• Nie Znaleziono Wyników

Wiktorek i Piraci - Kompas Przeznaczenia - Gabriela Molesztak - mobi, epub, pdf, ebook – Ibuk.pl

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wiktorek i Piraci - Kompas Przeznaczenia - Gabriela Molesztak - mobi, epub, pdf, ebook – Ibuk.pl"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Wiktorek i Piraci

Kompas Przeznaczenia

(2)

Zaczarowana Latarka

Gabriela Molesztak

Wiktorek i Piraci

Kompas Przeznaczenia

(3)

© Copyright by Gabriela Molesztak & e–bookowo Ilustracje: Nikoletta Hojny

Skład: Katarzyna Krzan

ISBN e-book: 978-83-8166-116-4 ISBN druk: 978-83-8166-117-1 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e–bookowo

www.e–bookowo.pl

Kontakt: wydawnictwo@e–bookowo.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione

Wydanie I 2020

Patronat medialny:

(4)

Podróżuj, by lepiej zrozumieć świat

i samego siebie!

(5)

Moim kochanym dzieciom chrzestnym:

Szymonowi i Agnieszce

(6)

6 k

7 k

Rozdział 1 Łajba Podliwców

Bańki mydlane wznosiły się w  górę targane lekkimi podmuchami po- wietrza. Wielkie, zdobione lustro zaparowało. Wszędzie dało się sły- szeć śmiechy i piski oraz nieustanne chlupotanie wody.

– Nadchodzi sztorm, Tato! – wołał Wiktorek. – Uciekaj statkami do portu, inaczej żywioł zniszczy Twoją łajbę, a załogę porwą syreny!

– Hola, hola! – Tata trzymał się za brzuch, śmiejąc się tak głośno, że cały podskakiwał. – Na dziś zapowiadali piękną pogodę! Czy jakiś szczur lądowy śmie temu zaprzeczyć?

– Szczur lądowy? – Wiktorek nagle spoważniał.

– Czy to obraźliwe, Tato?

– Raczej, tak. – Tata nadal się śmiał.

(7)

6 k

7 k

– A kto tak mówi?

– Jak to kto? Piraci!

– Piraci! – krzyknął Wiktorek i  uderzył ręką w taflę falującej wody.

Potężna fala uderzyła w brzeg wanny i chlup- nęła wprost na twarz pochylonego Taty. Woda zabawnie spływała z  jego czoła, kiedy Wiktorek przyozdobił jego włosy pianą trzymaną w prawej ręce. Później wyprostował lewą rękę i puścił w po- wietrze kolejne bańki. Długo się śmiali.

– To będą moje okręty, dobrze, Tato? – Tata uśmiechnął się na zgodę. – Podniebne okręty! O!

Wieloryb! Ratuj się kto może!

(8)

8 k

9 k

Śmiechów i  krzyków nie było końca. Nawet za- pracowana Mama co jakiś czas zerkała do łazienki, jednak skutecznie zniechęcana pirackimi opowie- ściami, wychodziła umorusana pianą.

Nagle mydlane bańki zaczęły migotać fascynu- jącymi kolorami. Tata pomógł wyjść z wanny syn- kowi i owinął go ręcznikiem.

– Zabrałeś tu Latarkę, synku? – spytał poważnie.

– To mój skarb…

– Wiktorku…

Tata już miał zganić syna, kiedy woda w wannie

zaszumiała jak prawdziwe morze! Po chwili dało

się słyszeć odległe krzyki mew. Z lustra wydoby-

(9)

8 k

9 k

wała się gęsta mgła, która powoli zapełniła całe po- mieszczenie, czyniąc je nieprzeniknionym, jednak zniknęła tak szybko jak się pojawiła, odsłaniając bezkresny ocean wody, drewniany podest oraz…

– A to co?! – zirytowany, chrypliwy głos kazał obrócić się Wiktorkowi. – Kto zapraszał gości na gapę?!

Wysoki, brzydki mężczyzna z czarną przepaską

na lewym oko, szpadą za paskiem, nożem w skar-

petce i kilkoma kolczykami w prawym uchu stał

rozłożywszy ręce w  geście irytacji. Jego krótkie

włosy były prawie niewidoczne spod czerwonej

chusty.

(10)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Niedawno Roman Polański powiedział w jednym z wywiadów: „Trzeba się przyzwyczaić, że to, co się wyda- je z betonu, może się rozlecieć w parę sekund!. Życie, które

Drogi czytelniku, napisałam to świadectwo, by podzielić się z Tobą swoją drogą do Pasterza, który stał się dla mnie jedynym drogowskazem do Boga.. Drogą do kogoś, o

Tomik dzieli się na dwie części- życie przed śmiercią i po śmierci, bo jak mawiał Charles Bukowski, trzeba kilka razy umrzeć, zanim zacznie się żyć.. Wszystkie

Wśród wielu przekazywanych informacji o Żydach, w prasie wiedeńskiej ukazało się następujące ogłoszenie: ’dla dzieci barona Rotszylda poszukiwany jest nauczyciel gry

Napisałem kilka słów do mego kolegi, pobiegłem na piętro pożegnać się z żoną i spotkałem się z Holmesem już przy wyjściu. Koniec

— roześmiał się Holmes — to jeden z tych drobnych, a jednak oryginalnych wypadków, które trafiają się i trafiać się muszą codziennie w miejscu, gdzie roi się kilka milionów

Nie było dla mnie nigdy większej przyjemności, jak towarzyszyć Holmsowi krok za krokiem w badaniach, których wymagał jego zawód i podziwiać śmiałe jego wnioski,

— Bardzo dziwny, ale historya, która się z nim wiąże, jest jeszcze dziwniejsza. — Więc z tem wszystkiem wiąże