• Nie Znaleziono Wyników

Gladio animadverti placuit : Acta S. Maximiliani, trzecie i dobrowolne męczeństwo chrześcijan w armii rzymskiej?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gladio animadverti placuit : Acta S. Maximiliani, trzecie i dobrowolne męczeństwo chrześcijan w armii rzymskiej?"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogdan Burliga

Gladio animadverti placuit : Acta S.

Maximiliani, trzecie i dobrowolne

męczeństwo chrześcijan w armii

rzymskiej?

Studia Elbląskie 11, 47-61

(2)

Bogdan BURLIGA* S tu d ia E lb lą sk ie X 1 /2 0 10

GLADIO ANIMADVERTI PLACUIT: ACTA S. MAXIMILIANI,

TRZECIE I DOBROWOLNE MĘCZEŃSTWO CHRZEŚCIJAN

W ARMII RZYMSKIEJ?

P a m ię c i D o m in ik i P ie tk ie w ic z ( 1 9 7 6 - 2 0 1 0 )

W roku 295, dnia czwartego przed idami m arcow ym i1, na rynku w numidyjskim mieście Theveste (w prowincji M auretania Caesareis\ współczesna algierska Tebessa)2, miało miejsce niecodziennie zdarzenie. Sądzono 21-letniego3 obywatela rzymskiego imieniem M aksymilian4, który odmówił przystąpienia do poboru, w rezultacie czego karą za ten postępek był wyrok skazujący na ścięcie mieczem

(,gladio animadverti placuit)5. Okolicznością, którą M aksymilian tłumaczył swe

nietypowe (tj. w oczach przesłuchującego — nielogiczne) postępowanie, była wyznawana przezeń religia6.

* D r B ogdan B urliga je s t adiunktem w K atedrze F ilologii K lasycznej U n iw ersy tetu G d a ń s­ kiego. Jeg o zain tereso w an ia o g n isk u ją się na literaturze greck iej, a zw łaszcza na szero k o rozum ianej prozie (h isto rio g rafia i fach o w e p iśm ien n ictw o tech n iczn e) o raz historii greckiej retoryki i jej o becności w różnych gatu n k ach literatury antycznej. O p u b lik o w ał m .in. p ierw szy polski p rzekład (w raz z ob szern y m k o m en tarzem ) g reck ieg o traktatu E n easza T ak ty k a O brona

o b lężo n eg o m ia sta , W arszaw a 2007.

1 Tj. 12 m arca; dziw n ą k o leją losu rok 295 je s t n ajp raw d o p o d o b n iej także d a tą pierw szej, siedm io k sięg o w ej redakcji H istorii k o śc ie ln e j E u zeb iu sza z C ezarei; zob. D. P o t t e r , T he R om an

E m pire at B ay, A D 1 8 0 -3 9 5 , L ondon - N ew Y ork 2004, s. 315.

2 W p rzek ład zie A n d rzeja B obera: ‘T e w e ste ’ (A n to lo g ia p a try styc zn a , K raków 1965, s. 83); o p ołożeniu m iasta n ajlep sze p ojęcie daje dziś R.B. H itcher, m ap a nr 33: ‘T h ev este — H ad ru m en - tu m ’, [w:] B arrin g to n A tla s o f the G reek a n d R om an W orld, ed. R.J. T alb ert, P rin ceto n - O x fo rd 2000; także; szerzej n a ten tem at: J. S r u t w a, K o śció ł A fr y k i rzym skiej I I - V w. w o b ec słu żb y

w ojskow ej, C T h 49 (1979), s. 6 5 -7 1 .

3 Por. n iezw y k le lakoniczny w tym m iejscu tekst przesłuchania: A n n o ru m f u it in sa ecu lo XXI,

et m en siu m trium, dierum X e t V III (cyt. za k lasycznym w ydaniem : P.Th. R u i n a r t , A cta M artyrum , R atisb o n ae 1859; n o w ą e d y cję p rz y g o to w ał E. D i L o r e n z o , G li A cta s. M a x im ilia n i m a rtyris [introduzione, testo, tra duzione e c om m ento], N apoli 1975). N a tem at w ieku p o b o ro w y ch

w w ojsku rzym skim ; zob. B. D o b s o n , P. C o n n o l l y , G reece a n d R om e a t W ar, L ondon - M ech an icsb u rg [PA] 1998, s. 213.

4 A cta S. M a xim ilia n i, 3; por. R. B r o c k , W hy D id St. M a xim ilia n R efu se to S erve in the

R om an A rm y? , Journal o f E cclesiastical H istory 45 (1994), s. 1 9 5 -2 0 9 .

5 A cta M art. Scillit. 14; por. E. P u c c i a r e l l i , / C ristiani e il servizio m ilitare: testim o n ia n ­

ze d ei p rim i tre secoli, R o m a 1987, s. 2 9 2 -2 9 4 ; cf. Ch. M o h r m a n n , Sa cra m en tu m d a n s les p lu s a n cien s texted s C hretiens, [w:], É tu d es s u r le L atin des C h rétien s, R o m a 1961, s. 2 3 8 -2 3 9 .

(3)

* * *

Tekst przebiegu tego przesłuchania (został on niewątpliwie poddany retuszom literackim i prawidłom dramaturgicznym narracji)7, jakie wytoczono przeciw niesubordynowanemu Rzymianinowi, wchodzi dziś w skład pism nazywanych ogólnie Acta martyrum — tekstów stylizowanych na urzędowe protokoły, sporzą­ dzone z przesłuchań wytoczonych przeciw wyznawcom chrześcijaństwa8. Nieco­ dzienny charakter interesującego nas tutaj dochodzenia tkwi w samym jego kontekście: tym razem przedmiotem oporu była odmowa zostania legionistą, a więc w oczach Rzymian akt niesłychanej niesubordynacji i lekceważenia armii, która tworząc swoistą m ikrospołeczność9, uchodziła przecież w oczach opinii publicznej za symbol rzymskości. Niesubordynacja była też postrzegana jako przejaw zdrady: to również przejaw lekceważenia sakralności osoby10 samego cesarza (im perator)1 \

6 N a tem at genezy c hrześcijańskiej m artyrologii i ew en tu aln y ch w zo ró w ż y d o w sk ich , zob. W .H .C . F r e n d , M a rty rd o m a n d P o litica l O pression, [w:] The E a rly C hristian W orld II, ed. P.F. E sler, L o n d o n - N ew Y ork 2002, s. 815.

7 Inaczej G .E .M . d e S t e C r o i x , V oluntary M a rtyrd o m in the E arly C hurch, [w :],

C h ristian P ersecu tio n , M artyrdom , & O rthodoxy, ed. M. W hitby, O x fo rd 2006, s. 153n., który

uw aża, że je s t to św iad ectw o w yjątk o w e w tym sensie, iż o p isuje p rzesłu ch an ie bez ja k ic h k o lw ie k retu szy ( ‘v irtu ally an ex an t copy o f the o fficial A c ta ’\ ‘one authentic desc rip tio n o f the en ro lm en t o f a R om an re cru it’); p o dobnie A. B ober, op. cit., 79, utrzym ując, iż w p rz eciw ie ń stw ie do literack o o p raco w y w an y ch p a ssio n es, sp raw o zd an ia typu a cta to ty lk o ‘p ro to k ó ły sądow e (n o tarii)’. W rzeczy w isto ści jed n a k zw o len n icy tego stan o w isk a nie p o p ierają sw oich w y w o d ó w żadnym i k onkretam i. P rzede w szy stk im , nie w iem y, kto spisał ten p ro to k ó ł w fo rm ie, w jak iej d o szed ł do czasó w w sp ółczesnych. Jeśli jed n a k iść z o b serw acją S tagiryty (Rhet. 1431 b), iż styl p ro sty ró w n ież je s t jed n y m ze sposobów przekonyw ania, sp raw a się k o m p lik u je. A c ta (akta m ęczen n ik ó w scylitań sk ich są pierw szym tekstem ch rześcijań sk im po łacin ie w o g ó le) nie są sp o n tan iczn y m d o k u m en te m p isanym na ‘g o rą c o ’. T o raczej w y stu d io w an e i p rzem y ślan e relacje, w których su ch y styl m a im itow ać rzeczyw iste przesłuchania. N ie p rzeczy m y , iż z n alaz ły się tutaj au ten ty czn e sfo rm u ło w an ia (np. w sp o m n ian e gla d io a n im a d verti p la c u it), ale nie o z n ac za to au to m aty czn ie, iż m am y do czy n ien ia z do sło w n ie p rz y to czo n ą relacją.

8 O g ó ln ie H. M u s u r i I l o , The A c ts o f the C hristian M a rtyrs, O x fo rd 1972; W .H .C . F r e n d , M a rtyrd o m a n d P ersecution in the E a rly C hurch, L ondon 2 0 0 8 [reprint]; H. C h a d w i c k , The E a rly C hurch, L ondon 1993, s. 116 n .; D. B o y a r i n , D yin g f o r God.

M a rtyrd o m a n d the M a kin g o f C hristianity a n d Ju d a ism , S tan fo rd [CA] 1999, s. 93ll.;

E.A . C a s t e l l i , M a rtyrd o m a n d M em ory: E arly C hristian C ulture M a k in g , N ew Y o rk 2004, s. 33n.

9 Por. R. M a c M u l l e n , The L egion a s a S ociety, H istoria 33 (1 9 8 4 ), s. 4 4 0 —456; M. W h i t b y , E m p e ro rs a n d A rm ies, A D 2 3 5 -3 9 5 , [w:], A p p ro a ch in g L ate A n tiq u ity. T ra n sfo r­

m a tio n s fr o m E arly to L ate E m pire, eds. S. Sw ain and M. E d w ard s, O x fo rd 2004, s. 1 7 6 -Ì7 8 ;

z w łaszcza I. G r a d e i , E m p e ro r W orship a n d R om an R eligion, O x fo rd 2002, s. 213n.

10 G. A 1 f ö 1 d y, H istoria sp o łeczn a sta ro żytn e g o R zym u, tł. A. G ierliń sk a, P o zn ań 1991, s. 245. In teresu jące uw agi zam ieśc ił w sw oim fu n d am en taln y m , g ru n to w n y m stu d iu m S.R .F. P r i c e , R itu a l a n d Pow er. The R om an Im p eria l C ult in A sia M inor, C am b rid g e 1998. U w aża on, że p ro b lem b oskości cesarza nie m iał charakteru religijnego, ty lk o p o lity c zn y (w n ajszerszy m sen sie tego słow a). W y n ik ało to z faktu, że w ym óg u znania b o sk ieg o w y m iaru w ład zy b y ł z gruntu n ierelig ijn y — nosił raczej zn am io n a hołdu, a nie kultu (por. także t e n ż e , R itu a ls a n d P ow er, [w :], P aul a n d Em pire. R eligion a n d P o w e r in R om an Im p e ria l S o ciety, ed. R .A. H orsley, H arrisb u rg [PA ] 1997, s. 4 8 -5 1 ). W arto dodać, że w artykule P rice p rz y w o łu je — tytułem k o n trastu — p ostaw ę ch rześcijan , którzy z zało żen ia oddzielali p o litykę od relig ii; sp o ro w tym słu szn o ści, zob. Act. M art. Scillit. 9: ‘C ześć oddajem y cesarzo w i, bo je s t cesarzem . A le u w ielb ien ie tylko b o g u ’ (tł. A. B ober), co było oczy w iście zg o d n e także z zalecen iam i ap o sto ła

(4)

GLADIO ANIMADVERTI PLACUIT. 49 który uosabiał potęgę Imperium Romanuml2; w sumie — z militarnego punktu widzenia był to po prostu akt buntu i wykroczenie przeciw rzymskiej disciplina militaris13.

Postawa M aksymiliana jest żywą ilustracją i dowodem na aktualność oraz trwałość zarzutów, jakie pod adresem chrześcijan wysuwano już na sto lat przed opisanym wypadkiem, a które odpierał już w stanowczy sposób Tertulian, ów niezm ordowany polemista, w Apologetyku (42. 2-3 ) — datowanej na lata wojen m arkomańskich, pełnej pasji diatrybie, stylizowanej zresztą na mowę obronną:

M eminimus gratiam debere nos deo domino creatori; nullum fructum operum eius repudiamus, plane temperamus, ne[c] ultra modum aut perperam utamur. Itaque non sine foro, non sine macello, non sine balneis tabernis officinis stabulis nundinis vestris ceterisque commerciis cohabitamus in hoc saeculo. Navigamus et nos vobiscum et militamus et rusticamur et mercatus proinde miscemus, artes, opera nostra publicamus usui vestro ( ‘Mieszkamy tu na świecie razem — re­

plikował pisarz — chodzimy na forum i na targowisko, zażywamy kąpieli, odwiedzam y wasze magazyny, warsztaty, hotele, oglądamy wasze targi i uczest­ niczymy w obrocie handlowym. Spotykamy się z wami na okrętach, odbywamy wspólnie służbę wojskową [...]’ (tł. M. Michalski, w: Antologia myśli patrystycznej /, W arszaw a 1975, s. 218 )14.

P a w ła (R z 13,1 -7 ; zob. też M t 22,21). Jak rozum ow ali sam i R zym ianie, w idać ch o ciażb y w arg u m en tacji P lin iu sza, który w liście do cesarza T rajan a arg u m en tu je (E p ist. 10. 96), iż ostateczn y m p o w o d em w y k o n an ia przezeń w yroku na ch rześcijan ach nie były ich w ierzen ia, ale akt oporu p rzeciw cesarsk iej w ładzy (por. P. G a r n s e y a nd R. S a i l e r , The R om an E m pire:

E conom y, S o ciety a n d C ulture, B erkeley - L os A ngeles 1987, s. 174). T rafn ie ujm u je to zja w isk o

z n aw c a tej tem aty k i, Jo h n Scheid: “[···] pietas has nothing to do w ith faith, eternal life and salv atio n o f the soul. P ietas w as a co rrect social relation w ith the g o d s ’ — A u g u stu s a n d R om an

R elig io n : C ontinuity, C onservatism , a n d Inn o va tio n , [w:], The C am bridge C om panion to the A g e o f A u g u stu s, ed. K. G alin sk y , C am b rid g e 2007, s. 177.

11 Por. F. M i l l a r , The E m p e ro r in the R om an W orld 31 B C — A D 337, L o ndon 1977, s. 5 5 5 -5 5 6 .

12 D osk o n ały artykuł n apisał na ten tem at P.A . B r u n t , C o n scription a n d V olunteering in the

R o m a n Im p eria l A rm y, [w:] R om an Im p eria l T hem es, O x fo rd 1990, s. 1 88-214. Jed n y m

z k lu czo w y ch d o k u m en tó w pozostaje dziś kalen d arz re ligijny rzym skiej arm ii z lat 2 2 3 -2 2 7 , o d k ry ty w latach trzy d ziesty ch XX w ieku w D ura E uropos nad E ufratem (tekst w ydali R.O. F i n k , A .S. H o e y and W .F. S n y d e r , The F eriale D uranum , Y ale C lassical S tudies 7, 1940, s. 1-2 2 2 ); c zo ło w e m iejsce w śród u roczystości tam w y m ien io n y ch zajm uje tam kult cesarski, zob. o m ó w ie ­ nie u M. J a c z y n o w s k i e j , R eligie św ia ta rzym skiego, W arszaw a 1990, s. 1 5 6 -1 5 7 (por. także D. F i s h w i с k, Im p e ria l C ult in the Latin West. Stu d ies in the R u le r C ult o f the W estern

P ro v in c es o f the R om an E m p ire II, 2, L eiden - B oston 1991, s. 593n.); p o d staw o w y m dzisiaj

o p ra co w a n iem p o zo stają d w a studia J. H e l g e l a n d a, R om an A rm y R elig io n , [w:] A u fs tie g u n d

N ied erg a n g d e r röm ischen W elt II. 16. 2, B erlin - N ew Y ork 1978, s. 1 1 3 5 -1 2 0 0 ; o raz C h ristia n s a n d the R o m a n A rm y fr o m M a rcu s A u re liu s to C onstantine, fw:] A u fstieg u n d N ied erg a n g d e r rö m isch en W elt II. 23. 1, hrsg. H. T em p o rin i, B erlin - N ew Y ork 1979, s. 7 2 5 -8 3 4 ; por. ró w n ie ż

G. W e b s t e r , The R o m a n A rm y. A n Illu s tr a te d Study, C h ester 1956, s. 15 i E. D ą b r o w a ,

R o zw ó j i org a n iza cja a rm ii rzym skiej, F ilo m ata 399 [3] (1990), s. 418; A. G o l d s w o r t h y , The C o m p lete R o m an A rm y, L o ndon 2003, s. 108n.

13 S.E. P h a n g , R o m a n M ilita ry Service. Id eo lo g ies o f D iscipline in the L a te R ep u b lic a n d

E a rly E m pire, C am b rid g e 2008, s. 32n.; w cześniej A. v o n D o m a s z e w s k i , D ie R elig io n des rö m isch en H eeres, T rie r 1895, s. 4 4 -4 5 .

14 Zob. także 30. 4 i 37. 4. R eplika T ertu lia n a po św ięco n a je s t o dparciu zarzu tu o b ezu ż y tecz- n o ść i brak z aa n g aż o w a n ia chrześcijan w życiu p o litycznym ; zob. A.D. N o c k , The R o m a n A rm y

(5)

Z Tertulianowej tyrady wynika, że kwestie i dylematy związane ze służbą w armii nie były jeszcze wówczas — pod koniec II wieku — tematami specjalnie eksponowanymi w piśmiennictwie chrześcijańskim 15. Świadectwo tego polem icz­ nie usposobionego chrześcijanina zdaje się pozornie wskazywać, że służba w ojs­ kowa była rozumiana jako typowe — zwykłe zajęcie, nie wzbudzające jeszcze ani szczególnych sporów ani kontrowersji16. W rzeczywistości, dla chrześcijan musiał to jednak być już narastający moralny problem (problem sumienia; zob. uwagi C. W ellsa i S. Price, poniżej), a znamiennym śladem tego była opowieść 0 chrześcijańskich legionistach ze słynnej Legio XII Fulminata (jego nazwę tłumaczy się niekiedy jako ‘Grzm iący’ legion17), którzy otoczeni przez Kwadów w r. 174 wymodlili deszcz18. Podobnie było i zresztą dużo wcześniej, jak wskazuje uwaga Klemensa z Aleksandrii (Epist. ad Corinth.; koniec I. w.; zob. J.W. van Henten and F. Avemarie, Martyrdom and Noble Heath, London - New York 2002, s. 88), który był zdania, że należy być posłusznym dowódcy. Dlaczego jednak jednak pod koniec II wieku problem ten, chociaż niespecjalnie jeszcze eks­ ponowany, musiał już mimo wszystko stać się, jak się w ydaje19, bardziej aktualny? Jeśli przyjrzymy się innemu pismu kartagińskiego apologety — chodzi o słynny 1 według niektórych dość agresywny w tonie traktat O wieńcu żołnierskim (De

corona militis)20, należący do grupy pism praktyczno-ascetycznych tego pisarza,

a napisany najprawdopodobniej okołol5 lat po Apologetyku21, w początkach III

15 Z drugiej strony, znam ien n y je s t argum ent C elsu sa ( O r y g e n e s , C ontra Cels. 8. 68), któ ry w sw ym nie zach o w an y m dziś traktacie (datow anym na ok. 180 r.) zarzu cał ch rześcija n o m , iż gdy b y w szyscy porzucili w o jsk o i przestali bronić cesarstw a, pań stw o ry ch ło stałoby się łu p em barb arzy ń có w ; dla od m ian y , w sp ó łczesn y T ertulianow i K lem ens z A leksandrii w Z a ch ę cie do

G rekó w (Protr. 10. 100) zalec a po słu szeń stw o d o w ódcy; przykłady obecności ch rześcijan w arm ii

zeb rał J.F. S h e a n, M ilita n s p ro Deo: C h ristianization o f the R om an, M adison [W isconsin] 1998, s. 73η.

16 Cf. A. H a r n а с к, M ilitia Christi. D ie christlich e R eligion u n d d e r S o ld a te n sta n d in den

ersten d rei J a h rh u n d erten , T ü b in g en 1905, s. 46n.

17 Cf. J. H e 1 g e 1 a n d, R.J. D a 1 y and J.P. B a r n s , C h ristians a n d the M ilita ry: The E a rly

P ersp ective, P h ilad elp h ia [PA] 1985, s. 31n.

18 T en słynny ep izo d uw zględ n io n y zo stał potem na kolu m n ie M arka A u reliu sza i o p isan y przez E u zeb iu sza z C ezarei w je g o H istorii ko ścieln ej, 5. 5 (także T e r t u 1 i a n, A p ologet. 5. 6); A. K r a w c z u k (P o czet cesa rzy rzym skich. P ryncypat, W arszaw a 1986, s. 215), słusznie pisze przy tej okazji, że legenda ta je s t istotna w łaśnie dlatego, że p o śred n io p o tw ierd za o b ecn o ść ch rze ścijan w śród legionistów ; por. E. G i b b o n , Z m ierzch cesa rstw a rzym skieg o II, tł. Z. K ierszys, W arszaw a 1995, s. 80; na tem at tych w ojen: М. С a r y i H.H. S e u l l a r d , D zieje

R zym u II, tł. J. P rokopiuk, W arszaw a 1992, s. 2 4 1 -2 4 2 ; zob. też Т. С o r n e 11 and J. M a 11 h e w s,

R zym , tł. M. S topa, W arszaw a 1995, s. 79.

19 S cep ty cy zm je s t tutaj w skazany, bo nie w iadom o, w jak im stopniu stan o w isk o b e zk o m ­ p ro m iso w e g o T ertu lia n a w tej m aterii było pod zielan e przez innych ch rześcijan . Fakt, że pod k o n iec życia stał się on m on tan istą, d o d atk o w o kom p lik u je spraw ę.

20 A. W y p u s t e k, C hrześcijanie w arm ii rzym skie j — „D e co rona m ilitis ” T ertu llia n o , [w:J

P o d zn a k a m i A re sa i M arsa , red. E. D ąbrow a, K raków 1995 [Z N U J M C L X V I, P race H isto ry czn e,

z. 117], s. 12 5 -1 4 2 .

21 M. C y t o w s k a i H . S z e l e s t , L itera tu ra rzym ska. O kres cesarstw a, p isa rz e c h rze śc ija ń ­

(6)

GLADIO ANIMADVERTI PLACUIT.. 51 wieku (ок. r. 2 1 1)22 — odpowiedź stanie się jaśniejsza. Ta druga diatryba powstała, jak się uważa, bezpośrednio po głośnym incydencie, jaki miał miejsce w stac­ jonującym w Afryce legionie, kiedy to lokalny legionista-chrześcijanin z wyznania - odmówił z kolei założenia na głowę wieńca żołnierskiego (De cor. 1 .6 ; 11. 4)23. Jak pisze przy tej ostatniej okazji uczony francuski Yann Le Bohec, ‘Des soldats furent persecutes tout au long du IIIe siede, en particulier sous Dece en Egypte est sous Gallien en Judee. Mais c ’est Diocletien et Maximien qui ont applique avec plus de vigueur cetle politique, et ils auraient meme ete conduits a anantir la ‘Legion Thebaine’, toute entiere contaminée a leurs yeux’ ( ‘Żołnierzy prze­ śladowano na przestrzeni III w., szczególnie w Egipcie za Decjusza [pan. w 1. 249-251; B.B.] i Judei — za Galiena [pan. 253-268; B.B.].24 Najwięcej jednak gorliwości w skierowanej przeciw chrześcijanom polityce wykazali D ioklecjan25 i M aksym ian26, którzy posunęli się do tego, żeby wymordować „legion tebański” , składający się w całości z młodych ludzi’)27. Rzeczą, która czytelnika uderza szczególnie przy porównaniu obu polemicznych pism Tertuliana, jest dość radykal­ na, a w zasadzie — diametralna, zmiana tonu. O ile bowiem w Apologetyku pisarz stwierdza po prostu fakt uczestnictwa chrześcijan w służbie wojskowej widząc w nim zjawisko zwyczajne oraz — jeśli można tak powiedzieć — swoistą rutynową i starą praktykę (nie oznacza to, iż się z nią zgadzał), o tyle w drugim piśmie ton jego wypowiedzi jest już zdecydowanie bardziej stanowczy (cf. J. Helgeland, [w:] ANRW II. 23. 1, s. 738). Ta dość radykalna zmiana tonu w przedziwny sposób zgadzałaby się ze słynną tezą E.R. Doddsa, wyrażona w jego głośnej pracy

Pogaństwo i chrześcijaństwo w epoce niepokoju. Niektóre aspekty doświadczenia religijnego od Marka Aureliusza do Konstantyna Wielkiego, tł. J. Partyka, Kraków

2004, s. 105), w myśl której wraz z III. stuleciem zaczął się kolejny, bardziej dramatyczny etap w relacjach chrześcijaństwa ze zwolennikami tradycyjnych

22 M. S c h a n z und С. H o s i u s, G eschichte d e r röm ischen L itera tu r III, M ünchen 1905, s. 307; A. B o b e r , A n to lo g ia p a trystyczn a , s. 56; p ow stałe pod koniec II w. p ism o O w id o w iska ch je s t także ch arak tery sty czn e: P isarz m a św iad o m o ść, ze chrześcijan in m oże brać u dział w rz y m s­

k ich spek tak lach , ale po n iew aż m ają o ne ch ara k te r bałw o ch w alczy , stoją w sp rzeczn o ści z o b rzęd am i chrześcijań sk im i.

23 N adal u ży teczn e je s t o p raco w an ie G. C u r r e y ’a, Tertu llia n i libri tres, de sp ecta cu lis, de

idolatria, et de co rona m ilitis, C am b rid g e 2009 [reprint], s. X V I i nast.

24 M. B e a r d , J. N o r t h and S. P r i c e , R elig io n s o f R om e I. A H isto ry, C am b rid g e 1998, s. 2 3 9 -2 4 2 .

25 T w ó rca do m in a tu i p o m y sło d aw ca system u tetrarchii p an o w ał w latach 2 8 4 -3 0 5 . Jego p rześlad o w an ia gm in ch rześc ijań sk ich w iązały się, być m oże, z k o n ieczn o ścią z w ięk sza n ia liczebności arm ii, stąd jeś li poborow i z gm in ch rześcijań sk ich od m aw iali p rzy stęp o w an ia do p ob o ru , narażali się na represje. T em aty k ę te pod n o sił zresz tą w cześniej w sw ej p o lem ice p rzeciw ch rześcijan o m a k ad em ik C elsus, k tórego arg u m en tację o dpierał następ n ie O rygenes; b e zp o śre d n ią p rzy czy n ę po d jęcia prześlad o w ań podaje w b arw n y sposób L ak tan cju sz w sw oim sław nym , p o lem iczn y m piśm ie O śm ie rc i p rześla d o w c ó w (D e m orte p e rse cu to r u m ).

26 M ak sy m ian H erculius, jed e n z tetrarch ó w , pan o w ał od r. 285 ja k o caesar, a od 28 6 ja k o

au g u stu s.

(7)

wierzeń, a mówiąc dokładniej — z rzymską machiną państwową28. W jakim ś sensie, III wiek oznacza koniec ‘pokojowej’ ery Imperium Romanum29. Epoka ‘niepokoju’ w relacjach z chrześcijanami (w tym zaś większy nacisk na służbę chrześcijan w armii) wiąże się niepokojami politycznymi na granicach cesarstw a30. W paragrafie 11. Tertulian żąda bowiem, by ci żołnierze, których pow ołano już jako ochrzczonych, opuścili wojsko (a zatem, z biorąc pod uwagę punkt widzenia dowódcy — namawia do dezertercji31), przy czym zauważa dodatkowo, że wielu

28 P od o b n ie A. Z i ó ł k o w s k i , D zieje R zym u, P oznań 2004, s. 533. Jak p isze słu szn ie P. F red erick sen , O u r view o f C hristians in the R om an E m p ire d u rin g their first th ree h u n d red y ears is pro fo u n d ly affected by w hat happened both to C hristianity and to the em p ire in the c o u rse o f the fourth century. In 312 C E, C o nstantine began C h ristia n ity ’s con v ersio n to a form o f im p erial R o m an re lig io n ’ (C h ristia n s in the R om an E m p ire in the F irst Three C en tu ries C E, [w :] A C om p a n io n to the R om an E m pire, ed. D.S. P otter, M alden [M A ] - O x fo rd 2006, s. 587).

29 Cf. G i 11 i a n C l a r k , C h ristianity a n d R om an Society, C am b rid g e 20 0 4 , s. 48. 30 H. S i d e b о 1 1 о m , P h ilo so p h e rs’ A ttitu d e to w a rd W arfare u n d e r the P rin cip a te, [w :] W ar

a n d S o c ie ty in the R om an W orld, eds. J. R ich and G. S hipley, L ondon - N ew Y ork 1993, s. 241 n.,

u w aża, ze d w a pierw sze stu lecia im perium to czas pokoju. W iek III je s t ju ż w iek iem w o jen , co zn ajd u je o d p o w ied n ie o d zw iercied len ie w tem atyce ó w czesnych literatów , stąd k w e stia arm ii i o b o w iązk ó w z nią zw iązan y ch u jaw n iła się z cała m ocą.

31 E tenim , ut ipsam ca usam coronae m ilitaris aggrediar, p u to p riu s c o n q u ir en d u m an in

to tu m ch ristia n is m ilitia conueniat. Q uale est alio q u in de a c cid en tib u s retractare, cu m a p r a e c e ­ d e n tib u s culpa sit? C red im u sn e h um anum sa cra m en tu m diu in o su p e rd u c i licere, e t in aliu m d o m in u m respondere p o s t C hristum , e t eierare p a tre m a c m atrem et om n em p ro xim u m , q u o s e t lex h o n o ra ri et p o s t D eum d ilig i pra ecep it, quos et euangelium , so lu m C hristum p lu r is fa c ie n s , sic q u o q u e hono- ra u it? L iceb it in gla d io conuersari, D om ino p ro n u n tia n te g la d io p e r itu r u m qu i g la d io fu e r it u sus? E t p ro e lio o p e ra b itu r filiu s pacis, cui nec litigare c o n u en iet? E t u in cu la et c a rcerem et torm en ta et su p p licia adm inistrabit, nec su a ru m u lto r iniu ria ru m ? Iam e t s ta tio n e s au t a liis m a g is fa c ie t qu a m C hristo, a u t et d om inico die, qu a n d o n ec C hristo? E t e x c u b a b it p r o tem p lis q u ib u s ren u n tia u it? E t cen a b it illic, ubi apostolo non p la ce t? E t qu o s interdiu e xo r c ism is fu g a u it, n o c tib u s d efensabit, incum bens et requiescens su p e r p ilu m quo p e rfo ssu m est la tu s C h risti? V exillum quo q u e p o rta b it a em u lu m C hristi? E t sig n u m p o stu la b it a p rin cip e, q u i iam a D eo a c ce p it? M o rtu u s etia m tuba in q u ieta b itu r aeneatoris, qui excita ri a tuba a n g e li e x p e cta t? Et cre m a b itu r ex discip lin a c a stren si cliristianus, cui ere m a ri non licuit, cui C h ristu s m e rita ignis in d u isit? Q uanta a lib i inlicita circu m sp ici p o ss u n t castren siu m m unium , tra n sg r es sio n i in te r­ p re ta n d a ! Ip su m de ca stris lucis in castra tenebrarum nom en d eferre tra n sg ressio n is est. P lane, si q u o s m ilitia p ra e u e n to s fid e s p o ste rio r inuenit, alia condicio est, ut illo ru m q u o s Johannes a d m itte b a t a d lauacrum , ut cen tu rio n u m fid e lis sim o ru m quem C hristus p r o b a t e t q u em P etrus catechizat, dum tam en, su scep ta fid e atque signata, au t deseren d u m statini sit, ut a m u ltis actum , a u t o m n ib u s m o d is cauillandum , ne q u id a d u ersu s D eum co m m itta tu r quae nec extra m ilitia m p erm ittu n tu r, a u t n o u issim e p e rp e tie n d u m p ro Deo, q u o d aeque fid e s p a g a n a co n d ixit. N ec enim delicto ru m im p u n ita tem a u t m artyrio ru m im m unitatem m ilitia prom ittit. N u sq u a m cliristia n u s a liu d est, unum eua n g eliu m et idem : Iesus ne g a tu ru s om nem neg a to rem et c o n fe ss u ru s o m n em confessorem , e t salu a m fa c tu r u s a n im a m p ro nom ine eiu s am issam , p e rd itu r u s a u tem d e co n tra rio a d u e rsu s n o m en eiu s lucri habitam . A p u d h u n c tam m iles e st p a g a n u s fid e lis q u a m p a g a n u s est m iles fid e lis. N on a d m ittit sta tu s fid e i necessitates. N ulla est n ecessita s delin q u en d i, q u ib u s u n a est n ece ssita s non delinquendi. N a m e t a d sacrificati — dum et d irecto n eg a n d u m n e ce ssita te qu is p r e m itu r to rm en to ru m siu e p o e n a ru m . Tam en nec illi n ecessita ti discip lin a coniuet, q u ia p o tio r est n ecessita s tim endae n eg a tio n is et ob eu n d i m a rtyrii quam eu a d en d a e p a ss io n is e t im p le n d i officii. C eteru m su b u e rtit to ta m su b sta n tia m sacra m en ti c a usatio eiusm odi, ut etia m u o lu n ta r iis d e lic tis fib u la m laxet. N a m e t uo lu n ta s p o te r it n ecessita s contendi, h abens sc ilic et un d e c o g a tu r uel ipsa. H a ec p ra e stru x e rim et a d cetera s o fficialium co ronarum causas, q u ib u s fa m ilia r is s im a est a d u o c a tio n ecessitatis, cum idcirco a u t o fficia fu g ie n d a su n t ne d elictis in cidam us, a u t m a rtyria to lera n d a su n t ut officia rum pam us. D e p rim a sp ecie quaestionis, etia m m ilitia e ip siu s inlicitae,

(8)

GLADIO ANIMADVERTI PLACUIT. 53 powołanych pod broń tak właśnie postąpiło (ta sugestia zakłada, że większość chrześcijan jednak została). Mimo to świadectwo Tertuliana pozostaje niezwykle doniosłe z innego, zasadniczego przecież względu, najbardziej nas tutaj inte­ resującego: po raz pierwszy pisarz dostrzega tutaj jak najbardziej trafnie i przenik­ liwie, że dylem at ten jest problemem natury etycznej (pomijając w dodatku fakt, że pisarz mógł widzieć w takim postępowaniu zapewne i sprzeczność logiczną)32; według jego przekonania nie można bowiem wyrzec się świątyń (pogańskich), a następnie ich strzec, podobnie jak rzeczą nie do pogodzenia byłoby, aby jeden i ten sam człowiek porą nocną stał jako żołnierz w obronie sił i porządku, które następnie za dnia będzie zwalczał, tym razem jako wierny chrześcijanin (Et quos

interdiu exorcismis fugauit, noctibus defensabit, incumbens et requiescens super pilum quo perfossum est latus C hristi?) — mówiąc krótko, w jego przekonaniu nie

da się służyć dwóm panom, bo sacramentum (rzymska przysięga wojskowa33) złożone cesarzowi34 jest nie do pogodzenia z sacramentum składanym podczas chrztu (por. Mt 6,24; Łk 16,13). Temat ten pojawia się również w innym traktacie Kartagińczyka — O bałwochwalstwie (De idolatr., zwłaszcza r. 16)35.

p lu m non fa c ia m , ut sec u n d a reddatur, ne, si o m ni ope expulero m ilitiam , fr u s tr a iam de co rona m ilita ri p ro u o ca rim . P uta d en iq u e licere m ilitia m usque a d ca usam coronae.

P o d o b n eg o zd an ia był zresztą Ju sty n ‘M ęczen n ik ’, do w o d ząc, ze tru d n o je s t służyć w arm ii i być p rześlad o w an y m i.

32 S tan o w isk o H elgelanda, [w:] A N R W II. 23, u trzy m u jąceg o , iż nie ch o d ziło tu o k w estie ety czn e, ale religijne, je s t dla m nie n iezro zu m iałe w tym w łaśn ie p u nkcie, g d zie o d d z ie la on relig ię od etyki: ch rześcijan ie nie rozdzielali tych k w estii, p rzeciw n ie — zapew ne z bieg iem czasu , i w m iarę fo rm o w an ia stan o w isk a pod w pływ em postaw y ind y w id u aln y ch żo łn ierzy , sto p n io w o uśw iad am iali sobie, że w y z n aw an a w iara w y m ag a w łaściw ej po staw y i o d p o w ied n ieg o po stęp o w an ia; por. T. Z i e l i ń s k i , R zym i je g o religia, [w:] Szkice a n ty c zn e , K raków 1971, s. 111: ‘[...] pierw iastk o w o , religii rzym skiej ży w io ł ety czn y był o b c y ’.

33 Zob. К 1 i n g m ii 11 e r, s. v. ‘S a cram en tu m ’, [w:] R ea len cyclo p ä d ie d e r cla sisch en A lte r ­

tu m w issen sch a ft, II. 2, S tuttgart 1920, szp. 1167; por. A. E r n o u t et A. M e i 1 l e t , D ictio n a ire é ty m o lo g iq u e de la langue latine, Paris 19513, s. v. sacer, s. 513; o łacińskim z n aczen iu , por.

G .W . G l a r e , O x fo rd L atin D ictio n a ry, O xford 1968, s. v. S a c ra m en tu m , s. 1 6 7 4 -1 6 7 5 ( ‘w o jsk o w a p rz y sięg a ’), cytując C ycerona, D e off. 1. 36, i C ezara, B G , 1. 2.

34 K. L a t t e , R öm ische R elig io n sg esch ich te , G ö ttin g en 1960, s. 297, na tem at lojalności cesarzo w i; zob. J. R i i p k e , D om i m ilitiae. D ie religiöse K onstru ctio n d es K rie g es in R om , S tu ttg art 1990, s. 190.

35 C irca officia uero p riu a ta ru m e t co m m unium sollem n ita tu m , ut togae p urae, u t sponsalium ,

ut n u p tialium , u t nom inalium , n u llu m ou tem p ericu lu m o b seru a ri de fla tu idololatriae, quae interuenit. C ausae enim su n t considerandae, q u ib u s p ra e sta tu r officium . E as m u n d a s esse o p in o r p e r sem etipsas, quia n eq u e uestitus u irilis neque a n u lu s a u t co n iu n ctio m a rita lis de a lic u iu s idoli h o n o re descendit. N u llu m den iq u e cu ltu m a deo m a led ictu m inuenio, n isi m u lieb rem in uiro. M a led ictu s enim , inquit, o m n is qu i m u lieb rib u s induitur. Tog a u ero etia m a p p ella tio n e u irilis est. N u p tia s quoque celeb ra ri non m a g is d eu s p ro h ib e t q u a m n om en im poni. S e d his a c c o m m o d a n tu r sacrificia. Sim u o ca tu s n e c a d sa crific ii sit titu lu s officii, e t op era e m eae exp u n c tio q u a n tu m sib i licet. U tinam qu id em n ec uidere p o ss im u s quae fa c e r e n o b is nefa s est. S e d quon ia m ita m alus c ircu m d ed it sa ecu lu m idololatria, liceb it a d esse in quibusdam , quae nos hom ini, non idolo, o ffic io so s habent. P lane a d sa c erd o tiu m et sa crificiu m uo ca tu s non ibo (p ro p riu m en im idoli o fficiu m est), se d neque consilio neque su m p tu a lia u e op era in eiu sm o d i fu n g a r. S i p ro p te r sa c rific iu m u o ca tu s adsistam , ero p a rtice p s idololatriae: si m e a lia causa co n iu n g it sacrifica n ti, ero ta n tu m sp e c ta to r sacrificii.

(9)

* * *

Początki kontrowersji dotyczącej służby chrześcijan w armii rzymskiej są szersze i wpisują się w problematykę ogólnych relacji chrześcijan wobec rzymskiej władzy świeckiej, by z biegiem lat przybrać formę moralnego konfliktu pom iędzy przykazaniem ‘nie zabijaj’ (Laktancjusz, Div. insì. 6. 22. 17) a pełnieniem służby żołnierskiej, w którą zabijanie było właśnie implicite wpisane. Jeśli jednak prawy chrześcijanin pilnie czytał Pawłowy List do Rzym ian, musiał przecież doskonale wiedzieć, że apostoł zamieścił tam zalecenie, aby chrześcijanin posłuszny był władzy, bo ta uosabiała boży porządek na ziemi (Rz 13,7)36. Z listu apostoła wynika właśnie, że w takiej sytuacji wyznawcę nowej filozofii obowiązywała także — a może przede wszystkim — służba wojskowa37. Jak wyglądało w praktyce przestrzeganie tej wskazówki w następnych dziesięcioleciach po ukazaniu się listów Pawła (datowanych na lata 50. i 6 0 .1 wieku), można dowiedzieć się nie tylko ze wspomnianego dzieła Tertuliana, ale również z argumentów, które znacznie później, w Acta martyrum, wysuwa przesłuchujący młodego M aksym iliana jego rzymski przełożony, prokonsul Dion38. W ytaczając ciekawy kontrargument, pro- konsul potwierdza bowiem bardzo interesującą praktykę: ‘W prześwietnym orszaku panów naszych Dioklecjana i M aksymiliana, Konstantyna i M aksyma, znajdują się

żołnierze chrześcijańscy i pełnią służbę w ojskową’ {Acta s. Max. 2; tu i dalej

podkreślenia moje — B. B.)39. Czytelnik obeznany z perswazyjną naturą literatury antycznej doskonale rozpoznaje istotę tego argumentu: rozumowanie D iona ma ewidentnie retoryczny charakter, w którym chodzi o to, by zmienić decyzję żołnierza40. M imo to nie ulega wątpliwości, że jednocześnie argument ten pozostaje czymś więcej niż samą tylko retoryczną sztuczką, dzięki której urzędnik starał się odwieść rekruta od zgubnej decyzji. W istocie bowiem, za samym już tego typu rozumowaniem rzymskiego urzędnika stoi przeświadczenie, że nawet w czasach Dioklecjanowej monarchii wojskowej chrześcijanie nie byli de fa cto w swym oporze ani konsekwentni ani w jakiś sposób solidami: wynika z tego, że wezwania pisarzy nie szły w parze ze społecznym zwyczajem. Jest to zrozumiałe, bo nie obowiązywała przecież chrześcijan jakaś jednolita reguła w tym względzie — wskazówki apostoła Pawła nie miały przecież mocy nakazu41. Przeciwnie — jest rzeczą aż nadto oczywistą, że decyzja, w jaki sposób należy postępować, była w zasadzie sprawą indywidualną (dodajmy, iż z punktu widzenia przesłuchującego

36 Zob. T. I r w i n , C la ssica l Thought, O xford 1989, s. 203n.

37 Cf. К. G i 11 i V e r, A. G o l d s w o r t h y and M. W h i t b y , R om e a t W ar, O x fo rd - N ew

Y ork 2005, s. 193.

38 W łaściw ie: K asju sz D io(n), C assiu s D. C occeianus.

39 Zob. P. С r e p o n, R elig ia i w ojna, tł. E. B urska, G d ańsk 1994, s. 76; por. S. M i t c h e l l ,

A H isto ry o f the L a te r R o m a n E m p ire A D 2 8 4 -6 4 1 , M alden - O x fo rd 2007, s. 226 i 234n.

40 O roli retoryki w p ism ach a p o lo g e ty cz n y ch , G .A . K e n n e d y , C la ssica l R h eto ric & Its

C h ristian a n d S e cu la r T radition fr o m A n c ie n t to M o d ern Tim es, C hapel H ill - L o n d o n 1999,

s. 152n.; cf. E. W i p s z y c k a , C yw iliza cja sta ro żytn a , W arsz aw a 1998, s. 2 0 0 -2 0 1 .

41 O tym d y lem a cie zob. H .-J. К 1 a u с к, The R elig io u s C o n text o f E a rly C hristia n ity, E din b u rg h 2000, s. 3 2 7 -3 3 0 .

(10)

GLADIO ANIMADVERTI PLACUIT. 55 upór powołanego musiał wyglądać po prostu na akt zwykłej głupoty)42, toteż na przytoczony argument prokonsula Maksymilian odpowiada w bardzo charakterys­ tyczny sposób: Ipsi sciunt, quod ipsis expediat (O n i sami wiedzą, co im wypada’; tł. A. B ober)43. Z tonu, w jakim prowadzone jest przesłuchanie M aksymiliana, wynika ponadto, że obie strony sporu miały świadomość, iż przypadek niesub­ ordynacji ani nie jest ujęty w żadne sztywne ramy prawne44 ani poparty jakim ś oficjalnym przepisem45. M ożna zatem zgodzić się z twierdzeniem brytyjskich badaczy A.J. Holladay’a i M. Goldmana, kiedy formułują dość ogólną myśl, iż ‘W hen the Em pire became Christian religion did not hinder military activity any more than it had done before’46. W wytłumaczeniu M aksym iliana ważne jest wszakże coś innego. Powtórzmy: podobnie jak w przypadku Tertuliana, tak i z opisu śledztwa w Theveste widać, iż opór młodego rekruta miał w gruncie rzeczy charakter moralny i wynikał z indywidualnie podjętej przezeń decyzji, powziętej bez wątpienia w dodatku po głębokim namyśle — jego źródłem mogła być także dodatkowo przykład, który płynął z postawy św. Cypriana i nauk zawartych w piśmie, jakie ten ongiś skierował do Donata47.

42 T ym niem n iej, ja k zduw aża P. B r o w n (N a ro d zin y za c h o d n ieg o ch rze śc ija ń stw a , tł. J.W . P o p o w sk i, W arszaw a 2000, s. 43), takie w ypadki, ch o ciaż zap ew n e d ość rzad k ie, m usiały w w ięk szy m sto p n iu nabierać w oczach w spólnoty charakteru sy m b o lic zn eg o w zorca.

43 Zob. G .E .M . d e S t e C r o i x , C h ristia n ity ’s E n co u n ter w ith the R o m a n Im p e ria l

G o vern m en t, [w:] The C rucible o f C hristianity, ed. A. T o y n b ee, L o ndon 1969, s. 348; o d p o w ied ź

M ak sy m ilia n a je s t tym bardziej znam ienna, że do poboru z ap ro w ad ził go o jciec — sam ju ż ch rze śc ija n in , który nie p rotestow ał w id o czn ie zbyt k ateg o ry czn ie i, w jak im ś sen sie by ł posłu szn y o b o w iązk o w i zg ło szen ia się z synem d o prokonsula. Jeszcze ciek aw sza je s t je d n a k reak cja W ik to ra, po śm ierci syna: ‘[ ...] w rócił do dom u sw ego z rad o ścią w ielką, dzięki sk ład ając B ogu, iż taki dar w y sła ł Bogu naprzód, sam m ając później pójść za s y n e m ’.

44 P o d o b n ie sądzi M. S i m o n , C yw ilizacja w czesnego c h rześcija ń stw a , I—IV w., tł. E. B ąk o w sk a, W arszaw a 1979, s. 2 0 0 -2 0 1 , odrzucając, dla p rzy k ład u , istn ien ie tzw . In stitu tu m

N e ro n ia n u m . Ja k o jed e n z d ow odów przytaczany byw a p rzed e w szy stk im sław ny list cesarza

T rajan a (pan. 9 8 -1 1 7 ) do n am iestnika B itynii, Pliniusza: ‘P o stęp o w ałeś słu szn ie, mój S ekundzie, w załatw ian iu tych spraw tych, o których ci donoszono ja k o o ch rześcijan ach . N ie spo só b b o w iem n a o g ó ł o p raco w ać coś takiego, co m ogło by m ieć, że tak po w iem , usta lo n ą norm ę. T ro p ić ich nie trz e b a .’ (tł. T. Z ieliński; przekład zam ieszczo n y przez au to ra w je g o sław nej m o n o g rafii

C h rześcija ń stw o an tyczn e, T oruń 1999 [przedruk], s. 192); zob. tak że C. W e l l s , C esa rstw o rzym skie, tł. T. D uliński, W arsz aw a 2004, s. 285.

45 O gólnie: F. M i 11 a r, The Im p eria l C ult a n d the P ersecu tio n s, [w:] Rom e, the G reek W orld,

a n d the E a st II: G overnm ent, Society, a n d C ulture in the R o m a n E m pire, C h ap el H ill - L o n d o n

2004, s. 298n.

46 A .J. H o 11 a d a y and M. G o o d m a n , R elig io u s S cru p les in A n c ie n t W arfare, C lassical Q u arterly 36 (1986), s. 164; k lasy czn ą pracą pozostaje k sią żk a C .J. С a d o u х, The E a rly

C h ristia n A ttitu d e to War: A C o ntribution to the H isto ry o f C hristia n E thics, L o n d o n 1919; por.

także N. S p i e g e l , W ar a n d P eace in C la ssica l G reek L itera tu re, Jeru salem 1990; L.J. S w i f t ,

E a rly C hristian View s on Violence, W ar a n d Peace, [w:] W ar a n d P eace in the A n c ie n t W orld, ed.

K .A . R aaflau b , M alden - O xford 2007, s. 283.

47 M ak sy m ilian (A cta S. M ax. 3) zo stał pochow any n ied alek o m iejsca p o ch ó w k u C y p rian a, co w sk azy w ało b y , że postać n ieu strasz o n eg o b iskupa k artag iń sk ieg o (następcy T ertu lia n a) m u siała b yć dlań w zorem ; w iad o m o też, że w rzeczo n y m piśm ie (r. 11) C y p rian zalecał u n ik an ie w ojny; zob. R. M a c M u l l e n , C h ristianizing the R om an E m pire (A D 1 0 0 -4 0 0 ), N ew H aven 1984, s. 36.

(11)

* * *

Akta męczenników (lub, mówiąc ściślej — świadków48) od zawsze budziły

spore zainteresowanie, tak ze strony wierzących, jak i agnostyków. Również w środowisku naukowym sprawa ta rodziła przez dziesiątki lat zrozum iałe kontrowersje, przy czym zawsze pojawiała się tutaj szczególna pokusa, aby nie poprzestawać tylko i w yłącznie na bezstronnym opisie (nie mającym nawet za wiele wspólnego z Tacytowym sine ira et studio), ile opatrywać interpretacje otwarcie wartościującym komentarzem. Jest to postawa w pełni zrozumiała, zw łaszcza wobec faktu, że z perspektywy tak wielu stuleci, jakie minęły od prześladowań, zarówno zdecydowane i bezkompromisowe stanowisko chrześcijań­ skich obywateli Imperium Romanum wobec władzy cesarskiej, jak i prześladowania tej drugiej, okazały się być czymś wyjątkowym w dziejach tego ogrom nego państwa49. Uczeni współcześni trafnie dostrzegają, że w istocie — nawet jeśli pam iętać o wielkim długu intelektualnym, jaki nowa filozofia zaciągnęła u filozofii greckiej — w sporze tym chodziło tak naprawdę o diametralnie odm ienną koncepcję religii50. Pisze bardzo słusznie przy tej okazji Colin W ells (Cesarstwo

rzymskie, s. 289), że ‘R óżnica pomiędzy zewnętrznym konformizmem a w ew nętrz­

nym przekonaniem , między rytuałem 51, a tym, w co się „rzeczyw iście w ierzy” , jest w istocie chrześcijańska [ ...] ’. I dodaje następnie bardzo trafnie: ‘Nie jest to kwestia, która niepokoiła Rzymian, obsesyjnie dbających o właściwe odprawianie rytuału, a nie o emocje uczestników ’52. Wells słusznie rozpoznaje zatem, iż sedno genezy tragicznych prześladowań tkwi właśnie tutaj — w niemożności zrozum ienia przez tradycyjnie myślących Rzymian, iż chrześcijanom chodzi o wierność temu, w co się „rzeczyw iście” wierzy53. Dla wychowanych na Homerze i karmionych

48 Por. P. C h a n t r a i n e , D ictio n n a ire étym o lo g iq u e de la langue grec. H isto ire d e s m ots, P aris 1968, s. 6 6 8 -6 6 9 , s. v. μ α ρ τ υ ς ; także О. H i 11 b r u η n e r, s. v. M ä rtyra k te n , [w:] D e r klein e

P auly, hrsg. K. Z ie g le r und W . S o n th eim er, S tuttgart 1964, szp. 869.

49 U czeni zasta n a w ia ją się często , dlaczeg o rzy m sk a m ach in a urzęd n icza, z asad n iczo to le ra n ­ c y jn a d la w ielu w y zn ań , z o staw ia ła zasad n iczo w spokoju, czy naw et to le ro w a ła sp o łeczn o ść ż y d o w sk ą z je j o d ręb n y m i w ierzen iam i.

50 Jeśli ch o d zi o k o n o tacje teg o p o jęc ia w o d niesieniu do starożytności g re ck o -rzy m sk ie j, zob. zn ak o m ity re fe ra t J.N . B r e m m e r a, „ R e lig io n ”, „R itu a l” a n d the O p p o sitio n „ S a c re d vî

P r o fa n e ”, [w:] A n sich te n g rie c h isc h e r R ituale, hrsg. F. G raf, S tuttgart - L eip zig 1998, s. 12n.

51 О religii rzym skiej: G . W i s s o w a , R eligion u n d K ultus d e r R ö m er, M ü n ch en 1902, s. 491 n .; zob. też. K. G a l i n s k y , A u g u sta n C ulture. A n In terp re tive In tro d u c tio n , P rin ceto n 1996, s. 288; J. S c h e i d , A u g u stu s a n d R om an R eligion: C ontinuity, C onservatism , a n d

In n o va tio n , [w:] C am br. C om p, to A g e o f A u g u stu s, s. 1 7 6-177.

52 Z ob. A .G . H a m m a n, Ż y c ie co d zien n e w A fryc e P ó łn o cn ej w cza sa ch św. A u g u styn a , tł. M. S ta n ie j-W ró b lew sk a i E. S ierad ziń sk a, W arsz aw a 1989, s. 3 7 3 -2 7 5 ; także J. S c h e i d ,

R elig io n s in C o n ta ct, [w:] R elig io n s o f the A n cie n t W orld. A G uide, ed. S. lies Jo h n sto n ,

C am b rid g e [M ass.j - L o n d o n 2004, s. 1 1 2-113.

53 D la p rz y k ła d u , cesarz M arek A ureliusz, p ow tarza w sw oim pam iętn ik u sto ick ie zalec en ie (11. 3), że d u sz a m a być go to w a, by oderw ać się od ciała, ale akt ten p o w in ien m ieć c h ara k te r ‘ro z u m n y ’ i p o w ażn y ; p o w in ien nastąp ić z w łasnego p o sta n o w ien ia i, co ciek aw e, ‘bez m aski tra g ic z n e j’; p rzed m io te m je g o k rytyki są tutaj chrześcijanie, którzy c zy n ią inaczej i u m ierają ‘przez p rosty u p ó r’ (tł. M. R eiter). W zm ian k a o ‘prostym u p o rz e ’ je s t tutaj k lu czo w a, p o zo staje b o w iem sw o isty m p arad o k sem , że k ry ty k a tego ‘u p o ru ’ w ustach sto ick ie g o m y śliciela zd rad za p o staw ę, k tó rą w ielk i uczony A .D . N o c k (R elig io u s A ttitu d e s o f the A n c ie n t G reeks, [w :], E ssa ys

(12)

GLADIO ANIMADVERTI PLACUIT. 57 mitologicznymi opwieściami politeistów takie postawienie sprawy było po prostu niezrozumiałe. Warto przytoczyć również w tym miejscu słuszną obserwację Sim ona R.F. Price (Rituals and Power, s. 10), który nie zapomina dodać jednak charakterystycznej przestrogi: ‘The problem with em otions as the criterion of the significance of rituals is not just that in practice we do not have the relevant evidence but that it is covertly Christianizing. T he c rite rio n of feelings an d em otions as th e test of auth en ticity in ritu al and religion is in fa ct an ap peal to the C h ristia n v irtu e of religio a n im i, religion of the soul, th a t is, th e in terio rize d beliefs an d feelings of in d iv id u als’. Z opinii tej wynika niezbicie, że Price, podobnie jak Wells, stawia słuszną diagnozę, która daje sprowadzić się do braku swoistej empatii — immanentnej dla głosicieli tradycyjnie rozumianego politeiz- mu. N ajciekawsza jest jednak dalsza uwaga tego znawcy, będąca w zasadzie postulatem badawczym: ‘It would be bad enough naively — pisze on — to a d o p t a p a rtic ip a n t category of C h ristian ity as a c rite rio n w hen an aly zing C h ris ­ tian ity itself. It is far worse to deploy this category in the analysis of the imperial cult. That is to apply the standards of one religion to the ritual of another society without consideration of their relevance to indigenous standards’.

Uznając zatem, że w zasadzie niemożliwe jest pogodzenie dwóch odmiennych spojrzeń na zagadnienie martyrologii, Wells i Simon Price słusznie dostrzegają, że problem tkwi tak że (lub: przede wszystkim) w osobistym światopoglądzie piszą­ cych (reprezentatywnym i osławionym ostrzeżeniem jest tutaj uprzedzone stanowi­ sko Gibbona, Zmierzch cesarstwa II, s. 9 -5 4 )54. Obserwacja ta jest znamienna: nadal bowiem pozostaje aktualne pytanie, z jakiej perspektywy należy oceniać te prześladowania i przemoc tak, by uniknąć wyrażania osobistych sądów wartoś­ ciujących? Z przytoczonych wcześniej opinii wynika wyraźnie, że obaj uczeni wnikliwie i trafnie rozpoznali tę fundamentalną trudność i tak naprawdę apelują 0 ‘naukow y’ obiektywizm, nakazujący ograniczyć się jedynie do zrelacjonowania tego, co przynoszą źródła — jak zauważa również w swym błyskotliwym artykule J. Scheid55. Bez względu na to, jak odniesiemy się do kwestii podniesionej przez tych badaczy słów, kluczowe pytanie nadal nie traci aktualności: dlaczego w tym właśnie wypadku trudno jest pominąć światopogląd badacza? Poza faktem, że chrześcijaństwo nie stało się religią ‘przeszłości’, wytłum aczenie zdaje się być jedno: wyjątkowy charakter zjawiska, które mimo faktu, że zdarzyło tak dawno, dotyczy przem ocy. Z jednej strony współczesnych czytelników (ale również 1 odbiorców antycznych, zob. Tacyt, Ann. 15. 44), w jakim ś sensie przeraża i niepokoi sam fakt prześladowań oraz zabijania (połączonego często z tor­ turowaniem) ludzi zupełnie bezbronnych i w gruncie rzeczy niegroźnych dla potężnego ordo Romanus56 — jak trafnie zauważył de Ste Croix, fakt ten stanowi

on R eligion a n d the A n c ien t W orld II, ed. Z. Stew art, O x fo rd 1972, s. 5 4 8 -5 4 9 ) n a zw a ł ‘d eep

feelings o f d ep en d en ce and dev o tio n and a w e ’.

54 Zob. dysk u sję: J. H e l g e l a n d , C h ristianity a n d the R o m a n A rm y , C h u rch H istory 43 (1974), s. 149n.

55 K aplan, [w:] C złow iek R zym u, red. A. G iardina, tł. P. B ravo, W arszaw a 200 0 , s. 8 5 -8 6 . 56 Por. K.J. T о r j e s e n, S o cia l a n d H isto rica l Setting: C h ristia n ity a s C ulture C ritiq u e, [w:J

The C am bridge H isto ry o f E arly C hristian L iterature, eds. F. Y oung, L. A yres and A. L outh,

(13)

po prostu ‘a challenge to historians [...]’ (Why Were the Early Christians

Persecuted?, [w:] op. cit., a. 105). Z drugiej strony, badacze współcześni,

zobligowani do naukowego wyjaśnienia sprawy, natrafiają na budzący niezrozu­ mienie zdecydowany i — sit venia verbo — upartą konsekwencję ludzi, których stracono za ich poglądy. W niosek jest jeden: zrozumienie przypadków prze­ śladowań wymaga tedy uwolnienia się od kategorii, w jakich opisywali to zjawisko sami chrześcijanie, w myśl senecjańskiej reguły audiatur et altera pars. Jednym ze sposobów wyjścia z impasu, jaki sugerują Wells i Price, jest zatem spojrzenie na problem w szerszym kontekście kulturowym — dla przykładu, dokonując porów ­ nań z podobnymi zjawiskami i postawami w kulturze rzymskiej. Z tego punktu widzenia pozostaje kwestią interesującą przyjrzeć się ciekawej interpretacji, jaka zdaje się dzisiaj dominować w omawianym temacie — mam na myśli problem tak zwanego ‘dobrowolnego’ męczeństwa tych świadków: analizując m ianowicie zagadnienie martyrologii część badaczy doszła do wniosku, że tak naprawdę chrześcijanie umierali na własne życzenie. Taka sugestia pada w znakomitej skądinąd pracy P. G am sey’a i R. Saliera (op. cit., s. 174), którzy reprezentują pogląd, że ‘Christians invited persecutions by their denial of the gods of Rome, which earned them the label of atheists. They even refuse to take an oath by the em peror’s guardian spirit, thus giving rise to the suspicion that they did not accept his earthly suprem acy’57. Uczeni ci nie byli jednak pierwsi w tym rozumieniu, gdyż w sposób najbardziej dobitny opinię tę sformułował wcześniej znakomity badacz brytyjski G.E.M. de Ste Croix w cytowanym już (zob. przypis 7) artykule58. Co ciekawe, taka interpretacja aktów męczeństwa bywa łączona dodatkowo z innym zjawiskiem, które charakteryzowało od ‘zaw sze’ mentalność Greków i Rzymian i było poruszane w ich filozofii: chodzi oczywiście o świadome decyzje odbierania sobie życia — jednym słowem, uważa się dzisiaj, iż Rzymianie widzieli w po­ stawach pierwszych świadków przykłady samobójstw, bez wdawania się w po­ szczególne przypadki. Idąc tym tokiem myślenia, nie dziwi fakt, że rozdziały 0 chrześcijańskiej martyrologii pojawiają się często w książkach poświęconych temu zagadnieniu, a reprezentatywnym przykładem pozostaje obecnie znane 1 gruntowne studium van Hooffa59. W rzeczywistości sprawa jest bardziej złożona z najprostszego z możliwych powodów: opinia na temat poświęcania życia i dawania w ten sposób świadectwa nie była jednolita już w oczach samych chrześcijan. W ydaje się, że we wczesnym etapie formowania się etyki chrześcijańs­

p o d czas w id o w isk , zob. E u z e b i u s z z C e z a r e i , Ecc. hist. 5. 1 ; por. K. H o p k i n s ,

M u rd e ro u s G am es, [w:] D eath a n d R enew al, C am bridge 1983, s. 10; D.G. K y l e , S p e cta cle s o f D ea th in A n c ie n t R om e, L ondon - N ew Y ork 1998; M. J u n k e l m a n n , F am ilia gla d ia to ria : The H ero es o f the A m p h ith ea tre, [w:] G la d ia to rs a n d Caesars. The P o w er o f Sp ecta cle in A n c ie n t R o m e, eds. E. K öhne and C. E w igleben, B erkeley - L os A ngeles 2000, s. 7 3 -7 4 .

57 Por. R. B e a r e , The M ea n in g o f the O ath by S a fety o f the R om an E m peror, A m e rican Jo u rn al o f P h ilo lo g y 99 (1978), s. 106n.

58 P o g ląd p rzyjęty także m .in. przez R.M . P r i c e ’a, M a rtyrd o m a n d the C ult o f the Saints, [w:] The O x fo rd H a n d b o o k o f E arly C hristian Studies, eds. S. A shbrook H arvey and D.C. H unter, O x fo rd 2008, s. 8 0 8 -8 0 9 .

59 A .L.J. v a n H o o f f , From A u to th a n a sia to Suicide. S e l f — K illing in C lassical A n tiq u ity, L ondon - N ew Y ork 2002, s. 194; au to r bardzo słusznie dodaje jed n a k , że antyczni p isarze c h rześcijań scy p rz y jm u ją ‘m oral p o sitio n ’.

(14)

GLADIO ANIMADVERTI PLACUIT.. 59 kiej, sami zainteresowani mieli dość ambiwalentne w tym względzie odczucia, a sytuacja ta trwała aż do czasów zdecydowanego wystąpienia Augustyna. Uogólnianie byłoby tutaj niebezpiecznie jednostronne. W jednym z tekstów źródłowych (Acta martyr. Lugd. 29) pojawia się określenie της μ α ρ τυ ρ ία ς ε π ιθ υ μ ία — dążenie do m ęczeństwa’ (lub nawet: ‘żądza m ęczeństwa’) i postawa ta jest krytykowana (zob. de Ste Croix, Martyrdom, [w:] op. cit., s. 155). Kilku pisarzy chrześcijańskich potępiało gotowość do umierania, zwłaszcza św. Cyprian w swo­ ich listach, podobnego zdania był zresztą i Klemens z Aleksandrii; w Kobiercach wyraził on opinię, iż ‘świadectwo’ niekoniecznie oznacza oddawanie życia: filozof ten uważał, że uznanie samego Boga jest już daniem świadectwa i nie jest konieczne, aby do tego pozbawiać się życia. Jednak i on (Strom. 4. 4. 17. 1-3), i piszący później Augustyn z Hippony zdecydowanie odróżniali m ęczeństwo do samobójstwa. Uwagi Klemensa są kluczowe dla naszego rozumowania, ponieważ dowodzą, że utrata życia z ręki rzymskich urzędników ma co prawda charakter męczeństwa, ale nie ma nic wspólnego z dobrowolnym aktem, bo o wyroku decydują Rzymianie. To tylko garść opinii, bo problem jest złożony i prze­ kraczający ramy niniejszego studium, ograniczę się zatem do przypadku M a­ ksymiliana.

Casus M aksymiliana jest dla uczonych reprezentatywny, toteż de Ste Croix

([w:] op. cit., s. 171) zalicza rekruta do jednego z ‘quasi-volunteers’ — ochotnika gotowego do poświęcenia życia. Co oznacza jednak w tym kontekście określenie ‘volunteer’ (lub: ‘quasi-volunteer’)? W innym miejscu swego eseju (s. 188) uczony daje takie wyjaśnienie, iż ‘The distinguishing characteristic of the voluntary martyrs is a positive craving fo r m a rty rd o m fo r its own s a k e ’. W ytłumaczenie to budzi zdziwienie. Jak to, pytamy? Chrześcijanie umierali na własne życzenie, tak jak m ityczna Dydona, Katon Młodszy, Kleopatra lub Seneka60? Gdyby uznać to dość osobliwe wyjaśnienie, wynikałoby z niego, że tak naprawdę świadkom chodziło o cierpienie dla samego cierpienia. Zaliczenie męczenników do sam obój­ ców jest oczywiście możliwe do przyjęcia tylko przy uprzednim, tj. teoretycznym założeniu, że termin ten rozumiemy w najszerszym sensie tego słowa. Nie wdając się w szczegółowe klasyfikacje i typologie męczeństwa, jakie zaproponował G. de Ste Croix, wypada mimo to zauważyć, iż analiza przesłuchania rekruta z Acta

Sancti M aximiliani zaprzecza z pewnością tezie o ‘martyrdom for its own sake’.

Przeciwnie — lektura tekstu tego akurat przesłuchania pozwala z pewnością na odm ienną interpretację: taką, w której nacisk powinien zostać położony na tylekroć w spom niane już tutaj moralne podstawy decyzji odważnego młodzieńca. Tylko nimi można bowiem wytłumaczyć — a w moim przekonaniu również w sposób najbardziej trafny zrozumieć — dziwną dla rzymskiego prokonsula decyzję Maksymiliana. Przyjrzyjmy się, jak oskarżony uzasadnia swoją decyzję, a zro­ zumiemy, że zrealizował on w praktyce dawny postulat — wezwanie Tertuliana. Oto te wybrane passusy z argumentacji niedoszłego legionisty, które dostatecznie jasno potwierdzają etyczne podstawy jego stanowiska: z paragrafu 1 A k t: ‘Mnie służyć w wojsku nie wolno, bo jestem chrześcijaninem ’; ‘Nie mogę służyć w wojsku. Nie m ogę czynić nic złego. Chrześcijaninem jestem ’ (non possum

(15)

militare; non possum malefacere; Christianus sum)', z par. 2: ‘Nie będę służył dla

świata ‘[...] nie wolno mi nosić na szyi medalionu cesarskiego’; ‘nie mogę służyć w w ojsku’; ‘Nie mogę walczyć dla świata’; ‘jestem chrześcijaninem i nie

mogę czynić nic złego’. Moralny charakter tych stwierdzeń i siła wewnętrzna

M aksymiliana, widoczna w nieustraszonym spokoju jego odpowiedzi, opiera się, rzecz jasna (i wbrew opinii Helgelanda, zob. przypis 32, powyżej), na religijnych podstawach (notabene, brzmiących podobnie do współczesnego języka teologicz­ nego): par. 1: ‘Nie będę służył dla świata, służę i walczę dla Boga m ojego’; ‘Nie przyjm ę znaku. Już mam znak Chrystusa, Boga m ego’; ‘[...J otrzymałem zbawien­ ny znak Pana mojego [...]. Wszyscy chrześcijanie jem u służymy. Za nim idziemy jak za początkiem życia i sprawcą zbawienia’; O so b a moja należy ju ż do Pana m ego’; bojowanie moje jest u Pana m ojego’; ‘[...] jeśli zejdę z tego świata, żyć będzie dusza moja z Chrystusem, Panem m oim ’ (ego non pereo; et si de saecule

exiero, vivit anima mea cum Christo Domino meo). Nic dziwnego, że czerpiący siłę

z takich argumentów M aksymilian odpowiada na odczytany z tabliczki wyrok: Deo

gratias (Acta S. Max. 3), a w wyjątkowo lakonicznej odpowiedzi na usłyszaną

decyzję oraz w spokoju, z jakim decyduje, co ma się stać z jego szatą, widać ową żelazną konsekwencję — wierności słów czynom, jak gdyby na przekór pow szech­ nemu przekonaniu antycznych, że słowo jest w zasadzie tylko cieniem czynu.

* * *

W edług obliczeń uczonego F.R. Trom bley’a (s. v. Christianity, [w:] B rill’s New

Pauly I, eds. H. Cancik and H. Schneider, Leiden - Boston 2003, szp. 256-259; szp.

263), około roku 170 populacja chrześcijan w Rzymie liczyła mniej więcej 10 tys. wiernych, ale niecałe sto lat później, w roku 254, było ich już prawdopodobnie od 30 do 50 tys. Niewiele lat po ofierze Maksymiliana doszło do kolejnego, masowego prześladowania chrześcijan: edykty cesarskie (Dioklecjana i Galeriusza) z lat 303 / 304 oraz z lat 306 i 309 (z inicjatywy cesarza M aksymina Daji) obliczone były na pozbycie się chrześcijan w ogóle, także z armii. Nic dziwnego, że z perspektywy czasu jest oczywiste i zrozumiałe, że przypadki odmowy wstąpienia do armii musiały z biegiem czasu być interpretowane przez wyznawców w kategoriach ‘św iętości’61. Maksymilian nie doczekał wydanego w r. 313 w M ediolanie edyktu cesarza Konstantyna (potwierdzonego w bityńskiej Nikomedii przez Licyniusza rok później), za sprawą których wprowadzono tolerancję religijną na obszarze im­

perium. M imo to ‘Afryka — pisze Hamman (Życie codzienne w Afryce Północnej

w czasach św. Augustyna, s. 337) — z dumą sporządziła katalog swych licznych męczenników, w martyrologiach z czcią przechowała akty i pasje, które opow iada­ ły o ich bohaterstwie [ ...] ’. Był to element tego wielkiego procesu, który m ożna za H amackiem interpretować jako ‘ekspansję chrześcijaństwa’62 — śmiałą wizję,

61 H. D e l e h a y e , L es orig in s du culte d es m artyrs, B ruxelles 1912, s. 60n.; k lasy czn ą p o z y cją p o zo staje w ciąż arty k u ł P. B r o w n a , The R ise a n d F unction o f the H o ly M an in Late

A n tiq u ity , Jo u rn a l o f R om an Studies 61 (1971), s. 80n.

(16)

GLADIO ANIMADVERTI PLACUIT.. 61 przyjętą i powtarzaną później z takim upodobaniem przez wielu uczonych now oży­ tnych. W izja ta zdaje się potwierdzać tylko słynne, wypełnione ‘proroctw em ’ przesłanie Tertuliana z Apologetyku, 50. 13: Plures efficimur, quotiens m etim ur

a vobis: semen est sanguis Christianorum63. O wiele wcześniejszym od H am acka

komentarzem doń były jednak słowa ostatnie słowa Maksymiliana: Fratres dilectis­

simi, quantacumque potestis virtute, avida cupiditate properate, ut Dominum vobis videre contingat, et talem etiam vobis coronam tribuat.

GLADIO ANIMADVERTI PLACUIT: ACTA S. MAXIMILIANI, 3, AND THE VOLUNTARY MARTYRDOM OF THE CHRISTIANS

IN THE ROMAN ARMY?

T h e a rtic le h a s b e e n d e v o te d to th e so c a lle d A c ta S a n c ti M a x im ilia n i M a rty ris , a h ig h ly v a lu a b le so u rc e fo r th e m a rty rd o m in th e R o m a n im p e ria l a rm y at th e e n d o f th e I l lr d c e n tu ry A D . A f te r c o lle c tin g s o m e e v id e n c e fo r th e o p in io n s e x p re s s e d by th e e a r lie r w rite rs ( in c lu d in g th e m o s t im p o rta n t a d v ic e s o f T e rtu lia n ) o f w h e th e r s h o u ld th e a n c ie n t C h r is tia n s u n d e r th e E m p ir e o b e y to th e d u ty o f th e m ilita ry se rv ic e in th e R o m a n le g io n s, th e p ro b le m o f th e so — c a lle d v o lu n ta ry m a rty rd o m is d is c u s s e d . It is th e re fo re o b je c te d , if th e te rm is rig h tly a p p lie d b y th e m o d e rn s c h o la rs , e s p e c ia lly in th e c a s e o f th e y o u n g R o m a n r e c ru it fro m T h e v e s te , w h o s e re fu s a l to e n te r th e R o m a n a rm y w a s b a se d o n th e re lig io u s a n d m o ra l g ro u n d s . B y th e w a y , th e m e th o d o lo g ic a l d iffic u ltie s a re a ls o ra is e d , in w h ic h te rm s s h o u ld be th e c a s e s o f th e C h ris tia n m a rty rd o m s e v a lu a te d .

63 Cf. J.E. S a l i s b u r y , The B lo o d o f M artyrs. U nin ten d ed C o n seq u en ces o f A n c ie n t

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mo˙zna by loby oczekiwa´c, ˙ze Prolog znajdzie indywiduum, kt´ore nie jest cz lowiekiem. Mo˙zna by loby oczekiwa´c, ˙ze skoro da

kiedy dzieci z powodu swojej wiary lub wiary rodziców nie mogą dostać się do szkół lub mają ograniczone szanse zdobycia wykształcenia; kiedy chrześcijanie z powodu

Pierwszym jest wola/decyzja usprawiedliwienia (zba­ wienia) człowieka w momencie, kiedy ten znajduje się w sytuacji nieprzyjaźni z Bogiem (5,6-8). Bóg podjął de­ cyzję

Próbowałem sprawdzić, czy wśród książek dedykowanych Janowi II Zamojskiemu znaj­ dzie się oprócz Morskiej nawigacji do Lubeka inny utwór Borzy- mowskiego, a

Największą zasłu­ gą tego pisma była obrona rodzącego się romantyzmu rosyjskie­ go i wydrukowanie pierwszych utworów romantycznych Alek­ sandra Puszkina.. Wśród wielu

Jeśli nauczymy się go kochać przez stałe myślenie w żywiole życzliwości i miłości, przez stałe powtarzanie „Kocham”, koloryt emocjonalny świata stanie się wprost

Duże znaczenie w tym za­ kresie ma także zarządzenie Prezesa KRUS o zasadach przyjmowania zgłoszenia wypadku przy pracy rolniczej, ustalania jego okoliczności i

Spotkanie między nami; 25 maja 1999 r., Warszwa- Centrum Badania i Na­ uczania dziejów i Kultury Żydów w Polsce: udział w konferencji „Stosunki polsko- żydowskie