• Nie Znaleziono Wyników

Pod dyktando partii - Krystyna Bogusz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pod dyktando partii - Krystyna Bogusz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA BOGUSZ

ur. 1931; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Przywileje partyjne, Partia Komunistyczna, czyny społeczne, kartki na żywność, talony

Pod dyktando partii

Osoby, które były zapisane do partii miały bezpłatne wczasy, wyjazdy za granice, kolonie dla dzieci itd. Były też tzw. czyny społeczne do których należały m.in. wykopki ziemniaków. Jak już odjeżdżały samochody to w ostatniej chwili do nich doszłam, był pełen samochód ludzi. Koleżanka mnie zawołała: „Chodź – mówi - tutaj jeszcze jest miejsce”. Ja zażartowałam: „Oj - mówię - dobrze żeście poczekali na mnie, bo już myślałam że już się nie załapie”. Wszyscy zaczęli się śmiać, a ta koleżanka później wspominała mi jak się martwiła że nie pojadę. Pamiętam, że jak w jednostce wojskowej w KBW pracowałam to wszystko musiało być na talony. Prosiłam naszego kierownika o niego, ponieważ chciałam kupić szafę. Dostałam wtedy talon dla przodowników pracy, kupiłam sobie tapczan i meble, jak to była radość. Obok jednostki był sklep mięsny, tam można było wszystko kupić pod warunkiem, że miało się na to kartki.

Data i miejsce nagrania 2010-05-18, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota, Justyna Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wymieniało się kartki, między sobą sąsiedzi wymieniali się, ten okres kartkowy był naprawdę niezwykle trudny.. Były też kartki na buty, ale buty dostawało się raz na

Słowa kluczowe Lublin, PRL, przedmioty codziennego użytku, telewizor Agat, znajomości w PRL, projekt historia zamknięta w mieszkaniu.. Opowieści

Z ochronki do domu wracałam zawsze przez Białkowską Górę, po deszczu utrzymywało się tam ciągle błoto, często zdarzało mi się przewrócić i cała w błocie

Z okna było widać jak go przywieźli na Zamek, pokazał nam gestem, że jest skazany na karę śmierci, babcia źle zrozumiała i myślała, że pokazał że zwariował,

W stanie wojennym też było okropnie, ręce opadały, przeciwko narodowi wypowiedziano wojnę, Polak przeciwko Polakowi. Nie chciałabym żeby to kiedykolwiek

Niektórzy panowie przychodzili potem do domu ze złamanym goździkiem, bo kierownictwo przymykało oko i można było pozwolić sobie na odrobinę swobody. Dużo piło się w PRL-u,

Solidarność organizowała zebrania, pisali o Katyniu, wydawali i rozwieszali ulotki na ten temat, które milicja zdzierała od razu po powieszeniu.. Mówili o Związku

W tym czasie było włamanie do sklepu i mówiono, że milicjanci się właśnie do niego włamali.Ludzie nie mogli się przemieszczać, a ja byłam bardzo niespokojna o syna, bo