• Nie Znaleziono Wyników

"Gregorianum", 51, 1970, nr 1, 2-3 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Gregorianum", 51, 1970, nr 1, 2-3 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Antoni Gościmski

"Gregorianum", 51, 1970, nr 1, 2-3 : [recenzja]

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 14/3-4, 412-413

1971

(2)

412 P rz eg lą d czasopism [10]

ju ry d y cz n y w n ajlep szy m tego słow a znaczeniu. W yrazem tego je st p raw o kanoniczne, k tó re stan o w i je d n ą z dyscyplin teologii poprzez w spólny p rze d m io t m a te ria ln y , ja k im je s t K ościół u jm o w a n y ja k o s a ­ k ra m e n t. O ty m trz e b a p a m iętać ta k tw orząc, ja k i w y ja ś n ia ją c praw o kanoniczne.

Isto tn ą m isją K ościoła je s t p rzygotow yw anie środków i w a ru n k ó w przy pom ocy k tó ry c h człow iek m oże osiągnąć zbaw ienie, a zasadniczą fu n k c ją p ra w a je s t harm o n izo w an ie czynów każdego z członków K oś­

cioła ta k w nim sam ym , ja k i w p o stęp o w an iu z innym i, a przez to o rganizow anie życia w całości kościelnej w spólnoty. T a k a k o o rd y n ac ja m oże być d o konyw ana ty lk o w ścisłym zw iązku z teologią, jeżeli m a opierać się n a zasad ach spraw iedliw ości, a nie im p ro w izacji czy p rz y ­ w ilejów . Także teologia m o raln a, jeżeli m a być rea listy c zn ą , m usi k o ­ niecznie być ju ry d y czn ą. T eologia m o raln a i praw o k anoniczne w sp ó l­

nie są dopiero p o d sta w ą teologii p rak ty c zn e j. P ra w o kanoniczne nie może odcinać się od asp ek tó w teologii m o raln ej, jeżeli chce u n ik n ą ć czystego fo rm alizm u, a teologia m o raln a m usi łączyć się z praw em , jeżeli m a być skuteczną. T ak ja k niero zd zieln a je s t cnota sp ra w ie d li­

wości i cnota m iłości, ta k też n ie rozdzielny je s t po rząd ek p ra w n y pełen m iłości od p o rzą d k u m iłości pełn y m spraw ied liw o ści i ta h arm o n ia f o r ­ m u łu je dopiero p raw d ziw y Kościół.

A rty k u ł pow yżej zaaw izow any je s t je d y n y m dotyczącym bezp o śred ­ nio p ra w a kanonicznego w ro cz n ik u 50 (1959).

Ks. A n to n i G ościm ski GREGO RIANU M , 51 (1970), n r 1, ss. 113—129. Teologia p a s to ra ln a sy stem u p ra w a kanonicznego (T eologia P astorale dell’o rdinam ento Ca­

nonico). P e te r H u i z i n g S. I.

A u to r za sta n a w ia się n ad problem em , w ja k i sposób p raw o k a n o ­ niczne, k tó re z n a tu ry m a c h a ra k te r w iążący całą w spólnotę w iernych, obow iązuje poszczególnych członków te j w spólnoty. D ecyzje p o d ejm o ­ w ane au tonom icznie przez w ładzę kościelną n ie m ogą d eterm in o w ać p o stę p o w an ia jed n o stek , k tó re do zbaw ien ia zostały pow ołane bezpo­

śred n io przez sam ego Boga. Nie p raw o kan o n iczn e n a k a z u je w iarę w Boga i tw orzy całą p o staw ę r e lig ijn ą jed n o stk i, ale w ia ra i uznanie a u to ry te tu leży u p o d sta w p raw a. P ra w o K anoniczne je s t n iezbędne dla ustabilizow anego życia w spólnego, ale n ie może być u w ażan e za o sta tn ie słowo. P o sta w a re lig ijn a je d n o stk i k sz ta łto w a n a je s t przez w ychow anie i n auczanie. To też o d działyw anie p ra k ty c z n e i sk u teczn e p ra w a k a n o ­ nicznego je s t w ażniejsze od jego w arto śc i fo rm a ln y c h i ściśle p raw n y ch . N ależy w y raźn ie p o d k reśla ć służbę d u sz p aste rsk ą p ra w a w sto su n k u do jedn o stk i. W spólnota kościelna p o w in n a opierać się n a tym , że każdy z je j członków dąży do zjednoczenia z Bogiem, a przez to do zgodnego życia z innym i.

GREG ORIANU M , 51 (1970), n r 2—3, ss. 367—375. M iłość m ałżeń sk a a m ałżeństw o — „res fa c ti” (A m o re coniugale e m a trim o n io — „res fa c ti”). Olis R o b l e d a S. I.

W k lasycznym p ra w ie rzy m sk im p o d sta w ą m a łże ń stw a b y ła a k tu a ln a w ola obu m ałżonków trw a n ia w pożyciu m ałżeńskim . M ałżeństw o istn iało dopóki istn ia ła w ola u trz y m y w a n ia w spólnego życia. D opiero od J u s ty n ia n a n a s tę p u je ro zró żn ien ie n a m ałżeństw o in fie ri e t in facto esse. P o d sta w ą m a łże ń stw a sta je się um ow a o p a rta n a ra z w y rażo n ej w oli m ałżonków . Z tą chw ilą dopiero m ożna m ów ić o n iero zerw aln o ści m ałżeństw a. T a bow iem choć w y p ły w a z pozytyw nego p ra w a Bożego,

(3)

tli] P rz eg lą d czasopism 413 w y m ag a istn ie n ia m a łże ń stw a, ja k o k o n tra k tu , a n ie ty lk o ja k o sta n u faktycznego.

K o n sty tu c ja „ G audium et spes” w n r 48 m ów iąc o p o w sta w a n iu m a ł­

że ń stw a używ a słów „...zaw iązuje się przez przy m ierzę m ałżeńskie, czyli przez nie o d w ołalną osobistą zgodę” . N ie używ a o k reśle n ia „przez k o n ­ t r a k t” . Z tego je d n a k nie m ożna w y p ro w ad zać w niosku, że m ałżeństw o o p a rte je s t ty lk o n a m iłości i a k tu a ln e j w oli m ałżonków , bo w ted y p o d sta w ą m a łże ń stw a byłby sta n fak ty czn y , a nie um ow a. Tym sam ym nie m ożna by m ów ić o niero zerw aln o ści w znaczeniu p raw n y m , a chyba ty lk o w znaczeniu m o raln y m . D latego a u to r s ta ra się w ykazać ścisłą k o relaty w n o ść m iędzy nierozerw alnością, a m ałżeń stw em po jm o w an y m jako k o n tra k t.

Ks. A n to n i G ościm ski

Ö STER R EIC H ISC H ES ARC HIV FÜR K IR C H EN R EC H T 20 (1969) H. H e r m a n n w art. E rw ä g u n g en zu ein er R ev isio n des c. 2222 (s. 3—20) k o n fro n tu je k. 2222 z fak te m , że w spółczesny w ie rn y nie chce być po p ro stu ty lk o poddanym , lecz chce w idzieć p raw o d rz ą d n e p o stę ­ pow an ie przełożonego. P ro b le m k. 2222 zależy od tego, czy p rz y jm u je się jako ab so lu tn ie obow iązujące zdan ie „n u lla poena sine lege p ra e v ia ”.

Są trz y opinie u w zg lęd n iające k. 2222 § 1 i 2195 § 1: a) k an o n za w iera zagrożenie k a ry (R oberti, V idal, M ichiels), b) stosow anie k. 2222 § 1 za w iera p o d w ó jn ą czynność: d ziała ją ce w stecz zagrożenie i k a rę (De’A n- gelo), c) k. 2195 nie obow iązuje bezw zględnie, k. 2222 je st po p ro stu w y ją tk ie m (E ichm ann, M örsdorf, M ay, H uizing). A u to r zw raca uw agę, że zdanie „n u lla poena sne lege p ra e v ia ” je s t n ie zn a n e daw n em u p raw u . R ozw inęło się dopiero w X IX w iek u jako sk u te k filozofii p ra w a b ro ­ niącej człow ieka przed abso lu ty sty czn y m pań stw em . S tąd dostało się do p ra w a kościelnego. Wg a u to ra zdanie to nie pow inno cieszyć się w p ra w ie kościelnym bezw zględną w ażnością — inaczej bow iem n a le ­ żałoby w szystkie czynności n ie zagrożone k a r ą u znać za dozw olone.

Kościół w in ie n strzec p orządku, n a w e t jeśli nie p rze w id zia ł w szystkich m ożliw ych n aru sz eń p raw a. P o n ad to zasada ta m a sw oje pełn e zastoso­

w an ie w społecznościach, w k tó ry ch istn ie je podział w ładzy. K anon 2222 § 1 je st w ięc w y ją tk ie m p rzy ję ty m dla obrony społeczności. Ale czy celow e je s t pozostaw ienie tego k a n o n u w now ych w a ru n k a c h życia kościelnego? A u to r d aje odpow iedź pozytyw ną. Dochodzi do -wniosku, że k. 2222 § 1 sta n o w i u sta w ę w y jątk o w ą , k tó rą należy stosow ać ro ztro p n ie i beż zn iesław iania. K. 2222 § 2 stan o w i w y ją te k od k a n o n u 2233 § 1. Nie w iadom o, dlaczego § 1 i § 2 połączono w je d n y m kanonie. C hyba tylko dlatego, że d a ją sp e cja ln e u p raw n ie n ia. A u to r p rze d sta w ia w łasn ą p ro ­ pozycję re d a k c ji w ym ienionego kan o n u , m ocniej jeszcze p o d k re śla ją c ą jego w y ją tk o w y c h a ra k te r.

P h. H o f m e i s t e r w art. Das kirch lich e V erlö b n is (s. 21—39) zw rac a uw agę n a nied o cen ian ie in sty tu c ji zaręczyn. R ozchodzenie się m ałżonków w w iek u odpow iednim do zaw arcia m a łże ń stw a (20—30 lat) dowodzi, że z a w ie ra ją m ałżeństw o nieprzygotow ani. A u to r streściw szy h isto rię zaręczyn w K ościele w schodnim i zachodnim zauw aża, że s ta ­ now isko K ościoła zm ieniło sę z d ek re tem Ne tem ere. S tało sę ta k na p ro śb ę w iększości e u ro p e jsk ic h biskupów , aby zapobiec sporom po w o ­ łu ją cy m sie n a zaręczyny oraz u ch ro n ić niedośw iadczone dziew częta przed w pad u n k iem . Wg a u to ra należałoby d ow artościow ać zaręczyny i m iałyby one pom óc do u św ięcenia o k resu narzeczeńskiego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na usprawiedliwienie tej prawdy, wskażemy na małe siostry ubogich — które w niniejszych czasach we Fran- cyi, po wszystkich miastach się rozszerzają, a historya

Uzyskanie wpływów strategicznych na Litwie Kowieńskiej należy do najżywotniejszych potrzeb państwa polskiego, śmiało rzec można stanowi o jego istnieniu to też

2, 10 proc, wypadków zdarza się przy prowadzeniu pojazdów przez kierowców w ogóle nie nadających się do prowadze­. nia pojazdów mechanicznych, a więc

wych zrębów odrodzonej ojczyzny. Zdawałoby s ię ,.ż e dążenia tak żywotnego narodu zasługują na poparcie i pomoc tych krajów, które taką pomoc udzielić są

trzebuje pragnień coraz nowych i niegodzi się też zabijać mniej lub więcej słusznych nadziei, które także do treści życia należą, natomiast słusznem jest

stał sprzedany w jednym z bazarów paryskich nóż, znaleziony w pobliżu zwłok zamordowanego radcy Prince'a W ciągu ubiegłej nocy agenci policji, kierując się

cić już nietylko polskie towary, ale i naszych bliższych i dalszych sąsiadów, dla których Gdynia staje się najdogodniejszą bramą wypadową na szeroki świat.. Do

Przed stuleciem urodzin Włodzimierza Lenina.. Lenin