• Nie Znaleziono Wyników

"Przyjaźnie i antagonizmy. Stosunki z państwami sąsiednimi w latach 1918-1939", pod red. Janusza Żarnowskiego, Wrocław [etc.] 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Przyjaźnie i antagonizmy. Stosunki z państwami sąsiednimi w latach 1918-1939", pod red. Janusza Żarnowskiego, Wrocław [etc.] 1977 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

584 R E C E N Z J E

m ówić, a potem prosił grzecznie, byśm y usiedli, i przepraszał, że ma lich o urządzane biuro... K om icznie było, gdy lam entow ał, ż e gdy dow iedziaw szy się o rozruchu po­

jechał ma front, by ludzi uspokoić, wśród ciem ności dostał się w ręce legionistów , którzy go aresztow ali, a jakiś p lutonow y przyłożyw szy m u rew olew er do piersi zawołał: »Tego starego osła itakże rozstrzelamy« (ipsissim a verba)” (s. 114).

Zw ięzły i rzeczow y „Wstęp” d o „Dziennika” pióra Jerzego Z d r a d y ułatwia lekturę czytelnikow i mniej orientującem u się w zawiłościach epoki. Przypisy za­

w ierają szczegółow e informacje na Itemat osób, organizacji i wydarzeń, o których mówią zapiski; w iążą się one z tekstem , bez zbędnego, ale jakże częstego w tego typu publikacjach, powtarzania danych powszechnie dostępnych w w ydaw nictw ach encyklopedycznych.

W pracy tego rodzaju n ie sposb uniknąć pom yłek. We w rześniu 1915 r. odezw ę odraczającą w erbunek do Legionów ogłosił n ie Centralny K om itet Narodow y, który pow stał dopiero 18 grudnia 1915 r., a K om itet Naczelny Zjednoczonych Stronnictw N iepodległościow ych (s. 17). D nia 19 sierpnia 1914 r. Jan Dąbrow ski podjął pracę n ie w Biunze Prasow ym Departamentu W ojskowego, a w B iurze Prasow ym Pre­

zydium NKN (s. 21). N azw anie „Kuriera W arszawskiego” „dziennikiem konserw a­

tyw n ym ” m oże spowodow ać m ylne uznanie go za organ konserw atystów , gd y tym ­ czasem głosząca form alną bezparttyjność gazeta faktycznie związana b yła z narodo­

wą demoteracją <s. 177). Na s. 178 daita złożenia przez Piłsudskiego dym isji z do­

wództwa I Brygady jest błędna; poprawna data ipodama zo&tała n a s. 204. Dowódcą Polskiego Korpusu Posiłkow ego b ył n ie Józef Haller, a gen . Zygm unt Zieliński (s. 178). Wiktor Jaroński w sierpniu 1914 r. b y ł n ie sekretarzem , a prezesem Koła Polskiego w Dum ie (s. 179). M ichał Żym ierski n ie b y ł działaczem Polskiej Organizacji W ojskowej w R osji (s. 192). W izaborze rosyjskim przed w ybuchem pierw szej wojny św iatow ej działał n ie „Strzelec”, a Związek W alki Czynnej (s. 203). Józef H aller zmarł n ie w 1950 a w 1960 ar. <s. 205). Na s. 204 chochlik drukarski sp łatał złośliw ego figla czyniąc z Leona W asilew skiego od r. 1931 w iceprem iera sanacyjnego rządu, та- m iast w iceprzewodniczącego R ady N aczelnej 'PPS. T enże chochlik n a s. 205 w datach spraw ow ania funkcji m inistra sp raw iedliw ości przez S tan isław a Bukowieckiego z ar. 1918 uczynił r. 1919. T e drobne błędy itylko w m inim alnym stopniu pomniejszają w artość pracy.

Za udostępnienie „Dziennika” stanow iącego tak cenną i osobistą pam iątkę ro­

dzinie Profesora Dąbrowskiego należą się słow a głębokiej wdzięczności.

T om asz Nałęcz

P rzy ja źn ie i an tagon izm y. S tosu n ki P o lsk i z p a ń stw a m i sąsiednim i w latach 1918—1939, pod redakcją Janusza Z a r n o w s k i e g o , Zakład Narodowy im . Ossolińskich — W ydawnictw o, W rocław-W arszawa-Kra- ków-G dańsk 1977, s. 354.

Zakład D ziejów Europy X IX i X X w . Instytutu H istorii P A N od la t specja­

lizuje się w h istorii Europy Środkowo-W schodniej w okresie m iędzyw ojennym . Wy­

n iki jego prac dyskutowane w gronie k rajow ych sp ecjalistów udostępniane są w form ie zbiorów a r t y k u łó w k it ó r e w raz z dorobkiem publikow anym w „Studiach z dziejów ZSRR i Europy Środkow ej” tw orzą coraz pełniejszą baizę d la poznania h istorii najnowszej obszaru, n a którym funkcjonują d ziś p aństw a w spólnoty socja­

listycznej. N iniejszy zbiór sitanowi w yn ik badań Zakładu i naukowców z nim w s p ó ł- i Ład wersalski w Europie Środkowej, Konferencja naukowa w in s t y tu c ie Historii РАН, W rocław 1971; Dyktatury w E u rop ie Środkowo-Wschodniej. Konferencja naukowa w Instytu­

cie Historii PAN, W rocław 1973.

(3)

585

pracujących, skorygow anych w w yn ik u dyskusji odbytej w maju 1975 r. W zięło w n iej udział czterdziestu historyków z p laców ek A kadem ii Nauk oraz w yższych uczelni W arszawy, Gdańska, K atow ic, Lublina, Łodzi, Krakowa i W rocławia.

Na tom składa się słow o w stęp ne pióra J. Ż a r n o w s k i e g o , osiem artyku­

łów prezentujących stosunki bilateralne P olsk i ze Związkiem Radzieckim, Skandy­

nawią, Łotwą, Liitwą, Niem cami, Czechosłowacją, Węgrami i Rumunią oraz in for­

macja Klary R o m a n o w -B o b i ń s k i e j o dyskusji na m ajow ym kolokw ium . Praca nie zaw iera indeksów an i ikonografii, naw et tak niezbędnych dla podjęte­

go tem atu imap z zam aczanym i granicam i /według sitanu z listopada 1918, marca 1923 i m arca 1939 r.

Zbiór otw iera szkic Romualda W o j n y : „Polska a ZSRR m ięd zy w ojnam i (1919—1939)”. Autor m iał szczególnie trudne zadanie. Mimo kilkunastu la t zinsty­

tucjonalizow anych badań nad historią stosunków ,polsko-radzieckich okresu m ię­

d zyw ojennego n ie dysponujem y dotąd n aw et popularną syntezą. Odnośne w yd aw ­ n ictw o źród łow e2 n ie przyspieszyło badań analitycznych, koncentrujących się ra­

czej na płaszczyźnie dyplom atycznej i to d o roku 19343. Również historiografia radziecka n ie dysponuje syntezą teg o okresu 4.

Podstaw ow ą zaletą artykułu W ojny jest próba całościowego ujęcia problem u z w yeksponow aniem problem atyki gospodarczej, nierozdzielnej od p olityki — zw a­

żyw szy m onopol państw ow y handlu zagranicznego ZSRR. Wykład ma charakter ujęcia m ateriałowego, z zaznaczeniem podstaw ow ych problem ów , charaktery styc.z- aych na poszczególnych etapach rozwoju kontaktów bilateralnych. W oszczędny, m iejscam i zbyt oszczędny sposób, zaznaczono determ inanty stosunków w zajem nych i ich klasow e uwarunkowanie. Szczególnie korzystnie prezentuje się partia om a­

wiająca lata 1918—1922, choć i tu dom inuje ujęcie faktograficzne. Interesujące są partie pośw ięcone kontaktom iw dziedzinie kultury i sztuki.

W zajemna polityka obu rządów została przedstaw iona naszym zdaniem w spo­

sób zbyt „liniow y”. Autor n ie w ydobył, szczególnie w . polityce polskiej w obec Rosji Radzieckiej d następnie ZSRR, istotnych jej korektur, które m iały m iejsce w okre­

sie rządów przedm ą jo wych. Jeśli n aw et przyjąć, iż drugi gabinet A ntoniego P oni­

kow skiego kontynuow ał politykę wschodnią sw ych p oprzed n ików 5, to już trudno pow iedzieć to o rządzie C hjeno-Piasta z endecją u steru MSZ, a już zu p ełn ie nie można o pozaparlam entarnym gabinecie W ładysława Grabskiego. Gdy w maju 1923 r. doszła do w ład zy koalicja C hjeno-Piasta, po raz pierw szy z trybuny sejm o­

w ej padło w im ieniu rządu stw ierdzenie, iż praw dziw y i jedyny w róg P olsk i to Niem cy, natom iast niezależnie od różnic ideologicznych ze Zw iązkiem Radzieckim należy współpracować. Była to enuncjacja zdecydowanie różna od dotychczasowej

2 D oku m en ty i m a teria ły do historii stosu n ków polsko-radzieckich t . X—V I I , W a r s z a w a 1961—1973; Polsko-radzieckie stosu nki gospodarcze. D oku m en ty i m a teria ły 19211939, w y b ó r i o p r a ć . S t. Ł o p a t n i u к , W a r s z a w a 1976.

s W . G o s t y ń s k a , Stosunki polsko-radzieckie 1918—1919, W a r s z a w a 1973; A . D e r u g a , P o lityk a w schodn ia P o l s k i w obec ziem L i t to y , B i a ł o r u s i i U krain y (19181919), W a r s z a w a 19β9;

J . K u m a n i e c k i , P o tra k ta cie rysk im . S tosu n ki polsko-radzieckie 19211923, W a r s z a w a 1971;

A . S k r z y p e k , Z w iązek B ałtycki. L itw a , Ł otw a, E stotnla i Finlandia w p o lity ce P olski i Z S R R w latach 1919—1925, W a r s z a w a 1972; W . M a t e r s k i , Polska a ZSRR 1923—1925. Sto­

sunki w za jem n e na tle sy tu a c ji p o lity czn e j w Europie, w d r u k u w K iW ; M . L e c z y k , P o lityk a II R zeczyp o sp o litej w obec ZSRR w latach 1925—1934. Stu diu m z historii d yp lo m a cji. W a r s z a w a

1976.

* P . N . O l s z a n s k i j , R iżsk ij m ir. I z isto rii bo rb y Sow ietskogo praw itielstW a za usta- n o t o l e n i j e m i r n y c l i o t n o s z e n i j s P o t s z e j ( k o n i e c 1918m a rt 1921 д.), M o s k w a 1909; P . N . O l ­ s z a n s k i j , R iżsk ij dogow or i ra z w itije s o w l e t s k o - p o l s k l c h o t n o s z e n i j 19211924, M o s k w a 1974; I . W . M i c h u t i n a , S o w ietsk o -p o lsk ije otn oszen ija 19311935, M o s k w a 1977.

s A s ą d a n e , ż e t a k n i e b y ł o : p o r . M . L e c z y k , z a s a d y p o lity k i p o lsk iej w o b ec R osji R a dzieckiej w św ietle m em oriału MSZ z 1922 r . , „ Z e s z y t y N a u k o w e W A P ” , S e r i a h i s t o r y c z n a n r 20, W a r s z a w a 1969.

(4)

586

praktyki, co z m iejsca podkreśliła strona radziecka, w ypow iadając się z ostrożnym optym izm em n a tem at m ożliw ości popraw y stosunków w zajem nych·. Popraw a na­

stąpiła w znacznie m niejszym stopniu n iż przew idyw ali politycy endeccy, niem niej korektura p olityki wschodniej ibyła w yraźna. K ontynuow ał tą linią gabinet Grab­

skiego, podejm ując i realizując program pacyfikacji stosunków w za jem n y ch 7. Przy­

niósł on szereg w ym iernych efektów , o 'których autor w spom ina, n ie w iążąc ich jednak z realizacją szerszej koncepcji.

Autor pom inął podjęte przez rząd polski (ograniczając sią jedynie do odnośnika źródłowego) polsko-radzieckie rokow ania w ojskow o-dyplom atyczne, prowadzone je- sienią 1938 r. przez attaché w ojskow ych placów ek w Bukareszcie ii K ow nie oraz ambasadora W acława Grzybowskiego w K om isariacie Ludow ym Spraw Zagranicz­

nych ZSRR. Skończyły się one sukcesem , przynajmniej w płaszczyźnie gospodarczej, p rzygotow ując grunt pod układ handlow y z lu tego 1939 r. oparty na k lauzuli naj­

w iększego uprzyw ilejow ania 8.

D yskusyjna też zdaje się teza, że „w ostatnim kw artale 1924 r. strona radziecka raczej optym istycznie zapatryw ała się na dalszy rozwój stosunków z P olsk ą” (s.

30). W siumie jednak artykuł Wojny stan ow i udaną próbę uporządkowania taik Waż­

nej w całokształcie stosunków P o lsk i z zagranicą problem atyki radzieckiej.

Stosunki polsko-skandynaw skie om aw ia Tadeusz C i e ś l a k w oparciu o archi­

w alia i m ało znaną u nas literaturę. Obszerną część w ykładu p ośw ięcono losom Skandynaw ii w latach I w ojn y św iatow ej i nawiążaniu stosunków z P olsk ą przez Szw ecję, Finlandię, N orw egię i Danię. Tem at przedstaw iał (trudności konstrukcyjne ze w zględu na potrzebę równoległego om awiania stosunków z czterem a odrębnymi państw am i. Autor w y b r n ą ł iz mich obronną ręką, eksponując przede w szystkim sprawy fińskie i szwedzkie. A rtykuł n asuw a jedną zasadniczą w ątp liw ość. W ogól­

nym przekroju zagadnienia „Polska i jej sąsied zi” w arto b yło m oże p ośw ięcić parę słów Szw ecji, ale podjęcie tem atyk i polsko-duńskiej, czy p olsko-norw eskiej m iało to sam o, m niej w ięcej, uzasadnienie, c o zajęcie się stosunkam i P olsk i z B elgią, czy Turcją. Bardziej istotne, choć też w ykraczające poza przyjęte d la całości założenia, stosunki polsko-fińskie, kw alifikow ały się raczej do łącznego om ów ienia z polsko- -estońskim i i polsko-łotew skim i. A aiykuł te n lepiej w iązałby s ię z m ateriałam i za ­ m ieszczonym i w X II tom ie „Studiów z dziejów ZSRR i Europy Środkow ej”, po­

św ięconym stosunkom P olsk i z „niebezpośredniimi” sąsiadam i (wstęp, s. 6).

Stosunki P olsk i z Ł otw ą om ów ił sp ecjalista zagadnień bałtyckich Piotr L o s ­ s o w s к i, itótóry zaprezentował szeroką panoram ę stosunków obu k rajów starając się objąć n ie itylko problem atykę polityczno-gospodarczą, ale także zagadnienia społeczne, w ty m przede w szystk im statu s mniejszościi polskiej na Ł otw ie i łotew ­ skiej w P olsce. Jasny, potoczysty wykład p ozw ala odkryć ten zapom niany kieru­

nek polskiej p olityki zagranicznej, bynajmniej nie tak m arginalny, jak to m ogłoby w ynikać ze stanu historiografii. W podsum owaniu autor stwierdza: „Były to sto ­ sunki dwóch n ow o powstałych, bardzo nierów nych co do w ielkości pańsitw, które nie m iały tradycji wzajem nej w spółpracy. — — W sytuacji, gdy m iędzy stronam i m ało było zaufania i sentym entu, dużo za ś nieufności, gdy elem entem zbliżającym b ył ty lk o w ąsk o pojm ow any w łasn y interes, spraw y sporne, w istocie rzeczy dru­

gorzędne, często zyskiw ały przew agę”. Ta lapidarna ocena jest traîn a dla w ielu bilateralnych relacji m iędzypaństw ow ych w Europie „w ersalskiej”.

G . C z j c z e T i n , S ta tii i reczi po w oprosam m ieżdu narodnoj p o l i t i k i , M o s k w a 1961, s . 162; T . T r o c k i , К ак wooruźałas riew o lu cja t . I I I , c z . 2 ( z a : C A M S W , E IÏ/1 —3).

■ P o r . W . M a t e г s к i, j z istorii polsko-sow ietskich otnoszen ij w m ie źw o je n n y j pieriod.

M is s ija L. D arowskogo w MoskuAe, ,,‘S a w i i f ï k .o j e s ł a w i a n o w i e d i e n i j e ” 1976, n r 6.

8 D oku m enty i m a teria ły do historii stosu n ków polsko-radzieckich t . V I, s . 416—420, 422;

P olsko-radzieckie stosu nki gospodarcze, s. 15—16.

(5)

R E C E N Z J E 587

Stosunki z Łotwą autor przedstaw ił na itle polskiej p olityki bałtyckiej, szcze­

gólnie aktyw nej d o roku 1925 9. Syntetyczne z konieczności ujęcie m iejscam i pow o­

duje zbyit daleko idące zawężenia. Autor odnotowuje konferencję kow ieńską (19—22 maja 1924) mniej ważną dla relacji Ryga-W arszawa, a ipomija nieporów nanie istot­

niejszą konferencję m inistrów spraw zagranicznych p aństw bałtyckich w W arszawie (16—18 lu ty 1924), na której .praktycznie — m im o epizodu helsińskiego 1925 r. — pogrzebana została idea dużej Enitenty Bałtyckiej.

Można też było iparę słów p ośw ięcić istotnem u epizodow i stosunków polsko- -łotewstoich, jakim była (tzw. m isja Koppa. Jesianią 1923 r. w związku z zaostrza­

jącą się sytuacją w Niemczech i m ożliw ością w ybuchu itam rew olucji proletariackiej udał się w podróż d o Ryigi, Tallina, K owna d W arszawy zastępca ludow ego (komi­

sarza sp raw zagranicznych ZSRR, Wiktor Корр. Celem m isji b yło zaw arcie pak­

tów gw arancyjnych, sprow adzających się d o désin téressem en t republik bałtyckich i Polski w obec N iem iec i d o gw arancji w oln ego .tranzytu żyw n ości (radzieckiej10.

W tym trudnym dla P olsk i i Ł otw y m om encie dyplom aci obu krajów konsultow ali się niem al codziennie, co w dużym stopniu u łatw iło im wypracow anie w łaściw ego stanow iska ” . We wzajem nych stosunkach całego dw udziestolecia b ył to moment chyba najintensyw niejszych pertraktacji.

Ł ossow ski przytacza ocenę posła p olskiego w Rydze, Aleksandra Ładosia, iz

„politykę łotew ską w obec P olsk i cechuje głęboka n ieufność” (s. 105). Do argum en­

tów uzasadniających trafność tej oceny chcem y dodać jeszcze jeden: sceptycyzm rządu łotew sk iego co d o m ożliwości uzyskania polskiej pomocy w w ypadku kon­

fliktu zbrojnego na w iększą skalę. Jesienią 1923 r. podczas rozm owy grona dyplo­

m atów p aństw Europy w schodniej z pracownikiem Foreign O ffice, Ronaldem Lindsayem , poseł łotew ski pow iedział K onstantem u Skirm untow i bez ogródek:

„W spółdziałanie arm ii polskiej i łotew skiej jest bardzo m ało prawdopodobne, po­

nieważ w edług planu strategicznego polskiego armia polska m iałaby w razie ataku ze (Strony radzieckiej w ycofać isię z tzw . korytarza .polskiego” 12. W su m ie artykuł pośw ięcony Łotwie jest jednym z najw artościow szych w om awianym zbiorze.

Tenże autor om awia także stosunki p olsko-litew skie. Z żadnym ze sw ych są­

siadów w okresie m iędzyw ojennym Polska n ie miała aż .tak złych stosunków, jak w łaśn ie z Litw ą. W m iarę norm alne relacje dyplom atyczne zawiązano dopiero na półtora roku przed II wojną św iatow ą. Autor szeroko interpretuje ten niefortunny stan rzeczy, bardzo interesująco w ypow iadając się o procesach narodotwórczych na L itw ie, jej w a lce o em ancypację spod utrwalanych w iekam i w pływ ów kultury polskiej. „Walcząc o s w ą em ancypację narodową — pisze — o sw e słuszne prawa, L itw ini m usieli przeciw staw ić się polskości. Proces ten sięgnął głęboko w okres m iędzyw ojenny. Normalizacja, która zarysowała się od 1938, była jednocześnie sym p­

tomem, że Litw ini mają już za sobą te n okres rozwoju, w którym m u sieli u tw ier­

dzać swą narodowość” (s. 176).

W odróżnieniu od pozostałych, artykuł dotyczący L itw y bardzo syntetycznie interpretuje lata 1918—1920. Autor m ógł odwołać się do w łasnej m nografii poświęconej tem u ok reso w i1S, ale n ie w iem , czy słusznie postąpił. Jego szkic m iał przecież oddawać p ełn y obraz stosunków w zajem nych, a nie stanow ić uzupełnienia

» P o r . A . S k r z y p e k , o p . a i t ., passim .

10 P a r . o b s z e r n ą d o k u m e n t a c j ę w t e j s p r a w i e : S t. Ł o p a t n i u k , M isja W ik to ra K oppa tu W arszaw ie w 1923 r., „ Z d z ie jó w s t o s u n k ó w p o l s k o - r a d z i e c k i c h . S t u d i a i m a t e r i a ł y ” t . V I I I , W a r s z a w a 1971.

11 T a m ż e , d o k . 8, 19, 12, 13. S z e r z e j : W . M a t e r s k i , P olska a ZSRR, s. 113 n .

12 A A N M S Z , P o s e l s t w o R P P a r y ż , w . 31, t. „ K r e s y w s c h o d n i e ” : R a p o r t K . S k i r m u n t a d o c e n t r a l i z 6 l i s t o p a d a 1923 ( w e d ł u g m i k r o f i l m u w z b i o r a c h I n s t y t u t u K r a j ó w S o c j a l i s t y c z ­ n y c h P A N ).

i* P . Ł o s s o w s k i , Stosu nki po lsk o -litew sk ie 1918—1920, W a r s z a w a 1966.

(6)

R E C E N Z J E

dotychczasowej literatury. K om petentnie p isze Ł ossow ski o w ew nętrznych uw arun­

kowaniach p olityk i litew skiej wobec Polski oraz o polskich próbach naw iązania dialogu. Uw zględnia obszernie w p ływ k w estii niem ieckiej na stosunki K owno-W ar- szawa, problem K łajpedy oraz zderzeń interesów obu p aństw na teren ie L igi Na­

rodów. W tym bardzo interesującym artykule można by — co najw yżej — upom nieć się o szerszą prezentację aspektu radzieckiego w stosunkach p olsko-litew skich, ma­

jącego istotny w p ły w n a ich charakter aż po rok 1928lł.

J erzy K r a s u a k i om awia stosunki (polsko-niemieckie. Jest to tek st o n ien a­

gannej konstrukcji i w artkiej narracji; jednakże problematyka ta, w yjątkow o dob­

rze op racow an a18, została tu sprowadzona d o itrzyarkuszowego szkicu syntetycznego, pozbawionego przypisów. U jęcie to odbiega od ogólnej form uły tomu.

Ważną i trudną problem atykę czechosłowacką porusza K rzysztof L e w a n d o w ­ s k i . D otychczasow e badania nad tym zagadnieniem koncentrowały się n a okresie przedlocam eńskim , natom iast pozostałe lata prezentowane są w polskiej historio­

grafii ubogo. A rtykuł zaopatrzony w rozbudowane erudycyjne przypisy dobrze sp eł­

nia sw ą rolę, choć w w ielu m omentach zbylt głęboko w chodzi w szczegóły. Oś kon­

strukcyjną w ykładu stanow i dyplom acja przy bardzo ograniczonym uwzględnieniu innych płaszczyzn w spółżycia obu państw . Polsko-czechosłow acka ryw alizacja o h e­

gem onię w Europie środkowej, o imiejsce p ierw szego sojusznika Francji w tym re­

gionie, pogłębiona o nieporozum ienia graniczne i m niejszościow e przyniosła obopól­

ne straty polityczne. Nie umiały też oba państw a skoordynować polityki sw ej wobec Niemiec, jednakowo — choć w ró żn ym okresie z różną -intensywnością — zagrażają­

cych Polsce i Czechosłowacji. Lekcew ażenie — długie lata przez Pragę, potem z kolei przez W arszawę — potrzeby takiej koordynacji, w iara w potęgę Francji, zaprzepa­

ścił szansę w spólnej próby oparcia się rew izjonizm ow i niemieckiem u.

W tym ciekaw ym artykule skłaniają do dyskusji proporcje w om awianiu po­

szczególnych w ątków . Autor, św ietny znaw ca zagadnienia u kraińsk iego1·, proble­

matyce tej p ośw ięca — szczególnie w części pierw szej — chyba zb yt dużo m iejsca.

B yła ona istotna, ale czy aż w ty m stopniu? Z k olei bardzo jątrzące problem y gra­

niczne przedstaw ia m om entami obszernie, m om entam i zaś w sposób sygnalizujący.

Np. głośną spraw ę Jaworzyny, tzw . spór taterników, k w itu je jedynie wzm ianką (s. 234). Tym czasem problem ten — naszym zdaniem — m im o znikomości przedm io­

tu sjpooru (W ysokie Tatry) b ył rzeczyw iście istotny z uw agi na jego rezonans m ię­

dzynarodowy. W m yśl decyzji Rady Am basadorów z 28 lipca 1920 r., traktującej o k om isji delim itacyjnej dla w ytyczenia granicy polsko-czechosław ackiej na obsza­

rze Śląska Cieszyńskiego, Oraw y i Spiszu {ustęp 3, art. II), kom isja ta zapropono­

w ała 25 w rześn ia 1922 r. Radzie Am basadorów zm ianę granicy na odcinku jaworzyń­

skim. Trybunał Haski, p o odwołaniu się Czechosłowacji, rozpatryw ał tę spraw ę 13 listopada 1923, a 6 grudnia tegoż roku w y d a ł obszerną opinię, n ie przesądzając jednak przynależności Jaworzyny. W grudniu 1923 r. sprawa w eszła na forum Rady L igi Narodów, ale na kilku posiedzeniach Rady n ie nastąpiło rozstrzygnięcie. Spór ten ciągnął się jeszcze czas dłuższy i zaciążył n a prestiżu obu p a ń stw ,7.

14

w

k o ń c z ą c y m t o m s p r a w o z d a n i u z m a j o w e g o k o l o k w i u m m o j ą u w a g ę d o r e f e r a t u n a i te m a t s t o s u n k ó w p o ls k o - li/te w s k ic h p r z e d s t a w i o n o z u p e ł n i e à rebours. C h o d z i ło o c z y w iś c ie o f i n a n s o w a n i e p r z e z K o w n o o d d z i a ł ó w p a r t y z a n c k i c h n a p o l s k i c h k r e s a c h w s c h o d n i c h .

15 P o r . z w a ż n i e j s z y c h p r a c : J . K r a s u s k i , S tosunki polsko-n iem ieckie 19191925, P o z ­ n a ń 1962; t e n ż e , sto su n k i p olsko-n iem ieckie 1926—1932, P o z n a ń 1964; M . W o j c i e c h o w s k i , S tosunki polsko-niem ieckie 1933—1938, P o z n a ń 1965; B . R a t y ń s k a , S tosu nki p o l s k o - n i e m i e c ­ k i e го o kresie w o jn y gospodarczej 1919—1930, W a r s z a w a 1968.

и P o r . K . L e w a n d o w s k i , S p r a w a u kraiń ska w p o lity ce zagranicznej C zechosłow acji w latach 1918—1932* W r o c ł a w 1974. 0

17 A . J . T o y n b e e , s u r v e y o f In tern ation al A f / a i r s . 1924, L o n d o n 1928, s . 457 n . ; P . W a n ­ d y с z, France and Her Eastern A llies 1919—1925. French-Czechoslovak-Polish R elations from th e P aris P eace C onference to Locarno, M i n n e a p o l i s 1962, s . 265—291.

588

(7)

B E C E N Z J E 589

Autor n ie podjął również istotnej d la całokształtu stosunków obu p ań stw proble­

m atyki w ojskow ej. U łatw iłaby ona zinterpretow anie p olityki Francji w obec obu jej aliantów w schodnich. Naszym zdaniem n ależało w spom nieć o francusko-czechosło- w aokim sojuszu w ojskow ym z 25 stycznia 1924 r., jego roli w ochłodzeniu stosun­

k ów polsko-francuskich i w p ły w ie n a politykę P olsk i w obec Małej E n te n ty 18. Na­

leżałoby chyba te ż podjąć próbę podsumowania całego okresu, choć zdajem y sobie spraw ę z trudności, jakie to nastręczało.

A rtykuł p ośw ięcony relacjom polsko-w ęgierskim , p ióra M acieja K o ź m i ń s k i e - g o, szczególnie przykuwa uwagę czytelnika. W ypływa to z pew nością

z

potrakto­

w ania tem atu w szerokim itle procesów kulturotwórczych, analizy socjohistorycznej, um iejętności ukazania fun kcji utrwalonych historycznie stereotypów i sąd ów aprio­

rycznych w kształtowaniu stosunków m iędzypaństwowych. N iezm iennie przez całe dwudziestolecie przyjazne stosunki p olsko-w ęgierskie b yły takim i mimo zasadniczych prźecież różnic politycznych, że w spom nim y przykładow o kw estię rum uńską. Teraź­

niejszość budowano n ie ty le przez realizację zbieżnych koncepcji politycznych — poza tragicznym epizodem czechosłow ackim — i szeroko rozumianą w spółpracę, co przez przypom inanie .z rozrzew nieniem w spólnej w ielkości historycznej i cytow anie w eszłych do kultury obu narodów powiedzeń. Niem niej, gdy n adszedł czas próby, stereotyp stosunków polsko-w ęgierskich raz jeszcze w ykazał sw ą trafność.

A rtykuł Henryka B u ł h a k a „Polska a Rumunia 1918—1939” zn alazł się na ostatnim m iejscu, co można chyba odczytać jako ocenę, iż ten sąsiad odegrał w stosunkach bilateralnych Polski m iędzyw ojennej najm niej w ażną rolę. J eśli naw et jest to przypadkiem , a n ie zamierzoną intencją, podzielam y ten punkt w idzenia.

Gdyby n aw et polsko-rum uński sojusz w ojskow y uznać za czynnik istotny dla pozycji geopolitycznej obu państw , to zarazem podkreślić w ypada znikomość w ięzów m iędzy obu społeczeństw am i. Punkt w idzenia recenzenta nie jest w zgodzie z generalną tendencją Bułhaka, który — naszym zdaniem — przecenia rolę zagadnienia rum uń­

skiego w polskiej polityce zagranicznej. Nie negujem y, iż b yły to stosun k i popraw ­ ne, n aw et dobre, ale jakże w ąskie. Znaczenie Rum unii dla P olsk i m ożna sprowadzić do roli potencjalnego sojusznika p rzeciw ZSRR, „w tyczki” w Małą Ententę i po­

mostu tranzytow ego m ateriałów w ojen n ych z Zachodu przez Morze Czarne, oo b y­

łoby istotne na w ypadek k onfliktu z Niem cam i i zablokowania cieśnin bałtyckich.

I to w szystko. Ta generalna uw aga n ie osłabia w ysokiej oceny tego szkicu. Jest on bardzo rzetelny; operuje obszerną bazą archiwalną, która przynosi w ie le now a­

torskich tez szczegółow ych. Szeroko om ów iony został podstaw owy d la stosunków polsko-rum uńskich ich aspekt w ojsk ow y, w w ystarczającym stopniu zarysow ane tło m iędzynarodow e — szczególnie pozycja Francji. Co n ajw yżej m ógł autor, wzorem innych artykułów (Łossowaki, L ew andow ski, Koźmiński), dodać parę słów n a temat w rześnia 1939 г., tak przecież brzem iennego w stosunkach polsko-rum uńskich.

P rezentow any zbiór jest w ażn ym krokiem naprzód w pracach nad ogarnięciem całości politycznych stosunków m iędzynarodow ych P olsk i m iędzyw ojennej; „poli­

tycznych”, bow iem inne kontakty — poza szkicem dotyczącym Ł otw y — znalazły

• w nim odbicie w m niejszym stopniu. Pom ni zalecenia autora w stępu, aby czytel­

n ik pam iętał, „że objętość .poszczególnych szkiców n ie pozostaje w żadnym sto­

sunku do w a g i kontaktów Polski z danym krajem w całokształcie jej kontaktów m iędzynarodowych” (s. 12) n ieśm iało zgłaszam y w ątpliw ość, czy tak być powinno, czy w teg o typu opracowaniu np. stosunki .polsko-radzieckie n ależało ujm ować w ę­

ziej n iż polsko-czechosłow ackie, a obie t e relacje z k olei węziej n iż stosunki p olsko- : -łotew skie. D aje o sobie znać brak jeszcze jednego szkicu, m ianow icie próby zary­

sow ania m iejsca II Rzeczypospolitej w Europie m iędzyw ojennej, z „proporcjonal-

18 p . W a n d у с z , o p . c i t ., s . 292—311; H . B a t o w s k ł , Soju sze w o jsk o w e Czechosłow acji 1819—393«, „ P r z e g l ą d Z a c h o d n i ” 1991, n r 1, s . 294—296.

(8)

590 R E C E N Z J E

nyim” zaznaczaniem roli kontaktów z poszczególnym i sąsiadam i. Takie otw arcie to ­ mu pozw oliłoby osadzić lekturę kolejnych szkiców w realnym kontekście i um ożliw i­

ło w yelim inow anie całego szeregu pow tórzeń — np. om awianie w każdym tekście osobno w p ływ u Francji na polską p olitykę zagraniczną, czy znaczenia faktu istn ie­

nia Związku R adzieckiego dla stosunków z innym i sąsiadam i.

W ram ach poszczególnych studiów dom inuje następujące ujęcie: szeroko om a­

w ian y jest p ierw szy okres stosunków w zajem nych — gdzieś do potow y lat dw u ­ dziestych — oraz 'Wydarzenia poprzedzające w ybuch II w ojny św iatow ej, natom iast część środkowa dw udziestolecia jegt potraktowana pobieżniej. Jest to n iew ątp liw ie odbiciem sitanu naszej historiografii, która podejm uje szeroko problem y (polskiej po­

lityka zagranicznej m iędzy W ersalem a Locarno oraz sprawy pomonachijskie, na­

tomiast w badaniach nad pozostałym okresem dwudziestolecia skupia zaintereso­

w anie raczej na kw estiach w ewnętrznych.

Podnosząc pow yższe w ątpliw ości należy jednak podkreślić w ielk i w alor nauko­

w y w ydaw nictw a, jego niezaprzeczalny wkład w system atyzację istotnego materiału, szereg now ych tez szczegółow ych i bogactwo faktografii, prezentację m ało enanych pozycji literatury obcej. Książka w inna zainspirować n ow e kierunki badań, oraz ułatw ić p ełn ą sy o tezę tem atu. Podsum ujm y ito om ów ienie refleksją, ż e efektow ny epigraf „Przyjaźnie i antagonizm y”' w św ietle zam ieszczonego w zbiorze m ateriału raczej w in ien m ieć form ę „Antagonizmy i przyjaźnie”.

W ojciech M aterski

Edward R a c z y ń s k i , Od N arcyza K u likow skiego do W instona Churchilla, Polska Fundacja K ulturalna, Londyn 1976, s. 145.

Jest (to kolejna publikacja w spom nieniow a, jaka w yszła spod pióra byłego am ba­

sadora RP w Londynie w latach 1934—193® Ł- Zajm ował on n astępnie to sam o sta­

now isko z ram ienia rządu em igracyjnego w latach okupacji (w ok resie 1941—1943 pełnił ponadto obowiązki Ministra Spraw Zagranicznych). R aczyński jest bodaj ostatnim z żyjących polskich dyplom atów pirzedwrześniowych tej rangi; stąd też, m im o iż w ypow iad ał się już wielokrotnie, praca n iniejsza warta jest uw agi. W prze­

ciw ień stw ie d o dotychczasowych, które m iały raczej charakter na w pół dokum en­

talnego zapisu (szczególnie dotyczy to dziennika „W sojuszniczym Londynie”), jest to zbiór 10 krótkich szkiców o zróżnicowanej (tematyce, w których obok ustępów odtw arzających w m iarę ściśle przebieg w ydarzeń przeważa ton osobistej refleksji.

Rozdziały w zasadzie uszeregowane są w kolejności chronologicznej, ale autor n ie­

rzadko w ybiega m yślą w przyszłość, szukając w niej kryteriów oceny, lub cofa się w rozważaniach, chcąc lepiej uw ypuklić głoszone tezy.

Książka n ie jest w ięc typow ym pam iętnikiem ; zresztą w cale n ie zamierza za taki uchodzić. A utor sięgn ął do m ateriałów, dotychczas przez sieb ie n ie w ykorzy­

stanych. Należałoby do nich zaliczyć fragm enty jego dziennika z lat trzydziestych (s. 64—79). R aczyński p isze m.in., że „chociaż skąpe, są przecież przyczynkiem do p ełniejszego zrozumienia w ydarzeń i ludzi, parających się n im i w latach poprze­

dzających k atastrofę w ojenną” <s. 79). D o tej sam ej kategorii n ależy zaliczyć cyto­

w ane fragm enty korespondencji, np. d w a listy pryw atne w ieloletn iego posła W ielkiej Brytanii w W arszawie, W iliama Max .Mullera (s. 119—120), św iadczące o ciepłym

i W c z e ś n i e j s z e t o : E . K a c z y ń s k i , W so ju sz n ic zy m L o n d yn ie. D z i e n n i k am basadora E dw arda R a czyń skieg o 1999—1945, L o n d y n 19Θ0; t o ż w w y d a n i u a n g i e l s k i m , Zn a l l i e d London.

B y c o u n t..., L o n d o n 1962; t e n ż e , Rogaiin t ' f ego m ie szk a ń cy , L o n d y n 1964. C y t o w a n y a u t o r o p r a c o w a ł w i e l e k o m e n t a r z y d o p o l s k i e j d z i a ł a l n o ś c i d y p l o m a t y c z n e j w l a t a c h 1934—1945 (p o r . m .i n . T h e B ritish-P olish A l l i a n c e i t s O rigins and M eaning,L o n d o n 1948).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Autor pominął aspekty' polityczne i podstawy współpracy wojskowej, natomiast przedstawił wiele mało istotnych szczegółów', jak na przy kład - nazwiska kolejnych

K ONSUMPCJA STAJE SIĘ WSPÓŁCZEŚNIE RZECZYWISTYM STANEM KULTURY , W KTÓREJ AKTYWNOŚĆ CZŁOWIEKA PODPORZĄDKOWANA JEST RYNKOWI.. J EST TO PRZENIESIENIE WZORÓW

nia tej własności przez Niemców, popierania interesów gospodarczych mniejszości nie- mieckiej, separowania się od społeczeństwa polskiego, prowadzenia interesów tylko z

Zespół opracuje propozycje zmian w Kodeksie etyki adwokackiej dotyczące występowania adwokatów w postępowaniu o zamówienia publiczne, reklamowa-.. nia się, postępowania w

Wizja ognista, rozumiana głównie jako otwarcie się centrum świata ducha, jako ujawnienie łona tajemnicy, stała się zapleczem również takich liryków, jak związany z listem

Czy w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku oddał(a) Pan(i) swój głos na kandydata z pierwszego miejsca listy wyborczej partii na którą Pan(i) głosowała.. Wieloaspektowe

jów emigracji polskiej na Węgrzech oraz reakcji Słowaków i stosunków polsko- -węgierskich. W rozmowie z gen&gt; Malśrem mieli brać udział Klinovskÿ-,

Chyba szkoda, że w pracy nie znalazło się miejsce na szersze omówienie dzia- łalności i roli Janiny Pawłowskiej, a przede wszystkim Marii Weryho-Ra- dziwiłłowiczowej,