• Nie Znaleziono Wyników

Obrona konieczna wobec bezprawnego działania funkcjonariusza publicznego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Obrona konieczna wobec bezprawnego działania funkcjonariusza publicznego"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Adam Krukowski

Obrona konieczna wobec

bezprawnego działania

funkcjonariusza publicznego

Palestra 16/10(178), 33-44

(2)

ADAM KRUKOWSKI

Obrona konieczna wobec bezprawnego

działania funkcjonariusza publicznego

A u to r sta r a się d o w ie ś ć , że o b ro n a k o n ie c z n a w o b e c b e z p r a w n e g o d z ia ła n ia fu n k c jo n a r iu s z a p u b lic z n e g o d o p u s z c z a ln a j e s t w s z e r o k im z a k r e s ie i u z a le ż n io ­ n a j e d y n i e o d te g o , b y d z ia ła n ie to (za r ó w n o w p o s ta c i „ c z y n n o ś c i s łu ż b o w e j ” j a k i „ p e łn ie n ia o b o w ią z k ó w s łu ż b o w y c h ”) p o z b a w io n e b y ło c e c h p r a w n o ś c i w p o sta c i: zg o d n o ś c i z k o m p e te n c ja m i fu n k c jo n a r iu s z a , f o r m a m i p o s tę p o w a n ia i p o d s ta w a m i p r a w n y m i.

I. P roblem dopuszczalności obrony koniecznej wobec bezpraw nego działan ia fu n k cjo n a riu sza publicznego, k tó ry n aru sz a p raw n ie chronione dobra, należy chyba do n ajtru d n ie jsz y c h teoretycznie, a jednocześnie do n a jb ard zie j k łopotliw ych w y ­ cinków p ro b lem aty k i obrony koniecznej ja k o in sty tu cji p ra w a karnego, w szcze­ gólności — sto su n k u obrony koniecznej do innych okoliczności w yłączających przestępstw o. T łum aczy się to przede w szystkim jego skom plikow anym u w ik łan iem w historycznie zm ienną, n ab rz m iałą politycznym i im p lik acjam i m a te rię re la c ji: w ładza — obyw atel, w k tó rej zaangażow any jest z jednej stro n y a u to ry te t p a ń stw a i jego organów , a z dru g iej — chroniony przez praw o tegoż p a ń stw a in te re s jednostki. W istocie rzeczy cały problem da się sprow adzić do d y lem atu , czy oby­ w atel m a praw o do oporu w obec przed staw iciela w ładzy, czy też obow iązany jest do bezw arunkow ego posłuszeństw a w obec w szelkich jego poczynań?

D ylem at ten różnie był rozw iązyw any w ciągu ostatn ich stuleci, przy czym przew aga jednego z dw óch biegunów w spom nianej re la c ji albo też rów now aga pom iędzy nim i zależały przede w szystkim od c h a ra k te ru p ań stw a, w o sta tn ie j zaś in stan c ji — od u k ła d u sił klasow ych w d anym społeczeństwie. O dpow iednio też do tęgo o statniego k sz tałto w ały się poglądy d oktryny, k tó re dadzą się sprow adzić do jednego z n astęp u jący c h trzech kieru n k ó w : 1

1) uznającego, że każde bezp raw n e działanie u zasad n ia obronę konieczną, że zatem b ezpraw ne d ziałanie przedstaw iciela w ładzy pow inno być, ze w zględu na sw ą bezpraw ność, tra k to w a n e na ogólnych zasadach;

2) odrzucającego praw o o byw atela do obrony koniecznej przed jak ąk o lw ie k , a w ięc i b ezp raw n ą działalnością urzęd n ik a;

3) uzależniającego praw o obyw atela do obrony koniecznej w obec p rze d staw ic ie la w ładzy od różnych w aru n k ó w .2 3

i P o r. A. K r u k o w s k i : O b ro n a k o n ie c z n a n a tle p o lsk ie g o p r a w a k a r n e g o , W a rs z a ­ w a 1965, s. 23—24.

2- In a c z e j k l a s y f ik u je p o g lą d y w te j k w e s tii O. G ó r n i o k w p r a c y : P r z e s tę p s tw a p r z e ­ c iw k o d z ia ła ln o ś c i i n s t y t u c j i p a ń s tw o w y c h i s p o łe c z n y c h ( a rt, 233—237 k .k .), W ro c ła w 1970, s. 38. C y tu ją c N. S t r e it a ( W id e rs e tz u n g d ie S ta a ts g e w a lt, B e r lin 1892, s. 3 i n a s t.) G ó rn io k w s k a z u je n a c z te r y g r u p y p o g lą d ó w , k tó r e m ie sz c z ą się w p o z y c ji 1 i 3 p o d a n e j p rz e z e m n ie k l a s y f ik a c ji.

(3)

34 A d a m K r u k o w s k i N r 10 (178)

P om ińm y tu h isto rię d o k try n y p raw a karnego o statn ich dw óch stuleci, dla k tó ­ ry ch ch a ra k te ry sty c z n e bjdy w y n ik ające z ów czesnych w alk klasow ych sta n o w isk a krań co w e.3 M ożna n ato m ia st p rzy ją ć za p u n k t w y jścia do dalszych rozw ażań, że poglądy sk ra jn e nie z n a jd u ją obecnie zbyt w ielu zw olenników . D om inują a k t u ­ aln ie sta n o w isk a d ające się zm ieścić w n u rcie trzecim , kom prom isow ym , k tó re ek sp o n u ją k w estię k ry te rió w bezpraw ności upo w ażn iającej do obrony koniecznej w obec d ziała n ia przed staw iciela w ładzy (fu n k c jo n ariu sz a publicznego).

Je d n a k ż e to w łaśnie rozw iązanie pociąga za sobą konieczność ro zstrzygnięcia szeregu złożonych kw estii. P y ta n ie podstaw ow e, ja k ie się tu nasuw a, to przede w szy stk im to, ja k im cechom pow inno odpow iadać działanie fu n k c jo n a riu sz a p u ­ blicznego, by osoba pokrzyw dzona była u p ra w n io n a do podjęcia działań obronnych? O dpow iedź n a nie w ym aga u sta le n ia k ry te rió w legalności działań fu n k cjo n a riu sza publicznego, i — ro zu m u jąc a contrario — cech działania, k tó re n a b ie ra ją c c h a ­ r a k te ru zam achu bezpraw nego, upow ażniałoby do obrony koniecznej. W iążą się z ty m k w estie bardziej szczegółowe o znacznej doniosłości p rak ty c zn e j: czy obrona dopuszczalna je st przeciw ko w szelkim czynom b ezpraw nym , czy tylko przeciw czynom bezp raw n y m k ry m in a ln ie? czy o legalności d ziała n ia fu n k cjo n a riu sza d e ­ c y d u ją p rze słan k i n a tu ry fo rm a ln e j, czy też m ery to ry czn ej praw ności? ja k ie dzia­ ła n ia obronne są w w y p ad k u bezpraw nych działań fu n k cjo n a riu szy publicznych dopuszczalne (co p rzetran sp o n o w an e na język k o deksu k arn e g o oznacza: p rz e stę p - ność ja k ich czynów może być uchylona na zasadzie art. 22 k.k. w w y p ad k u obrony p rzed bezp raw n y m działaniem fu n k cjo n a riu sz a publicznego?)? P ró b a udzielenia odpow iedzi n a te p y ta n ia w yw oła, siłą rzeczy, jeszcze szereg innych kw estii, po­ chodnych w sto su n k u do tych, k tó re m a ją znaczenie zasadnicze.

II. Jed n o zdaje się dziś ju ż nie ulegać w ątpliw ości, a m ianow icie — ja k to stw ie rd z ił jeszcze B. W róblew ski — że „bezpraw ność zam achu należy oprzeć na sam ej czynności, a nie n a osobie czy n iącej”.- W spółczesna bow iem d o k try n a i u sta w o d aw stw o dotyczące obrony koniecznej nie p rz y jm u ją m ożliwości ja k ic h ­ kolw iek im m u n itetó w chroniących określone osoby przed działaniem obronnym . B ierze się to m.i. z tego, że in sty tu c ja obrony koniecznej nie stanow i żadnego s u b s ty tu tu odpow iedzialności k a rn e j czy k ary , nie je st w ięc w obec nich in sty ­ tu c ją su b sy d iarn ą. D ziałanie bow iem w obronie koniecznej m a c h a ra k te r sam oistny, niezależny od m ożliw ości udzielenia pom ocy ze stro n y w ładzy państw ow ej. Bez­ p ra w n e zatem pow inno być sam o zachow anie się n a p a stn ik a , niezależnie od tego, kim je st on sam. T rudność je d n a k w w y p ad k u d z ia ła n ia fu n k cjo n a riu sza publicz­ nego polega n a u sta le n iu k ry te rió w i g ranic p raw n o ści jego działania. Z ogólnym bow iem dla in sty tu cji obrony koniecznej w a ru n k ie m bezpraw ności działania, upo­ w ażn iając eg o do „o d p ieran ia za m a ch u ”, w iąże się jednocześnie w ażkie zastrzeżenie, że nie może być obrony przed działan iam i o p arty m i n a p raw ie. Ta k la u zu la gene­ ra ln a , w y w o łu jąca złożone pro b lem y w w y p ad k u k o lizji obrony koniecznej i w szel­ kich „k o n tra ty p ó w ” 5, zdaje się stw arzać szczególne kłopoty w łaśnie w sy tu a cji o b rony koniecznej w obec działań fu n k cjo n a riu sza publicznego.

P ro b lem polega bow iem n a tym , że w szystkie kodeksy praw n e, w tym i polski, z a w ie ra ją przepisy chroniące fu n k cjo n a riu szy p ublicznych (urzędników , p rz e d sta ­ w icieli w ładzy itp.) przed różnym i zam acham i, co może stw arzać w rażen ie, iż * *

a P o r. w te j k w e s tii A. K r u k o w s k i , jw ., s. 24—26 o r a z O. G ó r n i o k , jw ., s. 28—39.

* B. W r ó b l e w s k i : P r a w o k a r n e — C zęść o g ó ln a i s z c z e g ó ło w a ( s k r y p t n a p r a w a c h

r ę k o p is u ) , W iln o 1936, s. 199—200.

s P o r. w t e j k w e s tii A. K r u k o w s k i : M a te r ia ln a tr e ś ć c z y n u a o k o lic z n o śc i w y łą c z a ­ ją c e o d p o w ie d z ia ln o ś ć k a r n ą , N P 1971> z. 12.

(4)

N r 10 (178) O brona ko n ieczn a w obec bezpr. działania Junkc. publ. 35

chodzi w nich o w zm ożoną ochronę fu n k cjo n a riu sza „jako ta k ieg o ”, w y n ik a ją c ą z ty tu łu szczególnej jego pozycji w społeczeństwie. Tym czasem , p rz y n a jm n ie j w u staw odaw stw ie polskim , chodzi nie „o ochronę z ty tu łu sam ego p rzy m io tu fu k cjo - n ariu sz a publicznego, lecz o ochronę jego działalności, k tó ra je st p ro w ad zo n a w interesie społecznym ”.6 P o tw ierd za te n pogląd choćby in ty tu la c ja rozdziału X X X II, zaw ierającego p rze stęp stw a „przeciw ko działalności in sty tu cji p aństw ow ych i sp o ­ łecznych”, co w sk az u je na rodzajow y p rzedm iot ochrony zgrupow anych ta m p rz e ­ stępstw , a pośrednio służy także za w skazów kę in te rp re ta c y jn ą do w y k ła d n i za­ k resu legalności działania fu n k c jo n a riu sz a publicznego. F u n k cjo n a riu sz p ubliczny podlega zatem w zm ożonej ochronie p raw n o k arn ej „z pow odu pełnionych przez niego obow iązków służbow ych”, 7 co oczywiście nie przeczy ew id en tn em u fak to w i, że w w y p ad k u p rze stęp stw należących do tej g ru p y (i n iek tó ry ch innych) osoba fu n k c jo ­ n ariu sz a je st p rzedm iotem czynu.

D ziałalność fu n k cjo n a riu sz a publicznego m ogąca się w yrazić w postaci b ez p raw ­ nego n aru sz en ia dóbr obyw atela, co w yw ołuje pow stanie p raw a do obrony ko­ niecznej, w iązać się może bądź z tzw. „czynnością służbow ą”, bądź też z „pełn ie­ niem obow iązków służbow ych”, te bow iem k ategorie zachow ania się fu n k c jo n a riu sz a publicznego stan o w ią znam ię okoliczności przedm iotow ych czynów „przeciw ko działalności in sty tu c ji państw ow ych i społecznych” (art. 233—236). S p ra w ą w ięc pod­ staw ow ą pow inno być u stalenie k ry te rió w praw ności ow ych „czynności służbo­ w y ch ” i „pełnienia obow iązków służbow ych”.

III. J e s t rzeczą c h a rak te ry sty cz n ą, że w lite ra tu rz e pośw ięconej obronie k o ­ niecznej n a ogół nie w y ró żn ia się tych dwóch k ateg o rii działalności fu n k c jo n a riu sz a publicznego. B ierze się to zapew ne stąd, że w p rak ty c e chodzi najczęściej o sy­ tuacje, w k tó ry ch u zasad n io n a lub nieu zasad n io n a o b ro n a konieczna w y ra ż a się w postaci tzw. czynnego oporu w obec „czynności służbow ej”, rzadziej zaś zachodzi konieczność w y ja śn ia n ia praw ności „pełnionych obow iązków służbow ych” w ty m kontekście. Tym czasem w y d aje się, że rów nież w zw iązku z tą d ru g ą k ate g o rią zachow ania się fu n k cjo n a riu sza zachodzić m ogą sytuacje w ym agające rozw ażenia dopuszczalności obrony koniecznej.

Na cechę praw ności czynności służbow ej w sk azu je w y raźn ie art. 235 k.k.. k tó ry penalizuje czynny opór w y ra ża jąc y się w użyciu przem ocy lub groźby b ezp raw n ej w celu zm uszenia fu n k cjo n a riu sza publicznego do zaniechania „p ra w n e j czynności służbow ej”. Ze w zględów zrozum iałych d o k try n a i orzecznictw o pow szechnie p rz y j­ m uje, że chodzi tu o o biektyw ne k ry te ria praw ności z p u n k tu w idzenia zgodności czynności z obow iązującym i norm am i.8 O ja k ie je d n a k „obow iązujące n o rm y ” chodzi? Otóż w iększość au to ró w ek sponuje tu m om ent k om petencji ja k o k ry te riu m legalności d ziałan ia fu n k cjo n a riu sza . D ecyduje w ięc w edług nich to, czy czyn je s t dokonany przez p rze d staw ic ie la organu pow ołanego do p ełn ien ia określonych czynności w zakresie sw ych u p raw n ie ń lu b pełnom ocnictw , a nie m e ry to ry c zn a praw n o ść czy bezpraw ność decyzji lu b działan ia.9 * W ty m kontekście w a rto p rzy ­ toczyć k la sy fik ac ję czynności służbow ych prop o n o w an ą przez W. F. K iriczenkę. Dzieli je on na: 1) fo rm a ln ie i m a te ria ln ie p raw n e, 2) fo rm alnie p raw n e, lecz m e ry ­

s S. L e l e n t a l : W zm o żo n a o c h ro n a d la r e p r e z e n t a n t a P a ń s tw a , G S iP n r 8/1971, s. 3. 7 P o r. O. G ó r n i o k , jw ., s. 19 i n a s t. W a r t y k u l e p o s łu g u ję s ię s z e ro k im p o ję c ie m „ f u n k c j o n a r iu s z a p u b lic z n e g o ” , o b e jm u ją c y m w s z y s tk ie o so b y p o d le g a ją c e w z m o ż o n e j o c h ro ­ n ie p rz e p is ó w r o z d z ia łu X X X II. » P o r . S. G o c z a ł k o w s k i w P o d rę c z n e j e n c y k lo p e d ii p r a w a k a r n e g o , t. I I, s. 738: „ P r z y s łu g u je o n a ( o b ro n a k o n ie c z n a ) ty lk o w o b e c s p rz e c z n y c h z p r a w e m z a rz ą d z e ń w y d a ­ n y c h p rz e z w ła d z ę , k t ó r a n ie p o s ia d a do te g o le g ity m a c ji f o r m a l n e j ” .

(5)

36 A d a m K r u k o w s k i N r 10 (178)

torycznie bezpraw ne, 3) fo rm aln ie i m erytorycznie b ezpraw ne, 4) fo rm a ln ie b e z ­ praw ne, lecz m erytorycznie praw ne. Do fo rm a ln ie p raw n y ch odnosi czynności nie w ychodzące poza granice k om petencji fu n k c jo n a riu sz a i w y p ełn ian e z zacho­ w aniem fo rm określonych przez praw o. P rzeciw k o ta k im fo rm a ln ie p ra w n y m czynnościom obrona konieczna, w edług K iriczenki, je st niedopuszczalna, n a w e t je śli m erytorycznie działanie je st społecznie niebezpieczne i p rzestępne. I p rzeciw nie, obrona konieczna je st dopuszczalna przeciw ko fo rm a ln ie n ielegalnym czynnościom , n aw et jeśli są one m erytorycznie p ra w n e .10

Podobny p u n k t w idzenia re p re z e n tu ją autorzy k o m e n ta rz a do polskiego k o d ek su karnego. P iszą oni, że „nie stanow i bezpraw nego zam ach u czynność służbow a f u n k ­ cjonariusza publicznego, jeżeli leży ona w zak resie ko m p eten cji d anego fu n k c jo ­ n ariusza i je st zgodna z u stalo n y m przez praw o try b e m postępow ania, chociażby in concreto nie była ona m ery to ry czn ie p ra w id ło w a ”. S tąd też tw ie rd z ą d alej, że „nie jest b ezpraw nym zam achem w ypadek, gdy fu n k c jo n a riu sz MO, m a ją c u z a s a d ­ nione podstaw y do przypuszczenia, że chodzi o osobę p o d ejrz an ą o popełnienie przestępstw a, za trzy m u je osobę w rzeczyw istości n ie w in n ą ”.11 W arto tu też p r z y ­ toczyć opinię A. G ubińskiego, że nie je st istotne, czy ty tu ł w ykonaw czy, n a p o d ­ staw ie k tórego kom ornik dokonuje czynności, je st m ery to ry czn ie zasadny, czy postanow ienie prokuratora(...) zostało o p arte na w łaściw ych podstaw ach. (...) O zgod­ ności bow iem tych czynności z przedm iotow ym p o rząd k iem p raw n y m decyduje to, że leżą one w k om petencji odpow iedniego o rg an u w ładzy lu b w g ran icach u p raw n ie ń p rzyznanych członkom społeczeństw a i o p arte są o odpow iednie przepisy p ra w n e ”.12

Jed n ak że oprócz k ry te riu m k om petencji w ielu au to ró w o b w arow uje p raw ność działania fu n k cjo n a riu sza dodatkow ym i w a ru n k a m i (w iążącym i się zre sztą z tym pierw szym ). Na uw agę zasłu g u ją zw łaszcza dw a dalsze w aru n k i, ja k ie w ysuw a W. W olter m ów iąc, że działalność „organu a d m in istra c ji państw ow ej ,sędziego, p ro ­ k u ra to ra je st p ra w n a ”, gdy nie ty lk o m ieści się w g ran ic ac h ko m p eten cji danego organu, lecz ponadto je st 1) zgodna z p raw n ie określonym sposobem je j w y k o ­ nan ia i 2) zachodzą podstaw y p raw n e do przedsięw zięcia takiego czynu. P rz y z a ­ chow aniu tych w aru n k ó w „działalność o rganu nie tra c i cech praw ności, jeżeli jest m erytorycznie niesłuszna i nieuzasadniona(...)”.13 * Różnice stan o w isk zw olen­ ników dodatkow ych w aru n k ó w praw ności czynności służbow ej w postaci zacho­ w an ia form czy try b u postęp o w an ia oraz ich p ra w n e j podstaw y p o legają n a tym. że gdy jed n i u w aż ają te w a ru n k i za w zajem n ie niezależne i rów norzędne, tak że b rak któregokolw iek z nich (np. przep ro w ad zen ie „p rz esz u k an ia” bez odpo­ w iedniego nakazu, choćby czynność tę w y konyw ał organ w ładzy m a jąc y do tego odpow iednie u p raw n ie n ia generalne, ja k np. m ilicja) u p ra w n ia do obrony koniecz­ nej, to in n i w y ra ż a ją pogląd, że fo rm a ln a p o d sta w a do d ziała n ia i zgodność czyn­ ności z przep isan ą przez praw o p ro ced u rą sta n o w ią w aru n k i w tó rn e (pochodne) w obec w y m ag a n ia kom petencji, co prow adzi do w niosku, iż np. b ra k je d y n ie legi­ tym acji form alnej do określonej k o n k retn e j czynności przy istnieniu kom petencji w yłącza m ożliw ość podjęcia obrony koniecznej. Ju ż w X IX -w iecznej literatu rz e

i# W. F. K i r i c z e n k o: O s n o w n y je w o p ro s y u c z e n ija o n ie o b c h o d im o j o b o ro n ie w so- w ie ts k o m u g o ło w n o m p r a w ie , 1948, s. 95—97. u J . B a f i a , K. M i o d u s k i i M. S i e w i e r s k i : K o d e k s k a r n y — K o m e n ta r z , W a r­ sz a w a 1971, s. 74—75. A n a lo g ic z n ie W. S w i d a: P r a w o k a r n e — C zęść o g ó ln a , W a rsz a w a 1971. s. 162. 12 A. G u b i ń s k i: W y łą c z e n ie b e z p ra w n o ś c i c z y n u , W a rs z a w a 1961, s. 18. 13 K. B u c h a ł a , W. W o l t e r : W y k ła d p r a w a k a r n e g o — Część I (cz. o g ., z. 1), K r a ­ k ó w 1970, s. 160.

(6)

N r 10 (178) O brona ko n ieczn a w obec bezpr. działania fu n k e , publ. 37

podnoszona, że za bezp raw n e należy uw ażać te czynności u rzę d n ik a, „które są dokonane albo poza obrębem jego k om petencji, albo w granicach te j kom petencji, ale z pom inięciem form y przez p raw o w y m ag a n ej”.133 P ogląd ta k i głoszono też w okresie m iędzy w o jen n y m ,14 a ja k w y n ik a z cy tow anej w yżej w ypow iedzi A. G ubińskiego, rów nież te n a u to r zdaje się podzielać zdanie o w adze fo rm p ra w ­ nych dla legalności danej czynności służbow ej.

W d o k try n ie istn ieje je d n a k n u r t zm ierzający do ograniczenia sy tu a c ji u p ra w ­ n ia jąc y ch do ob ro n y koniecznej przed b ezpraw nym i czynnościam i fu n k cjo n a riu sza publicznego przez w ysunięcie dodatkow ego, bardziej rad y k aln eg o w a ru n k u . Może to być zatem posługiw anie sję (przy czynnościach dokonyw anych w g ran icach kom ­ p etencji) „środkam i zabronionym i przez p raw o ”,1'“ przekroczenie w ładzy w y ra ża jąc e się w akcie g w ałtu w sto su n k u do osoby poszkodow anej, nadużycie p ra w a przez „zw iększenie n asile n ia przy m u su poza ram y dozw olone (stosow anie niedozw olonych) środków p resji)”,16 w reszcie n a w e t zastrzeżenie, by czynność fu n k c jo n a riu sz a m iała c h a r a k te r „w yraźnie p rze stę p n y ” lu b „oczywiście b ez p raw n y ”.17

N a ty m tle zw rac a uw agę p ew na dow olność w operow aniu zakresem norm po­ stę p o w an ia isto tn y ch dla oceny p raw ności czynności fu n k cjo n a riu sza . W. W olter, k tó ry , ja k w idzieliśm y, p rzy w iązu je do przepisów p o stępow ania ja k o k ry te riu m le­ galności tej czynności dużą w agę, zaznacza jed n ak , że „uchybienie czysto p orząd­ kow ym nakazom nie m a w p ły w u n a praw ność a k tu ”.18 Nie k w estio n u ją c słusz­ ności tego stan o w isk a, zauw ażyć w szakże w ypada, że te n „p orządkow y” c h a ­ r a k te r przepisów postęp o w an ia byw a niekiedy zbytnio rozszerzany. Nie w y d aje się bow iem , by ra c ję m ia ł S ąd N ajw yższy tw ierdząc, co n astęp u je: „G dyby przyjąć, że fu n k c jo n a riu sz MO użył p ałk i gum ow ej niezgodnie z reg u la m in e m o jej użyciu, b iją c oskarżonego tą p ałk ą po głowie, to (...) przedsięw zięta czynność służbow a przez tego m ilic ja n ta nie może być pozbaw iona cechy praw ności. W szelkie bow iem przek ro czen ia przez m ilic ja n ta przepisów n o rm u ją cy ch try b jego p o stę p o w an ia ze szkodą d la in te re su innej osoby — m im o że przed sięw zięta przez niego czynność służbow a m ieściła się w g ran icach jego k o m p e ten c ji — d a ją p raw o tej osobie (...) do złożenia sk a rg i (...) o nadużyciu fu n k cji, co może doprow adzić do odpow iedzial­ ności d y sc y p lin a rn e j lu b k a rn e j m ilicjan ta. Jed n ak że osoba ta nie m a p ra w a sto ­ sow an ia czynnego oporu w obec tego m ilicjan ta , gdyż prow adzi to do jej odpo­ w iedzialności k a rn e j (...)”.19

T en p rzy d łu g i c y ta t w a rt był przytoczenia, gdyż rep rez en tu je pew ien c h a ra k ­ te ry sty cz n y sposób rozum ow ania: czynność służbow a fu n k cjo n a riu sza publicznego pozo staje leg aln a m im o n aru sz en ia przepisów p o stępow ania i z tego w zględu nie u p ra w n ia do obrony koniecznej, choć jednocześnie może pociągnąć za sobą odpo­ w iedzialność d y sc y p lin a rn ą lub k a rn ą fu n k cjo n ariu sza. Z auw ażm y je d n ak , że jeśli je s t ona legalna, to nie może prow adzić do odpow iedzialności k a rn e j czy dyscypli­

n a S. J a s z o w s k i: O k o n ie c z n e j o b ro n ie w p r a w ie k a r n y m , W a rs z a w a 1872, s. 132. n P o r. W. B o r o w s k i : Z a s a d y p r a w a k a r n e g o , t. I, W a rsz a w a 1922, s. 130. 1 5 N a p r z y k ła d w y m u s z a n ie z e z n a ń za p o m o c ą b ic ia . P o r. N. T a g a n c e w : L e k c ii p o r u s s k o m u u g o ło w n o m u p r a w u , t. I I ( 1902, s. 573; W. B o r o w s k i , j w. i« W. W o l t e r : P r a w o k a r n e — C zęść o g ó ln a , W a rsz a w a 1947, s. 196. i7 P o r . W. B o r o w s k i , jw . (s. 130—131): ,,(...) n ie le g a ln o ś ć (...) o c z y w is ta d la k a ż d e g o ” . P o r. J . B a f i a i in .: K o d e k s k a r n y — K o m e n ta r z i jw . (s. 75): o b r o n a k o n ie c z n a j e s t n ie d o ­ p u s z c z a ln a , „ c h y b a ż e c z y n n o ś ć f u n k c jo n a r iu s z a m a c h a r a k t e r w y r a ź n ie p r z e s tę p n y lub o c z y w iś c ie b e z p r a w n y w s k u te k ja w n e g o p r z e k r o c z e n ia k o m p e te n c ji a lb o n ie z a c h o w a n ia n a j ­ b a r d z ie j p o d s ta w o w y c h fo rm p o s tę p o w a n ia ” . i* W. W o l t e r : P r a w o k a r n e — C zęść o g ó ln a , W a rsz a w a 1947, s. 196. i» O rzecz. SN IV 236/60 (c y t. w g J . B a f i i i i n . , jw ., s. 551).

(7)

38 A d a m K r u k o w s k i N r 10 (178)

n a rn e j, a jeśli prow adzi do odpow iedzialności — to chyba jest b ezp raw n a i... u p o ­ w aż n ia do obrony koniecznej. Tertium non datur.

W końcu należy zwrócić uw agę, iż niezależnie od zakresu wraru n k ó w p raw n o ści czy bezpraw ności czynności służbow ej p rzy jm u je się n a ogół, że decyduje s ta n przedm iotow y, że w ięc je st rzeczą obojętną w in a osoby sp ełn iającej czynność lu b jej p rzekonanie o słuszności decyzji czy d ziałania, aczkolw iek, ja k zaznacza S. Ś liw iński, „jeżeli (...) praw o n ak a zu je urzędnikow i działać w edług słusznej oceny lu b sw obodnej oceny, to w tedy owe podm iotow e czynniki s ta ją się częścią s k ła ­ dow ą przedm iotow ej praw ności (...), a dane czynności są praw ne, jeżeli d zia ła ją c y tro sk liw ie i uczciwie rozw ażył, ja k należy postąpić, w zględnie gdy sw obodna ocena nie je st w idocznym nadużyciem stan o w isk a urzędow ego lub służbow ego”.20 Z naczenie czynników podm iotow ych dla praw ności czynności służbow ej i — w k o n ­ sekw encji — dla u p raw n ie n ia do obrony koniecznej w y d aje się je d n a k w ielce w ątp liw e z p u n k tu w idzenia ogólnych zasad obrony koniecznej, k tó re j dop u sz­ czalność o p iera się na w a ru n k u dokonania zam achu przedm iotow o bezpraw nego Na tej przecież zasadzie za k ła d a się pow szechnie u p raw n ie n ie do obrony przed zam acham i niepoczytalnych lu b d ziałających w błędzie. S tąd też należałoby rac zej z a p ro b a tą p rzy ją ć zdanie K. M ioduskiego, k tó ry b roniąc cej w łaśnie lin ii ro zu - m ow nia, stw ie rd z a w zw iązku z pew nym rozstrzygnięciem SN, że „czyn żołnierza w ykonującego, chociażby w dobrej w ierze, b ezp raw n y rozkaz przełożonego może być czynem niebezpiecznym , przeciw ko k tó rem u m ożna w w aru n k ac h określonych w art. 22 k.k. stosow ać obronę konieczną”.21

IV. C ała poruszona wyżej p ro b lem aty k a w y ra s ta na tle p rze stęp stw a „oporu w ład zy ” z art. 235 k.k., gdyż w p rak ty c e najczęściej chodzi o rozm aite postacie „o d p ieran ia zam achu bezpraw nego” w postaci „czynności służbow ej” pozbaw ionej cechy praw ności. Oczywiście ten czynny opór może się p rzejaw iać w n a jro z m a it­ szych fo rm ach działania w y rażająceg o się w „przem ocy” lu b „groźbie b e z p ra w n e j”, będących znam ionam i stro n y przedm iotow ej p rze stęp stw a z art. 235 k.k., może je d n a k w yrazić się rów nież w innych form ach, d ając y ch się subsum ow ać pod inne p rzepisy kodeksu karnego, a nie noszących cech an i „p rz y m u su ”, ani groźby bez­ prawnie j ”.22 W szczególności chodzi tu o w ypadki, gdy odpieranie rzeczyw istego lu b rzekom ego zam achu bezpraw nego ze stro n y fu n k c jo n a riu sz a publicznego w y ra ża się w fo rm ach w ypełniających znam iona p rze stę p stw z art. 233 (czynna napaść), 234 (czynna n apaść n a fu n k cjo n a riu sza MO) i 236 (zniewaga). T rudność bow iem rozstrzygnięcia takich sy tu a cji polega przede w szy stk im na pow iązaniu p rz e w i­ dzianych w tych przepisach form działania p rzestępnego z okolicznością, że d zia­ ła n ie to n astęp u je „w zw iązku z pełnieniem obow iązków służbow ych” (art. 233, 234) albo „podczas i w zw iązku z pełnieniem obow iązków służbow ych” (art. 236), a nie — ja k w w y p ad k u art. 235 k.k. — w celu zm uszenia „do za niechania p raw n ej czynności służbow ej”. Jeżeli w ięc „opór w ładzy” sk ie ro w a n y je st przeciw ko sam ej czynności służbow ej, k tó ra n a ru sz a b ezpraw nie „jak iek o lw iek dobro społeczne

20 s . Ś l i w i ń s k i : P r a w o k a r n e m a te r ia ln e , W a rsz a w a 1946, s. 200 i n a s t. A n a lo g ic z n ie z d a je s ię tw ie r d z ić W. W o l t e r , g d y m ó w i, że „ c z y n n o ś ć m e r y to ry c z n a n ie s łu s z n a ” n ie u p r a w n ia d o o b r o n y k o n ie c z n e j, „ je ś li u r z ę d n ik p o s tą p ił z g o d n ie ze sw y m p r z e k o n a n ie m , s p e łn iw s z y p rz y o c e n ie s y t u a c j i w s z y s tk o to , d o czeg o w r a z ie p rz e d się w z ię c ia ta k i e j c z y n ­ n o śc i j e s t z o b o w ią z a n y ” (P ra w o k a r n e , jw ., s. 205— 206).

21 K . M i o d u s k i: G lo sa do p o s ta n o w ie n ia SN z d n ia 10 I I I .1969 r. 3/69, P iP 1970, n r 3—4, s. 638.

22 w k w e s tii w y k ła d n i ty c h p o ję ć c h c ia łb y m o d e s ła ć d o p r a c y T. H a n a u s k a : P rz e m o c ja k o f o rm a d z ia ła n ia p rz e s tę p n e g o , K r a k ó w 1966.

(8)

N r 10 (178) Obrona ko n ieczn a w obec bezpr. działania fu n k e , publ. 39

lu b jakiek o lw iek dobro je d n o stk i”, to sp raw a je st ja sn a: czynność ta k a , w razie uzn an ia jej (w edług określonych k ry terió w ) za bezpraw ną, nie różni się niczym od bezpraw nego zam achu u p raw n ia jąc eg o do obrony koniecznej n a zasadzie art. 22 k.k. Inaczej p rze d staw ia się sp ra w a w w y p ad k u art. 233, 234 i 236 k.k. Tu sp raw ca k ie ru je swe działanie przeciw ko funk cjo n ariu szo w i p u blicznem u, choć „podłożem tego fizycznego lu b słownego a ta k u są rów nież obow iązki służbow e sp ełniane przez ty c h fu n k c jo n a riu sz y ”, a celem spraw cy „nie je st p o w strzy m a n ie czynności służbow ej, acz godząc w przedm iot tej czynności, może ją co n a jm n ie j zakłócić”.23 P rzeciw k o czem u zatem m iałoby być skierow ane d ziałanie obronne?

O dpow iedź n a to p y ta n ie w ym aga przede w szystkim w y jaśn ien ia dw óch k w estii: U ja k ie są w a ru n k i praw n o ści obow iązków służbow ych i 2) ja k i je st sto su n ek „obow iązków służbow ych” do „czynności służbow ych” ?

Otóż przez pojęcie „pełnienia obow iązków służbow ych” rozum ie się w y k o n y w an ie czynności, któ re fo rm a ln ie n ależą do za k resu działan ia danego fu n k c jo n a riu sz a p u ­ blicznego, niezależnie od ich m ery to ry czn ej zasadności.24 W ynika z tego, że p o d ­ staw ow e k ry te riu m stan o w i w tym w yp ad k u k o m p eten cja fo rm aln a, k tó re j b ra k d y sk w alifik u je d ziałanie ja k o „pełnienie obow iązków służbow ych” i n a d a je m u cechę bezpraw ności. To znam ię je st w ięc w spólne dla „czynności słu żb o w ej” (art. 235) i „pełnienia obow iązków służbow ych”. P odobnie jed n ak , ja k to było w odnie­ sieniu do „czynności służbow ej”, tu rów nież w chodzą w grę dodatkow e w a ru n k i. Czego je d n ak one dotyczą? D o k try n a i orzecznictw o o p arte n a kodeksie k a rn y m z 1932 r. p o d k reślały system atycznie i k onsekw entnie różnice m iędzy „b e zp raw ­ n y m ” a „niep raw id ło w y m ” działaniem fu n k cjo n a riu sz a publicznego,25 k tó re polegać może albo na m ery to ry czn ej niesłuszności działan ia lu b decyzji, w w y k o n a n iu k tó ­ rych te d ziałania zostały podjęte, albo na „nienależytym ”, „niew łaściw ym sposobie w y k o n y w an ia czynności leżących w g ranicach jego u p ra w n ie ń ”, czy w końcu n a „nie licującym ze stanow iskiem (...) zachow aniu się”.26 Jednakże, zdaniem w ielu autorów , niew łaściw y sposób w y k o n an ia czynności leżącej w g ranicach u p ra w n ie n ia fu n k cjo n a riu sza nie pozbaw ia tej czynności c h a ra k te ru czynności dok o n an ej p o d ­ czas „pełnienia obow iązków służbow ych”.27

M am y tu w ięc do czynienia z dziw ną rozbieżnością k ry terió w : „czynność słu ż­ bow a” ro z p a try w a n a sam odzielnie, 'wyizolow ana z cało k ształtu „p ełn ien ia obow iąz­ ków służbow ych” byłaby p ra w n a jedynie p rzy jednoczesnym istn ien iu k ilk u k r y ­ te rió w (według W. W oltera — p rzypom nijm y — kom petencji, form postęp o w an ia i p odstaw praw nych), praw ność zaś całokształtu czynności zw anego „pełnieniem obow iązków służbow ych” w ym agałaby ty lk o zgodności z k o m petencją. P ew ne w y ­ tłum aczenie tego zróżnicow ania zdaje się leżeć w tym , że w zak res p o ję cia „p eł­ n ie n ia obow iązków służbow ych” w chodzą nie ty lk o w ykonyw ane w tych ra m a c h „czynności służbow e”, lecz także sam p o b y t fu n k cjo n a riu sza w m ie jsc u p ełn ien ia tych czynności, gdy u d aje się do m iejsca ich p ełnienia lu b je opuszcza, a tak że w p rze rw ac h m iędzy dokonyw aniem poszczególnych czynności.28 K o m en tato rzy z w ra c a ją bow iem nie bez r a c ji uw agę, iż „nie m ożna (...) w sposób sztuczny dzielić je d nolitego zd arzen ia n a poszczególne fra g m en ty i uw ażać, że w chw ili w yp o w ie­

23 O. G ó r n i o k , jw ., s. 71. 2* P o r. O. C h y b i ń s k i , W. G u t e k u n s t , W. S w i d a : P r a w o k a r n e — C zęść sz c z e ­ g ó ln a , W ro c ła w —W a rsz a w a 1971, s. 351. A n a lo g ic z n ie J . B a f i a i i n „ jw ., s. 553. 25 O. G ó r n i o k , jw ., s. 71. 2« T a m ż e . 27 J . B a f i a i i n ., jw ., s. 553. 28 T a m ż e .

(9)

40 A d a m K r u k o w s k i N r 10 (178)

dzenia słów niezbędnych do w y k o n an ia zleconego zad an ia służbow ego zachodzi /p e łn ie n ie obow iązków służbow ych«, a w chw ili w ypow iedzenia słów zbędnych — »pełnienie obow iązków służbow ych nie zachodzi«”.29 S tąd też fu n k cjo n a riu sz p u ­ bliczny przy b y ły n a m iejsce spełnienia czynności służbow ej „korzysta z ochrony p raw n ej w y n ik ając ej z art. 236 w pełnym zakresie i w zasadzie przez cały czas pobytu, ch y b a że pobyt ten zupełnie u tra c ił c h a r a k te r służbow y, np. fu n k c jo n a riu sz p rzy ją ł zaproszenie n a poczęstunek i pozostał w c h a ra k te rz e p ry w a tn y m ”.30

Z danie to za w iera p ew ną ra c jo n a ln ą sugestię co do k ry te riu m granic „p ełn ien ia obow iązków służbow ych”. Chodzi bow iem o rozgraniczenie czynności o c h a ra k te rz e służbow ym , od takich, k tó re m a ją c h a ra k te r niesłużbow y, p ry w a tn y , choćby m ie ś­ ciły się w w y cin k u czasu i odbyw ały się w m iejscu pośw ięconym n a pełn ien ie czynności służbow ych. Nie ulega w ątpliw ości, że rozgraniczenie ta k ie n a jła tw ie j przeprow adzić n a gruncie treści danej czynności. W p rak ty c e je d n ak n ierzadko zachodzą sytuacje, gdy działanie przedm iotow o zdaje się m ieścić w ram a ch „p e ł­ n ienia obow iązków służbow ych”, gdyż kom p eten cy jn ie leży w sferze u p ra w n ie ń czy obowiązków' danego fu n k cjo n a riu sza , jed n ak że o jego niesłużbow ej treści d e ­ cy d u ją np. osobiste m otyw y działania. T ak np. m ilicjan t, k tó ry w d aje się w a w a n ­ tu rę z m otyw ów osobistych, nie w y stęp u je w c h a ra k te rz e służbow ym i w ów czas nie p rzy słu g u je m u p raw o za trzy m a n ia i o dprow adzenia ofiary sw ej p ro w o k acji, dlatego że o fia ra ta w y stą p iła przeciw ko niem u słow nie czy czynnie. J a k słusznie tw ierdzą k om entatorzy, w żadnym razie nie może m ilic ja n t w yzyskiw ać sw ej fu n k c ji w celach osobistych i k orzystać z ochrony, ja k a przy słu g u je fu n k cjo n a riu szo w i p u ­ blicznem u podczas p ełnienia przez niego obow iązków służbow ych.31 O sobiste m o ty ­ w y d ziała n ia fu n k cjo n a riu sza po zb aw iają w ięc d o konaną przez niego czynność c h a ­ r a k te ru służbow ego i — ty m sam ym — szczególnej ochrony. P ro b lem je d n a k polega na tym , że osobisty c h a ra k te r m otyw ów nie zaw sze je st łatw y do u sta le n ia w m om encie d ziałania fu n k cjo n a riu sza , stą d też b ardziej istotne byłoby znalezienie k ry te rió w obiektyw nych rozgraniczenia obow iązków służbow ych od działań p r y ­ w atnych. W ydaje się, że ta k im i k ry te ria m i, oprócz w spom nianej już ko m p eten cji rzeczow ej, pow inny być — podobnie ja k w odniesieniu do „czynności służbow ych” — także: 1) zgodność z p raw n ie określonym sposobem p ełnienia „obow iązków słu ż­ bow ych” oraz 2) podstaw y p raw n e „p ełnienia obow iązków służbow ych”. N aru szen ie tych k ry te rió w przez fu n k cjo n a riu sz a bądź p o zb aw ia jego zachow anie się cechy „pełnienia obow iązków służbow ych” w całości lu b w określonym fragm encie cz a­ sow ym i m erytorycznym , bądź też może sta n o w ić eksces polegający n a p rz e k ro ­ czeniu g ran ic któregokolw iek z w a ru n k ó w praw n o ści jego zachow ania się. W ta ­ kich w a ru n k a c h fu n k cjo n a riu sz publiczny sta je się — podobnie ja k w wypadk«:, gdy „czynność służbow a” d o konana przez niego sta je się b ezp raw n a — podm iotem w ykroczenia (w ystępku) dyscyplinarnego albo podm iotem przestępstw a. Będzie ta k zw łaszcza w tak ich rażących w ypadkach, gdy np. w czasie „pełnienia obow iązków służbow ych” fu n k cjo n a riu sz MO obok „p ra w n y c h czynności służbow ych” dokona p rz e stę p stw a (np. w toku p rzeszu k iw an ia pom ieszczenia lu b osoby dokona zaboru n ie k tó ry ch p rzedm iotów zn a jd u ją cy c h się w pom ieszczeniu lu b u osoby poddanej przeszukaniu).

V. P rz ed sta w io n y tu pogląd, ob w aro w u jący p raw ność zarów no „czynności służ­ b ow ej” ja k i działania noszącego cechy „p ełn ien ia obow iązków służbow ych” k il­ kom a jednocześnie w aru n k am i, zm ierza w y ra źn ie do ograniczenia p rzejętego z m i­

29 J w ., S . 5 5 4 .

30 T a m ż e . 31 T a m ż e .

(10)

41 N r 10 (178) O brona ko n ieczn a w obec bezpr. działania fu n k c . publ.

nionych fo rm a cji elem e n tu szczególnego, zw iązanego z osobą p ełn iącą ta k ie czy inne fu n k cje publiczne. T en d en cja ta k a, ja k się zdaje, choć niezbyt konsekw entnie, p rze b ija rów nież przez n iek tó re decyzje ustaw odaw cze, zn a jd u je też w y ra z w pew nych, m ający ch je d n a k znaczenie zasadnicze orzeczeniach S ądu Najw yższego Polski L udow ej. W skazuje n a to choćby ograniczenie za k resu p en alizacji „czynnej n a p a śc i'’ w now ym kodeksie karn y m . O ile bow iem art. 133 d.k.k. przew idyw ał karaln o ść czynnej nap aści, jeżeli sp raw ca dopuścił się napaści na osoby w y m ie­ nione w* § 1 lu b 2 tego a rty k u łu „podczas lu b z pow o d u ” p ełn ien ia przez nie obo­ w iąz k ó w służbow ych, o ty le w św ietle art. 233 czynna n apaść ty lk o podczas

p ełnienia obow iązków służbow ych przez napadniętego, ale nie z pow odu ich p eł­ n ienia („w zw iązku z ich p ełnieniem ”), nie w y sta rc za ju ż do zak w alifik o w an ia zachow ania się spraw cy ja k o p rze stęp stw a z tego a rty k u łu .32

A nalogiczne ograniczenie zn ajd u jem y w w y p ad k u k o n stru k c ji p rze stęp stw a znie­ w ażenia fu n k cjo n a riu sz a publicznego. A rty k u ł 236 k.k. n aw ią zu je sw oją treścią do art. 132 d.k.k., różni się je d n a k od niego tym , że w p ro w a d za d odatkow y w a ru ­ nek, aby zniew aga n a s tą p iła nie ty lk o podczas pełn ien ia obow iązków służbow ych, ja k to stan o w ił daw n y przepis, ale n a d to w zw iązku z pełnieniem tych obow iąz­ ków. Z m ian a ta oznacza, że jeżeli sp raw ca zniew aży fu n k cjo n a riu sz a w praw dzie podczas pełn ien ia przez niego obow iązków służbow ych, ale nie w zw iązku z ich pełnieniem , lecz z jakiegokolw iek innego pow odu, to zniew aga w tych okolicznoś­ ciach nie będzie k w alifik o w a n a z art. 236 k.k.33

N ieko n sek w en cja zaś p rze jaw ia ła się w odrzuceniu przez ustaw odaw cę ro z p a try ­ w an y ch w kontekście p ro jek tó w kodeksu k arn e g o różnych propozycji łag o d n iej­ szego tra k to w a n ia sp raw cy działającego wobec „w yzyw ającego zach o w an ia się” f u n k c jo n a riu s z a 34 * 36 lu b gdy „spraw ca działa pod w pływ em ro zd raż n ien ia w y w o ła­ nego rażąco n iew łaściw ym postępow aniem praco w n ik a (...)”,33 a zw łaszcza „gdy czyn sp raw cy w yw ołany był nadużyciem u p ra w n ie ń lu b n iedopełnieniem obo­ w iąz k u (...)”.3° S p ra w ą bo*w)iem była i je st n a d e r isto tn a ze w zględu n a ciągłe, uporczyw e p róby podejm ow ane w ta k ich w y p ad k a ch przez p ra k ty k ę w y m ia ru spraw iedliw ości, by n aw iązyw ać do in sty tu cji pro w o k acji p rzew idzianej w art. 181 § 2 i 182 § 1 k.k.37 38

T en d e n cja do ograniczenia ochrony działań fu n k cjo n a riu sza do czynności p ra w ­ nych zn a la zła rów nież doniosły w yraz w orzecznictw ie. W szczególności w ym ienić tu w y p ad a w y ro k SN z d n ia 8— 10.XI.1951 r., k tó ry w yraźnie ak c e n tu je znaczenie p raw n o ści działań urzęd n ik a. S tw ierdza więc, że „ ty tu ł urzędniczy lu b w y k o n y ­ w a n a czynność służbow a nie odb iera zdziałanym przy tym czynom cech bez­ praw ności. K ażde n aru sz en ie p ra w obyw ateli przez organ w ładzy ludow ej stanow i k a ra ln e przekroczenie udzielonej im w ładzy niezależnie od tego, ja k ie praw n ie chro n io n e dobro o b y w atela zostało n aru szo n e”.3’’

T en d e n cja ta godna je st ja k najgorętszego poparcia. Chodzi bow iem o d o strze­ ganie w in sty tu c ji obrony koniecznej jednego ze środków — ostrego co praw da, choć skutecznego — obrony przed rzad k im i w praw dzie, ale zd a rzając y m i się w y ­ p ad k a m i sam ow oli fu n k cjo n a riu szy publicznych, k tó rzy dane im przez

społeczeń-32 P o r. O. C h y b i ń s k i i i n . , jw ., s. 351. 33 P o r. S. L e l e n t a l , jw .; O. C h y b i ń s k i i i n . , jw ., s. 356. 34 w e d łu g S. L e l e n t a l a, j w. 33 A rt. 377 § 2 p r o j e k t u k .k . z 1963 r. 36 A r t. 277 § 3 p r o j e k t u k .k . z 1963 r. 37 P o r . O . G ó r n i o k , jw ., s. 72. 38 O rz e c z . SN I K 317/50, B iu l. G e n . P ro k . n r 3/52 (c y t. w g O. G ó r n i o k , jw ., s. 40).

(11)

42 A d a m K r u k o w s k i N r 10 (178)

rtw o pełnom ocnictw a w y k o rz y stu ją n a szkodę tego społeczeństw a lu b poszczegól­ nych obyw ateli. W ysuw ane w lite ra tu rz e i orzecznictw ie zastrzeżenia dotyczące p ra w a do obrony koniecznej w obec d ziałań b ez p raw n y ch fu n k cjo n a riu sza publicz­ nego w y ra sta ją , ja k się zdaje, z tra d y c y jn e g o tra k to w a n ia zarów no fu n k cji p u ­ blicznej ja k o nacechow anej b ardziej szczególnym znam ieniem „przedstaw iciela p a ń s tw a ” aniżeli ro lą społeczną sp ro w ad za ją cą się do „służby społeczeństw u”, ja k i obrony koniecznej ja k o o d p ie ra n ia b ezp raw n y ch zam achów na d obra in d yw idualne czy p ry w a tn e . W tej ostatniej k w estii znam ienne przesunięcie akcentów z n a jd u ­ jem y w now ej k o n stru k cji obrony koniecznej, gdzie na pierw sze m iejsce w ysuw a się obrona dóbr społecznych. W k w estii zaś pierw szej zauw ażyć trzeba, że obaw a, iż dopuszczenie obrony koniecznej w obec b ez p raw n y ch działań fu n k cjo n a riu sza publicznego może u tru d n ić w y konyw anie przezeń jego obow iązków , je s t m ało p rz e ­ kony w ająca, gdyż odparcie bezpraw nego za m a ch u fu n k c jo n a riu sz a nie ty lk o nie u tru d n ia dokonyw ania „praw nych czynności służbow ych”, lecz im raczej sprzyja, sp rz y ja ją c tym sam ym um ocnieniu p raw o rz ąd n o ści; przeciw nie, ograniczenie p ra w a obyw ateli do obrony w tym zakresie u ła tw iało b y p o jaw ienie się częstszych w y p a d ­ ków sam ow oli ze strony fu n k cjo n a riu szy p ublicznych lu b innych bezpraw nych, albo w ręcz przestępnych działań dokonyw anych pod ochronnym szyldem „czyn­ ności” czy „obow iązków służbow ych”.33

Słuszność zatem należy przyznać ty m przed staw icielo m socjalistycznej d o k try n y , któ rzy rozszerzenie ogólnych zasad obrony koniecznej n a obronę w obec czynów bezpraw m ych fu n k cjo n ariu szy publicznych w y p ro w a d za ją z istoty „u stro ju p ań stw o ­ w ego i społecznego, opartego na zasadach d em o k ra ty zm u socjalistycznego, rów ności w szystkich obyw ateli wobec p raw a, łączenia in te resó w społecznych i in d y w id u a l­ n y ch ”.40 Ten k o n te k st społeczno-polityczny sp raw ia , że dopuszczenie obrony k o ­ niecznej w określonych w skazanym i w yżej w a ru n k a m i w y p ad k ach bezpraw nych działań fu n k cjo n a riu szy publicznych (które przecież stan o w ią z reg u ły p rze stęp ­ stw a lu b w ykroczenia dyscyplinarne, gdzie podm iotem je st fu n k cjo n a riu sz p u ­ bliczny) nie obniża a u to ry te tu i pow agi in sty tu c ji p aństw ow ej czy społecznej, gdyż nie przeciw ko nim, a jedynie przeciw ko bezp raw n ie działający m jej p rze d staw i­ cielom obrona je st skierow ana. W ydaje się n aw e t, ja k to podnosiłem ju ż przy innej o kazji,41 że w łaśnie g en eraln y zakaz sto so w an ia w ta k ich w y p ad k ach obrony koniecznej m iałby w pływ n a obniżenie a u to ry te tu w ładzy. Czyż bow iem może się cieszyć pow ażaniem obyw ateli w ładza p o k ry w a ją c a b ezp raw n ą działalność sw ych p rzedstaw icieli?

VI. P rz y jęc ie takiego stan o w isk a p ozw ala n a sform ułow anie k ilk u stw ierdzeń będących p ró b ą odpow iedzi n a postaw ione n a w stęp ie p y ta n ie generalne.

Z ak ład am y więc, że obrona konieczna d o puszczalna je st wobec bezpraw nych zachow ań się fu n k cjo n a riu sza publicznego noszących ze w nętrzne cechy „czynności słu żb o w ej” lu b „pełnienia obow iązków służbow ych”, w istocie je d n a k nie m ających tych cech ze w zględu na: 1) b rak ko m p eten cji fu n k c jo n a riu sz a do d o k o n an ia ta k iej czynności lu b do pełnienia tak ich obow iązków , 2) niezgodność d ziałan ia z praw n ie określonym sposobem w yko n an ia czynności lu b p ełn ien ia obow iązków , 3) b ra k

pod-39 S iln ie a k c e n tu je się te m o m e n ty w l i t e r a t u r z e r a d z ie c k ie j. P o r. I. S. T y s z k i e w i c z : U s ło w ija i p r ie d ie ły n ie o b c h o d im o j o b o ro n y , M o s k w a 1969, s. 17—19. J e sz c z e b a r d z ie j s ta n o w ­ czo i k o n s e k w e n tn ie f o r m u łu je te z ę o p r a w ie d o o b r o n y k o n ie c z n e j w o b e c b e z p r a w n y c h d z ia ­ ła ń f u n k c jo n a r iu s z y p u b lic z n y c h W. N. K o z a k : P r a w o g r a ż d a n n a n ie o b c h o d im u ju o bo- ro n u , S a r a tó w 1972, s. 49—56.

I. S. T y s z k i e w i c z , jw ., s. 19.

(12)

3tt-N r 10 (178) O brona ko n ieczn a w o b ec bezpr. działania fu n k e , p u b l. 43

s ta w y p raw n ej do przedsięw zięcia danego działania. W skazane cechy, o k tó ry ch b ra k u m ow a, m uszą przy ty m w ystęp o w ać ku m u laty w n ie, by d ziałanie było p raw n e, s tą d też b ra k k tó rejk o lw iek z nich czyni je bezpraw nym . W ynika z nich dalej, ż e chodzi o praw n o ść lu b bezpraw ność działania przedm iotow ą i fo rm a ln ą , że z a te m m e ry to ry c zn a w adliw ość d ziała n ia nie pozbaw ia jej cechy praw ności. Zgo­ d zić się zatem należy ze stan o w isk iem W. Św idy, że obrona konieczna nie je st dopuszczalna, gdy d z ia ła n ia fu n k c jo n a riu sz a publicznego są tylko fo rm aln ie p raw n e, ch o ć m ery to ry c zn ie niesłuszne (np. m ilic ja n t n a podstaw ie n a k a zu areszto w an ia z a trz y m u je om yłkow o niew łaściw ą osobę), a osoby za interesow ane m a ją jed y n ie p ra w o z a sk a rż en ia czynności w try b ie przew idzianym przez p raw o .42 Je d n ak ż e k r y te r iu m m ery to ry czn e w y w iera niek ied y decydujące piętn o n a p raw n y m c h a ­ ra k te rz e czynności. O dnosi się to w szczególności do w y p adków ekscesu, a w ięc p rzek ro czen ia g ran ic praw ności d an e j „czynności służbow ej” czy „pełnienia obo­ w iąz k ó w służbow ych”, zw łaszcza zaś tzw. ekscesu intensyw nego, w y rażająceg o się u p . w zb y tn im n asile n iu użytych śro d k ó w p rzym usu (np. siły fizycznej) w sto su n k u d o p o trze b y w y n ik ając ej z treści danej czynności czy obow iązku bądź też n a rz u ­ co n e j przez sytuację.

P ro b le m d ru g i to zak res dopuszczalnych działań użytych dla „o dparcia z a ­ m a c h u ” ze stro n y fu n k cjo n a riu sz a publicznego. G eneralnie obow iązuje tu ogólna z a sa d a , w y n ik a ją c a z istoty obrony koniecznej w edług art. 22, że obrona p o w in n a b y ć „konieczna”. Nie ro zw ija jąc tu ze w zględów zrozum iałych całej niezw ykle złożonej p ro b le m a ty k i tego k ry te riu m obrony,43 w y jaśn iam jedynie, że chodzi o użycie ta k ich środków i sposobów oraz nasilen ia obrony, k tó re są niezbędne d la o d p arc ia zam achu, ograniczenia zaś p o ja w ia ją się raczej n a tle p rak ty c zn y c h ro zw ią zań w y n ik ając y ch z całego zespołu okoliczności zam achu i konieczności użycia sp osobu obrony, k tó ry by był „w spółm ierny do niebezpieczeństw a za m a ch u ”. D la n asze j p ro b le m a ty k i może być sp ra w ą isto tn ą, że n a niebezpieczeństw o zam achu m a w p ły w także stopień nieuch ro n n o ści i bezpow rotności u tr a ty d o b ra będącego p rze d m io te m zam achu, co w ja k im ś stopniu przy p o m in a stosow any w daw nej d o k try n ie podział dóbr zagrożonych zam achem na „w y n ag rad zaln e” i „n iew y n ag ra- d z a ln e ”, p rzy czym dopuszczalna by ła jedynie obrona dóbr n ie w y n ag rad zaln y ch , a u tr a t a dóbr w y n ag rad z aln y c h m ogła być dochodzona jedynie w drodze procesu cy w iln eg o .44 A nalogia je st tu oczyw iście odległa, jednakże z podziału tego p ły n ie p e w n a su g e stia odnosząca się do u p ra w n ie n ia do obrony koniecznej w obec d ziałań b e z p raw n y ch fu n k c jo n a riu sz a publicznego. W ydaje się bow iem , że obrona konieczna p rz y słu g iw a ć będzie w tej szczególnej sy tu acji, gdy podm iotem za m a ch u je st f u n k ­ c jo n a riu sz publiczny, zw łaszcza w ów czas, kiedy d obru zagraża zam ach bezpow rotnie je u n ic estw iają cy , a w ięc nie po zw alający n a re sty tu c ję tego d o b ra w drodze p r a w ­ n e j. P ra k ty c z n ie nie je st to zbyt w ielkie ograniczenie, gdyż w iększość zam achów te g o ro d z a ju a ta k u je ta k ie w łaśn ie d o b ra (życie, zdrow ie, cześć, n iety k aln o ść cie­ lesną). D o b ra zaś, k tó ry ch u tr a ta w re z u ltac ie bezpraw nych działań fu n k c jo n a riu sz a m oże być odw rócona n a sk u te k p ra w n y c h działań pokrzyw dzonego, zm n iejszają niebezp ieczeń stw o zam achu, co w y w o łu je odpow iednie uszczuplenie zak resu do­ p uszczalnych „koniecznych” sposobów o d p ie ra n ia zam achu (będzie ta k np. w w y ­ p a d k u bezp raw n eg o zajęcia p rzedm iotów m ajątkow ych). Je st je d n a k rzeczą oczy­

« 2 w . S w i d a: P ra w o k a r n e — C zęść o g ó ln a , W a rsz a w a 1971, s. 162.

43 S z e rs z e w y w o d y n a t e n te m a t z n a le ź ć m o ż e c z y te ln ik w m o im a r t y k u l e p t. „ W ę z ło w e p r o b l e m y o b r o n y k o n ie c z n e j n a tle a r t . 22 n o w e g o k o d e k s u k a r n e g o ” , „ P a l e s t r a ” 1971, n r 1. « P o r . A. H. L u d e n : A b h a n d lu n g e n a u s d e m g e m e in e n d e u ts c h e n S t r a f r e c h t e , G o e ttin ­ g e n 1840, I I, s. 481 i n a s t.

(13)

44 J ó z e f S z a m r e j N r 10 (178>

w istą , że c h a ra k te r d obra sam nie decyduje o niebezpieczeństw ie zam achu, lecz — podobnie ja k to je st w innych w y p ad k ach — m u si być tra k to w a n y ja k o jeder* z elem entów składow ych k o n k retn e j sy tu a cji zw anej „stanem obrony koniecznej”, n a k tó rą sk ła d a się ca ło k sz tałt okoliczności zam achu i obrony.

JÓZEF SZAMREJ

Stosunek poplecznictwa z art. 2 52 k.k.

do tzw. poplecznictwa przy niedoborze z art. 219 k.k*

A r t y k u ł , p o d e jm u ją c p ró b ą w y ja ś n ie n ia p o ję c ia n ie d o b o r u z a rt. 219 k .k ., o k r e ś le n ia z a k r e s u s to s o w a n ia te g o p r z e p is u i w y k a z a n ia , w ja k ic h w y p a d k a c h m o ż e on p o zo s ta w a ć w k u m u l a t y w n y m z b ie g u z a rt. 252 k .k ., zw a lc z a p o g lą d , k t ó r y g ło si, ż e p ie r w s z y z w y m ie n io n y c h — j a k o p r z e p is s z c z e g ó ln y — w y łą c z a w s w o im z a k r e s ie sto s o w a n ie d ru g ie g o z t y c h p r z e p is ó w ja k o o g ó ln e g o .

Z agadnieniu sto su n k u poplecznictw a z art. 252 k.k. do tzw. poplecznictw a przy niedoborze z art. 210 k.k. nie pośw ięcono — ja k dotychczas — zbyt w iele uw agi w lite ra tu rz e p raw niczej, S ąd N ajw yższy zaś rozw ażał to zagadnienie tylko w je d ­ nym w yroku. S tosunkow o najw ięcej uw agi pośw ięcił tem u problem ow i E. S zw edek, re p re z e n tu ją c pogląd, że zagadnienie to „należy ch y b a ro zstrzygnąć na zasadzie legis, specialis, zgodnie z k tó rą art. 219 k.k. jako p rzep is szczególny będzie w yłączał stosow anie art. 219 k.k. ja k o przepisu ogólnego”. 1 R ep rezen tu jąc ta k i pogląd, E. S zw edek pow ołał się n a identyczne w tej k w estii stanow isko J. G rabow skiego i J. K ochanow skiego, k tó re streszcza się w zdaniu, że art. 219 k.k. je st p rzepisem szczególnym w stosunku do art. 252 k.k., w yłączającym z niego pew ne ty p y sy tu a c ji k w alifik o w a n e dotychczas z art. 148 k.k. z 1932 r . 2

Za p rzyjęciem pow yższego rozw iązania p rze m a w ia ją — zdaniem E. S zw edka — dw a arg u m e n ty . „Po pierw sze — pisze Szw edek — gdyby założyć, że je st inaczej, w ów czas trze b a by przyjąć, iż zachodziłby tu zaw sze zbieg przepisów . U życzenie bow iem m ie n ia lu b d o kum entu w celu u k ry cia niedoboru stanow i zacieranie śladów prze stęp stw a w rozum ieniu art. 252 § 1 k.k. Na podstaw ie w ięc a rt. 10 § 3 trz e b a by sp raw cy zawsze w ym ierzyć k a rę w yższą z art. 252 § 1 k.k. P rzepis a rt. 219 k.k. nie m iałb y w tej sy tu a cji zastosow ania. Nie sposób zaś przypuszczać, aby u sta w o ­ d aw ca w p row adził przepis (nie znany dotychczasow em u ustaw odaw stw u), k tó ry by w ogóle nie m iał być stosow any. P o drugie, gdyby u staw o d aw ca chciał a rt. 219- i 252 k.k. trak to w a ć jako zbiegające się przepisy, w p row adziłby do pierw szego z tych

1 E. S z w e d e k : P o p le c z n ic tw o p rz y n ie d o b o rz e , N P n r 2 z 1971 r ., s. 164—165.

2 J . G r a b o w s k i i J. K o c h a n o w s k i : P rz e s tę p s tw o g o sp o d a rc z e w n o w y m k o ­ d e k s ie k a irn y m , „ P a l e s t r a ” n r 5 z 1970 r ., s. 34.

Cytaty

Powiązane dokumenty

ność karną broniącego się za nieudzielenie pomocy napastnikowi rannemu wskutek obrony koniecznej na podstawie art. Tiszkiewicz wyraźnie stwierdza, że odpowiedzialność karna

Znalezienie trafnej odpowiedzi na powyższe pytania oznacza wykona­ nie zasadniczego zadania etapu, tj. znalezienia koncepcji zmiany odpowia­ dającej postawionemu celowi

We have also introduced a class of ultra wide band (UWB) Airy pulsed beams (AiPB), where a key step has been the use of a proper frequency scaling of the ini- tial aperture field

EC[ m S/cm ],25°C SAR ogólna zawartość soli total salt content [mg/dm-1 Experimental object wiosna spring jesien autumn wiosna spring jesien autumn wiosna spring jesień

Pomimo zaistnienia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na określone dobro prawne nie zawsze jednak (i nie wszędzie) można od razu przystąpić do fizycznego odparcia zamachu

QDGREURRVRELVWHOXEPDMąWNRZHEURQLąFHJRVLĊOXELQQHMRVRE\´:GUXJLHMF]Ċ- ĞFL WHJR SU]HSLVX ]DZDUWH ]RVWDáR SRVWDQRZLHQLH LĪ SU]HNURF]HQLH JUDQLF

 Yuriy Baulin, Nataliya Lashchuk, Oksana Bronevytska, Taras