• Nie Znaleziono Wyników

Nowe amerykańskie opracowanie historii Rosji i ZSRR : Jesse D. Clarkson, A History of Russia from Ninth Century, London 1962

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowe amerykańskie opracowanie historii Rosji i ZSRR : Jesse D. Clarkson, A History of Russia from Ninth Century, London 1962"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

LUDWIK BAZYLOW

N ow e am erykańskie opracow anie historii Rosji i ZSRR

(Jesse D. C l a r k s o n , A history of Russia from the N inth C entury, London 1962, Longmans, β. X III, 974, 9 map)

Bardzo obszerna książka J. D. С 1 а г к s o n a stanow i jedną z ostatnich p u b li­ kacji kom pendialnych poświęconych historii Rosji, w ydaw anych nieprzerw anym szeregiem w Anglii i w Stanach Zjednoczonych w okresie pow ojennym L W praw ­ dzie i przed rokiem 1939 interesow ano się na Zachodzie historią Rosji i pro­ blem am i z zakresu historii Zw iązku Radzieckiego, lecz dopiero w ostatnich k ilk u ­ nastu latach .zainteresowanie to .przybrało ta !k dalece n a sile, że trudno jest w prost nadążyć za lek tu rą i 'Ocenianiem ciągle wychodzących now ych tomów, zwłaszcza, że nie docierają one do w szystkich bibliotek polskich. N iektóre z tych pozycji m ają charakter bardziej naukow y, inne — m niej, niektóre obejm ują całokształt dziejów Rusi, Rosji i ZSRR od czasów najdaw niejszych do m ożliwie n ajn o w ­ szych 2, inne ograniczają się do Rosji okresu kapitalizm u czy do Rosji radzieckiej i Związku R adzieckiego3. Dokładne zbadanie i uszeregowanie ich w artości i p rz y ­ datności, zwłaszcza d la czytelnika polskiego, .musiałoby być przedm iotem jakiegoś odrębnego studium krytycznego; tu stwierdzić tylko trzeba, że w artości te byw ają napraw dę bardzo różne. Decyduje o nich nierów nom ierna często baza m ateriało­ wa, nie zawsze obejm ująca m ateriały w języku rosyjskim , choć przyznać trzeba, że ogromną ilość rosyjskich i radzieckich opracow ań naukowych, pam iętników i n aw et w ydaw nictw dokum entalnych przełożono na język angielski. N ierzadko w grę wchodzą również tendencje do przesadnego socjologizowania, odbijające się ujem nie na treści i szukające efektownego ujścia w patetycznych tytułach roz­ działów. Skłonność do przesadnego patosu jest, niestety, stosunkowo często dającą się zauważyć cechą w angielskich i am erykańskich w ydaw nictw ach historycznych.

1 Już po pojawieniu się książki C l a r k s o n a wydano w U S A inne b. obszerne opraco­ wanie, poświęcone historii Rosji i ZSRR. Jest to: A. G. M a z o u r , R ussia Tsarist and Com ­ m u n ist, N e w York 1962, stanowiące rozszerzoną przeróbkę jednej z wcześniejszych publikacji tego autora. Ponadto Mazour opublikował w 1960 r. popularnonaukowy zarys historii Rosji pt. R ise and Fall o f th e R om anovs.

2 D. S. M i r s к у, R ussia. A Social History, London 1952·; B. P a r e s , A History of Russia,

N e w York 1953; М. T. F l o r insky , Russia. A History and an In terp re ta tio n t. I— II, N e w York 1953— 1955; G. V e r n a d s k y , A History o f Russia, N e w Haven 1954; s. H a r c a v e , Russia. A History, N e w York 1956; W. W. W a l s h , R ussia and th e Soviet Union. A M odern History,

Michigan 1958; M. C. W r e n , The Course o f R ussian H istory, N e w York 1958; I. S p e c t o r ,

A n In tro d u c tio n to R ussian H istory and C ulture, N e w York 1961.

3 L. H. H a i m s on, T he R ussian Marxists and th e Origins of B olshevism , Cambridge Mass. 1955; D. B. W o l f e , Three W ho Made a R evolution. A Biographical History, Boston 1955; F. L. S c h u m a n n , R ussia since 1917. Four Decades of Soviet Politics, N e w York 1957; G. F i s c h e r , R ussian Liberalism'. From G entry to Intelligentsia, Cambridge Mass. 1958; H. S e t o n - W a t s o n , T he Decline o f Im perial R ussia 18551914, N e w York 1958; E. H. Carr,

A H istory of Soviet R ussia t. I— V, N e w York 1951— 1960; G. D. H. Cole, A History o f Socialist T hougt t. I— V, London 1954— 1961; W. S. W о y t i n s к y, S to rm y passage. A Personal History T hrough Two R ussian R evo lu tio n s to Democracn a ^ d Freedom 1905— 1.960. N e w York 1961. Wyszczególniono tu oczywiście tylko pozycje najważniejsze i tylko w jęz. angielskim, przy czym niektóre z nich miały dotąd więcej wydań.

P R Z E G L Ą D H I S T O R Y C Z N Y T o m LIV — zeszyt 3

(3)

AM ER Y K A Ń SK A H IS T O R IA R O S J I I Z SR R

495

Biorąc te spraw y pod uw agę w a rto zaznajom ić się nieco bliżej z p racą Jesse D. Clarksona i na jej przykładzie podjąć p róbę urobienia sobie poglądu na stosu­ nek historyków Zachodu do tem atyki rosyjskiej, ta k intensyw nie przez nich b a­ danej i przedstaw ianej. Recenzowana p ra c a pojaw iła się bardzo niedaw no, liczy blisko tysiąc stronic, obejm uje całokształt dziejów Rosji od początków państw o­ wości starorusfciej do lat, w których w yszły w kosmos pierw sze sputniki, zaw iera mapy, bibliografię i indeksy — m am y w n ie j zatem możliwie najbardziej kom pletny m ateriał, którego zbadanie pozwoli chyba n a możliwie najpełniejsze ujęcie zaryso­ w anej powyżej 'kwestii.

Clarkson nie jest postacią znaną nauce polskiej, poniew aż zajm ował się przez długie lata działalnością pedagogiczną, w ykładając głównie historię Rosji w C ity College w Nowym Jorku, w Instytucie Rosyjskim Columbia U niversity i w Brooklyn College, gdzie je st profesorem historii obecnie. Jeśli chodzi o dziedzinę naukow ą, publikow ał różne arty k u ły w am erykańskich czasopismach historycznych, nadto zaś zajm ow ał się przekładam i z rosyjskiego, m in . przełożył historię Rosji P o- k r o w s k i e g o („Russkaja istorija s driew niejszych w riem ion” t. I—IV). W Związ­ ku Radzieckim był kilkakrotnie.

Zgodnie z obyczajem zachodnich wydawców, przyjm ującym się zresztą stop­ niowo i u nas, zamieszczono n a okładce książki kilkanaście zdań o charakterze prospektu, z czym trzeba się zapoznać dla uzm ysłowienia sobie, jakie cele autor próbow ał sprecyzować — w eryfikując to później na podstaw ie le k tu ry całości. Wydawca stw ierdza początkowo, że zaprezentow any przez Olariksona obszerny przegląd historii Rosji przeznaczony jest dla studentów i przeciętnych czytelników, i su g eru je następnie, iż au to r starał się u niknąć trak to w an ia tego ogromnego, a n ie ­ dostatecznie rozum ianego odcinka dziejów, w próżni, ro zp atru jąc dzieje Rosji jako zasadniczą, integralną część cywilizacji zachodniej (trzeba to chyba rozum ieć jako „ogólnoświatowej”); Clarkson w ykazuje przy ty m rów nież, jak w w yniku działania specyficznych okoliczności, głównie n a tu ry geograficznej, 'historia Rosji odbiega w w ielu m om entach od dziejów innych narodów Zachodu. Dalej, au to r podkreśla swoistość znaczenia sił napędow ych w rozpatryw anym procesie dziejow ym , k tó ­ re — w jego rozum ieniu — będą jeszcze n a d al działały w odległej przyszłości, po­ nieważ i rew olucja n ie w zięła całkowitego ro zb ratu z przeszłością. Gospodarczych, politycznych, społecznych i k u ltu raln y ch aspektów każdego kolejnego okresu nie tra k tu je au to r jako ogniw izolow anych od siebie, lecz splata je razem , kładąc nacisk na czynniki ekonomiczne, choć uw aża je za w arunkujące, a nie determ inu­ jące. Prospekt zapow iada wreszcie, że a u to r dał dzieło bardzo czytelne mim o dużego ładunku erudycji, że m im o faktograficznego ch arak teru książki n ie przeładow ał całości szczegółami, i że będąc rów nie dobrym znawcą historii średniowiecznej ja k i nowożytnej, potrafi jedne i drugie zagadnienia przedstaw iać z należytym wyczuciem proporcji.

Sam au to r zw raca w przedm ow ie uwagę na dwa momenty. Po pierw sze: h i­ storia ma różne cele, a le .nawet niezależnie od nich trudno jest przedstaw ić w je d ­ nym czy w k ilk u tom ach historię ta-к wielkiego k raju jak Rosja. Można by się z ty m zgodzić, choć w ypadałoby w tedy wogóle zakwestionować możliwość przed­ staw iania większych syntez, toteż raczej przypisać trzeb a tem u sform ułow aniu charakter asekuracyjny. Po drugie, autor w yjaśnia, że książka jego jest owocem studiów ściśle związanych z trw a jącą ponad 30 la t działalnością pedagogiczną (Clarkson urodził się w ro k u 1897), co sugeruje dość w yraźnie, iż książka m usi mieć aspekt podręcznikow y; C larkson zaznacza jednak przy tym , że chodzi mu głównie o genezę pracy, o im pulsy, które w ypłynęły z długOletnich kontaktów ze słuchaczam i4. Wyszczególnia też au to r w przedm ow ie księgozbiory, z których za­

(4)

496

L U D W IK BAZYLOW

sobów .korzystał, n ie wspom inając niestety o bibliotekach radzieckich, oraz w y ­ jaśnia p rzy jęty przez siebie system tra n sliteracji i chronologii. Przyznać trzeba, że tran sliterację stosuje konsekw entnie, co jest zresztą cechą większości dzieł n a p i­ nanych w języku angielskim, a tra k tu jący ch o historii Rosji; daty podaw ane są iw książce według ' starego stylu do XIX wieku, a w edług nowego stylu dla wieku XX.

Całość historii Rosji, od czasów najdaw niejszych (autor nie zajm uje s.ię okresem przedhistorycznym ) do roku 1961 dzieli au to r na trzy główne okresy: od w ieku IX do 1856 r., od 1857 r. do rew olucji październikow ej i od października 1917 do ro ­ k u 1961. Okresowi pierw szem u poświęca 16 rozdziałów (s. 338), drugiem u 9 roz­ działów (s. 339—556), trzeciem u — 12 rozdziałów (s. 557—887). Periodyzacja gene­ raln a jest zatem n a ogół zgodna z powszechnie przyjętą, a proporcje między po­ szczególnymi częściami całości w ypada uznać za bardzo rozsądne. Tytuły rozdzia­ łów .są krótkie i rzeczowe, każdy z nich, z w yjątkiem wstępnego, zaw iera elem ent chronologiczny, ła.k samo ściśle chronologiczny jest .układ całej pracy. Przy końcu każdego rozdziału znajduje się spis literatu ry zaleconej (Suggestions for Further Reading), obejm ujący również lite ra tu rę piękną, nip. do rozdziału o Iw anie Groź­ nym — „Srebrny książę” A. K. T o ł s t o j a . W spisach tych lite ra tu ra podaw ana jest w yłącznie w języku angielskim, przy czym fig u ru ją oczywiście też przekłady.

W obszernym w stępie zajm uje się autor problem em wielości cywilizacji w y­ tw orzonych przez ludzkość w różnych okresach i na różnych terenach. Jeśli chodzi o św iat zachodni, w szystkie typy cywilizacji w ykazują w yraźnie w spólne czynniki zarówno w sw ojej genezie, jak i rozwoju. W odniesieniu do Rosji Clarkson w ysuw a podstaw ow ą w jego- ujęciu kw estię: czy Rosja stanow i historycznie integralną część cywilizacji zachodniej, czy też — jak arg u m en tu ją niektórzy — dzieje jej mogą być w yjaśniane tylko w ram ach cyw ilizacji Azji. A zja stanow i jednak również bardzo daleko idącą wielość cywilizacji, z których najw ażniejszym i są cywilizacje dolin rzecznych w Chinach, Indiach i M ezopotamii — a Ruś nie m iała z nim i istotniejszych kontaktów ; .można jedynie mówić o w pływ ie Azji Środkow ej na rozwój Rusi. Koncepcja „azjatyekości” Rusi czy n a w e t .później Rosji je st w .prze­ konaniu au to ra bardzo stara i sięga aż Herodotowego opisu Scytii, szczególnie zaś rozw ijano ją w w ieku XIX, kiedy to Zachód w idział Rosję tylko n a tle Syberii, knuta, n a h a jk i i wilków. O azjatyckim charakterze Rosji .pisano jeszcze po ro ­ k u 1920, np. korespondenci „N!ew York Tim esa” (czemu tru d n o się dziwić i co o .ni­ czym n ie świadczy). A u to r stw ierdza, że aktualnie zwyoiężył odmienny punkt w idzenia, że studiując gruntow nie bistprię swojego k ra ju R osjanie zaczęli ją do­ strzegać w innym świetle. W nioski te kończy stw ierdzeniem , iż w m iarę lepszego poznaw ania dziejów Rusi w okresie przed najazdem Mongołów m niejszą wagę zaczęto przypisyw ać „jarzm u mongolskiem u” 6. Przykład to zresztą .nieszczególny, bo w ynikałoby z niego, że kiedykolw iek .przypisywano w Rosji najazdow i i pano­ w aniu Mongołów w alor cywilizacji, co .nie jest praw dą, jeśli .pominąć kilka mało ważnych prób nieco odmiennego .spojrzenia na ten .problem.

Z wywodów n a tem at wielości cywilizacji, w czym w yraźnie w idać w pływy A rnolda T o y . n b e e , wychodzi au to r z generalną zasadą, że dzieje Rosji należy rozpatryw ać z nachyleniem okcydentalnym : „Russia’s kinship is to Europe, not to Asia” (s. 4). T rudno jednak zgodzić się, n ie z sam ą zasadą, lecz z m etodam i stoso­ w anym i .przy grom adzeniu m ateriału dowodowego. Clarkson zestaw ia tu naprzód szereg ogólnych te.z, świadczących o tym , czym Rosja nie była i czego nie miała, na przykład:

in th e classroom o f th e m a n y academ ic generations o f college s tu d e n ts w h ich have helped to shape th is presentation.

5- T he im portance o f th e "T a ta r yoke” d im in ish ed as th e h istory o f R ussia before th e M ongol co nquest cam e to be b etter understood (s. 2).

(5)

A M E R Y K A Ń SK A H IS T O R IA R O S J I I Z SR R

497

Rosja nigdy n ie była częśoią im perium rzymskiego, nigdy n ie пипа w ała su p re­ macja papieża, nie przechodziła w strząsów reform acji; w historii Rosji nie ma (właściwie znaczenia term in „renesans”, oświecenie przyszło do Rosji z zew nątrz i znalazło oddźwięk tylko w wyższych w arstw ach społeczeństwa, nie w strząsały n ią ruchy w ew nętrzne, tow arzyszące rozwojowi m yśli liberalnej w Anglii i Francji; n ie oddziałał na n ią rozwój indyw idualnej inicjatyw y ekonomicznej, tow arzyszący n a Zachodzie rozw ojow i handlu i przem ysłu, wreszcie — Rosja nie przechodziła u siebie ew olucji instytucji przedstaw icielskich.

Z drugiej strony, Rosja przeżyw ała dośw iadczenia historyczne nie znane zacho­ dowi, jak zwierzchmiotwo m ongolsko-tatarskie, izolacja od innych społeczeństw chrześcijańskich i ukształtow anie się ksenofobii w świadomości społecznej; Rosja rozw ijała się w k ie ru n k u południow ym i w schodnim raczej niż w zachodnim.

Tak więc a u to r nagrom adził sporo dowodów (jeśli je um ow nie nazw ać „dowo­ dam i”) całkowicie przeciw nych swojej zasadniczej tezie, k tóra będzie pewnie tru d n o zrozum iała dla czytelników. Jeśli zaś chodzi o rzeczywistą wspólność iZ Za­ chodem, w ysuw ane są tylko ogólniki — wspólność w ierzeń religijnych (przedtem, m ówiąc o nieuznaw aniu suprem acji papieża raczej te n argum ent podważa), sposobów produkcji, działalności politycznej i podstaw ow ych elem entów języka. W prawdzie późne pojaw ienie się Rusi na w idow ni dziejow ej i specyfika otoczenia odbiły się na ew olucji Rosji, ale główne linie rozwojowe jej dziejów są te same co n a Z a­ chodzie. Taik więc książka będzie p róbą trak to w a n ia Rosji nie w próżni (sform u­ łowanie to powtórzono w prospekcie), lecz w analogii do Zachodu 6. Z tak im spo­ sobem rozum ow ania tru d n o się zgodzić i stw ierdzić trzeba, że jeśli a u to r chciał rzeczywiście dowieść swojej tezy, to uczynił to niewłaściwie.

R ozpatrując następnie, i to dość szczegółowo, geografię Rosji, a u to r znowu mówi o różnicach, nie o podobieństw ach. Rosja europejska — pisze — stanow i ogrom ną płaszczyznę z niedługą linią w ybrzeża, a zachodnia Europa to sam e pół­ wyspy, wokół których ląd i morze nieustannie .zazębiają się o siebie. Rosja to kontynent, m orze gra tu bardzo m ałą rolę; Rosja jest p raw ie p łaska, góry roz­ mieszczone są tylko n a rag ach rów niny (Ural, K aukaz, K arpaty, Pogórze Fińskie), otw artej w pozostałych częściach. Gdyby to były czynniki decydujące o dziejach, sp raw a byłaby j a s n a 7. P orów nanie w ierzeń religijnych w ypada też niaprzekony- w a ją c o 8. Porów nuje też ru sk ie urządzenia praw ne z zachodnimi, stw ierdzając jednak, że n ajsta rszy zbiór p raw , R uskaja P raw da, ta k silnie odbija w pływ y bizan­ tyńskie, zwłaszcza jeśli chodzi o aspekt cerkiew ny, że nie może być uw ażany za pom nik w p ełn i reprezentujący stare .prawo ruskie.

W tak iej konstelacji argum entów jednym z dalszych „dowodów” n a poparcie podstawowej (tezy autora sta je się teoria norm ańska, k tó rą Clarkson aprobuje, w szczegółach tylko różniąc się od innych jej głosicieli. R eferuje przy tym znane n a ogół poglądy, m..m. problem analogii i wspólności nazw „Rus” i fińskiej „Ruotsi”. Zdaniem jego Rusowie w swoich im prezach handlow ych i rozbójniczych n ie m usieli się w ysilać, dopóki stęp y południowe były kontrolow ane przez Chaza- ■rów, którzy n ie m ieszali się do handlu Słow ian i Rusów, poprzestając na n ie ­ w ielkim try b u cie (spraw a co n ajm n iej dyskusyjna). Z chw ilą jednak gdy potęga Chazarów zaczęła się chylić fcu 'upadkowi, a w dorzeczu dolnego D niepru pojaw iło się niebezpieczeństwo od stro n y Pieczyngów, Rusowie m usieli stw orzyć bardziej

« ...this book w ill a tte m p t, n o t to tre a t R ussia n in a vacu u m , b u t, ... to compare her h istory w ith th a t o f th e m ore fam ilia r W est (s. 4).

i I f topography were th e w hole story, th e answer to th e q u estio n " Is R ussia Europe or Asia?”, w ould have to be "A sia” (s. 7).

8 T heir [tj. Słowian wschodnich] loose hierarchy o f gods, representing th e forces o f nature, m a y roughly be com pared w ith th e early denizens o f th e G recian O lym pus and w ith R om an or T eu to n ic counterparts (s. 30).

(6)

498

L U D W IK BAZYLOW

spoistą organizację pragnąc utrzym ać swobodną drogę rzeczną do Konstantynopola. Passus z „Powieści dorocznej”, że R uryk i jego bracia zostali w r. 862 w ezw ani przez Słowian dla położenia kresu nieustannym sporom i rządzenia ludnością sło­ w iańską — uważa a u to r za niepow ażny; zbyt mu ito przypom ina „zaproszenie” Hengista i Horsy do B rytanii po opuszczeniu jej przez legiony rzym skie. Zdaniem autora, zupełnie niezależnie od R uryka, k tó ry ostatecznie osiedlił się w Nowogro­ dzie, in n i wodzowie w arescy potw orzyli um ocnione p u n k ty n ad Dnieprem. Około r. 860 ówcześni w ładcy K ijow a, Askold i Dir, mogli już sam i zorganizować siły w ystarczające do ekspansji w k ieru n k u południowym . Po objęciu w ładzy w No­ wogrodzie przez Olega Askold i Dir zostali zabici, a Oleg przeniósł sw ą siedzibę do Kijowa. Zreferow any zespół hipotez C larksona budzić m usi w iele zastrzeżeń; najistotniejsze z nich to problem Chazarów, którzy .z początkiem II połowy IX w ie ­ k u wcale n ie p rzestali być isilni i tru d n o byłoby zgodzić się z tym , że tylko od osłabienia ich potęgi zależało ukształtow anie się państw ow ości istaroruskiej.

Zjednoczenie ziem Rusi północno-w schodniej za Iw ana III i W asyla III w y ­ łożył autor bez uw zględnienia przesłanek ekonomicznych, choć w e w stępie n ie­ jednokrotnie podkreśla, że przy każdym ważniejszym zjaw isku uw zględniane są w szystkie aspekty. Duże znaczenie ,przypisuje m ałżeństw u Iw ana III z Zoe bizan­ tyjską; byłby to eiwentualmie jeden z w ielu m om entów, w ym agających zarysow y­ w ania analogii lub przeprow adzenia polem iki z określonym i tezam i historiografii radzieckiej, a tego w książce Clarksona raczej nie ma. Tu i ówdzie znajdzie się tylko jakiś zwykle imało istotny szczegół, np. w związku z inform acjam i na tem at przybycia Ryszarda Chancellor a do Moskwy: Soviet historians are prone to insist that it was Russia that „discovered” W estern Europe, not the other w ay around (s. 130).

Opis panow ania Iw ana Groźnego nastręcza tylko jedną uw agę, w związku ze sform ułow aniem ma s. 140: „Specyficzne cechy geograficzne Rosji, rozległa, nie­ m al płaska rów nina, pow iązana siecią n atu ra ln y ch dróg wodnych, stanow iła głów­ ny czynnik um ożliw iający poszczególnym książętom realizow anie zjednoczenia p o ­ litycznego...” — co tru d n o przyjąć za pew nik, zwłaszcza że istn ieje rów nież niemało tez zupełnie przeciw staw nych, m.in. poglądy Sergiusza S o ł o w i o w a, w edług których przyroda była „dla społeczeństw zachodnich m atką, a ‘dla Rusi — m a­ cochą”. Tak samo w ydaje się, że ndeiwiele można zarzucić przedstaw ieniu okresu „sm uty”, chyba z w yjątkiem zdania, że Polacy użyczyli drugiem u Samozwańcowi większego poparcia niż pierw szem u (s. 158).

Obszerny rozdział X, poświęcony okresowi 1613—1689, om aw ia m.in. przen i­ kanie wpływ ów zachodnich do Rosji — działalność Kryżanicza, Ordina-Naszczo- k in a, Golicyna i Rtiszczewa. O w pływ ach polskich w spom ina au to r jeden raz, przypisując im tylko znaczenie pośrednie: N aturally, it was chiefly through Poland, M oscow’s nearest neighbour, that European m anners entered the country (s. 201). Szeroko referu ją c opinię K ryżanicza o Rosji i Rosjanach (odcięcie ód szlaków handlu zagranicznego, brak dróg, bagna, i lasy, niski poziom um ysłowy kupców, którzy nie uczyli się n aw et arytm etyki, b ra k znajomości dziejów ojczystego k raju, ubóstwo języka, surowość w arunków mieszkaniowych, nieatrakcyjne potraw y i odzież, pijaństw o), autor znowu nie podbudow uje w cale tezy, że Rosja i Zachód stanowiły jedność cywilizacyjną.

Do bardziej interesujących należy rozdział XIV, zatytułow any „A rystokracja i biurokracja 1762—1815”; znam ienne jest zespolenie tego w łaśnie okresu w jedną całość periodyzacyjną. I tu znajdą się wypowiedzi, sprzeczne z tezą przew odnią całości, nip. n a s. 281: The new Empress, im bued from books and correspondence w ith the ideas of the French E nlightenm ent, had to m ove w arily in this strange land. A utor wcale nie podkreśla tego, że Rosja była strange tylko dla samej K atarzyny II, z tek stu raczej w ynika, że jest to określenie autora, nie mówiąc już

(7)

A M ER Y K A Ń SK A H IST O R IA R O S J I I Z SR R

499

o pow ażnym uproszczeniu w (traktowaniu carowej jako w ładczyni ta k bardzo p rz e ­ jętej ideałam i Oświecenia. Przy om aw ianiu pierwszego rozbioru Polski n ajw aż­ niejsze jest dla au to ra to, że ...the Habsburgs, by acquiring Galicia, became the rulers of a considerable num ber of L ittle Russians (s. 287). S kądinąd to L ittle Russians używ ane jest i w w ielu innych znaczeniach. Na przykład — w drugim rozbiorze przyłączone zostało do Rosji rozległe terytorium , including W hite Russia and m ost of the rem ainder of L ittle Russia (s. 289). Na tejże stronie znowu sfor­ mułowanie, w którym w spom niane w yrażenie w ystępuje w nieco .innym znaczeniu: Vigorous efforts had been made to root out the fe w thousands of Jew s who had became Russian subjects by virtue of the annexations of Sm olensk and L ittle Russia in 1667. K w estii żydowskiej poświęca autor w ogóle sporo m iejsca w k sią ż­ ce, szerzej om aw iając też położenie Żydów w tych częściach Rzeczypospolitej, k tó re w X VIII w ieku przeszły pod panow anie rosyjskie. D ata rzezi hum ańskiej podana jest błędnie — 1762 i(s. 291).

Rozdział powyższy, jak .już zaznaczono — bardzo interesujący, w ypełniony jest jednak treścią zupełnie nie odpow iadającą tytułow i. Nie ma |W nim mowy o „ary ­ stokracji i biu ro k racji”, nigdzie się tego nie eksponuje, nie spotykam y ani razu jakiejś m otywacji, z której w ynikałaby konieczność omówienia tego problem u w łaśnie w ram ach chronologicznych 1762—1815. Jest to o tyle m niej zrozumiałe, że w a rto było się pokusić o uspraw iedliw ienie ty tu łu ; ostatecznie w łaśnie wtedy, ,choć nie tylko w tedy, istnieją w Rosji rządy arystokracji, k tó rej nie byle jakim trium fem był np. upadek Sperańskiego w r. 1812. Gorzej trochę z t ą biurokracją; nie brakło jej w praw dzie w Rosji K atarzyny II i A leksandra I, ale tru d n o uznać ją za najbardziej typow ą dla tych okresów, choćby ze w zględu na daleko in te n ­ sywniejsze przerosty w tej dziedzinie i przedtem i potem , za P io tra I i г а Mi­ kołaja I.

Rozdział o „wielkich reform ach” (XVII) poprzedzony został w reszcie rozw a­ żaniam i n a tem at rozw oju ekonomicznego Rosji 1750—1856 (8 stronic), p otraktow a­ nych zresztą łącznie z polityką zagraniczną M ikołaja I w jednym i ty m samym rozdziale (XVI). Znalazły się tam dosłownie dw a zdania n a te m a t pow stania listo­ padowego, zasługujące na uwagę chyba tylko ze w zględu n a podkreślenie dziel­ ności Polaków : Though outnum bered alm ost three to one, the Polish forces resisted gallantly for nearly a year. (s. 332). W szystkie reform y przedstaw iono w sposób ■zaisługujący n a całkow ite uznanie, przede w szystkim dzięki jasnośoi w ykładu, tak niełatw ej do osiągnięcia przy precyzow aniu te j skom plikow anej problem atyki. W przekonaniu autora car, przeprow adzając reform ę chłopską, poderw ał bazę auto­ kratyczną ustroju. Władza przeszła do .rąk biurokracji, k tó ra w praw dzie rekrutow ała się n a d al ze szlachty, lecz ta, utraciw szy sw oje dotychczasowe kom petencje eko­ nomiczne i adm inistracyjne, nie mogła już odgryw ać ro li klasy rządzącej i stano­ wić trw ałą podporę dla m onarchy. Tę bezwzględnie oryginalną tezę uznać jednak w ypada za dyskusyjną.

Z kolei omawia autor poglądy rosyjskich rew olucyjnych dem okratów , Czer- nyszewskiego, Bielińskiego (z odstępstw em od konsekw encji chronologicznej), H er- cena, Doforolubowa, Pisariew a. C harakteryzując słusznie Bielińskiego jako wroga sam owładztwa, przypisuje mu bez szerszej m otyw acji — -rolę orędow nika fran cu s­ kiego socjalizm u utopijnego. H ercen je st dla autora pierw szym przedstaw icielem kieru n k u narodmickiego ». W pływy Bakunina w Rosji są niesłusznie pom niejszone 10. Chodzi tu o założoną przez Sergiusza Nieczajewa organizację „Zemsta L udu”, co

9 H erzen m ay be regarded as th e fir s t representative o f th a t current of R ussian th o u g h t loosely kn o w n as narodnichestvo ... som etim es called "R u ssia n socialism " (s. 370— 371).

10 His teachings ... penetrated R ussia, b u t w ith o u t producing su b sta n tia l results (s. 377) ...

T he m o st direct consequence o f his teaching was th e form ation, in 18S9, o f a secret society w ith th e m agnilo q u en t title of " T h e People’s Assize" (tamże i s. 378).

(8)

500

L U D W IK BAZYLOW

m iało miejsce nie w -roku 1889, lecz !w 1869. Znane w historii te j organizacji za­ bójstwo studenta Iw anow a przypada też na rok 1869, a nie na 1870 — jak podaje autor. Ten sam błąd w ystępuje, jeśli chodzi o datę założenia drugiej „Ziemi i Wo­ li” — 1877, co może odnosić się tyllko do ustalenia nazwy organizacji, a nie do jej pow stania. W tym że rozdziale bardzo krótko, bo na jednej tylko s-tronie (383) za­

łatw ił się a u to r z całym m arksizm em rosyjskim do I zjazdu -SDPRR w M ińsku w roku 1898. W rozdziale następnym omóiwiono politykę zagraniczną do 1900 r., spraw y gospodarcze i problem y k u ltu raln e — m alarstw o, muzykę i literatu rę. Problem y te -omawia a u to r często, w różnych rozdziałach, szczególnie dużo m iejsca poświęcając -dziejom muzyki rosyjskiej.

W rozdziale XX, zatytułow anym „Rewolucja 1905 r.” znalazły się: problem kształtow ania się p a rtii socjali-stów-rewolucjonistów, II zjazd SDPRR — bez jakichkolw iek właściw ie przesłanek, ru ch ziemski, -uwagi o m niejszościach n aro ­ dowych w Rosji, w ojna z Japonią. Szerzej potraktow ał autor samą rewolucję, choć tylko opisowo, bez zastanaw iania się nad -s-iłami w ew nętrznym i i -rolą partii. Do­ kładniej pisze o Dumach Państw ow ych, bar-d-zo ogólnie -o Stołypinie. Reasum ując to, co autor napi-sał o okresie 1900—-1914, stw ierdzić się musi, że nie jest to n a j­ mocniejsza część książki. Decyduje o tym niejednolitość kom-pozw:yjina, brak w ielu koniecznych elem entów w odniesieniu d-о genezy i przebiegu -wydarzeń -rewolu­ cyjnych: ujęcia roli -partii rew olucyjnych, jakichś pierw iastków syntetycznych, nieco -dokładniejszej ch arakterystyki reżim u stołypm-owskiego. Znam ienne cechy pod ty-m względem w ykazuje -też rozdział X X II — „Równowaga -sił w 1914 r .” (s. 467—483). W -rozdziale tym -s-trony 467—473 poświęcone ,są w yłącznie gospodarce Rosji; 473—475 — trzeciej Dumie; 475—478 — literatu rze i muzyce, z czego 22 w ier­ szy literaturze, -a -muzyce reszta. O statnie strony -rozdziału to znowu rozważania o Durnie. Trudno zrozumieć, co to w szystko ma wspólnego z „równowagą sił w 1914 r.”, tru d n o też pogodzić s-ię z tą -zarysowującą się ws-zędzie suprem acją -muzyki, mimo że -po-zi-om twórczości muzycznej -w Rosji -był rzeczywiście im ponu­ jący. A-ni konstrukcyjnie, а -ni m etodycznie n ie je st też -do przyjęcia jedyne sform ułow anie o charakterze syntetycznym , zlokalizowane bezpośrednio po roz­ w ażaniach o muzyce i balecie (s. 478): To sum uy, there can be no doubt th a t at the beginning of 1914 a revolutionary situation existed in Russia. Nie -warto już o ty-m -wspominać, -że zda-nie to jest też m erytorycznie -niesłuszne, bo rew olucyjnej sytuacji w Rosji w r. 1914 raczej -n-ie było, mimo że -rozwój w ypadków do niej dość w yraźnie zmierzał. Za-raz potem -dodaje auto-r, że trzeba rozpatryw ać tę sy tu a­ cję bardzo wn-ikliw-ie, bo byłoby pow ażnym błędem wiązać w jakim ś pow ażniej­ szym sensie -rewolucję z agitacją k ilk u garstek profesjonalnych -rewolucjonistów.. Z tego też p u n k tu w idzenia -przedstawiono później w-oj-nę -i rew-olucję lutow ą w jed-nym -rozdziale.

Okresowi międ-zyrewolucyjnem-u i -rewolucji październikow ej -poświęcono dwa rozdziały: XXIV — od ma-rca d-о c-zerwca, i XXV — od lipca d-о listopada. W n a ­ w iązaniu d-о problem u tzw. „dw-uwł-adzy” Clarks-on jest zdania, że był to raczej ок-res jedynowłaidztwa Rad w Rosji, ponieważ Rząd Tymczasowy nie dysponował konkretnym i środkam i -wprowa-d-zania w życie swoich -dekretów. Aleks-a-nder Guez- kow ustąpił -ze -stanowiska m inistra s-pra-w -zagranicznych w Rządzie Tymczasowym -nie dlatego, że go do -tego -zmuszono, lecz z ipowod-u własnego ro zczarow aniau . Rząd Tymczasowy n a jednym tylko o-dcin-ku -działał z -pewną energią, mianowicie w -realizowaniu swobód obyw atelskich i dlatego Lenin słusznie przyznał, bez­ pośrednio po swoim -powrocie ze Szw ajcarii, że „Rosja jest obecnie najbardziej u U ltim ately G utch ko v, physically exhausted· and nervously worn o u t by th e necessity of co n sta n t speech-m aking to secure com pliance w ith th e sim p lest directions, q u it his office, in disgust (s. 516).

(9)

A M ER Y K A Ń SK A H IS T O R IA R O S J I I Z SR R

501

w olnym spośród w szystkich .państw prow adzących w ojnę”. Rola mas, ta k bardzo decydująca w uzyskaniu tej wolności, została iprzez au to ra zupełnie zapoznana, nigdzie też potem nie zw raca uw agi n a te n problem .

W s.posób bardzo sw oisty precyzuje C larkson przyczyny rew olucji październi­ kowej. W yczerpane masy, otępiałe od prow adzanej w ostatnich miesiącach pro­ pagandy, zniechęcone ciągłymi niepowodzeniam i w realizow aniu celów rew olucji, m iały dość wszystkiego. W w yniku dotychczasow ych w ydarzeń raczej ukształto­ w ały się podw aliny jakiegoś system u totalnego niż dem okracji, a m asy gotowe były do przyjęcia n a w e t nieodpowiedzialnego kierow nictw a. Odnośne stw ierdze­ n ia autora nie są jasne i nie noszą cech żadnej przekonyw ającej m otyw acji; szkoda, że C larkson przeszedł do porządku n ad najw ażniejszym m om entem w h i­ storii Rosji w sposób ta k nieodpow iedzialny naukowo.

Pierw sze dwie części książki Clarksona, obejm ujące dzieje Rusi i Rosji od końca w ieku IX do rew olucji październikow ej w łącznie, zaw ierają oczywiście również sporo tez i sform ułow ań słusznych i przedstaw ionych rzeczowo. Nie spo­ sób ich w ym ieniać; przykładem może być choćby wzorowy m erytorycznie rozdział o reform ach P io tra I, czy słuszna ocena tzw. „N arady Państw ow ej” iw M oskwie w sierpniu 1917 r. W ieloletnie zainteresow ania au to ra i oparcie się n a stosunkowo szerokiej bazie m ateriałow ej m usiały dać rezultaty, z k tó ry m i znaw cy zagadnień będą m usieli szczegółowo się zaznajomić. In n ą spraw ą jest zbytnie hołdowanie z góry ukształtow anym poglądom. Nie m ożna te ż uznać za szczęśliwą metody polegającej na tym , że się zapow iada tak ie a nie inne przedstawienie· określonych problem ów , a zapom ina się o w spom nianych założeniach rw trak cie narracji. Dyso­ nanse te uderzają szczególnie, jeśli chodzi o centralne w książce Clarksona zagad­ nienie przynależności Rosji do cywilizacji zachodniej.

Okresowi porew olucyjnem u poświęcono w książce 330 stronic, a zatem więcej niż jedną trzecią całego tek stu d choćby w zw iązku z tym poruszono niemało problemów, poczynając od II Ogólnorosyjskiego Zjazdu Rad, dość dokładnego zarysu sy tu acji w Rosji w .następnych miesiącach, K onstytuanty (problem szcze­ gólnie pasjonujący niem al w szystkich historyków Zachodu, badających dzieje Rosji), dekretów rządu radzieckiego i p o k o ju brzeskiego. Zarówno te zagadnienia, jak i m ateriał przedstaw iony w następnych rozdziałach daleko tru d n iej analizo­ wać — ze w zględu na to, że w tej części książki zbyt w ielkie sta ją się już różnice między n a u k ą a polityką, między rzeczywistością a tym , czego chciałby autor i co pew nie było w ciągu la t przedm iotem jego wykładów. Gdyby ściśle odizolować m a teriał faktograficzny, można by dyskutować .i polemizować z treścią czy wydźwiękiem każdego niem al sform ułow ania, a w polem ice takiej z rzadka tylko w ypadłoby coś bez zastrzeżeń zaaprobować. Zajęcie stanow iska wobec poglądów autora utru d n ia (W niektórych p artiach te k stu zupełny brak ap aratu odsyłaczowego, w innych przypisy też są bardzo nieliczne. Ogólnie rzecz biorąc trudno mieć zresztą o to specjalne pretensje, jako że książka ma w pew nym sensie charakter podręcznikowy, a ostatecznie trochę przypisów w niej się znajdzie.

Dzieje w ojny dom owej, przedstaw ione pobieżnie, pełne są ujęć bardzo w ątp li­ wych. Oto w relacji autora przyczyny początkowych zwycięstw Denikina: A lthough his forces num bered little over a hundred thousand, and although his m uch more num erous enemies had tw ice as m any cannons and m achine-guns, the superior m ilitary skill of his officers, the relatively high discipline of his troops and the tendency of the population to welcom e relief from B olshevik and oppres­ sion at first carried all before th em (s. 618). Sam ty tu ł tego rozdziału (XXVII) — The Crisis of B olshevism — mało m a wspólnego z praw dą historyczną, nie mówiąc już o tym , że Denikin w cale n ie był popularny na zdobywanych przejściowo terenach.

(10)

502

L U D W IK BAZYLOW

Rzym u”. Ten „trzeci Rzym” —· pisze — >nie zanotow ał większych sukcesów, w .pełni w yrażając jednak kom unistyczne tendencje do 'szerzenia propogandy n a całym Świecie i odgryw ając roilę ważnego im pulsu w despera akie j (walce przeciw Koł- czakowi, Denikiinowi i Judeniczowi. M iędzynarodówce poświęcono stosunkowo w iele m iejsca, trzy pierw sze kongresy omówione zostały łąoznie. Potem przechodzi ,auitor do głośnej dyskusji o związkach zawodowych w 1920/1921 r. i do nowej polityki ekonomicznej, k tó rą reasum uje bardzo karkołom nym porów naniem : ...it represented a social revolution as far-reaching in its goals as had been the S to ly - p in reform (s. 644).

Przejście od nepu do dalszych etapćiw przep lata Clarkson charakterystyką niektórych działaczy (Trocki, Zinowiew, Kamiendew, Ryków, Tomski, Stalin, K re- stinski) i opisem pew nych pow ikłań, jakie po śm ierci Lenina nastąpiły w kierow ­ nictw ie partyjnym . W tej p a rtii m ateriału są jeszcze inform acje o pow staniu ZSRR, problem atycznej w artości rozważania o mauzoleum Lenina (s. 669), k ró tk ie dane o oświacie i lite ra tu rz e oraz zagadnienia polityki zagranicznej. Rozdziały dotyczące pięciolatek, procesów i k o n sty tu cji ujęte 'są bardzo jednostronnie i w związku z ty m n astręczają zbyt w iele elem entów niejasnych, czy w p ro st n a d a ­ jących się do odrzucenia, żeby na tym m iejscu m ożna było aż n a ta k ą szeroką pole­ m ikę sobie pozwolić.

Nie b ra k swoistej specyfiki w rozw ażaniach au to ra na te m a t w ojny radziecko- niem ieckiej 12. Gdy a u to r mówi o obronie Moskwy i Leningradu, można mu postawić niejedno pytanie, n a które nie mógłby chyba znaleźć odpowiedzi, np. jak to w yglądała w rzeczywistości „troska” Niemców o żytagpie. ludności podbitej, albo czy ew entualny upadek tych m iast naprawidę nie m iałby żadnych „następstw psychologicznych”? Niezależnie od tego, w ydarzenia w ojenne i dyplom atyczne tego okresu przedstaw ione są w yczerpująco i jasno, przy czym autor nie zapom­ n ia ł o scharakteryzow aniu ekonomiki radzieckiej tego okresu, o stanow isku cerkwi, o literaturze i muzyce.

Tak samo w ielostronnie ujęty został m aterial .w rozdziałach ostatnich, obej­ m ujących chronologicznie okres 1945—1960; ta m rów nież znajdujem y inform acje o polityce .zagranicznej, nadto zaś o· państw ach dem okracji ludow ej, o planie M arshalla, o ścieraniu się koncepcji politycznych n a terenie okupowanych Nie­ miec, o pow staniu 'NATO, o w ojnie koreańskiej i o stosunkach radziecko-chiń- skich. Ze .spraw w ew nętrznych ZSRR potraktow ano: czw arty p lan pięcioletni, znowu cerkiew i w ogóle stosunki religijne, oraz literatu rę ·— ze szczególnym uw zględnieniem „antyw esternizm u" i „żdanowszczyzny”. Nie zajm uje natom iast autora historiografia, a szkoda — byłoby niew ątpliw ie lepiej dać n a ten tem at pobieżne choćby inform acje, 'zostawiając przynajm niej czasem w spokoju muzykę, której nigdzie nie brak. Tylko zupełnie niespodziew anie w yskakuje niekiedy ja ­ k ieś nazwisko historyka radzieckiego, n.p. n a s. 840, n a tle rozstrząsań o antyw e-

sternizm ie: Even the eel-like „historian” [cudzysłów autora] Pankratow a was chided for m entioning the influence of the philosophers on Radishchev.

O statnie stronice to znowu charakterystyka ekonomiki radzieckiej (po śmierci Stalina) oraz dość ogólnikowe uwagi o· architekturze, bardziej szczegółowe o m u­ zyce i jeszcze raz religia. Na samym końcu — polityka zagraniczna. W jednym z ostatnich zdań książki zaw arł a u to r swoje credo polityczne.

iä O to n p . p r z y c z y n y , d l a k t ó r y c h (N iem cy n i e w z ię li M o sk w y 1 L e n i n g r a d u : The Germ ans could perhaps have ta ke n both Leningrad and Moscow, b u t i t was clear th a t th e psychological e ffe c t on th e Russians o f th eir fall w ould be o f little value, and th eir occupation w ould have im posed on th e conquerors, i f only in self~defence against outbreaks o f epidem ic disease, the necessity of feeding th eir m illions o f in h a b ita n ts; so long as th e y were merely u n d e r siege, the ta sk o f averting starvation o f th eir populations was only a R ussian problem w hich need n o t worry th e invaders (s. 790—791).

(11)

AM ER Y K A Ń SK A H IST O R IA R O S J I I Z SR R

503

Bibliografia obejm uje około 600 pozycji, uszeregowanych ściśle alfabetycznie. Nie jest to oczywiście pociągnięcie najszczęśliwsze, choćby ze względu na rozpię­ tość chronologiczną całości i w ielką różnorodność sam ych m ateriałów , na które ,składają się przecież różnego rodzaju źródła i opracowania, dzieła angielskie (w znakom itej większości) i rosyjskie. W zestawie bibliograficznym podano w za­ sadzie tylko pozycje diwudziestowieazne (nie bez wyjątków ), w tym wiele p ubli­ kacji ogłoszonych ma Zachodzie w ostatnich kilkunastu latach, głównie w USA i w Anglii. N iektóre pozycje są bardzo w ątpliw e, jeśli chodzi o ich przydatność (choćby n aw et „Trylogia” Sienkiewicza), ale pom yłek na ogół nie m a. Zauważono tylko jedną —· 16-tomowę w ydanie „Dzieł” Czernyszewskiego nie wyszło w latach 1939—1951, lecz w 1939—1953.

Indeks obejm uje łącznie nazw y osób, miejscowości i elem enty rzeczowe. Po­ dobnie jak w większości książek naukow ych w ydaw anych na obu półkulach, plagą indeksu są niekonsekw encje, polegające na podaw aniu samych nazwisk, albo nazw isk z imionami, albo z pierw szym i tylko literam i imion, nie licząc — jeśli chodzi o nazw iska rosyjskie — kom binacji z patronim icam i.

W tekście znajduje się dziewięć map. Uderza niewłaściwe rozmieszczanie n a ­ pisów Poland i Poland-Lithuania na odnośnych m apach, tak że wielkie połacie wschodnie i południow o-w schodnie Rzeczypospolitej w yglądają jak zupełnie bez­ pańskie. Na m apie III (Appanage Rus) napis Poland jest tylko n ad środkową Odrą i W artą, inawet do Wisły od niego dość daleko. Na tejże m apie widać dwie Ukrainy, jedna n ad vgórną Oką (?), druga m iędzy dolnym Dniestrem i dolnym Dnieprem. Tu wreszcie efektow ny napis Zaporogians, mimo że m apa ta sięga chronologicznie najw yżej do początków XV w ieku; m apa n astęp n a (G rowth of M uscovy to 1584) obejm uje zmiany terytorialne od 1300 r., tj. od początków księstw a moskiewskiego. Na mapie IV oznaczony został P ru t, a nie oznaczono o w iele większego Dniestru. M apa nr VIII nosi ty tu ł European Russia since the revolution i odzwierciedla granice naw et z 1939 .r. i 1945 r., a są n a niej kontury nie Polski, lecz K rólestw a Polskiego. Figuruje tu również określenie Polish Corridor; za to Czechosłowacja sięga niem al do Berlina, ą Baw aria — do Łaby.

K siążka Clarksona, mimo tylu w ysuniętych zarzutów, w yróżnia się niew ątpli­ wie też w ielu cechami dodatnimi, które starano się podkreślić w toku powyższych rozważań. Rozmiary całości umożliwiły autorow i podjęcie próby możliwie wszech­ stronnego przedstaw ienia dziejów Rosji, a choć n ie zawsze mu się to udawało, dobrze że nie ograniczył się tylko do historii politycznej. A utor dysponuje roz­ ległą w iedzą i wieloletnim doświadczeniem dydaktycznym , w ykorzystał pew nie m aksym alną w swoich w arunkach ilość publikacji drukow anych; samodzielność w form ułow aniu różnych tez p rzejaw ia się aż nadto często — w tym .sensie, że odzw ierciedla się naw et iwtedy, gdy niczym nie może być potwierdzona. Książka jest owocem wieloletniego tru d u , w k tórym pierw iastki czysto badawcze ustępo­ w ały jednak m iejsca — i to nierzadko — zamiłowaniom dydaktycznym . Ściślejsze zespolenie ich z sobą dałoby efeàt naukow o wartościowszy, podczas gdy autor przem aw iający właściwie tylko do słuchaczy i w toku tego procesu nie zobowiązany do ścisłego dokum entow ania w szystkich swoich poglądów, zyskuje w yraźną p rz e ­ w agę nad autorem naukow cem , autorem badaczem , dla którego rzeczą n a j­ w ażniejszą jest naukow e dociekanie praw dy historycznej. Dochodzi do tego po­ staw a polityczna, od której nie p o trafił się wyzwolić, a przez co obiektywizm jego dzieła traci pow ażnie ma w artości. T rudno byłoby żądać od autora w yrzekania się w łasnych poglądów i nie o to chodzi, można zaś mieć pretensje, że narzuca je czytelnikom n aw et -wtedy, gdy nie może ich umotywować.

Cytaty

Powiązane dokumenty

sne pacjenta, pozostałe po operacji i po leczeniu uzupełniającym, odpowiednio przygotowane za- chowawczo i endodontycznie, pozwoliły na wdro- żenie leczenia protetycznego

Infine l’anima umana, principio radicale della facoltà intellettiva o mente, non è soltanto forma del corpo ma è anche spirito: “l’anima umana non è soltanto una forma

W konstrukcji pytan´ uwzgle˛dniono pytanie odnosz ˛ace sie˛ do wyboru uznawanych wartos´ci, pytania odnosz ˛ace sie˛ do działan´ charakteryzuj ˛acych funkcje˛ wychowawcz

Nazwy patronimiczne stoponimizowane staj ˛a sie˛ podstaw ˛a nazw pseudopatronimicz- nych pami ˛atkowych w rodzaju Mos´cice od Mos´cicki, etnicznych typu Zagó-.. rzyce , nazwy zas´

Wyda- je sie˛, z˙e podsumowuj ˛ac te˛ charakterystyke˛ postaci Laureata nie od rzeczy be˛dzie włas´nie podkres´lic´ jego role˛ jako przecieraj ˛acego i prezentuj ˛acego

Podpowiadając, jak zmienić centra pol- skich miast i usunąć z nich ruch samochodowy, Gehl podaje przykłady takich miast, jak Amsterdam, Kopenhaga czy Lyon, ale zdaje

Многія найменні ў сістэму беларускіх айконімаў трапілі шляхам фа- нетычнага дапасавання Напрыклад, в Ганарата, в Дамброўка, в