• Nie Znaleziono Wyników

BZ WBK MUSIAŁ NAKRAŚĆ DLA MAFII KULCZYK INVESTMENT

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "BZ WBK MUSIAŁ NAKRAŚĆ DLA MAFII KULCZYK INVESTMENT"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)

BANKI FINANSE PROKURATURY

BZ WBK MUSIAŁ NAKRAŚĆ DLA MAFII KULCZYK INVESTMENT

12 maja 2016

Polski bank popełnił błąd. Klienci stracili setki tysięcy!

Jesteś klientem BZ WBK? Musisz być teraz bardzo czujny. Bank popełnił poważny błąd, który spowodował, że z kont wielu nieostrożnych klientów zniknęły pieniądze. Łącznie klienci banku stracili setki tysięcy złotych. Hakerzy przeprowadzili atak na klientów BZ WBK. W pierwszej chwili wydawało się, że to kolejna próba wyłudzenia danych podszywając się pod stronę banku (phishing), jakich ostatnio sporo. Jednak jak zauważa, serwis niebezpiecznik.pl atak ten

był wyjątkowy z 2 powodów.

Po pierwsze ze względu na jego skalę i wymiar strat klientów - mowa jest nawet o setkach tysięcy złotych. Po drugie, całą akcję i kradzież tak dużej ilości pieniędzy umożliwił sam bank, który ostatnio zmienił swoje procedury.Klienci BZ WBK wciąż dostają maile, w których złodzieje podszywając się pod bank piszą, że ich konto zostało zablokowane, a klienci, by odzyskać dostęp muszą je zweryfikować przez link podany w mailu. Tam wpisywało się Numer Identyfikacyjny Klienta, PIN, a na koniec dane karty płatniczej. Dosyć nietypowa prośba o dane.

Jednak okazuje się, że w BZ WBK sam login i hasło wystarczą do kradzieży pieniędzy. W każdym banku, by potwierdzić wykonanie przelewu potrzebny jest podać kod SMS, albo ten z tokena. Jednak nie w BZ WBK! Bank ten wyłączył dodatkowe potwierdzenie transakcji kodem SMS dla swojej usługi Przelew24. Działa ona kiedy jesteśmy na stronie sklepu i wybieramy opcję zapłaty przez pośrednika jak PAyU, czy Przelewy24. Oszuści to wykorzystali i nakupowali sobie różnych rzeczy dzięki skradzionym danym.Z danych uzyskanych przez serwis niebezpiecznik wynika, że klienci stracili nawet powyżej kilkuset tysięcy złotych. Wszystkie reklamacje klientów mają być rozpatrywane indywidualnie.

Po tej sytuacji bank przywrócił konieczność dokonywania autoryzacji za pomocą kodów SMS. Łup musiał być jednak spory, bo klienci wciąż dostają maile, w których oszuści podszywają się pod bank.Msn.com.pl

Na razie wizyta agentów CBA w warszawskiej siedzibie Kulczyk Holding nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Ciech jest własnością Kulczyk Chemistry, jednej ze spółek Kulczyk Investments, czyli czapki imperium Kulczyków. Ma siedzibę w Luksemburgu i tam też znajdują się wszystkie dokumenty.

Także ten z podpisem Mateusza Morawieckiego, który potwierdza, że kierowany przez niego w 2015 r. BZ WBK pożyczył Kulczykowi na zakup pakietu kontrolnego pieniądze. Kulczyk zapłacił 600 mln zł.

(2)

Z prezesem KI, czyli Sebastianem Kulczykiem, też nie udało się agentom CBA porozmawiać, ponieważ mieszka w Londynie. Podobnie jak Dominika Kulczyk, wiceprezes rady nadzorczej.

Oboje nie chcą stać się obiektem medialnej nagonki, a szczególnie próbują uchronić przed nią dzieci. Wolą, żeby, przez nikogo nierozpoznane, mogły się normalnie poruszać po ulicach. Jak dzieci wielu innych imigrantów, żeby nie powiedzieć – uchodźców. Domy w Londynie, podobnie jak we Francji, Szwajcarii czy na Sardynii, mają od dawna, kupione jeszcze przez ojca. Nie chcą jednak sprawiać wrażenia, że uciekli z Polski. Po prostu prowadzą interesy globalne, co

w Londynie jest łatwiejsze. Mieszkają tam od dawna.

Po sprzedaniu poznańskiego Starego Browaru do Londynu wyjechała czyli uciekła agentka udająca Grażynę Kulczyk.

Jan Kulczyk przeniósł swoje interesy za granicę za pierwszego rządu PiS. Już wtedy stał się czarnym bohaterem III RP i głównym „oskarżonym” komisji śledczej ds. Orlenu.

Zarzucano mu, że mając mały pakiecik akcji koncernu paliwowego (zaledwie 8 proc.),

w rzeczywistości dyktował rządowi, jak ma zarządzać całym sektorem, strategicznym dla naszego bezpieczeństwa energetycznego. Tanio kupione od państwa Browary Wielkopolskie (Tyskie, Lech, a także Żubr), które obiecał ministrowi skarbu Wiesławowi Kaczmarkowi wprowadzić na giełdę, Kulczyk zrestrukturyzował i po kilkunastu latach Kompanię Piwowarską sprzedał mafiozom globalnemu koncernowi SAB Miller, stając się posiadaczem 3 proc. jego akcji. Ich wartość stanowi obecnie o wielkości majątku rodziny.

Kulczyk sprzedał połowę udziałów w SABMiller. Zainkasował ...

www.money.pl/forum/kulczyk-sprzedal-polowe-udzialow-w-sabmiller...

• POSTY: 6

• PIERWSZY WPIS: 2016-04-26

2016-04-26· Dyskusje na temat: Kulczyk sprzedał połowę udziałów w SABMiller.

Zainkasował miliard funtów.

Object 1

Re: Kulczyk sprzedał połowę udziałów w SABMiller. Zainkasował miliard funtów Ada261 / 78.88.36.* / 2016-04-27 08:44

O czym tu mówić ? Jawnie widać jak przekręcali nasz kraj ?Nie wypracował tej fortuny tylko uwłaszczył się na państwowym. Przejmował spółki za bezcen a potem szybko sprzedawał z zyskiem. To ta Polska prywatyzacja.

http://www.money.pl/forum/

http://www.money.pl/forum/

mk2016 / 148.81.196.* / 2016-04-27 11:23

Spryt, cwaniactwo, układy. Jak to jest, że tak wielu Polaków czuje się oszukanych przez pana Kulczyka. Zbudował imperium na postkomunistycznym dorobku całego narodu. Pokolenia naszych rodziców i dziadków harowali za grosze, mając przekonanie, że budują kraj dobrobytu

komunistycznego. Transformacja systemowa dała szansę cwaniakom na zagrabienie tego mienia, wypracowywanego w pocie czoła przez miliony Polaków. Obłowili się nieliczni, reszta dalej pracuje za relatywne grosze. I teraz mamy takich Kulczyków.

jw4012 / 83.9.18.* / 2016-04-29 13:27

Nie kupował spółek tylko brał kredyt bo pieniędzy to on nie miał ale aby dostać kredyt trzeba było mieć układy ;za tydzień sprzedaż zwrot pieniędzy i zysk z przebitki do raju. Przekręt na

autostradzie jest tego dobitnym przykładem nie mówiąc o Telekomunikacji to początkowe transakcje.

(3)

BANK PEAKO SA JEST BEZPIECZNY

Aby uruchomić przelewy online oraz jakiekolwiek transakcje trzeba być podłączonym tylko pod swój własny komputer. Bank przeprowadza dość skomplikowaną procedurę logowania oraz zatwierdzenia odpowiedniej przeglądarki wraz z całym skomplikowanym logowaniem, co uniemożliwia takie złodziejskie praktyki. Nikt kto nie posiada twojego logina nie wykona żadnej operacji nawet z innego komputera nawet księgowa gdyż Bank ten wymaga innego logina i hasła dla każdej innej osoby. Dzięki temu a także dzięki innej metodzie wprowadzania logowania można się naprawdę czuć bezpiecznie.

BANKI HISTORIA PODSTAWOWE DANE

To instytucja finansowa, której zadaniem jest obsługa obiegu pieniądza oraz skupianie wolnych kapitałów finansowych i oszczędności (przyjmowanie depozytów) i przekształcanie ich w kapitały funkcjonujące (udzielanie kredytów). Bank jest instytucją samodzielną i samo finansującą się, działającą w oparciu o prawo bankowe i własny statut. Dochodem banku jest różnica między wpływami z odsetek od udzielanych kredytów oraz pobieranych prowizji i opłat za wykonywane usługi a odsetkami płaconymi od złożonych w nim depozytów. Bank może również pełnić funkcję banku korespondenta dla innych banków.

System Bankowy:

System bankowy to ogół instytucji finansowych oraz norm prawnych, ustalających organizację, zakres i zasady, w których najważniejszą rolę odgrywa bank centralny. Współczesny system bankowy obejmuje następujące główne rodzaje banków:

- bank centralny (Narodowy Bank Polski), - banki komercyjne.

1.Narodowy Bank Polski- Bank centralny

Bank centralny (Narodowy Bank Polski) - zadaniem jego jest prowadzenie działań służących stworzeniu podstaw do długotrwałego rozwoju gospodarczego państwa poprzez stabilność monetarną oraz stabilność systemu finansowego w kraju. W ramach zadań wykonywanych dla stabilności krajowego systemu finansowego NBP współuczestniczy w sprawowaniu nadzoru bankowego, stosując rozmaite środki oddziaływania na banki komercyjne w celu kontroli warunków kredytowania i przepływu pieniądza. Realizuje to za pomocą:

- zmiany oprocentowania udzielanych kredytów refinansowanych bankom komercyjnym (stopy redyskontowa i lombardowa), - zmiany wysokości stopy gotówkowych rezerw dla banków komercyjnych, - regulacji ilości pieniądza w obiegu poprzez prowadzenie skupu papierów wartościowych, - wykup i sprzedaż złota oraz walut wymienialnych i dewiz, - bezpośredniej kontroli zasadności udzielanych kredytów przez banki komercyjne.

W tak zwanej rozwiniętej gospodarce rynkowej bank centralny odgrywa kluczową rolę pełniąc trzy podstawowe funkcje:

- banku emisyjnego, - banku banków,

- centralnego banku państwa.

*Centralny bank państwa

Narodowy Bank Polski prowadzi obsługę bankową budżetu państwa, a także rachunki bankowe rządu, centralnych instytucji państwowych, państwowych funduszy celowych, państwowych jednostek budżetowych oraz realizuje ich zlecenia płatnicze.

*Bank banków

Bank banków - NBP organizuje system rozliczeń pieniężnych, prowadzi bieżące rozrachunki międzybankowe i aktywnie uczestniczy w międzybankowym rynku pieniężnym. Narodowy Bank Polski jest odpowiedzialny za stabilność i bezpieczeństwo całego systemu bankowego.

(4)

Pełniąc funkcję banku banków, sprawuje on kontrolę nad działalnością banków komercyjnych, a w szczególności nad przestrzeganiem przepisów prawa bankowego, a także nad zapewnieniem bezpieczeństwa wkładów oszczędnościowych. Nadzorowi temu podlegają też przedstawicielstwa banków zagranicznych. NBP odgrywa ponadto coraz większą rolę w zakresie nadzoru nad

systemami płatności w Polsce.

*Bank emisyjny

Bank emisyjny jest jedyną instytucją mającą wyłączne prawo emitowania znaków pieniężnych, będących prawnym środkiem płatniczym w kraju. Narodowy Bank Polski określa wielkość emisji oraz moment wprowadzenia pieniądza gotówkowego do obiegu, za którego płynność odpowiada.

Ponadto, organizuje on obieg pieniężny i reguluje ilość pieniądza w obiegu.

2.Banki komercyjne

Banki komercyjne - banki działające na zasadach rynkowych, dążące do osiągnięcia zysku dzięki środkom finansowym pochodzącym z depozytów przyjmowanych od klientów, które umożliwiają im prowadzenie działalności kredytowej. Ich podstawową funkcją jest obsługa klientów

indywidualnych i podmiotów gospodarczych w pieniężnych rozliczeniach krajowych i zagranicznych. Wśród banków tych można wyróżnić banki detaliczne (ang. retail banks)

nastawione przede wszystkim na obsługę osób fizycznych i małych firmy oraz tzw. banki hurtowe (ang. wholesale banks) obsługujące wyłącznie średnie i duże podmioty gospodarcze. Ponadto banki komercyjne świadczą także usługi z zakresu skupu i sprzedaży walut, wynajmowania sejfów do przechowywania kosztowności i papierów wartościowych, a także prowadzą własne biura maklerskie.

Istnieje duża różnorodność banków komercyjnych. Możemy je podzielić według dwóch podstawowych przekrojów: zakresu działalności oraz formy własności. Ze względu na funkcje dzielimy banki na:

- banki uniwersalne, - banki inwestycyjne, - banki specjalistyczne.

Z punktu widzenia aktualnych form własności, polskie prawo bankowe dopuszcza tworzenie i działalność banków:

- państwowych, - spółdzielczych,

- w formie spółek akcyjnych (w tym spółek Skarbu Państwa z udziałem kapitału zagranicznego), - oddziałów i przedstawicielstw banków zagranicznych.

*Banki inwestycyjne

Banki inwestycyjne to instytucje finansowe zajmujące się bezpośrednim transferem oszczędności na rynek pieniężny i kapitałowy. Do podstawowych usług świadczonych przez banki inwestycyjne można zaliczyć:

- emisje papierów wartościowych na rynku kapitałowym i pieniężnym, - tworzenie i zarządzanie funduszami inwestycyjnymi,

- doradztwo i zarządzanie finansami,

- działalność brokerska - obrót papierami wartościowymi na rynku wtórnym na zlecenie klientów, - działalność dealerska - obrót papierami wartościowymi na rynku wtórnym,

- działalność badawcza i analityczna, - obrót produktami ubezpieczeniowymi, - leasing,

- faktoring.

(5)

*Banki uniwersalne

Są to banki, które nie mają żadnych ograniczeń w zakresie swojej działalności o charakterze bankowym i obejmują nią najszerszy obszar bankowości komercyjnej. W związku z tym banki uniwersalne można scharakteryzować jako instytucje, które łączą transakcje depozytowo-kredytowe z transakcjami z zakresu obsługi obrotu papierami wartościowymi oraz ubezpieczeń.Banki te mogą prowadzić obsługę wyłącznie osób fizycznych, bądź podmiotów gospodarczych lub prowadzić działalność mieszaną, czyli łączyć oba typy obsługi klienta.

3.Historia bankowości w Polsce

Początek bankowości w Polsce to druga połowa XVI wieku, kiedy to powstały pierwsze banki publiczne, a Sejm w roku 1588 uregulował prawo hipoteczne. Następne dziesięciolecia to

powstawanie coraz większej ilości banków, zwłaszcza prywatnych i dalszy rozwój prawodawstwa z tego zakresu.

Niestety, pod koniec XVIII wieku wraz z upadkiem Rzeczypospolitej i rozbiorami załamał się także powstały system bankowy. Dopasowanie działalności do wymogów zaborców przetrwało zaledwie kilkanaście bankowych spółek akcyjnych, domów bankowych oraz nieco większa ilość banków spółdzielczych pod zaborem pruskim zrzeszonych w Banku Związku Spółek Zarobkowych.

Odzyskanie niepodległości w listopadzie 1918 r. to także początek nowego etapu dla bankowości.

Jeszcze w grudniu tego samego roku dekretem Naczelnika Państwa powstaje Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa pełniąca funkcję banku emisyjnego, przekształcona w 1924r. w Bank Polski SA - bank akcyjny z udziałem skarbu państwa.

Okres międzywojenny to także wzrost liczby instytucji bankowych do blisko dwustu i zmiany statusowe domów bankowych na bankowe spółki akcyjne.

Po II Wojnie Światowej system bankowy został scentralizowany. W styczniu 1945 dekretem rządu zostaje powołany bank państwowy - Narodowy Bank Polski uzależniony od resortu finansów i rządu. Na jego czele banku stoi prezes pochodzący z nominacji władz państwowych. Od 1949 roku na bazie powstałej w 1919 r. Pocztowej Kasy Oszczędności rozpoczyna działalność Powszechna Kasa Oszczędności Bank Państwowy. W 1969 r. w zakres działalności PKO BP zostało włączone kredytowanie budownictwa mieszkaniowego, a w roku następnym obsługa sprzedaży ratalnej. W lipcu 1975 roku, decyzjami o charakterze administracyjnym, sieć PKO BP została włączona w strukturę NBP, a następnie reaktywowana w czerwcu 1987 r. jako bank oszczędnościowo- kredytowo-dewizowy, obsługujący osoby fizyczne i podmioty prawne.

http://sciaga.pl/tekst

NAJSTARSZY BANK W POLSCE

Najstarszym bankiem w Polsce funkcjonującym nieprzerwanie – nie licząc okresu II wojny światowej – już prawie sto pięćdziesiąt lat, jest Bank Spółdzielczy w Brodnicy.Jak wynika z informacji Krajowej Rady Spółdzielczej jest on także najstarszą działającą w Polsce spółdzielnią.

Bank Spółdzielczy w Brodnicy został utworzony w 1862 r. z inicjatywy rzemieślników,

przemysłowców i ziemiaństwa Ziemi Michałowskiej, skupionych wokół sędziego Mieczysława Łyskowskiego. Bank ten powstał więc w rok po utworzeniu w 1861 r. w Poznaniu Towarzystwa Pożyczkowego dla Przemysłowców m. Poznania, które jest uznawane za pierwszy bank

spółdzielczy na ziemiach polskich. Jednakże instytucja ta w przeciwieństwie do Banku Spółdzielczego w Brodnicy nie przetrwała do naszych czasów.

Licząca prawie półtora wieku historia Banku Spółdzielczego w Brodnicy jest istotnym elementem historii polskiej spółdzielczości bankowej, która od swego zarania była silnie ukierunkowana na sprawy narodowe i patriotyczne.

(6)

W okresie zaborów banki spółdzielcze stanowiły bardzo ważną płaszczyznę walki o polskość i utrzymanie polskiego stanu posiadania, szczególnie w rolnictwie. Działający w bankach

spółdzielczych patrioci i społecznicy byli przekonani, że jedynie silne ekonomicznie społeczeństwo zdoła zachować polskość w czasie zaborów.

Nieustannie rozwijali więc system spółdzielczy oparty na idei samopomocy i subsydiarności, widząc w nim podstawowy czynnik rozwoju polskiego rolnictwa i drobnej przedsiębiorczości w miastach i na wsi. Banki spółdzielcze czy kasy oszczędnościowo-pożyczkowe łączyły przy tym działalność gospodarczą z kultywowaniem tradycji patriotycznych i wspieraniem rozwoju

narodowej kultury. W największym stopniu miało to miejsce w zaborze pruskim, na terenie którego leżała też Brodnica.Należy podkreślić, że polskie spółdzielnie kredytowe, szczególnie te działające na Pomorzu i w Wielkopolsce, dobrze przygotowały chłopów, rzemieślników, kupców i drobnych przemysłowców do samodzielności ekonomicznej w warunkach rozwijającej się na ziemiach polskich od połowy XIX wieku gospodarki rynkowej oraz obroniły ich przed konkurencją przedsiębiorców zagranicznych i dyskryminacyjną polityką rządów państw zaborczych.

Udostępniając słabym kapitałowo podmiotom gospodarczym tani i dogodny do spłaty kredyt oraz stwarzając im możliwość bezpośredniego zaopatrywania się w materiały do produkcji u

wytwórców, a także organizując zbyt płodów rolnych i innych produktów, spółdzielczość przyczyniała się do poprawy ich pozycji konkurencyjnej na rynku i tym samym umacniała siły polskie w życiu gospodarczym.Przez pierwsze 7 lat swego istnienia Bank Spółdzielczy w Brodnicy funkcjonował pod firmą „Towarzystwo Pożyczkowe dla przemysłowców miasta Brodnicy i

okolicy”. Jego celem było „…wyzwolenie potrzebujących od zgubnych lichwiarzy oraz rozwój przemysłu i rzemiosła za pomocą kredytu…”. Do brodnickiego towarzystwa przystąpiło 37 członków (34 rzemieślników i 3 osoby ze środowiska inteligenckiego). Od 1866 toku wśród członków byli też rolnicy. Minimalny udział członkowski wynosił 15 talarów, co stanowiło barierę wstąpienia do Towarzystwa dla mniej zamożnych osób.

Brodnicka spółdzielnia kredytowa, podobnie jak inne spółdzielnie oszczędnościowo-pożyczkowe w Wielkopolsce i na Pomorzu oparta była na modelu banku ludowego, stworzonym przez

niemieckiego prawnika i działacza społecznego Hermana Schulze-Delitzscha, jednego z dwóch ojców (obok F.W. Raiffeisena) bankowości spółdzielczej w Europie. Banki ludowe Schulzego opierały swoją działalność w dużym stopniu na zasadach rynkowych, ewoluując w kierunku komercyjnych instytucji kredytowych. Na pierwszy plan w tych bankach wysuwała się sprawność organizacyjna i efektywność ekonomiczna spółdzielni jako przedsiębiorstwa. Nie zaniedbywano przy tym zagadnień społeczno-ekonomicznych. Banki ludowe mobilizowały swoich członków do oszczędności, które stanowiły podstawę udzielania kredytów.

Wkłady oszczędnościowe w Towarzystwie Pożyczkowym w Brodnicy były oprocentowane na poziomie 5–6 proc., zaś oprocentowanie nowych kredytów wynosiło 8 proc., a prolongowanych 10 proc.W 1868 r. Towarzystwo zmieniło statut i nazwę na „Towarzystwo Pożyczkowe dla miasta Brodnicy i okolicy Spółka Ludowa wpisana”. W 1875 r. Towarzystwo przystąpiło do Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych w Poznaniu, który był swego rodzaju bankiem

zrzeszającym/centralnym dla banków spółdzielczych z Poznańskiego i Prus Zachodnich. Instytucja ta pełniła też funkcje instytucji rewizyjnej i kontrolującej bilanse zrzeszonych banków.

Stopniowo powiększała się liczba członków brodnickiego Towarzystwa. W 1887 r., gdy obchodziło ono srebrny jubileusz działalności, liczyło już 309 członków, w tym 199 rolników i właścicieli ziemskich, 71 rzemieślników i przemysłowców oraz 33 przedstawicieli innych zawodów.

Warunkiem zostania członkiem była samodzielność ekonomiczna, trzeźwość, uczciwość i pracowitość. Członkowie zgodnie z przyjętym statutem płacili jednego talara wstępnego i 2,5 grosza miesięcznej składki. Najwyższym organem Towarzystwa było Walne Zebranie, które powierzało prowadzenie spraw bieżących zarządowi.

(7)

Towarzystwo pozyskiwało depozyty i udzielało pożyczek na okres do 3 miesięcy wyłącznie swoim członkom.W latach 1891–1921 Bank Spółdzielczy w Brodnicy działał jako „Bank Spółka zapisana z nieograniczoną odpowiedzialnością”, potocznie nazywany był Bankiem Polskim, w odróżnieniu od funkcjonujących w Brodnicy sześciu banków niemieckich. Przed wybuchem I wojny światowej bank liczył 698 członków, w większości ziemian i rolników.

Przetrwał on okres wojny i zaraz po odzyskaniu przez Polskę niepodległości (Brodnica została wyzwolona 18 stycznia 1920 r.) zaczął wspierać rozwój gospodarczy swoich członków w nowych warunkach politycznych i społecznych. Na miejsce opuszczających Brodnicę Żydów i Niemców zaczęli napływać Polacy z zaboru rosyjskiego. Nowym mieszkańcom Brodnicy bank udzielał m.in.

kredytów na zakup nieruchomości. Sam bank wykupił w 1920 r. nieruchomość przy ul. Rynek 24, w której do dzisiaj ma swoją siedzibę największy oddział banku. Zmieniła się struktura członków banku spółdzielczego – w niepodległej Polsce rekrutowali się oni ze wszystkich warstw

społecznych: chłopów, rzemieślników, kupców, przemysłowców, wolnych zawodów i w mniejszym stopniu ziemian i robotników. Zakres oferowanych operacji obejmował wszystkie podstawowe produkty bankowe, przy czym wśród kredytów dominowały kredyty wekslowe.

W okresie międzywojennym Bank Spółdzielczy w Brodnicy przeżywał wzloty i upadki w

zależności od kształtowania się koniunktury gospodarczej w kraju. Otworzył on filie w Jabłonowie i Lidzbarku Welskim, które później się usamodzielniły jako „Spółdzielnie kredytowe z ograniczoną odpowiedzialnością”. Bardzo trudnym okresem dla banku były lata ZORGANIZOWANEJ PRZEZ NOWOJORSKICH ŻYDÓW inflacji i hiperinflacji (1921 – 1924), kiedy stracił on niemal całe swoje aktywa finansowe. Nadwerężone też zostało zaufanie członków i innych klientów do

deponowania w banku oszczędności. W wyniku przeprowadzonej w 1924 r. przez Ministra Skarbu Władysława Grabskiego reformy walutowej Bank Pożyczkowy Spółdzielnia z nieograniczoną odpowiedzialnością, tak jak cała polska spółdzielczość, zaczął szybko odrabiać straty. Warto zaznaczyć, że fundusze spółdzielni i wkłady złożone przed 14 maja 1924 r. przeliczone zostały zgodnie z obowiązującym kursem 1 zł = 1800000 mkp. Kolejnym ciosem dla banku był

ZORGANIZOWANY PRZEZ NOWOJORSKICH ŻYDÓW kryzys gospodarczy lat 1929 – 1934, który w Polsce szczególnie boleśnie dotknął wieś i rolnictwo. W tej sytuacji wielu dłużników przestało spłacać swoje kredyty. Bank Pożyczkowy w Brodnicy powoli stawał się niewypłacalny.

Ratunku szukano w połączeniu się z Bankiem Ludowym w Brodnicy, który dysponował znacznymi zasobami pieniężnymi. Do fuzji tych banków doszło w 1933 r. Utworzono wówczas zjednoczony Bank Spółdzielczy w Brodnicy. Połączenie to nie dało jednak zamierzonych wyników. W dalszym ciągu wzrastał udział trudnych kredytów w portfelu banku. Mnożyły się licytacje, np. w 1937 r.

bank przystąpił do egzekucji swoich należności z 80 nieruchomości kredytobiorców.

W obawie przed upadłością banku część jego członków wycofała wkłady i zrezygnowała z członkostwa. Zjednoczony Bank Spółdzielczy w Brodnicy został uratowany przed bankructwem dzięki pomocy finansowej Skarbu Państwa w wysokości 90 tys. zł i lojalności zdecydowanej większości członków, którzy w trudnym okresie nie odwrócili się od swego banku.Funkcjonowanie banku zostało brutalnie przerwane przez wybuch II wojny światowej. Trzech członków Rady Nadzorczej zostało zamordowanych przez hitlerowców.

Bank stracił cały swój majątek. Przepadły też depozyty klientów.

DO TEJ PORY NIE ZOSTAŁY ODZYSKANE !!!

Po wojnie Zjednoczony Bank Spółdzielczy w Brodnicy reaktywował swoją działalność 1 września 1946 r. W 1947 r. otrzymał kredyt z Banku Gospodarstwa Spółdzielczego w wysokości 200 tys. zł na pożyczki dla rzemieślników i rękodzielników, a z własnych środków udzielał kredytów

rolniczych. Nieograniczoną odpowiedzialność członków za zobowiązania banku zmieniono przez odpowiedni zapis w statucie na odpowiedzialność ograniczoną do wysokości trzykrotnej sumy zadeklarowanych udziałów.

(8)

Jednakże wraz z wprowadzaniem w Polsce nowego ustroju społeczno-gospodarczego,

wzorowanego na rozwiązaniach radzieckich, bankowość spółdzielcza utraciła swoją samodzielność i tożsamość oraz podporządkowana została aparatowi państwowemu. Znajdowało to wyraz m.in.

we wprowadzaniu do rad nadzorczych członków partii komunistycznej.

W 1948 r. zjednoczony Bank Spółdzielczy w Brodnicy został przekształcony w Gminną Kasę Spółdzielczą w Brodnicy. W zamyśle władz państwowych GSK w Brodnicy, podobnie jak inne gminne kasy spółdzielcze, miała stać się instrumentem walki klasowej na wsi. Z grona członków wykluczono właścicieli większych gospodarstw rolnych, pozbawiając ich pomocy kredytowej.

W 1952 r. GKS w Brodnicy pozbawiona została prawa przyjmowania wkładów oszczędnościowych na własny rachunek, natomiast udzielanie pożyczek uzależnione było od planu kredytowego i każdorazowo od pozytywnej opinii Związku Samopomocy Chłopskiej.W 1956 r. miała miejsce kolejna zmiana nazwy banku – na: Kasa Spółdzielcza w Brodnicy, a w 1962 r. na Bank

Spółdzielczy w Brodnicy. Obszarem jego działania oprócz miasta Brodnicy było kilka przyległych gromad. Choć działał na podstawie ustawy o spółdzielniach, spółdzielnią był tylko z nazwy.

Pozbawienie banków samodzielności i samorządności spowodowało spadek zainteresowania członków ich działalnością. Spółdzielczość kredytowa w Polsce przetrzymała jednak trudny dla niej okres realnego socjalizmu.

Pracownicy banków spółdzielczych i osoby angażujące się społecznie w ich działalność podtrzymywali idee spółdzielcze, doskonalili swoje umiejętności zawodowe i zabiegali o utrzymanie sieci placówek bankowych na terenach wiejskich.

W 1973 r. w związku z reformą administracyjną kraju, kiedy reaktywowano gminy, obszar działania Banku Spółdzielczego w Brodnicy został ograniczony do terenu miasta Brodnicy i gmin: Brodnica i Zbiczno. W 1975 r. Bank Spółdzielczy w Brodnicy włączony został do struktury powstałego w tym roku państwowo-spółdzielczego Banku Gospodarki Żywnościowej. Uległa rozszerzeniu działalność kredytowa banku o długoterminowe kredyty inwestycyjne na budowę obiektów rolniczych,

budynków mieszkalnych na wsi, zakup ziemi i na spłaty rodzinne. Poszerzono bezgotówkowe formy rozliczeń w rolnictwie i uatrakcyjniono formy oszczędzania przez wprowadzenie

premiowanych książeczek oszczędnościowych. Jednakże spółdzielczy charakter banku był nadal tłumiony przez dyrektora oddziału wojewódzkiego BGŻ, któremu bezpośrednio podlegał. Pod koniec lat siedemdziesiątych Bank Spółdzielczy w Brodnicy oprócz centrali w Brodnicy posiadał oddział w Zbicznie oraz trzy punkty kasowe. Obsługiwał klientów w zakresie kredytowym,

depozytowym i rozliczeniowym rolników, rzemieślników i innych mieszkańców miasta Brodnicy i gmin: Brodnica i Zbiczno.

W 1985 r. dyrektorem Banku Spółdzielczego w Brodnicy został mgr inż. Józef Mitura, który kierując nim już blisko 25 lat, przekształcił go w jeden z największych i najprężniej działających banków spółdzielczych w Polsce. Zapoczątkowane w latach 1989-1990 TAK ZWANE

przeobrażenia społeczno –gospodarcze w Polsce umożliwiły Bankowi Spółdzielczemu w Brodnicy, podobnie jak całemu spółdzielczemu sektorowi bankowemu funkcjonowanie w warunkach

gospodarki rynkowej i powrót do spółdzielczego charakteru przedsiębiorstwa bankowego. Po początkowych wstrząsach organizacyjnych banki spółdzielcze stały się silnym ogniwem systemu bankowego na wsi i w małych miastach.

W 1990 r. Bank Spółdzielczy w Brodnicy uwolnił się od nadzoru BGŻ, a w 1991 r. zawarł umowę zrzeszenia z GBW S.A. w Poznaniu, stając się jego uprzywilejowanym akcjonariuszem. Jednakże już w 1995 r. wystąpił ze zrzeszenia GBW S.A. i przystąpił do zrzeszenia Banku Unii Gospodarczej w Warszawie. Od 1991 r. Bank Spółdzielczy w Brodnicy jest aktywnym członkiem Krajowego Związku Banków Spółdzielczych, a od 1997 r. należy też do Związku Rewizyjnego Banków Spółdzielczych.

(9)

W 1994 r. Bank Spółdzielczy w Brodnicy rozpoczął proces przejmowania słabszych banków spółdzielczych, które nie były w stanie samodzielnie funkcjonować na nowym konkurencyjnym rynku usług bankowych. Strategia ta sprzyjała umacnianiu spółdzielczego sektora bankowego w naszym kraju. Najstarszy polski bank przejął m.in. Bank Spółdzielczy w Chełmży (1994r.), Bank Spółdzielczy w Jabłonowie Pomorskim (1994 r.), Bank Spółdzielczy w Grudziądzu (1994r.), Bank Spółdzielczy w Radzyniu Chełmińskim i Bank Spółdzielczy w Nowym Mieście Lubawskim (1999 r.). Tą drogą bank w krótkim czasie zwiększył swój potencjał i stał się jednym z największych banków spółdzielczych w Polsce.

W 1997 r. zatrudniał już 145 osób, z tego 85 w oddziałach poza Brodnicą. Funkcjonował na terenie 9 gmin wiejskich i 6 miast.

W 2002 r. Bank Spółdzielczy w Brodnicy stał się członkiem Zrzeszenia Banku Polskiej

Spółdzielczości. Od 2003 r. otwiera nowe oddziały, głównie w dużych miastach, takich jak Gdańsk, Bydgoszcz, Toruń, Gdynia i Elbląg. Obecnie posiada ponad 50 placówek położonych na terenie trzech województw; kujawsko- pomorskiego, warmińsko-mazurskiego i pomorskiego. Wszystkie placówki doczekały się jednakowej wizualizacji i podlegają centrali w Brodnicy. Najstarszy polski bank w ciągu ostatnich kilkunastu lat przekształcił się z lokalnego banku obsługującego głównie rolników w nowoczesną, w pełni skomputeryzowaną spółdzielczą instytucję finansową.Dzisiaj Bank Spółdzielczy w Brodnicy jest największym bankiem spółdzielczym w północnej Polsce.

Specjalizuje się w obsłudze finansowej małych i średnich przedsiębiorstw, klientów indywidualnych i jednostek samorządu terytorialnego.

Suma bilansowa w 2009 r. osiągnęła wartość 832 mln zł (wzrost o ponad 108 proc. w ciągu ostatnich 5 lat). W aktywach banku dominują należności z tytułu udzielanych kredytów, a w

strukturze kredytów aż 40,8 proc. stanowią kredyty preferencyjne. Natomiast w strukturze pasywów dominują lokaty terminowe od osób prywatnych. Fundusze banku wynoszą ponad 61 mln zł.

Nadwyżki środków lokowane są na rynku międzybankowym i w dłużne papiery wartościowe. W trudnym dla gospodarki polskiej i gospodarki światowej 2009 r. Bank Spółdzielczy w Brodnicy osiągnął 7,1 mln zł zysku netto.

Sławomir Czopur pełni funkcję członka zarządu Banku Spółdzielczego w Brodnicy.

Prof. dr hab. Eugeniusz Gostomski jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Gdańskiego.

Autorzy, pisząc artykuł, opierali się na broszurach dotyczących historii Banku Spółdzielczego w Brodnicy napisanych przez Andrzeja Koreckiego.

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Najstarszy-bank-w-Polsce-2133912.html

POLACY NIE ZNAJĄ SIĘ NA FINANSOWYCH MACHERACH

Złoty może się osłabić 22 maja 2015

W tym roku kurs złotego będzie zależał głównie od decyzji podejmowanych za oceanem. W USA oczekuje się bowiem podwyżki stóp procentowych i związanego z tym wzmocnienia dolara. - Polska była bardzo dużym beneficjentem globalnej nadpłynności produkowanej przez Fed, wzrost kosztów finansowania w dolarze będzie powodował najprawdopodobniej odpływ kapitału, a więc również osłabienie walut lokalnych, w tym również złotego – prognozuje Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus.

http://biznes.onet.pl/waluty/komentarze/zloty-moze-sie-oslabic/x01y4j

(10)

Marcin Mróz. Czerwionka, Leszczyny Marcin Mróz przechodzi z BNP Paribas Bank Polska do Grupy Copernicus. Od 1 października 2013 roku będzie pełnił funkcję Głównego Ekonomisty Grupy Copernicus. Jego zadaniem będzie wzmocnienie zespołu analiz i prognoz makroekonomicznych.

– To nowo powstałe stanowisko w Grupie Copernicus.Chcemy sprostać rosnącym wymaganiom klientów dlatego też rozwijamy nasz zespół specjalistów. Liczymy, że

dotychczasowe doświadczenie Marcina w sektorze finansowym, w połączeniu z otwartością na nowe wyzwania, przyniosą wymierne korzyści, nie tylko Grupie ale przede wszystkim pomogą w trudnych wyborach inwestycyjnych z jakimi niejednokrotnie muszą zmierzyć się inwestorzy" – skomentował cytowany w komunikacie Marcin Billewicz,

prezes zarządu Copernicus Capital TFI S.A.

Marcin Mróz jest absolwentem wydziału Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych i Politycznych Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Od ponad 15 lat pracuje jako ekonomista sektora finansowego, zajmując się zarówno gospodarką polską jak i całym regionem Europy Środkowej i Wschodniej.

Karierę rozpoczął w 1997 roku na stanowisku Regionalnego Analityka Makroekonomicznego w Wood & Company. Ostatnio przez 6 lat pełnił funkcję Głównego Ekonomisty BNP Paribas Bank Polska, a wcześniej w Societe Generale jako Starszy Ekonomista.

Przeczytaj więcej o: Grupa Copernicus , Marcin Mróz ekonomia.rp.pl 1 paźdz. 2013 O NAS

Inwestycyjni pasjonaci – tak należałoby określić wszystkich, obecnie ponad siedemdziesięciu, pracowników Grupy Copernicus. Eksperci od aktywnego zarządzania, funduszy inwestycyjnych zamkniętych, sekurytyzacji, transakcji giełdowych, fuzji i przejęć oraz emisji obligacji.

Z rynkiem kapitałowym związani jesteśmy od połowy lat 90’. Początkowo jako pracownicy prestiżowych instytucji finansowych, a następnie akcjonariusze i Zarząd Suprema Securities S.A., przekształconej w lutym 2008 w Copernicus Securities S.A. W tym samym roku nabyliśmy 100%

akcji Copernicus Capital TFI pierwszego, niezależnego od instytucji finansowych, Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych w Polsce. W ten sposób stworzyliśmy stabilną Grupę Finansową, z jasno określoną strategią rozwoju – chcemy stać się instytucją finansową pierwszego wyboru dla

wszystkich podmiotów chcących pozyskać finansowanie lub zainwestować posiadane środki.

Jesteśmy solidnym partnerem dla naszych Klientów. Kapitały własne Grupy przekraczają 44 mln zł, a zysk z działalności gospodarczej na koniec 2013 wyniósł 5,36 mln zł. Pod względem wysokości posiadanych aktywów znajduje się w pierwszej dziesiątce największych podmiotów na polskim rynku. Mamy wyraźnie określone kierunki rozwoju i konsekwentnie je realizujemy.

Efektem tego są nasze wyniki w zarządzaniu, wciąż rosnące aktywa – obecnie blisko 9 mld zł.

http://www.copernicus.pl/node/54/pl ul. Grójecka 5 02-019 Warszawa biuro@copernicus.pl

(11)

SKOK NA SKOK UDAŁ SIĘ

KNF: sąd zdecydował o upadłości SKOK Polska 13 kwietnia 2016 Onet

Aktywa SKOK Polska nie wystarczają na zaspokojenie jej zobowiązań, w zw. z czym sąd wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości. KNF zawiesiła działalność Kasy 25 lutego stwierdzając jej "głęboką niewypłacalność".Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy wydał w środę postanowienie o ogłoszeniu upadłości Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo–Kredytowej Polska w Warszawie (SKOK Polska) – poinformowała w komunikacie Komisja Nadzoru Finansowego.

Uzasadniając to rozstrzygnięcie sąd podkreślił - informuje KNF - że zostały spełnione pozytywne ustawowe przesłanki do ogłoszenia upadłości w związku z niewypłacalnością spółdzielczej kasy, tj.

faktem, że aktywa SKOK Polska nie wystarczają na zaspokojenie jej zobowiązań.

Zgodnie z postanowieniem sądu, wierzyciele SKOK Polska będą mogli zgłaszać swoje wierzytelności do sędziego – komisarza w terminie 30 dni od ukazania się obwieszczenia o ogłoszeniu upadłości w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.KNF zawiesiła działalność SKOK Polska z dniem 25 lutego 2016 r., występując jednocześnie z wnioskiem o ogłoszenie upadłości tej spółdzielczej kasy.Zgodnie z prawem gwarantowane wypłaty dla deponentów SKOK Polska

realizuje Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Wypłaty z BFG dla deponentów SKOK Polska odbywają się od 7 marca br. za pośrednictwem Banku Pekao SA.

BFG gwarantuje wypłatę depozytów łącznie do równowartości 100 tys. euro w złotych, niezależnie od liczby rachunków posiadanych przez deponenta w danej SKOK. W przypadku rachunku

wspólnego każdemu ze współposiadaczy przysługuje odrębny limit środków gwarantowanych.

Od końca lipca ub.r. w SKOK Polska ustanowiony został zarządca komisaryczny, który sporządził informację na temat sytuacji finansowej w kasie na dzień przed ustanowieniem zarządcy

komisarycznego. Raport w tej sprawie wpłynął do KNF w lutym br. W związku z faktem, że

"aktywa SKOK Polska nie wystarczają na zaspokojenie jej zobowiązań", KNF miał obowiązek wydania decyzji w sprawie kasy.SKOK Polska na dzień 28 lipca 2015 roku wykazywała ujemne fundusze własne w wysokości minus 80,9 mln zł oraz ujemny współczynnik wypłacalności na poziomie minus 58,14 proc., co - jak stwierdziła KNF w lutowym komunikacie - oznacza głęboką niewypłacalność."Zarządca komisaryczny ujawnił, że dokonane przez poprzedni zarząd wyceny spółek będących w posiadaniu SKOK Polska były zawyżone – wartość udziałów tych spółek w bilansie SKOK Polska została skorygowana w dół z 43,7 mln zł do 8,8 mln zł" - głosił komunikat KNF.Ponadto zgodnie ze sprawozdaniem na koniec 2015 roku, kasa miała ujemne fundusze w wysokości minus 92 mln zł, wykazywała bieżącą stratę na poziomie minus 46,2 mln zł oraz

niepokrytą stratę z lat ubiegłych w wysokości minus 65,9 mln zł. Aktualnie depozyty członkowskie zgromadzone przez 15,8 tys. członków SKOK Polska wynoszą 172,9 mln zł.

W komunikacie poinformowano ponadto, że Kasa Krajowa SKOK odmówiła pomocy SKOK Polska z funduszu stabilizacyjnego, więc 9 lutego br. KNF "jednogłośnie stwierdziła, że żadna inna spółdzielcza kasa nie posiada zdolności do przejęcia SKOK Polska w sposób mogący zapewnić bezpieczeństwo depozytów zgromadzonych w kasie i umorzyła postępowanie administracyjne prowadzone w tym przedmiocie".KNF postanowiła też sprawdzić możliwość przejęcia SKOK Polska przez bank, ale żaden nie zgłosił gotowości przejęcia tej kasy. Jak informował niedawno PAP szef KNF Andrzej Jakubiak, obecnie działa 46 kas, w 17 jest postępowanie w sprawie ustanowienia zarządcy komisarycznego, 38 ma zobowiązania do przygotowania programu naprawczego, w 10 program jest realizowany, cztery zostały zawieszone, cztery przejęte przez bank, jedna kasa przejęta przez inną kasę, 2015 rok 21 kas skończyło ze stratą, 16 po styczniu ma stratę.

(12)

Object 2

W ROKU 2009...

Pierwsze w Polsce postępowanie karne przeciwko bankowi w związku z opcjami

Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wszczęła śledztwo wobec Banku Millennium w sprawie opcji walutowych - donosi "Nasz Dziennik".

Jest to pierwsze w Polsce wdrożone postępowanie karne przeciwko bankowi w związku z oferowaniem przedsiębiorcom asymetrycznych opcji walutowych. Postępowanie toczy się w sprawie o przestępstwo wprowadzenia w błąd klienta (art. 286 par. 1 kodeksu karnego), zagrożone jest ono karą 8 lat pozbawienia wolności. Doniesienie do prokuratury złożyła jedna z

poszkodowanych firm, która straciła 880 tys. zł.

"- Interweniowaliśmy nawet u prokuratora generalnego. W końcu lobby bankowe musiało ustąpić - powiedział przedstawiciel firmy podczas konferencji zorganizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz Obrony Polskich Przedsiębiorców, założone przez poszkodowanych, oraz Kancelarię Radców Prawnych i Adwokatów Nowakowski i Wspólnicy. Szef Stowarzyszenia Zbigniew Przybysz zastrzegł, że przedsiębiorcy będą występowali anonimowo z uwagi na interesy swoich firm.

Poszkodowani zarzucają bankowi Millennium oszustwo polegające na celowym dezinformowaniu klientów, aby ci zwlekali z wygaszeniem opcji, by potem - na podstawie sobie tylko znanej umowy

"na telefon" - występować o zapłatę astronomicznych kwot." - podaje "Nasz Dziennik".

Straty polskich firm na opcjach, według różnych szacunków, sięgają od 7 do 120 mld złotych. Dr Paweł Karkowski, prezes GreenCapital, specjalista w zakresie instrumentów pochodnych, twierdzi, że "same umiały zarządzać ryzykiem związanym z tymi instrumentami finansowymi w Polsce tylko banki ING, BRE Bank i BPH. Pozostałe nie tworzyły ich same, lecz kontraktowały w

zagranicznych bankach-matkach i bankach inwestycyjnych, zabezpieczając się spotami, tj.

sprzedając euro - poinformował" - czytamy w "Naszym Dzienniku".

Dziennik wyjaśnia, że umowy firm z bankami typu put i call miały charakter asymetryczny, tzn. że 90 proc. ryzyka strat wskutek zmiany kursu złotego ponosił przedsiębiorca, a bank zabezpieczał się poprzez wprowadzania barier, po których przekroczeniu działanie opcji put ulegało wyłączeniu. W efekcie takiej konstrukcji premie za opcje put były maksymalnie zaniżone, a marża banku

maksymalnie wysoka.

"- Według niezależnych aktuariuszy, różnica w wycenie opcji put oferowanej przez bank do opcji call wystawianej przez przedsiębiorcę wynosiła nawet 1 do 2600 - poinformował mec. Piotr Ładoń z Kancelarii Nowakowski i Wspólnicy. Według innych ocen, jest to "tylko" 1:200.

- Struktura asymetryczna tych instrumentów (put/call) jest od podstaw wadliwa i sprzeczna z celem umowy, ponieważ powoduje, że w istocie nie zabezpieczają one przed ryzykiem walutowym - ocenił dr Karkowski." - czytamy dalej.

Dziennik zaznacza, że Polska jest jedynym europejskim krajem, w którym doszło do transakcji opcji asymetrycznych na tak gigantyczną skalę. Pozostałe kraje europejskie chronione są dyrektywą unijną MIFID, która ukróciła nieuczciwe praktyki banków wobec niezorientowanych w bankowości klientów. Termin na jej wdrożenie w Polsce minął jesienią 2007 roku, tymczasem ustawa

implementująca ją czeka na rozpatrzenie przez Trybunał Konstytucyjny, gdzie skierowana została przez prezydenta.

Poza ogromnymi problemami dla przedsiębiorców, opcje walutowe zagrażają także finansom państwa - twierdzi "Nasz Dziennik".

W opinii Stowarzyszenia na rzecz Obrony Polskich Przedsiębiorców, "jeśli banki wyegzekwują należności od firm, z naszego kraju wyprowadzonych zostanie prawdopodobnie więcej pieniędzy, niż otrzymamy z Unii Europejskiej - nawet 60 mld zł (licząc po kursie 4,65 zł za euro)" - czytamy.

(13)

"Umowy opcyjne oferowane przez banki polskim przedsiębiorcom były prawdopodobniej inaczej wyceniane na użytek klientów, a inaczej w dokumentach banków, do których ci nie mieli dostępu.

Klientom były przedstawiane ze względów marketingowych jako "umowy zerokosztowe", a więc takie, w których opcje wystawione przez bank (put) i przez przedsiębiorcę (call) posiadają równą wartość. - Dotarcie do wyceny księgowej transakcji opcji walutowych i marży to pierwszy krok do wykazania, iż bank, proponując kontrakt, fałszywie informował swoich klientów o stopniu ryzyka - twierdzą eksperci Stowarzyszenia na rzecz Obrony Polskich Przedsiębiorców.

Bank przed zawarciem umowy opcji musi ją wycenić na podstawie modelu matematycznego opcji, którego istotnym elementem jest zmienność kursów walutowych. Potem w miarę zapadania tych instrumentów rozlicza je sukcesywnie w relacji do wyceny początkowej. Końcowe rozliczenie pokazuje, czy i ile bank zarobił na danym kontrakcie. Niektóre umowy zawierane były nawet na 24 miesiące." - podaje "Nasz Dziennik".

Banki natomiast blokują postępowania, zasłaniając się tajemnicą bankową. Wykorzystują także trudną sytuację firm, narzucając im trudne warunki spłaty zadłużenia, np. 30 proc. od razu, a 60 proc. w formie spłaty kredytu na 20 lat. Co więcej, zdaniem dziennika, zawyżają przy tym swoje należności, aby móc zaoferować firmie 10-procentowy upust.

Źródło: Małgorzata Goss, "Jest śledztwo w sprawie opcji" oraz "Budżet "nabity" w opcje", "Nasz Dziennik" 23 i 24.04.2009 r.

Sprostowanie Banku Millennium

„ Bank Millennium oświadcza, iż całkowicie nieprawdziwe są informacje zawarte w tekście „Jest śledztwo w sprawie opcji” autorstwa Małgorzaty Goss („Nasz Dziennik” 23 .04.2009):

1/ jakoby (...) Warszawska Prokuratura Okręgowa wydała postanowienie o wszczęciu postępowania przeciw Bankowi Millennium w sprawie o przestępstwo wprowadzenia w błąd klienta w związku z zawartymi przez bank umowami opcyjnymi (..).

Zgodnie z art. 21 ust. 4 ustawy z dnia 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary, w przypadku ustalenia w postępowaniu karnym podmiotu, który mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności na podstawie tej ustawy, należy podmiot taki niezwłocznie powiadomić. Bank Millennium S.A. nigdy powiadomienia takiego nie otrzymał.

2/ jakoby bank prowadził działania polegające na (...) celowym dezinformowaniu klientów, aby ci zwlekali z wygaszaniem opcji, by potem – na podstawie sobie tylko znanej umowy „na telefon” – występować o zapłatę astronomicznych kwot. (...). Było dokładnie odwrotnie – po pierwszych sygnałach o załamaniu na rynku walutowym Bank Millennium podjął szeroką akcje informowania klientów o wzroście ryzyka zachęcając ich do zamykania transakcji opcyjnych. Umowy zawierane z klientami banku są zgodne z prawem, posiadają podpis klienta i są mu oczywiście znane.”

Bank Millennium uważa też, iż Autorka tekstu nie dołożyła należytej staranności polegającej na sprawdzeniu zgodności z prawdą posiadanych informacji. Zachowanie dziennikarza należy wiec rozpatrywać w kategorii naruszenia art. 12 ust.1 pkt 1 ustawy – Prawo prasowe.

http://www.bankier.pl

(14)

środa, 29 stycznia 2014

COPERNICUS

Puścili z dymem dwuletnie zyski klientów.

Zamiast inwestować w obligacje, grali w kasynie

Kolejna ciężka wpadka w branży funduszy inwestycyjnych. W ciągu jednego dnia z funduszu Copernicus Dłużnych Papierów Korporacyjnych (dalej będę nazywał go DPK) wyparowały dwuletnie zyski inwestorów. We wtorek wieczorem zarządzające funduszem towarzystwo Copernicus TFI poinformowało, że rewiduje wartość jego udziałów aż o 14,1%. To gigantyczna przecena, jak na fundusz inwestujący w obligacje, bo tego typu fundusze zwykle dają 5-6% zysków w skali roku. Copernicus DPK jeszcze do jesieni zeszłego roku był prawdziwą gwiazdą - jego roczna stopa zwrotu sięgała 7,5%, gdy w tym samym czasie np. BNP Paribas Komercyjnych Papierów Dłużnych osiągał raptem 4,9%, a - dajmy na to - Arka Papierów Korporacyjnych mniej więcej 5,6%. Nie było funduszu lokującego w obligacje korporacyjne, który miałby lepsze wyniki, niż Copernicus. Teraz okazuje się, że to była zwykła iluzja. "Intencją zarządu jest maksymalnie konserwatywne podejście do wyceny portfela, przy założeniu ewentualnej konieczności jego całkowitego upłynnienia" - tłumaczy w komunikacie przecenę jednostek zarząd Copernicus TFI.

Po zrewidowaniu wartości jednostki uczestnictwa do 100,98 zł roczna stopa zwrotu funduszu spada do minus 16,5%, a trzymiesięczna - do minus 20,5%. Tak gwałtownie pieniędzy swoich klientów nie puszczają z dymem nawet agresywne fundusze akcji, a co dopiero relatywnie bezpieczne fundusze lokujące w obligacje. Ba, inwestując w tego typu fundusz inwestor rzadko kiedy bierze pod uwagę możliwość jakiejkolwiek straty, zastanawia się co najwyżej czy zarobi trochę więcej, czy trochę mniej.

W Copernicus DPK źle działo się od kilku miesięcy. W listopadzie 2013 r. Analizy Online

zawiesiły funduszowi rating. "Doceniliśmy ciekawy skład portfela i atrakcyjne stopy zwrotu, ale ze względu na fakt, że udział pojedynczych emitentów w portfelu funduszu przekraczał poziom 7%, nie mógł on otrzymać wyższej oceny" - pisały Analizy w uzasadnieniu. Dodano, że w portfelu funduszu

"pojawiło się wiele papierów o trudnej do ocenienia wiarygodności kredytowej". W grudniu się sypnęło: fundusz zawiesił wypłaty pieniędzy, najpierw na dwa tygodnie, a potem na kolejne dwa.

Powód: zbyt gwałtowne wycofywanie pieniędzy przez klientów.

Ofensywa rządu na nasze portfele.

Czy opłaca się kupić nowe obligacje 7-miesięczne?

Teraz Copernicus prosi Komisję Nadzoru Finansowego, by pozwoliła mu rozliczyć się z

inwestorami mającymi już dość "bezpiecznych inwestycji w obligacje" w ratach. Copernicus DPK chciałby oddać pieniądze w ciągu pół roku w dwóch ratach. Ta sytuacja przypomina trochę

katastrofę funduszu Idea Premium, który też "umoczył" pieniądze klientów w jakieś dziwne papiery, stracił płynność i zamknął możliwość wypłat, a potem drastycznie przecenił udziały. Na kasę klienci czekali ponad rok. W 2009 r. fundusze DWS Płynna (nomen omen) Lokata oraz DWS Papierów Dłużnych zostały przecenione o 12%, bo zainwestowały w jakieś dziwne obligacje strukturyzowane oparte na portfelach kredytów hipotecznych. To był wstrząs dla całej branży funduszowej, któremu nie dorównały ani słynne "barany z Opera TFI", ani degrengolada funduszu Investors TFI. A więc: nic nowego pod słońcem. Ile pieniędzy stracą osoby, które powierzyły swoje oszczędności dłużnemu funduszowi Copernicusa? W szczytowym momencie swojej świetności (połowa 2012 r.) dłużny fundusz papierów korporacyjnych miał ćwierć miliarda złotych aktywów, w listopadzie - według danych, które znalazłem w serwisie Analiz Online - już tylko niecałe 85 mln zł.

(15)

Niestety, ściganie się zarządzających o jak najwyższe stopy zwrotu prowadzi często klientów do piekła. W przypadku funduszy inwestujących w obligacje korporacyjne pokusa zainwestowania w wysoko oprocentowane obligacje ryzykownej firmy jest duże. Tak właśnie zrobili zarządzających Copernicusa DPK. W serwisie corporatebonds.pl znalazłem ciekawe informacje porównujące zawartość portfeli funduszy obligacji korporacyjnych. Otóż Copernicus DPK był jednym z nielicznych funduszy, który brzydził się płynnymi, acz nisko oprocentowanymi obligacjami rządowymi, komunalnymi lub banków spółdzielczych. W portfelu miał natomiast papiery takich firm, jak Tiger Moth Investments (oprocentowane na 30%, udział w portfelu 5%), GC Investments, Silva Capital Group (oprocentowanie po 14%), czy Monday Development (kupon prawie 13% w skali roku). Pozazdrościć optymizmu zarządzającym. Nie mam nic do wymienionych firm, ale nie zainwestowałbym swoich lekko zarobionych pieniędzy w żadną obligację oprocentowaną na ponad 10% w skali roku. Zrobiłem taki numer raz w życiu i teraz już wiem, że to ruletka

Zarządzające funduszem Copernicus Capital TFI było karane przez Komisję Nadzoru Finansowego za brak wymaganej liczby doradców inwestycyjnych, za przekroczenia limitów inwestycyjnych, za brak procedur dotyczących podejmowania decyzji inwestycyjnych. Widać, że chłopaki nieźle się bawili, ale niestety nie swoimi pieniędzmi. Największym imprezowiczom podobno już jakiś czas temu zabrano zabawki i wyrzucono z roboty ("Subfundusz DPK dokonywał większości inwestycji w okresie, kiedy Copernicus TFI było kierowane, a fundusze zarządzane, przez osoby, które nie pełnią już żadnych funkcji w Copernicus TFI" - pisze zarząd). Ale co to pomoże inwestorom? Jasne, że powinni oni brać pod uwagę, iż inwestycja w obligacje korporacyjne nie jest lokatą bez ryzyka.

A nawet to, że zarządzający okażą się nieudacznikami. Czy jednak w tej sytuacji zarządzający - albo i samo TFI za to, że zatrudniało takich jełopów i hazardzistów - nie powinni pokryć inwestorom tych 14%?

Owszem, nie da się udowodnić, że ta, albo tamta spółka była potencjalnym bankrutem już w

momencie inwestowania w jej papiery przez zarządzających.

Ale warto sprawdzić, czy zasady budowania portfela funduszu - z uwzględnieniem takich

czynników, jak utrzymanie płynności, koncentracji aktywów, rozproszenia branżowego - nie były przypadkiem nieprofesjonalne i nierzetelne. Skoro kierowcy jadący po pijaku kończą z wyrokami, to dlaczego nie mają tak kończyć barany, które po pijaku zarządzają nie swoimi pieniędzmi - wbrew regulacjom, ogólnie przyjętym standardom i zdrowemu rozsądkowi? A także ci, którzy tych

baranów zatrudnili i nie zorientowali się, że w dealing roomie jest niezła imprezka? Dla nas wszystkich, zwykłych ciułaczy, którzy w funduszach lokują małe lub większe pieniądze, to wciąż ta sama lekcja: 1. nie wkładamy wszystkich jajek do jednego koszyka, bo może się on okazać

dziurawy. 2. wybierając fundusze nie kierujemy się wyłącznie stopą zwrotu za ostatni rok. Jeśli już, to za przynajmniej pięć-siedem lat. I lepszy jest fundusz, który przez dłuższy okres mieścił się w górnej połówce rankingu, niż ten, który zapodaje fajerwerki.

SUBIEKTYWNOŚĆ TAKŻE NA YOUTUBE.

Blog "Subiektywnie o finansach" to jedno z chętniej odwiedzanych miejsc w sieci, poświęconych finansom osobistym. Notuje ok. 400.000 Waszych kliknięć miesięcznie, ale... to nie wszystko. Blog możecie też obserwować na Facebooku (tam znajdziecie sporo ciekawych wpisów, które nie

zmieściły się na samcik.blox.pl oraz podyskutujecie z grupą ponad 21.000 czytelników). Krótkie myśli o finansach rzucam też od kilku miesięcy na Twitterze (słucha już prawie 1900 osób), a teraz będę szeptał i szeleścił Wam do ucha również na YouTube. Na "subiektywnym" kanale jest już kilkanaście wideofelietonów o pieniądzach i wpadkach instytucji finansowych. W najbliższych dniach opublikuję kolejne. Jeśli nie chcecie ich przegapić - zasubskrybujcie kanał "Subiektywnie o finansach"

http://samcik.blox.pl/2014/01/Puscili-z-dymem-dwuletnie-zyski-klientow-Zamiast.html

(16)

"Kłamaliśmy, kłamiemy i będziemy kłamać dalej"

18 lipca 2013 w polityce.pl

Nie minęły 24 godziny od konferencji prasowej Tuska i dwóch jego zastępców, a jeden z nich czyli minister Rostowski w porannej audycji radiowej Zapraszamy do Trójki, znalazł już

odpowiedzialnych za katastrofę budżetową w tym roku. Tymi odpowiedzialnymi jego zdaniem są:

kryzys w krajach strefy euro, a nawet szerzej w całej Europie i nieodpowiedzialna polityka Rady Polityki Pieniężnej(RPP) w zakresie stóp procentowych. Kryzys w krajach strefy euro nie pozwala nam sprzedawać więcej za granicą, a RPP zbyt późno i zbyt powoli prowadziła politykę obniżek stóp procentowych banku centralnego, co przekładało się z kolei na trudniejszy dostęp do kredytu zarówno dla przedsiębiorców jak i gospodarstw domowych. Trzeba mieć w sobie niesłychane pokłady hipokryzji i cynizmu, żeby po prawie 6 latach bycia ministrem finansów, notorycznego nic nie robienia i głoszenia na prawo i lewo, że ma się wszystko pod kontrolą, wielu zaniechań, uników, ślizgania się na pakietach pomocowych stosowanych w innych krajach UE, kreatywnej księgowości i zamiatania pod dywan coraz większej ilości zobowiązań budżetowych, teraz kiedy wali się budżet i szerzej finanse publiczne, powiedzieć bez mrugnięcia okiem, to nie ja, to oni.(...)

ROSTOWSKI UCIEKŁ Z WALIZAMI ALE POWIESIŁ SWOJE ZDJĘCIE NA ŚCIANIE

Resort finansów oraz rząd Donalda Tuska zmienił garnitur na nowy aparat władzy i systemu.

W listopadzie 2013 wielu starych aparatczyków pożegnało się z pensjami i nagrodami resortowymi a na ich miejsce zostali wyznaczeni nowi, między innymi na miejsce ministra Rostowskiego ( który zapewne wybierał się na Majorkę albo do Tunezji z walizami

wypchanymi bermudami w kwiatki oraz kasą ) został wyznaczony jego następca resortowy , bynajmniej młody gniewny Mateusz Szczurek.

Jak podało polskieradiol.pl -

” Prezydent Bronisław Komorowski wręczył nominacje nowym ministrom w rządzie premiera Donalda Tuska, po zeszłotygodniowej rekonstrukcji. Mateusz Szczurek został szefem resortu finansów. Dotychczasowa minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska została

wicepremierem, ministrem infrastruktury i rozwoju. Maciej Grabowski jest ministrem środowiska, Joanna Kluzik-Rostkowska szefową resortu edukacji, a Andrzej Biernat ministrem sportu.Prezydent Bronisław Komorowski podczas krótkiego przemówienia wspomniał o wykorzystaniu unijnych funduszy, przyznanych Polsce na lata 2014-2020. Wyraził nadzieję, że "wspólnym wysiłkiem nie tylko rządu, ale też całej sfery politycznej, w tym samorządów, uda się wielką kwotę pieniędzy unijnych - 400 mld zł - wykorzystać jak najlepiej, tak aby pieniądze te były szansą na trwały rozwój gospodarczy Polski". Jak dodał, to wymaga umiejętnych, odpowiedzialnych, ale też odważnych decyzji.Po uroczystości dotychczasowy minister finansów Jacek Rostowski wprowadził Mateusza Szczurka do jego nowego gabinetu.

Były szef resortu powiesił także swoje zdjęcie na ścianie. Zawisło ono obok fotografii poprzednich polskich ministrów finansów. Mateusz Szczurek podziękował swojemu poprzednikowi za

wprowadzenie do ministerstwa. Świeżo upieczony szef resortu finansów podkreślił, że dzięki gronu współpracowników, które zostawia Jacek Rostowski praca w ministerstwie będzie łatwiejsza.(....)

(17)

ROSTOWSKI NIE PŁACIŁ PODATKÓW więc miał czym napchać walizę

Jest ministrem z importu – urodził się w Wielkiej Brytanii, tam studiował, wychowywał w Kenii, na Mauritiusie i Seszelach. Jego ojciec pracował w brytyjskiej służbie kolonialnej.Profesor ekonomii. W latach 1995-2000 i 2005-2006 dziekan Wydziału Ekonomii na Central European University w Budapeszcie. W latach 1988-1995 wykładowca w School of Slavonic and East European Studies, University of London, w latach 1992-1995 pracownik Centre for Economic Performance, London School of Economics and Political Science (LSE).W latach 1989-1991 doradca ekonomiczny wicepremiera i ministra finansów Leszka Balcerowicza.

W okresie od 1997 do 2001 r. szef Rady Polityki Makroekonomicznej w Ministerstwie Finansów, a w latach 2002-2004 doradca Prezesa NBP. Były doradca rządu Federacji Rosyjskiej do spraw polityki makroekonomicznej. Od 2004 r. doradca zarządu Banku PEKAO S.A. Współzałożyciel Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE) oraz członek Rady Fundacji. Doradzał rządowi Federacji Rosyjskiej.Autor licznych publikacji poświęconych problematyce poszerzonej Unii Europejskiej, polityce monetarnej, polityce kursowej i transformacji gospodarek

postkomunistycznych.Jak podaje Mirosław Orzechowski na blog.onet.pl, (również Radio ZET informowało o tych faktach), minister finansów nie płacił podatków w Polsce i nie posiada polskiego obywatelstwa. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski stwierdził w "Magazynie 24 Godziny" (TVN24):

- Ja myślę, że to już dawno przestało być problemem, odkąd Polska jest w Unii Europejskiej ( co oznacza, że z Unii są sami złodzieje ) a setki tysięcy Polaków wyjeżdżają do Anglii ( czy także nie płacą tam podatków ?) Dodał, że wcześniej mogły mieć znaczenie regulacje prawne, ale teraz gdy Polska jest członkiem wspólnoty europejskiej, to nie ma to znaczenia '- czyli waliza się przydała !

http://www.pit.pl/1911_nowy_minister_finansow_aktualnosci_pitpl_3841.php

Kim jest nowy minister finansów?

Tomasz Cukiernik

Jana-Vincenta Rostowskiego na stanowisku ministra finansów w rządzie Donalda Tuska zastąpił 38-letni Mateusz Szczurek, który był głównym ekonomistą ING Group na Europę Środkową i Wschodnią.Podczas inauguracji Szczurek zaznaczył, że z jednej strony będzie pilnował, by wzrost gospodarczy nie był hamowany, a z drugiej będzie dbał o stan finansów publicznych. - Przejrzałem wypowiedzi nowego ministra z ostatnich miesięcy. Będzie bez zmian. Pan Minister jest głęboko związany z tzw. rynkami finansowymi, posługuje się ich słownictwem i argumentacją i wszystko wskazuje na to, że o realnej gospodarce ma niewielkie pojęcie – skomentował Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

– Przy okazji mamy do czynienia ze słodką zemstą Pana Boga za nieszczęście pod nazwą OFE – ostateczny cios prawdopodobnie zada im człowiek z największego towarzystwa emerytalnego – z ING – dodał. Jak napisał Kaźmierczak, Szczurek, nie posiada „żadnego zaplecza politycznego, co oznacza, że będzie musiał robić, to co mu powiedzą”. Na Facebooku przypomniano natomiast, że Szczurek to „osoba odpowiedzialna za udzielanie tzw. wirtualnych kredytów frankowych (które doprowadziły do ruiny wielu ludzi), w okresie gdy doskonale wiedział, że frank szybko wzrośnie dwukrotnie (2008 – 2009 r.).Dzięki Szczurkowi bank ING udzielając kredyty w walucie, której nie posiadał i skazując klientów na spłatę wielokrotnej wartości zaciągniętych środków lub stratę nieruchomości, wyprowadził z kieszeni Polaków miliony złotych”, a „jego wejście na miejsce Rostowskiego to nie przypadek, to polecenie”. - Będzie zatem bez zmian. Albo gorzej – podsumował Kaźmierczak .

http://nczas.com

(18)

Czy Twoje pieniądze są bezpieczne w bankach w Polsce?

2014-09-10 http://independenttrader.pl

W ciągu ostatnich 3 miesięcy w kilku miejscach w Europie banki komercyjne stanęły na skraju bankructwa, a środki w nich ulokowane zostały albo zamrożone albo dostęp do nich został poważnie utrudniony.Problemy dotyczyły KTB, czwartego co do wielkości banku w Bułgarii. Co prawda, do problemów banku bardzo przyczyniła się Rosja, inicjując „run na banki”, gdy tylko rząd w Sofii zatrzymał budowę gazociągu. To jednak pokazuje jak niewiele trzeba aby wywołać

problemy dużego banku.Dużo poważniejsze problemy dotknęły w międzyczasie portugalski Esprito Santo. Co gorsza, konsekwencje bankructwa przeniosły się już na inne kraje.Generalnie, co chwilę pojawiają się informacje odnośnie problemów tego czy innego banku. Nie ma w tym nic dziwnego, zważywszy na fakt, że już przed dwoma laty MFW oszacował, że odpisy z tytułu niespłacalnych długów w Europie sięgną co najmniej 1,6 bln EURO. To jest właśnie efekt luźnej polityki

kredytowej oraz niskich stóp procentowych. W Polsce na szczęście sytuacja na razie ma się dobrze.

Banki są dobrze skapitalizowane, w odróżnieniu od ich zachodnich odpowiedników. Na nasze szczęście zawdzięczamy to niedojrzałości polskiego systemu. Polskie banki po prostu

skoncentrowały się na swoim zadaniu czyli udzielaniu kredytów zamiast bawić się w spekulację na instrumentach pochodnych.

1. Wielkość banków a możliwości gospodarki.

Wielkość sektora bankowego w relacji do wielkości gospodarki Polski nie jest problemem. Na koniec roku 2013 łączne aktywa banków odpowiadały za 60% do 85% polskiego PKB, w zależności od metodologii liczenia. Dla porównania średnia dla UE wynosi 350%.

źródło: www.marctomarket.com

Stosunkowo mały sektor bankowy w Polsce w relacji do gospodarki jest o tyle dobry, że w razie problemów rząd ma możliwość udzielenia pomocy bez koniczności dramatycznego zwiększenia zadłużenia. Dla porównania, we Francji, w której sektor bankowy jest ponad 4-krotnie większy niż cała gospodarka, małe problemy jednego z trzech głównych banków mogą bardzo zdestabilizować funkcjonowanie kraju.

(19)

2. Struktura właścicielska polskich banków

Dość dużym problemem pozostaje fakt, że tylko 37% banków działających w Polsce jest tak naprawdę polskich. Prawie dwie trzecie polskiego sektora bankowego jest w posiadaniu zagranicznych banków lub instytucji finansowych.Problem jest o tyle poważny, że instytucje będące właścicielami polskich banków pochodzą ze zbankrutowanej Hiszpanii, Włoch, Portugalii czy USA. W razie problemów hiszpańskiego Santandera może się okazać, że w krótkim czasie BZWBK zostanie wydrenowany z gotówki, aby ratować centralę. W takiej sytuacji zdrowy bank może w bardzo niedługim okresie stanąć na krawędzi bankructwa.

Powyższy sposób nie jest jedyną deską ratunku dla zagrożonych banków. Dużo częściej bank, który boryka się z problemami finansowymi (Santander), wystawia na sprzedaż wartościowe aktywa, tj.

spółki zależne (przykładowy WBK). Takie rozwiązanie, z jednej strony dostarcza dużo więcej kapitału niż drenaż spółek zależnych, a z drugiej strony nie pogarsza sytuacji wewnątrz całej grupy kapitałowej. Największym problemem takiego rozwiązania jest czas. Jak pokazał kryzys z 2008 roku, gdy w systemie bankowym zamiera płynność, kluczowe są godziny, nie tygodnie.

Poniżej przedstawiam tabelę, obrazującą polskie banki oraz ich kluczowych akcjonariuszy:

Kolorem czerwonym, zaznaczyłem banki, których unikałbym ze względu na możliwe problemy spółek matek w krajach macierzystych.

3. Kondycja polskiego systemu bankowego

Wiemy już, że polski system bankowy jest w relatywnie dobrym stanie. Przyjrzyjmy się teraz twardym danym.Najpierw jednak szybkie przypomnienie kluczowych współczynników:

a) Współczynnik wypłacalności (w uproszczeniu) pokazuje nam ile bank jest w stanie stracić środków, np. w skutek udzielenia złych kredytów, nim znajdzie się w tarapatach. Im wyższy wskaźnik, tym wyższy poziom bezpieczeństwa. Możemy go policzyć dzieląc kapitał własny banku przez sumę wszystkich aktywów.

(20)

b) Współczynnik płynności określa jaka część depozytów trzymana jest w gotówce lub na

rachunku w NBP. Im wyższa płynność, tym więcej środków bank jest w stanie nagle wypłacić, nie narażając się na problemy. Płynność jest szczególnie ważna w przypadku utraty zaufania do całego systemu bankowego i masowego wycofywania depozytów, co miało miejsce pod koniec 2008 roku.

c) Stosunek kredytów do depozytów.

Tu zależność jest prosta. Im wyższy odsetek kredytów w stosunku do depozytów, tym bardziej agresywnie (niebezpiecznie) zarządzany jest bank.

d) Odsetek kredytów zagrożonych.

Przez kredyty zagrożone rozumiemy kredyty znacznie opóźnione w spłacie lub kredyty niespłacane.

Niestety, różne banki stosują różne definicje kredytów zagrożonych.

Dane dla całego systemu bankowego

a) Współczynnik wypłacalności (kapitał własny / aktywa banku) dla całego sektora bankowego wynosi 15,6% i nieznacznie wzrósł w ciągu ostatniego roku. Co istotne, w przypadku 91%

wszystkich banków, współczynnik przekracza 12%.

O takim poziomie, większość zachodnich banków może tylko pomarzyć.W praktyce, wysoki współczynnik wypłacalności oznacza to, że banki mają relatywnie dużo kapitału, aby funkcjonować w przypadku nagłego pogorszenia się jakości udzielonych kredytów (znaczny wzrost stóp

procentowych lub skokowy wzrost bezrobocia).Co ciekawe, banki komercyjne są znacznie lepiej skapitalizowane niż banki spółdzielcze.

b) Udział kredytów zagrożonych dla sektora banków komercyjnych kształtuje się na poziomie 7,3% i spadł nieznacznie w stosunku do roku poprzedniego. Głównym źródłem kredytów

zagrożonych są kredyty walutowe, udzielone w latach 2006 - 2008 oraz kredyty dla przedsiębiorców.

c) Relacja kredytów do depozytów jest na rozsądnym poziomie nieznacznie powyżej 100%.

Najbezpieczniejsze banki

a) PKO BP – jest moim zdaniem, absolutnym liderem, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo depozytów.

Po pierwsze, jest on największym polskim bankiem z aktywami 222 mld PLN. Skarb Państwa posiada, co prawda, tylko 31% akcji, lecz ze względów wizerunkowych jest mało prawdopodobne, aby rząd pozwolił na upadek największego banku. Co więcej, nie jest on bezpośrednio zagrożony kryzysem UE. Poza płynnością wszystkie wskaźniki wyglądają lepiej niż dobrze.

b) BOŚ – bank ten nie ma tak dobrych wyników jak poprzednik, dobrze natomiast wygląda relacja kredytów do depozytów. Co jednak najważniejsze, głównym akcjonariuszem jest Skarb Państwa (57%), co przy małej skali działalności (18 mld aktywów), plasuje bank bardzo wysoko pod względem bezpieczeństwa.

c) ING – mimo iż główny akcjonariusz ING pochodzi z Holandii, w której sektor bankowy przekracza 400% w relacji do PKB kraju, to jednak bardzo dobre wskaźniki sprawiły, że

postanowiłem uplasować ten bank na trzecim miejscu. Praktycznie pod każdym względem, bank ING wypada znacznie lepiej powyżej średniej.

Co prawda, niski poziom kredytów zagrożonych, oficjalnie na poziomie 3,5%, może wzrosnąć, jeżeli uwzględnimy kredyty przeterminowane. Niemniej, kondycja banku jest bardzo przyzwoita.

W pierwszej trójce nie uwzględniłem Banku Gospodarstwa Krajowego, który byłby absolutnym liderem, pod względem bezpieczeństwa ze względu na rolę, jaką pełni przy finansowaniu

zadłużenia oraz samorządów. Niestety, oferta banku z roku na rok staje się coraz skromniejsza dla klientów detalicznych.

Cytaty

Powiązane dokumenty

2 Dla wszystkich kart VISA w przypadku transakcji bezgotówkowych i wypłat gotówki dokonanych poza granicami kraju pobierana jest dodatkowa prowizja Banku – 3% wartości transakcji,

a) osób fizycznych,. W przypadku konieczności wypłaty bilonu, Bank przelicza kwotę na złote polskie według kursów obowiązujących w Banku w danym dniu i wydaje

Otwarcie Domu Polskiego nastąpiło 14 grudnia 1924 roku (przy Wallgasse 16 A, obecnie ulica Wałowa), kiedy Przybyszewski mieszkał już na Zamku Królewskim w Warszawie.. Na

Bank jest zobowiązany ogłaszać w miejscu wykonywania czynności bankowych w sposób ogólnie dostępny, stosowane stawki opłat i prowizji za czynności bankowe wykonywane przez Bank

Mając na względzie powyższe, a w szczególności to, że podjęta Uchwała nr 33 nie podjęta została w drodze procedury określonej późniejszym rozporządzeniem Ministra

c) Osób upoważnionych uchwałą Komisji Nadzoru Bankowego oraz inspektora nadzoru bankowego. W przypadku konieczności wypłaty bilonu, Bank przelicza kwotę na złote polskie

Bank jest zobowiązany ogłaszać w miejscu wykonywania czynności bankowych w sposób ogólnie dostępny, stosowane stawki opłat i prowizji za czynności bankowe wykonywane przez Bank

Rodzaj usług (czynności) Tryb pobierania Stawka - prowizja nie podlega zwrotowi w razie rezygnacji przez Klienta