• Nie Znaleziono Wyników

Sympozjum antropologiczne w akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, 28

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sympozjum antropologiczne w akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, 28"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

A. Perłowska

Sympozjum antropologiczne w

akademii Teologii Katolickiej w

Warszawie, 28/X 1968 r.

Studia Philosophiae Christianae 6/1, 283-293

1970

(2)

S tu d ia P hil. C h ristian a e A TK

6/1970/1

SPRAWOZDANIA

P e r ł o w s k a A. — B e r g m a n P.

S ym pozjum A ntropologiczne w A kadem ii Teologii K ato lick iej w W arszaw ie, 28/X 1968 r.

J a k u b o w s k i J.

S ym pozjum pośw ięcone problem ow i d o jrzalej osobow ości w A k a­ dem ii Teologii K ato lick iej w W arszaw ie, 16/X II 1968 r.

S a m o r a j A.

P osiedzenie n au k o w e W ydziału F ilozofii C h rześcijań sk iej A TK w W arszaw ie, 20/1 1969 r.

S l a g a Sz. W.

S ym pozjum n a te m a t z a g ad n ien ia p rze d m io tu filozofii p rzy ro d y w A k ad em ii Teologii K ato lick iej w W arszaw ie, 10/11 1969 r, S i e k S . —■ Z i ó ł k o w s k i R.

S ym pozjum P sychologiczne p t. „O sobow ość n eu ro ty c zn a — z a ­ g ad n ien ia p sy c h o te ra p ii” n a K ato lick im U n iw ersy tecie w L u b ­ lin ie, 8 i 9/IXI 1969 r.

W y jaśn ien ie

SYMPOZJUM ANTROPOLOGICZNE W AKADEMII TEOLOGII KATOLICKIEJ W WARSZAWIE

S ym pozjum antropologiczne odbyło się w d n iu 28 p a ź d z ie rn ik a 1969 r. N a p ro g ra m sym pozjum złożyły się n a s tę p u ją c e re fe ra ty :

P ro f. d r A. G odlew ski — „Z ależność k u ltu r lu d zk ich od środow iska p rzyrodniczego” ; „R ola z w ie rząt w w ierz en ia ch lu d ó w W schodu” .

D r P. B erg m an — „E w olucja a u k sz ta łto w a n ie rę k i lu d z k ie j”.

Bp. d r B. B ejze — „Z zagadnień an tro p o lo g ii filozoficznej”. R e fe ra t Bp. B ejze w fo rm ie poszerzonej w y d ru k o w a n y został w „ S tu d ia P h ilo ­ sophiae C h risia n a e ” 5 (1969) n. 1 i 2 p t.: „ A k tu a ln a p ro b le m a ty k a a n tr o ­ pologii filozoficznej” . P ozostałe r e f e r a ty p o d an e zo staną w obszernym streszczeniu.

(3)

284 M ateriały, recenzje, spraw ozdania

[2]

A . G od lew ski; „Zależność k u ltu r lu d zk ic h od śro d o w iska p rzyro d n iczeg o ”

R ozw ażania n a te m a t zależności k u ltu r ludzkich od śro d o w isk a p rz y ­ rodniczego rozpoczął a u to r odczytu o d uw ag n a d p ro b lem em genezy od m iennych c h a ra k te ró w in d y w id u a ln y ch . P rz e d sta w ił d w ie p rze ciw ­ sta w n e sobie w ty m w zględzie te o rie : n aty w isty c zn ą, o raz te o rię A dlera. W edług p ierw szej — zd an iem p re le g e n ta ·— in d y w id u a ln e zróżnicow anie c h a ra k te ru tłu m ac zy się czy n n ik am i w yłączn ie w rodzonym i. C złow iek p rzy ch o d zi n a św ia t z zaw iązk am i cech dziedzicznych (dobrych i złych), a rzeczą w y ch o w an ia je s t u m ie ję tn e ro zw ija n ie cech pozy ty w n y ch i tłu ­ m ie n ie cech n eg a ty w n y ch . N ato m iast A d ler i jego zw olennicy p rz y jm u ją ,

że człow iek przychodzi n a św ia t ja k o ta k zw a n a n ie za p isan a k a rta , a n a u k sz tałto w an ie się jego c h a ra k te ru m a w p ły w w yłączn ie środow isko. Po szeroko z re sztą p o tra k to w a n e j c h a ra k te ry sty c e w sp o m n ian y ch w yżej sta n o w isk , p re le g e n t przeszedł do szczegółow ego om ó w ien ia zagadnień ty p u cech dziedzicznych, o ra z ty p u cech p o w stały ch pod w p ły w em śro ­ dow iska. U w agi n a te n te m a t rozpoczął od re fle k s ji n a d p rzy c zy n ą po ­ w sta w a n ia cech dziedzicznych zw anych in sty n k tam i, b io rąc ja k o p rz y ­ k ła d in s ty n k t w ęd ro w n y u p ta k ó w , u z w ie rząt (szczurów), a n a s tę p n ie u ludzi, k o n k re tn ie u Cyganów . K o n c e n tru ją c uw ag ę n a d o m aw ian y m zjaw isk iem u człow ieka p re le g e n t doszedł do przy p u szczen ia, że w p ły w y śro d o w isk a są ściśle p o w iązan e z w y trzy m a ło śc ią ludzką, a ta z kolei z in sty n k te m w ęd ro w n y m . S w o ją te o rię p o p a rł p rzy k ła d am i. C yganie n a p rz y k ła d od se tek la t w ę d ru ją w n aszy m k lim acie m im o południow ego pochodzenia. S łabsi z czasem w y m ie ra li, a se le k c ja dop ro w ad ziła do tego, że dziś C yganie są b ard z iej z a h a rto w a n i i w y trz y m a li n a w a ru n k i k li­ m a ty cz n e od nas. In n y p rz y k ła d d a ją Japończycy. S ą oni typ o w y m i w y ­ spiarzam i, dla k tó ry c h k lim a t k o n ty n e n tu azjaty ck ieg o je s t zabójczy. O kazało się to podczas o k u p a c ji M a n d żu rii przez Japończyków . W ielu z n ic h w sk u te k n ie p rz y sto so w a n ia do w a ru n k ó w k lim aty c zn y c h choro­ w ało n a p łu c a i u m ierało. P odobny o b ja w se lek c ji i a d a p ta c ji p rzeszły n a ro d y sk a n d y n aw sk ie . S topniow o n a sk u te k n ie w y trz y m ało ści n a p ó ł­ nocne o d działyw anie k lim a tu za n ik a ły ta m e lem e n ty połu d n io w e aż do zupełnego w y n o rd y z o w an ia się ludności. N astęp n ie „autor om ów ił za­ g ad n ien ie w p ły w u śro d o w isk a n a p o w sta w a n ie k u ltu r ludzkich. I ta k lu d y o siad łe n ad w ielk im i rz e k a m i w y tw o rzy ły cyw ilizację ty p u rolnego (M ohenjodaro, H a ra p p a , E gipt, M ezopotam ia). L u d y koczow nicze ty p u p astersk ie g o w y tw o rz y ły k la sy społeczne, o rg an iz ac ję w ojsk o w ą i ta k ­ ty k ę podboju. W g P re le g e n ta pierw sze cyw ilizacje p o w sta ły ze zm iesza­ n ia się k u ltu r y koczow ników z k u ltu rą ludów osiadłych i w łaśn ie te dw a o d m ie n n e śro d o w isk a tw o rzący ch się k u ltu r p rz e d sta w ia B iblia w p o sta ciach K a in a i A bla. S u g e ru je też pogląd, że k ażd a p ry m ity w n a g ru p a ludności m a sw ój sw oisty styl. D latego też nie w y tw o rz y ły one

(4)

[3] Sprawozdania 285 identycznych k u ltu r. P rz ez elem e n ty k u ltu ro w e ro zu m ie w y tw o ry g ru p y etnicznej służące do zasp o k o jen ia je j p o trz e b m a te ria ln y c h , społecznych, duchow ych. W zakończeniu stw ierd za, że p rzy c zy n y w y p ie ra n ia je d n y ch elem en tó w k u ltu ro w y c h a zach o w an ia d rugich, nie są dobrze znane, chociaż proces zm ienności etnicznej tr w a n ie p rz e rw a n ie od w ieków .

„Rola zw ie rz ą t w w ierzen ia ch ludów W schodu”.

W k o le jn y m sw oim re fe ra c ie a u to r p o ru szy ł szereg zag ad n ień d o ty ­ czących roli, ja k ą zw ierzęta o d gryw ały w w ierz en ia ch lu d ó w W schodu. W e w stę p ie zaznaczył, że sosunki m iędzy ludźm i a zw ie rzętam i istn iały od z a ra n ia dziejów . W ażnym czynnikiem w a ru n k u ją c y m je było poży­ w ienie. M ałpy cz łe k o k szta łtn e żyw ią się p rze w a żn ie ow ocam i, o rze­ cham i, p ę k a m i p ew n y c h g a tu n k ó w d rzew itp. S p o ży w ają rów n ież d ro b n e zw ierzęta, ale są o n e tra k to w a n e ja k o zup ełn ie dodatk o w y p o k arm . Człow iek n a to m ia st n ie m a l od p o czątk u sw ego istn ie n ia ro z ­ szerzył sw oje p o trze b y jedzeniow e n a p o k a rm m ięsny. Z dobycie tak ieg o p o ży w ien ia stanow iło p o d staw o w e zad an ie m ężczyzny. T ru d n ili się oni łow iectw em . K ob iety i dzieci zajm o w ały się zb ieractw em . O bok po trzeb y zdobyw ania p o żyw ienia in n e jeszcze czynniki k sz ta łto w a ły sto su n ek czło­ w ie k a do zw ierząt. Chodzi tu o „problem m ieszk an io w y ”. W dobie m iesz­ k a ń ja sk in io w y c h człow iek w spółzaw odniczył z n iedźw iedziem będącym , p odobnie ja k i on, lo k a to rem ja sk iń . A u to r przypuszcza, że sto su n ek człow ieka do tego zw ierzęcia u sta lił się w paleo licie m łodszym . W tedy te ż p o w sta ła rzeźba ku lto w a. N a p o tw ie rd z en ie sw ych słów a u to r p rz y ­ tacza p rz y k ła d m ów iący o o dkryciach archeologicznych dotyczących s p ra w p o ru szan y ch w referac ie.

N a p rz y k ła d w ja s k in i M ontespan fra n c u sk i archeolog C a ste re t o d ­ k r y ł salę niedźw iedzią. Z n ajd o w a ła się ona przeszło 1200 m w g łą b góry. C a ste re t znalazł ta m około trzy d z iestu g lin ian y c h rzeźb, p rz e d s ta w ia ją ­ cych zw ierzęta łow ne. Szczególną uw agę zw rac ała n a siebie n a tu ra ln e j w ielkości rzeźba, p rz e d sta w ia ją c a m łodego n iedźw iedzia. C ały tu łó w zw ierzęcia p o k ry ty był o tw o ram i pozostałym i p raw d o p o d o b n ie po u d e ­ rz e n iac h oszczepów. R zucanie oszczepam i w fig u rę zw ierzęcia stan o w iło je d e n z elem e n tó w m agicznych Obrzędów, z a p ew n ia ją cy ch m yśliw ym pow odzenie w p olow aniu. Na ty m a u to r zakończył część w stę p n ą r e f e r a ­ tu . N astęp n ie z a ją ł się o m a w ian ie m n ie k tó ry c h elem en tó w k u ltu ry to ­ tem icznej m ogących rzucić p ew n e św iatło n a p ro b lem roli, ja k ą zw ierzęta o d g ry w a ją w w ierz en ia ch ludzi. P rz e d te m je d n a k p o d ał in fo rm ac ję o sam ej k u ltu rz e totem icznej dotyczące je j genezy i hi-storii. P o w sta ła o na w śró d łow ców i zbieraczy. R ozlała się po w szy stk ich częściach św ia ta, w y p a rła in n e w cześniejsze k u ltu ry i w w ielu m iejscach zdołała zachow ać sw o ją p ie rw o tn ą form ę. Mogło się to sta ć tylk o dzięki specy-·

(5)

286 M ateriały, recenzje, sprawozdania [4]

ficznej o rg an iz ac ji tej k u ltu ry . W edług a u to ra n a jb a rd z ie j c h a r a k te ry ­ sty czn ą jej cechą je s t podział n a k la n y totem iczne. Św iadom ość w sp ó ln o ty członków tak ieg o k la n u po leg ała n a p o sia d a n iu w spólnego to te m a i u trzy m y w a n iu , że od niego się pochodzi, lu b też je s t się z n im spow i­ now aconym . C ały k la n u w aż a to te m a za d u c h a opiekuńczego i od niego p rz y b ie ra sw ą nazw ę. T o tem am i b y w ały najczęściej zw ierzęta, ale m ogły być n im i i ro ślin y , rzadziej p rze d m io ty lu b z jaw isk a n a tu r y (w iatr, słońce).

A u to r p rzytoczył szereg p rzy k ła d ó w n a w ią z u ją c y c h do w ierz eń lu d o ­ w y ch zw iązanych ze zw ierzętam i. Jego zdaniem n a g ru n cie w ia ry w r e in k a rn a c ję zrodziło się p rze k o n an ie , że to te m m oże w cielać się w członków k la n u w k ażdym pokoleniu. B ył on zn ak iem zew n ętrzn y m k la n u i sym bolem sp ó jn i ro d o w ej. W edług w ierzeń , ja k p o d a je au to r, to tem o w cy po śm ierci w ra c a li do sw ego p rzo d k a to tem a, ja k o do źró d ła op iek i i b łogosław ieństw a.

Totem ow cy zachow yw ali p ew n e p ra w a n o rm u ją c e i k ie ru ją c e ich życie, a zarazem o b ejm u ją ce o ch ro n ę totem a. R ośliny i zw ie rzęta będące to te m a m i, nie m ogły być an i spożyw ane, an i za b ija n e p rze z członków k la n u . K lan „Jeża m orskiego” n a S am o a nie m ógł zjadać tego zw ierzęcia pod k a rą s k rę tu kiszek. K la n „L iścia b an an o w eg o ” żył pod grozą oły- sienia, gdyby k tó ry ś z klan o w có w n osił te n liść jako zasłonę p rzed deszczem .

K lan o ta cz ał o p iek ą sw ojego to te m a i d o k ład ał w szelk ich s ta ra ń , aby te n odpow iednio się o d żyw iał i rozm nażał. A u to r zaznaczył, że ta k ie p o stę p o w an ie m iało n a celu d o sta rc ze n ie sw ych to tem ó w in n y m k lanom ja k o pożyw ienia. W y su n ął ró w n ież pogląd, że p o d sta w ą to te m iz m u s ta ­ n o w iła początkow o och ro n a pew nego o b ie k tu spożywczego n a te ry to riu m

danego k la n u celem w y m ia n y go n a p ro d u k ty pochodzące z te ry to rió w zajm o w an y ch p rzez k la n y sąsiednie. P rzytoczył ró w n ież ekonom iczną h ip o te zę M. H ad d o n a stw ie rd z a ją c ą , że ta k ie p o stę p o w an ie m ogło p rz y - cz3rnić się do ro zw o ju h a n d lu w ym iennego. P rof. G odlew ski om ów ił

w sw ym re fe ra c ie k ilk a h ip o te z w y ja ś n ia ją c y c h p o w sta n ie w ierz eń totem icznych. A oto n ie k tó re z n ic h : Ja m es F ra z e r w sw ej p ra c y „To- te m ism an d E x o g ra m ” ·— L ondon 1919 r., u trzy m u je, iż k luczem do w y ­ ja śn ie n ia p oczątków to tem izm u są w ierz e n ia k o b ie t a u s tra lijsk ic h p rz e ­ k o n an y ch o tym , że dziecko p rzychodzi n a św ia t z pow odu sp ecjaln ej in te rw e n c ji sił w yższych zależnych od T otem a. N ależy w ięc o niego dbać, aby n ie zerw ać p ow inow actw a, gdyż w te d y rod zin y sta ły b y się bezpłodne. J e s t to ta k zw ana h ip o te za koncepcjo n alisty czn a.

H ipotezę to te m iz m u ja k o e le m e n ta rn e j fo rm y życia relig ijn eg o w y ­ suw a E. D uekheim w dziele pod ty tu łe m „Les form es é lé m e n ta ire s de la vie relig ieu se, le sy stèm e to te m iq u e en A u s tra lie ” — P a ris 1912 r. U w aża on, że to te m y ja k o sym bole siły w yższej p o w sta ły z w ierz eń

(6)

[5] Sprawozdania 287

w dem ony, b ó stw a i geniusze A u to r r e f e r a tu d aje w ty m m iejscu u zu ­ p ełn ien ie, że o becni badacze n a p o d sta w ie ek sp erty zy n ie d aw n o u zy sk a­ nych m a te ria łó w sprzeciw ili się te m u poglądow i.

N a stę p n ą p rze d sta w io n ą w re fe ra c ie przez a u to ra hip o tezę n o m in a ln ą re p re z e n tu je etnolog an g ielsk i z u n iw e rsy te tu w O x fo rt A. L a n g w dziele p o d ty tu łe m „M agie and R eligion”. W edług niego k la n y otrzy m y w ały osobne p rze zw isk a dla w zajem nego o d ró ż n ie n ia się. P rz ez w isk a te p rz y ­ ję ły się n a stałe.

B ardzo o ry g in a ln ą w edług a u to ra hip o tezę biologiczną re p re z e n tu ją : H e rb e rt S p en ce r i T h u rn w a ld . P rz e w id u ją oni, że m iędzy totem em a członkam i k la n u istn iało ja k ie ś p ow inow actw o n a tu ra ln e . S p ra w a nie została je d n a k bliżej w y jaśn io n a.

Szkoła w ied e ń sk a z W. S ch m id tem n a czele w y zn a je hip o tezę n eo n a - tu ralisty c zn ą . P olega ona n a założeniu, że ludzie p ie rw o tn i z łatw o ścią p o tra fili id e n ty fik o w ać zw ierzęta i ro ślin y z gw iazdam i. M iało to m ie j­ sce n a p rz y k ła d w n azw ach k ręg u zodiakalnego u sta ro ż y tn y c h E g ip c jan p isa ł o tym w X V III w. D upuis). Po zapoznaniu słuchaczy z pow yższym i hipotezam i, a u to r przechodzi do o m ów ienia sto su n k u A zjatów do zw ie­ rz ą t w yw odzącego się z w ierz eń totem icznych. W edług a u to ra w śró d A zja tó w nie m ożna p rzep ro w ad zić w y ra źn e j lin ii d em a rk a c y jn e j o d ró ż­ n ia ją c e j ludzi od zw ierząt. Ż aden p rze sąd n ie w yizolow yw ał człow ieka ze św ia ta przy ro d y . A u to r przy ta cz a te o rie głoszone p rzez L ie -tse, że w szy stk ie stw o rze n ia p o siad ające k re w i zdolność o d d y ch a n ia nie m ogą różnić się m iędzy sobą an i in te lig e n cją, ani uczuciam i. P odobne sta n o ­ w isko za jm u je L iu - tu - ts i-k in g dodając, że w ła ś n ie dlatego n ależy o d ­ nosić się d o b ro tliw ie zarów no do ludzi ja k i do zw ierząt. W edług a u to ra

Japończycy podobnie ja k i iin n e lu d y W schodu p rz y p isu ją zw ierzętom w łaściw ości p o sia d an ia duszy. Z godnie z p ra s ta ry m i w ie rz e n ia m i dusza zw ierzęcia m oże p rze jść do człow ieka, w szelk ie zaś ow ady, węże, p ta k i i ro ślin y w e d łu g „H induskiego kodeksu w ie rz e ń ” d o sta ją się do n ie b a przez cnotę surow ych cierpień. B uddyści ja p o ń scy uw aż ają , że sta n b y ­ cia zw ierzęciem je s t sta n e m za ciem n ien ia ducha, że zw ierzę godne je s t naszej dobroci i sym p atii. W C h in ach ju ż za czasów S zangów , a w ięc cztery tysiące la t te m u w ierzono, że zw ie rzęta przechodzą do życia w iecznego. W zw iązku z ta k im p rze k o n an ie m istn iały ta m cm en tarze koni. P odobnie w Ja p o n ii jeszcze do dziś o d b y w a ją się pochów ki ry b i in n y c h zw ierząt. W ich in te n c ji o d p ra w ia sik coś w ro d za ju n ab o ż eń ­ stw a zw anego „k u y o ”. O brzęd te n je s t daleko sta rszy od B uddyzm u. W T ybecie pow szechnie sądzi się, że z w ie rzęta rzą d zą się w łasn y m i r y ­ g o rystycznym i p raw am i. Je śli k ilk a z w ie rząt gryzie ja k ie ś inne, n a w e t z tego sam ego stad a, ludzie nie in te rw e n iu ją , aby w y m ia ro w i sp ra w ie ­

(7)

288 M ateriały, recenzje, spraw ozdania [6]

W dalszym ciągu p rzy to c zy ł a u to r szereg p rzy k ła d ó w m ów iących 0 ty m , ja k w iele ro d ó w i k la n ó w w licza m iędzy sw ych tra d y c y jn y c h p rzo d k ó w zw ierzęta. W In d iac h G adabow ie w y m ie n ia ją k ro w ę, L a m - b ad i — m ałp ę, n a S u m a trz e k la n „M andeling” — ty g ry sa, w In d o n ezji poszczególne k la n y pochodzą od dzika, w ęża, kro k o d y la, żółw ia, w ęgorza p sa itd . R adżow ie z M inangkafoan n a S u m atrz e u w aż ają , iż pochodzą od k ro kodyli. W edług J. M ocha, b adacza k u ltu r dalekiego W schodu, m iesz­ k ań c y ta m ty c h stro n pow szechnie w ierzą, że zw ie rzęta z n a jd u ją się w ty c h sam ych w a ru n k a c h życia, jego odnow y i śm ierci ja k i oni. U w a­ ż a ją zw ie rzęta za b raci. W Ja p o n ii sądzi się n a w e t, że zw ie rzęta dom ow e o d d ają swe życie za oby w ateli. Istn ie ją te ż p rze k o n an ia , że n ie k tó re g ru p y lu d z k ie m ogą p rze m ien iać się w zw ierzęta. Na p rz y k ła d w In d iac h p o łudniow ych M onuw arow ie i N ay a k a m a ją zm ieniać się w ty grysy, P a ra y a n ie w byki, psy, a n aw ę w słonie. P odobne w ierz e n ia is tn ie ją ró w ­ n ież w C hinach.

P. B erg m a n n , E w o lu cja i w łaściw ości r ę k i lu d zk ie j

(streszczenie a u to ra odczytu)

S iedzenie p rocesu an tro p o g en ezy p ozw ala p rze k o n ać się, że n arz ąd y lu d z k ie ro zw ija ły się przystosow aw czo, u ja w n ia ją bow iem m . in. cechy,, w sk a z u ją c e n a p rze b y te etap y ro zw o ju ew olucyjnego w ro zm a ity c h w a ­

ru n k a c h , P o zo staje to w zgodzie z uogólnionym stw ierd zen iem , że ew o lu cja polega n a ciąg ły m u d o sk o n a lan iu p rzy sto so w ań do n ie u sta n n ie zm ieniającego się środow iska. Z tego p u n k tu w id zen ia o ra z w aspekcie m o rfo -fu n k c jo n a ln y m i z u w zględneniem ro zw o ju k u ltu ry m a te ria ln e j ro z p a try w a ć n ależy ew o lu cję ręk i. Je j rozw ój w ew olucji Hominddae ściśle łączy się z rozw ojem dw unożnej lokom ocji (o rth o sk elia i bipedia) 1 k o m p le k su m ózg-czaszka. Tej k lasycznej tria d y zespołów cech m o rfo ­ logicznych n ie m ożna p o m ijać p rzy ro z p a try w a n iu jak ieg o k o lw iek p ro ­ b le m u dotyczącego antropogenezy, a w śró d nich bodaj najw ażn iejszeg o : p rz e jśc ia do zam ierzonego i celowego w y tw a rz a n ia n arzęd zi, w y m a g a ją ­ cego m. in. w ła śn ie odpow iednio u k sz tałto w an ej ręki.

N ajw cześniej p o ja w ia się kom pleks b ipedii będący n iezb ęd n y m w a ­ r u n k ie m w y k sz ta łc e n ia się ludzkiej r ę k i p oprzez u w o ln ien ie jej od fu n k c ji p o d porow o-lokom ocyjnej i um ożliw ienie ro z w ija n ia w łaściw ości m a n ip u la cy jn y c h . A d a p ta c ja sz k ieletu kończyny dolnej do b ip e d ii o b ja ­ w ia się ju ż u A u stra lo p ith e e in a e i, w całej pełni, u h o m in id ó w ty p u Hom o h ab ilis (człow iek „zm yślny”), żyjących p o n ad 1 m ilion la t tem u . Z daniem 1 G. H e b e re ra (1955) początek k sz ta łto w a n ia się k o m p lek su b ip ed ii m ożna odnieść do p rze ło m u m iocenu i dolnego p liocenu, w y stę p o w a ły bow iem w ów czas fo rm y o m ało w y sp ecjalizo w an y ch kończynach,

(8)

m

Sprawozdania 289 0 w sk a ź n ik u m iędzykończynow ym b lisk im 100, p ro w ad zące n a jp e łn ie j p ó łn a d rz ew n y try b życia, czyli tzw. p re b ra c h ia to ry (np. P ro c o n su l a f ri- canus, P lio p ith e cu s v indobonensis i in.). F o rm y ta k ie m ogły być p u n k te m w y jśc ia ew olucji zarów no w k ie ru n k u h o m in id aln y m jd k i sk ra jn ie brach'iacyjnym . T ym sam ym p ra w d o p o d o b n ie m ożliw ość ro zw o ju głów ­ nego p n ia w yższych n aczelnych w k ie ru n k u h o m in id aln y m p o ja w iła się ju ż w m iocenie. Nie z n a jd u je raczej u za sa d n ie n ia pogląd, iż o rth o sk e lia 1 b ip e d ia p o w sta ły w w y n ik u b rac b iac y jn eg o lu b b ra c h ia c y jn o -k ru ria - cyjnego czyli czysto n ad rz e w n y c h ty p ó w lokom ocji, p ro w a d zą one bo­ w iem do sp e cja liz ac ji kończyn, ja sk ra w o jó ż n ią c e j się od ludźkiego ty p u sp e cja liz ac ji r ę k i i stopy. P rzejściow o n a d rz e w n y tr y b życia odlegli przo d k o w ie człow ieka m ogli p row adzić raczej n a znacznie w cześniejszym , niż an tro p o id aln y m , etap ie sw ojego rozw oju, a że e ta p te n je d n a k m u sia ł istn ieć , św iadczą p ew n e cechy kończyny górn ej : chw ytność ręk i, zdolność do p ro n a c ji i su p in a cji p rze d ra m ie n ia, obecność liste w e k sk ó rn y ch , p rz e ­ w ag a m ięśni zginaczy n a d p ro sto w n ik am i itp . W obecnej chw ili n a jb a r ­ dziej re a ln ą w y d a je się być tzw. h ip o te za o p re b ra c h ia c y jn y m ty p ie lokom ocji w czesnych p reh o m in id ó w (np. P roconsulidae), sta n o w iąc y ch w czesną fazę p rze d lu d żk ą antropogenezy. Od m o m e n tu ostatecznego w y k ształc en ia się b ip ed ii i o rth o sk elii rozpoczyna się o sta te czn y rozdział f u n k c ji obu p a r kończyn i o d m ien n e k ie ru n k i ich sp e cja liz ac ji — stopy do fu n k c ji po d p o ro w o -k ro czn ej, rę k i — do m a n ip u la c ji i pracy.

O gólnie p rz y jm u je się, iż p a rz y ste odnóża p alcz aste k ręgow ców lą d o ­ w ych rozw in ęły się z p arz y sty ch p łe tw p rak ręg o w có w w odnych, p łe tw y bow iem n a d a ją się do fu n k c ji kroeznych, co o b serw u jem y u n ie k tó ry c h ry b kostn o szk ieleto w y ch (Trigla, P erio p h ta lm u s), a w geologicznej p rz e ­ szłości u n ie k tó ry c h ry b z górnego dew onu (S a u rip teru s, E u sth en o p tero n ). N a jsta rsz e p łazy k o p aln e p o sia d ały ju ż typow o p alcz asty m odel odnóża, o zasadniczym dla kręg o w ca lądow ego p la n ie budow y anatom icznej, p o ru sza ły się je d n a k za pom ocą p ro p u lsji. G eologicznie m łodsze gady m ogły ju ż w y konyw ać ru c h y kroczące, p rzy czym n a s tę p u je w ów czas w ażn y dla dalszej ew olucji podział czynności kończyn — p rz e d n ie służą głów nie do p o d p ie ra n ia, ty ln e zaś do p o p y ch an ia ciała. S saki, p odobnie ja k gady, p o sia d a ją odnóża zbudow ane w ed łu g zasadniczego w zoru p ię - ciopalczastego, w y k a z u ją je d n a k w ielk ą rozm aitość sp e cja liz ac ji (m. in. re d u k c ja palców ) w zależności od ty p u lokom ocji, środow iska i try b u życia (stopochodność, palcochodność, p ły w an ie, lo t itd.). P o niew aż r ę k a lu d z k a cechuje się pięciopalczastością, p rze ciw sta w n o ścią k ciu k a i c h w y t­ nością, należy, sięg ając w stecz, znaleźć ta k ą h ip o te ty c z n ą fo rm ę w y j­ ściow ą ssaka, k tó re j ty p kończyny m ógł m ieć szanse ro z w ija n ia sp e c ja li­ zacji w k ie ru n k u hom in o id aln y m , a w ięc ty p pięciopalczasty o p re d y sp o ­ zycjach do chw ytności. S sak ta k i n ajp ra w d o p o d o b n iej m u siał cechow ać się p ó ł-n ad rze w n o -n a zie m n y m ty p em lokom ocji i stopochodnością, in n e

(9)

290 M ateriały, recenzje, spraw ozdania [8]

sp e cja liz ac je bow iem z m o rfo -fu n k cjo n a ln e g o p u n k tu w id ze n ia n ie m ogą stan o w ić p u n k tu w y jśc ia dla kończyn naczelnych ze w zględu n a sw oje w łaściw ości np. zan ik chw ytności, zan ik k ciu k a lu b 2—3 palców , j a ­ sk ra w a p rze b u d o w a p ro p o rc ji, p o w sta n ę k o p y t itp.). D ane p aleo n to lo ­ giczne i an a to m o -p o ró w n a w cze su g e ru ją , iż h ip o te ty c zn ą fo rm ą w y jścio ­ w ą b y ł ssak p rao w ad o ż ern y , podobny do dzisiejszych w iew iórczaków (Tupaiidae), a to ze w zględu n a b udow ę au to p o d iu m zbliżoną do ‘budow y rę k i naczelnych. T ych sam ych w a ru n k ó w w y m ag ać m usim y od p r a a n - tropoida, będącego z kolei p u n k te m w y jśc ia dla p ro cesu h o m in izacji ręk i, p rz y czym m u si on je d n a k , ja k ju ż w spom niano, posiadać p ew n e cechy u w a ru n k o w a n e p o czątk o w ą i p rzejścio w ą fazą n ad rz e w n e j id io a d a p ta c ji (być m oże jeszcze w paleocenie), p olegającej n a pow olnym w sp in a n iu się n a drzew o przy pom ocy kleszczow atego o b ch w y ty w a n ia gałęzi. U n i­ w e rsa ln ą cechą typow o ju ż n ad rz ew n y ch naczelnych je s t w y d łu żen ie p alcó w i zw ężenie ich d ista ln y c h fala n g ; dodatkow o n a a d a p ta c ję do b ra c h ia c ji w sk a z u je zaw sze sk ró ce n ie lu b re d u k c ja k c iu k a o ra z zagięcie p ro k sy m aln y ch fa la n g palców ; p rzy sto so w an ie zaś do n aziem ności w y ­ w o łu je ja sk ra w e sk rócenie palców głów nie kosztem fa la n g p ro k sy m a l­ nych i środkow ych. Ż adnej z w ym ien io n y ch w łaściw ości n ie w y k az u ją ręc e hom inidów , n ie m ożna w ięc p o szukiw ać fo rm y w yjściow ej k u ręce lud zk iej w śró d fo rm zbliżonych do dzisiejszych m a łp c z łe k o k szta łt­ n y c h (antropoidów ) o w ąsk o w y sp ecjalizo w an y ch kończynach, lecz j e ­ dyn ie w śró d stosunkow o m ało w yspecjalizo w an y ch fo rm an tro p o id ó w kopaln y ch , tzw. półnaziem n y ch p re b ra c h ia to ró w . W a ru n k i ta k ie sp ełn ia p ry m ity w n y an tro p o id w czesnom ioceński z A fry k i w sch o d n iej, należący do ro d z a ju P roconsul. Jego rę k a re p re z e n tu je w yjściow y ty p n a drodze k u h om inizacji, ty p p o p rze d zając y r^k ę a u s tra lo p ite k ó w i Hom o habilis. R ę k a tego ostatniego zaś w eszła ju ż zdecydow anie n a drogę hom inizacji. Szczegółowa an a liz a an ato m iczn a i fu n k c jo n a ln a w sk az u je n a p ie rw o tn y , n ie w y sp ecjalizo w an y c h a ra k te r kończyn u P roconsul. Jego rę k a , oprócz p ew n y ch cech an tro p o id aln y c h , p o siad ała też cechy ce rk o p itek o ld aln e . B yła stosunkow o k ró tk a , m ia ła dobrze ro zw in ię ty kciuk, nie p o siad ała je d n a k siodełkow atej p ow ierzchni staw ow ej w I sta w ie n a d g a rstk o w o - śródręcznym , ani typow ego dla b ra c h ia to ró w w ygięcia falan g . D ruga kość śró d rę cz a p o sia d a m a sy w n y trz o n i podstaw ę, a to je s t cechą c h a­ ra k te ry s ty c z n ą głów nego k ie ru n k u ew olucji rę k i naczeln y ch n a drodze k sz ta łto w a n ia się r ę k h o m in id ó w (tzw. rad ia lia za cja ). Z ja w isk u te m u n ie tow arzy szy je d n a k zachodząca u człow ieka re la ty w n a re d u k c ja ■czwartej kości śródręcza, a to p o tw ie rd z a w sp o m n ia n ą ju ż pierw o tn o ść rę k i u P roconsul. D ostępne dane pozw oliły m i n a szacunkow e obliczenie, iż r ę k a P ro c o n su l w y k a z u je ty lk o 37°/o cech b rac h iac y jn y ch , a 63"/o cech niebr-achiaeyjnych; był w ięc on p re b ra c h ia to re m , n a jb a rd z ie j p ra w d o ­ podobnym p u n k te m w y jśc ia ro zw o ju ta k w k ie ru n k u an tro p o id aln y m

(10)

[9] Sprawozdania 291 ja k i hom in id aln y m . To w łaśn ie P ro co n su l je st, w d arw in o w sk im sensie, tzw. „a n cien t m e m b e r”.

C hronologicznie n a s tę p n ą gru p ą, w y m ag a ją cą om ów ienia, są A u s tra - lo p ith ecin ae. Z daniem R. B room a (1947, 1949) s tr u k tu r a i u k ła d kości w szkielecie r ą k au s tra lo p ite k ó w w ogólnych zary sach n ie ró żn ią się od tychże w rę c e lu d zk iej. D ostępne dane szkieletow e w sk a z u ją n a o p a ­ n o w an ie p rzeciw staw n o ścł k ciu k a podczas ch w y tu i n a zdolność do sto ­ so w an ia silnego n a c isk u k ciu k iem n a p rze d m io t trz y m a n y w ręce. Ś w iadczy o tym m . in. w o la m e (dodłoniow e) p rze su n ięc e siodełkow atej p o w ierzch n i staw ow ej p ierw szej kości śró d ręcza u P a ra n th ro p u s ro b u ­ stus. A u stra lo p ite k i używ ały w ięc r ą k do ch w y ta n ia i u trzy m y w a n ia dużych i ciężkich p rze d m io tó w (kości, k am ienie) i do m a n ip u lo w an ia n im i (np. polow anie, obrona). A n atom icznie r ę k a a u s tra lo p ite k ó w r e ­ p re z e n tu je n ajogólniej m odel ludzki, n ie m ożna je d n a k z c a łą p ew nością stw ierd zić, czy b y ła ona św iadom ym w y k o n aw cą n arzędzi. R e la ty w n ie m a ła pojem ność m ózgu o ra z jego rzeźba oceniona n a p o d sta w ie odlew ów w ew nątrzczaszk o w y ch , w sk az u je raczej n a niezdolność do w y k o n y w an ia p ra c y w dzisiejszym pojęciu.

L epiej p oznana je st rę k a Hom o hab ilis (koniec pliocenu lu b dolny plejstocen), zaliczanego n ie k ie d y do „p ro g resy w n y ch a u s tra lo p ite k ó w ”, re p re z e n tu ją c y c h n ie jak o p ierw szy e ta p uczłow ieczenia je s t on bow iem tw ó rcą k am ien n e j p ra k u ltu ry otoczakow ej, tzw . „pebble c u ltu re ” czyli o lduvajs'kiej. R ęk a om aw ian ej fo rm y c h a ra k e ry z u je się w p ra w d zie o b ec­ n o śc ią sio d ełk o w atej p o w ierzch n i staw ow ej w p ierw szej kości śródręcza, je d n a k palec p ierw szy w sto su n k u do drugiego, w sensie dzisiejszych p ro p o rc ji, je s t ja k b y m niej za aw an so w an y w p ro cesie h o m in iza cji w p o ­ ró w n a n iu n p . z n ea n d e rta lc z y k a m i; w sk a z u je to n a niezn aczn ą od m ien ­ ność p rze ciw sta w n o ści kciuka. N ajciek aw szą cechą rę k i Hom o h ab ilis je s t w y d a tn e poszerzenie fa la n g paznokciow ych, zw łaszcza w k ciu k u . C echa ta je s t n ajw c ze śn ie jsz y m p rz e ja w e m hom in izacji ręk i. Je st o n a zw iązana z p rzy sto so w an iem do niższego sto p n ia chw ytności, tzw . „si­ łow ego u c h w y tu ” jak ieg o ś p rze d m io tu , p rzy użyciu w ielk iej siły. Do chw ytności w yższego sto p n ia tzw. „p recy zy jn y u c h w y t” przedm iotu) H om o h ab ilis był raczej niezdolny ze w zględu n a w sp o m n ia n ą o d m ie n ­ ność p rze ciw sta w n o ści k ciu k a. „ B ra k ” te n re k o m p e n so w ała w ła śn ie a d a p ta c ja siłow a rę k i (J. N ap ie r 1962). O gólnie r ę k a Hom o h ab ilis w s tą ­ p iła zdecydow anie n a drogę h o m in izacji i b y ła w p ełn i zdolna do w y ­ k o n y w an ia n ajp ro stszy c h czynności, zm ierza ją cy ch do bardzo p ry m ity w ­ n ej o b ró b k i otoczaków , znalezionych zre sztą w ra z z jego szczątkam i, w p o staci p ra n a rz ę d z i (the choppers) w sp o m n ia n ej „pebble c u ltu re ” . P rz y p o m in a ły one nieco p ię ściak i p o w sta łe p rze z odbicie 3—7 odłupków . N iek tó rzy b adacze (np. J. N. S p u h le r 1965) m n ie m a ją je d n a k , iż d ziała

(11)

ł-292 M ateriały, recenzje, spraw ozdania

[10]

ność Hom o h ab ilis n ie zasłu g u je n a m iano p ra c y lu d z k iej w dzisiejszym tego słow a ro zu m ien iu .

J a k w idzim y, n a p o cz ątk u cz w arto rzęd u b y ł ju ż w y k ształc o n y ludzki m o d el ręk i, a dalszy rozw ój zm ierzał w k ie ru n k u coraz w iększego je j p o d p o rzą d k o w a n ia k o rz ą m ózgow ej, d o sk o n alen ia p re c y z ji ru c h ó w i d ro b ­ n ie jsz y ch szczegółów anato m iczn y ch araz — co n ależy szczególnie p o d ­ k re ślić — ro zw o ju r ę k i ja k o n a rz ą d u czucia badaw czego (p ro to p aty czn e- go i epikrytycznego), n ie bez zw iązku z rozw ojem m ow y a rty k u ło w a n e j.

N ie ste ty n ie zachow ały się szk ielety r ą k Hom o e re c tu s (P ith e c a n th ro ­ pus i S in an th ro p u s). O sp raw n o śc i rę k i p rac zło w ie k a i sposobie p o słu ­ g iw an ia się n ią m ożna sądzić je d y n ie n a p o d sta w ie n a rz ęd zi i odlew ów w ew nątrzczaszk o w y ch , m ów iących o budow ie m ózgu, k tó ra w sk az u je n a w y k ształc en ie poznaw czych w łaściw ości ręk i. R ę k a p ite k a n tro p a m u ­ siała cechow ać się siłą, m a sy w n o ścią i m ocnym kciukiem , p rz e c ię tn y b ow iem ciężar ów czesnych p ię ściak ó w dochodził do 2 kg, a n ierzad k o p rz e k ra c z a ł tę liczbę. P rz y jm u je się (m. in. V. I. K o tch e tk o v a 1964), iż czynności w y k o n y w an e p rze z H om o e re c tu s z a słu g u ją ju ż w p e łn i n a m iano p ra c y ludzkiej.

R ę k a bardzo n ie jed n o ro d n ej g ru p y n e a n d e rta lsk ie j re p re z e n to w a n a je st przez dość k o m p le tn e sz k ielety należące zarów no do tzw . „klasy cz­ n y ch ” ja k i „p ro g resy w n y c h ” n e a n d e rta lc z y k ó w (La C hapelle, L a F e r ra s - sie I i II, K iik -K o b a, T abun, Skhul). P od w zględem głów nych cech m o r­ fologicznych ręce w y m ien io n y ch n ea ndertalczyków 7 całkow icie n ależ ą do ty p u ludzkiego a w y d a tn ie ró żn ią się od r ą k antropoidów . W y stęp u ją je d n a k p ew n e różnice m iędzy „klasycznym i” i „p ro g resy w n y m i” n e a n ­

dertalczy k am i, p o le g ają ce n a nieco o d m ie n n ej specjalizacji. U pierw szy ch zaznacza się re la ty w n e sk ró ce n ie p ierw szej kości śró d ręcza w sto su n k u do dru g iej. P o n ad to m a ją oni w y p u k łą, a nie sio d e łk o w atą pow ierzch n ię sta w o w ą u p o d sta w y p ierw szej kości śródręcza. N ato m iast „p ro g resy w ­ n i” n ea n d erta lcz y cy (typu S khul) p o sia d a ją specyficznie lu d z k ą siodełko­ w a tą p o w ierz ch n ię sta w o w ą o raz z p ełn i w ykształco n e w spółczesne p ro ­ p o rc je pierw szego i drugiego p alc a o ra z p ierw szej i dru g iej kości śró d ­ ręcza. T ak w ięc w p ełn i w spółczesną s tr u k tu r ę rę k i sp o ty k am y dopiero u ow ych „ p ro g resy w n y c h ” n e a n d e rta lc z y k ó w z A zji P rz e d n ie j i n a tym w yższym etap ie antro p o g en ezy u k sz ta łto w a ła się d e fin ity w n ie r ę k a lu d z ­ ka. N a ty m też etap ie kończy się w łaściw ie h o m in iza cja ręk i, istn ie je ju ż rę k a ty p u „sap ie n s”, podczas gdy, ja k o ty m była m ow a, k om pleks b ip ed ii istn ia ł ju ż od daw n a, czaszka n a to m ia st zacznie dopiero u zy s­ kiw ać o stateczne „sap ien so w e” p ro p o rcje.

Po zn ik n ięciu człow ieka n ea n d e rta lsk ie g o p o ja w ia się w p aleolicie m łodszym człow iek ro zu m n y k o p aln y (Homo sap ien s fossilis), a po tem jego genety czn ie b ezp o śred n i k o n ty n u a to r ■— Hom o sap ien s rec en s. Jego rę k a , czyli ta k a, ja k ą dziś posiadam y, c h a ra k te ry z u je się specyficznym i,

(12)

[ И ] Sprawozdania 293 ta k m orfologicznym i ja k i fu n k c jo n a ln y m i, w łaściw ościam i. W sensie m orfologicznym s ą to m. in .: d o prow adzona do doskonałości p rz e c iw sta w - ność k ciu k a i jego d ecy d u jący udział w su b te ln y c h i siłow ych czynno­ ściach rę k i; zróżnicow anie fu n k c jo n a ln e w szy stk ich p alcó w i ich w ie lk a ru ch liw o ść niezależn a od ruchom ości śródręcza, co należy do n a jw a ż n ie j­ szych p rzy sto so w a ń do sko m p lik o w an y ch m a n ip u la c ji; duża szerokość dłoni w p o ró w n a n iu z in n y m i p ry m a ta m i; ra d ia liz a c ja zw ią za n a m. in. z m a n ip u lo w an iem m a ły m i p rze d m io ta m i; duża d y fe re n c ja c ja m ięśni w łasn y ch i u n e rw ie n ia rę k i; zdolność do całkow iego i sw obodnego p r o ­ sto w a n ia palcó w itd . W sensie fu n k c jo n a ln y m r ę k a ludzika łączy w łaści­ w ości r ą k w szy stk ich p ry m ató w . Podczas ch w y ta n ia i trz y m a n ia dużych p rze d m io tó w szeroko ro zsta w iam y p alce i daleko odw odzim y kciuk. T ak i ru c h zdolne są w y konyw ać liczne m a łp ia tk i. Z ła tw o ścią ch w y tam y d ro b n e p rz e d m io ty za pom ocą tylk o k ciu k a i p alc a w sk azu jąceg o — tę czynność p o tra fią w y konyw ać ta k ż e m a łp y niższe. P o tra fim y podnosić duże ciężary, podciągać ciało n a d rą ż k u gim n asty czn y m , a n aw e t, po tre n in g u , zdolni je stśm y do ak ro b a cji. To zaś p o tra fią w y k o n y w ać ju ż tylk o m a łp y człekokształtne. Is tn ie ją je d n a k czynności n ie do stęp n e dla żadnych dzisiejszych p ry m a tó w poza człow iekiem . S ą to czynności, p rzy k tó ry c h głów ne obciążenie p rzy p a d a n a k ciu k lu b n a k ciu k i p alec W ska­ zu ją c y łączn ie (np. pisane). I n a ty c h zdolnościach o ra z n a p ełn y m p o d p o rzą d k o w a n iu rę k i korze m ózgow ej, a dopiero n a d ru g im m ie jsc u n a p ro p o rc jac h , p o le g a ją g łów ne różnice m iędzy rę k ą lu d z k ą i m ałpią? T ylko w ięc człow iek d y sp o n u je n arz ąd em o ta k szerokim w ac h la rz u fu n k c jo n a ln y c h m ożliw ości, łączącym w ie lk ą siłę, w y k ształc en ie czucia badaw czego, zręczność i zdolność do n a jsu b te ln ie jsz y c h m a n ip u la c ji p rzy pom ocy palców .

W k o n k lu z ji n ależ y stw ierdzić, że u p o d sta w y k sz ta łto w a n ia się rę k i lu d z k iej leżały dw a czynniki: 1° w sp o m n ia n e n a p o cz ątk u p redyspozycje do podziału fu n k c ji ob u p a r kończyn u w czesnych kręgow ców , 2° in ­ s ty n k t m a n ip u la cy jn y . P u n k te m w y jśc ia ro zw o ju rę k i był p ie rw o tn y p ię - ciopalczasty m odel au to p o d iu m p ra k rę g o w e a lądow ego, w a ru n k ie m o sta ­ tecznym zaś b y ły o rth o śk e łia i bipedia, a po tem i rozw ój k u ltu r y m a te ­ ria ln e j.

A . P e rło w sk a

SYMPOZJUM POŚWIĘCONE PROBLEMOWI DOJRZAŁEJ OSOBOWOŚCI

W d n iu 16 g ru d n ia 1968 r. sp e cja liz ac ja psychologiczna W ydziału F i­ lozofii C h rze śc ijań sk iej A k ad em ii Teologii K ato lick iej w W arszaw ie zorganizow ała sym pozjum pośw ięcone w y b ra n y m zagadnieniom z p sy

Cytaty

Powiązane dokumenty

The aim of this research work is to investigate and understand the effect of different surface treatments on titanium and polyimide surfaces. A proper surface

O grom nie doniosłe staje się zatem zaangażowanie teologiczne, kulturowe i duchow e tych, którzy poczynając od was, drodzy członko­ w ie Papieskiej Akademii

Door het nieuwe productieconcept kunnen de spitsen gehaald worden, waardoor het onderhoud wordt uitgevoerd binnen het vastgestelde tijdsvenster.. Door balancering

After two bruising previous races on boats that were simply not quick enough, Walker has made the most of his strong position in the 2014/15 Volvo Ocean Race, having launched

This paper reveals drivers for office-to-housing conversions and conversion opportunities and risks, based on a review of international literature and a cross-case study

Kopania podkreśla, że powyższa definicja operacyjna śmierci pnia mózgowe­ go nie jest definicją śmierci organizmu człowieka, leczjest jedynie zdefiniowaniem pojęcia, którego

« Histoire naturelle »... Michelet, qui se rend au bord de la mer, passe par Rouen et participe à un dîner organisé au Muséum d’Histoire naturelle, auquel parti- cipe Flaubert

i praey kt6rzy Chleb swqi jedza tak z槌l血enie, jak ka2dy pelni場′ SWOje zadanie, SW6j Obowi雀Zek. ucza nadto dowodami, bo tem oswiat〇、、γm・ eStetyCZn)m i psychoIogicz-