Kancewicz, Jan
"Początki ruchu socjaldemokratycznego
w Kijowie w latach 1889-1903", Gerard
Żeberek, Kraków 1981 : [recenzja]
Przegląd Historyczny 75/2, 378-379
1984
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
378 Z A P I S K I
„najw iększego dzieła zbiorowego całego narodu”, by potem przejść do pracy w kon cernie „Robur”. Poznajem y tu P olskę od strony gospodarczej i to zarówno działal ności państw a, ja k i pryw atnego kapitału.
W artość te j książki polega nie tylko na stronie in form acyjn ej, a naw et nie pizede w szystkim na opisie życia i polityki. J e j w ielką zaletą są ch arakterystyki ludzi, którzy zostali pokazani najczęściej za pomocą anegdoty. Autor tra k tu je opi sywane postacie na ogół życzliwie, rzadkie są ch arakterystyki złośliwe. Poprzez ludzi ukazuje też skom plikowane sprawy, z którym i zetknął się w czasie swego pełnego w ydarzeń życia. K siążka została napisana stylem potoczystym, w ciągającym czytelnika. Stanow i znakom ite uzupełnienie naszej literatu ry naukow ej, nie zawsze łatw ej w odbiorze.
Do wydawców można mieć pretensje, że nie podali gdzie zn ajdu je się oryginał wspomnień. Je s t to ze strony czytelnika nie tylko zbędna ciekaw ość, ale i potrzeba naukowa, tym bardziej, że w książce kilka razy spotykam y opuszczenia w tekście. Na dobro wydawców z kolei należy zapisać, że są one zaznaczone.
W spom nienia poprzedza czterostronicow y wstęp pióra A ndrzeja G a r l i c k i e - g o. Przedstaw ia on W achow iaka ja k o polski odpowiednik człowieka określanego w k ra ja ch anglojęzycznych jak o s elf-m a d e m an. Dow iadujem y się również o wo jen n ych i pow ojennych losach bohatera.
' S î. R.
Gerard Ż e b e r e k , P o czą tk i ru ch u s o cja ld e m o k r a ty c zn eg o w K i jo w ie w latach 1889—1903, W ydawnictwo L iterackie, K raków 1981, s. 214. P raca poświęcona je s t ciekaw em u tem atow i, oparta na źródłach drukowanych, także — chyba w m niejszym stopniu — archiw alne. Ułożona je s t chronologicznie według okresów i głównych wydarzeń: lata osiem dziesiąte, pierwsze kółka i grupy socjald em okratyczne (do początków 1896 r.), K ijo w sk i Związek W alki o W yzwole nie K lasy Robotniczej (do m arca 1898 r.), założenie i działalność K om itetu K ijo w skiego S D P R R (do m arca 1901 r.), w reszcie — K om itet K ijo w ski S D P R R w okresie leninow skiej „Iskry” (do czerw ca 1903 r.). W ięcej nowego wnosi autor w pierwszych rozdziałach, gdy np. mówi o narodnickiej grupie M ichała Fokina (1884— 1891), także — gdy zatrzym uje się na pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Tu wysuwa się, ja k o n o vu m (oczywiście, tylko dla nie-sp ecjalistów ) istotna rola Polaków k ijo w skich: z jed n e j strony socjalistów związanych (tylko luźno, a w większości — p rzej ściowo) z P P S , a z drugiej strony — socjaldem okratów . Zresztą polska młodzież radykalna uczestniczyła ju ż w drugiej połowie lat osiem dziesiątych w działalności trzech zakonspirow anych grup: polskiej, litew skiej i ogólnorosyjskiej — fokinow - sk iej. K ontaktow ała się z ukraińskim i so cjalistam i-federalistam i spod znaku D ra- homanowa. Socjalizm polski oddziaływał przez sw oje wydaw nictw a em igracyjne i w arszaw skie, przez koło z Dorpatu, kontaktow ali się stale z K ijow em (od 1894 r.) J . Piłsudski i S t. W ojciechow ski. Jednakże rolę decydującą odegrały wpływy m ark sistow skie (Plechanow a itp.) oraz działalność J . M ielnikow a. Na czele grupy, z k tó rą kontaktow ała się P P S, stał H. Sarcew icz, choć grupa w brew niem u ewoluowała
ku internacjonalizm ow i. Na czele grupy socjaldem okratycznej stali W. Bogucki i S t. B ach n ick i. Istotną rolę grać zaczęli socjald em okraci — współzałożyciele K i jow skiego Związku W alki o W yzwolenie K lasy Robotniczej K. Petrusew icz i M. Górski, znani później — aż do la t rew o lu cji 1905 r. działacze SD P R R . W ażne je s t wprowadzenie do polskiej literatury- przedmiotu zapomnianych dziś (a może po m ijanych?) postaci Adama Rabczew skiego i Ludom ira Skarżyńskiego. Szerzej nieco pisze autor o kijow skiej „Raboczej G aziecie”, w ym ienia opisane przez nią w
ydarzę-Z A P I S K I 379
nia w Hucie Bankow ej w r. 1897. Pisząc o udziale K ijow skiego Związku W .oW .K.R. w I Zjeździe SD P R R autor wspomina, że zjazd opowiedział się za prawem narodów do sam ookreślenia — o P olakach z P P S d ziałających w K ijo w ie wspomina się także w opisie wydarzeń z 1902 r.
Niestety, praca je s t napisana bez głębszej analizy źródeł, np. wspomnień i lite ratu ry (dość powiedzieć, że opiera się o S . Załęskiego), z których obficie czerpał autor. B rak w pracy w ykorzystania polskich źródeł i historiografii, a dlatego pew ne zagadnienia, np. grupy M ojżesza L urie i pisma „R aboczeje Znam ia” w ogóle nie zostały przez autora podjęte i ośw ietlone w polskim kontekście. B rak w niej też głębszej i szerszej analizy zagadnień ideow o-politycznych. B rak jakichkolw iek porównań ruchu w K ijo w ie z petersburskim , moskiewskim lub w arszaw skim i w i leńskim .
N iektóre uwagi autora robią w rażenie co najm n iej naiw nych (np. na s. 95 o braku prezydium I Zjazdu SD PR R ).
Autor w 9/10 ograniczył się do idiografii. N iestety, i w tym zakresie je st w książce w iele om yłek i nieścisłości, dotyczących naw et bardzo znanych organiza c ji, wydarzeń i postaci (np. B o jo w ej O rganizacji P SR , dat i ch arakteru wystąpień, ucieczki więźniów w K ijo w ie, b iografii np. K rochm ala i Sujkow skiego; tytułów b ro szur np. E. A bram ow skiego; nazwisk i imion np. A styriew a, A leksandra M alinow skiego, Fin n -Jen otajew skiego, Kolcow a-G inzburga, Ziem laczki, F ru m kin ej, Isufa, K rasnuchy, K ryżanow skiej, Lew kow icza, P raussa, Piatnickiego). B rak jed nolitej tran sk ry p cji z rosyjskiego.
J. Kn.
Gyula T o k o d y , D eu tsch la n d und d ie U n ga risch e R ä terep u blik,
Akadémiai Kiadó, Budapest 1982, s. 129.
Pierw sza w ojna św iatow a postaw iła W ęgry i Niemcy w podobnej sytu acji: poniosły klęskę, zw róciły się do państw E ntenty z prośbą o rozejm , wiązały swe nadzieje z punktam i W ilsona i głęboko się rozczarow ały. Mimo różnych układów sił społecznych w obu k ra ja ch zw ycięska rew olu cja burżuazyjno-dem okratyczna przeradzała się w kom unistyczną. Na arenie m iędzynarodowej B erlin i Budapeszt znalazły się w izolacji, ro zciąg ającej się także na ich w zajem ne stosunki. W ęgry nie posiadały w łasnej służby dyplom atycznej. Rządy K arö ly i’ego i E b erta n a sta wione były na współpracę lub przyjazne kontakty z Ententą, która we własnym interesie przeciwna była zbliżeniu niem iecko-austriackiem u lub niem iecko-w ęgier skiem u. S y tu a c ję tę zlikw idow ać m ogła zmiana o rien tacji w obu k ra ja ch i rozw i nięcie w spółpracy z R o sją radziecką. Było to jed nak możliwe tylko w wyniku zwy cięskich rew olu cji kom unistycznych nad Renem i D unajem .
Gyula T o k o d y , w sw ej pracy w ydanej przez W ęgierską Akadem ię Nauk ja k o 183 pozycja serii „Studia H istorica”, przedstawia obustronne w ysiłki naw ią zania stosunków dyplomatycznych i w spółpracy w ęgiersko-niem ieckiej w listopa dzie 1918 roku i w dobie ew ak u acji z Rum unii arm ii M ackensena. Główna część tekstu, powstałego ja k o w ynik analizy prasy niem ieckiej i dokumentów zgrom a dzonych w bońskim P olitisches A rchiv des Ausw ärtiges Am tes, poświęcona je st jed n ak sy tu acji po ogłoszeniu 21 m arca 1919 W ęgierskiej R epubliki Rad. Autor opi su je skomplikowane, zm ien iające się w m iarę upływu czasu i w ydarzeń re ak cje prasy, kręgów rządowych i p artii politycznych w Rzeszy. N iem iecka lew icowa opi nia publiczna, zwłaszcza w B aw arii, z zainteresow aniem śledziła przem iany rew o lu cyjn e na W ęgrzech. Tokody w skazuje, że solidarność robotników niem ieckich