• Nie Znaleziono Wyników

Odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia a zasada legalizmu : (artykuł polemiczny)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia a zasada legalizmu : (artykuł polemiczny)"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Wiesław Daszkiewicz

Odstąpienie oskarżyciela publicznego

od oskarżenia a zasada legalizmu :

(artykuł polemiczny)

Palestra 5/8(44), 35-55

(2)

WIESŁAW DASZKIEW ICZ

Odstqpienie oskarżyciela publicznego

od oskarżenia a zasada legalizmu

(artykuł polem iczny)

Niedawno ukazał się w „P alestrze” arty k u ł pióra prof. M. Cieślaka na tem at odstąpienia oskarżyciela publicznego od oskarżenia x. Już sam tem at arty k u łu zwraca na siebie uwagę. N ikt przecież nie powinien mieć najm niejszych wątpliwości co do znaczenia, jakie problem ten ma dla praktyki. W tym jednak w ypadku nie tylko tem at jest interesujący. Nie m niej interesujące są wywody, na podstawie których A utor uzasa­ dnia wypowiadane tezy. Należy dodać, że wywody te wnoszą niemało nowych argum entów do w ykładni przepisów dotyczących omawianego problemu. Ale z drugiej strony pewne tw ierdzenia, które spotykam y w tych wywodach, w yw ołują mimo wszystko sprzeciwy. W ydaje się więc, że będzie rzeczą pożyteczną, jeżeli powrócimy do niektórych za­ gadnień poruszonych w tym artykule.

W szczególności wypada zwrócić uwagę na ścisły związek, jaki zacho­ dzi między problem em odstąpienia oskarżyciela publicznego od oskar­ żenia z zasadą legalizmu. Nie trzeba chyba udowadniać, że szeroko za­ kreślone prawo do odstąpienia od oskarżenia może zniweczyć naw et najbardziej bezwzględnie sform ułow aną zasadę legalizmu. Toteż jeśli można znaleźć argum enty na uzasadnienie dwóch odmiennych stano­ wisk, to wzgląd na zasadę legalizmu powinien być tym czynnikiem, który ostatecznie przeważa szalę. Tymczasem prof. Cieślak nie zawsze przykłada do tego związku taką wagę, jakiej w ym agałaby wymieniona zasada. Znajduje to w yraz przede wszystkim w w ykładni art. 54 k.p.k.

i

Prof. Cieślak zajm uje stanowisko, że z art. 54 k.p.k. w ynika jedynie to, iż sąd nie musi wyciągnąć z fak tu cofnięcia oskarżenia tych konse­ kwencji, jakie związane są z brakiem oskarżenia, czyli nie m usi umo­ 1 M. C i e ś I a k : O d s tą p ie n ie o s k a r ż y c ie la p u b lic z n e g o od o s k a r ż e n ia , „ P a l e s tr a ” 1/1961, s. 15 i in.

(3)

36 W IE S Ł A W D A S Z K I E W IC Z N r 8 (44)

rzyć postępowania. Nie w ynika natom iast z tego artykułu, aby sąd nie mógł umorzyć postępowania ze względu na sam fakt cofnięcia oskarże­ nia i aby m usiał prowadzić dalej postępowanie, jeżeli b rak jest innych okoliczności, które by powodowały um orzenie postępowania niezależnie od stanow iska oskarżyciela2. „Przepis ustaw y — pisze prof. Cieślak — że odstąpienie oskarżyciela publicznego nie wiąże sądu, oznacza bowiem tylko zwykłą negację tych skutków procesowych, które połączone są norm alnie z cofnięciem wniosku, a więc w tym w ypadku negację ko­ nieczności um orzenia postępowania. U stawa nie pozbawia jednak cof­ nięcia oskarżenia wszelkich skutków praw nych. Jest ono ważną czyn­ nością procesową oskarżyciela publicznego, określającą jednocześnie jego stosunek do sprawy, a tylko nie zobowiązuje ono sądu do um orzenia postępowania, nie zobowiązując jednak również i do konty­ nuow ania postępow ania”. Innym i słowy — jak mówi prof. Cieślak — sąd w takim w ypadku może, w zależności od swego uznania, bądź pro­ wadzić nadal postępowanie, bądź też umorzyć je na podstaw ie samego fak tu cofnięcia o sk arżenia3.

Stanow isko to oparte zostało na w ykładni gram atycznej. Uzasadnienie jego jest następujące: Zdanie sformułowane w art. 54 k.p.k. jest negacją zdania apodyktycznego (z funktorem „m usi”), a z tego w ynika właśnie tak a konsekwencja, o której przed chwilą mówiliśmy. Nasuwa się w prawdzie obiekcja, czy in terp retacja dosłowna („gram atyczna”) może decydować wyłącznie o treści odpowiedniej norm y praw nej, ale na to prof. Cieślak odpowiada, że obiekcja taka rzeczywiście istnieje, lecz w tym w ypadku „inne metody (czy aspekty) w ykładni nie dostar­ czają argumentów, które by pozwoliły wprowadzić korekturę do w y­ ników in terp retacji dosłow nej”. W szczególności argum entów takich nie dostarcza odwołanie się do naczelnych zasad procesowych, w tym

2 P o g lą d w y p o w ie d z ia n y p rz e z p ro f . C ie ś la k a n ie j e s t b y n a jm n ie j o d o so b n io n y . P o d o b n e tw ie r d z e n ia s p o ty k a m y w in n y c h o p ra c o w a n ia c h . P o r. w ię c . S. Ś l i w i ń ­ s k i : P o ls k i p r o c e s k a r n y p nzed .sądem p o w s z e c h n y m — Z a s a d y o g ó ln e, W a rs z a w a 1948, s. 104; S. Ś l i w i ń s k i : P o ls k i p ro c e s k a r n y p rz e d są d e m p o w s z e c h n y m — P rz e b ie g p ro c e s u i p o s tę p o w a n ie w y k o n a w c z e , W a rs z a w a 1948, s. 42; S. Ś l i ­ w i ń s k i : G lo sa d o w y r o k u S .N . z 5.V III.1930 r . I I 4 K 345/30, O S P 148/1931; M. H a u s w i r t , S. P o p o w e r : C o fn ię c ie . „ E n c y k lo p e d ia p o d rę c z n a p r a w a k a r ­ n e g o p o d r e d . W . M a k o w s k ie g o ” t . I, s. 182; L . P e i p e r : K o m e n ta r z do k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a rn e g o , K r a k ó w 1933, s. 115; A . M o g i ł n i c k i : K o d e k s p o s tę p o ­ w a n ia k a r n e g o — K o m e n ta r z , K r a k ó w 1933, s. 145— 147; J . N i s e n s o n, M . S i e ­ w i e r s k i : K o d e k s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o z k o m e n ta r z e m i o rz e c z n ic tw e m , C zę­ sto c h o w a 1947, s. 56; S. K a l i n o w s k i , M. S i e w i e r s k i : K o d e k s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o — K o m e n ta r z , W a rs z a w a 1960, s. 98— 99. P o r. w re s z c ie n ie z b y t ja s n e o rz e c z . S. N . z 28.X.1932 r , I I 4 K 772/32 — Z b . O. 235/1932. 3 M . C i e ś l a k : jw ., s. 17.

(4)

N r 8 (4 4 ) O D S T Ą P IE N I E O S K A R Ż Y C IE L A P U B L I C Z N E G O O D O S K A R Ż E N I A 3 7

także do zasady legalizmu. „Co praw da — czytamy w dalszych wywo­ dach — zasada legalizmu oraz postulat poszanowania gw arancji praw oskarżonego skłaniałby raczej do p rzy jęcia stanowiska, że z chwilą wniesienia aktu oskarżenia losy spraw y nie mogą już zależeć od stano­ wiska oskarżyciela. Jeśli bowiem czyn zarzucany jest przestępstwem, a proces jest dopuszczalny, to należy spraw ą rozpoznać i sprawcę uka­ rać (...). Z drugiej jednak strony uznane bądź co bądź w naszym procesie zasady skargowości i kontradyktoryjności w ym agają uzależnienia ści­ gania karnego od stanowiska oskarżyciela, co znowu uzasadniałoby ra­ czej umorzenie postępowania w razie cofnięcia oskarżenia” 4.

i i

W dalszych uwagach postaram y się udogodnić, że naw et ograniczając się do w ykładni „gram atycznej”, nie musim y dojść do wniosku, do któ­ rego doszedł prof. Cieślak. Na razie jednak zatrzym am y się przy zasa­ dzie legalizmu. Istnienie bowiem tej zasady w poważnym stopniu prze­ mawia przeciwko tem u, by można było umorzyć postępowanie tylko dlatego, że oskarżyciel publiczny odstąpił od oskarżenia.

Przyjęcie poglądu przeciwnego prowadzi w gruncie rzeczy do znacz­ nego ograniczenia tej zasady, a właściwie do postawienia całej zasady pod znakiem zapytania. W konsekwencji trzeba przecież przyjąć, że oskarżyciel publiczny jest związany legalizmem tylko do chwili w nie­ sienia aktu oskarżenia. Po wniesieniu aktu oskarżenia zasada legalizmu wygasa, a oskarżyciel publiczny może kierować się oportunizmem. Jeśli bowiem samo odstąpienie od oskarżenia stanowi w ystarczającą pod­ staw ę umorzenia postępowania, to tym samym oskarżyciel jest upra­ wniony do takiego odstąpienia bez względu na powody.

Prof. Cieślak stara się złagodzić konsekwencje, które w ynikają z przyjętego przez niego stanowiska. Pisze mianowicie, że odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia może być uzasadnione, gdy w ła­ dza pełniąc funkcję oskarżenia publicznego uzna ściganie za niepożąda­ ne albo gdy dowody oskarżenia okażą się w yraźnie niewystarczające lub w prost pozorne czy fałszywe. Jednocześnie zaznacza, że w tej d ru ­ giej sytuacji nie ma dostatecznych racji, k tó re by pozwoliły określić generalnie, jakie stanowisko powinien zająć sąd, wobec czego kwestia ta musi być rozstrzygana de casu ad casum, w zależności od okolicz­ ności konkretnego wypadku. N atom iast w odniesieniu do pierwszej sy­ tuacji uważa, że umorzenie postępowania nie powinno nastąpić. I tu prof. Cieślak powołuje się na zasadę legalizmu, wywodząc przy tym, że „do­ póki spraw a nie w płynie do sądu, sąd nie ma możliwości kontroli pro­

(5)

38 W IE S Ł A W D A S Z K I E W IC Z N r 8 (44)

k u ratu ry w zakresie przestrzegania zasady legalizmu i jest bezsilny wo­ bec przejaw ów faktycznego oportunizm u, jednakże z chwilą wpłynięcia spraw y do sądu uzyskuje tę możliwość kontroli i nie powinien dopuścić do um orzenia postępowania, jeśli w czynie zarzucanym istnieją znamio­ na przestępstw a, sam proces jest dopuszczalny i są poważne dow'ody przem aw iające przeciwko oskarżonem u” 5.

Niewątpliwie, stw ierdzenie to prowadzi do złagodzenia skutków sta­ nowiska, w edług którego odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskar­ żenia stanow i sam oistną podstaw ę um orzenia procesu. Pow staje jednak pytanie, na jakiej przesłance ustaw ow ej można by to tw ierdzenie oprzeć. Przyjm ując bowiem, że sąd może umorzyć postępowanie na podstawie samego odstąpienia oskarżyciela od oskarżenia, próżno (byśmy szukali przepisu, który by ograniczał sąd w podejm ow aniu decyzji o umorze­ niu postępowania i w jednych sytuacjach pozwalał sądowi unicestwić proces, a w innych m u tego zabraniał.

Nie istnieje też dostateczna racja, która by pozwalała twierdzić, ze sąd jest związany zasadą legalizmu. Przepis art. 48 k.p.k. odnosi się je­ dynie do oskarżyciela publicznego i w kłada na niego obowiązek tylko co do w niesienia oskarżenia. Można atoli, opierając się na tym przepisie, wyprowadzić wniosek, że zasada legalizmu obowiązuje również w postę­ pow aniu przygotowawczym (ipor. art. 233 § 1 lit. c) k.p.k.) i że wobec tego przestrzegać tej zasady muszą także organy dochodzenia i śledztwa* nie da się jednak wniosku takiego wyprowadzić w stosunku do sądu. W konkretnej sytuacji sąd mógłby w prawdzie nie podzielać zdania oskarżyciela i kontynuować postępowanie, ale z tego bynajm niej nie w ynika, żeby był on związany jakim iś kryteriam i. Nie może więc w końcu ulegać wątpliwości, że tw ierdzenie o możliwości umorzenia pro­ cesu na podstawie samego odstąpienia oskarżyciela publicznego od oskar­ żenia musi w konsekwencji spowodować koncesję na rzecz o p o r t u ­ n i z m u , z tym zastrzeżeniem, że w danym w ypadku oportunizm ten byłby kontrolow any przez sąd. Niezależnie bowiem od takiej czy innej in terpretacji arty k ułu 54 k.p.k. pewne jest to, że przepis ten daje są­ dowi możność spraw owania kontroli nad stanowiskiem oskarżyciela.

Oportunizm , o którym tu mowa, byłby w dodatku oportunizm em nieograniczonym. Nie ma przecież w ustaw ie żadnych kryteriów , które by krępow ały oskarżyciela w podejm ow aniu decyzji o odstąpieniu od oskarżenia, a sąd — w um orzeniu postępowania. Samo powołanie się na zasadę legalizmu nie ratow ałóby sytuacji, gdyż, jak wiadomo, zasa­ da procesowa obowiązuje tylko o tyle, o ile konkretny przepis jej nie ogranicza. W danym zaś w ypadku chodziłoby o nadanie artykułow i 54

(6)

N r 8 (44) O D S T Ą P IE N I E O S K A R Ż Y C IE L A P U B L I C Z N E G O O D O S K A R Ż E N I A 39

takiej treści, która ograniczałaby tę zasadę. Można byłoby, rzecz jasna, powiedzieć, że sąd w pew nych sytuacjach powinien um orzyć postępo­

wanie, a w innych nie, ale byłby to jedynie postulat, którym sąd w żadnym w ypadku nie czułby się związany. P ostulaty nauki nie wiążą bowiem sądu. W myśl art. 54 u.s.p. sędziowie podlegają tylko ustawom. Jak a zatem byłaby gw arancja, że sąd — jak chce tego prof. Cieślak — umorzy 'postępowanie t y l k o w tych w ypadkach, gdy „dowody oskar­ żenia okażą się w yraźnie niew ystarczające lub w prost pozorne czy fał­ szyw e”?

Dochodzimy więc do wniosku, że stanowisko pozwalające umorzyć po­ stępow anie na podstawie samego fak tu odstąpienia oskarżyciela publicz­ nego od oskarżenia nie da się pogodzić z zasadą legalizmu. W ypada też dodać, że nie należy tu taj jako kontrargum entu wysuwać zasad skar- gowości i kontradyktoryjności, gdyż art. 54 k.p.k. ogranicza obie te za­ sady. W szczególności zwęża on zakres zasady skargowości. Jego

funkcja polega właśnie na ograniczeniu działania art. 2 § 1 k.p.k. Gdy­ by nie było art. 54, to odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskar­ żenia powodowałoby obligatoryjne umorzenie postępowania. Byłoby to prostą konsekw encją zasady skargowości, bo skoro sąd wszczyna postę­ powanie na żądanie upraw nionego oskarżyciela, to cofnięcia tego żą­ dania powinno prowadzić do unicestwienia procesu. Przepis art. 54 k.p.k. zakreśla zatem granice zasady skargowości w tym sensie, że mówi, jak daleko ona sięga, gdzie kończy się jej obowiązywanie, tym samym więc przeciwstawienie jako argum entu zasady skargowości jest w tym w ypadku n ietrafn e 6.

nr

Pod znakiem zapytania stoi także teleologiczna strona takiej inter­ pretacji. Dopóki nie było w naszym praw ie art. 49 k.p.k., można było zastanawiać się nad tym, czy tego rodzaju w ykładnia nie ratu je nas przed paradoksam i, czy nie jest ona jedynym w yjściem pozwalającym

* P o g lą d , że a r t . 54 o g ra n ic z a z a s a d ę sk a rg o w o ś c i, j e s t p o w s z e c h n ie p r z y ję ty . P o r . S. Ś l i w i ń s k i : P o ls k i p ro c e s k a r n y . — Z a s a d y o g ó ln e , jw ., s. 104; S. Ś l i w i ń s k i : G losa... O S P 148/31; L. P e i p e r : op. c it., s. 116; A . M o g i l ­ n i e k i : 'op. cit., s. 147; S. G l a s e r : K ilk a u w a g o z a w is ło ś c i p r a w n e j w p ro c e s ie k a r n y m , „G ło s S ą d .” 1/1935, s. 16; W . S w i d a : P r a w o k a r n e p ro c e s o w e , W iln o 1935, cz. I., s. 156; W . W o l t e r : P o s tę p o w a n ie k a r n e , 1950, s. 12. P o r. ta k ż e P r o ­ j e k t u s ta w y p o s tę p o w a n ia k a rn e g o , W y d a w n ic tw o u rz ę d o w e , W a rs z a w a — L w ó w 1926/27, s. 155— 156. O d m ie n n e z a p a t r y w a n ie s p o ty k a m y je d y n ie w p r a c y F . P r a - ś k i e w i c z a i J. T y l m a n a p t.: Z m ia n a o s k a r ż e n ia w p ro c e s ie k a r n y m p o w ­ sz e c h n y m , Z e s z y ty N a u k o w e U n iw e r s y te tu Ł ó d z k ie g o , S e r i a I, z. 9, s. 191. Z d a ­ n ie m ty c h a u to r ó w a r t . 54 n ie n a r u s z a z a s a d y sk a rg o w o ś c i, a ty lk o z a b e z p ie c z a n ie z a w is ło ś ć s ą d u o rz e k a ją c e g o .

(7)

40, W IE S Ł A W D A S Z K I E W IC Z № 8 (44)

na zaniechanie ścigania w spraw ach o czyny, których znaczenie spo­ łeczne jest znikome. Taka próba in terp reta cji arty k u łu 54 k.p.k. byłaby naw et uzasadniona, gdyż bezkompromisowo ujęta zasada legalizmu jest nieżyciowa w pow iązaniu z form alną definicją przestępstw a 7. P rzy ta ­ kim więc stanie norm atyw nym ustępstw o na rzecz oportunizm u mogło się naw et w ydaw ać pożądane. Można było mianowicie twierdzić, że ustaw a celowo w prowadza — ze względów praktycznych — oportunizm , p rzy czym czyni to dopiero w stadium po w niesieniu aktu oskarżenia, aby zabezpieczyć proces przed dowolnością oskarżyciela i ocenę co do niecelowości ścigania oddać w ręce sądu.

Obecnie spraw a przedstaw ia się zupełnie inaczej. Jeżeli czyn jest spo­ łecznie niebezpieczny w stopniu znikomym, istnieje obowiązek um orze­ nia procesu. Po w niesieniu ak tu oskarżenia do sądu postępowanie um a­ rza sąd. Słusznie też podkreśla się, że um orzenie w trybie art. 49 k.p.k. może nastąpić w każdym stadium postępowania.8 W tym stanie rzeczy przyjęcie tw ierdzenia, że sam fak t odstąpienia od oskarżenia w ystarcza do um orzenia procesu, prow adzić by m usiało w konsekw encji do dość dziwnego wniosku. W ynikałoby bowiem, że oportunizm m ający źródło w art. 54 k.p.k. odnosiłby się do w szystkich spraw z w yjątkiem spraw drobnych, w których stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu jest znikomy. Innym i słowy, oportunizm em w ypływ ającym z tego przepisu byłyby objęte spraw y, w których stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu nie jest bynajm niej znikomy.

IV

Pow staje też pytanie, w jakich sytuacjach mogłoby nastąpić um orze­ nie postępow ania na podstawie art. 54 k.p.k., jeżeli nie m iałyby tu wchodzić w grę spraw y, co do których oskarżyciel publiczny uznał ści­ ganie po prostu za niepożądane. P ytanie to jest tym bardziej aktualne, że prof. Cieślak wyłącza spod tego przepisu także te w ypadki, kiedy odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia spowodowane j'est dopatrzeniem się przez niego przyczyny niedopuszczalności procesu.

Pozostałyby więc spraw y, w których tezy oskarżenia nie znalazły po­ tw ierdzenia w dowodach. T utaj jednak pow staje dalsze pytanie, czy um orzenie procesu w takiej sytuacji nie byłoby naruszeniem praw os­ karżonego. Jednym z podstaw ow ych praw oskarżonego przysługującym m u w postępow aniu sądowym je st przecież praw o do wyroku, które na­ leży rozumieć jako praw o do m erytorycznego rozstrzygnięcia spraw y (co innego, gdy postępowanie nie może się praw idłow o rozwinąć, a więc

7 P o r . W . D a s z k i e w i c z : O s k a rż y c ie l w p o ls k im p ro c e s ie k a r n y m , W a r­ s z a w a 1960, s. 207 i n.

(8)

№ 8 (44) O D S T Ą P IE N I E O S K A R Ż Y C IE L A P U B L I C Z N E G O O D O S K A R Ż E N I A 41

gdy nie może dojść do rozstrzygnięcia o istocie spraw y; wówczas nie m a innego w yjścia i proces trzeba umorzyć).

Prof. Cieślak wziął oczywiście tę okoliczność pod uwagę. P rzyznaje bowiem, że „(...) postulat poszanowania gw arancji p raw oskarżonego skłaniałby raczej do przyjęcia stanowiska, że z chwilą w niesienia aktu oskarżenia losy spraw y nie mogą już zależeć od stanowiska oskarży­ ciela. Jeśli bowiem czyn zarzucany jest przestępstw em , a proces jest dopuszczalny, to należy spraw ę rozpoznać i spraw cę ukarać(...), a jeśli dowody oskarżenia są niedostateczne, to wszczętą raz spraw ę należy za­ kończyć w yrokiem uniew inniającym (...)”.9 Stw ierdzenie to nie przeszka­ dza mu jednak w przyjęciu możliwości umorzenia procesu na podstaw ie samego odstąpienia od oskarżenia. Uzasadniając zaś to stanowisko, powo­ łuje się on na to, że „perspektyw a prowadzenia dalszych licznych do­ wodów, chociaż oskarżyciel — n a skutek niepowodzenia dowodów oskar­ żenia — cofa swe oskarżenie, może stanowić w praktyce poważny bo­ dziec skłaniający do umorzenia postępow ania”.10

Pogląd ten jest o tyle niesłuszny, że jeśli tylko ujem na przesłanka procesowa nie stoi tem u n a przeszkodzie, sąd je st obowiązany ustalić, jakie fakty uznał za udowodnione, a jakie za nie udowodnione (wynika to z art. 339 § 1 k.p.k.), i jeżeli fakty, któ re stanowią podstawę oskarże­ nia, uznane zostaną za nie udowodnione, to konsekwencją tego może być tylko jedno: u n i e w i n n i e n i e oskarżonego.

Trudno zgodzić się z tw ierdzeniem A. Mogilnickiego, który uważał, że skoro p ro k urator lub inny oskarżyciel publiczny po w niesieniu aktu oskarżenia oświadczy, że oskarżenia nie popiera, to sąd ma obowiązek rozważyć, jak m a dalej postąpić, i jeżeli odstąpienie zgłoszono przed rozpraw ą, to bądź postępowanie um arza, bądź też odmawia umorzenia i wyznacza rozprawę, a jeżeli odstąpienie nastąpiło n a rozprawie, to przeprow adza ją do końca i w ydaje w yrok.11 Takie zróżnicowanie skut­ ków odstąpienia nie znajduje żadnego oparcia w przepisach ustaw y

(lege non distinguente). Umorzenie postępowania w sprawie, w której

dowody oskarżenia nie powiodły się, a jednocześnie istnieje praw na mo­ żliwość w ydania w yroku co do istoty spraw y, zawsze w jakim ś stopniu narusza gw arancje procesowe oskarżonego (w danym w ypadku prawo do w yroku uniewinniającego).12 9 M . C i e ś l a k : jw ., s. 19. 10 Ib id e m , s. 20. 11 A . M o g l i n i c k i : op. cit., s. 146. Z p o d o b n ą n ie k o n s e k w e n c ją s p o ty k a m y się w w y w o d a c h M . H a u s w i r t a i S. P o p o w e r a : o p. cit., s. 182. 12 T y lk o w je d n y m w y p a d k u k o r z y s tn ie js z a d la o s k a rż o n e g o b y ła b y w y k ła d n ia , k t ó r ą z a le c a p ro f. C ie ś la k . D o ty c z y to z a n ie c h a n ia o s k a r ż e n ia , m im o że p ro c e s k a r n y ja k o ta k i b y łb y d o p u s z c z a ln y , a p o s ta w io n e o s k a r ż o n e m u z a r z u ty z n a jd o ­

(9)

42 W IE S Ł A W D A S Z K I E W I C Z N r 8 (4Ą

W ypada podkreślić, że naw et w procesie pryw atnoskargow ym , jeżeli spraw a weszła w określone stadium , postępowanie nie może być umo­ rzone z powodu odstąpienia od oskarżenia, gdy oskarżony nie w yraża na to swojej zgody. Byłoby więc dość dziwne, gdyby w spraw ach o prze­ stępstw a pryw atnoskargow e, będące w istocie rzeczy przestępstwam i m niejszej wagi, oskarżony m iał większe praw o do rehabilitacji niż w spraw ach o przestępstw a publicznoskargowe, które z reguły wyciskają na osobowości człowieka większe piętno społeczne.13

Nie można więc nie brać pod uwagę tego, że w pewnych sytuacjach oskarżony byłby pozbawiony pełnej rehabilitacji w postaci w yroku unie­ winniającego. Oskarżyciel mógłby celowo odstąpić od oskarżenia, aby nie dopuścić do zupełnego fiaska zaw artych w n im tez, a jedyną gwa­ rancją zabezpieczenia interesów oskarżonego byłoby w tym w ypadku swobodne uznanie sądu.

Zdarzają się oczywiście w ypadki, kiedy proces staje przed perspekty­ wą zbierania dalszych dowodów. W takich jednak sytuacjach należy postąpić w sposób przewidziany w art. 251 § 1 lit. d) lub w art. 305 § 1 k.p.k.

v .

Przejdźm y z kolei do omówienia wniosków, jakie w ynikają z w y ­ kładni „gram atycznej”.

Jak m niem a prof. Cieślak, przepis ustaw y, że „odstąpienie oskarży­ ciela publicznego nie wiąże sąd u ”, oznacza po prostu negację zdania apodyktycznego z funktorem „m usi”. Opierając się na tym stw ierdzeniu, w yprowadza on wniosek, że art. 54 k.p.k. daje sądowi alternatyw ną możliwość ustosunkowania się do stanow iska oskarżyciela. Sąd albc uwzględnia odstąpienie od oskarżenia, albo nie. Zależy to od okolicz­ ności spraw y. Istnieje więc w tym zakresie fakultatyw ność, która za­ stosowanie jednej lub drugiej altern aty w y pozostawia uznaniu sądu.

w a ły b y p o tw ie r d z e n ie w d o w o d a c h . W ty m je d n a k w y p a d k u m o ż liw o ść u m o r z e ­ n ia p o s tę p o w a n ia tr z e b a b y b y ło p o w ią z a ć z n ie c e lo w o ś c ią ś c ig a n ia , a t a k ą p o d ­ s t a w ę u m o r z e n ia p o s tę p o w a n ia p ro f . C ie ś la k o d rz u c a . P o r. M . C i e ś l a k : jw ., s. 20. 13 N a le ż y z w ró c ić u w a g ę n a i n t e r e s u j ą c e o rz e c z e n ie S. N. z 11.IV.1959 r. T K Z 110/57, w y d a n e w z w ią z k u z a r t . 510 k .p .k . W o rz e c z e n iu ty m z n a jd u je m y te z ę , że „ je ż e li p r o k u r a to r z rz e k ł się o s k a r ż e n ia n a ro z p r a w ie , a s ą d u m o r z y ł p o s tę p o w a n ie k a r n e p rz e c iw k o o s k a r ż o n e m u , p r z y j m u j ą c w u z a s a d n ie n iu p o s t a ­ n o w ie n ia ja k o p o d s ta w ę u m o r z e n ia » b r a k d o w o d ó w « c z y » b ra k ja k ic h k o lw ie k do w o d ó w « , to t a k i e o rz e c z e n ie n a le ż y u z n a ć z a ró w n o z n a c z n e z u n ie w in n ie ­ n ie m (...).” (O SN 50/1960).

(10)

N r 8 (4 4 ) O D S T Ą P I E N I E O S K A R Ż Y C IE L A P U B L I C Z N E G O O D O S K A R Ż E N I A 43

Pow staje pytanie, czy stanowisko to jest w pełni słuszne. Czy rzeczy­ wiście mamy tu do czynienia z alternatyw ą przyjęcia lub odrzucenia ak tu odstąpienia od oskarżenia, a tym samym z fakultatyw ną możliwo­ ścią umorzenia lub kontynuow ania procesu?

N iewątpliwie stw ierdzenie, że ktoś nie jest czymś związany, może oznaczać fakultatyw ność. W procesie jakiś podmiot może wówczas, w zależności od swojego uznania, postąpić tak lub inaczej. Niemniej je­ dnak stw ierdzenie takie może mieć inny jeszcze sens. Może ono miano­ wicie oznaczać taką sytuację, kiedy jakiś organ nie jest związany okre­ śloną czynnością, gdyż czynność ta nie może wywołać zamierzonych skutków. W tym w ypadku „nie wiąże” oznacza po prostu bezskutecz­ ność. Tak na przykład czynność procesowa, która jest nieważna, nie w iąże sądu, bo jest bezskuteczna. Jeśli ktoś dokona czynności po upły­ wie term inu zawitego, to nie ulega najm niejszej wątpliwości, że czyn­ nością tą sąd nie jest związany, ale nie dlatego, że od uznania sądu zależy uwzględnienie danej czynności, lecz w prost przeciwnie: dlatego, że sąd nie może tej czynności, jako niew ażnej, uwzględnić. Widzimy więc, że w pewnych sytuacjach stw ierdzenie, że jakaś czynność nie wiąże sądu, nie oznacza w cale fakultatyw ności, a tylko zakaz wiązania z tą czynnością skutków, jakie zazwyczaj tego rodzaju czynność wywo­ łuje.

Posługując się w ykładnią „gram atyczną”, nie uzyskujem y zatem je­ dnoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak należy rozumieć art. 54 k.p.k. O kazuje się, że w ykładnia gram atyczna zawodzi tu taj i w rezultacie nie pozostaje nic innego jak odwołać się do naczelnych zasad procesu. W szczególności wchodzi tu właśnie w grę zasada legalizmu, która jest najbardziej bezpośrednio związana z problem em odstąpienia oskarży­ ciela od oskarżenia. P ostulat zaś zgodności art. 54 z powyższą zasadą prowadzi nas do innego wniosku aniżeli ten, który w ynika z powiązania tego przepisu z fakultatyw nością.

V I

Jak wobec tego należy rozumieć art. 58 k.p.k.

W ydaje się, że sens tego przepisu jest taki, iż nie ustanaw ia on jakiejś odrębnej ujem nej przesłanki procesowej. Słusznie pisał prof. L. Schaff, że „odstąpienie od oskarżenia w trybie art. 54 k.p.k. nie tw orzy ujem nej przesłanki, gdyż nie jest jednoznaczne z brakiem skargi uprawnionego oskarżyciela w rozum ieniu art. 2 k.p.k. (...). Umorzenie postępowania w powołaniu się na odstąpienie prokuratora od skargi nie jest przeto

(11)

4 4 W IE S Ł A W D A S Z K I E W I C Z N r 8 (44)

dopuszczalne”.14 Trafne też w ydaje się nam ujęcie tego problem u przez F. Praśkiew icza i J. Tylmana. Ich zdaniem można przyjąć, że w razie odstąpienia prokuratora od oskarżenia p ro k urator przestaje p o p i e r a ć oskarżenie, co nie oznacza jednak, że przestaje i s t n i e ć jego skarga u jęta w akcie oskarżenia.15 Odstąpienie od oskarżenia, o którym mówi art. 54, ma zatem inny ch arak ter niż odstąpienie przewidziane w art. 63 i 64 k.p.k., które oznacza cofnięcie skargi jako dodatniej przesłanki procesowej.16

W spraw ach o przestępstw a publicznoskargowe konstrukcja naszego procesu jest więc taka, że oskarżyciel publiczny z chwilą wniesienia skargi do sądu traci nad nią władztwo. Tylko w yjątkowo odzyskuje je w w ypadku zastosowania przez sąd art. 305 § 1 lub art. 388 § 2 k.p.k. N ormalnie natom iast oskarżyciel publiczny nie jest w ogóle w ładny cofnąć skargi, albowiem z chw ilą wniesienia jej do sądu uzyskuje ona b y t niezależny od jego woli.

Takie rozwiązanie jest w pełni zgodne z zasadą legalizmu. Praw o na­ sze z jednej strony zobowiązuje oskarżyciela publicznego do wnoszenia oskarżeń w sprawach o przestępstw a ścigane z urzędu, a z drugiej strony nie upoważnia go do cofnięcia skargi. Odstąpienie oskarżyciela publicz­ nego od oskarżenia nie jest odw róceniem tej sytuacji, kiedy istnieje skarga upraw nionego oskarżyciela, o której mówi art. 2 § 1 k.p.k. Nie jest ono także ową inną okolicznością wyłączającą ściganie, którą znów przew iduje art. 3 lit. c) k.p.k. Proces mimo odstąpienia oskarżyciela od oskarżenia może i powinien nadal się toczyć, chyba że pow staną inne przyczyny powodujące um orzenie postępowania.

N asuwa się pytanie, dlaczego w takim razie ustaw a nie mówi wprost, że oskarżyciel publiczny po w niesieniu aktu oskarżenia nie może cofnąć skargi. W tym w ypadku nie byłoby żadnego miejsca na wątpliwości. Tak stanow ił np. § 156 niemieckiego k.p.k. z r. 1877 (w redakcji z r. 1924). Była w nim mowa o tym , że po wszczęciu śledztw a cofnięcie skargi jest niedopuszczalne (Die öffentliche Klage kann nach Eröffnung

der U ntersuchung nicht zurückgenom m en werden).

Otóż należy podkreślić, że istnieje zasadnicza różnica między ujęciem, które przyjął niemiecki k.p.k., a tym ujęciem, które znalazło w yraz w art. 54 naszego kodeksu. Ustawodawca niemiecki zajął mianowicie stanowisko, że oskarżyciel publiczny powinien popierać skargę bez względu na swój stosunek do oskarżenia. W przeciw ieństw ie do tego K om isja K odyfikacyjna, która opracow yw ała nasz kodeks, zajęła stano­

’4 Ij. H o c h b e r g , A. M u r z y n o w s k i . L. S c h a f f : K o m e n ta r z do k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a r n e g o , W a rs z a w a 1959, s. 103.

15 F . P r a ś k i e w i c z , J . T y I m a n : op. c it., s. 191. 18 P o r. W . D a s z k i e w i c z : op. c it., s. 179 in .

(12)

N r 8 (44) O D S T Ą P I E N I E O S K A R Ż Y C IE L A P U B L I C Z N E G O O D O S K A R Ż E N I A 45

wisko, że nie można żądać, by oskarżyciel obstaw ał przy oskarżeniu, jeżeli dalsze popieranie tego oskarżenia stało się nieuzasadnione. Tak więc przyjęcie przez Komisję K odyfikacyjną RP odm iennej koncepcji było zupełnie świadome.17 Nie bez powodu też mówi się w art. 54 o odstąpieniu od oskarżenia, a nie o odstąpieniu od ak tu oskarżenia. Tego ostatniego oskarżyciel publiczny cofnąć nie może. Wniesienie skar­ gi publicznej jest bowiem w naszym procesie czynnością nieodwracalną

(z w yjątkiem przew idzianym w art. 65 § 3 i 4 k.p.k., a częściowo także w art. 305 § 3 k.p.k.).

Prof. Cieślak pisze, że taka interpretacja art. 54 odmawia właściwie cofnięciu oskarżenia publicznego wszelkich skutków procesowych. Je­ śli chodzi o cofnięcie skargi jako dodatniej przesłanki procesowej, tak ' niewątpliwie spraw a się przedstawia. Nie można jednak zachowaniu się oskarżyciela odmawiać jakiegokolwiek znaczenia. Odstąpienie oskar­

życiela publicznego od oskarżenia wyraża jego stosunek do toczącej się spraw y karnej. Ten stosunek powinien sąd wziąć pod uwagę i szcze­ gółowo rozważyć stanowisko oskarżyciela. Obowiązek taki w kłada na niego zasada praw dy obiektyw nej.

Niezgodne z rzeczywistością byłoby zatem tw ierdzenie, że odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia nie ma żadnego znaczenia. Jako obrazujące stosunek oskarżyciela do sprawy, m ote ono przecież wywrzeć bardzo duży wpływ na ocenę sytuacji przez sąd. Istota rzeczy polega tu tylko na tym , że znaczenie odstąpienia od oskarżenia przesuwa się z dziedziny skutków procesowych na płaszczyznę oceny.

V II

W ypada wreszcie zapytać, w jakich wypadkach oskarżyciel publiczny pow inien odstąpić od oskarżenia (obowiązek odstąpienia w ynika z art.

8 k.p.k.)?

Na to pytanie należy z 'kolei odpowiedzieć, że jest ono możliwe w dwóch wypadkach. P o p i e r w s z e — gdy oskarżenie nie znajduje dostatecznego potw ierdzenia w m ateriale dowodowym, tym bardziej zaś, gdy stało się rzeczą jasną, że oskarżony nie popełnił zarzucanego m u czynu, czyli w razie istnienia dowodów świadczących o niewinności oskarżonego. W tym w ypadku powinien zapaść w yrok uniewinniający, a odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia należy traktow ać jako wniosek o uniewinnienie oskarżonego. W ynika stąd, że odstąpie­ nie od oskarżenia, choćby najbardziej uzasadnione, nie może w tedy 17 K . A n g e r m a n , J. N o w o t n y , J. P r z e w o r s k i : K o m ? n ta r z do k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a rn e g o , W a rs z a w a 1930, s. 153. P o r. ta k ż e P r o j e k t u s ta w y p o s tę p o ­ w a n ia k a rn e g o , jw ., s. 155— 156.

(13)

4 6 W IE S Ł A W D A S Z K I E W I C Z N r 8 (44)

tamować odbycia rozpraw y głównej.173 P o d r u g i e — kiedy oskar­ życiel dochodzi do wniosku, że proces mie może się prawidłowo rozwijać z powodu niedopuszczalności orzekania o istocie sprawy.

Zdaniem prof. Cieślaka ten ostatni wypadek należy w yeliminować z kręgu rozważań o odstąpieniu od oskarżenia, gdyż jak twierdzi, brak tu jest podstaw do odstąpienia od oskarżenia. Oskarżyciel publiczny powinien w takiej sytuacji — działając nie tyle jako rzecznik oskarże­ nia, ile raczej jako rzecznik praw orządności — złożyć wniosek o umo­ rzenie postępowania na podstawie odpowiedniej negatyw nej przesłanki procesowej.18

Jeżeli przez „oskarżenie” będziem y rozumieć zarzut popełnienia prze­ stępstw a, to niew ątpliw ie uwaga ta jest słuszna, przyjm ując oczywiście, że oskarżenie znaczy to samo co zarzut popełnienia przestępstw a (trze­ ba bowiem odróżnić cofnięcie zarzutu od wniosku o um orzenie postę­ powania ze względu na negatyw ną przesłankę procesową). Jeżeli nato­ m iast przez ..oskarżenie” będziemy rozumieć żądanie ukarania oskar­ żonego (z powodu popełnionego przez niego przestępstw a), to nie bę­ dzie żadnych przeszkód, aby w obu w ypadkach mówić o odstąpieniu od oskarżenia. Odstąpienie bowiem od oskarżenia oznacza tu odstąpienie od żądania ukarania, a to mioże być spowodowane zarówno upadkiem tezy oskarżenia, jak i ze względu na niemożność w ydania orzeczenia o w inie i karze.

W ydaje się jednak, że naw et przyjm ując to pierwsze znaczenie oskar­ żenia, można darować sobie ten m ały grzech etymologiczny i mówić o odstąpieniu od oskarżenia w stosunku do obu sytuac;'i. W ujęciu prof. Cieślaka odróżnienie to ma oczywiście głębszy sens. Wiąże się ono ści­ śle z przyjęciem tezy, że odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskar­ żenia stanowi s a m o i s t n ą podstawę umorzenia procesu.

V I I I

Zasadę legalizmu powinno się też brać pod uwagę, gdy chodzi o pro­ blem odstąpienia od oskarżenia dodatkowego, zgłoszonego w try b ie przew idzianym w art. 313 k.p.k.

Stw ierdzenie to jest ważne w szczególności w tedy, gdy chodzi o cofnięcie oskanżenia w sytuacji, kiedy sąd z tych czy innych powodów

17a P o r. s ta n o w is k o p ro f . W. S w id y : „(...) o d s tą p ie n ie p r o k u r a t o r a od o s k a r ż e ­ n ia m o ż e n a s tą p ić ty lk o w te d y , g d y je s t o n p r z e k o n a n y o n ie w in n o ś c i o s k a r ż o ­ n eg o , a le i w ó w c z a s — w obec te g o że c h o d z i t u o in te r e s p u b lic z n y — n ie p o w o ­ d u je u m o r z e n ia s p r a w y , lecz s ą d w d a ls z y m c ią g u s p r a w ę r o z p a t r u j e ” . Z ob. W . S w i d a : op. c it., s. 12.

(14)

N r 8 (44) O D S T Ą P IE N I E O S K A R Ż Y C IE L A P U B L I C Z N E G O O D O S K A R Ż E N I A 47

nie -przystąpił do natychm iastowego rozpoznania nowego oskarżenia. Odstąpienie bowiem od dodatkowego oskarżenia, gdy sąd przystąpił dc rozpoznania nowego zarzutu, nie w ywołuje aż tak wielkich wątpliwości. W ty m w ypadku obowiązywanie normy, w m yśl której odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia nie wiąże sądu, w ydaje się ra­ czej bezsporne.

N atom iast gdy sąd nie przystąpił do rozpoznania nowego oskarżenia i odroczył rozprawę, problem kom plikuje się w związku z art. 314 k.p.k. Przepis ten żąda bowiem, aby w razie odroczenia rozpraw y w myśl art. 313 oskarżyciel wniósł nowy ak t oskarżenia. Pow staje więc pyta­ nie, czy w takim w ypadku oskarżyciel m usi wnieść ów form alny akt oskarżenia, czy też nie. Innym i słowy, czy może on przez niewniesienie nowego ak tu oskarżenia samodzielnie odstąpić od oskarżenia zgłoszo­ nego poprzednio na rozprawie, czy też z chwilą zgłoszenia zarzutu skar­ ga pozostaje w dyspozycji sądu. P rzyjm ując to ostatnie rozwiązanie, trzeba też oczywiście przyjąć, że oskarżyciel publiczny musi wówczas uczynić zadość wym aganiu w niesienia aktu oskarżenia i — oo najw y­ żej — może on potem odstąpić od oskarżenia, czym jednak sąd nie jest^związany.

Prof. Cieślak uważa, że oskarżyciel publiczny jedynie poprzedniego oskarżenia nie może ze skutkiem wiążącym dla sądu wycofać czy „anu­ low ać”. Inaczej natom iast przedstaw ia się spraw a, jeśli chodzi o nowy zarzut. Podniesienie tego zarzutu przez oskażyciela na rozprawie speł­ nia bowiem w arunek formalnego oskarżenia tylko wtedy, gdy na nie zwłoczne jego rozpoznanie zgadza się oskarżyciel, oskarżony i sąd. W przeciwnym razie oskarżenie w tym zakresie nie istnieje, a oskarżyciel publiczny dysponuje całkowicie sprawą. Jeśli przekona się on, że brak iest podstaw do wniesienia oskarżenia o ten nowy zarzut, to powinien umorzyć postępowanie, jakakolw iek zaś ingerencja sądu jest tu taj nie­ dopuszczalna (nie można tu stosować art. 54 k.p.k., skoro do sądu nie wpłynęło jeszcze skuteczne pod względem procesowym oskarżenie).19

Stanowisko to jest z pewnością w jakim ś stopniu konsekwencją po­ glądów A utora na sens art. 54 k.p.k. Podobną paralelę między in terp re­ tacją art. 54 a in terpretacją art. 313 obserw ujem y również w wywo­ dach prof. Śliwińskiego. Jak wiadomo, w kw estii art. 54 prof. Śliwiński zajmował podobne stanowisko do tego, które obecnie reprezentuje prof ‘Cieślak. W kw estii zaś art. 313 Śliw iński tw ierdził, że „nie będzie pro­ cesu wpadkowego, gdy sąd nie zechce tego czynu objąć wyrokowaniem („sąd może”), odsyłając oskarżyciela do osobnego procesu. W razie od­ roczenia rozpraw y — czytam y dalej — ustaje proces wpadkowy, ga­

(15)

4 8 W IE S Ł A W D A S Z K I E W I C Z №• 8 (44)

śnie naw et zawisłość spraw y (łitispendencja), a oskarżyciel może tylko wnieść nowy ak t oskarżenia”.20

Na pozór pogląd ten w ydaje się słuszny. Zdaje się przem aw iać za nim przede wszystkim sam a treść art. 54. W przepisie ty m mowa jest przecież o tym , że odstąpienie oskarżyciela publicznego od oskarżenia p o w n i e s i e n i u a k t u o s k a r ż e n i a nie wiąże sądu. Stosując więc w ykładnię a contrario, należałoby dojść do wniosku, że gdy nie został wniesiony form alny ak t oskarżenia, sąd j e s t związany odstąpie­ niem oskarżyciela publicznego od oskarżenia. W tym w ypadku działa

bowiem bez ograniczenia art. 2 § 1 k.p.k. Dopiero skarga złożona w fo r­ mie aktu oskarżenia odbiera oskarżycielow i publicznem u panowanie nad procesem (oskarżyciel przestaje być dominas litis).

Bliższa atoli analiza tego zagadnienia prowadzi do wniosku, że zapa­ tryw anie takie jest niesłuszne. Okazuje się bowiem, że praw o przew i­ d u je szereg takich czynności, które w zakresie przesłanek procesowych w yw ołują identyczne sk u tk i co ak t oskarżenia. Do nich należy m.i. „rozszerzenie” oskarżenia na rozpraw ie. Biorąc to pod uwagę, musimy odrzucić tw ierdzenie, że jedynie w razie istnienia aktu oskarżenia sąd nie jest związany odstąpieniem oskarżyciela publicznego od oskarżenia. Tw ierdząc bowiem tak, m usielibyśm y też iprzyjąć, że w tych w szyst­ kich w ypadkach, kiedy ak t oskarżenia zastępuje inną czynność, oskar­ życiel publiczny przez cały czas dysponuje procesem i w każdej chwili może cofnąć oskarżenie z tym skutkiem , że cofnięcie to byłoby dla sądu wiążące. Trzeba by naw et przyjąć, że jeżeli toczyć się będzie po­ stępow anie z procesem wpadkowym, to odstąpienie oskarżyciela od oskarżenia w jednej części będzie wiązało sąd, w drugiej zaś nie. Tym­ czasem przy jm uje się — i zupełnie słusznie — że jeżeli sąd przystąpi do rozpoznania dodatkowego zarzutu, lo późniejsze odstąpienie oskar­ życiela od oskarżenia nie wiąże sądu.21

To samo odnosi się zresztą do pozostałych wypadków wszczęcia procesu j?a podstaw ie jakiegoś innego ak tu procesowego zastępującego ak t oskar­ żenia. W tych innych w ypadkach odstąpienie od oskarżenia również nie wiąże sądu. Pew ne modyfikacje w ypływ ają jedynie z art. 501 § 2 i art. 506 § 2 k.p.k. Przypuszczalnie dlatego też żaden z autorów nie podniósł

20 S. Ś l i w i ń s k i : P o ls k i p ro c e s k a r n y — z a s a d y o g ó ln e, jw ., s. 224; p o r. ta k ż e t e g o ż a u to r a : P o ls k i p ro c e s k a rn y (...), w y d . 1959, s. 128. 21 M . C i e ś 1 a k , jw ., s. 24; p o r. ta k ż e w y p o w ie d ź p ro f . S. K a lin o w s k ie g o : „ P r o ­ k u r a t o r m a p r a w o w s to s u n k u do c z y n u , o k tó r y n a w n io s e k p r o k u r a t o r a ro z s z e ­ rz o n o o s k a r ż e n ie , s k o r z y s ta ć z p r z e p is u a r t . 54. W s k a z a n e w n im u p r a w n ie n i a s ą d u o b o w ią z u ją ta k ż e i w ty m w y p a d k u .” S. K a l i n o w s k i , M. S i e w i e r s k i : op. c it., s. 499.

(16)

№ 8 (4 4 ) O D S T Ą P I E N I E O S K A R Ż Y C I E L A P U B L I C Z N E G O O D O S K A R Ż E N I A 49

argum entu z gram atycznej w ykładni art. 54, a prof. Cieślak pisze na­ w et coś w ręcz przeciwnego. Dopuszcza on stosowanie w niektórych te­ go rodzaju sytuacjach art. 54 w drodze analogii.22

I X

Pozostaje zatem argum ent, którym posłużył się prof. Cieślak. Po­ lega on na tym , że now y zarzut, k tó ry został zgłoszony na rozprawie, pozbawiony jest rzekomo jakiejkolw iek skuteczności procesowej w sku­ tek braku form y norm alnego ak tu oskarżenia oraz braku w arunków do jego natychmiastowego rozpoznania.

A rgum ent ten opiera się na poglądzie, który zbyt wielkie znaczenie przyw iązuje do samej form y skargi. W każdym razie na pew no więk­ sze, aniżeli w ynika to z ustaw y. Sąd Najwyższy podkreślał niejednokrot­ nie. że gdy chodzi o skargę jako dodatnią przesłankę procesową, to o jej istnieniu decyduje wola ścigania, w yrażona przez upraw nionego oskar­ życiela, a nie określona form a tej s k a rg i.23

Że ustaw a nie przyw iązuje aż tak w ielkiej wagi do form y oskarżenia, świadczy o ty m najlepiej art. 249 k.p.k. Z przepisu tego wynika, że jeśli naw et ustaw a wymaga form y aktu oskarżenia, to gdy prezes sądu zw raca ten akt oskarżycielowi w celu uzupełnienia (braków form alnych, zawisłość spraw y nie ustaje. Słusznie podkreślał prof. S. Śliwiński, że chociaż ustaw a tego w yraźnie nie zaznacza, przyjąć należy, że popra­ w iony ak t oskarżenia uważa się za wniesiony w term inie pierw ot­ nym. 24 P rzyjąć też trzeba, że w adliwy ak t oskarżenia m u s i być popra­ wiony. Zaniechanie popraw ienia i niezwrócenie sądowi aktu oskarżenia oznaczałoby bowiem cofnięcie oskarżenia, które n ie może nastąpić w drodze jednostronnego zachowania się oskarżyciela. 25 Tylko oskarżenie pozbawione elem entów stanowiących tzw. essentialia negotii skargi nie w yw ołuje skutków procesowych. Ale w tym w ypadku nie ma w ogóle

22 Ib id e m , s. 26—27.

23 W a rto t u p rz y p o m n ie ć u c h w a łą S . N . z 22.XI.1930 r . I I K r 178/30 (O S P 80/1931). W u c h w a le te j S ą d N a jw y ż s z y z w ró c ił u w a g ę n a to , że t r z e b a o d ró ż n ić s a m o „ ż ą d a n ie ” lu b „ s k a r g ę ” ja k o o b ja w w o li ś c ig a n ia o d f o r m y z e w n ę tr z n e j o w e g o „ ż ą d a n ia ” lu b „ s k a r g i” , f o r m y „ a k tu o s k a r ż e n ia ” . T y lk o „ ż ą d a n ie ” lu b „ s k a r g a ” j e s t o w ą p r z e s ła n k ą p ro c e s u , n ie j e s t n ią n a to m ia s t p r a w id ło w a fo r m a . P o r . te ż w y r o k S. N . z 27.1.1931 r . I I 4 K 1/31 (Z b. O. 246/1931); w y r o k S. N. z 29.IX . 1931 r . I I 4 K 502/31 ( „ G a z / S ą d . W a rs z .” 1931 n r 48, s. 707); w y r o k S, N. z 22.V. 1935 r . 2 K 287/35 (Zb. O. 18/1936); w y r o k S.N . z 9 .III. 1938 r . 2 K 1769/37 (Z b. O. 229/1938). 24 S. Ś l i w i ń s k i : P o ls k i p ro c e s k a r n y — P r z e b ie g p ro c e s u , jw ., s. 44. 23 Ib id e m , s. 44. 4 — P a l e s t r a

(17)

W IE S Ł A W D A S Z K I E W I C Z N r 8 (44)

skargi, k tó ra by zdolna była spowodować zawiązanie się procesu k ar­ nego przed sądem.

Dodać należy, że gdy chodzi o oskarżenie dodatkowe, to zgłoszenie go na rozpraw ie bez form y ak tu oskarżenia zgodne jest z przepisam i praw a. Zwrócenie na to uwagi jest rzeczą konieczną, gdyż wiadomo, że zgodność czynności procesowej z przepisam i praw a ocenia się w edług w ym agań obowiązujących w chwili dokonania tej czynności. Nie ma w ięc żadnej podstaw y, aiby w tym w ypadku czynność tę oceniać e x tunc na podstaw ie wymagań, które m ają zastosowanie do innej sytuacji proce­ sowej, zwłaszcza że w ym agania te decydują wyłącznie o form alnej pra­ widłowości ak tu procesowego, nie w arunkując jednak samego zawią­ zania się procesu.

Nie wolno też pomijać tej okoliczności, że nie może b yć wyłączona możliwość zgłoszenia nowego zarzutu przy zachowaniu form y aktu oskarżenia (praktycznie może to nastąpić w razie w niesienia oskarże­ nia dodatkowego po przerw ie w rozprawie). Zachowanie form y aktu oskarżenia nie zmienia jednak faktu, że w razie niew yrażenia choćby przez jedną ze stro n zgody na natychm iastow e rozpoznanie nowego oskarżenia rozpraw a m usiałaby być odroczona (zakładając, że sąd n ie rozłączy spraw y na podstawie art. 25 § 1 k.p.k.). Pow staje więc dalsze pytanie, jak wówczas należałoby oceniać procesową skuteczność oskar­ żenia dodatkowego wniesionego na rozpraw ie. Czy może odroczenie roz­ praw y powoduje w tym w ypadku uchylenie ak tu oskarżenia? Do takie­ go tw ierdzenia nie ma chyba podstawy. Przepis art. 314 mówi w praw ­ dzie o nowym akcie oskarżenia, ale w tej sy tuacji wnoszenie takiego ak tu nie miałoby sensu, skoro w arunek ten został już wcześniej speł­ niony. W ypada wobec tego zapytać, czy może w te j sytuacji należałoby odmiennie oceniać upraw nienia oskarżyciela publicznego przyjm ując, że m a tu ta j zastosowanie art. 54 k.p.k.? Jednakże i na to p ytanie trzeba odpowiedzieć przecząco. Ustawa nie daje podstaw y do takiego różnico­ wania.

Dochodzimy tym sam ym do wniosku, że zgłoszenie oskarżenia do­ datkowego przewidziane w art. 313 k.p.k. pow oduje zawiązanie się pro­ cesu karnego bez względu na form ę tego oskarżenia. Skarga jako prze­ słanka procesowa istnieje zatem od chwili postaw ienia nowego zarzutu i iz tą też chw ilą następuje zawisłość spraw y przed sąd em .26 W ymaga­

26 P o m ija m itu w y p a d k i p rz y to c z o n e p rz e z A . W e n n e ro w ą , k ie d y s ą d n ie m o ż e p r z y s tą p ić do łą c z n e g o ro z p o z n a n ia s p r a w y , m im o że o s k a r ż y c ie l z a rz u c ił o s k a r ­ ż o n e m u in n y c z y n u ja w n io n y n a r o z p r a w ie , a o s k a r ż o n y w y r a z ił zg o d ę n a je g o n a ty c h m ia s to w e ro z p o z n a n ie . W r a z ie p o w s ta n i a t a k i e j s y t u a c ji o s k a r ż e n ie p r z e d ­ s ta w io n e n a r o z p r a w ie n a le ż y u z n a ć z a b e z s k u te c z n e . W ty m b o w ie m w y p a d k u p ro c e s w y p a d k o w y je s t w o g ó le n ie d o p u s z c z a ln y . P rz y k ła d e m te g o m o że b y ć

(18)

N r 8 (44) O D S T Ą P I E N I E O S K A R Ż Y C IE L A P U B L I C Z N E G O O D O S K A R Ż E N I A 51

nie w niesienia nowego aktu oskarżenia ma tu takie znaczenie, że oskar­ żenie nieform alne, zazwyczaj ustne, musi być w razie odroczenia roz­ praw y sform ułow ane w sposób określony w art. 247 k.p.k. bądź odpo­ w iednio do w arunków , jakim musi odpowiadać uproszczony akt oskar­ żenia. Chodzi tu po prostu o d o p e ł n i e n i e określonej formalności, a nie o dokonanie czynności, od spełnienia której uzależniony byłby b y t procesu. Inaczej mówiąc, wniesienie aktu oskarżenia nie jest równo­ znaczne z „ponow nym ” w niesieniem skargi, lecz iz form alnym jej uzu­ pełnieniem . Odroczenie rozpraw y nie oznacza więc, że oskarżyciel pu­ bliczny ma dopiero decydować, czy wnieść ak t oskarżenia, czy też nie. Z a'rt. 314 nie w ynika też, by oskarżyciel publiczny mógł następnie umorzyć postępowanie, gdy stwierdzi, że w rzeczywistości brak jest pod­ staw do w niesienia oskarżenia.

Tym bardziej nie można zgodzić się z poglądem, że oskarżyciel pu­ bliczny pow inien to uczynić i że jakakolw iek ingerencja sądu jest tu ta j niedopuszczalna.27 Oskarżyciel publiczny może umorzyć postępowanie tylko przed zawiązaniem się procesu sądowego oraz w w ypadku póź­ niejszego uchylenia zawisłości spraw y. Ustawa dopuszcza zatem umo­ rzen i^ postępowania przez oskarżyciela publicznego tylko jako form ę ukoronowania postępowania przygotowawczego: śledztwa lub dochodze­ nia. A z art. 314 nie w ynika również, by oskarżyciel mógł w razie od­ roczenia rozpraw y na podstawie art. 313 k.p.k. prowadzić jakiekolw iek postępowanie przygotowawcze. N iewątpliwie zdarzają się takie sytuacje, kiedy w związku z nowym zarzutem proces staje przed koniecznością przeprowadzenia odpowiednich czynności postępow ania przygotowaw­ czego, wówczas jednak sąd powinien przekazać spraw ę oskarżycielowi w trybie art. 305 § 1 k .p .k .28 I dopiero gdy nastąpi przekazanie spraw y do śledztwa lub dochodzenia, oskarżyciel będzie mógł wnieść nowy ak t oskarżenia albo umorzyć postępow anie (art. 305 § 3 k.p.k.). Nato­ m iast samo odroczenie rozpraw y na podstawie art. 313 nie daje oskar­ życielowi takiej możliwości.

X I

W ten sposób doszliśmy do konkluzji, że art. 54 — aczkolwiek mowa w nim o odstąpieniu od oskarżenia po wniesieniu ak tu oskarżenia — o s k a r ż e n ie d o d a tk o w e zg ło sz o n e w p o s tę p o w a n iu d o ra ź n y m o c z y n n ie p o d le g a ­ j ą c y ro z p o z n a n iu w ty m tr y b ie . P o r. A . W e r n e r ó w a : U p r a w n ie n ia s ą d u w z w ią z k u z u ja w n ie n ie m n o w e g o p r z e s tę p s t w a w to k u p o s tę p o w a n ia sąd o w e g o , N P 2/1961, s. 196-197. 27 M . C i e ś l a k : jw ., s. 24. 28 P o r. S. K a l i n o w s k i , M. S i e w i e r s k i : op. c it., s. 353.

(19)

52 W IE S Ł A W D A S Z K I E W I C Z N r 8 (44)

dotyczy także skargi wniesionej w innej form ie (chyba, że z w yraźnego przepisu ustaw y w ynika coś innego), w tym również skargi zgłoszonej n a podstawie art. 313. Wniosek, że sąd nie jest tu związany odstąpie­

niem oskarżyciela publicznego od oskarżenia, musim y przyjąć nie ty l­ ko w stosunku do sytuacji, kiedy nowe oskarżenie podlega natychm ia­ stow em u rozpoznaniu, lecz także wówczas, gdy nastąpi odroczenie roz­ praw y i oskarżyciel musi uzupełnić czynność zgłoszenia skargi w for­ m alnym akcie oskarżenia. Tylko cofnięcie sprawy- do stadium postę­ powania przygotowawczego na podstawie art. 305 § 1 lub 388 § 2 uchy­ la zawisłość spraw y i daje oskarżycielowi możność powzięcia decyzji co do wniesienia nowego aktu oskarżenia albo um orzenia procesu. W prze­ ciwnym natom iast razie oskarżyciel je st o b o w i ą z a n y złożyć sądowi form alny akt oskarżenia. Mamy tu zatem sytuację podobną do tej, któ­ ra istnieje na tle art. 249 k.p.k. W jednym i drugim w ypadku oskarży­ ciel publiczny nie odzyskuje w ładztwa nad skargą. Proces pozostaje nadal w dyspozycji sądu.

Nie przesądza to, rzecz jasna, kwestii, czy nowy zarzut musi być roz­ poznany łącznie ze starym , czy też może być wydzielony do odrębnego postępowania. Jeśli c h o d z i o tę kwestię, to nic nie stoi na przeszkodzie przyjęciu tej drugiej możliwości, z tym tylko zastrzeżeniem, że sąd po­ w inien wówczas w ydać odpowiednie postanowienie na podstawie art. 25 § 1 k.p.k.

Uwaga odnosząca się do w ym agania w ydania postanowienia o roz­ łączeniu spraw dotyczy także sytuacji, kiedy sąd mimo zgłoszenia przez oskarżyciela nowego zarzutu nie odracza rozpraw y, lecz kontynuują postępowanie w dawnych granicach oskarżenia.29

X I I

Szczególnym problem em, nad którym należałoby się jeszcze zasta­ nowić, jest kwestia, czy oskarżyciel publiczny może odstąpić od oskar­ żenia, ui"5' zając po?tępow?p;p w spraw e przekazanej mu w myśl art. 251 § 1 lit. d) k.p.k. do uzupełnienia śledztwa lub dochodzenia. Prof. Cie­ ślak wypowiada w tej kw estii pogląd, że należy tu w drodze analogii stosować art. 305 § 3, a więc możliwość taką dopuszcza.30 Przem awiać ma za tym kilka argumentów.

29 P o r . L. P e i p e r : op. c it., s. 540. 30 M . C i e ś l a k : jw ., s. 25— 26; p o r. te ż w te j k w e s tii M . C i e ś l a k : F a k ty c z n a z a s a d n o ś ć o s k a r ż e n ia o ra z z w r o t s p r a w y d o u z u p e łn ie n ia p o s tę p o w a n ia p rz y g o to ­ w a w c z e g o ja k o p ro b le m y o d d a n ia p o d są d , N P 6/1956, s. 71— 72. P o d o b n y p o g lą d w y p o w ie d z ia ł L. H o c h b e rg o ra z S. K a lin o w s k i. P ro f . K a lin o w s k i p r z y z n a je je d n a k , że m o g ą b y ć p rz y to c z o n e a r g u m e n ty p rz e c iw k o j e i n o l i t e m u

(20)

N r 8 (44) O D S T Ą P I E N I E O S K A R Ż Y C IE L A P U B L I C Z N E G O O D O S K A R Ż E N I A 53

Podstaw owym argum entem przem aw iającym za stosowaniem w dro ­ dze analogii art. 305 § 3 ma hyć ta sam a ratio legis, która istnieje w ra­ zie przekazania na rozpraw ie spraw y do uzupełnienia śledztwa lub do­ chodzenia. Prof. Cieślak dodaje, że „jeśli naw et w razie rozpoczęcia roz­ praw y, a więc daleko idącego zaangażowania sądu w rozpoznanie sp ra­ w y, przechodzi ona, z chwilą skierow ania jej do uzupełnienia śledztw a lub dochodzenia, do dyspozycji oskarżyciela (...), to sytuacja ta 'je s t ty m bardziej uzasadniona w w ypadku przekazania spraw y oskarżycielowi w myśl art. 251, a więc w tedy, gdy sąd właściwie nie przystąpił jeszcze do jej rozpoznania.” Podkreśla on wreszcie, że art. 251 § 1 nie reguluje kw estii przekazania spraw y do uzupełnienia śledztwa lub dochodzenia w sposób zupełny, poprzestając jedynie na wzmiance, że gdy zachodzi tak a konieczność, sąd w ydaje „stosowne postanow ienie”. W konkluzji docho­ dzi prof. Cieślak do wniosku, że „(...) również w razie przekazania spra­ wy na mocy art. 251 do uzupełnienia śledztwa lub dochodzenia n ie stosuje się art. 54,k.p.k. i oskarżyciel może samodzielnie um orzyć spraw ę” .31 Pogląd ten nie jest jednak trafny, mimo że przem aw iają za nim pew­ ne argum enty. Tak więc i tym razem nie możemy zgodzić się z wywo­ dam i prof. Cieślaka. Słusznie przecież podkreślał prof. S. Śliwiński, iż nie ma takiego przepisu, z którego można by w ysnuć wniosek, że w w ypadku art. 251 akt oskarżenia zostaje obalony i że należy ew entual­ nie wnieść nowy akt oskarżenia, jeżeli po uzupełnieniu braków w po­ stępow aniu przygotowawczym nie nastąpi umorzenie śledztwa lub do­ chodzenia. Bądź co bądź m om ent ten jest najistotniejszy, jeśli chodzi o poruszone zagadnienie. Regułą jest bowiem to, że oskarżyciel publicz­ ny po wniesieniu aktu oskarżenia do sądu nie może samodzielnie uni­ cestwić procesu. Wszelkie odstępstwo od tej reguły musi zatem znaleźć oparcie w w yraźnym przepisie ustawy. A z tego w ynika już dalszy wnio­ sek, że w w ypadku art. 251 akta spraw y po uzupełnieniu braków w przeprow adzonym śledztwie lub dochodzeniu muszą być zwrócone są­ dowi. Niem niej jednak trafn a je st uw aga prof. Śliwińskiego, że analo­ giczne stosowanie art. 305 nie byłoby uzasadnione, gdyż prow adziłoby to praktycznie do częstego obalania aktów oskarżenia w związku z po­ trzebą zbadania okoliczności m niej istotnej i krępowałoby sąd w pełnym korzystaniu z art. 251 k.p.k.32 u jm o w a n iu s y tu a c ji o s k a r ż y c ie la , g d y c h o d z i o a r t . 251 § 1 li t. d) i a r t . 305 § 3 k p . k . P o r. S. K a lin o w s k i: P rz e b ie g p ro c e s u k a rn e g o , W a rs z a w a 1957, s. 144— 147; L . H o c h b e r g , A. M u r z y n o w s k i , L. S c h a f f : op. c it., s. 293. 31 M . C i e ś 1 a k : O d s tą p ie n ie (...), jw ., <s. 25— 26. 32 S . Ś l i w i ń s k i : O d d a n ie p o d s ą d w p ro c e s o w y m p r a w ie k a r n y m , W a r ­ s z a w a 1955, s. 95— 96.

(21)

54 W IE S Ł A W D A S Z K I E W IC Z N r 8 (44)

W ypada dodać, że stosowanie analogii jest dopuszczalne tylko w razie istnienia luki w ustawie, nie m a natom iast żadnych podstaw, aby przy­ jąć, iż w danym w ypadku luka taka istnieje. Przecież brak w rozdziale 1 księgi VII k.p.k. przepisu podobnego do art. 305 § 3 może oznaczać wolę praw odaw cy stworzenia w stadium przygotowania do rozpraw y głów nej odmiennego stan u praw nego.33 I za takim właśnie rozum ieniem b rak u tego rodzaju przepisu przem aw ia pew na odmienność sytuacji w w ypadku, gdy akta zostają zwrócone oskarżycielowi do uzupełnienia śledztw a lub dochodzenia przed zarządzeniem rozpraw y głównej. Za tym , że taka jest wola ustawodawcy, przem aw ia ponadto to, że mimo licznych nowelizacji k.p.k. żadnych zm ian w tym zakresie nie w pro­ wadzono. A w arto zaznaczyć, że nowele bynajm niej nie om inęły art. 251 i 305. G dyby więc prawodawca chciał, aby rozwiązanie było w obu w ypadkach analogiczne, to m iał dość okazji do skorygowania obecnego stan u p raw n eg o .34

Nie może też uzasadnić stanow iska przeciwnego argum ent, że w w ypadku art. 251 ustaw a mówi o w ydaniu „odpowiedniego postano­ w ienia”. T utaj „odpowiednie postanow ienie” oznacza, że sąd w ydaje po­ stanow ienie o zwróceniu spraw y do uzupełnienia śledztwa lub docho­ dzenia. Zw rot „w ydaje inne stosowne postanow ienie” znalazł się w ustaw ie z tego powodu, ż e . ustaw odaw ca w odniesieniu do przyczyn określonych w art. 251 § 1 nie w ym ienił w yczerpująco wszystkich moż­ liw ych sposobów załatw ienia spraw y na posiedzeniu niejaw nym . Spo­ śród w ielu możliwych rozstrzygnięć ustawodawca w ym ienił tylko dw a (um orzenie postępow ania i przekazanie spraw y kom u należy), po czym użył blankietowego sformułowania, zw alniając się od wyczerpującego w yliczania postanowień, jakie na podstawie tego przepisu mogą zapaść. Nie oznacza to jednak, by ustawodawca otw orzył tym sam ym drogę ana­ logii. Jeśli zachodzi konieczność uzupełnienia śledztw a luib dochodzenia, to „odpowiednim postanow ieniem ” jest w takim w ypadku postanowie­ nie polecające uzupełnienie postępow ania przygotowawczego. I z tego w cale nie w ynika zniesienie ak tu oskarżenia. Samo polecenie uzupełnie­ nia śledztw a lulb dochodzenia nie przesądza losów ak tu oskarżenia. Wy­ padałoby też zwrócić uwagę na to, że w ustaw ie mowa je st o „odpo­ wiednim postanow ieniu” sądu, a nie oskarżyciela publicznego.

W konsekw encji trzefoa więc przyjąć, że kiedy sąd zwraca oskarży­ cielowi publicznem u akta spraw y na podstaw ie art. 251 § 1 lit. d) i § 2 k.p.k., zawisłość spraw y przed sądem nie ustaje i m a wówczas pełne

33 I b id e m , s. 96.

34 P o r. w te j k w e s tii tr a f n e u w a g i A . K a f ta l a (A. K a f t a 1: G lo sa d o u c h w a ły S . N. z 12.Y.1960 r . V I K O 12/60, P i P 8— 9/1960, s . 481).

(22)

№ 8 (4 4 ) O D S T Ą P I E N I E O S K A R Ż Y C IE L A P U B L I C Z N E G O O D O S K A R Ż E N I A 5 5

zastosowanie art. 54 k.p.k. w raz ze w szystkim i w ypływ ającym i z niego konsekwencjam i. Takie rozwiązanie jest też z pewnością bardziej zgod­

ne z zasadą legalizm u niż to, k tó re mamy w art. 305 § 3 k.p.k.

X I I I

W całej rozciągłości podzielam końcowe w nioski prof. Cieślaka do­ tyczące postulatów de lege jerenda. 35 Takie brzmienie, jakie prof. Cie­ ślak proponuje nadać odpowiedniemu przepisowi k.p.k., usunie kontro­ w ersje, które dzisiaj istnieją, i — oo jest nie m niej w ażne — we w ła­ ściwy sposób rozwiąże problem skutków odstąpienia oskarżyciela publicz­ nego od oskarżenia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

§  2. Cofnięcie aktu oskarżenia przez oskarżyciela publicznego nie pozbawia uprawnień oskarżyciela posiłkowego. Pokrzywdzony, który uprzednio nie korzystał z

I would like to focus on his delibera- tions related to the issues of political science, particularly focusing on the concept of political culture.. At the time he completed his basic

Dla wyjaśnienia należy dodać, że podstawowym celem działania PZKO — jak wynika ze statutu — jest „zachowanie tożsamości etnicznej polskiej mniejszości narodowej w RC,

i  Nauk o  Edukacji Uniwersytetu Śląskiego, sekretarz cieszyńskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego.. Autorka publikacji naukowych z zakresu polskiej

Dzięki wprowadzeniu trolejbusów do komunikacji miejskiej znacznie obniża się poziom hałasu, dzięki czemu zwiększa się komfort życia mieszkańców naj- bardziej zatłoczonych

ciela prywatnego z wykonywania funkcji oskarżenia. Na tej podstawie można wyprowadzić wniosek, że odstąpienie oskarżyciela prywatnego od oskarżenia nie może

10 w obu w konsekwencji sankcjonowało podjęte wcześniej przez grającą orkiestrę z niższej sali koncertowej bezprawne działania wobec Trybunału Konstytucyjnego

Mistrz fantazji sarmackiej, lubujący się w rozlewnych jak Wisła na wiosnę stylizacjach, zwraca się do nas tym razem prozą spisaną jak­.. by z