Lesław Forczek
O inicjatywach Oddziału
Rzeszowskiego
Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 6, 202-206
wieniem ty c h spraw, trudno b l i ż e j o k r e ś la ć jej p r o f i l . Wia domo, że w j e j ramach powinny ukazywać s i ę tak jak dotąd prace członków Towarzystwa.
4 . Wykonanie ty c h zadań j e s t niem ożliw e bez p o d n iesien ia spraw n o ś c i o r g a n iz a c y jn e j Towarzystwa. D otyczy t o zarówno pracy Zarządu Głównego, jak i O ddziałów. J e s t t o do o s ią g n ię c ia przy utrzymywaniu ś c i ś l e j s z e j n iż dotąd w ię z i i kontaktów między Zarządem Głównym a Oddziałam i i o d w rotn ie. Temu c e lo w i s łu ż y m .in . d z i s i e j s z e z e b r a n ie . Temu c e lo w i s łu ż y ć ta k że powinny wyjazdy i u d z ia ł p r z e d s t a w ic ie li Zarządu Głów nego w n ie k tó r y ch p o s ie d z e n ia c h i zeb ra n ia ch O ddziałów .Jest to tym b a r d z ie j wskazane i k o n ie c z n e , że przed zjazdem w L u b lin ie /p a ź d z ie r n ik 1972 r . / n a leż y przeprow adzić w od d z ia ła c h w e r y fik a c ję członków , uporządkować sprawy osobowe, wyegzekwować z a le g łe s k ła d k i, o co upom inają s i ę m .in .w ła dze fin an sow e PAN. J e d n o cz eśn ie trzeb a z a tr o s z c z y ć s i ę o zw ięk szen ie p o p u la rn o śc i Towarzystwa na danym t e r e n i e ,o po w ię k s z e n ie lic z b y członków , s z c z e g ó ln ie spośród m ło d zieży p o lo n is t y c z n e j . O siągnąć t o można poprzez r o z w ija n ie w m ia rę r e g u la r n e j i a tr a k c y jn e j d z i a ł a l n o ś c i i a k c j i o d czy to wej w o d d z ia ła c h , poprzez wzmożenie ak tyw n o ści Towarzystwa i u d z ia ł jeg o oddziałów w ż y c iu kulturalnym danego ośrodka. Czy t o i s t o t n i e n a s tą p i, odpowiedź niebawem p r z y n ie s ie c a j- b l i ż s z y Walny Zjazd D elegatów Towarzystwa.
Lesław Forczek
0 INICJATYWACH ODDZIAŁU RZESZOWSKIEGO
Zarząd Główny, przygotow ując na j e s i e n i 1971 roku naradę prezesów oddziałów Towarzystwa, zaproponował p r z e d s t a w ic ie lo w i środow iska r ze sz o w sk ieg o zab ran ie g ło s u przed k o le j n o ś c ią dyskutantów . Z uwagi na podstawową tem atykę p o s ie d z e n ia m iała to być wypowiedź n ie ja k o "programowa” , bowiem - jak p i s a ł doc. E .Jankow ski w l i ś c i e z 2 p a źd ziern ik a teg o ż roku - ”c h o d z i o t o , by o m o żliw o śc ia c h , k ło p o ta ch i codziennym d n iu Towarzys
twa mówić w sp osób rzeczow y, d ając podstawy do d y s k u s ji" . We wspomnianym l i ś c i e w icep r e zesa Zarządu Głównego z n a la z ło s i ę zob ow iązu jące o k r e ś le n ie O ddziału rze sz o w sk ieg o jako "dobrze p ra cu ją ceg o i aktywnego".
Na p oczątk u n a le ż y p o czy n ić i s t o t n e z a s t r z e ż e n ia : prezento wane tu uwagi o in icja ty w a ch . O ddziału okazują s i ę p rzy d a tn e,p o p r o s tu spraw dzają s i ę w praktycznym d z ia ła n iu , przynajm niej do t y c h c z a s , w warunkach ta k ic h jak r z e s z o w s k ie , a w ięc z d a la od centrów żywego ruchu k u ltu r a ln e g o i badawczego, w m ie ś c ie , w którym i s t n i e j e am bitne, choć m łode, środow isko u c z e ln ia n e i g d z ie n ie odczuwa s i ę b ezow ocn ości poczynań, spowodowanej w ie l o ś c i ą innych im prez. W i s t o c i e r z e c z sprowadza s i ę do t e g o ,ż e praca j e s t kierowana do w yraźnie o k r e ślo n e g o a d r e sa ta - do po lo n is t ó w i studentów f i l o l o g i i . I j e s z c z e jedna uwaga: r e z u l t a t y w s z e la k ic h in ic j a t y w b yłyb y bez w ą tp ien ia b a r d z ie j widocz n e, s k u t e c z n ie j s z e , gdyby d la sp o łe c z n e g o d z ia ła n ia d a ło s i ę p ozyskać w ięk szą i l o ś ć lu d z i gotowych pracować n ie r a z z pas ją i b ez z n ie c h ę c e n ia .
W d z i a ł a l n o ś c i O ddziału z a słu g u ją na uwagę nade w szy stk o s e s j e popularnonaukowe, pośw ięcone wybitnym autorom i r o c z n i com lit e r a c k im . Są to w za sa d z ie imprezy "importowane", w sp ie r a ją c e s i ę na w ykładach w ybitnych znawców p rzedm iotu. Wypadnie wspomnieć o u c z c z e n iu w te n sposób Ż erom skiego, S ie n k ie w ic z a , Reymonta oraz o omówieniu d w u d z ie s to le c ia li t e r a t u r y w PRL czy p i ę ć d z i e s i ę c i o l e c i a l i t e r a t u r y P o l s k i n ie p o d le g łe j .
Ic h s w o is t ą , n ie ja k o r e g io n a ln ą odmianę sta n o w ią sympozja przygotowywane w y siłk iem głów n ie m iejscow ego środow iska p o lo n is ty c z n e g o . Przed paru l a t y z r o d z iła s i ę bowiem myśl,aby w ten sp osób u p am iętn iać już zam knięty, z r a c j i zgonu, tw órczy doro bek p is a r z y , k tó r z y w y w o d zili s i ę z teren u R zeszow szczyzny i z a p i s a l i s i ę trwałym śladem w k u ltu r z e w s p ó łc z e s n e j. Takie za m ier zen ia rozumiano jako opracowanie i wydanie w c ią g u k ilk u l a t zbiorów artyk u łó w , szk iców i rozpraw o p o szczeg ó ln y c h p i s a r z a c h . D z iś , po upływ ie pewnego c z a s u , można z zadowoleniem s k o n sta to w a ć , że m yśl ta b y ła s łu s z n a i zaowocowała już trzema k sią żk a m i m onograficznym i / o W.Machu, S t . P ię ta k u , J .W ik to r z e /. N a jb liż s z a s e s j a , tem a tyczn ie związana z p u śc izn ą l i t e r a c k ą J . P r z y b o s ia , od b ęd zie s i ę w drugą r o c z n ic ę ś m ie r c i p o e ty .
Mate-r i a ł y z n i e j , u zu p ełn io n e i p o sz e Mate-r z o n e , wyjdą w e d y c j i k s ią ż kow ej. Te p o zy cje wydawnicze, zysk u jące p rzych ylne o p in ie ta k że w p r o fe s jo n a ln y c h p eriodyk ach c e n tr a ln y c h , o t y l e sta n o w ią i s t o t n e o s i ą g n i ę c i e , że s ą pierw szym i p u b lik a cja m i zwartymi o o d e sz ły c h ju ż , w ybitnych " p isa rza ch rzeszo w sk ich " .
N ależy t u t a j w y ja śn ić , że O d d zia ł, jako o r g a n iz a to r s e s j i , b y ł każdorazowo w a ln ie wspomagany p rzez Zakład L ite r a tu r y P o l s k i e j WSP, R zeszow skie Towarzystwo P r z y j a c ió ł Nauk, a przede w szystkim p rzez W ydział K u ltu ry Prezydium MRN, k tó ry b r a ł na s i e b i e w ięk szo ść o b cią ż eń fin an sow ych . W ydział z y sk iw a ł p rzez t o im prezy naukowe in a u gu ru jące c o r o c z n ie Dni R zeszow a,co s t a ło s i ę ju ż uznaną tr a d y c ją , a je d n o c z e śn ie c z y n i ł owocne s t a r a n ia , by z a b ezp iecz y ć k o s z t y , przynajm niej rzeczowe,wydawnictw. R zeszow skie Towarzystwo P r z y j a c ió ł Nauk, jako in s t y t u c j a po s ia d a ją c a s t a ł e prawa wydawnicze, b y ło z natury r z e c z y głównym nakładcą ty c h poczynań e d y to r s k ic h . J e ś l i zatem O ddział n ie zawsze uw idoczniony j e s t w w in ie c ie k s i ą ż k i , t o jego w sp ółtw ór cza i c z ę s t o in ic j u j ą c a r o la j e s t odnotowana w s ło w ie wstępnym. W końcu n ie ch o d zi p r z e c ie ż o przysłow iow y " a f i s z " ,a l e o p rzy c z y n ie n ie s i ę do wykonania p o ż y te c z n e j r o b o ty , co zy sk u je Od d z ia ło w i u zn an ie w ładz m ie js k ic h i środ ow isk a.
In ną, r z e c można, b a r d z ie j wewnętrzną formą pracy s ą zeb r a n ia naukowe, odbywane w m iarę sy ste m a ty c z n ie w g r o n ie c z ło n ków O ddziału i przy d osyć liczn ym u d z ia le stu d en tów , a n ie k ie dy nawet uczniów k la s m atu raln ych , co o c z y w iś c ie j e s t ś c i ś l e u z a le ż n io n e od tem atu o d czy tu . Zebrania s ą w yraźnie u p r o f i l o - wane, zgod n ie z życzeniem s łu c h a c z y ; w y b itn i h is t o r y c y l i t e r a
tu ry omawiają sw oje prace badawcze /n p . W.Danek, H .M arkiew icz, J.Nowakowski, S .S u b o tin z B elgrad u , C z .Z g o r z e ls k i/ oraz zazna ja m ia ją z syn teza m i p o szcze g ó ln y c h okresów i kierunków l i t e r a c k ic h /W.Danek, S t.G r z e s z c z u k , H .M arkiew icz, J .S ta rn a w sk i,C z. Z g o r z e ls k i/.
O ddział prowadzi t e ż , n a j c z ę ś c ie j s iła m i m iejscowym i/W SP/, a k cję odczytową d la n a u c z y c i e li, u czestn ik ów k o n f e r e n c j i w 0 - kręgowym Ośrodku Metodycznym, i d la m ło d zieży l i c e a l n e j , a sp o ra d y czn ie w k lu b a ch , ś w i e t l i c a c h . P r e le k c je sz k o ln e s ą honoro wane z docelow ych p a r o ty się c z n y c h d o t a c j i , j a k ie od k ilk u l a t
zapewnia O ddziałow i W ydział K ultury MRN. Tematyka ty c h odczytów obejmuje głó w n ie l i t e r a t u r ę w sp ó łczesn ą , c z ę s t o te ż młodzieżową.
Odmienny ch a ra k ter mają tak zwane "czarne kawy p o lo n is t y czn e" , odbywające s i ę na o g ó ł w n iew ielk im g r o n ie , a l e za to w p rzyjem n ej, k o le ż e ń s k ie j a tm o sfe r z e . Mają one długą trad ycję: z r o d z iły s i ę przed la t y z p o trzeb p o lo n istó w -p ra k ty k ó w , k tó r z y p r z e c ie ż p a r o k ro tn ie m u 9 ie li s i ę borykać z nowymi programami nauczania i z nowelizowanymi sp isa m i le k t u r . Na ty c h sp o tk a n ia ch omawiane s ą p rop ozy cje i n t e r p r e t a c j i i m etodycznego o - pracowania le k t u r św ieżo wprowadzanych do n a u cza n ia . W przygo towywaniu "czarnych kaw" O ddział b y ł zawsze wspomagany przez S ek c ję Języka P o ls k ie g o 00M.
Z p rzy toczo n ych uwag można już w n o sić , że O ddział Towarzy stwa b y ł in ic ja to r e m , organ izatorem bądź wykonawcą, a ta k że i od b iorcą w ie lu różnorodnych poczynać k u ltu r a ln y c h . R zecz jasna wymagało to naw iązania kontaktów z wieloma in sty tu c ja m i.W sp ó ł
praca z nim i j e s t d łu g o le t n ia i trw a ła lub sp o ra d y czn a ,a l e zaw s z e ż y c z liw a .
Odnotować t u n a le ż y ponownie W ydział K ultury Prezydium MRN oraz Zakład L ite r a tu r y P o l s k ie j WSP, k tó ry rozpow szechnia id e e Towarzystwa pośród stu d en tów . N atom iast w lród p o lo n istó w c a ł e go województwa i s t o t n ą r o lę w t e j m ierze s p e łn ia Okręgowy Ośro dek M etodyczny, k tó r y zawsze um ożliw ia szerokim kręgom nauczy c i e l i u d z ia ł w im prezach naukowych Towarzystwa M ickiewiczow s k ie g o .
N ależy s i ę tu k ilk a c ie p ły c h słów d y r e k c ji Muzeum Okręgo wego, z k tó r ą w s p ó łd z ia ła n ie ok a za ło s i ę nad wyraz udane i po ż y te c z n e . Muzeum j e s t bowiem - co ważne - zasobną placów ką,któ- ra c z ę s t o łą c z y swe ek sp o zy cje z naszymi w ieczoram i li t e r a c k o - -muzycznymi. Zabytkowe w n ętrza , a w s z c z e g ó ln o ś c i s a la r e f e k tarzow a, stw a r z a ją n astrojow ą oprawę t a k ic h im prez. Odbierane p rzez n ie l ic z n ą grupę m iejsco w ej i n t e l i g e n c j i z powodzeniem u - z u p e łn ia ją s e s j e i p o z o s ta ją trw a le w p a m ię c i, bowiem łączą cie kawą, żywą p r e le k c j ę z tem a ty czn ie spokrewnioną wystawą i pre
z e n ta c ją o k o lic z n o śc io w y c h montaży poetycko-m uzycznych w wyko naniu aktorów m iejscow ego t e a t r u i uczniów ś r e d n ie j s z k o ły mu z y c z n e j. B yło parę ta k ic h w ieczorów : o R eju ,K o n o p n ick ie j, Nor w id z ie , K operniku.
O c z y w iśc ie , można by t u p r z y ta c z a ć tak że p rzyk ład y kontak tów z Oddziałem Związku L ite ra tó w P o ls k ic h , Korespondencyjnym
Klubem Młodych P is a r z y , z Wojewódzką B ib lio t e k ą P u b lic z n ą , Do mem K s ią ż k i, lo k a ln ą r o z g ło ś n ią P o ls k ie g o Radia i p ra są, a na wet z n ie is tn ie ją c y m już Towarzystwem Rozwoju Ziem Zachodnich i P ółnocnych. Są to poczynania ob u stro n n ie in ic jo w a n e , a le b ar d z i e j ok azjon aln e n iż tr w a łe .
Warto jednak wspomnieć, że pewne imprezy s ą powtarzane na t e r e n ie r o b o t n ic z e j S ta lo w ej W oli, g d z ie i s t n i e j e k o r z y s ta ją c e z mecenatu Związku Zawodowego Hutników Towarzystwo P r z y j a c ió ł R egionu L aso w ia ck ieg o . Jego d z ia ła c z e d o s tr z e g a ją p otrzeb y swe
go te r e n u . Wraz z Towarzystwem M ickiewiczowskim z o r g a n iz o w a li s e s j ę o W ik torze, d w u d z ie s to p ię c io le c iu li t e r a t u r y przyłączonych do m acierzy ziem zachodnich i północnych, o N orw id zie, K operni ku i P ię ta k u . Wprawdzie z ty c h p r z e d s ię w z ię ć w zn a czn ie w ięk szym s to p n iu n iż środow isko r o b o tn ic z e k o rzy sta ta m tejsza i n t e lig e n c j a i m ło d z ie ż , jednak n a leż y w zią ć pod uwagę s t a l e p o sze r z a ją c y s i ę w tym m ie ś c ie krąg lu d z i żywo in te r e s u ją c y c h s i ę sprawami k u ltu r y , d la k tó ry ch w arto urządzać te g o ro d za ju impre z y .
Godzi s i ę na k o n iec p o w ie d z ie ć , że p rzytoczon e formy pracy O ddziału są n ie ty lk o ż y c z liw ie ocen ian e p rzez władze m ie j s k ie , o czym ju ż wspomniano, ale- wpływają na o żyw ien ie ż y c ia k u ltu ra ln e g o w R z eszo w ie. Wymagają sp orego c z ę sto k r o ć w y siłk u orga n iz a c y jn e g o , a l e czyż bez n ieg o O ddział w o g ó le mógłby pracować? Czyż Towarzystwo p ow stając na p a r ęn a ście l a t przed upływem mi nionego s t u l e c i a n ie odwoływało s i ę i n ie w sp ie r a ło na s p o łe c z n ik o w sk iej pracy swych członków? Rzecz w tym, by t e c e le i te n se n s d z ia ła n ia Towarzystwa w ła ś c iw ie zrozum ieć i podjąć d z ié ,g à y n a leż y g o d z ić s i ę z z a się g ie m wpływów r a d ia , t e l e w i z j i czy pra s y . S ą d zić można, że naszemu O ddziałow i w pewnym s to p n iu u daje s i ę - p rzynajm niej jak d o ty ch cza s - z n a le ź ć wolne m iejsca d la swych in ic j a t y w .