R E F E R A T Y
М А Ш A N H E N R Y K S E R E J S K I
NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚREDNIOWIECZA
(.Przegląd prac polskich z lat 1918—1930).
Okres przejściowy od starożytności do średniowiecza w nauce h isto rycznej był dotychczas „kopciuszkiem ” , którego właściwie wyrzekali się starożytnicy a nie adoptow ali również m edjew iści1). Zwracali się jednak do niego, gdy szło o wielkie problem y historyczne, szukając uzasadnienia dla syntez : upadku świata antycznego, genezy państw a i społeczeństwa średniowiecznego, początków k u ltu ry europejskiej i t.d.· Tymczasem zaniedbano pracę szczegółową, stu d ja źródłowe i m etodyczne, do których przecież m a prawO każdy okres dziejowy. W rezultacie wielkie syntezy chwiać się poczęły pod działaniem nowych wymogów m etody historycznej, nowych prądów naukowych, filozoficznych, czasami wprost p rzy konfrontacji ze świadectwami źródłowemi.
Ostatnie dziesięciolecia przynoszą pewien zwrot. Równolegle z rozbu- dzonemi na nowo zainteresowaniam i dla wielkich problemów okresu przejściowego, rozw ijają się szczegółowe badania n ad dziejam i schyłko wego cesarstw a i wczesnego średniowiecza, koordynuje się i wyodrębnia stu d jum specjalne epoki przejściowej. W m iarę postępów pracy naukowej i odkąd chwieje się dogm at o roli przełomowej r. 476, rzekomo odcina jącego od siebie starożytność i średniowiecze, wzmaga się potrzeba wyodrębnienia bibljografji okresu przejściowego. Daw ny „kopciuszek” uzyskuje w ten sposób usamowolnienie. Znam iennym wyrazem tej em an cypacji jest fakt, że właśnie w ostatniem dziesięcioleciu w „Jahresberichte
1) M o m m s e n torow ał jak gdzieindziej, ta k i tu taj now e drogi. Jego prace w w yd aw n ictw ie M onum enta G erm aniae H istorica, stu d ja specjalne (jak np.
OstgotMsóhe Studien. N eues A rch. t. 14 і 15) św iadczą o zrozum ieniu przez niego
über die Forschritte der klassischen Altertumswissenschaft” znajdujem y nowy dział, poświęcony rejestracji i omówieniu prac naci okresem przejściowym p. t. „ Berichte über die Literatur zur Geschichte des Über ganges vom Altertum zum Mittelalter” (tom 181, r. 1920 і 213, r. 1927). R am y chronologiczne tego okresu są wciąż sporne, ta k ja k sporném jest zagadnienie w nauce, kiedy kończą się dzieje starożytne a kiedy rozpoczynają się średniowieczne2) O. S e e c k w swem dziele Geschichte des Untergangs d. antiken Welt zaczyna stricte od r. 284 a kończy na r. 476 (T. V I wyd. w r. 1921); B u r y w dwutomowej monografji H istory of the later Roman Em pire (r. 1923) obejm uje czasy od śmierci Teodozjusza I do śmierci Ju sty n jan a; A. D o p s c h Wirtschaftliche und soziale Grundlagen der europäischen K ultm entw icklung (T. I, II, r. 1923, 4) nie widzi żadnych podstaw do podziału na okresy na prze strzeni dziejów od Cezara do K arola W.; tom I Cambridge Medieval History (r. 1924) zaczyna historję średniowieczną od K o n stan ty n a W.; F. L o t L ’évolution de l’humanité poświęca czasom od I I I w. po Chr. do K arola W. jeden tom p. n. La fin du monde antique et le début du moyen âge (r. 1927); E. S t e i n w r. 1928 wypuszcza t. I Geschichte, des spätrömischen Reiches p. t. Vom Römischen zum byzanti nischen Staate, obejm ujący lata 284— 476 (w rozdz. I cofa się au tor do końca I I w.). Przykłady powyższe, w których uwzględnione zostały dzieła najw ybitniejszych znawców okresu przejściowego, świadczą w y mownie o tem , jak szeroka jest jego skala chronologiczna.
Tych kilka uwag w stępnych wyjaśnia, dlaczego można wyodrębnić również przegląd prac historycznych polskich n ad końcowym okresem staro żytn y m i wczesnem średniowieczem, uwzględniając ram y czasowe
I I I —V I I I w. po Chr.
O zainteresow ania nauki polskiej dla cesarstwa rzymskiego zauważył kiedyś S z u j s k i (Profil historyczny Nerona, wyd. zbiorowe, serja II, t. 7): „Mieliśmy zatem wspólny z zachodem pociąg clo traktow ania tych czasów, czuliśmy, że ukryw a się w ich łonie mnóstwo tajem nic, które lepiej niż inny wiek, nasz wiek czuje, że łączy nas z niemi niejedna ■wspólność usposobienia i doli, pomimo, żeśmy ta k od nich daleko, że te- w ja postępu każe nam na nie patrzeć z ta k daleka i wysoka” . Czy dziś w nowych warunkach dziejowych problem y historyczne, któ re budzą żyjro myśl europejską, znajdują swój oddźwięk w Polsce % J a k przedsta wia się nasz dorobek naukow y 1 2 la t niepodległości w om awianym dziale
pracy historycznej ? Czy odgrywam y w niej rolę bardziej samoistną, czy dokładam y cegieł do ogólnej nauki historycznej ?
Podejmując po raz pierwszy pracę o charakterze inform acyj nym, pragnąłbym wskazać przedewszystkiem na zagadnienia i
me-2) Porťhvn. niżej S e r e j s k i , Z agadnienie końca starożytnego św iata.
112 NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚRE D N IO W IE CZ A 3
tody, które w ystępują wr naszych studjach historycznych nad epoką przejściową od starożytności do średniowiecza. W pracy powyższej wyodrębniłem 2 działy: 1) schyłkowe cesarstwo i 2) okres merowiński.
I. SCHYŁEK I UPADEK CESARSTWA.
1) к s. C z u j Z у wotśw. Augustyna. Kraków 1928, 330-)-X
2) ,, ,, . Kościół a państwo u św. Augustyna. Lwów
1918. '
3) G u m o w s к i M. Handel na ziemiach polskich w I , I I i I I I w. (szkic histor.-num izm .) Charisteria Casi- miro de Morawski. K raków 1922, str. 70-86. 4) H a 1 b a n L. Społeczne ideały chrześcijaństwa w pierw szych wiekach, 1929, str. 132 -|- 22 (z serji odczytów zarządów powsz. wykł. uniwers.) 5) K o w a l s k i J . W yznania św. Augustyna, w przekładzie.
W stęp i objaśnienia. B ibljoteka Naród, ser ja II, 4S. Kraków 1929.
6) L e n к o w s к i S. H ypatja i jej epoka. K w art, klasyczny
1930, IV t. zesz. 3, str. 361— 386, zesz. 4, str. 473— 489.
7) M o r a w s k i K. R zym . Portrety i szkice. K raków 1921. (Ju ljan A postata, str. 213— 254; R zym ia nie i Germanie z epoki schyłku państw a rzymskiego str. 254— 270).
8) ,, „ De scriptoribus Romanis I I I et I V s. post Chr. n. saeculi observantes. K raków 1921, 14 str. Rozprawy P. A. Um. W ydz. hist. fil. T. 60, n. 2.
9) ,, „ Schyłek literatury rzymskiej. K raków 1921.
1 0) ,, ,, Zarys literatury rzym skiej. K raków 1922. 1 1) M o r a w s k i Z d z . Z Rawenny. Kraków 1921. (Pam iątki
Rawennackie, 1 — 2 1 str. Córka Teodozju-
sza 22— 62 str.).
12) P a r a n d o w s к i J . Upadek cywilizacji starożytnej. Przegl. W ar. 1922, str. 362— 374.
13) S e r e j s k i М. H. Ideały Am m iana Marcellina w świetle ana lizy jego dzieła. Przeg. hist. T. V I, zesz. 3, r. 1927, str. 14.
14) ,, ,, ,, Zagadnienie końca świata starożytnego. Księ ga pam iątkow a prof. Handelsm ana, r.
4 NA POGRAN ICZU STA ROŻYTNOŚCI I ŚR E D N IO W IE CZ A 1 1 3
15) S t r a s z e w s к i M. Filozof ja św. Augustyna na tle epoki. 1922,
( 2 wyd.).
16) T a u b e n s c h l a g R . Spólnoty gminne w zromanizowanych pro wincjach rzymskiego wschodu. Rozprawy P. A. Um. W ydz. H ist. Fil. serja I I b. 38, n. 3 str. 15, r. 1921.
17) W i ę с к o w s k i S. J u lja n Apostata jako administrator i prawo dawca. W arszawa 1930, str. 1 1 1 (Praca
z Semin. H ist, staroż. Un. Jag .).
18) W i l a m o w s k i B. Rozwój historyczny procesu kanonicznego, T. I, Proces kościelny w starożytności chrześcijańskiej. Wilno 1929, X I t. 339. Rozpraw y W ydz. I I I Tow. Przyj. N auk w W ilnie t. I I I .
19) W n o r o w s к i M. Upadek R zym u w historjografji nowożyt nej. K w artalnik klas. 1929, str. 26.
2 0) Z a k r z e w s k i K . Ostatnie lata Stilichona. K w art. hist. T.
39, zesz. 3. r. 1925.
21) ,, ,, Upadek ustroju municypalnego w późnem
cesarstwie rzymskiem. Pam iętnik IV Pow. Zjazdu H ist. Pol. w Poznaniu 1925, str. 20.
22) ,, ,, Rządy i opozycja za cesarza Arkadjusza.
R ozpraw y P. A. U. W ydz. H ist. Fil. serja I I . T. 41, n. 3 str. 157, K raków 1927.
23) „ „ La politique Théodosienne. Eos, t. X X X ,
str. 339— 345. 1927.
24) ,, ,, Le consistoire impérial du Bas Em pire
romain. Eos, t. X X X I,. 405— 417, r. 1928.
25) ,, „ Un homme d’E tat du Bas Empire. A nthe
mius. Eos, X X X I, 417— 438, r. 1928. 26) ,, ,, Cezura m iędzy starożytnością i średniowie
czem w świetle historji bizantyńskiej. P a m iętnik V Powsz. Zjazdu H ist. Pol. w W ar szawie, str. 72— 104, r. 1930.
27) Z i e l i ń s k i T. Historja kultury antycznej t. I I . 1924 r. 28) ,. ,, Chrześcijaństwo starożytne a filozof ja rzym
ska. 1921, str. 32.
Dzieje późniejszego cesarstwa nie wzbudziły dotychczas zaintereso wania naszych najw ybitniejszych znawców an tyk u. Z opracowań ogól nych wkracza w nasz okres tom V II dziejów litera tu ry rzymskiej К a- z i m i e r z ą M o r a w s k i e g o p. t. Schyłek literatury rzymskiej, jednakże nie sięga on poza I I I stulecie po Chr. Lukę tę wypełnia tylko
częściowo ■ „Zarys literatury rzym skiej’'’, gdzie szczegółowiej uwzględ niony został wiek IV i zupełnie pobieżnie V i V I (na k ilkunastu stro nach). Rozprawa o właściwościach językowych pisarzy późnego ce sarstw a (Arnobius, Lactantius, Ambrosius, Am m ianus Marcellinus, Claudianus) była zapowiedzią dalszych szczegółowych studjów nad litera tu rą późnego cesarstwa, które śmierć chluby naszej filologji k la sycznej nagle p rzerw ała3). W ,,IJistorji kultury antycznej”, tomie I I T a d e u s z Z i e l i ń s k i o statn ią część (str. 202— 224) poświęca ce sarstw u chrześcijańskiemu aż do czasów J u s ty n ja n a 4).
Przechodząc do omawiania prac monograficznych, na wstępie no tujem y jedynie studjum , którego przedm iotem jest związek ziem pol skich z dziejami R zym u: szkic num izm atyczno-historyczny G u m o w s k i e g o . A utor, opierając się na znaleziskach m onetarnych w Polsce, stw ierdza istnienie od Nerona do końca I I w. po Chr. ożywionych stosun ków h a n d l o w y c h cesarstwa rzymskiego z ziemiami polskiemi. W I I I w. następuje w nich przerwa, a m onety IV i V w. są już raczej pozo stałością po em erytach wojskowych (wracających do Polski) albo zdo byczą wypraw łupieskich, p rzestają być natom iast wyrazem system a tycznego ruchu handlowego. W ten sposób wnioski G u m o w s k i e g o potw ierdzałyby słuszność tezy o załam aniu się gospodarczem i finan- sowem Rzym u w I I I w. po Chr. ( Ed. M e y e r , R o s t o w z e f f), co się odbić musiało w jego handlu zagranicznym .
Czynnik zasadniczy późnego cesarstw a— p i e r w o t n e c h r z e ś c i j a ń s t wo , które budzi obecnie żywe zainteresowanie n a Zachodzie, w naszych studjach historycznych przedstaw ia się niezwykle ubogo. Od dłuższego czasu nie ukazały się naw et ogólniejsze, podręcznikowe opracowania z zakresu historji chrześcijaństwa. Pewne ożywienie nastąpiło w y łącznie w dziedzinie przekładów autorów chrześcijańskich, w czem przoduje wydawnictwo „Pism ojców kościoła”, redagowane przez prof. J . S a j d a k a 5). Problemowi stosunku chrześcijaństwa do ku ltu ry s ta rożytnej poświęca wiele swych prac najśw ietniejszy nasz znawca a n ty k u T. Z i e l i ń s k i . Ze względu na okres późnego cesarstwa za sługuje na szczególną uwagę rozpraw a p. t. „Chrześcijaństwo starożytne a filozof ja rzym ska”. J e st to właśęiwie jeden z fragm entów tych prac,
3) W tem m iejscu czu ję się w obow iązku zaznaczyć, że prac ściśle filolo- g iczn o-język ow ycli nad autoram i epoki przejściowej nie uw zględniam w niniejszym przeglądzie.
4) P raca ta jest przekładem k siążki napisanej przez autora w r. 1915..
5) W ym ienić tu n ależy p rzedew szystkiem E u z e b j u s z a z C e z a r e i
H isto rja K ościelna — w przekładzie ks. L i s i e c k i e g o (r. 1925), św. A u g u s t y n a P ań stw o Boże, w przekładzie U j d y (1930 r.), B o e c j u - s z a O pociechach jilo zo fji w przekł. J а с li i m o w s k i e g o (1926 r.) i t.d . T łom aczenia zaopatrzone są w e w stęp y i objaśnienia.
6 NA POGRAN ICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚRE D N IO W IE CZ A 1 1 5
gdzie au to r rozwija zasadniczą swą tezę, któ ra podkreśla, jak głęboko korzeniam i swemi nowa religja tkw i w kulturze antycznej 6).
W omawianej rozprawie Zieliński wskazuje na wpływ C y c e r o n a n a wczesne chrześcijaństwo, w zakresie filozofji, szczególnie etyki. Sceptycyzm Cycerona wobec „rzeczy niepoznaw alnych” przejmuje M i n u c j u s z F e l i k s i L a k t a n c j u s z , gdy zwalczają pogań stwo. E ty k a Cycerona wywiera wpływ na św. A m b r o ż e g o , P e l a - g j u s z a, św. A u g u s t y n a , jakkolw iek ostatn i nie przejm uje jej w całości. Przeciw nauce pogańskiej o cnocie z n a tu ry i cnocie jako celu życia, o nieograniczonej wolności woli, św. A ugustyn przeciwstawia naukę o łasce jako źródle woli ku cnocie, a cnotę uważa jedynie za środek ku zbawieniu duszy. T ak samo przeciwstawia filozofji rzy m skiej, która najw yższy przejaw n a tu ry człowieka widziała w rozumie — „prym at woli” . W życiu zatrium fow ał jednak „półpelagjanizm ” , który pojednał filozofję antyczną, zwłaszcza rzym ską, z chrześcijaństwem. Z ojców kościoła stosunkowO większą uwagę naszych badaczy skupia św. A u g u s t y n , od którego śmierci' minęło w ub. r. 1500 lat. Filo- zofją jego zajm uje się w obszerniejszej monografji S t r a s z e w s k i w nowem w ydaniu swej k siążk i7). K o w a l s k i w obszernym wstę pie do przekładu „W yznań” (Wisłockiej-Remerowej) podaje życiorys św. A ugustyna na tle epoki oraz analizę jego twórczości litera c k ie j8). K s . С z u j przeznacza dla szerszej publiczności „bywot św. A ugusty na” 9). Z n a tu ry rzeczy charakter popularny m a również książka H a 1-
b a n a, w której au tor przeciwstawia czarnem u obrazowi społeczeństwa pogańskiego ideały społeczne pierwotnego chrześcijańskiego: dostojeń stwo ludzkie, miłość bliźniego, solidaryzm, godność pracy, uspołecznie nie własności, granice m oralne wszechwładzy państw a.
Postać cesarza J u l j a n a A p o s t a t y , k tó ra ostatnio rozbu dziła na nowo żywe zainteresowanie wr nauce historycznej ( G e f f c - k e n , N e g r i , R o s t a g n i , E n s z l i n i t . d.) stanow i przedm iot
°) Związane z tem zagadnieniem są prace, tw orzące c y k l n. p. „ W sp ó łza w odnicy chrześcijaństw a” , jak np. P i ф іш H elena, H erm es Trism egistos, rów nież
Hellenizm i, ju d a izm i t. d.
7) Szczegółow a jej recenzja k rytyczn a ukazała się na łam ach Przeglądu И arssawskiego w t. 1923, t. I I I str. 149-177: ks. B u r s c h e A u g u styn w rozwoju
reiigji chrześcijańskiej.
8) F ragm ent tej pracy .zaw ierającej analizę literack ą „ W y zn a ń ” u k azał się na Jamach E O S. t. X X X , r. 1927, 379-400 p. t. Est-ce qu ’A u g u stin se confesse
dans ses Confessions V ’
9) Praca, p. t. K ościół a państwo u św. A u g u styn a (rów nież rozpraw a W i 1 a- 11 o w s k i e g o) nie b y ły dla m nie dostępne. Inne prace ks. C z u j a , jak np; św. A ugustyn o Ż ydach (K raków 1928), Hierarchie kościelne u św. A u g u styn a
(Lublin 1925) mają charakter specjalny, k tórych om ów ienie przekraczałoby
1 1 6 NA POGRA NIC ZU STAROŻYTNOŚCI I ŚR E D N IO W IE C Z A 7
monografji W i ę c k o w s k i e g o . A utor, w przeciwieństwie do więk szości prac, poświęconych Juljanow i Apostacie, zajął się jego działal nością adm inistracyjną i prawodawczą „bez zagłębiania się w istotę ch arakteru i szczegóły działalności J u łja n a filozofa, arcykapłana czy zakonodawcy religijnego” 10). Sumiennie wyzyskując ź ró d ła 11), auto r oświetla kolejno etap y działalności prawodawczej i adm in istra cyjnej Ju lja n a — jako cezara, a potem władcy całego im perjum . Nie negując wpływu wierzeń religijnych Ju lja n a na jego politykę, Więckow ski podkreśla niezwykłą troskę cesarza o dobro państw a i ludu, dbałość o spraw ną i uczciwą adm inistrację, o szybki wym iar sprawiedliwości, o dobrobyt m iast i prowincyj, o sprawiedliwy rozkład ciężarów. Tu właśnie w ystępuje „niepospolity ta le n t” rządzenia, „dar inicjatyw y” , „potęga twórczej woli” , wspaniałe przym ioty, które nasuw ają autorow i porównanie z Aleksandrem Wielkim. Ju lja n A postata w ystępuje przed nam i w m ałym stopniu jako now ator, politykę jego raczej cechuje konserw atyzm , tylko sposób przeprowadzania, konsekwencja w ykazują potężną indywidualność cesarza. Zabarwienie ideowe rządów Ju lja n a nie da się wytłum aczyć jedynie przez jego doktrynę religijną: helle- nizjn łączy się u niego najściślej z uczuciami państwowemi, poczuciem wysokiego posłannictwa praw a i władcy, którem u losy powierzyły ster im perjum . W ten sposób obok wierzeń religijnych jeszcze inne „sprężyny” moralne i sam a sytuacja objektyw na państw a muszą być uwzględnione przy ocenie działalności praw odawczo-adm inistracyjnej Ju lja n a . Tem niemniej au to r nie ukryw a przed nam i załam ań i sprzecz ności w polityce cesarza, gdy nam iętności biorą w nim'' górę nad mężem stanu, gdy subjektywizm przekreśla sprawiedliwość, gdy z w y sokości władcy zstępuje on n a drogę fanatyka.
Inaczej w ypada charakterystyka i ocena J u l j a n a w szkicu K . M o r a w s k i e g o . A utor staw ia sobie za zadanie „przedrzeć się do jąd ra praw dy i rdzenia duszy bohatera i zbadać, czy on walczył za życie czy też za tru p a , jak ci bohaterowie H om era, k tórzy pod T roją połowę prawie czasu poświęcają walce o ciała poległych towarzyszów” . Z analizy tej w ypada, że Ju lja n pełen goryczy i nieufności do swej
10) J ed y n ą bodajże pracą, w szechstronnie om aw iającą pow yższe zagad n ie nie, jest „ K a ise r s J u lia n u s Gesetzgebungswerl· u n d BecM sverwattung” E n s z 1 i n a (K lio , Lipsk 1922).
u ) W yd aje się, że autor pom inął niesłu szn ie M a m e r t y n a (G ratiarum
actio de eonsulatu suo J u lia n o im perátori), nazyw ając go na str. 18 autorem „ s łu
żalczego p a n eg iry k u .” J est to m ałe nieporozum ienie, w yn ik ające z teg o , że do panegiryku IV w . nie m ożna przykładać m iary dzisiejszej. W ygłaszał przecież panegiryk sam Juljan na cześć cesarza K on stan cju sza II . P an egiryk i m ogą b yć ch oćb y d latego cennem źródłem , że odsłaniają pew ne życzenia i program y zarów no autorów , jak i ty c h osób, do k tórych są skierow ane.
8 NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚCI I Ś RE D N IO W IE CZ A 1 1 7
rodziny chrześcijańskiej, osamotniony, rozmiłował się w hellenizmie i tam szukał dla siebie przystani. Ale jej nie znalazł, bo m iotały nim ciągle wewnętrzne niepokoje. Nienawidził chrześcijaństwa, ale musiał z niego wiele czerpać, gdy jako cesarz chciał odrodzić pogaństwo. N a tronie nie przestał być m arzycielem i literatem , wierzącym naiwnie w moc książki. Chciał wskrzesić rzeczy umarłe, śmierć jego była tylko epizodem „w wielkim odwrocie bogów pogańskich” . W ocenie tej naogół ujem nej, gdzie wprost podpatrzył au to r w Ju ljanie i „sztuczną p ro sto tę” i ,,pyszałkowatość i chore nerw y” , nie brak pewnych jasnych m o m entów: są niemi uzdolnienia m ilitarne i adm inistracyjne Ju ljan a i jego tw arde życie purytańskie 12).
W zagadnienie u p a d k u u s t r o j u m u n i c y p a l n e g o w późnem cesarstwie wprowadzają nas referaty Z a k r z e w s k i e g o , p rzed sta wione na Zjeździe H istoryków Polskich w Poznaniu (r. 1925) oraz n a I I kongresie studjów bizantyńskich w Belgradzie (opublikowany w Eos t. X X X p. t. La 'politique Thé,οάο sienne).
A utor sądzi, że tłum aczenie u p ad k u sam orządu m iast i klasy śred niej polityką fiskalną i ustaw odaw stw em , jak chce D e с 1 a r e u i 1 13), nie w yjaśnia samego procesu, gdyż są to zjawiska wtórne, które spo wodowała i wyprzedziła p rak ty k a, samo życie. Cesarze chrześcijańscy prowadzą politykę an ty m unicypalną, niszczą sam orząd miejski, fawo ryzując gminę chrześcijańską gospodarczo. P olityka ta k a podyktowana jest względami religijnemi, walką z pogaństwem, którego trady cja i w pły wy utrzym ują się w kurji i w klasie średniej. „Teodozjanizm ” wyraża się właśnie w jednoczesnem kasowaniu kultów pogańskich i ograni czaniu sam orządu municypalnego. Z drugiej strony politykę przeciwną reprezentuje J u l j a n A p o s t a t a , pogański praefectus praetorio na Wschodzie, T a c j a n, stronnictw o narodowe, którego program w y raża S y n e s i o s z K y r e n y 14). W ten sposób Z a k r z e w s k i dochodzi do wniosku, że chrześcijaństwo odegrało w ybitną rolę w upadku św iata antycznego (którego jedną z podstaw był sam orząd miejski), zbliżając się do poglądów niegdyś uzasadnionych przez G i b b o n a, a niedawno przez G. S o r e l a .
W rozprawie o „Consisteriurn” Z a k r z e w s k i analizuje skład i kom petencje „ ra d y ” cesarskiej w schyłkowem im perjum . W brew C t o d e f r o y , którego pogląd do dziś jest rozpowszechniony, auto r sądzi, że w skład „consistorium ” wchodzili: 1) wszyscy wyżsi u rzęd
12) Szkic ten jest przedrukiem z „C zasu” z r. 1901, ale jak w yn ik a z p rzy pisów , autor u w zględ n ił w nim litera tu rę najnow szą (do r. 1920).
13) Quelques problèm es de ľhistoire des in stitu tio n s m u n icip a les P aryż 1911. 14) T ezę sw ą autor rozw ija rów nież w innych pracach, szczególniej»· rozp raw ie
118 NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚR E D N IO W IE C Z A 9
nicy rangi illustres: 2 praefeeti praetorio, (na Wschodzie także prae-
fectus urbi) oprócz 2-ch m inistrów skarbu, m agistra officiorum i quaes-
to ra palatii oraz 2) comités rangi spectabiles. Zarówno skład „ ra d y ” jak i zakres jej władzy ulegał zm ianom : początkowo była ona instancją kasacyjną (quaestor przewodniczył), później organem adm inistracyjnym (magister officiorum przewodniczył).
Przyczynek do praw a własności w schyłkowem cesarstwie zn ajdu jem y w pracy T a u b e n s c h l a g a . W ychodząc z założenia, że pierw otną form ą władania ziemią w Grecji była własność wspólna, au tor widzi jej ślady w zrom anizowanych prowincjach wschodnich w czasach późnego cesarstwa. Id ea kom unizm u agrarnego żyła jeszcze w ludzie i przez recepcję praw a ludowego przeszła do praw a państw o wego. (System podziałów perjodycznych własności gm innej, zakaz zbywania gruntów , prawo pierwszeństwa zakupu ze strony sąsiadów, czerpanie wody na cudzym gruncie i prawo przechodu).
D z i e j e p o l i t y c z n e i m p e r j u m końca IV i początku V w. po Chr. są przedm iotem trzech prac Z a k r z e w s k i e g o : „Ostatnie lata Stilichona” , „Rządy i opozycja za czasów A rkadjusza”, oraz „Un homme ď Etat du Bas E m p ire : Anthem ius”. Analiza faktów i osób historycz nych na niewielkim odcinku czasu wprowadza nas w najistotniejsze zagadnienie cesarstw a: konflikty między różnemi czynnikam i politycz- nemi, jak wodzami i kam aryllą dworską, senatem ; walkę obozu po gańskiego z chrześcijańskim, rządów pałacowych z kościołem; rolę elem entu barbarzyńskiego w państw ie i stosunek do niego obozu „nacjonalistycznego” (czy to pogańskiego czy chrześcijańskiego); kon flikt cesarstwa zachodniego ze wschodem i w związku z tem sto sunek do A laryka; natarcie z zew nątrz sił barbarzyńskich i obro nę im perjum . Zastrzegając się przeciw jednostronnem u uw ypukle niu przez naukę niemiecką roli dziejowej elem entu germańskiego, autor szczególną uwagę skupia na programie i działalności „stro n nictw a narodowego” 15), które spowodowało na zachodzie upadek S t i l i c h o n a , na wschodzie upadek dwóch innych wodzów b a r barzyńskich : G a i n a s a i F r a v i t y . Rola tego kierunku, przy najm niej na Zachodzie, była w ybitnie negatyw na: nacjonalizm spa
15) Zagadnienie poczucia narodow ego R zym ian nie b yło d otąd n ależycie
p ostaw ion e ani rozw iązane. O statnio poru szył je T. W a ł e k C z e r n e c k i w art. p. t. N aród, narodowość, ojczyzn a w starożytności (P rzegląd H ist. V I, 1927, zesz. 2, str. 151-181), k w estjonując istn ien ie poczucia narodow ego u R zym ian, które za b ite zostało przez „p oczu cie p ań stw ow e” . P o g lą d y sw e referow ał autor na kongresie w Oslo, gd zie rów nież p olscy u czeni p rzed staw ili referaty o p o czuciu narodow em w średniow ieczu i czasach n ow ożytn ych . Św iadczy to o szcze- gólnem u nas zainteresow aniu dla ty c h zagadnień i pozw ala na w yrażenie n a d ziei, że w rozw iązaniu ich nauka p olsk a odegra rolę tw órczą.
raliżował proces asymilacji Germanów (program Teodozjusza), nie zdołał jednak wytworzyć ani program u nowej polityki państwowej ani zorganizować dostatecznych sił m ilitarnych dla obrony po usu nięciu z arm ji barbarzyńców . W trudnej sytuacji zachodniego cesar stwa, po śmierci Stilichona Rzym nie um iał obronić się przed A larykiem. Na Wschodzie (pomimo, że i tam widoczny jest upadek ducha m ilitar nego) program nowej polityki pozytywnej został opracow any (S y- n e s i o s z K y r e n y ) i częściowo zrealizowany (A n t h e m i u s), siła obronna państw a wzmocniona.
Prace powyższe stanow ią dla Z a k r z e w s k i e g o p u n k t wyjścia przy rozważaniu problem u ogólnego — u p a d k u R z y m u , k tó ry dziś s ta je się znów aktualnem zagadnieniem naukowem. W skazując na koniecz ność szczegółowych studjów n ad całością dziejów politycznych o sta t niego okresu im perjum , jako w arunku rozwiązania zasadniczego pro blemu, au tor tem samem daleki jest осі zby t pośpiesznego wniosko wania. Jednakże nie cofa się przed staw ianiem pewnych tez, które nasuw ają się w toku studjów szczegółowych. Z a k r z e w s k i sądzi, że przyczyn upadku Rzym u szukać należy zarówno w wewnętrznych, jak i zewnętrznych czynnikach, p u n k t . ciężkości jednak przenosi na potęgowanie się i dojrzewanie sił „św iata zewnętrznego” , którego R zym nie ujarzm ił i którem u musiał ulec; au tor stwierdza, że „społe czeństwo antyczne trw a ta k długo, dopóki nie następuje jego likwi dacja pod wpływem czynników zew nętrznych” (ostatnie lata Stili chona, K w art. H ist., 446 i nast.).
Obraz upadku społeczeństwa rzymskiego w IV і V w. naszkicował K. M o r a w s k i w artyk u le „ Rzym ianie i Germanie z epoki schyłku państwa rzymskiego”. W skazując w nim na upadek ducha m ilitarnego, wyludnienie, barbaryzację arm ji, zam ęt religijny, „słabość duszy” i t. d., au to r silnie akcentuje antytezę tego „m undi senescentis” ze światem germ ańskim . „Państw o, którego męże nie zdobywali się na służbę i odwykli od miecza, na którego czele staw ały jako władcy dzieci niedo- rosłe, ulegając wpływom kobiet i mężczyźni niemęscy, musiało ustąpić jędrniejszej, świeżej, barbarzyńskiej sile m uskularnej” 16). „Opow iada nia” o burzliwym okresie przejściowym w stylu A m . T h i e r r y (Récits de l’histoire romaine au V siècle) znajdujem y w książce Z d z. M o r a w s k i e g o „Z R aw enny” . W „ Pamiątkach Rawennackich” auto r omawia pom niki architektoniczne z V і V I w. w Rawennie; w „ Córce Teodozjusza” kreśli życie bogate, niezwykłe G a l i i P l a c i d j i, którą losy splotły z w ydarzeniam i dziejowemi pierwszej po łowy V stulecia.
16) A rtyk u ł jest przedrukiem z rozpraw ki, w ydanej w r. 1918/19 (R oczniki Zarz. A kad.)
In n a postać kobieca — uduchowiona i piękna poganka, filozofka, H y p a t j a pociąga uwagę L e n k o w s k i e g o . W pracy jej po święconej au to r m aluje środowisko aleksandryjskie, w którem bo h aterk a żyje, kształci się i ginie, jako ofiara fanatyzm u mnichów i zawiści biskupa K yrillosa, zam ordowana na ulicy w r. 415.
Rozpraw ka M. H. S e r e j s k i e g o o A m m ianie Marcellinie stanowi przyczynek do ideologji tychże czasów — przełomu IV i V w. A utor widzi w nastaw ieniu ideowem najw ybitniejszego historyka późnego cesarstwa (poczucie praw dy, praw a, sprawiedliwości, patryjo- tyzm u, poglądy na zadania państw a i władcy, hum anitas) dokum ent żywotności ideałów starożytnych, k u ltu ry antycznej.
Do zagadnienia przyczyn u p ad k u Rzym u podchodzi na łam ach „Przeglądu W arszawskiego” P a r a n d o w s k i . W arty ku le spraw o zda wczo-polemicznym P a r a n c l o w s k i poddaje krytyce pracę G. F e r r e r a (La ruine de la civilisation antique, Paris, 1921), k tó ry wi dzi katastrofę im perjum w u p adku podstaw legalnych władzy cesar skiej, w zarzuceniu sankcjonowania jej przez senat, czemu początek dał Septim ius Sewer. Parandow ski twierdzi, że Septim ius Sewer po stępow ał podobnie jak wielu jego poprzedników, że zresztą senat był wówczas in sty tu cją um arłą i niepotrzebną. Im perjum musiało stać się m onarchją absolutną, system principátu, k tó ry nie zapewniał ciąg łości władzy cesarskiej (brak zasady dziedziczności) i pozostawił senat, był tylko źródłem niepewności i w'alki. Niezależnie jednak od tego, błędem jest upatryw ać powód upadku w katastrofie politycznej, upadek Rzym u był procesem skomplikowanym, na k tó ry składał się cały szereg przyczyn: upadek ducha narodowego R zym ian przez asymilację ob cych elementów etnicznych, n ajazdy zewnętrzne, wytępienie „ n a j lepszych” , rozpanoszenie się soldateski, b rak postępu techniczne go i t. d.
Pow racający wciąż w nauce problem upadku R zym u staje się wdzięcz nym tem atem rozważań o rozwoju poglądów historycznych n a powyż sze zagadnienie. Nie ulega wątpliwości, że wiąże się on z całą ewolucją nauki historycznej, w yrażając zarazem zm iany w prądach społecznych i kulturalno-filozoficznych, nu rtu jący ch życie umysłowe Europy. W ten sposób przedstaw ia właśnie rozwój tego zagadnienia R e h m, Der Untergang Roms im abendländischen Denken 1930, (Ein Beitrag zur Geschichtschreibung und zum Dekadenzproblem — Das Erbe der Alten, H eft X V III), oraz D o p s c h w swem dziele Wirtschaftliche und soziale Grundlagen d. europäischen Kulturentwicklung (1923 t. I). K ró tk i zarys ewolucji poglądów na upadek Rzym u w historjografji od odrodzenia do czasów obecnych znajdujem y w artykule W n o- r o w s k i e g o n a łam ach „ Kwartalnika klasycznego” .
12 NA POG RA NICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚR E D N IO W IE C Z A 121
W związku z problemem u padku Rzym u w nauce europejskiej ostatniej doby podniesiono sprawę t. zw. c e z u r y między dziejam i staro- żytnemi i średniowiecznemi. Poglądy na tę kw estję omawia S e r e j s к i w artykule p. t. Zagadnienie końca świata starożytnego. A utor poddaje krytyce m erytorycznej i metodycznej stanowisko ty ch historyków, którzy usiłują oznaczyć granicę m iędzy starożytnością a średniowie czem przez ścisłą d atę 17 ), z drugiej strony odrzuca również pogląd
krańcowo przeciwny, k tó ry nie dostrzega żadnych podstaw do wy różnienia dwóch epok w ciągu dziejów od Cezara do K arola W. 18). W dalszym ciągu au to r tłum aczy, dlaczego nie można uważać chrze ścijaństwa, ani kryzysu I I I w. za koniec starożytności 1 9),ani. przeceniać
roli najazdów barbarzyńskich V czy V I stulecia. Tem niemniej sądzi, że pod pewnym względem najazdy te właśnie m iały znaczenie zasad nicze: rozbijały one jedność polityczną i kulturalną, która wytworzyła się w' świecie rzymskim; n ajazdy prowadziły w rezultacie do wyodręb nienia się trzech k u ltu r: europejskiej, bizantyjskiej i wschodniej (Islam). Proces rozkładu tej jedności, spowodowany szeregiem czyn ników, działających jeszcze przed najazdam i zewnętrznemi, najw y raźniej w ystępuje w V i V I stuleciu, a definityw nie w V II stul. za równo pod względem politycznym , ja k i kulturalnym . Ale, o ile proces polityczny jest łatwiej dostrzegalny, o tyle zanik poczucia jedności, zanik ideałów starożytnych, musi być jeszcze przedm iotem specjal nych studjów. W yniki ich dopiero pozwoliłyby nam na ostateczną od powiedź, kiedy nastąpiło i na czem polegało przeobrażenie wewnętrzne, które sprawiło, jak zauważa L o t 20), że na terenie dawnego cesarstwa zachodniego człowiek V II w. przestał rozumieć swego przodka z cza sów Augusta, czy K o n stanty n a WT. A właśnie to przeobrażenie w yra żałoby cezurę między dwiema epokami. Mniej rozważanem zagadnieniem cezury w dziejach cesarstwa w s c h o d n i e g o zajm uje się Z a k r z e w s k i w referacie zgłoszonym na Zjazd w Warszawie w r. 1930. Określiwszy cechy zasadnicze ustroju późnego cesarstwa, au to r stwierdza, dlaczego, pomimo własnego piętna, nie przestaje ono być państw em a n ty c z n e m 21).
17) Czynią ta k S e e c k о. с. V I, 379, 380 oraz C a r t e l l i e r i Weltgeschichte ais
Machtgeschichte 1927.
ls) P o g lą d ten reprezentuje D o p s c h о. c., zb liża się do niego P i v e n lie . " ) F e r r e r o o. c. E o s t o w z e f f L a crise sociale et politiqu e de l’em p ire B om ain au I I I s. après J . Chr. (Musée B elg e 27, 1923) oraz Social and E co nom ic H isto ry of the B om an E m p ire 1926.
20) о. c. str. 2.
21) P o d o b n ie B zą d y i opozycja za ces. Arlcadjusza. P o g lą d te n na łam ach „ H istorisch e Z eitsch rift” (t. 145, 1927 r.) uzasadnił G e i z e r w a r t . Altertum s
122 NA POGRAN ICZU STAROŻY TNOŚC I I ŚR E D N IO W IE C Z A 1 3
W brew K r u m b a c h e r o w i Zakrzewski dowodzi, że założenie stolicy w K onstantynopolu nie stanowiło przełomu, ale odbyło się według wzorów dawnych i zgodnie z trad y cją starożytną. Również panowanie Ju sty n ja n a, jak sądzą często filologowie klasyczni, nie s ta nowiło granicy dziejów starożytnych. P olityka w ew nętrzna tego ce sarza (municypalna, adm inistracyjna, prawodawcza, religijna) była konserw atyw ną, podobnie w polityce zewnętrznej zmierzała do od budowy dawnego im perjum . Dopiero najazdy zewnętrzne i przew rót 602 r. (obalenie cesarza Maurycego) sprow adzają katastrofę. Pomimo przebłysku dawnej potęgi za H erakljusza, V II w. stanowi cezurę w dziejach bizantyjskich. N ajazdy Arabów', Słowian, Bułgarów, Longo bardów doprowadziły do tego, że dawne cesarstwo wschodnie zmniej szone zostało do granic, mniej więcej odpowiadających dzisiejszej Turcji. Jednocześnie w V II w. następuje zanik ustroju późno-cesar- skiego, upadek dawnego praw a, piśm iennictwa antycznego, znajomości łaciny, rozkład k u ltu ry starożytnej, którego dalszym wyrazem będzie ikonoklazm V III stulecia. Wówczas zaczynają się właściwe dzieje bizantyjskie.
II. OKRES MEROWINSKI.
1) A r n o l d St . Stosunek Longobardów do R zym ian we Włoszech póln. w okresie inwazji na tle uposażenia klasztoru św. Kolumbana w Bobbio w V I I — X w. Rozp. P. A. U. W ydz. H ist. Fil. (ogól. zb. t. 64) Tom
X X X V III, Nr. 3. 1924, str. 52. 2) H a n d e 1 s m a n M. T. zw. praceptio 614 roku. Przeg. H ist.
T. V, r. 1925, 328— 390 s.
3) M a n t e u f f e l T. Polityka unifikacyjna Chlotœra I I . Roz praw y H ist. Tow. N auk. Warsz. T. V, zesz. 1, 1925, str. 79.
4) ,, ,, Znaczenie terminu „genere Rom anus”
w I V ks. kroniki t. zw. Fredegara. Przeg. H ist. T. V, 315— 327.
5) ,, ,, Znaczenie historji politycznej dla badań
nad historją instytucyj politycznych (referat na Zjazd H ist. Pol. w P o znaniu. Pam iętnik Zjazdu 1925 str. 4).
6) „ „ Stosunki polityczne frankońsko-wloskie
w. V I. R ozpraw y P. A. U. W ydz. H ist. Fil. serja I I , t. 41 str. 42. r. 1927.
14г NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚC I I ŚR E D N IO W IE CZ A 1 2 3
7) M i c h a ł o w i c z ó w a S. Program społeczno-polityczny kościoła
frankońskiego w w. V I. R ozpraw y H ist. Tow. Nauk. Warsz. t. V I, z. 1, str.
156, r. 1927.
8) M o s z c z e ń s к a W. P u n k ty wyjścia badań nad stosunkami
ustrojowemi najwcześniejszego średnio wiecza francusko-niemieckiego. Sprawo zdanie Tow. Nauk. Warsz. X X I, r. 1928, W ydz. II, str. 13— 26 — refe r a t na V I Zjazd H ist. Międzyn. w r.
1928 (w jęz. franc.).
9) ,, ,, Antrustjonat frankoński w okresie M
e-rowingów. Ks. pam iątk. prof. Handels- m ana. 1929, str. 235— 255.
10) ,, ,, Z metodyki badań nad epoką najwcze
śniejszego średniowiecza (Referat zja zdowy. Pam iętnik V powsz. Zjazdu H ist. Pol. w W arsz. 1930, st. 45— 48.
1 1) ,, ,, Arystokracja frankońska w okresie
Me-rowingów. Sprawozd. Tow. N auk. W ar szawa 1930, wydz. I I , 61— 67.
] 2) S e r e j s к i М. H. Idea imperjum romanum w Galji Mero-wińskiej w V I stul. Przeg. H ist. T. V
1925, str. 261— 314.
Okres merowiński stał się przedm iotem specjalnych badań nauko wych w odrodzonej Polsce, na terenie U niw ersytetu W arszawskiego. Jeszcze w r. 1916 w w ykładach swych, a później w książce p. t. ,,Z me todyki badań feodalizmu” (1917) prof. H andelsm an zwracał uwagę na szczególne znaczenie dla nauki — studjów nad historją powstawania p a ń stwa i społeczeństwa frankońskiego. „W niej bowiem wykryć można kolejne etapy rozwoju organizacji, któ ra dała początek późniejszym głównym formacjom europejskim . Od zaczątków państw a rozwój ten odbywał się w w arunkach w yjątkow o korzystnych, bo bez spółzawod- nictw a innych wielkich sił m ocarstwowych: społeczeństwo samodzielnie zaspakajać mogło powstające coraz to nowe potrzeby życia zbiorowego. Rozwój jego powolny, ciągły, równy, bez skoków, a sam oistny — to m ater jal pierwszorzędny dla poznania procesu historycznego tw orze nia się społeczeństwa, to główna podstaw a wszelkiego porównania form acyj historj^cznych” 22). W dalszym ciągu uzasadniał au to r stoso wanie m etody porównawczej przez badania elementów procesu
dziejo-22) Z metodylci badań feodalizm u. W arszaw a 1916/7 (odbitka z „ T h em is P o lsk a ” str. 1).
1 2 4 NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚC I I Ś RE D N IO W IE CZ A 15
'wego średniowiecza polskiego i zachodnio-europejskiego 23). W ten sposób zarówno zainteresowania n a t u r y o g ó l n i e j s z e j , jak i specjalne p o t r z e b y b a d a w c z e h i s t o r j i P o l s k i , przem aw iały za czyn- nem współdziałaniem z Zachodem w studjach nad wczesnem średnio wieczem europejskiem.
W m iarę realizowania tego p o stu latu zrodziła się konieczność samodzielnego ustosunkow ania się do rozbieżnych wyników dotychcza sowych nauki europejskiej. Na tę rozbieżność napotykało się we w szyst kich zasadniczych problem ach, czy to chodziło o rolę czynników rom ań skich i germ ańskich w genezie społeczeństwa i państw a frankońskiego, o jego stru k tu rę społeczną, czy to o położenie ludności gaiło-rzymskiej, 0 stosunek do cesarstwa, czy też o ocenę pewnych aktów prawnych, (n. p. Chlotara II), o znaczenie niektórych term inów zasadniczych i t. d. W ty ch w arunkach należało w badaniach stale odwoływać się bezpo średnio clo źródeł, wyzwalać się z sugestji u tarty ch poglądów i syntez, poddawać rewizji panujące sądy i tem samem szukać własnych rozw ią zań. W śród ty ch prac postaw iona została na porządku dziennym przez badaczy polskich kw estja m etody. Podnosi ją przedewszystkiem M o- s z c z e ń s k a w referatach, przedstaw ionych na zjeździe w Oslo w roku
1928 oraz n a Zjeździe w W arszawie w r. 1930. N a szeregu konkretnych przykładów (problem a n tru stjo n a tu , położenia ludności gaiło-rzymskiej) au to rka wskazuje n a stosowanie niewłaściwych m etod w studjach nad najwcześniejszem średniowieczem. WT związku z tem form ułuje „ p o s t u l a t y m e t o d y c z n e ” . P unktem wyjścia w badaniach nad tą epoką winno być „wyraźne odgraniczanie momentów niew ątpli wych, wyjaśnionych źródłowo od w ątpliw ych” , które w ystępują w nauce promiscue. Należy przytem ustalić, na jakie p y tan ia źródła nie dają odpowiedzi. Dalej M o s z c z e ń s k a poddaje krytyce „nadużycia” , m e tody porównawczej w zastosowaniu do okresu wczesnego średniowiecza, w wiązaniu genetycznem stosunków frankońskich ze starogerm ańskiem i 1 późnorzymskiemi lub opieraniu się n a źródłach późniejszych. Stąd dom aga się „ograniczenia się p rzy badanju do źródeł wyłącznie współcze snych” . Niejasność, płynność term inów okresu Merowińskiego, prow a dząca do w ątpliw ych wniosków i bezpłodnych polemik, wym aga p rze prowadzenia „przedw stępnych ścisłych badań term inologicznych” . „ P ł y n n o ś ć s t o s u n k ó w ” , „ p a n o w a n i e f a k t u ” , a nie „norm y praw nej” w okresie wczesnego średniowiecza, gdy życie w yprze dza normę, gdy stan faktyczny nie pokryw a się z praw nym (przykładem wergeld gallo-rzym ian i ich położenie faktyczne), nasuw a p o stulat ści słego rozgraniczenia punktów widzenia prawnego i faktyczno-histo- rycznego, oraz zasadę, k tó ra brzm i: „wergeld nie może uchodzić ani
Ifi NA POGRANICZU STAROŻYTNOŚCI I ŚR E D N IO W IE C Z A 1 2 5
za jedyny ani za bezpośrednio decydujący spraw dzian stosunków spo łecznych” . Przykładem zastosowania tych wymogów m etodycznych jest praca Moszczeńskiej o antrustjonacie frankońskim w okresie Me- rowińskim. A utorka stwierdza, że poglądy w tej sprawie k ształto wały się pod kątem widzenia koncepcyj ogólnych (genezy feodalizmu) poddaje krytyce sprzeczne wyniki dotychczasowych badań (szczeg. G u i 11 i e r m o z’a i D a h n ’a) i form ułuje swój wniosek o a n tru stjonacie następująco: „B yła to grupa, zdaje się, niezbyt liczna, niepo- siadająca cech odrębnej w arstw y społecznej, składająca się z ludzi wolnych frankońskiego pochodzenia, zobowiązanych na mocy przy sięgi do służb zbrojnych względem króla i korzystających wzamian z wysokiego stanow iska i wzmożonej ochrony praw nej” 24).
Zagadnienie m etodyczne wysuwa również M a n t e u f f e l . W refe racie przedstaw ionym na zjeździe Poznańskim w r. 1925, wskazuje na to, że w nauce niemieckiej i francuskiej badania nad historją ustrojową wczesnego średniowiecza oderwały się od życia politycznego, „urządze niami politycznem i, będącemi składową częścią żywego społeczeństwa, zajmowano się abstrakcyjnie, wydzielając je przemocą z otoczenia, bez którego staw ały się one niezrozum iałem i” . N a przykładzie edyktu Chlotara I I , k tó ry zrozum iały się staje, gdy się go zwiąże z poprzedza jącym go buntem w pagus ultraioranus i polityką unifikacyjną Chlotara, M a n t e u f f e l w yjaśnia potrzebę wprowadzenia do dziejów ustroju — h i s t o r j i p o l i t y c z n e j . Metodę tę stosuje również do zagadnień term ino logicznych, badając znaczenie w yrażenia „genere Bom anus” w historjo- grafji (u t. zw. Fredegara), które wywołało niegdyś polemikę H a v e t ’a z F u s t e l d e C o u l a n g e s ’ e m. Sięgając do wypadków politycznych po czątku V II wieku, au to r stwierdza, że niezależnie od znaczenia term inu ,,Bom anus” w ak tach praw nych, term in te n może posiadać inną jeszcze treść w potocznym języku, w zależności od warunków lokalnych (taką jest term inologja historjografji). W rezultacie dochodzi do wniosku, że „genere Bom anus” należy pojmować w sensie t e r y t o r j a l n y m : „ p o chodzący z poza granic właściwej Burgundji, z tery to rju m „rzym skie
24) M etody sform ułow ane w yżej stosu je M o s z c z e ń s k a rów nież w p racy obszerniejszej o arystokracji frankońskiej w okresie M erow ińskim , jak w id ać ze spraw ozdania przedstaw ionego w Tow. N auk. W arsz. W w yn ik u sw ych b ad ań dochodzi do w niosku, że w p ań stw ie frankońskim za rządów pierw szej d y n a stji istn iało zróżnicow anie społeczne w śród ludności w olnej, u jaw niające się w istn ien iu grupy społecznej, która nie b y ła stan em ani n a w et określoną w arstw ą społeczną, a k tórą najsłuszniej b y ło b y nazw ać „ a r y s t o k r a c j a f a k t u ” ; „ w ytw orzon a ona zo sta ła przez skum ulow anie n a jednej grupie społecznej rozm aitych m o m en tó w w yróżnienia w rozm aiłem p ołączen iu ” (nie stanow iło go w y łą czn ie p o ch o d ze nie ani przynależność plem ienia.).
126 NA POGRAN ICZU STAROŻYTNOŚCI I Ś R E D N IO W IE C Z A 17
go” , a więc z A kw itanji, Prowansji, a kto wie czy może naw et nie wprost z przyznanego w Andelot Brunhildzie Cahors” . Szczegółową próbę oceny aktów praw nych przy pomocy historji politycznej, znajdujem y w pracy M a n t e u f f l a p. t. P olityka unifikacyjna Chlotara I I . A utor cofa się w niej aż do śmierci Sigiberta (r. 575), gdy w czasie m a - łoletności Childeberta I I dochodzą do znaczenia możni austrazyjscy. W dalszym ciągu, naśw ietlając wciąż rolę możnych, ich walkę z w ła dzą królewską i dążenia separatystyczno-dzielnicowe, rolę polityczną B runhildy, Fredegondy i Chlotara, M a n t e u f f e l rozważa sytuację po zjednoczeniu Galji, w yjaśnia bu n t w pagus ultraioranus—-jako wyraz separatyzm u możnych burgundzkich. W tych w arunkach synod paryski 614 r. nabiera znaczenia w ybitnie politycznego — zwołany celem u trw a lenia zagrożonej jedności państwowej. E d y k t Chlotara I I , oceniany jedno stronnie przez naukę na podstawie analizy wyłącznie samego ak tu prawnego 26), oznacza w świetle historji politycznej konieczne ze strony króla pewne ustępstw a na rzecz separatyzm ów dzielnicowych.
Zupełnie nowe światło na sporny dokum ent historyczny, uważany dotąd za rozporządzenie króla Chlotara, t. zw. praeceptio 614 r., rzuca praca H a n d e l s m a n a 26). W brew dotychczasow ym badaczom autor zwraca się do rękopisów i na podstawie ich analizy daje przewagę rękopiso wi późniejszemu ( zw. X) , jako wiernej, mecnanicznej kopji pierwowzoru nad rękopisem wcześniejszym (z w. V II), wykazującym tendencję po pra wiania oryginału. Szczegółowa analiza zew nętrzną i w ew nętrzna źródła wskazuje na związek „praeceptio” z interesam i k o ś c i o ł a i terenem połu dniowej Galji, Burgunclją, ściślej A k w i t a n j ą . Zestawiając treść doku m entu i sytuację polityczną po zjednoczeniu Galji za Chlotara II, w szcze gólności z rolą duchowieństwa, a u to r sądzi, że powstał on w latach 614— 26 (27). Nie był on jednak ani ak tem praw'nym, ani zbiorem uchwal sy nodalnych, ale był program em kościelnym episkopatu poi.-zachodniej Galji, zbiorem żądań kościelnych — ,,peticiones ecclestiasticae”, „kon ceptem, czy projektem ak tu, który, o ile sądzić można na podstawie
posiadanych źródeł, nigdy w ydanym nie b ył” .
Trzy prace obracają się dokoła zagadnień całego V I stulecia. Pierwsza z nich, M i c h a ł o w i c z o we j , rekonstruuje program społeczno-polityczny kościoła frankońskiego w V I w. Stwierdzając źródła jego w kościele po wszechnym, w dawnych kanonach, auto rka wykazuje, jak te zasady ogól ne ulegają p r z y s t o s o w a n i u s i ę do nowych warunków, nowej rzeczy
2S) W a i t z i D o p s c h w id zą w nim zw ycięstw o m ożnych nad w ładzą królew ską, F u s t e l d e C o u l a n g e s i M a r t i n stoją na przeoiw nem sta n o w isku.
2e) P raca ta u k a za ła 'się w jęz. francuskim w l l o y e n â g e 1926, str. 36, p. t. Le so i-d isa n t précepte de 614.
18 NA POG RA NIC ZU STARO ŻYTNOŚCI I Ś R E D N IO W IE C Z A 127
wistości w państw ie Merowińskiem. W tem świetle w ystępuje stosunek kościoła frankońskiego do stolicy apostolskiej (moralny a u to ry te t Rzym u, form alna łączność i faktyczne rozluźnienie się związku z R zy mem), rola społeczna i polityczna biskupa, podstaw y jego potęgi moralnej i m aterjalnej (au torytet moralny, m ajątki, obrona ludności, rola jego jako sędziego-rozjemcy, walka z komesami i królami), wreszcie program duchowieństwa, zmierzający do uzyskania wpływu na słabsze elem enty społeczne, (niewolnicy, wyzwoleńcy, biedni, chorzy, więźniowie, wdowy, dziewice), oraz do uniezależnienia się od państw a (od sądownictwa świeckiego, ingerencji króla w elekcji biskupa, obrona m ają tk u ko ścielnego, im m unitety, prawo azylu, dążenie do kontroli nad urzędni kami). Jednolita linja przewodnia program u ulega różnym odchyleniom pod wpływem konkretnych stosunków. Sprzyjające okoliczności za Chlo ta ra I I umożliwiają zarówno sformułowanie żądań całego kościoła frankońskiego (synod Paryski 614 r.) jak i ich częściową realizację (edykt 614 r.). Zgodnie z koncepcją H a n d e l s m a n a M i c h a - ł o w i c z o w a w t . zw. praeceptio 614 r. widzi żądania programowe duchowieństwa, które jednak nie weszły w życie.
Podobny charakter m etodyczny posiada praca S e r e j s k i e g o . Tem a tem jej jest zagadnienie, czy i jak przetrw ała idea imperium romanum w rzeczywistości V I stul. na terenie Galji Merowińskiej. Zagadnienie po wyższe rozstrzygane było zwykle w zależności od zwalczających się dwóch zasadniczych koncepcyj, „rom anistycznej ” ( F u s t e l d e C o u l a n g e s , G a s q u e t , Di e h l ) i germ anistycznej ( Wa i t z , D a h n , J u n g h a u s ) . A utor bada je w realnych przejaw ach życia V I stulecia, rozważając stosunek do idei im perium trzech czynników Galji Merowińskiej : mo- narchji, kościoła i społeczeństwa gallo-rzymskiego. Królowie frankoń scy, od Chlodwiga począwszy, zerwali zależność zarówno polityczną jak i form alną od cesarstwa i nie akceptowali uroszczeń Bizancjum do praw zwierzchniczych n ad daw ną prowincją (inaczej niż królowie Go tów czy Burgundów). ,,W stosunku do cesarstwa zmierzali raczej do równorzędności obu państw , kładąc i tu ta j podwaliny pod niezależność polityczną i psychiczną, podwaliny indywidualnego rozwoju swego państw a i n aro d u ” . Kościół frankoński, pomimo k o n tak tu formalnego z Rzym em i żyjącego w nim poczucia łączności religijnej z całym świa tem chrześcijańskim, losy swe łączył z katolicką m onarchją Merowiń- ską, w niej widział właściwego następcę im perium romanum, powoła nego do obrony i szerzenia wiary katolickiej. Podobny proces dokonywa się w społeczeństwie gallo-rzymskiem, które zacieśnia swe horyzonty, zamyka się w spraw ach swej zmniejszonej ojczyzny, w ytwarzając stopniowo z F rankam i jeden naród, lojalnie służąc nowej monarchji, choć żyją w niem jeszcze tradycje (zwłaszcza kulturalne) rzymskie.
M onarchja frankońska okazała się silą zdolną do, ,zasym ilow ania” dwóch czynników rzym skich, zdolną do ich podporządkow ania sobie do zachowania tradycji rzym skiej, pod warunkiem pogodzenia ich z regnum Francorum. Dawny uniwersalizm rzym ski sprowadzał się te raz do idei czysto religijnej, idea politycznej jedności z cesarstwem m usiała zamrzeć. W świetle powyższych rozważań m ożnaby powiedzieć że idea im perjum uległa transform acji, a nie zupełnem u zniszczeniu, że nastąpiła w niej pewna synteza ideołogji dawnej z czynnikam i no- wemi. Trzecia z kolei praca, poświęcona V I stuleciu, której autorem jest M a n t e u f f e l , omawia stosunki frankońsko-włoskie od Chlodwiga do Chlotara I I . A utor zwraca uwagę, że ekspansja frankońska w Ita lji rozwija się równolegle z potęgą państw a austrazyjskiego. Do rozkw itu dochodzi za Teodoberta I (monety bite w Bolonji), cofa się w związku z kryzysem wew nętrznym po śmierci Teodobalda; za Childeberta I I ekspansja znów się rozwija, potem w związku ze zmianam i wewnętrznemi w A ustrazji odsuwa się od Ita lji na cały wiek V II. A utor zauważa, że późniejsza ekspansja karolińska wyszła również z A ustrazji, nad R e nem, gdzie skupiała się siła zaborcza państw a frankońskiego.
Niejako na uboczu od tych prac stoi rozpraw a A r n o l d a poświęcona zagadnieniom wczesnego średniowiecza włoskiego. W łaściwym tem atem pracy jest p r o b l e m s t o s u n k u L o n g o b a r d ó w d o p o d b i t y c h R z y m i a n w okresie inwazji w Ita lji północnej, szeroko rozważany przez naukę europejską (Schupfer, W mogradow, Salvioli, H artm ann, H alban, Thibault, C ip o lla it.d .). A utor próbuje go rozwiązać nie tylko na drodze nowej interp retacji źródeł (w szczególności kroniki Paw ła D jakona 2, 32 i 3,
16), ale również uciekając się do ustalenia skutków gospodarczo-społecz nych najazdu. W tym celu przeprow adza badania geograficzno-histo- ryczne i statystyczne, nad m ajętnościam i klasztoru w Bobbio. W wyniku swych badań dochodzi do wniosku, że „zajęcie Włoch przez Longobar dów w r. 568 spowodowało wypędzenie lub wytępienie większości d a wnych possesores rzym skich” . Dobram i ich podzielili się duces i „okre ślili stały czynsz od kolonów i drobnych dzierżawców na ' / 3 zbiorów
(tertia)” . T ertia nakładana była także na wolnych drobnych rolników rzym skich; w rezultacie nastąpiło zrównanie ich położenia z położeniem kolonów, których b y t jednocześnie uległ poprawie 27).
Przegląd powyższy, choć niew yczerpujący, pozwala dać odpowiedź na pytanie postawione na wstępie. Zasadnicze problem y okresu przejścio wego od starożytności do średniowiecza, znajdują swój oddźwięk w nauce historycznej polskiej, choć nie wszystkie w jednakowej mierze.
27) P racę A rnolda recenzow ał Z a k r z e w s k i w K w a rta ln ik u H isto rycz
n y m t. 38, r. 1924. str. 464-471.
20 NA POG RA NIC ZU STAROŻYTNOŚC I I ŚR E D N IO W IE C Z A 12®
Studja szczegółowe nad dziejam i późnego cesarstwa, czy początków średniowiecza w Polsce przenika świadomość kryjących się w całym okresie przejściowym wielkich zagadnień: upadku św iata antycznego· i genezy nowej europejskiej cywilizacji. Czy zbliżają nas do ich rozw ią zania ? N a to dziś jeszcze trud n o dać odpowiedź. W każdym razie w yka zują one dużą niezależność wobec panujących jeszcze na Zachodzie teoryj czy szablonów, szukając podstaw do wnioskowania w analizie rzeczywistych stosunków historycznych; w skazują nowe podejścia m eto dyczne; owiane są naogół dążeniem do praw dy beztendencyjnej. Dlatego tworzą już dorobek naukowy, k tó ry w dalszym swym rozwoju stać się może i powinien dorobkiem całej nauki europejskiej.