• Nie Znaleziono Wyników

"Formowanie „Dziadów” części drugiej. Rekonstrukcja genetyczna", Stanisław Pigoń, Warszawa 1967, Państwowy Instytut Wydawniczy, ss. 148, 2 nlb. : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Formowanie „Dziadów” części drugiej. Rekonstrukcja genetyczna", Stanisław Pigoń, Warszawa 1967, Państwowy Instytut Wydawniczy, ss. 148, 2 nlb. : [recenzja]"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Zofia Stefanowska

"Formowanie „Dziadów” części

drugiej. Rekonstrukcja genetyczna",

Stanisław Pigoń, Warszawa 1967,

Państwowy Instytut Wydawniczy, ss.

148, 2 nlb. : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 61/1, 343-361

(2)

P a m iętn ik L itera c k i L X I, 1970, z. 1

S t a n i s ł a w P i g o ń , FOR M OW A NIE „D ZIA D Ó W ” CZĘ&CI D R U G IE J. R EK O N STR U K C JA G EN ETY CZN A. W arszaw a 1067. P a ń stw o w y In s ty tu t W y d a w ­ n iczy, ss. 148, 2 n lb .

P ierw sza red ak cja II części D zia d ó w , u trw a lo n a w k o p ii C zeczota, p rzech o ­ w y w a n a do o sta tn iej w o jn y w w ile ń s k ic h Zbiorach p ry w a tn y ch , trudno i w ó w cza s

d ostępna, o ca la ła sz c z ę ś liw ie w o d b itc e fo to g ra ficzn ej. D zięk i te m u m ó g ł S ta n isła w P igoń op u b lik o w a ć p od ob izn ę te g o ręk op isu oraz au to g ra fó w M ick iew icza o b e j­ m u ją cy ch p ó źn iejsze w sta w k i do sc e n y o b rzęd ow ej, b a lla d ę U p ió r oraz p rzed m o w ę. O patrzone tr a n slite r a c ją w sz y stk ic h te k stó w , poprzedzone rozpraw ą o F o rm o w a n iu

„ D zia d ó w ” c zę ś c i d ru g ie j, w y d a n ie to je st w y d a rzen iem d la filo lo g ii m ic k ie w i­

cz o w sk ie j fu n d a m en ta ln y m .

P rzed e w sz y stk im je s t ono p ie r w sz ą ed y cją n a jd a w n iejszej w e r s ji c zęści II. T e k st jej znany b y ł dotąd w e fra g m en ta ch p rzy to czo n y ch p rzez K a llen b a ch a w k o ­ m en ta rzu do jego w y d a n ia D zia d ó w w ile ń s k ic h w „B ib liotece N a r o d o w e j” ; część z n ich p ow tórzon o w dodatku k ry ty czn y m do J u b ile u sz o w e g o W yd an ia D zieł. R ozp orząd zaliśm y w ię c do tej pory in fo rm a cją o te k ś c ie o g ó ln ik o w ą , n iep ełn ą , n ie k ie d y b łęd n ą , z p ew n o ścią n ied o sta teczn ą dla potrzeb b a d a w czy ch . W y d a n ie o p ra co w a n e p rzez n iezró w n a n eg o zn aw cę r ęk o p isó w M ic k ie w ic z a p rzy w ra ca n auce te n b ezcen n y d ok u m en t. Jest te ż w a ż n y m k rok iem w rea liza cji ty le k r o ć p rzez P ig o n ia p od n oszon ego p ostu latu , żeb y op u b lik o w a ć p od ob izn y w s z y stk ic h za ch o ­ w a n y c h au to g ra fó w M ick iew icza .

R o zp ra w a o F o rm o w a n iu „D z ia d ó w ” c z ę ś c i d r u g ie j sta n o w i p rzyk ład u żytk u , ja k i d o św ia d czo n y i w n ik liw y filo lo g zrobić m o że z u d o stęp n io n eg o zab ytk u . J e st ona p o k a zem te j m eto d y r ek o n stru k cji g en ety czn ej dzieła, k tóra łą c z y sk r u p u la t­ ność, k r y m in a listy c z n ą n iem a l d o c ie k liw o ść z w y o b ra źn ią n a u k o w ą i z m y słem h isto ry czn y m . M etody, w k tórej P ig o ń jed en odznaczał się ow ą m istrzo w sk ą p e w ­ n o ścią r^ki, znaną nam z ty lu in n y c h jeg o prac o pod ob n ym zakroju. A u tor z a ­ cz y n a w ię c od e w id e n c ji i u p o rzą d k o w a n ia d o k u m en tó w , p rzech o d zi do u sta le ń c h ro n o lo g iczn y ch , a b y n a 'tak p rzy g o to w a n y m fu n d a m en cie od tw orzyć p ro ces k s z t a ł­ to w a n ia dzieła — od p ie r w sz e g o p o m y s łu p o tek st o stateczn y.

P r o c e s k sz ta łto w a n ia m ło d zień czy ch D zia d ó w zrek o n stru o w a ł i o p isa ł P ig o ń ju ż p rzed la ty , w ro zp ra w ie D o ź r ó d e ł „ D zia d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h 1. R oz­

1 D o ź r ó d e ł „D z ia d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h . W iln o 1930. P rzed ru k w : S tu d ia

lite r a c k ie . K rak ów 1951 (do tego w y d a n ia odnoszą się d alsze odsyłacze). F ragm en t

tej rozp raw y, pt. S łó w k ilk a o c h ro n o lo g ii I i II c zę ś c i „ D zia d ó w ”, d ru k o w a n y b y ł uprzed n io w „R uchu L ite r a c k im ” (1927, nr 5), p od ob n ie n otk a J e s z c z e sło w o

o c h ro n o lo g ii „ D zia d ó w ” m ło d z ie ń c z y c h M ic k ie w ic z a (1931, nr 5). P r o b le m ch ron o­

(3)

p ra w a ta sta ła się k la sy czn ą p ozy cją n a u k i o M ick iew iczu . G łó w n e jej tezy , p r z y ­ ję te p rzez p ó źn iejszy ch m on o g ra fistó w p o e ty (K leiner, B orow y, W ieintraub), w e s z ły n a długo do żelazn ego repertuaru filo lo g ii m ic k ie w ic z o w sk ie j. Z a sad n iczego zręb u u sta le ń P igon ia nik t n ie k w e stio n o w a ł. R ozb ieżn ości, ja k ie w y s tą p iły w d a to w a n iu p o szczeg ó ln y ch części D zia d ó w , d o ty czy ły jed n e g o ty lk o p u n k tu : cza su p o w sta n ia części I. I w ty m jed n ak w y p a d k u ch o d ziło o od cin ek n ie w ię k s z y n iż k ilk a m ie ­ się c y 2.

'I oto po latacfh p o d ją ł P ig o ń ten sam tem at. O p racow ał p o w tó rn ie r e k o n ­ str u k c ję g en ety czn ą D zia d ó w k o w ie ń sk o -w ile ń sk ic h . P o w r ó c ił raz jeszcze „do źr ó d e ł” dzieła. W d o ciek an iach sw o ich n ie czu ł się sk r ę p o w a n y teza m i d a w n ej pracy. N ie k tó r e z n ich u trzym ał w m o cy , in n e jed n a k o d m ie n n ie zin te r p r e to w a ł w łą cza ją c w ła ń cu ch n o w eg o ro zu m o w a n ia , in n e w r e sz c ie p o m in ą ł i przez to w ła ś c iw ie u n iew a żn ił. A w ię c : co w F o rm o w a n iu „ D z ia d ó w ” c z ę ś c i d r u g ie j p o zo ­ stało z p oprzedniej k on cep cji, co u leg ło zm ian ie?

P rzy p ierw szej lek tu rze uderzają p rzed e w sz y stk im zm ia n y w a n a lizie id e o w e j i a rty sty czn ej cz. II w jej p ierw szej w e r sji. N ic p r a k ty c z n ie n ie p ozo sta ło z ta k bogato i su b te ln ie w y w ie d z io n e j przed la ty tezy , że „p ierw o tn e u ję c ie tej c zęści

D z ia d ó w b liższe jest erotyczn ej k r o to c h w ili To lu b ię n iż groźnej p o w a d ze o sta tn ie j

r e d a k c ji” 3. S cen a z n ieczu łą P a sterk ą ja k o k oń cow a w k o p ii C zeczota u zn a n a b y ła tam za p ó łża rto b liw ą p o in tę utw oru . W n o w ej ro zp ra w ie sc e n a ta, n a ró w n i z e sc e n ą z D ziećm i, zd egrad ow an a zo sta je do roli o b ra m ien ia sc e n y śro d k o w ej, p o ­ trzeb n eg o dla k on trastu n a stro jo w eg o . S en s ca ło ści w y z n a c z a zja w a Z łego P a n a .

„ D zia d y w za w ią zk o w y m u jęciu sta n o w ią zw artą, z a m k n ię tą w sob ie, u d r a m a ty -

zo w a n ą b a lla d ę o ty r a n ie — U p iorze” (s. 26). Z god n ie z tym k ieru n k iem o d czy ­ ta n ia i zjaw a „pustej K aru si” traci w a n a lizie P ig o n ia r y sy p o d o b ień stw a d o sw o je j ongi b liźn ia czk i z b a lla d y To lu b ię . A u tor p rzy zn a je jej teraz „ch arak ter p o w a żn y , sa k ra ln y ” (s. 29).

D ru ga p o d sta w o w a zm iana k o n cep cji d oty czy sto su n k u M ic k ie w ic z a do f o l­ k loru . W rozp raw ie d a w n iejszej P ig o ń sk ło n n y b y ł p rzyzn ać e le m e n to w i fik c ji lite r a c k ie j w ię k sz y u d zia ł w k o n str u k c ji części II. S ą d ził w ó w c z a s, że p r z e d sta ­ w ie n ie obrzędu, n a w et w jeg o p ierw o tn y m , b liższy m d o k u m en ta cji e tn o g ra ficzn ej k sz ta łc ie , n ie b yło przez p o etę p o d p o rzą d k o w a n e p o stu la to w i w ie r n o śc i fo lk lo r y ­ sty czn ej.

Od czasu p u b lik acji te j rozp raw y p r zy b y ło tro ch ę m a te r ia łó w odn oszących s ię do lu d o w y ch u roczystości k u czci zm arłych . D o w z b o g a cen ia ich p rzy czy n ił się i sam P igoń ogłaszając re la c ję ż y ją ceg o je sz c z e św ia d k a „ w o ły ń sk ic h p rzew o ­ d ó w ” 4. U zy sk a n e w te n sposób in fo r m a c je o p rzeb iegu w io se n n e g o obrzędu c m e n ­ tarn ego, tzw . R ad aw n icy, w y k o rzy sta ł w sz e c h str o n n ie w n o w ej pracy. K iero w a ł się p rzy ty m n ie tajon ą in ten cją w y k a z a n ia realizm u o b y cza jo w eg o scen y o b rzę­ d ow ej w jej p ierw szej red ak cji, b lisk ich p o w ią za ń u tw o ru z lu d o w y m a u te n ty ­ kiem .

d ó w ”. W: Z a w s z e o N im . K rak ów 1960 (przedruk z „ P a m iętn ik a L itera c k ieg o ” 1956,

z eszy t m ick iew iczo w sk i).

2 H ip oteza J. U j e j s k i e g o (P o r z ą d e k i c za s p o w s ta n ia „ D zia d ó w ” m ło d z ie ń ­

c zych . „R uch L itera c k i” 1928, nr 9, s. 261), że cz. I p o w sta ła w r. 1822, sfo rm u ło w a n a

z o sta ła w n aw iązan iu do p ierw szej części u sta leń P ig o n ia , d o ty czą cy ch w zg lęd n ej c h ro n o lo g ii D zia d ó w , a przed p u b lik a cją ca łej rozp raw y.

3 D o ź r ó d e ł „ D zia d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h , s. 122.

4 W o ły ń s k ie p r z e w o d y — w io se n n e ś w ię to zm a r ły c h . W: D r z e w ie j i w c zo ra j. K ra k ó w 1966.

(4)

iK on sek w en tn ie p o w ięk szo n e zostało zn aczen ie lu d o w y ch in sp ira cji dla M ick ie­ w ic z o w sk ie j „w iary w e w p ły w św ia ta n iew id zia ln eg o i n iem a teria ln eg o na sfe r ę lu d zk ich m y ś li i d zia ła ń ”. W skazał te ż P igoń n a n o w e, dotychczas nie u w z g lę d ­ n ian e źródło tej w ia ry : n au k ę K o ścio ła p ra w o sła w n eg o o „ św ięty ch o b cow an iu ”, k tóra ży w iła lu d o w e w y o b ra żen ia i obrządki na teren ach p ogran icza w y z n a n io ­ w ego. W obec cen traln ej roli, jak ą w ro m an tyczn ej w iz ji św ia ta od gryw a p rzek o­ n a n ie o m o żliw o ści k o n ta k tu ze św ia tem nadprzyrodzonym , ten szczeg ó ln ie e le ­ m en t w y w o d u P igon ia dom agałb y s ię ob szern ej d y sk u sji. W iadom o b o w iem , ż e p o jęcie „ św ięty ch o b co w a n ia ” p ełn i w a ż n e i w ie lo r a k ie fu n k c je w różnych s y s te ­ m ach filo z o fii rom an tyczn ej, zarów no w ty ch , które u trzy m a n e są w ram ach orto­ d ok sji k a to lick iej, jak i w ty ch , które n a cech o w a n e są sy n k rety zm em w y z n a n io ­ w y m , czy n a w et p ośred n io tyliko n a w ią zu ją do tra d y cji m y śli ch rześcija ń sk iej. O góln e w r a ż e n ie czy teln ik a m a ją ceg o w ż y w e j p am ięci d a w n iejszą ro zp raw ę P igon ia jest w ię c ta k ie: autor p od n iósł u tw ór M ick iew icza „o pół tonu w y ż e j”, p rzyp isał p o ecie w ię c e j p o w a g i i rygoryzm u m oraln ego, od jął m u za to coś z fa n ­ ta zji i m ło d zień czej n iefra so b liw o ści.

O dkładając do osobnej ok azji d y sk u sję nad tą n ow ą in terp retacją, zajm ę s ię d ok ład n iej tym , co sta n o w i p o d sta w ę rek on stru k cji p rocesu tw órczego: u sta len ia m i ch ro n o lo g iczn y m i P igon ia.

Od razu trzeb a p o w ie d z ie ć , że od czasu p u b lik a cji rozpraw y Do źr ó d e ł „D zia ­

d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h n ie w zb o g a ciła się d ok u m en tacja ch ron ologii u tw oru.

R ozp orząd zam y n ad al ty m sam ym szczu p ły m zasobem p rzesłan ek w p ostaci szczą t­ k ów ręk o p iśm ien n y ch , w z m ia n e k w k oresp on d en cji, fa k tó w b io g ra ficzn y ch . W p raw ­ dzie d zięk i n ie znanym dotąd n otatk om C zeczota u d ało się C zesła w o w i Z g o r z e l- sk iem u u sta lić d ok ład n ą — w g ran icach k ilk u dni — datę u k a za n ia się tom u 2

P o e z y j 5, data ta jednak ty lk o p ośred n io w ią ż e się z in teresu ją cą nas k w e stią .

N a jw a ż n ie jsz y dla k o n cep cji P igon ia d ok u m en t — kopia p ierw o tn ej red a k cji cz. II — b y ł ju ż w sz e c h str o n n ie p rzez n iego w y z y sk a n y w rozp raw ie w c z e śn ie jsz e j. N ic w ię c d ziw n ego, że „k alen d arzyk g e n e z y js k i” D zia d ó w nie u le g ł w n ow ej w e r s ji ra d y k a ln y m przem ianom .

P ozo sta ła p rzed e w sz y stk im w m ocy chron ologia w z g lę d n a D zia d ó w m ło d zień ­ czych , k tórej dow ód przed la ty b y ł n a jw ięk szy m zy sk iem filo lo g ii m ic k ie w ic z o w ­ sk iej z d o k ła d n eg o zb ad an ia k op ii C zeczota. Z fa k tu , że w p ierw o tn ej red ak cji cz. II w y s tę p u je n ie G uślarz, le c z K siądz, w y p r o w a d z ił P ig o ń p o d sta w o w y d la p rob lem u w n io se k , że cz. I, w k tórej o b rzęd ow i p rzew od n iczy G uślarz, jest p ó ź­ n iejsza od części I I 6. U sta len ia teg o n ie da się p o d w a ży ć w sposób o d p o w ied zia l­ n y, ch y b a że w y s z ły b y na ja w n o w e d ok u m en ty; na teraz m ożna je uznać za b ezsp o rn e 7

5 Cz. Z g o r z e l s k i , M a te r ia ły do d z ie jó w w ile ń s k ie j e d y c ji „ P o e z y j” M ic­

k ie w ic z a . „ P a m iętn ik L ite r a c k i” 1966, z. 4, s. 632— 633.

'6 D ow ód ten o p u b lik o w a ł P i g o ń po raz p ierw szy w arty k u le S łó w k ilk a

o ch ro n o lo g ii I i II czę śc i „ D z ia d ó w ”.

7 Ż eby za k w estio n o w a ć tw ie r d z e n ie o p rim o g en itu rze cz. II, p rzyjąć by tr z e ­ ba, ż e M ic k ie w ic z p oczątk ow o fu n k c ję p rzew o d n iczen ia ob rzęd ow i p o w ie r z y ł G u ś- la rzo w i, p o tem zm ien ił go na K sięd za, w końcu w r e sz c ie p rzy w ró cił na to m ie jsc e G u ślarza. H ip oteza ca łk iem n iep rzek o n y w a ją ca , to też k ied y w p o lem ice z P ig o ­ n iem w y s u n ą ł ją P. G r e b i e n n i k o w (O ch ro n o lo g ię I i II cz. „D z ia d ó w ”. „R uch L ite r a c k i” 1927, nr 6), P i g o ń gład k o rozp raw ił s ię z jego argu m en tacją (,J e sz c ze w s p r a w ie ch ro n o lo g ii „D z ia d ó w ” cz. I i II. Jw ., nr 7). G reb ien n ik ow n ie zn ał te k s tu p ierw szej red ak cji scen y ob rzędow ej.

(5)

N ie u leg ło te ż zm ia n ie w now ej ro zp ra w ie d a to w a n ie cz. IV: u k oń czon a zo­ s ta ła n a w io sn ę 1022. D la ozn aczen ia czasu jej p o w sta n ia d y sp o n u je m y sto su n k o w o dużą ilo ścią p rzesłan ek . Jak w iad om o, term in ad q u e m w y z n a c z a notatka na c z y sto p isie III cz. D z ia d ó w : „ S k ączyłem p rzep isy w a ć na p rzew o d n ią n ie d z ie lę 1832. w d ziesięć la t po n a p isa n iu (p ierw sze) czw artej c zęści” 8; na zn a czen ie tej n o ta tk i d la u sta len ia czasu p o w sta n ia cz. IV zw ró cił u w agę P ig o ń 9. Za te r m in a q u o p rzyjąć trzeb a lip ie c 1821, k ie d y to p o eta o d w ied ził o p u sto sza ły dom rod zin n y ■w N ow ogródku; m ięd zy op isem ty c h o d w ie d z in w liś c ie do C zeczota (ok. 25 lip c a ; D 167— 168 10) a od p ow ied n im fra g m en tem cz. IV (w. 772— 816) is tn ie j e zw ią zek n ie w ą t p liw y n . P r z y jm u je się ró w n ież, że do pracy nad cz. IV od n oszą się sło w a lis tu do M a lew sk ieg o z 23 sty czn ia 1822: „żyję p ra w d ziw ie p o lite r a c k u , d yszę t y lk o rym am i i k a rm ię się [...]”, oraz w zm ia n k a o „n ow ych D zia d a c h '’ w ty m sa m y m liś c ie (D 173). J e śli chodzi o czas p o w sta n ia cz. IV , sto im y na sto su n k o w o p ew n y m gruncie,, to te ż P ig o ń , n ie rozw odząc się nad t ą k w e stią d łu żej, p o p rzesta je n a p ow tórzen iu w „ k alen d arzyk u g e n e z y js k im ” daty p op rzed n io p rzez sieb ie u sta ­ lo n e j (s. 43). A że cz. IV m a dla jego w y w o d u zn a czen ie ty lk o m a rg in a ln e, nie za tr z y m u je się nad k o m p lik a cją p rzy jętej ch ron ologii, jak ą w p ro w a d za zd an ie M ic k ie w ic z a w liś c ie do C zeczota z 8 lu teg o 1823 o „m on ologu w D zia d a c h d a w ­

n iej zrob ion ym ”, k tóry, p o d o b n ie jak „ ca łe drugie, m n ie jsz e D z ia d y ”, n ie jest „szp a rg a łem ” (D 220). P rzy jm u je się na ogół, że p o eta m ia ł na m y ś li m on olog za czy n a ją cy się p ie r w o tn ie od słó w „K obieto, b osk i d ia b le ”. U je jsk i p rzyp u szczał, ż e p o w sta ł on jako o so b n y w iersz, p o tem dopiero w łą c z o n y do cz. IV, m oże sta ł się jej zaczątk iem n . T a k ieg o zd a n ia b y ł też K lein er. O p iera ją c s ię n a p rzesła n k a ch b io g ra ficzn y ch czas p isa n ia te g o m on ologu w y zn a cza ł n a r. ,1821, m o że ok res w a ­ k a c y jn y , m oże jeszcze w c z e ś n ie j s z y 13; są to jed n ak ty lk o lu ź n e h ip o tezy , sk oro b ra k argu m en tów zarów no d la id e n ty fik a c ji m on ologu , jak i dla u za sa d n ien ia d a ty jego p ow stan ia.

N ie u le g ły też w how ej rozp raw ie P ig o n ia zm ian om zn a czn iejszy m u sta len ia o d n o szą ce się do c zęści I. P o d o b n ie jak w p ra cy d a w n iejszej autor p rzy jm u je, że cz. I p o w sta ła na p oczątk u r. 1821, za p ew n e — p recy zu je w F o rm o w a n iu „ D zia ­

d ó w ” c zę ś c i d r u g ie j — w sty czn iu . N ie c a ły jed n ak te k s t zn an y n a m dziś jako D zia d y . W id o w isk o . P o e ta p o n o w n ie w z ią ł go na w a r sz ta t p isa rsk i na początku

r. 1823, zanim o sta teczn ie zrezy g n o w a ł z zam ieszczen ia go w to m ie 2 P o e z y j. Co b y ło rezu lta tem p o w tórn ej pracy nad tą częścią? W ro zp ra w ie D o ź r ó d e ł „ D zia ­

d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h P igoń sk łon n y b y ł przyp u szczać, że w ó w c z a s w ła śn ie

M ic k ie w ic z d od ał scen ę z M y śliw y m C zarnym 14. H ip oteza ta k a u su w a ła trudność z w y ja śn ie n ie m g en ezy m o ty w ó w W eb ero w sk ich w u tw o rze n a p isa n y m na k ilk a m ie się c y przed prap rem ierą W o ln eg o S trzelca (B erlin, 17 czerw ca 1821 n. s.). W F o r­

8 A. M i c k i e w i c z , „ D zia d ó w c zę ść III" w p o d o b iź n ie a u to g ra fu . W ydał

J . K a l l e n b a c h . K rak ów 1926, s. 87.

9 Do ź r ó d e ł „ D zia d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h , s. 108.

10 W ten sposób od sy ła m y do ed ycji: A. M i c k i e w i c z , D zieła . W yd an ie J u ­ b ile u sz o w e . T. 14. W arszaw a 1955. D a ty (jeśli n ie zazn aczon o inaczej) — w e d łu g sta reg o stylu .

11 Zob. U j e j s k i , op. c it., s. 260. 12 Ib id e m .

13 J. K l e i n e r , M ic k ie w ic z . T. 1. W yd. 2. L u b lin 1948, s. 234— 236, przypis, i 362, przypis.

(6)

m o w a n iu „ D zia d ó w ” c zę ś c i d r u g ie j P ig o ń h ip o tezy tej n ie p ow tarza, nie p ró b u je

też w sk azać, co m ia n o w icie z cz. I d o p isa ł czy p o p ra w ił M ick iew icz w roku 1823. R ozum iem y d laczego. W o p u b lik o w a n ej w c z e śn ie j ro zp ra w ie O p o w s ta n iu i k o m ­

p o z y c ji fr a g m e n tu I cz. „D z ia d ó w ” P ig o ń p o w o ła ł się n a p racę S te fa n ii S k w a r -

czyń sk iej M ic k ie w ic z a k rą g za g a d n ie ń w e b e r o w s k ic h . Z p racy tej w y n ik a , ż e poeta już w r. 1820 poznać m ógł arię z W o ln eg o S trzelca „D u rch d ie W ä ld e r,

d u rch d ie A u en ...”, p o n iew a ż autor lib retta , F ryd eryk K ind, o g ło sił ją w ra z z n u ­

tam i w a lm an ach u jeszcze przed b erliń sk ą p rem ierą o p ery 15. N ie m a w ię c ju ż — zdaniem P ig o n ia — p otrzeb y p rzesu n ięcia n a czas p ó źn iejszy P ie śn i S tr z e lc a i scen y z M yśliw ym C zarn ym 16.

W zm ianka o próbach k o n ty n u a c ji cz. I w sty c z n iu 1823 pozostała jed n ak , p o n iew a ż p rzyjąć w y p a d a , że zanim 1 lu te g o 1823 M ick iew icz n a p isa ł do C zeczota: „Już zd ecyd ow an o, że część p ierw sza do te g o tom ik u w y g o to w a n a b yć n ie m o ż e ” (D 218), zanim zrezy g n o w a ł z p u b lik a cji tej części, sta r a ł się p rzysp osob ić ją do druku, ty m b ardziej że o d czu w a ł ż y w ą p otrzeb ę k o m p o zy cy jn eg o p o w ią za n ia części TI i IV. Do p racy nad cz. I od n osi P ig o ń sło w a z listu do J eżo w sk ieg o , p is a ­ nego ró w n ież 1 lu te g o 1823: „mój ta le n t p o ety ck i zd aje się m n ie ca łk iem o p u sz­ czać; m am w p r a w d z ie w ie le m a tery j, u k ład am je i k om b in u ję, ale że są na w ięk szą sk alę, d zw on ek szk o ln y , h erb a ta w ieczo rn a n iszczy je i p su je” (D 217).

15 S. S k w a r c z y ń s k a , M ic k ie w ic z a k rą g za g a d n ie ń w e b e r o w s k ic h . W: M ic k ie w ic z o w s k ie „ p o w in o w a c tw a z w y b o r u ”. W arszaw a 1957, s. 68. A u tork a p ie r ­

w ow zór P ie śn i S tr z e lc a u p atru je w e w sp o m n ia n ej arii M aksa „D urch d ie W ä ld e r,

du rch d ie A u e n ...” (akt I, sc. 4), op iera ją c się na p o d o b ień stw ie m o ty w ó w tr e ś c io ­

w y ch . P rzeciw k o tem u ro zstrzy g n ięciu m ożn a jed n ak w y su n ą ć — i w y su n ię to — p ow ażn y zarzut. Już p ierw szy badacz w p ły w ó w W o ln eg o S trzelca na I część D z ia ­

d ó w , F. K o n a r s k i (jPieśń m y ś liw s k a („C hór s tr z e lc ó w ”) A. M ic k ie w ic z a . „ P a ­

m iętn ik T o w a rzy stw a L itera c k ieg o im . A dam a M ick iew icza ” 1888, $. 148— 150), stw ierd ził, że P ie śń S tr z e lc a n ap isa n a je s t „podług m u zy k i” do C hor d e r J ä g e r z opery W e b e r a (akt III, sc. 2), choć w te k ś c ie M ick iew icza n ie brak m o ty ­ w ó w p o ety ck ich zaczerp n iętych z in n y ch fra g m en tó w lib retta , m . in. z arii M aksa. S k w a rczy ń sk a ogranicza się do z e sta w ie ń te k sto w y c h , n ie u w zg lęd n ia ją c k w e stii tak isto tn ej jak zgodność P ie ś n i S tr z e lc a z ok reślon ą m elo d ią W ebera. Niic w ię c d ziw n ego, że p rzeciw tej te z ie a rg u m en t w e r sy fik a c y jn y w y su n ę ła L. P s z c z o - ł o w s k a (W iersz „ D zia d ó w ” i „ K o rd ia n a ” n a tle w ie r s z a d r a m a tu e p o k i. W:

Z. K o p c z y ń s k a , L. P s z c z o ł o w s k a , O w ie r s z u r o m a n ty c z n y m . W arszaw a 1963, s. 177— 178, przypis): zarów no C h o r d e r J ä g er jak i P ie ś ń S tr z e lc a n ap isan e są am fib rach em (w ów czas w P o lsc e bardzo rzadkim ), podczas g d y aria M a k sa m a tok troch eiczn y. D o k w e stii tej w r ó c ił o sta tn io K. G ó r s k i (R óżn e p r o b le m y

m ic k ie w ic z o w s k ie . „ P a m iętn ik L ite r a c k i” 1969, z. 3, s. 238— 242; tam te ż ogłoszon y

w y c ią g fo rtep ia n o w y m u zy k i do C h or d e r Jäger) — „ o czy w ista zgodność m u zy k i i słó w p o lsk ic h ” jest jego zd an iem d o w o d em b ezsp orn ym , że p ierw ow zorem P ie śn i

S tr z e lc a b y ł C h o r d e r J ä g er, n ie zaś in n y fra g m en t lib retta . P o ty c h w y p o w ie d z ia c h

h ip o tezę o w cz e śn ie jsz y m zap ozn an iu się M ic k ie w ic z a z p ierw o w zo rem P ie śn i S tr z e l ­

c a uznać m ożna za obaloną. Do p rzy to czo n y ch a rgu m en tów da się dorzucić jed en

jeszcze: p rzy d ato w a n iu w e b e r o w sk ic h in sp ira cji M ick iew icza isto tn a jest n ie sam a b ib lio g ra ficzn a n ieja k o m o ż liw o ść le k tu r y fra g m en tó w opery, le c z p op u larn ość

W oln ego S trzelca. E u rop ejsk im w y d a rzen iem k u ltu ra ln y m sta ł się on dopiero po

su k c e s ie scen iczn y m .

(7)

R ozstrzygnąć, co w a u to g ra fie m ia ło b y być efek tem drugiego sta d iu m pracy nad' cz. I — zd aniem P ig o n ia — n ie m ożna. A u to g ra f n ie p o zw a la na w y r ó ż n ie n ie d w óch w a r stw red ak cyjn ych . T oteż p oprzednia h ip oteza o dopisaniu w r. 1823 scen y w k n iei, m ieszczą cej się na trzecim arkuszu ręk op isu , jest — p rzy zn a je P ig o ń — krucha: „dukt ręk i b o w iem n ie w y k a zu je tu ja k ich ś zn aczn iejszych różn ic. P r z e ­ ciw k o h ip otezie zaś m ó w i w y ra źn ie o b serw a cja p apieru. A rk u sz trzeci w fo rm a cie i gatu n k u jest ta k i sam jak ark u sze poprzed n ie. IMiałżeby autor p r z e c h o w y w a ć go przez d w a co n ajm n iej la ta ? ” W rezu lta cie P igoń sk ła n ia się ku p rzy p u szcze­ niu, że scen a z M y śliw y m C zarnym p o w sta ła rów n ież z p o czą tk iem roku 1821 17. M ocnym p u n k tem tej k o n stru k cji ch ron ologiczn ej jest, jak w id a ć, term in a d

q u e m : 1 lu teg o 1823, data listu do C zeczota z w ia d o m o ścią o r ezy g n a cji z druku

części I. T erm in a quo w y zn a cza P igoń na p o d sta w ie w zm ia n ek w k o r e sp o n d e n c ji, z k tó ry ch w y n ik a , że w p aździerniku 1820 p r z y ja c ie le szu k a li w W iln ie żąd an ej przez M ick iew icza V a lé rie — o czy w iście pani de K rüdener. Ze zn a lezien iem p o ­ w ie ś c i b y ły kłop oty, to też P ig o ń słu sz n ie w n o si, że czas ja k iś u p ły n ą ć m u sia ł, zanim M ic k ie w ic z k sią żk ę o trzym ał i p rzeczytał, zanim D ziew ica z cz. I zad u m ała się nad k artk am i tego r o m a n s u 18. O dsyłacz do R o m a n ty c zn o śc i (n ap isan ej, ja k w iad om o, w sty czn iu 1821) przy C hórze M łod zień ców w cz. I p o tw ierd za , że przed sty czn iem 1821 p o w sta ć ona n ie m ogła. D y sp o n u jem y zatem ok resem dw óch la t, w ciągu k tórych n ap isan e z o sta ły zn a n e nam fra g m en ty części I. D o k ła d n ie jsz e w y z n a c z e n ie ch ron ologii nastręcza jed n ak p o w a żn e tru d n ości.

U m ieszczając cz. I na początku tego okresu, g d zieś w sty czn iu 1821, k iero w a ł s ię P igoń tr e śc ią utw oru : p o św ia d czo n y m p rzez p oetę zw ią zk iem z R o m a n ty c z -

n ością, an a lo g ią m ięd zy rolą C hóru M łod zieży a ó w czesn y m i p rzeży cia m i o so b i­

sty m i M ick iew icza — k o n flik tem z p rzyjaciółm i, k tórego w y ra zem sta ł się m . in .

Ż e g la r z (napisany 17 k w ie tn ia 1821)19. S p o strzeżen ia te p o czy n ili ju ż b a d a cze d a w ­

n iejsi, czas p o w sta n ia cz. I w y zn a cza P igoń zg o d n ie z u sta lo n ą już tra d y cją . N ie da się jed n ak u k ryć, że k ry teria treśc io w o -b io g r a fic z n e n ie m a ją tej m ocy d o w o ­ d ow ej co doku m en ty, a in terp reta cja ich jest za w sze w ja k im ś sto p n iu d ow oln a. T ak że w tym w y p a d k u m ożna w sk a za ć, że k o n flik t z p rzy ja ció łm i n ie za k o ń czy ł się w io sn ą 1821, p óźn iejsza k oresp on d en cja z Z anem św ia d czy , że ro zd źw ięk i n a­ b iera ły na sile. E cha ich rozb rzm iew ają w cz. IV, te k s t jej n a w ią z u je do R o m a n ­

ty c z n o śc i, a przecież to w sz y stk o n ie sta rczy za dow ód w k w e stii czasu p o w stan ia.

N ic w ię c d ziw n ego, że hipoteza- ch ron ologiczn a P igon ia m a sw o je k on k u ren tk i. K lein er b y ł zdania, że cz. I n a p isa n a została dopiero jesien ią 1821. I on w p r a w d z ie u w ażał, że „zw iązek m o ty w ó w z u tw oram i p isa n y m i w r. 1821 k a że te n rok uznać za d atę p o w sta n ia ”, ale ze w zg lęd u na w p ły w W o l n e g o S tr zelca p rzesu w a ł u tw ór na ok res po p rem ierze opery 20. D la teg o też o d m ien n e n iż P ig o ń w n io sk i w y c ią g ­ n ął z in fo rm a cji zam ieszczon ej w to m ie 2 p a ry sk ieg o w y d a n ia P ism M ick iew icza z r. 1844: „P ierw sza część [...] n ap isan a jeszcze w K o w n ie [...]”. S k o ro w K o w ­ n ie — rozu m ow ał P ig o ń — to „przed k o ń cem czerw ca 1821 r.”, p o n iew a ż w n a ­ stęp n y m roku szk o ln y m poeta m ia ł u rlop i p rzeb y w a ł w W iln ie, a pracę w K o w n ie p o d ją ł dopiero w e w rześn iu 182 2 21. W od p ow ied zi na ten argu m en t K lein er p rzy ­ p om n iał, ż e w e w rześn iu 1821 M ick iew icz czas ja k iś sp ęd ził w K ow n ie, dopuszczał

17 Ib id e m , s. 55. 18 Ib id e m , s. 54.

19 Do ź r ó d e ł „ D zia d ó w ” k o w ie ń s k o -w ile ń s k ic h , s. 108— 109. 20 K l e i n e r , op. cit., s. 237, p rzypis, i 246, przyp is.

(8)

też i ta k ą m ożliw ość, że u tw ó r zaczęty w K o w n ie p isan y b y ł dalej w W iln ie 22. Do w y w o d u tego dodać w a rto , że n otatk a z r. 1844 n iek o n ieczn ie m u si być ścisła w oznaczeniu m iejsca p isan ia, sło w a „ jeszcze w K o w n ie ” rozu m ieć by m ożna tak że jak o w sk a z ó w k ę chron ologiczn ą: jeszcze w czasach k o w ień sk ich .

'Na p ó źn iejszy ok res p rzesu n ą ł p o w sta n ie cz. I B orow y: na k o n iec 1821 roku 23. N ajdalej od ch ron ologii tra d y cy jn ej od stąp ił U jejsk i, jego zd an iem „Praca n ad ■ ...] częścią p ierw szą n ie za częła się [...] w cz e śn ie j niż w ciągu r. 182.2”. H ip otezę sw oją op arł badacz na d w óch argu m en tach . P ierw szy m są sło w a z listu C zeczota do M a lew sk ieg o z 23 sty czn ia 1822: „jest k siądz w D zia d a ch , są »W im ię Ojca, S yn a, D ucha«, »Zdrow aś M aria« etc.” 24. Na tej p o d sta w ie U je jsk i sądził, ż e n ie istniała w te d y jeszcze k o n cep cja zastąp ien ia w p r z e w o d n ic tw ie obrzędu K sięd za G uślarzem , nie m ogła w ię c ta k ż e istn ieć oparta na tej k o n cep cji część I. Do arg u ­ m entu te g o p ow rócę.

D rugi argu m en t U je jsk ie g o b rzm i p rzek o n y w a ją co , a le — jak w szelk a hip oteza dotycząca procesu tw órczego — n ie m a m ocy o sta teczn ej. P o m y sł cz. I w y n ik ł, zdaniem badacza, z „potrzeby sk o m p o n o w a n ia ja k iejś ek sp o zy cji” do n ap isan ych ju ż części II i I V 25. O w szem , w ia d o m o , że M ick iew icz taką p otrzebę w id zia ł. W ty m t e ż celu p od jął za p ew n e p ra cę nad cz. I w ok resie p rzy g o to w y w a n ia te k ­ stów do tom ik u 2 P o e z y j. C zy b y ła to jed n ak robota n ow a, czy też pęaca nad rękopisem d a w n iejszy m , rozstrzygn ąć niepodobna.

H ip oteza U je jsk ie g o sp otk ała się z k ry ty czn ą rep lik ą P igon ia. P o w o łu ją c się na ty tu ł „Część d ru ga” w y p is a n y w n a g łó w k u k op ii C zeczota, badacz w y w o d z ił, że „M ickiew icz, z a led w ie u k o ń czy ł p ierw szą red ak cję scen ob rzęd ow ych , zanim ją dał C zeczotow i do p rzep isan ia, zanim p o m y śla ł o jej zw iązan iu z cz. IV, zanim p om yślał w ogóle o cz. IV, a w ię c gd zieś w p ierw szej p o ło w ie 1821 roku, już odczuw ał potrzebę p op rzed zen ia jej częścią w stę p n ą [...]” 26.

N ie w iem , czy argu m en t ten p rzek on ał U jejsk ieg o , który nie zabrał już głosu w sp ra w ie ch ron ologii D zia d ó w . W ypada zatem na w ła sn ą ręk ę w y p ró b o w a ć jego s iłę dow odow ą.

N ietru d n o zau w ażyć, że w n io sk i, ja k ie dla rek o n stru k cji g en ety czn ej D zia d ó w w y n ik a ją z ty tu łu k op ii C zeczota, zależą od d aty p o w sta n ia tej k o p ii27. J e śli kopia jest w czesn a , k o n se k w e n c je sięg a ją isto tn ie d aleko, je ś li późna, ty tu ł p ośw iad cza je d y n ie plan k om p o zy cy jn y zn an y skądinąd.

W ten sposób d o szliśm y do zasad n iczej k w e stii d atow an ia k op ii C zeczota. Na n iej, jak na k o lu m n ie, w sp iera się k on stru k cja g en ety czn a P igonia.

P y ta n ie: k ied y ? poprzedza P igoń p ytan iem : po co p o w sta ła kopia C zeczota? N ie dla druku, p o w ia d a badacz. P ierw sza w zm ia n k a o te j p ierw o tn ej w e r sji cz. II w cy to w a n y m już liś c ie C zeczota pochodzi z 23 sty czn ia 1822, a w ię c z czasu, „k ied y tom p ierw szy P o e z y j ju ż b y ł w drukarni, a na rok przed drukiem d ru ­

22 K l e i n e r , op. cit., s. 237, przypis.

23 W. B o r o w y , O p o e z ji M ic k ie w ic z a . T. 1. L u b lin 1958, s. 172.

24 L ist ogłoszon y przez H. M o ś c i c k i e g o (Z fila r e c k ie g o św ia ta . W arszaw a 1924, s. 24).

25 U j e j s k i , op. cit., s. 261. Za h ip otezą U jejsk ieg o o p o w ied zia ł się ostatn io G ó r s k i (op. cit., s. 232— 233).

26 D o ź r ó d e ł „ D zia d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h , s. 108.

27 K opii, a n ie au tografu , z k tórego sporządzono odpis; ty tu ł w au tografie m ó g ł być n ad p isan y w m o m en cie p rzek azan ia go k op iście; tak też przyp u szcza P ig o ń (s. 10).

(9)

g ie g o ” — p ow iad a P ig o ń w ro zp ra w ie o F o rm o w a n iu „D z ia d ó w ” c z ę ś c i d r u g ie j (s. 9). O dnotujm y od razu drobną n ieścisło ść. W styczn iu 1822 t o m 1 n ie b y ł jeszcze złożony w drukarni. W ty m sa m y m liś c ie C zeczot rozw aża m o ż liw o ść w y d a n ia

P o e z y j w W arszaw ie. K ilk a dopiero ty g o d n i późn iej, w p ierw szej p o ło w ie m arca,

d oszła do sk u tk u u m o w a o druk z Z aw ad zk im , z k tórej w y n ik a , ż e d o sk ład u p rzystąp ion o w k w ie t n i u 28. S a m jed n a k że w n io se k P igon ia w y d a je się słu sz n y w ty m sen sie, że dla ó w czesn eg o (istn ieją ceg o już przecie, w g łó w n y c h p r z y n a j­ m n iej zarysach) p lan u w y d a w n ic z e g o P o e z y j k op ia C zeczota n ie m o g ła b y ć p rzy ­ datna. T rudno sob ie w y o b ra zić zam iar p u b lik a cji jed n o czesn ej cz. IV i cz. II z K siędzem ja k o p rotagon istą.

Po co w ię c p o w sta ła k op ia C zeczota? D la p rzed sta w ien ia u tw oru B o r o w s k ie ­ m u — od p ow iad a P igoń. T ak sam o u zasad n iał g en ezę odpisu cz. II ju ż w ro zp ra w ie

D o źr ó d e ł „D z ia d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h , w te d y jed n a k o w o ż b y ł zdania, że

M ick iew iczo w i ch od ziło o poradę litera ck ą i że w rezu lta cie u w a g p ro feso ra poeta w p ro w a d ził do tek stu k la s y fik a c ję d em on ologiczn ą zjaw , k la sy fik a c ję , k tó rej w y r a ­ zem są dodane in k a n t a c je 29. W F o rm o w a n iu „D zia d ó w ” c zę ś c i d r u g ie j P ig o ń od ­ rzuca tam to p rzyp u szczen ie: „n ie dla o trzym an ia ocen y, n ie d la u zy sk a n ia ap ro­ b a ty co do obranej drogi litera ck iej. N ie b y ły on e p o trzeb n e” (s. 11). M ic k iew icz, sąd zi teraz badacz, p rzed ło ży ł B o ro w sk iem u sw ój utw ór, p o n iew a ż za b ieg a ł o p o ­ p a rcie p rofesora u w ła d z u n iw e r sy te c k ic h w zw iązk u z p la n a m i u w o ln ie n ia się od o b ow iązk ów n a u czy cielsk ich w K ow n ie. Z ałożen ie to p o zw a la P ig o n io w i do­ k ła d n iej ok reślić czas p o w sta n ia k o p ii. P rzy jm u je w ię c , że u tw ó r zo sta ł p rzed sta ­ w io n y B o ro w sk iem u przed w a k a c ja m i r. 1821, m ięd zy 29 m aja a 4 czerw ca, k ie d y to p oeta p rzy b y ł do W iln a na Z ielo n e Ś w ią tk i. W ów czas to C zeczot sp o rzą d ził odpis au tografu . P rzyp om n ę, że w e d łu g d a w n iejszej k o n cep cji P ig o n ia k o p ia p o w sta ła la te m lu b w c z e sn ą je s ie n ią '1821 30.

D o m y sł o zw iązk u k o p ii C zeczota z le k tu r ą B o ro w sk ieg o op iera s ię na n a stę ­ pu ją cej w zm ia n ce w liś c ie p o ety do C zeczota z 4 gru d n ia 1822: „W szakże i D z ia d y b y ły b y dotąd, a le m ię p o w ie ść d u siła, a p ierw szą część D zia d ó w tro ch ę p o p ra w ia m w e d le u w a g B orow sk iego, n ie g d y ś m n ie c z y n io n y c h ” (D 211). Z d an iem P ig o n ia „część p ie r w sz a ” znaczy tu „p ierw sza n ie k o n stru k cy jn ie, a le ch ron ologiczn ie, tzn . n a jw cześn iej n ap isan a, a w ię c fa k ty c z n ie ta , co w red ak cji osta teczn ej n a zy w a się »częścią drugą«” (s. 10). W ro zp ra w ie O p o w s ta n iu i k o m p o z y c ji fr a g m e n tu I cz.

„D z ia d ó w ” badacz d ok ład n iej u m o ty w o w a ł t ę in terp retację: „M ick iew icz w lista c h

do C zeczota, pisząć o D zia d a ch , u ż y w a o k reślen ia »część p ierw sza« w d w ojak im zn aczen iu : 1° część ch ro n o lo g iczn ie p ierw sza , tzn. n a jw cześn iejsza , a w ię c d z is ie j­ sza część II, oraz 2° p ierw sza w zn aczen iu p o rząd k ow ym , tzn . w ła śn ie fra g m en t części I. Otóż w za cy to w a n y m w y ż e j zdaniu listu o k reślen ie u ż y te jest pon ad w sz e lk ą w ą tp liw o ść w p ierw szy m z ty c h zn a czeń ” 31.

N ie w e w szy stk im to ścisłe. J e ś li w y łą c z y ć listy p isa n e po r. 1823, w k tó ry ch M ick iew icz w sp o m in a o próbach lu b zam iarach k o n ty n u o w a n ia I cz. D z ia d ó w , w k tó ry ch w ię c n ie m a w ą tp liw o ś c i co do zn aczen ia lic z e b n ik a p orząd k ow ego, je ś li w y łą c z y ć te listy , p ozostan ą d w ie w z m ia n k i w lista c h do C zeczota o części I. J ed n a w liśc ie przed c h w ilą c y to w a n y m , druga z 1 lu teg o 1823, w k tórym p o eta

28 M. D e r n a ł o w i c z , K. K o s t e n i c z , Z. M a k o w i e c k a , K r o n ik a ż y c ia i tw ó r c z o ś c i M ic k ie w ic z a . L a ta 1798— 1824. W arszaw a 1957, s. 327.

29 D o ź r ó d e ł „D z ia d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h , s. 112, 116— 117. 30 I b id e m , s. 112.

(10)

donosi, że „część p ierw sza do teg o to m ik u w y g o to w a n a b yć n ie m oże” (D 216). Z danie to z całą p ew n o ścią od n osi się do fra g m en tu p t. D zia d y . W id o w isk o . Cz. I. Brak o c zy w isteg o p rzyk ład u użycia o k r e śle n ia „część p ie r w sz a ” w zn aczen iu ‘część ch ron ologiczn ie p ie r w sz a ’, n ie ty lk o w lista c h M ick iew icza , a le i w całej k o r e sp o n ­ d en cji filo m a tó w , p o w a żn ie osłab ia w y w ó d P igon ia. M ożna by w p r a w d z ie pow ołać s ię na u stęp w liśc ie C zeczota do M ick iew icza z 18 m arca 1823: „Już i p ie r w s z e

D z ia d y są ca łk iem zło żo n e, a le jeszcze n ie odbite. D ru g ie w czoraj sk ład ać za czę­

to ” 32, tu jed n ak n a jw y ra źn iej chodzi o k o le jn o ść te k s tó w w d ru k ow an ym w ła ś n ie tom ik u .

N a obronę in terp reta cji P ig o n ia dałob y się p o w ied zieć, że w sp orn ym zd an iu z listu M ick iew icza jest p r z e c iw sta w ie n ie te j części D zia d ó w , która b y ła b y już go to w a , g d yb y n ie praca nad G r a ży n ą , a w ię c za p ew n e cz. IV, i „części p ie r w ­ s z e j” — m oże w ię c p ie r w sz e j ze w z g lę d u na u k ład p la n o w a n eg o tom u? M im o w sz y stk o w y w ó d P ig o n ia n ie ca łk iem p rzek on u je. N ie p rzyjął te ż jego a rgu m en ­ ta c ji K lein er 33. R ó w n ież U je jsk i zd a n ie to od n osił do cz. I, k tó r a — p rzyp om n ę — zd an iem jego p o w sta ła w roku 1822. W k o n se k w e n c ji badacz ten sta n ą ł przed p rob lem em , k ie d y to m o g ła odbyć się rozm ow a z B orow sk im , sk oro u w a g i jego w sp o m in a ł M ick iew icz jako „n iegd yś [...] czy n io n e”. „Te sło w a [...] — p isa ł U je j­ s k i — m o g ły b y n a su w a ć p rzy p u szczen ie, że B o ro w sk i d a w n o ju ż czy ta ł D zia d ó w część I. M ając jed n ak w y sta r c z a ją c e d an e na to , ż e ta część przed r. 1822 n ie p o w sta ła , m u sim y p rzyp u ścić, że a lb o m o w a tu o u w a g a ch teo rety czn y ch przy czy ta n iu jak ich in n ych u tw o ró w p rzez n a u czy ciela p o ety k i u czn io w i udzielonych,, a lb o też to »niegdyś« znaczy: przed k ilk u , no m oże óśm iu, d ziesięciu m ie sią c a ­ m i” 34.

W isto cie na u ży tek om aw ian ej k w e stii w a r to b y sp raw d zić — a przy pom ocy

S ło w n ik a ję z y k a A d a m a M ic k ie w ic z a m ożn a to zrobić — jak ą „w artość cza so w ą ”

m ia ł p rzy słó w ek „ n ieg d y ś” w ó w czesn y m języ k u M ick iew icza . W yd aje się, że n ie z a w sze od n osił się do p rzeszło ści ta k , jak w d zisiejszej p olszczyźn ie, o d leg łej. J e d e n p rzyk ład . W liś c ie do J eż o w sk ie g o z 5 m aja 1820 o p isu je M ick iew icz od b ytą w to w a r z y stw ie pani K o w a lsk iej w y c ie c z k ę . „N ie b y ł to — pow iad a — szp acjer, ja k n ieg d y ś, ro m a n so w y , w sz a k ż e do 50° n a erom etrze doch od ziło” (D 89). W iem y,, k ie d y od b ył się ó w „szpacjer r o m a n s o w y ”. O pisał go p oeta w liś c ie do C zeczota z 15— 18 sty czn ia 1820. W ty m w ię c p rzy n a jm n iej w y p a d k u „ n ieg d y ś” znaczy: przed n ie s p e łn a czterem a m iesią ca m i. P rzy k ła d em ty m m ożna by poprzeć p r zy p u szczen ie U je jsk ie g o .

O strożność n a k a z y w a ła b y w ię c od rzucić in terp reta cję P ig o n ia i p rzyjąć, że w liś c ie z 4 gru d n ia 1822 M ick iew icz m ó w i o u tw o rze pt. D z ia d y . W id o w isk o . C z. I. D rogo nas b ęd zie k o szto w a ła ta ostrożność! S ta n ie m y w o b ec zagadek, k tó ry ch w oparciu o istn ieją cą d ok u m en ta cję rozw iązać się n ie da. J ak i to m ia n o w ic ie

32 A r c h iw u m filo m a tó w . Cz. 1: K o r e s p o n d e n c ja filo m a tó w . 1815— 1823. W yd ał J. C z u b e k . T . 5. K ra k ó w 1913, s. 134.

33 К 1 e i n e r, op. cit., <s. 332, p rzyp is. O statnio w ą tp liw o ś ć podobną p o d n ió sł J. M a c i e j e w s k i (H isto ria p o w s ta w a n ia „D z ia d ó w ” lite w s k ic h . W: T r z y s z k ic e

r o m a n ty c z n e . P ozn ań 1967, s. 262). N a to m ia st G ó r s k i (op. c it., s. 242) p rzyjm u je,

ja k s ię zd aje, in te r p r e ta c ję P igon ia, w sk a z u je b o w iem n a „przełom 1822/1823 ja k o na n a jb a rd ziej p raw d op od obn y czas p o w sta n ia [...] b ru lio n o w eg o fra g m en tu ” cz. I; sk o ro ta k , to w z m ia n k ę w liśc ie M ick iew icza z 4 gru d n ia 1822 G órski odnosi do cz. II; z h ip o tezy jego w y n ik a p rzecież, że z części I, je ś li co, to n ie w ie le i c a łk ie m ś w ie ż o b y ło w ó w c z a s n ap isan e.

(11)

te k s t p ok azał M ick iew icz B o ro w sk iem u ? przecież n ie te n fra g m en t, k tó ry docho­ w a ł się w b ru lio n ie do n a szy ch czasów . Co p o p ra w ił w te k ś c ie pod w p ły w e m u w a g p rofesora? I w reszcie: po co i k ie d y p o w sta ła kopia C zeczota?

P od ejm ow an o próby zarad zen ia ty m k łop otom . K lein er p rzy p u szcza ł, że czy- sto p is cz. I w ch o d ził w sk ład sek stern u , k tóry p oeta dał do czy ta n ia B o ro w sk iem u przed p u b lik a cją sw o ic h p o ezy j, o czym po la ta ch w sp o m ii^ ił A lek sa n d ro w i C hodź- c e 35, i że „nie zach ow ał się ani ó w czy sto p is, an i p o p ra w k i z r. 1822” 36. O bracam y się tu jed n ak w k ręgu sz czery ch d o m y słó w , po k tó ry ch tru d n o so b ie o b iecy w a ć w ie le pożytk u . D użo racji m a ją w ty m w z g lę d z ie k ry ty czn e za strzeżen ia P igon ia 37. Z ca łeg o zaś w y w o d u w n io s e k w y p a d a taki: brak nam w y sta r c z a ją c y c h p rze­ sła n ek do u sta len ia , co i k ie d y z ręk o p isó w D zia d ó w czy ta ł B orow sk i. N ie w ie m y n a w e t z całą p ew n ością, czy u w a g i jeg o b y ły rezu lta tem lek tu ry , czy też m oże rozm ow y, w k tórej p oeta in fo r m o w a ł go o sw o ich p la n a ch tw ó rczy ch . C hodząc w o k ó ł k w e stii czasu p o w sta n ia II i I cz. D zia d ó w p am iętać m u sim y , że poru szam y się po sy p k im g ru n cie h ip otez.

W w y p a d k u k o p ii C zeczota oznacza to, że g ra n ice ch ron ologiczn e za k reśla ć n a le ż y szeroko: od m o m en tu n a p isa n ia p ierw o tn ej cz. II aż do m om en tu , w k tó ­ rym n o w e d ecy zje p isa rsk ie M ick iew icza sp ra w iły , że p r z e p is y w a n ie te k stu w jego u p rzed n iej w e r sji p o zb a w io n e b y b y ło celu. P rzy p u szczen ie, że od p isu d okonano na u ży tek lek tu ry B o ro w sk ieg o , je s t m oże i n ajb ard ziej p ra w d o p o d o b n e, a le p rze­ cież n ie jed y n ie m o żliw e. W g rę w ch o d zić m ogła p otrzeb a in n ego c z y te ln ik a lub c z y te ln ik ó w , a m oże ja k iś p rzelo tn y , a p otem zarzu con y p la n p u b lik a cji. Za tak im d o m y słem m o g ła b y p rzem a w ia ć sta ra n n o ść, z jak ą M ic k ie w ic z p rzep ro w a d ził k o n ­ tro lę odpisu. C zy do ta k iej p ie c z o ło w ito śc i o p op raw n ość te k s tu sk ło n iłb y p oetę sam w z g lą d na c z y teln ik ó w , n a w e t je ś li w śród n ich m ia ł b y ć profesor?

iSkoro o p rzezn aczen iu k o p ii nic p e w n e g o p o w ied zieć się n ie da, w ró ćm y do k w e s tii jej datow an ia. Jak i o k r e s czasu w ch o d zi tu w rachubę? T erm in a quo w y z n a c z y data p o w sta n ia p ie r w o tn e j części II. A w ła śc iw ie : data p o ja w ien ia się p o m y słu w łą c z e n ia scen y o b rzęd o w ej w ob szern iejszy c y k l d ram atyczn y. Ś w ia ­ d ectw em te g o zam iaru je st na k o p ii C zeczota ty tu ł: „C zęść d ru ga”. M om entu tego n ie da się jed n ak u ch w y cić, n ie o d cisn ą ł s ię w ża d n y m zn an ym nam dokum encie. C zy n a stą p ił zaraz po n a p isa n iu p ierw o tn ej sc e n y o b rzęd o w ej, czy po u p ły w ie ja k ie g o ś czasu, n ie d ojd ziem y. P r a k ty c z n ie w ię c za term in a quo p rzyjąć trzeba datę n a p isa n ia p ierw szej w e r s ji c zęści II.

W ro zp ra w ie Do ź r ó d e ł „D z ia d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h P igoń , p o w o łu ją c się na a rg u m en ty C h leb o w sk ieg o i U jejsk ieg o , przyjął, że cz. II w w e r s ji p ierw o tn ej p o w sta ła w roku 1800 38. W F o rm o w a n iu „ D zia d ó w ” c z ę ś c i d r u g ie j pozostał i przy tej d acie, i przy jej u za sa d n ien iu , cłioć p rzy zn a ł, że p rzesła n k i C h leb o w sk ieg o (oparte na „ in terp retacji o w o czesn ej sy tu a c ji d u ch o w ej M ic k ie w ic z a ”) są „ ch y b o ­ tliw ie o k r e śla n e ” i n ie p o sia d a ją ;,siły b e z w g lę d n ie p r z e k o n y w a ją c e j” (s. 6). Na ty m jed n a k o w o ż n ie p o p rzesta ł i p o d ją ł próbę d o k ła d n ie jsz e g o o k r e śle n ia czasu p o w sta n ia części II. Za term in a q u o p rzyjął d atę n a p isa n ia b a lla d y To lu bię (gru­

35 A d a m a M ic k ie w ic z a w s p o m n ie n ia i m y ś li. Z rozm ów i p rzem ów ień zeb rał i o p ra co w a ł S. P i g o ń . W arszaw a 1958, s. Tl.

36 K l e i n e r , op. cit., s. 332, p rzyp is. H ip otezę tę w y s u n ą ł K lein er już w c z e ś ­ n iej w k om en tarzu do te k stu D zia d ó w cz. I o p u b lik o w a n eg o w „P am iętn ik u L ite ­ r a ck im ” (1934, z. 1/2, s. 173).

37 O p o w s ta n iu i k o m p o z y c ji fr a g m e n tu I cz. „D z ia d ó w ”, s. 53. 38 D o ź r ó d e ł „ D zia d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h , s. 107.

(12)

dzień 1819), term in ad q u e m w y z n a c z y ł — z w a h a n ie m — na w io sn ę 1820. „K on­ cep cja zarod k ow ej w e r sji D zia d ó w — stw ie r d z ił — m ieści się dobrze m ięd zy u tw o ­ ram i »dem onicznym i«: T u k a je m (d. 8/20 k w ie tn ia 1820) a L ilia m i (d. 5/17 m a ja t. r.)” (s. 30). W o sta teczn y m jed n a k z e sta w ie n iu ch ron ologiczn ym c o fn ą ł n ieco tę datę: „m oże na p ograniczu m arca i k w ietn ia 1820 r.” (s. 43). J e śli chodzi o tę k w e stię chronologiczną, rozp raw a o F o rm o w a n iu „ D zia d ó w ” c zę ś c i d r u g ie j zgodna jest w ięc z u sta le n ia m i K lein era, k tó ry sąd ził, ż e cz. II „ p ow stała p raw d op od obn ie na w io sn ę r. 1820, w ok resie, k tó reg o p lo n em b y ły L ilie ” 39.

To d atow an ie cz. II, k tóre u ch od zić już m oże za tra d y cy jn e, zostało ostatn io n iesp o d ziew a n ie za k w estio n o w a n e p rzez J a r o sła w a (M aciejew skiego w ro zp ra w ie pt. H isto ria p o w s ta w a n ia „ D z ia d ó w ” lite w s k ic h . P o szu k u ją c p rzesła n ek filo lo g ic z ­ n ych dla w y zn a czen ia czasu p o w sta n ia cz. II, b a d a cz ten zw ró cił u w a g ę, że już kopia C zeczota zaw iera p rzek ład w iersza G o eth eg o D ie S p rö d e . M a cie jew sk i w y ­ su w a przyp u szczen ie, że w ie r sz te n p rz e c z y ta ł M ic k ie w ic z w to m ie 7 w y d a n ia

G ö th e ’s n eu e S c h r ifte n z roku 1800. D o te g o w y d a n ia odnosi b o w iem w z m ia n k ę

w liśc ie M a lew sk ieg o do M ick iew icza z 28 lu te g o 1821: „posyłam G öthego t. 7” 40. Stąd w y p ro w a d za a u to r w n io se k , że po te j d a cie M ick iew icz p ozn ał i p rzeło ­ żył D ie S p rö d e , a p otem dopiero rozpoczął p racę nad scen ą ob rzęd ow ą, do której w łą c z y ł g o to w y już p rzek ład w ie r sz a . T ak sa m o p o stę p o w a ł w c ie la ją c do cz. IV

A m a lię z S c h ille r a i k ilk a in n y ch te k s tó w p o ety ck ich . O stateczn a k on k lu zja M a­

cie je w sk ie g o brzm i: „p om ysł i p isa n ie D z ia d ó w »części II« b y ły p ó źn iejsze niż tłu m a czen ie w iersza G oethego. N a tej p o d sta w ie w o ln o przyjąć k o n iec k w ie tn ia lu b początek m a ja 1821 jako term in a quo p o w sta n ia »części II« D z ia d ó w " 41.

Jak w id a ć, wł p orów n an iu z d otych czas p r z y ję ty m d atow an iem różnica n ie ­ b agateln a: ca łeg o roku. W ypada p o św ię c ić c h w ilę te j h ip otezie.

P rzed e w sz y stk im zau w ażyć trzeb a d la śc isło śc i, że w y zn a cza on a term in

a q u o p o w sta n ia k op ii C zeczota, n ie zaś b ru lion u p ierw o tn eg o . O au to g ra fie p ie r w ­

szej w e r sji cz. II nic n ie w ie m y , n ie m o żem y tw ie r d z ić z całą p ew n o ścią — ch oć w y d a je s ię to p raw d op od ob n e — że za w iera ł on ju ż arię tłu m a czo n ą z G oeth ego. N ie m ożna w y k lu c z y ć , że b yła ona p ó źn iejszy m dod atk iem . N a stęp n ie zastrzec n a leży , że an a lo g ia z A m a lią w cz. IV, jak w s z e lk ie analogie, n ie jest d ow od em b ezsp orn ym . O w szem , m ogło ta k być, że tłu m a c z e n ie D ie S p rö d e w y p rzed ziło p isa n ie, n a w et p o m y sł cz. II, jest to jed n ak ty lk o p rzy p u szczen ie. W reszcie n ie je s t rzeczą p ew n ą , # czy w y s ła n y p rzez M a le w sk ie g o tom 7 G oethego b y ł is to tn ie to m em w y d a n ia z r. 1800, a n a w et g d y b y ta k b y ło , czy w ie r sz a D ie S p rö d e n ie p o zn a ł p oeta w c z e śn ie j w in n y m w y d a n iu , np. w k tó ry m ś z p ó źn iejszy ch w y d a ń zb iorow ych . C zytał p rzecież w te d y z G oeth ego w sz y stk o , co w p a d ło m u w ręk ę, a ze zd o b y w a n iem k sią żek n ie szło ła tw o . G d y b y śm y d y sp o n o w a li p ełn y m r e je ­ strem lek tu r M ick iew icza , id e n ty fik a c ja w y d a ń b y ła b y m o żliw a , a le za ch o w a n y m in fo rm a cjo m d alek o do k o m p letn o ści.

P o tych w sz y stk ic h za strzeżen ia ch w y p a d a stw ierd zić, ż e ob serw acja M a c ie ­ je w sk ie g o m a d la u sta len ia ch ro n o lo g ii D zia d ó w dużą w a g ę. J est b o w iem rzeczą n ie w ą tp liw ą , że okres za in tereso w a n ia tw ó rczo ścią G oeth ego zaczyn a się u M ic k ie ­ w ic z a po w a k a c ja c h r. 1820 i d latego tru d n o p rzy p u ścić, aby p rzek ład D ie S p rö d e p o w sta ć m ó g ł w c z e śn ie j n iż pod k o n iec tego roku. P rzek ład D ie S p rö d e , a co za ty m id zie — red ak cja cz. II u trw a la n a w k o p ii C zeczota. P rzy założeniu zaś, że

39 K l e i n e r , op. cit., s. 362, p rzyp is. 40 K o r e s p o n d e n c ja filo m a tó w , t. 3, s. 174. 41 M a c i e j e w s k i , o p . cit., s. 33. 23 — p a m ię tn ik L ite r a c k i 1970, z. 1

(13)

p ie r w o tn y b ru lio n n ie różnił się w ty m szczeg ó le od w e r sji zn an ej z k op ii C ze­ czota, u zn ać m o żem y tę datę za praw d op od obn y term in a q ию cz ę śc i II. W yw ód M a c ie je w sk ie g o sk ła n ia w ię c do p rzesu n ięcia p o czą tk ó w p isa n ia w c z e sn y c h D zia ­

d ó w o d ob rych k ilk a m iesięc y , do zam k n ięcia okresu pracy M ic k ie w ic z a nad tym

d ziełem w o b ręb ie dw óch m n iej w ię c e j lat, m ięd zy p o czą tk iem r. 1831 (co n a jw y ­ żej k o ń cem r. 1820) a p o czątk iem 1823.

P y ta n ie , czy okresu tego n ie n a leżałob y jeszcze o gran iczyć. J est b o w iem rzeczą za sta n a w ia ją cą , że w k o resp o n d en cji M ick iew icza z p rzy ja ció łm i z p ierw szej p o ­ ło w y 1821 r. brak ja k ie jk o lw ie k w zm ia n k i o D zia d a ch . A p rzecież p o eta in fo rm u je często k o le g ó w o sw o ich pracach p isarsk ich , p r z e sy ła do W iln a r ęk o p isy , d ostaje u w a g i o sw o ic h w iersza ch . J a k żeż w ię c w y tłu m a c z y ć , że w o k resie, w k tórym p o w sta ją D z ia d y , tem a tem rozm ów listo w n y c h je s t sta le D e m o s te n e s i K a r to f la ? B rak w s z e lk ic h in fo rm a cji o D zia d a ch jest ty lk o poszlak ą, a le p rzecież p oszlak ą godną u w a g i. M oże w k oresp on d en cji d latego g łu ch o o D zia d a ch , że M ick iew icz n ie zaczął p racy nad n im i w cz e śn ie j n iż w o k r e sie w a k a c y jn y m , czy n a w et po w a k a cja ch r. 1821, k ied y to przez cały rok szk o ln y m ie sż k a ł w W iln ie. Ta o k o licz­ ność tłu m a c z y ła b y brak k oresp on d en cyjn ej d o k u m en ta cji teg o d zieła.

O d k ład ając na razie na bok to p rzyp u szczen ie, p o w ró ćm y do fa k tó w już u sta ­ lon ych . M a c ie je w sk i w sk a z a ł n a term in a qu o p o w sta n ia k op ii C zeczota. Z a sta ­ n ó w m y się nad term in em ad qu em .

T ru d n ość jego o k reślen ia p olega na tym , że k op ia C zeczota z a w iera w n a ­ g łó w k u ty t u ł „C zęść d ru ga”, p o w sta ła zatem w ó w cza s, gd y p oeta m ia ł już zam iar w łą c z y ć sc e n ę ob rzęd ow ą w cy k l d ram atyczn y. Z d rugiej jed n ak stron y odpis został sp orząd zon y w cz e śn ie j n iż rea liza cja p isa rsk a teg o zam iaru . W cza sie, w k tó ry m M ick iew icz dał p r zy ja cielo w i b ru lion cz. II do p rzep isa n ia , n ie m o g ła jeszcze is tn ie ć an i cz. I, ani cz. IV, w każdym r a z ie w p ełn y m , o b ecn ie nam zn a ­ n ym te k ś c ie . Z obu ty c h części w y n ik a b o w ie m pon ad w sz e lk ą w ą tp liw o ś ć , ż e K siąd z n ie m o że być p rzew o d n ik iem obrzędu. N ie m ia ło b y celu k o p io w a n ie p ie r ­ w o tn ej w e r s ji cz. II z K sięd zem jako p rotagon istą, g d y b y n a p isa n a już b yła k tó ra ś z części p o zo sta ły ch . T ek st obu tych części im p lik o w a ł zm ian ę k o n cep cji obrzędu i k o n ieczn o ść u su n ięcia K siędza z części II.

D la teg o n ie m ożna się zgodzić z u k ład em ch ro n o lo g iczn y m P igon ia, w e d łu g k tórego cz. I p o w sta ła na początku r. 1821, a k op ia C zeczota w k ilk a m ie się c y p óźn iej — w k ońcu m aja te g o roku. P r z y ję c ie obu ty ch dąt na raz p o sta w iło antora p rzed k ło p o tem in terp reta cy jn y m i zm ąciło k o n se k w e n c ję jego w y w o d u . I tak z a m y sł z a stą p ien ia K sięd za G u ślarzem p o w zią ł M ick iew icz, w e d łu g rozpraw y o F o rm o w a n iu „ D zia d ó w ” c zę ś c i d ru g ie j, w ó w cza s, gd y p isa ł cz. I, na k ilk a m ie ­ sięcy p rzed rozm ow ą z B orow sk im (s. 34). G dzie indziej jed n a k autor sądzi, że decyzja u su n ię c ia K sięd za b y ła „ n a jw y ra źn iejszy m r e z u lta te m ” ro zm o w y z B o ro w ­ skim (s. 31). T ej sp rzeczn ości n ie da się u n ik n ąć p rzy założen iu , że czystop is p ie r ­ w o tn e j re d a k c ji cz. II sporządzono w czasie, w k tó ry m istn ia ła już cz. I albo IV . N ie z a le ż n ie od p rzy jęteg o d atow an ia k op ii i cz. I (lub IV) — za w sz e z założen ia tego w y p a d n ie w n io sek , że M ick iew icz d w u k ro tn ie p o d ejm o w a ł d ecy zję p ozb a­ w ie n ia K się d z a p rzew o d n ictw a w obrzędzie 42.

'Spróbujm y w ię c zaatak ow ać problem od in n ej stron y. W iem y już, że k o p ię sp orząd zon o n ie w cz e śn ie j n iż na początk u roku 1821. K ied y n ajp óźn iej m ogła b y ć zrobiona?

42 D la teg o n ie da się obronić p rzyp u szczen ie M a c i e j e w s k i e g o (op. c it., s. 29), że k o p ia p o w sta ła w ostatn im ty g o d n iu gru d n ia 1822.

(14)

T erm in ten w y zn a czo n y być m u si p rzez czas p o w sta n ia n a stęp n ej z k o le i części D zia d ó w . P o n iew a ż k w e stię d a to w a n ia cz. I w o ln o uznać za n a d a l o tw artą, rozpatrzm y k o n se k w e n c je trzech o m a w ia n y ch już h ip o tez ch ron ologiczn ych .

1. C zęść I p och od zi z początk u r. 1821 (hipoteza P ig o n ia ) — k o p ia C zeczota m ogła p o w sta ć ty lk o tu ż przed cz. I, w ob ręb ie k ilk u ty g o d n i na p r z e ło m ie la t 1820 i 1821. J e śli jed n ak zg o d n ie z su g e stią IM aciejew skiego p rzesu n ąć czas p isan ia cz. II na w io se n n e m ie sią c e 1821, h ip o teza ch ron ologiczn a P ig o n ia od n osząca się do cz. I upadnie.

2. C zęść I n ap isan a została jesien ią 1821 (hipoteza K lein era) — k op ia C zeczota p o w sta ła n ajp óźn iej podczas w a k a c ji r. 1821, bo już za w r z e śn io w e g o pob ytu w K o w n ie rozpoczął M ick iew icz p racę nad częścią I.

3. D o p isa n ia cz. I p rzy stą p ił p oeta po zak oń czen iu cz. IV, a w ię c n ie w c z e śn ie j niż w io sn ą 1822 (hipoteza U jejsk ieg o ) — term in ad q u e m k op ii C zeczota w y z n a ­ czony jest przez czas p isa n ia cz. IV, d o k ła d n iej, p rzez m o m en t ta k ie g o za a w a n ­ so w a n ia rob oty nad tą częścią , w k tórym okazało się jasn o, że o b rzęd o w i n ie m oże p rzew o d n iczy ć K siądz. T rudno ok reślić, k ie d y to się stało, za p ew n e n ie w c z e śn ie j niż w końcu sty czn ia 1822, sk oro jeszcze 23 tego m iesią ca C zeczot stw ierd za ł, że w scen ie obrzęd ow ej w y s tę p u je K siądz. Z k a lk u la c ji tej w y n ik a ło b y , że k op ia cz. II p o w sta ć m ogła m ięd zy p o czą tk iem r. 1821 a p ie r w sz y m i m ie sią c a m i r. 1822, na p rzestrzen i m n iej w ię c e j jed n eg o roku.

Z atrzym ajm y się jeszcze przy k o n sek w en cja ch h ip o tezy U je jsk ie g o , za którą — m oim zd an iem — p rzem a w ia w zg lą d w c a le n ieb ła h y , że sto su n k o w o p rosto g o d zi w sz y stk ie p r a w ie fa k ty i św ia d e c tw a d ok u m en tó w (m. in. p o zw a la u n ik n ą ć ch ro­ n o lo g iczn y ch ła m a ń có w w eb ero w sk ich ). Z ałóżm y w ięc, że cz. I p o w sta ła d op iero po u k oń czen iu cz. IV, gd y p oeta starał się dorobić ek sp o zy cję i ram ę k o m p o z y ­ cy jn ą dla obu części już is tn ie ją c y c h . P rzy tak im za ło żen iu sp ró b u jm y p o d ją ć ryzyk o b liższeg o ok reślen ia daty k op ii C zeczota.

B rak w sz e lk ic h w zm ia n ek o tej k o p ii w k o resp o n d en cji sk ła n ia do p rzy p u ­ szczen ia, że p o w sta ła o n a za ob ecn ości M ick iew icza w W ilnie. W zgląd te n b r a ł r ó w n ież p od u w a g ę P igoń u sta la ją c jej d atę. W p rzeciągu in teresu ją ceg o nas roku w g rę w ch o d zą n a stęp u ją ce o k resy p rzeb y w a n ia M ick iew icza w W iln ie: 29 m a ja — 4 czerw ca 1821 (tę m o żliw o ść p rzy jm u je P igoń), p ierw sza p o ło w a lip c a teg o ż roku oraz ca ły rok szk o ln y 1821/1822, k ie d y M ic k ie w ic z k orzysta z u rlop u i m ieszk a w W iln ie (z w y ją tk ie m pob ytu w K o w n ie w p ierw szej p o ło w ie w r z e śn ia 1821). J e śli tra fn ie z id en ty fik o w a n o pism o na k op ii, je ś li w y s z ła ona r z e c z y w iśc ie sp o d ręk i C z e c z o ta 43, to z okresu te g o w y p a d a w y łą c z y ć czas jego pod róży do W ar­ sza w y : od 26 p aźd ziern ik a 1821 do 5 sty czn ia 1822 44. P rzed w y ja z d e m czy po p o ­ w r o c ie p r z e p isy w a ł część II?

Istn ie ją racje, aby p rzyp u ścić, że jeszcze przed w y ja z d e m z W iln a C zeczot p o zn a ł II cz. D zia d ó w . W k rótce p rzecież po sw o im p o w ro cie (23 s ty c z n ia 1822) p is a ł do M a le w sk ie g o o p r z e w id y w a n y c h k ło p o ta ch cen zu ra ln y ch z częścią II. P isa ł o D zia d a c h jak o te k ś c ie zn an ym so b ie i a d resa to w i. J e śli w ię c n ie zw o d zi nas ja k a ś m o żliw a lu k a w zach ow an ej k o resp o n d en cji, cz. II n ie b y ła n o w o ścią d la C zeczota po jego p o w ro cie do W ilna.

43 N ie m ia ł pod ty m w z g lę d e m w ą tp liw o ś c i K a l l e n b a c h ani P i g o ń w ro zp ra w ie D o ź r ó d e ł „D z ia d ó w ” k o w ie ń s k o - w ile ń s k ic h , s. 104. W F o rm o w a n iu

„ D z ia d ó w ” c zę ś c i d r u g ie j p isze ostrożn iej: „ ile sądzić w o ln o ” (s. 8).

44 Zob. D e r n a ł o w i c z , K o s t e n i c z , M a k o w i e c k a , op. cit., s. 310, 318.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Odmienne, niż to miało miejsce w poprzednio obowiązujących przepisach, usy­ tuowanie adwokatury i poszerzenie zakresu jej powołania dokonane w nowym prawie o

Nie znając tych założeń, wydają się wskutek tego mało reprezentatywne różne twierdzenia oparte na powyższych badaniach praktyki a wypowiadane w treści pracy

„Jak poinformował dziennikarzy mec. Andrzej Elbanowski, w kwietniu br. prace nad założeniami ustawy o konsultacjach społecznych i dyskusjach publicznych oraz o

Następnie dziekan Stanisław W a r- c h o 1 i k przedstawił krótkie sprawo­ zdanie z działalności Rady Adowkac- kiej w okresie sprawozdawczym, po­ wołując się na

Spośród prac nie nagrodzonych w konkursie te, które będą odpowiadać kryteriom kwalifikującym je do publikacji, zostaną wydrukowane w „Palestrze”, a ich

Szereg zagadnień procesowych przedstawionych w tej pub­ likacji jest tak dalece informacyjnie i problemowo bogaty, że umożliwi to adwokatom lepsze zorientowanie się

Zastanawiając się nad zakresem odpowiedzialności materialnej z tytułu naru­ szenia obowiązku dbałości o wynik pracy, dochodzimy do wniosku, że w rachubę

Ten niespożyty człowiek działał również i na innym polu. Teatr Dramatyczny na Pohulance pod dyrekcją Leopolda Pobóg-Kielanowskiego nie przerwał pracy ani na