1
S P I S Z A W A R T O Ś C I T E C Z K I — ...
' J & t 2 U c k < i
i v . Ś 2 t s z f c k ^ )Lt t k c L
1/1. Relacja V
I/2. Dokumenty (sensu stricto) dotyczące osoby relatora
I/3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące osoby relatora
II. Materiały uzupełniające relację
111/1 - Materiały dotyczące rodziny relatora V^
III/2 - Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r
III/3 - Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji (1939-1945) III/4 - Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 r.
III/5 - inne...
IV. Korespondencja \ f
V. Nazwiskowe karty informacyjne
VI. Fotografie * /
2
3
Z ZOFIĄKOSSAKW PODZIEMIU W pierwszej połowie1942rokutrafiła mi dorąk konspiracyjna broszurapt.W piekle,wydanaprzeznieznanąwówczasorganiza cję katolickąponazwąFront OdrodzeniaPolski. Broszurazawiera ła relację z Oświęcimiaujętąw sposóbpozwalającynaprzypuszcze nie, że anonimowyautor samprzeszedł przezten obóz.Znajdowa łemsięwtedy jeszcze naperyferiachżycia konspiracyjnego: w kwiet niu 1941r.zwolnionomniez Oświęcimia, pokilkumiesięcznej cho robiezacząłemstudiapolonistyczne natajnymUniwersytecieWar szawskim. Moje kontaktyz podziemiemograniczałysię — zezrozu miałychwzględówbezpieczeństwa— dozetknięć z bardzoniewiel kąliczbą osób. Należaładonichrodzina Czakich, której córka Han ka(o czymzresztą dowiedziałemsię dużopóźniej) byłałączniczką i sekretarkąkierownikaWydziałuInformacji w Biurze Informacji i Propagandy(BIP) KomendyGłównej ZWZ-AK— „Tomasza"(inż. Jerzego Makowieckiego).GłównieodCzakichotrzymywałempra sętajną, przezHankę Czaki też przekazałemnieznanymmi wtedy odbiorcomszczegółową relację o Oświęcimuwedługstanuz wio sny 1941. Toteżbardzochciałempoznać autorakonspiracyjnej pu blikacji o tymobozie, podyskutować z nimo niektórychujęciach, inne skorygować. I tu pośrednikiemstała się Hanka, którapokilku tygodniachumówiłamnienaspotkaniez jakąśpaniąnazywaną„We roniką1 '. Do znajomegoantykwariatuprzyul.Marszałkowskiej przy szław oznaczonymterminiepani ubrana uderzającoskromnie, na wetjak nawarunki okupacyjne, z włosami utlenionymi w sposób, który nie pozostawiał wątpliwości,że jestto rodzaj barwy ochron nej, o wyrazie twarzy— dziwniemi skądś znanej, uderzającociep łymi życzliwymspojrzeniu.Rozmowę odbyliśmyw niewielkiej ka wiarenceprzyul.Noakowskiego; przebiegaław sposóbzaskakują coszczery: dowiedziałemsięodrazu, że moja rozmówczyni jest właś nie autorkąbroszuryW piekle,ale że sama w obozie nie była, opra cowałarzecz w oparciuo relacje i materiałyotrzymane — jak.mó wiła — ,,zwojska"(cowówczas rozumiałosiępowszechnie jakoAK); dowiedziałemsięteż,żenapisałajuż następnąbroszuręo martyro logiiwojennej społeczeństwa polskiegopt.Golgota. Okazała żywe
4