• Nie Znaleziono Wyników

Borowiec-Zalewska Walentyna

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Borowiec-Zalewska Walentyna"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

SPIS ZAWARTOŚCI TECZKI — 6 . ®

1/2. Dokumenty (sensu slriclo) dotyczące osoby relatora —

1/3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące osoby relatora _

II. M ateriały uzupełniające relację —

lll/ l - Materiały dotyczące rodziny relatora —■

111/2 - Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. —

111/3 - Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji (1939-1945) — 111/4 - Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 r.

III/G - inne...—-

IV. Korespondencja w

V. Nazw iskow e karty inform acyjne \j

I Ą

VI. Fotografie

h ,

i

2

(3)

3

(4)

4

(5)

5

(6)

P f . k C b t y - w Ą r M H & Z 2

Walentyna Załęska pseudonim MA. GD A

Moj* praca w okeresie od 1.09*1939 r. do 1.09*1944 r.

dla dobra Ojezyzny.

M r y w L A H O H J ł O W k ł

W wyżej wymienionym okresie,z przyczyn ode mnie niezależnyeh,musiałam zmieniać miejsee zamieszkania.

W roku 193 9 byłam słuchaczką Poznańskiej Szkoły Pielęgniarstwa-

Od 1.09.1939 i. otrzymałam przydział do pracy w Miejskim Szpitalu w Poznaniu,przy ul. Świętego Marcina.Niemcy po zajęeiu miasta wydali zarządzenie zamknięcia wszystkich polskich szkdł.

Pow rdciłam do rodzinnego miasta Łodzi 4.10.1939 r.

Przed wyjazdem w celu dalszego kontynuowania nauki należałam do Związku Earcerstw a Polskiego.

Wychowana byłam w pięknych ideałach,zawsze pamiętałam, że harcerz służy Bogu i Ojczyźnie,chętnie niesie pomoc bliźnim.

Zgłosiłam się do Komendy Chorągwi Harcerskiej o przydzifcł pracy.Otrzjtmałam polecenie udania się do Sochaczewa,celem przywiezienia rannych.

Z powodu braku komunikacji szliśmy pieszo.Pierwszego

dnia doszliśmy do Łowicza.Następnego dnia znaleźliśmy się u eelu.Udaliśmy się do szpitala w którym przebywali ranni żołnierze.

6

(7)

Tam poinformowano nas,że zostali przewiezieni do Łodzi,

Po powroeie zgłosiliśmy się do Komendy Chorągwi Harcerskiej, aby złożyć sprawozdanie z wykonanego polecenia.

Otrzymałam skierowanie do Czerwonego Krzyża*Przydzielono mnie do pracy w szpitalu dla polskich Jeńcówa przy ulcy

Żeligowskiego,od dn.I0.IC.I939 r w charakterze pielęgniarki oddziałowej na oddziale B.Personel sprawujący opiekę nad 110 rannymi składał się z dwóch lekarzy Polaków i trzech sanitariuszek.Warunki leczenia i żywienia były bardzo złe.

Dwa razy w tygodniu,po południu udawałyśmy się do znajomyeh aby zebrać potrzebne leki,środki opatrunkowe i żywność*

Społeczeństwo chętnie dzieliło się swoimi zapasami.W ten sposób udało się nam przywrócić do zdrowia wielu rannych.

Wśród rannych dało się odczuć przygnębienie wywołane

brakiem informacji.W tym czasie harcerka Maria Jeruzalówna i jej koleżanka Helena Janaszczykówna opracowywały i wyda­

wały gazetki,które miały podnieść na duchu przygnębioną ludność.Zgłaszałam się po odbiór w umówionym czasie i miejscu,rozprowadzałam Je wśród rannych Jeńców.

W końcu marca 1940 r. Niemcy rpzpoezęli wywozić rannych w głąb Bzeszy.Trzech oficerów zwróciło się do mnie o pomoc w ucieczce ze szpitala.Opracowaliśmy plan,który szczęśliwie udało się zrealizować dn.9*04*1940 r.

Na terenie Łodzi zaczęło się robić niebezpiecznie,wiele osób spośród moich znajomych aresztawano.Postanowiłam wyjechać do Warszawy.

7

(8)

Jedna z moich koleżanek którą o tym powiadomiłam,zadecydowała że wyjedzie ze mną.

Do Koluszek szłyśmy pieszo.Szczęśliwie przeszłyśmy przez zieloną granicę,udając się do pociągu w kierunku Warszawy.

W Warszawie zgłosiłam się do Warszawskiej Szkoły Pielęgniarstwa aby kontynuować naukę.

Dn.I.04.1941 r. kapitan Kazimierz Praxmajer ps.Zientek, zapropono wał mi współpracę w Związku Walki Zbrojnej na terenie Warszawy Praga,obwód XXVI rejon U .

Dn.21.05.1941 r. złożyłam przysięgę w obecności zastępcy komendanta ps.Zientek.Przydzielono mi funkeję szefa

sanitariuszek.Do dn.I.08.I944 r.do obowiązków moich

należało szkolenie sanitariuszek w zakresie ratownictwa, przegotowanie apteczek i udział w spotkaniach komendy.

Dn.8 1.08'.1944 r. otrzymałam rozkaz stawienia się na Pradze, przy ul.Radzymińskiej o godz.17.Walka trwała do godz.24e$

W tym czasie było bardzo niebezpiecznie.Niemcy ustawili czołgi z których bez przerwy strzelali.0 godz.24 przyszedł z-ca

komendanta i wydał rozkaz przejścia do podziemi w kościele Ojców Salezjanów.Przez kilka dni nie było możliwości wyjścia na ulicę.W tych krytycznych dniach żywienie dla nas

zorganizowali ujcowie Salezjanie.Po odjeździe czołgów

niemieckich,dziwięć sanitariuszek i ja,przeniosłyśmy się do przedszkola.Pani która pracowała w tym przedszkolu była dla nas ba rdzo serdeczna.Przygotowywała

p

osiłki,łącznie

z

pieczeniem chleba.My starałyśmy się zdobyć produkty.

8

(9)

Każdego dnipa kilka osób było rannych od poeiskćw-udzielałyśmy im pierwszej pomocy i starałyśmy się o przetransportowanie do szpitala lub domu.

* swoich pomysłach Niemcy byli okrutni.Zorganizowałi aresztowania z mieszkań wszystkich mężczyznii kobiet,

a następnie wywozili ich do obozów.Szczęśliwy,kto się dobrze ukrył.W ostatnich dniach sierpnia Niemcy zajmowali się

niszczeniem fabryk*

Wojska rosyjskie zbliżały się w kierunku Pragi.Członkowie partii lewicowej zorganizowali zebrania i odwiedziny w domach informując,że za kilka dni wkroczą BosJanie i należy ich

witać jak gospoda rzy.

Dn.I3.09.1944 r. wojska rosyjskie zajęły Warszawę-Pragę.

Dla AK-owców zaczęły się .straszne dni .Agenci wskazywali miejsca ieh pobytu.Służba Bezpieczeństwa rozpoczęła aresztowania.

Wojska rosyjkie zakłócały spokój w nocy.BosJanie siłą wchodzili do mieszkań,gwałcili dziewczęta.

Sanitariuszki wróciły do rod innych domówna Pradze.

Przeniosłam się do koleżanki i czekałam na odpowiedni moment aby wrócić do Łodzi.

Pracowałam w poradni na ul. Szembeka.

9

(10)

Walentyna Za ł ę oka pseudonim MAGDA

Moja praca w okeresie od 1*09.1939 r. do 1.09.1944 r.

dla dobra Ojczyzny.

Hf

, e u l

4m w / 0 l

W wyżej wymienionym okresie,z przyczyn ode mnie niezależnych,musiałam zmieniać miejsee zamieszkania.

W roku 193 9 byłam słuchaczką Poznańskiej Szkoły Pielęgniarstwa.

Od 1.09.1939 r. otrzymałam przydział do pracy w Miejskim Szpitalu w Poznaniu,przy ul. Świętego Marcina.Niemcy po zajęeiu miasta wydali zarządzenie

zamknięcia wszystkich polskich szkćł.

Pow rćciłam do rodzinnego miasta Łodzi 4.10.1939 r * Przed wyjazdem w celu dalszego kontynuowania nauki należałam do Związku Harcerstw a Polskiego.

Wychowana byłam w pięknych ideałaeh,zawsze pamiętałam, że harcerz służy Bogu i Ojczyźnie,chętnie niesie pomoc bliźnim.

Zgłosiłam się do Komendy Chorągwi Harcerskiej o przydzifcł pracy.Otrzjmałam polecenie udania się do Sochaczewa,celem

przywiezienia rannych.

Z powodu braku komunikacji szliśmy pieszo.Pierwszego

dnia doszliśmy do Łowicza.Następnego dnia znaleźliśmy się u celu.Udaliśmy się do szpitala w którym przebywali ranni żołnierze.

10

(11)

Tam poinformowano nas

,źc

zostali przewiezieni do Łodzi,

Po powroeie zgłosiliśmy się do Komendy Chorągwi Harcerskiej, aby złożyć sprawozdanie z wykonanego polecenia.

Otrzymałam skierowanie do Czerwonego Krzyża*Przydzielono mnie do pracy w szpitalu dla polskich jeńców* przy ulcy

Żeligowskiego,od dn.I0.I0.I939 r w charakterze pielęgniarki oddziałowej na oddziale B.Personel sprawujący opiekę nad 110 rannymi składał się z dwóch lekarzy Polaków i trzech sanitariuszek,Warunki leczenia i żywienia były bardzo złe.

Dwa razy w tygodniu,po południu udawałyśmy się do znajomych aby zebrać potrzebne leki,środki opatrunkowe i żywność*

Społeczeństwo chętnie dzieliło się swoimi zapasami.W ten sposób udało się nam przywrócić do zdrowia wielu rannych.

Wśród rannych dało się odczuć przygnębienie wywołane

brakiem informacji.W tym czasie harcerka Haria Jeruzalówna i jej koleżanka Helena Janaszczykówna opracowywały i wyda­

wały gazetki,które miały podnieść na duchu przygnębioną ludność.Zgłaszałam się po odbiór w umówionym czasie i miejscu,rozprowadzałam je wśród rannych jeńców.

W końcu marca 1940 r. Niemcy rpzpoezęli wywozić rannych w głąb Rzeszy.Trzech oficerów zwróciło się do mnie o pomoc w ucieczce ze szpitala.Opracowaliśmy plan,który szczęśliwie udało się zrealizować dn.9»04*X940 r.

Na terenie Łodzi zaczęło się robić niebezpiecznie,wiele osób spośród moich znajomych aresztawano.Postanowiłam wyjechać do Warszawy.

11

(12)

Jedna z moich koleżanek którą o tym powiadomiłam,zadecydowała źe wyjedzie ze mną.

Do Koluszek szłyśmy pieszo.Szczęśliwie przeszłyśmy przez zieloną granicę,udając się do pociągu w kierunku Warszawy.

W Warszawie zgłosiłam się do Warszawskiej Szkoły Pielęgniarstwa aby kontynuować naukę.

Dn.I.04.1941 r. kapitan Kazimierz Praxmajer ps.Zientek, zapropono wał mi współpracę w Związku Walki Zbrojnej na terenie Warszawy Praga,obwód XXVI rejon II.

Dn.21.05.1941 r. złożyłam przysięgę w obecności zastępcy komendanta ps.Zientek.Przydzielono mi funkeję szefa

sanitariuszek.Do dn.I.08.1944 r.do obowiązków moich

należało szkolwnie sanitariuszek w zakresie ratownictwa, przegotowanie apteczek i udział w spotkaniach komendy.

Dn.8 1.08.1944 r. otrzymałam rozkaz stawienia się na Pradze, przy ul.Radzymińskiej o godz.17.Walka trwała do godz.24e&

W tym czasie było bardzo niebezpiecznie.Niemcy ustawili czołgi z których bez przerwy strzelali.0 godz.24 przyszedł z-ca

komendanta i wydał rozkaz przejścia do podziemi w kościele Ojców Salezjanów.Przez kilka dni nie było możliwości wyjścia na ulieę.W tych krytycznych dniach żywienie dla nas

zorganizowali ojcowie Salezjanie.Po odjeździe czołgów

niemieckich,dziwięć sanitariuszek i ja,przeniosłyśmy się do przedszkola.Pani która pracowała w tym przedszkolu była dla nas ba rdzo serdeczna.Przygotowywała p osiłki,łącznie

z pieczeniem chleba.tóy starałyśmy się zdobyć produkty.

12

(13)

Każdego dnipat kilka osób było r«nnych od poeisków-udzielałyśmy im pierwszej pomocy I starałyśmy się o przetransportowanie do szpitala lub domu.

W swoieh pomysłaeh Niemey byli okrutni.Zorganizowali aresztowania z mieszkań wszystkich męźczyznii kobiet,

a następnie wywozili ich do obozów*Szczęćliwy,kto się dobrze ukrył*W ostatnich dniach sierpnia Niemcy zajmowali się

niszczeniem fabryk.

Wojska rosyjskie zbliżały się w kierunku Pragi.Członkowie partii lewicowej zorganizowali zebrania i odwiedziny w domach informuJąc,że za kilka dni wkroezą RosJanie i należy ich

witać Jak gospoda rzy.

Dn.I3.09.1944 r. wojska rosyjskie zajęły WarszawęHPragę*

Dla AK-oweów zaczęły się straszne dni.Agenci wskazywali miejsca ich pobytu.Służba Bezpieczeństwa rozpoczęła aresztowania.

Wojska rosyjkie zakłócały spokój w nocy.RosJanie siłą wchodzili do mieszkań,gwałcili dziewczęta.

Sanitariuszki wróciły do rodinnych domówna Pradze*

Przeniosłam się do koleżanki i czekałaś na odpowiedni moment aby wrócić do Łodzi.

Pracowałam w poradni na ul. Szembeka.

13

(14)

14

(15)

15

(16)

16

(17)

17

Cytaty

Powiązane dokumenty

Warto też było podać definicje jednostek promieniowania i narażenia na promieniowanie (np mSv, Gy) stosowanych później w pracy. W podrozdziale „Radioprotektory

Z przedstawionych faktów widać, że sytuacja w kopalni zaognia się. W tym stanie rzeczy starszyz­ na ociągacka, jak też i cały zespół roboczy w ystępuje

Pytanie badawcze, na które poszukiwano odpowiedzi w drodze badań, brzmiało: Czy istnieją – a je- śli tak, to jakie są – różnice w zakresie motywacji do pomagania oraz w

Oświadczam, że brak jest podstaw do wykluczenia Wykonawcy z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego na usługę edukacyjną polegającą na

JeŜeli zachodzi – udaj się 3 km na wschód, jeŜeli nie – wędruj wytrwale 21 km na zachód.. 3 km na wschód 21 km na zachód Z pewnego policjanta śmieją

Jeżeli jeden z małżonków pozostających we wspólnym pożyciu nie spełnia ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, sąd może nakazać,

Pracownik w okresie orzeczonej niezdolności do pracy z powodu choroby.. UWAGA!?. Prokuratorzy i sędziowie w okresie czasowej niezdolności do pracy z

Źródłem (Z1) wydaje się przeświadczenie, że na formułowaną przez użytkowników ocenę wartości poznawczej wypowiadanego zdania ma wpływ nie tylko treść dosłowna, ale i