Giaro, Tomasz
"Les Romains et la loi. Recherches sur
les rapports de la philosophie grecque
et de la tradition romaine à la fin de la
République", Michèle Ducos, Paris 1984
: [recenzja]
Przegląd Historyczny 78/2, 303-309
1987
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
k ażd eg o obiek ty w n eg o o b se rw a to ra . T u ta j tak że (s. 699) o d rzu ca sąd P olibiusza. p o p ro stu d lateg o , że nie zg ad za się z je g o w łasn ą tezą. P raw d ą jest. że sen at na ogót show ed
no eagerness to ta ke side (s. 696). lecz nie m o żn a się tem u dziw ić, sk o ro obie strony
zab ieg ały o jeg o łaski. Sam a u to r m ów i o series o f increasingly p a th etic a tte m p ts o f
P hyscon to ingratiate h im s e lf with the leadership o f R o m e i sam też przyznaje, że jeśli
pozycja F ilo m e to ra b y ła m ocniejsza, to głów nie dzięki je g o lepszym sto su n k o m z R zym em (s. 708 n.).
K lasycznym p rzy k ład em , ja k dalece m oże zaślepić ap rio ry czn ie przyjęte założenie, jest in te rp re ta c ja w ydarzeń z 145 r. A n tio ch ia w ypędziła B alasa i en tu zjasty czn ie p o w itała F ilo m e to ra o fiaro w u jąc m u d iad em Seleukidów . W edług F law iusza Jó zefa (A n t. 13, 114) Ptolem eusz tego d iad e m u nie przyjął, gdyż nie ch ciał n arazić się R zy m ian o m . N ie ulega w ątpliw ości, że n aw et bez d iad e m u F ilo m e to r osadziw szy w A n tio ch ii D em etriu sza II m iałby tu b a rd z o w iele d o pow iedzenia. G ru e n w y raża zatem zdziw ienie, że R zym ianie nie zareagow ali na taki n ieoczekiw any w zro st potęgi L ag id ó w (s. 711). Jest to d la niego jeszcze jed en a rg u m e n t na p o p a rc ie tezy o b ra k u zain tere so w a n ia R zy m ia n dla całego g reckiego W sch o d u . Z d aje się przy tym zap o m in ać , że b a rd z o szybko p o sw ym triu m fa ln y m w k ro czen iu d o A ntiochii F ilo m e to r ginie od ra n o d n iesio n y ch w zw ycięskiej b itw ie z B alasem . tak że R zym ianie nie mieli ju ż p o trze b y interw en io w ać an i w ysyłać now ego P o p illu sa L aen asa, gdyż, inaczej niż p o d A le k sa n d rią , p o d A n tio ch ią los sam za nich ro zstrzy g n ął. W p o d su m o w a n iu tego ro z d ziału G ru e n pisze: O nly death h alted P to lo m y Philom etor, n ot a n y objections o f R om e (s. 718). S k o ro śm ierć zatrz y m a ła F ilo m e to ra , to po cóż R zym m iałby jeszcze zgłaszać zastrzeżen ia?
N ieco w cześniej jeszcze (s. 715 n n .) przy o m aw ian iu d o k u m e n tu p ap iru so w eg o P. T e b t I 33, z a k ła d a ją c p ry w atn y c h a ra k te r egipskiej p o d ró ż y L. M em m iu sa, G ru e n nie zau w aż a wcale, że jeśli b y ła to p o d ró ż , ja k sam chce, p ry w a tn a i tu ry sty czn a, tym ostrzej w ystępuje w ów czas służalczość u rzęd n ik ó w m o n arch ii p tolem ejskiej w obec rzym skiego se n a to ra i że w ten sp o só b d o k u m e n t ów raz jeszcze p o tw ierd za, k to jes t w tym czasie rzeczyw istym p a n em i k ra ju n ad N ilem i całego b asen u M o rz a Śródziem nego.
K siążk ę zam y k ają trzy an ek sy (“ R o m a n F o e d e ra w ith G reek C ities” , “ T he first E n co u n ter o f R o m e a n d the Jew s” , "E ffec ts o f the R o m an -Jew ish T rea ty ” ), o b sze rn a bib lio g rafia i b a rd z o pożyteczne indeksy.
D zieło E rich a S. G ru e n a jes t niew ątpliw ie b a rd z o cen n ą p ró b ą sp o jrzen ia n a historię interw encji rzym skiej w św iecie hellenistycznym z persp ek ty w y teg o w łaśnie św iata. Jesteśm y w dzięczni a u to ro w i za o ry g in aln o ść jeg o ujęcia, za wiele w ażnych uściśleń i u stale ń , m .in. tak że za sw ego ro d z aju re h ab ilitac ję tak ich p o staci ja k A tta lo s II czy S eleukos IV (s. 584— 592, 644 n.), S zk o d a tylko, że n a d in te rp reta cją całości w ydarzeń i zjaw isk tak b a rd z o zaciążyło ap rio ry c zn e założenie, że R zym d o p ie ro w tedy z ap a n o w a ł n a d św iatem , kiedy podzielił go o stateczn ie n a p row incje sw ego im p eriu m .
A nna Sw iderków na
M ichèle D u c o s , L es R om ains et la loi. Recherches sur les rapports de la
philosophie grecque et de la tradition rom aine à la f i n de la République,
Société d 'é d itio n „L es Belles L e ttre s” , P aris 1984, s. 520.
W ątk iem p rzew o d n im p racy je s t w pływ filozofii greckiej i ro d zim ej trad y cji rzym skiej na rz y m sk ą filozofię i ideologię u staw o d aw stw a w o k resie późnej R e p u b lik i. Idzie zatem g łów nie nie o treść, fo rm ę i fu n k cje pozy ty w n eg o u sta w o d a w stw a rzym skiego, lecz o to . co R zy m ian ie ' o nich m yśleli, ja k je sobie w y o b rażali. O czyw iście nie d a się m ów ić o je d n y m w o d erw an iu od d ru g ie g o ; o trzy m u jem y zate m rów nież s p o rą dozę inform acji o a sp e k ta ch tech n iczn o -p raw n y c h u sta w o d aw stw a, w tym o jęz y k u i stylu ustaw , o p ro ced u rze
304
RECENZJEp rzy g o to w y w an ia p ro jek tó w , o z as a d a c h glosow ania na k o m icjach itp. W efekcie, m im o że tak ieg o celu a u to rk a sobie nie staw iała, k siążk a m o że być tra k to w a n a w pew nym zakresie rów nież ja k o k o m p en d iu m wiedzy o rzym skiej le x rogata (le x publica).
R am y ch ro n o lo g iczn e pracy p o k ry w a ją się w zasadzie z ok resem R ep u b lik i (o statn i p rzy p ad ek w y korzystania in stru m e n tu ustaw y n a szerszą skalę stan o w i legislacja A u g u sta). G łó w n y m i źró d łam i są p rz eto dzieła C y cero n a, stanow iące k o p a ln ię w iedzy o u staw odaw stw ie re p u b lik ań sk im . Liw iusza i — w m niejszym s to p n iu — Salu stiu sza. T acy ta. Seneki. W szyscy ci pisarze d o sta rcz ają cennych w iadom ości o ty m , o czym m ilczą p raw n icy , tzn. o roli i au to ry tec ie ustaw y w społeczeństw ie. P raca sk ład a się ze w stęp u , trzech zasadniczych części: „ U sta w a , o b yw atel i w o ln o ść” , „ In te rp re ta c ja u staw ” , „ R e p re sja i w y chow anie” o ra z z z ak o ń czen ia, bib lio g rafii i indeksów .
K siążk a je s t w swej w arstw ie in fo rm acy jn ej w y jątk o w o b o g a ta i p o u c za ją c a : tru d n o znaleźć isto tn y p ro b lem filo z o ficzn o -p raw n y , k tó ry byłby w niej p o m in ięty , uw zględnione zo stały — o ile m ożna sądzić — w szystkie w chodzące w grę ź ró d ła , a b ib lio g rafia robi im p o n u jące w rażenie. W obliczu tego typu w ielow ątkow ej p racy recenzent jest w gorszej sytuacji niż przysłow iow y tlu m acz-zd rajca. Jeśli pozw oli so b ie om ów ić p u n k ty dyskusyjne i w łasne refleksje, b ęd ące raczej „ u w ag am i na m arg in esie" niż k ry ty k ą, to jed y n ie w p rze k o n a n iu . że źró d ło w a, so lid n a i n a p is an a z w ielkim p o lo tem k siążk a sam a się najlepiej b ro n i i zaleca.
Pew ne refleksje n asu w a sam o p o sta w ien ie tem a tu . W ysoki po zio m greckiej i hellenistycznej filozofii p ra w a nie ulega w ątp liw o ści: w iększość ze sfo rm u ło w an y ch p rz ez nią p roblem ów , np. p ra w o n a tu ry czy pozytyw izm p raw n icz y ; p ra w o ja k o system a u to n o m icz n y czy p o zo stający w sym biozie z religią, m o raln o śc ią i o b y c za ja m i; p rzy m u s czy sp o n ta n ic za zgoda obyw ateli jako elem ent k o n sty tu ty w n y p ra w a ; ustaw y ogólne i stab iln e czy d ro b iazg o w e i często zm ie n ia n e; in te rp reta cja w edług litery czy w edług d u c h a p rz ep isu : k a ra ja k o in stru m e n t o d p łaty , p o p raw y przestępcy czy o d stra sz en ia — p o zo staje d o dziś a k tu a ln a . R zym ianie n a to m ias t aż d o m o m e n tu , gdy Graecia capia fe r u m Victorem cepit. w łasnej filozofii — w tym i filozofii p ra w a — nie mieli (m ieli je d y n ie — ja k trafn ie fo rm u łu je a u to rk a w p o d ty tu le pracy — „ tr a dycję” , przejaw iającą się m .in. w ciągłości ich p rak ty k i ustaw o d aw czej), a i później nie wspięli się n a w yżyny. R zy m ian ie stw orzyli w ielką ju ry sp ru d e n cję w sensie pozytyw nej n auki 0 p raw ie obow iązu jący m , ale jed y n y m filozofem p ra w a god n y m teg o m ian a jest u nich C y cero (a i o n zresztą w w ielu w y p a d k a c h o g ran icza się d o w y b o ru sp o ś ró d zap rezen to w an y ch przez G re k ó w a ltern aty w ). U h isto ry k ó w , czy naw et u filo zo fa S eneki, sp o ty k a m y jedynie ja k ie ś obiter dicta nie u k ład a jąc e się w sp ójny system . M o żn a by zatem nieco p ro w o k u ją co pow iedzieć, że zain tereso w an ie, ja k ie budzi rzym ska filozofia p raw a, sa m a przez się o feru jąca raczej niew iele, p o d o b n e jest d o zaciek aw ien ia tym . co — nie zaw sze z n ajw iększą k o m p eten cją m a d o pow iedzenia o m etodzie w ielki em p iry k . A lb o in aczej: rzy m sk a filozofia praw a żyje n iejak o z odsetek od k a p ita łu ju ry sp ru d c n c ji rzym skiej, zaw dzięcza sw ą estym ę naszem u prześw iad czen iu , że n a ró d genialnych p ra w n ik ó w -p ra k tyków m usiał być we w szystkim , co praw a d otyczy, rów nież w filozofii, jeśli nie genialny, to przy n ajm n iej „in te re su ją cy ” .
O tw ierający część pierw szą ro z d ział „ U sta w a i w oln o ść" p rz y p o m in a z n an e cechy szczególne u staw o d aw stw a rzym skiego: jeg o sp o rad y czn o ść, niski sto p ień a b stra k c ji, b ra k planow ości 1 prosp ek ty w n o ści. A u to rk a p o d k re śla trafn ie (S. 38 n.), że rzym ska le x nie m a ow ej o rg a n i z ato rsk iej. kon sty tu cy jn ej funkcji w łaściw ej greckiem u nom os. R efo rm y d e m o k ra ty c z n e S olona i K leistenesa zostały zafik so w an e u staw o w o , p o d c za s gdy n ajw ażniejsze zm iany u stro ju rzym skiego d o k o n a ły się rebus ipsis et fa c tis . A teńczycy, k tó ry c h zd an ie m „nic nie dzieje się w pań stw ie bez u staw y ” , m ają ten d en cję d o u to żsa m ian ia n o rm y praw nej z u s ta w ą 1,
' A u to rk a su p o n u je trafn ie w in n y m m iejscu, że zapew ne d late g o G recy D ionizjusz z H a lik a rn asu i P lu tarch m ów ią o „ u sta w a c h ” w R zym ie k rólew skim (s. 90, 98).
p o d c za s gdy w Rzym ie cale w ażne dziedziny p ra w a, ja k p ra w o p ry w a tn e czy ustrojow e, o b c h o d zą się w dużym sto p n iu bez ustaw .
Z d aje się. że ten stan rzeczy przyczyni! się d o osiągnięcia przez rzy m sk ą refleksję n ad ustaw o d aw stw em n ied o stę p n eg o G re k o m sto p n ia precyzji. O czyw iście pisarze rzymscy często sto su ją słow o lex w zn aczen iu m eto n im iczn y m (nie-praw nicy. p oniew aż fo rm a p ra w n a jes t im na ogół o b o ję tn a ; praw nicy, p oniew aż ich term in o lo g ia nie zn a o d p o w ied n ik a dzisiejszego „ p raw a sta n o w io n eg o ” ), jednak jeg o z ak res znaczeniow y d a się w każdym k o n k retn y m w y p a d k u d o k ład n ie ustalić, z czego a u to rk a z góry rezygnuje o d d a ją c je z z asad y przez loi. T erm in ten — rów nie ja k łaciń sk a le x w ieloznaczny, ró w n ie ja k o n a bud zący sk o jarzen ia przed e w szystkim z u staw ą k o m ic jaln ą — po jaw ia się naw et tam . gdzie sfo rm u ło w an ia źródeł są bard ziej zró żn ico w an e, ja k np. w passu sie cycerońskiej m ow y „ P r o C a ecin a” (p ar. 73— 74) w ychw alającym g w aran cy jn ą fu n k cję p ra w a p ry w atn eg o w sp o só b , k tó ry dość w iernie odzw ier ciedla w yłącznie p o m o cn iczą ro lę u s ta w 2.
Z fa k tu , że u staw a zaw iera reguły ogólne, w y p ro w ad za a u to rk a jej funkcję ja k o gw arancji pew ności p ra w a i rów ności obyw ateli, o m aw iając w tym zak resie szczególnie zasad ę nie d o p u szczaln o ści privilegia (s. 59— 64); g w aran cją w olności są z aw a rte w u staw ach iura
libertatis w sensie pod staw o w y ch „ sw o b ó d o b y w atelsk ich ” , zw łaszcza provocatio a d populum
(s. 71 - 79).
R ozdz. 2 pośw ięcony je s t ujęciom k o m petencji legislacyjnej populus. A u to rk a odrzuca z a ró w n o tezy o k o n tra k to w y m , ja k i o jed n o s tro n n y m c h a ra k te rz e ustaw y, u zn ając ją za w sp ó ln e dzieło w y p o sażo n eg o w inicjatyw ę u staw o d aw czą u rz ęd n ik a, o p in iu jąceg o p ro je k t se n a tu i głosu jąceg o populus·, rolę populus o k reśla ja k o restreinte m ais essentielle, sprzeciw iając się (s. 117— 120) u jm o w an iu jej w k a te g o ria c h suw erenności, zw łaszcza ze w zględu na to, że populus nie m oże o d stą p ić o d w ażnej ustaw y w ja k im ś szczególnym w y p a d k u bez jej u p rzed n ieg o fo rm aln eg o uchylenia (s. 146 n.).
R ozdz. 3 „ P o rz ą d e k i z g o d a: now e ujęcie u staw y ” w ychodzi od rów noległej d o ro z szerzan ia k o m p eten cji ko m icjó w (s. 141, 154. 158) intensyfikacji u staw o d aw stw a p o d koniec R e p u b lik i3 i zw iązanego z n ią now ego ujęcia ustaw y ju ż nie ja k o in stru m e n tu ro zstrzy g an ia k o n k re tn y c h p u n k tó w sp o rn y c h , lecz w p ro w ad z an ia szerszych p rzem ian ustro jo w y ch . W sferze ideologii i filozofii p ra w a zn ajd u je to w yraz w lanso w an ej szczególnie przez C ycerona koncepcji R zym u ja k o p a ń stw a o p a rte g o na u staw a ch (s. 170— 174, 184— 187), k tó re w idziane są tak że ja k o śro d ek jed n o cząc y obyw ateli, co o zn acza o d rzu cen ie uty litary sty czn y ch teorii p ra w a (sofistów , ep ik u rejczy k ó w i K a rn e a d e sa ) na rzecz myśli p lato ń sk iej i stoickiej (s. 194,
199, 202— 207).
C zęść d ru g a ro zp o czy n a się a n a lizą „S to su n k ó w m iędzy ustaw ą a p ra w em ” (rozdz. 4). S p o ro uw agi pośw ięca tu a u to rk a pojęciu pra w a n a tu ry u C y cero n a, k tó ry p o raz pierw szy w dziejach n a d aje refleksji n a ten te m a t p o sta ć sp ójnego system u (s. 243. 245), system u — m im o w ielorakich inspiracji m yślą g re ck ą — orygin aln eg o , przed e w szystkim dzięki przeniesieniu na płaszczyznę p ra w a n a tu ry ścisłej zależności m iędzy lex i ius, właściw ej pozytyw nem u p o rząd k o w i p raw n em u civitas rzym skiej (s. 245. p o r. 221 n.). C y cero nie ty lk o staje w w yraźnej opozycji d o szkół uto żsam iający c h spraw iedliw ość z resp ek to w an iem praw a p o zy ty w n eg o (sofiści, epikurejczycy), lecz u staw o m n iespraw iedliw ym o d m aw ia w ogóle m iana
2 C ycero używ a tam trz y k ro tn ie ok reślen ia ius civile, d w u k ro tn ie binom ium : ius et lex
(leges), a raz ty lk o m ów i w p ro st o leges, n a to m ias t a u to rk a p o d k reśla funkcję tych o statnich
(s. 67: ta sécurité qui naît des lois·, s. 68: la loi apporte donc des certitudes).
3 Inten sy fik acja ta nie do ty czy praw a p ry w a tn eg o (s. 160). Z b y t d a le k o idzie jed n a k tw ierdzenie a u to rk i, że les Rom ains ne légifèrent plus dans ce secteur au dernier siècle de la
R épublique (s. 214): w ystarczy w spom nieć le x Falcidia (40 r. p .n .e.) czy leges Corneliae de confirm andis testam entis i de sponsu z czasów Sulli.
306
RECENZJEuslaw y (s. 246— 248). W spółczesny teo re ty k pra w a pow iedziałby, że C y cero o p o w iad a się przeciw ko koncepcji obow iązy w an ia tetycznego, a n a rzecz obow iązy w an ia a k s jo lo g ic zn e g o 4. R ozdz. 5 „ U sta w a w czasie” m ów i o starzen iu się i k onieczności zm ian y ustaw . F ilozofow ie greccy, przede w szystkim P la to , p o d k reślali n iebezpieczeństw a zm ian y , k tó ra p o d ry w a a u to ry te t p raw . Z a niezm ien n o ścią ustaw , w k tó ry ch d o p a tru ją się z jed n ej stro n y gw arancji trw ałości p ań stw a, a z d rugiej — em anacji odw iecznego p ra w a n a tu ry (s. 285 n., 288), o p o w ia d ają się rów nież pisarze rzym scy, co a u to rk a trafn ie chyba in te rp re tu je ja k o reakcję na fak ty czn ą niestab iln o ść i m n o że n ie się u staw p o d k o n iec R e p u b lik i (s. 288 n.). S k ą d in ą d pew ien p o stę p w u staw o d aw stw ie je s t kon ieczn y : słynny p assus C y c e ro n a -K a to n a (rep. 2. 2) o respublica rzym skiej aliquot c o nstituta saeculis et aetatibus in sp iru je się p lato ń sk ą m eta fo rą o b ra zu w y k ań czan eg o i u p ięk szan eg o przez następ có w m ala rz a (s. 295— 297).
Specyficznie rzym skim sp o so b em z ap o b ieg a n ia m a n k a m e n to m ustaw y ja k o niezm iennej w czasie reguły ogólnej nie jest je d n a k jej now elizacja, lecz in te rp reta cja (ro zd z. 6 „ U sta w a i słu szn o ść” ). A u to rk a trafn ie p o d k re śla, że w tej sztuce w ydobycia z b rz m ien ia n o rm y w szystkich drzem iących w niej m ożliw ości d u że osiągnięcia m iała ju ż tzw . in te rp re ta c ja p o n ty - fik aln a U staw y X II T ablic i że ta w ro d z o n a R zy m ian o m w rażliw ość n a k o n flik t litery i d u c h a p ra w a spraw iła, że teo rie reto ry k i hellenistycznej, zw łaszcza tzw. sta tu s scriptum et
sententia o ra z filozofii greckiej, zw łaszcza ary sto teleso w sk a k o n cep cja słuszności, trafiły w R zym ie
n a p o d a tn y g ru n t (s. 308 n.. 324 n.). M o żn a n a to m ist polem izow ać z pozy ty w n ą ocen ą ujęcia cycerońskiego, w k tó ry m leges, ius, aequitas i iustitia zlew ają się często w je d n o (s. 332— 334) w łaśnie pod zn ak iem a equitas, będącej fu n d a m e n te m k o lejn o : spraw iedliw ości, p ra w a i ustaw , p o łączonych ja k ą ś id ea ln ą h a rm o n ią. A u to rk a p o d k reśla o ry g in aln o ść tego ujęcia na tle myśli greckiej (s. 337 n.), trze b a by je d n a k rozw ażyć, czy ta ory g in aln o ść nie j e s t — ja k to czasem z ko n cep cjam i filozoficznym i byw a — o k u p io n a o d erw an iem się od rzeczyw istości. T am gdzie ary sto te leso w sk a k o n c ep cja epieikeia ja k o spraw iedliw ości dla k o n k re tn e g o p rz y p ad k u nie przew id zian eg o w u staw ie usiłow ała z arad zić pew nym n ieu n ik n io n y m m a n k a m en to m tej ostatn iej (s. 323 n.), C y c ero likw iduje p ro b lem w erb aln ie u zn ając, że ustaw a jest zaw sze ucieleśnieniem spraw iedliw ości.
R o zd ziały 5 i 6 n asuw ają d ro b n ą uw agę term in o lo g iczn ą . O tó ż a u to rk a , k tó ra pośw ięca ro z ró ż n ien iu m iędzy lex i ius spory frag m e n t rozdz. 4 (s. 214— 2 2 4 )5, w d alszy m ciągu pracy m ów i o loi w k o n tek sta ch nie b ędących ściśle specyficznym i d la k o m icjaln ej lex rogata. I ta k p ro b lem y starzen ia się i k onieczności zm ian y n o rm y (ro zd z. 5) o d n o szą się nie ty lk o d o u staw y, lecz d o w szystkich źródeł tzw . p ra w a stan o w io n eg o , łącznie z ed y k tem p reto rsk im , k tó ry jest co p ra w d a fo rm aln ie rzecz b io rą c w yd aw an y co ro k od n o w a . je d n a k rów nież i przy tej okazji n asu w ają się — p rz y n ajm n iej w pew nym zak resie — te sam e d y lem aty : na ile przejąć z ak o rzen io n e ju ż w św iadom ości społecznej regulacje p o p rz ed n ich e d y k tó w ; - czy inn o w acje ograniczyć d o niezb ęd n eg o m in im u m , czy też śm iało ek sp ery m en to w ać itp. T a sam a uw aga dotyczy, w jeszcze w iększym sto p n iu , in te rp retacji u staw (rozdz. 6). Jej p o d staw o w y p ro b lem : w jak iej m ierze o p rzeć się na literze, a w jak iej n a d u c h u n o rm y , nie je s t specyficzny d la lex publica, bow iem d o k ład n ie to sa m o o dnosi się d o in terp retacji e d y k tu (P ro C aecin a, s. 313. 316 n.), a także tzw. n o rm a u to n o m ii p ry w atn ej — czynności p raw n y ch (caysa Curiana, s. 317). W szelkie teo rie na tem a t „ in te rp re tac ji u sta w ” byłyby zatem teo riam i kulaw ym i w sensie P e t r a ż y c k i e g o . A u to rzy rzym scy teorii tak ich nie fo rm u łu ją : jeśli m ów ią o interpretatio legis (a m ó w ią o niej rów nież praw n icy ), m ają n a myśli in te rp reta cję praw a stan o w io n eg o w ogóle.
4 1 to nie ty lk o w pism ach teo rety czn y ch , lecz i w swej p ra k ty c e o ra to rs k ie j: Phil. 11,27
(Q ua lege, qui iure? Eo quod lup p iter ipse sa n xit); M il.4,10 (non scripta, sed nata le x , q u a m --- e x natura ipsa adripuimus)', p o r. o tym a u to rk a s. 248 n.
M ożliw a jes t rów nież (a w p raw ie p ry w atn y m gra w ręcz rolę p ierw szo p lan o w ą) im erpretatio
iuris. gdzie ius ro z u m ian e jest ja k o n iepisane p ra w o zw yczajow e; b a, zd an iem P o m p o n iu sza ius civile we w łaściw ym zn aczen iu sine scripto in sola prudentium interpretatione consistit
(D . 1, 2, 2. 12). W y ch o d ząc z w łaściw ego a n ty czn em u sta tu s scriptum et sententia o raz now o ży tn y m teo rio m w ykładni zało żen ia, że in te rp retacji p o d leg a ją ty lk o n o rm y pisane, należało b y oczyw iście u zn ać ta k ą im erpretatio za pojęcie w ew nętrznie sprzeczne. T ego typu po staw ę zdaje się zajm o w ać a u to rk a , gdy dziw i się. że C y cero (rep. 5, 3) m ów i o im erpretatio
iuris w odniesieniu d o epoki królew skiej, une époque où les règles de droit ne sont pas vraiment f ix é e s (s. 3 3 2 )6, tłu m acząc n astęp n ie sfo rm u ło w an ie A rp in a ty w ten sp o só b , że le roi doit ici interpréter, non des règles de droit, m ais de situations. A u to rk a jest zm uszona
d o tego w ybiegu h erm en eu ty czn e g o (k tó ry n.b. nie rozw iązuje zag ad k i n o rm nie zafiksow anych ustaw o w o , a je d n a k p raw n ie o b o w iązu jący c h , bow iem o rg a n ju ry sd y k cy jn y m oże in terp reto w a ć sytuacje fak ty czn e ty lk o przez p ry z m a t odpo w ied n iej n orm y), poniew aż — m im o d o sk o n ałej n a ogół o rien tacji w n ajnow szym stan ie n au k i — przyjm uje tym razem za z d ez ak tu alizo w an ą ju ż d o k try n ą , że zw yczaj stał się źró d łe m praw a w R zym ie d o p iero w epoce p ó źn eg o C esarstw a (s. 254 n . ) 7. Skąd zatem w zm ianki o consuetudo ja k o ź ró d le p ra w a u C y cero n a (s. 253)? Z lek tu ry P la to n a i późniejszych przedstaw icieli A k ad em ii (s. 256— 258). T a teza „w pływ o- logiczna” nie bierze je d n a k p o d uw agę, że C y cero ja k o intensyw nie p ra k ty k u ją c y ad w o k a t nie m ógł się co d o rzym skich realiów p raw n y ch tak b a rd z o m ylić, a ja k o o so b a p rz ek o n a n a, że rzym ska fo rm a p a ń stw a i p ra w a je s t n ajlepszą z m ożliw ych (tak trafn ie a u to rk a n a s. 466) d alek i być m usiał o d z am iaró w „ u le p sz an ia ” ich d ro g ą zapożyczeń od G rek ó w .
C zęść trzecia („ R ep re sja i w y ch o w an ie") ro z p a d a ją c a się na ro zd ziały 7 („ O b aw a przed k a rą ” ), 8 („ O d p rzy m u su społecznego d o d o b ro w o ln e g o p o słu sz e ń stw a ") i 9 („ U staw a, o byczaje i w y ch o w an ie” ), p o św ięcona jest p o g ląd o m na środki zap e w n iające przestrzeganie p ra w a. Z aw iera o n a w iele cennych u staleń n a tem a t zw iązków m iędzy g reck ą a rzym ską filozofią p ra w a ; a u to rk a p o d k reśla tu n a ogół trafn ie w zględną niezależność tej drugiej, inspirującej się przed e w szystkim m iejscow ym i realiam i i nigdy nie rezygnującej p o ch o p n ie z ro d zim ej tradycji (n p . o d rzu cen ie p o s tu la tu ed u k acji zbiorow ej przez C y cero n a, s. 449 n.). N ie k tó re tezy „w p ływ ologiczne” bu d z ić m ogą w ątpliw ości, n ieodłączne z resztą od tego ro d zaju b a d a ń . I ta k o b jaśn ien ie roli p rz y k ła d u polity czn eg o o raz topos „jacy rz ąd zący , tacy rz ąd z en i” u S alu stiu sza i L iw iusza w pływ em p lato ń sk im (s. 415 n.) w ydaje się — m im o w yraźnego c y ta tu C y cero n a (fam . 1. 9. 12: a p u d Platonem nostrum scripta divinitus) — dyskusyjne.
E xem p lu m odg ry w ało w rzym skiej p ra k ty c e u stro jo w o -p raw n ej isto tn ą rolę o d najdaw niejszych
czasów , zanim jeszcze C y cero sp o p u la ry zo w a ł m yśl P la to n a , a k o m u n ały ty p u „p rzy k ład idzie z g ó ry ” p o w ta rza ją się u w ielu pisarzy ró żn y ch ep o k i kręgów k u ltu ro w y ch .
W części trzeciej m am y d o czynienia z n astęp n y m , nie z aa n o n so w a n y m w yraźnie p rz esu nięciem znaczeniow ym term in u loi, i to w o d w ro tn y m niż w części d rugiej k ieru n k u : ro z u m ian y jest on tu ta j węziej niż d o ty ch czas, ozn aczając w yłącznie ustaw ę sensu stricto, i to w yłącznie o c h a ra k te rz e p ra w n o -k arn y m . T ym tłum aczy się tw ierdzenie, że l'idée de
sanction est inséparable de celle de loi (s. 423), nie k o re sp o n d u jąc e z w cześniejszym i w yw odam i
о leges im perfectae, u staw ach nie p rzew idujących żadnej sankcji n a w yp ad ek p rzek ro czen ia z ak a zu (s. 217— 221).
h O d n o tu jm y p ew n ą an ty n o m ię w sto su n k u d o s. 93, gdzie o d rzu cając m ożliw ość istnienia w tej ep o ce leges uch w alan y ch przez populus (p o r. też wyżej uw. 1) a u to rk a zazn ac za trafn ie:
nous ne voulons p a s dire - - que les règles de droit aient été inconnues à cette époque.
7 N ajn o w szą po zy cją c y to w an ą przez a u to rk ę (s. 254) je s t W. F l u m e , Gewohnheitsrecht
und röm isches R echt, O p lad en 1975, je d n a k późniejsze p race (zob. ty lk o G . D u l c k e i t ,
F . S c h w a r z , W. W a l d s t e i n , R öm ische R echtsgeschichte, M ü n c h e n 1981 (s. 132) w ykazały p rz ek o n u jąc o , że tw ierdzenie to jest nie d o przyjęcia. T o sam o do ty czy o d p o w ie d n io u ch y lan ia m ocy o b o w iązu jący ch u staw p er desuetudinem . k tó rą a u to rk a k o n sek w e n tn ie w yklucza (s. 143. 277).
308
R E C E N Z J EW Z ak o ń c z e n iu ” a u to rk a zw raca uw agę na ory g in aln o ść rzym skiej filozofii p raw a, m .in. na to , że iura liberlatis nie z n a jd u ją o d p o w ie d n ik a ani w greckiej term in o lo g ii ani w ideologii politycznej (s. 461). C o d o o ry g in aln o śc i, k tó ra stan o w i zdaje się słow o-klucz o m aw ian ej książki, nasuw a się ogólniejsza uw aga, że tru d n o ją w filozofii p ra w a, k tó ra nie je s t d zied zin ą czysto sp ek u laty w n ą. tra k to w a ć ja k o w arto ść sam ą w sobie. R ów nież w h isto rii filozofii praw a nie p rzypisyw ałbym ro z ró ż n ian iu „o ry g in a ln e g o ” i „zap o ży c zo n e g o ” tego pierw szo p lan o w eg o zn aczen ia, ja k ie n a d ają m u często filologow ie klasyczni. Z resztą d ążen ie d o oryginalności nie należy w o góle d o rzym skiej fo r m a m e n tis : stą d b ra k w ielkiej filozofii, w tym i filozofii p ra w a, stąd tak że b ra k w ielkich in d y w id u aln o ści w śró d p raw n ik ó w - -p rak ty k ó w . Z astan aw iające, że w łaśnie ci o sta tn i, rep re zen tan ci w iedzy techniczno-specjalistycznej, od k tó ry ch m oglibyśm y oczekiw ać ujęć d o p a so w a n y ch d o realiów rzym skich, d e fin iu ją lex m im o w szystkich różnic w p ojęciu i roli ustaw y w A te n ach i w R zym ie za p o m o cą do sło w n y ch c y ta tó w z D em o sten e sa i C h ry z y p a k ład ący ch nacisk n a b o sk ie p o chodzenie i o m n ip o ten cję ustaw y (tak P ap in ia n D. 1, 3, 1 i zw łaszcza M a rc ja n D . 1 .3 .2 .)8.
A u to rk a fo rm u łu je w reszcie w łasn ą definicję ustaw y, nigdzie w ź ró d ła c h exp licite nie p rz ek a za n ą, je d n a k odzw ierciedlającą „in d u k c y jn ie ” idee C y cero n a. L iw iusza i S alu stiu sza : „reg u ła o g ó ln a, k tó ra czerpie sw ą m oc w iążącą ze zgody p ow szechnej” (s. 464). W pływ n a to ujęcie w yw rzeć mieli — głów nie za p o śred n ictw em A k ad em ii A n tio ch a P lato, A ry s to te les i stoicy, z w yłączeniem n a to m ia s t k ie ru n k ó w sp ro w ad zający ch p ra w o d o n arzu c o n eg o p rzy m u su (epikurejczycy i sofiści). W o góle rzy m sk a filozofia p ra w a najw ięcej zaw dzięcza filo zo fo m i szkołom m ającym tendencję d o u to żsam ian ia u staw y ze spraw iedliw ością, a tej o statn iej ze zg o d n y m z ro zu m em praw em n a tu ry .
O m ów ieni są w k o ń c u k ró tk o poszczególni p isarze rzym scy, w śró d k tó ry c h a u to rk a w yso k o ceni o ry g in aln o ść C y cero n a, p o leg ającą na tw órczym rozw inięciu in spiracji p lato ń sk ich (s. 465—4 67). O czyw iście m o żn a ro zu m ieć o ry g in aln o ść sz ero k o , nie w yłączając „o ry g in a ln e g o ” zestaw ian ia gotow ych elem entów czy w y k o rzystyw ania cud zy ch idei, osobiście je d n a k — p am ię ta ją c o jałow ości dyskusji n a tem a t orygin aln o ści tej czy innej filozofii, zw łaszcza w o dniesieniu d o filozofii rzym skiej, k tó ra z z asad y nie tyle tw orzy, co p rz etw a rza — staw iałbym pop rzeczk ę nieco wyżej, nie czyniąc p rzy tym rzym skiej filozofii p ra w a z a rz u tu z jej niejakiej w tó rn o ści. C a la filozofia e u ro p ejsk a to przecież ty lk o „p rzy p isy d o P la to n a ” 9. W p o tra k to w a n iu L iw iusza m o żn a by się — p a trz ąc n a rzecz p ed an ty czn ie — d o sz u k a ć grzech u p ierw o ro d n e g o wszelkiej „w pływ ologii ’ : p o st hoc, ergo propter hoc. Z d rad zający zn aczn e pok rew ień stw o z C yceronem (d e m o k ra ty c zn y c h a ra k te r u staw o d aw stw a, iura libertatis. eg alitary zm , w ysoki a u to ry te t ustaw y) h isto ry k czerpał z d an iem a u to rk i p ra w d o p o d o b n ie z tych sam ych źródeł, a zatem z ek lektycznej N ow ej A k ad em ii (s. 467). T eza ta staw ia nas p rzed tru d n o rozstrzygałnym i p y tan ia m i : d laczego L iw iusz, ch w alca C y cero n a, nie m ógł czerpać w p ro st od eń (a u to rk a bierze tę ew en tu aln o ść· p o d uw agę n a s. 141), a jed y n ie „z tych sam ych ź ró d eł? ” Czy idee L iw iusza nie m ogły zro d zić się bez żadnej inspiracji filozoficznej, ja k o tezy zd ro w eg o ro z sąd k u lu b — niekoniecznie tożsam ej z filozofią — ideologii politycznej?
Przejdźm y d o ostatn iej refleksji n a m arginesie k siążki, refleksji, p o d k tó rą p o d p isała b y się m oże rów nież a u to rk a , prz y zn ając a we „W stę p ie ” , że il y a quelque p a radoxe à s ’attacher
à la loi dans une cité où elle ne se confond p as avec le droit (s. 13). La loi, o b ojętne
czy ro zu m iem y pod tym term in em ustaw ę sensu stricto czy szerzej — p ra w o stanow ione.
8 A u to rk a przytacza o b a tek sty praw n icze, jed n a k w innym k o n tek ście, przy o m aw ian iu teo rii o k o n trak to w y m c h ara k te rz e ustaw y (s. 123); por. też s. 192, n a tem a t definicji C h ry zy p a ja k o odnoszącej się d o . p ra w a n atu ry .
g T ak . za W h i t e h e a d e m . K . P o p p e r , O bjective Knowledge. A n E volutionary Approach, O x fo rd 1983. s. 122 {As W hitehead rem arked, a ll W estern P hilosophy consists o f fo o tn o te s
jest oczyw iście n iezbędnym elem entem system ów p raw n y ch społeczeństw cyw ilizow anych, od staro ży tn o ści d o d n ia dzisiejszego, je d n a k staw ian ie jej n a p iedestal ja k o jed y n e g o , a naw et ty lk o g łów nego ź ró d ła praw a w ydaje się dla n a u k o w o ści ju ry sp ru d e n cji b a rd z o n ieb e z p ie c z n e 10. O d tego niebezpieczeństw a nie ustrzegli się ch y b a G recy, ustrzegła się n a to m ia s t rzym ska ju ry sp ru d e n c ja klasyczna. Z e w zględu n a sw ą szacow ną, sięgającą p o czą tk ó w R epubliki genealogię i n a p ierw szo p lan o w ą , z w iąz an ą z d e m o k ra ty c z n y m sp o so b em u ch w alan ia rolę po lity czn ą u staw a fig u ru je w rzym skich k a ta lo g ac h źródeł p ra w a n a pierw szym m iejscu (G ai 1.2; Pom p. D . 1.2,2,12; P a p .D . 1.1.7pr) a G a iu s o k reśla nab y cie m ocy n o rm aty w n ej przez inne, później w ykształcone, ź ró d ła p ra w a ja k o legis vicem optinere (G ai 1,4/5/7). Je d n ak p raw nicy rzym scy nie u to żsa m iają nigdy p ra w a z u staw am i a p raw o zn aw stw a — z w iedzą 0 u staw ach . M o żn a by pow iedzieć, że ich hasło brzm i le droit, a nie — ta loi.
T om asz Giaro
K . R. B r a d l e y , Slaves arid M a sters in the R om an E m pire. A S tu d y in Social
C ontrol. C oll. L a to m u s vol. 185, Bruxelles 1984, s. 164.
K siążk a K. R. B r a d l e y a je s t k siążk ą ,,z tez ą ” , a m oże naw et więcej — k siążk ą n ap isan ą z p o w ziętą z g ó ry ten d en cją. P re zen tu je też w ady i zalety tego ty p u p rac. C zy ta się św ietnie, m ate ria ł źró d ło w y p rzed staw io n y je s t logicznie i k o n se k w en tn ie dla u d o w o d n ien ia zasadniczej tezy a u to ra i odpow iedzi na p o sta w io n y n a w stępie p ro b lem . P ro b lem jest z resz tą dużej wagi 1 d y skusja n ad nim trw a ju ż długie lata — idzie o to , w ja k i sp o só b R zym ianie zdołali utrzy m ać k a rn o ść w śród tak licznych w k o ń c o w y m okresie rep u b lik i i w o k resie cesarstw a niew o ln ik ó w czyli w łaściw ie: ja k w ytłum aczyć trw ałość rzym skiego system u niew olniczego. A tezą głó w n ą a u to ra (w pew nym u p ro szcze n iu ) jest. że niew olnicy żywili n a tu ra ln ą nienaw iść d o sw oich p an ó w , a ci o statn i p lan o w y m system em n a g ró d i k a r, w ym iennym stosow aniem „ m a rch e w k i” i „ k ija ” utrzym yw ali tę n iesfo rn ą ciżbę w stan ie ja k najb a rd ziej zbliżonym d o w y m arzo n eg o przez p an ó w id eału z ac h o w a n ia „lo jaln o ści i p o słu szeń stw a” . W e w stępie a u to r zestaw ia testim onia w skazujące n a niechęć n iew olników d o p an ó w i ich niezadow olenie z w łasnej sytuacji o raz św iadectw a ogólnej p o g a rd y i złej opin ii o n iew o ln ik ach ze -strony pan ó w . A u to r nie neguje w p raw d zie istn ien ia tak ż e d o w o d ó w p rzy w iązan ia niew olników d o w łaścicieli i ich w obec nich w ierności w yrażającej się naw et w ra to w an iu p a n a ryzykiem w łasnego życia, p o d k re śla je d n a k w tych w y p a d k ac h w yrażane przez p isarzy rzym skich uzn an ie dla lojalności (obsequium ) i w ierności n iew olników a więc d la tych z ac h o w ań , k tó re stanow iły ideał ich w łaścicieli. P o m ija n o zaś uczucia czy c h a ra k te r niew olników ja k o ludzi. W ystępują więc tu i m in u sy książki pisanej z p o w ziętą z góry tezą — m a te ria ł źró d ło w y tra k to w a n y jest raczej ja k o ilu stracja a rg u m e n ta c ji z nie zaw sze p o g łęb io n ą je g o an alizą . O pisy lojalności niew olników i ich przyw iązanie d o p a n ó w tra k tu je B radley ja k o ro d z aj konw encji literackiej stale p o w ta rz a n ej, p oniew aż stan o w iła w yraz ideału zach o w an ia n iew olników w oczach panów . Jest rzeczą oczyw istą i z d a w n ą u z n an ą , że p isarze staro ży tn i z a ró w n o greccy ja k i rzym scy p re ze n tu ją praw ie zaw sze w kw estiach niew olniczych o p in ie i p o g ląd y p an ó w . M o ż n a się zgodzić z a u to re m , że uw ażali oni obsequium i fid e s w obec w łaścicieli za po d staw o w e zalety i zarazem obow iązki niew olników . K a żd e je d n a k św iadectw o o tak im czy innym zac h o w an iu się n iew o ln ik a w k o n k re tn y m w y p a d k u m usi być p o d d a n e krytyce histo ry czn ej, b o nie jest
lu In sp iru ją się tu tezą S a v i g n y ’e g o re d u k u ją cą k o m p eten cje u staw o d aw cy d o rejestro w a n ia p ra w a o d k ry teg o p rzez uczonych — p raw n ik ó w . K rytycznie co d o m ożliw ości p o jm o w an ia jej ja k o o g ólnego p ra w a h isto ry czn eg o F. W i e a c k e r . Vom röm ischen R ech t. S tu ttg a rt 1961. s. 82 (die Geschichte ist kein e L ehrerin der P o litik), je d n a k inaczej О. B e h r e n d s , Röm isches
R echt in der europäischen Tradition. E belsbach 1985, s. 283 (w ird im m er eine vertretbare A uffa ssu n g bleiben).