• Nie Znaleziono Wyników

Kaczmarczyk Henryk

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kaczmarczyk Henryk"

Copied!
97
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

SPIS ZAW ARTO ŚCI^ 0 u, 0

T E C Z K I ...

& ó t' 6 5 j / /{3>t . y | W : ...

P 9ftw>. .Ct 6 . W » i A $

I./l. Relacja O, ^ ~ -<, ^

I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące relatora ^ ^ < ł - a o uI./3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora -—*

"II. Materiały uzupełniające relację / ( $ J j /j - /}/1

III./l. Materiały dotyczące rodziny relatora l/^ ^ S /f*" Jjfj

III./2. Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. --- III./3. Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji ( 1939-1945) III./4. Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 "■

III./5. Inne m IV. Korespondencja

4) oj?.. 9M.m M ą ,.a.. ....k(.< &... ^ A - % 4). \U)*.. fctdfeĄk.... J L M . . ~ /* ^

...k.,ii .. >3 ,/f - 3

V. Nazwiskowe karty informacyjne J

VI Fotografie H K /llW

2

(3)

3

(4)

\

; . . i

Henryk Kaczmarczyk

C h r o n o logiczny zestaw dat i zdarzeń, faktów w życiorysie Henryka Kaczmarcgyka

1. Urodziłem się w Bydgoszczy 18 lutego 1923 roku z matki Polki Anny z domu Buława i ojca Komana, uczestnika walk 20 roku

tPOW, Legiony, wojna polszewlcka) K a c z m a r c z y k a .

2. Ukończyłem w 1939 roku Gimnazjum im. Mikołaja Kopernika w B y d ­ goszczy (mała matura).

Należałem do 6-tki - drużyny harcerskiej oraz prowadziłem d r u ­ żynę zuchową.

3. W okresie pierwszych dni wrześnie 1929 r. uc zestniczyłem w m u n ­ durze PV przy odparciu dywersji niemieckiej i to jako goniec przy Komendanturze Placu - Garnizonu w Bydgoszczy. Dowódcą był mój profesor z „Kopernika", mjr Wojciech Albrycht.

4. Po wejściu nieuców muszę znikać - próbuję dostać się przez Kraków, Podhale na Węgry, ale muszę z uwagi na wpadki kurierów zawrócić i udaję się do stryja Edwarda Kaczmarczyka w Opatowie Kieleckim. Zostaję aaangażowany (znałem od matki i ze szkoły niemiecki) jako tłumacz w Urzędzie Miejskim. Tam też zostaję zwerbowany do wywiadu Armii Krajowej. Szef Wywiadu Bronisław

Ostrowski ps. „Ci chy ”. Stryj dowódca obwodu AK - pseudonim „R oli ”, załatwia skierowanie mnie na tłumacza do dyspozycji żandarmerii, gdzie - nie uchybiając godności Polaka - oddaję ważne usługi komórce AK.

Moje „nieocenione'' usługi zostały opisane w książce „U Podnóża Gór Świętokrzyskich". Wydawnictwo PAX s. 76, s. 2k, s. 6S

(Antoni Sułowski)

5. Rodzice zamieszkali w Bydgoszczy, otrzymują w 1943 roku tzw*

III Grupę Volkslisty, zatajając moje i s t n i e n i e .

W wyniku zdrady ujawniono moje istnienie w Opatowie i rodzicom zagrożono obozem koncentracyjnym, jeśli się nie zgłoszę.

Mnie w międzyczasie w Opatowie (błędem było utrzymanie swego nazwiska) aresztowano. Nie chcąc gubić Rodziny (4 osoby), z g o ­ dziłem się podpisać i otrzymałem przepustkę do Bydgoszczy, gdzie musiałem się zgłosić w Po llz eiprezydium pod groźbą u k a ­ ranie Rodziców obozem kon centracyjnym (mara na to dowody).

Zaznaczam, że tak Stryj jak i „Cichy" z AK nakazali mi z g ł o ­ szenie, dla bezpieczeństwa i groźby d e k o n s p i r a c j l .

6. Zostaję w 1943 roku, w maju, wcielony do Wehrmachtu - 11 dywizja pancerna w Bielefeld. Mój nr poczty polowej 09056.

Po półrocznym przeszkoleniu zostaję skierowany do Francji (sta­

cjonuję Maile-le lanyze Bordeaux 1 krótko Marsylia (mieliśmy pójść do Włoch).

7. W kwietniu 1944 r. moją dywizję 27. pancerną skierowano do Wiednia po odbiór nowych czołgów „Pantery". Wstrzeliwaliśmy je na placu ćwiczeń Neu-Wien i Norymberdze.

Stamtąd w czerwcu 1944 - transportem kolejowym na wschód.

Wyładunek 2 lipca 1944 na dworcu towarowym Warszawa, kierunek

4

(5)

h

Rembertów. Uciekam z transportu na Al. Jerozolimskich - róg Kruczej w pełnym uzbrojeniu (pistolet, boczny maszynowy, gr a­

naty). Wykorzystuję awarię na trasie (szczególnie trudny p r z y ­ padek opisany oddzielnie).

8. W Warszawie, gdzie zamieszkiwali krewni ojca, uzyskuję „kcr*- takt". Z podziemiem skomunikowała mnie Lucyna Grabarczyk- Straszak, będąca bardzo zaangażowana, wraz ze szwagrem O l s z e w ­ skim (który jako Akowiec zginął w Buchenwaldzie) w Okręgu - Sztabie Armii Krajowej. Załatwia dla mnie pomoc. Zakwaterowany w piwnicy przy ul. Żelaznej 30 doczekałem się przybycia o f i c e ­ ra z dowództwa, który załatwił fałszywe papiery na nazwisko Wiśniewski. Istnieje na ten temat: 1) pierwsze oświadczenie Lucyny Grabarczyk (złożone przed sądem), 2) żołnierza AK Antoniego Medyńskiego - pracownika Magistratu.

W obydwu sprawach oficjalnie pomagano mi jako uciekinierowi z armii niemieckiej. Przez oficera pseudonim „Marszałek" o t r z y ­ małem punkt kontaktowy przy ul. Miedzianej 6 - u państwa Bożek - Grudnik. „ Mar sza łek ” (który niestety zginął w Powstaniu) z a ­

wiózł mnie wpierw w okolice Placu Trzech Krzyży, a potem na Wolę, gdzie (zdaje się ul. Oielna - obok jakaś fabryka) s k ł a ­ dałem ponownie przed 3-osobową komisją zeznania dotyczące mojej służby w wojsku niemieckim (wszelkie szczegóły dot. uzbrojenia i t.p. były notowane).

Na skutek mojej prośby przyjęcia do organizacji podziemnej, przychylono się. Złożyłem ślubowanie - przysięgę I Powiadomiono mnie, że jedyną osobą, która będzie mi wydawała polecenia, jest

„Marsza łek ”. Wspomniał mi już w trakcie powstania, że należy do Sztabu i jest do dyspozycji dowództwa. Wymienił raz p s e u d o ­ nim Daniel oraz Dołęga. Nazwiska swego nigdy nie podał.

W jego obecności otrzymałem 2 sierpnia 44 przepustkę Komendy Okręgu Armii Krajowej Sztabu S. W czasie walk powstańczych

„Marszałek" informował bieżąco o haśle. Na okoliczność taj e­

mnicy hasła zostałam również zaprzysiężony.

9. W całym okresie miesiąca lipca 1944 b y ł e m u dyspozycji „Mar­

szałka" i bądź to on osobiście, lub Antoni Medyński (Tosiek) przychodzili po mnie. Udawaliśmy się w różne rejony Warszawy, gdzie przeprowadziłem pogadanki na temat taktyki armii n i e ­ mieckiej, lnstruowaleir o sposobie posłpgtwania się niemiecką bronią - szczególnie MP-i oraz M.G. 42, jak i taktyką wojsk pancernych niemieckich.

Ponieważ wyraziłem chęć ubiegania się o stopień oficerski, poprzez zrobienie skróconej podchorążówki, „Marszałek" z a ł a ­ twił sprawę pozytywnie, tym bardziej, że miałem małą maturę.

Moją prośbę przerzucenia do partyzantki leśnej odmówiono.

Miałem zostać w Warszawie.

Z wyżej podanej przyczyny, przy wręczaniu w połowie sierpnia legitymacji Armii Krajowej, wpisano słowo „podchorąży".

10. W dniu 31 lipca 1944 w godzinach południowych otrzymałem p o ­ lecenie stawienia się 1.06. rano w p u n k c i e kontaktowym. Tam przybył „Marszałek" i razem przeszliśmy na ul. Chmielną

(dom na przeciw poczty - Deutsche Post Osten). Byłem ś w i a d ­ kiem i uczestnikiem walk o bunkier przed wjazdem. Zdobyto pocztę dopiero 3.08. Bylen wraz z "Marszałkiem" około 4.08.

5

(6)

ca Al. Jerozolimskich, aż do budynku WIGU, gdzie uni e s z k o d l i ­ wiłem niemiecki wóz z żandarmem, od którego przejąłem d o d a t k o ­ wą broń (zastrzeliłem go przy wyjeździe z bramy). „Marszałek"

rozmawiał z dowództwem odcinka. Widziałem jak spisywał notatki.

Następnie razem udaliśmy się na ulicę świętokrzyską (gmach PKO), gdzie kończył się bój o pocztę główną i tzw.

W nocy wróciłem na Żelazną, gdzie raniutko znów zjawił się

„Marszałek" i udaliśmy się na Wolę, gdzie toczono walki.

Byłem tam tłumaczem (zeznawał Austriak), gdzie stały u n i e ­ szkodliwione przy cmentarzach 2 czołgi niemieckie „Pantery".

Trudno tak pamięciowo opisać moje pierwsze 10 dni powstania (byłem na Miodowej, na Jasnej, zanosiłem meldunki, wielokrotnie tłumaczyłem przekazywane meldunki niemieckie 1 byłem przy p r z e ­ słuchiwaniu jeńców - raz nawet wysokiego rangą oficera).

Cały czas wykonywałem zlecone mi zadania, brałem udział w w a l ­ kach i zostałem ranny w głowę, którą musiałe m bandażować.

Mam z tego czasu uszkodzenie tzw. śtodełka tureckiego i Encep- kalopatię pourazową.

11. hniejwięcej w połowie sierpnia „Marszałek" zaprowadził mnie na ul. Czackiego, gdzie miałem już zostać na stałe, ucząc m.in. nowych adeptów walk, obchodzenia się z bronią - s z c z e ­ gólnie maszynową.

Zaznaczam, że nie ja wybiera łem jednostkę - formację, a zostałem tam skierowany. Moim bezpośrednim dowódcą był ppor.

„ B rzó zka ”. Tam otrzymałem legitymację z nazwą zgrupowania

pułku im. gen. Władysława Sikorskiego, wydaną przez Komendanta Okręgu AK, z podpisem płk. „Topora" (110584). 0 ile wiem

płk „Topór" był „ C i c h oc iem nym ”, nazwisko jego^jlrydion fcpi*y- szewskl, 1 pluton 3 komp. 1 pułku im. gen. Sikorskiego.

2 tą kompanią przeszedłem najcięższe welki (dowodząc p4utoftqftą) w rejonie Czackiego, Trauguta, Krakowskie Przedmieście.

Pamiętam, że nad całością batalionu czuwał mjr (później ppłk) Dowojna, który zatwierdził wniosek ppor. Brzózki 1 por. Boruty o nadanie mi Krzyża Walecznych.

Przeszedłem „piekło" walk w tym rejonie, a oprócz tego kilkakrotnie byłem zabierany przez „Marszałka" do gmachu PKO, a raz na Jasną (dla tłumaczenia).

Poważnie ranny zostałem przy końcu sierpnia przy ul.

Królewskiej, gdzie zasłanialiśmy atak frontalny prowadzony na Krakowskim Przedmieściu, w lewą dłoń odłamkiem granatnika 1 kulą w bok jamy brzusznej. Bbecny przy tym ppor. (awansowany na porucznika) „Brzózka" kazał mnie odtransportować na noszach do szpitala polowego przy ul. Czackiego. Tam w podziemiach przy świeczkach zostałem opatrzony przez felczera, który w i ­ dząc mnie pO kapitulacji, przeżegnał się lewą ręką, gdyż nie wierzył, że przeżyję,^) i W\U\UU^ ,

12. Zaraz po zrzutach amerykańskich, które nastąpiły 18.09* moja rozbita (zdziesiątkowana) jednostka przeszła na drugą stronę Alei Jerozolimskich na Wiejską, a mnie dano na osobistą i n ­ terwencję pisemko, abym się zgłosił po wyzdrowieniu na ul.

Miedzianą 8 do punktu opatrunkowego - szpitalika 1 zameldował u dowódcy kompanii "Chrobry".

6

(7)

Były ostatnie dni powstania. Przybył „ M a r s z a ł e k " , który o s o b i ­ ście załatwiał u porucznika Zdunina por. Bryttta Z b i g n i e w ^

mój nowy przydział, legitymację moją z dopisem kompania Chrobry II komp. 3/1 z podpisem por. „Zdunina".

Tam przyp pomocy sanitariuszki Janiny Zychowskiej zgłosiłem się do ppor. „Piotra". Rozmawiałem również z kapelanem i spo ­ wiadałem się. Kaplica była w podziemiach - piwnicach przy ul. Srebrnej.

Uznany za niezdolnego do służby liniowej przeleżałem przy M i e ­

dzianej 8. Na zlecenie ppor. „Piotra" opiekowała się mną sanitariu szka „Janka", a opatrunki zmieniały Maria Grud£M&k i Zofia Bożek, co wszyscy potwierdzili przed &ądem pod przysięgą.

Zapadł wyrok w 1965 r. na moją korzyść jako inwalidy wojennego.

13. Nadszedł dzień kapitulacji - 2 października 1944 r.

Znalazłem się w niezwykle trudnej sytuacji. Nikt u „.Sikorskiego"

ani w „Chrobrym" nie wiedział, że jestem dezerterem :: armii niemieckiej, na którego wydano wyrok śmierci (po wojnie d o w i e ­ działem się o represjach zastosowanych wobec Rodziców i d o r ę ­ czonym im wyrokut- Wegen Fahnenflucht zum tode verurtellt.

Ojca zamknęło Gestapo, a matka musiała się w każdą sobotę m e l ­ dować w Kripo.

Jednak musiał się dowiedzieć ppor* „Piotr", z którym p r z e p r o ­ wadziłem rozmowę. Wiadomo było, że z obozu mnie wyciągną i

rozstrzelają, ale Warszawę opuścić musiałem. Otrzymałem od por.

„Piotra" adres do Gółkowa do niej. por. R o m a t o ^ z fcatot. komórki AK* Wychodziliśmy chyba 5 października*

Musiałem uciec z transportu. Wyszedłem z całą kompanią C h r o ­ bry II* Zbiórka wzdłuż ul. Miedzianej w stronę Placu Kazimierza Wielkiego do Siennej. Pomagała mi sanitariuszka „Janka", a

musiał uciec również niejaki Kazimierz Janosik, pseudonim

„Wicher". Tenże przybył fcdo mnie z jednostki Sikorskiego, aby wspólnie uciekać, bowiem był na Podhalu poszukiwany przez SD.

I tak razem się trzymając udało nam się przed wejściem za

bramy Ożarowa zbiec i dotrzeć do Piaseczna - Zalesia - Gółkowa.

Tam przy zmylonym - uchar akt ery zow any m wyglądzie na fałszywej

„konnkarcie" będąc ciężko chorym, udało mi się dobrnąć do

stycznia, a siostra Janka i Wicher uciekli w międzyczasie gdzieś dalej w głąb Polski. Po wojnie spotkałem tylko Zychowską oraz udało się poprzez ogłoszenia prasowe i Czerwony Krzyż odszukać porucznika B r z ó z k ę - R o m a n a Brzezińskiego, któcy jako świadek zeznawali przed O k r ę g o w y m Sądem.

Por. Brzeziński Roman, zmaltretowany po wojnie przez Urząd B e z ­ pieczeństwa, zmarł w Poznaniu.

Janina Zychowską, członek władz Związku Inwalidów Wojennych, żyje 1 mieszka w Elblągu.

Prawa Inwalidy wojennego uzyskałem dopiero wyrokiem O k r ę g o ­ wego Sądu Ubezpieczeń w Toruniu w dniu 28 czerwca 1963 r., a prawa kombatanckie przez Naczelny Sąd Administracyjny poXX*

3 latach starań wyrokiem z dnia 22 stycznia 1986 r.

Ważny jest jeszcze taki istotny szczegół.

Przed wyjściem do niewoli otrzymałem żółd w wysokości 2 x po 2,5 dolarówce złotej i 10 dolarów papierowych.

Legitymację i przepustkę Armii Krajowej zamurowałem w piwnicy

7

(8)

urzy u l . Siennej 89 /n ie d a le k o dowództwa Chrobry I I - j.or.

/ Zdunina/. Dom D rzetrw ał, n ie z o s ta ł zburzony an i spalony, ty lk o uszkodzony i ja po w ojnie swe dowody odkopałem.

Dlatego te* mam ory ginalne dokumenty, z których le g ity m a c ję AK zdałem w RKU w Poznaniu.

Po wyzwoleniu leżałe m u krewnych w itórszawie przy u l . Siennej 89 od s ty czn ia do p a źd z ie rn ik a /pośw iadczył o f ic e r AK - Mieczysław ChaWióK/ le c z ą c rany i ogólny stan zdrowia.

Zostałem również zaaresztowany i p rze sie d ziałe m 3 m ie siące.

Gdy znalazłem s ię - z uwagi na stan zdrowia - w s z p it a lu , musiałem podpisać u jaw n ie n ie i tam podsunięto mi d e k la ra c ję

za p isa n ia s ię do Związku Uczestników Walki Zbrojnej o W. i D. , co też uczyniłem , aby un ik nąć dalszych ewent. zatrzymań.

Poszedłem p ó ź n ie j na s tu d ia , które odbywałem w Poznaniu do 1949 roku.

Ponieważ i s t n i a ł y różne pomówienia odnośnie mego pobytu w Opatowie K ieleckim , g dzie w idziano mnie z żandarmami, k tó ­

rym tłumaczyłem, a s tru k tu ry AK były r o z b ite - zadokumentowa-

~łem swoje p o ls k ie stanowisko wyjazdem do Opatowa, b io rą c w 1945 roku za żonę mieszkankę Opatowa, Ja n in ę Głogowską, aktywną d z ia ła c z k ę AK w czasie o k u p a c ji. Odnalazłem również mojego s tr y ja Edwarda w O ls z ty n ie , który pośw iadczył, że na jego prośbę zostałem skierowany jako tłum acz dla potrzeb żan­

darm erii będąc w s łu ż b ie wywiadu AK. Pośw iadczył to również s ze f wywiadu Bronisław Ostrowski - pseudonim „Cichy".

/dowód: Książka - U podnóża Gór Św iętokrzyskich. iufyd. Pax - 1987 roku.

15. Powrót do wolnej Warszawy, n astęp n ie do Poznania na s tu d ia i~"do.feragSsgćST--- ---

Do Warszawy wróciłem-w s ty c zn iu 1945 roku, aby zabeznie- c^yJ ro d z in ie Ojca m ieszkanie. Było rozszabrowane, a le c a łe . Jedynie balkon urwała bomba. Odznalazłem w piwnicy zamurowane dokumenty, w tym le g ity m a c ję i przepustkę A.K. Ciężko choro­

wałem, długo leczyłem , a utrzymywałem s ię wraz z kuzynką Olszewską /w ró c iła z 5 - le tn ią £ córeczką/ z handlu. C iągle na fałszyw ej „kennkarcie".

Kiedy ogłoszone zo sta ły zasady u ja w n ia n ia , zg ło siłe m s ię . Wówczas to ju ż podałem prawdziwe nazwisko. Podsunięto mi de­

k la r a c ję do ftwiązku Uczestników Walki Z b ro jn e j. Podpisałem - bo chyba nie było innego w y jś c ia . Zostałem zaaresztowany

w mieszkaniu przy u l . Siennej 89 m. 38 w pierwszych m iesiącach roku 1945.

W w ię z ie n iu na prze słuchaniach byłem 3 m ie siące.

Ponieważ odnowiły s ię rany, skierowano mnie do s z p ita la przy u l . Z ło te j .leA-Twardej. Zaraz po w yjściu ze s z p ita la udałem s ię do Opatowfe K ieleckiego i wziąłem ślub z mieszkanką Opatowa Ja n in ą Głogowska /rów nież d z ia ła c z k ą AK w czasie o k u p a c ji/.

Slub b y ł w grudniu 1945 i wówczas wróciłem do Bydgoszczy, zdałem nowe „lewe p ap ie ry " i podpisałem d e k la ra c ję l o j a l n o ś c i, ja k ą wymagano od osób, które m iały tzw. V o lk s lis tę I I I g r.

Żona zo stała u Rodziców moich w Bydgoszczy, a ja udałem s ię na stu d ia do Poznania, które ukończyłem w 1949 roku uzyskując

8

(9)

t y t u ł m a g is te rs k i. Studiowałem na Akademii Ekonomicznej, a równocześnie ukończyłem na Uniwersytecie Poznańskim im.

A. Mickiewicza Wyższe Studium N auczycielskie z tytułem na­

u c zy c ie la .

Na stu d ia c h utrzymywałem s ię z prowadzenia w k ilk u sklepach księgowości oraz handlem.

Tamie nalegałem do koła ludowców PSL-u z uwagi na związek z w sią /d zia d e k b y ł ro ln ik ie m na Ziemi Z ło to w s k ie j/.

Wezwany do RKU Poznań byłem przesłuchiw any przez o f ic e ­ ra „ In fo r m a c ji" , ły s ia łe m na m iejscu napisać szczegółowy prze bie g mej d z ia ła ln o ś c i ek upacyjnej. Musiałem wówczas na żądanie zdać dokumenty - w tym le g ity m a c ję AK. Na szczęście uprzednio zrobiłem fo to k o p ie oraz poświadczenia n o ta r ia ln e .

Legitym ację A.K. zatrzymano. Dowód nadania Krzywa wale­

cznych zatrzym ał W ią ze k Uczestników ufalki Zbrojnej d la we­

r y f i k a c j i .

Otrzymałem książe czkę wojskową RKU Poznań - M iasto I I 21.03.

1949 roku z wpisaniem i za licze n ie m mego u d z ia łu w Powstaniu w szeregach A.K. oraz nadaniem Krzyża Walecznych.

W dniu 6.12.1949 r . w ramach n a s ila ją c e g o s ię „ s ta lin iz m u "

tę książe czkę odebrano i wydano nową, w p is u jąc ty lk o s łu żb ę w wojsku niem ieckim . Nie uznano ju ż służby w AK i Powstaniu.

Dano mi wpierw s łu żb ę n ie lin io w ą , a p ó ź n ie j jako in w a lid ę wojennego skreślono z ew idencji .

W roku 1957 uzy skuję po d łu g ic h s ta ra n ia c h i czynionych ce­

lowo tru d n o śc ia c h , prawa in w a lid y wojennego, potwierdzone wyrokiem Okręgowego Sądu Ubezpieczeń. Wy rok n r 59/62 R. W.

D latego 1962 roku, ponieważ odmówiono w pierw szej f a z ie , a le po skardze do Trybunału Ubezpieczeń - n a s tą p iła re w izja i prawomocny wyrok.

W roku 1983 decyduję s ię w ystąpić poprzez ZBoWiD /m onopoli­

s tę / o le g ity m a c ję kombatantką. Po dwu odmowach u zyskuję jednak prawomocny wyrok Naczelnego Sądu A dm inistracyjnego n r NSA 1713/85 z 22 sty czn ia 1986, przyznający mi prawa kombatanckie i w konsekwencji w czerwcu 1986 le g ity m a c ję z Zarządu Głównego ZBoWiD n r 1 /Kac/afer 86, bez p rz y n a le ż­

ności do ZBoWiD.

P rzynależno ści odmówiłem, d late g o między innymi byłem 3 l a ­ ta szykanowany z przeciąganiem sprawy.

16. ¥ m iędzyczasie n astęp u je tra g e d ia ro d z in n a .

21 września 1946 roku umiera przy porodzie moja żona Ja n in a , p o zostaw iając syna Marka, k tó iy ży je i mieszka w Krakowie.

Ponownie wszedłem w zw iązki m ałżeńskie w 1948 roku z obecną żoną S tanisław ą Kaczmarczyk, z k tó r ą mam córkę, n a u c z y c ie l­

kę, zam ieszkałą w lydgoszczy.

17. W roku 1949 podjąłem pracę zawodową w Bydgoszczy w Zakładach G raficznych PZWS, obecnie iSdukaeji Narodowej, jako kierow nik d z ia łu planow ania. Stamtąd w 1953 p rze n ie sio n y do Wojewódz­

kiego Biura Projektów , a w roku 1957 do Wojewódzkiego Przed­

sięb io rstw a Komunikacyjnego, gdzie p e łn iłe m fu n k c ję z-cy

9

(10)

4 - - 7 -

dyrektora ds. ekonomicznych i finansowych.

Po przepracowaniu tamże 20 l a t /zawsze jako bezpartyjny - z-«a dyrekto ra/ przy zm ianie 3 dyrektorów p arty jn y ch /o d ­ szedłem w 1979 roku na rentę in w a lid y wojennego. Stan zdro­

wia /zaw ał i'o p e r a c ja p r o s ta ty / n ie pozw alał na d a ls z ą pracę Uzyskałem I I k ate g o rię in w a lid y wojennego. Wstąpiłem do

Związku Inwalidów Wojennych, gdzie jestem działaczem do dnia d z is ie js z e g o .

Z uwagi na to , że:

1/ n ie należałem do PZPR,

2/ w a n k ie c ie miałem zapis personalny „ p o lity c z n ie n ie ­ pewny*,

nie mogłem uzyskać państwowego odznaczenia.

Odznaczenie Krzyżem Kawalerskim otrzymałem za c a ło k s z t a łt mej praey społecznej dopiero 1988 roku.

Jestem działaczem Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy - jako Członek Honorowy i Przewodniczący Sądu Honorowego Towa­

rzystw a, odznaczony w 1993 roku Medalem Prezydenta.

W roku 1989 w stępuję do S .Z .Ż .A .K . i otrzym uję le g ity m a c ję n r 037376 w dniu 4 czerwca 1992 r .

Przynależność do mojego &\dązku Arm ii Krajowej wysoko sobie c e n ię , jako Powstaniec Warszawski, który i b r o n ił i udowodnił swój honor Polaka.

Słowo końcowe!

Ten chronologiczny „zestaw" dat i faktów życiorysu je s t suchą bezemocjonalną r e la c ją , za k tó rą to jednak kry je s ię zło żo n y , częściowo tr a g ic z n y , lo s młodego P o la k a - P atrio ty , Ziemi byd­

g o s k ie j.

Dla potrzeb mych d z ie c i i wnuków pozostawiam prawie 100 s tr o ­ nicowy o p is - ży c io ry s , pod nazwą

-Złożone i tra g ic z n e lo s y Bydgoszczanina P olaka, Ż o łn ie r z a .—

Może ukaże s ię kiedyś w form ie książk ow ej.

Opracowany „gestaw" ma s łu ży ć władzom Światowego Związku Ż o łn ie rzy Armii Krajowej, gdzie w roku 1992 znów z n a la z ły si"?

„ s iły " , a ko nkretnie jedna „chora" osoba, która oskarża i

zn ie sław ia moją osobę /z u p e łn ie ta k samo i t ą samą metodą ja k za PRL-u/

Wraca s ię do powiedzeń „Wehrmachtowiec", „Krzyżak".

D z ie je s ię to we własnym środowisku tych, którzy razem w alczy­

l i , a d z is s ię r o z r a b ia ją .

Miałem niezwykle złożone ż y c ie . M isiałem n o s ić wrogi

■palący c ia ło i duszę" mundur. Zrzuciłem go, poszedłem do pod­

ziemia i w alk i z wrogim okupantem, który s p la m ił mój honor Pola ka.

Otrzymałem od okupanta wyrok ś m ie r c i, co chyba n ie wymaga komentarza. Chociaż każdemu Polakowi g r o z iła śm ierć, ja w k a ż­

dej c h w ili mogłem zostać ro z s trz e la n y .

W&lczyłem w Powstaniu Warszawskim jako ż o łn ie r z Armii Kra­

jow ej. Zostałem ciężk o ranny, jestem in w a lid ą wojennym I I grupy.

t

10

(11)

8 %

Czyż to nie najlepsze świadectwo, d la zmazania okresu „Wehr­

machtu" i przekreślenia raz na zawsze?

Próbowano mnie w okresie .komuny" w robić w współprace z okupan­

tem, za to , że na p o lecenie Wywiadu Armii Krajowej, d zia ła łe m w tym wywiadzie i w ślizgnąłem s ię do s tr u k tu r n ie m ie ck ic h , nrzy- nosząc tym niewymierne ko rzy ści dla p o ls k ie j sprawy.

D ziś 00 ty lu la ta c h próbuje s ię znów obrzucać błotem i fałszem zarzu c ając m i, że rzekomo z a ta iłe m swą słu żb ę w wojsku niem ieckim .

Moja odpowiedź brzm i:

- nigdy n ie ta iłe m , a le nigdy s ię tak ą s łu żb ą wymuszoną n ie chwa­

liłe m i z p rz y k ro ś c ią wspominałem - To czarny okres w mym ży­

c iu , o którym chcę zapomnieć, a każdego, kto będzie mnie obra­

ż a ł , będę ś c ig a ł sądownie.

Zrobiłem to ju ż raz w roku 1957 s ta w ia ją c na ław ie oskarże­

nia trzeoh z »Korauny" /je d e n UBowieo, jeden k o n fid e n t, jeden m i l i c j a n t / . Uzyskałem r e h a b ilit a c ję sądową, a oni p r z e p r o s ili.

Kie bez znaczenia są chyba fa k ty świadczące o mojej postaw ie.

•Prowadziłem Koło Warszawskie S .Z .Ż .A .K . przez 3 la t a o ceną dobra. Aktywnie działam w Związku Inw alidów Wojennych /mam od­

znakę Honorową/. Działam w Towarzystwie M iłośników Miasta Byd­

goszczy. Działam aktywnie w M iejskim Komitecie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Na mój wniosek /o p isan y w p r a s ie / w roku 1957 przemianowano u l ic ę Północną na u lic ę

Powstańców Warszawy To są f a k ty !!

Byłem szykanowany, a stanowisko z-cy dyrektora uzyskałem ty lk o d z ię k i w y k szta łce n iu , zdolnościom i pracy.

Nie mogłem s ię p rze c ie ż zm ieścić w tzw. „nom enklaturze", gdyż n ie należałem nigdy do P o ls k ie j Zjednoczonej P a r t i i R o b o tn ic z e j.

Kartę kombatanta uzyskałem mimo sprzeciwu i s ta w ia n iu przeszkód przez ZBoWiD wyrokiem najwyższych władz sądowych w Polsce i to bez p rzy n ale żn o ści do ZBoWiD /odmówiłem/.

Dopiero w okresie „ S o lid a rn o ś c i" uzyskałem Krzyż Kawalerski w roku 1988. Wnioski o te n Krzyż przy p r z e jś c iu na emeryturę, były kreślone ręką najwyższych w bydgoskiem d y g n itarzy p a r t y j­

nych /KW PZPR/.

Próbuje s ię jeszcze jednego zarzutu w t e j c h w ili: b y ł

w ORMO Społecznym Inspektorem Ruchu Drogowego, a więc kom unista.

Tak! to prawda, że od roku 1970 w WPK - jako nakaz służbowy pro­

wadziłem jednostkę Ruchu Drogowego ORMO, a po 1979 do końca, przy ^A utom obilklubie Ifydgoskim" - ja k w ie lu posiadaczy samocho­

dów. D ziałaniem społecznym tego typu nikomu n ie szkodziłem , a pomagałem w utrzym aniu porządku na drogach, uzyskując za to wy­

r ó ż n ie n ia i odznaczenia, co również s ta je s ię zarzutem, jako komunistyczne.

Kończę ju ż te n ży c io ry s , złożony n u tą ż a lu .

Teraz, kiedy po okresie zn ie w o le n ia, o s k a rża n ia , w ię z ie n ia , mamy prawdziwą wolność i demokrafctfęzną R ze czyp osp olitą Polskę,

11

(12)

zam iast k o n s o lid a c ji i je d n ośc i uprzednio krzywdzonych ż o łn ie r z y Armii Krajow ej, są osoby ro z ra b ia ją c e to własne środowisko.

Ja zawsze pozostanę dumnym z tego, że walczyłem w szeregach Armii krajowej w Powstaniu la&rszawskim, nawet gdybym b y ł zmuszony opuścić moJ W ią ze k .

Jestem i zostanę zawsze wierny p rzy się d ze i wypisanych na mym sztandarze ży cia słowom p rz y s ię g i

B ó g H o n o r i O j c z y z n a p a ź d z ie rn ik 1992 r .

M o t t o

Obowiązek udowodnienia swej niew inności je s t sprzeczny z fundamentalnymi zasadami państw cywilizowanych i s t a ­ nowi charakterystyczny element systemów t o t a lit a r n y c h .

z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego RP

1 z a łą c z n ik - s t r . 9

Uwagi, wspomnienia, r e fle k s je

12

(13)

13

(14)

14

(15)

15

(16)

16

(17)

17

(18)

18

(19)

19

(20)

20

(21)

Henryk Kaczmarczyk ż o łn ie r z Armii Krajowej U o _s ___

;cv,. . _ 4 L. - - * - --- ; — "/ / Mój u d z ia ł w walce z okupantem h itle ro w sk im w" okresie ' j/j okupacji-w ramach ko nspiracj i/wywia-d, walkaa w Powstaniu Warszawskim/

. ' ' " 1 r' • ' ■r 2 ' " j -1- j . ' p r /“i ■ . r £ ■ - 1 / Po iicieczce z Bydgoszczy,zwerbowany do s ia t k i wywiadu Armii

Kraj o weń/ZWZ># u PodnuŁOfc Gor Św iętokrzyskich w Opatowie K ieleckim , szefem Wywiadu był B ronisław Ostrowski pseudonim

"C ichy. Od 2 w rześnia 1942 do 1 lute go 1 9 4 3 .'razem 5 m iesięoy Zaprzysiężony zostałem 1^ wrześni a 194^.

Oddałem nieocenione u s łu g i Obwodowi AK

Dowód , , ^ -

--- -— K siążka "U Podndża .G or.Św iętokrzyskich s tr 76 Wydawnictwo In s t y t u t PAX Warszawa 1987 rok,

2 / Zmuszony^do powrotu do Bydgoszczy pod groźbą obozu koncentracyjar neho ^ stosuhicu, do rodzicow ,z a zgoda "Cichego ”i nakazem por.

11:0X8 Sępa” dowodcy Obwodu "Tygło* 200, o abywał em przymusową słu żb ę w woj sku. niem ieckim . Wyk ry t o mą obecność i aresztowano.

3/ 2 l i p ca 1944 uciekłem z tra n sp o rtu woj sks niem ieckiego na te re n ie Warszawy i z g ło s iłe m się do k o n s p ir a c ji.

Zostałem przesłuchany iwprowadzony do szeregów AimiiKrajowe]

3 lip c a złożyłem p rzy się gę - i zostałem skierowany do dyspozycji'^

o fic e r a w stopniu majora-o pseudonimie "M arszałek" Kazwiska nig d y n ie pznałem. Z g in ą ł w końcowej f a z ie pow stania. v

Dowody!

Oświadczenia złożone przed Sądem pod p rz y s ię g ą Lucy­

ny Grabarczyk członka sztabu , ż o łn ie r z a "SOSNY" 'Antoniego Medyńskiego, por. Mieczysława CHarona , Z f i i Bożek^u k tó re j

był punkt ^kontaktowy*' /& ionspiracj i i s a n ita r iu s z k i M a rii Grudnik,Wszyscy p rze słu ch an i przez Sąd.

Do wybuchu pow stania p e łn iłe m fu nk cje in s tr u k to r s k ie , /uczyłem obchodzenia s ię z b r o n ią nie m ieck ą/P rzerzu tu do

la s u mi odm owiono,poiecając zostać w Warszawie. .Uzyskałem

le w ą ;ikennkartę.u ^ -- J - -•

Cały czas byłem w dyspozycji "Marszałka*'

4 / Od ls ie r p n ia w Powstaniu n a d a ł ja k o łą c z n ik i tłumacz pozo­

s ta ję w dyspozycji. "M arszałka",

Otrzymałem iwraz z' nim przepustkę sztabu VI i operowaliśmy w pełnym uzb rój eniu po c a łe j Warszawie, Ja miałem swój p i ­ s to le t P 38 i ‘ MPI oraz granaty. Codziennie otrzymywaliśmy zm ieniane "HASŁO"

5/ 18 s ie r p n ia zo s ta ł em" wraz z góralem Kazimierzem Janosikiem pseudonim ,-Wicher "skierowany do formowanego przy u l Czac- w kiego o d d z ia łu szturmowego/stwierdza zeznaniem ppor,.Brzóska

Roman B r z e z iń s k i.. ^ . . 1

PODKREŚLAM że dostałem ta k i rozkaz, a przyprow adził nas M arszałek" do d y s p o z c ji./s z k o liłe m /d la celów szkoleniowo-

•operacyjnych. J a j edno s tk i n ie wybierałem i n ie znałem, 6/ 13 września dowodząc plutonem zastałem p rzy Trauguta ~

Królewska ciężko _ranny,Ka|ioszach p rze n ie s io n y do s z p ita la

polowego w p i w n i c y p r z y Czackiego 5 , g d z i e po o p e r a c j j i p r z e le ż a ł e m do końcowych dni w r z e ś n ia .

B a t a lio ^ w m i ę d z y c z a s i e z d z i e s i ą t k o w a n y , wycofał się do m a c ie r z y s t e j j e d n o s t k i p r z y u l W i e j s k i e j 9 / J 2 p . p . A K /

B a t a l io n M i ł o s z " Dowódcy j a k pamiętam to Topor" mj r AK Bre- j smka lu b Brej sza Zygmunt.Do 28 V II I dowodził "S ł a w b o r "

7 / Oicoło 23 w rześnia z g ło s ił e m s i ę /p r z e p r o w a d zo n y przez

s a n i t a r i u s z y / do utworzonej w p ie r w sz e j d ek a d zie s i e r p n i a Kompanii "CHROBRY "11 na ul S ie n n ą .Dowódca por, Zdunan"

21

(22)

M ■- ci . -i . - U : . , \ U Hazwi sko po dobno-rZbigniew Brym.Moj p rze ło żo n y ppor, P io tr ? tyj Sazwi sko M ie d ziń sk i lub. Datowski, ^ ' \ ri , f//ś?

Zostałem tylko zaewidencjonowany i wpisano mi p r z y d z ia ł

le g ity m a c j i; z podpisem porucznika U danina. - _ c c --Ponieważ n ad al ciekła-Topa-z ran-a-reke-lewa.-miałem-nieczynną--

skierowano ranie a© s z p it a lik a szkolnego prza M ied zianej 8,

gdzie opatryw ał a - m n ie 'sa n ita riu szk a "J-ANKA" o nazwisku P ietirusz^

k a ,Ż y j e w E lb lą g a -^ z męża Życftowska J a n in a , D o c h o d ziła s io s tra _ sań. \Zofja Bożek. " 7-: - • _ x : ± ± . ) . . ł h

8/ P rz y s z ła 2 p a z d z ie r n ik a ^ k a p itu la c j a.v- w c:' , ' s -

Wyszedłem z kompanią Chrobry" 11. 5 p a źd z ie rn ik a do n ie w o li.

Uciekłem na: drodze; do O żarow a,Zgłosiłem s ię . dó p u n k tu --- kontaktowego w Gołkowie k /Z a le s ia /p o ru c z n ik Romanus/ Tam o uchśrakteryżowanym w yglądzie i fałszywych p ap ierach . - — doczekałem u c ie c z k i niemców, V . ^ - c r / _ v

, _ V. . _ Z - t . -\- C' t - ■— C _ Ł k . ... j

- , Tak więc liaj staż w k o n s p ir a c ji g lo b a ln ie tox

r C

1 / wywiad AK k ie le c k ie 5 m ie sięcy c z y li Ł50 dni 2 / łą c z n ik p rzy s z ta b ie Okręgu/3 do 31 V II / 28 dni 3 /P ow stanie _ ~ c }’ r ' r- -

& / wpierw w dyspozycji sztabu ^-17 dni

V w bezpośredniej walce- Q.ddziału ^ c c V ' -r. ’ .u" „szturmowego do, 13 września 26 dni

' c„.

4 / pobyt w s z p it a lu z a lic z o n y do s łu żb y wojskowej

” 17 dni p rzy Szackiego i 4 dni-M iedziana

- J ^ ^ C ” r . J - - - * .. r C - -t~ - - ' ^ ' - razem - • - * - ' _ r _ 2 1 dni____

. i : iz - ś t- -- O g ó ł e m cc: -~'c: 242 dni w tym u d z ia ł w walkach- pow stania 64 dni

oraz jako łą c z n ik 28. 2 v ćł: i

- -:r:r: \ r

: • ; , . . i r . i : c : . i c ; ( <cnc: ‘ . c • £ * :

J e ś l i ktokolw iek zechce tw ie rd z ić , że okres: -walk w szeregach

' ■ i : _ sr ■ m _ i - : •«_

j edno s tk i szturmowej^ SIKORSKIEGO n ie (dotyczy AK, to zwracam uwagę że j a nie. wybierakem je d n o s tk i,a zostałem rozkazem przełożonych ze" Sztabu Okręgu “skierowany,” +- r -

_ J. . ,c (.V ę J ! -

r " r : Miałem zawsze le g ity m a c ję Okręgu A im ii Krajowej z o k r ą g łą p ie c z ę c ią KOMENDY OKRĘGU ARMII. KRAJOWEJ, H ik t rn ie ma podstaw_ani, prawa tego kwestionować,bowiem

. r: • _ o j : : r . r : v. - V ^ : _ j. j

c j ednostka była-podpo.rządkowanąj62 p ,p , Ą rm ii K rajow ej.

22

(23)

Honryk Kaczmarczyk - żołnierz Armii Krajowej I

Mój udział v walca z okupantem hitlerowskim w określa okupacji - w ranach konspiracji

(wywiad, walka w Powstaniu Warszawskim)

1) Po ucieczce z Bydgoszczy, zwerbowany do siatki wywiadu Araii Krojowej (ZVZ) u Podnóża Cór Świętokrzyskich w Opatowie Kie­

leckim. Szefem Wywiadu był Bronisław Ostrowski, pseudonim

„Cichy". Od 2 września 1942 r. do 1 lutego 1943 roku - razom 5 miesięcy. Zaprzysiężony zostałem 1 września 1942 r.

Oddaleń nieocenione usługi Obwodowi AK.

Dowód t Książka „U Podnóża Gór Świętokrzyskich” s. 76, Wydawnictwo Instytut PAX, Warszawa 1987 rok.

2) Zmuszony do powrotu do Bydgoszczy pod groźbą obozu koncen tra cyj ­ nego v stosunku do rodziców, za zgodą „Ci c h e g o ” 1 nakazem por.

Rola „Sępa”, dowódcy Obwodu „Tygło”, odbywałem przymusową służbę w wojsku niemieckim. Wykryto bowlea w Bydgoszczy i Opatowie mą Obecność 1 aresztowano w Opatowie.

3) 2 lipca 1944 r. uciekłem z transportu wojska niemieckiego na to- renie Warszawy 1 zgłosiłem się do konspiracji.

Zostałem przesłuchany i wprowadzony do szeregów Armii K r a j o ­ wej. 3 lipca złożyłem przysięgę i zostałem skierowany do d y s p o ­ zycji oficera w stopniu majora o pseudonimie „Marszałek”.

Nazwiska nigdy nie poznałem. Zginął w końcowej fazie powstania.

D o w o d y t Oświadczenie złożone przed Sądem pod przysięgą Lucyny Grabarczyk, csłonka sztabu, żołnierza „Sosny* Antoniego Medyńskiego, por. Mieczysława Charona, Zofii Bożek,

u której był punkt „kontaktowy” konspiracji i synitariu- szkl Marii Grudnik. Wszyscy przesłuchani przez Sąd.

Do wybuchu powstania pełniłem funkcje Instruktorskie (uczy­

łem obchodzenia się z bronią niemiecką). Przerzutu do lasu ni odmówiono, polecając zostać w Warszswle. Uzyskałem lewą „kónn- k a r t ę " .

Cały czas byłem w dyspozycji „Marszałka”.

4) Od 1 sierpnia w Powstaniu nadal Jako łącznik i tłumacz pozostaję w dyspozycji „Marszałka*. Otrzymałem wraz z nim przepustkę sztabu VI Komendy Okręgu AK i operowaliśmy w pełnym uzbrojeniu po Cał aj Warszawie. Ja miałem swój pistolet P 38 i HPI oraz granaty.

Codziennie otrzymywaliśmy zmienne „Hasło".

5) U pierwszej połowie sierpnia zostałem wraz z góralem Kazimierzem Janosikiem - pseudonim „Wicher” - skierowany do formowanego przy ul. Czackiego oddziału szturmowo-oporacyjneco (potwierdza z e z n a ­ niem ppor. Roman brzozittski - „Brzóska”.

t o i l k t e ś l n ą , że d o s t a ł e m taki rozkaz, a p r z y p r o w a d z i ł nas Ma rsz ałek" do dyspozycji, dla celów szko 1 er Iow o - o p o r a c y j n y c h

23

(24)

2 -

6) W kortcu sierpnia, dowodząc drużyną, tosttUrii pomiędzy Trauguta

« Królewską - ciężko ranny. Osłanialiśmy frontalny atak Batalio*

nu Szturmowego na Krakowskie Przedmieście Komendy Policji.

Ma aotrach przeniesiony do szpitala polow*go w piwnicy prasy Czackiego 16, gdzie po operacji przeleżałoś do końcowych dni września. J>o częściowym wylocaoniu sostoion ponotfnle ranny

(odławki tzw. „ryczącej krowy") 1 staję się Jut niezdolny do w a l k i .

Batalion w międzyczasie zd z i e s i ą t k o w a n y , wycofał się do macierzystej jednostki przy ul. Wiejskiej 9 172 p.p. AK;

Batalion „Miłosz". Dowódcy jak pamiętam to płk „Topór" - Splrydion Koiszewskl, mjr AK Brejniak Zygmunt lub Brejsza Z y ­ gmunt. Do 28.08. dowodził podoboo „Sławbor".

7) Ua wrześniu, gdy batalion został rozbity i wycofał się na

Wiejską formując na nowo jako batalion „Miłosz", zgioalłem się (przeprowadzony przez sanitariuszy) do utworzonej w pierwszej dekadzie sierpnia Kompani i „Chrobry*II" na ul. Sienną.

Dowódca por. „Zdunin", nazwisko podobno Zbigniew Drya.

Hój przełożony ppor. Piotr. Nazwisko Miedzirtski lub Dmowski.

Zostałem tylko zaewidencjonoweny i wpisano mi przydział do legiLy«acJ1 x podpiisu porucznika „Zdunina”.

Ponieważ nadal ciekła ropa z ran, a rękę lewą tai*lem n i e ­ czynną, skierowano ani* do szpitalika szkolnego przy M i e d z i a ­ nej 8, gdzie opatrywała Enie sanitariuszka „Janka" o nazwisku Pietruszka. Żyje w Elblągu, z męża Lychowska Jtnino.

Doc.iodzilc siostra fan. Zofia Boże*.

8) Nadeszła 2 października kapitulacja.

Uyszeołea z kompanią Chrobry II w piurwssej dekadzie (chyba 5 - t o g o ) pećdziernike do niewoli. Uciekłem na drodze do O ż a ­ rowa. Zgłosiłam się do punktu kontaktowego w Golkowia k/Zale- sia (porucznik R o n a n u s ) . Ta» o ucberakteryzowanyra wyglądzie 1 fałszywych papleracb, doczekałem ucieczki nlcmców.

Tak więc nój staz w konspiracji globalnie to:

1) wywiad AK kieleckie S młujifcy czyli it>G dnś 2) łucznik przy sztabie Okręgu (3 do 31.07.) 28 dni 3) powstanie

e) wpierw w dyspozycji sztabu 10 dni b) w bezpośredniej welce Oddziału szturmowego gLlh

do 13 wruosnie (p4&' dni

A) pobyt w szpitalu zaliczony do służby wojskowej

17 dni przy Czackiego i 4 dni Kiadziana - razeci 21 dni

ogółem 242 dni

w ty n udział w walkach powstania 64 dni oraz Jako łucznik 28 — 2

Jeśl i korau£ ne tyui założy, aby nie zalic zać k o o p a n i l C h r o ­ bry 11 - nie n a n nic p r z e c i w k o temu odliczyć tc 4 dni - od 26.09. do 2.10. - do kap i t u l a c j i . Po kapitul acj i w y s z e d ł e m rczca z i;C5(r o b r y m c o zaws ze będę podkr eśl ał, ale nogę tę jed- no atky w y k r e ś l i ć ch ętnio z nogo życiorysu.

24

(25)

Jeśli ktokolwiek zechce twierdzić, te okres walk v #zaregach jednostki szturmowej „Sikorskiego" nie dotyczy AK, to zwracam uwagę, Ł« J« nie wybierałem jednostki, a zostałem rozkazsn prze**

łożonych ze Sztabu okręgu sklarowany. W taj jednostce walczyli ppor. Braeslński, podchorąży „Zygzak* Podhorski fhnsan, ppor.

„Ziuk*, major „Dowojna". ? y7

M i a ł o m zawsze legitymację Okręgu Armii Krajowej z okrągłą pieczęcią KOMENDY OKRĘGU- ARMII KRAJOWEJ. ~

Nikt nie oa podstaw ani prawa tego kwestionować, bowiem Jak wian, jednostka była podporządkowana 72 p.p. Armii Krajowej, ul. Wiejska 9/11.

ps 1 - f wyniku dodatkowych badań w Archiwum Pcrlski Podziemnej .«>.« u s ta liłe m ,ż e jed n ostk a szturmowa "SIKORA* ,b y ła w czasie

walk w re jo n ie Czackiego Trauguta podporządkowana Obwodowi I Armii Krajowej i w alczyła pod dowództwem majora k a w a le rii AK W łodzim ierza"B artkiew icza" Zawadzki ego .Bezpośrednim dowódca ope­

r a c ji b y ł m jr. Olszewski Władysław ps. Popowski"

Dowód -Barykady Powstania Warszawskiego 1944 str.171 Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa 1993.

Pa 2 M ajor o pseudonimie "M arszałek" mój opiekun m ia ł na im ię , Wacłav}

mmmm N ie s te ty nazwiska nieznam.

P s 3 - N a o k o l i c z n o ś ć m o j e j s ł u ż b y w w y w i a d z i e A r m i i K r a j o w e j ,

m m m m m o czym mowa w p u n k c i e 1 n a s t r o n i e p i e r w s z e j , u z y s k a ł e m dow ód w p o s t a c i « f

-oświadczenia szefa wywiadu Obwodu Opatów Bronisław a Ostrowski ego,pseudonim "C ic h y ", skazanego przez władze PHLu na karę śm ierci,® w wyniku am nestii skazanego na 15 l a t w ię z ie n ia , z czego 1 0 l a t w ięziony był w ciężkim

w ię zie n iu w Rawiczu.Wyszedł k a le k ą.

( f t lL u k

25

(26)

26

(27)

27

(28)

28

(29)

29

(30)

30

(31)

31

(32)

J a , n i ż e j podpisana Lucyna Grabarczykowa, zam ie szk ała w Warszawie, przy u lic y S ie n n e j Ur 89 nu 38, świadoma o d p o w ie d zia ln o ści k a r n e j, w ypływ ającej z a r t . 140 Kodeksu Karnego, na wypadek z ło ż e n ia n ie z-

I . . .

godnego z prawdą ze zn a n ia , n in ie js z y m stwierdzam, że je s t mi do­

k ła d n ie wiadomo, że znany mi o s o b iśc ie HENRYK K A C Z K A R - C Z n , urodzony d n ia 18 lu te g o 1923 roku, narodowości p o ls k ie j, - u c ie k ł w lip c u 1944 roku w Warszawie z tra n s p o rtu wojEka n ie m iec­

k ie g o , idącego n a wschód. Po jego ucieczce j a sama poEtarałem eic;

o u k r y c ie H e n ry k a K aczm arczy k a p r z e d niem cam i i skomunikowałam gc

z w ła d za m i k o n s p ir a c y jn y m i . W c z a s i e P o w e ta a la W a r s z a w s k ie g o Henryk K aczm arczy k b r a ł c zy n n y u d z ia ł w w a lk a c h , będąc żo łn ie rze m A rm ii'

CZ------- --- ---

K rajo w ej. W id ziałam go rannego, leżącego w s z p it a lu polowym, przy u lic y Czackiego w .Wars zaw iei

Pod względem skutków karnych.ośw iadczenie moje je s t równo­

znaczne ze zło żen ie m ze zn an ia pod p rz y s ię g ą . i Warszawa, d n ia 9 s ie r p n ia 1949 roku.

32

(33)

__________ . 2 ..., y . ■

. Warszawa,dnia 7 kw ietnia 1959. r .

j T %

O d w i a d ' a z Ł e n i e » <

Ja n iż e j podpisany Mieozyaław Charon eamioęakały w Misfisd- szynie Nowym ul.Sadowa: 6 stwierdzam,że Jest ml’ dokładnie; wiader, że znany mi osobiście Henryk Kaczmarczyk zamieszkały obecnie

Bydgoszczy Al*1Maja 71/9 b r a ł u d z ia ł w walkach powstania war­

szawskiego Jako żo łn ie r z Armii Krajowej,

Widywałem go o s o b iś c ie 'J a k o ż o ł n i e r z a . S t w i e r d z a c i e w l d z i a łom go również po odnioalonyoh ranaoh w po w stan iu,z ręką na

temblaku. • •••■. '

Ob.Kaczmarczyka widziałem poraź o s ta tn i w dniu k a p i t u l a c j i

Warszawy, Ponownie; spotkałem go w styczniu 1945 r.p o oswobodze­

n iu Warszawy, ' " .

Pod względem skutków kamyoh oświadczania moje Jost równcrr.

na ee złożeniem zeznania £od przysięgą*

N«

: Reperloyfam Nr A/b-V- „9 0 ^ /59.

' F;\f!STV/0WE W B I M l I i E w WARSZAWiT. .

a!. Cep. Swlęrczawslileco Nr 53

Dnia ósmego kwietnia •_______ _________ i roku tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego d zie w ią tego . Poświadczam,że podpis powyższy położy* włas?.

nie w mojej obecności M ie c z vsław Charon, zai;

Warszawie-Kiedzeszyn u l.S a d o w a nr 6 . tożsamo którego ustaliłem na podstawie dowodu osobie WCA 1 2 1 1 2 3 .

Pobrano: opłatyskarbowej 10 z ł . /§ 1 0 u e t . I y rozp. o ; opł. s k a r b . / i opłaty n o ta r ia ln e j -1 / § 2 1 rozp. o opł. u o t . / . -

or^cz 66w

tego

y'r.i.2

C irr s — *

•- * V t-

33

Cytaty

Powiązane dokumenty

własnych, zrozumiałam, czego wspinacz musi się nauczyć, jaki ro- dzaj doświadczenia cielesnego musi osiągnąć, by móc w ogóle za- cząć się wspinać i wykonywać zjazdy oraz

Héritier, Interorganizational Negotiation and Intraor- ganizational Power in Shared Decision Making: Early Agreements Under Codecision and Their Impact on the European Parliament

Oznaczenie składa się z symbolu IP oraz dwóch cyfr, z których pierwsza dotyczy ochrony ludzi przed dotknięciem części pod napięciem i części ruchomych, a druga ochrony

Specjaliści służby zdrowia mają dostęp do informacji i wskazówek opierających się na badaniach naukowych prowadzonych w dużym zakresie, jeśli chodzi o kobiety w ciąży

Potrafię się dogadać i przyznać, jeśli coś zawalę.. Mam w sobie pokorę – mówi

Mając powyższe na względzie oraz licząc na przychylność studentom I roku Informatyki Wydziału Cybernetyki prosimy o pozytywne ustosunkowanie się

280753 dst; na ocenę db muszę dopytać. dr

odroczenie terminu płatności podatku, zaległości podatkowych, odsetek lub rozłożenie podatku