Wiaczesław W. Iwanow
O zastosowaniu metod ścisłych w
literaturoznawstwie
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 59/2, 339-351
WIACZESŁAW W. IWANOW
O ZASTOSOW AN IU METOD ŚCISŁYCH W LITER A TU RO ZN A W STW IE
Języ kozn aw stw o , k tó re w ciągu o statn ich s tu pięćdziesięciu lat w y p raco w ało w y starczająco p rec y z y jn e sposoby opisu n iek tó ry ch stro n ję z y k a i b ad a n ia jego h isto rii, coraz bard ziej zbliża się do poetyki, n au k i o słow ie pięknym . N iero zerw aln a jedność ty c h dw óch dziedzin w iedzy, z n a n a u nas od czasów P o tie b n i, sta je się obecnie przedm iotem uw agi na c a ły m świecie. N a pograniczu języ k o znaw stw a i poetyk i pow stało ju ż k ilk a p ło d n y ch k ieru n k ó w badań. D alej będzie m ow a ty lk o o ty ch spośród nich (przede w szy stk im w ersologicznych), z k tó ry m i a u to r sam się z e tk n ą ł w to k u sw oich zajęć. D latego pozostaną n a uboczu tak ie sfe ry b a d a ń , ja k n a p rzy k ła d zestaw ienie słow ników fre k w e n ta c y jn y c h języka poszczególnych utw orów , au to ró w lub całych epok h isto rii lite ra tu ry , gdzie szczególnie k o rzy stn e okazuje się opracow anie tek stó w przy pom ocy m aszyn liczących.
N iezbędnym i w ażn y m w a ru n k ie m p rzek ształcenia nau k i o języ ku, dokonyw ającego się dzięki je j w spółdziałaniu z m atem aty k ą, było uściślenie podstaw ow ych pojęć w yjściow ych tej n auki. W o statn im czasie zostały przed sięw zięte p róby podobnych ścisłych logicznie o k reśleń rów nież w sto su n k u do m etru m poezji ro sy jsk iej h m ordw
iń-[W iaczesław W siew ołodow icz I w a n o w (ur. 1929) — kandydat nauk filo lo gicznych, językoznawca, autor książki Хетский язык i innych prac z zakresu ję zykoznaw stwa porównawczego (częściowo w ym ienionych w przypisach) oraz ar tykułów z zakresu poetyki i w ersologii.
Przekład w ed łu g wyd.: В. В. Иванов, О применении точных методов в литературо
ведении. „Вопросы литературы” 1967, nr 10, s. 115—126.]
1 Zgodnie z A. Kołm ogorowem wprowadza się rozróżnienie pomiędzy sy la bami silnym i (oznaczanymi za pomocą — ) i sylabam i nie akcentowanym i (ozna czanym i za pomocą '-'). W tedy dokładniejsze określenie jarnbu sprowadza się do w ym agania, w ed łu g którego akcent głów ny w słow ie n ie m oże padać na sylabę nieparzystą, jeżeli w granicach słow a jest chociaż jedna silna (parzysta) sylaba; zob.: А. П р о х о р о в , Математический анализ стиха. „Наука и жизнь” 1964, nr 6, s. 52—53.
340 W IA C Z E S Ł A W W. IW A N O W
skiej 2, a n g ie ls k ie j3 i a ra b sk iej 4 (w dw u ostatn ich w y p ad k ach robił to w y b itn y lingw ista M. H alle, je d e n z n ajp o w ażn iejszych przedstaw icieli w spółczesnego języ k o zn aw stw a ścisłego, którego m etod y przenosi on do m etryki). P re c y z ja p o d staw o w y ch pojęć w m etry ce odróżnia tę stre fę b ad a ń od w iększości in n y c h d y scy p lin literatu ro zn aw czy ch , c h a ra k te ry zujący ch się w y ją tk o w ą m glistością term inologii, w sk u te k czego każdy te rm in jest rozm aicie ro zu m ian y przez ró żny ch literatu rozn aw ców .
Ta w łaściw ość lite ra tu ro z n a w stw a o dbija się niek ied y u jem n ie ró w nież n a użyciu term in ó w zapożyczonych ze słow nika n a u k ścisłych (albo stopniow o u leg ający ch u ściślen iu , jak językoznaw stw o), ale w zastoso w an iu do lite ra tu ry u ż y w a n y c h zb y t n iep recyzyjn ie. Za p rzy k ład może służyć te rm in „ g e n e ra ty w n y ” , w znaczeniu m ate m a ty cz n y m używ any w sto su n k u do sy stem u form aln eg o, w yszczególniającego w szystk ie dane przed m io ty (na p rz y k ła d w g ram a ty c e sform alizow anej, zestaw iającej każde zdanie z jego sy m b o lem lu b c h a ra k te ry s ty k ą stru k tu ra ln ą ). Coś innego (bardziej zbliżonego do pojęcia „sy n te z y ” w lingw istyce) ro zu m ieją pod pojęciem „p o ety k a g e n e ra ty w n a ” w sw oim a rty k u le A. Żół kow ski i J. S zczeg ło w 5 (n ietrafn o ść tego te rm in u p od kreśla M. R em - m e l 6). Nie m n iej m gliste je s t rów nież znaczenie te rm in u „ s tru k tu ra ln y ” w n ie k tó ry ch a rty k u ła c h przeciw n ik ó w s tru k tu ra liz m u w lite ra tu ro znaw stw ie (np. P. P alijew sk ieg o ), ro zu m iejących przez ten te rm in coś odm iennego od tej zaw arto ści treściow ej, jak ą posiada on w lite ra tu rz e sp ecjalisty czn ej.
D zięki tem u, że w w ersologii w yjaśniono, jak ie jed no stki i dlaczego należy obliczać, szczególnie szerokie zastosow anie w te j dy scy plin ie znalazło u jęcie ilościow e, zaproponow ane jeszcze przez A n d rie ja Biełego, rozw inięte później przez B. Tom aszew skiego, G. Szengelego, K. T a ra - now skiego, a w o sta tn ic h lata ch k o n ty n u o w an e w całej serii p rac
2 R. J a k o b s o n , J. L o t z, A xiom s of a V ersification S yste m E xem plified
b y th e M ordvinian Folksong. „L inguistica” I („Acti Instituti Hungarici U niversi-
tatis H olm iensis”, seria В), (Stockholm) 1961, s. 5— 13.
3 M. H a l l e and S. J. К e y s e r, Chaucer and th e S tu d y of P rosody. “C ol lege E nglish” 1966, Decem ber, s. 187—219. Niektóre zasadnicze m yśli H alle’a (np. rezygnacja z takich niepotrzebnych do ścisłego opisu tradycyjnych fik cji w erso - logicznych jak „stopa”) b lisk ie są wspom nianym w yżej koncepcjom A. K ołm ogo- rowa.
4 M. H a l l e , On th e M etrics of P re-Islam ic P oetry. „M assachusetts Institute of Technology. Quarterly Progress Report” nr 83, XII: Linguistics, (Cambridge, Mass.) 1966, s. 113— 116.
5 [А. Ж олковский, Ю. Щ еглов, Структурная поэтика — порождеющая поэтика. „Вопросы литературы” 1967, nr 1.]
6 М. Рем м ель, О правилах тактики. W zbiorze: Тартуский государственный универси
O Z A S T O S O W A N IU M E T O D ŚC IS Ł Y C H W L IT E R A T U R O Z N A W S T W IE 341 A. K ołm ogorow a i jego w spółpracow ników , M. G asparow a, B. B obrow a i in n y ch . W n ajn o w szy ch badan iach w ersologicznych w ystarczająco ja sn o pokazano np. ro lę n a jrz ad sz y c h sta ty sty c z n ie w arian tó w ry tm ic z n y c h jako sygnałów zm iany tem a tu .
W n ajn o w szej poezji ro sy jsk ie j n a jrzad sze w a ria n ty rytm iczn e, k tó ry c h nie było u poetów X IX w ieku, stopniow o zaczy nają być używ ane z częstością od p ow iadającą w łaściw ościom sta ty sty c z n y m język a ro sy j skiego, a niek ied y przew y ższają tę częstotliw ość. Nowości w obrębie ry tm ik i b y ły bez w ą tp ie n ia zw iązane z w czesnym i próbam i w ersolo- gicznym i i poetyckim i A n d rie ja Biełego, chociaż dw oje poetów , któ rzy później b ard ziej od in n y ch przy czy n ili się do w zbogacenia rytm icznego ro sy jsk ic h rozm iarów k lasy czn y ch — C w ietajew a, P a s te rn a k — w swo ich w spom nieniach tw ierd zą, że nie akceptow ali tez w y su n ięty ch przez Biełego w jego p racach w ersologicznych i w y k ładach 7. W naszych cza sach zaczęły pojaw iać się w iersze, nap isan e czterostopow ym jam bem , gdzie niezw ykle rzad k a (0,4 p ro cen t u Puszkina) w tra d y c ji klasycznej V II fo rm a jam b u (z opuszczeniem drugiego i trzeciego ak cen tu m etry cz nego: r\ -L w — v_/ — w .i. (w w), na p rzy kład „Czurajuszczimisia s o s ie d ia m ï’) i p raw ie nie sp o ty k an a w cześniej (jeśli nie liczyć jednego w ersu u K a ro lin y P aw iow ej) V form a (z opuszczeniem pierw szego i d r u giego ak cen tu m etrycznego: A — ^ na przyk ład: „Spał, i, ottriepietaw, był tic h ” 8) w y stę p u je w n a jb a rd zie j w ażkich m iejscach i w dużym sto p n iu określa „oblicze ry tm ic z n e ’' p o e ty 9.
Podobnie ja k opracow anie sta ty sty c z n e języka p rasy codziennej i rad ia w n iek tó ry ch k ra ja c h (w szczególności w Japonii) szybko dos tarcza dan ych o rozw oju język a, m ożna by pom yśleć i o tak im stale przep ro w ad zan y m b a d a n iu poezji, k tó re m ogłoby w y starczająco szybko sygnalizow ać zm iany śre d n ic h norm i w y k ry w ać przew ażające te n
7 М. Ц ветаева, Пленный дух. (Моя встреча с Андреем Белым). Москва 1967, s. 4. — Б. П астернак, Люди и положения. „Новый мир” 1967, nr 1, s. 219 (por. także: А. Белый,
Между двух революций. Ленинград 1934, s. 383 i 374). Zdeklarowane odrzucenie prac wersologicznych Andrieja Biełego przy praktycznej zgodności rytm ów w ierszy C w ietajew ej i P astem ak a z tym , co w tych pracach uzasadniano teoretycznie, to sprzeczność, która m oże stanow ić temat specjalnych badań. M ogłyby one pomóc w ' w yjaśnieniu nieśw iadom ych źródeł eksperymentu rytm icznego i ich pośrednich zw iązków z praktyką literacką i teorią literacką dawnej epoki.
8 Zgodnie z praw idłow ością jambu rosyjskiego na pierwszą sylabę słabą (oznaczoną za pomocą r^) m oże padać akcent w tym w ypadku, gdy na sylabę tę przypada słowo jednozgłoskowe, co nie jest sprzeczne z przytoczonym w yżej określeniem jambu w ed łu g A. Kołmogorowa.
9 Zob. artykuł autora: Ритмическое строение баллады о цирке Межирова. W zbiorze:
342 W IA C Z E S Ł A W W . IW A N O W
de n c je rozw oju. To, co w in n e j epoce sp o ty k an o n iezw yk le rzad k o i d la tego przynosiło w ięcej in fo rm a c ji (w ścisłym znaczeniu, n ad aw an y m tem u term in o w i w m a te m a ty cz n e j teo rii in fo rm acji), np. zam ierzone ry m y n iep arzy ste ty p u siniew a - zwał, lu b im y je - dum a ja, z o ło ty je - tuja, łódkach - w ie tk u , r y b a k i - w dalekie, w ie lik a n y - b e z za k o n n y j, czałmoj - poczem u, Odissieja - Kosoje (ry m y w iersza W ielem ira C hlebnikow a Сыновеет ночей синева), w in n ej epoce m oże stać się n o rm ą s ta ty s
ty cz n ą (jak ry m y zbudow ane n a podobieństw ie fonem ów ty p u : za b a w y - -gubam i w poezji w spółczesnej). T u ta j s ta ty s ty k a w iersza sp rz y ja ła b y p re c y z y jn e m u w y k ry c iu sto p n ia try w ia ln o śc i tego lu b innego ch w y tu w chw ili obecnej (na ty m m oże polegać jedno z w ażn iejszy ch zastoso w ań p rak ty c zn y c h ścisłej w iedzy o sztuce).
Z lingw istycznego p u n k tu w idzenia p rac a pisarza polega n a w yborze ze zbioru w szy stk ich m ożliw ych fraz (albo b ard ziej o bszernych tekstów ) o dd ających d an ą treść te j jed y n e j, k tó ra odpow iada p ew n ym k ry te rio m estetyczn y m . K o m b in ato ry czn a ocena w szy stk ich m ożliw ych tek stó w językow ych, z k tó ry c h w y b ie ra n y je st p o trzeb n y te k s t p o e t y c k i , w y k azu je, że w ielki p oeta w sw ej p ra c y w okresie całej sw ojej tw ó r czości rozw iązuje zadania, k tó re są ponad siły ogrom nego zespołu m aszyn liczących: p raw d ziw y p o eta (jak i prozaik) okazuje się ta k „cen n y ” , że p rzy m atem aty czn ie p o p raw n y m podejściu do ró żnych dziedzin działalności lu dzk iej ju ż chociażby dlatego należało by uw ażać go za jedn o z głów nych bogactw narodow ych.
N aw et n a jb a rd z ie j skom plikow ane urząd zenie liczące nie m oże z ca łego m ożliw ego zasobu tek stó w w y b ra ć w łaśnie tego, k tó re n a jp e łn ie j odpow iada o b ran em u celowi.
M ożna przypuszczać, że selek cja astronom icznej ilości w arian tó w , bez k tó re j nie m ożna się zu pełnie obejść p rzy m odelow aniu rozw iązań tak ic h zadań, w p ra k ty c e zostaje częściowo skrócona dzięki istn ien iu m asy p isarzy p rzy g o to w u jący ch pojaw ien ie się jednego w ielkiego p isa rza; poza ty m selek cji d o k o n u je całe społeczeństw o, czytające zbiorow o sw oich p isarzy (dlatego przeszkody, k tó re m ogą pow stać przed społe czeństw em p rzy ro zw iązy w an iu tego ko lekty w neg o zadania, m ogą zgub nie odbić się na re z u lta ta c h rozw oju literackiego: ta k a w łaśnie szczegól n ie szkodliw a może być a d iu sta c ja re d a k c y jn a u su w ająca z te k stu e le m en ty przynoszące in fo rm a c je takie, jak np. n iezw yk łe połączenia słow ne). W gran icach tw órczości jednego p isarza „p erson alna filologia” — b a d a n ie brulionów , w a ria n tó w i w ersy j jednego u tw o ru — może sp rz y ja ć w y ja śn ie n iu n ieja sn y ch jeszcze dróg w y b o ru jednego z ty ch w arian tó w . •
W w ersologii (jak i w in n y ch dziedzinach n au k i o lite ra tu rz e p ięknej) celem ostateczn y m zastosow ania m etod ścisłych w inno być d okładne
O Z A S T O S O W A N IU M E T O D S C IS Ł Y C H W L IT E R A T U R O Z N A W S T W IE 343 w y ja śn ie n ie ty c h podstaw o w y ch pojęć, k tó re w form ie u k ry te j obecne są w in tu ic y jn y m w y o b rażen iu sam y ch p isarzy o ch a ra k te rz e ich tw ó r czości (podobnie jak w spółczesne językoznaw stw o staw ia przed sobą z a d an ie fo rm alnego opisania in tu ic ji językow ej c z ło w ie k a )10.
A n d riej B ieły p ierw szy w prow adził do w ersologii pojęcie ry tm u , rozu m ianeg o w jego p rac a c h w ersologicznych jako odejście od m etru m lu b jego m o dy fikacja. W ersologia obecnie dochodzi do bard ziej pogłę bionego ro zum ienia ry tm u , k tó re w w iększym sto p n iu odpow iada in tu ic y jn e m u w y o b rażen iu o nim u w ielkich poetów. W edług słów w ybitnego b ad acza w iersza rosyjsk ieg o i słow iańskiego K. T aranow skiego „ ry tm w iersza jest zaw sze a k ty w n y . To o statn ie ten »szum«, k tó ry słyszą poeci, a o k tó ry m ta k p rzek o n yw ająco m ówił M ajakow ski” n . R ozróżnienie m e tru m i ry tm u szczególnie w y raźn ie m ożna pokazać na przyk ładzie Poe m a tu końca C w ietajew ej. U tw ó r ten n ależy do ty ch poem atów ro sy jsk ich X X w ieku, k tó re są nap isan e z zastosow aniem różnego m etru m , w y m ie n iającego się na p rzestrzen i całego u tw o ru (C złow iek 12 i O t y m M aja kow skiego, D w u n a s tu B łoka, Porucznik S z m id t P astern ak a). Ale p rzy ca łej różnorodności m etru m w u tw orze Poem at końca m ożna w ykazać je d n o litą praw idłow ość ry tm iczn ą: za pom ocą akcentów i przeniesień w y ró ż n ia n y je st początek w iersza, p rzy tend en cji do w ielosylabow ych nie a k c en to w a n y c h in te rw a łó w w śro d k u w iersza albo do w ielosylabow ych k la u z u l na k ońcu w ersu — w w ierszach k ró tk ich .
W dw u sto p o w y m jam bie i dw ustopow ym am fib rach u poem atu w w y pad k ach , g d y n a pierw szą sy lab ę nie p ada ak cen t u zup ełn iający , oddzie lan a jest ona od n astęp n ej sy la b y kreseczką („S p o -k o jn y c h głaz”, „N o gami to p c z u ”). J a k w y ja śn ia sam a C w ietajew a, tak są pisane w iersze am fibrach]czne w trag ed ii Aria d n a : „m iędzy pierw szą i drugą sylabą je s t p rzerw a, to znaczy jed n ako w a jest ak c en tu a cja pierw szej i drugiej
10 Dlatego głębokie intu icyjn e rozum ienie literatury pięknej pozostaje n ie zbędnym postulatem zawodowym w stosunku do każdego, kto przystępuje do roz w iązania jakichkolw iek zadań literaturoznawstw a, w takim sam ym stopniu, jak konieczne jest, aby m uzykolog b ył utalentow any m uzycznie. W łaśnie z tego punk tu w idzenia (jak zresztą i pew nych innych) bezpodstawny w yd aje się taki rozbiór, jaki zaproponowali Ż ó ł k o w s k i i S z c z e g ł o w (op. cit.).
11 К. Тарановский, Основные задачи статистического изучения славянского стиха' W zbiorze: P o etics — P o etyk a — Поэтика, t. 2 , s. 185— 186. R ozw inięcie podobnych m yśli spotykam y w artykule J. M a l o f a M eter as Organie Form („Modern Language Q uarterly” vol. 27, 1966, nr 1) i w pracach A. K o ł m o g o r o w a , gdzie m etrum charakterystyczne dla poety pojm owane jest jako obraz (w duchu w spółczesnej teorii rozpoznawania obrazów).
12 Zob. artykuł autora: Ритм поэмы Маяковского „Человек". W zbiorze: P oetics — P o etyk a — Поэтика, t. 2.
344 W IA C Z E S Ł A W W . IW A N O W
s y la b y ” 13. Ta zasada ry tm iczn a, w y ra ź n ie sfo rm u ło w an a przez sam ą C w ietajew ą, stosow ana jest nie ty lk o w u tw orze P o e m a t końca, ale i w szereg u in n y ch jej utw orów , o d b ija ją c się n a ich całej budow ie dźw iękow ej (por. w spom niane w yżej m yśli M ajakow skiego o ry tm ie jako p odstaw ie k ilk u w iększych utw orów ).
Je d n y m z podstaw ow ych zadań b ad a ń litera tu ro z n a w c z y ch jest w y k ry cie te j w spólnej cechy, k tó rą m ożna stw ierd zić w ró żn y ch u tw o ra c h jednego au tora. Cel końcow y m ożna określić jak o w y ja śn ie n ie
głów nych cech tego nie napisanego przez a u to ra u tw o ru , k tó ry ja k g d y by b y ł p rzygotow any przez in n e jego rzeczy. Z asługą C hodasiew iczâ było zaobserw ow anie podobieństw a zasadniczych sch em ató w fa b u la r ny ch k ilk u w iększych utw o ró w prozaicznych A n d rie ja Biełego (w y stę pu jące w nich przeciw staw ien ie dw óch głów nych b oh aterów : ojca i sy na, czem u m ożna dać określone socjologiczne i psychologiczne w y ja ś n ie nie biograficzne). Podobne spostrzeżenie rzuca się w oczy i w sto su n k u do s tr u k tu ry k ilk u pow ieści D ostojew skiego: jedn ako w e np. sceny „sk an d ali m asow ych” , gdzie b o h a te r spoty k a się z obiem a k o b ietam i, z k tó ry m i zw iązany jest poprzez fab u łę (ze w zględu na fu n k c ję w po dobnych w ęzłach fa b u la rn y c h m ożna porów nyw ać ta k n a p ierw szy rz u t oka biegunow o różnych b ohaterów , jak S taw rogin, M yszkin). O czyw iście, że te pobieżne uw agi, nie m ające n a razie p re te n s ji do jak iejk o lw iek precyzyjności, a dotyczące n iezw ykle skom plikow anych s tru k tu ra ln ie utw orów , m ają sens ty lk o w ty m w y p ad k u , gdy zostaną p o p a rte szcze gółową analizą b udow y odpow iednich powieści, p o d e jm u ją c ą próbę u sta le n ia pew nego jednolitego sch em atu leżącego w ich osnow ie. P rz y u sta la n iu tak ich ogólnych schem atów m ożna praw dopodobnie w y k ry ć rów nież pew ne p o n ad in d y w id u aln e c h a ra k te ry s ty k i jednoczące p isarzy te j sam ej epoki lub n aw et ró żn y ch epok (taka jest na p rzy k ła d s tr u k tu ra ry tm ic z n a i in to n a c ja w e w n ątrz stro f poetów fra n c u sk ic h od V illona do La Chanson du m al-aim é A p o llin aire’a).
Ale w in d y w id u aln e j tw órczości a rty sty c z n e j ostatn ich w ieków rz u cająca się w oczy p ow tarzalność w spólnych schem atów c h a ra k te ry s ty c z n a jest nie ty le dla w y b itn y ch p isarzy, ile dla sta n d a rto w y ch m asow ych u tw orów , zm ieniający ch często w szablony odkrycia w ielkiej lite r a tu r y (jak np. k o n stru k c je k ry m in a ln e po E dgarze Poe). F o lk lo ry sty k a zaś m a do czynienia z tek sta m i m onto w an y m i w edług pew nego szablonow ego sch em atu z ograniczonej ilości stereoty p o w y ch f o r m u ł 14 (z m in im a ln y
18 М. Ц ветаева, Избранные произведения. Москва—Ленинград 1965, s. 658. W ydaje się, że ta zasada rytm iczna w yw arła określony w p ływ nie tylko na rytm ikę, ale i na sposób czytania niektórych poetów w spółczesnych.
O Z A S T O S O W A N IU M E T O D Ś C IS Ł Y C H W L IT E R A T U R O Z N A W S T W IE 345 m i zm ianam i). T u ta j zw ykle okazuje się słuszna fo rm u ła z w czesnego
w iersza M andelsztam a:
I znowu skald ułoży cudzą pieśń I jak sw oją ją w ygłosi
[И снова скальд чужую песню сложит И как свою ее произнесет]
Poniew aż te k sty fo lk lo ry sty czn e istn ie ją i przekazy w ane są z m in i m aln y m i w a ria c ja m i ty lk o w tra d y c ji u stn e j, przeto zm ieniają się o n e raz e m ze zm ianam i język a, co pozw ala n a rek o n stru o w an ie s ta ry c h fo rm u ł folk lo ry sty czn y ch (np. prasłow iańskich) przez porów n yw anie p óźniejszych (w ty m i w spółczesnych) tra d y c ji folk lo ry sty czn y ch (np. słow iańskich) 15. Jed nak że po szukiw ania tego ro d zaju różnią się znacz nie od ściśle językow ych re k o n stru k c ji historyczno-porów naw czych. N iek tó re ty p y tekstów , o d k ry te w tra d y c ja c h fo lk lorystyczny ch p o k rew n y ch językow o (np. w słow iańskich i bałtyckich), m ożna spo tk ać rów nież poza gran icam i te j g ru p y języków , co da się w ytłum aczy ć alb o czysto typologiczną zgodnością, albo rozpow szechnieniem danego ty p u folklorysty czneg o n a szerokim te ry to riu m .
P ra ce n a d re k o n stru k c ją tek stó w są n iero zerw aln ie zw iązane z b a d an iam i s ta ry c h sposobów p rzed staw ian ia św iata. B adania te z kolei m ogą sp rzy jać literatu ro zn aw czej analizie tw órczości tak ich pisarzy , k tó rz y św iadom ie lub nieśw iadom ie opierali się na fo lklo ry sty cznej t r a d y cji m itologicznej; w ątp liw e w y d a je się na p rzy k ład , czy m ożna zro zum ieć w czesnego Gogola bez p rzytoczenia d any ch o tej u k raiń sk ie j1 tra d y c ji fo lk lo ry sty czn ej, k tó ra w w ielu sw oich p u n k tac h bliska je s t s ta ro s ło w ia ń s k ie j16.
w folklorze danego plem ienia, zob. artykuły jednego z twórców lingw istyki d e - skryptyw nej: F. B o a s , Race, Language and Culture. N ew York 1940.
15 Zob. w spólne prace autora artykułu i T o p o r o w a : К реконструкциям пра-
славянского текста. W zbiorze: Славянское языкознание. Доклады советской делегации. V Международный съезд славистов. Москва 1963, s. 88—158; Славянские языковые модели рующие семиотические системы. Москва 1965; Постановка задачи реконструкции текста и реконструкции знаковой системы. W zbiorze: Структурная типология языков. Москва.
1966.
16 Por. w spom nianą wyżej książkę Славянские языковые моделирующие семиотичес
кие системы, s. 238. Stanowisku tem u b lisk ie są m yśli rozw inięte jeszcze 25 lat tem u przez M. B a c h t i n a w jego dysertacji Творчество Франсуя Рабле и народная
культура средневековья и Ренессанса (Москва 1965), gdzie po raz pierwszy pokazano
rolę takich podstaw owych antytez, jak „góra” i „dół” itp., badanych później przez L évi-Straussa i innych przedstaw icieli antropologii strukturalnej (która znalazła dla podobnych an tytez w społeczeństw ie archaicznym interpretację socjologiczną, antycypow aną już w latach m iędzyw ojennych przez A. Zołotariowa — А. М. З олотарев, Родовой строй и первобытная мифология. Москва 1964).
■346 W IA C Z E S Ł A W W. IW A N O W
D zięki zastosow aniu w fo lk lo ry sty ce, podobnie ja k w języ k o zn aw s tw ie i m itologii porów naw czej, m eto d y h isto ry czno-porów naw czej
m ożliw e są dość w iary g o d n e rek o n stru k c je ; sp raw d za się tu s ta re o k reś len ie h isto ry k a jako „pro ro ka przepo w iad ającego w stecz” . Szczególnie w y so k i stopień dokładności p o siad ają śro d k i re k o n s tru k c ji s ta ry c h fo rm m etry cz n y c h . Z rek o n stru o w aw szy w yjściow ą fo rm ę m e try c z n ą m ożna przew idzieć rów nież je j m ożliw e p rzek ształcen ia w ró żn y ch językach. W o sta tn im czasie p race ta k ie zostały w yk o nan e w sto su n k u do m e t r y k i słow iańskiej w zestaw ien iu z in n y m i in d o eu ro p ejsk im i tra d y c ja m i
m etry czn y m i (starogrecką, sta ro in d y jsk ą , celtycką) 17. N a jb a rd z ie j a r ch aiczn e fo rm y w iersza słow iańskiego zachow ały się w północnow ielko- ru sk ie j i serb sk o -ch orw ack iej poezji epickiej. D la h isto ry k a lite ra tu ry niezw y k le ciekaw e je s t to, że w łaśn ie zestaw ien iem ty c h dw óch tra d y - cyj kiero w ał się P u szk in pisząc Pieśni zachodnich Słowian. N ajnow sze b a d a n ia sta ty sty c z n e Puszkinow skiego tró jsy lab o w ca w y k azały , że P u sz k in w iernie naślado w ał tak ie w łaściw ości serbsko-chorw ackiego „desete- r a c a ” ja k dziesięciozgłoskow ość (średnia długość P uszkinow skiego w iersza w ty ch u tw o rach 10,018 s y la b ) 18, w nosząc jednocześnie do sw o ich w ierszy rów nież p ew ne w łaściw ości ludow ego w iersza epickiego (anap esty czn y początek, stałe m iejsce pierw szego i trzeciego ak cen tu m etryczn eg o p rzy m niej d o kład n y m m iejscu drugiego). D latego P u sz k ino w sk i tró j sylabow iec (k tó ry częściowo w y p rzed ził m ia ry w ierszow e po ezji X X w ieku) w p ew n y ch a sp ek tach okazał się bliski zre k o n stru o w a n e m u przez n au k ę w spółczesną w ierszow i prasłow iań sk iem u . W edług słó w K orsza „przeczucie genialnego a rty s ty w yprzedziło po szukiw ania
uczo n y ch ” 19.
B adanie p rzekład ów p ióra w ielk ich poetów może być szczególnie p o u c z ają ce dla zrozum ienia budow y w e w n ętrzn e j tłum aczonego u tw o ru w zestaw ien iu je j z in n y m i utw o ram i tego sam ego au to ra. Ja k o p rzy k ła d m ożna przytoczyć fra n c u sk ie tłu m aczenie Biesów P u szk in a dokonane przez M arin ę C w ietajew ą. W sw oim p rzekładzie C w ietajew a opierała s ię n a ty m w łasn y m (u k ształto w an y m jeszcze w dzieciństw ie) rozum ie n iu w ierszy P uszkinow skich, k tó re sam a w yłożyła w a rty k u le M ój P u szk in . W a rty k u le ty m , jak i w tłu m aczen iu Biesów p rz e p la ta ją się
17 R. J a k o b s o n , S lavic Epic Verse. W: Selected W ritings. T. 4. The Hague 1966. — C. W a l k i n s , Indo-E uropean M etrics and A rchaic Irish Verse. „Cel- -tica” VI (1962).
18 А. К ол м о го р о в , О метре пушкинских „Песен западных славян”. „Русская литера тура” 1966, nr 1.
19 Ф. Корш, О русском народном стихосложении. Санкт-Петербург 1887, s. 34 <zob. także w yżej w spom nianą pracę autora i T o p o r o w a # реконструкциям npac-
O Z A S T O S O W A N IU M E T O D Ś C IS Ł Y C H W L IT E R A T U R O Z N A W S T W IE 347 w ra ż e n ia z u tw o rów B ie sy i Z im o w a droga 20. C w ietajew ej w jej tłu m a czen iu u d ało się to, co pow inno stanow ić cel badacza obu w ierszy P u sz k in o w sk ich — zn alazła ona w spólny p ierw iastek , k tó re je łączy, jed n o litą kon cepcję, k tó rą p o e ta rea liz u je w obu w ierszach. C w ietajew a sam a p isa ła tak :
Pow tarzają m i w kółko: Puszkin jest nieprzetłum aczalny. Jak m oże być nieprzetłum aczalny ten, który już przetłum aczył, przełożył na swój (ogólno ludzki) język to, co n ie zostało w yrażone i jest niewyrażalne? A le przekładać t a k i e g o tłum acza p ow inien p o e ta 21.
„T łum aczyć to, co je s t n iew y ra ż a ln e ” , za pom ocą ludzkich słów — to sp ra w a pisarza; żad n y m i in n y m i środkam i, oprócz a rty sty c z n y c h , zastosow an y ch w ty m (i ty lk o w tym ) utw orze, p rzekazać tejże tre śc i nie m o ż n a 22 (dlatego ta k żałosne w rażen ie w y w o łu ją próby „zrefero w a n ia ” treści tak ic h utw o ró w w kom iksach, szkolnych p od ręcznik ach lite ra tu ry , a rty k u ła c h k ry ty c z n y c h i literatu ro zn aw czy ch 23). Badaczow i te k s tu literack ieg o p rz y p a d a w udziale znacznie skrom niejsze zadanie: zrozum ienie za pom ocą ja k ic h środków tłu m aczen ie to zostało dokonane. R ozw iązanie tego p ro b lem u naukow ego trzeb a zacząć oczywiście od b a d a ń n a d językiem .
W ypow ied zian y przez naszych uczonych jeszcze w d w u d ziesty ch lata ch sąd o szczególnym c h a ra k te rz e języ k a poetyckiego został w o s ta t nim czasie p o p a rty d o k ład n y m i danym i, k tó re p o tw ierd ziły różnicę s tr u k tu r g ram aty czn y ch w prozie a rty sty c z n e j i nauk ow ej 24. W skutek p rze jaw ia ją ce j się obecnie ten d e n c ji do zbliżenia język a poetyckiego z „n iep o ety ck im ” do tego pierw szego m ogą być w łączane k o n stru k c je typow e dla prozy n auko w ej („im iełos' gub drożanije” w w ierszu P a s te r- n a k a z c h a ra k te ry sty c z n ą d la prozy n aukow ej tra n sfo rm a c ją g u b y dro- żali -> imiełos' drożanije gub). Ale w łaśnie m ocny efek t sty listy czn y , w y w o łan y przez użycie podobnych k o n stru k c y j w poezji, n ajlep iej
poka-20 М. Ц ветаева, Мой Пушкин. „Наука и жизнь” 1967, nr 2, s. 124 i 133. 21 Cyt. za: А. Эфрон, А Саакянц, Марина-переводчик. „Дон” 1966, nr 2.
22 Znaczenie tego faktu estetycznego — wyrażanego przez Lwa Tołstoja w zna nych jego słow ach o Annie K aren in ie — dla teorii informacji rozpatrywane jest w artykule A. K o ł m o g o r o w a Три подхода к определению понятия „количество ин_
формации". W zbiorze: Проблемы передачи информации. Т. 1, z. 1. Москва 1965.
23 Uznając potrzebę oddzielenia literatury pięknej o literaturze, gdzie natu ralne jest w ykorzystanie języka poetyckiego, od naukowych badań literaturo znawczych, dążących do term inologicznej jednoznaczności, należy w yraźnie ogra niczyć cel tych ostatnich — zajm ują się one strukturą tekstów literackich, ale n ie pow inny z nimi konkurować, próbując je streścić.
24 Т. А. Л есскис, К вопросу о граматических различиях научной и художественнной
прозы. „Ученые записки Тартуского государственного университета” z. 181, „Труды по зна
348 W IA C Z E S Ł A W W . IW A N O W
ż u je zasadniczą różnicę m iędzy obu ty m i sferam i językow ym i. Odnosi się to rów nież do ty p o w y ch dla W o jn y i p okoju ro zczłonkow anych po ró w n ań logicznych, k tó re w p ro w azd an e są ta k ja k d efin icje w tekście ra z ukazano w postaci ro zw iniętego o kreślenia ze sp ó jn ik am i t a k . ..как, a n astęp n ie w w ielu m iejscach pow ieści d aje się ja k g d y b y odsyłacz do tego pierw szego o k reślen ia:
Wieczór A nny P aw łow ny był taki sam jak pierwszy, tylko nowiną, któ rą c z ę s t o w a ł a Anna Paw łow na sw ych gości, był teraz nie Mortemar lecz dyplom ata (...).
[Вечер Анны Павловны был такой же, как и первый, только новинкой, которую уго- щ ивала Анна Павловна своих гостей, был тепер не Мортемар, а дипломат <...>].
W o statn im czasie coraz w ięcej uw agi pośw ięca się p raw id ło w o ś ciom bu dow y jed n o ste k w iększych niż zdanie. Poniew aż języ koznaw cy przez długi czas ograniczali się do an alizy w obrębie zdania, b ad an ia tego ty p u proponow ano przen ieść do now ej n auk i, n azy w an ej „ m e talin - g w isty k ą ” lub ,,tra n slin g w isty k ą ” 25. Do b ad ań tra n slin g w isty c z n y c h należą stu d ia n ad tak im i m in im aln y m i tekstam i, jak zagadki, p rzy sło w ia, sen ten cje, k tó re tw o rzą zam k n ięte sam ow y starczaln e całości, n a le żące jednocześnie do tw órczości ludow ej i ogólnonarodow ego języ ko w ego zasobu w yrażeń.
W pracach M. B ach tin a, k tó re znacznie w y przed ziły w spółczesne prace z dziedziny tra n slin g w isty k i, został jasno sfo rm u łow an y p roblem „obcej w ypow iedzi” [чужое слово], isto tn y dla różnoro dn ych k ie ru n k ó w literack ich pierw szej połow y w ieku: prozy ro sy jsk ie j w form ie skazu; m onologu w ew n ętrzn eg o, rozw iniętego w ślad za Jo y c e ’em przez H em ingw aya i F a u lk n era , k tó ry w o statn ich czasach w p ły n ą ł n a język film u ; d alej prozy, gdzie c y ta ty z in n y ch autorów p rze p lata n e są n ie w y ra ź n y m pow oływ aniem się na nich (np. La Mise à m ort A ragona, gdzie z o rie n ta c ją n a Eugeniusza Oniegina zespolone są nie ty lk o liczne cy ta ty z niego, ale i ro zw ażan ia o fu n k c ji d y g resyj, sp e łn ia ją c y ch w po w ieści A ragona ró w n ie w ażną rolę jak w jego ro sy jsk im p ierw o wzorze).
W spółczesna pow ieść, n a p rzy k ła d F a u lk n era , c h a ra k te ry z u je się skom p liko w any m sp lo tem epizodów , w k tó ry m m iędzy epizody pow ią zane ze sobą zw iązkam i czasow ym i i przyczyn ow o -sku tko w y m i w tr ą cane są w y d arzen ia nie zw iązane z nim i lub odległe od n ich czasowo. P rz y opisie tego ty p u s tr u k tu r, podobnie jak w poetyckiej in w e rs ji, roz
25 Pierw szy termin zaproponował M. B a c h t i n (Проблемы поэтики Достоевского. Москва 1963). Drugi (bardziej w ygodny, ponieważ nie w yw ołuje analogii z pojęciem logicznym „m etajęzyka”) został zaproponowany przez R. B a r t h e s ’ a w re fe racie na konferencji sem iotycznej w W arszawie (lipiec 1965).
O Z A S T O S O W A N IU M E T O D ŚC IS Ł Y C H W L IT E R A T U R O Z N A W S T W IE 349 ry w a ją c e j zw iązane bezpośrednio ze sobą słow a, może być p rz y d a tn a analogia z opracow anym i przez w spółczesną lin gw istyk ę sposobam i p rze d staw ia n ia s tr u k tu ry sy n ta k ty c zn e j z d a n ia 26. P rz y szczególnie skom plikow anej budow ie F a u lk n e r sam dołącza do n a stę p n y c h w y d a ń sw oich pow ieści (The S o u n d and the Fury; Absalom, Absalom) „dyspo- z y c je ” (term in L. W ygotskiego), to znaczy streszczenie realnego n a s tęp stw a chronologicznego w ydarzeń .
O siągnięcia najnow szego językoznaw stw a w sferze opisu języka b y ły n ajzn aczniejsze w ty c h dziedzinach, w k tó ry c h (jak w fonologii i składni) b ad an e jed n o stk i b y ły bezpośrednio dostępne a n a liz ie 27. D opiero niedaw no tem u b ad a n ia skoncentrow ano na p roblem ach zn a czenia. P odo b n ą drogę przeszła rów nież poetyka. W spaniałe odkrycia w nauce o języ ku poety ck im dokonane przez p lejadę naszych uczonych d o tyczyły przede w szystkim ty c h jego dziedzin, k tó re są bądź bezpo średnio połączone z brzm ieniem , jak ry tm , pow tórzenia dźw iękow e, b ądź zw iązane z rozm ieszczeniem elem entów (kom pozycja ry tm iczn a w ierszy, fab u ła w prozie, s tru k tu ra b a jk i itp.) D opiero stopniow o stało się m ożliw e rozszerzenie k ręg u b ad an ych przedm iotów , po w łączeniu doń rów nież problem ów se m a n ty k i i socjologicznej in te rp re ta c ji b ad an y ch s tru k tu r. Stopniow anie tak ie jest w rozw oju n a u k i typow e. Nie m ożna z niego zrobić z a rz u tu tw órcom w spółczesnej poetyki. Je ślib y nie o gra niczyli p ierw o tn ie zak resu sw oich badań, to nie udałoby się im w nieść do poetyki tego w k ładu, k tó ry w całej m ierze zaczynam y odczuw ać dopiero o b e c n ie 28. Ale rów nocześnie n ależy m ieć stale na uw adze, że obecnie badacz nie może ograniczać się do ty ch ram , k tó re b y ły po trzeb n e p rzy pierw szych p ró b ach opisu s tru k tu ry języka poetyckiego. A żeby to dostrzec, w y sta rc z y porów nać w czesne p róby b ad ań nad s tr u k tu rą b a jk i ze w spółczesną ich k o n ty n u ac ją w dziełach z antropologii s tru k tu ra ln e j albo stu d ia n ad pow tórzeniam i dźw iękow ym i w pracach
26 Zob. tezy referatu autora Проблемы времени в науке и искусстве XX века. W zbiorze
8 Симпозиум „Творчество и современный наунчый прогресс“. Ленинград 1960. Analogia po
raz pierwszy ukazana została w książce: Л. С. Выготский, Психология искусства. Москва 1965. О Faulknerze рог.: J. P. S a r t r e , Tim e in Faulkner: „The Sound and
th e F ury”. W zbiorze: W illiam Faulkner. Three D ecades of C riticism . New York
1965, s. 225— 232.
27 Interesującym problemem przy studiach nad równoległym rozwojem poetyki i lin gw istyki oraz poezji m ogłoby być porównanie historii fonologii z równoczes nym i próbami w ykrycia funkcji fonem ów w w ierszach Chlebnikowa lub przestu diowanie gram atycznie poprawnych, ale sem antycznie niezw ykłych zdań w e w spółczesnej lin gw istyce w zestaw ieniu z analogicznym i próbami w poezji („a grief
ago”, “all the sun long” u Dylana Thomasa).
28 Bardziej szczegółowo o rozw oju ukazanego kierunku badań zob. kom en tarz autora do książki: Вы готский, Психология искуccmea, s. 358—380.
350 W IA C Z E S Ł A W W . IW A N O W
uczonych, któ rzy o d k ry li to zjaw isko, z ty m i w spółczesnym i badaniam i, w k tó ry c h s tru k tu rę dźw iękow ą te k s tu b ad a się w połączeniu z jego budow ą n a in n y ch szczeblach 29. Je d n y m z n ajisto tn ie jszy c h w y d a je się k ieru n e k zainicjo w an y jeszcze przez F. de S a u ssu re ’a, którego fra g m en ty licznych p rac z p o ety k i s tru k tu ra ln e j opublikow ano dopiero niedaw no 30. W edług de S a u ssu re ’a budow ę dźw iękow ą w iersza (w k ażd y m razie w poezji w sta ro ż y tn y c h języ k ach indoeu ro p ejskich, ale praw dopodobnie rów nież w licznych n ow ych tra d y c ja c h poetyckich) określało brzm ienie słow a kluczow ego pod w zględem znaczeniow ym , którego dźw ięki po w ta rza ły się wr w ielu słow ach te k stu (samo słowo kluczow e m ogło n aw et nie być w ym ienione). W edług tej koncepcji słowo stanow i więc p u n k t przecię cia zw iązków dźw iękow ych i znaczeniow ych (por. słow a poety: „m uzyka słow a polega nie na jego b rzm ieniu, lecz n a w zajem n ym sto su n k u dźw ię k u i zn aczenia” 31). Siln e zain teresow an ie sem an ty k ą c h a ra k te ry sty c z n e je st zarów no dla w spółczesnej lin g w isty k i i in ny ch n a u k pokrew nych, ja k i dla najn o w szej sztuki, w k tó re j skłonność do czystego e k sp ery m en tu , c h a ra k te ry sty c z n ą dla pierw szej połowy w ieku, zastąpiło dążenie do użycia tego ek sp ery m en tu dla w cielenia w życie zebran y ch dośw iad czeń historycznych.
S tą d też i w poetyce stopniow o w y su w a się zadanie u stalen ia zw iązku m iędzy budow ą te k stu literackiego a ty m tłem historycznym , bez którego ów te k st nie może być zrozum iały. P ro b lem u tego nie było w sta n ie roz w iązać d aw niejsze literatu ro zn aw stw o , k tó re nie zajm ow ało się (poza nielicznym i w y jątk am i) budow ą te k s tu i dlatego m iało ograniczone m ożli wości; jed nak że w szy stk ie m etody b ad ań i dane zebrane przez poprzednią histo rię lite ra tu ry będą p rzy d atn e p rzy rozw iązyw aniu tego p roblem u 32 (por. w spółczesną próbę połączenia lin g w isty k i s tru k tu ra ln e j i h isto rycznej). Nie m ożna na p rzy k ład przekonyw ająco badać s tru k tu ry
29 Z licznych prac tego rodzaju w ym ienionych w bibliografii do książki A. M o 1 e s ’ а Теория информации и эстетическое восприятие (Москва 1966) n ależy w y różnić analizę struktury sonetu Baudelaire’a w odpowiednim k ontekście histo rycznoliterackim : R. J a k o b s o n , С. L é v i - S t r a u s s , „Les C h ats” de Char
les Baudelaire. “L’Homme” 1962, nr 1. Interesujące uzupełnienie tego rozbioru
stanow i analiza m atem atyczna budowy dźw iękow ej sonetów Baudelaire’a: К. К n a u- e r, Die A n alyse von F ein stru ktu ren im sprachlichen Z eitk u n stw erk . W zbiorze:
M ath em atik und Dichtung. M ünchen 1965, s. 193—210.
30 Les A nagram m es de Ferdinand de Saussure. „Mercure de France” 1964, nr 2.
31 Б. П астернак, Заметки переводчика. „Литературная Россия” 1965, nr 13. 32 Zwraca na to uwagę w sw oich w ypow iedziach z dziedziny literaturoznaw stw a ostatnich lat n ajw ybitniejszy przedstaw iciel antropologii strukturalnej (to znaczy badań strukturalnych nad etnografią i kulturą) L é v i - S t r a u s s , zau w ażając w związku z tym , że liczne prace strukturalistyczne, które poj-awiły się ostatnio w k rytyce literackiej, w rzeczyw istości n ie są nimi.
O Z A S T O S O W A N IU M E T O D Ś C IS Ł Y C H W L IT E R A T U R O Z N A W S T W IE 361 pow ieści Ilfa i P ię tro w a , nie ro zp atrzy w szy jednocześnie w y starczająco głęboko fu n k c ji ich b oh ateró w w kontekście epoki oraz ro li sam ej po w ieści (np. w zw iązku z „zam ów ieniem społecznym ” w sto sunk u do in te lig e n c ji itp.). W ted y stanie się jasne, że p rzy b a d an iu s tru k tu ry nie m ożna k orzy stać z ty c h sam ych zw ulgaryzow anych e ty k ie te k socjaln ych, z k tó ry c h daw no ju ż zrezygnow ała k ry ty k a literack a, nie m ów iąc ju ż o litera tu ro z n a w stw ie n a u k o w y m 33. P ow ażne litera tu ro z n a w stw o (od którego d alekie są jeszcze n a poły p aro d y sty czne analizy A. Ż ółkow skie go i J. Szczegłowa) nie może się obejść bez pow ażnej analizy rea liz a c ji w lite ra tu rz e ty c h g łów nych problem ów społecznych, k tó re sto ją p rzed społeczeństw em i sztu k ą. P o ró w n an ie z p ra k ty k ą tłum aczenia m aszyno wego, o którego ro li — w zw iązku z dom aganiem się em piryzm u (postu latem chyba oczyw istym , n ato m iast słabo w iążącym się z ich w łasn y m arty k u łem ) — m ów ią A. Żółkow ski i J. Szczegłow, jest słuszne w ty m sensie, że bez u w zg lęd n ien ia k ry te rió w w spółczesnej p ra k ty k i litera c k ie j p oety ka może się przerodzić w bezpłodne ćw iczenia, k tó ry ch przy k ład em może być w łaśn ie ów ro zb iór pow ieści Ilfa i P iętro w a. M ożliwe, że w cią gu określonego okresu czasu po ety k a będzie staw iała sobie stosunkow o łatw iejsze zad ania (takie ja k n a p rzy k ła d b ad an ie tek stó w folk lo ry sty cz n ych w św ietle an alizy m itologii, obrzędów , b y tu określonego narodu), w k tó ry c h in te rp re ta c ja history czn a te k stu jest łatw iejsza niż w zasto sow aniu do n ajn ow szej lite ra tu ry . Ale ostateczn ym celem p oety ki pozo staje rozw iązanie ty ch problem ów , k tó re w ażne są rów nież dla lite ra tu ry w spółczesnej, lub n a w e t w y p rzed zają jej rozw ój (jak swego czasu p rac e M. B achtina o pow ieści polifonicznej, w k tó ry c h sform ułow ał pom ysł dialogu w ew nętrznego). D latego owa jedność teo rii i e k sp ery m en tu literackiego, k tó rą odznaczała się poety k a s tru k tu ra ln a w m om encie pow stania, będzie gw iazdą przew odnią rów nież dla w spółczesnego badacza.
Przełożył L u dw ik Suchanek
33 W zorowanie się na takich przestarzałych szablonach krytyki literackiej (w tym rów nież i w stosunku do samej nauki o literaturze) jest podstawową wadą analizy w artykule A. Ż ó ł k o w s k i e g o i J . S z c z e g ł o w a . Charakterystycz ne jest, że w e w szystk ich wypow iedziach św ietnego teoretyka sztuki C. E isen stei na udało im się znaleźć najm niej oryginalną i ważką, do której przyłączyli się na stronie 77 sw ego artykułu, doszukując się „niedostatków” u W. Szkłowskiego.