• Nie Znaleziono Wyników

Kamena : dwutygodnik społeczno-kulturalny, R. 33 nr 10 (343), 31.V.1966

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kamena : dwutygodnik społeczno-kulturalny, R. 33 nr 10 (343), 31.V.1966"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

LUBLIN 31.V.1966 Nr 10 (343) R. XXXIII D W U T Y G O D N I K S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N Y Wychodzi od 1933 r.

W numerze m. fn.: STUDENCI O SOBIE • W Y D A W N I C T W O LUBELSKIE • JÓZEF C Z E C H O W I C Z • KOMPLEKS Ż E R O M S K I E G O ? • . S P R A W A R O D Z I N N A- • WIERSZE C Z Ł O N K Ó W LUBELSKIEGO KLUBU literackiego • T A T A R Z Y MIĘDZY BUGIEM A O D R A • O D STRUKTUR D O PIEKŁA

• . T O R * • DEBIUTY POETYCKIE. FELIETONY, RECENZJE

TWARZ MIASTA

J A N U S Z D A N I E L A K

Za i przeciw Czytelników

Lublin Białystok gola!

Dni L u b l i n a

S P O T K A N I A . K A M E N Y " Z CZYTELNIKAMI • ŚLADEM N A S Z Y C H PUBLIKACJI

S t u d e n c i o s o b i e

(2)

O b ł u d a i n i e n a w i ś ć

Notes

niemiecki

Bolesne straty

T e g o r o c z n e Dni Oświaty. Książki I P r a s y przeplatane były, niestety, s m u t n y m ! w i a d o m o - falami. Polska literatura i kultura poniosły b o - w i e m w t y m czasie bolesne straty.

7 m a j a zmarł w W a r s z a w i e w w i e k u 57 lat w y b i t n y poeta I satyryk S T A N I S Ł A W J E R Z Y I.RC. Od pierwszych lat dzlalałnotcl pisarskie | s w l ą i a n y był z pismami l e w i c o w y m i — mie- sięcznikiem „ T r y b y " , d w u t y g o d n i k i e m „ I . c w a r "

1 ..Dziennikiem P o p u l a r n y m " . W czasie okupa- c j i po ucieczce s obozu w Tarnopolu brał c z y n - ny udział w walcc p o d z i e m n e j jako członek G w a r d i i L u d o w r j I A r m i i L u d o w e j . W y d a ł 7 to- m6w poezji, zbiory satyr i fraszek, szczególny rozgłos w ostatnich latach zyskały mu „ M y ś l i nieuczesane".

12 m a j a w wieku HO lal zmarł autor gloŃnej sztuki ..Obrona K s a n t y p y " — L U D W I K I ł l E - H O N I M M O R S T I N . Po w o j n i e współpracował Jsko kierownik literacki z teatrami w K a t o w i - cach i w K r a k o w i e . Przed w o j n ą był prezesem Z L P w K r a k o w i e I f u n k c j ę tę sprawował t a k i e w czasie okupacji. Do Innych Jego d o l n y c h

sztuk nalegały „ P e n e l o p a " , „ Z a k o n K r z y ż o w y "

I „ P r z y g o d a f l o r e n c k a " .

W poniedziałek 9 m a j a odbył się pogrzeb zna- komitego aktora W O J C I E C H A l l l t Y D Z l S S K I E - C O . N i e m a l przez 70 lat podziwiali g o widzo- w i e najlepszych polskich teatrów. „ P r z e z całe t y c i e dawał ś w i a d e c t w o prawdzie, obywatelskiej p - s t a w y I głębokiego p a t r i o t y z m u " — powie- dział na pogrzebie min. kultury I sztuki L . Mo- tyka.

D w a dni p ó ź n i e j na tym samym Cmentarzu

Powązkowskim w W a r s z a w i e pochowano E D W A R D A L I G O C K I E G O , pisarza 1 publicystę.

Przed wojną głośne były Jego ksląłkl „Lagunę m o r t a " I „ S a m b r a I M o z a " , po w o j n i e zaś

„ D r o g i b e z d o m n y c h " I „ K u r s na G i b r a l t a r " . W tych samych dniach nadeszła z Paryża w i a - domość o ftmlcrol A N N Y L A N G F U S . laureatki nagrody G o n r o u r t ó w w r. 1962 za powieść "Ba- gaże z plasku". Anna L a n g f u s urodziła się '

kształciła w Lublinie, po otrzymaniu nagrody . . K a m e n a " zamieściła z nią obszerny w y w i a d .

(3)

T W A R Z M I A S T A

Jnnusz Danielak

(4)

K l u c z s y m b o l i c z n y do p o e m a t u

JÓZEF C Z E C H O W I C Z

S

Ą dwa zasadnicze ś w i a - t y : świat ż y w y c h i umarłych. Świat ży- wych Jest oparty na dobroci, ale wyraża się w złym. Świat umar- łych jest i ł y , ale wyraża się w po- zorach dobroci. Nieustanna gra tych sił zasadniczych jest warunkiem powstawania piękna.

Człowiek t y j e w sferze piękna, życia i śmierci (trójca).

Sny — chleb świata śmierci.

Wypadki — chleb świata ż y d a . Przeżycia estetyczne do ekstaz włącznie — chleb świata piękna, pochodny Jak i piękno samo.

Sztuka — próby syntezy trójcy.

Są ludzie intendujący ku które- muś ze światów szczególniej. T y p ciążący ku życiu i pięknu związa- ny jest silnie z kobietą. T y p życia użycia jest samotny w najgorszym znaczeniu tego słowa, egoistyczny.

T y p tych, których oczarował urok świata śmierci, skłania się raczej ku bezpłodnej miłości. Jeśli to ar- tysta. w sztuce Jogo pierwiastki no- cy, symbolu śmierci, grają wielką rolę.

Sztuka czysta — i d y się zezwoli siłom na grę swobodną.

Myśl, świadomość — granica między światami. Granica tylko dla człowieka.

Świat śmierci przejawia się w życiu symbolicznie, niejako pod pseudonimem sil życia, które w ó w - czas przybierają jednak odmienny pozór.

Zasadnicze uczucie świata śmier- ci: groza, zasadniczy pozór: spokój.

Zasadnicze uczucie świata życia:

szczęście, zasadniczy pozór: miłość.

Wskutek Jakiegoś błędu. nic nie umiem określić, na czym on p o -

lega (polaryzacja świata śmierci?), następują silne odchylenia: nie- szczęścia i nienawiści. Wówczas to świat śmierci zyskuje s w ó j blask, nabiera pozoru powabnego spoko- ju.

Gra jest wieczna. N i e dąży ku rozwiązaniu. Dnia ostatecznego nie ma. T e n dzień, to tylko mitologicz- ne rzutowanie chwili zgonu j e d - nostki na kosmos. Innymi słowy poetycka metafora.

Morderstwo — wprowadzenie k o - goś w świat śmierci poza porząd- kiem rzeczy jest zbrodnią, której nigdy i nic, żadna idea. ani żad- ne uczucie nie usprawiedliwia.

Punktem c h w i e j n y m Jest dla mnie samobójstwo (zabójstwo z litości dla samego siebie) oraz zabójstwo z litości. A l e skoro śmierć to tylko pozór spokoju...

Człowiekowi o b j a w i a j ą się od czasu do czasu w i z y j n e postacie.

N i c pamięta się ich, albo się podaje j e w wątpliwość w o b e c siebie sa- mego, tak że przy lada argumen- tacji giną. N i e m n i e j jednak są one związane z ludźmi, szczególniej z tymi, którzy m a j ą rozwinięta w y - obraźnię (wyobraźnia — pomost między światami).

M o j e postacie: z dzieciństwa: Jas- ne w i d m o nakręcające zegar w przeddzień katastrofy z ojcem.

Z okresu dojrzewania: gra na j a w i e z "szarym".

Z okresu późniejszego: spotkanie sobowtóra i zdolność wyczuwania śmierci u ciężko chorych oraz w y - czuwania silnego związania ze mną

ludzi, których widzę po raz p i e r w - szy. a którzy mają w m y m życiu odegrać dużą rolę. Choć to ostatnie nie w y d a j e mi się bardzo przeko-

n y w a j ą c e . bo jest to może o d w r ó - cenie przyczyn i skutków.

T c postacie, te wypadki, te o d - czucia to punkty podstawowe su- biektywizacji m i t ó w obiektywnych, a właściwie ogólnych: nic naieży przy tern zapominać, że subicktywi- zacja m i t ó w stanowi z j a w i s k o r ó w - norzędne hierarchicznie i adekwat- ne do o b i e k t y w n e g o odkrywania m i t ó w ogólnych gatunku ludzkiego

W R A C A J Ą C DO M I T Ó W O G Ó L N Y C H

Ważna jest kwestia płci. N i e - mniej. podobnie jak różnica ś w i a - tów. Jest ona kwestią bez plusów czy minusów. Dopiero subiektywi- zacja m i t ó w stawia znaki przy t e j sprawie. (...)1)

Przypisywanie t e j czy innej płci własności magicznych, niszczących, to absurd, ludzie zawsze są w in- tencji tworzący, w działaniu nisz- czący. biorąc t o Jak najszerzej.

Głupstwem byłoby potępianie całej ludzkości.

K o n f l i k t y Jednostki w gatunkiem są konfliktami niezasadniczymi. Star- cie sic dwóch zagadnień granicz- nych jest m i n i biologicznie k o - niecznym I naturalnym. N i e ma o co rozdzierać szat.

') Wskutek przedarcia karty brakuje w tym miejscu około 4 linijek tekstu.

Czas — w r ó g straszliwy, a także Charon 1 Hermes Psychagogos w Jednej osobie. Jednym z zasadni- czych zadań symbollstyki w i n n o być trafne ukazanie stosunku, jaki zachodzi między czasem powszed- nim. płynącym w zegarach kruszyn- kami i czasem straszliwym, ol- brzymim. niszczącym a nieznisz- czalnym.

Elementem dodatnim w o e r o m l t CZasa dla ludzi typu blós-kalós Jest punkt szczytu, pełni. akme.

Dla ludzi typu biós nie ma ta- kich punktów w ogóle. Ulegają oni złudzeniu. Jakoby każda chwila bie- żąca przy zadowoleniu ich p r y m i - tywnych w y m a g a ń 1 pożądań była

momentem pełni.

Ludzie typu tunathós-kalós prze- ż y w a j ą moment pełni jako coś zbyt późnego. Oto gdzie Jest ich źródło uwielbienia młodości, młodzieńczo- ści: przesunięcie w czasie. Sądzę, ż e oni to. Jako kochankowie bogów, stworzyli legendę o umieraniu m l o . d » Wyrazili w ten sposób to. co określiłem w y ż e j .

Wyobraźnia test ' o oomost m i ę - dzy światami Określenie może zbyt sugestlonujace. b o nasuwa myśl o jakiejś wąskiej przestrzeni miedzy A I B lub między większą Ilością elementów. Tymczasem wyobraźnia . p r z y l e g ł o * ! , m l w człowieku przy- pomina raczej morze, na k t ó r y m tkwią wielorakie w y s p y światów.

Trzeba Ja pojmować raczej tak. Jak do niedawna Jeszcze Dojmowano wszechobecny eter kosmiczne. Ona jest wolnością. Ś w i a t y są wyspami robinsonów udręczonych samotno-

ścią przymusową. Ona jest wszech- zasadą.

Wyobraźnia uwalnia od r k u Jrosk powszednich nic przez "oddi'' lanie człowieka od nich. lecz pol nlewaź ona zbliża ku zasadne < X troski zbliżają sic ku rozproszeniu ku chaosowi pochodnemu nie 3

pierwotnemu.

Chaos i światy upodobnijmy « a . w w n I Jeziorom. Człowiek natych- miast ukaże się nam jako p o ł a c i , nie wód | atawidlo. wyrównując?

p o i i - m .

Teogonia: B o g o w i e a Istnienie ta Jedno i to samo. Forma ogólna czy osobowa t e j samej sprawy. Pocza.

tek bogów? Bogowie to Idee. a czas j a k o Ich pochodna wspólboskt. locz niewspółistotny nie dotyczy ich Ss Poza początkiem I końcem BOM!

w i e : życia, śmierci, piękna i etatu.

Bóg życia emanował, wespół t bogiem śmierci, boga piękn:-. Bóg śmierci sam emanował boga czasu

Matką b o g ó w nic w znaczeniu początku, ale w znaczenia ogamlę- d a Ich s w y m wielkim dałem. Jest wyobraźnia. Poza tym Istnieją ży- wioły, które przepływają 1 odply- w a j ą w różnvm rytmie w jednost- kach. grupach I ludach całych, kto wła. może w ludzkości jako gatun- ku: Miłość, nienawiść, obojetneśt

Imiona b o g ó w : ż y d e - Leluj-Blelln czas • P o w r ó g

piękno • T a a n l i ( H l ł d u r ) śmierć — Wieszczanoc

wyobraźnia « Taoforos (Ualdur).

Imiona spersonlflkowanych ży- w i o ł ó w :

miłość « ( T o r h r a f ) obojętność •> N a w i ń nienawiść « (Tiulach) czyli mil. - Stlieis, nlenaw. - Anthcls.

„ W Y Z W O L E N I E

E U R O P Y "

KIRA IWASZCZYNSKA

ALEKSANDRA A. KARBOWNIK

JULIAN MARCHLEWSKI

(5)

Lubelski Klub Literacki

MARIA JÓZEFACKA

l ę k a ć s i ę

Towarzysze jednej walki

I A M I A C H Y M E I

STANISŁAW WEREMCZUK

W y r o k

CZESŁAW TWARDZIK

Jestem niemy

JOZEF WIESŁAW ZIĘBA

P o e m a t I I I

MARIA BALLOD

Płaskorzeźba

(6)

KOMPLEKS

ŻEROMSKIEGO?

M I R O S Ł A W D E R E C K I

„SPRAWA

(7)

ZBIGNIEW SLĄCZKA

tercyny wieczorne o śpiącej zonie

RODZINNA"

I E R Z Y G Ł Ę B O C K I

(8)

TATARZY

między

Bugiem a Odrą

K A Z I M I E R Z Z D Z I S Ł A W B E D N A R E K

Za i przeciw Czytelników

Cmentarz tatarski to Bohonifcach. Pełna .'kupienia i powagi tblorow.i modlitwa wiernych przy grobach n a j b l l i ł z y r h .

(9)

„T O R"

C Z E S Ł A W O S T A Ń K O W I C Z

(10)

OD STRUKTUR DO PIEKŁA

M A R I A B E C H C Z Y C - R U D N I C K A

JAN Z I E M S K I

Facecie

lubelskiego z e g a r a

Wydawnictwo Lubelskie

Rozmawiał:

Mirosław DERECKI

(11)

Od BIEBRZY

po BIESZCZADY

E c h a w r z e ś n i o w y c h s a l w

Bohdan Królikowski

TATARZY między

Bugiem a Odrą

» K A M E N A « Pismo lubelskiego oddziału Związku Literatów Polskich. Re-

d a g u j e Kolegium: Konrad B i e l - ski, Jerzy Dostatni (sekretarz redakcji), Marek Adam Jawor- ski (redaktor naczelny), Z y g - munt Mańkowski, Zygmunt M i - kulski.

Prscdstawicleló redakcji: B I A - Ł Y S T O K — Stanisław Swłerad („Gazeta Białostocka**), uL W e - sołowskiego 1. teł. 37-41, K I E L - C E — Tadeuss Bartosz („Słowo Ludu"), Plac O b r o M w Stalin- gradu 2. teł. 82-20. R7.KS7.nw — Jan G r y g i e l ( „ N o w i n y Rzeszow- skie"), ul. Żeromskiego 5. teł.

20-51.

Informacji w sprawie prenu- meraty ndz'c!aj* placówki pora- ło we 1 łturb. Redakcja nie z w r a - ca materiałów nie zamówionych I zastrzega sobie skróty.

W y d a w c a : Lubelskie W y d a w - nictwo Prasowe R S W P R A S A . Lublin. Alcie Racławickie 1.

Druk: Lubelskie Zakłady G r a - ficzne Im. P K W N . al. f n l c k a «-

Adres redakcji:

Lublin, al. Graniczna

(12)

Gębczak

wykoleja się

Mój komitet

Nie twórzmy aury

beniaminka

W I T O L D ZECHENTER

Pornomaniactwo

Dwa opowiadania mrożące

krew w żyłach

Janusa Danielak

NOT Y

Zywocik

dziennikarza

Cytaty

Powiązane dokumenty

Informacji w sprawie prenu- meraty udzielają placAwkl pocz- towo I Ruch. Redakcja nie zwra- ca materiałów nie zamówionych I zastrzega

Informacji w sprawie prenu- meraty udzielają placówki pocz- towe I Ruch. Aleje Racławickie L Druk: Lubelskie Zakłady Gra-

Re- daguje Kolegium: Konrad Biel- ski, Jerzy Dostatni (sekretarz redakcji), Marek Adam Jawor- ski (redaktor naczelny), Zyg- munt Mańkowski, Zygmunt Mi- kulski.

SPALENIE LUBLINA..

sekretarz redakcji Zvcmunl Mikulski • Wy- dawca: Oddział Lubelski Związku Literatów Polskich • Adres redakcji i administracji: Lublin, ul. Lubelska

Fot. Marek Barglałowskl, zajął się tea- trem zawodowo. Jest Juz na trzecim ro- ku warszawskiej PWST. Przygotował na zjazd referat na tomat współczesnego kształtu

Istnieje w każdym człowieku Jakiś sza- cunek dla śmierci. Jeśli nawet śmierć na- stąpiła w paroksyzmach bólu, to już po śmierci układamy umarłego w postawie pełnej powagi

Można zrozumieć tych. że woda będzie jak amen w pacierzu, sieją celowo rzepaki I do- browolnie je ubezpieczają, a póź- niej. po obliczeniu szkód przez bie- głych w