• Nie Znaleziono Wyników

Majątki ziemskie władców Songhaj (Sudan Zachodni) a wczesnofeudalna włość europejska

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Majątki ziemskie władców Songhaj (Sudan Zachodni) a wczesnofeudalna włość europejska"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

MICHAŁ TYMOWSKI

Majątki ziemskie władców Songhaj (Sudan Zachodni)

a wczesnoîeudalna włość europejska

iW badaniach poświęconych historii Europy wczesnośredniowiecznej duży nacisk kładzie się na problem formowania się wielkiej własności ziemskiej oraz na rolę własności w ładców w tym procesie. Jest to bo­ wiem kluczowy problem tworzących się feudalnych, rolniczych społe­ czeństw europejskich. Początkowo prowadzono badania itego zagadnienia w ramach historii narodowych *. Również polskie badania poszły w tym kierunku, a szczególną uwagę przyciągały zagadnienia wczesnośrednio­ wiecznej włości książęcej. Uzyskały one szereg doskonałych op racow ań 2. Ten kierunek badań w ramach historii narodowych trwa nadal. Ale już w 1937 r. M. B l o c h rzucił myśl podjęcia badań porów naw czych nad wielką własnością. Jest to b'owiem przedmiot historii powszechnej, a ta­ kie jego potraktowanie stwarza przed historykiem nowe m ożliwości — uzupełniania szczupłego materiału źródłowego *i wysuwania now ych pro­ blemów. Nie jest to bynajm niej metoda łatwa., gdyż nie wolno, obok po­ szukiwania podobieństw, tracić z oka różnic 3. Ta myśl M. Blocha zna­ lazła też swój wyraz w jego wykładach na Sorbonie 4. Wydana w 1962 r. praca G. D u b y przedstawia całość dziejów średniowiecznego gospodar­ stwa rolnego w Europie zachodniej, a duża część rozważań autora po­ święcona jest wielkiej w łasn ości5. Badań powstawania i funkcjonow a­ nia wielkiej własności ziemskiej nie można jednak ograniczyć do dzie­ jów Europy zachodniej. Wielka własność istniała i w innych społeczeń­ stwach, chociaż wskazać można na szereg różnic w jej charakterze gospo­

darczym, czasie powstania itd. Wspomniałem Ό badaniach polskich pro­

wadzonych od dawna. D otyczy to i innych krajów Europy w sch od n iej6.

1 L ite r a tu r a p r z e d m io tu je s t z b y t o b fit a , a b y m m ó g ł ją tu ta j p r z y t o c z y ć . Z e s t a ­ w ie n ia .b ib lio g r a fic zn e z n a jd u ją się w p r a c a c h : M . B l o c h , S e ig n e u r ie fr a n ç a ise et m a n o ir a n gla is, P a r is 1960, s. 152— 1 5 9 ; G . D u b y , L ’ E c o n o m i e r u r a le e t la v i e d e s c a m p a g n e s d ans l’ o c c id e n t m é d i é v a l t. I , P a r is 1962, s . 22 — 2 4, 25— 26 і 32— 39.

2 R. G r ó d e c k i , K s ią ż ę c a w ł o ś ć tr z e b n ic k a * n a tle o r g a n iz a c ji m a j ą t k ó w k s ią ­ ż ę c y c h w P o ls c e X I I w ., K H X X V I — X X V I I , 1912— 1 9Ί 3 ; K . T y m i e n i e c k i , M a ­ ję tn o ś ć k s ią ż ęc a w Z a g o ś c iu i p i e r w o t n e u p o s a ż e n ie k la sz to r u jo a n n itó w na tle o s a d ­ n ic tw a d o r z e c z a d o ln e j N id y , R A U w h f L V , K r a k ó w 1912 i p r z e d r u k : P is m a w y ­ b r a n e , W a r s z a w a 1956.

3 M . B l o c h , , L a g e n è s e d e la s e ig n e u r ie — id é e d ’u n e r e c h e r c h e c o m p a r é e , A H E S 1937, s . 225— 227.

4 P o r . w y ż e j iprzyp. 1.

5 G . D u b y , op . cit., t. I, ro z d z ia ł I I : R i c h e s s e e t s o c ié té . Ľ é c o n o m i e seig n e u r ia ­ le, s. 88— 129.

6 I w t y m w y p a d k u lite r a tu r a je s t z b y t o b fit a , a b y ją c y t o w a ć . Z e s t a w ie n ie p r o ­ b le m a t y k i fe u d a liz m u w p o s z c z e g ó ln y c h k r a ja c h s ło w ia ń s k ic h , ze s z c z e g ó ln y m u w zg lę d n ie n ie m r o z w o ju i o r g a n iz a c ji w ie lk ie j w ła s n o ś c i — ja k o śc iśle z w ią z a ­ n y c h z g e n e z ą fe u d a liz m u , p o d a je S ł o w n ik s ta r o ż y tn o ś c i s ło w ia ń s k ic h і . Ш, cz. 1, W r o c ła w 1964, s. 12— 55: Peudaiizrm w B u łg a r ii — W . S w o b o d a ; w C z e c h a c h i n a

(3)

M A J Ą T K I W Ł A D C Ó W S O N G H A J 641

Przyszła synteza zaawansowane już 'badania nad historią gospodarczo- -społeczną tych obszarów weźmie zapewne pod uwagę.

Z samej idei prowadzenia badań porównawczych wynika możliwość, a nawet konieczność rozwijania tych badań również poza Europą. W szczególności badaniami takimi należy objąć obszary o rozwiniętym rolnictwie, a do takich należał w X IV — X V I w. Sudan Zachodni. Lite­ ratura dotychczasowa, w pracach M. M a ł o w i s t a , D. O 1 d e r o g g e, J. R o u c h , zasygnalizowała istnienie w państwie Songhaj m ajątków na­ leżących do w ładców 1. W ydaje się, że podjęcie tego tematu i przebada­ nie, jak zorganizowane b y ły owe majątki, jaki był ich charakter gospo­ darczy i jakie procesy społeczne towarzyszyły działaniu tych majątków, jest uzasadnione zarówno potrzebami badań nad A fryką Czarną, jak i ogólnymi, porównawczym i celami badań historycznych.

*

Dla historii Sudanu Zachodniego w X IV — X V I w. dysponujem y sto­ sunkowo obfitym materiałem źródłowym. Są to m iejscowe kroniki Ta- rich el-Fettasz i Tarich es-Sudan8, z których szczególnie pierwsza, spi­ sana w X V I w., a przeredagowana i uzupełniona w połow ie wfieku XVII, zawiera dużą ilość danych o gospodarce i systemie społecznym państwa Songhaj. Materiał ten uzupełniają teksty pisane przez obcych obserwa­ torów : kupców i podróżników arabskich i berberyjśkich, a także relacje odkryw ców europejskich, z których największą wartość dla naszego te­ matu przedstawia relacja Ca da Mosto, Wenecjanina w służbie Henryka Żeglarza, który w 1455 i 1456 r. stał na czele wypraw na wybrzeże A fr y ­ ki Z a ch od n iej9. Jest to więc materiał dosyć różnorodny. Brak jednak źró­ deł dokumentowych; choć w Songhaj działała 'kancelaria władców, zachował się tylko jeden odpis dokumentu, reszta zaginęła 10. Materiał źródłowy, jakim dysponujemy, pozwala na szereg wniosków dotyczących gospodarki i społeczeństw Sudanu Zachodniego, a także na dowodne stwierdzenie istnienia tam dóbr władców, na umieszczenie procesu ich powstawania i ich funkcjonowania w całokształcie stosunków gospodar­ czo-społecznych Sudanu Zachodniego. Dodatkowym materiałem źródło­ w ym będą dla nas wyniki badań innych nauk, przede wszystkim geo­

M o r a w a c h — G . L a b u d a ; w P o ls c e — A . G i e y s z t o r ; n a R u si — H . Ł o w -m i a ń s k i ; u S ło w i a n P ołataskich — G . L a b u d a ; n a z ie -m ia c h J u g o s ła w ii (C h o r ­

w a c ji, S ło w e n ii, S e r b ii) — T . W a s i l e w s k i . T a m ż e lite r a tu r a .

7 M . M a ł o w i s t , W i e l k i e p a ń s tw a S u d a n u Z a c h o d n ie g o w p ó ź n y m ś r e d n i o w ie ­ c zu , W a r s z a w a 1964, s. 195— 6, 382— 383 i 4 2 2 ; D . O ł d e r o g g e , Z a p a d n y j S u d a n w X V — X I X w w ., M o s k w a 1960, s. 5 5 ; J. R o u c h , C o n tr ib u tio n à l’h is to ir e d e s S o n g h a y , I F A N — D a k a r 1953, s. 204— 205.

8 T a rik h e l -F e t t a c h o u C h r o n iq u e d u c h e r c h e u r par M a h m o u d K & ti e t l’u n d e s e s p e t i t s -f i l s . T e x t e airâbe, t r a d u c t io n fr a n ç a is e pair O. H o u d' a s, M . D e l a f o s s e , P a r is 1964 [d a le j c y t u ję : T . e l - F J ; T a rik h e s - S o u d a n par A b d e r r a h m a n E s -S a d i. T e x t e a r a b e é d ité et tr a d u it p a r O . H o u d a s , P a r is 1Θ64 [d a le j c y t u ję : T . e s -S .] . P or. o m ó w ie n ie ty c h ź ró d e ł p r z e z M . M a ł o w i s t a , op. cit., s. 13— 61.

Z lic z n y c h w y d a ń r e la c ji C a da M o s to p o s łu g iw a ć się tu b ę d ę w y d a n ia m i: L e n a v ig a z io n i a tla n tich e di A l v i s e da C à ’D a M o s t o , A n t o n i o t t o U s o d im a r e e N ic c o lo s o da R e c c o , w y d . R . C a d d e o , w y d . 2, M ila n o 1929, V ia g g i e t S c o p e r t e I , [d a le j c y ­ t u j ę : C a da M o s t o — C a d d e o J ; T h e V o y a g e s o f C a d a m o s to and o th e r D o c u m e n ts o n W e s t e r n A f r i c a o n th e S e c o n d H a lf o f th e 15th C e n tu r y , w y d . G . H . C r o n e , L o n d o n 1937, „H aclu y ít S o c ie t y ” . S e c o n d S e r ie s таг L X X X { d a le j cy tu -ję: C a da M o ­ s t o — C r o n e ] . 10 T . e i -F ., te k s t d o k u m e n tu — s. 139— 1 42 ; sp o r zą d za n ie in n e g o d o k u m e n tu — ä. 194; s e k r e t a r z k a n c e la r ii a s k ia -a lfa — s. 194, 200, 201, 245.

(4)

642 M I C H A Ł T Y M O W S K I

grafii. Bardzo przydatne zazwyczaj wyniki Ibadań etnograficznych i antro­ pologicznych będą m iały znaczenie mniejsze, w obec istotnych zmian, jakie w dziiedzinie kształtowania się własności ziemi przyniósł okres re­ gresu gospodarczego i politycznego X V II— X V III w. i okres kolonialny n .

Najwcześniejszą wzmiankę o dobrach ziemskich w posiadaniu w ład­ ców znajdujem y u Ca da Mosto 12. Opis jego jest wiarygodny, pochodzi od bezpośredniego i bardzo wnikliwego obserwatora. Ca da Mos:to uda­ wał się kilkakrotnie w głąb lądu w kraju W olofów w celu nawiązania kontaktów handlowych z m iejscowym i riaczelrükami, znał więc opisy­ wane "przez siebie stosunki nie z opowiadań murzyńskich tłumaczy (skąd czerpało wiadomości wielu innych podróżników), ale z własnego doświadczenia. Opis Ca da Mosto pozwala nie tylko poznać stosunki g o­ spodarczo-społeczne ria wybrzeżu zachodnim, ale w ramach porównań zrozumieć je lepiej w głębi kontynentu, w państwach Mali i Songhaj. (Położone na południe od kraju W olofów wybrzeża zachodnie A fryki znajdowały się pod bezpośrednim lub pośrednim w pływ em państwa Mali).

Wzmianki o dobrach w ładców Songhaj oraz o ich nadaniach pojaw ia­ ją się w kronikach miejscowych. W Tarich el-Fettasz zawarty jest opis całego systemu dóbr i jego funkcjonowania oraz dokładny opis jednej z tych posiadłości, noszącej nazwę Afoda 13. W ażny w ydaje się kontekst tego opisu, gdyż jego analiza pozwoli na uchwycenie stopnia w iarygod­ ności tego fragmentu kroniki. Autor Tarich el-Fettasz w rozdziale po­ święconym pom yślnym rządom Askii Dauda (1549— 1583) pragnął wska­ zać na szczodrość tego władcy. W tym celu przedstawił on historię wspa­ niałej darowizny dokonanej przez jednego z rządców w łości Dauda-Mi- sakulallaha, a by potem opisać jeszcze bardziej obfite dary i jałm użny dla biednych dokonane przez samego Dauda. W ten sposób wspaniałość jałmużny Misakulallaba została przyćmiona przez czyny w ła d c y 14. Hi­ storyjka ta jest oczywiście anegdotą, mniej czy w ięcej wiarygodną. Na wszystkie przytaczane w niej przez autora feroniki liczby, cechy, roz­ m iary plonów i wielkość darowizn patrzeć musimy, w związku z w y ­ raźną tendencją opowiadania, bardzo ostrożnie. Natomiast cała sceneria opowiadania, która służyć ma podniesieniu jego prawdopodobieństwa, wszystko to, co autor opisał mimochodem, w ydaje się wiarogodne i pew­ niejsze. Do tego tła ukazanego przy okazji przekazywania anegdotycznej historii należy też opis dóbr Aiskii Dauda. Opis ten zasługuje w ięc na uwagę, jako cenny i pozbaw iony tendencji, a pełen drobnych nawet, ale istotnych dla nas realiów.

Autor kroniki podkreślając dobrobyt czasów Askii Dauda pisze, że „m iał on posiadłości w e wszystkich krajach znajdujących się pod jego władzą” 15. Następuje wyliczenie tych krajów, które obejm ują podsta­ w ow y trzon całego państwa Songhaj, leżący wzdłuż łuku Nigru od Dendi

11 W tr z e c ie j z k r o n ik su d a ń sk ic h , T e d z k ir e t e n -N is ia n . T r a d u c tio n fra n ça ise. te x t e a ra b e é d ité p a r O . H o u d a s, P a ris 1966 ((pochodzącej z X V ü H w .), b r a k j a ­ k ie jk o lw ie k w z m ia n k i o p o s ia d ło ś c ia c h z ie m sk ic h . 12 C a da M o s t o — C r o n e, s. 30 i 3 8; C a da M o s t o — C a d d e o ; s. 210 — 211 i 220. 13 T . e l - F ., s. 178 nn. 14 T . e l- F ., s. 176— 217. 15 T . e l- F ., s. 17-8. T łu m a c z fr a n c u s k i p o d a ł tu te r m in p la n ta tio n , te k s t a r a b s k i m ó w i o „ p r z y n a le ż n y c h w ła d c y p o la c h u p r a w w o d n y c h ” . D la t e g o u ż y w a m o k r e ­ ś le ń : p o sia d ło śc i, d o b r a w ła d c y , m a ją t k i — n ie z a ś n ie o k r e ś lo n e g o te r m in u „ p la n t a c je ” .

(5)

M A J Ą T K I W Ł A D C Ó W S O N G H A J 643

na południowym wschodzie dio jeziora Debo na południow ym zachodzie. Jest to pierwsza inform acja o dobrach w ładcy Songhaj. Wszystkie inne wzmianki w kronikach są późniejsze. „W każdej wiosce, w śród krain, które wymieniłem — pisze kronikarz — niie wyłączając żadnej, władca posiadał niewolników i jednego fanfa. Pod rozkazami niektórych fanfa znajdowało się stu niewolników przeznaczonych do p racy na roli, pod­ czas gdy inni zarządzali sześćdziesięcioma, pięćdziesięcioma, czterdziesto­ ma lub dwudziestoma [niewolnikami — TM']” 16. Dobra te rozmieszczo­ ne nad rzeką nastawione były na produkcję rolną, przede wszystkim ry ­ żu. Corocznie władca dostarczał zarządcom sadzonki na siew oraz p rzy­ syłał skóry na sakwy określonej wielkości (tak zwane sunnu rów ne 200 do 250 1.). Corocznie też każda posiadłość musiiała dostarczyć w tych sakwach określoną ilość zboża, bez względu na urodzaj. Wynagrodzeniem dla w łodarzy — fanafi (liczba mnoga od fanfa), oraz dla ich przełożo­ nych — rządców b yły dostarczane przez władcę iprzy odbiorze plonów, ustalone z góry ilości orzechów kola, soli i tkanin 'bawełnianych. Trans­ port zboża z wym ienionych posiadłości do spichrzów stolicy, oraz skó­ rzanych sakw na zboże, soli, tkanin i kola do posiadłości, zorganizowany był centralnie, w postaci flotylli barek transportowych na N ig rze17. Taka ścisła i jednolita organizacja całego zespołu dóbr władcy, rozmiesz­ czenie ich wzdłuż Nigru, wskaziuje na to, że mamy do czynienia z prze­ myślanym i celowo stworzonym systemem.

Obok spraw zarządzania istotny jest fakt dostarczania przez w ład­ ców sadzonek ryżu na siew. Ryż był uiprawą najbardziej opłacalną, gdyż jest to zboże wydajne, a rozmieszczenie dóbr wzdłuż Nigru powiązano z najbardziej racjonalnym wykorzystaniem bagiennych i zalewowych terenów nad rzeką. Ryż wym aga takich właśnie warunków glebowych i wodnych. W A fryce Zachodniej znanych jeslt kilka gatunków ryżu. Jest to roślina miejscowa, z którą wiążą .się początki rolnictwa Sudanu Z a ch odn iego18. Jednakże gatunki m iejscow e Oryza Barthi, Oryza gla-

berrima i inne są mniej wydajne i do dziś byw ają przedmiotem raczej

zbieractwa niż uprawy. Bardziej w ydajny gatunek stanowi Oryza sativa, ryż pochodzenia azjatyckiego, którego wprowadzenie do Sudanu Zachod­ niego wiąże się w literaturze z okresem arabskim VIII— X V w .19. W yda­ je się uzasadnione przypuszczenie, że w ładcy dbając o wysokie plony wysyłali do swych dóbr właśnie sadzonki Oryza sativa. Hipoteza ta tłu­ m aczyłaby sens zarządzenia o centralnym rozdzielaniu sadzonek ryżu, a jednocześnie potwierdzałaby decydującą rolę organizmu państwowego

\y tworzeniu systemu dóbr władcy.

W Songhaj Askii Dauda spotykam y się z tym systemem już ukształ­ towanym. Jak on powstał?

Odnośnie do czasów hegemonii Mali nie posiadamy materiałów źró­ dłow ych do naszego tematu. W iadom o natomiast, że ma wybrzeżu, na po­ łudnie od ujścia Senegalu, w kraju W olofów , a także u ludów, które znajdowały się pod: w pływ em potężniejszego Mali, kształtowały się w X V w . majątki ziemskie m iejscow ych naczelników. Jak podaje Ca da

10 T . e l - F ., s. 179. 17 T . e l- F ., s. 179— ;180.

18 R . M a u n y , N o t e s h is to r iq u e s a u tou r d e s p r in c ip a le s p la n te s c u lti v é e s d ’ A f r i ­ q u e O c c id e n ta le , „ B u lle tin d e l ’I F A N ” t. X V , n r 2, A v r i l 19ЭЗ, s. 684— 730, o ry ż u з. 718; R . M a u n y , T a b lea u g é o g r a p h iq u e d e l’ O u e s t A fr ic a in au M o y e n  g e , D a ­ k a r 1961, s. 242— 243.

(6)

644 M I C H A Ł T Y M O W S K I

Mosto, u W olofów „król 'nie ma stałego dochodu z podatków ... utrzy­ muje się z napaści, na skutek których zdobywa niewolników ... Zatrudnia tych niewolników przy upraiwie działek ziemi mu przynależnej, ale sprzedaje też wielu Azenegom...; ma on niektóre wioski i miejsca, w któ­

rych trzyma po 8— 10 żon. Każda ma dom na własność z młodą służbą i niewolnikami do uprawiania posiadłości i ziemi przyznanej j.ej przez władcę. Mają -też pewną ilość zwierząt, takich jak k row y i kozy ... Kiedy król przybywa do jednej z tych wiosek, żony m ają obowiązek zaopatry­ wać ze swych plonów jego i towarzyszących mu ludzi” 20. Żyw ności było, jak podawał Ca da Mosto, niewiele i ludzie z orszaku w ładcy bywali głodni, w ięc „król podróżuje z miejsca na miejsce, nie troszcząc się o środ­ ki do życia i mieszka to u tej, to u tamltej żony” 21.

Opis powyższy wraz z innymi częściami relacji Ca da Mosto daje bar­ dzo celny obraz tworzących się stosunków feudalnych zarówno w dzie­ dzinie gospodarczo-społecznej, jak i p olityczn ej22. Podobnie jak u W olo­ fów w yglądały według Ca da Mosto stosunki gospodarczo-społeczne u Se- rerów oraz u Mandingów, w państewku Farosangoli, okręgu rządzonym przez naczelnika Batimansa. W edług Ca da Mosto te ostatnie b y ły zależ­ ne politycznie od Mali; stwierdza to źródło, a podkreśla brzmienie imion władców 23. Czyżby więc w Mali znano również instytucję dóbr władcy? W ydaje się to bardzo prawdopodobne i można przyjąć hipotezę, że po­ szczególni naczelnicy okręgów państwa Mali w 'taki właśnie sposób uzyskiwali środki d o życia. Taka organizacja, w któreij nadiwyżki plo­ nów spożywane b y ły na miejscu przez podróżujących ze świltą naczelni­ ków, a administrację dóbr stanowiła rodzina (żony) naczelników — nie mogła jednak wystarczać bardzo dużemu i skomplikowanemu organiz­ m ow i państwa Mali. Było to państwo bardzo rozległe terytorialnie, o roz­ budowanej administracji i silnej liczebnie armii. Na ich potrzeby stwo­ rzyli w ładcy Mali system słu żebn y24. Wśród 12 znanych nam grup słu­ żebnych o różnej, głównie rzemieślniczej specjalności, trzy m iały nazna­ czone powinności rolnicze. B yły to grupy służebne z ludu Bam bara25. Charakter ich powinności ulegał zmianom, których prześledzenie może okazać się cenne dla naszego tematu. Oto w czasach hegemonii Mali (X IV ·— pierwsza połowa X V w.) każde małżeństwo służebnych zobowią­ zywane 'było do uprawy na rzecz w ładcy 40 łokci ziemi. K iedy około p o­ łow y X V w. władzę nad służebnymi zdobyli w ładcy Songhaj z dynastii Szi (Sonni), danina uległa zmianie. Ludzi .grupowano w setki (mężczyzn i kobiety) i każdej setce urzędnicy królew scy wyznaczali 200 łokci zie­ mi. Na określony znak (dźwięk bębna) służebni w ychodzili w pole do pracy, a plon z ’tych pól należał w całości d o Szi, którzy dzielili go mię­

20 C a da M o s t o — C r o n e, s. 3 0; C a da M o S to — С a d d e o , s. 210— 211. 21 C a da M o s t o — C r o n e, s. 3 1 ; C a da M o s t o — C a d d e a , s. 211. 22 M . M a ł o w i s t , op. cit., ,s. 419 — 428; R . K a r p i ń s k i , C o n s id é r a tio n s su r le s é c h a n g e s d e carractère loca l e t e x té r i e u r d e la S é n e g a m b i e d a n s la d e u x i è m e m o itié du X V e e t au d é b u t d u X V I e s iè c le , „ A f r i č a n a B u lle t in ” , W a r s z a w a 1968, nr 8, s. 65— 83.

23 C a da M o s t o — C r o n e , s. 67 і 70— 71, C a da M o s t o — C a d d e o, s. 265— 266 і 269— 271. M a n s a o zn a cza w ję z y k u M a n d in g ó w — - w ła d c a , k r ó l; fa r a n — m a to s a m o zn a c z e n ie w ję z y k u so n g h a j.

24 K r o n ik a T . e l- F . d w u k r o tn ie p o d a je lis tę 12 gru p s łu ż e b n y c h , au tor d o d a je , ż e p o z a tyim istn ia ło d a lsz y c h 12, n ie w y m ie n io n y c h , g d y ż A s k ia M o h a m e d nie m ia ł do nich p-raw . T . e l - F ., s. 20— 21 i s. 107— i l l l . P or. też R . K a r p i ń s k i , O rg a n iza cja s łu ż e b n a a p r o b le m k a s t w Z a c h o d n im S u d a n ie , P H L V I I , 1.966, .ntr 2, в. 235— 250.

(7)

M A J Ą T K I W Ł A D C Ó W S O N G H A J 645'

dzy swych żołnierzy. Jeśli zibiiory były mizerne, służebni otrzymywali chłostę, ja'ko za to odpow iedzialni26. Talk w ięc w ram ach systemu słu­ żebnego następowały przemiany i stopniowo kształtowały się dobra władców. Istniał podział ziemi· na uprawianą przez służebnych na rzecz w ładcy i na sw oją korzyść, tw orzył się i ulepszał aparat nadzoru nad służebnymi. Proces ten b y ł powolny. W ładcy odnosili swe prawa włas­ ności do osób służebników, nie zaś do ziemi. Daniny wyznaczane b y ły w ten sposób, że liczba ludzi określała rozm iary uprawianej ziemi, a więc pośrednio rozm iary oddawanych plonów. Zapewne przy istniejących me­ todach uprawy roli, wolnej, nieskolonizowanej żiemi ‘było dużo d 1’icziba osadników decydowała o m ożliwościach .jej uprawy. Trudno w tej sy ­ tuacji m ówić o ukształtowanych już dobrach w ładców Maili i Songhaj z dynastii Szi. „

Z w yżej om ówionych zarządzeń wynika, że władca uważał się praw­ dopodobnie za właściciela nieskolonizowanej ziemi. Nie w iem y natomiast nic o tym, jakie pretensje rościł on do ziemi zasiedlonej. Przypuszczal­ nie poza wyznaczeniem działek i egzekwowaniem pańszczyzny urzędni­ cy nie ingerowali w życie służebnych, którzy uprawiali na swą korzyść inne działki ziemi, być może kolektywnie w ramach wielkich rodzin 27. W ielkość obszarów uprawianych przez służebnych na swą korzyść nie­ była określona. W yznaczały ją możliwości demograficzne, techniczne i czas pracy (przy odliczeniu czasu potrzebnego dla odrobienia pow in­ ności na polach władcy).

Założyciel nowej dynastii w Songhaj, Askia Mohamed W ielki (1492— 1529), dokonał po zdobyciu władzy szeregu reform politycznych i gospo­ darczych. Również wymiar daniny służebnych rolników ziostał zmienio­ ny. „K ied y Askia stał się panem ow ych trzech grup — podaje kroni­

karz — wyznaczył im [nową ■— M.T.] daninę. Co roku w okresie żniw

w ysyłał ze swego otoczenia człowieka w celu przejęcia plonów ” 28. W y­ sokość owej powinności wyznaczał sam wysłannik, uwzględniając moż­ liwości poszczególnych rodzin. Pobierano 10, 20 lu!b 30 miar mąki, nie przekraczając nigdy 30 miar. W tym systemie pobierania daniny w na­ turze nie było już śladu podziału ziemi na obszar w ładcy oraz na działki uprawiane przez służebnych na własną korzyść. Władca ograniczał się do zabierania przez swych wysłanników nadwyżki w rozmiarach zależ­ nych od sytuacji rolników i stanu plonów w danym roku. Zabierał też od służebnych „pewną liczbę” dzieci na sprzedaż w celu zakupu k o n i29. Nadzór administracyjny został ograniczony. Ewolucja w kierunku kształ­ towania się posiadłości w ładców uległa więp zatrzymaniu, nastąpiło co f­ nięcie się zarówno, jeśli idzie o problem własności ziemi, jak i o sytuację społeczną służebnych. Sprawy ziemi, rozmiaru obszarów uprawnych, dostosowania ilości ziemi uprawianej do liczlby ludzi przestały władcę interesować. W zm ocnił on natomiast swą władzę nad służebnymi, swe prawa własności w stosunku do ludzi.

Co stało u podstaw takiej reform y? Burzliwy okres wojien drugiej

20 T a m ż e .

U p r a w a r o li n a u tr z y m a n ie w ła s n e , w z w ią z k u ze sła b o z a a w a n s o w a n y m p r o ­ c e se m s p o łe c z n e g o p o d z ia łu p r a c y , c e c h u je c a ły s y s t e m słu ż e b n y w S u d a n ie Z a ­ c h o d n im (p o d o b n ie j.ak i w in n y c h c z ę ścia ch ś w ia ta ). P o r . R . K a r p i ń s k i , O r g a n i­ z a c ja , s. 246 n.

28 T . e l - F ., s. 109.

28 T a m ż e . D o s p r a w y p o z y c ji sp o łe c z n e j s łu ż e b n y c h r o ln ik ó w w z w ią z k u z d a­ niną w d zie c ia c h je s z c z e p o w ró c ę .

(8)

*646 M I C H A Ł T Y M O W S K I

p ołow y X V wieku doprowadził, być może, do wyludnienia, w związku z czym nie własność ziemi, lecz ludzi decydowała o możliwościach upra­ wy. Pewne tego potwierdzenie znaleźć możem y w szczególnej dbałości Askii o zachowanie praw do potomstwa służebnych30. Także nadania, które Askia Mohamed czynił dla ulemów, b yły najczęściej nadaniami lu­ dzi i ipraw do korzystania .z ich .pracy; czasem tylko nadanie obejm owało

ludzi mieszkających na ściśle określonym w1 nadaniu teren ie31. Askia

Mohamed rozpoczął energiczną akcję osadniczą przy pom ocy ludności tubylczej oraz poryw anej w wyprawach w ojennych poza granicami pań­ stwa 32.

O ile jednak reforma Askii wzmacniała zależność osobistą ludności

służebnej, o tyle można przypuszczać, że nacisk ekonomiczny państwa uległ osłabieniu. Daninę wyznaczano „zależnie od możliwości' poszcze­ gólnych rodzin” , nie przekraczając górnej granicy 30 miar mąki. Urzęd­ nik władcy przybywał jedynie po zbiorach dla pobrania daniny, istniała w ięc możliwość ukrycia części plonów. To osłabienie madisku ekonomicz­ nego ze strony państwa można tłum aczyć jednoczesnym rozw ojem osad­ nictwa. Z jednej strony celem ulg mogło być utrzymanie now ych osad­ ników na terenie przez nich kolonizowanym oraz tendencja do ujednoli­ cenia wym iaru daniny w stosunku do osadników dawnych .i n o w y ch 33. Z drugiej strony, w obec wzrositu liczby ludności zależnej1, ogólny roz­ miar dochodów w ładcy w płodach rolnych m ógł nadal wzrastać, nawet przy zmniejszeniu danin poszczególnych rodzin czy grup wieľkorodzin- nych. Prowadzona przez Askię Mohameda Wielkiego kolonizacja trwała kilka dziesięcioleci; trudno wobec szczupłości materiału źródłowego stwierdzić, czy, jak długo i na jakich terenach kontynuowali ją jego na­ stępcy. Twórca dynastii panował do roku 1529. Stary i ślepy, został oba­ lony przez synów 3i. Rozpoczął się okres walk o tron, a uwagę walczą­ cych przyciągały bardziej sprawy armii i rozgrywek politycznych na dworze w Gao niż sprawy reform gospodarczych. Jedynie Askia Ishak panował dłużej, bo 10 lat (1539— 1549), lecz wiemy, że panowanie to b y ­ ło b u rzliw e35. Dopiero czasy Askii Dauda przyniosły wewnętrzny pokój. Daud sprawował władzę przez 34 lata, a przed objęciem tronu przez 8 lat pełnił funkcję pierwszego po Askii dostojnika i zarządcy częśd. za­ chodniej państwa — Kurm iina-fari36. Był to więc człow iek o dużym do­ świadczeniu w sprawach rządzenia państwem i on zapewne przeprowa­ dził reform ę, która ostatecznie ukształtowała syśtem dóbr ziemskich należących do władcy.

Wprowadzenie przymusu upraw y określonego gatunku ryżu (praw­

30 T . e l- F ., s. 21— 22.

31 T . e l - F ,, s.. 38— 39 o r a z 110— i l l l — , nadłamie seeryfow ii E s -S e q li lu d z i z g r u p y Z e n d ż (S o r k o ); s. 53 i 137 — n a d a n ie lu d n o ści z gru p D i a m -U a l i , D ia m -T e n e i S-oro- ba n n a n a r z e c z u le m a -M o h a m e d a T u le ; s. 53— 54 i 136 — n a d a n ie ró ż n y c h g ru p lu d ­ ności u le m o w i S a lih D ia w a r a .

32 T . e l - F ,, is* 118 (u p r o w a d z e n ie z D ż a g a 500 m u rarzy )., s. Ili9 i d a lsz e (b u d o w a T e n d ir m y n a s u r o w y m k o rze n iu ), s. 135— 137 i 145'— Ί4 7 ( w y p r a w y zlbrojne A s k ii M o h a m e d a ); T , e s -S ., s. 122— 123 (u p r o w a d z e n ie jeńcóiw M o s s i), s. 125 ( je ń c y z M a l i ) ; s. 244 — 215 (o sa d z e n ie n a ro li je ń c ó w M o s s i o r a z m ie s z k a ń c ó w K u s s a t a i B u r g u - -Y a s s ig u i) .

33 Z a k ła d a m ., ż e w y m ia r d a n in y d la s łu ż e b n y c h o k r e ś la o g ó ln ą itend encję p o l i ­ ty k i g o sp o d a r c z e j w ła d c ó w w sto su n k u do lu d n o śc i z a le ż n e j.

34 T . e s -S ., s. 132— 134; T . e l-F .„ s. 148— 149 i 155. 35 T . e s -S ., s. 15Є— 164.

36 D a u d s p r a w o w a ł u rząd K u r m i n a - f a r i za A s k ii Is h a k a , T . e s -S ., s. 1 61 ; E . e l- F ., s. 212. R z ą d y A s k ii s p r a w o w a ł Daiud w la ta c h 1549— 1583.

(9)

M A J Ą T K I W Ł A D C Ó W S O N O H A J 647

dopodobnie Oryza sativa) dawało — w związku z jego wydajnością — szÿbki efekt ekonomiczny i w krótkim czasie uzyskiwano poważne zwięk­ szenie się plonów. W słabej gospodarce pomyślność reform y zależna jest często właśnie od szybkości uzyskanych efektów gospodarczych. Jeśli czas niezbędny do uzyskania pomyślnych wyników jest zbyt długi, w warunkach niskiej nadwyżki reform a jest bardzo trudna do przepro­ wadzenia. Jest ona w tedy zbyt kosztowna, obciąża Zbytnio słabą gospo­ darkę, .a efekt jest za daleki zarówno z punktu widzenia mechanizmu ekonomicznego, jak i ludzkiej psychiki. Dlatego też zarządzenie o koniecz­ ności uprawy ryżu z sadzonek rozdzielanych centralnie uważam za zwią­ zane z podjętą właśnie reformą. W skazywałoby to na Askię Da uda j.ako na reorganizatora systemu dochodów państwowych, prawdopodobnie organizatora om awianych przeze mnie majątków ziemskich władcy.

Utrzymanie przez dłuższy okres sytuacji w ytw orzonej1 przez reform ę

Askii Mohameda nie było zapewne możliwe 37. Przez cały wiek X V I do­ chody w ładcy Songhaj płynące z handlu złotem kurczyły s i ę 3S. D ecydo­ wało o tym z jednej strony położenie państwa Songhaj., bardziej niż Mali odległego od kopalni złota, z drugiej strony rosinący od X V w. odpływ złota do portugalskich faktorii w Arguim i na wybrzeżu Zatoki Gwi- nejiskiej·39. Szczególnie ważny okazał się jednak fakt, że gw ałtow ne zapo­ trzebowanie Europy na kruszce, tak charakterystyczne dla średniowie­ cza, uległo ograniczeniu wobec obfitych od p ołow y X V I w. dostaw krusz­ ców z Am eryki 40. W tej sytuacji władcy Songhaj kładli szczególny na­ cisk na zreformowanie i ulepszenie gospodarki m iejscowej i zapewnie­ nie so/bie odpowiednich ilości siły roboczej, żywności i w yrobów rze­ mieślniczych. W okresie panowania Askii Mohameda W ielkiego była to jeszcze reform a systemu służebnego wraz z natężoną akcją osadniczą.

Można przypuszczać, że reforma Askii Dauda była wyrazem nowej sytuacji,, w której zostały skolonizowane ziemie nad Nigrem, najlepsze z punktu widzenia jakości ,gleby i możliwości transportu. W związku z tym pojaw ił się problem praw do ziemi. W ładca w ystępuje nie tylko

37 Jest bardzo· m o ż liw e , ż e (re fo rm y A s k ii M o h a m e d a , p r z y n o s z ą c e p o m y ś ln e r e ­ z u lta ty w o k r e s ie p o c z ą t k o w y m , o k a z a ły się n a d łu ższą m e tę n ie k o r z y s tn e . S p a d e k d o c h o d ó w W ła d z y i a d m in is tr a c ji p a ń s t w a m ó g ł b y ć je d n ą z g łó w n y c h p r z y c z y n w e ­ w n ę tr z n y c h w alik p o o b a le n iu t w ó r c y d y n a stii. P ok ój: w e w n ę tr z n y p r z y n io s ły d o ­ p iero r z ą d y A s k ii D a u d a , co w s k a z u je n a n ie g o , j a k o n a p o n o w n e g o , sz c z ę śliw e g o r e fo r m a t o r a . J e d y n a w z m ia n k a k r o n ik i T a r ic h e s -S u d a n Cs. 183) o p o sia d ło śc ia c h z ie m s k ic h w ła d c ó w S o n g h a j d o ty c z y w ła ś n ie o k r e s u p a n o w a n ia A s k ii D a u d a . D o ­ w ia d u j e m y się, że D a u d b a r d z o lu b ił p r z e b y w a ć w je d n e j z ta k ic h p o s ia d ło ś c i T o n -

d ibi k o ło G a o .

58 B a r d z o c h a r a k te r y s ty c z n e je s t tu z d u m ie n ie , w ja k ie w p r a w iła S o n g h a jc z y - k ó w icóalka sułitania Maili, N a r a , 'która ja k o żon a A s k i i Daudia p r z y b y ła idio- G a o :z w i e l ­ ką ilo śc ią z ło ta (T . e s -S ., s. 170).

3i K o p a ln ie .złota m ie ś c iły s ię n a p o łu d n io w y zach ód o d t e r y to r iu m k o n t r o lo w a ­ nego b ezp o śred n io· p r z e z A s k ió w . T ru d n o o d p o w ie d z ie ć na p y ta n ie , c z y n a p ły w złota do A r g u im i do S â o Jo rg e da M in a s p o w o d o w a ł w z r o s t w y d o b y c ia z ło ta w A f r y c e , cz y te ż je d y n ie z m ia n ę k ie r u n k ó w je g o w y w o z u . W k a ż d y m r a z ie do M in a p r z y ­ w o ż o n o złoto z a r ó w n o z te r e n ó w p o b lisk ic h , j a k i le ż ą c y ć h w g łę b i 'k o n ty n e n tu (za­ p e w n e z Lofoi, B u re), sk oro p r z y b y w a li ta m k u p c y M andingo·. D u a r te P a c h e c o P e - r e i r a , E s m e r a ld o d e S itu O r b is, tr a n s la te d b y G . H . T . K i m b l e , L o n d o n 1937, ,,H a k lu y t S o c i e t y ” S . I I , n r 79, s. 120. P o r . M . M a ł o w i s ł , op. cit., s . 249— 150, oraz t e n ż e , L e c o m m e r c e d ’or e t le s e s c la v e s au S o u d a n O c c id e n ta l, , .A friča n i B u l ­ l e t in ” rnr 4, W a r s z a w a 1966. s. 56— 59.

40 M . B l o c h , L e p r o b lè m e d e l’o r au M o y e n  g e , A H E S t. V , 1933, s. 1— 34; F . B r a u d e l , M o n n a ie s e t c iv ilis a tio n s : D e l’or d u S o u d a n à l ’a r g e n t d ’A m e r i q u e , A E S 'C 1946, z. 1 , s. 9— 22. O s ta tn ie u ję c ie s y n t e t y c z n e A . M . W aft s o n , B a c k to G o ld a n d S i lv e r , „ E c o n o m ic H is t o r y R e v i e w ” t. X X , 1967, n r 1, s. 1— 34.

(10)

648 M I C H A Ł T Y M O W S K I

jako właściciel siły roboczej, ale i jako posiadacz bierni. „K to .ma prawo do zbiorów z tej posiadłości? K tóżby miał prawo poza jej właścicielem, to jest Askią” ·— brzmi dialog rządcy Misakulallaha z imamem wsi Denki- -Dumde 41. Tak więc wraz z organizowaniem dólbr w ładcy powstał cał­ kiem now y w Sudanie Zachodinim problem własności ziemi. Początkowo dotyczyło to jedynie praw i własności władców, lecz ci mlieli możność dysponowania, a więc i przekazywania swej własności.

Problem siły roboczej nadal był ważny, ale już w ściślejszym pow ią­ zaniu z obszarem danej posiadłości. Wiemy, że fanafi zarządzali stu, sześćdziesięciu, pięćdziesięciu, czterdziestu lub dwudziestoma niewolni­ kami 42. W ydaje się, że w przytoczonej tu wzmiance -kronikarz nie w y­ mienił wszystkich możliwości, a tylko rzucił kilka liczb typowych, tym bardziej że nie ma tam licżby trzydzieści, którą .znamy z innej· wzmian­ ki 4S. Mielibyśmy więc do czynienia z podziałem dziesiętnym, co wobec kontaktów Sudanu Zachodniego ze światem arabskim jest łatwo w ytłu - maozalne. Podział taki ułatwiał zarządzanie siłą roboczą, a jednocześnie umożliwiał dostosowanie liczby ludzi do wielkości poszczególnych .po­ siadłości władcy. A obszar ich był rozm aity i jeśli chciano w ykorzystać wszystkie najlepsze ziemie, reforma przeprowadzona przez Askię Dauda nie mogła go ujednolicić. W chodziły tu bowiem w grę czynniki geogra­ ficzne. Niger jest rzeką, która w sw ym biegu zachodnim w ylew a raz do roku, na wschodzie zaś dwukrotnie, co związane jest z warunkami kli­ matycznymi, a głównie ilością opadów i kierunkiem biegu rzeki. Ilość w ody niesiona przez rzekę jest bardzo zmienna, a przepływ w poszcze­ gólnych odcinkach różny, najmniejszy w biegu środkow ym (północnym) w obec silnego parowania wody, wsiąkania w piaski i braku dopływów. W ysokość brzegów jest bardzo różna, a teren, przez który rzeka przepły­ wa, silnie zróżnicowany pod względem geologicznym. Podłoże zbudowane jest z piasków, laterytów, skał piaskowych lub granitu. Decyduje to o spadku rzeki i szybkości prądu. Wszystkie te czynniki w pływ ają na wielkość w ylew ów i rozm iary terenów przez nie obejm owanych. Na za­ chodzie, w wewnętrznej delcie Nigru i w strefie wielkich jezior, tereny zalewane są bardzo duże. Na półn ocy w ylew obejm u je niewielki, naj­ bliższy rzece teren, na wschodzie zaś, wobec dużego spadku i wysokiego skalistego brzegu, woda tylko w niektórych miejlscach przeryw a brzeg,, wylewając się z koryta na bagniste ró w n in y 44. Dlatego też, zależnie od regionalnych warunków .geograficzno-fizycznych, wielkość poszczegól­ nych posiadłości nastawionych na uprawę ryżu i związanych ściśle z te­ renami zalewanymi przez wezbranie w od y rzeki była bardzo różna. Sto­ sując podział dziesiętny siły roboczej w ładcy Songhaj mogli skierować

41 T . e l-F ., s. 180. 42 T . e l- F ., S. 179. 43 T . e l - F ., s. 211. 44 H . B u s s o n , L e r é g im e d u N ig e r , „ A n n a le s de G é o g r a p h ie ” t. I V , 189'5, s. 202— 20Θ; Y . U r v o y , L e s b a ssin s du N ig e r , P a ris 1942; F r o l o w , L e N ig e r m o y e n . E tu d e p o ta m o lo g iq u e , P a r is 1943; M . T y m o w s k i , N ig e r ja k o d ro g a w o d n a w w i e l ­ k ich p a ń s tw a c h S u d a n u Z a c h o d n ie g o d o k o ń c a X V I w ., P H L V I I , 1966, in.r 3, s. 346— 365 o ra z t e n ż e , L e N ig e r , v o i e d e c o m m u n ic a tio n d e s gr a n d s É ta ts du S o u d a n O c c id e n ta l ju s q u ’à la fin du X V I e s iè c le , „ A f r ič a n a B u lle t in ” n r 6, W a r s z a w a 1967, s. 73— 9 5; A . P i t o t , J. D a g e t , L e s b a r q u e s d u M o y e n N ig e r , „ D o c u m e n ts d ’ ethno­ g r a p h ie n a v a l e ” f a s c . 5, P a r is 1948; J. R o u c h , L e s S o n g h a y , P a r is 1954, s. 2 ; t e n - ż e, L e s S o r k a w a , p ê c h e u r s itin e r a n ts d u M o y e n N ig e r , „ A f r i c a ” , t. X X , b o n don 1950, s . 5— 7 ; t e n ż e , C o n tr ib u tio n à l’h is to ir e , s . 148— 149.

(11)

M A J Ą T K I W Ł A D C Ó W S O N G H A J 649

do każdej posiadłości odpowiednią liczbę ludzi, zależnie od warunków i potrzeb.

Duży w pływ na charakter posiadłości władców, na system zarządza­ nia, gromadzenia dóbr przez te posiadłości produkowanych, miał dogod­ ny, tani i szybki transport rzeczny. Ładowne barki w przeciągu kilku do kilkunastu dni m ogły dostarczyć plony do stolic państw a45. Nawet fakt, że w poszczególnych częściach państwa zbiory m ogły wypadać w tym samym czasie, nie odbierał m ożliwości szybkiego transportowania ryżu. Wiemy, że w Gao władca dysponował flotą kilkuset barek ładow­ nych, poza tym mniejszymi łodziam i46. Organizacja transportu rzeczne­ go była sprawna, poddana centralnemu kierownictwu urzędników dw or­ skich 47. Tak więc przewiezienie zbiorów z posiadłości w ładców do spich­ rzów stolic nie przedstawiało trudności.

Używam tu liczby mnogiej — „stolic” , chociaż teoretycznie tylko Gao było stolicą państwa. Obok Gao istniały jednak i inne miasta, których funkcje administracyjne, militarne i gospodarcze b y ły nie mniej ważne. iW samym Gao gromadzono zbiory z posiadłości władców położonych w południow o-w schodniej części państwa, w prow incji Dendi, oraz praw ­ dopodobnie z położonych nad częścią północną łuku Nigru (przypuszczal­ nie nad odicinkiem Gao·— Bamba). W ydaje się natomiast, że plony z dóbr Askii położonych w zachodniej części państwa nie b y ły przywożone do Gao. Na zachodzie znajdował się bowiem bardzo silny ośrodek w ojskow y i administracyjny — Tendirma. Była to siedziba drugiego po Askii do­ stojnika — Kurm ina-fari (Kanfari) oraz miejisce postoju znacznych sił zb ro jn y ch 18. Na utrzymanie dworu oraz wojska w Tendirmie przezna­ czona była produkcja dóbr położonych w okół tego ośrodka. Za ich właś­ ciciela uważano Askię, lecz w imieniu władcy zarządzał nimi Kurmina- -fari i urzędnicy jego dworu, a plony przewożono bezpośrednio do spich­ rzów w Tendirmie 49. Trudno bowiem przypuszczać, aby plony groma­ dzono najpierw w Gao, a potem rozdzielano je ponownie. System taki byłby zbyt kosztowny, nie istnieje też żadna wzmianka, która by to su­ gerowała.

Prawa do zarządzania dobrami Askii b y ły zapewne jedną z podstaw silnej, samodzielnej pozycji Kurmina-farich.

Innym ośrodkiem, gdzie gromadzono plony z dóbr władców, było Tim­ buktu i port tego miasta Kabara. Był to ośrodek gospodarczy państwa, a siła tamtejszego kupiectwa zdecydowała o znacznej samodzielności administracyjnej miasta 50. Obok organów samorządu miejskiego w Tim­ buktu działały organa władzy o zasięgu ogólnopaństwowym. Pozycję taką zajmowali kadi Timbuktu, których w pływ y w dziedzinie

sądowni-45 M . T y m o w s k i , N ig e r ja k o d ro g a w o d n a , s. 357; t e n ż e , L e N ig e r , v o i e de c o m m u n ic a tio n , s. 86.

46 T . e l- F ., s. 270.

47 M . T y m o w s k i , N ig e r ja k o d ro g a w o d n a , s. 360·— 3 6 1 ; t e n ż e , L e N ig e r , s. 93— 94.

48 T . e l - F ., s. 119— 124 (T e n d ir m a , je j b u d o w a i anaiczem e), s. 13 Ї 118 (zn a cze n ie Kuraniinai-fairi).

49 B r a k b e z p o ś r e d n ie j o t y m w z m ia n k i, le c z is tn ia ła k o n ie c z n o ść w y ż y w ie n ia w o js k w T e n d ir m ie . Z a p e w n e s y t u a c ja w y g l ą d a ła ta k , j a k w K a b a r a . P or. n iż e j.

50 Z a g a d n ie n ie sa m o r z ą d u m ia s t s u d a ń sk ic h cz e k a na o p r a c o w a n ie . O d n o śn ie T im b u k t u f r a g m e n t n a jc ie k a w s z y z a w ie r a T . e l - F ., s. 202— 203, ta k ż e s. 217, 223; T . e s -S ., s. 112 („in sp e k to r T iim b u k tu ” ). W ob u 'k ron ik ach w ie lo k r o tn ie w y s tę p u ją T im .b u k tu -k o i i Ť im b u to tu -m o n d z o (k o i — o z n a c z a n a c z e ln ik , m o n d z o — u r zę d n ik , sz e f). T a k ż e T . e s -S ., s. 35— 42.

(12)

650 M I C H A Ł T Y M O W S K I

etwa, administracji kościelnej i kultury obejm ow ały całe ipańsltwo. Wład­ cy dbali o poprawne stosunki z kadimi Timbuktu, a w yraziło się to m. In. w licznych darowiznach i nadaniach. Przez ręce kadich przechodziły też dary władców przeznaczone na wsparcie dla ludności ulbogiej w mieście, oraz plony z posiadłości zwanej „ogrodem biednych” , darowanej przez władcę na rzecz biedoty miejskiej 51. Przy całej samodzielności organów miejskich, w ładcy nie mogli tracić w pływ u na sytuację w Timbuktu. Dlatego też kilka kilometrów od miasta, w nadnigeryjskim porcie Kabara, obok przedstawiciela administracji państwowej Kabara-farma, rezydo­ wał wysoki dowódca w ojskow y Balama oraz przébywal silny w ojskow y garnizon52. Na potrzeby oddziałów wojska i Kabara-farm y kierowano tam część plonów z dóbr władcy, będących pod zarządem K abara-far- m y 53. W ydaje mi się, że te trzy ośrodki (Gao, Tendirma i Timbuktu wraz z Kabara) wyczerpują listę miast, do których kierowano barki wprost iz dóbr Asikii. Istniało jeszcze jedno, ludne i silne gospodarczo

miasto ■—· Dżenne. Nie mamy jednak inform acji ani o przewożeniu plo­

nów z dóbr w ładcy do> Dżenne, ani o stacjonowaniu w tym mieście sił wojskowych, kltóre wym agałyby dostaw żywności, ani też o istnieniu w okół tego miasta dóbr należących do Askii. Opis majątków Askii Dauda powiada wyraźnie, że rozmieszczone b yły one od Dentii na wschodzie do jeziora Débo na zachodzie M. Nie było ich więc na terenach związa­ nych z Dżenne, które leżą na południow y-zachód od Debo. Okręg Dżen­ ne zachował wiele samodzielności i kontrola państwa Songhaj wyrażała się tam przede wszystkim w pobieraniu rocznego podatku (za pośredni­ ctwem m iejscow ych naczelników D żenne)55. Stąd Askia nie mógł orga­ nizować tam swych dóbr ziemskich. Czy posiadali je naczelnicy Dżen­ ne — nie wiemy.

Fakt, że· dzięki wygodnemu transportowi rzecznemu plony ryżu gro­ madzono w trzech wym ienionych wyżej stolicach, eliminował potrzebę podróży władców i dworu w celu spożycia na miejiscu zebranych plo­ nów. Umożliwiał też rozwój dużych miast i utrzymanie przy nich znacz­ nych oddziałów zbrojnych,, nie rozproszonych p o wielu osadach, a obo­ zujących w dużych garnizonach. Fakt ten miał w pływ na ca ły system majątków w ładcy i na organizację poszczególnych posiadłości. Nie ist­ niała bowiem konieczność rozbudowy dworu Jako ich ośrodka, gdzie gromadzi się plony i gdzie czasowo rezyduje podróżujący władca. Roz­ budowa takich dw orów nie leżała w każdym razie w interesie władców. Istniała tu sprzeczność dążeń władców i rządców poszczególnych mająt­ ków czy zespołów dóbr Askii. Rządcy ci zatrzymali dla siebie znaczną część plonów, m ogli więc dążyć do rozbudowy dw orów — s'wych siedzib. W iem y na przykład, że Misaktulallah rezydował .w swej siedzibie przy posiadłości A-bda „niby król” . Był on jednak na tyle ostrożny, że gro­ madzone przez siebie ziarno w ysyłał do spfchrzów przy swym domu w Gao 56. Dlatego też dw ór jego w Abda był tylko rezydencją i siedzibą

zarządu majątku ziemskiego, nie pełnił zaś —■ tak ważnych w e włości

europejskiej — funkcji gospodarczych, przechowywania i dzielenia żbio- rów oraz ośrodka rzemiosła. Gromadzono tu ryż na krótko· i wysyłano

51 T . e l - F ., s. 211. “ T . e l - F ., s. 231. 53 T . e l- F ., s. 237. 54 T . e l - F ., s. 178.

55 O sam o d zieln o ści. D ż e n n e p o r . m . in. T . e l- F ., s . 1(66 nin. o r a z T . e s -S ., s . 22 <rm. T . e l - F ., s. 183, 186— 188.

(13)

M A J Ą T K I W Ł A D C Ó W S O N G H A J 651

do portu näd Nigrem, skąd zabierały go barki władców lulb też łodzie rządców.

Pragnąłbym wskazać na inny jeszcze .problem, całkiem odmienny, i szczupło udokumentowany źródłowo, jednakże wart podjęcia. Jes't to problem dróg propagowania islamu, również w ramach sysitemu mająt­ ków władcy. W Denki-Dumde, wsi obok majątku Abda, przebywał imam wraz z tabelam i57. W zasadzie znamy m eczety i środowiska ule­ m ów w dużych mias;tach. Tu mamy rzadką wzmiankę o imamie (więc chyba i meczecie) działającym na wsi. Związanie tego faktu ,z istniejącą tam posiadłością w ładcy nie jest — moim zdaniem — przypadkowe. Ma­ jętność ziemska była instytucją nową w społeczeństwie Sudanu Zachod­ niego. Jej istnienie stwarzało też now y problem własności ziemi. Włas­ ność prywatna ziemi, nawet własność w rękach władcy, była bardzo trudna do uzasadnienia w ramach tradycyjnej religii animistycznej, sankcjonującej wspólne, wielkorodzinne użytkowanie ziemi i innych środków produkcji. Natomiast nowa wiara, islam, mogła być pomocna w uzasadnianiu praw w ładcy do własności. Wiara ta uzyskała też popar­ cie aparatu administracyjnego majątków w ładcy — rządców, włodarzy,, którzy w jej wyznawaniu widzieli elemenlt swego awansu społecznego. Wreszcie łatwiej b y ło propagować islam wśród ludiności, która znalazła się w warunkach nietypowych, często poza wieliką rodziną, ludności, któ­ rej stosunek do zieimi — jej użytkowanie w ramach małych rodziln — był też nowy, inny od tradycyjnego. Stąd system dóbir ziemskich w ładcy mógł stać się nie tylko elementem odmiennej gospodarki, ale związany był z propagowaniem .nowej, odmienniej wiary, uzasadniającej przemia­ ny gospodarcze. Nie bez znaczenia był tu także w p ły w praw a muzuł­ mańskiego z jego rozumieniem własności ziemi. Jies't to jednak problem odrębny i w ym agający osobnego przebadania.

*

Pojawienie się własności ziemi oddziaływało silnie na sytuację róż­ nych grup społecznych, na ich awans lub pogorszenie sytuacji życiow ej. Jak wiemy, z dobrami ziemskimi związana była przede wszystkim lud­ ność zależna. Podzielona ona była na dziesiątki. Nie jesteśmy pewni, co oznacza dziesięciu, dwudziestu iťd. niewolników. Mało prawdopodobne, b y posługiwano się wyłącznie mężczyznami·58. Idzie tu raczej o rodziny, lecz nie w iem y jak liczne·: czy rodziny podstawowe, czy też wielkie ro­ dziny. Przychylam się do zdania, że b yły to rodziny składające się ,z pa­ ry małżeńskiej i dzieci. Byli to bardzo często niewObnicy zagarnięci p od ­ czas w ypraw zbrojnych, a więc ludzie w yrwani ze swych wielkich rodzin. Ponadto porywano przecież nie tylko mężczyzn, a zakładanie przez niewolników rodzin było dla władców korzystne, gdyż Askia zacho­ wywali prawo do potomstwa swych n iew oln ik ów 59. Na podział w e­

57 T . e l- F ., s. 180.

58 W m a ją t k u ipo z m a r ły m w o jo w n ik u M 'usa S a g a n sa r o z n a jd o w a li się n ie w o l­ n ic y obu p łc i (T. e l - F ., s. 191).

59 T . e l- F ., s. 21— 22. T r a k t o w a n ie p o to m s tw a n ie w o ln ik ó w ja k o w a ż n e g o ź ró d ła p rz y r o stu n ie w o ln ic z e j s iły ro b o c z e j je s t c h a r a k te r y s ty c z n e d la b a rd z o r ó ż n y c h o k r e ­ s ó w h isto ry c z n y c h . P o r . o d n o szą ce się do sta r o ż y tn o ś c i p r a c e I. B i e ż u ń s k i e j - - M a ł o w i s t , Z za g a d n ień n i e w o l n ic tw a w o k r e s i e h e ll e n i s t y c z n y m , W r o c ła w 1949, s. 6 9 ; S u r q u e lq u e s f o r m e s n o n t y p iq u e s d e l’e s c la v a g e d a n s le m o n d e a n cien , ,,A n tic z n o je o b s z c z e s tw o ” , M o s k w a 1967,, s. 91— 9 6; G ł ó w n e k ier u n k i b a d a ń na d n i e ­ w o l n ic t w e m s t a r o ż y t n y m w e w s p ó ł c z e s n e j h isto r io g r a fii, P H L I X , 1968, nr 3, s. 359 n.

(14)

■652 M I C H A Ł T Y M O W S K I

dług rodzin wskazują najsilniej różnice, jakie istniały, w sytuacji mająt­ kowej ludzi pracujących w posiadłościach Askii, co wykluczJa w znacz­ nym stopniu życie w wielkiej rod zin ie60; wskazuje na to także istnienie już w przeszłości, w systemie służebnym państwa Mali, obciążeń w y ­

znaczanych dla każdej „p ary” , czyli dla m ałżeństw 61.

Źródło określa ludzi pracujących w m'ająitkach jako „niew olników w ładcy” . Trzeba jednak zastanowić się nad senjsem tego słowa. Niewola i niewolnictwo znane były w Sudanie Zachodnim od w ieków i poświad­ czone są źródłowo od VII wieku n.e.62. Kontakty handlowe ze światem arabskim opierały się na w ywozie złota a także niewolników z Sudanu Zachodniego. W ładcy Ghany, Mali i Songhaj organizowali w ypraw y zbrojne na sąsiednie pogańskie ludy, brali do niew oli i sprzedawali niewolników. Jakkolwiek natężenie w yw ozu ludzi m ogło zmieniać się w czasie, był to stary element średhiowiedznej gospodarki zachodniosu- dań skiej6S. Znane było też niewolnictwo domowe; służba składała się z niewolników m iejscow ych lub nawet przyw ożonych z Magrefcu i Egip­ tu. Także część armii stanowili n iew oln icy64. ■ Zupełnie inną grupę sta­ nowili niewolnicy zatrudnieni jako rolnicy. W opisie m ajątków naczel­ ników W olofów Ga da Mosto odróżnia wyraźnie niewolników pracują­ cych na roli od niewolników sprzedawanych kupcom mahometańskim lub chrześcijańskim 65 Mimo że nie znamy szczegółów, sytuacja pierw­ szych oceniana jest przez autora źródła jako lepsza. Przy opisie systemu

służebnego oraz pirzy opisie późniejszego systemu dóbr w ładcy autor kroniki Tatrich el-Fe'ttasz używa słowa „niew olnik” dla określenia ludzi pracujących w tych systemach. Można jednak' wskazać na szereg róż­ nic m iędzy statusem tych ludzi a statusem niewolników sprzedawanych kupcom arabskim i berberyjskim, lub niewolniczej służby domowej. O różnicy tej decydował przede wszystkim związek ludzi z ziemią, na której pracowali. Służebni rolnicy w czasach istnienia Mali oraz za dy­ nastii Szi w Songhaj mieli wyznaczone odpowiednie działki ziemi, z któ­ rych oddawali władcom cały phon66. Wynika z tego, że rolnicy ci dla siebie uprawiali działki ziemi inne niż wyznaczone jako powinność przez

60 T . e l- F ., s. 181. 61 E. e l - F ., s. 108.

62 A r a b s k ije is to c z n ik i V I I — X w i e k ó w p o etn o g r a fii i i s t o r i i A f r i k i ju ż n ie je S a ­ h a r y , M o s k w a 1960: te k s t Ih n A b d - a l H a k a m a , s. 19. P or. ta k ż e R . M a u n y , T a ­ b le a u g é o g r a p h iq u e , s. 338— 343 (ta m z e sta w ie n ie w z m ia n e k ź r ó d ło w y c h z V I I — X V I w .).

63 O w y p r a w a c h ty c h i o h a n d lu n ie w o ln ik a m i w G h a n ie p or. C h . M o n t e i 1, L e s E m p ir e s d u M a li, .„B u lle tin du C o m ité d ’E tu d es H isto r iq u e s et S c ie n tifiq u e s de d’A O F ” , 1929, s. 331 nn.

АтіаШіва z n a c z e n ia te r m ta u L a m la m , w y s tę p u ją c e g o u Idrisiiego, 'w sk a z u je n a 'te­ re n y późniejszego^ M a li, jako; b ę d ą c e w X I I w . o b sza r e m w y p r a w .po lu d zi ze s tr o ­ n y w ła d c ó w G h a n y . T e k s t Idrisdego — A r a b s k ie is to c z n ik i X — X I I w i e k ó w , s. 284. D l a c z a s ó w M a li i S o n g h a j p o r . M . M a ł o w i s t , L e c o m e r c e ď or, s. 49— 72. B a rd z o c h a r a k te r y s ty c z n a je s t w y p o w ie d ź A s k ii D a u d a , T . e l - F ., s. 195: S o u le im a n ... n ’ a urait q u ’à fa ir e u n e e x p é d itio n ... e t a v a n t m ê m e q u e la n u it n e so it a c h e v é e e n ti è r e m e n t , il a urait r a m a s s é e u n b u tin d e d ix m ille e s c la v e s .

84 C. D e f r é m e r y , R. B. S a n g u i n e t t i , V o y a g e s d ’I b n B a to u ta h t. I V , P a ris 1858, s. 403, 422 (n ie w o ln ic y dlwors'cy i w a r m ii); T . e l- F ., s. 189 ('urzęidlniik — 'n ie w o l­ nik iem ) s. I l l (s y tu a c ja g r u p y A r b i ) ; Ib n F a ld A ll a h A 1 - O m a r i, M a s a lik e l -A b s a r fi m a m a lik e l -A m s a r , trad·, et an n ot р ог. G . D e m o m b y n e s , 'P aris 1927, s. 65 (n ie ­ w o ln ic y — T u r c y w M a l i) : M a q r iz i w A l - O m a r i , s. 91 (n ie w o ln ic y tu r e c c y i z A b i ­ s y n ii, ś p ie w a c z k i w M a l i) ; Iibn B a tu ta , s. 4 34 ( n ie w o ln ik -A r a b ) .

65 C a d a M o s to — C r o n e , s. 30, C a da M o s to — C a d d e o, s. 210. «e T . e l - F ., s. 108.

(15)

M A J Ą T K I W Ł A D C Ó W S O N G H A J

653

wysłanników władców. W okresie panowania Askii Mohameda pobiera­ no od służebnych mąkę w ilości zależnej od m ożliwości poszczególnych rod zin 67. Gospodarczo wzm ocniło to pozycję służebnych i większa niż przy poprzednim wym iarze daniny część plonów pozostawała w ich rę­ kach. Natomiast prawo w ładcy do zabierania na sprzedaż pewnej liczby d zie ci68 zbliżało ich sytuację do sytuacji nielwolriików. Nie zabierano jednak dorosłych ludzi i mogli oni być pewniejsi swego jutra.

Przy systemie majątków władca m ógł przenosić poszczególne dzie­ siątki z jednej posiadłości do· drugiej, mógł przekazać ziemię wraz z ludź­ mi innym właścicielom, mógł nawet sprzedać ludzi pracujących w ma­ jątku ziem skim 69. Sprzedaż taka równałaby się jednak likw idacji po­ siadłości i dochód stały zastępowałaby jednorazowym . Dlatego brak śla­ dów źródłowych sprzedawania tych ludzi.

Autor kroniki używa zawsze słowa „niew oln icy” . Jednakże, jak to przedstawiłem, status poszczególnych grup tak nazywanych był bardzo różny. Zatem słowo „niew olnik” jest używane w kronice w różnym zna­ czeniu i jego zrozumienie zależy od kontekstu wypowiedzi. W odróżnie­ niu od sytuacji niewolników przeznaczanych nia sprzedaż, a także od służby i wojska, ludność służebna oraz siła robocza m ajątków w ładcy związane b yły z uprawianą przez siebie ziemią. .Dlatego, zgodnie z tra­ dycją nauki europejskiej określiłbym tych ludzi jako niewolnych. Przy­ toczony tu materiał ukazuje, że status niewolnych był bardzo chw iej­ ny. Termin ten jiest jednak bardzio przydatny jako ukazujący kierunek ew ólucji sytuacji społecznej tych ludzi. Praca na roili przy powinnoś­ ciach, które opisałem, stwarzała m ożliwości uniezależniania się, pewne­ go marginesu swobody. Wiemy, że niewolni pracujący w majątkach Dauda znajdowali się w bardzo różnej sytuacji materialnej. Byli wśród nich „biedni i nieszczęśliwi, którzy nie posiadali łodzi” , „właściciele ma­ łych łodzi” i „w łaściciele dużych łodzi” 70. Posiadanie łodzi autor kro­ niki wiąże wyraźnie z sytuacją poszczególnych osób. Fakt rozwarstwie­ nia majątkowego wśród niewolnych ukazuje, jaki był zakres różnie przez poszczególne osoby w ykorzystyw anych możliwości życiowych.

Utrzymanie siły roboczej w majątkach w ładcy wym agało bądź prze­ kazania niewlolnym części pilonów wystarczającej choćby na minimalne potrzeby, lub zezwolenia na uprawę ziemi na własną korzyść 71. Nie wie­ m y z całą pewnością, którą z tych m ożliwości stosowano. Istnienie różnic m ajątkowych wskazyw ałoby na przydzielanie ziemi pod uprawę. Mamy i inne wskazówki. W Sudanie Zachodnim znano m iary ziemi, co umoż­ liwiało przydzielanie określonych działek n iew óln ym 72. W iem y też, że rządcom i włodarzom przydzielano ziemię p od uprawę na własny uży­

tek 7S. Skoro więc stosowano taki system w obec żarządzających mająt­ kiem, możliwe, że podobnie postępowano w obec pozostałej siły roboczej. W każdym razie system przekazywania ziemi w użytkowanie był już zna­

67 T . e l- F ., s. 109. 68 T a m ż e . 69 T . e l - F ., ®. 191 u n . 70 T . e l- F ., s. 181. O k r e ś le n ie „ n ie w o ln i” p r z y ję t e zostało· ju ż w n au ce p o lsk ie j p r z e z M . M a ł o w i s t a , o p . cit., s. 179. 71 W o b e lc s ła b e g o r o z w o ju g o s p o d a r k i t o w a r o w o -p ie n ię ż n e j n ie w c h o d z ą w r a ­ ch u b ę in n e m o ż liw o ś c i. N a w e t r z ą d c y i w ło d a r z e o t r z y m y w a li w y n a g r o d z e n ie w n a ­ tu rze o r a z d z ia łk ę z ie m i. Poor. T . e l - F ., s. 180. 72 M ia r y zieimi w ło k c ia c h p o d a je k r o n ik a T . e l- F ., s. 108. 73 T . e l - F ., s. 181.

(16)

654 M I C H A Ł T Y M O W S K I

ny, nie wiadomo zaś, czy był (powszechnie stosowany, czy też dopiero się kształtował. Wiele przemawia za pierwszą możliwością. Szanse uzyska­ nia pewnej sw obody tkw iły dla niewolnych riie tylikb w pracy na prze­ kazanej im w użytkowanie ziemi. Tkw iły onie także w udziale w zarzą­ dzaniu posiadłością władcy. W posiadłości Abda pracow ało według słów kronikarza 200 niewolników pod zarządem czterech fanafi u . Pieczę nad całością sprawował rządca Misakulallah. Zarówno fanafi — włodarze, jak rządca nazywani są w kronice niewolnikami' władcy. M y pozostaniemy przy nazwie niewolni, tym bardziej , że sytuacja tych ludzi była lepsza od sytuacji niewolnych pracujących bezpośrednio na 'roli. IWłodarze traktowani byli przez rządcę lepiej niż pozostali niewolni, a udział w zarządzaniu majątkiem krył w sobie niemałe możliwości dochodów. Sam rządca Misakulallah, chociaż człowiek niewodmy, posiadał w Gao swój dom, miał własnych niewolników (wym ieniony jest nawet przeło­ żony niewolników należących dfo Mis a kula II a ha) 75. Z pewnym oburze­ niem i nutą ironii pisze kronikarz o Misakiulallaihu, k tóry w zarządza­ nej przez siebie posiadłości w ładcy miał audiencje niby król „w yciąg­ nięty na poduszkach, spędzał w ieczory na rozm owach z ludźmi swego dw oru” 76. Rządca posiadał też „p ole” , które traktował jak właisne,, a wokół jego domu w Gao znajdowały się boo — spichrze ryżow e 77. Władza dawała rządcy duże możliwości wzbogacenia się. Pamiętajmy, że b y ł on zobowiązany ďo dostarczenia co roku określonej ilości ryżu. Rok urodzaju dawał w ięc rządcy znaczne ilości ryżu ponad określoną normę do własnej dyspozycji. Przeznaczał je na pomnożenie sw ych bogactw, na

rozszerzenie liczby ludzi od siebie zależnych, ale niemałą część planów ■—■

gdy był przezorny — chował na wypadek roku nieurodzaju 78. Przez ręce rządcy przechodziły też coroczne zwyczajem ustalone dary, która Askia w ysyłał po zbiorach w postaci soli, orzechów kola i strojów męskich i kobiecych.

Przy całym swym bogactwie i w ładzy nad niemałą liczbą ludzi, Mi­ sakulallah mógł być w każdej chwili, jako niewolny, pozbaw iony swej, p ozycji przez Askię, pozbawiony dóbr, w oloości, a nawet ż y c ia 79. W ład­ ca posiadał takie uprawnienia, lecz inna sprawa, jak dalece m ógł je egzekwować. B yć może, istniało pewne ryzyko zatargu z rządcą, a tym bardziej z grupą społeczną, dio której rządca ten. należał, gdyż dla w e­ wnętrznego życia polityczne/go poparcie udzielane w ładcy przez tę n o­ wą, bogacącą się grupę mogło mieć określone znaczenie80. W osobie Misakulallaba przekaz źródłow y pozwala nam poznać drogi awansu czło­ wieka z punktu widzenia prawa niewolnego, ale jednocześnie człowie­ ka, którego przynależność klasowa wiązała już ściśle z interesami grup rządzących. Awans ten nie odbywał się zresztą bez konfliktów, o czym świadczyć może ironia, z jaką o Misakulallahu pisze winuk Katiego, przedstawiciel „starych” grup klasy panującej.

74 D a ls z y o p is p o d a ję rwedług T . e l - F ., s. 179— 181. 75 T . e l - F ., s. 184 (d o m M is a k u la lla h a w G a o ), s. 186 (p r z e ło ż o n y n ie w o ln ik ó w M is a k u la lla h a ). 7β T . e i -F ., s. 183. 77 T . e i -F ., s. 187— 188. 78 U r o d z a j ry ż u z a le ż y n a d N ig r e m g łó w n ie od w y le w u r z e k i; z a r ó w n o w y l e w z b y t d u ży, ja k zb y t m a ły p o w o d u ją n ie u r o d z a j. P o r. V . P â q u e s , L e s B a m b a r a , P a r is 1954, s. 29 — 30. 7“ T . e i -F ., s. 182.

80 B a r d z o p ra w d o p o d o b n e , że b y ła to je d n a z p o d s ta w s ta b iln o ś c i r z ą d ó w Asikii D a u d a .

Cytaty

Powiązane dokumenty

nych prawdopodobieństw w systemie Engseta ze stratami (roz- dział 7)» obliczania średniej liczby zajętych kanałów obsługi, określania związku między długością kolejki

nazywamy ruch, którego torem jest linia prosta, a szybkość ciała w. każdej sekundzie czasu wzrasta o tę

Stanisław Bełza — w świadomości wielu żyjący w cieniu swojego starszego brata, który wierszykiem zaczynającym się od słów „Kto ty jesteś…” wpisał się na stałe

g) okresowe przekazywanie Raportów do Zarządu i Rady Nadzorczej, w szczególności w zakresie realizacji planów audytu oraz wyników przeprowadzonych badań audytowych oraz

5) W razie wystąpienia istotnych zmian okoliczności powodujących, że wykonanie umowy nie leży w interesie Zamawiającego, czego nie można było przewidzieć w chwili

a) Wykonawca na dostarczone urządzenia udziela gwarancji na okres określony w ofercie. Termin gwarancji będzie liczony od daty podpisania protokołu odbioru bez uwag. b)

Wtedy kiedy jednostki się tworzyły na Wschodzie, w Wielkiej Brytanii też rozwijało się harcerstwo.. 5 Posiadamy dokumenty, sprawozdania, protokoły, korespondencję

W przypadku gdy kwota netto oraz kwota podatku VAT (jeśli dotyczy) usługi rozwojowej jest niższa niż wskazana w Karcie Usługi, Operator dokonuje zwrotu nadpłaconych środków