Radosław Biskup
"Kościół Błogosławionej Doroty i Kalwaria Żuławska w Elblągu", Zdzisław Hynca, Gdańsk 2000 : [recenzja]
Studia Elbląskie 2, 415-418
2000
lągu, G dańsk 2000.
H istoria K ościoła w daw nym państw ie Zakonu K rzyżackiego w Prusach je st ostatnio przedm iotem intensyw nych badań historyków polskich i niem ieckich.
Pozytyw nym efektem tego ożyw ienia badaw czego je st stałe pogłębianie w iedzy 0 organizacji i funkcjonow aniu diecezji chełm ińskiej, pom ezańskiej, w arm ińskiej 1 sam bijskiej oraz dalszych losach tych terenów po 1525 roku. Innym korzystnym zjaw iskiem są podejm ow ane obecnie inicjatyw y środow isk lokalnych zm ierzające do n aśw ietlenia przeszłości sw ych parafii. N ajlepszym przykładem je st praca Z dzisław a H yncy o kościele bł. D oroty i K alw arii Ż uław skiej w E lblągu, która ukazała się w dużej m ierze dzięki ofiarności społeczności z parafii bł. D oroty w E lblągu. G łów nym bow iem w ątkiem tego opracow ania - co zresztą sugeruje tytuł - je s t sam kościół parafialny, a w łaściw ie proces przeniesienia tegoż kościoła z m iejscow ości K aczynos koło M alborka i rekonstrukcji w Elblągu. W tym m iejscu w arto nadm ienić, że znaczna część problem ów poruszanym przez Z dzisław a H yncę została ju ż ujęta w nie opublikow anej pracy m agisterskiej pt. Biblijna historia zbaw ienia w obrazach z kościoła b łogosław ionej D oroty z M ątow ów W ielkich w Elblcigu autorstw a A ndrzeja S tarczew skiego, obecnego proboszcza parafii M iło rad z1. Szkoda, że Z dzisław H ynca nie uw zględnił tej pracy, zaw ierającą gruntow ną analizę sym boliki biblijnej obrazów oraz przedstaw iającą inskrypcje znajdujące się w kościele. Z pew nością m iałaby ona duże znaczenie dla podroz
działu opisującego w yposażenie kościoła bł. D oroty.
Praca składa się z pięciu rozdziałów , aneksu, bibliografii (określonej tutaj nieprecyzyjnym tytułem „dokum enty źródłow e” , choć w ym ienia zarów no zespoły źródeł archiw alnych, ja k i opracow ania) oraz indeksu osobow ego. W pierw szym rozdziale A utor naszkicow ał obraz stosunków kościelnych na Żuław ach od X w ie
ku do m om entu utw orzenia diecezji elbląskiej 25 m arca 1992 roku. R ozdział drugi, złożony z pięciu podrozdziałów stanow i centralną część om aw ianej pracy. A utor w niezw ykle interesujący sposób ukazał dzieje kościoła we wsi K aczynos, rozpo
czynając swój w yw ód od m om entu lokacji tej m iejscow ości na praw ie chełm ińskim w XIV w ieku. O kazuje się, że przeniesienie kościoła z K aczynosu do E lbląga nie było pierw szym tego typu zabiegiem przedsięw ziętym w celu ratow ania w artoś
ciow ego zabytku. W pierw szych latach XX w ieku został on przeniesiony z naw ie
1 A . S t a r c z e w s k i , B ib lijn a h is to r ia z b a w ie n ia w o b r a z a c h z. k o ś c io ła b ło g o s ła w io n e j D o r o t y z M ą to w ó w W ielk ich w E lbU igu, O lsz ty n 1993 (m a sz y n o p is).
4 1 6 R E C E N Z J E i O M Ó W IE N I A
dzonego przez pow ódź obszaru w bezpieczniejsze m iejsce. D rugą „przeprow adzkę”
na początku lat osiem dziesiątych (tym razem ju ż do Elbląga) spow odow ały zniszczenia w ojenne i obojętność w ładz w obec problem u odbudow y zabytku.
D oskonałym uzupełnieniem tej części narracji je st bogata dokum entacja foto- graficzna ukazująca stopień dew astacji kościoła w K aczynosie i przebieg je g o odbudow y w E lblągu. Dalej następuje szczegółow y opis bryły budynku oraz je g o w yposażenia. O sobny p a ssu s w tym rozdziale został pośw ięcony kaplicy znaj
dującej się w dolnej kondygnacji kościoła bł. D oroty.
O bezpośrednim otoczeniu kościoła w now ym m iejscu - tj. plebanii i ogrodzie zw anym K alw arią Ż uław ską - traktują dw a kolejne rozdziały. B udynek plebanii, tzw. D w ór S torm erów z końca X V III w ieku rów nież został przeniesiony z okolic M alborka, a m ianow icie ze wsi K rólew o. M ożna więc rzec, że Z dzisław H ynca przedstaw ił w swej pracy rzadko spotykany m echanizm jednoczesnego ratow ania dw óch tak od siebie różnych budynków drogą translokacji i w iernej odbudow y.
O statni rozdział to typow y tekst hagiograficzny o błogosław ionej D orocie z M ątów W ielkich, poszerzony o inform acje na tem at rozw ijającego się kultu, procesu kanonizacyjnego i zn aczenia błogosław ionej dla dzisiejszej diecezji elbląskiej.
H istorię kościoła bł. D oroty i plebanii potraktow ał A utor bardzo szczegółow o, dotarł do różnego rodzaju źródeł i spraw nie je w ykorzystał. M ożna natom iast mieć szereg zastrzeżeń do rozdziału zaw ierającego zarys historii stosunków kościelnych na Ż uław ach, stanow iącego tło dla w łaściw ego tem atu. Sam w ykaz w ykorzys
tanych opracow ań zaw iera w iele tytułów popularnonaukow ych, czy w ręcz p rzew o dników , które nie m ogą być dla historyka m iarodajnym źródłem inform acji, gdyż z natury rzeczy zaw ierają uproszczenia i skróty m yślow e, które niejednokrotnie w ykluczają się naw zajem . L iteratura tego typu w yraźnie rzutuje na jak o ść pierw szego rozdziału. A by zilustrow ać w ysunięte uw agi w ystarczy posłużyć się kilkom a przykładam i.
O pisując działalność m isyjną C hrystiana w pierw szej połow ie X III w ieku A utor stw ierdza, że biskup Prus „osiągnął takie w yniki zapew ne dzięki posługiw aniu się kilkom a ję z y k a m i” (s. 17). Z pew nością zdolności lingw istyczne biskupa Prus były niezm iernie istotne w pracy m isyjnej, jed n ak - ja k rzeczow o przedstaw iła to Stella M aria S zacherska2 - decydujące znaczenie m iało tutaj dość rozległe zaplecze p olityczne, które niew ątpliw ie C hrystian posiadał. W iadom o, że działalność C hrys
tiana p o leg ała w dużej m ierze na podróżach po Pom orzu i Polsce w celu zjednania tam tejszego d u chow ieństw a i rycerstw a dla idei krucjaty do Prus. Z dużą ostro żn o ś
cią trzeba podchodzić do kw estii zniszczenia Z antyru przez K rzyżaków (s. 18).
N ależy pam iętać, że inform acje takie zaw iera skarga w alczącego o utracone w pływ y C h ry stian a3, a więc m oże być zapraw iona dużą dozą subiektyw izm u.
P onadto obszar ten był areną w alk m iędzy Z akonem a księciem Św iętopełkiem , podczas których ten drugi spalił m .in. C hełm no4. Pom ijając fakt w alk ze Ś w iętopeł
2 S .M . S z a c h e r s k a , P i e r w s i p r o te k t o r z y b is k u p a P r u s C h r y s tia n a , w : W iek i Ś red n ie - M ed iu m A e v u m . Praca o fia r o w a n a T a d e u s z o w i M a n te u fflo w i w 6 0 . r o c z n ic ę urodzin, W a r sz a w a 19 6 2 , s. 1 2 9 - 1 4 2 .
1 P U B , B d. 1, T h. 1, hrsg. R. P h i l i p i , C .P . W o e l k y , K ö n ig sb e r g 1 8 8 2 , nr 134.
4 M . B i s k u p , G . L a b u d a , D z ie je z a k o n u k r z y ż a c k ie g o w P ru sa c h . G o s p o d a r k a - S p o łe c z e ń s tw o - P a ń s tw o - I d e o lo g ia , G d a ń sk 1986, s. 1 4 3 - 1 4 4 . Tu też c a ła literatura na ten tem at.
kiem należy zw rócić uw agę na inny czynnik, który m a tutaj duże znaczenie. O tóż w 1234 roku papież G rzegorz IX podporządkow ał bezpośrednio kurii rzym skiej w szystkie ziem ie zdobyte przez Zakon, a K rzyżakom przekazał w szelkie praw a i dochody na tych obszarach 5. D latego „podstępne zajęcie Z antyru w 1236 roku”
ja k i inne działania K rzyżaków opisyw ane przez A utora z pozycji uw ięzionego przez Sam bów C hrystiana m iały całkow ite poparcie papieża reprezentow anego w Prusach przez legata W ilhelm a z M odeny. Tę postać przyw ołał Zdzisław H ynca zaledw ie jeden raz, m im o że to on położył fundam enty pod organizację kościoła w państw ie Zakonu K rzyżackiego w Prusach. Już w 1224 roku został m ianow any legatem na Inflanty i Prusy. W ieloletnie legacje (1 2 2 8 -1 2 3 0 i 1234-1243) uczyniły go ekspertem do spraw E uropy w basenie M orza B ałtyckiego. Pogląd ten odzw ier
ciedla dokum ent z 28 lipca 1243 roku, zaw ierający opis granic czterech diecezji na obszarze Prus i ziem i chełm ińskiej 6. D alej należy zw rócić uw agę na kolejne nieścisłości zaw arte w zdaniu ze strony 19: „Papież Innocenty IV bullą His quae - per dilectos z dnia 29 lipca 1243 r. utw orzył w Prusach diecezje: pom ezańską, w arm ińską i sam bijską” . W pierw szej części przytoczonego zdania A utor myli dw a dokum enty: pełnom ocnictw o papieskie dla W ilhelm a z M odeny w spraw ie po działu Prus na diecezje z 29 lipca 1243 7 oraz w spom nianą bullę w ystaw ioną jed n ak 30 lipca 1243 s, p o tw ierdzającą podział Prus i ziemi chełm ińskiej dokonany przez W ilhelm a z M odeny 28 lipca 1243 roku. T a ostatnia data je st uw ażana w najnow szej historiografii (potw ierdzają to badania A ndrzeja R adzim ińskiego 9) za początek istnienia diecezji pruskich. W drugiej części tegoż zdania A utor w ym ienia diecezje:
pom ezańską, w arm ińską i sam bijską ja k o jednostki adm inistracji kościelnej po
w stałe m ocą bulli Innocentego IV. T ym czasem tak dokum ent W ilhelm a z M odeny (28 lipca 1243) ja k i bulla papieska z 30 lipca w yraźnie w ym ieniają jeszcze diecezję chełm ińską: „Verum episcopus ipse tres in Pruscia et unam in terram C ulm ensi dioceses lim itavit” . W spom niane tutaj dokum enty zaw ierają zasady koegzystencji Z akonu i biskupów w każdej z diecezji. B iskup, dysponujący 1/3 obszaru diecezji (pozostałe 2/3 należały do Zakonu) staw ał się w ładcą terytorial
nym posiadającym na sw oim terenie pełnię praw św ieckich i duchow ych (cum om ni iurisdictione et iure). K onsekw encją pom inięcia przez A utora tych ustaleń je st brak w tekście, nastaw ionym na dzieje diecezji pom ezańskiej, inform acji o dobrach ziem skich biskupa i kapituły, które łącznie obejm ow ały obszar ok. 1640 km 2 10 i tw orzyły zw arty kom pleks ziem ski od K w idzyna do Susza i południkow o od Prabut do G ardei. Stąd w arto dodać, że tak często w ym ieniane w sie K aczynos, K rólew o oraz cały obszar Ż uław i Pow iśla stanow ił w yłączną w łasność Z akonu, na którym biskup spraw ow ał tylko w ładzę duchow ą.
Sprostow ania w ym aga data ustanow ienia scholasterii w pom ezańskiej kapitule katedralnej. Pierw szy kanonikiem piastującym urząd scholastyka był Eberhard i ja k o taki jest pośw iadczony pierw szy raz w 1321 roku, a nie w 1323 (s. 20). Innym
5 P U B , nr 108.
6 T a m ż e, nr 143.
7 T a m ż e , nr 142.
8 T a m ż e , nr 144.
4 A . R a d z i m i ń s k i , W o k ó ł p o c z ą tk ó w d ie c e z ji c h e łm iń sk ie j, ZH 61 ( 1 9 9 6 ) z. 2 - 3 , s. 7 - 1 2 . 10 A. R a d z i m i ń s к i. B is k u p s tw a p a ń s tw a k r z y ż a c k ie g o vu P r u s a c h X I I I - X I V w iek u . Z d z ie j ó w o r g a n iz a c ji k o ś c ie ln e j i d u c h o w ie ń s tw a , T oruń 1 9 9 9 , s. 117.
4 1 8 R E C E N Z J E i O M Ó W IE N IA
problem em je st liczba archiprezbiteratów . N ajnow sze badania A ndrzeja R adzim iń
skiego pozw oliły zidentyfikow ać w biskupstw ie pom ezańskim w początkach XV w ieku osiem archiprezbiteratów (D ąbrów no, N idzica, O stróda, M iłom łyn, M orąg, O lsztynek, D ziałdow o i Jelonki k. P a słęk a )". Tym czasem Z dzisław H ynca dla tego sam ego okresu podaje liczbę aż szesnastu archiprezbiteratów . N iestety A utor nie w skazał źródła, z którego zaczerpnął tak istotną dla organizacji i funkcjonow ania diecezji pom ezańskiej inform ację.
Pew ną niekonsekw encję m ożna zauw ażyć w potraktow aniu problem u ludności niem ieckiej na Ż uław ach po zakończeniu w ojny w 1945 roku. N a stronie 29 czytelnik dow iaduje się, że ,,z Żuław w ysiedlono całą ludność niem iecką, do której zaliczono także m ennonitów , a na ich m iejsce przesiedlano P olaków ” . N astępnie ju ż na stronie 30 A utor pisząc o rabunkach dokonyw anych w kościołach na Ż uław ach stw ierdza, że „obiekty te nie były bronione przez nikogo, gdyż ludność niem iecka czuła się zastraszona lub opuściła w cześniej w ioski” . D rugie zdanie sugerujące, że jed n a k pew na część ludności niem ieckiej pozostała na tzw. Z iem iach O dzyskanych je st z pew nością bliższe praw dy.
Pom im o zasygnalizow anych błędów m erytorycznych całość napisana jest w sposób bardzo przystępny, co ułatw ia odbiór nagrom adzonej w pracy faktografii.
A bstrahując od w ysuniętych pow yżej uw ag trzeba stw ierdzić, że Zdzisław H ynca zdołał dzięki swej publikacji spopularyzow ać niezw ykłą historię kościoła bł.
D oroty. Ponadto sam fakt ukazania się om aw ianej pracy je st dow odem istnienia św iadom ej swej historii społeczności parafialnej.
R adosław B iskup
11 T a m ż e , s. 120.