A. Perłowska
Sympozjum antropologiczne w
akademii Teologii Katolickiej w
Warszawie, 28/X 1968 r.
Studia Philosophiae Christianae 6/1, 283-293
1970
S tu d ia P hil. C h ristian a e A TK
6/1970/1
SPRAWOZDANIA
P e r ł o w s k a A. — B e r g m a n P.
S ym pozjum A ntropologiczne w A kadem ii Teologii K ato lick iej w W arszaw ie, 28/X 1968 r.
J a k u b o w s k i J.
S ym pozjum pośw ięcone problem ow i d o jrzalej osobow ości w A k a dem ii Teologii K ato lick iej w W arszaw ie, 16/X II 1968 r.
S a m o r a j A.
P osiedzenie n au k o w e W ydziału F ilozofii C h rześcijań sk iej A TK w W arszaw ie, 20/1 1969 r.
S l a g a Sz. W.
S ym pozjum n a te m a t z a g ad n ien ia p rze d m io tu filozofii p rzy ro d y w A k ad em ii Teologii K ato lick iej w W arszaw ie, 10/11 1969 r, S i e k S . —■ Z i ó ł k o w s k i R.
S ym pozjum P sychologiczne p t. „O sobow ość n eu ro ty c zn a — z a g ad n ien ia p sy c h o te ra p ii” n a K ato lick im U n iw ersy tecie w L u b lin ie, 8 i 9/IXI 1969 r.
W y jaśn ien ie
SYMPOZJUM ANTROPOLOGICZNE W AKADEMII TEOLOGII KATOLICKIEJ W WARSZAWIE
S ym pozjum antropologiczne odbyło się w d n iu 28 p a ź d z ie rn ik a 1969 r. N a p ro g ra m sym pozjum złożyły się n a s tę p u ją c e re fe ra ty :
P ro f. d r A. G odlew ski — „Z ależność k u ltu r lu d zk ich od środow iska p rzyrodniczego” ; „R ola z w ie rząt w w ierz en ia ch lu d ó w W schodu” .
D r P. B erg m an — „E w olucja a u k sz ta łto w a n ie rę k i lu d z k ie j”.
Bp. d r B. B ejze — „Z zagadnień an tro p o lo g ii filozoficznej”. R e fe ra t Bp. B ejze w fo rm ie poszerzonej w y d ru k o w a n y został w „ S tu d ia P h ilo sophiae C h risia n a e ” 5 (1969) n. 1 i 2 p t.: „ A k tu a ln a p ro b le m a ty k a a n tr o pologii filozoficznej” . P ozostałe r e f e r a ty p o d an e zo staną w obszernym streszczeniu.
284 M ateriały, recenzje, spraw ozdania
[2]
A . G od lew ski; „Zależność k u ltu r lu d zk ic h od śro d o w iska p rzyro d n iczeg o ”R ozw ażania n a te m a t zależności k u ltu r ludzkich od śro d o w isk a p rz y rodniczego rozpoczął a u to r odczytu o d uw ag n a d p ro b lem em genezy od m iennych c h a ra k te ró w in d y w id u a ln y ch . P rz e d sta w ił d w ie p rze ciw sta w n e sobie w ty m w zględzie te o rie : n aty w isty c zn ą, o raz te o rię A dlera. W edług p ierw szej — zd an iem p re le g e n ta ·— in d y w id u a ln e zróżnicow anie c h a ra k te ru tłu m ac zy się czy n n ik am i w yłączn ie w rodzonym i. C złow iek p rzy ch o d zi n a św ia t z zaw iązk am i cech dziedzicznych (dobrych i złych), a rzeczą w y ch o w an ia je s t u m ie ję tn e ro zw ija n ie cech pozy ty w n y ch i tłu m ie n ie cech n eg a ty w n y ch . N ato m iast A d ler i jego zw olennicy p rz y jm u ją ,
że człow iek przychodzi n a św ia t ja k o ta k zw a n a n ie za p isan a k a rta , a n a u k sz tałto w an ie się jego c h a ra k te ru m a w p ły w w yłączn ie środow isko. Po szeroko z re sztą p o tra k to w a n e j c h a ra k te ry sty c e w sp o m n ian y ch w yżej sta n o w isk , p re le g e n t przeszedł do szczegółow ego om ó w ien ia zagadnień ty p u cech dziedzicznych, o ra z ty p u cech p o w stały ch pod w p ły w em śro dow iska. U w agi n a te n te m a t rozpoczął od re fle k s ji n a d p rzy c zy n ą po w sta w a n ia cech dziedzicznych zw anych in sty n k tam i, b io rąc ja k o p rz y k ła d in s ty n k t w ęd ro w n y u p ta k ó w , u z w ie rząt (szczurów), a n a s tę p n ie u ludzi, k o n k re tn ie u Cyganów . K o n c e n tru ją c uw ag ę n a d o m aw ian y m zjaw isk iem u człow ieka p re le g e n t doszedł do przy p u szczen ia, że w p ły w y śro d o w isk a są ściśle p o w iązan e z w y trzy m a ło śc ią ludzką, a ta z kolei z in sty n k te m w ęd ro w n y m . S w o ją te o rię p o p a rł p rzy k ła d am i. C yganie n a p rz y k ła d od se tek la t w ę d ru ją w n aszy m k lim acie m im o południow ego pochodzenia. S łabsi z czasem w y m ie ra li, a se le k c ja dop ro w ad ziła do tego, że dziś C yganie są b ard z iej z a h a rto w a n i i w y trz y m a li n a w a ru n k i k li m a ty cz n e od nas. In n y p rz y k ła d d a ją Japończycy. S ą oni typ o w y m i w y spiarzam i, dla k tó ry c h k lim a t k o n ty n e n tu azjaty ck ieg o je s t zabójczy. O kazało się to podczas o k u p a c ji M a n d żu rii przez Japończyków . W ielu z n ic h w sk u te k n ie p rz y sto so w a n ia do w a ru n k ó w k lim aty c zn y c h choro w ało n a p łu c a i u m ierało. P odobny o b ja w se lek c ji i a d a p ta c ji p rzeszły n a ro d y sk a n d y n aw sk ie . S topniow o n a sk u te k n ie w y trz y m ało ści n a p ó ł nocne o d działyw anie k lim a tu za n ik a ły ta m e lem e n ty połu d n io w e aż do zupełnego w y n o rd y z o w an ia się ludności. N astęp n ie „autor om ów ił za g ad n ien ie w p ły w u śro d o w isk a n a p o w sta w a n ie k u ltu r ludzkich. I ta k lu d y o siad łe n ad w ielk im i rz e k a m i w y tw o rzy ły cyw ilizację ty p u rolnego (M ohenjodaro, H a ra p p a , E gipt, M ezopotam ia). L u d y koczow nicze ty p u p astersk ie g o w y tw o rz y ły k la sy społeczne, o rg an iz ac ję w ojsk o w ą i ta k ty k ę podboju. W g P re le g e n ta pierw sze cyw ilizacje p o w sta ły ze zm iesza n ia się k u ltu r y koczow ników z k u ltu rą ludów osiadłych i w łaśn ie te dw a o d m ie n n e śro d o w isk a tw o rzący ch się k u ltu r p rz e d sta w ia B iblia w p o sta ciach K a in a i A bla. S u g e ru je też pogląd, że k ażd a p ry m ity w n a g ru p a ludności m a sw ój sw oisty styl. D latego też nie w y tw o rz y ły one
[3] Sprawozdania 285 identycznych k u ltu r. P rz ez elem e n ty k u ltu ro w e ro zu m ie w y tw o ry g ru p y etnicznej służące do zasp o k o jen ia je j p o trz e b m a te ria ln y c h , społecznych, duchow ych. W zakończeniu stw ierd za, że p rzy c zy n y w y p ie ra n ia je d n y ch elem en tó w k u ltu ro w y c h a zach o w an ia d rugich, nie są dobrze znane, chociaż proces zm ienności etnicznej tr w a n ie p rz e rw a n ie od w ieków .
„Rola zw ie rz ą t w w ierzen ia ch ludów W schodu”.
W k o le jn y m sw oim re fe ra c ie a u to r p o ru szy ł szereg zag ad n ień d o ty czących roli, ja k ą zw ierzęta o d gryw ały w w ierz en ia ch lu d ó w W schodu. W e w stę p ie zaznaczył, że sosunki m iędzy ludźm i a zw ie rzętam i istn iały od z a ra n ia dziejów . W ażnym czynnikiem w a ru n k u ją c y m je było poży w ienie. M ałpy cz łe k o k szta łtn e żyw ią się p rze w a żn ie ow ocam i, o rze cham i, p ę k a m i p ew n y c h g a tu n k ó w d rzew itp. S p o ży w ają rów n ież d ro b n e zw ierzęta, ale są o n e tra k to w a n e ja k o zup ełn ie dodatk o w y p o k arm . Człow iek n a to m ia st n ie m a l od p o czątk u sw ego istn ie n ia ro z szerzył sw oje p o trze b y jedzeniow e n a p o k a rm m ięsny. Z dobycie tak ieg o p o ży w ien ia stanow iło p o d staw o w e zad an ie m ężczyzny. T ru d n ili się oni łow iectw em . K ob iety i dzieci zajm o w ały się zb ieractw em . O bok po trzeb y zdobyw ania p o żyw ienia in n e jeszcze czynniki k sz ta łto w a ły sto su n ek czło w ie k a do zw ierząt. Chodzi tu o „problem m ieszk an io w y ”. W dobie m iesz k a ń ja sk in io w y c h człow iek w spółzaw odniczył z n iedźw iedziem będącym , p odobnie ja k i on, lo k a to rem ja sk iń . A u to r przypuszcza, że sto su n ek człow ieka do tego zw ierzęcia u sta lił się w paleo licie m łodszym . W tedy te ż p o w sta ła rzeźba ku lto w a. N a p o tw ie rd z en ie sw ych słów a u to r p rz y tacza p rz y k ła d m ów iący o o dkryciach archeologicznych dotyczących s p ra w p o ru szan y ch w referac ie.
N a p rz y k ła d w ja s k in i M ontespan fra n c u sk i archeolog C a ste re t o d k r y ł salę niedźw iedzią. Z n ajd o w a ła się ona przeszło 1200 m w g łą b góry. C a ste re t znalazł ta m około trzy d z iestu g lin ian y c h rzeźb, p rz e d s ta w ia ją cych zw ierzęta łow ne. Szczególną uw agę zw rac ała n a siebie n a tu ra ln e j w ielkości rzeźba, p rz e d sta w ia ją c a m łodego n iedźw iedzia. C ały tu łó w zw ierzęcia p o k ry ty był o tw o ram i pozostałym i p raw d o p o d o b n ie po u d e rz e n iac h oszczepów. R zucanie oszczepam i w fig u rę zw ierzęcia stan o w iło je d e n z elem e n tó w m agicznych Obrzędów, z a p ew n ia ją cy ch m yśliw ym pow odzenie w p olow aniu. Na ty m a u to r zakończył część w stę p n ą r e f e r a tu . N astęp n ie z a ją ł się o m a w ian ie m n ie k tó ry c h elem en tó w k u ltu ry to tem icznej m ogących rzucić p ew n e św iatło n a p ro b lem roli, ja k ą zw ierzęta o d g ry w a ją w w ierz en ia ch ludzi. P rz e d te m je d n a k p o d ał in fo rm ac ję o sam ej k u ltu rz e totem icznej dotyczące je j genezy i hi-storii. P o w sta ła o na w śró d łow ców i zbieraczy. R ozlała się po w szy stk ich częściach św ia ta, w y p a rła in n e w cześniejsze k u ltu ry i w w ielu m iejscach zdołała zachow ać sw o ją p ie rw o tn ą form ę. Mogło się to sta ć tylk o dzięki specy-·
286 M ateriały, recenzje, sprawozdania [4]
ficznej o rg an iz ac ji tej k u ltu ry . W edług a u to ra n a jb a rd z ie j c h a r a k te ry sty czn ą jej cechą je s t podział n a k la n y totem iczne. Św iadom ość w sp ó ln o ty członków tak ieg o k la n u po leg ała n a p o sia d a n iu w spólnego to te m a i u trzy m y w a n iu , że od niego się pochodzi, lu b też je s t się z n im spow i now aconym . C ały k la n u w aż a to te m a za d u c h a opiekuńczego i od niego p rz y b ie ra sw ą nazw ę. T o tem am i b y w ały najczęściej zw ierzęta, ale m ogły być n im i i ro ślin y , rzadziej p rze d m io ty lu b z jaw isk a n a tu r y (w iatr, słońce).
A u to r p rzytoczył szereg p rzy k ła d ó w n a w ią z u ją c y c h do w ierz eń lu d o w y ch zw iązanych ze zw ierzętam i. Jego zdaniem n a g ru n cie w ia ry w r e in k a rn a c ję zrodziło się p rze k o n an ie , że to te m m oże w cielać się w członków k la n u w k ażdym pokoleniu. B ył on zn ak iem zew n ętrzn y m k la n u i sym bolem sp ó jn i ro d o w ej. W edług w ierzeń , ja k p o d a je au to r, to tem o w cy po śm ierci w ra c a li do sw ego p rzo d k a to tem a, ja k o do źró d ła op iek i i b łogosław ieństw a.
Totem ow cy zachow yw ali p ew n e p ra w a n o rm u ją c e i k ie ru ją c e ich życie, a zarazem o b ejm u ją ce o ch ro n ę totem a. R ośliny i zw ie rzęta będące to te m a m i, nie m ogły być an i spożyw ane, an i za b ija n e p rze z członków k la n u . K lan „Jeża m orskiego” n a S am o a nie m ógł zjadać tego zw ierzęcia pod k a rą s k rę tu kiszek. K la n „L iścia b an an o w eg o ” żył pod grozą oły- sienia, gdyby k tó ry ś z klan o w có w n osił te n liść jako zasłonę p rzed deszczem .
K lan o ta cz ał o p iek ą sw ojego to te m a i d o k ład ał w szelk ich s ta ra ń , aby te n odpow iednio się o d żyw iał i rozm nażał. A u to r zaznaczył, że ta k ie p o stę p o w an ie m iało n a celu d o sta rc ze n ie sw ych to tem ó w in n y m k lanom ja k o pożyw ienia. W y su n ął ró w n ież pogląd, że p o d sta w ą to te m iz m u s ta n o w iła początkow o och ro n a pew nego o b ie k tu spożywczego n a te ry to riu m
danego k la n u celem w y m ia n y go n a p ro d u k ty pochodzące z te ry to rió w zajm o w an y ch p rzez k la n y sąsiednie. P rzytoczył ró w n ież ekonom iczną h ip o te zę M. H ad d o n a stw ie rd z a ją c ą , że ta k ie p o stę p o w an ie m ogło p rz y - cz3rnić się do ro zw o ju h a n d lu w ym iennego. P rof. G odlew ski om ów ił
w sw ym re fe ra c ie k ilk a h ip o te z w y ja ś n ia ją c y c h p o w sta n ie w ierz eń totem icznych. A oto n ie k tó re z n ic h : Ja m es F ra z e r w sw ej p ra c y „To- te m ism an d E x o g ra m ” ·— L ondon 1919 r., u trzy m u je, iż k luczem do w y ja śn ie n ia p oczątków to tem izm u są w ierz e n ia k o b ie t a u s tra lijsk ic h p rz e k o n an y ch o tym , że dziecko p rzychodzi n a św ia t z pow odu sp ecjaln ej in te rw e n c ji sił w yższych zależnych od T otem a. N ależy w ięc o niego dbać, aby n ie zerw ać p ow inow actw a, gdyż w te d y rod zin y sta ły b y się bezpłodne. J e s t to ta k zw ana h ip o te za koncepcjo n alisty czn a.
H ipotezę to te m iz m u ja k o e le m e n ta rn e j fo rm y życia relig ijn eg o w y suw a E. D uekheim w dziele pod ty tu łe m „Les form es é lé m e n ta ire s de la vie relig ieu se, le sy stèm e to te m iq u e en A u s tra lie ” — P a ris 1912 r. U w aża on, że to te m y ja k o sym bole siły w yższej p o w sta ły z w ierz eń
[5] Sprawozdania 287
w dem ony, b ó stw a i geniusze A u to r r e f e r a tu d aje w ty m m iejscu u zu p ełn ien ie, że o becni badacze n a p o d sta w ie ek sp erty zy n ie d aw n o u zy sk a nych m a te ria łó w sprzeciw ili się te m u poglądow i.
N a stę p n ą p rze d sta w io n ą w re fe ra c ie przez a u to ra hip o tezę n o m in a ln ą re p re z e n tu je etnolog an g ielsk i z u n iw e rsy te tu w O x fo rt A. L a n g w dziele p o d ty tu łe m „M agie and R eligion”. W edług niego k la n y otrzy m y w ały osobne p rze zw isk a dla w zajem nego o d ró ż n ie n ia się. P rz ez w isk a te p rz y ję ły się n a stałe.
B ardzo o ry g in a ln ą w edług a u to ra hip o tezę biologiczną re p re z e n tu ją : H e rb e rt S p en ce r i T h u rn w a ld . P rz e w id u ją oni, że m iędzy totem em a członkam i k la n u istn iało ja k ie ś p ow inow actw o n a tu ra ln e . S p ra w a nie została je d n a k bliżej w y jaśn io n a.
Szkoła w ied e ń sk a z W. S ch m id tem n a czele w y zn a je hip o tezę n eo n a - tu ralisty c zn ą . P olega ona n a założeniu, że ludzie p ie rw o tn i z łatw o ścią p o tra fili id e n ty fik o w ać zw ierzęta i ro ślin y z gw iazdam i. M iało to m ie j sce n a p rz y k ła d w n azw ach k ręg u zodiakalnego u sta ro ż y tn y c h E g ip c jan p isa ł o tym w X V III w. D upuis). Po zapoznaniu słuchaczy z pow yższym i hipotezam i, a u to r przechodzi do o m ów ienia sto su n k u A zjatów do zw ie rz ą t w yw odzącego się z w ierz eń totem icznych. W edług a u to ra w śró d A zja tó w nie m ożna p rzep ro w ad zić w y ra źn e j lin ii d em a rk a c y jn e j o d ró ż n ia ją c e j ludzi od zw ierząt. Ż aden p rze sąd n ie w yizolow yw ał człow ieka ze św ia ta przy ro d y . A u to r przy ta cz a te o rie głoszone p rzez L ie -tse, że w szy stk ie stw o rze n ia p o siad ające k re w i zdolność o d d y ch a n ia nie m ogą różnić się m iędzy sobą an i in te lig e n cją, ani uczuciam i. P odobne sta n o w isko za jm u je L iu - tu - ts i-k in g dodając, że w ła ś n ie dlatego n ależy o d nosić się d o b ro tliw ie zarów no do ludzi ja k i do zw ierząt. W edług a u to ra
Japończycy podobnie ja k i iin n e lu d y W schodu p rz y p isu ją zw ierzętom w łaściw ości p o sia d an ia duszy. Z godnie z p ra s ta ry m i w ie rz e n ia m i dusza zw ierzęcia m oże p rze jść do człow ieka, w szelk ie zaś ow ady, węże, p ta k i i ro ślin y w e d łu g „H induskiego kodeksu w ie rz e ń ” d o sta ją się do n ie b a przez cnotę surow ych cierpień. B uddyści ja p o ń scy uw aż ają , że sta n b y cia zw ierzęciem je s t sta n e m za ciem n ien ia ducha, że zw ierzę godne je s t naszej dobroci i sym p atii. W C h in ach ju ż za czasów S zangów , a w ięc cztery tysiące la t te m u w ierzono, że zw ie rzęta przechodzą do życia w iecznego. W zw iązku z ta k im p rze k o n an ie m istn iały ta m cm en tarze koni. P odobnie w Ja p o n ii jeszcze do dziś o d b y w a ją się pochów ki ry b i in n y c h zw ierząt. W ich in te n c ji o d p ra w ia sik coś w ro d za ju n ab o ż eń stw a zw anego „k u y o ”. O brzęd te n je s t daleko sta rszy od B uddyzm u. W T ybecie pow szechnie sądzi się, że z w ie rzęta rzą d zą się w łasn y m i r y g o rystycznym i p raw am i. Je śli k ilk a z w ie rząt gryzie ja k ie ś inne, n a w e t z tego sam ego stad a, ludzie nie in te rw e n iu ją , aby w y m ia ro w i sp ra w ie
288 M ateriały, recenzje, spraw ozdania [6]
W dalszym ciągu p rzy to c zy ł a u to r szereg p rzy k ła d ó w m ów iących 0 ty m , ja k w iele ro d ó w i k la n ó w w licza m iędzy sw ych tra d y c y jn y c h p rzo d k ó w zw ierzęta. W In d iac h G adabow ie w y m ie n ia ją k ro w ę, L a m - b ad i — m ałp ę, n a S u m a trz e k la n „M andeling” — ty g ry sa, w In d o n ezji poszczególne k la n y pochodzą od dzika, w ęża, kro k o d y la, żółw ia, w ęgorza p sa itd . R adżow ie z M inangkafoan n a S u m atrz e u w aż ają , iż pochodzą od k ro kodyli. W edług J. M ocha, b adacza k u ltu r dalekiego W schodu, m iesz k ań c y ta m ty c h stro n pow szechnie w ierzą, że zw ie rzęta z n a jd u ją się w ty c h sam ych w a ru n k a c h życia, jego odnow y i śm ierci ja k i oni. U w a ż a ją zw ie rzęta za b raci. W Ja p o n ii sądzi się n a w e t, że zw ie rzęta dom ow e o d d ają swe życie za oby w ateli. Istn ie ją te ż p rze k o n an ia , że n ie k tó re g ru p y lu d z k ie m ogą p rze m ien iać się w zw ierzęta. Na p rz y k ła d w In d iac h p o łudniow ych M onuw arow ie i N ay a k a m a ją zm ieniać się w ty grysy, P a ra y a n ie w byki, psy, a n aw ę w słonie. P odobne w ierz e n ia is tn ie ją ró w n ież w C hinach.
P. B erg m a n n , E w o lu cja i w łaściw ości r ę k i lu d zk ie j
(streszczenie a u to ra odczytu)
S iedzenie p rocesu an tro p o g en ezy p ozw ala p rze k o n ać się, że n arz ąd y lu d z k ie ro zw ija ły się przystosow aw czo, u ja w n ia ją bow iem m . in. cechy,, w sk a z u ją c e n a p rze b y te etap y ro zw o ju ew olucyjnego w ro zm a ity c h w a
ru n k a c h , P o zo staje to w zgodzie z uogólnionym stw ierd zen iem , że ew o lu cja polega n a ciąg ły m u d o sk o n a lan iu p rzy sto so w ań do n ie u sta n n ie zm ieniającego się środow iska. Z tego p u n k tu w id zen ia o ra z w aspekcie m o rfo -fu n k c jo n a ln y m i z u w zględneniem ro zw o ju k u ltu ry m a te ria ln e j ro z p a try w a ć n ależy ew o lu cję ręk i. Je j rozw ój w ew olucji Hominddae ściśle łączy się z rozw ojem dw unożnej lokom ocji (o rth o sk elia i bipedia) 1 k o m p le k su m ózg-czaszka. Tej k lasycznej tria d y zespołów cech m o rfo logicznych n ie m ożna p o m ijać p rzy ro z p a try w a n iu jak ieg o k o lw iek p ro b le m u dotyczącego antropogenezy, a w śró d nich bodaj najw ażn iejszeg o : p rz e jśc ia do zam ierzonego i celowego w y tw a rz a n ia n arzęd zi, w y m a g a ją cego m. in. w ła śn ie odpow iednio u k sz tałto w an ej ręki.
N ajw cześniej p o ja w ia się kom pleks b ipedii będący n iezb ęd n y m w a r u n k ie m w y k sz ta łc e n ia się ludzkiej r ę k i p oprzez u w o ln ien ie jej od fu n k c ji p o d porow o-lokom ocyjnej i um ożliw ienie ro z w ija n ia w łaściw ości m a n ip u la cy jn y c h . A d a p ta c ja sz k ieletu kończyny dolnej do b ip e d ii o b ja w ia się ju ż u A u stra lo p ith e e in a e i, w całej pełni, u h o m in id ó w ty p u Hom o h ab ilis (człow iek „zm yślny”), żyjących p o n ad 1 m ilion la t tem u . Z daniem 1 G. H e b e re ra (1955) początek k sz ta łto w a n ia się k o m p lek su b ip ed ii m ożna odnieść do p rze ło m u m iocenu i dolnego p liocenu, w y stę p o w a ły bow iem w ów czas fo rm y o m ało w y sp ecjalizo w an y ch kończynach,
m
Sprawozdania 289 0 w sk a ź n ik u m iędzykończynow ym b lisk im 100, p ro w ad zące n a jp e łn ie j p ó łn a d rz ew n y try b życia, czyli tzw. p re b ra c h ia to ry (np. P ro c o n su l a f ri- canus, P lio p ith e cu s v indobonensis i in.). F o rm y ta k ie m ogły być p u n k te m w y jśc ia ew olucji zarów no w k ie ru n k u h o m in id aln y m jd k i sk ra jn ie brach'iacyjnym . T ym sam ym p ra w d o p o d o b n ie m ożliw ość ro zw o ju głów nego p n ia w yższych n aczelnych w k ie ru n k u h o m in id aln y m p o ja w iła się ju ż w m iocenie. Nie z n a jd u je raczej u za sa d n ie n ia pogląd, iż o rth o sk e lia 1 b ip e d ia p o w sta ły w w y n ik u b rac b iac y jn eg o lu b b ra c h ia c y jn o -k ru ria - cyjnego czyli czysto n ad rz e w n y c h ty p ó w lokom ocji, p ro w a d zą one bo w iem do sp e cja liz ac ji kończyn, ja sk ra w o jó ż n ią c e j się od ludźkiego ty p u sp e cja liz ac ji r ę k i i stopy. P rzejściow o n a d rz e w n y tr y b życia odlegli przo d k o w ie człow ieka m ogli p row adzić raczej n a znacznie w cześniejszym , niż an tro p o id aln y m , etap ie sw ojego rozw oju, a że e ta p te n je d n a k m u sia ł istn ieć , św iadczą p ew n e cechy kończyny górn ej : chw ytność ręk i, zdolność do p ro n a c ji i su p in a cji p rze d ra m ie n ia, obecność liste w e k sk ó rn y ch , p rz e w ag a m ięśni zginaczy n a d p ro sto w n ik am i itp . W obecnej chw ili n a jb a r dziej re a ln ą w y d a je się być tzw. h ip o te za o p re b ra c h ia c y jn y m ty p ie lokom ocji w czesnych p reh o m in id ó w (np. P roconsulidae), sta n o w iąc y ch w czesną fazę p rze d lu d żk ą antropogenezy. Od m o m e n tu ostatecznego w y k ształc en ia się b ip ed ii i o rth o sk elii rozpoczyna się o sta te czn y rozdział f u n k c ji obu p a r kończyn i o d m ien n e k ie ru n k i ich sp e cja liz ac ji — stopy do fu n k c ji po d p o ro w o -k ro czn ej, rę k i — do m a n ip u la c ji i pracy.O gólnie p rz y jm u je się, iż p a rz y ste odnóża p alcz aste k ręgow ców lą d o w ych rozw in ęły się z p arz y sty ch p łe tw p rak ręg o w có w w odnych, p łe tw y bow iem n a d a ją się do fu n k c ji kroeznych, co o b serw u jem y u n ie k tó ry c h ry b kostn o szk ieleto w y ch (Trigla, P erio p h ta lm u s), a w geologicznej p rz e szłości u n ie k tó ry c h ry b z górnego dew onu (S a u rip teru s, E u sth en o p tero n ). N a jsta rsz e p łazy k o p aln e p o sia d ały ju ż typow o p alcz asty m odel odnóża, o zasadniczym dla kręg o w ca lądow ego p la n ie budow y anatom icznej, p o ru sza ły się je d n a k za pom ocą p ro p u lsji. G eologicznie m łodsze gady m ogły ju ż w y konyw ać ru c h y kroczące, p rzy czym n a s tę p u je w ów czas w ażn y dla dalszej ew olucji podział czynności kończyn — p rz e d n ie służą głów nie do p o d p ie ra n ia, ty ln e zaś do p o p y ch an ia ciała. S saki, p odobnie ja k gady, p o sia d a ją odnóża zbudow ane w ed łu g zasadniczego w zoru p ię - ciopalczastego, w y k a z u ją je d n a k w ielk ą rozm aitość sp e cja liz ac ji (m. in. re d u k c ja palców ) w zależności od ty p u lokom ocji, środow iska i try b u życia (stopochodność, palcochodność, p ły w an ie, lo t itd.). P o niew aż r ę k a lu d z k a cechuje się pięciopalczastością, p rze ciw sta w n o ścią k ciu k a i c h w y t nością, należy, sięg ając w stecz, znaleźć ta k ą h ip o te ty c z n ą fo rm ę w y j ściow ą ssaka, k tó re j ty p kończyny m ógł m ieć szanse ro z w ija n ia sp e c ja li zacji w k ie ru n k u hom in o id aln y m , a w ięc ty p pięciopalczasty o p re d y sp o zycjach do chw ytności. S sak ta k i n ajp ra w d o p o d o b n iej m u siał cechow ać się p ó ł-n ad rze w n o -n a zie m n y m ty p em lokom ocji i stopochodnością, in n e
290 M ateriały, recenzje, spraw ozdania [8]
sp e cja liz ac je bow iem z m o rfo -fu n k cjo n a ln e g o p u n k tu w id ze n ia n ie m ogą stan o w ić p u n k tu w y jśc ia dla kończyn naczelnych ze w zględu n a sw oje w łaściw ości np. zan ik chw ytności, zan ik k ciu k a lu b 2—3 palców , j a sk ra w a p rze b u d o w a p ro p o rc ji, p o w sta n ę k o p y t itp.). D ane p aleo n to lo giczne i an a to m o -p o ró w n a w cze su g e ru ją , iż h ip o te ty c zn ą fo rm ą w y jścio w ą b y ł ssak p rao w ad o ż ern y , podobny do dzisiejszych w iew iórczaków (Tupaiidae), a to ze w zględu n a b udow ę au to p o d iu m zbliżoną do ‘budow y rę k i naczelnych. T ych sam ych w a ru n k ó w w y m ag ać m usim y od p r a a n - tropoida, będącego z kolei p u n k te m w y jśc ia dla p ro cesu h o m in izacji ręk i, p rz y czym m u si on je d n a k , ja k ju ż w spom niano, posiadać p ew n e cechy u w a ru n k o w a n e p o czątk o w ą i p rzejścio w ą fazą n ad rz e w n e j id io a d a p ta c ji (być m oże jeszcze w paleocenie), p olegającej n a pow olnym w sp in a n iu się n a drzew o przy pom ocy kleszczow atego o b ch w y ty w a n ia gałęzi. U n i w e rsa ln ą cechą typow o ju ż n ad rz ew n y ch naczelnych je s t w y d łu żen ie p alcó w i zw ężenie ich d ista ln y c h fala n g ; dodatkow o n a a d a p ta c ję do b ra c h ia c ji w sk a z u je zaw sze sk ró ce n ie lu b re d u k c ja k c iu k a o ra z zagięcie p ro k sy m aln y ch fa la n g palców ; p rzy sto so w an ie zaś do n aziem ności w y w o łu je ja sk ra w e sk rócenie palców głów nie kosztem fa la n g p ro k sy m a l nych i środkow ych. Ż adnej z w ym ien io n y ch w łaściw ości n ie w y k az u ją ręc e hom inidów , n ie m ożna w ięc p o szukiw ać fo rm y w yjściow ej k u ręce lud zk iej w śró d fo rm zbliżonych do dzisiejszych m a łp c z łe k o k szta łt n y c h (antropoidów ) o w ąsk o w y sp ecjalizo w an y ch kończynach, lecz j e dyn ie w śró d stosunkow o m ało w yspecjalizo w an y ch fo rm an tro p o id ó w kopaln y ch , tzw. półnaziem n y ch p re b ra c h ia to ró w . W a ru n k i ta k ie sp ełn ia p ry m ity w n y an tro p o id w czesnom ioceński z A fry k i w sch o d n iej, należący do ro d z a ju P roconsul. Jego rę k a re p re z e n tu je w yjściow y ty p n a drodze k u h om inizacji, ty p p o p rze d zając y r^k ę a u s tra lo p ite k ó w i Hom o habilis. R ę k a tego ostatniego zaś w eszła ju ż zdecydow anie n a drogę hom inizacji. Szczegółowa an a liz a an ato m iczn a i fu n k c jo n a ln a w sk az u je n a p ie rw o tn y , n ie w y sp ecjalizo w an y c h a ra k te r kończyn u P roconsul. Jego rę k a , oprócz p ew n y ch cech an tro p o id aln y c h , p o siad ała też cechy ce rk o p itek o ld aln e . B yła stosunkow o k ró tk a , m ia ła dobrze ro zw in ię ty kciuk, nie p o siad ała je d n a k siodełkow atej p ow ierzchni staw ow ej w I sta w ie n a d g a rstk o w o - śródręcznym , ani typow ego dla b ra c h ia to ró w w ygięcia falan g . D ruga kość śró d rę cz a p o sia d a m a sy w n y trz o n i podstaw ę, a to je s t cechą c h a ra k te ry s ty c z n ą głów nego k ie ru n k u ew olucji rę k i naczeln y ch n a drodze k sz ta łto w a n ia się r ę k h o m in id ó w (tzw. rad ia lia za cja ). Z ja w isk u te m u n ie tow arzy szy je d n a k zachodząca u człow ieka re la ty w n a re d u k c ja ■czwartej kości śródręcza, a to p o tw ie rd z a w sp o m n ia n ą ju ż pierw o tn o ść rę k i u P roconsul. D ostępne dane pozw oliły m i n a szacunkow e obliczenie, iż r ę k a P ro c o n su l w y k a z u je ty lk o 37°/o cech b rac h iac y jn y ch , a 63"/o cech niebr-achiaeyjnych; był w ięc on p re b ra c h ia to re m , n a jb a rd z ie j p ra w d o podobnym p u n k te m w y jśc ia ro zw o ju ta k w k ie ru n k u an tro p o id aln y m
[9] Sprawozdania 291 ja k i hom in id aln y m . To w łaśn ie P ro co n su l je st, w d arw in o w sk im sensie, tzw. „a n cien t m e m b e r”.
C hronologicznie n a s tę p n ą gru p ą, w y m ag a ją cą om ów ienia, są A u s tra - lo p ith ecin ae. Z daniem R. B room a (1947, 1949) s tr u k tu r a i u k ła d kości w szkielecie r ą k au s tra lo p ite k ó w w ogólnych zary sach n ie ró żn ią się od tychże w rę c e lu d zk iej. D ostępne dane szkieletow e w sk a z u ją n a o p a n o w an ie p rzeciw staw n o ścł k ciu k a podczas ch w y tu i n a zdolność do sto so w an ia silnego n a c isk u k ciu k iem n a p rze d m io t trz y m a n y w ręce. Ś w iadczy o tym m . in. w o la m e (dodłoniow e) p rze su n ięc e siodełkow atej p o w ierzch n i staw ow ej p ierw szej kości śró d ręcza u P a ra n th ro p u s ro b u stus. A u stra lo p ite k i używ ały w ięc r ą k do ch w y ta n ia i u trzy m y w a n ia dużych i ciężkich p rze d m io tó w (kości, k am ienie) i do m a n ip u lo w an ia n im i (np. polow anie, obrona). A n atom icznie r ę k a a u s tra lo p ite k ó w r e p re z e n tu je n ajogólniej m odel ludzki, n ie m ożna je d n a k z c a łą p ew nością stw ierd zić, czy b y ła ona św iadom ym w y k o n aw cą n arzędzi. R e la ty w n ie m a ła pojem ność m ózgu o ra z jego rzeźba oceniona n a p o d sta w ie odlew ów w ew nątrzczaszk o w y ch , w sk az u je raczej n a niezdolność do w y k o n y w an ia p ra c y w dzisiejszym pojęciu.
L epiej p oznana je st rę k a Hom o hab ilis (koniec pliocenu lu b dolny plejstocen), zaliczanego n ie k ie d y do „p ro g resy w n y ch a u s tra lo p ite k ó w ”, re p re z e n tu ją c y c h n ie jak o p ierw szy e ta p uczłow ieczenia je s t on bow iem tw ó rcą k am ien n e j p ra k u ltu ry otoczakow ej, tzw . „pebble c u ltu re ” czyli o lduvajs'kiej. R ęk a om aw ian ej fo rm y c h a ra k e ry z u je się w p ra w d zie o b ec n o śc ią sio d ełk o w atej p o w ierzch n i staw ow ej w p ierw szej kości śródręcza, je d n a k palec p ierw szy w sto su n k u do drugiego, w sensie dzisiejszych p ro p o rc ji, je s t ja k b y m niej za aw an so w an y w p ro cesie h o m in iza cji w p o ró w n a n iu n p . z n ea n d e rta lc z y k a m i; w sk a z u je to n a niezn aczn ą od m ien ność p rze ciw sta w n o ści kciuka. N ajciek aw szą cechą rę k i Hom o h ab ilis je s t w y d a tn e poszerzenie fa la n g paznokciow ych, zw łaszcza w k ciu k u . C echa ta je s t n ajw c ze śn ie jsz y m p rz e ja w e m hom in izacji ręk i. Je st o n a zw iązana z p rzy sto so w an iem do niższego sto p n ia chw ytności, tzw . „si łow ego u c h w y tu ” jak ieg o ś p rze d m io tu , p rzy użyciu w ielk iej siły. Do chw ytności w yższego sto p n ia tzw. „p recy zy jn y u c h w y t” przedm iotu) H om o h ab ilis był raczej niezdolny ze w zględu n a w sp o m n ia n ą o d m ie n ność p rze ciw sta w n o ści k ciu k a. „ B ra k ” te n re k o m p e n so w ała w ła śn ie a d a p ta c ja siłow a rę k i (J. N ap ie r 1962). O gólnie r ę k a Hom o h ab ilis w s tą p iła zdecydow anie n a drogę h o m in izacji i b y ła w p ełn i zdolna do w y k o n y w an ia n ajp ro stszy c h czynności, zm ierza ją cy ch do bardzo p ry m ity w n ej o b ró b k i otoczaków , znalezionych zre sztą w ra z z jego szczątkam i, w p o staci p ra n a rz ę d z i (the choppers) w sp o m n ia n ej „pebble c u ltu re ” . P rz y p o m in a ły one nieco p ię ściak i p o w sta łe p rze z odbicie 3—7 odłupków . N iek tó rzy b adacze (np. J. N. S p u h le r 1965) m n ie m a ją je d n a k , iż d ziała
ł-292 M ateriały, recenzje, spraw ozdania
[10]
ność Hom o h ab ilis n ie zasłu g u je n a m iano p ra c y lu d z k iej w dzisiejszym tego słow a ro zu m ien iu .
J a k w idzim y, n a p o cz ątk u cz w arto rzęd u b y ł ju ż w y k ształc o n y ludzki m o d el ręk i, a dalszy rozw ój zm ierzał w k ie ru n k u coraz w iększego je j p o d p o rzą d k o w a n ia k o rz ą m ózgow ej, d o sk o n alen ia p re c y z ji ru c h ó w i d ro b n ie jsz y ch szczegółów anato m iczn y ch araz — co n ależy szczególnie p o d k re ślić — ro zw o ju r ę k i ja k o n a rz ą d u czucia badaw czego (p ro to p aty czn e- go i epikrytycznego), n ie bez zw iązku z rozw ojem m ow y a rty k u ło w a n e j.
N ie ste ty n ie zachow ały się szk ielety r ą k Hom o e re c tu s (P ith e c a n th ro pus i S in an th ro p u s). O sp raw n o śc i rę k i p rac zło w ie k a i sposobie p o słu g iw an ia się n ią m ożna sądzić je d y n ie n a p o d sta w ie n a rz ęd zi i odlew ów w ew nątrzczaszk o w y ch , m ów iących o budow ie m ózgu, k tó ra w sk az u je n a w y k ształc en ie poznaw czych w łaściw ości ręk i. R ę k a p ite k a n tro p a m u siała cechow ać się siłą, m a sy w n o ścią i m ocnym kciukiem , p rz e c ię tn y b ow iem ciężar ów czesnych p ię ściak ó w dochodził do 2 kg, a n ierzad k o p rz e k ra c z a ł tę liczbę. P rz y jm u je się (m. in. V. I. K o tch e tk o v a 1964), iż czynności w y k o n y w an e p rze z H om o e re c tu s z a słu g u ją ju ż w p e łn i n a m iano p ra c y ludzkiej.
R ę k a bardzo n ie jed n o ro d n ej g ru p y n e a n d e rta lsk ie j re p re z e n to w a n a je st przez dość k o m p le tn e sz k ielety należące zarów no do tzw . „klasy cz n y ch ” ja k i „p ro g resy w n y c h ” n e a n d e rta lc z y k ó w (La C hapelle, L a F e r ra s - sie I i II, K iik -K o b a, T abun, Skhul). P od w zględem głów nych cech m o r fologicznych ręce w y m ien io n y ch n ea ndertalczyków 7 całkow icie n ależ ą do ty p u ludzkiego a w y d a tn ie ró żn ią się od r ą k antropoidów . W y stęp u ją je d n a k p ew n e różnice m iędzy „klasycznym i” i „p ro g resy w n y m i” n e a n
dertalczy k am i, p o le g ają ce n a nieco o d m ie n n ej specjalizacji. U pierw szy ch zaznacza się re la ty w n e sk ró ce n ie p ierw szej kości śró d ręcza w sto su n k u do dru g iej. P o n ad to m a ją oni w y p u k łą, a nie sio d e łk o w atą pow ierzch n ię sta w o w ą u p o d sta w y p ierw szej kości śródręcza. N ato m iast „p ro g resy w n i” n ea n d erta lcz y cy (typu S khul) p o sia d a ją specyficznie lu d z k ą siodełko w a tą p o w ierz ch n ię sta w o w ą o raz z p ełn i w ykształco n e w spółczesne p ro p o rc je pierw szego i drugiego p alc a o ra z p ierw szej i dru g iej kości śró d ręcza. T ak w ięc w p ełn i w spółczesną s tr u k tu r ę rę k i sp o ty k am y dopiero u ow ych „ p ro g resy w n y c h ” n e a n d e rta lc z y k ó w z A zji P rz e d n ie j i n a tym w yższym etap ie antro p o g en ezy u k sz ta łto w a ła się d e fin ity w n ie r ę k a lu d z ka. N a ty m też etap ie kończy się w łaściw ie h o m in iza cja ręk i, istn ie je ju ż rę k a ty p u „sap ie n s”, podczas gdy, ja k o ty m była m ow a, k om pleks b ip ed ii istn ia ł ju ż od daw n a, czaszka n a to m ia st zacznie dopiero u zy s kiw ać o stateczne „sap ien so w e” p ro p o rcje.
Po zn ik n ięciu człow ieka n ea n d e rta lsk ie g o p o ja w ia się w p aleolicie m łodszym człow iek ro zu m n y k o p aln y (Homo sap ien s fossilis), a po tem jego genety czn ie b ezp o śred n i k o n ty n u a to r ■— Hom o sap ien s rec en s. Jego rę k a , czyli ta k a, ja k ą dziś posiadam y, c h a ra k te ry z u je się specyficznym i,
[ И ] Sprawozdania 293 ta k m orfologicznym i ja k i fu n k c jo n a ln y m i, w łaściw ościam i. W sensie m orfologicznym s ą to m. in .: d o prow adzona do doskonałości p rz e c iw sta w - ność k ciu k a i jego d ecy d u jący udział w su b te ln y c h i siłow ych czynno ściach rę k i; zróżnicow anie fu n k c jo n a ln e w szy stk ich p alcó w i ich w ie lk a ru ch liw o ść niezależn a od ruchom ości śródręcza, co należy do n a jw a ż n ie j szych p rzy sto so w a ń do sko m p lik o w an y ch m a n ip u la c ji; duża szerokość dłoni w p o ró w n a n iu z in n y m i p ry m a ta m i; ra d ia liz a c ja zw ią za n a m. in. z m a n ip u lo w an iem m a ły m i p rze d m io ta m i; duża d y fe re n c ja c ja m ięśni w łasn y ch i u n e rw ie n ia rę k i; zdolność do całkow iego i sw obodnego p r o sto w a n ia palcó w itd . W sensie fu n k c jo n a ln y m r ę k a ludzika łączy w łaści w ości r ą k w szy stk ich p ry m ató w . Podczas ch w y ta n ia i trz y m a n ia dużych p rze d m io tó w szeroko ro zsta w iam y p alce i daleko odw odzim y kciuk. T ak i ru c h zdolne są w y konyw ać liczne m a łp ia tk i. Z ła tw o ścią ch w y tam y d ro b n e p rz e d m io ty za pom ocą tylk o k ciu k a i p alc a w sk azu jąceg o — tę czynność p o tra fią w y konyw ać ta k ż e m a łp y niższe. P o tra fim y podnosić duże ciężary, podciągać ciało n a d rą ż k u gim n asty czn y m , a n aw e t, po tre n in g u , zdolni je stśm y do ak ro b a cji. To zaś p o tra fią w y k o n y w ać ju ż tylk o m a łp y człekokształtne. Is tn ie ją je d n a k czynności n ie do stęp n e dla żadnych dzisiejszych p ry m a tó w poza człow iekiem . S ą to czynności, p rzy k tó ry c h głów ne obciążenie p rzy p a d a n a k ciu k lu b n a k ciu k i p alec W ska zu ją c y łączn ie (np. pisane). I n a ty c h zdolnościach o ra z n a p ełn y m p o d p o rzą d k o w a n iu rę k i korze m ózgow ej, a dopiero n a d ru g im m ie jsc u n a p ro p o rc jac h , p o le g a ją g łów ne różnice m iędzy rę k ą lu d z k ą i m ałpią? T ylko w ięc człow iek d y sp o n u je n arz ąd em o ta k szerokim w ac h la rz u fu n k c jo n a ln y c h m ożliw ości, łączącym w ie lk ą siłę, w y k ształc en ie czucia badaw czego, zręczność i zdolność do n a jsu b te ln ie jsz y c h m a n ip u la c ji p rzy pom ocy palców .
W k o n k lu z ji n ależ y stw ierdzić, że u p o d sta w y k sz ta łto w a n ia się rę k i lu d z k iej leżały dw a czynniki: 1° w sp o m n ia n e n a p o cz ątk u p redyspozycje do podziału fu n k c ji ob u p a r kończyn u w czesnych kręgow ców , 2° in s ty n k t m a n ip u la cy jn y . P u n k te m w y jśc ia ro zw o ju rę k i był p ie rw o tn y p ię - ciopalczasty m odel au to p o d iu m p ra k rę g o w e a lądow ego, w a ru n k ie m o sta tecznym zaś b y ły o rth o śk e łia i bipedia, a po tem i rozw ój k u ltu r y m a te ria ln e j.
A . P e rło w sk a
SYMPOZJUM POŚWIĘCONE PROBLEMOWI DOJRZAŁEJ OSOBOWOŚCI
W d n iu 16 g ru d n ia 1968 r. sp e cja liz ac ja psychologiczna W ydziału F i lozofii C h rze śc ijań sk iej A k ad em ii Teologii K ato lick iej w W arszaw ie zorganizow ała sym pozjum pośw ięcone w y b ra n y m zagadnieniom z p sy