• Nie Znaleziono Wyników

Odpowiedzi czytelników na pytania redakcji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Odpowiedzi czytelników na pytania redakcji"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Odpowiedzi czytelników na pytania

redakcji

Palestra 14/2(146), 3-22

(2)

ODPOW IEDZI CZYTELNIKÓW

NA PYTANIA REDAKCJI

W zw iązku ze zbliżającą się akcją w yborczą do o rganów ad w o k a tu ry oraz zebran iem pew ny ch dośw iadczeń pod rzą d e m now ej u sta w y o u s tro ju ad w o k atu ry , R edakcja, rozpoczęła d y ­ sk u sję środow iskow ą na te m a t zaw odu adw okackiego, d zia­ łalności sam orządu i in te g rac ji społecznej ad w o k atu ry . W ty m celu zredagow aliśm y 6 p y tań , k tó re rozesłaliśm y 14 K olegom z ró żn ych zespołów adw okackich. P rosiliśm y o szersze w y p o ­ wiedzi, będące poglądem osobistym lub też poglądem g ru p y kolegów, dopuszczając zarazem m ożliwość w yjścia poza ra m y p y tań .

Z p rzy k ro ścią m usim y stw ierdzić, że o trzy m aliśm y w y p o ­ w iedzi ty lk o trzech kolegów; pozostałych trzech kolegów n a ­ desłało zaw iadom ienia, że z różnych przyczyn nie m ogą lu b nie chcą zabrać głosu. Być m oże jest to w ina p y ta ń lub też n ie ­ zb y t szczęśliwego doboru respondentów . W ydaje się jed n a k , że raczej chodzi o to drugie, gdyż podobna tem a ty k a b y ła p rz e ­ cież p rzedm iotem rozszerzonego posiedzenia K o m itetu R ed ak ­ cyjnego w dniu 8.X II.1969 r. i w ypow iedzi, jak ie p a d ły w cza­ sie dyskusji, b y ły liczne, spontaniczne i ciekaw e \ C hodziło nam jed n ak o to, żeby zabrali głos przede w szystkim K oledzy w y k o n u jący zawód w m ałych ośrodkach.

N adesłane 3 w ypow iedzi są ta k ciekaw e i tak k o n s tru k ­ tyw ne, że pozw alam y sobie na ich pu b lik ację i zap raszam y C zytelników do dyskusji. P rz y p u b lik acji p rzy ję to zasadę um ieszczenia n araz w szystkich trzech odpow iedzi n a każd e

/ sześciu postaw ionych p y tań .

R E D A K C J A

(3)

4 O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i N r 2 (146)

1. C zy adwokatura spełnia swoje zadania w w ym iarze sprawiedliwości i jaka jest faktyczna pozycja adwokata w sądzie? Jeśli Kolega widzi trudności i nieprawidłowości, to na czym one polegają?

A dw . K azim ierz B u c h a ł a :

Z agadnienie ro li a d w o k atu ry w w y m iarze spraw iedliw ości należy do n a jb a rd z ie j złożonych.

W sp raw ach cyw ilnych, w k tó ry c h po obu stro n ach w y stę p u ją za­ zw yczaj adw okaci w ch a ra k te rz e pełnom ocników stron, ich rola sprow a­ dza się do udzielenia pom ocy p raw n e j w dochodzeniu słusznych praw . W ty m zakresie w y stę p u ją oni w c h a ra k te rz e „pom ocnika są d u ”, a ich pom oc sprow adza się do w spółdziałania w u sta la n iu fak tó w zgodnie z rze ­ czyw istością oraz w zastosow aniu w łaściw ych przepisów praw n ych. W y ­ d a je się także nie budzić w ątpliw ości teza, że adw okaci w spraw ach cy­ w iln y ch sp e łn ia ją rolę p rzygotow ania sp raw y od stro n y określenia tez w y m ag ający ch u sta le n ia oraz zgrom adzenia dowodów na ich poparcie. Bez te j działalności zadania sądów b y ły b y u tru d n io n e , a czas trw a n ia pro cesu w y d łu ży łb y się niepom iernie, w zw iązku z czym konieczny byłby liczniejszy a p a ra t sądowy. J e s t zrozum iałe samo przez się, że system , k tó ry w yznacza tu adw okatow i szerokie pole działania, jest ze w zględów praw idło w o ści fu nk cjo no w an ia „cyw ilnego w y m iaru spraw iedliw ości” b a rd z iej praw idłow y. S tąd pozycja ad w o k ata w sądzie w zakresie spraw c y w iln y ch je s t w w y m iarze spraw iedliw ości na ogół w ysoka i nie jest ona kw estionow ana.

P ro b le m te n jest o w iele b ard ziej złożony w spraw ach k arn y ch . W in te resie społeczeństw a leży po n ad w szelką w ątpliw ość, aby adw oka­ t u r a b y ła w spółczynnikiem w y m iaru spraw iedliw ości, aby zapew niała przez swój udział dotarcie do p raw d y obiektyw nej, g w a ra n tu jąc jedn o­ cześnie p rzestrzeg an ie u p raw n ień oskarżonego. Bez tego zresztą nie może b yć m ow y o w ychow aw czym c h a ra k te rz e w y m iaru spraw iedliw ości. S p ra w y k a rn e przebiegają jed n ak w sy tu a c ji konflik tow ej, w procesie bow iem śc ie rają się k olizyjne in te re sy społeczeństw a oraz oskarżonego. S połeczeństw o przez organa ścigania dąży do u k a ra n ia oskarżonego w e­ dług a k tu a ln ie rep rezen to w an y ch zadań po lity k i k a rn e j, oskarżony n a to ­ m ia st dąży do tego, by ponieść za swój czyn jak n ajm n iejszą karę. K on­ flik t te n zostaje najczęściej zaostrzony w sy tu acji, k ied y oskarżono czło­ w iek a niew innego, k tó ry dąży do swego un iew innienia w sytuacji, kiedy oskarżyciel dąży jednocześnie do u zn an ia tegoż oskarżonego za winnego. W in te resie społecznym nie leży oczywiście k a ra n ie niew innych, nie oznacza to jed nak , żeby rów nież p rzed staw iciel społeczeństw a dążył do tego samego.

R ola a d w o k a tu ry w ty m k on flik tow y m u k ładzie zależy od k ilk u czyn­ ników . P rz e d e w szystkim — od sy stem u p raw a, k tó ry adw okatow i może przy zn aw ać szerszy lu b węższy zakres fu n kcji, od p ostaw y innych czyn­

(4)

N r 2 (146) O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i 5

ników w y m iaru spraw iedliw ości, k tó re m ogą stw arzać dogodne lu b m niej dogodnei w a ru n k i dla w y p ełn ian ia zadań obrony w procesie. Nie chodzi tu n a tu ra ln ie o p ro gram ow ą działalność, lecz o czysto ludzkie w zględy, tj. b ra k zrozum ienia, dochodzące do głosu nam iętności, pośpiech itp. N astęp ­ nie — od postaw y całego społeczeństw a, k tó re rozum iejąc fu n k c je adw o­ k ata, będzie się odnosić z ap ro b atą i w yrozum iałością do jego poczynań

w procesie uzasadnionych in te rese m społecznym , w p rzeciw n y m bow iem razie rola obrońcy będzie się kurczy ć, spadać do c h a ra k te ru fasady. W reszcie — ro la ta zależy od poziom u zawodowego i ideowego sam ej ad ­ w o k atu ry . N a ty m tle dopiero m ożna b y ocenić rzeczy w isty w k ła d adw o­ k a tu ry w zadania, jakie spoczyw ają n a w ym iarze spraw iedliw ości. Nie m ożna tego — rzecz p ro sta — uczynić w k ilk u zdaniach, dlatego też po­ niższe uw agi m ają c h a ra k te r raczej p u n k ta c ji do szerszego opracow ania tej prob lem aty k i.

System p raw a pozw ala n iew ątp liw ie na szeroki u dział obrony w p ro ­ cesie k arn y m , jednakże nie w szy stk ie p o stu la ty zgłaszane przez adw oka­ tu rę w ty m zakresie b yły realizow ane, zw łaszcza co do rozszerzenia i u re ­ alnienia zasady k o n tra d y k to ry jn o ści w postępow aniu przygotow aw czym oraz w posiedzeniach pozajaw nych, o czym św iadczy n ajle p ie j rozszerze­ nie u p raw n ień obrońców w now ym kodeksie postępow ania karnego. A tm osfera sal sądow ych w sp raw ach k a rn y c h jakże często odbiega od ideału, k tó ry by pozwolił a d w o k atu rze n a spełnianie jej fu n k c ji w całym zakresie. K w estia, w jakim stopniu d ecy d uje o ty m pośpiech i n e rw o ­ wość ro zp raw y k a rn e j, b rak zrozu m ien ia dla ro li obrońcy, w reszcie b łędy po stro n ie sam ych obrońców — to ju ż in n e zagadnienie.

W w a ru n k a ch naszych istn ie je też niew ątp liw ie duże zrozum ienie dla roli obrońcy, czem u n ieje d n o k ro tn ie d aw ali w yraz p rzed staw iciele re s o rtu spraw iedliw ości, a czego dow odem są tak że zm iany w k.p.k. N iem niej jed n ak n ależy w skazać na fak t, że p ra sa będąca w yrazicielem opinii społeczeństw a, jej części d ecyd u jącej o k ształto w an iu się obiegow ych opinii, w ykazała w ielokroć b ra k zrozum ienia dla roli obrońcy. K ry ty ­ k u jąc czasem w słusznych in te n c ja c h błędy, przekazyw ała ona g en e ra li­ zujące, u jem n e oceny o całym zawodzie, co nie może w naszych w a ru n ­ kach pozostać bez w p ły w u n a p o staw ę obrońców w procesie.

W reszcie, choć poziom ideologiczny i zaw odow y adw okatów , a zw łasz­ cza ten ostatni, je st w ysoki, to jed n ak sporo m ożna adw o k atu rze zarzu ­ cić pod ty m w zględem — rozu m iejąc n a tu ra ln ie , że poziom ten nie jest w yłączną jej „zasłu g ą”, że n ależy tu raczej u p a try w a ć zjaw isko naczyń połączonych, p atrzeć na niego jako n a zjaw isko społecznie u w a ru n k o ­ w ane.

D okonując podsum ow ania, n ależy — zastrzegając się, iż sąd te n m a z n a tu ry rzeczy c h a ra k te r su b ie k ty w n y — stw ierdzić, że w w aru n k ach , ja k ie istn ieją, a d w o k a tu ra sp ełn ia sw e zadania w w ym iarze „ k a rn e j” spraw iedliw ości, że choć jej pozycja w sądzie nie jest pozycją rów n o­ rzędnego p a rtn e rs tw a z oskarżycielem , to jed n ak ta różnica w p a rtn e r ­ stw ie jest w yró w n y w an a lepszą znajom ością spraw , lepszym n iera z p rz y ­ gotow aniem zaw odow ym oraz, w zasadzie, w iększym zaangażow aniem się w w yn ik spraw y.

(5)

6 O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i N r 2 (146)

Adw . M ieczysław L a t o :

A d w o k atu ra spełnia swe zadania sprecyzow ane z g ru b sza w a rt. 2 u s ta w y z dnia 19 g ru d n ia 1963 r. o u s tro ju ad w okatury . W m yśl tego p rzep isu w spółdziała ona z sądam i i innym i organam i państw ow ym i w zak resie ochrony p o rządku praw nego P R L i niesie pomoc p raw n ą n a j­ szerszym kręgom obyw ateli.

W brew w szelkim ten den cjo m „lik w id ato rsk im ” oraz w b rew tw ierd ze­ niom rodzim ych m alk on ten tów , w b rew tubom propagandow ym „W olnej E u ro p y ” z M ieczkowską n a czele oraz w brew elaboratom literack im p. Jerzego M ilewskiego — nie sądzę, żeby ad w o k tu ra jako całość, jako o rg an izacja zaw odow a znajdow ała się w stad iu m „ k ry zy su s tr u k tu ra l­ nego” lub n a „rów ni p o ch y łej” . Nie znaczy to, oczywiście, abym u trz y ­ m yw ał, że n a naszym adw okackim po d w órk u jest w szystko w porządku albo że n ależy u trzy m ać na przyszłość o rg an izacy jn y status quo.

G dyby operow ać pojęciam i ekonom icznym i, nie bardzo adekw atnym i do p ro b le m aty k i zw iązanej z w ykonyw aniem zaw odu adw okata, tobym się d o p a try w a ł w m ej p ro fesji zaw odow ej i w jej s tru k tu rz e organiza­ c y jn e j raczej recesji niż kry zysu. K onieczność istnien ia a d w o k a tu ry i jej a d a p ta c ję do p anu jących u nas stosunków społeczno-politycznych tr a k ­ tu ję jako truizm , nie w ym ag ający uzasadnienia, a pierw szą część om aw ia­ nego tu p y ta n ia — jako p y tan ie retoryczne.

N atom iast zastanow ić się w yp ad a n a d tym , czy praw idłow o, a więc zgodnie z, przepisam i p raw a i in teresem m as p racujących , oraz czy w p e ł­ n i w sto su n k u do sw ych m ożliw ości organizacy jny ch spełnia ad w o k atu ra sw e zadania.

O ceniając rzecz n a podstaw ie m ate ria łó w em pirycznych, dostępnych m i p rzy w ykon y w aniu p ra k ty k i w sądzie pow iatow ym oraz w sądzie w o­ jew ódzkim jako in sta n c ji rew izy jn ej, uw ażam , że adw okaci p rzy po dej­ m ow anych obronach i zastęp stw ach sądow ych nie w y k o rz y stu ją w pełn i sw ych m ożliwości zaw odow ych, a obrony i zastęp stw a (obok należących raczej do w y jątk ó w obron w ysokiej klasy) są m izerne, niekied y w ręcz żenujące. F a k t pow yższy jest następ stw em słabego zaangażow ania adw o­ k a ta w p o d jętą obronę lub zastępstw o oraz b ra k u należytego przygoto­ w an ia zawodowego (znajom ości przepisów p raw a w szczególności).

P rzem ó w ien ia m ych kolegów (w sp raw ach k arny ch ) są tak schem a­ tyczne (by nie rzec: w ręcz sztam pow e), tak bezkoncepcyjne i n iep rz e ­ m yślane, tak niekiedy b analn e i d rętw e, że m uszą w yw oływ ać zniechęce­ nie w kom plecie orzekającym . T akim i przem ów ieniam i n ik t nikogo nie przekona. W szczególności adw okat nie przek ona ko m pletu orzekającego o słuszności bronionego stanow iska.

O bron podejm ow anych z pew ną pasją, z zaangażow aniem takim , ja ­ kiego w ym aga in teres bronionej sn ra w y — p ra w ie się nie spotyka. O bro- n y w spraw ach k a rn y c h p rzy p o m in ają m i bard ziej św iadczenie usług przez rzem ieślnika niż prezen tow anie sztu k i obrończej p rzez adw okata.

(6)

N r 2 (146) O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i 7

S łaby poziom w y stąp ień adw okątów p rzy p isu ję n adto słabej znajom o­ ści now ych, w ielkich k o d y fik acji. S ta rsi adw okaci (oczywiście nie w szys­ cy — rzecz n ależy tra k to w a ć indyw idualnie) nie p rz y s w a ja ją sobie w do­ stateczn ym sto p n iu n ow ych k o n stru k c ji i rozw iązań praw niczych , nie za­ poznali się dostatecznie szybko z now ym i przepisam i p ra w n y m i n a tu r y zasadniczej! (tak było, a n a w e t jest nadal z kodeksem cyw ilnym z 1964 r.), o p iera ją się w sw ej p ra k ty c e n a sta ry c h przepisach, k tó re „n a w y czu cie” , „przez analogię” s ta ra ją się adaptow ać do now ych sto su nkó w i stan ó w fak tyczn y ch , co z kolei m u si w yw oływ ać w sądzie zg rz y ty i n iepo rozu­ m ienia.

Są — zdaw ałoby się rzecz n iew iarygodna — adw okaci, k tó rz y nie zdążyli dotychczas przeczy tać kodeksu cywilnego, dla k tó ry c h kodeks ten , m im o że obow iązuje blisko 5 lat, jest ciągle kodeksem „now ym ” . Są ad w o kaci ta k opieszali w stu d io w aniu now ych kodyfikacji, że nie za­

poznaw szy się osobiście ze zm ianą, o p ierają sw oje w iadom ości w w ielu p rzy p ad k ach n a ty m , czego osłuchali się w dyskusjach k u lu aro w y c h z in ­

nym i adw okatam i, albo n a ty m , co im w y tk n ą — najczęściej w cierp k iej fo rm ie — sędziow ie. Z apas w iedzy praw niczej ty ch kolegów ogranicza się do tego, czego n au czy li się w sw ej m łodości (najczęściej p rze d ro k iem 1939), albo do teg o nędznego m arginesu, k tó ry zdobyw ają przez „o słucha­ n ie się ” . M ają oni jak ą ś a w ersję do drukow anego słow a, do czy tan ia u s ta w w szczególności. W y d aje się, że czas zatrzy m ał się dla nich w k tó ­ ry m ś tam ro k u . N

J a k a jest p o zycja ad w o k ata w sądzie? P ozycja ta jest różna: tru d n a — solidnego ad w o k ata, kiepska lu b zgoła fa ta ln a — adw okata, k tó ry nie dba o ak tu a liz a c ję sw ych w iadom ości praw niczych. P ozycja tego o statniego a d w o k ata je st jed n ak zdeterm in o w an a jego złym stylem pracy, n ied b a- łością, indolencją um ysłow ą. P rzy czy n a jego kiepskiego stanow iska w s ą ­ dzie fkw i zatem w nim sam ym .

Ź ródeł tru d n e j sy tu a c ji p rzed sądem ad w okata solidnego, stojącego n a w ysokości zadania, u p a tru ję (z grubsza rzecz oceniając) w dw óch okolicz­ nościach:

a) w w ad liw y ch k ry te ria c h staty sty cznych,

b) w niedośw iadczeniu m łodej g en eracji sędziów sądów p o w iato ­ w ych.

A d a). D la n ie k tó ry ch sędziów p ro k u ra to rsk i a k t oskarżenia stano w i tabu, którego nie w olno z p a sją zaatakow ać, którego nie należy tk n ąć — żeby nie było „za dużo” w yroków uniew in niających. In n i sędziow ie nie chcą przekro czy ć lim itu w yroków zaw ieszonych (art. 61 k.k.). Sędziow ie w ojew ódzcy nie chcą znów przekroczyć lim itu orzeczeń uchylanych . C zy­ nią to w im ię „stabilności orzeczeń” .

O cena p ra c y sędziów w edług k ry te rió w „przepustow ości” — „ śre d ­ nich % w y ro k ó w u n iew in n ia ją c y c h ” czy „średniego w y m iaru k a ry ” lub w edług liczby w y ro k ów zaw ierający ch w aru nko w e zaw ieszenie k a ry — nie pow in na m ieć dom inującego znaczenia p rzy stosow aniu p ra w a lu b p rz y w y m iarze k a ry . M oloch staty sty czn y nie pow inien pochłaniać in ­

(7)

I O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w na p y t a n i a R e d a k c j i N r 2 (146>

nych, znacznie w iększych w artości. Sąd to n ie fab ry k a, to nie za k ła d pro­ d u k c y jn y . K ry te ria staty sty czn e, p rzeniesione z dziedziny p ro d u k c ji na g ru n t w y m iaru spraw iedliw ości m ogą doprow adzić do zjaw isk opła­ k anych, bo do zw ichnięcia sam ej idei spraw iedliw ości.

A d b). K u ltu ra procesow a n iek tó ry ch sędziów m łodszej g e n e ra c ji je st z b y t niska. B rak ta k tu , obraźliw e w ypow iedzi czy k o m entarze pod a d re ­ sem ad w o k a ta wobec licznie zgrom adzonej n a sali publiczności — nie n a ­ leżą do rzadkości. S y tu a cja sta je się nieznośna, żenująca dla słuchaczy, gd y ob rażan y zostaje adw okat o dużej w iedzy praw niczej i nieposzlako­ w a n y m c h a ra k te rz e przez m łodego człow ieka, k tó ry z pow odzeniem m ógłb y być synem adw okata. To spraw ia, że pozycja adw okata w sądzie je s t tru d n a , a chw ilam i w ręcz nieznośna. T aki adw okat, n ęk an y przez, dłuższy czas w m ały m sądzie pow iatow ym pozbaw ionym i k u ltu ry i ta k tu w ypow iedziam i sędziego popada w ro zstró j nerw ow y, ogranicza p ra k ty k ę do m inim um , popada w reszcie w d ep resję psychiczną. Z gorzkn iały i z po­ czuciem nie zaw inionej k rzy w d y czeka jak n a w ybaw ienie, na ... ren tę . A dw ok at tak i, w poczuciu w łasnej bezsilności, zaczyna przypom inać m u - żyk a z carsk iej Rosji, k tó ry tw ierd ził, że „Bóg jest wysoko, a car da­ leko...”

S y tu a cje tak ie nie p rzy czy n iają się — rzecz p ro sta — do u m ocnienia pozycji a d w o k a tu ry w społeczeństw ie ani do um ocnienia praw orządności czy spraw iedliw ości. S y tu acje tak ie czyniły i czynią pozycję adw o kata p rze d sądem tru d n ą . Z w rócenie w ięc przez odpow iednie czynniki b acz­ n iejszej uw ag i na spraw ę k u ltu ry procesow ej n iek tó ry ch sędziów m iaste­ czek pow iatow ych jest zagadnieniem p iln y m i w ażkim .

W ym ienione niepraw idłow ości w fun k cjo now aniu a p a ra tu w y m iaru spraw iedliw ości m ożna by usunąć bądź ograniczyć do m inim um przez:

a) spow odow anie u odpow iednich czynników innego sy stem u oceny p rac y sądów (należy stosow ać w sta ty sty c e inne k ry te ria ),

b) podjęcie sk utecznej w alki o podniesienie k u ltu ry procesow ej, c) p iln e i g ru n to w n e oraz sy stem aty czn e prow adzenie szkolenia lu b

sam okształcenia zawodowego adw okatów .

A d c). Z tego, co w yżej pow iedziano na te m a t słabej, a n iekied y na­ w e t żen u jącej znajom ości przepisów now ych k o d yfikacji przez n iek tó ry ch adw o katów (któ ry ch k rąg — w b rew p ew n y m pozorom — nie je st tak szczupły, ja k b y to się w ydaw ało), w ynika, że p iln ym i palącym zadaniem jest dokształcanie zawodowe adw okatów w tak iej czy innej form ie. M ogą tu odegrać odpow iednią ro lę sym pozja organizow ane przez N aczelną R adę A dw okacką lu b przez w ojew ódzkie ra d y adw okackie, byleby ty lk o za­ p ew niona b y ła na nich odpow iednia dy scy p lina o rg anizacyjna i zagw a­ ra n to w a n y odpow iedni zespół prelegen tó w . P re le g e n t m usi „o głow ę” p rz e ra sta ć sw ych słuchaczy. M usi to być iakiś a u to ry te t w danej dziedzi­ nie, żeby potem nie spotkać się z pow iedzeniem , że „uczył M arcin M arci­ na...” . S p raw n ie zorganizow ane (n ajlep iej w odpow iednim m iejscu i m ające n ależy tą obsadę w ykładow ców ) sym pozja czy po p ro stu szko­ len ia m uszą dać efekty: zm uszą do zapoznania się z now ym i k o d y fik acja­ m i ty c h opieszałych, d o tk n ięty ch im m obilizm em in te le k tu a ln y m adw oka­

(8)

N r 2 (146) O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i 9

tów , pozw olą skonfrontow ać pogląd innych adw okatów n a k w estie b u ­ dzące w ątpliw ości z poglądam i innych ludzi-p raw ników o dużej w iedzy i p rak ty c e praw niczej.

P o tęp ian ie w czam buł szkolenia zawodowego, p rzy p in an ie ty m fo r­ m om e ty k ie ty „żenującego in fa n ty liz m u ” (patrz: Je rz y M ilew ski, „ P raw o

i Życie” n r 22) uw ażam za n ietrafn e . N azyw am to po p ro stu pozow aniem n a now atorstw o.

Adw. Zbigniew J ę d r z e j e w s k i :

A d w o k atura spełnia swe zadania w w ym iarze spraw iedliw ości, odpo­ wiedź więc na to p y tan ie nie m oże być chyba inna, niezależnie od tego, kto w ypow iadałby się w tej k w estii. A dw ok atura jest przecież jed n y m ze w spółczynników w y m iaru spraw iedliw ości, w spółdziała z sądam i i in ­ nym i organam i w zakresie p o rząd ku praw nego i w yk o nuje sw oje zadania w ram ach obow iązujących w ty m zakresie przepisów .

Pow ołana do u dzielania pom ocy p raw n ej zarów no osobom fizycznym , jak i osobom p raw n y m , spełnia ad w o k atu ra pow ażne i odpow iedzialne zadania, zawód zaś adw okata je st zawodem społecznie p o trzebny m . T ru d ­ no zresztą w yobrazić sobie praw idłow y, socjalistyczny w y m iar sp ra w ie ­ dliw ości bez udziału ad w o k atu ry .

W ykonując swe zadania, ad w o k atu ra w y w iera także w p ły w na k sz ta ł­ tow anie się społeczeństw a, na jego poglądy, n astroje.

W szystko to w y d aje się oczyw iste, a k ró tk ie powyższe uw agi zostały przytoczone jedy n ie dlatego, że — jak w y n ik a z treści pierw szego p y ­ tan ia — chodzi nie tylko o to, czy ad w o k atura spełnia swe zadania w w y ­ m iarze spraw iedliw ości, lecz n iew ątp liw ie tak że o to, czy spełnia je p r a ­ w idłow o i należycie.

N-e dysponując ścisłym i d any m i ani osobistym i sp ostrzeżeniam i w zbyt szerokim zakresie, pozw alam sobie poczynić sw oje uw agi w te j k w e ­ stii, głów nie na podstaw ie spostrzeżeń i danych z tere n u , w jak im w y k o ­ n u ję zaw ód ad w ok ata i pełnię fu n k cje w organach ad w o k atu ry , tj. z te r e ­ n u ośrodka częstochowskiego.

Z uw zględnieniem więc pow yższych m om entów , w yrażam pogląd, że a d w o k a tu ra spełnia praw idłow o sw oje zadania w w ym iarze sp ra w ie d li­ wości, p rzy czym m am na m y śli zarów no w ystępow anie adw okatów p rze d sądem , jak i udzielanie pom ocy p raw n ej w najszerszym tego słow a zna­

czeniu. Stanow isko to w y rażam nie tylko na podstaw ie opinii środow iska adw okackiego i w łasnych spostrzeżeń, ale także na podstaw ie w ypow iedzi w ładz sądow ych i p ro k u ra to rsk ich . Oczywiście, zd arzają się pew ne zakłó­ cenia i niepraw idłow ości, jednakże m ają one c h a ra k te r sporadyczny i n ie dotyczą istoty zagadnienia.

Ten po zytyw ny stan rzeczy jest w znacznej m ierze w ynikiem n a le ż y ­ tej w spółpracy ad w o k a tu ry z sądow nictw em i innym i organam i n a n a ­ szym terenie.

Na w spółpracę tę w y w iera z kolei pow ażny w pły w u trz y m y w a n ie przez przedstaw icieli a d w o k a tu ry w łaściw ych, p raw idło w ych k o n ta k tó w z w ładzam i sądow ym i i p ro k u rato rsk im i, k tó re pozw alają n a u sta le n ie zasad tej w spółpracy. W ty m celu u rządzane są — z jed n ej stro n y —

(9)

10 O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i N r 2 (146)

sp o tk a n ia przedstaw icieli w ładz sądow ych (prezesów sądów pow iatow ych, przew odniczących w ydziałów zam iejscow ych Sądu W ojew ódzkiego) z ad ­ w ok atam i, a z drugiej stro n y — przedstaw icieli ad w o k atu ry (delegat R a­ dy, I se k re tarz PO P, a także kierow nicy zespołów) bio rą udział w spo tka­ n iach z sędziam i czy przew odniczącym i w ydziałów . P rzy czy n ia się to do lepszego, w zajem nego zrozum ienia zadań zawodu, u łatw ie n ia p racy a w k o nsekw en cji do lepszego, należytego sp ełn iania przez a d w o k atu rę jej zad ań w w ym iarze spraw iedliw ości oraz podniesienia pozycji adw okata w sądzie.

N a pozycję adw okata w sądzie w pływ a — rzecz jasn a — w iele innych jeszcze czynników , przede w szystkim zaś ogólna pozycja ad w o k atu ry w społeczeństw ie.

R easum ując, w yrażam pogląd, że najw ażniejsze czynniki (w ro zu ­ m ien iu ogólnym), k tó re m ogą zapew nić czy ułatw ić należyte w ykony w a­ n ie przez a d w o k atu rę jej zadań w w ym iarze spraw iedliw ości oraz m ają w p ły w na pozycję adw okata w sądzie — to u stalen ie zasad praw idłow ej w sp ó łp racy z sądam i i innym i organam i, sygnalizow anie w zajem nych p o stu la tó w w ty m w zględzie, w łaściw y, w ysoki poziom zaw odow y (w czym doniosłą rolę odgryw a szkolenie zawodowe, w zajem ne k onsultacje, sam okształcenie itp.), zaangażow anie społeczne rd w o k a tu ry i ogólna po­

z y cja ad w o k a tu ry w społeczeństw ie.

Przechodząc do odpowiedzi na dalszą część p y tan ia pierw szego, u w a­ żam , że czynnikam i pow odującym i lub m ogącym i powodow ać tru dności i niepraw idłow ości w należy ty m sp ełnian iu przez ad w o k atu rę jej zadań (rów nież w rozum ieniu ogólnym) są n astępujące m om enty: zbyt duże s tr a ty czasu p rzy w ykonyw aniu zaw odu adw okackiego (oczekiw anie na ro zp raw y , pow odujące także nieprzew idziane kolizje), przeciążenie adw o­ k a tó w czynnościam i k an celary jn y m i, b rak w łaściw ego poziom u zawodo­ w ego, a ponadto ten d en cja do uogólniania pew nych niek o rzystnych zja­ w isk w naszym zawodzie (naw et w y stęp u jący ch sporadycznie i w innych

teren ach ), szczególnie odczuw alna w ad w o k atu rze i w stosunku do adw o­ k a tu ry .

2. Czy i w jakim stopniu nastąpiła integracja społeczna adwokatury?

W czym się to wyraża?

A dw . K azim ierz B u c h a ł a :

Sądzę, że tw ierdzen ia o w yobcow aniu społecznym a d w o k atu ry były ju ż w cześniej mocno przesadzone. W istocie jej poglądy i postaw y nigdy n ie odbiegały rażąco od pew nego przeciętnego obrazu społecznego, cho­ ciaż odbiegały one od postaw i poglądów p rzo dujących w a rstw społeczeń­ stw a, a w p ew nym okresie — tak że od pew nego sta n d a rd u w aparacie w y m ia ru spraw iedliw ości. Zjaw isko to jest też społecznie u w a ru n k o ­ w ane.

Od pew nego czasu zasadniczy nacisk w aparacie w y m iaru spraw ied ­ liw ości położono na ideowość k ad r, k tó rej w yrazem jest w pew nym sen ­

(10)

N r 2 (US) O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i 11

sie pro cen t u p a rty jn ie n ia . N a tu ra ln ą koleją rzeczy a d w o k a tu ra w chła­ niała tych, k tó rzy nie m ieścili się z rac ji odstaw ania od założonego w zoru w ty m aparacie w y m iaru spraw iedliw ości bądź sam i uznaw ali, że w nim się nie mieszczą. W konsekw encji pro cent u p a rty jn ie n ia jest w adw oka­ tu rz e m niejszy. J e st on jed nak stosunkow o w ysoki, skoro p rzek racza 20% w skali k rajo w ej. Dzisiaj sy tu acja uległa zasadniczej popraw ie na sk u te k pew nego au to m aty zm u działania stosunków społecznych oraz w y ­ siłków organów sam ej adw o k atu ry .

A d w o k atu ra jest dzisiaj niew ątpliw ie in te g raln ą częścią społeczeństw a, żyje ty m i sam ym i .problem am i i troskam i co całe społeczeństw o, bliskie jest je j w szystko, co czyni społeczeństwo. Dowodów tak iej in te g ra c ji je st sporo. M ożemy ich szukać n a salach rozpraw sądow ych, w p rzem ó ­ w ieniach, tezach dowodowych, w sposobie realizacji obron i zastępstw , będących w zasadniczej zgodzie z in teresem społecznym . M ożem y ich szukać rów nież w życiu organizacji p a rty jn y c h działających w adw o­ k a tu rz e oraz stro n n ictw politycznych, w reszcie w p rzejaw ach życia po­ litycznego środow iska, k tó re, tak jak reszta społeczeństw a, uczestniczy a k ty w n ie w organizow aniu uroczystości i obchodów św iąt i rocznic o rg a­ nizow anych w naszym państw ie, p rzy p rezentow aniu postaw w zw iązku z w yd arzen iam i m iędzynarodow ym i, jak np. ag resja Izraela, w y d arzen ia w Czechosłow acji lub w y d arzenia m arcow e w k ra ju . R eakcja środow iska adw okackiego na te w y d arzen ia nie różniła się niczym od reak cji, z jak ą

spotykaliśm y się w fab ry k ach i urzędach. Adw. M ieczysław L a t o :

W zasadzie nie m am na ten tem a t ściśle sprecyzow anego poglądu. Z agadnienie m a asp ek t nie tylko p ro fesjo n aln y i praw niczy, ale ró w ­ nie, i to par excellence, socjologiczny.

W idząc zagadnienie in te g rac ji społecznej ad w o k a tu ry w g ru b y ch k o n ­ tu ra c h jak o jej zespolenie się ze społeczeństw em , b yłbym zdania, że in te g ra c ja ta nie je s t jeszcze zupełna, że je s t jeszcze znaczny m arg in es adw okatów w y alienow anych nie ty le ze społeczeństw a jako takiego, ile z jego a w a n g a rd y b u d u jącej socjalizm . Pochodzenie społeczne, sta re naw y k i m yślenia, k u lt dla klasow ej przeszłości narodu, ucieczka od r e ­ alió w otaczającej nas rzeczyw istości sp y ch ają n iek tó ry ch członków a d ­ w o k a tu ry na pozycje „opozycji w e w n ętrzn e j” . Ludzie tego ty p u nie są po d atn i na procesy in te g rac y jn e. Ludzie ci, fo rm aln ie należąc do zespo­ łów adw okackich, czują się w nich obco, tra k tu ją przynależność do zes­ połu jako konieczność pody k to w an ą a k tu a ln y m i w aru n k am i społeczno-po­ litycznym i. W spółpraca z tak im i „starszy m i p a n a m i” w zespole adw o­ kackim je s t bardzo u tru d n io n a: skoro nie stać ich na rzeczow ą k ry ty k ę , po słu g u ją się k ry ty k a n c tw em , usiłow ania kierow n ika zespołu do z a p ro ­ w ad zenia w nim d y scy p lin y p rac y i lądu organizacyjnego tr a k tu ją jak o nadgorliw ość b iu ro k ra ty , uczestnictw o w zebran iach zespołu tra k tu ją jako uciążliw ą konieczność, w reszcie szkolenie w zespole adw okackim ja ­ ko „ m a rn o tra w stw o czasu” .

O ceniam jednak, że ci „nie zin teg ro w an i” stanow ią zdecydow aną m n ie j­ szość, m arg in es społeczny. P odstaw ow a m asa członków a d w o k a tu ry w y ­

(11)

12 O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d d k c j i Nt 2 (146)

d aje się żyć życiem całego n arodu, je st zinteg ro w an a społecznie z n a ro ­ dem.

U p a tru ję om aw ianą in te g rac ję w:

a) zespołowej form ie w yko n y w an ia zawodu, form ie a d ek w atn ej do przem ian zachodzących w sferze stosunków społecznych n a ­ ro d u budującego socjalizm ,

b) a k ty w n y m w łączeniu się w iększości członków ad w o k a tu ry do p rac y społeczenej i politycznej w m asow ych organizacjach po­ lity czn y ch i społecznych.

Czy społeczeństw o w swej m asie tra k tu je a d w o k atu rę jako całość, tj. jako zin teg ro w an ą cząstkę społeczeństw a, czy też jako grupę ludzi w y a lie ­ now anych? Myślę, że społeczeństw o nie tra k tu je adw okatów jako g ru p y w yalienow anej. Znaczne chw ilam i zain teresow an ie p rasy (niefachow ej) ad w o k atu rą św iadczy o tym , że s p ra w y a d w o k a tu ry z n ajd u ją się w cen ­ tru m zaintereso w an ia opinii publicznej.

Nikogo tu nie pow in n y m ylić odosobnione głosy nierzetelnych, p o lu ją ­ cych na niezdrow ą sensację d ziennikarzy, k tó rz y w brew zasadzie: audia­ tur et altera pars widzą tylko jed n ą stro n ę m edalu (którem u na im ię

adw okatura), w idzą sam e cienie, a p rzy okazji p rzed staw ian ia jakichś s ta ­ nów fak ty czn y ch s ta ra ją się przed staw ić zaw odow ą pozycję ad w okata w krzyw ym zw ierciadle.

W praw dzie a d w o k a tu ra nie n aw iązała dotychczas pełnego dialogu z p rasą codzienną, jako w yrazicielk ą opinii publicznej, z przyczyn obiek­ tyw nych, tru d n y c h dla ad w o k atu ry , jed n ak że dialog ten m ożna zaw sze naw iązać. N a dialog tak i nigdy chyba nie będzie za późno, jeżeli ty lk o będzie on m ógł być prow adzony w klim acie w olnym od uprzedzeń czy n aw et nagonki, w atm osferze spokoju i w zajem nego szacunku. Taki d ia ­ log, gdyby został zapoczątkow any w przyszłości, przyczy niłb y się do pełniejszego zrozum ienia społecznej roli a d w o k a tu ry polskiej i zw iększył szanse pełniejszego zinteg row an ia a d w o k a tu ry z resz tą społeczeństw a.

Adw. Zbigniew J ę d r z e j e w s k i :

Z zastrzeżeniem uw ag poczynionych p rzy ud zielan iu odpow iedzi n a p y ­ tanie pierw sze, w y rażam pogląd, że n a stą p iła p ozy tyw na i w pow ażnym stopniu in te g ra c ja społeczna ad w o k atu ry . Sądzę, że p y tan ie to d o tyczy kw estii zaangażow ania społecznego i politycznego środow iska adw okac­ kiego.

P raw ie w szyscy K oledzy z naszego te re n u (3 zespoły adw okackie, 42 adw okatów ) p rac u ją w y d atn ie i stale w ró żny ch organizacjach, w szcze­ gólności takich, ja k F ro n t Jedności N arodu, ZBOWiD, Polski K o m ite t Pom ocy Społecznej (większość stan o w isk p rac y z ajm u ją adwokaci), Liga K obiet, K om isje Społeczne do S p ra w A lkoholików , pełniąc tam odpow ie­ dzialne fu n k cje w organach ty ch in sty tu c ji oraz w y ko n u jąc sta łą p rac ę (dyżury, p oradnictw o itp.).

N iezależnie od tego członkow ie a d w o k a tu ry biorą a k ty w n y udział w w ielkich k am p an iach czy ak cjach społecznych, ja k np. w k am p anii d a S ejm u PR L i ra d narodow ych (adw okaci jako członkow ie kom isji w y ­ borczych, m ężow ie zaufania, w y g łaszający re fe ra ty , pełniący d y ż u ry ).

(12)

N r 2 (146) O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i 13

w ogólnopolskiej akcji b ad an ia zbrodni h itlero w skich (przez k ilk a m iesię­ cy było zaangażow anych 14 adw okatów , tj. 1/3 ogólnego sta n u osobow e­ go) itp*.

P rz y ad w o k atu rze naszej istn ieje organizacja p a rty jn a P Z P R , k tó ra w y w iera w p ły w na k ształto w anie się opinii społecznej o nas i dopom aga nam w organizow aniu ak cji społecznych. P onadto p rzy a d w o k atu rze is t­ n ieje Koło T P P R i Koło P K P S — niezależnie od p racy adw okatów w kom isjach czy sekcjach m iejsk ich w tej ostatn iej in sty tu cji, ta k gorąco zalecanej przez rad ę adw okacką. W zw iązku z tym i pracam i społecznym i, tylko w ro k u 1969 a d w o k a tu ra nasza o trzy m ała dyplom u z n a n ia z K o­ m ite tu W ojew ódzkiego P Z P R w K atow icach za czynny i a k ty w n y udział w akcji w yborczej i dyplom u zn ania za p race zw iązane z działalnością adw okatów w P K P S , a 14 adw okatów otrzym ało im ienne dyplom y uznan ia za p racę społeczną w zw iązku z ak cją badania zbrodni h itle ro w ­ skich, w ręczone n a specjaln ej, u roczystej sesji w P rezy d iu m M iejskiej R ady N arodow ej.

P rzed staw iciele a d w o k a tu ry (delegat Rady, I S e k re ta rz PO P, k iero w n i­ cy zespołów) zap raszan i są p o nadto na posiedzenia MRN.

Pow yższe d ane przy taczam dla uzasadnienia stanow iska w yrażonego — co do zasady — jeśli chodzi o p k t 2 p y tań .

Sądzę, że zaangażow anie społeczne a d w o k a tu ry jest k w estią bardzo isto tn ą dla podniesienia i zapew nienia jej w łaściw ej pozycji w społeczeń­ stw ie. Chodzi jed y n ie o to, żeby zaangażow anie społeczne ad w o k a tu ry i w kład p rac y jej członków zm ierzał istotnie do po p raw y pozycji adw o­ k a ta w sądzie i społeczeństw ie, a nie do obrony przed różnym i, często bez znajom ości rzeczy w y su w any m i zarzu tam i luli do tuszow ania tu i ów ­ dzie w y stę p u ją c y ch u jem n y ch zjaw isk.

W odniesieniu do p rac y społecznej a d w o k a tu ry w ypada zaproponow ać, a b y n a jb a rd zie j ak ty w n ie p rac u jąc y K oledzy (przez w iele p rzy ty m lat) byli p rze d staw ia n i do odznaczeń czy w yróżnień, albow iem stanow i to w p ew n y m sensie rów nież podniesienie ran gi społecznej a d w o k a tu ry oraz zach ętę do zw iększonego w ysiłku. Nasze w ładze sam orządow e pow inny stanow czo zwrócić baczniejszą uw agę na ten m om ent.

N ależy ponadto m ieć na uw adze, że z ra c ji zajęć adw okackich, k tó re trw a ją n iek ied y do późnych godzin w ieczornych, oraz w św ietle obow ią­ zującego system u w yn ag rad zan ia adw okatów praca społeczna ad w o k a tu ­ r y w y k o n y w an a je st często kosztem w iększych w yrzeczeń (czasowych i finansow ych) niż osób z in ny ch zawodów.

3, Jakie zalety i w ady widzi Kolega w obecnej ustrojow ej organizacji zespołów adwokackich i co ewentualnie proponuje dla jej uspraio- nienia?

Ad w. K azim ierz B u c h a ł a :

Z espoły posiad ają n iew ątp liw ie szereg zalet, k tó ry c h p rzy taczanie je st zbędne, bo już w iele razy o nich pisano. Chcąc przed staw ić zagadnienie w k ilk u zdaniach, należy w skazać na łatw ość w zajem n ych k o n su ltacji

(13)

14 O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i N r 2 (146)

i w y m ian y poglądów , ja k ą stw arza zespół, na łatw ość w zajem nych za­ stępstw , m ożliw ość p row adzenia szkolenia w ew nątrzzespołow ego, k tó re nie może być zastąpione indy w idu aln y m , n a k o n tro lę ze stro n y k ierow ni­ ka i na w zajem ną k o n tro lę nad poziom em w ykonyw ania zaw odu w sfe rz e jakości św iadczonych usług, w iedzy zaw odow ej, sposobu prow adzenia rozm ów z klien tam i, k o n ta k tu z k lie n te m w ogóle. Osobny problem przed staw ia kw estia finansow a zespołów. Zespół u w alnia adw okata od bezpośredniej zależności od klienta, k lien tow i n ato m iast zapew nia p rz e ­ strzeg an ie ta ry fy .

W reszcie nieb ag atelna z p u n k tu w idzenia interesów społecznych jest kw estia zapew nienia każdem u członkow i zespołu m inim um p racy i za­ robku, im m unizującego przed pokusam i nieuczciw ego — kosztem w y ­ m ia ru spraw iedliw ości — zdobyw ania dochodów, jest stw orzenie w arsz­ ta tu p rac y dla m łodzieży adw okackiej w postaci obsługi k a n c ela ry jn e j, lokalu itp.

To, co stanow i zaletę p racy zespołów, jest rów nocześnie całym szere­ giem ograniczeń dla adw okatów z p u n k tu w idzenia daw nej form y w yko­ n yw an ia zaw odu. Ze społecznego p u n k tu w idzenia ta form a jest n iew ą t­ pliw ie b ard ziej ad ek w atn a do w aru n k ó w naszego u stro ju , będzie ona z p u n k tu w idzenia in teresó w społeczeństw a jako całości form ą najodpo­ w iedniejszą. Nie niesie ona bow iem ze sobą niebezpieczeństw państw ow ej fo rm y ad w o k atu ry , a jednocześnie zabezpiecza przed ujem n y m i zjaw is­ kam i in d yw id u aln ej fo rm y w ykonyw ania zawodu.

Jak ko lw iek zalety zdecydow anie p rzew ażają n ad w adam i, to jednak dla jasności obrazu — w celu w skazania k ieru n k ó w działalności organów a d w o k a tu ry zm ierzającej do doskonalenia tej form y w ykonyw ania za­ w odu — n ależy w skazać na u jem n e stro n y tej fo rm y w ykonyw ania za­ w odu, nie siląc się zresztą na szeregow anie ich w edług ich wagi.

Otóż od stro n y organizacji w aru n k ó w p racy zespoły, aczkolwiek stan obecny uległ znacznej popraw ie w sto su n k u do okresu sprzed 10 'lat, w y ­ k a z u ją znaczne pogorszenie w arun k ów p racy w yn ikające ze szczupłości lokali, zgrom adzenia na ciasnej p rzestrzen i w ielu rów nocześnie p ra c u ją ­ cych adw okatów , a p rzed e w szystkim z b ra k u personelu pomocniczego. P oró w n an ie z w aru n kam i, jakie panow ały w k ancelarii indyw idualnej, je s t w p ro st żenujące pod ty m względem . Zespoły z a tru d n ia ją, w n a j­ lepszym razie, jedną m aszynistkę, a n iekiedy nie m ają żadnej, adw okaci w ięc sam i k le ją znaczki pocztow e i odnoszą korespondencję, sam i p rze ­ p isu ją a k ta itp.

R egulam inow e zapew nienie m inim um dochodów — w w a ru n k ach gdy nie m a czynnika kon k u ren cji, a czynnik bodźców ekonom icznych działa n iew y starczająco — spraw ia, że b rak jest społecznie niezbędnego czyn­ nik a dopingu do podnoszenia w iedzy zaw odow ej oraz poziom u w ykony­ w ania zawodu, staran n o ści i sk ru p u latn o ści niezbędnej w tym zawodzie. Zespoły są p rzy sta n ią dla ludzi starszych, schorow anych lub też takich,, k tó rz y nie bylib y w stanie podołać obow iązkom rad cy w przedsiębior­ stw ach. S tąd pęd do przechodzenia do zespołów pew nych kategorii ra d ­ ców, pracow ników sądu i p ro k u ra tu ry . Z drugiej stro n y zespoły nie sta ­ now ią już dostatecznej a tra k c ji -dla n a jb ard ziej p rężnych i in telig en tn y ch m łodych ludzi, k tó rz y — znając w a ru n k i p rac y i zarobku — w y b ie ra ją

(14)

N r 2 (146) O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i 1?

inn e zaw ody. Z pew nością a tm o sfera społeczna w okół zaw odu, k sz ta łto ­ w an a n a przy k ład ach u jem n y ch jego zjaw isk w drodze generalizacji, n ie sp rz y ja tak że grom adzeniu wysoko kw alifikow anych kad r. O sobną w resz­ cie g ru pę stanow i pro b lem fem in izacji zawodu, zatru d n ia n ie m ate k i żon, dlą k tó ry c h zespoły stanow ią w ty ch w a ru n k ach w p rost id ealn ą f o rm ę w yko ny w ania zaw odu, tra k to w a n ą jako dodatek do obow iązków dom o­

w ych. i 1

W tych — skom plikow anych niekiedy — w a ru n k ach nie d ziałają po p ro stu śro d ki n a tu ry porządkow ej czy dy scy plin arnej, jakim i d y sp o n u ją zespoły, dla podnoszenia poziom u p racy zawodowej; sięganie zresztą do ty ch środków jest coraz tru d n ie jsz e wobec pogarszającego się stan u k a ­ drowego.

W niosek stąd taki, że zespoły, stanow iąc z jednej stro n y g w a ra n cję skutecznego szkolenia, sam e stw a rz a ją w a ru n k i prow adzące pow olnie do stałego spadku tego, co m ożna ująć ogólnym m ianem poziom u p ra c y za­ wodow ej. Zjaw isko to należy m ieć na uw adze w in teresie całego społe­ czeństw a. W ym iar spraw iedliw ości działa bow iem na zasadzie naczyń p o ­ łączonych. Spadek poziom u zawodowego ad w o k atu ry m u si się odbió u jem nie n a poziom ie sp ełniania zadań przez w y m iar spraw iedliw ości, a ty m sam ym na p rzestrzeg an iu w państw ie porządku praw nego o ra z praw orządności.

Adw. M ieczysław L a t o :

S tru k tu ra o rgan izacy jna zespołów adw okackich, o p a rta n a ro zporzą­ dzeniu M inistra Spraw iedliw ości z dnia 28 g ru d n ia 1963 r. w sp raw ie ze­ społów adw okackich, w y d aje m i się w łaściw a. Nie w idzę p o trzeby m no ­ żenia organów zespołu adw okackiego. R am y organizacyjne zespołów a d ­ w okackich są dostateczne. Isto ta rzeczy sprow adza się w zasadzie d a treści p racy zespołów adw okackich na co dzień.

Z alety obecnej u strojow ej organizacji zespołów są, m oim zdan iem , następujące:

a) zespołow y i sam orządny c h a ra k te r p rac y ad w o k ata z w y n ik a ­ jącym i z tego im plikacjam i,

b) zapew nienie m in im um egzystencji dla m niej o p e ra ty w n y c h członków zespołu przez p a rty c y p ac ję w dochodzie podzielnym , c) zapew nienie fu n du szu urlopow ego oraz św iadczeń ZU S-u.

W ady zaś obecnej u stro jo w ej organizacji zespołów są, w edług m ego zdania, następ u jące:

a) nadm ierność obciążeń (adw okat o trzy m u je średnio połow ę tego, co w ypracow ał),

b) sztyw ność tak sy adw okackiej. W spraw ach, k tó re w y m a g a ją znacznego n ak ładu p racy , studiow ania lite ra tu ry fachow ej, n a ­ leży taksę u elastycznić przez w yposażenie kierow nika zesp ołu w m ożność określan ia w ysokości honorarium ,

c) nierealność tak sy adw okackiej w spraw ach k a rn y c h rozpozna­ w an ych w try b ie uproszczonym (od 180 d o .360 zł). Na p rzy k ła d .

(15)

16 O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i Nr 2 (146)

sp raw y o zabór m ienia społecznego o w artości poniżej 5 000 zł, niekiedy uciążliw e i zawiłe, z licznym i św iadkam i, p rzy w y n a ­ grodzeniu n aw et 360 zł, stanow ią w ynagrodzenie zb y t niskie, niep ropo rcjo n alne do n a k ła d u pracy.

A dw . Zbigniew J ę d r z e j e w s k i :

W odniesieniu do zespołów adw okackich, ich zalet i w ad należy p rz e ­ d e w szy stk im stw ierdzić, że p raca w zespołach adw okackich m a już sw o­ ją tra d y c ję oraz że adw okaci m ogą w ykonyw ać swój zawód w yłącznie w zespołach adw okackich lub społecznych b iu rach pom ocy p raw n e j. Zespo­ ły zap ew n iają now ym adw okatom m in im u m zarobków , u ła tw ia ją w yko ­ n y w a n ie p ra k ty k i, um ożliw iają sam okontrolę czy też — jak kto w oli — k o n tro lę społeczną, u ła tw ia ją w zajem ne k o n su lta c je w tru d n ie jsz y ch sp ra w ac h , zastępstw a, co łącznie sk ład a się na wyższą, zespołow ą fo rm ę p rac y . O bow iązujące przepisy o zespołach adw okackich g w a ra n tu ją u b e z ­ p ieczen ia społeczne, u rlo p y i inne św iadczenia.

W adą zespołów (w chw ili obecnej) są znaczne k oszty ich u trz y m an ia , k tó re obniżają dochody adw okatów p raw ie o połow ę w sto sunk u do w p ływ ó w z ty tu łu prow adzenia spraw . Zespoły nie zapew niają pom ocy tech niczn ej adw okatom w prow adzonych przez nich spraw ach. Ponadto w obecnej sy tu acji u stro jow ej istn ieją bardzo pow ażne tru d n o ści w ze­ sp ole w zepew nieniu spraw iedliw ego i odpowiedniego — w sto sun ku do poziom u zawodowego poszczególnych adw okatów — rozdziału sp raw i u czestnictw a w dochodach, zw łaszcza wobec ten d en cji spadkow ej po­ w ierzan y ch do p row adzenia sp raw i bardzo m ałej liczby sp raw tzw . w ol­ n y c h .

B ardzo pow ażnym m an k am en tem są niedostateczne w a ru n k i lokalow e zespołów oraz konieczność p racy (przyjęć) p raw ie z reg u ły na 2 zm iany,

co pow oduje znaczne przedłużanie dnia pracy. W naszym ośrodku adw o­

k a c i p rz y jm u ją w godzinach od 15 do 17n i od 1715 do 1930, co p rz y b ra k u pom ocy technicznej pow oduje, że czas p rac y rzeczyw isty (praca koncep­ c y jn a , p rzygotow anie się do spraw y, czynności biurow e adw okata) w y k ra ­ cza często poza godziny p racy w zespole. W prow adzony uch w ałą NRA z 28.VI. 1969 r. ry cz a łt popraw i nieco sy tu ację, chociaż ze w zględu na w a ­ r u n k i lokalow e korzy stan ie z pom ocy technicznej nie będzie w y sta rc z a ­ jące.

K oledzy są zdania, że znacznie b ardziej pom ocne byłoby w pro w adze­ n ie ry cz a łtu , lecz na ogólne koszty ad m in istra c y jn e — z upow ażnieniem je d y n ie ra d adw okackich do k o n tro li w yd atkó w zespołu po w prow adzeniu tak ieg o ry cz a łtu (choćby w tej sam ej form ie i w ysokości oraz księgow a­ nego na od ręb n y m koncie) — dla zapew nienia niezbędnej pomocy, z ja ­ k iej adw okaci w w aru n k ach lokalow ych m ogą korzystać w zespole, da­ le j — p ren u m ero w an ie odpow iednich czasopism fachow ych, urząd zenie b ib lio te k i zespołu, zakup książek dla adw okatów itp. U realn iło b y to po­ m oc dla adw okatów , a jednocześnie pozwoliło częściowo zm niejszyć kosz­ t y ogólne, zapew nić dokonyw anie d robnych rem ontów i u trz y m an ie w n a ­ le ż y ty m stan ie lokali.

(16)

■Nr 2 (146) O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i 17

4. Czy samorząd zawodowy spełnia swoje zadania i ew entualnie co K o­ lega proponuje zmienić dla uzyskania lepszych efektów jego pracy w interesie społecznym i środowiska?

Adw . K azim ierz B u c h a ł a :

S am orząd n iew ątp liw ie dostrzega w iele z ty ch u jem n y ch zjaw isk ży­ c ia zespołów. M am jed n ak pew ne w ątpliw ości, czy dostrzega on tak że ich .złożone podłoże społeczne oraz p ra w n o s tru k tu ra ln e u w a ru n k o w a n ie n ie ­

k tó ry c h zjaw isk. W zw iązku z ty m liczne akcje sam orządu nie są w y ­ sta rc za jąc o skuteczne.

S am orząd w k łada olbrzym i w p ro st w ysiłek w to, b y podnieść poziom w iedzy zaw odow ej i politycznej a d w o k a tu ry oraz poziom św iadczonych usług, rozszerza różne fo rm y ko n tro li, u a k ty w n ia działalność sam ych ze­ społów. U bocznym zjaw iskiem tej działalności — aczkolw iek nie do u n ik ­ nięcia — jest n a ra sta n ie ilości uchw ał, zarządzeń, pism , okólników , in ­ s tru k c ji itp., a w konsekw encji — także spraw ozdaw czości. In n y m i sło­ w y, ro zra sta się ad m in istracja, k tó ra w ym aga dużo czasu i sił, rosn ą obo­ w iązki k ierow ników zespołów, rosną s te rty p ap ieru , a całość te j d y re k ­ ty w n e j działalności a d m in istra c y jn ej, zgodnie z p raw em P ark in so w a, jest coraz m niej e fek ty w n a do n a k ład u sił i kosztów . N ależy jed n a k do strze­ gać z całą ostrością fak t, że w zrost zadań staw iany ch p rzed a d w o k a tu rą w ram ach k o n k retn y c h w a ru n k ó w pociąga za sobą n ieuch ron nie koniecz­ ność w zrostu elem en tu d y rek tyw n eg o działania, w łaściw ego a d m in is tra ­ c y jn y m form om kierow ania. N asuw a się więc p y tan ie, czy zespoły adw o­ k a c k ie w y m ag ają takiego sterow an ia przez sam orząd wyższego stopnia, czy też jest ono czynnikiem niepotrzebnym .

Na to p y tan ie tru d n o dać jednoznaczną odpowiedź. Osobiście jeste m zdania, że odczuw a się n a d m ia r ad m inistracyjn eg o stero w ania, p rz e ro st różn ych jego fo rm oraz — k o n sekw entnie — spraw ozdaw czości. Z d ru g iej jed n a k stro n y n ależy z całym naciskiem podkreślić, że zespoły nie są w pełn i sam o rząd n ym czynnikiem , k tó ry b y sam orzu tnie realizow ał za­ d a n ia określone w obow iązujących przepisach a dotyczące w szystkich dziedzin działalności zespołów zw iązanych z organizacją, szkoleniem , k o n ­ tro lą jakości p racy , rozdziałem sp raw i innym i. Ta d o strzegalna bez t r u ­ du pasyw ność zespołów jest niew ątp liw ie stru k tu ra ln ie i pod w zględem sk ład u osobowego uw aru n k o w an a, o czym w yżej pisano. W ydaje się, że n a p ra w a m usi uw zględniać w decydującej m ierze podstaw ow e ogniwo, tj. zespoły. Nie m oże się ona sprow adzać do apeli, pism , czy n a w e t k o n ­ tro li. N ależy obnażyć w szelkie p rzy czy n y obecnego sta n u i zło w y elim in o ­ w ać przez u su w an ie jego obiektyw nego i subiektyw nego u w a ru n k o w a n ia.

Adw. M ieczysław L a t o :

S pełnia, aczkolw iek m ógł je spełniać znacznie lepiej. J e s t on je d n a k za drogi (n ad m iar etatów ) i za m ało o p eraty w n y (w zakresie k o n tro li

p ra c y zaw odow ej adw okata).

N ależałoby — poczynając od R ady N aczelnej, a na rad a c h adw okac­ k ich kończąc — przeprow adzić „k om presję e ta tó w ” i u stalić ich liczbę

(17)

18 O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i N r 2 (146>

dla poszczególnych ra d w gran icach rzeczy w isty ch potrzeb. Spow odowa­ łoby to nie tylko w zrost w y nagrodzenia adw okatów (przez obniżenie św iadczeń n a rzecz rady), ale i o d b iu ro k raty zo w an ie p racy sam orządu ad­ wokackiego.

N ależy — dalej — zw iększyć liczbę k o n tro leró w społecznych p rzy po­ szczególnych radach, k tó rzy by się zajęli rzeteln ie k o n tro lą zaw odow ej p ra c y adw okata, poziom em św iadczonych p rzez niego usług, poziom em w y stą p ie ń p rzed sądam i i poziom em w noszonych przez ad w okata pism procesow ych.

W zm ocnienie k o n tro li p rac y zaw odow ej adw o kata je s t koniecznością, n ależy bow iem podnieść ran g ę tego zaw odu i zapew nić społeczeństw u od­ pow ied nią obsługę p raw ną. P o n adto należy wzm óc w stopniu bardzo znacznym k o n tro lę zespołów, zw łaszcza m ałych, w m iasteczkach pow ia­ tow ych. N ależy zwrócić baczną u w agę na zespołow y c h a ra k te r p rac ty ch zespołów, zachodzi bow iem p odejrzenie, że w m ałych zespołach nie za­ w sze się przestrzeg a p o stu latu zespołow ej pracy, że zespół stanow i tam n a d a l zlepek p ry w a tn y c h kancelarii. W zespołach ty ch łatw o o zanied­ b an ia o rganizacyjne (tra fiają się znaczne opóźnienia w księgow aniu za­ pisów ). K o n tro la takiego m ałego zespołu pow inna się odbyw ać co n a j­ m niej dw a razy do roku.

Adw . Zbigniew J ę d r z e j e w s k i :

S am orząd zawodowy spełnia n iew ątp liw ie sw oje tru d n e zadania, k tó ­ ry c h zakres ulega stałem u poszerzaniu, ta k że w obecnym stanie rzeczy dla w łaściw ego w ykonyw ania sw ych obow iązków ko rp oracy jn ych , zw łasz­ cza n a n iek tó ry ch stanow iskach, K oledzy m uszą w y d atn ie ograniczać sw oją p ra k ty k ę zawodową, co jest zresztą coraz częstszym zjaw iskiem . W ym aga to odpowiedniego przean alizo w an ia i u stalen ia jakichś rek om ­ p ensat, albow iem tru d n o czasem w yobrazić sobie na n iek tó ry ch odpow ie­ dzialnych i pracochłonnych stanow iskach w łaściw e w ykonanie w szystkich zadań przez Kolegę, obarczonego pow ażną i szeroką p ra k ty k ą zawodową.

W ydaje się rów nież, że § 32 ro zporządzenia o zespołach adw okackich pow inien być zm ieniony oraz pow inien p rzew idyw ać w ynagrodzenie dla zastępcy kierow n ik a zespołu w określonych kw otach. P ow inien też za­ w ierać dodatkow e postanow ienie, że ze w zględu n a szczególne okolicz­ ności uch w ała zespołu m oże u stalać inne sta w k i w ynagrodzenia. M iałoby to oczywiście znaczenie zarów no dla zm niejszenia, jak i dla zw iększenia u stalo n y ch staw ek.

Po tych uw agach ogólnych w ypow iadam pogląd, że w zak resie p o stu ­ latów7 pod adresem sam orządu n ależy podnieść n astęp u jące kw estie: N a­ leży m oim zdaniem w pływ ać w szerszej m ierze n a w łaściw ą pozycję ad ­ w o k a tu ry w zakresie p rac ustaw odaw czych i ogólnej działalności p ra w ­ niczej, opinii i poglądów a d w o k a tu ry na szereg isto tny ch , problem ow ych zagadnień i potrzeb społecznych. W in teresie środow iska konieczne jest zw rócenie baczniejszej uw agi sam orządu na pracę zespołów adw okackich i poszczególnych członków ad w o k atu ry , p rz y czym nie chodzi tu o zespo­ ły czy jedn o stki dobrze sp ełniające swe zadania od szeregu lat, lecz o te, k tó re pom im o u pły w u znacznego czasu ciągle p ra c u ją niew łaściw ie. D

(18)

a-N r 2 (146) O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i 19

lei — o rgana sam orządu adw okackiego pow inny energiczniej w kraczać w sy tu acje niew łaściw ej w spó łp racy a d w o k atu ry z sądam i i in n y m i o rg a­ n am i i dążyć do szybkiej p o p raw y ty ch w aru n k ó w w tere n ac h , gdzie sta n tak i istnieje. W reszcie należy u ak ty w n iać działalność społeczną adw o­ k a tu r y w ośrodkach, gdzie zaangażow anie jest zbyt m ałe.

5. Co Kolega sądzi o specjalizacji w adwokaturze i na czym m iałaby ona polegać?

Adw. K azim ierz B u c h a ł a :

P rob lem specjalizacji, a raczej b rak u specjalizacji adw okatów w ze­ społach je st n ieste ty ubocznym p ro d u k tem zespołowej fo rm y w y k o n y ­ w ania zawodu, ściślej — w a ru n k ó w stru k tu ra ln o -reg u la m in o w y c h , k tó re d ziałają w k o n k re tn e j rzeczyw istości n ad m iaru adw okatów , b ra k u dosta­ tecznych bodźców ekonom icznych, spadku zain tereso w ania w podnosze­ n iu kw alifik acji, pogarszającego się stale składu osobowego zespołu, od­ p ły w u elem en tu n a jb a rd zie j prężnego. Skoro i tak każdy m usi otrzy m ać p racę, a p racę rozdziela się z g ru p y spraw , k tó re są n azyw ane sp raw am i anonim ow ym i, to zrozum iałe jest, że specjalizacja adw okatów nie m oże się sam orzutn ie kształtow ać. Je j w prow adzenie d y re k ty w n e jest niem o ­ żliwe wobec zb yt m ałego w p ły w u kierow ników na rozdział spraw . M ożli­ w e są tu dw ie drogi w yjścia. P e łn y rozdział p rac y przez kierow n ika, w łaściw y państw ow ej form ie ad w o k atu ry , k tó ra jedn ak zaw iera w ięcej u jem n y ch cech niż pozytyw nych, albo też znaczne zw iększenie ro li bodź­ ców ekonom icznych. Stosow ane obecnie półśrodki mogą przy nieść e fe k ty w łaśnie takie, jak ie obserw u jem y .

Adw. M ieczysław L a t o :

S pecjalizacja zaw odow a w ad w o k atu rze w yd aje m i się rzeczą nieod­ zow ną w w iększych skupiskach ludzkich. Ś w iat w ogóle, a ró żn e d yscyp ­ lin y naukow e w szczególności zm ierzają k u specjalizacji. Gąszcz p rz e p i­ sów p raw n y c h nie pozw ala na ich opanow anie, dlatego też dla w y sp e c ja ­ lizow anych zagadnień czy dziedzin należy pow oływ ać zespoły sp ecjalis­ tyczne (ren ty i e m e ry tu ry , postępow anie p rzed sądam i ubezpieczeń spo­ łecznych, sp raw y podatkow e i a d m in istracy jn e, spraw y dew izow e itd.).

N atom iast w m ałych m iastach (pow iatow ych) adw okat m usi w zasa­ dzie znać się na w szystkich podstaw ow ych przepisach p raw n ych . W s p ra ­ w ach w ym agających specjalizacji m ógłby on odsyłać in te resa n tó w do m iasta wojew ódzkiego, do zespołu specjalistycznego.

Adw. Z bigniew J ę d r z e j e w s k i :

W odniesieniu do tego p u n k tu p y tań podkreślić w ypada, że w dobie obecnej ob serw u jem y ten d en cję do specjalizacji w w iększości dziedzin życia i zawodów. Z rozum iałe jest zatem dążenie do specjalizacji rów nież w adw okaturze.

(19)

20 O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i N r 2 (146)

N a podstaw ie spostrzeżeń poczynionych n a naszym te re n ie (a tak że na in n ych teren ach ) sp ecjalizacja w ad w ok atu rze w pew nej m ierze już nastąp iła. W ytw orzyło ją sam o życie ze w zględu na n a ra sta ją c e p o trzeb y w ty m zakresie (chodzi o obsługę klientów ), jak rów nież ze w zględu n a przygotow anie zaw odow e K olegów i ich uzdolnienia.

S pecjalizacja je s t n iew ątp liw ie zjaw iskiem p ozytyw nym , jed nak że szersze w prow adzenie jej w a d w o k atu rze n a tra fi n a tru dn ości. N a p rz y ­ k ład w m ały ch m iejscow ościach, gdzie je st ty lk o jeden, złożony z k ilk u adw okatów zespół, w prow ad zen ie specjalizacji będzie bardzo tru d n e . W in n ych znów ośrodkach w p row adzenie w szerokim zakresie sp ecjali­ zacji n a tra fia ć będzie n a tru d n o śc i ze w zględu na niepew ność i n iesta ­ łość zarobków adw okackich. Z n ak o m ita w iększość sp raw to sp ra w y z w y ­ boru. W obecnej chw ili, k ied y n o tu je się sp ad ek w pływ u spraw , m om ent te n będzie odgryw ał doniosłą rolę, albow iem b ra k g w a ra n cji uzy sk an ia odpow iedniej rek o m p en saty , w innej m niej w ięcej rów nej spraw ie, będzie czynnikiem pow ażnie h a m u ją cy m m ożjiw ość w prow ad zenia szerokiej specjalizacji. Zasada ta k ie j sam ej p łacy za ta k ą sam ą p racę rów nież sta w ała na przeszkodzie ta k ie j specjalizacji. W iadomo przecież, że nie­ k tó re znacznie łatw iejsze sp ra w y i krócej trw a ją c e są lep iej p łatn e od innych, uciążliw ych i dłu g o trw ały ch .

S pecjalizacja w szerokim zakresie b y łab y n a pew no zjaw isk iem pozy­ tyw ny m , ale proces te n m u si być dość długi, w ym agać będzie p ew ny ch zm ian, a w n iek tó ry ch ośrodkach będzie on rów nież bard zo tru d n y do przeprow adzenia.

W obecnych w a ru n k a ch — jak się w y d a je — specjalizacja m oże po­ legać p rzed e w szystkim n a p rze jęc iu przez n iek tó ry ch K olegów do p ro ­ w adzen ia w swej p ra k ty c e sp ra w dotyczących szczególnych dziedzin p raw n y ch , jak np. z zak resu ubezpieczeń społecznych, p ra w a lokalowego, w yw łaszczeń itp., przez in n y ch zaś K olegów — dużych, pow ażnych sp raw k a rn y c h itp., co zresztą częściowo, jak to już w yżej w spom niano, zostało w dużych zespołach i w iększych ośrodkach w prow adzone w życie.

6. Czy „ Palestra” pomaga Koledze w pracy zawodowej i ewentualnie co należałoby zm ienić w redagowaniu pisma?

Adw . K azim ierz B u c h a ł a :

„ P a le stra " n iew ątp liw ie spełnia p o zy ty w ną rolę. Szereg k w estii p o ru ­ szonych w m ojej w ypow iedzi było w szak p rzedm iotem p u b lik acji. Być m oże ty lk o za m ało było polem icznych w ypow iedzi co do faktyczn ych przy czy n sta n u obecnego.

P u b lik a c je dotyczące zagadnień p raw n y c h są na ogół n a dobrym po­ ziom ie, choć n ieje d n o k ro tn ie p u b lik u je się opracow ania, k tó re nie zyska­ ły czy też nie zysk ały b y m iejsca w „N ow ym P ra w ie ” oraz — ty m b a r­ dziej — w „ P ań stw ie i P ra w ie ” . J e s t to ko n sekw en cją program ow o zało­ żonego k ie ru n k u p raktycznego, k tó ry p rzy jm u je, że adw okaci nie p o trze­

(20)

Nr 2 (146) O d p o w i e d z i c z y t e l n i k ó w n a p y t a n i a R e d a k c j i 21

b u ją teo rety czn y ch ujęć. T en sam zre sz tą k ieru n e k obserw ow ałem w d y ­ re k ty w a c h dla szkolenia ap lik an tó w , p rz y czym je st on re p re z e n to w a n y przez osoby m ające decy d u jący głos w ty ch spraw ach. J e st to jed n a k n a j­ b a rd z iej b łęd n y k ieru n ek . W ąski p ra k ty c y z m m a „bardzo k ró tk ie nogi” . P ro b le m a ty k a pozbaw iona solidnej teo rii, odcinająca się program ow o od niej p ro w adzi szybko do zubożenia p ra k ty k i, nie zachęca też nikogo do czytan ia. P rzeciętnego ad w o kata stać bow iem na to, b y sam odzielnie do­ szedł do podobnie p rak ty c zn y c h w niosków .

P ro b le m to szeroki, wobec czego należy zakończyć stw ierdzeniem , że „ P a le s tra ” n ie jest z pew nością org an em teoretyczn y m , co jed n a k nie znaczy, by m iała stro nić od te o re ty c z n ie zastosow anych opracow ań. Nie m usi ona publikow ać opracow ań z teo rii p a ń stw a i p ra w a oraz filozofii, ale pow in n a daw ać pierw szeństw o opracow aniom z dziedziny p ra w a po­ zyty w n ego o bogatym ła d u n k u teo re ty c z n y m pod w aru n k iem , że jest on zw iązany z obow iązującym p raw e m oraz p ra k ty k ą . W przeciw n ym razie pism o spadnie do roli b iu le ty n u , w k tó ry m p rzek azu je się u chw ały i d y ­ re k ty w y N aczelnej R ady A dw okackiej oraz prace z życia in n y ch o rg a­ nów ad w o k atu ry .

Ad w. M ieczysław L a t o :

„ P a le s tra ” pom aga m i w p ra c y zaw odow ej przez p u b lik ację a rty k u ­ łów dotyczących now ych ro zw iązań ustaw odaw czych. Je j pro fil te m a ­ ty czn y należało b y rozszerzyć o felieto n y praw nicze, co b y ożywiło pism o i uczyniło je lżejszym , oraz o p u b lik a c je z pogranicza p raw a i innych d y scy p lin (np. filozofii, socjologii).

Adw . Zbigniew J ę d r z e j e w s k i :

„ P a le s tra ” pom aga w p ra c y zaw odow ej. U kład tego pism a, ja k ró w ­ nież tre ść zam ieszczanych w nim a rty k u łó w uw ażam y w zasadzie za do­ b re i odpow iadające w ym agan io m i p o trzeb o m ad w o k atu ry .

P ro po zy cje dotyczące u k ład u i tre śc i m iesięcznika „ P a le s tra ” zgłasza­ liśm y ju ż w ro k u ubiegłym naszy m rad o m adw okackim . Prop ozycje te uw ażam y za nad al ak tu aln e. M iędzy in n y m i w propozycjach naszych po­ dałem , że „ P a le s tra ” , jako m iesięcznik ad w o k a tu ry , pow inna zam ieszczać w ięcej nieco in fo rm acji z życia sam o rząd u i p rac y organów ad w o k atu ry . W szczególności chodzi o zag ad n ien ia dotyczące p rac y zespołów adw o­ kackich, jako podstaw ow ych jed n o ste k organizacyjnych. N a łam ach n a ­ szego p ism a po w in ny być p o ru szan e isto tn e problem y dotyczące p rac y zespołów i k iero w an ia tą p racą, p o w in n a następow ać w y m ian a dośw iad­ czeń itp.

N a tle u sta w y o u.a. i rozp. M in. Spraw iedliw ości o zespołach adw o­ kackich, ja k rów nież re g u la m in u d ziałania, k tó re obow iązują od k ilk u lat, jest w iele k w estii i problem ów , w y m ag ający ch opracow ania i w y ja ś­ nienia. N ależy do nich np. sp ra w a p rzy jm o w a n ia spraw i u sta n a w ia n ia zastępców (art. 21 u. o u.a. czy § 13 rozporządzenia), u sta la n ie w y n a g ro ­ dzeń za sp ra w y prow adzone z u rzę d u itd. Są to zagadnienia nowe, w y ła ­ n iające się na tle zapadłego w ty m czasie orzecznictw a lu b w y dan ych now y ch przepisów p raw n y ch (np. sp ra w a w ynagrodzenia za „u rzęd ó w k i”

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wiele problemów, z którymi boryka się użytkownik w czasie eksploatacji obiektu, ma swój początek już w szeroko pojętej fazie przygotowania inwestycji – związane jest to

W pracy opisano opracowaną metodę symulacyjnej weryfikacji i walidacji modeli topologii i UML, która na etapie projektowania systemu ułatwia zrozumienie dynamicznych jego

Jest to powodem nie łatwego do przewidzenia zachowania się modelu na przyrost f B ′ oraz ponownie potwierdza się wrażliwość systemu na zmianę sztywności gruntu słabego.. W

Tworzenie pytań realizowane jest przez użytkownika poprzez wypełnienie formularza WWW, który pozwala na wprowadzenie:.. Grupy tematycznej – pozwalającej na zawężenie

W związku z niedoborem specjalistów postuluje się wprowadzenie w szkołach podległych Ministerstwu Szkolnictwa Wyż­ szego i Techniki, w ramach studiów podstawowych,

Om de gebruiker van de stedenatlas enig inzicht te geven in de ligging van de stad ten opzichte van zijn omgeving, is een reproductie van een gedeelte van blad 38

Although ETFs and other integrated thermal-domain components have been studied in the past (see section 1.4.3), their application to temperature sensing is relatively new. The

Dylematy, z jakimi Lutosławski borykał się w latach ograniczeń twórczych, prowadziły go, wedle własnej oceny, do nie zawsze najlepszych rezultatów artystycz- nych, o czym