EstetykaiKrytyka 1(1/2000)
JAGNA DANKOWSKA
MIEJSCE MUZYKI
W FILOZOFII FRYDERYKA NIETZSCHEGO
Prezentacja Nietzscheańskiejfilozofii muzyki i jej związków zmuzyką Wagnera sta- nowi przedmiot niniejszychrozważań. Dzieje sztuki powodowanesą - zdaniem Nie- tzschego - dwoma, przeciwstawnymiwzględeII!siebie,żywiołami: apollińskimi dioni- zyjskim.Pochodzą one z samej naturyświata. Zywioł apollińskiniesie zesobą piękno
imiarę etyczną; żywiołdionizyjskiodsłaniaproces stawaniasięidwoistą naturę świata, łączącąw sobie dobro i zło, Cierpienie i rozkosz. Mądrośćdionizyjska przejawiasię
w pełni w myśleniu mitycznym i tragedii antycznej, której podstawę stanowi chór, awięcsztukadźwięków.Muzyka wnika wistotę światai nadaje jej artystycznykształt, wskazującna to, w czym tkwi autentyczne znaczenie iwartośćsztuki. Symbolem sztuki
doskonałejjest tragedia attycka, wyraz przymierzażywiołudionizyjskiego iapollińskigo.
Dla NIetzschego sztuka jako wyraz mocy twórczej stanowiformęafirmacjiżycia.
1. Filozofia
życia-
vivo, ergo cogitoDuch jest życiem,cosię sam wżyciewrzyna:
we własnej męce mnoży on swą wiedzę, -
czyściewiedzielijużo tem?
Friedrich Nietzsche Kartezjańska
teza cogito, ergo sum jest -
wedługNietzschego -
wypowiedzią
jedynie
tautologiczną,bowiem
prawdziwośćtego twier- dzenia gwarantowana jest przez
samąjego
strukturę. Pominiętew niej
zostało
to, co najistotniejsze, a mianowicie
zaangażowaniepodmiotu w
świat.To ono nadaje
kształt świadomości, będącej jedną,ale nie
jedyną funkcjąpodmiotu.
Świadomośćjest
sferą niesamodzielnąwo- bec podmiotu i jego
życia, nieuchwytnąbez
powiązańz
życiem,bo
zmieniającą się wraz z jego przebiegiem. Jaźń nie jest syntezą tworzącą sięprzez samo
myślenie."Przez bardzo
długieczasy poj- mowano
myśleniejako
myśleniew ogóle: teraz dopiero
świtanam prawda,
że największa częśćnaszego duchowego
działaniaprzebiega bez naszej
świadomości i naszego czucia..." (WR269)
1.Podmiotowi
1Wtekściezastosowanonastępująceskrótytytułów dziełNietzschego, wraz z nu-
22
JAGNA DANKOWSKA Miejsce muzyki w filozofii Nietzschego23
obracającemu się
w
świecie pojęćdany jest tylko "pusty byt", zamiast
doświadczania życia.
Nietzsche postuluje, aby
kartezjański"punkt ar- chimedesowy" filozofii
wyrażonytwierdzeniem
cogito, ergo sum -myślę, więc
jestem,
zastąpiony został vivo, ergo cogito - żyję, więcjestem (NR II, 164).
Nietzsche wypowiada
wojnępowszechnemu
błędowifilozofii ja- kim jest zajmowanie
sięprzede wszystkim "mumiami
pojęciowymi",nie
docierającymido procesu stawania
się,a
więcdo autentycznej
rzeczywistości.
W
większościfilozofowie
są służalcami "bożyszczpo-
jęciowych".
Wiara w
realność pojęćjest
ucieczkąprzed
podjęciemfundamentalnego problemu ontologicznego,
dającego się ująćw mak-
symę
"Co jest, to
sięnie staje; co
sięstaje, to nie jest" (ZB 22). Nietzsche z jednej strony
podkreśla wagęi
postęp dokonujący sięw poznaniu naukowym, jedynej
dostępnej człowiekowiformie
porządkowania świata,
z drugiej przypomina,
iżpoznanie to przy-
bliża
jedynie do tego co
najważniejsze,bowiem jest
względnewobec nieuchwytnej rozumem
rzeczywistościi nie jest w stanie
ująćca-
łości
uniwersum, ani
przedstawićprocesu stawania
się.Aby
wejśćw ten
niedostępnydla czystej nauki
światpotrzebna jest wiara filo- zoficzna, rodzaj metafizycznej intuicji
2• Posiadał jąThles z Miletu, uznany za pierwszego filozofa. Ten
przepełniony intuicjąmatema- tyk i astronom
posługuje się również doświadczeniemw zdobywaniu wiedzy, ale do uznania wody za
pierwszą przyczynęi
zasadę świata doprowadziłago owa intuicja. To za
sprawątakich
myślicielijak Tales,
człowiekwyrywa
się"z robaczego obmacywania i
pełzanianauk
szczegółowych,przeczuwa ostateczne
rozwiązanierzeczy i prze-
zwycięża
tym przeczuciem
pospolitą interesowność niższegostopnia poznania" (PP I, 119).
merem strony, z której pochodzi cytat: WR - Wiedza radosna (La goya scienza Warszawa,NakładJakóba Mortkowicza1910-1911; NR II - ,,0pożytkachi szkodli-
wości histońidla życia"Niewczesne rozwaiania Kraków, Znak1996; ZB - Zmierzch boiyszcz, czyli jak filozofujesię młotem Warszawa, NakładJakóba Mortkowicza 1905- 1906; PP I - Pismapozostałe1862-1875 Kraków, Inter esse 1993; WM - Wola mocy, Próba przemiany wszystkichwartości.Studia ifragmenty Warszawa,NakładJakóba Mort- kowicza 1910-1911; EH - Ecce homo, Jaksięstaje - kimsięjest Warszawa,Nakład
Jakóba Mortkowicza 1910-1911; Z - Tako rzecze Zaratustra. Ksiąika dla wszystkich i dla nikogo Gdynia, TENET (brw); NT - Narodziny tragedii albo Grecyipesymizm Kraków, Inter esse 1994; NR IV - "Richard Wagner w Bayreuth" Niewczesne roz- waiania wyd. cyt.; W - Wędrowiecijegocień, 2.częśćLudzkie, arcyludzkie. Zdarzenie i myśliróine Warszawa,nakładJakóba Mortkowicza 1909-1910; DZ - Poza dobrem i złemWarszawa, NakładJakóba Mortkowicza 1912.
2 Nietzsche używana to samopojęcieczterechokreśleń:"intuicja metafizyczna",
"intuicja filozoficzna", "intuicja mistyczna" i "miara filozoficzna". Najczęściej spotkać możnato pierwsze.
Thk jak metafizyczna intuicja prowadzi do
ujęciaistoty
uniwe.rsu~,tak punkt
wyjściadla filozofii
życia leżyw problematyce
stawam~ .SIę,ugruntowanej w filozofii przez Heraklita,
czołowego prze~staW1~lelagreckiej "republiki geniuszy", okresu
trwającego- zdarnem NIetz- schego - od Thlesa do Sokratesa.
Mocą wyobraźni(intuicyjnego postrzegania) odkrywa Heraklit
oS,~owę świata, j~go zmiennoś~, p~emijalność
i
powszechną nietrwałosc:"po wszystkie czasy
będZIe mIałHeraklit
słuszność, iżbyt jest
czczą fikcją!"(ZB 24). Jest to prawda intuicji, a nie logiki
zatrzymującejbieg
świata.Intuicyjna
wyobraźniaHeraklita obejmuje i nie przeczy
doświadczeniu zmysłowemu. Zmysłynie
fałszują rzeczywistości,co
twierdziłParmenides i eleaci. Sprawia to rozum nie
uwzględniającyprocesu stawania
się,a
niezbędnydo
pojęciowego ujęciatego, co
doświadczane. ~ezpośre~ni~ naocznośćwymyka
się ujęciom pojęciowym, stądHerakht
posługuje SIę metaforą·Wszystko, co znajduje
sięw czasie i przestrzeni, ma dla niego tylko charakter bytu
względnego. Istotąmaterii jest przeistaczanie·
się·Większość
interpretatorów heraklitejskiej filozofii upatruje w jego koncepcji
logosu,bytu transcendentnego
względem światamaterial- nego, czynnika
porządkującego rzeczywistoŚĆnie tylko pod
względem ontologicznym, ale
równieżmoralnym. Nietzsche przeciwnie, twierdzi,
iżtwórca teorii wariabilizmu jest prekursorem filozofów
fascynujących się żywiołem zmienności świata, żywiołem znajdującym się
poza
waloryzacją etyczną. Człowiekdla Heraklita -
uważaNie- tzsche - uchodzi "za
istotęw
ogólności nierozumną- co nie przeczy temu,
iżw
całejjego istocie
wypełnia sięprawo wszech-
władnego
rozumu" (PP I, 135). Symbol heraklitejskiej
zmiennościzawiera w sobie
jednocześnie stoicką ideęwiecznego powrotu, bez- warunkowego i wiecznie
kształtującego się "kołowaniawszechrzeczy"
obejmującego
wymiar kosmologiczny i antropologiczny. Dla jej zro- zumienia kluczowym jest greckie
pojęcie hybris (występek)3.Proces dziejów,
kształtowanie światapoprzez
wielość wydarzeńnie jest aktem kary za
popełnione występki. Światnie
dźwigana sobie konsekwen- cji winy. Obecne w
życiuludzkim
niesprawiedliwośći cierpienie
sąelementami godnej afirmacji
całości."Owo
groźne słowo hybrisjest w istocie probierzem heraklitejczyków; tu
mogąoni
pokazać,czy zrozumieli, czy
teżzapoznali swego mistrza" (PP I, 134).
Nietzsche
uważa heraklitejską ideęwiecznego powrotu za prawo stawania
się.Prawo to ujmuje
wielośći
przemijalnośćrzeczy, a
także3 Zygmunt Kubiak podaje,że wyraz hybTis "tłumaczy się najczęściej: «pycha», lecz ra.czej oznacza on «uroszczenie» i wyn~ającą z uroszczenia <<przemoc»", Z. Kubiak Literatura Grekówi Rzymian Warszawa, Swiatksiążki1999 s. 263.
24
JAGNA DANKOWSKA Miejsce muzykiw filozofii Nietzschego25
niewyczerpalne
źródłotwórczych
sił człowieka. Złączonaz
ideąwiecz-
?e~o
pow:otu, ruchu po kole, idea stawania
sięwyrasta z prze-
~wladczema
o
~ezcelowości świata.Stawanie
się należy objaśniaćbez
zad~ych p~~?W fi~alnych.Nie posiada ono
przeciwieństwaw byto- wa.mu, w
Ja~eJkolwlekformie
stałości,a
więcnie posiada ani celu,
a~I.kresu, am
p~czątku,ani
końca.Tego, co istnieje, nie
należyrów- mez
r~zpatrywacz punktu widzenia bytu absolutnego, Boga, "n i e n a l e z y w o g ó l e p r z y p u s z c z a
ć, iżc o
śb y t u j e, -
ponieważ wted~stawanie
si~traci
swą wart?śći wydaje
sięwprost niedorzecz- nym l
zbytec~nym (~M444). Wiecznie
stający sięi
niweczący świat usytuow~nyJest "poza dobrem i
złem",jako gra
siłpobudza on w
człowIeku. wolęku mocy,
wywołuje radośćdionizyjskiej natury.
W autobiograficznym
Ecce homo,dziele opatrzonym znamiennym
p?d~ułemJaksię s~aje- kim
sięjest,Nietzsche
składaswoje wyzna- me Wiary:
"amor fa.hjest
~oją najwewnętrzniejszą naturą"(EH 113).
Maksyma
amor fatlwyraza
postawę mieszczącąw sobie
koniecznośći !ej
afirmację.Postawa
afirmującaczyni
świat pięknym.Elementem
metzsc~eań~kiej"wiedzy radosnej" jest stwierdzenie:
"Chcę uczyć sięcoraz
':Ię~eJ,to, co konieczne w rzeczach,
widziećjako
piękne- tak
s~anę ~Ię
Jednym z tych, którzy rzeczy
pięknym czynią! Amor fali:to mechaJ
odtąd będzie mą siłą!"(WR 276).
Prz~ci~ko przyc~owości
i
celowości,jako
siłom determinującym wsz~ch~w:,at występ,uJe Zaratu~tra.Tak
ja~ człowiek "stał się",tak
też ,,~t~J: Się zd~ln~ścpozna;;ama. Aby
życprawdziwie,
umieć śpiewaćplesn afirmaCJI,
~~~śn"Tak, trzeba
odrzucić błędnedrogi logiki i ro- zumu. TI-zeba weJsc na
drogęamor fali.Zaratustra
głosi:"nad rzeczami wszystkimi stoi niebo przypadku, niebo bez winy, niebo trafu, niebo
zuch~~ego .po~szenia.«Z
łaskitrafu» - oto najstarsze szlachec-
~o
swlata,
,~amJe
zwr~cił. rzeczo~wielkim,
wyzwoliłemrzeczy spod Jarzma celu (Z 195). ZyCie
człowiekawplecione jest w
koniecznośćw przeznacz~~ie cało~ci,.w dzieje uniwersum; nie podlega więc ocenie:
a
tymbardziej
potępiemuza
występki.Gdyby
byłoinaczej, to ocenie
podl~gałby ~szechświat. Uświadomieniesobie tego faktu prowadzi _
zda~em ~o~cy Der Wille zur Macht -do wyzwolenia poprzez afir-
maCJę..
Za!ęclepostawy obserwatora
wpatrującego sięz zachwytem w
~ealizaCJęzasady stawania
sięi
wynikającez niej
koniecznościdla
un~wersum, tym
samym dla
człowieka, przypominają doświadczenia~Ią~a~e
z obcowaniem z
dziełemsztuki.
Jeśliw filozofii presokra-
~eJ~ki~J poznan~e i.ŻY~ie n~e są ~~bie
przeciwstawne, to
myślafirmuje zyCie
~ odwrotme~ ~cledaje mysh
aktywność, jednocześniesamo pod-
ległeJest poznamu
lwyznaczonym przez nie ograniczeniom. To twór- cze
sprzężenieprzejawia
sięnaj
pełniejw sztuce, stanowi o jej istocie.
2. Sztuka - światdwóch żywiołów
Ten m u s przetwarzania wdoskonałośćjest -
sztuką
Friedrich Nietzsche
Sztuka zajmuje w
rozważaniachNietzschego miejsce szczególne, sy- tuuje
siębowiem w obszarze, do którego filozofia dociera jedynie
dzięki
metafizycznej intuicji, a
następujeto jedynie wtedy, gdy tak jak Heraklit metaforycznie przedstawia proces stawania
się, osnowęwszelkiej
rzeczywistości.Filozofia
dążącdo
świata trwałości,nie- zmiennych
pojęći
idei~do
świataabsolutu pomija, w
większości
systemów,
świat istniejący.1\vorzy
świattranscendentny, gwa- ranta
uporządkowańzarówno logicznych, jak i etycznych. Jedno-
cześnie
filozofia nie niesie ze
sobąwoli tworzenia. Jej
siłatkwi w sztuce interpretacji, a brak
dążnoścido realnych zmian osa- dzony jest
właśniew wierze w niezmienny i
odpowiadającyludz- kim oczekiwaniom
porządek świata. Krańcowymwyrazem posiada- nia obiektywnych
poglądówfilozoficznych jest - zdaniem Nietz- schego - postawa nihilisty,
człowieka,który
"sądzio
świecie,jaki jest,
że byćnie powinien, a o
świecie,jaki
byćpowinien,
żenie egzystuje" (WM 323). Dla nihilisty
świat,wraz z wszelkimi dozna- niami i
działaniami człowieka,pozbawiony jest sensu.
Miarą siływoli jest to, czy stan ten stanowi
początekprocesu
przewartościowania
wartości,czy
teżpozostaje jedynie
negacją rzeczywistości.Nihilizm jest
więcdla Nietzschego zjawiskiem normalnym, z jed- nej strony symptomem
wzrastającej słabości,z drugiej
wzrastającejmocy.
Przeciwieństwemnihilisty jest
nadczłowiek,któremu bliscy
są artyści. Są
oni produktywni, "o ile
rzeczywiściez m i e n i aj
ąi
przekształcają;nie jak
poznający,którzy
pozostawiająwszystko jak jest" (WM 324).
Granicę między sztuką
a
naukąujawnia stosunek obu tych aktyw-
ności
duchowych
człowiekado problematyki stawania
sięi,
związanym~ n~,
zagadnieniem tworzenia.
Ujęcietej granicy jest zarazem zakre- slemem obszaru
możliwegospotkania obu dziedzin. Wspólny teren wyznacza wola ku mocy i poznanie tragiczne, poznanie
docierającedo sedna
rzeczywistości.Nietzsche, dla którego sztuka jako wyraz mocy twórczej jest
formąafirmacji
życia, określamianem "skandalicz- nego nieporozumienia" upatrywanie przez Schopenhauera w sztuce miejsca, gdzie
można znaleźć ucieczkęprzed naporem woli, miej- sce oddalenia
sięod
życia.Dla Nietzschego, przeciwnie, sztuka jest
"u w i e
ńc z e n i e
IDistnienia, wytwarzaniem
doskonałościi
pełni;26
JAGNA DANlCOWSKA Miejsce muzyki w filozofii Nietzschego27
sztuka z istoty swej jest potwierdzeniem,
bło gosławienie m, ubóstwianie m istnienia..." (WM 422).
Dzieje sztuki powodowane
są- zdaniem Nietzschego - dwoma przeciwstawnymi
względemsiebie
żywiołami,rodzajami upojenia:
ap~lli~s~
i
dio~s~. Wydobywają sięone z samej natury
świata.DZIęki
mm
człOWiek oSIągapoznanie rozkoszy istnienia. Nietzsche odnajduje oba
żywiołyu zarania kultury greckiej, gdy wszelkie zjawi- ska .
repr~zentowane byłyprzez
światbogów.
ŻywiołemApolla, boga
utozs~~llanego ~e słońcem
i
światłem,jest
piękno. StarożytniGrecy
OgłOSilI
go bOgiem wszystkich sztuk i artystów
4.Thkie wyniesienie Apolla
~ogł~-
wedługNietzschego -
nastąpićdlatego,
iżpatron artystów Jest
Jednocześniebogiem
marzeńsennych. Królestwo Apolla
zbudo~a~ejest .z pozoru
światasnu. W
świecietym
zjawiają sięwspamali bogOWIe,
mieszkańcyOlimpu. Grecy poprzez odniesienia do. ich
życia pokonują groźbębytowania na ziemi.
Żywioł apolliński, ŚWIatsztuk plastycznych oraz homeryckiego eposu jest
więcigraniem ze
sn~m.Aby nie
przeobrazić sięw
patologię,gdy pozór zaczyna
oszu~wać,
a nie
łudzić,Apollo kieruje
się"miarodajnym ograni- czemem". Jego spojrzenie musi
być"spokojnie
«rozsłonecznione»:na~et
.gdy
spoglądag,nieWnie i
niechętnie, kładzie sięna nim
świętosc
pIęknegopozoru' (PP I, 54). W
pięknietego pozoru
człowiek z~tapia sięz
~aj~ię~zą rozkoszą.W ten sposób
pięknoodnosi
zwy- CIęStwOnad cIerplemem obecnym w
życiu.Etyczny postulat miary jest w. sztue:e
apoll~skiejrównie
ważnyjak
piękno.Miara, której zachowa- me
zwląza~e J~stz samopoznaniem stanowi prawo indywidualizacji.
Wyznacza
Ją świ,atbogów Olimpu,
świat pięknegopozoru.
Zasłaniaon
prawdęo faktycznym
życiu.Proces ten
ułatwiaprzetrwanie i zniesie- nie trudów
życiai z tego
właśniepowodu jest
niezbędnymelementem
e~ste~~ji człowieka.Nietzsche
podkreśla trudnościw wypracowa-
m~takiej postawy.. Nie jest ona
czymśoczywistym,
łatwo osiągalnym~aJ~m,
ale
f?:m~ plę~egopozoru,
próbąnadania sensu przemijaniu.
SWla~ apollmski~go pIękna, wyrastający
ze
światacierpienia i po-
z~ama, za,,:a~ J~st.
w. symbolice
najwyższejsztuki, gdzie dokonuje
s~ę.
uzu~e~~me ~c~al bytowania. Apollo, symbol ubóstwienia prin-
clplum.mdIVldu~ti~ms,"pokazuje nam
podniosłymigestami,
że całyten
śwIat udrękiJest konieczny, by jednostka
została nakłonionado
i 4 CZ~icielem ~polla - boga sztuki, miary, podróży morskich, zdrowia, wróżb Awyroczm - byłPitagoras, któregou~~w~.oniekiedy w t:adycji starogreckiej za syna . ~o~a.?moralnym P?Jmowamu apollmskieJ zasady czystosci w szkole pitagorejczyków :O,wl DIOgenes LaertlO~. nadycja pit~gorejska,zgodnie z duchem apollińskim łączy . Jedno trzy elementy. katharsIS, racjonalne poznanie i muzykę. Zob. Z. Kubiak Literatura...wyd.cyt.s. 273-79.
stworzenia zbawczej wizji i by potem,
pogrążonaw jej kontemplacji,
siedziała pośrodku
morza w swej chwiejnej
łodzi"(NT 48).
Natomiast sztuka dionizyjska, sztuka muzyki, igra z upojeniem i
ekstazą5.,,'ll"zeba - czytamy w Narodzinach tragedii -
przemienić pieśńBeethovena O
radościw obraz i
nadążyćze
swą wyobraźnią,gdy
przerażonemiliony
padająw
pyłna twarze - tak
możnaprzy-
bliżyć
sobie
dionizyjskość"(NT 37). Sztuka dionizyjska osadzona jest w
dwoistości życiai natury
człowieka, wynikającejz tragicznej istoty
świata. Wyjaśnia ją
mit dionizyjsko-orficki.
Głosion,
iżkrew roz- szarpanego przez 'IYtanów Dionizosa
wsiąkław
ziemię.Zeus
ukarał'IYtanów i
spaliłich na proch. Z tego prochu i krwi Dionizosa
narodził się człowieki
życiena ziemi,
~apiętnowanedobrem i
złem, przepełnione
rozkosząi cierpieniem.
Zywiołdionizyjski, w którym przejawia
się
triumf
życiabudowanego
woląku mocy,
tłumaczyNietzsche nad- miarem
sił,stanem
umożliwiającym przemianęwszystkich
wartości.Dionizos uczy
myśleniatragicznego
6. Odsłaniaono
dwoistą naturę świata, łączącąw sobie dobro i
zło,rozkosz i cierpienie. Symbolizuje proces stawania
się, ideęwiecznego powrotu;
wyrażastarogreckie
"Thk" i amor fati. Dionizos
uosabiającyinstynkt i
afirmację życiajest - zdaniem Nietzschego - w gruncie rzeczy imieniem Anty- chrysta. W stanach dionizyjskiego upojenia
załamuje się principium individuationis, indywidualnośćzanika wobec tego co ogólne.
Następuje pogodzenie
człowiekaz
naturą,z jej
doskonałościąi
pełnią.. 5 PóźnyNietzsche przypisuje sobie odkrycieżywiołudionizyjskiego,uznającto za Jedno ze swoichwiększych osiągnięć, "pierwszyzwróciłem baczniejszą uwagęna owe przedziwne zjawiskonoszącemiano Dionyzosa.." (ZB124). Natomiast J. Winckelmann
~J.Goe!h~nierozum~eli- zdaniem filozofa - iżwpojęciu "greckości" najważniejsze Jest.włas~leto, co zwIązanez Dionizosem.Dionizyjskośćodapollińskości rozróżniali
oprocz NietzschegotakżeYorck von Wartenburg i Friedrich Schelling. Por. B. Baran
"Meta- fizyka tragedii",(wstępdo:) Narodziny tragedii albo Grecy i pesymizm, Kraków 1994 s. 4.
6Di~nizos - bóg odradzającego się świata, płodności i przyrody - narodził się dwukrotn~e, z ło~a matki, która spłonęław ogniu, gdy Zeus ukazał sięjej w pełni
I ~ ~da. oJ~,gdzie sam Zeus zaszyłswoje niedonoszone dziecko. Bóg tenpostanowił u1życ clerple~.1Omludzi.Zabawiałich tańcemiśpiewem. Przynosił radość. Winem - nau~zyłludZI uprawianiawinorośli - wprawiałswój orszak w stan upojenia iekstazę.
Orglastyc~e Dionizje (z gr. orge - podniecenie) obchodzone w Grecji w różnych p?ra~h.m~ały połączyćich uczestników z duszą Dionizosa. W tanecznych pochodach dionIZYJskichuczestniczyły kobiety: menady (z gr. minomai - szaleję)i bachantki (od Bakchos~drugiego imienia Dionizosa) oraz pochód satyrów zwanychrównieżsylenami.
Rytm tancawyznaczałazazwyczajgłośnaiżarliwamuzyka fletni trzcinowych i tympa- nonów.(tj. bębenkóww rodzaju tamburynów). Zmuzyką mieszały się namiętne śpiewy I krzyki. Kult Dionizosa przywędrowałdo Grecji w VI w. p.n.e. z nacji. Doceniając
szerzący się kult Dionizosa kapłanidelficcy uznali go za równego Apollinowi. Kult ten podjęliorficy. Za twórcęswojej religii uznali mitycZ11ego poetę Orfeusza. Zob.
Z. Kubiak, tamżes. 335-342.
7Według świadectwa Arystotelesa początek tragedii dały dytyramby, podniosłe
pieśni kultowe ku czci Dionizosa. Uczestnicy chóry występowaliw przebraniu pół
-ludzi,pół-bogów, symbolizujących Satyrów, towarzyszy Dionizosa. Przodownik chóru
rozpoczynałi prowadził pieśni, utrzymane często w formie dialogu. W VI w.p.n.e.
rodzi się właściwydramat grecki odłączonyformalnie od kultu Dionizosa. nagedia, forma sztuki ludowej, podejmuje nowe tematy i mity. Równolegle ztragedią rozwija
się komedia.
Subiektywność "ustępuje całkowicie
wobec tego co, ogólnie-ludzkie, a nawet wszech-przyrodnicze" (pP I, 55). W
tymstanie ogarnia
człowieka poczucie metafizycznego
szczęścia.Dionizyjskość
przejawia
sięnie tyle w przechodzeniu od
trzeźwości
do upojenia, co we
współwystępowaniuobu stanów. Proces ten wpleciony jest we
współzależnośćszerszej metafizycznej natury, a mianowicie we wzajemne warunkowanie
sięobu
popędówsztuki.
Im
większa dążnośćw wytwarzaniu zbawiennego pozoru,
tymsilniej jawi
sięprawdziwy byt,
przepełnionecierpieniem empiryczne byto- wanie. Aby
pojąć istotęsztuki zgodnie z zaleceniami Nietzschego, trzeba
patrzećna
niąz perspektywy
życia,tak, jak na
naukęz per- spektywy artysty. W obu przypadkach cenniejszym jest to, co nie zakrywa prawdy. Sztuka
akceptująca życie,a
jednocześnie wskazującamechanizmy powstawania
pięknegopozoru jest - dla twórcy Der
Wille zur Macht -prawdziwie
metafizyczną działalnością.W
nietzscheańskiejmetafizyce wola, osnowa wszechrzeczy, obecna jest w
żywioledionizyjskim. W tragedii antycznej, gdzie
mądrośćdio- nizyjska przejawia
sięw
pełni,jej prafenomenem jest chór pierwotnie
składający się
z satyrów, z czasem z postaci
związanychz
treściamimitów i tematów zawartych w dramacie. To chór, a
więcpierwiastek muzyczny, stanowi
zalążektragedii
7•Satyr, fikcyjna istota naturalna
żyjąca
prawami mitu, ma
siętak do
człowiekakultury, jak mu- zyka dionizyjska do
apollińskiejmiary. W postaci satyra, zwiastuna
mądrości,
Grecy widzieli
naturę, wolnąod
zniekształceńracjonalnego poznania. Dionizyjski chór,
mądry mądrością dionizyjską,a zarazem
współcierpiący,
wprowadza
człowiekaw
żywiołnatury, w
stałośći po-
wtarzalność
praw
rządzących światem,a przede wszystkim w nieod-
gadnioność
losu ludzkiego. "Kontrast
między tą rzeczywistą prawdąnatury a
podającym sięza
jedyną realność kłamstwemkultury jest podobny jak
międzyodwiecznym
jądremwszelkich rzeczy,
rzecząw sobie, a powszechnym
światemzjawiskowym" (NT 70). Chór dio- nizyjski oddaje
prarelację zachodzącą między rzeczą samąw sobie a Zjawiskiem. Jest
"praoddźwiękiem" przepełnionegobólem sedna bytowania
człowieka, rzeczywistości,do której muzyka dociera bez pomocy obrazów. Dla Nietzschego chór jest
więcartystycznym pra-
zjawiskiem,
wskazującymna to, co nadaje sztuce znaczenie.
'Jymczymś
jest wnikanie w naj
głębszą istotęwszechrzeczy i nadawanie jej artystycznego
kształtu.Oczarowanie chórem to istota
przeżyciaestetycznego i
myśleniatragicznego. Wyzwolony z
otaczającejgo rze-
czywistości człowiek
dionizyjski zna jej sedno i nadaje mu artystyczny
kształt.
Symbolem sztuki
doskonałejjest dla Nietzschego tragedia attycka, wyraz przymierza
żywiołudionizyjskiego i
apollińskiego.Dionizyj- ski chór,
prapodłożetragedii
wyładowuje sięw onirycznym
świecie apollińskichobrazów i
pojęć. Złączeniemitów
następuje dziękimeta- fizycznemu aktowi
helleńskiejwoli,
prowadzącejdo wyzwolenia z cier- pienia poprzez
kojącewidowisko, w gruncie rzeczy
pięknyi konieczny pozór pogodzenia,
formę apollińskiego uzmysłowieniatego, co dio- nizyjskie.
Dziękitragedii jednostka przekracza siebie i jednoczy
sięz prabytem.
Odejścieod
własnego"ja"
wywołuje ulgęi
radość.Swiat indywiduacji jest cierpieniem, zjednoczenie z prabytem rodzi rozkosz.
Dionizyjskość,
jako wieczna i pierwotna moc artystyczna,
powołujedo istnienia
światzjawisk. "W
środkutego
świata niezbędnym sięstaje nowy pozór
rozjaśnienia,by
utrzymaćprzy
życiu ożywiony światindywiduacji" (NT 174). "Nowy pozór
rozjaśnienia"jest konieczny, bowiem w onirycznym
świecie apollińskim człowiekznowu rozpoznaje Dionizosa. Miara
apollińskanadaje istnieniu
godność.W tym sensie Nietzsche
głosi, iżosadzona w dionizyjskiej
mądrościprawdziwa trage- dia antyczna ratuje, wybawia i niesie ze
sobą "metafizyczną pociechę", pociągapowrotem do
pełnej jedności,pozwala na "podstawowe roz- poznanie
jednościwszystkiego
istniejącego,uznanie indywiduacji za
przyczynę zła, sztukę
jako
radosną nadzieję, że można zdjąć klątwęindywiduacji, jako
antycypacjęodbudowanej
jedności"(NT 85). Thk
pojęta metafizyczność
sztuki bliska jest owej "metafizycznej intuicji", której posiadanie
przypisywałNietzsche Thlesowi z Miletu.
W
nietzscheańskiej wykładnitragedii faktycznym bohaterem sztuk Ajschylosa i Sofoklesa jest Dionizos, obecny w losach wielu postaci.
Dionizyjska prawda obejmuje mity,
symbolikęswojej wiedzy i czyni z nich
treśćdramatów. Sytuacja
zmieniła sięza
sprawąEurypidesa.
Wprowadził
on do swej
twórczościproblemy
codzienności."Grecka
radość"osadzona w
dionizyjskości zamieniła sięw
"greckąweso-
łość", opartąna
żarcie,kaprysie, gloryfikowaniu sprytu i
przebiegłości,
ucieczce od powagi i grozy w kult wygodnego
życia.Racjonalizm Eurypidesa
przyczynił się- zdaniem twórcy Narodzin tragedii z du-
cha muzyki -do upadku tragedii. W miejsce rozkoszy
wywołanej łącznościąz
prajedniąpojawia
się osąd,a wraz z nim logika, która wy-
parła intuicję.Bogowie Olimpu obdarci z
pięknapozoru
apollińskiego29
Miejsce muzyki w filozofii Nietzschego
JAGNA DANKOWSKA
28
30
JAGNA DANKOWSKA Miejsce muzyki w filozofii Nietzschego31
stają się
w oczach
śmiertelnikówniesprawiedliwymi. Sztuka niedio- nizyjska, nie
godząca sięz
koniecznościącierpienia,
przestała nieŚĆ pociechę metafizyczną,tym samym
straciła umiejętność wywoływaniaprawdziwego
przeżyciaestetycznego.
Eurypides
pokonał tragedięideami zawartymi w filozofii Sokra- tesa, nazwanymi przez Nietzschego sokratyzmem estetycznym w od- niesieniu do sztuki.
Najwyższeprawo sokratyzmu estetycznego daje
się sprowadzić
do twierdzenia: ,,«Aby
coś było piękne,musi
być zrozumiałe»- analogia do sokratejskiego «tylko ten jest cnotliwy, kto ma
wiedzę»"(NT 98). Kanonem tym
mierzyłEurypides, poeta sokratyzmu estetycznego, wszystkie elementy tragedii:
językpostaci,
strukturę
dramatu i
muzykęchóru. Partie chóru
zostałybardzo ogra- niczone, za to solistom przydzielono
dłuższepartie
śpiewanei dekla- mowane. Z czasem chór, podstawa tragedii, staje
sięniepotrzebny.
W przymierzu z Sokratesem
otworzyłEurypides nowy niedionizyj- ski
rozdziałsztuki
8.Kult rozumu
zniszczyłmit. Ostatecznie
więcprzeciwko Dionizosowi
wystąpiłSokrates. W dramatach Eurypidesa tendencja
apollińska przekształciła sięw logiczny schemat rozwoju akcji, a
dionizyjskośćw naturalistyczne afekty.
Sztukę,zamiast my-
ślenia
tragicznego
rozpoznającegosedno bytu,
zdominowało myśleniedialektyczne,
zawierającew sobie element optymistyczny, oparty na podstawowych tezach sokratejskiej etyki, w
imięktórej "Cnota jest
wiedzą;
grzeszy
siętylko z niewiedzy; cnotliwy jest
szczęśliwy"(NT 108-109). W tych trzech formach optymizmu tkwi - zdaniem Nie- tzchego -
śmierćtragedii.
Optymistyczny sokratyzm estetyczny nie jest
poglądem człowieka przepełnionegowoląku mocy. Sokratyczne zestawienie
utożsamiającerozum z
cnotąi
szczęściemprowadzi do
uproszczeńw sferze etyki i sztuki.
Wartośćsztuki zaczyna
byćmierzona jej
wymową moralnąi prawami logiki
wydarzeń.Poznanie optymistyczne, w ramach którego precyzowane
sąjasne i
wyraźne sądyetyczne, wypiera
myślenietra- giczne. Zanika rola instynktu
znamionująca osobowościtwórcze. "Od Sokratesa przerzuca
sięsmak grecki na
stronędialektyki: i
cóż właściwie się
dzieje? Przede wszystkim smak d o s t o j n y ulega w walce;
gmin z
pomocądialektyki bierze
górę"(ZB 16). Sokratyzm zabija elitaryzm. Sztuka zaczyna
liczyć sięz gustami
tłumu.Szablon opty- mistyczny staje
sięjej prawem. Miejsce metafizycznej pociechy
zająłdeus
~machina, nieoczekiwany wybawiciel nagle
rozwiązującynaj-
8Nietzsche przytaczakrążące wśród współczesnychEurypidesowi (ok. r.480-406 p.n.e.) plotki,iżto Sokrates (ok.r.469-399p.n.e.)pomagałdramaturgowipisać.(Zob.
NT 102).
bardziej
zawikłaną intrygę,zazwyczaj poprzez wprowadzenie nowej osoby lub
okoliczności.U tych, którzy
szukająautentycznych
przeżyćestetycznych, rozkwit sokratyzmu estetycznego
wywołuje tęsknotęza
sztuką dionizyjską·
Dionizyjsko-muzyczny
światopogląd,wyparty ze sztuki
helleńskiejprzez
teoretyczną myślSokratesa,
przetrwałw
różnegorodzaju me- taforach
świataduchowego i zawsze
przyciągaprawdziwych twórców obdarzonych
woląmocy twórczej, opartej na poznaniu tragicznym.
Mit tragiczny dochodzi do
głosuwtedy, gdy nauka
uświadamiasobie swoje granice i
ustępujemiejsca poznaniu irracjonalnemu oraz zwraca
się ku
muzyce. "Sokratesie, uprawiaj
muzykę!"(NT 110),
powtarzałazjawa senna, która
nawiedzałafilozofa w
więzieniu.Wezwanie to mówi o
możliwości,a
właściwieo formie
współwystępowanianauki i poznania tragicznego.
3. Dionizyjska
mqdrośćmuzyki
Muzyka prawdziwie dionizyjska staje przed na- mi jako takie ogólnezwierciadło światowejwoli Friedrich Nietzsche
Z faktu,
żesztuka
dźwięków,jako mowa woli, rozumiana jest bez-
pośrednio
oraz posiada
siłępobudzania do metaforycznego
ujęciadionizyjskiej
ogólności,wywodzi Nietzsche
"zdolnośćmuzyki do zro- dzenia m i t u, tzn. najbardziej
znaczącego ~mplum,i to
właśniemitu t r a g i c z n e g o: mitu, który metaforycznie mówi o poznaniu dionizyjskim" (NT 123). Z mitu tragicznego zawartego w muzyce zro-
dziła się
tragedia attycka, najbardziej wyrazista forma dionizyjskiej prawdy o
świeciei tylko z ducha muzyki
może siętragedia
odradzać, przybierając postaćsztuki metafizycznej, jedynie
wartościowej.Dio- nizyjska
potęgamuzyki,
wyrażająca sięw
zdolnościinterpretowania mitu, stanowi o
najpotężniejszejsile sztuki
dźwięków.To ona dodaje tragicznemu mitowi metafizycznego znaczenia.
Dziękiduchowi mu- zyki w
pełniobjawia
się radośćz przekroczenia indywiduum, a przez to
radośćz dotarcia ,i
bezpośredniegoprzedstawienia
żywiołu życia, akceptowanego przez
mądrość tragiczną.W tym
kształcieduch muzyki
może byćobecny w poezji i, w
różnymstopniu, w innych sztukach. "Herkulesowa
siła"muzyki powoduje,
iżmit tragiczny nie
podzielił
losu mitów osadzonych w rzekomo historycznej rzeczywisto- .
ścii rozpatrywanych jako suma realnych faktów.
Mit tragiczny daje
się rozpoznaćw
całościowym oglądzietragedii,
tych pisanych przed Eurypidesem i tych
wynikającychz poznania tra-
gicznego.
Bezpośrednio wyrażanyw muzyce, mit tragiczny pozwala
doznać
pociechy metafizycznej, który to stan
moglibyśmy przeżywać będącówczesnymi odbiorcami tragedii attyckiej, wzrokowej symboli- zacji muzyki.
"Jakżebowiem
łatwo sięzapomina,
żeto, co
sięnie
udawało
poecie
słownemu-
osiągnięcie najwyższegouduchowienia i
idealnościmitu -
mogłomu
się udaćw
każdejchwili jako twór- czemu muzykowi!" (NT 126). To metaforyczny obraz dionizyjskiej
ogólności
przedstawiony w sposób
bezpośredniw muzyce nadaje jej
najwyższe
znaczenie. Muzyka dionizyjska odbierana jest jako przed- stawienie
najwyższejprawdy.
Przykładem
muzyki dionizyjskiej jest
pieśńludowa wprowadzona do literatury
jużw VII wieku p.n.e. przez Archilocha. Od tego czasu
każdy znaczącydla
pieśniludowej okres historyczny inspiro- wany jest - zdaniem Nietzschego -
prądamidionizyjskimi. Roman- tyzm
połączył ludowośćz ideami muzyki narodowej,
przyczyniając siędo postawienia kwestii
zależności między muzyką uniwersalnąa
narodowąoraz do nasilenia
badańnad relacjami
zachodzącymi między słowema
muzykąw
pieśniachi w ogóle w muzyce wokalnej.
Dla Nietzschego elementem konstytutywnym muzyki jest melodia. To z niej, jako z tego co pierwsze i ogólne
wyłania siępoezja. W
pieśniludowej
językpoezji skupiony jest na
naśladowaniumuzyki. Kolejne strofy
pieśni są słownymi uszczegółowieniami ogólnościmelodii.
Językjako
narządi symbol
ogólnościnie
wydobędzienigdy tego, co tkwi w muzyce. Muzyka nie potrzebuje
słówani obrazów.
Pozostająone z
muzyką,która je obok siebie tylko toleruje, jedynie w
zewnętrznym kontakcie. 1Ym samym Nietzsche
określił jedyną możliwą,jego zdaniem,
relację między słowemi
sztuką dźwięków,"
słowo,obraz,
pojęcie szukają
wyrazu
odpowiadającegomuzyce,
doznającna sobie przemocy muzyki" (NT 60).
Pojawienie
sięniedionizyjskiego nurtu w muzyce
związanejest nie tylko z opanowaniem tragedii przez
optymistyczną dialektykęi
wynikającąz tego zjawiska
zmianąznaczenia chóru, ale ze stale
obecnąw sztuce
dźwięków tendencjądo prezentacji
apollińskichsta- nów.
Kształtowaniemuzyki niedionizyjskiej sprowadza
siędo równo-
mierności
harmonii, rytmiki i dynamiki;
jakościosadzonych w
apollińskich wizjach
piękna.W
składniedionizyjskiej sztuki
dźwiękówwcho- dzi przede wszystkim muzyka
przedstawiająca rzeczywistośćpoza-
muzyczną
za
pomocą naśladowania zapośredniczonegoprzez
pojęciai taka, która imituje zjawiska,
odnajdującanalogie
zachodzące między jakimśprocesem
życiowymczy natury, a figurami rytmicznymi i cha- rakterystycznymi przebiegami
dźwiękowymi. Odejścieod mitu,
służbazjawiskom, w miejsce ujmowania sedna
rzeczywistości,nadaje sztuce
. 9Założeniaideowe operyprzywykło się wywodzićz Dialogumiędzymuzykq dawnq
lnowq (1581) Vincenza Galilei. Postulowana przez niego reforma muzycznazmierzała
do wskrzeszenia muzyki starogreckiej, traktowanej jako wzór muzykidoskonałej.Dialog dedykowany został Giovanniemu Bardiemu, arystokratycznemu patronowi Cameraty florenckiej,jednocześnieuczestnikowi dialogu.
dźwięków "postać
muzyki
pobudzającejlub muzyki przypomnienio- wej, tj. albo stymulatora
tępychi
zużytychnerwów, albo malowania
dźwiękiem"
(NT 130).
Naśladownictwomuzyczne, forma malarstwa muzycznego, pozbawiona jest wszelkiego mitycznego charakteru. Jest ono
przeciwieństwemmitotwórczej
siłymuzyki i
zbliża jądo
światateoretycznego,
ceniącegobardziej poznanie naukowe,
niżtragiczne.
Sztuka niedionizyjska nie
oddając żywiołuistnienia, nie niesie po- ciechy metafizycznej. W tragedii sokratejskiej konflikty
rozwiązywane sąprzez deux ex machina, a muzyka niedionizyjska wyczerpuje
sięw
świeciezjawisk. Zdaniem Nietzschego,
treśćteoretycznego
światakultury sokratejskiej
najpełniejoddaje opera. Idea tego nowego ga- tunku muzyczno-dramatycznego, zrodzona w dobie renesansowego humanizmu, wyrasta z poczucia utraconego
złotegowieku, z poczu- cia
umieszczającegonajlepsze dokonania
człowieka,jego
pełendu- chowo-fizyczny rozkwit w
starożytnejGrecji. Ponadto, w renesansie
fascynowała
twórców
pitagorejsko-platońskakoncepcja muzycznego kosmosu, chciano
też wskrzesić muzykę antyczną. Nawiązującdo tych artystyczno-ideowych tendencji, z
początkiemXVII w. w okre- sie
inicjującegobarok manieryzmu, zebrani w Cameracie florenckiej kompozytorzy stworzyli
nową formę sceniczną, nawiązującw swoim
przeświadczeniu
do wzorców
zaczerpniętychz tragedii greckiej
9.Mu- zyka Odrodzenia, w stosunku do
myśliteoretycznej tego okresu,
byłakonserwatywna,
kontynuowała kontrapunktyczną tradycję średniowiecza. Szczyt
aktywnościkompozytorskiej
Palestńny,wysoko cenionego przez Nietzschego twórcy
włoskiegopolifonicznego stylu wokalnego
a cappella, przypada na drugą połowęXVI wieku. Kompozytorzy z Cameraty przeciwstawili renesansowej polifonii
monodię, mającna
względzie
to,
iżtaki
kształt miałamuzyka starogrecka.
Dodającdo monodii akompaniament, oparty na podwalinie harmonicznej, stwo- rzono styl, który
dał początekoperze i
stał się ważnymnurtem w muzyce nowoczesnej. Jednak za
najważniejszeuznano w operze
zrozumiałość
tekstu
słownego, przekazującegojednoznaczne
treści,a nie
niezrozumiałe słowazawarte w skomplikowanych liniach me- lodycznych polifonii wokalnych. Zdaniem reformatorów z Cameraty jedynie muzyka monodyczna eksponuje charakter wyrazowy tekstu.
"Słowa
bowiem
są ponoć- komentuje Nietzsche - o tyle szla-
Miejsce muzyki w filozofii Nietzschego
33
JAGNA DANKOWSKA
32
34 JAGNA DANKOWSKA Miejsce muzyki w filozofii Nietzschego
35
chetniejsze
niż towarzyszącyim
układharmoniczny, o ile dusza jest
szlachętniejsza
od
ciała"(NT140). Podstawowym
składnikiemopery, z
właściwąjej
dramatyczną monodią, stał sięrecytatyw, rodzaj
śpiewanej deklamacji z towarzyszeniem instrumentów. W recytatywie muzyka interpretuje
rytmikęi
treŚĆ uczuciową słów. I właśnierecytatyw oraz stile rappresentativo stanowi -
wedługNietzschego -
najpełniejszywyraz kultury sokratejskiej. W ramach stile rappresentativo poopiewana mowa zestawiana jest z
muzyką wokalną, tworząc całość przeczącąartystycznym instynktom.
Odejściew operze od dionizyjskiego ducha muzyki
świadczyo tym -
podkreślaNietzsche -
iżta muzyczna' forma sceniczna nie ma nic wspólnego z
tragedią grecką,do której w
zamyślereformatorów
nawiązywała.Fakt powstania opery i traktowanie jej jako odrodzenie
siępraw- dziwej muzyki, wtedy, gdy w tym samym czasie i nawet w tym samym narodzie
powstałanieskazitelnie czysta stylistycznie,
wielogłosowamu- zyka Palestriny, jest dla Nietzschego dowodem na to,
żemelorecytacja operowego recytatywu uwarunkowana jest tendencjami pozamuzycz- nymi. Odrodzenie muzyki antyku
wyrażało pozaestetyczną potrzebę, byłato
"tęsknotado idylli, wiara w pradawne istnienie artystycznego dobrego
człowieka"(NT 139). Recytatyw nieomal
utożsamianoz
język!em tak rozumianego
praczłowieka,istoty z zasady dobrej,
kierującej SIęwe wszystkich swych
działaniachnaturalnym
popędemartystycz- nym,
często śpiewającej,a
jużzawsze
śpiewem wyrażającejemocje.
Z. perspektywy muzycznej mniej istotnym wydaje
się byćfakt,
iżtaki w.lZerunek
człowieka starożytnejGrecji
służyłrenesansowym huma- mstom do przeciwstawiania go ascetycznym
ideałom chrześcijańskim.Uporządkowane życie
dobrego,
przepełnionego śpiewem człowieka było :ów~eż kont~ropozycją względempesymistycznej wizji
świata, oddającej d~aGrekow
prawdęo naturze
rzeczywistości,jak zawsze,
pr~wdę P?Clągającą
najwybitniejszych. Ostatecznie,
genezęi
siłęod-
dZlaływama
opery sprowadza Nietzsche do zaspokojenia przez
tęmu-
zyczno-dramatyczną formę
potrzeby dobra etycznego i naturalnych
a:trs.ty~zn~c~ popędó":. ~zł~wiekapierwotnego. Opera nie
oddając dlO~1zyJs~eJprawdy o SWleCle, przedstawia
rzeczywistość fikcyjną,nie
mającą
mc wspólnego z tym, co odkrywa poznanie tragiczne.
. W obu muzycznych nurtach: dionizyjskim i
apollińskim,zawarte
~e~t
.
pięknoi
~mocjonalnośćsamych
jakościbrzmieniowych muzyki l Jej melodyki. W muzyce romantycznej ten aspekt sztuki
dźwię~ów wysunął się
na plan pierwszy
przybierając kształt uczuciowościl
o?owiązk~jej przedstawiania i
wyrażania. Obowiązkiemtym, nie
mającym
mc wspólnego z
dionizyjskością, przesiąkniętajest roman- tyczna muzyka niemiecka. Zdaniem Nietzschego jest ona "najbardziej
niegrecką
z wszelkich
możliwychform sztuki..."
(NT25). Historycz- nym odpowiednikiem filozoficznych
treścikultury sokratejskiej jest kultura aleksandryjska, która
opanowała światod czasów
nowożytnych, W tej kulturze od sztuki oczekuje
się łatwejrozrywki,
gdyż,w coraz
większymstopniu, sztuka
kształtowanajest przez gusty prze-
ciętnych.
Opera,
wyrastającz zasad kultury sokratejskiej, od swych
początków uwzględniała
upodobania laików i ludzi niemuzykalnych.
Wyrazem tych
upodobań byłoprzypisanie
większegoznaczenia
słowom,
niżmuzyce. Nie
mając pojęciao dionizyjskiej
głębimuzyki zwolennik stile rappresentativo znajduje
przyjemnośćw
zrozumiałym słowno-dźwiękowymobrazie
namiętności,"opera -
podkreślaNietz- sche - jest wyrazem niekompetencji artystycznej, która dyktuje swe prawa w nastroju radosnego optymizmu
człowiekateoretycznego"
(NT 141). Opera
uczyniłaz muzyki
sztukę towarzyszącą, pozbawiła ją godnościi
przyczyniła siędo tego,
iższtuka
dźwiękóww coraz
większym
zakresie
zaczęła być rozrywką. Przemianę tęporównuje Nietzsche z
metamorfozą człowiekaajschylosowskiego w radosnego
człowieka
aleksandryjskiego.
4. Mit tragiczny w muzyce niemieckiej
...muzyka jest właściwą ideą świata, dramat tylko jej odblaskiem, jej ujednostkowionym cie- niem
Friedrich Nietzsche
Czasy
nowożytne przyniosły teżzjawisko odwrotne, a mianowicie od- radzanie
sięmuzycznego ducha dionizyjskiego. Zjawisko to nie ma nic wspólnego z uwarunkowaniami kultury sokratejskiej i jest przez
tę kulturęodczuwane jako
cośobcego. Jest nim "n i e m i e c k a m u zy k a w. postaci, w jakiej musimy
ją rozumiećw jej
potężnym słonecznymbIegu
~dBacha po Beethovena, od Beethovena po Wagnera"
(NT144): PIerwszym dionizyjskim akcentem w muzyce niemieckiej
byłalu-
t~ran~ka ~~zyka chorałowa, wyrażającaidee reformacji.
DionizyjskośćmemleckieJ muzyki wspierana
filozofiąKanta i Schopenhauera, niesie ze
sobą odejścieod sokratycznej natury zadowolenia poznawczego,
przypominając
o 'granicach
możliwościpoznawczych
człowiekaoraz
z~aczeniu
kwestii etycznych i artystycznych zawartych w
mądrościdio-
mzyjskiej. "Misterium jedni" niemieckiej muzyki i filozofii wskazuje na
kształtowanie sięnowej formy
duchowości. Nawiązujeona do wzor-
ców
hell.eńskichi wskazuje
drogę przeciwnąod tej
zapoczątkowanejpowstamem opery, a mianowicie
drogę prowadzącąod sokratyzmu es-
36
JAGNA DANKOWSKA Miejsce muzyki w filozofii Nietzschego 37tetycznego nowożytnejkultury do poznania tragicznego. Odradzający się duch dionizyjski różni się rónież od tego, co - zdaniem Nietz- schego - stanowi sedno romantyzmu niemieckiego, czyli od eksplozji uczuciowości, często bezguścia.W sensie historycznym, Beethoven jest preromantykiem, a Wagner - zamykający "potężny słoneczny bieg"
muzyki niemieckiej - neoromantykiem.
°
autentyczną, wnikającą wjądro helleńskości kulturę niemiecką walczyli Johann W. Goethe, Fryderyk Schiller i Joachim Winckelmann. Dla Nietzschego "zmar- twychwstanie tragedii" stanowi powrót do praźródeł, bez których nie można zrozumieć znaczenia mitu dionizyjskiego dla przyszłych.pokoleń.
Franciszek Liszt ogłosiłpojawienie się Lohengrina Richarda Wa- gnera (1850) końcempanowania dawnej opery. W dziele tym zanika przyjętyw operze podział - zdaniem Wagnera bez sensu z punktu widzenia dramaturgii - nawyraźnieoddzielone od siebie arie, duety i sceny zbiorowe. W ich miejsce wprowadza on "nie kończącą się melodię" (unendliche Melodie) płynącą swobodnie, nie ograniczaną tradycyjnymi schematami budowy okresowej, ale podporządkowaną technice motywów przewodnich(Leitmotive) związanychz poszczegól- nymi postaciami, wydarzeniami, a nawet przedmiotami. Motywy prze- wodnie, muzyczne materializacje idei, podlegając rozlicznym trans- formacjom, służą do budowania jednościmuzycznej i dramaturgicz- nej dziełalO. Najważniejszym środkiemwyrazu staje się symfonicznie traktowana orkiestra wraz z partiami wokalnymi, prowadzonymi na zasadzie głosów instrumentalnych. W artykule ,,0 terminie «dramat muzyczny»" Wagner określaswoje utwory sceniczne dramatami mu- zycznymi, "czynami, które oblekły sięw widzialny ksztah"11.Dążenia reformatorskie i nowy program artystyczny przedstawił kompozytor w rozprawieOpera i dramat. Zmiany te miałyna celu stworzenie, na wzór tragedii greckiej, dramatu muzycznego, totalnego dziełasztuki (Gesamtkunstwerk), w którym muzyka, poezja i ruchtworzą jednolitą całość, podporządkowanątreści dramatu. "Zbudowaćrzeczywisty dra- mat na podstawie absolutnej muzyki" - to credo artystyczne Wa- gnera12. Muzyka czysto instrumentalna i złączona z nią integralnie
. 10~ t!zech motywów przewodnich zastosowanych w Holendrze tumczu, przez dZlewlęcuzytych w Lohengrinie, liczba ich wzrasta w tetralogiiPierścieńNibelunga do ponadosiemdziesięciu.Wagner wprowadzarównież "śpiewmówiony" (Sprachgesang), surową, wolną od wokaliz i ozdobników linię głosu. "śpiew mówiony" nie jest tym samym, co tradycyjny recytatyw muzycznywystępujący międzyfrazami muzycznymi.
11 R. Wagner,,0terminie «dramat muzyczny»" cyt. za C. Dahlhaus Idea muzyki absolutneji inne studia Kraków, PWM 1988 s. 39.
12R. Wagner "Opera i dramat" cyt. za Bronisław Horowicz Teatr operowy War-
muzyka wokalna tworzą substancjędramatu muzycznego. U podstaw wagnerowskiego dramatu muzycznegoleżystarogreckieprzeświadcze
nie,żenamuzykę składają siętrzy elementy: harmonia, rytm i poezja.
Składnikiwidowiska operowego winny być podporządkowaneideom dramatycznym tak, aby odbiorca miałdo czynienia z jednym wraże
niem syntetycznym.Dążnoścido syntezy wszystkich sztukprzyświecał cel osiągnięcia pełni ekspresji. Było to stanowisko typowe dla ro- mantyzmu. Wagner, tworząc dramat muzyczny, poza nawiązaniem
do idei starogreckiej sztuki scenicznej, miał na względzie zerwa- nie z komponowaniem muzyki, głównie z myślą o popisach wokal- nych śpiewaków, co miało miejsce zwłaszcza w operach włoskich.
Mistrz z Bayreuth postUlowałczerpanie treści dramatów ze świata ludowych mitów i legend. Sam osnuł tetralogię PierścieńNibelunga na tle mitologii starogermańskieji skandynawskiej13. 'freśćdramatu nie przyczynia się do nadania jednoznacznej treścimuzyce. Ukazuje ona wnikliwiej i wyraźniej to, co nie udaje się filozofii. Przedsta- wione na scenie wydarzenia są apollińskim uszczegółowieniem,nie zatrzymującymna sobie uwagi "prawdziwie artystycznego" słuchacza, ale prowadzącymgo w muzyczny światprawdziwej, ale niepojmowal- nej rozumowo dionizyjskości."M i t t r a g i c z n y można zrozumieć tylko jako zobrazowanie dionizyjskiej mądrości apollińskimi środ
kami" (NT 159). Złączenie obu popędówdostarcza artystycznej pra-
radości. Doznania te obce są słuchaczom przykładającym etyczną miarę do wydarzeńtragedii, a więc tym, krórzy nie pojmująprafe- nomenu tragiczności.
Wagner, mistrzowski reformator muzyki i sceny, wydobywa środ
kami muzycznymi z przedstawianego wydarzenia to, co stanowi jego sedno. W artystycznym ujęciu uzyskuje prawdę niedostępną w ża
den inny sposób. lak przedstawiłWagner rycerskie średniowi~cze wLohengrinie i renesansowe bractwo mistrzów - śpiewakówwSpie- wakach norymberskich, docierającdo idei zjawisk historycznych, sfery dostępnej bardziej intuicyjnie niż rozumowo. Generalnie, kompozy- tor nie szukał w historii ukojenia. Stąd, możliwym stało się twór- cze podejście i użytek z przeszłości oraz z mitów, stanowiących osnowę wydarzeń wagnerowskich dramatów. Możliwość tę określa
Nietzsche mianem swoistego cudu. Zrozumienie i przedstawienie
szawa, PIW 1963 s. 57. Swoje zasady estetyki muzycznej, nowy program artystyczny or~z poglądyfilozoficzne Richard Wagner przedstawia ponadto w: Sztuceirewolucji, DZiele sztukiprzyszłości,Odyrygowaniu, Oaktorachi śpiewie.
.13 Obdarzony talentem literackim kompozytor sam pisał libretta do wszystkich SWOIch oper i dramatów muzycznych.