Leszek Kuc
Dwie hermeneutyki
Studia Theologica Varsaviensia 12/1, 283-288
[9 1 ] PODSUMOW ANIE 2 8 3
tychm iast zajm ow ał sw oje w łasn e stanow isko podejm ując głęboko angażujące decyzje osobiste, nie tyle prowadzi do rozum ienia tekstu biblijnego, ile raczej sprowadza śm ierć jeg o interpretacji.
Zasadnicza postaw a w obec ksiąg natchnionych to przede w szy st kim postaw a nasłuchiw ania, oczekiw ania, recepcji. Inicjatyw a, w y konanie pierw szego kroku n ależy do Boga. Słow o Boże interpretuje mnie, n ie ja słow o Boże.
Co do interpretacji egzystencjalnej stw ierdzić należy, iż jest ona nieodzow nym , lecz w żadnym w ypadku n ie w yłączn ym sposobem w ykładni. Jej głów na słabość polega na tym, iż bierze w prawdzie pow ażnie historycznie uw arunkow anego człow ieka, ale jed n ocześ nie przechodzi do porządku nad wym iarem całości d ziejów świata. W łaśnie ow a biblijna m itologia nieodparcie w skazuje na fakt, że zbaw ienie i nie-zbaw ienie posiadają horyzonty kosm iczne. Dem itolo- gizacja pow inna się z tym aspektem objaw ienia liczyć.
W e w szystk ich sw oich odcieniach herm eneutyka ew angelicka orientuje się na człow iek a jako jednostkę. K ontekst historii, konkret nych w sp óln ot i sp ołeczeństw zostaje u jęty w naw ias. W dobie dzi siejszej socjalizacji św iata pom inięcie tego w ym iaru objaw ienia w y daje się przynajm niej zastanaw iające. T eologia pretendująca do m ia na w sp ółczesn ej nie pow inna tego faktu zapoznawać.
LESZEK KUC
DWIE HERMENEUTYKI
„Generacja w ie ż y Babel" (pozw olę sobie podchw ycić m yśl księdza J. K u d a s i e w i c z a jak rów nież dzisiejszej liturgii). Zdawać by się m ogło, że w czasie trwania sesji zeszliśm y z tematu herm eneutyki w debatę antropologiczną, w samą tem atykę antropologiczną. Prag nę w ykazać, że tą w łaśn ie drogą w yjaśn iło się o w iele lepiej, co b y ś m y pragnęli rozum ieć przez herm eneutykę w odniesieniu do antropo logii teologiczn ej. Można w skazać, jak dalece w yraziście zarysow ały się ■—■ chcę od razu zasygn alizow ać temat sw ej w yp ow ied zi —■ dwie herm eneutyki. M yślę bowiem , że sesja ujaw niła istnienie dw óch her m eneutyk.
W ykład ks. L. S t a c h o w i a k a o m ało nas nie pozostaw ił w prześw iadczeniu: że w ła śc iw ie n ie ma w ięk szego problemu. Dla czego? D latego, że nie ma w Biblii system u antropologicznego. Ks.
Stachow iak tłum aczył, iż Pism o św. nie zajmuje się ani światem , ani człow iekiem , ze w zględu na sam św iat i sam ego człow ieka, n ie zaj muje się naw et Bogiem ze w zględu na sam ego Boga, dotyczy nato m iast odniesień teologiczn ych , odniesień człow iek a do Boga, który go zbawia. „Który go zbawia", to znaczy: „który go kocha". Ks. Sta chow iak pow iedział w yraźnie, że antropologia biblijna nie jest i nie pow inna być dziś rozumiana jako konfrontacja Biblii z panującym i koncepcjam i antropologicznym i w filozofii i psychologii.
Tym czasem , w ed łu g M. G o g а с z a, n ie w oln o bezkarnie użyć żadnego z tych słów , które paść muszą, jeśli zaczynam y m ów ić c o k o lw iek na temat znaczenia w yp ow ied zi biblijnych o człow ieku. W takich w yp ow ied ziach m uszą paść słowa: Bóg, człow iek, rzeczy w istość, życie, nieśm iertelność. To, o czym m ów ił p. Gogacz, to nie jest to samo, co m ów i Bultmann, n ie m niej jest tutaj w skazanie po dobnych uw ikłań i podobnych uzależnień. Bultmann m ów i o przeży ciu i jego interpretacji, pan Gogacz m ów i o nieuchronnym u w ikła niu naszym w pew ne teorie filozoficzne, z których m ożem y sobie nie zdaw ać sprawy, które rządzą naszym potocznym m yśleniem , potocz nym m ów ieniem na temat tego, cośm y u sły szeli z Pisma św. A zatem problem istn ieje i (o jest w łaśn ie nasz problem.
W ydaje się, że po w yk ład zie p. G ogacza i przem ów ieniu р. К. P o - m i a n a w oln o skonstatow ać, iż m am y do dyspozycji —· jak już po w iedziałem —■ dw ie herm eneutyki. N azw ałbym je w najw iększym skrócie: herm eneutyką o z n a c z a n i a i herm eneutyką z n a c z e n i a czyli sensu. Tekst, w yp ow ied ź, którą pragniem y zrozum ieć, w in na być zrozumiana przede w szystkim w relacji do bytu, do rzeczy w istości, której ta w yp ow ied ź dotyczy. Idzie o tekst i jego rozum ie nie. Mam w rażenie, że G ogacz kładł nacisk na znaną w szystkim z lo giki funkcję oznaczania, w przeciw ieństw ie do funkcji znaczenia. Chodzi o to, co zdania w ypow iadane oznaczają, do jakiej rzeczyw i stości się odnoszą i w jaki sposób tę rzeczyw istość nam interpretują, nie zaś o samą tylko funkcję znaczenia, tzn. ograniczenie się do sa m ego tekstu, sam ych zdań, które w ypow iadam y i badania ich sensu drogą w skazania na uw arunkow ania w ew nętrzne i zew nętrzne. Pierw sza herm eneutyka byłaby w ięc herm eneutyką rzeczyw istości — b y tu. M oże po prostu —■ m etafizyką. Pow staje pytanie, czy te dw ie herm eneutyki pozostają ze sobą w opozycji, w konkurencji? C zy też są w stosunku do siebie korelatyw ne, kom plem entarne tj. czy się — po prostu m ów iąc — uzupełniają?
A ntynom ia dotycząca liturgii, którą konstatuje i którą się martwi ks. С z e r w i k, rozgryw a się także w opozycji tych dw óch herm e neutyk. Jeśli tekst liturgiczny interpretować będziem y w konw encji herm eneutyki sensu, herm eneutyki znaczenia — antynom ia zachodzi.
[9 3 ] PODSUMOWANIE 2 8 5
Jeśli n ie pom iniem y herm eneutyki oznaczania, rozum iem y doskona le, iż m iędzy rzeczyw istością zgrom adzenia liturgicznego a jej m o delem i ekspresją, która następuje w liturgii, istn ieje nieuchronny rozziew: taki jak m iędzy w szelkim ludzkim poznaniem (m odelują cym , projektującym poznaniem ludzkim) a egzystencją, która nie spełnia w szystk ich w ym agań m odelu. Czy konkurencja czy kom ple- m entarność?
Przy okazji warto by w yelim in ow ać nieporozum ienia —■ które nam bardzo przeszkadzały rozm awiać ·— w ok ół słow a „tomizm". N ie poruszam tej spraw y m erytorycznie, ale w iadom o, że tomizm, o k tó rym m ów ił Gogacz, to nie jest ani tomizm kom entatorów św. T o masza, ani też n ie jest to tomizm podręczników schiolastycznych.
Godząc się z odróżnieniem dw óch herm eneutyk uważam je za k o n iecznie kom plem entarne. P odstaw ow e osiągn ięcie sesji p olega na ujaw nieniu dw óch herm eneutyk i na ostrym postaw ieniu kw estii konkurencyjności czy kom plem entarności m iędzy nimi. I tutaj w aż ne b y ły zarów no w y k ła d y w prow adzające w czorajsze jak panel I-szy. W yd aje się, że m erytorycznie w n ió sł on w iele, gd y chodzi o sprawę podstaw ow ą, o tem aty antropologiczne, które się ostrzej zarysow ały w w yniku naszej sesji. Chciałbym w zm iankow ać o dw óch ujęciach tem atów: o w zględ zie ekum enicznym i o w zględ zie keryg- ma tycznym .
1) P ow staje dylem at —■ różność w izji antropologicznych w chrze ścijaństw ie czy dążenie do w izji integralnej? Na pew no jesteśm y za różnością w izji z pozycji pluralizmu, z pozycji w oln ości. Czy jednak przyjęcie faktu pluralizmu w izji zw alnia nas od poszukiw ania jed n ości w poznaniu? To jest problem, który trudno rozstrzygnąć. Poja w iły się też inne tem aty w ażne, przede w szystkim te, które się w ią żą z dwiem a herm eneutykam i. Z herm eneutyką oznaczania, z herm e neutyką rzeczyw istości, w iąże się problem struktury osob y ludzkiej, struktury w sp óln oty ludzkiej (o którym ks. L. Stachow iak w spom niał, że „herm eneutyka biblijna nie zamierza z niego zrezygnow ać” ; poza deklarację w tej spraw ie w y szli inni m ów cy z pozycji biblij nych: ks: M. C z a j k o w s k i , ks. M. W o l n i e w i c z , ks. J. K u - d a s i e w i с z).
Natom iast z drugą herm eneutyką, herm eneutyką znaczeń, w iąże się w ielo ść tem atów. To co przedstaw ił ks. A. Skowronek, w niosło w iele, gd y idzie o szczegółow sze rozum ienie herm eneutyki sensu egzysten cji ludzkiej. Przede w szystkim samo rozróżnienie, które przypom niał z Bułtmanna, iż problem herm eneutyki teologicznej jest teologicznym problem em nie ty le racji m etody ile z racji przedm io tu. Sprawa w sp óln oty i osob y w dziedzinie herm eneutyki sensu zo stała chyba w dużym stopniu rozjaśniona.
W yp ow ied zi p. P ł u ż k ó w n y i p. S t a n o w s k i e g o oraz w szystk ich innych, którzy brali udział w e w czorajszej rozm owie, w n io sły tyle, że n ie mam y żadnych w ątp liw ości co do całk ow itego sprzężenia w dziedzinie egzysten cji św iadom ej tych dw óch elem en tów (tzn. w sp óln otow ego i osobow ego) w kształtow aniu się ludzkiej osobow ości. Ten tem at w yd aje mi się najgruntow niej przybliżony do rozw iązania przez w czorajszą dyskusję, podczas g d y led w ie po staw ion y był tem at strukturalnego sprzężenia osoby i w sp óln oty z punktu w idzenia herm eneutyki oznaczania, z persp ek tyw y m etafi zycznej. Spośród tem atów, które w yn ik ły, niektóre kontynuow ały w czorajsze nasze rozważania, przede w szystkim debaty m iędzy ks. H r y n i e w i c z e m a p . G ogaczem na tem at rozumienia podstaw o w y ch zasad teologii w schodniej; następnie uw agi ks. N o s s o l a o koncentracji ch rystologicznej w antropologii. W reszcie postulat o. K o c z w a r y d otyczący ew olu cyjn ie i dynam icznie rozumianej antropologii chrześcijańskiej, z czym się w iąże uw aga p. Gogacza na tem at kontekstu filozoficznego, w jakim m ów im y o ew olucji. W szystk o to razem konstytuuje w ielk i blok zagadnień w ażnych, któ re n ie tylk o poruszone zostały, ale posunęliśm y się o bardzo pow aż n y krok w stronę ich lep szego zrozum ienia i w stronę w łaściw ego postaw ienia kw estii, tak by je rów nież i kied yś m ożna było rozw ią zyw ać.
Jakie to ma znaczenie ekum eniczne? To, żeśm y poruszyli w iele te m atów z teo lo g ii W schodu, w ie le tem atów z teologii ew angelickiej, że poruszyliśm y w ie le tem atów z hum anistyki —■ problem atykę kul tury w spółczesnej i nauk o kulturze. W szystko to razem tw orzy k li mat m ięd zyd yscyp lin am y, o jaki nam szło, będący po prostu klim a tem ekum enicznym . Interdyscyplinarność — herm eneutycznie rzecz biorąc — jest ekum enicznością.
2) A jak jest z kerygm atycznością? Jak to się w szystk o ma do duszpasterstwa? W ystarczy w spom nieć o tym, co zdołaliśm y sobie w yjaśn ić na tem at liturgii św iętej. W ystarczy w spom nieć w czoraj szą w yp ow ied ź ks. C zajkow skiego, który zaprezentow ał nam dobrą robotę intelektualną, w ypow iedzianą jak najlepsze kazanie — ho- m ilię.
Te dwa przykłady w skazują na pow agę konsekw encji kerygma- tycznych, duszpasterskich, tego o czym tu się m ówi. Przede w szy st kim w głoszeniu słow a Bożego, w którym mam y nieustannie do czy nienia z problem atyką herm eneutyczną w całym zasięgu. W łaśnie rozróżnienie dw óch herm eneutyk będzie m iało duże znaczenie dla dziedziny głoszenia słow a Bożego. Będziem y w ied zieli, czy zajm uje m y się rozum ieniem tekstu ze w zględu na sam tekst i jego uwarun kow ania, czy będziem y się starali rozumieć tekst ze w zględu na tłu
[95] PODSUMOWANIE 2 8 7
m aczenie przezeń rzeczyw istości. Przecież nam zaw sze chodzi o rze czyw istego, dziś żyjącego i słuchającego człow ieka. W duszpasterst w ie nie mamy n igd y zamiaru odryw ać św iadom ości człow iek a i je go egzysten cjon aln ych przeżyć od pełnej rzeczyw istości bytu ludz kiego, którym ten człow iek jest. Stanow i to w ielk i krok naprzód w uśw iadom ieniu sobie, na czym ma polegać tłum aczenie słow a Bo żego, tzw. aktualizacja słow a Bożego. A daptacja nie tylko do św ia dom ości człow ieka w spółczesnego, bo do pełnej rzeczyw istości, k tó rą człow iek — nie tylk o w sp ółczesn y, ale po prostu człow iek — przez Boga stw orzony i pow ołan y jest. Ż eby idąc ku w spółczesności, nie zapom nieć o człow ieku przez Boga pow ołanym .
3) Co w yn ik a z sesji? Trzy projekty. 1) N ie można się ograniczyć do sam ych sesji w gronie otwartym czy półotw artym — takim jak nasze. D ojrzeliśm y do system atycznej pracy —■ w gronie m iędzydy- scyplinarnym —■ na tem aty herm eneutyczno-antropologiczne i będzie nam potrzebne m iędzydyscyplinarne seminarium na ten temat, sem i narium o charakterze specjalistycznym . To nie m oże być działalność ściśle dydaktyczna. To będzie działalność badawcza, idąca w tym kierunku. Czym by to seminarium się zajm owało? Dwiem a k w estia mi: a) w yjaśnieniem , jak to jest z dwiem a herm eneutykam i? b) w y jaśnieniem m etody pracy m iędzydyscyplinarnej. K w estia języka mię- d zydyscyplinarnego jest postaw iona —■ ale jeszcze ciągle nie w iem y dobrze, jak ją rozwiązać. To było by też zadaniem tego sem ina rium. 2) O czyw iście sesje tego rodzaju pow inniśm y kontynuow ać. 3) Dorobek tych dw óch dni nie m oże przepaść. Trzeba będzie przy gotow ać publikację. A m oże w przyszłości, cykl publikacji czy stałe pozycje w n aszych periodykach teologicznych, pośw ięcon e herm e n eu tyce m iędzydyscyplinarnej i antropologicznej?
L'h e r m é n e u t i q u e d e l ' a n t r o p o l o g i e t h é o l o g i q u e ( S e s s i o n i n t e r d i s c i p l i n a i r e d ' é t u d e )
Résumé
Durant les 15 et 16 février 1973 un sym posium interdisciplinaire con sa cré à l'herm éneutique de l'anthropologie th éo lo g iq u e a eu lieu à l ’A cade- m ie de T h éologie C atholique à V arsovie. L'herméneutique dans la th éo lo gie concerne non seulem ent les tex tes traditionnellem ent considérés com m e th éologiq u es (textes bibliques, patristiques, déclarations du M agistère etc.). Le principe de base de cette S ession a é té la con viction que le su jet de l'herm éneutique th éologiq u e est avant tout la situation ex isten cie lle de l ’homme, le con texte historique et culturel dans leq u el nous v ivon s. Le but principal de la th éo lo g ie est de découvrir le sens de la Parole d ivine pour l'homme contem porain. V o ilà pourquoi le th éo lo g ien doit connaître non seulem ent le sens du te x te biblique ou de la doctrine traditionnelle, mais encore et avant tout notre situation hum aine, dans laq u elle intervient la Parole.
A notre sym posium ont participé philosophes, p sy ch o lo g u es, sociologu es, historiens, bibliśtes et th éo lo g ien s. Trois ex p o sés et seize déclarations des sp écia listes de dom aines différents partagés en trois groupes thém ati ques ont com posés le programme. Le programm e d étaillé du sym posium figure dans la table des m atières.