• Nie Znaleziono Wyników

Spójnia : okólnik Akcji Katolickiej Diecezji Łuckiej. R. 4 , nr 9 (1938)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Spójnia : okólnik Akcji Katolickiej Diecezji Łuckiej. R. 4 , nr 9 (1938)"

Copied!
34
0
0

Pełen tekst

(1)

ROK IV.

SPÓJNIA

ORGAN AKCJI KATOLICKIEJ DIECEZJI ŁUCKIEJ

ROK 1938 — w rzesień —

N °

9

NUMER JU B ILEU SZO W Y

TREŚĆ NUMERU:

Str.

Dedykdcja N ajdostojniejszem u P asterzow i ' . . 203 Pasterz W ołynia

Artykuł wstępny Księoia. Janu­

sza Radziwiłła, Prezesa Die­

cezjalnego Instytutu Akcji - Katolickiej . . ■ . . 204 To, o czym w iem y i p am iętam y

Artykuł Śzambelana Aleksan­

dra Rostockiego, Dyrektora Diecezjalnego Instytutu Ak­

cji Katolickiej i ’ . ’ . 208 W h ołdzie najserdeczniejszym

Artykuł zbiorowy, — napisali:

Antoni Poznański, Prezes KSM. . i . .2 0 9 Janina Zwolińska, Prezeska

KSK, . . . . . .2 1 0 H enryk D om ański, Prezes

KSMM. . . . ' * . • .2 1 2 Amelia Domańska, Prezeska

KSMŻ. , . . . . . 212 Nasz Pasterz w o b ec Akcji Kato­

lickiej

Artykuł Ks. Mgra Władysła- iwa Bukowińskiego, Diecezjal­

nego Sekretarza Akcji Kato­

lickiej . . ‘ . . . 214 P ierw iosnki Akcji Katolickiej

Artykuł Ks. Dra Józefa Ku­

czyńskiego, Asystenta Ko­

ścielnego Katolickich Sto­

warzyszeń Młpdzieży . .2 1 8 D iecezjalny In stytu t A kcji Ka­

tolickiej

Dlaczego w hołdzie najserdecz­

niejszym? . . . . 220 Kurs Ideow o-Społeczny dla

^ Członków Diecezjalnych Za­

rządów Stowarzyszeń,W spół­

pracowników i Sympatyków

Akcji Katolickiej . . . 220

(2)

Zarządzenia 221 Zgłoszenia na Zjazd D elegow anych

W sprawie legitym acji Członków, przybywających na Uro­

czystości Jubileuszow e

D oniesienia - - - . . 222

Odznaki członkow skie

R eferat organizacyjny na Zjeździe Delegowanyoh

W skazania - - - ' . 222

Praca w Oddziałach na m iesiąc wrzesień K atolickie S to w a rzy szen ie Kobiet

D oniesienia - - - . - 2 2 4

Metropolitalne tygodnie społeczne Ofiary

Składki

K atolick ie S to w . Młodz. M ęskiej

Zarządzenia - > 2 2 5

Przed zlotem

Kurs Kierowników kółek w ychowawczych Konkurs w iedzy religijne]

D oniesienia . . . . 228

Instrukcja dla Oddziałów na zebranie wizytacyjna Ruch w organizacji

Pow itanie Druhów kończących służbę wojskową Kalendarzyk Kieszonkowy KSMM.

K atolick ie S to w . Młodz. Ż eńskiej

Zarządzenia - » * 2 3 8

Konkurs obowiązkowości

Konkurs na najlepszy zespół zlotowy Jeszcze sprawa mundurków organizacyjnych PieSni zlotowe

Kurs Instruktorski zawodowo-Swletlico.wy w Łucku K ursy zawodowe dla Oddziałów KSMZ.

Modlitwy ekspiacyjne

Prenumerata „Młodej Polki” i .Kierownika"

Zbiórka publiczna na rzecz ociem niałych

D oniesienia - - - r 280

W eźm y handel dew ocjonaliam i w sw oje ręce!

Ruch w organizacji N owe w ydawnictwa

W skazania - * - 232

Plan pracy na w rzesień

Związkowy łańcueh Komunii iw .

(3)
(4)
(5)

S P Ó J N I A

O R G A N A K C J I KATOLICKIEJ

DI ECEZ JI Ł GCKI E J

ROK 1938 W R Z E S I E Ń Ns 9

JEGO EKSCELENCJI

NAJDOSTOJNIEJSZEMU KSIĘDEU BISKUPOWI

D - r o w i A D O L F O W I g Z E Ł Ą Ż K O W I ,

SWEMU PASTEBSOWI, ZAŁOŻYCIELOWI I WODZOWI, TĘ WIĄZANKĘ MYŚLI I UCZUĆ

KU UCZCZENIU

Z

ł o t e g o

J

u b i l e u s z u

K

a p ł a ń s t w a

SKŁADA W HOŁDZIE NAJSERDECZNIEJSZYM

AKCJA K A T O L I C K A DI E CE ZJ I ŁUCKIEJ:

DIECEZJALNY INSTYTUT AKCJI KATOLICKIEJ KATOLICKIE STOWARZYSZENIE MĘŻI&W KATOLICKIE STOWARZYSZENIE KOBIET

KATOLICKIE STOWARZYSZENIE MŁODZIEŻY MĘSKIEJ

KATOLICKIE STOWARZYSZENIE MŁODZIEŻY ŻEŃSKIEJ

(6)

P R S T E R Z W O Ł Y M I f t

W chwili gdy Wołyń uroczyście obchodzi 50-lecie ka­

płaństwa swego Pasterza, dając wyraz swemu do Niego przywiązaniu i swej dla Niego wdzięczności, warto zwrócić się myślą wstecz i spojrzeć na te ubiegłych lat dwanaście, które nas dzielą od chwili, gdy w roku 1926 J. E. Ksiądz Biskup Szelążek objął stolicę diecezji łuckiej. Dopiero wte­

dy, porównując stan Kościoła na Wołyniu w owym czasie z jego stanem obecnym, możemy sóbie zdać Sprawę z ogro*

mu pracy przez naszego Pasterza dokonanej, z Jego nie­

ugiętej woli, której żadne przeszkody nie były zdolne za­

chwiać, z Jego konsekwencji i wytrwałości, z jaką potrafił dążyć do celu, który sobie wytknął.

W ołyń należy do tych dzielnic Polski, które zarówno w okresie niewoli, jak i w czasie wielkiej wojny, najcięższe poniosły ofiary. Wysiłki rusyfikacyjne zaborcy były tu naj­

silniejsze, obrona placówek narodowych najcięższa. W wal­

ce tej ucierpiał przede wszystkim Kościół. Bo katolicyzm był i jest tu nadal synonimem polskości. Gdzie istniała pa­

rafia katolicka, gdzie zdołał wytrwać katolicki kapłan, tam się utrzymała polskość. To też wysiłki zaborczego rządu zmierzały przede wszystkim ku temu, by złamać na W oły­

niu wpływy i znaczenie Kościoła. A jaka zawziętość te wysiłki cechowała, o tym świadczą najlepiej cyfry rozwią­

zanych zakonów, którym Wołyń sw ego czasu tyle miał do zawdzięczenia, zabranych kościołów, skasowanych parafij*

wreszcie skazanych na zsyłkę kapłanów.

Reszty dokonała wojna. Spustoszenia, które działania wojenne na W ołyniu spowodowały, były nie tylko mate­

rialnej natury. Nie tylko spalono świątynie znaczą ten okres dziejów Kościoła w tej dzielnicy. Obok zniszczenia mate­

rialnego W ołyń cierpi na upadek moralny. Ze wschodu idzie propaganda wywrotowa i bezbożnicza, której Kościół, po­

zbawiony swych placówek duchowych, nie jest w stanie skutecznie się przeciwstawić.

Taki był stan Kościoła na Wołyniu, gdy ziemia ta we­

szła w skład odrodzonego państwa. Pierwsze lata niepodle­

głości nie wiele zmieniły na lepsze. Gdy w roku 1926 J. E.

Ksiądz Biskup Szelążek obejmował diecezję łucką, liczyła

V - 7044

(7)

ona zaledwie 59 parafij. Rzadko rozsiane duchowieństwo nie było w stanie spełnić swych duszpasterskich obowiąz­

ków, nie mogło w szczególności przeciw staw ić się tym zgub­

nym wpływom, których ofiarą stała się ludność W ołynia.

Parafie, w któ ry ch poszczególne wioski były odległe o kilka­

dziesiąt kilom etrów od kościoła, nie należały wtedy do wy­

jątków.

Ksiądz Biskup Szelążek stanął w obliczu olbrzym iego zadania odbudow ania Kościoła na W ołyniu niemal że od podstaw. Zadanie wymagające zaiste niebylejakich wysił­

ków, niebylejakiej energii, a przede wszystkim niebywałej wiary w pomoc Opatrzności. Trudności te nie przerażają jednak nowom ianowanego Pasterza W ołynia. Obejmując stolicę biskupią, wygłasza przem ówienie, w którym wspo­

m inając o zadaniach, jakie ma do spełnienia, cytuje słowa św. Paw ła—„obsecra, increpa in omni p atientia”. Słowa te stają się gwiazdą przew odnią Jego pracy. Ufny w pomoc nadprzyrodzoną, bogaty w wiedzę i doświadczenie, Pasterz W ołynia zakreśla sobie plan pracy, której celem jest od­

rodzenie Kościoła w materii i duchu w tej dzielnicy, i plan ten wytrwale krok za krokiem realizuje.

Dzieło swoje rozpoczyna Ksiądz B iskup Szelążek od uporządkow ania organizacji kościelnej i stosunków praw ­ nych w swojej diecezji. Organizuje kurię biskupią, któ ra staje się wzorem dla innych, a w roku 1927 zwołuje Synod diecezjalny, który sankcjonuje piękne zwyczaje, usuwa natom iast z życia kościelnego to wszystko, co było nie­

zgodne z duchem Kościoła.

Dalszą troską P asterza W ołynia jest zapewnienie w ier­

nym opieki duszpasterskiej. Zadanie niezm iernie trudne, wymagające znacznych środków, na które zniszczoną przez wojnę diecezję, zdawałoby się, nie stać. Ksiądz Biskup Sze­

lążek nie zważa na te trudności. Już w pierw szym roku swoich rządów rzuca śmiałą myśl utw orzenia 54 no­

wych parafij. By cel ten osiągnąć, potrafi swych w iernych zachęcić do ofiarności, um ie tak samo przekonać czynniki rządzące, że Kościół na W ołyniu musi być w interesie pol­

skości w tej dzielnicy poparty. P asterz W ołynia dopina

swego celu. W ciągu kilku zaledwie lat jego śmiały plan

zostaje zrealizowany.

(8)

Jednocześnie rozpoczyna się budow a now ych kościo­

łów i resta u ra c ja św iątyń zniszczonych przez wojnę. Tu również diecezja łu ck a może się poszczycić imponującymi rezultatam i. Dzięki niestrudzonej energii swego Pasterza zyskuje 50 nowych kościołów, wznosi 24 kaplice, a budowa dalszych świątyń jest w toku.

N ow okreow ane, jak również dotychczas istniejące, pa­

rafie m uszą być obsadzone przez odpow iednich duchow­

nych. Z adania kapłana kresow ego są wyjątkowo ciężkie i odpowiedzialne, zarów no z p u n k tu widzenia katolickiego, jak narodow ego, w ym agają one od niego wysokich kwali­

fikacji m oralnych, w ielkiego w ysiłku, często samozaparcia.

Ksiądz B iskup Szelążek zdaje sobie z tego sprawę. Celem duchowego doskonalenia kapłanów u rządza dla nich rok rocznie specjalne rekolekcje. T ak sam o troskliw ą opieką otacza sem inaria duchow ne, zakładając dwa nowe, jedno we W łodzimierzu, które ma dostarczać kandydatów posia­

dających m atu ry gim nazjalne do sem inarium w Łucku, dru­

gie w D ubnie dla obrządku wschodniego.

Ksiądz B iskup Szelążek nie zapom ina również o misji społecznej Kościoła. Sam pod tym względem świeci przy­

kładem . Żadne spraw y W ołynia dotyczące nie są Mu obce.

I czy to chodzi o niesienie pom ocy ludności dotkniętej klęską żywiołową, czy o zorganizow anie pom ocy dla uchodź­

ców z Rosji, wszędzie w ystępuje z tw órczą 'nicjatyw ą, za­

chęca innych, poucza, jak przykazanie o miłości bliźniego neleży w praktyce stosować. Za rządów Księdza Biskupa Szelążka katolicka akcja społeczna na W ołyniu ulega grun­

townej reorganizacji i centralizacji. D ostojny P asterz powo­

łuje do życia S e k reta ria t G eneralny do spraw społecznych diecezji, który potem zostaje p rzekształcony w Diecezjalny In sty tu t Akcji Katolickiej. W jej ram ach zaczyna się coraz szerzej rozw ijać p rac a apostolska świeckich. Ksiądz Biskup Szelążek inicjuje szereg organizacji tem u zadaniu poświę­

conych. Pow staje D iecezjalne B ractw o Nauki Chrześcijań­

skiej, Związek Polskiej Inteligencji K atolickiej i erygow any w ro k u 1930 R eligijny Zw iązek Ziemian. Jednocześnie P a­

sterz W ołynia nie szczędzi wysiłków, by podnieść wśród pow ierzonych Jego pieczy w iernych k u ltu rę religijną, i two­

rzy w tym celu przy Instytucie Akcji K atolickiej—In sty tu t

W yższej K ultury Religijnej.

(9)

Tej szeroko rozbudow anej akcji apostolskiej Ksiądz B iskup Szelążek osobiście nadaje kierunek, zapładniając ją za pom ocą swych pięknych listów p asterskich głęboką my­

ślą i gorącym uczuciem. Na specjalne podkreślenie zasłu­

guje zwłaszcza jego tro sk a o właściwy kieru n ek wychowa­

nia młodzieży. Pasterz W ołynia otacza ojcowską opieką Chrześcijańsko-N arodow e Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Pow szechnych, organizuje periodyczne zjazdy księży p re ­ fektów, na których wskazuje m etody pracy katechetów , kreśli osobiście zadania szkolne duchowieństwa, podejm uje inicjatywę w spraw ie tworzenia w szkołach powszechnych i gim nazjach bibliotek religijnych dla młodzieży.

A czyż trzeba wspominać o zasługach Pasterza W o­

łynia dla polskości tej dzielnicy? Kto zna tutejsze stosunki, kto zwłaszcza pam ięta sm utny okres niewoli, ten zdaje so bie spraw ę, że praca dla Kościoła jest rów noznaczna z pracą dla polskości. Te wszystkie parafie, które Ksiądz Biskup Szelążek utworzył, te świątynie, które wzniósł względnie odnowił, te organizacje, religijne, które erygował, wszystko to służąc spraw ie Bożej, spełniać będzie jednocześnie rolę b a­

stionów polskiej kultury, która prom ieniow ać będzie na ludność W ołynia.

Otoczony powszechną miłością i wdzięcznością obcho­

dzi dzisiaj nasz Pasterz swój Jubileusz kapłański. Z u sp ra ­ wiedliwioną dumą spogląda cały W ołyń na dokonane p rze ­ zeń dzieło, wznosząc modlitwę do Boga, by jeszcze przez długie lata pozwolił Księdzu Biskupowi Szelążkowi rządy nad swą diecezją spraw ować.

Janusz Radziwiłł

P rezes diecezjalnego Instytutu A kc ji K ato lickiej

(10)

TO, O CZYM WIEMY I PAMIĘTAMY

10-go i 11-go września, gdy cała diecezja składać bę­

dzie hołd naszem u N ajdostojniejszem u A rcypasterzow i, p ro ­ sząc Boga, by zawsze darzył D ostojnego Ju b ilata i siłą i zdrowiem, a za 50 lat gorliwej p rac y apostolskiej hojnie Go w ynagrodził, trzeba, aby wszyscy skupieni w szeregach Akcji Katolickiej zdali sobie dokładnie spraw ę, jak wiel­

kiej m iary mąż kieruje życiem katolickim na W ołyniu,dą­

żąc do „odrodzenia wszystkiego w C hrystusie”.

Gdy J. E. Ks. B iskup Szelążek obejm ował rządy d ie­

cezji Łuckiej, życie katolickie płynęło wąskim strum ykiem , obejm ując zaledwie spraw y wierzących katolików i nie prze­

jaw iając się praw ie na zewnątrz. Społeczny ru c h katolicki n a W ołyniu, po za kilku stow arzyszeniam i o charakterze charytatyw nym , niem al nie istniał.

Już w pierw szych latach rządów pasterskich Jego Ekscelencji zachodzą zasadnicze zmiany. Ks. B iskup wno­

si z sobą jakby ożywczy prąd, poruszając zmarłe lub le­

żące odłogiem dziedziny życia społecznego, oraz zmuszając swoim wspaniałym przykładem ludzi dotychczas bezczyn nych do p rac y dla Kościoła.

W szystkim jest znaną niesłychana pracow itość nasze­

go Pasterza, Jego rozległa wiedza i nadzw yczaj gruntowne, a świetne wykształcenie. Jeśli połączyć z tym bezcenne w alory Jego ducha: głęboką wiarę, nieugiętą wolę, prawość ch a ra k te ru i wielkie serce, stanie się zupełnie zrozumiałym, dlaczego pod kierownictw em Jego Ekscelencji tak szybko i w spaniale rozwinął się społeczny ru ch katolicki na W ołyniu.

Ukochane dzieło naszego A rcypasterza—Akcja Katolic­

ka, obejm ująca prace szeregu instytucji i stow arzyszeń kato­

lickich oraz wysiłki apostolskie poszczególnych jednostek, porw ała za sobą wiele osób, dotychczas daleko stojących od życia katolickiego i na uboczu od wszelkiej pracy społecznej.

To zbliżenie społeczeństw a świeckiego do Kościoła, dokonane w przeciągu ostatnich kilku lat, ożywienie wia­

ry, podniesienie m oralności i ducha katolickiego na Wo­

łyniu, są bezsprzeczną i olbrzym ią zasługą N ajdostojniej­

szego Ju b ilata, o czym wszyscy wiedzieć i pam iętać po­

winni, a czego Mu historia z pew nością nie zapomni.

Aleksander Rostocki

D y r e k to r D iecezjalnego In sty tu tu A k c ji K atolickie

(11)

W H O Ł D Z I E N A J S E R D E C Z N I E J S Z Y M . W śród całego katolickiego społeczeństwa, jakie zbiera się w Ł u cku na uroczystości Z łotych Godów Kapłaństw a N ajdostojniejszego Pasterza, także i nasza organizacja, Katolickie Stowarzyszenie Mężów, stanie przed Jeg o o b li­

czem, by Jem u, Swemu Zwierzchnikowi i Przew odnikow i, złożyć życzenia i dary.

Życzenia te wyrywają się z duszy Jego synów du­

chowych i przyzyw ają Dlań wszystko, co tylko jest najlep­

sze i w duchu katolickim może być pojęte.

Lecz dary? — Jakież może zło,syć początkująca na razie organizacja, licząca dopiero coś ponad półtora tysią­

ca członków, rozsianych w kilkudziesięciu oddziałach po całej diecezji, zaledwie z pieleszy wyrosła? Ni czynów nie ma jeszcze za sobą, ni żadnego wybitnego wpływu na ży­

cie społeczne jeszcze nie wywarła. Sama w sobie zaledwie okrzepła, zaledwie pierwsze stawia kroki. Skrom ny więc d ar przynosi w postaci wysłuchanych Mszy św., Komunii św. i modlitw na Jego intencję.

Lecz jak miłym dla ojca każdego podarkiem jest, gdy jego dziecię przyrzeka, że będzie mu posłusznym , że będzie się uczyć i pracować, by stać się dla niego pocie­

chą i przynieść mu chlubę swoim postępow aniem , tak też i On, nasz N ajdostojniejszy Pasterz, z czułością przyjm ie nasz odzew, gdy na Jego wołanie odpowiemy Mu silną wolą i postanow ieniem :

„My, jako członkowie duchowego kapłaństwa, rozwi­

niemy cały zapał przy zdobywczej pracy dla chwały Bożej, dla zbawienia dusz, dla dobra O jczyzny”.

„Nie tylko zapełnim y tłum nie organizacje Akcji Kato­

lickiej, dając jej potężny lot, który by porw*ł ogół nasz katolicki na niebosiężne wyżyny doskonałości chrześcijań­

skiej, ale i w swych indyw idualnych dążeniach będziemy urzeczyw istniać ten ideał” .

„Ziścimy oczekiwane zwycięstwo praw dy, prawa, s p ra ­ wiedliwości, miłości, służąc tym ideałom, zespoleni z Bo­

giem ” *).

Więc przystępując do w ykonania tych zadań, jakie On nam wskazuje, zdajemy sobie sprawę ze szczególnych obowiązków, jakie na nas Polakach i katolikach w tej J e ­ go, dla Kościoła i Państw a Polskiego tak ważnej diecezji, ciążą. Mamy usilnie pracow ać nad sobą, by zanim podej­

miemy się apostołowania, stać się samym w m yślach i czy­

nach, w zasadach i postępow aniu, prawdziwymi katolikam i

*! Z listu pasterskiego J. E. Ks. Biskupa A. Szelążka: „O zwal­

czaniu niew iary” z 2 lutego 1935 r.

(12)

i dziećmi Bożymi. Mamy stać się wzorem dla innych czy to w życiu pryw atnym , czy w życiu społecznym. E tyka kato­

licka pow inna przenikać każdy nasz krok, każde dzia ła n ie .

A potem działanie na zewnątrz: Gdy będziem y godny­

mi stać „u C hrystusa na o rd y n a n sa c h ”—to w tedy wszystkich ludzi dobrej woli ku sobie pociągniem y. Szczególnie zaś do serca przygarniem y i czułym obejm iem y ram ieniem tych naszych braci najm ilszych, co teraz w racają na łono Ko­

ścioła i Ojczyzny. Tych zespolim y w naszych Oddziałach Mężów Katolickich i w sercach ich rozniecim y na nowo uczucie ciepła rodzinnego domu, od którego brutalną rę ­ ką tak długo byli oderw ani.

U trwalając w nas samych i szerząc wokół siebie za­

sady życia katolickiego, poczucie sprawiedliwości i miłości oraz rzetelnego obowiązku, pogłębim y i w duszach na­

szych współziomków podziw dla W iary katolickiej i p rzy ­ wiązanie do Polski i przez to utrw alim y na wieki przyna­

leżność tej polskiej, krwią naszych m ęczenników i bohate­

rów przesiąkłej, Ziemi W ołyńskiej do naszej Najdroższej Macierzy-Rzeczy pospolitej.

Takie oto wyznanie, takie przyrzeczenie składam y na­

szemu N ajdostojniejszem u Jubilatow i jako d ar serca i wolę spełnienia Jeg o wielkodusznych wskazań.

A do tych naszych ślubowań dołączam y gorące ży­

czenia: O by W szechmogący Bóg, za przyczyną Najświęt­

szej Panienki Latyczowskiej, pozwolił Ci, Najdostojniejszy nasz P asterzu, dożyć jeszcze długich, bardzo długich lat, byś mógł w radości oglądać realne czyny K atolickiego Sto­

warzyszenia Mężów, z dzisiejszych naszych przyrzeczeń wyrosłe!

A ntoni Poznański

P rezes K atolickiego S to w a rzyszen ia M ężów

* * *

E k s c e l e n c j o !

My, kobiety zrzeszone w organizacji Katolickiego Stow arzyszenia Kobiet z najwyższą radością patrzym y na dzieje E p iskopatu W aszej Ekscelencji i staw iam y przed oczy nasze tru d pięćdziesięcioletniej kapłańskiej pracy, jaki E kscelencja W asza zechciał ponieść i w Łuckiej Diecezji.

Przepojone wdzięcznością najwyższą, z drganiem serc szczerych i wiernych, naw iązując do wskazań tradycji i od­

czuwając konieczność wdzięczności, składam y Ekscelencji

W aszej hołd:

(13)

za wytrwałą pracę w winnicy Pańskiej;

za gorliwość w odzyskiw aniu dusz i kościołów, p rze­

m ocą i gwałtem nam zabranych w dobie niewoli.

za stw orzenie Akcji Katolickiej na W ołyniu, a przez nią um acnianie duchowej siły i tężyzny naszego narodu.

Niedość jest pustych słów wyliczania kilku wielkiej wagi czynów, niedość jest uznania i chociażby ocenienia całokształtu działalności, jeśli poza tą form alną stroną, stw ierdzającą stan faktyczny wyników pracy, nie stanie zro­

zumienie się wzajemne i echem rozgłośnym nie odezwą się serca, a wślad za nimi zagłuszający je całkowicie huk mło tów, kujących przyszłość narodow ą.

Rozumiejąc to, na Jubileusz W aszej Ekscelencji nie patrzym y jako na coś pięknego wprawdzie, ale .. obcego, coś im ponującego ogrom em i blaskiem , ale... zimnego! nie!

Jubileusz Waszej Ekscelencji to nie form a i uzew nętrznie­

nie widome przypom nień m inionych lat, ale to wielki głos dzwonu bijącego godzinę pracy i trudów i zmagań i prze­

zwyciężenia w łasnych słabości i zew nętrznych wrażych sił.

Ekscelencjo! Zechciej przyjąć od nas jako daninę, wi­

domy znak złożonego hołdu, zapew nienie, że tru d Waszej E kscelencji nad skonstruow aniem form bytow ania i życia dusz naszych nie pójdzie na m arne, ale stokrotny owoc przyniesie, ale się rozpleni i tęczowymi blaskam i chwały, potęgi i siły przetka dzieje powojenne W ołynia.

Niech Ekscelencja W asza zechce uw ierzyć, że wpa trzone w jasne postacie kobiece naszej historii kresowej, dołożymy wszelkich starań, by pod kierownictwem Waszej E kscelencji być godnym i spadkobierczyniam i ich ducha m ęskiego i serc niewieścich.

P rzyrzekam y W aszej Ekscelencji w dniu pięćdziesię­

ciolecia Jeg o K apłaństwa gotowość służby Chrystusow i Panu!

Przyrzekam y wierność i w ytrwanie w świętej katolic­

kiej W ie rze !

Przyrzekam y życie swe prow adzić według wskazań Kościoła świętego!

Przyrzekam y, że wprowadzimy Boga wszędzie tam, skąd wygnała Go złość i przew rotność szatańska, w ypacza­

jąca nienaw iścią wolną wolę człowieka!

„My chcemy Boga, Święta Pani\

O, usłysz Twoich dzieci śpiew, My, Twoi słudzy ukochani, Za wiarę damyżycie, krew.

Janina Zwolińska

» P rezeska K atolickiego Stow a rzyszen ia Kobiet

(14)

* * *

— Jedziemy! Jedziemy! W szyscy jedziem y, d ruhu i n ­ struktorze, padają ze w szystkich stron głosy.

— Dokąd się tak w ybierają druhow ie, skąd tyle za­

pału, skąd ta chęć do jazdy wtedy, kiedy jeszcze tyle p ra ­ cy w polu?

— Chęć do jazdy u tych, k tórzy m ieszkają 20 kilo­

metrów od Łucka, i tych, którzy i przeszło 200 kilometrów muszą jechać ?

— To Jubileusz K apłaństw a Jego Ekscelencji. To J u ­ bileusz Tego, który powołał do pracy tę wielką, bo 1500 członków liczącą grom adę K.S.M.M., to Jubileusz Tego, k tó ­ rem u tak wiele zawdzięczamy, bo i żyć d o brze nauczyli­

śmy się, i we wsi plony się popraw iły, bo um iem y dobrze upraw iać ziemię, dzięki przysposobieniu rolniczem u pro­

wadzonemu w K.S.M.M.

— A ja się czytać i pisać nauczyłem .

— A ja dzięki K.S.M.M. pracę znalazłem.

— A ja zyskałem najw ięcej, bo czyste sum ienie i sza­

cunek ludzi — tak mię K.S.M.M. przerobiło.

— Jedziem y wszyscy złożyć Mu hołd, złożyć w dani serca nasze, a choć tak pięknie mówić nie umiemy, w ser­

cach naszych wyczyta tę wielką miłość i przyw iązanie, jakim Go darzym y.

Pieniędzy nie mamy, ale podarkiem naszym będą te Kom unie święte, Msze w ysłuchane, modlitwy i um artwie­

nia, które za Niego ofiarow aliśm y i n adal ofiarowywać bę­

dziemy.

Henryk Domański

Prezes K atolickiego S to w a rzyszen ia M ło d zieży M ęskiej

*

* *

E k s c e l e n c j o !

Gdy w radosnym dniu Twego wielkiego święta roz­

kołysanych dzwonów serc spiżowe dźwięki głosić będą mia­

stu naszem u i Polsce Twą chwałę, gdy tysiączne rzesze w iernych przyjdą pokłonić się Tobie i hołd pow inny Ci złożyć, racz, N ajdostojniejszy i N ajukochańszy nasz Pasterzu, wsłu­

chać się w dw utysięczny głos serc dziew cząt w ołyńskich z pod znaku Katolickiego Stow arzyszenia Młodzieży Ż eń­

skiej.

Niesie Ci on miłość wielką i wdzięczność bez granic.

Miłość—jako duchowem u Wodzowi dusz naszych, wdzięcz­

ność za to, że wolą swą i decyzją przed dziesięciu zgórą laty

powołałeś nas do przepięknej i zaszczytnej pracy katolic'

kiej na społecznym ugorze w ołyńskim . ,

(15)

Zostaw ione same sobie chodziłybyśm y po ciem ku, peł­

załybyśm y po ziemi, zapatrzone w osobiste troski, drobne r a ­ dości i zmartwienia, padłybyśm y, być może, ofiarą swych sugestyj, złudzeń, kto wie, czy nie jedną z nas nie po­

ciągnąłby świat na bezdroża.

Ty, N ajdostojniejszy Pasterzu, przez wcielenie nas w szeregi apostolskiej arm ii Chrystusow ej kazałeś nam wyjść poza próg nędzy duchowej i miłości własnej, kaza­

łeś wznieść się ponad szarzyznę życia pospolitego, w ska­

załeś jasne szlaki i drogi ku świetlanym progom wiecz­

ności, ukazałeś ideał Dobra, Praw dy i Piękna.

Ekscelencjo! Rozumiemy dobrze, czym jest dla nas Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej, które powo­

łałeś do życia na naszej kresowej ziemicy, a ze zrozum ie­

nia tego płynie szczera chęć służenia jak najlepiej spraw ie Bożej.

Zapewniamy, że — choć były w naszej pracy klęski i niepowodzenia, choć może w niedostatecznej m ierze wy­

pełniłyśm y nasze zadania—nadzieje, jakie w nas położyłeś, nie były płonne.

Dziś, w dniu Twego święta, plon Ci niesiem y, dorobek 10 lat pracy organizacyjnej: dziesiątki czystych sarc dziew­

częcych, które w bożej atm osferze naszej organizacji doj­

rzawszy, usłyszały gios C hrystusa: „Pójdź za M ną!” Na dźwięk tego słowa, które grało w ich duszach przecudną m elodię, obudziły się ich serca, otw arły i okryły kwieciem nowego życia. I poszły te dusze za furtę klasztorną.

Składam y Ci, Ekscelencjo, w kornym hołdzie setki serc najw ierniejszych małżonek, najczulszych m atek, naj lepszych obywatelek kraju. To organizacja nauczyła je ko­

chać i szanować święte praw a Boże i spełniać wiernie n a­

wet najm niejsze obowiązki.

Są i takie między nami, które, pełne zaparcia i po­

święcenia dla spraw y Bożej, niosą w szeregach apostolskich swój tru d i znój w ofiarną służbę bliźnim bez jakiejkolw iek myśli o sobie.

Dajemy Ci, Ekscelencjo, i te najcichsze i najprostsze serca, które nic więcej ponad modlitwę ofiarować Ci nie potrafią.

W szystkie te serca są Twoje, własne, i wszystkie, dzię­

kując Bogu, że pozwolił Ci przetrw ać długie lat pięćdzie­

siąt na tru d n y m i odpowiedzialnym p o sterunku służby k a ­ płańskiej, błagają Stwórcę w kornej modlitwie o łaski i bło­

gosławieństwo Boże na najdłuższe lata.

W yciągnij Twą dłoń, Ekscelencjo, i pobłogosław nam

na mozół i tru d życia, na walki i zwycięstwa. Pobłogosław

nam, byśm y silne wiarą, nadzieją i miłością, czystością serc

i harm onią dusz, doszły kiedyś do „Prawdy najwyższej i zwy­

(16)

cięstwa” i, rozum iejąc w pełni ideę apostolstw a, dusze sióstr naszych na tę drogę w prowadziły, pom ne na to, że „Dusze ludzkie winny być gwiazdamii jako gwiazdy świecić tu po­

społu—pośród ciemności ziemskiego padołu.— I w górę piąć się ciągleja k powoje ,— bo z góry jasne płyną świateł zdroje ,—

a z dołu tylko mroczne idą cienie.W dole śmierć czeka , w górze odrodzenie”.

(Gawalewicz, z „Legend o Matce Boskiej").

Amelia Domańska

P rezeska K atolickiego Stow arzyszenia M ło d zie ż y Ż eń skiej

NASZ PASTERZ

WOBEC AKCJI KATOLICKIEJ

Ktokolwiek z Das miał szczęście słuchać przemówień naszego Najdostojniejszego Pasterza - Ju b ilata, Jego Eksce­

lencji Księdza B iskupa Szelążka, ten zawsze m usiał się zdu­

miewać nad jedną, niezm iernie rzadką i cenną, ich właści­

wością. Nasz Pasterz przem aw ia stosunkow o nie często, lecz ilekroć zabierze głos, to każde Jeg o wystąpienie ora- torskie jest długie, nadzwyczaj gruntow ne i w szechstronne, i pełne najgłębszej treści. A jednak nic a nic nie nuży ono słuchaczy swą długością, nie przytłacza ich głębią myśli i wiedzy, lecz od początku do końca jest dla nich żywotne i w najwyższym stopniu zajmujące, i— co najdziwniejsze i naj­

trudniejsze do osiągnięcia — wydaje się krótkie i pozosta­

wia po sobie żal, że tak prędko się zakończyło.

Ta sama, rzadka i cenna właściwość, znam ionuje rów ­ nież i wypowiedzi P asterza-Jubilata nie słowem, lecz piórem.

Mam tu na myśli przede wszystkim Jego listy pasterskie.

Ileż tam treści, istne kotłow isko najgłębszych myśli, a jed­

nak czyta się je bez nużącego w ysiłku, nieom al że jednym tchem. Być może, dlatego, że pomimo wielkiej głębi i róż­

norodności poruszanych tematów, listy pasterskie Jeg o E ks­

celencji są całkiem proste i przejrzyste w układzie i obra cają się dookoła kilku zasadniczych zagadnień. W śród nich zaś jedno z najpocześniejszych miejsc zajmuje Akcja Katolicka i troska o jej rozwój w naszej diecezji.

Chociaż nasz P asterz wydał pierw szy swój list p a ste r­

ski, poświęcony specjalnie Akcji Katolickiej, dopiero w 6 lat po objęciu rządów nad Ł ucką Diecezją, to jednak i we w szystkich poprzednich Je g o listach wciąż na nowo się po­

w tarza wołanie o to, co można by nazwać duchowym , ide­

owym, podłożem Akcji Katolickiej.

(17)

Widzi nasz P asterz bezm iar pracy i odpow iedzialno­

ści, ale też i przyszłych możliwości rozwojowych, na k re ­ sowym swym posterunku. I woła w jednym z pierwszych i najpiękniejszych swych listów pasterskich (o ustanow ie­

niu św. T eresy od Dzieciątka Jezus P atro n k ą Diecezji Łuc­

kiej, z dnia 30 w rześnia 1928 r.):

„Tutaj, na ziemiach W ołynia, bardziej, niż gdzieindziej, ważą się losy walki o obronę kultury zachodniej przed na- porem kom unizm u, tutaj rozstrzygają się walki o panow a­

nie spraw iedliw ości Chrystusow ej nad milionami dusz ludz­

kich. Te obszary rozległe, które bezbrzeżnym i bogatym krajobrazem uzm ysław iają bezmiary przyszłych możliwo­

ści, te przestrzenie olbrzym ie, gotowe dla posiewu praw ­ dy, dla pługa postępu prawdziwego, oczekują na wzmożo­

ną działalność”.

Jakiej i czyjej wzmożonej działalności oczekuje P a ­ sterz Wołynia? Kto ma siać prawdę w żyzną glebę w ołyń­

ską, kto ją przeora pługiem postępu prawdziwego? Nasz Pasterz głosi odpowiedź jasną i niewątpliwą: wszyscy ka­

tolicy na W ołyniu, nie tylko duchowni, lecz i świeccy, dzia­

łający nie w pojedynkę i w rozproszeniu, lecz w jedności wzajemnej i w wierności Chrystusow i, Jego Kościołowi i Na­

miestnikowi — Papieżowi.

Do jedności nawołuje nasz Pasterz dosłownie we wszy­

stkich swych listach pasterskich.

Ju ż pierwszy z nich, wydany zaraz przy objęciu rzą ­ dów pastersk ich w Łuckiej Diecezji, dnia 24 lutego 1926 r., zaw iera to wołanie o jedność w miłości:

„To bohnterskie praw o miłości — czytamy w nim — usuwa najw iększą trudność w utrzym aniu węzłów społecz­

nych, — usuwa nieprzyjaźń między ludźmi, gdy każe mi­

łować nawet nieprzyjaciół”... „Czy może być silniejsze za­

bezpieczenie węzłów społecznych, ogólnej zgody, pokoju w rodzinach, w m iastach, w kraju, jak jest ta chrześcijań ska zasada? Budzi ona w każdej jednostce usposobienia i siły m oralne, które doprow adzają do zgodnego w spółży­

cia oby wateli, bez względu na różnice ich zapatryw ań spo­

łecznych, politycznych, bez względu na różnice narodow o­

ści, a nawet w ia ry ”.

W ślad za pierwszym, także i wszystkie nastęone li­

sty pasterskie rozbrzm iewają nawoływaniem katolików W o­

łynia do jedności. Czy to będzie chodziło o w spółpracę

diecezjan w świeżo wówczas założonym „Życiu K atolickim ”,

czy o niesienie pom ocy poszkodowanym klęską gradobicia

w lipcu 1931 r., czy o modlitwę na intencję jedności przy

wyborach do Sejmu i Senatu, czy o błagalne modły za

cierpiących prześladow anie pod bolszewickim jarzmem , —

przy tych i innych sposobnościach P asterz nasz nawołuje

(18)

swą trzódkę do jedności, co „■skupia w węzłach miłości bratniej rzesze ludzkie, może dotychczas rozbite, skłócone i przepojone jadem nienaw iści w zajem nej”. Do jedności, przez k tó rą „brat b ra tu podaje rękę, zanika ro zterk a we­

w nętrzna, niechęć wzajemna ustępuje m iejsca porywom hu­

m anitarnym , które napraw dę są wskrzeszonym głosem du­

szy, — w swej n atu rze chrześcijańskiej”.

Jedność chrześcijańska powoduje wierność chrześci­

jańską. W ierność względem kogo? — „Względem Pana na­

szego, Jezu sa C hrystusa, względem wiary naszej świętej, którąśm y otrzym ali od Ojców naszych, względem Matki naszej, Kościoła katolickiego, o którym wiemy, że ten nie może mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła świętego katolickiego za Matkę", - - jak o tym pisze nasz Pasterz w swym liście pasterskim , wydanym w święto N iepokala­

nego Poczęcia Najświętszej M aryi P anny 1929 roku, z oka­

zji udzielenia błogosławieństwa przez Ojca świętego dla Diecezji Łuckiej.

Na ideowym podłożu jedności i wierności chrześci­

jańskiej przystępuje nasz P asterz do budow ania Akcji K atolickiej w diecezji. „Powołana do życia Akcja Katolic­

ka ma stworzyć solidarność wszystkich synów Kościoła"—

pisze w liście pasterskim o sposobach w prow adzenia w ży­

cie Akcji Katolickiej na terenie Diecezji Łuckiej z dnia 22 lutego 1932 r. W podjętej budowie Akcji Katolickiej łączy P asterz-Ju b ilat głębię idei z praktycznością organi­

zacji. Z właściwą Mu jasnością sądu dostrzega trudności organizow ania Akcji Katolickiej w wielu parafiach na Wo­

łyniu, gdzie garstk a katolików bywa rozsiana na rozległej niejednokrotnie przestrzeni. Dlatego każe nasz Pasterz uzupełniać, a częściowo naw et i zastępować, Akcję Katolic­

ką przez Kółka Różańcowe i Bractw a, a w szczególności przez Bractwo Nauki Chrześcijańskiej tam, gdzie nie da się zorganizować osobnych oddziałów K atolickich Stowa­

rzyszeń Mężów i Kobiet.

Akcji K atolickiej Diecezji Łuckiej wskazuje nasz P a­

sterz zadania rozległe, w najszczytniejszym tego słowa zna­

czeniu apostolskie,— nie tylko obronne, lecz przede wszy­

stkim zdobywcze. Najgłębiej pisze o nich w wielkim i wspa­

niałym liście pasterskim o zwalczaniu niew iary, wydanym w święto Oczyszczenia Najświętszej Maryi P anny w 1935 r . :

„Na pierw szą linię do działalności zdobywczej wyjść m ają organizacje Akcji Katolickiej, za wskazaniami Ojca świętego, Piusa XI Papieża. Do udziału w tej Akcji najgo­

ręcej wzywamy. Nie szczędźmy tru d u , ofiar swego czasu, ofiar zasobów wiedzy, a naw et—w m iarę możności — ofiar pom ocy m aterialnej, aby jej dzieła zakwitły, osiągnęły naj­

wyższy poziom rozw oju,—aby udostępnione były dla wszy­

(19)

stkich katolików apologetyczne nauki, w ykłady praw d wia­

ry i m oralności chrześcijańskiej,—aby w tym celu pow sta­

ły w każdej parafii dom y katolickie, jako ostoja i punkt o parcia dla zbiorowej działalności,—aby zrzeszenia tej Akcji zespoliły i um ocniły dusze we wspólnym wysiłku o utrw a­

lenie w katolickim społeczeństwie życia nadnaturalnego, które jest ostoją Królestwa Bożego na ziemi”.

Lecz nie tylko Królestwo Boże na ziemi ma bu d o ­ wać Akcja Katolicka. Ma ona również budować szczęście naszej ziemskiej Ojczyzny, Polski. W ostatnim swym, peł­

nym głębokich myśli i ojcowskiej prawdziwie serdeczności, liście pasterskim do młodzieży, wydanym w tym roku, w święto Oczyszczenia Najświętszej Maryi P anny, wzywa nasz P asterz młodzież katolicką do budowy Polski Z m artw ych­

wstałej w słowach tętniących miłością najgorętszą:

„O, Drodzy moi! Wzywam Was przez m iłosierdzie Bo­

że, abyście z zapałem ,—z gorącością serca, któ ra Młodzież cechować pow inna,—pozostali wierni powołaniu W aszemu,—

„bo wszyscy, którzy w C hrystusie zostaliście ochrzczeni, oblekliście się w C h ry stu sa” (list do Galatów, rozdz. I I I wiersz 27),— abyście z entuzjazmem najwyższym poszli za wezwaniem P an a naszego, Jezusa, — i skupieni pod Jego sztandaram i—budowali w sobie najwznioślejszy ideał, świę tość, a przez nią—własne szczęście, doczesne i wieczne,—

przez nią szczęście Ojczyzny naszej,—przez nią spełnienie dziejowego posłannictw a narodu polskiego, — które w na­

tchnionych napraw dę słowach wskazał współczesny, wielki m yśliciel, gdy powiedział, że .posłannictw em Polski Z m art­

wychwstałej jest być heroldem C h ry stu sa ”.

Takie są w skazania Najdostojniejszego Pasterza - J u b i­

lata dla Akcji Katolickiej. W skazania, którym towarzyszy Jeg o czyn pasterski, — tro sk a nieustanna o rozwój Akcji Katolickiej w całej diecezji i pomoc okazywana jej niemal na każdym kroku. W obec tego, najcenniejszym darem dla P a s te rz a -J u b ila ta w Jego Roku Jubileuszow ym stanie się z naszej strony wytężona praca nad dalszym pom yśl­

nym rozwojem Akcji Katolickiej, — nad jej upow szechnie­

niem i pogłębieniem w każdej bez w yjątku parafii kreso ­ wej naszej Łuckiej Diecezji.

K s. W ładysław Bukowiński

Diecezjalny Sekretarz Akcji Katolickiej

(20)

PIERWIOSNKI AKCJI KATOLICKIEJ

Jego Ekscelencja Ks. B iskup Adolf Szelążek, powołu­

jąc do życia w ro k u 1930 Związek Stowarzyszeń Młodzie­

ży Polskiej, stw orzył grunt, na którym powoli rozrosła się idea Akcji Katolickiej.

Taka bowiem form a pracy kulturalno-ośw iatow ej i wy­

chowawczej, jaka była stosow ana w S.M.P., z konieczności nasuw ała nowe ujęcie działalności organizacji religijnych, odm ienne od bractw religijnych.

Pam iętam , jak w roku 1931 dyskutow ałem z każdym, kto przyjeżdżał do nas ze Zjednoczenia Młodzieży z Po­

znania, na tem at celowości takiego rodzaju pracy, jak w S.M.P.

— Przecież, argum entow ałem , końcowym celem dzia­

łalności S.M.P. jest wychowanie dobrych katolików . Po co iść więc do celu okólną drogą, przyciągając młodzież roz­

rywkami, zainteresow aniam i intelektualnym i, korzyściam i m aterialnym i nawet, skoro u nas na W ołyniu młodzież na głos proboszcza i tak cała przyjdzie do bractw a religijne­

go, które przecież ma na celu to religijne, a więc i naj­

ważniejsze, znamię dobrego katolika.

Mówiłem tak, bo istotnie miałem wątpliwości, a chcia­

łem przez skrajne zdanie wywołać głębszą argum entację naszych władz.

— Ale, odpow iadano, zapom ina Ksiądz, że dopiero wte­

dy ktoś będzie dobrym katolikiem , gdy religijność jego bę­

dzie oparta na rozum ie oświeconym i gdy w każdej dzie­

dzinie życia nastąpi rozwój i podniesienie na wyższy po­

ziom. Poczciwa religijność nie oświecona nie może się ostać wobec dzisiejszego postępu świata.

Zostałem pokonany, o czym świadczy fakt, że przez kilka lat prowadziłem pracę tak jak kazał Poznań. A od­

szedłem na jakiś czas od pracy z przyczyn ode mnie nie­

zależnych.

In n a rzecz, że owa działalność zew nętrzna w S.M.P.

zacierała często oblicze wewnętrzne i właściwy cel. Ale to się zdarza dziś i autentycznym placówkom Akcji Katolic­

kiej, i to wśród osób starszych, które nie pow inny by się dać ponieść pogoni za efektam i zewnętrznymi.

In n a też rzecz, że dziś już w wielu miejscowościach jest tak, że młodzież na głos proboszcza, wzywającego do organizacji religijnej, nie przyjdzie. I dopiero przez zainte­

resow ania bardziej przyziem ne ją zgrom adziwszy w g ru p ­ kę zorganizow aną, o rzeczach wyższych potrafi pouczać.

Zaczyna się często od reform y zabaw w duchu katolickim,

aby przejść do poważniejszych rzeczy.

(21)

W tych ram ach organizacyjnych S.M.P., które już swą stru k tu rą dążyły do Akcji Katolickiej, działa przez lat kil­

ka p. Byszewska, k tó ra niestrudzenie mówi o „apostolstwie św ieckim ”. Już w spraw ozdaniu S.M.P. za ro k 1931 znajdu­

jem y to wyrażenie. A w dziale p. t. „Działalność zewnętrz­

n a ” znajdziem y takie punkty: kolportaż pism i książek r e ­ ligijnych, biblioteczki i odczyty, ku rsy obejm ujące cało­

kształt Akcji Katolickiej i S.M.P. jako jednej z jej gałęzi, wspom aganie biednych kościołów. W ciągu roku 1932 od­

byw ają się ku rsy dla patronatów , w których wzięła udział setka osób z pośród starszego społeczeństw a i księży. Tam już w prost um ieszczano referaty n.t. „Istota i organizacja Akcji K ato lic k ie j” i „ J a k przygotowyw ać pracowników Akcji K atolickiej”. W działalności Związku nadal figurują:

kolportaż pism i książek religijnych oraz pomoc biednym kościołom na W ołyniu. To wszystko były pierw iosnki A.K.

w yrosłe na gruncie S.M.P. Id ea jej nie była skrystalizow a­

na, jak widać z różnorodności działań. Bo tak było, że prak tycznie ujmowaliśm y pod mianem Akcji Katolickiej wszelką działalność na polu religijno-kościelnym i charytatyw nym .

Z powodu ciągłego zapam iętałego mówienia o tym przedm iocie przez p. Byszewską, przez osoby biorące udział w kursie, jak rów nież przez literaturę, która coraz obfi­

ciej przenika, (w znacznej m ierze przez ów kolportaż), kapłani i wierni zapoznają się z ideą Akcji Katolickiej, wchodzi ona powoli w m entalność, i tak budzą się chęci i postanow ienia od dołu, powodując przyśpieszenie decy­

zji W ładz Kościelnych.

A rcypasterz nasz, J. E. Ks. Biskup Adolf Szelążek, mówi o tym w akcie erekcyjnym Diecezjalnego In sty tu tu Akcji Katolickiej dnia 22.11 1932 r.: „W ielokrotnie Czcigod­

ni Księża Proboszczowie Naszej diecezji wyrazili gorące pragnienie wzięcia udziału w zorganizow aniu Akcji K ato­

lick iej”.

Od pow ołania do życia Insty tu tu działalność Centrali m ło­

dzieżowej w yodrębnia się, idąc po linii właściwej: wychowania młodzieży, zapraw iania jej do apostolstw a wewnętrznego wśród samej młodzieży. W spraw ozdaniach za ro k 1933 nie widzimy już ru b ry k i „działalności zew nętrznej”. Zajmuje się nią In sty tu t oraz organizacje starszych. A więc z początku B ractw o Nauki C hrześcijańskiej, które jak by intelektualnie przygotow uje grunt, a potem Katolickie Stowarzyszenia Mężów i Kobiet — pełna form a Akcji Katolickiej.

Dzięki K ursom diecezjalnym i okręgow ym , którym pa­

tro n u je zawsze z ojcow ską troskliw ością nasz A rcypasterz, idea Akcji Katolickiej klaruje się, poszczególne placówki i kolum ny przechodzą od ogólnej pracy kulturalno-ośw ia­

towej, form y naogół znanej w naszym społeczeństwie .dzię­

(22)

ki najróżnorodniejszym organizacjom , do działalności wła­

ściwej — apostolskiej, której podporządkow ują się wszy­

stkie czynności organizacji, zmierzając do jednego celu:

zbawienia dusz ludzkich. Coraz więcej jest takich oddzia­

łów, które nie tylko z nazwy, ale i w rzeczywistości są Akcją Katolicką, bo zrozum iały już i w ykonują swe szczy­

tne posłannictw o szerzenia Królestwa Chrystusow ego pod wodzą i w ścisłej synowskiej zależności od swego Biskupa, a tym samym w łączności z Kościołem Powszechnym, ze Stolicą Piotrow ą.

Ks. dr. Józef Kuczyński

A systen t K ościelny K atolickich S tow arzyszeń M łodzieży

Diecezjalny Instytut Akcji Ratoliekiej.

Dlaczego w hołdzie najserdeczniejszym?

„W hołdzie najserdeczniejszym 1' — zatytułow aliśm y zbiorowy a rty k u ł Prezesek i Prezesów wszystkich czterech kolum n Akcji Katolickiej w naszej diecezji. Lecz nie sam tylko wym ieniony artykuł, owszem, cały ten num er jubile­

uszowy, jest aktem i wyrazem hołdu Akcji K atolickiej Die­

cezji Łuckiej dla swego N ajdostojniejszego Pasterza, Zało­

życiela i W odza—Jeg o Ekscelencji Księdza B iskupa D-ra Adolfa P iotra Szelążka.

Hołd to powinny Pasterzowi ze ftrony organizacji, powo­

łanej przezeń do życia i czerpiącej całą swą treść i moc ideową z pełni Jego apostolstwa.

Hołd to uroczysty, jak uroczysty jest dla diecezji Złoty Jubileusz Kapłaństwa jej A rcypasterza.

Lecz nadew szystko hołd to serdeczny, wręcz n ajser­

deczniejszy. Zbyt wiele serca prawdziwie ojcowskiego oka­

zuje nasz P asterz Akcji Katolickiej i wszystkim jej człon­

kom, by ta nuta serdeczna nie zabrzm iała akordem naj- dźwięczniejszym w hołdzie naszym. Dlatego jest to hołd najserdeczniejszy.

Kurs ideowo - społeczny

dla Członków Diecezjalnych Zarządów Stowarzyszeń, Współpracowników i Sympatyków A kcji Katolickiej.

Diecezjalny In sty tu t Akcji Katolickiej urządza w Ł uc­

ku w dniach 27 i 28 w rześnia b. r. K urs ideowo społeczny dla Członków D iecezjalnych Zarządów Stowarzyszeń, W spół­

pracow ników i Sym patyków Akcji Katolickiej.

K urs rozpocznie się w poniedziałek 26 września wie­

czorem od nabożeństw a w kaplicy Najświętszego S ak ra­

(23)

m entu w K atedrze, po którym odbędzie się konferencja przygotow aw cza i Spowiedź święta. Nazajutrz,po Mszy i wspól­

nej Komunii świętej, rozpoczną się w ykłady w lokalu Diecezjalnego In sty tu tu Akcji Katolickiej. Odbędzie się ich ogółem 8 w ciągu dwóch dni.

Ks. S ekretarz W ładysław Bukowiński wygłosi 2 wy­

kłady na tem at poznania i w ykonania uchw ał Synodu P le ­ narnego E p isk o p atu Polski, w myśl nowego hasła Akcji Katolickiej, oraz 2 w ykłady o ustroju korporacyjnym i moż liw ościach jego realizacji. Pan P rezes Antoni Poznański omówi duszpasterskie z id a n ia ludzi świeckich. Ks. Kano nik Z ygm unt Chm ielnicki zreferuje katolicką akcję p ra so ­ wą. Ks. Dr. Józef Kuczyński będzie mówił o pogadankach i kw adransach ew angelicznych, a p. Prezeska Amelia Do­

m ańska o pogadankach ankietow ych i kółkach wychowaw­

czych.

Codziennie po w ykładach będzie się odbyw ać nabożeń­

stwo w kaplicy Najświętszego Sakram entu w Katedrze z konferencją religijną Ks. Proboszcza M ariana Sokołow­

skiego.

Na zakończenie K ursu przew idziane jest zebranie to­

warzyskie jego uczestników .

Bliższe szczegóły podam y w zaproszeniach.

Poza Ł uck zaproszenia nie będą rozsyłane, jednak I n ­ stytut najchętniej przyjm ie zgłoszenia na K urs również i z poza Ł ucka na podstaw ie niniejszego kom unikatu. Dla uczestników K u rsu z poza Ł ucka In sty tu t zapew ni bez­

płatny nocleg i wyżywienie za zwrotem kosztów.

KATOLICKIE STOWARZYSZENIE MĘŻÓW

Z A R Z Ą D Z E N I A Zgłoszenia na Zjazd Delegowanych.

Jeszcze raz przypom inam y, że I szy Zjazd Delegowa­

nych K atolickiego Stow. Mężów w Łucku, odbędzie się w dniu 12 w rześnia b. r. (nazajutrz po Obchodzie J u b i­

leuszowym). Prosiliśm y, ażeby Oddziały zgłosiły nam oso­

by, które wezmą udział w zjeździe, jako reprezentanci Od­

działów.

D otychczas otrzym aliśm y zawiadomienie dopiero od 9-ciu Oddziałów. Czekamy na dalsze zgłoszenia. Ze wzglę­

dów porządkow ych prosim y, aby każdy z pp. Delegowa­

nych posiadał przy sobie legitym ację członkowską.

(24)

W sprawie legitymacji członków, przybywających n.r Uroczy­

stości Jubileuszowe.

Przypom inam y, że każdy z członków KSM. przyby- wający na Uroczystości Jubileuszow e, musi koniecznie po­

siadać legitym ację członkowską. Chodzi tu głównie o tych członków, którzy reflektują na noclegi, ażeby uniknąć omy­

łek lub innych niedogodności.

D O N I E S I E N I A Odznaki członkowskie.

Zawiadamiamy, iż posiadam y na składzie odznaki członkowskie emaliowane, w cenie po 75 gr. za sztukę.

Referat organizacyjny na Zjeździe Delegowanych.

Im ieniem Katolickiego Związku Mężów w Warszawie weźmie udział w naszym zjeździe p. Mgr. W ładysław D ep­

tuła, w icedyrektor Związku i redaktor naszego czasopi­

sma „Na W yżyny”, który wygłosi referat na tem at celów i zadań Katolickiego Stowarzyszenia Mężów.

W S K A Z A N I A .

Prace w Oddziałach na miesiąc wrzesień

Po wakacjach zaczyna się znów pełny sezon pracy naszego Stowarzyszenia. Oddziały przystępują do intensyw­

nej akcji, oby z lepszym skutkiem, niż w ro k u poprzednim . Ażeby ubłagać sobie błogosławieństwo Boże dla naszej p ra ­ cy, doradzam y, by pierwsze zebranie ogólne odbyło się bardziej uroczyście, a mianowicie, bv przed zebraniem urządzić specjalną Mszę Św. i podczas niej wszyscy człon­

kowie przystąpili do Komunii św.

Należałoby też zrobić porządek w samej organizacji.

Z doświadczenia wiemy, iż znaczna część członków istnieje tylko na papierze, nie bierze udziału w zebraniach i p ra ­ cach oddziału K. S. M. i nie płaci składek członkowskich.

Należy do takich członków odnieść się z zapytaniem , czy chcą być nadal czynnymi członkami K. S. M., względnie takich członków ze stow arzyszenia w ykreślić.

Pow inniśm y sobie przyjąć za zasadę, że lepiej mieć szczupłe grono członków, ale owianych duchem apostol­

skim, aniżeli grom adę ludzi, którzy albo nie wiedzą po co do organizacji należą, albo którym się zdaje, iż robią ła­

skę stow arzyszeniu, zapisawszy się na członków. Tacy nie mogą być naszym i członkami.

Oni powinni być raczej najprzód przedm iotem nasze­

go apostolstwa, aby, skoro zostaną oświeceni i zagrzani,

stali się naszym i napraw dę czynnym i członkami.

(25)

Jeżeli chodzi o program p ra c y —to ten zostanie om ó­

wiony i u stalony na Zjeździe Delegowanych. W każdym razie zaznaczam y, że tem atem naszych p rac i działalności powinno się stać hasło E pisk o p atu Polskiego dla Akcji Ka­

tolickiej, a mianowicie: „Poznanie i w ykonanie uchwał Sy­

nodu P len arn eg o szczytnym posłannictw em Polskiego Ka­

tolicyzm u”.

Poniew aż uchwały Synodu P lenarnego obejm ują wszech­

stro n n y zakres spraw i obowiązków, i w prost nie było by możliwym szczegółowo w szystkich uchwał objąć tematem naszych rozw ażań, przeto na zarządzenie K. Z. M. zajm ie­

my się szczegółowo kwestiam i objętym i rozdziałem VI uchwał, a m ianowicie: „O zasadach m oralnych życia p u ­ blicznego, społecznego i kulturalnego”. W tych uchwałach zawarte są w skazania dotyczące naszego stanow iska i dzia­

łalności, określonej statutem K. S. M. O parte na tym azia le nasze prace będą m iały ścisły związek z poprzednim hasłem E p isk o p atu tak, że prace te w ro k u bieżącym będą tylko rozw ijaniem w dalszym ciągu tych kwestii społecz­

nych, jakie w poprzednim ro k u były tem atem naszych obrad.

W najbliższym czasie prześlem y Oddziałom w odbitce tekst wyżej w ym ienionych uchwał Synodu, po czym dalsze wskazówki znajdą K ierow nictw a w kolejnych num erach

„Spójni” oraz w czasopiśm ie „Na w yżyny”.

Ponieważ jednakże uchw ały Synodu obejm ują także dziedziny życia osobistego i wewnętrznego, przeto byłoby bardzo wskazanym ażeby Członkowie K. S. M. mogli się zaznajomić z całością uchw ał Synodu i dlatego przypom i­

namy, że uchw ały te w cenie po 1 zł. za egzem plarz mo­

żemy Oddziałom dostarczyć na zamówienie.

Tematem więc pierw szego zebrania ogólnego (we wrze­

śniu) pow inno być odczytanie bodaj wyjątków z uchw ał Synodu, jakie Oddziałom niebawem dostarczym y.

Również przypom inam y, że trzeba by było już teraz zacząć myśleć o urządzeniu świetlic lub przygotow aniu kursów dla analfabetów i rozm aitych innych wykładów na tem at życia społecznego i etyki zawodowej.

Do apostołow ania przygotujm y się przez własne uświę­

canie się i życie w edług przykazań Bożych, tak, abyśmy mogli wszędzie naszym zachowaniem się i postępowaniem stanowić przykład dla całego otoczenia. N aprzód musimy apostołow ać czynem i przykładem osobistym , abyśm y po­

tem mieli praw o apostołow ać słowem.

(26)

KATOLICKIE STOWARZYSZENIE KOBIET

D O N I E S I E N I A Metropolitalne Tygodnie Społeczne.

Katolicki Związek Kobiet w Poznaniu w tym ro k u p o ­ stanow ił urządzić kursy społeczne na terenie pięciu m e­

tropolii w tym celu, aby mogło w nich wziąć udział jak najwięcej członkiń zarządów K.S.K. poszczególnych die- cezyj.

Tydzień Społeczny dla Członkiń Z arządu KSK naszej diecezji odbędzie się już w drugim tygodniu października b. r. w Kochawinie koło Lwowa w domu rekolekcyjnym .

Szczegóły kursu będą podane później.

Ofiary duchowe na intencję Najdostojniejszego Jubilata złożyły Oddziały.

W łodzimierz (Fara) i Zastęp Bielin — w ysłuchano 22 Mszy św., przyjęto 16 Komunii św., odmówiono 4 całe R ó­

żańce, cząstek różańcowych — 21, 10 litanii do Matki Bo­

skiej, 8 do P ana Jezusa, modlitw różnych 8 i 1 dzień ofia­

row ano ścisły post; Klesów — wszystkie członkinie wysłu­

chały Mszy św. 13 sierpnia i ofiarowano Komunie św

w

dn.

13, 14 i 15 sierpnia; Łuck — w ysłuchano 146 Mszy św., przyjęto 136 Komunii św., odmówiono Różańców 55, litanii do Serca Pana Jezusa 20, pacierzy 80, różnych modlitw 100.

Ofiary na jubileusz ]. E. Ks. Biskupa Ordynariusza przysłały Oddziały'.

Krzem ieniec — 6 zł. Sienkiewiczówka — 12 zł. W o­

roneży n — 8 zł. 70 gr. Klesów — 2 zł. 80 gr. Zastęp Bie­

lin — 3 zł. 80 gr.

W S K A Z A N I A

P orządek zebrania na w rzesień został podany w sierp­

niowym num erze „Spójni”.

(27)

K A T O L I C K I E S T O WA R Z Y S Z E N I E MŁ ODZ I E Ż Y M Ę S K I E J

Z A R Z Ą D Z E N I A Przed Zlotem.

10 i 11 w rześnia Zlot. Mamy n a nim w zwartym szyku przem aszerow ać przed Księdzem Biskupem Jubilatem i Jego G o śćm i: Prym asem Polski, N uncjuszem Papieskim , przed­

stawicielami władz państw ow ych i całym społeczeństw em ,—

przem aszerow ać i pokazać naszą siłę, naszą zwartość o rg a ­ nizacyjną.

Czy jed n a k druhow ie zastanowili się nad tym, jak bę­

dzie w yglądała nasza zw artość organizacyjna, jeśli więk­

szość druhów przyjedzie bez m undurów i czapek o rg an iza­

cyjnych, jeżeli nie będziem y umieli chodzić czwórkami, jeśli nie potrafim y śpiewać pieśni zlotowyoh?

Zastanów m y się nad tymi spraw am i, weźmy się do pracy jeszcze dziś, natychm iast, i ćwiczmy, zróbm y naw et więcej niż pisała „S pójnia” z sierpnia: zbierajm y się wieczorami każdego dnia po pracy i poświęćm y godzinę na p rzy g o to ­ w ania zlotowe.

A czy na w ieczornicę zlotową nic nasz Oddział nie przygotuje, czy m am y się okazać gorszym i od innych Od­

działów? Oczywiście, że nie, przygotujem y taki num er, k tó ry okaże się najlepszym na wieczornicy, o którym będą długo opow iadali druhow ie i d ru h n y z całego W ołynia w swych Oddziałach, k tóry stanie się przebojem dnia.

Kurs dla kierowników kółek wychowawczych.

W dniach od 29 października do 5 listopada odbędzie się w Ł ucku k urs dla kierow ników kółek wychowawczych, taki sam, jaki się odbył w końcu m arca r. b.

Ponieważ uczestnicy kursu znacznie podnieśli pracę w O ddziałach, a z drugiej strony było ich bardzo niewielu i tylko nieliczne Oddziały uspraw niły swą działalność po kursie, pow tarzam y go z nadzieją, że wszystkie Oddziały naw et i te, które m iały swych przedstaw icieli na poprzednim , wezmą w nim czynny udział, a przez to uspraw nią swą pracę organizacyjną.

Noclegi i wyżywienie zł. 5.50 (można wnieść w natu rze). Zniżka kolejow a 66%, zniżka autobusow a 50%- P ro ­ gram w ykładów w m arcowym num erze „Spójni” — str. 61.

Data i godzina rozpoczęcia k u rsu będzie podana w n astęp­

nym num erze „Spójni”.

(28)

Konkurs wiedzy religijnej.

W num erze październikowym „Przyjaciela Młodzieży"

i „K ierow nika” zostanie ogłoszony wielki „Konkurs wiedzy religijnej”. W szystkie Oddziały powinny wziąć w nim udział.

D O N I E S I E N I A

Instrukcja dla Oddziałów na zebranie wizytacyjne.

W „Spójni” wrześniowej z 1935 r. znajduje się in­

strukcja dla Oddziałów na zebranie wizytacyjne, w której czytamy, że:

1. Po otrzym aniu wiadomości o przyjeździe delegata Stowarzyszenia lub In stru k to ra należy zwołać posiedzenie Kierownictwa i ustalić na nim godziny posiedzeń K iero­

wnictwa i zebrania ogólnego, które się mają odbyć pod­

czas wizytacji. (W yjątek zachodzi wtedy, gdy osoba wizy­

tująca sama wyznacza godziny zebrań).

2. Powiadomić wszystkich członków o wizytacji i zo­

bowiązać ich do punktualnego przybycia.

3. Zobowiązać i dopilnować, by członkowie Kiero­

wnictwa przynieśli z sobą na zebranie wizytacyjne książko- wość, akta, dowody kasowe i inne papiery Oddziału celem okazania ich wizytującemu.

4. Przygotow ać krótkie spraw ozdanie z działalności Oddziału (każdy z członków Kierownictwa ze swego działu), aby wizytujący mógł się zorientować, jaki jest stan Od­

działu, jakie są trudności w pracy, potrzeby i zamiłowa­

nia członków.

5. Przygotow ać na kartce pytania, wątpliwości, na które Kierownictwo pragnie znaleźć odpowiedź i wyja­

śnienie.

6. Przem yśleć, jakie spraw y można przez osobę wi­

zytującą załatwić w Centrali (regulowanie długów, zama­

wianie odznak, broszur i t. p.).

7. Poprosić na zebranie w izytacyjne członków współ­

pracujących, rodziców i młodzież niestowarzyszoną.

8. Zachęcić członków do brania udziału w dyskusji na zebraniu wizytacyjnym

9. Dopomóc wizytującem u Oddział do dostania się do sąsiedniego KSMM., względnie do stacji kolejowej lub autobusow ej.

10. W miejscowościach gdzie nie ma probostw , wyszu­

kać dogodną kwaterę i zapewnić utrzym anie.

Ruch w organizacji.

Ksiądz A systent był w spraw ach organizacyjnych

w Krzemieńcu, K aterburgu, D ederkałach i Kiwercach.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ponieważ ćzęsto się zdarza, że do organizacji zjawiają się oso­. by samozwańczo podające się za instruktorów SMP.—przeto

wać się temu, pytać więcej um iejących, słuchać odczytów i pogadanek na ten tem at, starać się o urządzenie

Odbywają się wprawdzie zebrania ogólne członków, ale odbyw ają się one w tak dużych odstępach czasu, że o intensyw nej p rac y mówić tu praw ie nie

Członkowie Komisji W ychowawczej zajmować się będą również przygotow aniem pogadanek i artykułów z dziedziny wychow ania, które w ydaw ane będą przez Katol..

Równolegle do wykładów i pogadanek na temat katolickiej myśli społecznej w śród członków Akcji Katolickiej powinna rozwijać się w każdej parafii działalność

ków naszych Oddziałów a przede wszystkim członków kierownictw Oddziału do zastanowienia się już dziś nad zdobyciem funduszów potrzebnych... Dla orientacji

m iętajm y: Zjazd Delegowanych w Tarnopolu, starajmy się o jak najliczniejszy udział! Niech Tarnopol, to kresowe m iasto Polski, ujrzy długie, długie szeregi

pów powinny się rządzić duchem braterskiej solidarności zarówno w stosunku do władz Akcji Katolickiej, jak i do innych organiza- cyj katolickich... §