• Nie Znaleziono Wyników

Refleksje wokół pracy ks. Ślipko "Życie i płeć człowieka"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Refleksje wokół pracy ks. Ślipko "Życie i płeć człowieka""

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Ewa Podrez

Refleksje wokół pracy ks. Ślipko

"Życie i płeć człowieka"

Studia Philosophiae Christianae 18/2, 213-220

(2)

Studia Philosophiae Christianae ATK

18(1982)2

Z ZAGADNIEŃ ETYKI

EWA PODREZ

REFLEKSJE WOKÓŁ PRACY KS. ŚLIPKO

ZYCIE I PŁEĆ c z ł o w i e k a

Od .kilkunastu lat etyk a chrześcijańska przechodzi w ielk ie przeobra­ żenia idące w dwóch kierunkach — z jednej strony obserw uje się coraz to bardziej konsekw entne sięganie po tradycyjne w ątki mo- ralnośai chrześcijańskiej, łącznie z ich egzegezą teologiczną, z dru­ giej .mamy dio czynienia z równie intensyw nym procesem reiniterpre- tacji m etod i celów prowadzonych analiz. Jeśli ograniczym y się ty l­ ko do zabiegu konfrontacji tych dwóch tendencji, to pozornie będą się one w ykluczały. Natom iast, gdy rozw ażym y je w oparciu o sam przedmiot etyki, mając na uwadze jego w ielopłaszczyznow e i w ie ­ lopoziom owe relacje, to otrzym am y dwa uzupełniające się posłania: 1) o historycznej jedności doświadczenia moralności chrześcijańskiej oraz 2) o koniecznoiści stałego doskonalenia narzędzi badawczych w ce­ lu m ożliw ie obiektyw nego rozpatrzenia w ielkości aspektów poznawa­ nej rzeczywistości.

N iekiedy takie postaw ienie spraw y prowadzi .do ostrych konfliktów , w w yniku czego zostają poddane krytyce pew ne utrwalone trady­ cją interpretacje etyki chrześcijańskiej ', m ające swoje źródła w f i ­ lozofiach pow stałych poza kręgiem kultury chrześcijańskiej. Ten oży­ w ion y ruch polem iczny sprzyja wzrostowi zainteresowania autono­ miczną problem atyką m oralności, dzięki czemu um acniają się i tym samym przybliżają zasadnicze rysy chrześcijańskiej etyki. N ie sądzę, by możnia je toyło w yliczyć i w końcu nie te partykularne w łaści­ w ości odzw ierciedlają istotny sens danej filozofii. Nie chodzi też w tym przypadku o sam ą adekwatność twierdzeń i ich logliazną spój­ ność, ale o sam filozofujący podmiot, zachodzące w nim zmiany, owocujące suhlimaeją życia osobowego.. Filozofia chrześcijańska na odcinku etyki w skazuje istnienie głębokiej i w ew nętrznej harmonii m iędzy mądrością i dobrem człow ieka a pięknem i prawdą św iata — jako przedm iotu poznania i wyboru. Jest w ięc filozofia chrześcijań­ ska powołana do afiirmacjd rzeczyw istości w imię praw dy i m iłości Boga-Stwórcy.

M yślę, że z tej w łaśn ie perspektyw y odczytana praca ks. Tadeusza Ślipko pt. Zycie i płeć człowieka 2 godzi nowatorskie ujęcie przedmiotu z uważną refleksją nad w ym ow ą chrześcijańskiego etosu. W tej ofoszer-1 Zab. T. Styczeń, Eudajm onizm a niezależność etyki, w: Etyka nie­ zależna, Lublin, 1980, 15—32.

(3)

nej, bo przeszło 550 stnoin liczącej publikacji Autor analizuje zagad­ nienie stosu w artości ludzkiego życia (jego praw i powinności) iw opar­ ciu o dwa przewodnie tem aty: przed m ałżeńską etykę seksualną i etycz­ ny problem sam obójstwa. Ze względu na w spom nianą już objętość pracy a także wiagę przedstawionego w n iej m ateriału, ograniczym y się tylko do próby odnotowania jednego w ątku — sensu płciowości rozpatrywanego w relacji do osoby i 'miłości erotycznej. Temat to bardzo istotny i m ający w polskiej literaturze filozoficznej tak cie­ kawe opracowanie, jak studium kard. W ojtyły Miłość i o dpow iedzial­

ność 3. Obie propozycje, ikard. W ojtyły i iks. Ślipko, n aśw ietlen ia tego

zagadnienia, pod w ielom a w zględam i uzupełniają się i idą w kierun­ ku wiązania zjawiska ploiowości z kategorią m iłości w jej ściśle oso­ bowym związku. Jednakże, o ile kaird. W ojtyła skoncentrował swoje badania wokół struktury dynam izm u m iłości oblubieńczej, to Autor Życia... starał s ię rozpisać te trzy struktury (płeć, osoba, i m iłość) w ich przyporządkowaniach celowośoiowych. Takie u jęcie zmierza do rozpoznania 'autonomicznej zaw artości badanej rzeczyw istości a jed­ nocześnie odsłania jej ostateczne podłoże egzystencjalne: dzięki cze­ mu w ogóle zjaw isko tak funkcjonujące zaistniało. Postulowana przez ks. Ślipko analiza m oralności seksualnej opiera się na przyjęciu za­ sady integracji płci, osoby i m iłości ina w yżej om ówionych warun­ kach.

Punktem w yjścia dla odnośnych rozważań jest opis osoby, pod­ m iotu i miłościi i działań seksualnych. Ks. Ślipko form ułuje teorię osoby uwzględniając jej bytow e właśdiowości zarówno w wym iarze egzystencjalnym (byt przygodny, sam ow ładny i saimowiedny) jak i istotowym (wew nętrzna celowość w ładz duchowych). Dzięki tem u, że człowiek z natury pojętej integralnie i uporządkowanej, dąży do zniesienia w łasnej ograniczoności na dradze przyswajania sobie od­ powiednich dóbr, jest bytem dynam icznie kierującym swoim osobo­ w ym rozwojem. W w yniku takich danych można konsekw entnie w nosić o tym, że rozumne i wolne działanie człowieka pozostaje w zw iązku z celow ością struktury jego w ładz oraz, że ze w zględu na specyficzne w łaściw ości egzystencji człowieka stanow i ο,η sam w sobie nieredukow alną wartość moralną. Osobowa sprawczość urze­ czyw istnia się w tych w szystkich aktach, które są wyposażone we w łaściw ości duchowe. Dopiero dokładna analiza struktury p łciow oś­ ci zadecyduje o tym , czy również i ta sfera ludzkiego życia znajduje się w zasięgu jego działań osobowych. Samo zjaw isko płciow ości ze względu na jego wielopoziom owość autor rozw aża na dwóch płasz­ czyznach: som atycznej i zm ysłow o-psychicznej w odniesieniu do teorii o jedności ontycznej człowieka, jako bytu psychofizycznego. Biorąc pod u w agę stnoinę som atyczną zjaw iska płciow ości, wychodzim y od stwierdzenia faktu naturalnego podziału ludzkiej populacji na dwie grupy — m ężczyzn i kobiety. Różnią się cne m iędzy sobą anato­ miczną i fizjologiczną budową narządów rozrodczych. Ich funkcjono­ w anie opiera się ina współzależności w w ytw arzaniu nowego życia. — „Poprzez w szystkie przejaw y ich dynamicznej rzeczyw istości prze­ biega w spólna im charakterystyczna cecha. Sama płciow ość męska, czy też płciow ość żeńska, a w ięc w zięte same w sobie, w obrębie swej własnej m ęskości czy kobiecości, okazują się niepełne, otwar­

(4)

te ” 4. Autor bliżej określa tę w spólną cechę, znanym wśród seksuo­ logów term inem ,.kompletne nta rno śc i ”, przez co rozumie się w ew n ę­ trzne 'nastawienie organów płciow ych na konieczny w spółczynnik do­ pełniający. Sens tej w ew nętrznej konstytucji płdiowości znajduje w łaś­ ciw e sobie w yjaśnienie w obrębie aktu tworzenia nowego życia. In ­ nym i słowy, kom plem entarność struktury płciow ości odsłania istotne dla jej funkcjonow ania skierowanie ku osobowej pnokreacjd. Etyka chrześcijańska z całym naciskiem podkreśla, że n ow e życie wzbudzo­ ne aktem prokreacji jest egzystencją w p ełni autonomiczną w sw ojej osobowej wartości. Rsdzi się now y człowiek, którego prawa kate­ gorycznie w inniśm y respektować. Tak zarysowana struktura p łd o - wości w jej w ym iarze som atycznym, poprzez swój charakter kom ­ plem entarny, w skazuje na w ew nętrzną celowość regulującą praw idło­ wością zachowań seksualnych człowieka. Ta zasada celow ości koordy­ nuje ogól elem en tów antropologicznych i biologicznych w pływ ających na jakość i treść poszczególnych aktów seksualnych. A zatem dom i­ nującym elem entem kształtującym od w ew nątrz zawartość płciowości jest jej celowość. I to ona przesądza, w ostatecznym rachunku, o pod­ porządkowaniu sfery biologicznej sferze osoibotwóirczej. Ten sam przed­ miot analizow any od strony zm ysłowo psychicznej ujaw nia obecność innego elem entu — przeżycia p rzyjem n ości Przyjemność libidogenna niesie ze sobą głębokie zaangażowanie osobowości człowieka i sta ­ now i n iew ątpliw ie w ażny m otyw podejm owania działań seksualnych. Porównując w yniki analiz przeprowadzonych w kręgu dwóch aspe- tków płciow aśoi (somatycznego i zm ysłow o-psychicznego) stoim y przed kłopotliw ym pytaniem ; „Który z tych dw óch fund?m entalnych czyn­ ników dynam icznej struktury płciowości jest w tej strukturze czyn­ nikiem istotnym i decydującym dla jego egzystencjalnej rzeczyw i­ stości?” 5. W punkcie wyjścia uznajemy, że zarówno celowość jak i przyjemność aktu płciowego, są jego realnymi, a w ięc naturalnymi i niezbyw alnym i składnikam i. Autor uznając ten fakt za oczyw isty podejm uje zasadnicze pytanie o przyczynę zaistnienia takiej właśnie, a nie innej struktury płciowości. Racją rozstrzygającą ten problem jest ujaw niany w toku badań, integralny związek m iędzy ludzką płciow oś- cią a osobowością człow ieka pojętą ontycznie. W płaszczyźnie dzia­ łań seksualnych urzeczyw istnia się ten związek, określony przez pro- kreatyw ną ^celowość. I ona w łaśnie wyraża ontyczną relację osobo- twórczą. Stw ierdzenie tej kolejności relatyw nych następstw Autor ostatecznie zamyka uw agą” skoro m iędzy celow ością płciow ości a oso­ bowym życiem ludzkim zachodzi ścisły związek relacyjny, w takim razie egzystenćjonalna doskonałość życia ludzkiego rzutuje na dyna­ miczną rzeczyw istość tejże celowości. Dziejbe się to na zasadzie par­ tycypacji; celowość płciowości warunkuje prokreatywną sprawczość seksualnych działań człow ieka, tym samym uczestniczy w godności powołanych tą drogą do istnienia osób ludzkich. A w ięc i sama uzy­ skuje znamię osobowej godności” 6.

A zatem ze względu na personalćstyczna w ym ow ę celow ości struk­ tury płciowości, uznaje się jej bezw zględny prymat w odniesieniu do przeżycia przyjemności. Doznania przyjem nościowe, chociaż na­ turalne i pożądane, nie są istotnym celem działań seksualnych. Tym

4 Zycie i płeć człowieka, 164. 5 Dz. cyt., 174.

(5)

sam ym perspektyw a osobowej pnokreacjd przekreślą zasadność jakich­ kolw iek hedonistycznych czy utyłitarystycznych interpretacji etyki seksualnej. Dodajmy, że nierzadko w sukurs m oralności chrześcijań­ skiej przychodzi rów nież reflek sja społeczna, płynąca od środowisk lekarskich. Ogólnie jednak n ależy stw ierdzić, że „naturalistyczna” postaw a w tej k w e stii nadal damimuje. Dla pełnego rozeznania chrześ­ cijańskiej etyk i seksualnej niezbędna jest rów nież dokładna analiza m iłości erotycznej.

Z asygnow aliśm y przedtem zjaw isko intensyw nego zaangażowania osobowego w sferze zachowań seksualnych. Szczególnym wyrazem tego osobowego uczestnictw a jest m iłość erotyczna. R ysem charakterystycz­ nym tej postaci m iłości jest pragnienie dóbr uwarunkow anych p łcio­ w ą strukturą człow ieka. Sam o to uczucie jest na w skroś dynam icz­ ne ii ew oluując przybiera różne kształty. Tym trudniej je jedno­ znacznie zidentyfikow ać. Niem niej m ożem y postarać się zgłębić je w oparciu o analizę sam ego podłoża, zarówno w aspekcie zm ysłow o- -em ocjonalnym jak i duchowo afektyw nym . Obie te isfery życia u czu ­ ciowego w zajem nie się przenikają i organizują. O ile jednak ta pierw ­ sza ima tendencję do ciągłej zmiany, to czynnik duchow o-afektyw ny dąży do zapew nienia sobie trwałej stabilizacji. Ta „dwubiegunow ość” m iłości w pływ a decydująco na jej w ew nętrzną diialektykę, co w rezul­ tacie pozw ala w nosić o konkretnych stanach, stym ulow anych stop­ niem osobowego zaangażowania oraz całokształtem zewnętrznych oko­ liczności. Przyjrzyjm y się bliżej tem u procesowi, zaczynając od kon­ tekstu zmysiłowo-uczueiowego m iłości erotycznej. Pierw otny stan „upo­ dobania” inicjuje, a także projektuje, dalsze fotrmy rozwojowe uczu­ cia, a w ięc „zakochanie” ii „pożądanie”. „Zakochanie wyraża się p ew ­ nym stopniem duchowego podniecenia i em ocjonalnego skoncentro­ wania się na określonej osobie, 00 unaocznia się szeregiem działań działań .zewnętrznych. Szczytow ą fazą w rozwoju tego uczucia jest „pożądanie”, tak przez ks. Ślipko scharakteryzow ane” w podmiotach przeżywających m iłość erotyczną rozbudza się doznanie braku z rów ­ noczesną św iadom ością, że zaspokojenie tego braku może się urze­ czyw istnić na drodze zespolenia ich płciowej n iep ełn ości” 7. Po tych kilku inform acjach można sform ułować ogólny wniosek o tym , że miłość erotyczna rozpatrywana w aspekcie zm ysłow o-uczuciowym w pełni zwrócona jest w stronę seksualnej atrakcyjności kochanej osoby. Stąd czerpie w szystkie dane do dalszego umacniania się na drodze postępującego zaangażowania emocjonalnego. Upodobanie, za­ kochanie i pożądanie to trzy kolejne pierwiastki świadomościowego przeżycia i one w yw ołują bezpośredni rezonans w wyższej sferze ży­ cia osobowego, którą określam y jako duchow o-afektyw ną. W ten spo­ sób w porządku w spółistnienia powstają i ugruntowują się genetycz­ nie różne pierw iastki uczuciowe składające się na zawartość miłości erotycznej.

Pisząc „gemenetycznie różne” mam na m yśli specyfikę podłoża uczu­ ciowego, co oczyw iście n ie znosi faktu, że siłą inicjującą owe zaan­ gażowanie em ocjonalne jest w obu wypadkach ta sama płciow a stru k ­ tura człowieka.

I tak ^upodobanie” odpowiada na linii d uchow o-afektyw nej prze­ życiu w spólnoty duchowej (wspólnego My), a „ukochanie” osciby znaj­ duje w łaściw e dla siebie ukierunkow anie w „zakochaniu” w

(6)

bie sfery zmysłowo-,uczuciowej. Przeżycie to ,(„ukochaniie”-pirzyp. E.P.) ujawnia potrzebę afirm ow ania partnerstwa drugiej osoby ze w zglę­ du na n ią samą, a nie tylko jej seksualną atrakcyjność. A zatem przeżycie to postuluje osobową solidarność dwojga osób, w y p ływ a­ jącą z ich id en tyfik acji moralnej. Osoba jako m eredukowalna war­ tość reprezentuje sama w sobie najw yższą wartość zadaną, a w ięc taką, fcitóra bezw zględnie w ym aga dla siebie ap ro b a ty 8. D zięki tej w łaśnie „personalistycznej św iadom ości” m ożna m ówić o pew nym zna­ m iennym , jakościow ym skoku, dzielącym przeżycie „ukochania” od poprzednich. Temu tow arzyszy rów nież zm iana p ostaw y z hedonistycz­ nej na szczęściotwórczą, a w ięc znajdującą zaspokojenie w osiąga­ niu dóbr i odkrywaniu now ych wartości i płynących z moralnej akcep­ tacji osoby w całości jej aspektów ontyczno-egzystencjonalnych. Ten stan wzajem nego obdarowywania gię i_ tworzenia dóbr ma charakter spontaniczny, i tem u w łaśnie zawdzięcza sw oją niepowtarzalną auten­ tyczność.

Zwróćmy uw agę, że zagadnienie m iłości erotycznej w św ietle ostat­ nich tez, w yraźnie przesuwa się w stronę w ym iaru personalistycz- nego. Ks. Ślipko sum uje te przem yślenia stwierdzeniem ; „Idzie o to, że centralną i nadrzędną rzeczyw istością w strukturze ukochanej oso­ by jako przedmiotu m iłości erotycznej jest ontycznie rozumiana ra­ cja osoby ludzkiej jako istoty sam owiednej i sam owładnej, pełno­ prawnego i sam odzielnego bytu rozumnego, który integruje w sobie i scala w jedną substancjalną rzeczyw istość zarówno życiotwórcze, jak i osobow o-indyw idualne w alory” 9. Rozpatrywana z pozycji m eta­ fizycznych m iłość erotyczna, jako m iłość afirm ująca, niesie ze soibą posłanie personalistyczne. Posłanie to jednakże im plikuje sw oisty dy­ sonans; można kochać mając na względzie w łasne dohro (szczęście) lub też inaczej, upatrując w ukochanej osobie autonom iczne dobro i tylko nim się kierować. Granica pomiędzy tym i dwoma odcienia­ mi m iłości erotycznej łatwo zaciera się przy an alizie psychologicz­ nej, 'natomiast gdy odniesiem y je do struktury aksjologicznej relacji interpersonalnej, w ówczas stają się widoczne różne konotacje samego dobra. W św ietle tych uwag zasadne w yd aje się m ów ienie o dwóch jakościowo różnych stadiach m iłości erotycznej, zdeterm inowanych pozycją dobra „dla” i dobra „samego w sob ie”. Idąc za tą sugestią ks. Ślipko stosuje rów nież specjalną term inologię, rozróżniając m i­ łość pożądawozą od m iłośoi życzliwej. Obydwie kategorie m iłości, zda­ niem autora, m ają charakter na w skroś personalistyczny i w żad­ nym w ypadku n ie można m ylić miłośai pożądawczej z nastaw ieniem utylitarnym . Ten rodzaj m iłości wyraża szczególne odniesienie do drugiej osoby, jako „współtw órcy i pomocnika w dążeniu do w ła ­ snych, określonych zam ierzeń”. O ile czytelnik łatw o może zgodzić się z opinią Autora, interpretującą cel m iłości pożądawczej w duchu

eu-8 Zob. T. Styczeń, E tyka niezależna, oraz A. Rodziński, U podstaw

kultury moralnej, W arszawa, 1080; K. W ojtyła, Osoba i czyn Kraków,

1969. W spomniani autorzy z w ielką w nikliwością om aw iają i analizują różne aspekty godności osoby na tle takich zjaw isk jak wartość, po­ winność, m iłość, sprawczość i tramiscendowanie osoby w aktach mo­ ralnych. Przy tym , rzecz charakterystyczna, filozofow ie ai posługują się bardzo zróżnicowanym m ateriałem poznawczym i wprowadzają no­ w e elem enty do tradycyjnej analizy moralności.

(7)

dajmomolologioznych podstaw etyki, to trudno jest w pełni zaakcepto­ wać to stanow isk o w stosunku do m iłości życzliwej; tzn. miłości w pełni otwartej na dobro drugiego człowieka i w pełni uczestniczą­ cej w tej afirm acji. W ydaje się, że z samej istoty m iłość ta prze­ kreśla jakąkolwiek „interesow ność”, naw et tak zobiektywizow aną, jak „naturalne dążenie do sam odoskonalenia s ię ”... Bo, jeżeli zakładamy że jest to naturalne dążenie, to należy konsekw entnie przyjąć że i świadom e w łasnego celu, a w ięc z góry zorientowane na własne dobro. Oczyw iście istnieje zawsze m ożliwość stosowania pew nej so- fizm atyki, w św ietle której pozornie godzi się bezwzględną pozycję dobra z eudajm onologiczną i perfekcjonistyczną w ersją czynów godzi­ w ych moralnie; jako ich zamierzoną m otywację. W tej k w estii zresz­ tą nie ma jednom yślności, i to zarówno w środowisku chrześcijań­ skich filozofów zw iązanych z tomizmam, jak i inspirowanych przez fenom enologię. Ks. Ślipko zdaje sobie spraw ę z istnienia tak wielkiej rozbieżności stanow isk i podejm ując polem ikę z Hildebrandem, stara się konsekw entnie wykazać bezzasadność zarzutów kierowanych prze­ ciwko eudajm onologicznym ujęciom etyki. A rgum enty, którym i po­ sługuje się autor Życia... nie tyle wyjaśniają, czy ujawniają proble­ m atyczne kwestie, ile w form ie ogólnej jeszcze raz prezentują w y ­ brane tezy antropologiczne i ich eksplikacje na gruncie moralności. Tw ierdzenia o ograniczoności ludzkiej natury i jej ekspamsywności w celu zniesienia tego ograniczenia, nie w ydaje się co prawda sprzecz­ ne z bezw zględnością m iłości życzliwej, ale też nie stanowią w tej postaci żadnego dowodu na rzecz eudajm onologicznych i perfekcjo­ nistycznych w łaściw ości działań m oralnych (w znaczeniu świadomie podejm owanych z m yślą o sam odoskonaleniu się). Sprawa ta oczy­ w iście sięga głębiej i dotyczy w ogóle słuszności i spójności filo ­ zoficznej tej interpretacji moralności.

Ks. Ślipko przyjm uje, że natura ludzka jest zasadą sprawczości osobowej i dzięki tem u natura stanow i istotne podłoże dla w szy ­ stkich aktów w olnych i św iadom ych, w tym także i m iłości życz­ liw ej. I jakkolw iek uczucie to może m ieć charakter bardzo w ysub li­ m owany, to z tego punktu widzenia, będzie ono włączane w całość moralnej egzystencji człowieka. Z kolei sens tej egzystencji odczytuje się przez w łaściw ości i funkcje natury. Tak w ięc przechodząc od skut­ ków do przyczyny, w św ietle tej ostatniej interpretuje się ostatecz­ nie sens zaistnienia danego zjawiska. Stąd też dla Autora nie ulega w ątpliw ości, że m iłość życzliw a w sposób naturalny mieśoi się w ra­ mach odpow iednich koncepcji miłościi erotycznej a dalej, że rozwój m iłości erotycznej w stronę afirm acji osoby ściśle wiąże się z m o­ ralną powinnością odpowiednich zachowań seksualnych. Tym zagad­ nieniem Autor zajm uje się szczegółowo w oddzielnym rozdziale. Zespół tez deotntologicznych, postulowanych przez ks. Ślipko odnosi się bez­ pośrednio do obiektyw nej treści moralnej trójczłonowej struktury oso.ba-płeć i m iłość erotyczna. W ramach perscinalistycznie ujętej ety ­ ki seksualnej głów n y naoisk kładzie się na osobową odpowiedzialność współpartnerów. Odpowiedzialność, w ypływ ająca z respektowania god­ ności osobowej każdego „drugiego ty ”. Odkrycie z jednej strony związ­ ku m iędzy strukturą płciowości i jej celowości, . a z drugiej ludzką egzystencją osobową pociąga za sobą konieczność uznania partycypa­ cji działań seksualnych w moralnej rzeczywistości człowieka. W szy­ stkie te fakty zakreślają pew ne pole działań powinnośoiowych, w któ­ rych wyrażona została bezwzględna wartość osoby i nakaz jej

(8)

re-spektowamia. N ie będziem y się zatrzym ywali dłużej nad treścią jed­ nostkow ych norm, ze względu na ich powszechnie znany i aprobo­ w any charakter (oczywiście na terenie moralnośai chrześcijańskiej)8. Zatrzym amy się natom iast nad normą, jaik w ydaje się dyskusyjną traktującą o zakazie w spółżycia seksualnego przed małżeństwem . D y­ skusyjną w sensie jej ekisplókacji filozoficznej; otóż w moim prze­ konaniu zakaz ten n ie wynika z aksjologicznej an tlizy struktury po­ w inności w jej odniesieniu do wzbudzenia nowego życia. Jest raczej wyrazem pew nych przekonań, które ze swej strony niew ątpliw ie ma­ ją teologiczną podbudowę i tzw. „dobre racje” społeczne. Etyka, jako teoria filozoficzna, jest zdolna określić pewne konstytutyw ne warunki, dzięki którym związek dwojga ludzi może tw orzyć pełną wspólnotę osobową. Natom iast rozstrzygnięcie problemu, czy ow e warunki mogą i powinny być spełniane w m ałżeństw ie, nie leży w gestii etyki. W do­ bie powszechnego kryzysu m ałżeństwa i rodzimy, również potoczne doświadczetnie ma charakter am biw alentny i nie m oże być w tej sprawie miarodajnym kryterium. Z pewnością radykalne stanowiska ks. Ślipko w tej kw estii ma sw oją doniosłą w ym ow ę dydaktyczną, która jednak n ie upoważnia do akceptowania jej filozoficznej zasad­ ności. I mimo, że tradycyjna etyka chrześcijańska form ułowała taką tezę, w ydaje się, że jej filozoficzna prawnomooność podlega dysku­ sji. W perspektyw ie dotychczasow ych uwag można wnosić o syntetycz­ nym charakterze pracy ks. Ślipko Życie,., w którym autor próbuje zrekonstruować m yśl chrześcijańską w opairoiu o nowe, perscoalistycz- ne ujęcie etyki seksualnej, a jednocześnie o usytuow aniu tejże etyki w św ietle tradycyjnych tez. G eneralny wniosek, jaiki nasuwa się w związku z tak nakreślonym programem badań, dotyczy pewnych rozbieżności m iędzy im plikacjam i etyki personalistycznej a niektóry­ mi utrwalonym i w tradycji założeniami m oralności chrześcijańskiej. W tym m iejscu należy podjąć następne zagadnienie, ściśle wiążące się z interpretacją personalistyozną etyki, a dotyczącą tak istotnej m aterii, jak relacji m iędzy etyką a m etafizyką. Autor w swojej pracy zam iennie posługuje się pojęciam i istota, przyczyna, cal czy „istotny sens” danego zjawiska. Każdemu z tych pojęć przysługują inne de- sygnaty i chociaż granice pom iędzy nimi n ie są ostre, to jednak w y ­ m agają dookreślenia. Na przykład w inny sposób funkcjonuje pojęcie celu gdy odnosim y je do „kresu naturalnego”, w in n y natom iast, gdy rozpatrujemy autonomiczną zawartość danego działania. Podobnie w ik ­ łam y się w trudności, gdy utożsam iam y przyczynę z celem, co w koń ­ cu może doprowadzić do utożsam ienia tego, co jest, co 9taje się — porządek esse z fieri. Te i inne nieporozum ienia są co prawda nie do uniknięcia na obszarze tak rozbudowanych analiz, ale w przy­ padku jednostronnej zależności etyki od m etafizyki zachodzi potrzeba ich konsekwentnego w yjaśnienia.

I chociaż w trakcie lektury Życia... widoczna jest troska Autora o jasność wywodu, to jednak nie zawsze możrta było w pełni usu­ nąć pewne dwuznaczności samego tekstu. W ystępują one szczególnie mocno tam, gdzie Autor analizuje jakąś strukturę, wprowadza d y­ chotom ię kcinieczme-niekoniecznie. Niie sposób przy tym oprzeć się wrażeniu, że zabieg ten deform uje istotny sens danego zjawiska w spółkreow any przecież przez jego w szystkie elem enty wewnętrzne.

W ym ieniliśm y pew ien zespól trudności, jakii w iąże się z lekturą pracy ks. Ślipko Zycie i płeć człowieka. Fakt, że te w ątpliw ości się pojawiły, świadczy dodatnio o inspirującej roli tej publikacji. N ie­

(9)

w ątp liw ie Autor dał nam do ręki znakomitą pozycję, która w opar­ ciu o p ew ien zespół założeń ogólmofilozoficznych stara się ogarnąć w szystkie moiralne w ym iary zjaw iska płciow ości, które podlegają f i­ lozoficznej analizie. I tak w skazują osobowe podłoże, dziięki któremu zarówno sens, jak i celow ość tej struktury przesiąknięta jest pier­ w iastkiem personalistycznym . Pod tym w zględem praca ks. Ślipko jest rzetelnym dokum entem przem awiającym n a rzecz integracji tych trzech elem entów: osoby-płci-m iłości. Dodatkową zailetą tej publika­ cji jest próba n ie tylko zreferowania stanow isk czołow ych m orali­ stów reprezentujących różne środowiska naukowe oraz różne św iato­ poglądy, ale rów nież ich m etodyczne sklasyfikow anie, co w rezul­ tacie pozwala zorientować się w historii tego problemu. Autor ze zrozum iałych w zględów , dużo m iejsca poświęca interpretacji fenom e­ nologicznej etyk i seksualnej. Interpretacja ta szczególnie skupia się na różnicach w przedstaw ianiu problem ów, jak rów nież ich weryfikacji. Wśród w ielu podobieństw, m iędzy innym i w traktowaniu płciow ości jako pozytywnej wartości, a samej osoby jako rzeczyw istości z isto ­ ty swej predysponowanej do podejm owania działań m oralnych, zasad­ nicza różnica polega na odm ienności celów i metod badań. Czy m oż­ na znaleźć kom prom isowe rozwiązanie? Nie wiem , w każdym bądź razie są robione w tym kierunku pew ne próby, o czym św iadczy spuścizna filozoficzna kard. W ojtyły. Już dzisiaj jednak m ożna p ow ie­ dzieć, że fenom enologia bardzo się przysłużyła filozofii chrześcijań­ skiej, atakując ją nowym zestawem pytań i m ożliwości poszukiwania na nie odpowiedzi. To dało asumpt do bardziej precyzyjnych analiz i przem yśleń na tem at celow ości podejm ow anych badań w aspekcie ich wielopoziom ow ej rzeczyw istości. Jest również prawdą, że pozna­ wanie bogactwa w iedzy pozwala na głębszą ocenę preferowanej przez siebie teorii. I dlatego zachęcając do lektury pracy ks. Ślipko o sen ­ sie i wartości ludzkiego życia jednocześnie polecam niedawno u nas przetłum aczoną pracę M. Schelera Istota i fo rm y s y m p a t i i 10 traktu­ jącej przecież o tym samym, ale jeikże inaczej...

10 Max Scheler, Istota i f o r m y sympatii, tłum. A. W ęgrzyeki, W ar­ szawa, 1980.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Лагер­ ные испытания, выпавшие на ее долю, Ратушинская старается переносить мужественно, не сдаваться, не падать духом, не соглашаться и не

Od tego momentu, jak stwierdza Werner, rozpoczęły się zagorzałe dyskusje na temat podmiotu poznania: „Nie chodziło już więcej o podmiot, który jest tworzony dopiero w

Tym, co decyduje o przedmiotowości przedmiotu, jest stosunek do bytu w znaczeniu obszaru, do którego dany przedmiot się odnosi, niezależnie od tego, czy będzie

Aby się w nich nie pogubić, sporządzimy teraz ich listę, do której można będzie zawsze w razie wątpliwości

 Utylizacja, recykling – wykorzystanie odpadów i śmieci jako surowców wtórnych do przetworzenia na odpady.. Pod wpływem mikroorganizmów rozkład substancji (np. ścieków )

Wydaje się, że z powodu krzyżowania się kryteriów oraz płynności sceny politycznej problem klasyfikacji będzie jeszcze dość długo nurtował politologów i

Z perspektywy badań nad płcią (gender study) celem jest ustalenie, jaka jest rola płci w wyznaczaniu zadowolenia z pracy: czy różnicuje zadowolenie, czy jej wpływ zależy