• Nie Znaleziono Wyników

Na pograniczu starożytności i średniowiecza : (przegląd prac polskich z lat 1918-1930)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Na pograniczu starożytności i średniowiecza : (przegląd prac polskich z lat 1918-1930)"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R E F E R A T Y

М А Ш A N H E N R Y K S E R E J S K I

NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚREDNIOWIECZA

(.Przegląd prac polskich z lat 1918—1930).

Okres przejściowy od starożytności do średniowiecza w nauce h isto­ rycznej był dotychczas „kopciuszkiem ” , którego właściwie wyrzekali się starożytnicy a nie adoptow ali również m edjew iści1). Zwracali się jednak do niego, gdy szło o wielkie problem y historyczne, szukając uzasadnienia dla syntez : upadku świata antycznego, genezy państw a i społeczeństwa średniowiecznego, początków k u ltu ry europejskiej i t.d.· Tymczasem zaniedbano pracę szczegółową, stu d ja źródłowe i m etodyczne, do których przecież m a prawO każdy okres dziejowy. W rezultacie wielkie syntezy chwiać się poczęły pod działaniem nowych wymogów m etody historycznej, nowych prądów naukowych, filozoficznych, czasami wprost p rzy konfrontacji ze świadectwami źródłowemi.

Ostatnie dziesięciolecia przynoszą pewien zwrot. Równolegle z rozbu- dzonemi na nowo zainteresowaniam i dla wielkich problemów okresu przejściowego, rozw ijają się szczegółowe badania n ad dziejam i schyłko­ wego cesarstw a i wczesnego średniowiecza, koordynuje się i wyodrębnia stu d jum specjalne epoki przejściowej. W m iarę postępów pracy naukowej i odkąd chwieje się dogm at o roli przełomowej r. 476, rzekomo odcina­ jącego od siebie starożytność i średniowiecze, wzmaga się potrzeba wyodrębnienia bibljografji okresu przejściowego. Daw ny „kopciuszek” uzyskuje w ten sposób usamowolnienie. Znam iennym wyrazem tej em an­ cypacji jest fakt, że właśnie w ostatniem dziesięcioleciu w „Jahresberichte

1) M o m m s e n torow ał jak gdzieindziej, ta k i tu taj now e drogi. Jego prace w w yd aw n ictw ie M onum enta G erm aniae H istorica, stu d ja specjalne (jak np.

OstgotMsóhe Studien. N eues A rch. t. 14 і 15) św iadczą o zrozum ieniu przez niego

(3)

über die Forschritte der klassischen Altertumswissenschaft” znajdujem y nowy dział, poświęcony rejestracji i omówieniu prac naci okresem przejściowym p. t. „ Berichte über die Literatur zur Geschichte des Über­ ganges vom Altertum zum Mittelalter” (tom 181, r. 1920 і 213, r. 1927). R am y chronologiczne tego okresu są wciąż sporne, ta k ja k sporném jest zagadnienie w nauce, kiedy kończą się dzieje starożytne a kiedy rozpoczynają się średniowieczne2) O. S e e c k w swem dziele Geschichte des Untergangs d. antiken Welt zaczyna stricte od r. 284 a kończy na r. 476 (T. V I wyd. w r. 1921); B u r y w dwutomowej monografji H istory of the later Roman Em pire (r. 1923) obejm uje czasy od śmierci Teodozjusza I do śmierci Ju sty n jan a; A. D o p s c h Wirtschaftliche und soziale Grundlagen der europäischen K ultm entw icklung (T. I, II, r. 1923, 4) nie widzi żadnych podstaw do podziału na okresy na prze­ strzeni dziejów od Cezara do K arola W.; tom I Cambridge Medieval History (r. 1924) zaczyna historję średniowieczną od K o n stan ty n a W.; F. L o t L ’évolution de l’humanité poświęca czasom od I I I w. po Chr. do K arola W. jeden tom p. n. La fin du monde antique et le début du moyen âge (r. 1927); E. S t e i n w r. 1928 wypuszcza t. I Geschichte, des spätrömischen Reiches p. t. Vom Römischen zum byzanti­ nischen Staate, obejm ujący lata 284— 476 (w rozdz. I cofa się au tor do końca I I w.). Przykłady powyższe, w których uwzględnione zostały dzieła najw ybitniejszych znawców okresu przejściowego, świadczą w y­ mownie o tem , jak szeroka jest jego skala chronologiczna.

Tych kilka uwag w stępnych wyjaśnia, dlaczego można wyodrębnić również przegląd prac historycznych polskich n ad końcowym okresem staro żytn y m i wczesnem średniowieczem, uwzględniając ram y czasowe

I I I —V I I I w. po Chr.

O zainteresow ania nauki polskiej dla cesarstwa rzymskiego zauważył kiedyś S z u j s k i (Profil historyczny Nerona, wyd. zbiorowe, serja II, t. 7): „Mieliśmy zatem wspólny z zachodem pociąg clo traktow ania tych czasów, czuliśmy, że ukryw a się w ich łonie mnóstwo tajem nic, które lepiej niż inny wiek, nasz wiek czuje, że łączy nas z niemi niejedna ■wspólność usposobienia i doli, pomimo, żeśmy ta k od nich daleko, że te- w ja postępu każe nam na nie patrzeć z ta k daleka i wysoka” . Czy dziś w nowych warunkach dziejowych problem y historyczne, któ re budzą żyjro myśl europejską, znajdują swój oddźwięk w Polsce % J a k przedsta­ wia się nasz dorobek naukow y 1 2 la t niepodległości w om awianym dziale

pracy historycznej ? Czy odgrywam y w niej rolę bardziej samoistną, czy dokładam y cegieł do ogólnej nauki historycznej ?

Podejmując po raz pierwszy pracę o charakterze inform acyj­ nym, pragnąłbym wskazać przedewszystkiem na zagadnienia i

me-2) Porťhvn. niżej S e r e j s k i , Z agadnienie końca starożytnego św iata.

(4)

112 NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚRE D N IO W IE CZ A 3

tody, które w ystępują wr naszych studjach historycznych nad epoką przejściową od starożytności do średniowiecza. W pracy powyższej wyodrębniłem 2 działy: 1) schyłkowe cesarstwo i 2) okres merowiński.

I. SCHYŁEK I UPADEK CESARSTWA.

1) к s. C z u j Z у wotśw. Augustyna. Kraków 1928, 330-)-X

2) ,, ,, . Kościół a państwo u św. Augustyna. Lwów

1918. '

3) G u m o w s к i M. Handel na ziemiach polskich w I , I I i I I I w. (szkic histor.-num izm .) Charisteria Casi- miro de Morawski. K raków 1922, str. 70-86. 4) H a 1 b a n L. Społeczne ideały chrześcijaństwa w pierw­ szych wiekach, 1929, str. 132 -|- 22 (z serji odczytów zarządów powsz. wykł. uniwers.) 5) K o w a l s k i J . W yznania św. Augustyna, w przekładzie.

W stęp i objaśnienia. B ibljoteka Naród, ser ja II, 4S. Kraków 1929.

6) L e n к o w s к i S. H ypatja i jej epoka. K w art, klasyczny

1930, IV t. zesz. 3, str. 361— 386, zesz. 4, str. 473— 489.

7) M o r a w s k i K. R zym . Portrety i szkice. K raków 1921. (Ju ljan A postata, str. 213— 254; R zym ia­ nie i Germanie z epoki schyłku państw a rzymskiego str. 254— 270).

8) ,, „ De scriptoribus Romanis I I I et I V s. post Chr. n. saeculi observantes. K raków 1921, 14 str. Rozprawy P. A. Um. W ydz. hist. fil. T. 60, n. 2.

9) ,, „ Schyłek literatury rzymskiej. K raków 1921.

1 0) ,, ,, Zarys literatury rzym skiej. K raków 1922. 1 1) M o r a w s k i Z d z . Z Rawenny. Kraków 1921. (Pam iątki

Rawennackie, 1 — 2 1 str. Córka Teodozju-

sza 22— 62 str.).

12) P a r a n d o w s к i J . Upadek cywilizacji starożytnej. Przegl. W ar. 1922, str. 362— 374.

13) S e r e j s k i М. H. Ideały Am m iana Marcellina w świetle ana­ lizy jego dzieła. Przeg. hist. T. V I, zesz. 3, r. 1927, str. 14.

14) ,, ,, ,, Zagadnienie końca świata starożytnego. Księ­ ga pam iątkow a prof. Handelsm ana, r.

(5)

4 NA POGRAN ICZU STA ROŻYTNOŚCI I ŚR E D N IO W IE CZ A 1 1 3

15) S t r a s z e w s к i M. Filozof ja św. Augustyna na tle epoki. 1922,

( 2 wyd.).

16) T a u b e n s c h l a g R . Spólnoty gminne w zromanizowanych pro­ wincjach rzymskiego wschodu. Rozprawy P. A. Um. W ydz. H ist. Fil. serja I I b. 38, n. 3 str. 15, r. 1921.

17) W i ę с к o w s k i S. J u lja n Apostata jako administrator i prawo­ dawca. W arszawa 1930, str. 1 1 1 (Praca

z Semin. H ist, staroż. Un. Jag .).

18) W i l a m o w s k i B. Rozwój historyczny procesu kanonicznego, T. I, Proces kościelny w starożytności chrześcijańskiej. Wilno 1929, X I t. 339. Rozpraw y W ydz. I I I Tow. Przyj. N auk w W ilnie t. I I I .

19) W n o r o w s к i M. Upadek R zym u w historjografji nowożyt­ nej. K w artalnik klas. 1929, str. 26.

2 0) Z a k r z e w s k i K . Ostatnie lata Stilichona. K w art. hist. T.

39, zesz. 3. r. 1925.

21) ,, ,, Upadek ustroju municypalnego w późnem

cesarstwie rzymskiem. Pam iętnik IV Pow. Zjazdu H ist. Pol. w Poznaniu 1925, str. 20.

22) ,, ,, Rządy i opozycja za cesarza Arkadjusza.

R ozpraw y P. A. U. W ydz. H ist. Fil. serja I I . T. 41, n. 3 str. 157, K raków 1927.

23) „ „ La politique Théodosienne. Eos, t. X X X ,

str. 339— 345. 1927.

24) ,, ,, Le consistoire impérial du Bas Em pire

romain. Eos, t. X X X I,. 405— 417, r. 1928.

25) ,, „ Un homme d’E tat du Bas Empire. A nthe­

mius. Eos, X X X I, 417— 438, r. 1928. 26) ,, ,, Cezura m iędzy starożytnością i średniowie­

czem w świetle historji bizantyńskiej. P a ­ m iętnik V Powsz. Zjazdu H ist. Pol. w W ar­ szawie, str. 72— 104, r. 1930.

27) Z i e l i ń s k i T. Historja kultury antycznej t. I I . 1924 r. 28) ,. ,, Chrześcijaństwo starożytne a filozof ja rzym ­

ska. 1921, str. 32.

Dzieje późniejszego cesarstwa nie wzbudziły dotychczas zaintereso­ wania naszych najw ybitniejszych znawców an tyk u. Z opracowań ogól­ nych wkracza w nasz okres tom V II dziejów litera tu ry rzymskiej К a- z i m i e r z ą M o r a w s k i e g o p. t. Schyłek literatury rzymskiej, jednakże nie sięga on poza I I I stulecie po Chr. Lukę tę wypełnia tylko

(6)

częściowo ■ „Zarys literatury rzym skiej’'’, gdzie szczegółowiej uwzględ­ niony został wiek IV i zupełnie pobieżnie V i V I (na k ilkunastu stro ­ nach). Rozprawa o właściwościach językowych pisarzy późnego ce­ sarstw a (Arnobius, Lactantius, Ambrosius, Am m ianus Marcellinus, Claudianus) była zapowiedzią dalszych szczegółowych studjów nad litera tu rą późnego cesarstwa, które śmierć chluby naszej filologji k la­ sycznej nagle p rzerw ała3). W ,,IJistorji kultury antycznej”, tomie I I T a d e u s z Z i e l i ń s k i o statn ią część (str. 202— 224) poświęca ce­ sarstw u chrześcijańskiemu aż do czasów J u s ty n ja n a 4).

Przechodząc do omawiania prac monograficznych, na wstępie no ­ tujem y jedynie studjum , którego przedm iotem jest związek ziem pol­ skich z dziejami R zym u: szkic num izm atyczno-historyczny G u m o w ­ s k i e g o . A utor, opierając się na znaleziskach m onetarnych w Polsce, stw ierdza istnienie od Nerona do końca I I w. po Chr. ożywionych stosun­ ków h a n d l o w y c h cesarstwa rzymskiego z ziemiami polskiemi. W I I I w. następuje w nich przerwa, a m onety IV i V w. są już raczej pozo­ stałością po em erytach wojskowych (wracających do Polski) albo zdo­ byczą wypraw łupieskich, p rzestają być natom iast wyrazem system a­ tycznego ruchu handlowego. W ten sposób wnioski G u m o w s k i e g o potw ierdzałyby słuszność tezy o załam aniu się gospodarczem i finan- sowem Rzym u w I I I w. po Chr. ( Ed. M e y e r , R o s t o w z e f f), co się odbić musiało w jego handlu zagranicznym .

Czynnik zasadniczy późnego cesarstw a— p i e r w o t n e c h r z e ś c i j a ń ­ s t wo , które budzi obecnie żywe zainteresowanie n a Zachodzie, w naszych studjach historycznych przedstaw ia się niezwykle ubogo. Od dłuższego czasu nie ukazały się naw et ogólniejsze, podręcznikowe opracowania z zakresu historji chrześcijaństwa. Pewne ożywienie nastąpiło w y­ łącznie w dziedzinie przekładów autorów chrześcijańskich, w czem przoduje wydawnictwo „Pism ojców kościoła”, redagowane przez prof. J . S a j d a k a 5). Problemowi stosunku chrześcijaństwa do ku ltu ry s ta ­ rożytnej poświęca wiele swych prac najśw ietniejszy nasz znawca a n ­ ty k u T. Z i e l i ń s k i . Ze względu na okres późnego cesarstwa za­ sługuje na szczególną uwagę rozpraw a p. t. „Chrześcijaństwo starożytne a filozof ja rzym ska”. J e st to właśęiwie jeden z fragm entów tych prac,

3) W tem m iejscu czu ję się w obow iązku zaznaczyć, że prac ściśle filolo- g iczn o-język ow ycli nad autoram i epoki przejściowej nie uw zględniam w niniejszym przeglądzie.

4) P raca ta jest przekładem k siążki napisanej przez autora w r. 1915..

5) W ym ienić tu n ależy p rzedew szystkiem E u z e b j u s z a z C e z a r e i

H isto rja K ościelna — w przekładzie ks. L i s i e c k i e g o (r. 1925), św. A u g u s t y n a P ań stw o Boże, w przekładzie U j d y (1930 r.), B o e c j u - s z a O pociechach jilo zo fji w przekł. J а с li i m o w s k i e g o (1926 r.) i t.d . T łom aczenia zaopatrzone są w e w stęp y i objaśnienia.

(7)

6 NA POGRAN ICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚRE D N IO W IE CZ A 1 1 5

gdzie au to r rozwija zasadniczą swą tezę, któ ra podkreśla, jak głęboko korzeniam i swemi nowa religja tkw i w kulturze antycznej 6).

W omawianej rozprawie Zieliński wskazuje na wpływ C y c e r o n a n a wczesne chrześcijaństwo, w zakresie filozofji, szczególnie etyki. Sceptycyzm Cycerona wobec „rzeczy niepoznaw alnych” przejmuje M i n u c j u s z F e l i k s i L a k t a n c j u s z , gdy zwalczają pogań­ stwo. E ty k a Cycerona wywiera wpływ na św. A m b r o ż e g o , P e l a - g j u s z a, św. A u g u s t y n a , jakkolw iek ostatn i nie przejm uje jej w całości. Przeciw nauce pogańskiej o cnocie z n a tu ry i cnocie jako celu życia, o nieograniczonej wolności woli, św. A ugustyn przeciwstawia naukę o łasce jako źródle woli ku cnocie, a cnotę uważa jedynie za środek ku zbawieniu duszy. T ak samo przeciwstawia filozofji rzy m ­ skiej, która najw yższy przejaw n a tu ry człowieka widziała w rozumie — „prym at woli” . W życiu zatrium fow ał jednak „półpelagjanizm ” , który pojednał filozofję antyczną, zwłaszcza rzym ską, z chrześcijaństwem. Z ojców kościoła stosunkowO większą uwagę naszych badaczy skupia św. A u g u s t y n , od którego śmierci' minęło w ub. r. 1500 lat. Filo- zofją jego zajm uje się w obszerniejszej monografji S t r a s z e w s k i w nowem w ydaniu swej k siążk i7). K o w a l s k i w obszernym wstę­ pie do przekładu „W yznań” (Wisłockiej-Remerowej) podaje życiorys św. A ugustyna na tle epoki oraz analizę jego twórczości litera c k ie j8). K s . С z u j przeznacza dla szerszej publiczności „bywot św. A ugusty­ na” 9). Z n a tu ry rzeczy charakter popularny m a również książka H a 1-

b a n a, w której au tor przeciwstawia czarnem u obrazowi społeczeństwa pogańskiego ideały społeczne pierwotnego chrześcijańskiego: dostojeń­ stwo ludzkie, miłość bliźniego, solidaryzm, godność pracy, uspołecznie­ nie własności, granice m oralne wszechwładzy państw a.

Postać cesarza J u l j a n a A p o s t a t y , k tó ra ostatnio rozbu­ dziła na nowo żywe zainteresowanie wr nauce historycznej ( G e f f c - k e n , N e g r i , R o s t a g n i , E n s z l i n i t . d.) stanow i przedm iot

°) Związane z tem zagadnieniem są prace, tw orzące c y k l n. p. „ W sp ó łza ­ w odnicy chrześcijaństw a” , jak np. P i ф іш H elena, H erm es Trism egistos, rów nież

Hellenizm i, ju d a izm i t. d.

7) Szczegółow a jej recenzja k rytyczn a ukazała się na łam ach Przeglądu И arssawskiego w t. 1923, t. I I I str. 149-177: ks. B u r s c h e A u g u styn w rozwoju

reiigji chrześcijańskiej.

8) F ragm ent tej pracy .zaw ierającej analizę literack ą „ W y zn a ń ” u k azał się na Jamach E O S. t. X X X , r. 1927, 379-400 p. t. Est-ce qu ’A u g u stin se confesse

dans ses Confessions V ’

9) Praca, p. t. K ościół a państwo u św. A u g u styn a (rów nież rozpraw a W i 1 a- 11 o w s k i e g o) nie b y ły dla m nie dostępne. Inne prace ks. C z u j a , jak np; św. A ugustyn o Ż ydach (K raków 1928), Hierarchie kościelne u św. A u g u styn a

(Lublin 1925) mają charakter specjalny, k tórych om ów ienie przekraczałoby

(8)

1 1 6 NA POGRA NIC ZU STAROŻYTNOŚCI I ŚR E D N IO W IE C Z A 7

monografji W i ę c k o w s k i e g o . A utor, w przeciwieństwie do więk­ szości prac, poświęconych Juljanow i Apostacie, zajął się jego działal­ nością adm inistracyjną i prawodawczą „bez zagłębiania się w istotę ch arakteru i szczegóły działalności J u łja n a filozofa, arcykapłana czy zakonodawcy religijnego” 10). Sumiennie wyzyskując ź ró d ła 11), auto r oświetla kolejno etap y działalności prawodawczej i adm in istra­ cyjnej Ju lja n a — jako cezara, a potem władcy całego im perjum . Nie negując wpływu wierzeń religijnych Ju lja n a na jego politykę, Więckow­ ski podkreśla niezwykłą troskę cesarza o dobro państw a i ludu, dbałość o spraw ną i uczciwą adm inistrację, o szybki wym iar sprawiedliwości, o dobrobyt m iast i prowincyj, o sprawiedliwy rozkład ciężarów. Tu właśnie w ystępuje „niepospolity ta le n t” rządzenia, „dar inicjatyw y” , „potęga twórczej woli” , wspaniałe przym ioty, które nasuw ają autorow i porównanie z Aleksandrem Wielkim. Ju lja n A postata w ystępuje przed nam i w m ałym stopniu jako now ator, politykę jego raczej cechuje konserw atyzm , tylko sposób przeprowadzania, konsekwencja w ykazują potężną indywidualność cesarza. Zabarwienie ideowe rządów Ju lja n a nie da się wytłum aczyć jedynie przez jego doktrynę religijną: helle- nizjn łączy się u niego najściślej z uczuciami państwowemi, poczuciem wysokiego posłannictwa praw a i władcy, którem u losy powierzyły ster im perjum . W ten sposób obok wierzeń religijnych jeszcze inne „sprężyny” moralne i sam a sytuacja objektyw na państw a muszą być uwzględnione przy ocenie działalności praw odawczo-adm inistracyjnej Ju lja n a . Tem niemniej au to r nie ukryw a przed nam i załam ań i sprzecz­ ności w polityce cesarza, gdy nam iętności biorą w nim'' górę nad mężem stanu, gdy subjektywizm przekreśla sprawiedliwość, gdy z w y­ sokości władcy zstępuje on n a drogę fanatyka.

Inaczej w ypada charakterystyka i ocena J u l j a n a w szkicu K . M o r a w s k i e g o . A utor staw ia sobie za zadanie „przedrzeć się do jąd ra praw dy i rdzenia duszy bohatera i zbadać, czy on walczył za życie czy też za tru p a , jak ci bohaterowie H om era, k tórzy pod T roją połowę prawie czasu poświęcają walce o ciała poległych towarzyszów” . Z analizy tej w ypada, że Ju lja n pełen goryczy i nieufności do swej

10) J ed y n ą bodajże pracą, w szechstronnie om aw iającą pow yższe zagad n ie­ nie, jest „ K a ise r s J u lia n u s Gesetzgebungswerl· u n d BecM sverwattung” E n s z 1 i n a (K lio , Lipsk 1922).

u ) W yd aje się, że autor pom inął niesłu szn ie M a m e r t y n a (G ratiarum

actio de eonsulatu suo J u lia n o im perátori), nazyw ając go na str. 18 autorem „ s łu ­

żalczego p a n eg iry k u .” J est to m ałe nieporozum ienie, w yn ik ające z teg o , że do panegiryku IV w . nie m ożna przykładać m iary dzisiejszej. W ygłaszał przecież panegiryk sam Juljan na cześć cesarza K on stan cju sza II . P an egiryk i m ogą b yć ch oćb y d latego cennem źródłem , że odsłaniają pew ne życzenia i program y zarów ­ no autorów , jak i ty c h osób, do k tórych są skierow ane.

(9)

8 NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚCI I Ś RE D N IO W IE CZ A 1 1 7

rodziny chrześcijańskiej, osamotniony, rozmiłował się w hellenizmie i tam szukał dla siebie przystani. Ale jej nie znalazł, bo m iotały nim ciągle wewnętrzne niepokoje. Nienawidził chrześcijaństwa, ale musiał z niego wiele czerpać, gdy jako cesarz chciał odrodzić pogaństwo. N a tronie nie przestał być m arzycielem i literatem , wierzącym naiwnie w moc książki. Chciał wskrzesić rzeczy umarłe, śmierć jego była tylko epizodem „w wielkim odwrocie bogów pogańskich” . W ocenie tej naogół ujem nej, gdzie wprost podpatrzył au to r w Ju ljanie i „sztuczną p ro ­ sto tę” i ,,pyszałkowatość i chore nerw y” , nie brak pewnych jasnych m o­ m entów: są niemi uzdolnienia m ilitarne i adm inistracyjne Ju ljan a i jego tw arde życie purytańskie 12).

W zagadnienie u p a d k u u s t r o j u m u n i c y p a l n e g o w późnem cesarstwie wprowadzają nas referaty Z a k r z e w s k i e g o , p rzed sta­ wione na Zjeździe H istoryków Polskich w Poznaniu (r. 1925) oraz n a I I kongresie studjów bizantyńskich w Belgradzie (opublikowany w Eos t. X X X p. t. La 'politique Thé,οάο sienne).

A utor sądzi, że tłum aczenie u p ad k u sam orządu m iast i klasy śred­ niej polityką fiskalną i ustaw odaw stw em , jak chce D e с 1 a r e u i 1 13), nie w yjaśnia samego procesu, gdyż są to zjawiska wtórne, które spo­ wodowała i wyprzedziła p rak ty k a, samo życie. Cesarze chrześcijańscy prowadzą politykę an ty m unicypalną, niszczą sam orząd miejski, fawo­ ryzując gminę chrześcijańską gospodarczo. P olityka ta k a podyktowana jest względami religijnemi, walką z pogaństwem, którego trady cja i w pły­ wy utrzym ują się w kurji i w klasie średniej. „Teodozjanizm ” wyraża się właśnie w jednoczesnem kasowaniu kultów pogańskich i ograni­ czaniu sam orządu municypalnego. Z drugiej strony politykę przeciwną reprezentuje J u l j a n A p o s t a t a , pogański praefectus praetorio na Wschodzie, T a c j a n, stronnictw o narodowe, którego program w y­ raża S y n e s i o s z K y r e n y 14). W ten sposób Z a k r z e w s k i dochodzi do wniosku, że chrześcijaństwo odegrało w ybitną rolę w upadku św iata antycznego (którego jedną z podstaw był sam orząd miejski), zbliżając się do poglądów niegdyś uzasadnionych przez G i b b o n a, a niedawno przez G. S o r e l a .

W rozprawie o „Consisteriurn” Z a k r z e w s k i analizuje skład i kom petencje „ ra d y ” cesarskiej w schyłkowem im perjum . W brew C t o d e f r o y , którego pogląd do dziś jest rozpowszechniony, auto r sądzi, że w skład „consistorium ” wchodzili: 1) wszyscy wyżsi u rzęd ­

12) Szkic ten jest przedrukiem z „C zasu” z r. 1901, ale jak w yn ik a z p rzy ­ pisów , autor u w zględ n ił w nim litera tu rę najnow szą (do r. 1920).

13) Quelques problèm es de ľhistoire des in stitu tio n s m u n icip a les P aryż 1911. 14) T ezę sw ą autor rozw ija rów nież w innych pracach, szczególniej»· rozp raw ie

(10)

118 NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚR E D N IO W IE C Z A 9

nicy rangi illustres: 2 praefeeti praetorio, (na Wschodzie także prae-

fectus urbi) oprócz 2-ch m inistrów skarbu, m agistra officiorum i quaes-

to ra palatii oraz 2) comités rangi spectabiles. Zarówno skład „ ra d y ” jak i zakres jej władzy ulegał zm ianom : początkowo była ona instancją kasacyjną (quaestor przewodniczył), później organem adm inistracyjnym (magister officiorum przewodniczył).

Przyczynek do praw a własności w schyłkowem cesarstwie zn ajdu ­ jem y w pracy T a u b e n s c h l a g a . W ychodząc z założenia, że pierw otną form ą władania ziemią w Grecji była własność wspólna, au tor widzi jej ślady w zrom anizowanych prowincjach wschodnich w czasach późnego cesarstwa. Id ea kom unizm u agrarnego żyła jeszcze w ludzie i przez recepcję praw a ludowego przeszła do praw a państw o­ wego. (System podziałów perjodycznych własności gm innej, zakaz zbywania gruntów , prawo pierwszeństwa zakupu ze strony sąsiadów, czerpanie wody na cudzym gruncie i prawo przechodu).

D z i e j e p o l i t y c z n e i m p e r j u m końca IV i początku V w. po Chr. są przedm iotem trzech prac Z a k r z e w s k i e g o : „Ostatnie lata Stilichona” , „Rządy i opozycja za czasów A rkadjusza”, oraz „Un homme ď Etat du Bas E m p ire : Anthem ius”. Analiza faktów i osób historycz­ nych na niewielkim odcinku czasu wprowadza nas w najistotniejsze zagadnienie cesarstw a: konflikty między różnemi czynnikam i politycz- nemi, jak wodzami i kam aryllą dworską, senatem ; walkę obozu po­ gańskiego z chrześcijańskim, rządów pałacowych z kościołem; rolę elem entu barbarzyńskiego w państw ie i stosunek do niego obozu „nacjonalistycznego” (czy to pogańskiego czy chrześcijańskiego); kon­ flikt cesarstwa zachodniego ze wschodem i w związku z tem sto ­ sunek do A laryka; natarcie z zew nątrz sił barbarzyńskich i obro­ nę im perjum . Zastrzegając się przeciw jednostronnem u uw ypukle­ niu przez naukę niemiecką roli dziejowej elem entu germańskiego, autor szczególną uwagę skupia na programie i działalności „stro n ­ nictw a narodowego” 15), które spowodowało na zachodzie upadek S t i l i c h o n a , na wschodzie upadek dwóch innych wodzów b a r­ barzyńskich : G a i n a s a i F r a v i t y . Rola tego kierunku, przy­ najm niej na Zachodzie, była w ybitnie negatyw na: nacjonalizm spa­

15) Zagadnienie poczucia narodow ego R zym ian nie b yło d otąd n ależycie

p ostaw ion e ani rozw iązane. O statnio poru szył je T. W a ł e k C z e r n e c k i w art. p. t. N aród, narodowość, ojczyzn a w starożytności (P rzegląd H ist. V I, 1927, zesz. 2, str. 151-181), k w estjonując istn ien ie poczucia narodow ego u R zym ian, które za b ite zostało przez „p oczu cie p ań stw ow e” . P o g lą d y sw e referow ał autor na kongresie w Oslo, gd zie rów nież p olscy u czeni p rzed staw ili referaty o p o ­ czuciu narodow em w średniow ieczu i czasach n ow ożytn ych . Św iadczy to o szcze- gólnem u nas zainteresow aniu dla ty c h zagadnień i pozw ala na w yrażenie n a ­ d ziei, że w rozw iązaniu ich nauka p olsk a odegra rolę tw órczą.

(11)

raliżował proces asymilacji Germanów (program Teodozjusza), nie zdołał jednak wytworzyć ani program u nowej polityki państwowej ani zorganizować dostatecznych sił m ilitarnych dla obrony po usu­ nięciu z arm ji barbarzyńców . W trudnej sytuacji zachodniego cesar­ stwa, po śmierci Stilichona Rzym nie um iał obronić się przed A larykiem. Na Wschodzie (pomimo, że i tam widoczny jest upadek ducha m ilitar­ nego) program nowej polityki pozytywnej został opracow any (S y- n e s i o s z K y r e n y ) i częściowo zrealizowany (A n t h e m i u s), siła obronna państw a wzmocniona.

Prace powyższe stanow ią dla Z a k r z e w s k i e g o p u n k t wyjścia przy rozważaniu problem u ogólnego — u p a d k u R z y m u , k tó ry dziś s ta ­ je się znów aktualnem zagadnieniem naukowem. W skazując na koniecz­ ność szczegółowych studjów n ad całością dziejów politycznych o sta t­ niego okresu im perjum , jako w arunku rozwiązania zasadniczego pro­ blemu, au tor tem samem daleki jest осі zby t pośpiesznego wniosko­ wania. Jednakże nie cofa się przed staw ianiem pewnych tez, które nasuw ają się w toku studjów szczegółowych. Z a k r z e w s k i sądzi, że przyczyn upadku Rzym u szukać należy zarówno w wewnętrznych, jak i zewnętrznych czynnikach, p u n k t . ciężkości jednak przenosi na potęgowanie się i dojrzewanie sił „św iata zewnętrznego” , którego R zym nie ujarzm ił i którem u musiał ulec; au tor stwierdza, że „społe­ czeństwo antyczne trw a ta k długo, dopóki nie następuje jego likwi­ dacja pod wpływem czynników zew nętrznych” (ostatnie lata Stili­ chona, K w art. H ist., 446 i nast.).

Obraz upadku społeczeństwa rzymskiego w IV і V w. naszkicował K. M o r a w s k i w artyk u le „ Rzym ianie i Germanie z epoki schyłku państwa rzymskiego”. W skazując w nim na upadek ducha m ilitarnego, wyludnienie, barbaryzację arm ji, zam ęt religijny, „słabość duszy” i t. d., au to r silnie akcentuje antytezę tego „m undi senescentis” ze światem germ ańskim . „Państw o, którego męże nie zdobywali się na służbę i odwykli od miecza, na którego czele staw ały jako władcy dzieci niedo- rosłe, ulegając wpływom kobiet i mężczyźni niemęscy, musiało ustąpić jędrniejszej, świeżej, barbarzyńskiej sile m uskularnej” 16). „Opow iada­ nia” o burzliwym okresie przejściowym w stylu A m . T h i e r r y (Récits de l’histoire romaine au V siècle) znajdujem y w książce Z d z. M o r a w s k i e g o „Z R aw enny” . W „ Pamiątkach Rawennackich” auto r omawia pom niki architektoniczne z V і V I w. w Rawennie; w „ Córce Teodozjusza” kreśli życie bogate, niezwykłe G a l i i P l a ­ c i d j i, którą losy splotły z w ydarzeniam i dziejowemi pierwszej po­ łowy V stulecia.

16) A rtyk u ł jest przedrukiem z rozpraw ki, w ydanej w r. 1918/19 (R oczniki Zarz. A kad.)

(12)

In n a postać kobieca — uduchowiona i piękna poganka, filozofka, H y p a t j a pociąga uwagę L e n k o w s k i e g o . W pracy jej po­ święconej au to r m aluje środowisko aleksandryjskie, w którem bo­ h aterk a żyje, kształci się i ginie, jako ofiara fanatyzm u mnichów i zawiści biskupa K yrillosa, zam ordowana na ulicy w r. 415.

Rozpraw ka M. H. S e r e j s k i e g o o A m m ianie Marcellinie stanowi przyczynek do ideologji tychże czasów — przełomu IV i V w. A utor widzi w nastaw ieniu ideowem najw ybitniejszego historyka późnego cesarstwa (poczucie praw dy, praw a, sprawiedliwości, patryjo- tyzm u, poglądy na zadania państw a i władcy, hum anitas) dokum ent żywotności ideałów starożytnych, k u ltu ry antycznej.

Do zagadnienia przyczyn u p ad k u Rzym u podchodzi na łam ach „Przeglądu W arszawskiego” P a r a n d o w s k i . W arty ku le spraw o­ zda wczo-polemicznym P a r a n c l o w s k i poddaje krytyce pracę G. F e r r e r a (La ruine de la civilisation antique, Paris, 1921), k tó ry wi­ dzi katastrofę im perjum w u p adku podstaw legalnych władzy cesar­ skiej, w zarzuceniu sankcjonowania jej przez senat, czemu początek dał Septim ius Sewer. Parandow ski twierdzi, że Septim ius Sewer po­ stępow ał podobnie jak wielu jego poprzedników, że zresztą senat był wówczas in sty tu cją um arłą i niepotrzebną. Im perjum musiało stać się m onarchją absolutną, system principátu, k tó ry nie zapewniał ciąg­ łości władzy cesarskiej (brak zasady dziedziczności) i pozostawił senat, był tylko źródłem niepewności i w'alki. Niezależnie jednak od tego, błędem jest upatryw ać powód upadku w katastrofie politycznej, upadek Rzym u był procesem skomplikowanym, na k tó ry składał się cały szereg przyczyn: upadek ducha narodowego R zym ian przez asymilację ob­ cych elementów etnicznych, n ajazdy zewnętrzne, wytępienie „ n a j­ lepszych” , rozpanoszenie się soldateski, b rak postępu techniczne­ go i t. d.

Pow racający wciąż w nauce problem upadku R zym u staje się wdzięcz­ nym tem atem rozważań o rozwoju poglądów historycznych n a powyż­ sze zagadnienie. Nie ulega wątpliwości, że wiąże się on z całą ewolucją nauki historycznej, w yrażając zarazem zm iany w prądach społecznych i kulturalno-filozoficznych, nu rtu jący ch życie umysłowe Europy. W ten sposób przedstaw ia właśnie rozwój tego zagadnienia R e h m, Der Untergang Roms im abendländischen Denken 1930, (Ein Beitrag zur Geschichtschreibung und zum Dekadenzproblem — Das Erbe der Alten, H eft X V III), oraz D o p s c h w swem dziele Wirtschaftliche und soziale Grundlagen d. europäischen Kulturentwicklung (1923 t. I). K ró tk i zarys ewolucji poglądów na upadek Rzym u w historjografji od odrodzenia do czasów obecnych znajdujem y w artykule W n o- r o w s k i e g o n a łam ach „ Kwartalnika klasycznego” .

(13)

12 NA POG RA NICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚR E D N IO W IE C Z A 121

W związku z problemem u padku Rzym u w nauce europejskiej ostatniej doby podniesiono sprawę t. zw. c e z u r y między dziejam i staro- żytnemi i średniowiecznemi. Poglądy na tę kw estję omawia S e r e j s к i w artykule p. t. Zagadnienie końca świata starożytnego. A utor poddaje krytyce m erytorycznej i metodycznej stanowisko ty ch historyków, którzy usiłują oznaczyć granicę m iędzy starożytnością a średniowie­ czem przez ścisłą d atę 17 ), z drugiej strony odrzuca również pogląd

krańcowo przeciwny, k tó ry nie dostrzega żadnych podstaw do wy­ różnienia dwóch epok w ciągu dziejów od Cezara do K arola W. 18). W dalszym ciągu au to r tłum aczy, dlaczego nie można uważać chrze­ ścijaństwa, ani kryzysu I I I w. za koniec starożytności 1 9),ani. przeceniać

roli najazdów barbarzyńskich V czy V I stulecia. Tem niemniej sądzi, że pod pewnym względem najazdy te właśnie m iały znaczenie zasad­ nicze: rozbijały one jedność polityczną i kulturalną, która wytworzyła się w' świecie rzymskim; n ajazdy prowadziły w rezultacie do wyodręb­ nienia się trzech k u ltu r: europejskiej, bizantyjskiej i wschodniej (Islam). Proces rozkładu tej jedności, spowodowany szeregiem czyn­ ników, działających jeszcze przed najazdam i zewnętrznemi, najw y­ raźniej w ystępuje w V i V I stuleciu, a definityw nie w V II stul. za­ równo pod względem politycznym , ja k i kulturalnym . Ale, o ile proces polityczny jest łatwiej dostrzegalny, o tyle zanik poczucia jedności, zanik ideałów starożytnych, musi być jeszcze przedm iotem specjal­ nych studjów. W yniki ich dopiero pozwoliłyby nam na ostateczną od­ powiedź, kiedy nastąpiło i na czem polegało przeobrażenie wewnętrzne, które sprawiło, jak zauważa L o t 20), że na terenie dawnego cesarstwa zachodniego człowiek V II w. przestał rozumieć swego przodka z cza­ sów Augusta, czy K o n stanty n a WT. A właśnie to przeobrażenie w yra­ żałoby cezurę między dwiema epokami. Mniej rozważanem zagadnieniem cezury w dziejach cesarstwa w s c h o d n i e g o zajm uje się Z a k r z e w s k i w referacie zgłoszonym na Zjazd w Warszawie w r. 1930. Określiwszy cechy zasadnicze ustroju późnego cesarstwa, au to r stwierdza, dlaczego, pomimo własnego piętna, nie przestaje ono być państw em a n ty c z n e m 21).

17) Czynią ta k S e e c k о. с. V I, 379, 380 oraz C a r t e l l i e r i Weltgeschichte ais

Machtgeschichte 1927.

ls) P o g lą d ten reprezentuje D o p s c h о. c., zb liża się do niego P i v e n lie . " ) F e r r e r o o. c. E o s t o w z e f f L a crise sociale et politiqu e de l’em ­ p ire B om ain au I I I s. après J . Chr. (Musée B elg e 27, 1923) oraz Social and E co­ nom ic H isto ry of the B om an E m p ire 1926.

20) о. c. str. 2.

21) P o d o b n ie B zą d y i opozycja za ces. Arlcadjusza. P o g lą d te n na łam ach „ H istorisch e Z eitsch rift” (t. 145, 1927 r.) uzasadnił G e i z e r w a r t . Altertum s

(14)

122 NA POGRAN ICZU STAROŻY TNOŚC I I ŚR E D N IO W IE C Z A 1 3

W brew K r u m b a c h e r o w i Zakrzewski dowodzi, że założenie stolicy w K onstantynopolu nie stanowiło przełomu, ale odbyło się według wzorów dawnych i zgodnie z trad y cją starożytną. Również panowanie Ju sty n ja n a, jak sądzą często filologowie klasyczni, nie s ta ­ nowiło granicy dziejów starożytnych. P olityka w ew nętrzna tego ce­ sarza (municypalna, adm inistracyjna, prawodawcza, religijna) była konserw atyw ną, podobnie w polityce zewnętrznej zmierzała do od­ budowy dawnego im perjum . Dopiero najazdy zewnętrzne i przew rót 602 r. (obalenie cesarza Maurycego) sprow adzają katastrofę. Pomimo przebłysku dawnej potęgi za H erakljusza, V II w. stanowi cezurę w dziejach bizantyjskich. N ajazdy Arabów', Słowian, Bułgarów, Longo­ bardów doprowadziły do tego, że dawne cesarstwo wschodnie zmniej­ szone zostało do granic, mniej więcej odpowiadających dzisiejszej Turcji. Jednocześnie w V II w. następuje zanik ustroju późno-cesar- skiego, upadek dawnego praw a, piśm iennictwa antycznego, znajomości łaciny, rozkład k u ltu ry starożytnej, którego dalszym wyrazem będzie ikonoklazm V III stulecia. Wówczas zaczynają się właściwe dzieje bizantyjskie.

II. OKRES MEROWINSKI.

1) A r n o l d St . Stosunek Longobardów do R zym ian we Włoszech póln. w okresie inwazji na tle uposażenia klasztoru św. Kolumbana w Bobbio w V I I — X w. Rozp. P. A. U. W ydz. H ist. Fil. (ogól. zb. t. 64) Tom

X X X V III, Nr. 3. 1924, str. 52. 2) H a n d e 1 s m a n M. T. zw. praceptio 614 roku. Przeg. H ist.

T. V, r. 1925, 328— 390 s.

3) M a n t e u f f e l T. Polityka unifikacyjna Chlotœra I I . Roz­ praw y H ist. Tow. N auk. Warsz. T. V, zesz. 1, 1925, str. 79.

4) ,, ,, Znaczenie terminu „genere Rom anus”

w I V ks. kroniki t. zw. Fredegara. Przeg. H ist. T. V, 315— 327.

5) ,, ,, Znaczenie historji politycznej dla badań

nad historją instytucyj politycznych (referat na Zjazd H ist. Pol. w P o ­ znaniu. Pam iętnik Zjazdu 1925 str. 4).

6) „ „ Stosunki polityczne frankońsko-wloskie

w. V I. R ozpraw y P. A. U. W ydz. H ist. Fil. serja I I , t. 41 str. 42. r. 1927.

(15)

14г NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚC I I ŚR E D N IO W IE CZ A 1 2 3

7) M i c h a ł o w i c z ó w a S. Program społeczno-polityczny kościoła

frankońskiego w w. V I. R ozpraw y H ist. Tow. Nauk. Warsz. t. V I, z. 1, str.

156, r. 1927.

8) M o s z c z e ń s к a W. P u n k ty wyjścia badań nad stosunkami

ustrojowemi najwcześniejszego średnio­ wiecza francusko-niemieckiego. Sprawo­ zdanie Tow. Nauk. Warsz. X X I, r. 1928, W ydz. II, str. 13— 26 — refe­ r a t na V I Zjazd H ist. Międzyn. w r.

1928 (w jęz. franc.).

9) ,, ,, Antrustjonat frankoński w okresie M

e-rowingów. Ks. pam iątk. prof. Handels- m ana. 1929, str. 235— 255.

10) ,, ,, Z metodyki badań nad epoką najwcze­

śniejszego średniowiecza (Referat zja­ zdowy. Pam iętnik V powsz. Zjazdu H ist. Pol. w W arsz. 1930, st. 45— 48.

1 1) ,, ,, Arystokracja frankońska w okresie

Me-rowingów. Sprawozd. Tow. N auk. W ar­ szawa 1930, wydz. I I , 61— 67.

] 2) S e r e j s к i М. H. Idea imperjum romanum w Galji Mero-wińskiej w V I stul. Przeg. H ist. T. V

1925, str. 261— 314.

Okres merowiński stał się przedm iotem specjalnych badań nauko­ wych w odrodzonej Polsce, na terenie U niw ersytetu W arszawskiego. Jeszcze w r. 1916 w w ykładach swych, a później w książce p. t. ,,Z me­ todyki badań feodalizmu” (1917) prof. H andelsm an zwracał uwagę na szczególne znaczenie dla nauki — studjów nad historją powstawania p a ń ­ stwa i społeczeństwa frankońskiego. „W niej bowiem wykryć można kolejne etapy rozwoju organizacji, któ ra dała początek późniejszym głównym formacjom europejskim . Od zaczątków państw a rozwój ten odbywał się w w arunkach w yjątkow o korzystnych, bo bez spółzawod- nictw a innych wielkich sił m ocarstwowych: społeczeństwo samodzielnie zaspakajać mogło powstające coraz to nowe potrzeby życia zbiorowego. Rozwój jego powolny, ciągły, równy, bez skoków, a sam oistny — to m ater jal pierwszorzędny dla poznania procesu historycznego tw orze­ nia się społeczeństwa, to główna podstaw a wszelkiego porównania form acyj historj^cznych” 22). W dalszym ciągu uzasadniał au to r stoso­ wanie m etody porównawczej przez badania elementów procesu

dziejo-22) Z metodylci badań feodalizm u. W arszaw a 1916/7 (odbitka z „ T h em is P o lsk a ” str. 1).

(16)

1 2 4 NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚC I I Ś RE D N IO W IE CZ A 15

'wego średniowiecza polskiego i zachodnio-europejskiego 23). W ten sposób zarówno zainteresowania n a t u r y o g ó l n i e j s z e j , jak i specjalne p o t r z e b y b a d a w c z e h i s t o r j i P o l s k i , przem aw iały za czyn- nem współdziałaniem z Zachodem w studjach nad wczesnem średnio­ wieczem europejskiem.

W m iarę realizowania tego p o stu latu zrodziła się konieczność samodzielnego ustosunkow ania się do rozbieżnych wyników dotychcza­ sowych nauki europejskiej. Na tę rozbieżność napotykało się we w szyst­ kich zasadniczych problem ach, czy to chodziło o rolę czynników rom ań­ skich i germ ańskich w genezie społeczeństwa i państw a frankońskiego, o jego stru k tu rę społeczną, czy to o położenie ludności gaiło-rzymskiej, 0 stosunek do cesarstwa, czy też o ocenę pewnych aktów prawnych, (n. p. Chlotara II), o znaczenie niektórych term inów zasadniczych i t. d. W ty ch w arunkach należało w badaniach stale odwoływać się bezpo­ średnio clo źródeł, wyzwalać się z sugestji u tarty ch poglądów i syntez, poddawać rewizji panujące sądy i tem samem szukać własnych rozw ią­ zań. W śród ty ch prac postaw iona została na porządku dziennym przez badaczy polskich kw estja m etody. Podnosi ją przedewszystkiem M o- s z c z e ń s k a w referatach, przedstaw ionych na zjeździe w Oslo w roku

1928 oraz n a Zjeździe w W arszawie w r. 1930. N a szeregu konkretnych przykładów (problem a n tru stjo n a tu , położenia ludności gaiło-rzymskiej) au to rka wskazuje n a stosowanie niewłaściwych m etod w studjach nad najwcześniejszem średniowieczem. WT związku z tem form ułuje „ p o s t u l a t y m e t o d y c z n e ” . P unktem wyjścia w badaniach nad tą epoką winno być „wyraźne odgraniczanie momentów niew ątpli­ wych, wyjaśnionych źródłowo od w ątpliw ych” , które w ystępują w nauce promiscue. Należy przytem ustalić, na jakie p y tan ia źródła nie dają odpowiedzi. Dalej M o s z c z e ń s k a poddaje krytyce „nadużycia” , m e­ tody porównawczej w zastosowaniu do okresu wczesnego średniowiecza, w wiązaniu genetycznem stosunków frankońskich ze starogerm ańskiem i 1 późnorzymskiemi lub opieraniu się n a źródłach późniejszych. Stąd dom aga się „ograniczenia się p rzy badanju do źródeł wyłącznie współcze­ snych” . Niejasność, płynność term inów okresu Merowińskiego, prow a­ dząca do w ątpliw ych wniosków i bezpłodnych polemik, wym aga p rze­ prowadzenia „przedw stępnych ścisłych badań term inologicznych” . „ P ł y n n o ś ć s t o s u n k ó w ” , „ p a n o w a n i e f a k t u ” , a nie „norm y praw nej” w okresie wczesnego średniowiecza, gdy życie w yprze­ dza normę, gdy stan faktyczny nie pokryw a się z praw nym (przykładem wergeld gallo-rzym ian i ich położenie faktyczne), nasuw a p o stulat ści­ słego rozgraniczenia punktów widzenia prawnego i faktyczno-histo- rycznego, oraz zasadę, k tó ra brzm i: „wergeld nie może uchodzić ani

(17)

Ifi NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚR E D N IO W IE C Z A 1 2 5

za jedyny ani za bezpośrednio decydujący spraw dzian stosunków spo­ łecznych” . Przykładem zastosowania tych wymogów m etodycznych jest praca Moszczeńskiej o antrustjonacie frankońskim w okresie Me- rowińskim. A utorka stwierdza, że poglądy w tej sprawie k ształto­ wały się pod kątem widzenia koncepcyj ogólnych (genezy feodalizmu) poddaje krytyce sprzeczne wyniki dotychczasowych badań (szczeg. G u i 11 i e r m o z’a i D a h n ’a) i form ułuje swój wniosek o a n tru ­ stjonacie następująco: „B yła to grupa, zdaje się, niezbyt liczna, niepo- siadająca cech odrębnej w arstw y społecznej, składająca się z ludzi wolnych frankońskiego pochodzenia, zobowiązanych na mocy przy ­ sięgi do służb zbrojnych względem króla i korzystających wzamian z wysokiego stanow iska i wzmożonej ochrony praw nej” 24).

Zagadnienie m etodyczne wysuwa również M a n t e u f f e l . W refe­ racie przedstaw ionym na zjeździe Poznańskim w r. 1925, wskazuje na to, że w nauce niemieckiej i francuskiej badania nad historją ustrojową wczesnego średniowiecza oderwały się od życia politycznego, „urządze­ niami politycznem i, będącemi składową częścią żywego społeczeństwa, zajmowano się abstrakcyjnie, wydzielając je przemocą z otoczenia, bez którego staw ały się one niezrozum iałem i” . N a przykładzie edyktu Chlotara I I , k tó ry zrozum iały się staje, gdy się go zwiąże z poprzedza­ jącym go buntem w pagus ultraioranus i polityką unifikacyjną Chlotara, M a n t e u f f e l w yjaśnia potrzebę wprowadzenia do dziejów ustroju — h i ­ s t o r j i p o l i t y c z n e j . Metodę tę stosuje również do zagadnień term ino­ logicznych, badając znaczenie w yrażenia „genere Bom anus” w historjo- grafji (u t. zw. Fredegara), które wywołało niegdyś polemikę H a v e t ’a z F u s t e l d e C o u l a n g e s ’ e m. Sięgając do wypadków politycznych po­ czątku V II wieku, au to r stwierdza, że niezależnie od znaczenia term inu ,,Bom anus” w ak tach praw nych, term in te n może posiadać inną jeszcze treść w potocznym języku, w zależności od warunków lokalnych (taką jest term inologja historjografji). W rezultacie dochodzi do wniosku, że „genere Bom anus” należy pojmować w sensie t e r y t o r j a l n y m : „ p o ­ chodzący z poza granic właściwej Burgundji, z tery to rju m „rzym skie­

24) M etody sform ułow ane w yżej stosu je M o s z c z e ń s k a rów nież w p racy obszerniejszej o arystokracji frankońskiej w okresie M erow ińskim , jak w id ać ze spraw ozdania przedstaw ionego w Tow. N auk. W arsz. W w yn ik u sw ych b ad ań dochodzi do w niosku, że w p ań stw ie frankońskim za rządów pierw szej d y n a stji istn iało zróżnicow anie społeczne w śród ludności w olnej, u jaw niające się w istn ien iu grupy społecznej, która nie b y ła stan em ani n a w et określoną w arstw ą społeczną, a k tórą najsłuszniej b y ło b y nazw ać „ a r y s t o k r a c j a f a k t u ” ; „ w ytw orzon a ona zo sta ła przez skum ulow anie n a jednej grupie społecznej rozm aitych m o m en ­ tó w w yróżnienia w rozm aiłem p ołączen iu ” (nie stanow iło go w y łą czn ie p o ch o d ze­ nie ani przynależność plem ienia.).

(18)

126 NA POGRAN ICZU STAROŻYTNOŚCI I Ś R E D N IO W IE C Z A 17

go” , a więc z A kw itanji, Prowansji, a kto wie czy może naw et nie wprost z przyznanego w Andelot Brunhildzie Cahors” . Szczegółową próbę oceny aktów praw nych przy pomocy historji politycznej, znajdujem y w pracy M a n t e u f f l a p. t. P olityka unifikacyjna Chlotara I I . A utor cofa się w niej aż do śmierci Sigiberta (r. 575), gdy w czasie m a - łoletności Childeberta I I dochodzą do znaczenia możni austrazyjscy. W dalszym ciągu, naśw ietlając wciąż rolę możnych, ich walkę z w ła­ dzą królewską i dążenia separatystyczno-dzielnicowe, rolę polityczną B runhildy, Fredegondy i Chlotara, M a n t e u f f e l rozważa sytuację po zjednoczeniu Galji, w yjaśnia bu n t w pagus ultraioranus—-jako wyraz separatyzm u możnych burgundzkich. W tych w arunkach synod paryski 614 r. nabiera znaczenia w ybitnie politycznego — zwołany celem u trw a­ lenia zagrożonej jedności państwowej. E d y k t Chlotara I I , oceniany jedno­ stronnie przez naukę na podstawie analizy wyłącznie samego ak tu prawnego 26), oznacza w świetle historji politycznej konieczne ze strony króla pewne ustępstw a na rzecz separatyzm ów dzielnicowych.

Zupełnie nowe światło na sporny dokum ent historyczny, uważany dotąd za rozporządzenie króla Chlotara, t. zw. praeceptio 614 r., rzuca praca H a n d e l s m a n a 26). W brew dotychczasow ym badaczom autor zwraca się do rękopisów i na podstawie ich analizy daje przewagę rękopiso­ wi późniejszemu ( zw. X) , jako wiernej, mecnanicznej kopji pierwowzoru nad rękopisem wcześniejszym (z w. V II), wykazującym tendencję po pra­ wiania oryginału. Szczegółowa analiza zew nętrzną i w ew nętrzna źródła wskazuje na związek „praeceptio” z interesam i k o ś c i o ł a i terenem połu­ dniowej Galji, Burgunclją, ściślej A k w i t a n j ą . Zestawiając treść doku­ m entu i sytuację polityczną po zjednoczeniu Galji za Chlotara II, w szcze­ gólności z rolą duchowieństwa, a u to r sądzi, że powstał on w latach 614— 26 (27). Nie był on jednak ani ak tem praw'nym, ani zbiorem uchwal sy­ nodalnych, ale był program em kościelnym episkopatu poi.-zachodniej Galji, zbiorem żądań kościelnych — ,,peticiones ecclestiasticae”, „kon­ ceptem, czy projektem ak tu, który, o ile sądzić można na podstawie

posiadanych źródeł, nigdy w ydanym nie b ył” .

Trzy prace obracają się dokoła zagadnień całego V I stulecia. Pierwsza z nich, M i c h a ł o w i c z o we j , rekonstruuje program społeczno-polityczny kościoła frankońskiego w V I w. Stwierdzając źródła jego w kościele po­ wszechnym, w dawnych kanonach, auto rka wykazuje, jak te zasady ogól­ ne ulegają p r z y s t o s o w a n i u s i ę do nowych warunków, nowej rzeczy­

2S) W a i t z i D o p s c h w id zą w nim zw ycięstw o m ożnych nad w ładzą królew ską, F u s t e l d e C o u l a n g e s i M a r t i n stoją na przeoiw nem sta n o ­ w isku.

2e) P raca ta u k a za ła 'się w jęz. francuskim w l l o y e n â g e 1926, str. 36, p. t. Le so i-d isa n t précepte de 614.

(19)

18 NA POG RA NIC ZU STARO ŻYTNOŚCI I Ś R E D N IO W IE C Z A 127

wistości w państw ie Merowińskiem. W tem świetle w ystępuje stosunek kościoła frankońskiego do stolicy apostolskiej (moralny a u to ry te t Rzym u, form alna łączność i faktyczne rozluźnienie się związku z R zy­ mem), rola społeczna i polityczna biskupa, podstaw y jego potęgi moralnej i m aterjalnej (au torytet moralny, m ajątki, obrona ludności, rola jego jako sędziego-rozjemcy, walka z komesami i królami), wreszcie program duchowieństwa, zmierzający do uzyskania wpływu na słabsze elem enty społeczne, (niewolnicy, wyzwoleńcy, biedni, chorzy, więźniowie, wdowy, dziewice), oraz do uniezależnienia się od państw a (od sądownictwa świeckiego, ingerencji króla w elekcji biskupa, obrona m ają tk u ko­ ścielnego, im m unitety, prawo azylu, dążenie do kontroli nad urzędni­ kami). Jednolita linja przewodnia program u ulega różnym odchyleniom pod wpływem konkretnych stosunków. Sprzyjające okoliczności za Chlo­ ta ra I I umożliwiają zarówno sformułowanie żądań całego kościoła frankońskiego (synod Paryski 614 r.) jak i ich częściową realizację (edykt 614 r.). Zgodnie z koncepcją H a n d e l s m a n a M i c h a - ł o w i c z o w a w t . zw. praeceptio 614 r. widzi żądania programowe duchowieństwa, które jednak nie weszły w życie.

Podobny charakter m etodyczny posiada praca S e r e j s k i e g o . Tem a­ tem jej jest zagadnienie, czy i jak przetrw ała idea imperium romanum w rzeczywistości V I stul. na terenie Galji Merowińskiej. Zagadnienie po­ wyższe rozstrzygane było zwykle w zależności od zwalczających się dwóch zasadniczych koncepcyj, „rom anistycznej ” ( F u s t e l d e C o u l a n g e s , G a s q u e t , Di e h l ) i germ anistycznej ( Wa i t z , D a h n , J u n g h a u s ) . A utor bada je w realnych przejaw ach życia V I stulecia, rozważając stosunek do idei im perium trzech czynników Galji Merowińskiej : mo- narchji, kościoła i społeczeństwa gallo-rzymskiego. Królowie frankoń­ scy, od Chlodwiga począwszy, zerwali zależność zarówno polityczną jak i form alną od cesarstwa i nie akceptowali uroszczeń Bizancjum do praw zwierzchniczych n ad daw ną prowincją (inaczej niż królowie Go­ tów czy Burgundów). ,,W stosunku do cesarstwa zmierzali raczej do równorzędności obu państw , kładąc i tu ta j podwaliny pod niezależność polityczną i psychiczną, podwaliny indywidualnego rozwoju swego państw a i n aro d u ” . Kościół frankoński, pomimo k o n tak tu formalnego z Rzym em i żyjącego w nim poczucia łączności religijnej z całym świa­ tem chrześcijańskim, losy swe łączył z katolicką m onarchją Merowiń- ską, w niej widział właściwego następcę im perium romanum, powoła­ nego do obrony i szerzenia wiary katolickiej. Podobny proces dokonywa się w społeczeństwie gallo-rzymskiem, które zacieśnia swe horyzonty, zamyka się w spraw ach swej zmniejszonej ojczyzny, w ytwarzając stopniowo z F rankam i jeden naród, lojalnie służąc nowej monarchji, choć żyją w niem jeszcze tradycje (zwłaszcza kulturalne) rzymskie.

(20)

M onarchja frankońska okazała się silą zdolną do, ,zasym ilow ania” dwóch czynników rzym skich, zdolną do ich podporządkow ania sobie do zachowania tradycji rzym skiej, pod warunkiem pogodzenia ich z regnum Francorum. Dawny uniwersalizm rzym ski sprowadzał się te ­ raz do idei czysto religijnej, idea politycznej jedności z cesarstwem m usiała zamrzeć. W świetle powyższych rozważań m ożnaby powiedzieć że idea im perjum uległa transform acji, a nie zupełnem u zniszczeniu, że nastąpiła w niej pewna synteza ideołogji dawnej z czynnikam i no- wemi. Trzecia z kolei praca, poświęcona V I stuleciu, której autorem jest M a n t e u f f e l , omawia stosunki frankońsko-włoskie od Chlodwiga do Chlotara I I . A utor zwraca uwagę, że ekspansja frankońska w Ita lji rozwija się równolegle z potęgą państw a austrazyjskiego. Do rozkw itu dochodzi za Teodoberta I (monety bite w Bolonji), cofa się w związku z kryzysem wew nętrznym po śmierci Teodobalda; za Childeberta I I ekspansja znów się rozwija, potem w związku ze zmianam i wewnętrznemi w A ustrazji odsuwa się od Ita lji na cały wiek V II. A utor zauważa, że późniejsza ekspansja karolińska wyszła również z A ustrazji, nad R e­ nem, gdzie skupiała się siła zaborcza państw a frankońskiego.

Niejako na uboczu od tych prac stoi rozpraw a A r n o l d a poświęcona zagadnieniom wczesnego średniowiecza włoskiego. W łaściwym tem atem pracy jest p r o b l e m s t o s u n k u L o n g o b a r d ó w d o p o d b i t y c h R z y m i a n w okresie inwazji w Ita lji północnej, szeroko rozważany przez naukę europejską (Schupfer, W mogradow, Salvioli, H artm ann, H alban, Thibault, C ip o lla it.d .). A utor próbuje go rozwiązać nie tylko na drodze nowej interp retacji źródeł (w szczególności kroniki Paw ła D jakona 2, 32 i 3,

16), ale również uciekając się do ustalenia skutków gospodarczo-społecz­ nych najazdu. W tym celu przeprow adza badania geograficzno-histo- ryczne i statystyczne, nad m ajętnościam i klasztoru w Bobbio. W wyniku swych badań dochodzi do wniosku, że „zajęcie Włoch przez Longobar­ dów w r. 568 spowodowało wypędzenie lub wytępienie większości d a­ wnych possesores rzym skich” . Dobram i ich podzielili się duces i „okre­ ślili stały czynsz od kolonów i drobnych dzierżawców na ' / 3 zbiorów

(tertia)” . T ertia nakładana była także na wolnych drobnych rolników rzym skich; w rezultacie nastąpiło zrównanie ich położenia z położeniem kolonów, których b y t jednocześnie uległ poprawie 27).

Przegląd powyższy, choć niew yczerpujący, pozwala dać odpowiedź na pytanie postawione na wstępie. Zasadnicze problem y okresu przejścio­ wego od starożytności do średniowiecza, znajdują swój oddźwięk w nauce historycznej polskiej, choć nie wszystkie w jednakowej mierze.

27) P racę A rnolda recenzow ał Z a k r z e w s k i w K w a rta ln ik u H isto rycz­

n y m t. 38, r. 1924. str. 464-471.

(21)

20 NA POG RA NIC ZU STAROŻYTNOŚC I I ŚR E D N IO W IE C Z A 12®

Studja szczegółowe nad dziejam i późnego cesarstwa, czy początków średniowiecza w Polsce przenika świadomość kryjących się w całym okresie przejściowym wielkich zagadnień: upadku św iata antycznego· i genezy nowej europejskiej cywilizacji. Czy zbliżają nas do ich rozw ią­ zania ? N a to dziś jeszcze trud n o dać odpowiedź. W każdym razie w yka­ zują one dużą niezależność wobec panujących jeszcze na Zachodzie teoryj czy szablonów, szukając podstaw do wnioskowania w analizie rzeczywistych stosunków historycznych; w skazują nowe podejścia m eto­ dyczne; owiane są naogół dążeniem do praw dy beztendencyjnej. Dlatego tworzą już dorobek naukowy, k tó ry w dalszym swym rozwoju stać się może i powinien dorobkiem całej nauki europejskiej.

Cytaty

Powiązane dokumenty