Tomasz Chinciński
Niemiecka dywersja w Polsce w 1939
r. w świetle dokumentów policyjnych
i wojskowych II Rzeczypospolitej
oraz służb specjalnych III Rzeszy. Cz.
2, (Sierpień-wrzesień 1939 r.)
Pamięć i Sprawiedliwość 5/1 (9), 165-197
2006
Tomasz Chincinski
Niem iecka dywersja w Polsce
w 1939 r. w św ietle dokumentów
policyjnych i wojskowych
II Rzeczypospolitej oraz służb
specjalnych III Rzeszy, część 2
(sierpień—w rzesień 1939 r.)
W części pierwszej niniejszego arty k u łu 1 zostały om ów ione działania d yw er syjne służb specjalnych III Rzeszy pro w ad zo n e od m arca do sierpnia 1939 r. W tym okresie organizacje dyw ersyjne utw o rzo n e przez w yw iad w ojskow y N a czelnego D ow ództw a Sił Z brojnych (O berkom m an do der W ehrm acht) - A bw eh- rę i Służbę B ezpieczeństw a (Sicherheitsdienst - SD) R eichsführera SS H ein rich a H im m lera przeprow adziły n a tery to riu m II R zeczypospolitej szereg akcji m ają cych n a celu destabilizację państw a polskiego.
W przeddzień rozpoczęcia II w ojny światowej agenci służb specjalnych p o d ległych R einhardow i H eydrichow i i W ilhelm ow i C anarisow i przystąpili do o rg a nizow ania rozm aitych prow okacji na granicy polsko-niem ieckiej. Ich celem było dostarczenie H itlero w i arg u m en tó w do ataku n a Polskę. R ów nolegle p rz y g o to w ano też operacje m ające zabezpieczyć przed zniszczeniem w ażne obiekty p rz e m ysłow e, drogi i mosty. P lanow ano także d ro bne starcia z polskim i żołnierzam i. Te działania zbrojne niem ieckich dy w ersantów b ęd ą p rzed m io tem części drugiej niniejszego artykułu.
„Bitwa graniczna”
N iem iecki n ap a d na Przełęcz Jab łonkow sk ą w nocy z 25 n a 26 sierpnia 1939 r. doko n an y przez grupę dyw ersantó w z w rocław skiej A bw ehry m ożna za liczyć do akcji zbrojnych, k tó re już b ezpo śred nio wiązały się z początkiem dzia łań w ojennych. Przed planow anym na 26 sierpnia, na godz. 4.15 rano , ro zpo czę ciem działań w ojennych oddziały specjalne d ow od zo ne przez leu tn an ta A lberta H erzn era, oficera w rocław skiej placów ki w yw iadu w ojskow ego, m iały zająć
<
>
po
1 6 5
tunel n a Przełęczy Jabłonkow skiej oraz stację M osty i utrzym ać je do czasu w k ro czenia regularnych wojsk niem ieckich, tak aby uniem ożliw ić zniszczenie obu obiektów przez stronę polską. W ydany w ieczorem 25 sierpnia 1939 r. przez głów ne d ow ództw o W ehrm achtu rozkaz o w strzym aniu działań w ojennych nie zdążył dotrzeć do oddziałów H erznera, k tó re zgodnie z w cześniejszym i ustale niam i przystąpiły do realizacji zadania i nielegalnie przekroczyły granicę z Pol ską. N astęp nie już „po północy z 25 na 26 sierpnia, m iędzy godziną 3.0 0 a 4 .00 n a stacji kolejowej M osty w ybuchła nagle g w ałtow na strzelanina. [...] oko ło 20 h itlerow ców cyw ilnych i w m u n d u rac h SA, m ów iących po niem iecku i p o sło w acku, strzelając w górę i do okien dw orca, w p ad ło do b u d yn ku stacyjnego i opan o w ało go ”2. W edług relacji strony niem ieckiej zachow anych w d o k u m en tach A bw ehry oddział niem ieckich dyw ersantó w „walczył [...] przez kilka dni z polskim i oddziałam i granicznym i i zdołał usunąć ładu nk i w ybuchow e w tu n e lu kolejow ym znajdującym się w pobliżu przełęczy”3. Przeczą tem u relacje p o l skich świadków. N a ich podstaw ie W ładysław Steblik ustalił, że „już w godzinach p oran nych, tj. około godz. 8.00, 26 sierpnia, niem ieckiej bandy dywersyjnej nie było na Przełęczy Jabłonkow skiej”, a tunel nie został w ogóle przez nią zajęty. Wersję tę p otw ierdza do d atk o w o fakt, że tun el n a Przełęczy Jabłonkow skiej zo stał w ysadzony przez jego załogę 1 w rześnia rano , w m om encie rozpoczęcia przez N iem có w działań w ojennych4.
Kolejną akcją niem ieckich dyw ersantów zaplanow aną przez A bw ehrę i p rze pro w a d zo n ą tej samej nocy z 25 na 26 sierpnia była p ró b a o pan ow an ia m ostu na Wiśle w okolicy Tczewa. Także w tym przypadku chodziło o niedopuszczenie do w ysadzenia m ostu przez Polaków. Akcja rów nież zakończyła się niep o w o d ze niem , doszło jedynie do w ym iany ognia m iędzy niem ieckim i dyw ersantam i a polską Strażą G raniczn ą5.
Z godnie z poleceniem generalnego inspektora sił zbrojnych m arsz. E dw arda Rydza-Smigłego m ost w Tczewie należało wysadzić po rozpoczęciu działań w ojen nych przez Niem ców , ale dop iero na specjalny rozkaz sam ego m arszałka. W iąza ło się to z obaw ą o przedw czesne zniszczenie obiektu n a skutek fałszywego
alar-2 W. Steblik, Prawda o niem ieckim napadzie na Przełęcz Jabłonkow ską w nocy alar-25/alar-26 VIII 1939 r., „Bellona” 1947, nr 4, s. 6 4 -6 5 ; idem, N iem iecki napad na Przełęcz Jabłonkowską w nocy 25/26 VIII
1939 r., „Wojskowy Przegląd H istoryczny” 1965, nr 4, s. 2 8 7 -2 9 9 ; A. Szefer, Prywatna wojna leut- nanta Alberta Herznera czyli niemiecki napad na Przełęcz Jabłonkowską w nocy z 2 5 na 26 sierpnia 1939 roku, Katowice 1978, s. 38-39.
3 N a zapisie niemieckiego „Dziennika W ojennego Abwehry” opiera się: L. de Jong, The German
Fifth Colum n in the Second World War, London 1956, s. 154.
4 Spośród niem ieckich wersji w ydarzeń najbardziej zbliżoną do polskiego opisu akcji na Przełęczy Jabłonkowskiej przedstaw ił jeden z uczestników napadu, volksdeutsch H einrich K noppek, który przyznawał, że grupa 28 dyw ersantów została zmuszona do opuszczenia zajętej wcześniej stacji i tu nelu kolejowego. Z daniem W ładysława Steblika „w rzeczywistości niczego nie unieszkodliwiono ani niczemu nie przeszkodzono. Tunel był nadal przygotowany do wysadzenia w chwili ataku nie mieckiego o świcie 1 IX i został wysadzony przez jego załogę, o czym ppor. Lichter zdołał jeszcze zameldować telefonicznie dowódcy 4 psp w Cieszynie” , dywersanci „ani nie zajęli tunelu kolejowe go, ani nie zdołali usunąć znajdującego się w nim ładunku w ybuchow ego” (W Steblik, N iem iecki
napad..., s. 2 9 8 -2 9 9 ; A. Szefer, Prywatna wojna..., s. 16, 23).
5 H. Schindler, M osty und Dirschau 1939. Z w ei Handstreiche der Wehrmacht vor Beginn des Po
m u, n a co zwracali uwagę dow ódcy w ojskow i sojuszniczej Anglii. Szef sztabu ar mii brytyjskiej gen. W illiam E dm und Ironside tak w yraził swoje obawy: „żeby z pow o d u jakiegoś incydentu niezasadniczego [...], żeby o jakiś m ost w Tczewie nie w ybuchła w o jn a”. W odpow iedzi na to szef sztabu polskiej arm ii gen. W acław Stachiewicz n a kilka dni przed rozpoczęciem przez N iem ców wojny zapew niał aliantów, że będziem y „tam czuwać, by czegoś przedw cześnie nie zrobić”6.
Po raz drugi niem ieccy dyw ersanci przystąpili do o pan o w an ia m ostu w Tcze w ie na kilkanaście m in u t p rzed w yznaczonym n a godz. 4.45 dnia 1 w rześnia
1939 r. atakiem na Polskę. Specjalna grupa d o w o d zo n a przez M ed em a przy w spółudziale niem ieckiego lotn ictw a m iała nie dopuścić do zdeto n o w an ia przez polskich saperów ład u n k ó w w ybuchow ych znajdujących się w filarach m ostu. N ajp ierw oko ło godz. 4 .00 d o k o n an o n ap ad u na stacje w Szym anowie i Lisewie n a terenie W olnego M iasta G dańska, aby przeszkodzić w yjazdow i pociągu to w a row ego w k ierunku m ostu w Tczewie. R ów nolegle n a stacji w M alb o rk u o d eb ra no m u ndu ry dw óm zatrzym anym polskim załogom parow ozów , k tó re m iały przyw ieźć zam ów iony przez stronę polską pociąg tranzytow y. D yw ersanci p rz e b ran i w polskie m u ndury kolejow e o godz. 4.15 wyruszyli opan ow an ym p o cią giem tranzytow ym w kieru n k u Tczewa, przew ożąc u k ry tą w w agonach to w a ro w ych 1 k om panię 41 batalionu saperów. Plan przew idyw ał, że po przejechaniu m ostu na Wiśle i p o d osłoną niem ieckich sam olotó w bom bardujących w tym sa m ym czasie koszary polskiej arm ii i polski dw orzec niem ieccy saperzy u nieszko dliw ią ładunki w ybuchow e. Spadające bom by m iały w yw ołać panikę polskich sa p eró w oraz przerw ać kable elektryczne łączące p o steru n k i sap eró w z ładunkam i w ybuchow ym i7.
W m eldunku sztabu Arm ii „Pom orze” z 1 w rześnia tak oto w skrócie przedsta w iono całą akcję ataku n a Tczew: „godz. 4.45 nalo t 6 bom bow ców p od osłoną 6 m yśliw ców na Tczew, dw orzec i pocztę, na m ost słabe natarcie od Lisewa o d p ar te. O godz. 6.00 ponow ny nalot na Tczew, m ost w Tczewie został w ysadzony”8.
W edług ustaleń W aldem ara R ezm era niem ieckie sam oloty m iały zrzucić pierw sze bom by na Tczew już o godz. 4 .3 4. B om bardow anie m iało przerw ać przew ody elektryczne w okolicach m ostu w Tczewie, tak aby nie dopuścić do je go w ysadzenia. Z rzu ty okazały się nieprecyzyjne i połączenia d e to n a to ra z ład u n kam i w ybuchow ym i przetrw ały bom bard o w an ie bez uszczerbku. W tym samym
czasie pociąg z niem ieckim i saperam i dojechał do m ostu, n a któ ry m jednak za- 1 6 7 m kn ięto zap o rą to r kolejowy. W czasie szturm u n a m ost niem ieccy saperzy zo
stali ostrzelani z b ro n i ręcznej i m aszynow ej przez polskich żołnierzy i zm uszeni do o d w ro tu . Kolejną próbę unieszkodliw ienia ład u n k ó w w ybuchow ych N iem cy podjęli po godzinie. Ponow nie saperzy m ieli w kroczyć do akcji po wcześniejszym 6 IPMS, Akta z czasu kam panii wrześniowej 1939 [dalej: AKW 1939], A.II.8/1, Rozkaz szefa Szta bu G łównego Wojska Polskiego [dalej: SGWP] gen. Wacława Stachiewicza: M osty w Tczewie - wskazówki co do zniszczenia, 22 VIII 1939 r., dok. 20.
7 H. Schindler, M osty u nd Dirschau..., s. 101-1 4 2 ; W Rezmer, Armia „Pomorze” w kam panii pol
skiej 1939 roku. Bitwa nad Bzurą, Bydgoszcz 2004, s. 31-32.
8 IPMS, AKW 1939, A .II.9/18, Juzogram - m eldunek sytuacyjny inspektora Armii „Pom orze” do O ddziału II Sztabu N aczelnego W odza W P [dalej: SNWWP], 1 IX 1939 r., g. 7.10, dok. 1; CAW, AKW 1939, II/11/1, Zapis rozm owy juzowej między ppłk. Bieniem a ppłk. Rosnerem o położeniu z wczesnych godzin rannych 1 IX 1939 r., k. 21.
b o m b ard o w an iu okolic m ostu. Jed n a k po p ow tó rn ej akcji niem ieckiego lo tn ic tw a, o godz. 6 .10, d o w ó d c a O d d z ia łu W ydzielonego „Tczew” p p łk Stanisław Jan ik w ydał rozkaz w ysadzenia m ostu. N ajp ierw zd eto n o w an o ładunki w p ierw szym filarze od strony M alborka, a po półgodzinie w ysadzono pozostałe przęsła9. P róba przejęcia m ostu na Wiśle w Tczewie w n ienaruszonym stanie zakończy ła się niepow odzeniem . G enerał płk Franz H alder, szef sztabu niem ieckich sił lą dow ych, tak to ujął w sw oim dzienniku: „O peracja w Tczewie p raw d o p o d o b n ie się nie u d ała - atak pow ietrzny nie był skuteczny. [...] nie udało się, m osty zosta ły w ysadzone”10.
P rzygotow any przez niem iecki w yw iad w ojskow y plan o pan o w an ia m ostów n a Wiśle obejm ow ał także przepraw ę m ostow ą w G rudziądzu. O statecznie d o w ó dztw o niem ieckich sił zbrojnych zrezygnow ało jedn ak z przedsięw zięcia m a jącego polegać n a zajęciu przez niem ieckich spadochroniarzy i dyw ersantów przebranych w polskie m u n d u ry m ostu w G rudziądzu oraz u trzym aniu go aż do w kroczenia W ehrm achtu11.
W celu stw orzenia pretek stu do najazdu n a Polskę w nocy z 31 sierpnia na 1 w rześnia N iem cy przeprow adzili akcję specjalną o krypto nim ie „Tannenberg”. Polegała o n a na sfingow anych n ap adach n a następujące obiekty: radiostację nie m iecką w Gliw icach, niem iecki urząd celny w S todołach w okolicach R aciborza oraz leśniczów kę w Byczynie w pobliżu K luczborka. D ok on ali ich p rzebrani w polskie m u ndury niem ieccy dyw ersanci, z polecenia kierow anej przez Rein- h ard a H eydricha Służby B ezpieczeństw a R eichsführera SS12.
R ano 1 w rześnia 1939 r. prasa niem iecka rozpisyw ała się o „napadzie n a nie m iecką radiostację w G liw icach, do k o n an y m rzeko m o przez uzbrojonych i u m u n d u ro w an y ch żołnierzy polsk ich”. Stało się to oficjalnym p retekstem do rozpoczęcia przez N iem cy działań w ojennych przeciw ko Polsce. D op iero p o d czas procesu p rzed M iędzynaro dow ym T rybunałem W ojskowym w N o ry m b e r dze gen. E rw in von L ahousen, szef O ddziału II Abwehry, któ ry zajm ow ał się działaniam i dyw ersyjnym i i sabotażow ym i p ro w ad zon ym i za granicą, i W ilhelm Keitel, szef O b erk o m m an d o der W ehrm acht, przyznali, że to niem ieckie od dzia ły przebrane w polskie m u n d u ry zbrojnie zaatakow ały radiostację w Gliwicach. G rupie niem ieckich dyw ersantów p rzew odził A lfred H elm u t N aujocks. 31 sierp nia około godz. 2 0 .0 0 jego ludzie zajęli rozgłośnię, terroryzując jej personel. 1 6 8 P rzerw ano nad aw an ą audycję, a jeden z dyw ersan tó w w ygłosił w języku polskim
9 W. Rezmer, Armia „Pomorze”..., s. 3 3 -3 4 .
10 F. H alder, D ziennik w ojenny, t. 1: O d kam panii polskiej do zakończenia ofensywy na Zachodzie
(14 VIII 1 9 39-30 V I 1940), Warszawa 1971, s. 81; W. Rezmer, Arm ia „Pomorze”..., s. 34.
11 H. Schindler, M osty und Dirschau..., s. 1 3 6-137; L. de Jong, The German Fifth C olum n..., s. 155-1 5 6 ; R.W Staniewicz, Szersze tło i rzeczywiste cele dywersji niemieckiej w Bydgoszczy
3.9.1939 r., „Wojskowy Przegląd H istoryczny” 1962, z. 4, s. 368-3 6 9 .
12 Stojący na czele G łównego Urzędu Policji Bezpieczeństwa i G łównego Urzędu Służby Bezpieczeń stwa H eydrich po raz pierwszy planow ał przeprow adzenie akcji „incydentów granicznych”, które dałyby III Rzeszy pretekst do rozpoczęcia wojny, już podczas kryzysu sudeckiego jesienią 1938 r. Jednak pokojow e rozw iązania układu monachijskiego udarem niły te zamiary. Do planu „prow oka cji granicznych” H eydrich pow rócił na miesiąc przed niemieckim atakiem na Polskę (A. Szefer, H i
tlerowska prowokacja w Gliwicach oraz w Stodołach i Byczynie 31 sierpnia 1939 roku, Gliwice
przygotow ane wcześniej przem ów ienie zaczynające się od słów: „Uwaga! Tu G li wice. R ozgłośnia znajduje się w rękach polsk ich ”. K om unikat ten d o tarł jedynie do słuchaczy ze Sląska, gdyż tylko taki zasięg m iała radiostacja gliwicka, ale to w ystarczyło, aby w prow adzić w b łąd zachodnich dziennikarzy. R ów nocześnie in n a g ru pa dyw ersantów , tym razem w u braniach cyw ilnych, ostrzelała leśniczów kę w Byczynie. O czwartej n ad ranem nastąpił atak n a Stodoły. Esesm ani p rz e b ran i za polskich żołnierzy p o d w od zą S turm ban nfüh rern H offm ana, oddając kilka strzałów z b ro n i palnej, napad li na b u d yn ek u rzędu celnego i zd em olow a li go. N astępnie inna grupa dyw ersantów podrzuciła n a miejsce n ap ad u ciała za m o rdow anych osób przebranych w polskie m u n d u ry 13.
Akcja o kryp to n im ie „T annenberg” była tylko jednym z w ielu zainscenizow a- nych przez N iem có w incydentów , do jakich doszło w nocy z 31 sierpn ia n a 1 w rześnia 1939 r. n a granicy polsko-niem ieckiej. W w ielu m iejscach n a p o g ra niczu Pom orza, Sląska, Prus W sch odnich czy W ielkopolski oddziały niem iec kich dyw ersan tó w przekraczały granicę i rozpoczynały atak n a kilka godzin p rz ed p lan o w a n ą inwazją. D okum enty O ddziału II zaw ierają sporo inform acji 0 m ało znanych incydentach granicznych m ających m iejsce już 31 sierp nia lub w godzinach nocnych i w czesn o p o ran n y ch 1 w rześnia. 31 sierpnia R eferat „ Z ” O d d ziału II otrzym ał od K om endy Pom orskiego O k ręg u Straży G ranicznej w Bydgoszczy inform ację, że „N iem cy przekroczyli granicę n a teren ie placów ki W alentynow o, ko m isariat Łobżenica, o b w ó d N a k ło . Placów ka w ycofuje się” . Po raz drugi „p atro l nieprzyjacielski w sile niew iadom ej p rzekroczył granicę n a te renie placów ki W alentynow o i zaatakow ał p lacó w k ę” 31 sierpn ia ok o ło godz. 2 3 .0 0 ; „załoga placów ki zw iązała się z nim ogniem , alarm ując rów nocześnie p lu to n w zm ocnienia. Po ostrzelaniu rk m trzem a seriam i [patrol nieprzyjaciela] w ycofał się” 14. Po raz trzeci dyw ersanci przep ro w ad zili n atarcie n a tę placów kę
1 w rześnia o godz. 5 .1 5 15.
Z kolei fonogram nr 8 Sam odzielnego R eferatu Inform acyjnego n r VIII w To ru n iu inform uje, że 1 w rześnia o godz. 2 .10 „m iejscow a ludność niem iecka i b a n da dyw ersyjna, k tó ra przekroczyła granicę do Polski, n ap a d ła na załogę p laców ki Z elg n iew o ”16. W telefonogram ie n r 9 z godz. 2 .00 SRI nr VIII po d ał, że „band a dyw ersyjna w sile 80 ludzi n ap a d ła na placów kę Jeziorki-St[acja] Kaczo r y ” 17. Także m iędzy godz. 2 .00 a 3.00 w okolicach m iejscowości W ysoka stoczo
n o w alkę z grupą około stu dyw ersan tó w 18. 1 6 9 W w ieczornym kom unikacie z 1 w rześnia dow ód ca 15. DP gen. bryg. Z d zi
sław Przyjałkowski tak podsum ow ał starcia z dyw ersantam i: „O świcie p rz ek ro czyły niem ieckie oddziały, poprzedzone band am i dywersyjnymi, granicę p od 13 A. Szefer, H itlerowska prowokacja..., s. 39-47.
14 IPMS, AKW 1939, A.II.27/40, Doraźny m eldunek sytuacyjny nr 29 Wydziału Bezpieczeństwa MSW, 31 VIII 1939 r., dok. 7014.
15 IPMS, AKW 1939, A .II.9/18, Juzogram - m eldunek sytuacyjny inspektora Armii „Pom orze” do O ddziału II SNW WP, 1 IX 1939 r., godz. 7.10, dok. 1.
16 IPMS, AKW 1939, A.II.27/40, Fonogram nr 8 Komendy Okręgu Straży Granicznej w Bydgosz czy, 1 IX 1939 r., godz. 2.10, dok. 7082.
17 Ibidem, Fonogram nr 9 KOSG w Bydgoszczy, 1 IX 1939 r., godz. 2.10, dok. 7082.
18 IPMS, AKW 1939, A .II.9/18, Juzogram - m eldunek sytuacyjny inspektora Armii „Pom orze” do O ddziału II SNWWP, 1 IX 1939 r., godz. 7.10, dok. 1.
Jeziorkam i, Z elgniew em , Bądeczem , W alentynow em i D źw ierszem . Po zacie kłych w alkach z oddziałam i straży granicznej opan ow ały kolejno: W ysoką, Ł ob żenicę i W yrzysk. O ddziały w ojskow e niem ieckie w spółdziałały z ban dam i dy w ersyjnym i, złożonym i z obyw ateli polskich naro do w ości niem ieckiej, którzy uzbrojeni w b ro ń m aszynow ą strzelali do naszych żołnierzy oraz przecinali w szelkie połączenia telef[oniczne]”19.
O statn ieg o dnia sierpnia 1939 r. szef bydgoskiej ekspozytury w yw iadu m jr Ja n H e n ry k Ż y ch o ń m eld o w ał do szefa O d d ziału II Sztabu G łów nego: „o godz. 9 .3 0 dn ia dzisiejszego na p rz ed p o lu plac[ów ki] O stoje pow. R aw icz k o m isariat Ju tro sin przeszedł granicę od d ział niem iecki w sile trzech szw adronów . O dd ział ten dojechał do m iejscow ości O stoje (1 km od granicy), przejechał przez wieś, przeciął p o łączenia telefoniczne i tam został ostrzelany przez dw óch strażn ikó w gran[icznych], n a skutek [tego] jeden szw ad ro n w ycofał się n a te re n n ie m ie c ki] w kier[unku] płd . o d m. O stoje, zaś dw a szw adrony w kier[unku] płd.- w sch .”20
Inform acje o działaniach dyw ersyjnych n a Pom orzu w godzinach p rz ed p o łu dniow ych 1 w rześnia 1939 r. znajdują się także w kolejnych m eldunkach O d działu II Sztabu G łów nego W ojska Polskiego i M in isterstw a Spraw W ew nętrz nych. Szef O ddziału II A rm ii „P om orze” płk dypl. A nton i Rosner, relacjonując przebieg działań w ojennych, odno to w ał: „stw ierdzono, że nasi żołnierze w m. O rło w o ostrzelani zostali przez dyw ersan tó w ”. W tym sam ym m eld un ku d o n o sił, że w okolicach Łasina „uzbrojone bandy miejscowej ludności niem ieckiej m ordują P olaków ”21. W innych m eldunkach A rm ii „P om orze” uściślano, że w O rłow ie „N iem cy cywilni strzelają z okien do n p la ”22, a „na przed p o lu 16. DP w m. R ogóźno Z am ek, Łasin i M ałe Szczepanki uzbrojone bandy ludności n ie mieckiej m ord ują P olaków ”23.
D ziałalność niem ieckich dyw ersantów o d n o to w an o także w innych m iejsco w ościach na P om orzu. W jednym ze spraw ozdań inform acyjnych O dd ziału II Sztabu G łów nego N aczelnego W odza z 1 w rześnia czytamy: „U zbrojone bandy m niejszości niem ieckiej w rej. G rudziądza napadają na ludność p olsk ą”24. Szef W ydziału W yw iadow czego O ddziału II Sztabu G łów nego N aczelnego W odza ppłk dypl. Skinder tego sam ego dnia inform ow ał: „W rejonie G rudziądza u zb ro jone bandy dyw ersyjne złożone z obyw ateli polskich narod ow o ści niem ieckiej
19 CAW, AKW 1939, II/11/4, K omunikat informacyjny nr 4 gen. bryg. Przyjałkowskiego dow. 15 DP, 1 IX 1939 r., godz. 21.20, k. 14.
20 IPMS, AKW 1939, A.II.27/40, M eldunek dowódcy O bw odu Straży Granicznej w Lesznie, 31 VIII 1939 r., dok. 7049.
21 CAW, AKW 1939, II/11/1, Przebieg działań wojennych dnia 1 IX 1939 r. godz. 9 .0 0 -1 4 .0 0 , spo rządzony przez szefa O II płk. dypl. A ntoniego Rosnera, k. 62-63.
22 Ibidem , Fonogram podpisany przez mjr. Żychonia (odebrał por. Otmiastow-ski o godz. 12.30, nadał rtm K ornberger), [1 IX 1939 r.], k. 38; ibidem, M eldunek, [brak daty i podpisu], k. 51. 23 Ibidem , Fonogram: m eldunek oficera wyw[iadowczego] 16 DP do płk. Rosnera szefa O II Armii „Pom orze” przekazany przez rtm . Beranka, [b.d.], k. 24. W swoim m eldunku oficer dodaw ał: „Pro szę o zarządzenie odw etow e”.
24 IPMS, AKW 1939, A.II.9/5, Spraw ozdanie Informacyjne N r 2 O II SNWWP, 1 IX 1939 r., godz. 14.30, dok. 3.
rżn ą w pień ludność p o lsk ą”25. P ułkow nik Skinder o aktach sabotażu i dywersji pisał także w innym kom unikacie inform acyjnym z pierw szego dn ia wojny: „Wszędzie akty sabotażu ze strony ludności niem ieckiej. W Sępólnie zabity d o w ód ca oddziału cyklistów 15 DP strzałem z kb o dd any m przez cyw ila”26.
O ddziały dyw ersantów przekraczały granicę także n a Śląsku. W m eldun ku sy tuacyjnym M inisterstw a S praw W ojskowych z godzin ranny ch z 1 w rześnia
1939 r. w zm iankow ano, że „bandy dyw ersyjne” przekroczyły granicę w p o w ie cie rybnickim . Inform acje o niem ieckiej dyw ersji znajdują się także w m eld un ku sytuacyjnym MSWoj. z godzin p o p o łu d n io w y ch 1 w rześnia: „K atow ice-pow iat grasują bandy dywersyjne. Je d n a z nich zajęła m . Łagiew niki”27. Z apew ne akcje te były przep ro w ad zo n e przez m iejscow e O rtsg ru p p e Rybnik i O rtsg ru p p e Kat- tow itz tzw. F reikorpsu28 oraz oddziały Ebbinghausa z Rzeszy, k tó re 1 w rześnia o godz. 3.00 n ad ranem przekroczyły w w ielu p u n k tach granicę polsko-niem iec ką i rozpoczęły pierw szy atak zbrojny29.
N a Śląsku najważniejszym zadaniem dyw ersantów w pierw szych godzinach w ojny było zajęcie i zabezpieczenie przed zniszczeniem przez wycofujące się p o l skie w ojsko hut, kopalń i zakładów przem ysłow ych o strategicznym znaczeniu dla gospodarki i arm ii. Z adanie to przypadło oddziałom dywersyjnym pow ołanym specjalnie do ochrony zakładów przem ysłow ych - Industrieschutz, k tó re w p ro w adziły do w alki 1600 osób30. W kilkunastu m iejscowościach pierw sze ataki nie m ieckich dyw ersantów zostały o dparte. N ie udało im się zająć takich m iejscow o ści, jak: Brzeziny Śląskie, Bielszowice, N o w a Wieś, C hropaczow o, D ąbrów ka W ielka, R uda Śląska, Kończyce, Pawłowice, Koszęcin, Lipnice, M ikołów, O rze- gów -G odulin, Piekary-Szarlej. Jednak w w yniku dalszych w alk i kolejnych ataków na obiekty przem ysłow e dyw ersanci opanow ali niektóre kopalnie: „M aks” w M i chałow icach, „Walenty-Wawel” w Rudzie Śląskiej, „O rzeł Biały” w Brzezinach Ślą skich, „K arol” i „Ju ran d ” w O rzegow ie, „Biały Szarlej” w Piekarach-Szarleju, „R adzionków ” i „Wolfgang” w Buchaczu. Z ajęto rów nież hu tę „ H u b e rt” w gm i nie Łagiewniki oraz koksow nię i elektrow nię w Rudzie Śląskiej31.
W w alkach prow adzonych pierwszego dnia w ojny niemieccy dywersanci ponie śli znaczne straty. Jak ustalił Andrzej Szefer, z oddziałów Ebbinghausa „w w alkach
25 IPMS, AKW 1939, A.II.9/18, M eldunek szefa Wydziału Wywiadowczego [dalej: WW] O II SGWP płk. Skindera, 1 IX 1939 r., godz. 16.35, dok. 5.
26 Ibidem, K omunikat Informacyjny nr 1 W W O II SGWP, 1 IX 1939 r., dok. 6.
27 IPMS, AKW 1939, A.II.9/14, M eldunek sytuacyjny MSWoj., 1 IX 1939 r., godz. 7.30, dok. 2;
ibidem, M eldunek sytuacyjny MSWoj., 1 IX 1939 r., godz. 14.30, dok. 5.
28 Zob. A. Szefer, N ieznane dokum enty o działalności tzw. Freikorpsu w rejonie bielskim w przede
dniu w ybuchu drugiej w ojny światowej (m aj-wrzesień 1939 roku), „Zaranie Śląskie” 1965, z. 2,
s. 5 3 7 -5 4 0 .
29 Idem , D yw ersyjno-sabotażow a działalność w rocław skiej A bw ehry na ziem iach polskich
w przededniu agresji hitlerowskiej w 1939 r., „Biuletyn Głównej Komisji Badania Z brodni H itlerow
skich w Polsce” 1987, t. 32, s. 276.
30 M eldunek wrocławskiej Abwehrstelle o efektach działania KO i SO, kierow anych przez w rocław ską placówkę Abwehry, 5 X 1939 r. [w:] A. Szefer, D ywersyjno-sabotażowa..., s. 369.
31 M. Cygański, H itlerowska V kolum na w w ojew ództwie śląskim i krakowskim w 1939 roku, O po le 1972, s. 176-178. A utor podaje, że w trakcie walk o poszczególne kopalnie zginęło ponad stu dywersantów. I tak w walkach o kopalnię „Walenty-Wawel” zginęło ich siedmiu, o kopalnię „M aks” - trzydziestu, o hutę „Zygm unt” - siedemdziesięciu.
z oddziałam i o b ro ń có w śląskich zostały zabite 174 osoby, a 133 ran n e, tzn. p o wyżej 33 proc. sił zostało w yelim inow anych z dalszej w alki”32.
N a Sląsku w następnych dniach doszło do regularnych w alk z niem ieckim i dy- w ersantam i. 2 w rześnia o godz. 0.30 K om enda G łów na Straży G ranicznej d o n o siła: „N a Sląsku w m. Zgorzelec b an d a dyw ersantów ok. 5 0 ludzi przedostała się na teren Polski. Z ałoga placów ki Straży G ranicznej w yparła dyw ersantów przy pom ocy pow stańców i policji. Po walce stw ierdzono: 40 dyw ersantów zabitych, 10 dyw ersantów w zięto do niew oli, 10 zostało rannych. Po naszej stronie został zabity 1 żołnierz i jeden raniony. W m. O rzegów placów ka Straży Granicznej w zm ocniona przez 15 policjantów i 20 pow stańców stoczyła w alkę z ban d ą dy w ersantów ok. 100 ludzi. W w yniku w alki dyw ersanci cofnęli się do N iem iec, p o zostaw iając 6 zabitych. Po naszej stronie 2 rannych. W m. Karol Em anuel band a dyw ersyjna zaatakow ała kopalnię »Walenty-Wawel«. Straż G raniczna przy p o m o cy w ojska w yparła bandę z teren u kopalni. Ujęto 2 rannych hitlerow ców i zdoby to jeden karabin m aszynow y”33. Także w okolicach Cieszyna zaobserw ow ano o d działy dyw ersantów wkraczające w raz z regularnym w ojskiem niem ieckim 34.
Jed e n z o ddziałów bielskiego F reikorpsu do w odzony przez Karla U rbandtke- go, volksdeutscha zam ieszkałego w W apiennicy, zabezpieczył p rzed „polskim sa b o tażem ” zaporę w o d n ą w tej m iejscowości. O ddział zadanie w ykonał, będąc „uzbrojony tylko w dw a p isto le ty ”. Z kolei oddział H an sa Piescha ze Starego Bielska zabezpieczył przed zniszczeniem dw a m ałe m ostki pierw szej kategorii na trasie C ieszyn-B ielsko, w okolicach Jaw o rzn a i Jasienicy. W nocy z 2 n a 3 w rze śnia dyw ersanci z oddziału F reikorpsu dow odzon ego przez E d uard a R zym anna, volksdeutscha m ieszkającego w Starym Bielsku, przerw ali łączność telefoniczną pom iędzy w ojskam i polskim i rozlokow anym i n a w zgórzach w okolicach tej m iej scowości. N astępnie 3 w rześnia w godzinach po ran n y ch oddział dow odzony przez Piescha rozbił polskich żołnierzy rozm ieszczonych n a w zniesieniach w okolicach Starego Bielska35. D opełnieniem tej akcji było zajęcie przez oddział R zym anna części b u n k ró w znajdujących się w tej okolicy. N ato m iast V iktor König, dow ódca jednego z o ddziałów bielskiego F reikorpsu, k tó rem u polska p o licja zdążyła zarekw irow ać granaty przeznaczone do akcji specjalnej, w chw ili w kroczenia w ojsk niem ieckich b ra ł aktyw ny udział w oczyszczaniu teren u z ro z proszonych od działów w ojska polskiego. N a skutek przechw ycenia przez polską 1 7 2 policję kilku tra n sp o rtó w b ro n i n iektóre oddziały bielskiego F reikorpsu były nie
uzbrojone. Pełniły one służbę p o rząd k o w ą w Bielsku i Białej oraz w pobliskich w siach po w ycofaniu się w ojsk polskich. Tw orzono z nich następnie Pom ocnicze O ddziały Policyjne (H ilfspolizeitruppe), k tó re strzegły p o rządk u do chw ili u tw o rzenia przez SS oddziałów Selbstschutzu36.
32 A. Szefer, Dywersyjno-sabotażowa..., s. 277.
33 IPMS, AKW 1939, A.II.10/18, M eldunek sytuacyjny W W O II SNWWP, 1 IX 1939 r., godz. 16.35, dok. 5.
34 IPMS, AKW 1939, A.II.10/26, M eldunek sytuacyjny nr 2 Armii „K raków ”, 2 IX 1939 r., godz. 17.45, dok. 7.
35 Obszar Sląska Cieszyńskiego był broniony przez G rupę Operacyjną „Bielsk” (od 3 w rześnia „Bo ru ta”) gen. bryg. M ieczysława Boruty-Spiechowicza, wchodzącą w skład Armii „K raków ”. 36 Sprawozdanie Ernsta Eanza, kierownika bielskiego oddziału Freikorpsu z działalności tej organiza
Z m eldunku sytuacyjnego n r 3 A rm ii „K raków ” z 3 w rześnia dow iadujem y się o zatrzym aniu n a Śląsku żołnierzy w polskich m un du rach podejrzanych o działal ność dywersyjną: „K opalnia »Janina« n adała m eldunek, że przechodzili żołnierze w m undurach polskich bez broni, którzy szerzyli panikę, opow iadając o zam iesz kach na froncie polskim . K opalnia legitym ow ała ich, lecz nie posiadali żadnych dokum entów , kopalnia zatrzym ała ich aż do dyspozycji w ładz bezpieczeństw a”37. W pierw szych dniach w ojny na G ó rnym Śląsku, Śląsku Cieszyńskim i Z a o l ziu niem ieccy dyw ersanci przystąpili także do ostrzeliw ania w ycofujących się o d działów WP. D o w ystąpień m ających na celu dezorganizację o d w ro tu polskich żołnierzy doszło w godzinach w ieczornych 2 w rześnia w Bielsku, gdzie dywersję rozpoczął m iejscowy F reikorps - O rtsg ru p p e Bielitz. Pom im o po djętego p rz e ciw działania nie u dało się całkow icie zlikw idow ać dywersji. Tego sam ego dnia po d o b n e incydenty zdarzyły się w Rybniku, Ż o ra ch , Pszczynie, C horzow ie, Ka tow icach, H ajdukach i Siem ianow icach Śląskich. W R ybniku dyw ersanci zaczęli strzelać do Polaków w chw ili, gdy n a przed p o lu m iasta trw ały w alki polskich żo ł nierzy z W ehrm achtem . W Pszczynie zbrojne w ystąpienie niem ieckich dyw ersan- tó w zaczęło się w czasie ew akuacji m iasta i dotkliw ie u tru d n iło o d w ró t polskiego w ojska. W nocy z 2 na 3 w rześnia i w godzinach ran ny ch 3 w rześnia niem iecka ludność cyw ilna zaczęła atakow ać opuszczających K atow ice i C h o rzó w polskich żołnierzy38.
W dzienniku w ojennym gen. E rw ina L ahousena p o d d atą 5 w rześnia 1939 r. znajduje się inform acja o zajęciu przez dyw ersantów Katow ic. D ow ódca 8 k o r pusu arm ijnego gen. Busch w yraził uznanie dla organizacji K (liczyła czterystu lu dzi i należała do A bw ehry W rocław) za zajęcie K atow ic przed przybyciem n ie m ieckich o d działów 39. P odo bna inform acja została o d n o to w a n a w innym dzienniku oficera Abwehry, H e lm u th a G roscurtha, któ ry p o d d atą 5 w rześnia 1939 r. zapisał: „K atow ice zajęte przez oddziały specjalne z W rocław ia w sile 40 0 ludzi, jeszcze przed jednostkam i W ehrm achtu”40.
Te zapisy dzienników A bw ehry przyjął w swojej książce za w iarygodne Louis de Jo n g 41. W świetle innych zachow anych źró deł niem ieckich tw ierdzenia te nie w ydają się jednak zgodne z praw dą. Istotnie, 3 w rześnia dochodziło w K atow i cach do starć uzbrojonych niem ieckich dyw ersantó w z polskim i obroń cam i m ia sta. Tego d n ia późnym p o p o łu d n iem oddziały E bbinghausa otrzym ały rozkaz
zajęcia radiostacji w K atow icach, k tó rą po zaciętych w alkach zdobyły d o p iero 1 7 3 następn ego dnia42. N a to m iast sam e K atow ice zostały zajęte 4 w rześnia przed
kreisleitera NSDAP Ernsta Lanza o odznaczenie najbardziej zasłużonych działaczy Freikorpsu okrę gu bielskiego [w:] ibidem, s. 5 4 0 -5 4 1 .
37 IPMS, AKW 1939, A.II.11/22, M eldunek sytuacyjny nr 3 Armii „K raków ”, 3 IX 1939 r., godz. 5.45, dok. 2.
38 M. Cygański, H itlerowska V k o lu m n a ..., s. 183-189.
39 AAN, Guides to G erm an Records M icrofilm ed at A lexandria [dalej GGRMA], N o 80, Records of the G erm an Armed Forces H igh C om m and [O berkom m ando der W ehrm acht, dalej: OKW], mf. cz. 6, t. 77, rolka 1505, Tagenbuch gen. Lahousen.
40 Cyt. za: D ziennik oficera Abwehry z września 1939 roku [w:] M . Podkowiński, W kręgu Hitlera, wyd. 6, Warszawa 1995, s. 267.
41 L. de Jong, The German Fifth Colum n..., s. 155. 42 A. Szefer, D ywersyjno-sabotażowa... , s. 277.
połu d n iem przez regularne w ojska niem ieckie 239 Dywizji gen. N euling a43. Przy czym jego w ojska weszły do m iasta od strony połudn iow o-w sch od niej, a p ó łn o c n o-zachodnią część K atow ic zdobyw ali dyw ersanci z od działó w Ebbinghausa i tzw. F reikorpsu - O rtsg ru p p e K attow itz.
P raw dop odobnie działania dyw ersantów pierw szego dnia w ojny nie om inęły także M ałopolski W schodniej. H istorycy przypuszczają, że we Lw ow ie „niek tó re wybuchy, k tóre m iały miejsce 1 w rześnia 1939 r., nie były spow od ow ane przez n aloty sam olo tów Luftw affe, ale doszło do nich w rezultacie działalności n ie m ieckich a g e n tó w ”44.
Walki z dyw ersantam i pierw szego dnia w ojny p ro w ad zo n o rów nież w Wiel- kopolsce. W m eldunku sytuacyjnym W ydziału B ezpieczeństw a M SW zapisano: „N a całym pograniczu w ojew ództw a poznańskiego odbyw ają się utarczki z b a n dam i dyw ersyjnym i lub regularnym w ojskiem niem ieckim ”45.
1 w rześnia o godz. 1.00 w nocy oddział 25 dyw ersantów przekroczył polską granicę n a linii D ębow a Ł ąk a-N o w e D ługie i jednocześnie zaatakow ał u rząd cel ny oraz szkołę w N o w y m D ługim . O bu ob iek tów b ro n iło polskie w ojsko. We dług m eldunku strony niem ieckiej u rząd celny i szkoła zostały w k ró tk im czasie „p okryte ogniem z b ro n i m aszynow ej i gran ató w ręcznych”, w skutek czego m ia ło zginąć aż siedem nastu Polaków, a w ielu zostać rannych. Po stronie niem ieckiej m eldow ano tylko o trzech rannych. D opiero pojaw ienie się dw óch polskich sa m o ch o d ó w pancernych zm usiło dyw ersantó w do o d w ro tu 46.
N astępnie 1 w rześnia o godz. 2.00 w nocy niem ieccy dyw ersanci p rzekroczy li granicę w okolicach Rawicza i zaatakow ali g ospodarstw a należące do Polaków. O niszczeniu i paleniu polskiego m ienia info rm o w ał w m eld un kach dow odzący W ielkopolską Brygadą Kaw alerii gen. A braham . Tej samej nocy do w alk z dyw er- santam i doszło także w e wsi Święciechowa. N a d ranem , o godz. 5 .30 , niem iec cy dyw ersanci w raz z żołnierzam i G renzschutzu napadli n a placów kę Straży G ra nicznej w H enrykow ie47.
Z kolei K om enda G łów na Policji Państw ow ej po dała, że „W Lesznie dn. 1 IX 1939 r. o godz. 10.15 w czasie przem arszu żołnierzy i policji padły z okien d o m ów liczne strzały. Policja p rzeprow adziła rewizję, żołnierze strzelali do o tw a r tych okien. Strat w ludziach nie b y ło ”48. W edług d o k u m en tó w w ojskow ych do w ystąpienia zbrojnego m iejscow ych N iem có w przeciw ko polskim żołnierzom 1 7 4 doszło 1 w rześnia już oko ło 9.00, a pierw sze strzały m iały paść z willi H esinga.
43 Zob. wypowiedź Ryszarda Kaczmarka w: Być Ślązakiem. Z A dam em D ziurokiem , Ryszardem
Kaczmarkiem i ks. Jerzym M yszorem rozmawia Barbara Polak, „Biuletyn Instytutu Pamięci N aro d o
w ej” 2004, nr 6/7, s. 12-13.
44 G. M azur, N iem iecka „piąta ko lu m n a ” we Lw ow ie 19 3 8 -1 9 3 9 , „Zeszyty H istoryczne” 2004, t. 526, s. 187-188.
45 IPMS, AKW 1939, A.II.27/40, M eldunek O II Referat „Z achód” SNWWP, 1 IX 1939 r., godz. 14.00, dok. 56.
46 Spraw ozdanie z działalności dow ódców hitlerowskich organizacji bojowych (K-Organisation) w wojew ództw ie poznańskim, 3 IX 1939 r. [w:] A. Szefer, D ywersyjno-sabotażowa..., s. 337-3 3 8 . 47 P. Bauer, B. Polak, Arm ia Poznań..., s. 130, 133, 135; B. Polak, Ludność cyw ilna w obronie Wiel
kopolski, „K ronika W ielkopolski” 1979, nr 3 (19), s. 46.
48 IPMS, AKW 1939, A.II.10/18, M eldunek sytuacyjny KG Straży Granicznej, 2 IX 1939 r., godz. 0.30, dok. 5.
D yw ersanci strzelali także z w ież kościołów i z dach ów dom ów. Polskie w ojsko przystąpiło do tłu m ien ia dywersji; sytuację o p an ow ano d op iero po pojaw ieniu się n a ulicach m iasta sam ochod ów pancernych.
D yw ersję w Lesznie p rz e p ro w a d z iła org anizacja zb ro jn a w rocław skiej Abwehry. W m iejscowości N o w e Długie organizacja dyw ersan tó w z Leszna zaję ła k om o rę celną i szkołę. W edług d o k u m en tó w A bw ehry w walce zginęło sie dem nastu Polaków, a działania dyw ersantów ułatw iły i przyspieszyły w kroczenie w ojsk niem ieckich, poniew aż „polska załoga z N ow ego D ługiego schroniła się w sąsiedniej m iejscow ości”49.
Tego sam ego dnia do zbrojnego w ystąpienia doszło także w sam ym Poznaniu, gdzie po trzecim nalocie Luftw affe na m iasto, około godz. 18.00, niem ieccy dy w ersanci zaczęli strzelać do Polaków znajdujących się w śródm ieściu50. W yw oła ło to panikę, zginął naw et jeden policjant. Sytuacja usp ok oiła się, gdy polscy żo ł nierze ujęli kilku n apastn ików . Późnym w ieczo rem , o k o ło godz. 2 2 .0 0 , dyw ersanci ostrzelali b udynek O bro n y Przeciw lotniczej P oznania n a O siedlu W arszawskim . W edług relacji uczestników w ydarzeń w trakcie w alk ujęto jed n e go napastn ika z b ro n ią w rę k u 51.
Także w kolejnych dniach w ojny w W ielkopolsce do cho dziło do zbrojnych w ystąpień niem ieckich dyw ersantów przeciw ko polskiem u w ojsku i ludności cy wilnej. W kom unikacie inform acyjnym n r 3 sztabu A rm ii „P oznań” z 3 w rześnia zapisano: „Z am eldow ano w ypadki dyw ersyjnego działania i strzelania przez n ie m iecką ludność cyw ilną do naszych oficerów i szeregowych: w lasach n a pó łno c od Kcyni, w m. Szam ocinek (na p o łudnie od Szam ocina), gdzie N iem cy strzelali do naszej kaw alerii dywizyjnej, podczas zdobyw ania R awicza w dniu 2 IX m iesz kańcy niem ieccy strzelali i rzucali g ra n aty ”52.
W północnej W ielkopolsce w pierw szych dniach w rześnia 1939 r. oddział niem ieckich dyw ersantów kierow any przez agenta w rocław skiej A bw ehry i p ó ź niejszego funkcjonariusza SS, volksdeutscha Paula Peplińskiego, d o k o n ał sztur m u n a m ost kolejow y na linii C h o dzież-P iła zabezpieczany przez polskie w ojsko. Zdobycie przez dyw ersantów tego m ostu uniem ożliw iło jego w ysadzenie w p o w ietrze przez w ycofujących się polskich żołnierzy. Pepliński po m óg ł także w k ra czającym do W ielkopolski oddziałom W ehrm achtu w rozpo znan iu terenu . N a stępnie po zajęciu tych tere n ó w przez N iem ców , dyw ersanci z jego oddziału w stępow ali do organizow anego przez SS Selbstschutzu53.
49 M eldunek wrocławskiej Abwehrstelle o efektach działania KO i SO, kierow anych przez w rocław ską placówkę Abwehry, 5 X 1939 r. [w:] A. Szefer, D ywersyjno-sabotażowa..., s. 371-3 7 2 . 50 P Bauer, B. Polak, A rm ia Poznań..., s. 134, 135, 141; E. M akow ski, M niejszość niem iecka
w W ielkopolsce w przededniu i w pierwszych dniach w ojny, „K ronika W ielkopolski” 1979,
nr 3 (19), s. 68.
51 Z. Szymankiewicz, Poznań we wrześniu 1939, Poznań 1985, s. 123-125. W edług zeznań świad ków, przytaczanych przez autora tej pracy, pierwsze wystąpienie dyw ersantów w Poznaniu było przeprow adzone przez kilku uczniów Gimnazjum Schillera, którym przew odził nauczyciel, doktor germanistyki Bielawski, zamieszkały w Poznaniu na ul. Fredry.
52 Cyt. za: E. M akowski, M niejszość niemiecka w Wielkopolsce..., s. 68.
53 AIPN, Sekcja akt okupacyjnych, Zbiór akt badawczo-dochodzeniowych, Bd. 751, Pismo Grup- penführera SS W. Koppego do G łównego Urzędu Personalnego SS, 17 VII 1940 r.; ibidem, Zycio- rys Paula sporządzony przez Peplińskiego dla G auleitera W arthelandu Greisera.
Bydgoszcz
W zachow anych doku m en tach polskiego w ojska z pierw szych dni w rześnia 1939 r. pojaw iają się inform acje o w ydarzeniach nazw anych później przez p ro pagandę III Rzeszy „bydgoską krw aw ą niedzielą”. M eld u n k i A rm ii „P om orze” donoszą o dywersyjnej działalności m niejszości niem ieckiej w Bydgoszczy p rze ciwko polskiem u w ojsku54.
W m eldun ku sytuacyjnym z w czesnych godzin ran ny ch z 3 w rześnia szef szta bu A rm ii „P om orze” płk dypl. dr Ignacy Izdebski inform uje szefa Sztabu N aczel nego W odza, że „w ysyłanie oficerów łącznikow ych nie daje rezu ltató w w skutek działania licznych b a n d dyw ersyjnych”55. W kom u nikacie inform acyjnym nr 4 z 3 w rześnia z godz. 8.30 szef sztabu A rm ii „P om orze” donosi: „organiza cje niem ieckie tw o rzą bandy dywersyjne, k tó re przy każdej sposobności n a p a d a ją n a nasze oddziały i tabory i niszczą łączność [...] dnia 2 IX br. w godzinach pop o łu d n io w y ch m iędzy m. Stawki a R ozanna (szosa C h ełm n o -K o so w o -R o zan - na) b a n d a dyw ersyjna zniszczyła około 40 sam ochodów z am unicją. W m. Łęg- no w o (wsch. Bydgoszcz) b an d a ostrzelała tran sp o rty 13 DP, w rej. Chełm ży w ciągu nocy strzelaniny d y w ersan tó w ”56. Także w kom unikacie inform acyjnym nr 6 z 3 w rześnia płk Izdebski, przedstaw iając naczelnem u d ow ód ztw u sytuację z godz. 18.00 z rejonu Bydgoszczy, K oronow a i Świecia, pisał: „W Bydgoszczy w czasie w alk n a przedm ościu m iały miejsce m asow e akty dyw ersyjne ze strony N iem có w [...]. Akty dywersyjne: poza m eldow anym i aktam i dyw ersyjnym i w Bydgoszczy n o to w an o akty sabotażow e n a liniach telefonicznych i telegraficz nych. W T oruniu N iem iec rzucił granat ręczny - został n a m iejscu zabity przez przechodzącego żołn ierza”57.
W depeszy z 3 w rześnia z godz. 18.52 szef O ddziału III A rm ii „P om orze” płk A leksandrow icz m elduje szefowi Sztabu N aczelnego W odza, gen. W acławow i Stachiewiczowi: „W godzinach p rzedpołudniow ych , a raczej p o po łu dn io w y ch, niem ieckie elem enty w Bydgoszczy zorganizow ały i w ykonały coś w rodzaju zbrojnej dywersji w dużej skali. Bunt został krw aw o stłu m io n y ”58.
O tym , jak dram atyczna sytuacja panow ała w Bydgoszczy, dow iadujem y się z m eldunku o sytuacji Arm ii „P om orze”, złożonego w ieczorem 3 w rześnia przez dow ódcę Arm ii „P om orze” gen. dyw. W ładysław a B ortnow skiego szefowi Sztabu 1 7 6 N aczelnego W odza gen. bryg. W acławow i Stachiewiczowi: „ciągłe strzelanie na tyłach [...] sam osądy natom iast w stosunku do ludności niemieckiej dokonyw ane
54 T. Chinciński, Niem iecka dywersja we wrześniu 1939 r. w londyńskich m eldunkach, „Biuletyn In stytutu Pamięci N arodow ej” 2004, nr 8/9, s. 3 1 -4 0 .
55 IPMS, AKW 1939, A.II.11/19, Juzogram - m eldunek sytuacyjny szefa sztabu Armii „Pom orze” do szefa SNWWP, 3 IX 1939 r., godz. 6.00, dok. 4.
56 Ibidem , Komunikat informacyjny nr 4 szefa sztabu Armii „Pom orze” do szefa O III SNWWP, 3 IX 1939 r., godz. 8.30, dok. 5.
57 Ibidem , Juzogram - kom unikat informacyjny nr 6 szefa sztabu Armii „Pom orze” do O II SNWWP, 3 IX 1939 r., godz. 19.30, dok. 10.
58 Ibidem , O dpis depeszy szefa O III Armii „Pom orze” płk. Aleksandrowicza do szefa SNW W P gen. Wacława Stachiewicza, 3 IX 1939 r., godz. 18.52, dok. 11; Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie
światowej, t. 1: Kampania wrześniowa, cz. 2: Przebieg działań od 1 do 8 września, Londyn 1956,
przez żołnierzy w spólnie z ludnością cywilną są nie do opanow ania, gdyż policji na większości obszaru już nie ma. D oko ła pożary w zniecone albo b o m b ard o w a niem , albo podpaleniem , zresztą dało się zauważyć, że pod palenia są dziełem Niem ców , którzy w ten sposób sygnalizują kierunek późniejszych u d erzeń ”59.
Także dokum enty O ddziału II Sztabu N aczelnego W odza zaw ierają inform acje o problem ie niemieckiej dywersji, z jaką spotkała się A rm ia „Pom orze” 3 w rześnia w Bydgoszczy. W m eldunku sytuacyjnym dotyczącym obszaru działań arm ii „Po m o rze” ppłk dypl. piech. Tadeusz Skinder, szef W ydziału W yw iadowczego O d działu II, pod ał następującą inform ację: „Placów ki Sam[odzielnego] Ref[eratu] Inf[orm acyjnego] dostały jako najważniejsze zadanie - zwalczanie dyw ersan tó w ”60. Jako źród ło swoich inform acji ppłk Skinder p od ał gen. B ortnow skiego.
O niedzielnych w ypadkach w Bydgoszczy następnego dnia, 4 w rześnia, szef sztabu 15 DP p p łk dypl. Józef D ro tlew m eldow ał: „Dywizja w całości (m im o dy w ersji uzbrojonej ludności w Bydgoszczy) w ycofała się w ciągu nocy n a p[o]- ł[u]dn[ie]”61. W w ydanym ogólnym rozkazie operacyjnym dla 15 DP polecał on: „N a obecnej linii obrony n a Kanale Bydgoskim i Brdzie pozostaw ić elem enty styczności i ro zp o zn an ia w takiej jednak sile, by dyw ersja niem iecka nie p rz e szkadzała im w pracy i by swą obecnością na Brdzie rów nież w prow adzić w błąd n p la co do naszego odejścia”62.
W n iektórych m eldunkach o d n o to w an o też poniesione straty. I tak dow ód ca ko m panii b alo n ó w obserw acyjnych kpt. Kasprzycki m eldow ał: „D nia 3 w rześnia br. w czasie ro z ru ch ó w dyw ersantó w niem ieckich w mieście Bydgoszczy został ran ion y w nogę st. szer. W iśniew ski Juliusz z 1 ko m p anii balon[ów ] o b s e rw a c y j nych]. W ym ienionego odesłano dnia 3 w rześnia br. do w ojskow ego szpitala w Bydgoszczy”63.
W kilka dni po w ydarzeniach z 3 i 4 w rześnia 1939 r. niem iecka p ro p ag an d a przedstaw iła je w yłącznie jako m asakrę ludności n aro do w o ści niem ieckiej. P oda w ano przez radio i pisano w prasie, że w Bydgoszczy podczas „krwawej nocy św. B artłom ieja [...] setki niew innych N iem ców zginąć m iało z rąk po lsk ich”. R adio H eilsberg już 7 w rześnia o godz. 17.30 n ad ało audycję, w której w ęgierski dzien nikarz Franz M iszfelk, jako naoczny św iadek w ydarzeń, opow iedział o „rzezi N iem có w w Bydgoszczy”. O „nocy św. B artłom ieja” po raz pierw szy pisał 9 w rześnia 1939 r. bydgoski dziennik „D eutsche R u ndsch au”. N iem iecka gazeta
przyznaw ała, że p odłożem w ydarzeń z 3 w rześnia było p rzekonanie polskich 1 7 7
59 IPMS, AKW 1939, A.II.11/1, Juzogram - meldunek sytuacyjny dowódcy Armii „Pomorze” gen. W ładysława Bortnowskiego do szefa SNW W P gen. Wacława Stachiewicza, 3 IX 1939 r., godz. 22.00, dok. 22.
60 IPMS, AKW 1939, A .II.11/3, M eldunek sytuacyjny O II SNWWP, 3 IX 1939 r., godz. 11.00 dok. 10.
61 CAW, AKW 1939, II/11/4, M eldunek sytuacyjny szefa sztabu 15 DP ppłk. dypl. D rotlew a, 4 IX 1939 r., k. 122; T. Jaszowski, Dywersja hitlerowska w Bydgoszczy w dniu 3 września 1939 r. w świe
tle polskich m ateriałów w ojskowych, „Kronika Bydgoska” 1990, t. 10 (1986/1988), s. 219.
62 CAW, AKW 1939, II/11/4, Ogólny rozkaz operacyjny na dzień 5 września płk. D rotlewa, szefa sztabu 15 DP, 4 IX 1939 r., godz. 15.00, k. 124.
63 CAW, AKW 1939, II/11/4, D ow ódca kom panii balonów obserwacyjnych kpt. obs. balon. Ka sprzycki do dowódcy 15 DP, Brzoza, 4 IX 1939 r. (otrzymano 5 IX 1939 r., godz. 15.00), k. 150; T. Jaszowski, Dywersja hitlerowska... , s. 219.
m ieszkańców Bydgoszczy o tym , że niem ieccy dyw ersanci strzelali do polskiego wojska: „Tłum krzyczał: niem iecka ludność Bydgoszczy strzela do polskich żo ł n ierzy ”64. Ten w ątek nie został nigdy później podjęty przez niem iecką p ro p a g an dę. D zień wcześniej „D eutsche R undschau ” użył po raz pierw szy określenia „krw aw a niedziela”, k tó re weszło na stałe do języka niem ieckiej propagandy. Do „bydgoskiej krw aw ej niedzieli” stale naw iązyw ał w sw oich przem ów ieniach Al b ert Forster, nam iestnik Rzeszy w G dańsku, uzasadniając tym i w ydarzeniam i k o nieczność p row adzenia eksterm inacji Polaków.
D o o d p arcia tw ierd z eń p ro p a g an d y niem ieckiej o „rzeko m ych o k ru c ie ń stw ach polskich w sto su n k u do m niejszości niem ieckiej” przystąpiły polskie w ładze. W M in isterstw ie Inform acji i D ok u m en tacji p o w stało o p raco w an ie
Prawda o B ydgoszczy65. R eferat ten nie jest datow any, n a po d staw ie k rytyki
źró dłow ej m o żn a przyjąć, że p o w stał o k o ło g ru d n ia 1939 r. M in iste rstw o w y jaśniało, że „w św ietle naocznych, ob iektyw nych św iadków , cała ta akcja, zm ie rzająca do o czern ian ia P olaków w o p inii św iata dla zatarcia śladów w łasnych zb ro d n i, jest oczywiście jednym w ielkim kłam stw em . [...] W nocy z 2 na 3 w rześnia z całego fro n tu zaczęły n ad ch o d zić m eld u n k i o udziale w w alkach cyw ilnych N iem ców , k tó rzy strzelali do w ojska i do k o n y w ali ro zm aity ch ak tó w sabotażu. D o p iero m eld u n k i te sp o w o d o w ały w ydanie p rzez d o w ó d z tw o fro n tu rozkazu ro z strzeliw an ia bez sądu d y w e rsan tó w z b ro n ią lub n a gorącym uczynku [podkreślenie w oryginale - T .C h.]. F ro n t odległy był o 25 km od Bydgoszczy. W dn. 3 w rześnia zaw isła n ad B ydgoszczą g roźba zajęcia m iasta. N iem cy bydgoscy n atych m iast w szczęli akcję zm ierzającą do w y w o łan ia p a n i ki, k tó ra to akcja dała chw ilow e rezultaty. W ojsko i policja otrzym ały w ów czas znow u rozkaz zabijania d y w e rsan tó w schw ytanych z b ro n ią, a o d p ro w a d zen ia do sądów polo w y ch tych N iem ców , k tó ry c h ud ziału w dyw ersji nie u d ało się ustalić. N a tę żen ie ognia w całym m ieście było b ard zo duże. D yw ersanci o tw a r cie strzelali z okien, żołnierze polscy o d p o w iad a li strzałam i, zdobyw ając w ciężkich w alkach m ieszkania o p an o w an e p rzez dyw ersantów . O ficerow ie, k tó rzy p ro w a d zili re g u la rn ą w alk ę z d y w ersan tam i, o ra z w ład ze policyjne zło żyły 3 w rześnia po p o łu d n iu m eldun ki, k tó re do no siły o zabiciu ok. 160 dy w e rsa n tó w p rz y ła p an y ch z b ro n ią . C h arak tery sty czn y m szczegółem jest fak t, ze sp o śró d 160 zab ity ch , tylko 10 zid en ty fik o w an o jak o m ieszk ań ców Byd- 1 7 8 goszczy. R eszta była nieznana. Byli to agenci G estapo , spuszczeni z sam o lo tó w lub p rzysłani do Bydgoszczy w okresie w yw ołanej sztucznej p an ik i w tłu m ie uciekinierów . M eld u n k i policyjne donosiły o o d eb ran iu od d y w e rsan tó w kilku k arab in ó w m aszynow ych system u niem ieckiego, jakiego używ ano w w ojsku niem ieckim . Z pow yższego w ynika, że w dn iu 3 w rześn ia o d b y ło się w B yd goszczy stanow cze i suro w e stłum ien ie zo rg an izo w an ej, k ierow anej z zew n ątrz dyw ersji niem ieckiej, nie m iał n a to m ia s t m iejsca zaden fa k t m o rd o w a n ia nie w in n y ch o b y w ateli p o lsk ich - N iem ców ; nie m ów iąc juz o w y p a d k a c h m o rd o w a n ia k o b iet i dzieci n iem ieckich” .
64 Cyt. za: K.M. Pospieszalski, Sprawa 58000 „Volksdeutschów”, „D ocum enta O ccupationis”, t. 7, Poznań 1959, s. 19.
65 IPMS, M inisterstw o Informacji i D okumentacji [dalej: M IiD], A .10.4/2, Prawda o Bydgoszczy, s. 1-3.
Wersję w ydarzeń przed staw ianą przez polskie w ładze zdecydow anie p o tw ie r dziła na łam ach brytyjskiej prasy Lucy Baker-Beall, nauczycielka języka angiel skiego, k tó ra przez praw ie czterdzieści lat, do lutego 1940 r., m ieszkała w Byd goszczy i była naocznym św iadkiem w y p ad k ó w z początku w rześnia 1939 r. Kiedy p o interw encji am basady am erykańskiej u dało się jej opuścić granice III Rzeszy, złożyła relację k o resp o n d en to w i brytyjskiej gazety „The T im es” w R otterdam ie. W artykule The agony o f Poland. A n English eyew itness (Agonia Polski. A ngielski św iadek nao czn y ), k tó ry u k azał się 6 m a rc a 1 9 4 0 r., B aker- -Beall tak przedstaw iła w ydarzenia bydgoskie: „N iem cy z Bydgoszczy [...] sądzi li, że niem ieckie w ojska b ęd ą w mieście praw ie natychm iast po przekroczeniu granicy. Byli oni w spierani przez w ielu uzbrojonych m ężczyzn, którzy p rzed o sta li się przez granicę w dniach poprzedzających inwazję, szczególnie z G dańska. W śró d nich było w ielu krym inalistów . N ajpierw padły strzały z niem ieckich d o m ó w i kilku Polaków zostało zabitych lub rannych. N ie raz, gdy przechodziłam ulicą, słyszałam świszczące kule. W mieście nie było polskich oddziałów . Polska arm ia w ycofała się n a linię T o ruń-P o zn ań, zostaw iając tylko oddziały w a rto w n i cze oraz artylerię, aby odpierały N iem ców . 3 w rześnia oddziały te zaczęły w yco fywać się przez Bydgoszcz. O koło p o łu d n ia o statn ia grup a przeszła w pośpiechu ulicam i. M iejscow i N iem cy myśleli, że niem ieckie oddziały są już b ardzo blisko, i otw orzyli ogień do w ojska. R egularne salwy dochodziły z dużych niem ieckich do m ó w na głównej ulicy. [...] Kilka pocisków artyleryjskich w ycelow ano w p o l ską Straż O byw atelską. W iększość p o licjantów została zm obilizow ana. Z am iast w ojska w chodzili do dom ów, aresztow ali ludzi, którzy strzelali, i rozstrzeliw ali ich na m iejscu. P odobne zdarzenia m iały miejsce w innych częściach m iasta. N ie m ieckiego rzeźnika i jego żonę zatrzym ano z karabinam i i am unicją na wieży k o ścioła jezuickiego, z której strzelali. W sumie zostało zatrzym anych z b ro n ią w ręku i rozstrzelanych około dw ustu N iem ców , ale nie było to m ord o w an ie bez b ro n n y ch ludzi. To nastąpiło później, kiedy N iem cy weszli do m iasta. Strzały trw ały przez następne dw a dni. Osobiście w idziałam polskiego nadzorcę, k tóry został postrzelony w głowę, i człow ieka z C zerw onego Krzyża, któ ry um ierał z p o w o d u rany od granatu ręcznego”.
D o kum enty A rm ii „P om orze”, w brew późniejszem u stanow isku niem ieckiej propagandy, wskazują, że w niedzielę 3 w rześnia 1939 r. w Bydgoszczy doszło
do w ystąpienia zbrojnego niem ieckiej ludności cywilnej przeciw ko w ycofującym 1 7 9 się oddziałom WP. Polskie oddziały w m eldunkach inform ują, że były atako w a
ne przez niem ieckich dyw ersantów . Ź ró d ła te potw ierdzają także egzekucje i sa m osądy na niem ieckiej ludności cywilnej. W ynika z nich, że egzekucje N iem có w były dokonyw ane w odw ecie, ale p o d p o zo rem zw alczania dywersji dochodziło też do zabijania niew innych osób.
M eld u n k i polskich o ddziałów zostały sporządzone 3 w rześnia i opierały się n a inform acjach, k tó re pochodziły z samej Bydgoszczy. To przesądza o ich w ia rygodności jako źró d ła historycznego. N ie powstały, jak to byw a w przypadku później spisywanych relacji, z m yślą o w yjaśnieniu w ydarzeń bydgoskich, ale m ia ły służyć inform ow aniu w ładz w ojskow ych o sytuacji panującej w mieście. N ie ciążą też na nich em ocje zw iązane z tragicznym i dośw iadczeniam i niem ieckiego zm asow anego odw etu z jesieni 1939 r. Innym i słowy, nie m ożna przyjąć, że sp o rządzający m eldunki polscy oficerow ie już 3 w rześnia 1939 r. celow o fałszowali
rzeczywistość, w iedząc, że b ęd ą oskarżani przez pro p ag an d ę niem iecką o „byd goską krw aw ą niedzielę”. Z a praw dziw ością tych m eldu nk ów przem aw ia też fakt, że obok inform acji o niem ieckiej dywersji znajdują się w nich także w zm ian ki o sam osądach n a N iem cach.
M eldun ki polskiego w ojska nie podają jednak, k tó ra z instytucji III Rzeszy zorganizow ała w Bydgoszczy dywersję oraz kto k o n k retn ie b ra ł w niej udział. W Bydgoszczy przeprow adzenie działań dyw ersyjnych p lan ow ała zaró w n o A bw ehra, jak i SS. D okum enty placów ki w rocław skiej A bw ehry potw ierdzają, że jedna z podległych jej grup sabotażow ych, S abotage-O rganisationen G rupp e 12, m iała za zadanie unieruchom ienie elektrow ni w Bydgoszczy oraz przerw anie li nii telefonicznych i telegraficznych m iędzy Inow rocław iem a T oruniem 66. Z n ane dotychczas źródła nie potw ierd zają sabotażu w bydgoskiej elektrow ni. W m el dunkach A rm ii „P om orze” o d n o to w an o jedynie w rejonie Bydgoszczy „akty sa botażow e n a liniach telefonicznych i telegraficznych”. Jeszcze w godzinach w ie czornych 31 sierpnia 1939 r. d o w ódca 15. DP gen. bryg. Z dzisław Przyjałkow ski m eldow ał dow ódcy A rm ii „P om orze” gen. W ładysław ow i B ortnow skiem u, że p o d Bydgoszczą „na terenie wsi Kruszyn przecięto po n o w n ie przew ody te- lef[oniczne] polow e, w jednym miejscu w ycięto 3 00 m kabla”67. M ajor Ja n H e n ryk Ż ychoń, szef Ekspozytury n r 3 O ddziału II w Bydgoszczy, pierw szego dnia w ojny w godzinach pop o łu d n io w y ch inform ow ał Sztab G łów ny O ddziału II: „N a podstaw ie m eldunk u z poczty m elduję, że połączenia telefoniczne [...] Byd- goszcz-G niezno są p rz erw a n e”68. W m eldu nku sytuacyjnym z 2 w rześnia z godz. 15.00 czytamy: „S tarosta bydgoski donosi, że b. intensyw nie działa dyw ersja nie m iecka, której działalność przejaw ia się w przecinaniu d ru tó w telefonicznych”69. Z d o k u m en tó w w rocław skiej A bw ehry w ynika, że już p o d koniec czerwca 1939 r. także w Bydgoszczy istniała niem iecka organizacja bojow a (K am pf-O rga nisation) licząca co najm niej 150 osób, której p rzyw ódcą był Kleiss. Podlegała ona organizacji bojow ej w Poznaniu (K -O rganisation Posen), liczącej łącznie 2 0 7 7 dyw ersantów 70. W okolicach Bydgoszczy na m iesiąc przed w ybuchem
woj-66 M eldunek wrocławskiej Abwehrstelle do O ddziału II w Berlinie o stanie liczbowym grup dywer syjno-sabotażowych w Polsce w lipcu 1939 r., 31 VII 1939 r. [w:] A. Szefer, Dywersyjno-sabotażo-1 8 0 wa... , s. 320.
67 CAW, Akta z kampanii wrześniowej, Fonogram dowódcy 15 DP gen. bryg. Przyjałkowskiego do inspektora Armii „Toruń”, 31 VIII 1939 r., godz. 20.24.
68 IPiMS, AKW 1939, A.II.27/40, M eldunek mjr. Żychonia szefa Ekspozytury nr 3 O II SGWP do Referatu „Z achód” O ddziału II SGWP, 1 IX 1939 r., godz. 14.00, dok. 56.
69 IPiMS, AKW 1939, A.II.10/18, M eldunek sytuacyjny, 2 IX 1939 r., godz. 15.00, dok. 8. 70 B undesarchiv-M ilitärarchiv we Fryburgu, O berkom m ando der W ehrm acht - Amt Aus land/Abwehr (OKW/Amt Ausl/Abw), RW 5/147, Stan organizacji pionu drugiego Abwehry w Pol sce, 30 VI 1939 r. D okum ent ten był wcześniej znany, gdyż został opublikow any przez Andrzeja Szefera (M eldunek wrocławskiej placówki Abwehry do O ddziału II w Berlinie o stanie liczebnym grup dywersyjno-sabotażowych w Polsce w czerwcu 1939 r., 30 VI 1939 r. [w:] A. Szefer, D yw er
syjno-sabotażowa..., s. 2 9 7 -3 0 8 ). Jednak przy edycji tego źródła popełniono błąd: dane odnoszą
ce się do bydgoskiej i grudziądzkiej organizacji zbrojnej, zapewne przez pomyłkę, przypisano G ru dziądzowi. W skutek tego oddział liczący 150 osób, którego przywódcą był Kleiss, w pisano obok nazwy G rudziądz, pozostawiając przy Bydgoszczy puste miejsce. W oryginale znajdującym się w archiw um we Fryburgu stupięćdziesięcioosobow a organizacja Kleissa odnosi się zarów no do Bydgoszczy, jak i G rudziądza.
ny działała także podległa w rocław skiej A bw ehrze dziesięcioosobow a grupa zbrojna - K am pf-O rganisation, k ierow ana przez O tto M eistera71.
D otychczas nie u d ało się nic bliższego ustalić n a tem at zbrojnej działalności tych grup bojow ych w dniu 3 w rześnia 1939 r. Jed ynie z d o k u m en tu sp o rząd zo nego przez gen. E rw ina L ah ousena72, szefa p io n u II Abwehry, wiemy, że w pierw szych dniach w rześnia 1939 r. organizacje zbrojne i sabotażow e p o n io sły w Bydgoszczy znaczne straty. Tak w ynika z pism a gen. L ahousena, w k tó ry m polecił on funkcjonariuszom p io n u II placów ek A bw ehry zorganizow anie p o m ocy m aterialnej dla rann y ch oraz dla ro d z in poległych czło nk ów organizacji bojow ych i sabotażow ych działających w Polsce. M ieli oni w spó łp raco w ać z p e ł n o m o cn ik am i N aczelnego D o w ó d z tw a W eh rm ach tu (O b e rk o m m an d o der W ehrm acht - OKW ), skierow anym i do okupow anej Polski w celu oszacow ania strat poniesionych przez N iem có w i przejęcia opieki n ad p oszkodow anym i. W załączniku do tego d o k u m en tu zostali w yszczególnieni p ełn om ocnicy OKW, którzy w spólnie z funkcjonariuszam i p io n u II A bw ehry m ieli p o m ó c rannym i ro d z in o m poległych dyw ersan tó w w poszczególnych m iastach. W śró d w ym ie n ion y ch m iast znajduje się Bydgoszcz, w której działał p ełn o m o cn ik OKW - - G irschner.
Z niem ieckich d o k u m en tó w w ynika, że w sierpniu 1939 r. Służba Bezpie czeństw a R eichsführera SS H e in rich a H im m lera p lan ow ała w Bydgoszczy w ysa dzenie w pow ietrze biur D eutsche Vereinigung, b iu ra p aszp ortow ego D eutsche Paßstelle, niem ieckiej pryw atnej szkoły pow szechnej, dw óch niem ieckich p ry w atnych gim nazjów oraz p odpalenie niem ieckiego teatru przy ulicy G dańskiej i biur Jun gdeutsche P artei73. Z am ach ó w tych jednak nie w y konano.
N ie u d ało się jak d o tąd odnaleźć niem ieckich dokum entów , k tó re jed n o znacznie potw ierdzałyby przeprow adzenie przez Służbę B ezpieczeństw a R eichs fü h rera SS zbrojnej dyw ersji w Bydgoszczy 3 w rześnia 1939 r. Z n an e są jedynie dokum enty, na podstaw ie k tórych m ożna w ysnuw ać daleko idące przypuszcze nie, że dyw ersja w Bydgoszczy była częścią większej akcji o k ryptonim ie „U nter neh m en T ann enberg”. W ram ach tego przedsięw zięcia na tery to riu m Polski p rz e p ro w a d z o n o także operację o k ry p to n im ie „S o n d e ra k tio n T a n n e n b e rg ”, w której, w ed ług szefa W ydziału Z agranicznego B rigadeführera-SS H einza Josta, „znaczne straty m aterialne i osobow e ponieśli użyci w akcji v olksdeutsche”.
Z kolei insp ektor Policji B ezpieczeństw a SD w K rólew cu O berführer-SS Rasch 1 8 1 pisał, że „»S onderaktion Tannenberg« została w dużej m ierze p rzep ro w ad zo n a
przez region SD G d ań sk ”74. Biorąc jedynie p o d uw agę p o d o b ień stw o zdarzeń, m ożna przyjąć hipotezę, że chodzi w łaśnie o Bydgoszcz, ale pew ności nie mamy.
N a udział SS w p rzeprow adzeniu w Bydgoszczy zbrojnej dywersji m ogą też p o śred n io w skazyw ać dokum enty, z któ ry ch w ynika, że dwaj przyw ódcy
71 M eldunek wrocławskiej Abwehrstelle do O ddziału II w Berlinie o stanie liczbowym grup dywer syjno-sabotażowych w Polsce w lipcu 1939 r., 31 VII 1939 r. [w:] A. Szefer, D ywersyjno-sabotażo
wa... , s. 316.
72 BAMA, RW 5/168, Zarządzenie w sprawie opieki nad członkami organizacji bojowych i sabota żowych (K- und S-O rganisationen), 18 IX 1939 r.
73 E. Osmańczyk, D ow ody prowokacji (nieznane archiwum H im m lera), Kraków 1951, s. 4 4 -4 5 . 74 G. Schubert, Bydgoska krwawa niedziela. Śmierć legendy, Bydgoszcz 2003, s. 148.