C e n a 4 g r o s z e . Lublin, Sobota 9 Kwietnia 1910 r. R o k V .
KURJEtt Redakcji i admlnistrac.|a otwarta od godziny I Redaktor lub Jego zastępca przyjmuje od go- 10-ej do 3-ej popol. I od 5-ej do 7-ej wlecz. | dżiny 10-ej do 3-ej l nd 5 oj do 7-e| wlecz.
Cena Prenumeraty;
W Lublinie z odnoszeniem do domów: rocznie 5 rb.
20 kop., półrocznie 2 rb.
60 kop., kwartalnie 1 rb.
30 kop., miesięcznie 45 kop., tygodniowo 15 kop.
Z PRZESYŁKĄ POCZT.
Rocznie 6 rb.. półrocznie 3 rb. kwartalnie 1 rb. 50 kop., miesięcznie kop. 50
Cena Ogłoszeń:
Na 1 stronie wiersz je- dnoszpaitowy petitem lub jego miejsce 25 kop., na 3-ej stronie 15 kop., na
4-eJ stronie 10 kop, Margines środkowy jed
norazowo—4 rb., następ
ne razy 3 rb.
Nekrologi za wiersz 25 k.
Rękopisy nie zwracają się Skrzynka pocztowa Ni 62.
R e d a k c ja i A d m i n i s t r a c j a u lic a K r a k o w s k l e - P r z e d m i e ś e l e Nfe 6 0 .
Zmiana eitr. iamls|aoow. 18 k. Jfs 79.
Agientura „Kurjera" w Radomiu księgarnia Edwarda Suchańskiogo ul.Lubelska N? 25.
«#• „ T E B L R . A “
w id o w n ia o p t j ' C z q a
3 5'
a u 1 2 5 ulica Kapucyńska Hotel Victoria
o* otwarta codziennie od 10 rano do 10 wiecz. S X* u 1 T • M Z DANJI DO GRENLANDJI
*M-
C . 1c • w 50 plastycznych i barwnych obrazach. 1 a Wstęp 15 kop. młodzież i dzieci 7 kop.
kalendarzyk .
etal|etrka puollc-zna Im. Hieronima Łopaolńekirge. Otwarta cd 10 rano do 2 popołudniu i od 5 do 8 wieczorem. Ulica Jezuicka gmacn po-ńominikański.
Czytelnia Społeczna. Otwarta od 3 ran o do 9 wiecz.
Ulica Krakowskie-Przećmieście 13.
Czytelnia lubelsko (ul. Bernardyńska gmach szkoły Han
dlowej). Otwarta od 10-ej do 12-ej i od 4-ej do 7-eJ.
Lubelskie T-wo azerzenla oświaty „Ś w ia tło ". Kancelarja otwarta od 10 rano do 3 popołudniu i od 5 do 7 wieczorem.
Illca Krakowskie-Przadmleście Nt 60 w redakcji .Kurjera".
Przyjmują się opłaty od członków.
Posiedzenia Zarządu 'Głównego w Każdy poniedziałek o godz. 8 wieczorem. Posiedzenia Zarządu Koła Lubelskiego w każdy czwartek o godzinie 8 wieczorem.
„T e rra " (panorama ruchoma) ulica Kapucyńska. Hotel Victorja. Otwarta od godz. 10-ej rano do 10 wieczór.
Sloskopy: . Thoktre Modernę" ulica Krak.-Przedmieście.
Przed-tawieiiie codziennie od 5 popołud do U wieczorem.
. .Lubelski" ulica Jezuicka teatr p. Makowskiego. Po
czątek o godzinie 5-ej popołudniu.
„Theatre Sfinks" Krakowskie-Przedmieście >6 155 Po
czątek e godzinie 5-ej po południu.
Wschód słońca o godz. 5 m. 21.. zachód o g. 6 m. 44.
Dwie siły.
Gdy myślą tonę w odmętach dawnych dni... a pojedyncze fakty z historji społe
czeństw ludzkich zlewają się w jakąś cią
głość, niby w jeden wielki obraz, — widzę wyraźnie dwie jsiły, które w walce z sobą szamocą duszą i losami narodów.
Siły te —to egoizm klasowy i Sprawiedli
wość.
Gdy pierwszy rozwinie swą zaborczą dzia
łalność, Sprawiedliwość, zdeptana, przera
dza się w ból... Ból ten z czasem potęż
nieje, ogarnia masy —wreszcie wybucha pro
testem, staje się siłą dziwną, demoniczną, która wykrada dzieci rodzicom, rozdziela ko
chanków, wyrywa ojców rodzinom 1 stwa
rza bohaterów dla których celem—choćby .paść wśród zawodu, byle poległym ciałem dać innym szczebel do sławy grodu".
Idzie ból... krwawą płachtą powiewa. Wid
ma męczarń lśnią na jego chorągwi, lecz zastęp jego drużyny nie zmniejsza się... do
browolni skazańcy porzucają ogniska domo
we, szczęście osobiste. Idą... powołani ja kąś mocą tajemną, jakąś koniecznością dzie
jową... Walczą... giną... umarli jeszcze ,wal- c /ą —aż kwiat zwycięstwa zakwita na prze
pojonej krwią roli... Egoizm jednak nie daje za wygrane— zmienia swe jaskrawe szaty.
wkrada się cichaczem do nowego państwa i rozpoczyna swą akcję od służalczo-pochleb
nych hymnów na cześć ostatnich zwycięz
ców. Wnet szeregi niewolniczych duchów tworzą zastępy poddanych, aby laski zwy
cięzców pozyskać ..
W tej atmosferze pochlebstw i poddań
stwa, zwycięstwo ofiar wielu staje się łu
pem zuchwałych jednostek i ci, którzy wal
czyli w imię Sprawiedliwości, stają się ka
stą ochraniającą tylko swoje interesy...
Lecz pierwszy hołd oddany egoizmowi—
to krzywda Sprawiedliwości, która się z cza
sem pomści niezawodnie.
Tak np. w naszym naradzie zjawiska po
dobne spostrzec możemy. Gdy władza kró
lewska ustępuje pod naporem możnowładz
twa, gdy ci uledz muszą rewolucyjnym żą
daniom szlachty, gdy szlachta musi praw swych ustąpić na rzecz mieszczaństwa— aż wreszcie na widownię polityczną występuje lud, robotnik fabryc^ńy i ch'łóp siermiężny.
Snąć na dziejowym zegarze wybita go
dzina przebudzenia się tych zapomnianych sił narodu...
Ci, w których przeczucie wyższych wy
roków żywszym odzywa się echem, idą sze
regiem niezmożonych pracowników i wal
czą... budzą odrętwiałe dusze, uśpione mózgi.
Dziś szereg ten wyrósł już o tyle, że nikt mu nie zaprzecza zwycięstwa a różne ży
wioły niechętne takiemu stanowi rzeczy a nie widząc sposobu stłumienia rwącego po
toku życia, radeby przynajmniej ująć ster i wtłoczyć te nowe sity w wyznaczone przez siebie koryto. Więc przystają do walczących szeregów, omaniają gorliwością swą, wiedzą, aby przewodnictwo ująć w swoje ręce. Nie
świadome, półsenne masy pozornie (np. na zebraniach) idą za tym „wielmożnym 1 mą
drym ", wybierają go do zarządu stowarzy
szeń— lecz w rzeczy samej świadomość ich nie zyskuje na tym „kształconym przewod
niku", praca rozbudzenia umysłowego nie wzrasta, przeciwnie, staranny przewodnik chroni pilnie swe stowaizyszenie przed „nie
cenzuralnym" w jego mniemaniu tchnieniem ducha I myśli ludzkiej.
A gdy przypadkiem zdarzy się pomiędzy stowarzyszonemi jakiś umysł samodzielniej- szy z pomiędzy ludu, a uchowaj Boże ja
kiś przejaw krytycznego sądu, nietrudno u- słyszeć zdanie (autentyczne): „Ja tym trzna
dlom radbym pyski zakneblować — oni tak wyczytują to „Zaranie", co to krzyczy.
„Strzeżcie się panów i księży i dlatego tacy mądrale!" Nadmienić tu muszę, że cl, któ
rzy zasłużyli sobie na taką niełaskę jedne
go z kierowników Kółka rolniczego, dotąd nie dali się słyszeć ze zdaniami przeciw
„księżom i panom" tak, że narazić się mo
gą chyba tylko niezależnością swoich umy
słów. Tak! Zdanie aby lud czytał gazety, uzyskało już sobie prawo obywatelstwa, więc
dać mu je trzeba— ale jakież?.. Jakie? A..
„Wiadomości Codzienne", bo te przynaj
mniej niczego go nie nauczą— nie popsują chłopa...
O Ludu polski! W Imię prędszej a lepszej przyszłości otrząśnij się ze snu swego - u- wolnij się od opiekunów tych, którzy ci w imię wiary niby a właściwie w imię swych własnych, choć źle zrozumianych interesów, zabraniają czerpać wiedzę z różnych źródeł...
Bóg dal ludziom zdolności I możność zro
zumienia tego pięknego, wielkiego ■ wiata, a ludzie nam tamują drogę do tego. Więc na
uka, dająca nam możność poznania różnych myśli ludzkich, nie przeciw Bogu jest, ale przeciw ludziom, którzyby chciell, abyśmy w ślepocie własnej im tylko wierzyli...
Mówiąc po chłopsku, „trza brać swój ro
zum w dyszel— cudzy na przyprzążkę", lecz trzeba poznawać różne prawdy i sądy ludz
kie, aby się w swoich własnych upewnić...
Uświadomienie osobiste każdego z nas—
to cel nasz święty i najpierwszy! Jest to bu
dzenie życia w napółmartwych ludziach!
Kto się wzbudził duchowo ten dopiero może wartość świadomości ocenić i pew
na jestem, że zgodzi się z moim zdaniem, że ci, którzy tamują mu drogę rozbudzenia umysłowego— wrogami mu byli!
Czyżbym niniejszym odsądzała od szcze
rych intencji I zasług całą naszą t. zw, ln- teliglencje rodową o nie, na szczęście ma
my jednostki jasne o charakterach prawych, umysłach światłych, którym postęp umysło
wy ludu gorąco na sercu leży, którzy pra
cą swą rzucają silne podwaliny odbudowu
jącej się Ojczyźnie. Cl, nieraz gorzką praw
dę mówią ludowi, boć z wiela złego lud musi się otrząsnąć, aby stać się godnym obywatelem kraju, ale wskazują; zło, dają tym ludziom tyle miłości i braterstwa, że sami ich wprowadzają na prawe drogi
Wspomnieć nareszcie tu muszę o tych duszach służalczych, które przeczuwając zwyclęsców w ludzie, dziś już wznoszą hym
ny pochwalne, to mato— uwielbiające wszyst
ko co „chłopskie".
Czy to są może cwl pierwsi gońce ego
izmu klasowego.
Czy lud potrafi uchronić się od zarozu
miałości, od wyrzeczenia się tego absurdu, że naród—to tylko „on", czy potrafi, nie po
zostawić za sobą żadnych zapomnianych, czy ustrzeże się od zarazy arystekratyzmu. Jed
nym słowem, czy ominie wyboje, w które i wpadali ojcowie nasi... Historja powinna być ich mistrzynią, powinna ustrzec ich od powtórzenia grzechów ojców naszych. *
Uświadomienie, Miłość i Sprawiedliwość ' winny być im pochodnią, rozjaśniającą dro-
| gl na których nikt zapomnianym i pominlę- J tym być nie powinien.
S. B.
I P«rcze*', w marcu 1910 r.
t