• Nie Znaleziono Wyników

Dwa zakończenia "Faraona" a sens ideowy powieści

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dwa zakończenia "Faraona" a sens ideowy powieści"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Ewa Warzenica-Zalewska

Dwa zakończenia "Faraona" a sens

ideowy powieści

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 76/2, 21-34

(2)

EW A W A R Z E N IC A -ZA L EW SK A

DW A ZA KOŃ CZENIA „FA R A O N A ” A SENS IDEOW Y PO W IEŚCI 1

Istn ieją dw ie w ersje te k stu Faraona. P ierw szą stanow i p ierw o d ru k w „T ygodniku Ilu stro w a n y m ” (5 X 1895 — 26 X II 1896), w szystkie edy­ cje dokonane za życia a u to ra (1897, 1901, 1910) oraz cztery pośm iertne (1918, 1924, 1925, 1929). D ruga w ersja Faraona, przygotow ana przez Z yg­ m u n ta Szw eykow skiego z rękopisu p o w ie ści1, ukazała się w r. 1935, w w y d an iu Pism Bolesław a P ru sa, i u trz y m an a została we w szystkich późniejszych w ydaniach.

W ersje te różnią się m iędzy sobą w sk u tek w prow adzenia przez Szw ey­ kow skiego dodatkow ego fra g m en tu w zakończeniu tej powieści, ozna­ czonego w edycji z r. 1935 jako Epilog, w w ym iarze około połow y a rk u ­ sza (na 41 a rk u szy te k stu całej powieści), k tó ry to fra g m en t nie nosił w rękopisie osobnego ty tu łu , lecz był tylko oddzielony od resz ty po­ wieści p rze ry w a n ą linią. P ru s nie w łączył tego fra g m en tu do żadnej edycji za swego życia.

O d k ry ty w rękopisie te k st Szw eykow ski opublikow ał n a jp ie rw osob­ no w raz z obszernym k o m en tarzem 2. Z astan aw iając się n ad p rzyczyną tego in try g u jąceg o b ra k u owego fra g m en tu w w ydaniach powieści, od­ rzucał m ożliwość dobrow olnej decyzji autora.

N iep rzeciętn a w a rto ść ep ilogu b udzi p o w ą tp iew a n ie [że P rus m ógł go sam skreślić]. U r y w e k ten , p e łe n g łęb o k iej w zn io sło ści, n ie ty lk o p od su m ow u je d ane p o w ieści, lecz rzucając n o w e m eta fizy czn e p e r sp e k ty w y na całość życia, w y d a je się być n iezm iern ie w ła śc iw y m zak oń czen iem Fara ona 8.

Idąc dalej ty m tokiem m yśli, badacz w skazyw ał na naciski cenzu ry jako najb ard ziej praw dopodobną przyczynę pozostaw ienia tego frag m en ­

1 Zob. Z. S z w e y k o w s k i , n ota w y d a w n icza w : B. P r u s , Faraon. T. 3. W: P ism a . P od red ak cją I. C h r z a n o w s k i e g o i Z. S z w e y k o w s k i e g o . Ze w stęp em I. C h r z a n o w s k i e g o i Z. S z w e y k o w s k i e g o . T. 20. W arsza- Tva 1935.

2 Z. S z w e y k o w s k i , N ie z n a n y e p ilo g „Faraona”. „T ygodnik Ilu stro w a n y ” 1934, nr 2, s. 253.

(3)

tu zakończenia tylko w rękopisie, a aluzję polityczną w idział w n a stę p u ­ jącym zdaniu epilogu: „ Ja k po nocy n a stęp u je dzień, a po niskich w o­ dach przybór N ilu, tak po okresach upadków przychodzą czasy rozkw i­ tu życia” . W prow adzając ów dodatkow y tek st do w ydania dzieł P ru sa, działał w przekonaniu, że w ypełnił w łaściw e zam ierzenia tw órcze au to ra

Faraona.

Nie była to zresztą now a refleksja. Szw eykow ski naw iązyw ał do p rzy ­ puszczeń pierw szych czytelników powieści, odnotow anych przez Igna­ cego M atuszewskiego, a pow tórzonych w r. 1918 przez L ud w ik a W ło d k a 4. M amy więc w rzeczyw istości dwie w ersje zakończenia Faraona, gdyż ów dodatkow y frag m en t, chociaż skro m n y rozm iarem , jest jed n a k b a r­ dzo istotn y dla zrozum ienia ideowego sensu głównego w ą tk u powieści. B rak m ateriałów arch iw aln y ch nie daje dzisiaj m ożliwości jedno ­ znacznego rozstrzygnięcia przyczyn tej zm iany i, jak w skazuje a rty k u ł Szweykow skiego, b rak ich było rów nież w rok u 1934. N atom iast może budzić zdziw ienie fakt, że ta k znaczące uzupełnienie te k stu zostało w ów ­ czas p rzy jęte bez d y sk u sji naukow ej, m imo że a rg u m e n ty Szw eykow ­ skiego nie były przekonyw ające.

Je st bow iem w ogóle sp raw ą w ątpliw ą, czy w skazane zdanie mogło w yw ołać ta k daleko idącą in terw en cję cenzury, jeśli jako p u n k t odnie­ sienia p rzy jm ie się dobrze nam przecież znany zasięg sk reśleń w p ie r­ w o dru k u L a l k i 5.

Skłaniając się jed n a k k u tezie Szw eykow skiego o roli c e n zu ry w osta­ tecznym uk ształto w an iu zakończenia Faraona, m ożna postaw ić pytanie, dlaczego P ru s nie sk orzystał z in n y ch rozw iązań, chroniących całość po­ m ysłu, takich jak chociażby usunięcie in k rym inow anego zdania lub fra g ­ m entu dla ocalenia znajdującego się w Epilogu pięknego p rzek ład u a u ­ tentycznej „pieśni h a rfia rz a ” 6, lub nie podjął podobnych działań, jak to m iało m iejsce po in te rw e n c ji cen zu ry w tek st Lalki. W ówczas P ru s już w p ierw o d ru k u zastąpił te k st in k ry m in o w an y now ym , tak w rośniętym - w powieść, że n aw et Szw eykow skiem u nie udało się w prow adzić do no­ wego w ydania Lalki fra g m en tu skreślonego przez cenzurę, a dotyczącego pobytu W okulskiego na zesłaniu 7, i w y d ru k o w ał go ty lko jako w a ria n t tek stu 8.

4 I. M a t u s z e w s k i , N o w y z w r o t w t w ó r c z o ś c i Pru sa. („Fara on”). „P rzegląd T y g o d n io w y ” 1897, nr 6. Przedruk w : O t w ó r c z o ś c i i tw ó rc a c h . W arszaw a 1965, s. 79. — L. W ł o d e k , B o le s ł a w Prus. W arszaw a 1918, s. 52— 53.

5 Zob. W. K o r o t y ń s k i , „ L a lk a ” B o ls ł a w a P ru sa — nie w y d r u k o w a n y u s t ę p

p o w ie śc i. „K urier W arsza w sk i” 1912, nr 151. — K. B e y l i n , O k a le c zo n a „ L a lk a ”.

„W iadom ości L itera c k ie” 1932, nr 1.

® Zob. T. A n d r z e j e w s k i , O p o w i a d a n ia egips kie. W arszaw a 1958, s. 350. 7 Zob. Z. S z w e y k o w s k i , nota w y d a w n icza w : B. P r u s , L alk a. T. 3.

W: P ism a, t. 13 (1936). 8 Ib i d e m , s. 329— 332.

(4)

Szw eykow ski nie zauw ażył jedn ak w p ierw o d ru k u Faraona takich popraw ek P ru sa, k tó re św iadczyłyby, że uznał on tę nie w łączoną przez siebie część powieści za isto tną dla jej ideowego sensu.

Pow yższe w ątpliw ości uzasadniają postaw ienie p y tan ia badawczego, czy b rak w p ie rw o d ru k u zakończenia znanego z ręk op isu był w yw ołany naciskiem cenzury, czy decyzją autora.

2

O dpow iedzi na to p y tan ie szukać należy w analizie s tr u k tu ry Farao­

na w jego dwóch w arian tach : pierw o d ru k u (jako całości pierw otnej) oraz

edycji z dołączonym przez Szw eykow skiego Epilogiem (jako te k stu w tó r­ nego). O dpow iedzią bezpośrednią będzie skonstatow anie albo spójności ideow ej i kom pozycyjnej Epilogu z tekstem , co potw ierdzi stanow isko Szw eykow skiego, albo b ra k u takiej spójności, co jego tezie zaprzeczy.

W św iadom ości literack iej drugiej połowy X IX w. problem y kom po­ zycji o d g ry w ały dużą rolę. Zwłaszcza u tw o ry P ru sa i Orzeszkow ej oraz ich p u b licy sty k a literack a świadczą o niekończącym się poszukiw aniu form y zdolnej do udźw ignięcia literack iej odpowiedzi na „w ielkie p y ta ­ nie ep o ki” . Główne drogi przeobrażenia kom pozycji prow adziły w ty m sam ym p raw ie czasie O rzeszkow ą od Nizin do powieści Nad N ie m n e m , P ru sa od Placówki do L alki i E m ancypantek, a więc od powieści jedno- w ątkow ej do powieści w ielośrodow iskow ych, w ielow ątkow ych i szeroko rozczłonkow anych.

W swoich Notatkach o kom pozycji, opracow yw anych od r. 1887, P ru s w yo dręb nił n aw et kilka w arian tó w kom pozycyjnych powieści w ielow ąt­ kow ych i jednow ątkow ych, zróżnicow anych ze w zględu na sposoby u k a­ zyw ania zm ienności z ja w is k 9. O kom pozycji powieści jednow ątkow ej (in teresu jącej nas ze w zględu na Faraona) pisał:

osią i duszą p lanu m usi być jak ieś zjaw isko, ok oło k tórego grupuje się przed­ m ioty. [...] N iek ied y zjaw isk o m ożna form u łow ać na początku, a później ro zw i­ jać je na w zór m u zyczn ego tem a tu [...]. Osią ak cji m oże być siła p sych iczn a lub sp ołeczn a 10.

Faraon, mimo że pow stał w r. 1895·; p rezentow ał n adal kom pozycję

zgodną z poetyką polskiej powieści dojrzałego realizm u, k tó rą cechow ała k o n cen tracja p rog resji w k ró tk im odcinku czasu fabularnego, rozbudo­ w ana ak cja i taka jej ko n stru k cja, aby uzyskać e fek ty d ram atyczn e za­ rów no przez w ybór głównego k onfliktu, jak i w zrastającą linię napięcia.

9 P isa ła m o tym szerzej w p racy K o m p o z y c j a „ L a lk i” w o b e c t r a d y c j i l i t e ­

r a c k i e j (w zbiorze: P r o b l e m y l i t e r a t u r y p o ls k ie j o k r e s u p o z y t y w i z m u . S eria 1. Pod

redakcją E. J a n k o w s k i e g o i J. K u l c z y c k i e j - S a l o n i . P rzy w sp ó łu d zia ­ le M. K a b a t y i E. P i e ń k o w s k i e j - R o h o z i ń s k i e j ) . W rocław 1980.

10 B. P r u s , N o t a t k i o k o m p o z y c j i . B ibl. P u b liczn a m. st. W arszaw y, rkps 144 II, s. 95.

(5)

Sposoby te były już w ielokrotnie przedm iotem b a d a ń n . M niej n a ­ to m iast zainteresow ania budziły cechy kom pozycyjne u w a ru n k o w a n e przez poznawcze zadania powieści.

W prow adzenie W stę p u geograficzno-historycznego przyp isać m ożna in te n c ji odciążenia n a rra c ji od niezbędnych in fo rm acji geograficzno-hi- storycznych. Do tok u n arracy jn eg o w eszła jed n a k znaczna ich część, n a ­ sycając nie tylko opisy i opow iadania, ale rów nież dialogi i m onologi, podw ażając czasem n a w e t ich kulturow o-psychologiczne p raw dopodobień­ stw o. Dość tu przyw ołać jako p rzy k ład dialogi zwłaszcza początkow ych rozdziałów powieści, np.: rozm ow y obu se k re tarz y H erhora, rozm yślania księcia R am zesa czy rozrzucone w całej pow ieści dialogi m ięd zy k a ­ płanam i.

Toteż porów nując in fo rm acy jn ą fu n k cję W stę p u i zastosow any w po­ w ieści ty p n a rra c ji dochodzim y do w niosku, że obraz św iata p rze d sta ­ wionego jest autonom iczny i n aw et bez W stępu funkcjon ow ałby w od­ biorze czytelniczym dostatecznie jasno.

Cechą Faraona je st w ysoki stopień sfunkcjonalizow ania in fo rm acji historyczn o k ulturo w y ch . D ziałają one w dw u płaszczyznach: m itu (w k tó ­ ry m p rzejaw iają się elem en ty świadom ości staro ży tn y ch Egipcjan) oraz historycznej reflek sji n a rra to ra .

Jako p rzyk ład tego sposobu sfunkcjonalizow ania w iadom ości h isto­ ryczn o k u ltu ro w y ch w skazać m ożna zespół treści dotyczących boga A m o- na w m yśleniu m łodego Ram zesa. W płaszczyźnie m itu prezento w ana była jego fu n k cja boga w ojny, głównego opiekuna państw a, ludzi, fa ra o ­ n a na polu b itw y oraz jego rola k u ltu ro tw ó rcza. N ato m iast w p łasz­ czyźnie reflek sji n a rra to ra pokazana została polityczna fu n k cja k u ltu Am ona, rola zarów no bogactw a pochodzącego ze zdobyczy w ojennych, należny ch bogowi w ojny, ale oddaw anego bezpośrednio w zarząd jego kapłanom , jak i p re te n sje tego środow iska do zw iększania sw ej w ładzy n a d Egiptem w im ieniu swego boga 12.

Spór, do kogo n ależy Egipt, do farao n a czy do boga Am ona, w raca często na k a rta c h pow ieści jako głów ny p u n k t w yjściow y sporu o w ła­ dzę. W b ad aniach n ad Faraonem nie zw raca się na ogół uw agi, że w alka polityczna, p rzed staw io n a w powieści, toczyła się w orbicie pojęć re li­ g ijn ych i była starciem dw óch sposobów ich in te rp re ta c ji. Np. z p u n k tu w idzenia H erh o ra jego w alka z m łodym księciem była rów noznaczna ze zw alczaniem objaw ów bezbożnictw a.

11 Zob. zw łaszcza S z w e y k o w s k i , N ie z n a n y epilo g „F araona”. — J. К u 1- c z y c k a - S a l o n i , „F araon” B o le s ł a w a P rusa. W arszaw a 1967.

18 J est to bardzo isto tn a sp raw a dla zrozum ienia sen su p o w ieści. Z godnie z m i­ tologią E gipt b ył n a jp ierw w ła sn o ścią bogów , a w ła d za sp raw ow an a b yła tylk o przez k ap łan ów . D opiero ów M enes, w sp o m in a n y na początk u p o w ieści jako „b u n tow ­ n ik ”, odebrał ją k apłanom i sta ł się p ierw szy m h isto ry czn ie p ew n y m w ład cą Egiptu.

(6)

Dzięki tak ie m u w łaśnie sfunk cjo n alizo w an iu info rm acji historyczno- k u ltu ro w y c h P ru s rozw iązał tra fn ie głów ny problem teo rety czn y i p ra k ­ tyczny, isto tn y dla powieści histo ry cznej, znany w estetyce jako H eg­ low skie pojęcie „anachronizm u koniecznego”. Polegał on na um iejętności uk azania obrazu przeszłości w dw u p ersp e k ty w a c h — „św iadków epoki” i a u to ra rozporządzającego reflek sją płynącą z d y stansu historycznego i odpow iedzialnego za ukazanie praw dziw ego obrazu e p o k i13.

Idąc za m yślą Jo h n a S tu a rta M illa u , P ru s tra k to w a ł zw iązki p rz y ­ czynow o-skutkow e jako podstaw ę s tr u k tu ry św iata 15 i, ty m sam ym , pod­ staw ę s tr u k tu ry u tw o ru literackiego. S form ułow any przez P ru sa w r. 1886 pro gram literack i postulow ał ukazy w an ie w powieści „najogólniej­ szych przyczyn i najstalszych praw , jak ie rządzą św iatem , przede w szy­ stk im n a tu ra ln ie św iatem lu d zk im ” 16. W pow ieściopisarstw ie h istorycz­ n y m przyczynow ość była — w edług P ru sa — skom plikow anym zagad­ nieniem filozoficznym . U m iejętność jej arty sty czn ej realizacji form ow ała się w jego tw órczości stopniowo. J a k pokazuje now ela Z legend dawnego

Egiptu, w r. 1888 przyczynow ość w y stąp iła tylko w postaci opozycji

m iędzy w ielkością zam ierzeń a znikom ością życia człow ieka i w u k ła ­ dach odzw ierciedlających niew spółm ierność m iędzy m ałym i przyczynam i a doniosłym i sk utkam i, co bliższe było rom an tyczn ej ironii aniżeli p rzy ­ czyno wości scjentystycznej.

Dopiero kom pozycja Faraona u jaw n iła u m iejętność zgłębienia ty ch podstaw ow ych dla sc je n ty sty zagadnień. Zw iązki przyczynow o-skutkow e o d g ryw ają w tej powieści pierw szoplanow ą rolę. O bserw ujem y nie tylko biologiczne i środow iskow e zd eterm inow anie psychicznych cech postaci literack ich , ale rów nież uzależnienie ich losu od m iejsca zajm ow anego w hierarch ii społecznej. O braz św iata przedstaw ionego zarysow any zo­ sta ł w edług, stosunkow o łatw ej do odczytania, koncepcji procesu spo­ łecznego.

P rzy g ląd ając się bliżej każdem u z w ym ienionych układów przyczy­ now o-skutkow ych, m ożem y skonstatow ać, że np. u k ład d eterm in an tó w ksz ta łtu jąc y c h psychikę ludzką p rzejaw iał się przede w szystkim w do­ m inacji cech fizjologiczno-psychicznych, przynoszonych przez człow ieka na św iat. Nie był to jed n ak d eterm in izm w p ojęciu n atu ra listy c z n y m . Z k ilk u ów czesnych w arian tó w rozum ienia tego zjaw iska najbliższa P ru so w i była koncepcja M illa, w k tó re j p odkreślona została rola a k ty w ­ nego sto su nk u człow ieka do w łasnej osobowości i do k ształto w ania sw e­

1# Zob. G. L u к â с s, O d G o eth eg o do B a lza k a . W arszaw a 1958, s. 315. 14 Zob. J. S . M i l i , S y s t e m logiki d e d u k c y j n e j i in d u k c y j n e j . T. 2, ks. V: O p r a w i e p o w s z e c h n e g o z w i ą z k u p r z y c z y n o w e g o . W arszaw a 1962.

15 Zob. P r u s , N o t a tk i o k o m p o z y c j i , ark u sz X LIV .

16 B. P r u s , „ O g n ie m i m i e c z e m ”, p o w i e ś ć z d a w n y c h la t H e n r y k a S i e n k i e w i ­

cza. W an tologii: „T r y lo g i a ” H e n r y k a S ie n k i e w ic z a . Stu d ia , sz kice, po le m ik i. W y­

(7)

go losu. Różne w a ria n ty tego zjaw iska psychicznego P ru s ro zb u d o w y ­ w ał w sw oich Notatkach o k o m p o z y c j i 17.

W psychice m łodego Ram zesa pokazał P ru s jako cechy „w ro dzone” : rozbudow aną uczuciowość, stałą potrzebę sam ospraw dzania się w tr u d ­ n ych sy tu acjach , odw agę graniczącą z ryzyk anctw em , dużą ak tyw ność i upór w realizow aniu p o d jętych celów. D eterm inizm polega tu n a u w a ­ ru n k o w a n iu m yślenia i działania R am zesa k o n k retn y m i cecham i jego psychiki, chociaż w yn ik ające z tego konsekw encje u tru d n ia ły m u r e a ­ lizow anie głównego celu życiowego, jakim , po nom in acji n a następ cę tron u , było osiągnięcie w ładzy. R ozbudow ane am bicje życiowe nie po­ w strz y m y w a ły go od działania im pulsyw nego, a nam iętności erotyczne każdorazowo, choć zawsze z innego powodu, kom plikow ały jego s y tu a ­ cję w w alce o zdobycie władzy. W edług p rz y ję te j przez P ru s a koncepcji stopień im pulsyw ności psychiki Ram zesa był w yższy aniżeli jego k r y ­ tycyzm i refleksyjność.

W koncepcji postaci Ram zesa w y stępu je rów nież zjaw isko sam oprze- obrażeń psychicznych człow ieka pod w pływ em dużych dośw iadczeń ży­ ciowych, rozum iane zgodnie z zasadam i M illa. Przyw ołać tu m ożna zwłaszcza rozm yślania młodego Ram zesa o w łasnej sy tuacji i przebiegu życia, jego rozm ow y z ludźm i, k tó ry m ufał (Tutm osis, m atk a, P e n tu e r, S am entu). W ynika z nich jasno, że kolejne aw anse z m łodszego syna faraona na następcę tro n u , potem na władcę, zm ieniały jego sposób m y ­ ślenia, a zw iększając am bicję, pow odow ały podejm ow anie coraz b ardziej ry zykow nych działań.

Na tej drodze Ram zes nie um iał się zatrzym ać, m im o iż posiadał w ie­ dzę o potędze k lan u kapłańskiego i zdaw ał sobie spraw ę z w iszącej nad nim groźby śm ierci skrytobójczej. Prześw iadczenie o p raw ach w ładcy E giptu i poczucie odpowiedzialności za losy k ra ju łączyły się w jego psychice w całość w raz ze zw iększającym i się prag n ien iam i osiągnięcia najw yższego celu, pełni w ładzy faraona.

Postać m łodego Ram zesa je st szczytow ym w ram ach tej powieści osiągnięciem tech n iki p rezentow ania człow ieka o silnie rozw inięty ch ce­ chach osobowości, którego wcześniejsze w a ria n ty stanow ili W okulski

(Lalka) czy L a tte ro w a (E m a n c y p a n tk i).

N atom iast d ru ga postać głównego k o n flik tu nie w y kazu je już tego sam ego stopnia a rty sty c z n e j rozbudow y cech osobowości. P sych ika H e r- hora, bardziej zdeterm in o w an a przez czynniki środow iskow o-kulturow e, jest jak b y w y k w item kapłańskiego „du ch a” staro żytneg o E giptu, z jego w szystkim i zaletam i i w adam i.

Ta w łaśnie tech n ik a determ in o w an ia postaci literack ich przez czyn­ niki k ulturow o-środow iskow e p rzy ję ta została w powieści jako dom i­

17 Zob. M i l i , op. cit., t. 2, s. 253. — A. G ł o w a c k i , Ze s z y t - p a m i ę t n i k . W: F. A r a s z k i e w i c z , R e f l e k s y liter a ck ie. L u b lin 1934, s. 17.

(8)

nująca. O dbiega ona jed n a k od sch em atyzującej koncepcji T aine’ow- s k i e j 18, co w u tw o rac h P ru sa nie było nowością. Od sam ego początku sw ojej p isarsk iej drogi P ru s kładł nacisk na psychiczne zróżnicow anie postaci litera c k ic h pochodzących z tego samego środow iska 19. W Farao­

nie jest to w idoczne zwłaszcza w p rezen tacji postaci kapłanów Am ona.

H erhor i P e n tu e r, M entezufis i M enes w y kazują różne w a ria n ty cech osobniczych, k tó re tylko w pew ny m stopniu podlegają m odu lującym w pływ om d yscyp lin y środow iska kapłańskiego.

3

Z uw agi na głów ną p ro b lem aty k ę Faraona jako powieści o w ładcy i o sta ro ż y tn y m p ań stw ie dużą rolę o dg ry w ają w niej p rzy ję te przez a u ­ to ra u w a ru n k o w a n ia „plem ienno”-k u ltu ro w e i historyczne.

Ju ż W stęp do powieści w yraźnie pokazuje in te le k tu a ln e odniesienia P ru sa, u którego T aine’ow skie d e te rm in a n ty pow staw ania k u ltu ry spla­ ta ją się ze S pencerow ską koncepcją państw a-org anizm u, gdzie rozkw it uzależniony je st od harm o n ijn eg o w spółdziałania jego organów , a u p a ­ dek — od ich d ziałania niezgodnego. O pierając się na ty ch teo riach P ru s przyjm ow ał, że w łaściw ości k lim atu doliny N ilu w ykształciły „szkielet społecznej o rg an izacji” na jej w szystkich szczeblach oraz sw oiste dla E gipcjan cechy „p le m ie n n e ” : w ielką pracow itość, typow ą dla ludności rolniczej, rozw ój określonych gałęzi w iedzy i um iejętności (astronom ii, a rc h ite k tu ry , techniki, sy stem u adm inistracyjnego).

W n a rra c ji Faraona „p lem ien ne” cechy E gipcjan ukazane zostały w porów naniu z „p lem ien n y m i” w łaściw ościam i przedstaw icieli in nych w spółcześnie istniejący ch k u ltu r: fenickiej, a sy ry jsk iej, żydow skiej i g re ­ ckiej. W każdym p rzy p a d k u w y raźn ie b yły podkreślone w zajem ne za­ leżności m iędzy ty p em k u ltu r y a p an u jący m system em religijnym . Ten „k o m p a raty sty c z n y ” sposób w idzenia k u ltu ry staro ży tn ej podkreślały różne decyzje kom pozycyjne, np. w prow adzenie k o lejnych kochanek m ło­ dego księcia, w yw odzących się każdorazow o z innego ty p u k u ltu ry : ży­ dow skiej (Sara), fenickiej (kap łan k a K am a) i egipskiej (Hebron), jak rów nież w ybór obcokrajow ca na zabójcę władcy, gdyż E gipcjanin nie popełniłby tego czynu ze w zględów religijnych.

F ab u ła pokazuje rów nież, że P ru s pom yślnie rozw iązał tru d n y p ro ­ blem w arsztato w y zhierarchizow ania elem entów w ielkiej p olityki i życia

18 N ie było to zja w isk o odosobnione. W p o lsk iej św ia d o m o ści literack iej tej epoki już w latach sied em d ziesią ty c h X IX w . zarysow ała się k rytyczn a reflek sja nad sch em a ty zm em teo rii T a in e ’a. Zob. H. M a r k i e w i c z , P o ls k i e p r z y g o d y e s t e ­

t y k i T a in e’a. W zbiorze: P r o b l e m y l i t e r a t u r y p o ls k ie j o k res u p o z y t y w i z m u . —

E. W a r z e n i c a - Z a l e w s k a , Z za g a d n i e ń r e c e p c j i T a in e ’a w Polsce. „P rze­ gląd H u m a n isty czn y ” 1972, nr 3.

19 P isa ła m o ty m szerzej w pracy K o n c e p c j e p s y c h i k i c z ł o w i e k a w tw ó r c z o ś c i

(9)

codziennego jako czynników w aru n k u ją c y c h losy bohaterów . W re k o n ­ stru k c ji cyw ilizacji egipskiej, m im o sugestii ty tu łu , dużą ro lę o d eg rały epizody z życia przedstaw icieli najniższych w a rstw społecznych. Dzia­ łan ia różnych in sty tu c ji państw o w y ch głęboko sięgały w ich losy i w m o­ ty w ację ich postępow ania. P rzyw ołać tu zw łaszcza m ożna zarów n o ep i­ zody (np. sam obójstw o skrzyw dzonego chłopa, popełnione z rozpaczy, sceny ściągania podatków , sceny sądowe), jak i całe w ątki. P rz y k ła d e m je st tu w ątek o snuty w okół losów m łodego oficera E u n any 20.

W w yższym planie fabu ły ukazane zostały m echanizm y procesów spo­ łecznych i zjaw isk politycznych. Znaleźć w niej m ożna w iele p rzecin a­ jący ch się układów napięć, w y n ik ający ch z różnic w społecznym u sy tu o ­ w an iu protagonistów wobec głównego k o n flik tu powieści; u k ład bezpo­ średniego ścierania się przek o nań relig ijny ch (Ramzes, H erh o r, M ente- zufis, P e n tu er, m atk a m łodego faraona), u k ład antagonizm ów uczucio­ w ych (Ramzes, Lykon), u k ład antagonizm ów w yn ik ający ch z u rażon ych am bicji i poczucia godności osobistej (Ramzes, M entezufis), u k ła d y an - tagonistyczne na s ty k u zróżnicow anych in teresó w określonych g ru p spo­ łecznych i politycznych (H erhor, F en icjan in H iram ).

N apięcia głów nej fab u ły powieści przebiegają w śród tego chaosu p rze ­ ciw staw ny ch postaw i am bicji, biorą się z różnic w rozum ieniu zarów no dużych sp ra w politycznych, jak i m ałych, osobistych interesów . Różnice te w y n ik ają głów nie z pozycji bohateró w w h iera rc h ii społecznej. Na szczeblach najw yższych m łody Ram zes m usiał law irow ać m iędzy zw o­ len nikam i a przeciw nikam i refo rm , m iędzy w ym ogam i w ielkiej p o lity ki egipskiej a naglącym i potrzebam i najuboższych m as naro d u , m iędzy w y ­ pły w ający m z podstaw ow ych przepisów relig ijn y ch obow iązkiem szano­ w ania istn iejącej sy tu acji a k ry ty c y z m e m człow ieka dostrzegającego w niej zagrożenie dalszego b y tu państw a.

Na niższych szczeblach społecznych stosunki m iędzy no m arch am i a kap łanam i antagonizow ały się z uw agi n a sposoby zarządzania w ielk i­ m i m ajątk am i, m iędzy k ap łan am i a F en icjan am i z pow odu sprzeczności interesó w polityki zagranicznej, m iędzy a ry sto k ra c ją a k ap łanam i zaś ze w zględu n a rolę F enicjan w ów czesnym Egipcie.

Tylko pow ierzchow na le k tu ra powieści może budzić w rażenie, że zw ycięstw o H erh o ra zostało zbyt łatw o osiągnięte, a k lęsk a R am zesa jest zby t nagła i zaskakująca. W rzeczyw istości n aw et zespoły takich p rz y ­

20 M oty w a cje p ostęp ow an ia oficera E u n an y są p rzyk ład em , jak P rus rozu m iał w sp ó łu c z e stn ic tw o zw y k ły ch lu d zi w życiu sp ołeczn ym i zw ią za n ie ich sp raw co­ dzien n ych z w ie lk ą p olityk ą. Słabo rozu m iejąc p ra w id ło w o ści życia społeczn ego, zd ob yw ali oni w ied zę o nim drogą b olesn ych dośw iad czeń . P rzek on an ie o p ełn ej zależn ości ich losu od m ożnych w y k sz ta łc a ło w n ich słu żalczość, a lęk przed k a ­ ram i — zasad ę, ab y w sy tu a cja ch k o n flik to w y c h w ią za ć się z siln iejszy m i. D ecy zja m łod ego o ficera p odjęcia pod w ójn ej gry w p ro w a d ziła go do w ie lk ie j p o lity k i.

(10)

padków , ja k spotkanie Ram zesa z L y konem w ciem nym ogrodzie pała­ cow ym , m etody działania policji poszukującej G reka, nie pojaw iły się w splocie fa b u la rn y m nagle, lecz tk w iły w nim jako efe k t poprzednio ukazany ch sy tu acji i b y ły stero w an e zgodnie z zasadam i scjentystycznego determ inizm u.

Los R am zesa ro zstrzy gnął się bow iem w w yn iku skrzyżow ania się k ilk u układów p rzyczynow o-skutkow ych, w y nik ający ch zarów no z p rze ­ biegu w alki politycznej (sposób in te rp re to w a n ia roli arcy k a p ła n a Amona przez H erhora), urażonych am bicji (M entezufis), czynników osobistych (konieczność u k ry w a n ia przez R am zesa nagannego związku), jak i p ra ­ w idłow ości przebiegu zjaw isk astronom icznych.

W scjen ty sty czn y m rozum ieniu d e te rm in a n tó w w ażne było to, że roz­ wój w yd arzeń określony był przez krzyżow anie się praw idłow ości roz­ w ojow ych poszczególnych zjaw isk, co stw arzało m ożliwości bądź to ste­ row ania fak tam i (w ysłanie L ykona do ogrodów faraon a w określonej godzinie), bądź ich um iejętnego w y k o rzy stan ia (np. fa k tu zaćm ienia słońca) 21.

P y ta n ie n ajtru d n ie jsz e , najb ard ziej k o n tro w ersy jn e w d rug iej poło­ wie w. X IX , dotyczyło określenia d e te rm in a n tó w procesu historycznego. D yskusyjne b y ły zwłaszcza w zajem ne u k ład y m iędzy pojęciem „ n a tu ry ” ludzkiej a rozum ieniem sił napędow ych procesu historycznego. Spow odo­ w ały one naw et w ystąpienie w ew n ętrzn y ch sprzeczności w system ie T aine’a 22.

G łów na p ro b lem aty k a Faraona jako powieści o pań stw ie i w ładcy w ym agała od P ru sa w yraźnego u stosunkow ania się do ty ch tru d n y c h zagadnień. Istotne b yły zwłaszcza p y tan ia o sta tu s jedn ostki w ybitnej jako podm iotu i przed m io tu h isto rii i zw iązany z ty m zespół p y ta ń o rolę w olnej woli człow ieka w ybitnego we w spółtw orzeniu dziejów. W zw iązku z ty m — problem em teo rety czn y m i w arsztato w y m staw ała się w n a rra c ji powieściowej h iera rc h ia elem entów h istoryczn ych i fik ­ cyjnych.

Polskie dośw iadczenia literack ie nie b y ły w ty m punkcie najlepsze. W pow ieściach chronologicznie najbliższych Faraonowi, ja k Trylogia (zwłaszcza O gniem i mieczem), tok n a rra c ji w yolbrzym iał oddziaływ a­

21 W w y ja śn ien ia ch p rzyczyn ow ości p rocesów sp ołeczn ych p rezen to w a n y ch w Faraonie ty lk o m argin aln ie dochodzą do gło su an alogie m ięd zy św ia te m ludzkim a zw ierzęcym . W szk lan ej k u li m aga B ero esa chory stary faraon R am zes X II zo­ b a czy ł n ie ty lk o różnice in teresó w rob otn ik ów k a m ien io ło m ó w i han d larzy d ostar­ czających lu d zi do pracy, ale rów n ież, a n a lo g iczn ie, sprzeczność in teresó w ży cio ­ w y ch ' w śród zw ierząt, spośród k tórych część m u si zginąć dla za p ew n ien ia d alszego życia drapieżcom (zob. ed. cit., t. 2, s. 302).

18 Zob. Z. Ż a b i с к i, Z p r o b l e m ó w id eo lo g ii i e s t e t y k i p o z y t y w i z m u . P u b l i ­

c y s t y k a e m i g r a c y j n a Józefa T o k a r z e w i c z a na tle p r ą d ó w epoki. W arszaw a 1964,

(11)

nie jednostek, co więcej — poprow adzony był tak, że pow staw ało w ra ­ żenie w pływ u postaci fik cy jn y ch na przebieg w y d arzeń histo ry czn y ch . J u ż w 1884 r. P ru s odniósł się k ry ty c z n ie do tak ich relacji przyczy no ­ w ych m iędzy w ydarzeniam i histo ry czn y m i a losam i postaci fik c y jn y ch 23 i w Faraonie zastosow ał rozw iązanie inne: protagoniści pow ieści są w praw dzie postaciam i fik cy jn y m i, ale pozycja, w jakiej ich u sy tu o w ał w p aństw ie egipskim , um ożliw ia im podm iotow y udział w tw o rzen iu historii.

D rugi problem m ery to ry czn y i w arsztato w y to sposoby u jaw n ia n ia w n a rra c ji koncepcji historiozoficznych. Egzotyka histo rii egipskiej i szczupłość źródeł dodatkow o jeszcze tę trud no ść kom plikow ały. J a k łatw o zauważyć, koncepcje historiozoficzne częściowo ty lko u ja w n iły się w układzie fab u la rn y m i w k o m en tarzach n a rra to ra , n ato m iast zostały one sform ułow ane trz y k ro tn ie w sposób skoncentrow any: raz we W stę ­

pie, dw a razy w n a rra c ji — w scenach w tajem niczenia księcia R am zesa

w sp raw y państw ow e i w Epilogu, w rozm yślaniach starego k ap łan a M enesa.

Rzecz w tym , że w każdym z w ym ienionych frag m en tó w te k stu m ó­ wi się w zasadzie o ty m sam ym , a w ięc o przyczynach ro zk w itu i zam ie­ ra n ia sta re j cyw ilizacji egipskiej, ale nie m ówi się w każdym z nich tego samego. C zytam y we W stę p ie :

E gipt rozw ijał się, dopóki jed n o lity naród, en ergiczn i k ró lo w ie i m ądrzy k a p ła n i w sp ó łd zia ła li sobie dla p o m y śln o ści ogółu. L ecz n ad eszła epoka, że lud sk u tk iem w o jen zm n iejszy ł się liczeb n ie, w ucisk u i zd zier stw ie u tra cił siły , n a p ły w zaś obcych przyb yszów p od k op ał rasow ą jedność. A gdy jeszcze w p o­ w od zi azja ty ck ieg o zbytku u ton ęła en erg ia fara o n ó w i m ądrość k a p ła n ó w i d w ie te p otęgi rozpoczęły m iędzy sobą w a lk ę o m onopol ob d zierania ludu, w ó w cza s E gipt dostał się pod w ład zę cu d zo ziem có w i św ia tło c y w iliza cji, przez k ilk a ty s ię c y lat p łonące nad N ilem — zagasło 24.

W scenach w tajem n iczan ia R am zesa ujęcie tego pro b lem u jest ze

W s tę p e m m yślow o spójne, jed n ak że koncepcje P e n tu e ra są od p rze d sta ­

w iany ch we Wstępie uboższe. N ie m a tu uw ag o n eg aty w n ej roli k a sty kapłan ów w historii E giptu, a zwłaszcza w czasie panow ania ostatnich R am zesów z XX dynastii. D odatkow o jeszcze przez rozbudow ę opisu in ­ nych n eg aty w n y ch zjaw isk (np. nędzy lu d u egipskiego, roli w ojen, u je m ­ nego w p ływ u obcokrajow ców i ich k u ltu r y na sp raw y w ew n ętrzn e Egip­ tu) zostały inaczej rozłożone ak centy .

O graniczenie pola w idzenia P e n tu e ra , pokazyw anego jako n ajw ięk sze­ go m ęd rca k a sty k ap łań sk iej, pody k to w an e było przede w szystkim zało­ żeniam i praw dopodobieństw a m yślenia środow iskow ego. Chociaż w spół­ czuje on ludow i, z którego się wyw odzi, jest jed n a k członkiem określonej

23 P r u s , „O g n iem i m i e c z e m ”, p o w i e ś ć z d a w n y c h la t H e n r y k a S ie n k i e w ic z a , s. 168.

(12)

kasty społecznej i p a trz y na sy tu a c ję z p u n k tu w idzenia kapłanów boga Amona.

O dm ienne reflek sje in te rp re ta c y jn e przynosi Epilog. W rozw ażaniach starego k ap łan a M enesa, w ielkiego astronom a, o dkryw cy p raw biegu pla­ net, za w a rte są inne jeszcze m ożliw ości in te rp re ta c ji w yd arzeń aniżeli te, k tó re w y n ik a ją z głównego te k s tu powieści.

F ab u ła powieści w w ersji p ierw o d ru k u m ogła być odczytyw ana, jak to po tw ierd zają recenzje Leona Chorom ańskiego (1912), Ju liu sza K leine­ ra (1932) czy Ja n a P arandow skiego (19 3 2 ) 25, jak o k o n flik t p olegający na sta rc iu am bicji dwóch w ielkich indyw idualności, p rezen tu jący ch róż­ ne cechy osobowości, różne rozum ienie dróg rato w ania pań stw a i różne um iejętności ta k ty k i w alki. Zw ycięstw o H erh o ra mogło mówić o fu n k cjo ­ nalności określonych cech osobowości w ty ch tru d n y c h rozgryw kach o władzę.

T ekst bez Epilogu mógł rów nież sygnalizow ać reflek sję historiozo­ ficzną, że h isto ria toczy się w edług sw oistej logiki, sw oistych d e te rm i­ nantów , w k tó ry ch tak samo znaczącą rolę odg ry w ają św iadom e i zapla­ now ane działania głów nych antagonistów , jak i wszelkiego rodzaju „ p rzy ­ padki” , w plecione w tę akcję w w y n ik u bądź to działania grupow ego, bądź to zjaw isk n a tu ry , przebiegających w edług w łasnych p raw id ło ­ wości.

G łów ny tek st powieści kończył się optym istycznie, ale i dw uznacznie. Istniejące zakończenie m ożna było przede w szystkim zrozum ieć, jak to n ajw y raźn iej sform ułow ał C horom ański, jako trw a łą żyw otność idei h u ­ m anistycznych, k tó ry ch razem z in icjato rem w grobie zam knąć nie było można.

In te n c ja zakończenia nie była jed n ak jasna. Cóż bow iem m ogła ozna­ czać zam iana podm iotu historii: R am zesa na H erhora, skoro w p ro w a­ dzając do E giptu „spokój i d o b ro b y t” zrealizow ał on przecież p lany m ło­ dego farao na (z w y jątk iem w ojen zaborczych)? T ekst u ry w a ł się w ty m m iejscu nagle, pozostaw iając różne znaki zapytania, ale był przecież do­ pow iedziany niejako in w ersy jn ie w n ie n a rra c y jn y m W stępie i czytelnik z góry w iedział, że refo rm y w ym yślone przez Ram zesa, a zrealizow ane przez arcykap łan a, nie zapew niły staro ży tn em u Egiptow i dłuższego b y tu politycznego.

4

Epilog dołączony w r. 1934 przez Szw eykow skiego do, znanego w p ie r­

w odruku, głównego tek stu Faraona w y raźn ie u jaw n iał pierw otn e kom ­

25 L. C h o r o m a ń s k i , P r u s w „F araon ie”. „ P raw d a” 1912, nry 24— 25. — J. K l e i n e r , P o w i e ś ć o w ł a d c y i p a ń s t w i e . „W iadom ości L ite r a c k ie ” 1932, nr 1. — J. P a r a n d o w s k i , „Faraon”. Jw.

(13)

pozycyjne zam ierzenia P ru sa. F ra g m e n t te n fu n k cjo n u je p rzed e w szy­ stk im jako elem en t sym etry czn y do W stępu — z uw agi na to, że k o ­ m e n tu je sens głównego te k stu powieści. Nie stanow i n a to m ia st p rze ­ dłużenia fabuły, gdyż nastąpiło już jednoznaczne rozstrzygnięcie losów głów nych antagonistów w w alce o władzę. Poza ty m n a rra c ję tego fra g ­ m en tu nadm iern ie obciążają k o m entujące dialogi obu kapłanów : P e n - tu e ra i Menesa.

N astępne p y tan ie dotyczy in te rp re ta c y jn e j fu n k cji Epilogu. Czy m oż­ na potw ierdzić tezę Szw eykow skiego, zacytow aną na początku, że Epilog podsum ow ując dane powieści i w prow adzając doniosłe filozoficzne r e ­ fleksje nad życiem ludzkim staje się ty m sam ym w łaściw ym zakończe­ niem Faraona?

Do tej tezy Szw eykow skiego podejść należy k ry ty cznie, gdyż łatw o dowieść, że zaw artość m yślow a Epilogu, oceniana z p u n k tu w idzenia ca­ łości utw o ru , prop o nuje in n ą in te rp re ta c ję w yd arzeń niż ta, k tó ra w y ­ ra sta z głównego te k stu powieści 26, w zbogacając ją za to now ym i m o­ tyw am i.

P ierw szy z nich zw iązany jest z przyczynam i u pad k u m łodego fa ­ raona, a więc z głów nym problem em powieści.

Ł atw o zauw ażyć, że w rozw ażaniach na ten tem at z aw arty ch w Epi­

logu nie odg ry w ają już większej roli cechy osobowości Ram zesa. Jak o

przyczyna klęski w skazana została niezgodność założeń jego działania po­ litycznego z dom inującym i oczekiw aniam i ogółu ludzi tego okresu. Był on „faraonem w o jen n y m ” , m yślał k ategoriam i daw no już m inionej „epo­ ki H yksosów ”, podczas gdy w okresie panow ania starego i m łodego R am ­ zesa dom inow ały zainteresow ania k u ltu rą m aterialn ą, chęć bogacenia się i korzystan ia z piękna życia.

W d y sk u rsy w n o -kom en tato rsk iej n a rra c ji Epilogu P ru s zaprezen to ­ w ał koncepcje historiozoficzne określające głów ne w aru n k i, w jak ich m o­ że nastąpić nad N ilem faza ponownego rozkw itu. Przyszłość E giptu zo­ stała ukazana w rozw ażaniach starego m ędrca M enesa w sposób ogólny i niezupełnie jasny , ale zgodnie z praw dopodobieństw em toku m yślenia człow ieka określonej epoki i określonej kasty. Te obrazy — zm e tafo ry - zow ane (analogia do rozw oju i zam ierania roślin i inny ch stale w y stę p u ­ jących zjaw isk przyrody) i zm itologizow ane (pękanie kam iennego sfink­ sa jako zapowiedź u p ad k u państw a), są jed n ak na ty le w yraźne, aby dostrzec w nich Spencerow ski ry tm rozw oju i ro zkład u jako ogólnego p raw a istnienia całej p rzy ro d y i w szystkich zjaw isk socjologicznych.

W tak im rozum ieniu procesu historycznego zam iana Ram zesa na H er- hora, tragiczna z p u n k tu w idzenia losów in d y w id u aln y ch i g ry w artości, sta w ała się ty lk o jed n y m z frag m en tó w tego ogólnego praw a.

*® Z w łaszcza rozpraw a L. S z a r u g i „F ara o n ” j a k o p o w i e ś ć o p a ń s t w i e

{„T ek sty” 1975, nr 5) pokazuje, dokąd prow adzi k o n sek w en tn a an aliza teg o p ro b le­ m u w ob rębie p ełn eg o tek stu w ra z z Epilogiem .

(14)

K oncepcje historiozoficzne Epilogu w budow ane zostały w inną, an i­ żeli p re z e n tu je tek st pierw o d ru k u , koncepcję państw a, p rzeciw staw ną za­ rów no m y śle n iu Ram zesa, jak i H erhora, a więc treściom dla tej powieści isto tn y m .

Z resztą n a w e t w rozw ażaniach Ram zesa pojęcie państw a nie było jed n o lite i pojaw iło się pod postacią dwóch m etaforycznych obrazów: jak o s tr u k tu r a porów n y w aln a do „niew idzialnego gm achu ” , będącego w stanie n ig d y nie kończącej się budow y, oraz jako „kupa p iask u ”, k tó rą on może przesy py w ać zgodnie ze sw oją wolą. W pierw szym obrazie pod­ k reślo n a b y ła trw ałość k sz ta łtu państw a, w yn ik ająca z m ąd ry ch m yśli faraonów , jego kolejny ch budow niczych. D rugi n ato m iast sugerow ał, że zm ienność k sz ta łtu p aństw a zw iązana jest ze stanow ym c h a ra k te re m p ra ­ w a egipskiego.

W p a ń stw ie n ie m a tych ciasn ych drzw i, zw an ych praw am i, w k tórych p rzejściu k ażd y m u si u ch ylić głow ę, k im k o lw iek jest: ch łopem czy n astęp cą tronu. W ty m gm achu są rozm aite w ejścia i w yjścia: w ą sk ie dla m ałych i sła ­ bych, bardzo obszern e, a n a w e t w y g o d n e dla s iln y c h 27.

K oncepcja M enesa w y ra sta n atom iast z innej p e rsp ek ty w y w idzenia roli państw a, z p e rsp e k ty w y nie faraonów , ale rządzonych 28. In sty tu cję państw a w idział on jako rów noznaczną z m a te ria ln ą sy tu acją szerokich m as ludow ych. Z acy tu jm y ten isto tn y dla sp raw y tekst:

w ła śn ie on i [tj. ludzie] są p ań stw em , a ich życie życiem p ań stw a. L udzie za w ­ sze sm u cą się lu b cieszą i n ie ma ta k iej godziny, gdzieby ktoś n ie śm iał się

lub n ie w zd y ch a ł. C ały zaś b ieg h isto rii polega na tym , że — gdy w ięcej jest radości m ięd zy ludźm i, m ów im y: p a ń stw o k w itn ie, a gd y częściej p łyn ą łzy, n a zy w a m y to upad k iem 2e.

Te w yw ody M enesa przyp o m in ają poglądy M illa, k tó ry uczył, że:

lu d zie w sta n ie sp ołeczn ym są nadal ludźm i: ich d zia ła n ie i uczucia są p o­ słu szn e p raw om in d y w id u a ln ej natu ry lu d zk iej. [...] Istoty lu d zk ie w sp o łeczeń ­ stw ie n ie m ają in n ych w ła śc iw o ś c i poza tym i, jakie w y p ły w a ją z praw natury, d otyczących in d y w id u a ln eg o człow iek a, i jak ie m ożna sprow adzić do nich ®°.

W n a rra c ji powieści ten psychologiczno-przyrodniczy ty p m yślenia w ypływ ał jed n a k jak b y w „ n a tu ra ln y ” sposób z m ądrego, ale prosto­ dusznego u m y słu człow ieka starożytnego Egiptu. Był więc zgodny z za­ sadą historycznego praw dopodobieństw a, o dgryw ającą ogrom ną rolę w li­ terack iej św iadom ości P rusa.

27 P r u s , Faraon, t. 1, s. 106. "'-j 28 Z w rócił już na to u w agę S z a r u g a (op. cit., s. 92—93). [ 29 P r u s , Faraon, t. 3, s. 266.

30 M i l i , op. cit., t. 2, s. 598. Por. ró w n ież tezę H. T a i n e ’a (Filozo fia sz tu k i. W zbiorze: T eo ria bad a ń li te r a c k ic h z a granicą. Anto logia . O pracow anie S. S k w a r - c z y ń s к i e j. T. 1, cz. 2. K rak ów 1966, s. 55): „Epoka k u ltu ry jest rozległym p o­ lem p sy ch o lo g ii lu d zk iej”, gdyż „historia jest w gruncie rzeczy zagad n ien iem p s y ­ c h ologiczn ym ”.

(15)

Epilog w prow adził rów nież now e elem en ty w zaprezen tow anej filo­

zofii życia.

W tekście p ierw o d ru k u rozbudow ana była, n aw et nad m iern ie, jedna jej stro n a — dom inow ały zainteresow ania pozagrobow ym życiem duszy, opisy obrzędów pogrzebow ych i zw yczajów z ty m zw iązanych, k tó re roz­ sadzały naw et spójność k o n stru k cji. Różne radości życia, zwłaszcza ero­ tyczne, um iejscow ione zostały tylko w sferze up rzyw ilejow anych. N a­ to m iast w Epilogu radości płynące z życia, jego intensyw ność, uznane zostały w ogóle za m iarę jego w artości.

P rzedstaw iona z ty ch k ilk u p u n k tó w w idzenia rola Epilogu w Fa­

raonie nie potw ierdza tezy Szweykow skiego, k tó ra zadecydow ała o w łą­

czeniu tego fra g m en tu do ówczesnego w ydania powieści, w in ten cji w y­ pełnienia pierw otnego zam iaru au to ra, uniem ożliw ionego w w yniku dzia­ łania cenzury.

A naliza p ie rw o d ru k u i w ersji w ydania z 1935 r. uk azu je niespójność m yślow ą Epilogu z głów nym tek stem powieści. D latego też przypuszczać należy, że P ru s, zawsze p rzestrzeg ający w tw orzen iu obrazu św iata p rzed ­ staw ionego zasad konsekw encji, w łaśnie z tego pow odu nie w łączył owe­ go fra g m en tu ani do p ierw o d ru k u , ani do dalszych edycji za swego ży­ cia.

Byłoby lepiej, aby w ogóle nie został on w prow adzony do powieści jak o jej in te g raln a część. Jed n ak że tek st Faraona w tej now ej postaci fu n k cjo n u je w św iadom ości odbiorców już od pół w ieku. T rudno więc zgłaszać jakieś p o stu la ty kory gu jące, chociaż obecny k sz ta łt powieści nie w y raża in ten cji autora.

Cytaty

Powiązane dokumenty

ketchup, tomato paste, cured meats etc.) may contain trace levels of allergens: gluten, milk (including lactose), eggs, soy, nuts, celeriac and

Przyjm

Wynika to także z uzasadnienia do projektu ustawy, zgodnie z którym: „Przyjęto, iż koordynatorem pacjenta w całym systemie ochrony zdrowia jest lekarz podstawowej opieki zdrowotnej

(produkty mleczne), soja (produkty sojowe i pochodne), sezam (i pochodne), jaja (i pochodne), orzechy (orzechy ziemne migdały) seler gorczyca łubin lub zawierające siarczany,

Osobiœcie pojmujê uzale¿nienie od alkoholu w kategoriach dynamicznego pro- cesu i traktujê jako coraz bardziej nasilaj¹ce siê sprzê¿enie potrzeby picia z nieunik- nionymi

19 — spory pomiędzy krajami a Rzeszą, nie- mające charakteru prywatnoprawnego, rozpatrywał Trybunał do spraw Państwa (Staatsgerichtshof) z siedzibą w Lipsku. Do Prus

Les résultats de la coopération des réfugiés pen- dant la Seconde Guerre mondiale (s. 22–43), Arkadiusza Indraszczyka L’«In- ternationale verte» et ses visionnaires polonais

Arbitralność podziału symbolizowaną przez Mur Berliński oraz oddalanie się w konsekwencji od siebie obu części Niemiec Parys ukazuje poprzez losy rodziny, co jest znanym