• Nie Znaleziono Wyników

Literatura - Muzyka : nowe propozycje badawcze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Literatura - Muzyka : nowe propozycje badawcze"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Adam Dziadek

Literatura - Muzyka : nowe

propozycje badawcze

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1/2 (73/74), 163-169

(2)

P o w ie m od r a z u , że M u zyczn o ść d zieła literackiego A n d r z e j a H e j m e j a 1 jest k s i ą ż k ą , na k t ó r ą tr z e b a by io c z e k a ć w iele lat i że w p o l s k i m li t e r a t u r o z n a w s t w i e , a d o k ł a d n i e j w tej o d m i a n i e k o m p a r a t y s t y k i , k t ó r a z a j m u j e się d z i e ł a m i m u z y c z ­ n y m i i l i t e r a c k i m i , jest to w tej ch w ili p r a c a n a j o b s z e r n i e j s z a ze w z g lę d u n a p r z e d ­ sta w i o n y tu s t a n b a d a ń o r a z z asięg p ro b l e m o w y , z i l u s t r o w a n y k a p i t a l n y m i a n a l i ­ z a m i w y b r a n y c h te ks tów. B a d a n i a p o r ó w n a w c z e m u z y k i i l i t e r a t u r y m a j ą swoją b o g a t ą h i s t o r i ę t a k ż e i w l i t e r a t u r o z n a w s t w i e k r a j o w y m . T r u d n o j e d n a k n ie z go­ dzić się z o p i n i ą a u t o r a , że p r o b l e m a t y k a filiacji m u z y c z n o - l i t e r a c k i c h „w p o ls k ie j t r a d y c ji b a d a w c z e j jawi się - p r z y n a j m n i e j z racji n ie d o s t a t e c z n e g o w y o d r ę b n i e ­ nia w r a m a c h n a u k o w e j d y s c y p l i n y - jako terra incognita” (s. 15).

P r o b l e m a t y k a tej k s i ą ż k i jest ściśle z w ią z a n a z b a d a n i a m i k o m p a r a t y s t y c z n y - m i , a c e n t r a l n ą k w e s ti ą całej r o z p r a w y u c z y n ił a u t o r „ m u z y c z n y te k s t l i t e r a c k i ” w r o z m a it y c h a s p e k t a c h jego i s t n i e n i a i f u n k c j o n o w a n i a (opis m u z y k i , li t e r a c k i e fugi, z n a k o m i t a a n a li z a Podróży zim o w ej S ta n i s ł a w a B a r a ń c z a k a ) . O k r e ś l a j ą c pole sw oic h z a i n t e r e s o w a ń b a d a w c z y c h , sł u s z n ie o d r ó ż n i a a u t o r k o m p a r a t y s t y k ę li te ­ ra c k ą od s t u d ió w m u z y c z n o - l i t e r a c k i c h , k tó r e są zw ykle p o d e j m o w a n e z p e r s p e k ­ tyw y lite r a c k ie j i je d y n i e częściow o p r z y n a l e ż ą do k o m p a r a t y s t y k i .

H e j m e j p r z e d s t a w i a sz e r o k o tr a d y c ję p o ls k ic h i z a g r a n i c z n y c h b a d a ń ( e r u d y c ja a u t o r a w ty m z a k r e s ie jest rz ec z y w iś c ie im p o n u j ą c a ! ) n a d re l a c j a m i p o m i ę d z y l i t e ­ r a t u r ą i m u z y k ą , p r z e d s t a w i a h i s t o r i ę s p o r u o p a r t e g o n a opozycji: m u z y c z n o ś ć - n ie m u z y c z n o ś ć d z ie ła li te r a c k ie g o ; w re sz c ie d o k o n u j e g r u n t o w n e j a n a l i z y i k r y t y ­ ki po ję c ia „ m u z y c z n o ś ć ” p r o p o n u j ą c o s t a te c z n i e jego p o t r ó j n e ro z c z l o n o w a n i e ka- te g o r ia l n e . P r z y j m u j ą c z a ło ż e n ie , że nie is tn i e je j e d n a m u z y c z n o ś ć , b a d a c z s ł u s z n ie s u g e r u j e m o ż liw o ść r o z p a t r y w a n i a „ tr z e c h m u z y c z n o ś c i ” . R o z b ic i e p o ję ­ cia m u z y c z n o ś c i na „ m u z y c z n o ś ć I ” , „ m u z y c z n o ś ć I I ” i „ m u z y c z n o ś ć I I I ” d o k o n a

-1 A. H ejm ej Muzyczność dzieła literackiego, W roclaw 200-1. Dalsze odniesienia do tej rozprawy z podaniem w naw iasach odpow iednich num erów stron.

(3)

Roztrząsania i rozbiory

ne p rz e z H e j m e j a na p o d s t a w i e a n a li z y s t a n u b a d a ń jest u z a s a d n i o n e i nie b u d z i w ię k sz y c h z a s t rz e ż e ń . D r o b n e w ą tp liw o ś c i - co z re s z tą a u t o r w y r a ź n ie z a zn aczy ! - r o d z ą się w z w ią z k u z kw estią „ m u z y c z n o ś c i I ” , k tó rej d e fi n ic j a jest s f o r m u ł o w a n a w sposób nie c o s k o m p li k o w a n y , o czym z a ra z p o w ie m y szerzej. „ M u z y c z n o ś ć I I ” o b e j m u j e p r z y p a d k i ty ch u tw o ró w li t e r a c k i c h , w k tó r y c h m a m y do c z y n ie n ia z „ r ó ż n o r o d n y m i ty p a m i t e m a ty z o w a n ia m u z y k i ” (s. 59), z kole i „ m u z y c z n o ś ć I I I ” - p r z y p a d k i ta k i c h utw o ró w , w k tó r y c h p o ja w ia j ą się „ r e t o r y c z n e st ra te g i e w p r o ­ w a d z a n ia k o n t e k s t u k o n s t r u k c y jn o ś c i k o m p o z y c j i m u z y c z n e j w o b r ę b u t w o r u l i t e ­ ra c k i e g o ” (s. 63). C o do „ m u z y c z n o ś c i I” , to u j a w n i a się o na p r z e d e w s z y s t k im p o ­ prz e z sp o s ó b f u n k c j o n o w a n i a języka w d a n y m te kście li t e r a c k i m , p rz y czym c h o ­ dzi nie tyle o i m m a n e n t n e u k s z t a łt o w a n i e f o n e t y c z n e ję zyka, lecz - ja k pis ze H e j- mej - „o n a d a n e w sp o s ó b je d n o s tk o w y u p o r z ą d k o w a n i e w sferze b r z m ie n i o w o ś c i d a n e g o te k s t u l i te r a c k ie g o ” (s. 59). In a c z e j m ó w ią c , ch o d z i tu nie tyle o n a z w a n ie i w s k a z a n ie z ja w is k fon e ty c z n y c h ty p u o n o m a t o p e j a , e u f o n i a , a l i te r a c ja czy anafo- nia, co o k o n k r e t n ą s y t u a c ję ich z a s t o s o w a n ia a rty sty cz n eg o . T e n ty p m u z y c z n o ś c i u ja w n i a się n ajczęście j p o p r z e z jak ąś i n d y w i d u a l n ą , n ie p o w t a r z a l n ą te c h n i k ę z a ­ p isu, k tó r a została - by ta k rzec - w y n a le z i o n a dla p o tr z e b k o n k r e t n e g o u tw o r u . „ M u z y c z n o ś ć I ” jest ty m m o c n ie j u a r g u m e n t o w a n a , im więcej z n a j d u j e się w u t w o ­ rze „ d o d a tk o w y c h syg n ałó w te k s to w y c h ” , k tó r e w ią ż ą się ściśle z z a k r e s e m s t e m a - ty zo w an ia u t w o r u , a więc z „ m u z y c z n o ś c ią I I ” . O s ta t e c z n ie ta k i e z d e f i n io w a n ie „ m u z y c z n o ś c i I” w y d a je m i się trafn e. T w o r z ą c tę d e fi n ic j ę , H e j m e j połącz ył - ja k m yślę - s t a n o w i s k o H e n r i M e s c h o n n i c a (na k tó r e g o z re s z tą w ty m m i e js c u sw oic h w y w odów się pow o łu je), o d n o sz ą c e się do m u z y c z n o ś c i i swoje w ła s n e , o d n o s z ą c e się do kw estii te m a t y z o w a n i a p o sz c z e g ó ln y c h utw orów . M e s c h o n n i c w ie l o k r o t n i e p o d e j m o w a ł w sw oich p r a c a c h (n p. C ritique du iy th m e . Anthropologie historique du

langage, L a R im e et la vie) r a d y k a l n ą k ry t y k ę ta k i e g o p o jęcia m u z y c z n o ś c i, k tó r e

o p ie r a ło b y się n a w y lic z a n iu k o le jn y c h fi g u r f o n e t y c z n y c h , s f u n k c j o n a l i z o w a n y c h m i m e t y c z n i e lub e ste ty c z n ie ( o z d o b n a fu n k c j a języka ). U M e s c h o n n i c a - o cz ym H e jm e j w ie d o b r z e j ako jego u w a ż n y c z y t e l n i k - c h o d z i raczej o to, że n a p o d s t a w i e a n a li z b r z m i e ń m o ż n a w sk azać r o z m a i t e s p o s o b y f u n k c j o n o w a n i a języka .

Z p u n k t u w id z e n ia H e j m e j a n a j b a r d z i e j i n t e r e s u j ą c a jest „ m u z y c z n o ś ć I I I ” , k tó r a w ią że się ściśle z „ m u z y c z n y m t e k s t e m l i t e r a c k i m ” , k tó r y - ja k w cześn iej p o ­ w i e d z ia łe m - jest c e n t r a l n y m p r o b l e m e m tej ro zpraw y:

Z całej p roblem atyki rozlicznych paradygm atów „m uzyczności” in te resu je m nie w za­ sadzie tenże szczególny przypadek, definiow any dotychczas w zw iązku z m uzycznością dzieła literackiego jako m uzyczność III, który z powodów czysto m etodologicznych zo sta­ nie w yodrębniony i określony m ianem m uzycznego tek stu literackiego. W kontekście w cześniejszych rozstrzygnięć dobrze w idać, że sy tu u je się on n iedw uznacznie w obszarze problem ow ym m uzyczności dzieła literackiego (zajm uje tam m ocno peryferyjne m iejsce pośród w ielu różnorodnych zagadnień); n ad to zaś - i przede w szystkim - że pod nazwą nieobciążoną tradycją bad ań literack ich p re ze n tu je się jako problem do odrębnego rozpa­ tryw ania. (s. 66-67)

(4)

P o s t ę p o w a n i e b a d a w c z e s p r o w a d z a się do p o s z u k i w a n i a ty ch t e k s tó w l i t e r a c ­ k ic h , w k tó r y c h - w z a k re s ie re lacji l i t e r a c k o - m u z y c z n y c h - w y s t ę p u j e „ a r t y s t y c z ­ n a k o n c e p c j a k o n s t r u k c j i (z) k o n s t r u k c j i ” (s. 67), p o w i ą z a n a z m e c h a n i z m a m i re ­ t o r y c z n y m i i p a li m p s e s t o w y m i . T a k w y ty c z o n a p e r s p e k t y w a b a d a w c z a w y d a j e się n i e z m i e r n i e i n t e r e s u j ą c a i z n a j d u j e sw oje p o t w i e r d z e n i e w a n a l i z a c h w y b r a n y c h p r z e z H e j m e j a te k s tó w li t e r a c k i c h , te z ko lei, o c z y m ju ż b y ła m o w a , są n a d z w y c z a j c ie k a w e i n o w a to rs k ie . C h c i a ł b y m w ty m m i e js c u p r z e d s ta w ić k il k a u w a g s zcze­ gó ło w y ch , o d n o s z ą c y c h się w ła ś n i e do a n a liz .

P ie r w s z y ro z d z i a ł a n a l i t y c z n y k s i ą ż k i H e j m e j a jest z a ty t u ł o w a n y Literackie fu g i i s t a n o w i p r z y k ł a d a n a li z y p o ró w n a w c z e j Preludio e fughe U m b e r t o S a b y o r a z To­

desfuge P a u la C e la n a . A u t o r p r z y j m u j e tu „ n e g a t y w n ą p e r s p e k t y w ę b a d a w c z ą ” i na

s a m y m p o c z ą t k u te k s t u st a w i a r a d y k a l n ą tezę - g łoszącą, iż „ n ie i s t n i e j e ż a d n a a d e k w a t n a p r z e k l a d a l n o ś ć d z ie ł a m u z y c z n e g o n a d zieło l i t e r a c k i e ” (s. 96) - k tó r ą z r e s z t ą s k u t e c z n i e u d a j e m u się o b r o n i ć . A n a l i z a l i te r a c k ic h fug p o k a z u j e , że są o n e w s z c z e g ó ln y sp o s ó b p r e p a r o w a n e n a p o d s t a w i e fugi m u z y c z n e j , a m i ę d z y au- t o r e m - n a d a w c ą i c z y t e l n i k i e m - o d b i o r c ą m u s i is tn i e ć s z c z e g ó ln y r o d z a j p a k t u , p o ­ r o z u m i e n i a , k tó r e o p i e r a się na o b o p ó l n y m w y r a ż e n i u z g o d y „ n a grę w z a j e m n e g o u w o d z e n i a p o p r z e z te k s t l i t e r a c k i ” (s. 123). Z d a n i e m H e j m e j a , fu gi l i t e r a c k i e z z a ­ s a d y n ie są i n t e r p r e t a c j a m i m u z y c z n e g o g a t u n k u fugi, są n a t o m i a s t i n t e r p r e t a c j a ­ m i s c h e m a t u fu gi m u z y c z n e j. Z t a k i m s t w i e r d z e n i e m p o p a r t y m z r e s z t ą w y c z e r ­ p u j ą c ą a r g u m e n t a c j ą - z g a d z a m się całk o w ic ie.

D r o b n a u w a g a z w ią z a n a z r o z d z i a ł e m o l i te r a c k ic h f u g a c h d o ty c z y d o b o r u t e k ­ stów. To oc zyw iście ż a d e n a r g u m e n t i ś m i e s z n y z a r z u t , k i e d y r e c e n z e n t p y ta , d l a ­ cz ego a u t o r w y b ra ł do a n a li z y te n w ła ś n i e te k s t, a n ie w y b ra ł in n e g o . N i e m n i e j j e d ­ n a k za z n a c z ę sw oją o p i n i ę w tej s p r a w i e , m i a n o w i c i e sz k o d a , że z a b r a k ł o w ty m te ­ kście Fugi R a fa ła W ojac zka. K r ó t k a a n a l i z a tego z n a k o m i t e g o te k s t u n ie w p ł y ­ n ę ł a b y na z m i a n ę głó w nej tezy w y w o d u - p r z e c i w n i e , m o g ł a b y ją ty l k o p o t w i e r ­ dzić . Fuga W o ja c z k a to u t w ó r szczególny, b o w i e m f u n k c j o n u j e je d n o c z e ś n i e ja ko te k s t o d n o s z ą c y się d o m u z y k i (jest, jak c h c i a ł b y tego H e j m e j , „ m u z y c z n y m t e k ­ s t e m l i t e r a c k i m ”) i do m a l a r s t w a a le g o r y c z n e g o w st y lu B o s c h a czy B ru e g e la , o cz y m d e c y d u j e m .in . s y m u l t a n i c z n o ś ć d z ie j ą c y c h się w n i m scen.

S łu ch a ć i czytać: dw a źródła je d n e j strategii interpretacyjnej - to d r u g i w tej książce

t e k s t a n a lity c z n y , k tó r e g o p r z e d m i o t e m jest P odróż zim o w a S ta n i s ł a w a B a r a ń c z a ­ ka. D a r u j ę sobie w ty m m i e js c u w y lic z e n ia , p r z y m i o t n i k i o r a z w s z e lk i e c h w y ty r e ­ t o r y c z n e , k tó r e m i a ły b y św ia d c z y ć o r a n d z e tej części ro zp raw y , bo jest to te kst, k tó r y n i e m a l c a łk o w ic ie w y c z e r p u j e p o d j ę t y p r z e z b a d a c z a p ro b l e m ! Z a z n a c z a m w ty m m i e js c u , że uw agi, k tó r e p r z e d s t a w i ę p o n iż e j , nie są w ż a d n y m s t o p n i u k r y ­ t y c z n e czy p o l e m i c z n e w o b e c w y p o w i e d z i H e j m e j a , ale w y n i k a j ą ra czej z i n s p i r a ­ cji jego t e k s te m . P r z e j d ę o d ra z u do rzeczy, k t ó r a zw róciła m o j ą s z c z e g ó l n ą uw a g ę - to k w e s ti a w y k o n a n i a , k tó r a d o ty c z y w k s i ą ż c e H e j m e j a n ie ty lk o w ie r s z y B a r a ń ­ c z a k a , ale też np. w s p o m n i a n e g o p r z e z e ń o p i s u d z ie ła m u z y c z n e g o d o k o n a n e g o p r z e z P h i l i p p e ’a Sollersa w L e Coeur absolu. O m a w i a j ą c u t w ó r Solle rsa , H e j m e j z a ­ c z y n a od w y ją tk o w o in t ry g u j ą c e g o f r a g m e n t u o p o w ia d a ją c e g o o w y k o n a n i u K w in ­

(5)

Roztrząsania i rozbiory

tetu klarnetowego A -d u r M o z a r ta . W tek ś cie c y ta t u z n a j d u j e m y t a k i e słowa: „L e Q uintette d o i t d u r e r e x a c t e m e n t v i n g t - t r o is m i n u t e s seize s e c o n d e s ” . (,K w in te t

m u s i trw ać d w a d z ie śc ia trzy m i n u t y i s z e s n a śc ie s e k u n d ”). S a m H e j m e j zw ra ca uw agę na te n f r a g m e n t c y ta t u m ó w ią c , że jest to „ f r a p u j ą c a u w a g a ” i p o d a je w prz y p i s ie dla p o r ó w n a n i a czasy t r w a n i a k il k u in n y c h w y k o n a ń , s k ą d i n ą d z n a k o ­

m i ty c h , k tó r e p rz e k r a c z a ją o 10 m i n u t czas tr w a n i a p re f e r o w a n e g o u Sollersa w y ­ k o n a n ia . Szkoda, że H e j m e j z e p c h n ą ł te n f r a g m e n t do p r z y p i s u i n ie ro z w in ą ł go w ty m m ie js c u szerzej.

S p ra w a w y k o n a n i a w y d a je m i się o tyle i s to t n a , że m o g ł a b y rozszerzyć n ieco p e rs p e k ty w y badaw cze. O tó ż k w e stia „ p o d s u w a n e g o - ja k p is ze H e j m e j - p o t e n ­ c j a l n e m u o d b i o r c y ” w y k o n a n i a W inteneise jest d la m n i e w a ż n a z ta k i e g o p o w o d u , że z m i e n i a nie c o relację i n t e r t e k s t u a l n ą . Pozw olę sobie p r z y p o m n i e ć w ty m m i e j ­ scu słowa B ara ń c z a k a :

N ie ukryw am jednak, że najw ięcej - jak mi się w ydaje - skorzysta na lek tu rze C zytel­ nik, który przed nią, albo w jej trakcie, w ysłucha któregoś z dostęp n y ch nagrań Winterreise, w w ykonaniu np. H ansa H o ttera (nagranie-klasyk z roku 1955, z w ielkim akom p an iato - rem G eraldem M oore’em ), D ietrich a F isc h era-D ie sk au a, G ü n th e ra L eiba czy zwłaszcza znakom itego Petera Schreiera (polecam szczególnie jego n ag ran ie koncertow e z roku 1985 ze Sw iatoslaw em R ich terem przy fo rtep ian ie, P h ilip s 416 194-1).2

C h c ę w ty m m i e js c u p o d k r e ś lić w w y p o w i e d z i B a r a ń c z a k a słowa „ p o le c a m s z c z e g ó ln ie ” , bo choć sam w olę w y k o n a n i e F i s c h e r a - D i e s k a u a , to j e d n a k po z a p o ­ z n a n i u się z tą n o tą n a t y c h m i a s t k u p i ł e m „ p o l e c a n ą ” p r z e z p o e tę pły tę. D la c z e g o sp r a w a w y k o n a n i a w y d a je m i się ta k w a ż n a ? O tó ż d la t e g o , że jeśli i s tn i e ją jak ieś p re f e re n c je a u to r a te k s tu li te r a c k ie g o co d o w y k o n a n i a d a n e g o u t w o r u m u z y c z n e ­ go, oz n a c z a to, że nie m o ż n a w ów czas p o p r z e s t a ć na p ro s te j d w u s k ł a d n i k o w e j r e l a ­ cji: te k s t liter ack i - m u z y c z n y i n t e r t e k s t ; b o w ie m is tn i e je jes zcze p o m i ę d z y n im i i n t e r p r e t a n t w p o staci w y k o n a n ia . Z tego p u n k t u w i d z e n i a tr i a d y c z n a k o n c e p c j a z n a k u C h a r l e s a S a n d e r s a P e ir c e ’a p r z e n i e s i o n a d o l i t e r a t u r o z n a w c z y c h b a d a ń in- t e r t e k s t u a l n y c h m .in . p rz e z M i c h a e la R i f f a t e r r e ’a w y d a je się być u ż y te c z n ie js z a . T ym b a rd z i e j, że s tw ar za m ożliw ość otw a rc i a szerszego p o la w b a d a n i a c h w s p ó ł z a ­ leżności p o m i ę d z y d z i e ł a m i li t e r a c k i m i i m u z y c z n y m i . M ó w ią c o Winterreise, m a m y n a m yśli k o n k r e t n y u tw ó r m u z y c z n y , ale m o ż e on p r z e c i e ż m ieć r o z m a i t e w y k o n a n ia , r o z m a it e in t e r p r e t a c j e , a k a ż d e z n ic h jest n i e p o w t a r z a l n e , co m o ż e m ieć d u ż e z n a c z e n i e d la o s t a te c z n e g o o d c z y ta n ia d z ie ł a li te r a c k ie g o , w c h o d z ą c e g o w filiacje z u t w o r e m m u z y c z n y m . P is a rz e m a j ą swoje p r e f e r e n c j e w ty m z a k r e s ie , w olą z ja kiegoś p o w o d u ta k ie, a nie in n e w y k o n a n ie . P o u c z a ją c e są w tej s p r a w i e w y b r a n e te k s ty R o l a n d a B a r t h e s ’a, myślę zw ła szcza o Rasch i L e chant rom antique.

M ó w ią c sz czerze, tr o c h ę z d z iw ił m n i e fak t n ie o b e c n o ś c i w książce H e j m e j a w s p o m n i a n e g o p r z e d ch w ilą te k s tu B a r t h e s ’a R asch, w k t ó r y m jest m o w a o Kreisle-

rianach S c h u m a n n a i r ó ż n y c h w y k o n a n i a c h tego cyklu . D o m y ś l a m się, d la c z e g o

(6)

H e j m e j te n te k s t p o m i n ą ł , c h o c ia ż w y d a je m i się, że b a r d z o b y m u się p rz y d a ł w r o z d z i a ł a c h te o r e ty c z n y c h , d o ty c z ą c y c h o p i s u m u z y k i , k tó r y u m i e s z c z o n y jest w tej k s iążce „ p o m i ę d z y w a r i a n t e m p o e t y c k i m a w a r i a n t e m i n t e r d y s c y p l i n a r ­ n y m ” . M yślę , że Rasch p a s o w a łb y ś w ie t n ie do t a k o k r e ś l o n e g o p r z e d z i a ł u z tej r a ­ cji, że język t e k s t u o p is u ją c e g o m e t a f o r y w p i s a n e po n i e m i e c k u w z a p i s n u to w y s p l a t a j ą ze so b ą p o e ty c k o ś ć i n a u k o w o ś ć . P o w i e d z i a ł e m w c z e ś n ie j , że w ie m , d l a ­ czego H e j m e j te n te k s t p o m i n ą ł . O tó ż B a r t h e s - o d w o ł u j ą c się do a n a g r a m ó w de S a u s s u r e ’a o ra z s e m io t y k i J u l ii K ris te v e j - m ó w i w s w o im te k ś c ie o u d e r z e n i a c h , k t ó r y c h nie m a w z a p is ie n u t o w y m , a k t ó r e j e d n a k sł y s z a ln e są ty lk o w n ie l ic z n y c h w y k o n a n i a c h K reislerianów . M ó w ią c k ró t k o , w te k ś c ie B a r t h e s ’a m a m y do c z y n i e ­ n ia z r e c e p c j ą s u b i e k t y w n ą , k tó rej nie d a się zw e ry fik o w a ć o b ie k t y w n i e , bo nie w szyscy p r z e c i e ż m u s z ą słyszeć to, co słyszy s a m B a r th e s . T u w ła ś n i e z a w ie ra się s zczeg ó ln y p r o b l e m tego p i ę k n e g o te k s t u , s p r a w i a ją c y , że cały w y w ód B a r t h e s ’a m o ż n a łatw o p o d a ć w w ą tp liw o ś ć . P r a w d o p o d o b n i e to w ła ś n i e d la t e g o H e j m e j z r e ­ zy g n o w ał c a łk o w ic ie z o p i s u t e k s t u B a r t h e s ’a.

W ro z d z i a le d o ty c z ą c y m o p is u m u z y k i - a ściślej w p o d r o z d z i a l e z a t y t u ł o w a ­ n y m C harakter literackiego opisu m u zy k i - p is ze a u to r :

nie u kształtow ał się h istorycznie g a tu n e k na p o g ran iczu lite ra tu ry i m uzyki, który sta n o ­ w iłby odp o w ied n ik np. hypotypozy (hypotyposis) czy ekfrazy (ekphrasis). (s. 73)

O w s z e m , nie u k s z t a ł t o w a ł się, ale p o d w p ły w e m b a d a ń n a d e k f r a z ą i szerzej - e k f r a s ty c z n o ś c ią , s z c z e g ó ln ie m o c n o ro z w i n i ę t y c h na św iecie w la t a c h o s i e m d z i e ­ s ią ty c h i d z ie w ię ć d z ie s i ą ty c h , c o ra z częśc iej m ów i się o „ e k f r a z ie m u z y c z n e j ” i ta k np. M usical Ekphrasis - to t e m a t k o n f e r e n c j i (S e v e n t h I n t e r n a t i o n a l C o n g r e s s on M u s i c a l S ig n i f i c a ti o n ) , k tó r a , o ile się n ie m y lę, o d b y ła się w c z e rw c u 2001 r o k u w F i n l a n d i i . O k r e ś l e n i e „ e k f r a z a m u z y c z n a ” , f u n k c j o n u j ą c e już o d ja k i e g o ś c zasu w l i t e r a t u r o z n a w s t w i e , w łą c z a b a d a n i a n a d re l a c j a m i p o m i ę d z y d z i e ł a m i m u z y c z ­ n y m i i d z i e ł a m i li t e r a c k i m i w pole k o m p a r a t y s t y k i i m o ż n a by w sp o s ó b z u p e ł n i e u p r a w n i o n y n i m się po słu g iw ać. Tyle d y g r e s ja na m a r g i n e s i e te k s tu . P r z e s t a ń m y z re s z tą m ów ić o ty m , cz ego u H e j m e j a n ie m a , a w r ó ć m y do te go, co w jego r o z p r a ­ w ie jest - revenons à nos moutons.

D w i e p ie r w s z e o b s z e r n e a n a li z y d o ty c z y ły w a r i a n t ó w „ m u z y c z n e g o t e k s t u li te ­ r a c k i e g o ”, z kolei tr zecia, z a m y k a j ą c a część k s ią ż k i o d n o s i się d o p o g r a n i c z a s z t u k i za w ie ra dw ie o p a r t e na c ie k a w y c h p o m y s ł a c h a n a li z y re l a c ji t e k s t u d r a m a t y c z n e ­ go Ju d a sza z K ariothu K a r o la H u b e r t a R o s tw o r o w s k i e g o i t e k s t u s c e n i c z n e g o tego d z ie ł a o ra z relacji p o m i ę d z y H érodiade M a l l a r m é g o i „H erodiadę” de Stéphane M a ­

llarm é P a u la H i n d e m i t h a . W p ierw s zej a n a l i z i e H e j m e j r o z p a t r u j e r ó w n o c z e ś n i e te k s t d r a m a t u i te k s t s c e n i c z n y w y k a z u ją c , do ja k ie g o s t o p n i a m y ś l e n i e o d z ie l e d r a m a t y c z n y m było u R o s tw o ro w s k i e g o z d e t e r m i n o w a n e p r z e z p r y z m a t d z ie ł a m u z y c z n e g o , a w k o n ­ s e k w e n c ji d r a m a t jawi się ja k o s z c z e g ó ln a , w ie l o p o z i o m o w a k o n s t r u k c j a in t e r s e - m i o t y c z n a , k tó rej r o z m a i t e n i u a n s e z n a c z e n i o w e o d s ł a n i a ł y się d o p i e r o na p o z i o ­ m i e t e k s t u s c e n ic z n e g o . W a ż n ą k w estią w y n i k a j ą c ą z t a k i e g o t y p u analizy, jakiej

(7)

Roztrząsania i rozbiory

d o k o n u j e H e j m e j jest to, że u d a je się d z ię k i nie j o d s ł o n ić n o w e w a rto ś c i z n a c z e ­ nio w e d r a m a t u , k t ó r e e w i d e n t n i e p o s z e r z a ją k o n t e k s t y i n t e r p r e t a c y j n e Ju d a sza

z K ariothu.

Z kole i a n a li z a u tw o ró w M a l l a r m é g o i H i n d e m i t h a (t y tu ł tego ro z d z i a ł u w y d a je się z n aczący - Literatura poza literaturą) p o k a z u j e sp o s ó b f u n k c j o n o w a n i a d z ie ł a li­ te r a c k ie g o w d z ie l e m u z y c z n y m . C h o d z i tu o czyw iście o s zczeg ó ln y i z a r a z e m n i e ­ zw ykle o r y g i n a ln y p r z y p a d e k ( z a p e w n e w ła ś n i e te n fakt z a d e c y d o w a ł o w y b o rz e tego d zie ła m u z y c z n e g o do analizy), k tó r y j e d n a k m ó g ł b y p o d le g a ć r o z s z e r z e n iu na in n e p r z y p a d k i o b e c n o śc i d zieła li te r a c k ie g o w d z ie le m u z y c z n y m . U t w ó r H i n ­ d e m i t h a zaw iera w p o d t y t u l e z n a m i e n n e d o o k r e ś l e n i e „récitation orchestrale” , a w ięc „ recy tacja o r k i e s t r a l n a ” , k tó r e - ja k tw ie r d z i s ł u s z n ie H e j m e j - sp r a w i a , że m a m y tu do c z y n ie n ia z p r ó b ą s t w o r z e n ia „ w y z n a c z n ik a now ej g a t u n k o w o ś c i ” (s. 201). A u t o r s k u p i a w a n a li z ie swą uw agę zw łaszcza n a d ia l o g o w y m f r a g m e n c i e

H erodiady, z a t y t u ł o w a n y m Scena, k tó r a - jego z d a n i e m - m u s i a ł a być z a c y to w a n a

w p a r t y t u r z e d o k ł a d n i e w całości, p o d c z a s g dy n ie d i a lo g o w e f r a g m e n t y p r z y l e ­ gają c e do Sceny n ie z n a la z ły z a sto so w a n ia w d z ie le m u z y c z n y m . Ta ściśle u a r g u - m e n t o w a n a teza H e j m e j a u m o ż l iw ił a m u p o k a z a n i e s e m a n t y c z n e j fu n k c j i te k s t u li te r a c k ie g o w zło żone j, w ie lo p o z io m o w e j s t r u k t u r z e d zieła m u z y c z n e g o . T e k s t li­ te r a c k i w łączo n y w o b r ę b d zie ła m u z y c z n e g o p r z e s t a j e być czyte ln y, ale nie p r z e ­ st aje znaczy ć. A u t o r pisze:

Tekst m uzyczny in tcrsem iotycznie p a rafrazu jący i „recy tu jący ” M allarm égo, in icju je grę lustrzanego odbicia w sto su n k u do tek stu słownego oraz znaczenia dialogowej Sceny. (s. 217)

W te n sposób w u tw o rz e H i n d e m i t h a d o k o n u j e się coś, co m o ż n a by o k re ś lić jako „ w tó rn e u s e m a n t y c z n i e n i e m u z y k i ” (s. 217). T e k s t l i t e r a c k i w r a m a c h k o n ­ s t r u k c ji m u z y c z n e j p r z e s ta j e is tn ie ć s u b s t a n c j a l n i e i u le ga s e m a n t y c z n e m u ro z ­ p ro s z e n iu . S łu c h a c z d zieła m u z y c z n e g o m a te n te k s t w p a m i ę c i i o d tw a r z a go p o ­ p rz e z in t e r p r e t a c j ę , k tó rej d o k o n u j e d zieło m u z y c z n e .

W sp o s o b ie p r o w a d z e n i a a n a li z y te ksto w ej d o s t r z e g a m w tej ro z p r a w i e coś, co o k re ś lił b y m jako „ p o d w ó jn y gest b a d a w c z y ” - H e j m e j zb liża się d o w s z y stk ic h w y­ b ra n y c h dla p o tr z e b swego w yw o d u te k s tó w ja k o m u z y k o l o g i z a r a z e m l i t e r a t u r o ­ z naw ca. Ów „ p o d w ó jn y gest b a d a w c z y ” k o n s e k w e n t n i e w y k o n y w a n y p rz e z H e j m e ­ ja w całej jego p ra c y d a je - m o i m z d a n i e m - efe k ty s z c z e g ó ln ie cie ka w e. A u to ro w i

M uzyczności dzieła literackiego u d a ło się p rzy ty m coś n ie z w y k le w ażn eg o . O tó ż jego

p is a n ie o s k o m p l i k o w a n y c h sp r a w a c h m u z y k o l o g ic z n y c h jest p rz e j rz y s t e , k l a r o w ­ ne i co n a jw a ż n i e js z e p o tr a fi z afas cy n o w ać c z y te ln ik a , w c ią g n ą ć go w gąszcz złożonej p r o b l e m a t y k i s t r u k t u r y d zieła m u z y c z n e g o o ra z jego filiacji z t e k s t a m i li te r a c k im i.

K siążka H e j m e j a jest ro z p i s a n a na dw a ró w n ie w a ż n e glosy - m e t o d o lo g i c z n y i i n t e r p r e ta c y jn y . W oc zyw isty sp o s ó b w s p ó ł i s t n i e j ą i w s p ó ł p r a c u j ą one ze so bą w tej pracy, ale w a ż n ie j s z y i d o n o ś n i e js z y jest d la m n i e zw ła szcza te n d r u g i , k tó r y w iąże się z o d c z y ty w a n i e m p o szczeg ó ln y ch te k s tó w li te r a c k ic h . H e j m e j - za p o ­

(8)

m o c ą o p r a c o w a n e j p rz e z si eb ie m e t o d y , k t ó r ą n a z w a ł b y m w ie lo w y m i a r o w ą , bo w y­ p r a c o w a n ą s k r u p u l a t n i e n a p o d s t a w i e w ie lu ró ż n y c h s t a n o w i s k t e o r e ty c z n y c h , a t a k ż e za p o m o c ą św ie t n ie w y p r a c o w a n e g o na p o d s t a w i e p r a c i n n y c h b a d a c z y k o ­ h e r e n t n e g o i w y ra z is te g o m e t a j ę z y k a - o d c z y tu j e na n o w o i r e i n e r p r e t u j e p o ­ w s z e c h n i e z n a n e te k s ty l i te r a c k ie i m u z y c z n e . K a ż d a z ty c h i n t e r p r e t a c j i jest z a ­ s k a k u j ą c a , g r u n t o w n i e p r z e m y ś l a n a i r z u c a now e s p o j r z e n i e na m u z y c z n o ś ć d z ie lą li te r a c k ie g o . W w a r s t w i e te o r e ty c z n e j ro z p r a w y u d a ł o się H e j m e j o w i w y p r a c o w a ć s zer eg p o ­ jęć o p e r a c y j n y c h , całą z ło ż o n ą i d o b r z e u s y s t e m a t y z o w a n ą s i a t k ę po ję c io w ą (m yślę tu z w łaszcza o o m ó w i o n y c h prz e z e m n i e w c z e śn ie j „ tr z e c h m u z y c z n o ś c i a c h ” , a t a k ż e o f r a g m e n t a c h d o ty c z ą c y c h o p is u d z ie ł a m u z y c z n e g o ) , k tó r a w n o s i w iele p o ż y te c z n y c h ro z w ią z a ń d o b a d a ń k o m p a r a t y s t y c z n y c h , a t a k ż e - co z a s ł u g u j e na s z c z e g ó ln e p o d k r e ś l e n i e - do teo rii i n t e r p r e t a c j i .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Głównymi podmiotami rynku wina w Polsce są producenci wina gronowego i moszczu, a także podmioty prowadzące handel hurtowy wyrobami winiarskimi oraz instytucje

Dlatego też pierwsze 8 miejsc w rankingu Top 100 outsourcing destinations z 2013 roku zajmują kraje azjatyckie, które zajmują się zarówno offshoringiem

Nazywanie Godysława-Baszka (wiązanego z Kroniką wielkopolską) biskupem nie jest zbyt uprawnione, podobnie jak i określanie Gerarda z Pforzheim (autor pisze: Prorzheim!) mianem

Toteż już od końca lat sześćdziesiątych można odczuć wyraźnie przesunięcia akcentu na rzecz ujęć bardziej całościo­ wych i bardziej teoretycznych;

Elem entam i układu poziomego tych naw arstw ień były negatywy belek wałowych, między którymi zalegała glina i piasek oraz resztki po palenisku o brzegach um oc­

Domyślnie aktywne są wszystkie ustawienia wyszukiwania (ikonki w prawej części paska zadań: teksty, zdjęcia, rysunki, nagrania, tabele, osie czasu), możemy jednak

jako p rzep is szczególny będzie w yłączał stosow anie

Organ procesowy w postanowieniu o zastosowaniu porę­ czenia majątkowego może określić wa­ runki poręczenia (przewidziane w art. 226 §2 k.p.k.), a poręczający