• Nie Znaleziono Wyników

1 Alianci wobec Powstania Warszawskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "1 Alianci wobec Powstania Warszawskiego"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Alianci wobec Powstania

Warszawskiego

Po lekcji uczeƒ powinien:

znaç starania, jakie rzàd polski podjà∏ w celu zorganizowania pomocy Powstaƒcom;

znaç efekty tych dzia∏aƒ;

umieç analizowaç przyczyny takiego, a nie innego post´powania Aliantów wobec Powstania;

oceniaç wydarzenia polityczne;

doceniaç rol´ solidarnoÊci i wspó∏pracy mi´dzy paƒstwami i narodami.

Cele

Aleksander Pawlicki

Ârodki dydaktyczne:

materia∏y pomocnicze 1–4,

Przebieg zaj´ç:

UWAGA: poni˝szy scenariusz proponuje szereg zadaƒ, których ∏àczny czas wykonania przekracza 2 godziny zaj´ç. Nauczyciel mo˝e w ramach krótkiego wyk∏adu streÊciç wnioski, które p∏ynà z cz´Êci çwiczeƒ, a prac´

uczniów ograniczyç do wykonania zadaƒ z punktów 3 i 4 (po 45 min./

punkt).

1

Na poczàtku zaj´ç nauczyciel informuje uczniów, ˝e tematem lekcji b´dzie kontekst mi´dzynarodowy Powstania Warszawskiego. Wskazuje,

˝e jego dok∏adna analiza zwykle okazuje si´ kluczowa dla oceny polskich zrywów powstaƒczych, zawsze uzale˝nionych od efektywnej pomocy z zewnàtrz. Zasada ta odnosi si´ zarówno do insurekcji z XVIII, XIX, jak i XX wieku.

(2)

Nale˝y nast´pnie podkreÊliç, ˝e historyk przyglàdajàcy si´ postawie koalicji antyhitlerowskiej wobec wydarzeƒ 1944 roku musi staraç si´ uniknàç dwóch pu∏apek:

pu∏apki sentymentalizmu, czyli oceny wypadków wy∏àcznie z pozycji moralnej s∏usznoÊci, co prowadzi do op∏akiwania „jak zwykle zdradzonej Polski”; trzeba zaznaczyç, ˝e dla oceny, która stoi przed nami, kategorià klu–

czowà nie jest moralna s∏usznoÊç, lecz zimno skalkulowana racja stanu po–

szczególnych paƒstw.

pu∏apki cynizmu, czyli abstrahowania od moralnych aspektów polityki mi´dzynarodowej; nauczyciel mo˝e wskazaç, ˝e moralnoÊç w polityce nie musi (choç mo˝e) staç w sprzecznoÊci z racjà stanu; nale˝y uniknàç sytuacji, gdy racja moralna nie doÊç, ˝e utraci w oczach uczniów swà wag´, to jeszcze oka˝e si´ przedmiotem drwiny.

Na koniec wst´pu trzeba by jeszcze przywo∏aç kontekst mi´dzynarodowy sprawy polskiej sprzed lata 1944 roku, a mianowicie przywo∏aç decyzje teheraƒskie w sprawie polskiej i przekazaç informacje na temat wiedzy Polaków o tych decyzjach.

2

Po zainicjowaniu zaj´ç nauczyciel proponuje uczniom analiz´ zapisu rozmowy Miko∏ajczyka ze Stalinem z 3 sierpnia 1944 roku (materia∏

pomocniczy nr 1). Analiza przebiegaç mo˝e w porzàdku pytaƒ zapropono–

wanych pod tekstem. Zanim klasa przystàpi do pracy, trzeba podkreÊliç kluczowe znaczenie postawy Rosjan wynikajàce z obecnoÊci Armii Czerwonej w Polsce oraz uznania przez Anglosasów, ˝e w sprawach Europy Ârodkowej opinia Stalina ma znaczenie w praktyce decydujàce.

3

Kolejna cz´Êç zaj´ç przebiega w podziale na grupy. Uczniowie analizujà podzielony na cz´Êci raport Tadeusza Romera (materia∏ pomocniczy nr 2).

Jego d∏ugoÊç wymaga, aby pojedyncze grupy bada∏y tylko fragmenty wypo–

wiedzi ministra. W materiale pomocniczym zaproponowano podzia∏ wedle kryterium chronologicznego. Omówienie tekstów mo˝e przebiegaç w sposób tradycyjny lub mieç charakter dramy. W tym drugim przypadku uczniowie w ka˝dej grupie przygotowujà krótkà audycj´ radiowà, zdajàcà spraw´

z kroków dyplomatycznych poczynionych w danym okresie przez rzàd polski. Przed „audycjà” nauczyciel krótko omawia sytuacj´ w mieÊcie w dniach, których dotyczy audycja (uczyniç to mo˝e w oparciu o dost´pne kalendaria W. Bartoszewskiego lub A.K. Kunerta). Reszta klasy – „s∏uchacze w Warszawie” na bie˝àco komentujà informacje. Nauczyciel, który decyduje si´ na prac´ metodà dramy, powinien wyraênie podkreÊliç, ˝e w sierpniu 1944 roku Polacy nie mieli pe∏nej informacji o stanie gry dyplomatycznej, a zatem inscenizacja nie odtwarza realiów.

(3)

starajà si´ sformu∏owaç wyraênie przes∏anki dzia∏aƒ podj´tych przez Anglo–

sasów, Rosjan i Polaków, a nast´pnie wypisujà je na kartonach, które wieszajà w klasie.

5

Kolejna cz´Êç çwiczeƒ ma charakter rekapitulacji, przeprowadzonej technikà drzewa decyzyjnego (materia∏ pomoczniczy nr 3). Uczniowie rozwa˝ajà dylemat – czy Churchill i Roosevelt mogli (powinni) ryzykowaç konfrontacyjnà polityk´ wobec Rosji i silniej wspieraç swoich polskich partnerów?

6

Nast´pnie uczniowie rozwa˝ajà projekt zg∏oszony Anthony'emu Edenowi przez Lorda Vansittarta (materia∏ pomocniczy nr 4). Nauczyciel mo˝e przypomnieç, ˝e podobnej interwencji domagano si´ ju˝ wczeÊniej w obronie

˚ydów eksterminowanych w gettach i obozach zag∏ady oraz ˝e tamto wez–

wanie nie zosta∏o podj´te. Po lekturze listów klasa dyskutuje przedstawione racje i ocenia projekt. Wyniki dyskusji zapisujemy na tablicy.

7

Praca domowa polega na napisaniu tekstu na jeden z poni˝szych tematów:

a) Oceƒ prawdopodobieƒstwo tezy George’a Kennana (dyplomaty amerykaƒskiego w Moskwie w latach wojny), ˝e Stalin wspar∏by Powstanie i nie zatrzyma∏ ofensywy sowieckiej, gdyby insurekcj´ zainicjowali komuniÊci.

b) OdnieÊ si´ do rozkazu nr 19 Naczelnego Wodza, gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Czy podzielasz zawarte tam oceny? (Tekst rozkazu w materiale pomocniczym nr 5).

(4)

Materia∏ pomocniczy nr 1 1

PROTOKÓ∏ Z ROZMOWY PREMIERA STANIS¸AWA MIKO¸AJCZYKA Z JÓZEFEM STALINEM W MOSKWIE, SPORZÑDZONY PRZEZ DELEGACJ¢

RZÑDU NA EMIGRACJI, 3 SIERPNIA 1944.

Miko∏ajczyk: ... Pragnà∏bym wiedzieç, co Pan myÊli o przysz∏ej granicy polsko-rosyjskiej i przedyskutowaç z Panem t´ spraw´. Zbli˝a si´ chwila wyzwolenia Warszawy. Od 1 sierpnia trwa walka naszej armii podziemnej z Niemcami. Mimo ˝e pomoc z zewnàtrz jest jej nies∏ychanie potrzebna, armia ta osiàgn´∏a ju˝ znaczne sukcesy. Rozwa˝amy powo∏anie w Polsce rzàdu opartego, jak obecnie, na czterech partiach politycznych, przy czym zamie–

rzamy w∏àczyç do niego równie˝ PPR. Zamierzamy przeprowadziç wolne wybory. Przewidujemy równie˝ zmiany w konstytucji, wybór prezydenta i ratyfikacj´ nowych granic Polski.

Stalin: Paƒskie ˝àdania sà wa˝ne zarówno z politycznego, jak i z praktycz–

nego punktu widzenia, pominà∏ Pan jednak Komitet Wyzwolenia Narodowego.

Czy uczyni∏ Pan to celowo? Moim zdaniem, nie mo˝na go pomijaç. W∏aÊnie zawarliÊmy z nim porozumienie w sprawie przej´cia wyzwolonych terytoriów Polski. Czy mo˝na nie zauwa˝yç donios∏oÊci tego faktu?

Miko∏ajczyk: ... Chc´ Pana poinformowaç, ˝e w Warszawie przebywa wicepremier i trzech cz∏onków mego gabinetu. Tworzà oni podziemny Rzàd Polski i wierzà, ˝e b´dà ca∏kowicie bezpieczni, z chwilà kiedy wyjdà z pod–

ziemia. Nale˝y pami´taç, ˝e partie reprezentowane w moim Rzàdzie i organizacjach podziemnych, które w ciàgu 5 lat walczy∏y z Niemcami, pragnà mieç zapewnionà swobod´ wyra˝ania swej woli. One równie˝ chcà wspó∏pracowaç z komunistami. Naszà troskà jest zjednoczyç wszystkie spo–

∏eczne i polityczne si∏y w Polsce w s∏u˝bie narodu.

Stalin: Czy Pan skoƒczy∏?

Miko∏ajczyk: W najogólniejszym zarysie tak.

Stalin: Panie Premierze, ˝eby uniknàç nieporozumieƒ, pragn´ zaznaczyç,

˝e Rzàdowi Radzieckiemu oboj´tne jest, ile partii reprezentowanych b´dzie w Rzàdzie Polskim. Punkt ci´˝koÊci tkwi gdzie indziej. Sprawà zasadniczà jest to, ˝e Rzàd Radziecki pragnà∏by, a˝eby wszystkie prawdziwe demokratyczne partie polskie tworzy∏y jeden blok jako podstaw´ nowego Rzàdu Polskiego.

Rzàd Radziecki poprze takie rozwiàzanie.

Miko∏ajczyk: Obecny Rzàd Polski reprezentuje cztery partie, które sà prawdziwie i szczerze demokratyczne. Jako przyk∏ad przytocz´ fakt, ˝e w 1939 roku rozwiàzaliÊmy obie Izby Sejmu i ograniczyliÊmy w∏adz´ Prezydenta RP.

Obecnie dà˝ymy do utworzenia w Warszawie zreorganizowanego rzàdu

(5)

Materia∏ pomocniczy nr 1 1

o Komitecie, który jest ju˝ zainstalowanà nowà w∏adzà w Polsce, ja równie˝ nie b´d´ o nim mówi∏. Je˝eli zgodzi∏ si´ Pan mówiç na ten temat, wówczas mo˝emy dyskutowaç spraw´ stosunków mi´dzy Rzàdem Polskim w Londynie a Komi–

tetem Wyzwolenia Narodowego.

Miko∏ajczyk: Gotów jestem rozmawiaç z ka˝dym i tà drogà wyjaÊniç wiele problemów.

Stalin: Jak Panu wiadomo, premier Churchill poinformowa∏ mnie o Pana zamiarze przyjazdu do Moskwy i pyta∏ mnie, czy Pana przyjm´. Wyrazi∏ on przekonanie, ˝e g∏ównym celem Paƒskiej podró˝y jest omówiç spraw´

zjednoczenia wszystkich si∏ politycznych w Polsce i sàdzi∏, ˝e móg∏bym byç Panu w tym pomocny. Zgodzi∏em si´ na to i uwa˝am, ˝e w naszym poszukiwaniu rozwiàzania nie mo˝na pominàç sprawy wzajemnych stosunków mi´dzy Rzàdem Polskim a Komitetem.

Miko∏ajczyk: Nie chc´ jej pomijaç i dlatego prosz´, ˝eby mi Pan u∏atwi∏

wyjazd do Warszawy...

Stalin (przerywajàc): Ale przecie˝ tam sà Niemcy.

Miko∏ajczyk: Warszawa b´dzie wolna lada dzieƒ.

Stalin: Da∏by Bóg, ˝eby tak by∏o.

Miko∏ajczyk: Moja obecnoÊç tam umo˝liwi stworzenie nowego rzàdu.

Stalin: Niech Pan pami´ta, ˝e Rzàd Radziecki nie uznaje Rzàdu Polskiego, z którym w swoim czasie zerwa∏ stosunki. RównoczeÊnie zaÊ Rzàd Radziecki utrzymuje stosunki z lubelskim Komitetem, z którym podpisaliÊmy uk∏ad i któremu pomagamy. To nale˝y wziàç pod uwag´.

Miko∏ajczyk: Czy chce mi Pan powiedzieç, ˝e poza lubelskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego nie ma w Polsce miejsca dla nikogo?

Stalin: Nie. Nie mia∏em tego na myÊli. Uwa˝am jednak, ˝e zanim ustanowimy normalne stosunki mi´dzy nami, dobrze b´dzie skoƒczyç z podwójnà w∏adzà – jednà w Londynie, a drugà w Che∏mie. Zgadzam si´ z Churchillem, ˝e dobrze by∏oby zjednoczyç wszystkich Polaków w celu utworzenia rzàdu tym–

czasowego. Ale to powinni uczyniç sami Polacy.

Miko∏ajczyk: Mam wra˝enie, ˝e ró˝nica naszych poglàdów na ten temat jest mniejsza, ni˝ mog∏oby si´ wydawaç. Jednak ja reprezentuj´ cztery najwi´ksze partie polityczne, podczas gdy moi „przyjaciele” z Komitetu reprezentujà tylko nieznaczny od∏am opinii publicznej. [...]

Stalin: Kiedy znaleêliÊmy si´ w Polsce, zdaliÊmy sobie spraw´ z tego, co si´

tam dzieje. Mam raporty moich dowódców wojskowych o waszej podziemnej armii. Co to za armia bez artylerii, czo∏gów i lotnictwa? Nie posiada nawet dostatecznej iloÊci broni r´cznej. W wojnie nowoczesnej taka armia nie ma

˝adnego znaczenia. To sà ma∏e jednostki partyzanckie, a nie regularne formacje.

S∏ysz´, ˝e Rzàd Polski nakaza∏ tym oddzia∏om, ˝eby wygna∏y Niemców

(6)

Materia∏ pomocniczy nr 1 1

z Warszawy. Nie mog´ sobie wyobraziç, w jaki sposób uczynià. Nie majà na to przecie˝ dostatecznej si∏y. W ogóle zaÊ nie walczà z Niemcami, ale kryjà si´ po lasach. [...] Wielu niemàdrych ludzi jest w tych oddzia∏ach. Mówi´ o faktach, o których mam informacje z najlepszych êróde∏. Na przyk∏ad w okolicach Che∏ma polski dowódca wojskowy og∏osi∏ powszechnà mobilizacj´ ludnoÊci polskiej w wieku 16–25 lat. By∏ to krok lekkomyÊlny i niebezpieczny, poniewa˝

wszyscy myÊleli, ˝e po wygnaniu Niemców wojna si´ skoƒczy. Zarzàdzi∏

mobilizacj´, a kto zajmie si´ ˝niwami? Ludzie byli wÊciekli, poniewa˝ uwa˝ali to za prowokacj´. Musieli aresztowaç tego dowódc´ i odwo∏aç jego rozkaz. Sà równie˝ ludzie, którzy na zgromadzeniach publicznych mówià g∏oÊno, ˝e starzy okupanci odchodzà, ale przychodzà nowi. Jak mamy post´powaç z takimi ludêmi?

Mo∏otow: Polacy masowo rozpowszechniajà literatur´ w j´zyku polskim, która sieje nienawiÊç i odraz´ do wszystkiego, co radzieckie. Mo˝emy Panu pokazaç wiele tych publikacji.

Miko∏ajczyk: Mo˝liwe, ˝e pewne nieodpowiedzialne elementy roz–

powszechniajà takà literatur´, czy te˝ wypowiadajà si´ w ten sposób na zgromadzeniach publicznych. Wszystko to jednak ustanie z chwilà, kiedy si´

dowiedzà, ˝e mi´dzy Polskà a Zwiàzkiem Radzieckim zosta∏o zawarte nowe porozumienie, na podstawie którego nowe w∏adze polskie b´dà stanowi∏y szerokà koalicj´ wszystkich partii politycznych. [...] To prawda, ˝e polska armia podziemna nie posiada artylerii, czo∏gów ani lotnictwa, ale mimo to nadal walczy z Niemcami. [...]

Stalin: ...Nie mamy zbyt wiele informacji o tym, ˝e Armia Krajowa dokona∏a czegoÊ wa˝nego.

Miko∏ajczyk: Czy mo˝e Pan pomóc tym ludziom [w Warszawie] przez dostarczenie im broni?

Stalin: Nie pozwolimy na ˝adnà akcj´ poza naszà linià. Dlatego musi si´ Pan porozumieç z Komitetem Lubelskim. My go popieramy. Je˝eli Pan tego nie zrobi, rozmowa nasza nie da rezultatów. Nie mo˝emy mieç do czynienia z dwoma rzàdami.

Miko∏ajczyk: JesteÊmy gotowi rozmawiaç. My równie˝ nie chcemy dwóch rzàdów.

Dyskusja sta∏a si´ retoryczna i ja∏owa.

Wówczas Miko∏ajczyk zapyta∏: Jak Pan widzi przysz∏e granice Polski?

Stalin: Widz´ je tak: na wschodzie „linia Curzona”. Na zachodzie granica wzd∏u˝ rzek Odry i Nysy oraz Prusy Wschodnie na pó∏nocy. [...]

[Miko∏ajczyk broni polskich praw do Wilna i Lwowa oraz do bogactw

(7)

Materia∏ pomocniczy nr 1 1

„linii Curzona”, w imi´ praw ukraiƒskich. Wobec takich deklaracji Miko∏ajczyk pyta:] Czy zamierza Pan ju˝ teraz rozstrzygnàç problem granicy?

Stalin (powoli, po namyÊle): Problem granic mo˝e byç rozstrzygni´ty tylko wspólnie z nowym Rzàdem Polskim. Od Pana i od Komitetu Lubelskiego zale˝y osiàgni´cie porozumienia, które by zjednoczy∏o wszystkich Polaków. To najpilniejsza sprawa. Miko∏ajczyk: Spróbuj´. Co mi Pan radzi uczyniç teraz?

Stalin: Sàdz´, ˝e obie grupy polityczne powinny si´ zebraç w celu osiàgni´cia porozumienia. Wtedy mo˝emy przystàpiç do sprawy radziecko–

polskiej.

[cyt. za: Sprawa polska w czasie drugiej wojny Êwiatowej na arenie mi´dzynarodowej.

Zbiór dokumentów, Warszawa 1965, s. 554–558.]

PYTANIA POMOCNICZE

1. Co zamierza∏ osiàgnàç podczas rozmowy Miko∏ajczyk? Jak wyglàda∏y   stosunki polsko-sowieckie przed rozmowami moskiewskimi?

2. Wydarzenia w Warszawie u∏atwi∏y czy utrudni∏y Miko∏ajczykowi           rozmowy ze Stalinem?

3. Jakà wizj´ spraw polskich przedstawi∏ Miko∏ajczykowi Stalin?

W jaki sposób odniós∏ si´ do polskich postulatów?

4. Jakiej polityki Zwiàzku Sowieckiego wobec Powstaƒców i w∏adz         podziemnych móg∏ si´ po tej rozmowie spodziewaç Miko∏ajczyk?

(8)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

SPRAWOZDANIE MIN. TADEUSZA ROMERA O AKCJI

DYPLOMATYCZNEJ W SPRAWIE POMOCY WALCZÑCEJ WARSZAWIE, 6 PAèDZIERNIKA 1944.

W miar´ otrzymywania przez Rzàd Polski w Londynie w ciàgu lipca b.r.

wiadomoÊci o przygotowaniach do akcji Armii Krajowej przeciwko Niemcom na terenie Warszawy Rzàd Polski przekazywa∏ te informacje Rzàdowi Brytyjskiemu.

W po∏owie lipca Premier Miko∏ajczyk powiadomi∏ Premiera Churchilla i Ministra Edena o rozkazie wydanym przez Komendanta Armii Krajowej o wyznaczeniu ostatecznego pogotowia na dnie pomi´dzy 17 a 25 lipca b.r.

WiadomoÊç t´ potwierdzi∏ p. Miko∏ajczyk w rozmowie z Churchillem w dniu 25 lipca wieczorem, w przeddzieƒ swego odlotu do Moskwy. Ambasador Raczyƒski przyj´ty by∏ 27 lipca b.r. przez Ministra Edena, któremu z∏o˝y∏

memorandum, wysuwajàce postulaty Komendanta Armii Krajowej w przedmiocie poparcia przy pomocy lotnictwa brytyjskiego akcji wojennej z chwilà jej podj´cia w rejonie Warszawy. Postulaty te by∏y nat´pujàce:

1) wys∏ania do Warszawy brygady spadochronowej,

2) zbombardowania przez RAF lotnisk niemieckich dooko∏a Warszawy, 3) wys∏ania na lotniska obsadzone przez Armi´ Krajowà dywizjonów Mustangów lub Spitfire'ów.

RównoczeÊnie Ambasador Raczyƒski poruszy∏ spraw´ ostrze˝enia przez Radio Brytyjskie Niemców przed niestosowaniem praw kombatanckich [to znaczy przed nieuznawaniem ich za stron´ walczàcà po stronie alianckiej]

do ˝o∏nierzy Armii Krajowej. Dnia 28 lipca udzieli∏ Podsekretarz Stanu Sir Alexander Cadogan odpowiedzia∏ na te postulaty, formu∏ujàc je równoczeÊnie na piÊmie. Postulaty polskie zosta∏y potraktowane odmownie, przy czym Cadogan umotywowa∏ odmow´ bàdê wzgl´dami technicznymi, bàdê perspektywà nadmiernych strat, bàdê te˝ koniecznoÊcià uprzedniego uzgodnienia akcji z Rzàdem Sowieckim. Do ostrze˝enia Niemców przez Radio Brytyjskie Cadogan ustosunkowa∏ si´ w zasadzie pozytywnie, proponujàc pewne zmiany tekstu.

Grupa 1.

1. Jaki by∏ stan poinformowania sojuszników o przygotowaniach          powstaƒczych?

2. Jak wyglàda∏y oczekiwania Polaków? Jak je przyj´to i dlaczego?

(9)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

Akcja zbrojna Armii Krajowej w Warszawie rozpocz´∏a si´ 1 sierpnia 1944 r.

o godz. 5–ej po po∏udniu. WiadomoÊç o tym nadesz∏a z Londynu dnia nast´pnego. Ambasador Raczyƒski po otrzymaniu jej zwróci∏ si´ o przyj´cie do Ministra Edena. Poniewa˝ tego dnia toczy∏a si´ w Izbie Gmin dyskusja nad exposé Premiera Churchilla, Minister Eden powierzy∏ Podsekretarzowi Stanu Cadoganowi zastàpienie go. Ambasador Raczyƒski zwróci∏ si´ do Cadogana z proÊbà o natychmiastowe zawiadomienie Premiera Churchilla o roz–

poczynajàcej si´ walce w stolicy polskiej i o stosowne zarzàdzenie, aby niezb´dna pomoc w broni i amunicji by∏a natychmiast skierowana do Warszawy w drodze zrzutów z powietrza w oznaczonych punktach. Ambasador Raczyƒski po∏o˝y∏ jak najwi´kszy nacisk na potrzeb´ natychmiastowej akcji jeszcze tego samego dnia wobec tego, ˝e Armia Krajowa w Warszawie mia∏a amunicj´ tylko na pierwsze dni walki.

Cadogan, stosownie do danej obietnicy, bezzw∏ocznie poinformowa∏

Premiera Churchilla i Ministra Edena. Poniewa˝ 2 sierpnia ˝adna pomoc nie wysz∏a ze strony Wielkiej Brytanii dla walczàcej Warszawy, Prezydent Rzeczypospolitej zwróci∏ si´ do Premiera Churchilla pismem z dnia 3 sierpnia, w którym apelowa∏ do przyjaêni Premiera dla Polski i jego zrozumienia dla „˝o∏nierskiej solidarnoÊci”.

Tego˝ dnia Rzàd Polski zosta∏ zawiadomiony ze strony brytyjskiej,

˝e Premier wyda∏ natychmiast potrzebne instrukcje, warunkujàc podj´cie akcji zrzutowej w Warszawie tylko jej wykonalnoÊcià technicznà. Powy˝sze informacje potwierdzi∏ Ambasadorowi Raczyƒskiemt telefonicznie Genera∏

Ismay, ∏àcznik Wojennego Gabinetu Brytyjskiego z wojskowymi w∏adzami brytyjskimi.

Pomimo instrukcji Premiera Churchilla operacji w nocy z 3 na 4 sierpnia nie podj´to. Poniechanie jej uzasadni∏o dowództwo brytyjskie we W∏oszech (Air Marshal Slessor, Genera∏ Wilson) z∏ymi warunkami atmosferycznymi.

W dniu 4 sierpnia Wicepremier Kwapiƒski i Ambasador Raczyƒski przeprowadzili w Foreign Office rozmow´ z Podsekretarzem Stanu Sir Orme Sargentem. Wicepremier Kwapiƒski podniós∏ wysuwany ju˝ poprzednio postulat polski og∏oszenia deklaracji brytyjskiej, uznajàcej Armi´ Krajowà za pe∏noprawnego kombatanta (aide-mémoire Ministra Romera do Rzàdu Brytyjskiego z 25 lipca). W zwiàzku z tym z∏o˝y∏ Wicepremier nowy aide–mémoire, zawierajàcy wy˝ej wspomniany postulat, a obok tego˝

wysuwajàcy ponownie spraw´ przydzielenia misji brytyjskiej do Armii Krajowej pod okupacjà niemieckà i wyznaczenia oficerów ∏àcznikowych brytyjskich przy armii czerwonej w Polsce (list Premiera Miko∏ajczyka do Premiera Churchilla z dnia 18 lipca b.r.).

Co do uznania praw kombatanckich Armii Krajowej Sir Orme Sargent da∏ do zrozumienia, ˝e stanowisko brytyjskie b´dzie uzale˝nione od reakcji sowieckiej

(10)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

w tym przedmiocie. W sprawie oficerów ∏àcznikowych przy armii czerwonej w Polsce ujawni∏ skrajny pesymizm, oÊwiadczajàc, ˝e zgod´ Sowietów na to uwa˝a za nieprawdopodobnà. Co do przydzielenia misji brytyjskiej do Armii Krajowej pod okupacjà niemieckà oÊwiadczy∏, ˝e sprawa ta b´dzie ponownie poddana rozpatrzeniu.

Wicepremier podniós∏ z naciskiem potrzeb´ udzielenia skutecznej pomocy walczàcej Warszawie. Poza koniecznoÊcià zrzutów ekwipunku i amunicji – co by∏o ju˝ przedmiotem pilnej interwencji u Premiera Churchilla i w∏adz wojskowych brytyjskich 3 sierpnia – przypomnia∏ p. Kwapliƒski postulat Armii Krajowej zrzutu na wskazane miejse polskich spadochroniarzy.

Sir Orme Sargent obieca∏ spraw´ t´ przedstawiç brytyjskim czynnikom miarodajnym. W czasie omawianej wizyty w Foreign Office Ambasador Raczyƒski dor´czy∏ naczelnikowi wydzia∏u p. Robertsowi treÊç telegramu otrzymanego z Kraju, w którym Komendant Armii Krajowej wskazuje na wypadki nieludzkiego traktowania przez oddzia∏y niemieckie w Warszawie

˝o∏nierzy Armii Krajowej i ludnoÊci cywilnej oraz zapowiada zastosowanie represji. Ambasador prosi∏ o nadanie odpowiedniego komunikatu przez radio brytyjskie, tak by doszed∏ on do wiadomoÊci dowództwa niemieckiego w Warszawie. [...]

Grupa 2.

1. Jak wyglàda∏y zabiegi polskie mi´dzy 1 a 4 sierpnia?

2. Dlaczego Polakom zale˝a∏o na ustanowieniu brytyjskich ∏àczników             mi´dzy AK a Armia Czerwonà? Co uda∏o si´ osiàgnàç?

(11)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

Dnia 5 sierpnia w∏adze wojskowe polskie zosta∏y zawiadomione,

˝e operacja zrzutu broni i amunicji zosta∏a zarzàdzona dnia poprzedniego, ale nie z przeznaczeniem do Warszawy, lecz do innych punktów w Polsce. Zrzuty w Warszawie bowiem oceni∏o dowództwo brytyjskie jako zbyt ryzykowne.

Reagujàc na takie stanowisko, Minister Obrony Narodowej Genera∏ Kukiel i Szef Sztabu Naczelnego Wodza Genera∏ Kopaƒski wystosowali (5.VIII.) pisma do Genera∏a Ismaya, a Prezydent Rzeczypospolitej skierowa∏ nowe pismo do Premiera Churchilla, odwo∏ujàc si´ po raz wtóry do jego decyzji celem usuni´cia wàtpliwoÊci w∏adz wojskowych i sk∏onienia ich do akcji, której domaga∏ si´

Dowódca Armii Krajowej. Wobec wyjazdu do W∏och tego˝ dnia Premiera Churchilla Ambasador Raczyƒski przeprowadzi∏ rozmow´ z Genera∏em Ismayem.

Genera∏ Ismay stwierdza∏, ˝e instrukcje Premiera Churchilla by∏y zupe∏nie stanowcze w „granicach wykonalnoÊci” i ˝e wy∏àcznie tylko wzgl´dy techniczne stojà na przeszkodzie operacji, która jest niewykonalna i wobec tego musi byç ca∏kowicie poniechana. Rozwin´∏a si´ obustronna ostra polemika. Genera∏

Ismay zapowiedzia∏, ˝e za poÊrednictwem Foreign Office otrzyma Ambasador pismo okreÊlajàce stanowisko w∏adz brytyjskich z uzasadnieniem odmowy podj´cia akcji zrzutowej.

Tego˝ popo∏udnia, w sobot´ 5 sierpnia Ambasador Raczyƒski odwiedzi∏

w Foreign Office Podsekretarza Stanu Sargenta. Wr´czy∏ mu list Prezydenta Rzeczypospolitej do Premiera Churchilla i zakomunikowa∏ przy tej sposobnoÊci ostatnie wiadomoÊci z Warszawy. Odpis listu Pana Prezydnta otrzyma∏ Genera∏

Ismay.

W poniedzia∏ek, dnia 7 sierpnia w godzinach rannych Pan Prezydent RP przyjà∏ Ambasadora O'Malleya w obecnoÊci Ambasadora Raczyƒskiego.

Ambasador Brytyjski z wielkim naciskiem podkreÊla∏, ˝e trudnoÊci czynione ze strony brytyjskiej co do wykonania postulatów Komendanta AK wynikajà wy∏àcznie ze wzgl´dów technicznych. Instrukcje Premiera Churchilla dla Genera∏a Wilsona i Marsza∏ka Lotnictwa Slessora by∏y zupe∏nie kategoryczne.

Genera∏owie ci natomiast jako w pe∏ni odpowiedzialni za stron´ wyko–

nawczà z∏o˝yli ostry sprzeciw. Zaznaczy∏ te˝, ˝e próby zrzutów w Polsce, chocia˝ nie skierowane na Warszaw´, lecz do okolic przedstawiajàcych mniejsze niebezpieczeƒstwo przeciwakcji niemieckiej, przynios∏y nie–

pomiernie du˝y procent strat. Ambasador oÊwiadczy∏ poza tym, ˝e Premier Churchill wys∏a∏ do Marsza∏ka Stalina telegram, zwracajàcy uwag´ na po–

trzeb´ odcià˝ajàcej akcji sowieckiej na warszawskim odcinku frontu.

Wieczorem dnia 7 sierpnia odby∏a si´ u Genera∏a Ismaya konferencja z Naczelnym Wodzem Genera∏em Sosnkowskim i Szefem Sztabu Genera∏em Kopaƒskim. Przedmiotem konferencji by∏o podj´cie operacji w Warszawie, wy∏àcznie przez polskie lotnictwo. Dnia 8 sierpnia Wicepremier Kwapiƒski i Ambasador Raczyƒski odwiedzili Ministra Edena w Foreign Office.

Dnia 8 sierpnia Wicepremier Kwapiƒski i Ambasador Raczyƒski odwiedzili

(12)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

Ministra Edena w Foreign Office. Wicepremier Kwapiƒski oÊwiadczy∏, ˝e celem jego wizyty jest poruszenie dwóch spraw:

1) spowodowania wys∏ania potrzebnej broni i amunicji walczàcej Warszawie przy pomocy zrzutów z powietrza

2) wydania przez Rzàd Brytyjski oÊwiadczenia o przys∏ugiwaniu ˝o∏nierzom Armii Krajowej praw kombatantów.

Ambasador Raczyƒski jednoczeÊnie wr´czy∏ Ministrowi Edenowi memorandum z zestawieniem telegramów otrzymanych od wicepremiera Delegata Rzàdu i Przewodniczàcego Rady JednoÊci Narodowej w Warszawie oraz od Komendanta Armii Krajowej w dniach 5 i 6 sierpnia.

Eden zapyta∏ si´, czy rozpocz´cie akcji zbrojnej przez Armi´ Krajowà w rejonie Warszawy uzgodnione zosta∏o ze stronà sowieckà.

Strona polska odpowiedzia∏a przypomnieniem, ˝e zapowiedê powstania przekaza∏ Rzàd Polski Rzàdowi Brytyjskiemu w po∏owie lipca; ˝e Armia Kra–

jowa próbowa∏a na licznych odcinkach z pewnym powodzeniem nawiàzaç kontakt i wspó∏prac´ z Armià Czerwonà; ˝e na odcinku warszawskim szukano równie˝ ustalenia kontaktu z tà zbli˝ajàcà si´ armià, jednak bez powodzenia;

˝e propaganda sowiecka od wielu miesi´cy stale i konsekwentnie wzywa naród polski do powstania przeciwko Niemcom; wreszcie, ˝e ju˝ po roz–

pocz´ciu akcji wojennej w Warszawie Dowódca Armii Krajowej i Delegat Rzàdu zwrócili si´ za poÊrednictwem Rzàdu w Londynie do Premiera Miko∏ajczyka, przebywajàcego w Moskwie, o spowodowanie armii czerwonej do podj´cia bezzw∏ocznie akcji odcià˝ajàcej walczàcych w Stolicy. Do–

tychczas to nie nastàpi∏o i Warszawa znajduje si´ w zupe∏nej izolacji, nie otrzymujàc tak˝e pomocy w broni i amunicji ze zrzutów, których si´ Komendant Armii Krajowej i kierownictwo polityczne nieustannie domaga.

Stwierdziç nale˝y, ˝e w toku pierwszej wizyty Premiera i Ministra Romera u Komisarza Mo∏otowa w dniu 31 lipca zapowiedziano wybuch powstania w Warszawie w najbli˝szych dniach. W toku tej˝e rozmowy z Mo∏otowem w dn. 31 lipca 1944 r. Premier Miko∏ajczyk zaznaczy∏, ˝e pomimo braku stosunków polsko–sowieckich Rzàd Polski, kierujàc walkà z Niemcami w Kraju, pracowa∏ nad konkretnymi planami wojskowego wspó∏dzia∏ania pomi´dzy Armià Krajowà a wojskami sowieckimi w decydujàcej fazie dzia–

∏aƒ wojennych na ziemiach polskich. Zwiàzane z tym nasze projekty zosta∏y przedstawione Brytyjczykom i Amerykanom z proÊbà o zaznajomienie z nimi strony sowieckiej. Faktyczne wspó∏dzia∏anie trwa jednak ju˝ znacznie d∏u˝ej zgodnie z instrukcjami Rzàdu Polskiego dla Armii Krajowej. Mo∏otow zauwa˝y∏

w odpowiedzi, ˝e wojska sowieckie znajdujà si´ ju˝ o 10 km od Warszawy.

[...] Eden poruszy∏ zagadnienie pomocy dla Warszawy z baz w∏oskich. Po–

wiedzia∏ Wicepremierowi Kwapiƒskiemu, ˝e wobec zg∏oszonej gotowoÊci polskiej wykonania operacji wy∏àcznie si∏ami polskimi sprzeciw Genera∏a

(13)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

nocy. [...]

Eden otrzyma∏ od brytyjskich ekspertów ocen´ pesymistycznà widoków powodzenia wyprawy. Zdaniem ich, poza niebezpieczeƒstwem gro˝àcym lotnikom, istniejà wielkie trudnoÊci w tak precyzyjnym zrzucie materia∏u, aby dosta∏ si´ w r´ce polskie, nie zaÊ niemieckie.

Postulat polski, aby Rzàd Brytyjski wyda∏ oÊwiadczenie, stwierdzajàce przys∏ugiwanie Armii Krajowej praw kombatanckich nastr´cza∏ – zdaniem Edena – znaczne trudnoÊci. Sytuacji nie mo˝na by∏o porównaç ÊciÊle z sy–

tuacjà we Francji. Tam wystàpi∏ Eisenhower w charakterze naczelnego do–

wódcy si∏ sprzymierzonych na miejscu. Na terenie Polski nie by∏o si∏ bry–

tyjskich i deklaracja Rzàdu Brytyjskiego dana bez porozumienia i bez udzia∏u Rzàdu Sowieckiego by∏aby bez istotnej wartoÊci.

Wicepremier Kwapiƒski uzasadnia∏ szczegó∏owo i z naciskiem wartoÊç moralnà deklaracji brytyjskiej. Wykazywa∏ poza tym, ˝e zgoda Rzàdu Sowieckiego na uczestniczenie w takim oÊwiadczeniu jest problematyczna przynajmniej tak d∏ugo, jak d∏ugo nie przywrócone zosta∏y stosunki dyplomatyczne pomi´dzy Rzàdem Polskim a Sowieckim. Wicepremier wy–

sunà∏ propozycj´, aby Rzàd Brytyjski powiadomi∏ przez swego Ambasadora w Moskwie Rzàd Sowiecki o swojej decyzji uznania praw kombatanckich Armii Krajowej i zaproponowa∏ przy∏àczenie si´ do tego oÊwiadczenia.

Eden podtrzymywa∏ w dalszym ciàgu swoje zastrze˝enia. [...]

Jak si´ póêniej okaza∏o, operacja zrzutowa zosta∏a dokonana w nocy z dnia 8 na 9 sierpnia przez samoloty polskiego dywizjonu, w rozmiarach nie–

znacznych. Przez kilka nast´pnych nocy operacji nie by∏o. Tymczasem codzienne telegramy z Warszawy wskazywa∏y na wyczerpywanie si´ amunicji oraz na przejÊcie si∏ niemieckich po pierwszym zaskoczeniu do konsekwentnej przeciwakcji.

Telegramy od Delegata Rzàdu i Komendanta Armii Krajowej by∏y coraz ostrzejsze w tonie i Êwiadczy∏y o tym, ˝e sytuacja walczàcych w Warszawie staje si´ coraz powa˝niejsza. Telegramy te stale wskazywa∏y, ˝e wojska so–

wieckie, stojàce niedaleko na wschód od Warszawy, zachowa∏y zupe∏nà biernoÊç.

Grupa 3.

1. Jakie zastrze˝enia wobec powstania zg∏osi∏ Eden? Czy by∏y one                      uzasadnione?

2. Od czego uzale˝niali pomoc dla Powstania wojskowi i dyplomaci          brytyjscy?

3. Jakie kroki ostatecznie podj´to, aby pomóc miastu?

4. Czy w rozmowach polsko-brytyjskich poruszano temat niezgody          Sowietów na mi´dzylàdowania na lotniskach kontrolowanych przez         Rosjan samolotów alianckich z W∏och, co umo˝liwi∏oby ograniczenie        iloÊci zabieranego paliwa i zwi´kszenie iloÊci sprz´tu?

(14)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

W czwartek, dnia 10 sierpnia przed 4-tà nad ranem, urz´dnik dy˝urny w Foreign Office zapowiedzia∏ Ambasadorowi Raczyƒskiemu przes∏anie przez umyÊlnego pilnej i tajnej wiadomoÊci. WiadomoÊç ta nadesz∏a w 40 minut póêniej. By∏ to telegram Premiera Miko∏ajczyka z Moskwy, donoszàcy o decyzji Stalina dania wszelkiej pomocy Warszawie, przede wszystkim za pomocà zrzutów z samolotów i wzywajàcy do dostarczenia danych, pozwalajàcych na zrzut z powietrza do naszych linii w Warszawie sztabowca sowieckiego z szyfrem, któryby stamtàd móg∏ podawaç dane potrzebne dla sowieckich operacji. Ambasador Raczyƒski porozumia∏ si´ natychmiast z kompetentnymi czynnikami wojskowymi polskimi i telegram z odpowiedzià do Moskwy wyszed∏

tego˝ dnia. [...]

W czwartek, dnia 10 sierpnia nadszed∏ telegram Delegata Rzàdu na Kraj [...]. Telegram ten, obrazujàcy ci´˝ki stan walk stolicy koƒczy∏ si´ s∏owami:

„Powtarzam stanowczo, ˝e bez natychmiastowej pomocy zrzutów broni i amunicji, bombardowania obiektów trzymanych przez nieprzyjaciela i desantów – walka nasza w dniach najbli˝szych si´ za∏amie. Natomiast przy wymienionej pomocy walka trwaç b´dzie nadal. Oczekuj´ w tym kierunku najwy˝szego wysi∏ku”.

Podj´ta zosta∏a w piàtek dnia 11 sierpnia rano ponowna interwencja wobec nieobecnoÊci w Londynie Premiera Churchilla i ministra Edena, Ambasador Raczyƒski przeprowadzi∏ rozmow´ z ambasadorem O'Malleyem i z Pod–

sekretarzem Stanu Sir Orme Sargentem, zapoznajàc ich z treÊcià wy˝ej wymienionego telegramu Delegata Rzàdu i stawiajàc z naciskiem ponownie zawarte w nim postulaty.

We wczesnych godzinach popo∏udniowych tego˝ dnia odwiedzi∏

Ambasadora Raczyƒskiego Ambasador Brytyjski i zakomunikowa∏ mu instrukcj´

brytyjskich szefów sztabu dla marsza∏ka Slessora we W∏oszech, zalecajàcà podj´cie tego˝ wieczora akcji zrzutowej w Warszawie przy pomocy nie tylko polskiego, lecz tak˝e brytyjskiego dywizjonu. Tym sposobem zamiast kilku maszyn operacj´ mia∏o wykonaç maszyn kilkanaÊcie. Podj´cie jej warunko–

wane by∏o wzgl´dami na pogod´ i uzale˝nione od decyzji wykonawczej Marsza∏ka Slessora.

W niespe∏na dwie godziny po wizycie Ambasadora O'Malleya zakomuni–

kowa∏ Genera∏ Tabor, ˝e zapowiedziana operacja nie b´dzie tego˝ wieczora podj´ta z bazy w∏oskiej. Zdaniem polskich czynników wojskowych Armia Krajowa w Warszawie uniknàç mo˝e tylko wtedy, jeÊli poza drobnà stosunkowo operacjà zrzutowà z w∏oskiej podj´ta b´dzie operacja masowa 200 do 300 maszyn przy pomocy Liberatorów z baz brytyjskich. [...]

Wobec nadchodzenia z Warszawy wiadomoÊci o okrucieƒstwach nie–

(15)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

mieckiego z dnia 11 sierpnia, nakazujàcego ludnoÊci cywilnej opuszczenie Warszawy – Prezydent R.P. skierowa∏ w dniu 12 sierpnia apel do Papie˝a, proszàc Go o uj´cie si´ o los cywilnej ludnoÊci Warszawy. [...]

W niedziel´ dnia 13 sierpnia powrócili do Londynu z podró˝y do Moskwy Premier Miko∏ajczyk, Minister Romer oraz Prezes Rady Narodowej Prof.

Stanis∏aw Grabski. Premier Miko∏ajczyk, dowiedziawszy si´, ˝e pomimo jego dwukrotnej interwencji u Marsza∏ka Stalina i wyraênej obietnicy, którà otrzyma∏

od niego przy sposobnoÊci po˝egnalnej wizyty, Warszawa nie otrzyma∏a ze strony sowieckiej ˝adnej pomocy – wys∏a∏ natychmiast za poÊrednictwem Ambasady Sowieckiej w Londynie telegram do Marsza∏ka Stalina, przypomi–

najàc danà obietnic´ pomocy i proszàc o jej realizacj´.

Dnia 14 sierpnia wizyta u Ministra Edena Premiera Miko∏ajczyka [...] da∏a sposobnoÊç do ponownej interwencji o realizacj´ postulatów polskich. Eden wyra˝a∏ zadowolenie, ˝e operacje zrzutowe z udzia∏em lotników brytyjskich wreszcie si´ rozpocz´∏y i chocia˝ wykonane by∏y na niezbyt wysokà skal´, da∏y w tych granicach oczekiwany rezultat. Niemo˝noÊç dokonania przez RAF operacji na wielkà skal´ uzasadnia∏ Eden wzgl´dami technicznymi. Wyra˝a∏

natomiast nadziej´, ˝e operacja taka, której, jak zapewnia∏, poÊwi´ci∏ du˝o osobistych staraƒ, podj´ta przez lotnictwo amerykaƒskie z làdowaniem na lotniskach sowieckich, da si´ w krótkim czasie uzgodniç mi´dzy stronà brytyjskà, amerykaƒskà i sowieckà. [...]

15 sierpnia Ambasador O'Malley oÊwiadczy∏, ˝e jeszcze w ciàgu popo∏udnia oczekuje zgody sowieckiej na làdowanie w bazach rosyjskich wielkiej ekspedycji lotniczej amerykaƒskiej, która jest gotowa do odlotu. Ambasador mia∏ nadziej´,

˝e ekspedycja mo˝e odbyç si´ jeszcze w nocy.

W Êrod´, dnia 16 sierpnia, Premier Miko∏ajczyk wys∏a∏ depesz´ do Premiera Churchilla, przebywajàcego wcià˝ jeszcze we W∏oszech, z proÊbà o nakazanie kontynuowania zrzutów na Warszaw´. Depesza podkreÊla∏a, ˝e Warszawa musi kontynuowaç walk´, gdy˝ ka˝da inna decyzja oznacza rzeê ludnoÊci. Premier apelowa∏ do Churchilla o wywarcie wp∏ywu, by amerykaƒska wyprawa, gotowa do odlotu i czekajàca na rozkazy wyruszy∏a z lotnisk brytyjskich. [...]

W czwartek, dnia 17 sierpnia, Ambasador Raczyƒski uzyska∏ ze strony amerykaƒskiej miarodajne zapewnienie, ˝e powód niedojÊcia do skutku wspomnianego planu le˝a∏ istotnie po stronie sowieckiej. [...]

Tego˝ dnia, t.j. 17 sierpnia Premier Miko∏ajczyk otrzyma∏ odpowiedê od Marsza∏ka Stalina na swà depesz´ z dnia 13 sierpnia. Odpowiedê stwierdza∏a, ˝e zosta∏y wydane zarzàdzenia, by sowieckie dowództwo zrzuca∏o intensywnie broƒ w rejonie Warszawy oraz ˝e zrzucony zosta∏ spadochroniarz sowiecki [∏àcznikowy], który jednak nie móg∏ spe∏niç zadania, gdy˝ zosta∏ zabity przez Niemców. Depesza Marsza∏ka Stalina utrzymana jednak by∏a w tonie pole–

micznym, wysuwajàc argument nieuzgodnienia akcji powstaƒczej z Moskwà.

(16)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

Dnia 18 sierpnia Premier Miko∏ajczyk skierowa∏ drugà depesz´

do Marsza∏ka Stalina. Depesza apelowa∏a goràco o wznowienie staraƒ celem nawiàzania technicznej ∏àcznoÊci mi´dzy armià czerwonà a walczàcà War–

szawà i o pomoc dla niej [...]. RównoczeÊnie depesza prosi∏a o zgod´ na amerykaƒskie operacje lotnicze w oparciu o bazy rosyjskie i o pomoc dla nich.

[...]

RównoczeÊnie Premier Miko∏ajczyk wys∏a∏ depesz´ do Prezydenta Roosevelta, która przedstawia∏a stan rzeczy w Warszawie oraz apelowa∏a o pomoc [...].

Dnia 19 sierpnia Premier Miko∏ajczyk zwróci∏ si´ telegraficznie do Premiera Churchilla, powo∏ujàc si´ na depesze wys∏ane do Roosevelta i Stalina i proszàc raz jeszcze o interwencj´ u tego ostatniego o wyra˝enie zgody na przelot wyprawy amerykaƒskiej gotowej do odlotu.

W dniu 21 sierpnia odby∏o si´ spotkanie Premiera Miko∏ajczyka z Ministrem Edenem [...] Premier stwierdzi∏, ˝e Warszawa od 16 sierpnia nie otrzyma∏a

˝adnej pomocy. Równie˝ nie dochodzi do skutku zapowiadana operacja amerykaƒska z uwagi na opozycj´ sowieckà. [...]

[W opuszczonej cz´Êci raportu o mawiajàcej dzia∏ania mi´dzy 21–29 sierpnia znajduje si´ sprawozdanie z kolejnych zabiegów strony polskiej wokó∏ masowych zrzutów, wykorzystania lotnisk sowieckich i uznania praw kombatanckich AK. Dzia∏ania te pozosta∏y bez efektu.]

Grupa 4.

1. Jakà pomoc okazali alianci Polakom w okresie od 10 do 29 sierpnia?

2. Czego oczekiwali Polacy?

3. Jakie stanowisko przyjà∏ Stalin i jakie by∏o znaczenie jego postawy?

(17)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

29 sierpnia Premier Miko∏ajczyk na zaproszenie Ministra Edena odwiedzi∏

go w towarzystwie Ambasadora Raczyƒskiego i w obecnoÊci Ambasadora O'Malleya. Eden zawiadomi∏ o uzgodnieniu przez Rzàdy Brytyjski i Amerykaƒski deklaracji o uznaniu praw kombatanckich Armii Krajowej, co og∏oszone zostanie nazajutrz po poinformowaniu o tym Rzàdu Sowieckiego. Premier Miko∏ajczyk podzi´kowa∏ za t´ decyzj´ i wskaza∏ na koniecznoÊç jej niezw∏ocznego poparcia pomocà realnà dla Warszawy, która w ostatnich dniach jest jej pozbawiona. Ostatnie telegramy z Kraju domagajà, si´ jej w sposób tak stanowczy, ˝e Premier, nie majàc mo˝liwoÊci spe∏nienia tych postulatów, musia∏by wyjaÊniç publicznie po∏o˝enie i jego przyczyny. Minister Eden prosi∏ o wstrzymanie si´ z wyciàganiem ostatecznych konsekwencji z tego ci´˝kiego stanu rzeczy przynajmniej do powrotu Premiera Churchilla.

Rozmowa zesz∏a nast´pnie na artyku∏ Vernona Bartletta, który ukaza∏ si´

w „News Chronicle” (29.VIII.), który po raz pierwszy donosi∏ o odmowie Rzàdu Sowieckiego udzielenia baz lotniczych sowieckich dla ekspedycji amerykaƒskiej, majàcej poÊpieszyç z pomocà Warszawie. Pojawienie si´ tej wiadomoÊci Eden oceni∏ krytycznie jako gro˝àce dalszym zadra˝nieniem stosunków polsko–

sowieckich. Próbowa∏ on wp∏ynàç na Vernona Bartletta, aby go sk∏oniç do wycofania tej rewelacji – jednak bezskutecznie. [...]

30 sierpnia zosta∏a og∏oszona deklaracja Rzàdu Brytyjskiego, stwierdzajàca,

˝e Armia Krajowa stanowi integralnà cz´Êç Polskich Si∏ Zbrojnych i ˝e w tych warunkach wszelkie akty represji w stosunku do jej ˝o∏nierzy stanowià pogwa∏cenie praw wojny, które Niemców wià˝à, a winni tych represji pociàgni´ci b´dà do odpowiedzialnoÊci. [...]

RównoczeÊnie analogiczna deklaracja zosta∏a og∏oszona w Washingtonie. [...]

Po powrocie Premiera Churchilla z W∏och i pomimo niedomagania jego zdrowia przeprowadzi∏ z nim Premier Miko∏ajczyk rozmow´ w dniu 1 wrzeÊnia.

[...] Premier Miko∏ajczyk przedstawi∏ sytuacj´ w Warszawie, znajdujàc ze strony Premiera Churchilla szczere przej´cie si´ jej losem i obietnic´ osobistego zaj´cia si´ sprawà pomocy dla Warszawy. Dyskutowane by∏y obszernie ró˝ne jej sposoby, przy zrozumieniu palàcej koniecznoÊci szybkiego i wydatnego dzia∏ania.

W niedziel´, dnia 3 wrzeÊnia Ambasador O'Malley odwiedzi∏ Ministra Romera i zakomunikowa∏ mu, ˝e Premier Churchill widzia∏ si´ niestety zmu–

szony uznaç za niewykonalnà planowanà w wyniku rozmowy z 1 wrzeÊnia operacj´ lotniczà brytyjskà nad Warszawà w wielkich rozmiarach i przy starcie z Anglii, a to na skutek przekonywujàcych negatywnych konkluzji i przed–

∏o˝onego mu wczoraj raportu technicznego w∏adz lotniczych. [...] Minister Romer zakomunikowa∏ treÊç otrzymanego tego dnia meldunku Dowódcy Armii Krajowej, który przedstawia∏ ci´˝kie konsekwencje utraty Starego Miasta i zapowiada∏ wyczerpanie ˝ywnoÊci z dniem 7 wrzeÊnia. W zwiàzku

(18)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

z powy˝szym wystosowano [...] apel do Prezydenta Roosevelta o podj´cie wielkiej operacji lotniczej amerykaƒskiej nad Warszaw´ bez oglàdania si´ na zgod´ sowieckà. Rzàd Brytyjski proszony by∏ o poparcie tego wniosku ze swej strony.

4 wrzeÊnia Minister Romer zaprosi∏ do siebie kolejno Ambasadora Brytyjskiego O'Malleya i Chargé d’Affaires Amerykaƒskiego Ministra Schoon–

felda i prosi∏ ich o poufne przestrze˝enie ich Rzàdów, ˝e w Rzàdzie Polskim zanosi si´ na przesilenie wobec katastrofalnego po∏o˝enia walczàcej Warszawy, której Rzàd, mimo wszelkich staraƒ, nie jest zdolny zapewniç pomocy. [...]

Na wniosek Ministra Romera Pan Prezydent Rzeczypospolitej wystosowa∏

5 wrzeÊnia list osobisty do Króla Angielskiego, donoszàc mu o tragicznym po∏o˝eniu zagro˝onej g∏odem walczàcej Warszawy, po utracie Starego Miasta.

Na list ten nadesz∏a ciep∏a odpowiedê Króla, datowana 8 wrzeÊnia.

W czasie dwukrotnej wizyty w dniu 5 wrzeÊnia u Ministra Edena Premier Miko∏ajczyk z naciskiem podkreÊla∏ koniecznoÊç niezw∏ocznej skutecznej interwencji, w której braku Rzàd Polski widzia∏by si´ zmuszony do rezygnacji.

Minister Eden goràco przeciwstawi∏ si´ temu i zapozna∏ poufnie Premiera z treÊcià telegramów wys∏anych 4 wrzeÊnia przez Premiera Churchilla w imieniu brytyjskiego gabinetu wojennego, zredagowanych w wyjàtkowo stanowczym tonie. Jeden z tych telegramów, przeznaczony dla Rzàdu Sowieckiego, apelowa∏ o zmian´ decyzji w sprawie pomocy Warszawie, a w szczególnoÊci o cofni´cie sprzeciwu dotyczàcego u˝ycia lotnisk sowieckich przez samoloty amerykaƒskie. By∏o tam zdanie o zaniepokojeniu brytyjskiej opinii publicznej stanowiskiem Rzàdu Sowieckiego i o przewidywanym g∏´bokim wstrzàsie tej opinii, w wypadku, gdyby Warszawa upad∏a z braku wszelkiej pomocy. Zachowanie si´ Sowietów w tej sprawie telegram okreÊla∏

jako niezgodne z duchem sojuszu brytyjsko-sowieckiego i jako obcià˝enie dla wspó∏pracy bie˝àcej i powojennej. Drugi z telegramów, pod adresem Prezydenta Roosevelta, wysuwa∏ ponownie z du˝ym naciskiem projekt masowej operacji lotniczej amerykaƒskiej, nie czekajàc na zgod´ Sowietów i wyra˝a∏ gotowoÊç Rzàdu Brytyjskiego podzielenia si´ odpowiedzialnoÊcià za takà decyzj´, która w Êwietle obecnej pomyÊlnej koniunktury wojennej nie zdaje si´ nasuwaç powa˝niejszych obaw. [...]

Dnia 7 wrzeÊnia wieczorem odby∏a si´ nowa rozmowa u Ministra Edena z udzia∏em Premiera Miko∏ajczyka [...]. Minister Eden potwierdzi∏, ˝e brytyjski gabinet wojenny na posiedzeniu 5 wrzeÊnia nie znalaz∏, w Êwietle utrzymanych negatywnych opinii rzeczoznawców lotniczych, podstaw do rewizji dotych–

czasowego stanowiska co do niemo˝liwoÊci podj´cia w tych warunkach masowej operacji lotnictwa brytyjskiego na Warszaw´.

(19)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

w jednej z baz w∏oskich 4 dywizjony Halifaxów w ∏àcznej sile bezma∏a 50 samolotów wraz z odpowiednimi za∏ogami, przewa˝nie brytyjskimi. Wczorajszy raport potwierdza, ˝e nowa faza ksi´˝ycowa umo˝liwia od 7–go wieczorem oczywiÊcie w zale˝noÊci od stanu pogody, próby lotów na Warszaw´ na wi´kszà skal´. W zwiàzku z tym w instrukcji przes∏anej do W∏och podkreÊlono, ˝e po∏o˝enie Warszawy wymaga najspieszniejszej pomocy i pozostawiono Marsza∏kowi Slessorowi wolnà r´k´ co do zorganizowania wyprawy pod wzgl´dem formacji i warunków technicznych w najlepszym mo˝liwyrn terminie.

Grupa 5.

1. Jaki by∏ stan poinformowania anglosaskiej opinii publicznej          w sprawach Powstania?

2. Czy stanowisko brytyjskie i polskie wobec przekazywania informacji     prasie ró˝ni∏y si´?

3. Jakie miejsce wzglàd na opini´ publicznà zajmowa∏ w brytyjskich          apelach do Moskwy?

4. Jakie Êrodki nacisku dyplomatycznego stosowa∏ rzàd polski          w omawianym okresie? Z jakimi skutkami?

(20)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

W dniu 10 wrzeÊnia Premier Miko∏ajczyk skierowa∏ do Quebec do Prezydenta Roosevelta i Premiera Churchilla apel o pomoc dla Warszawy, podkreÊlajàc jej beznadziejnà sytuacj´ oraz konsekwencje, jakie pociàga za sobà brak pomocy.

Tego˝ dnia po po∏udniu Wicepremier Attlee zakomunikowa∏ Premierowi Miko∏ajczykowi, ˝e Rzàd Brytyjski otrzyma∏ wiadomoÊç od Rzàdu Sowieckiego, w której ten ostatni zasadniczo zgadza si´ na làdowanie samolotów angielskich i amerykaƒskich na lotniskach sowieckich. Attlee odczyta∏ odpowiedni ust´p telegramu Ambasadora Clark Kerra w Moskwie, z którego wynika∏o, ˝e Rzàd Sowiecki:

1) stwierdza, i˝ próbowa∏ sam dostarczyç broni powstaƒcom w Warszawie przez zrzuty z powietrza, jednak przekona∏ si´, ˝e broƒ ta prawie w ca∏oÊci dosta∏a si´ w r´ce niemieckie

2) komunikuje, ˝e, o ile Rzàdy Brytyjski i Amerykaƒski sà przekonane o skutecznoÊci tej formy pomocy, to Rzàd Sowiecki zasadniczo nie ma nic przeciwko temu, aby udzieliç samolotom alianckim swych lotnisk, z zastrze˝eniem, ˝e plan operacji b´dzie przed∏o˝ony w∏adzom sowieckim i z nimi uzgodniony.

Premier Miko∏ajczyk stwierdzi∏, ˝e Sowiety nie udzieli∏y dotychczas ˝adnej pomocy z powietrza Warszawie i ˝e samoloty sowieckie zrzuca∏y tylko ulotki na miasto, wzywajàc Niemców do poddania si´. Attlee oÊwiadczy∏, ˝e natychmiast po otrzymaniu wy˝ej wspomnianego telegramu lotnicze w∏adze brytyjskie przystàpi∏y do opracowania planu operacji, który mia∏ byç po po∏udniu 10 wrzeÊnia zakomunikowany w∏adzom sowieckim przez Szefa Wojskowej Misji Brytyjskiej w Moskwie. Odpowiedzi sowieckiej spodziewa∏ si´ Attlee w poniedzia∏ek 11 wrzeÊnia.

Premier Miko∏ajczyk podkreÊli∏, ˝e sytuacja w Warszawie jest wysoce krytyczna i tylko niezw∏oczna pomoc w postaci wi´kszej operacji lotniczej, w której dokonano by bombardowania obiektów niemieckich, a tak˝e zrzutów broni, Êrodków leczniczych i opatrunkowych oraz ˝ywnoÊci, mo˝e uratowaç powstanie w Warszawie. Premier Miko∏ajczyk prosi∏ Wicepremiera Attlee o wydanie polecenia jak najÊpieszniejszego wykonania operacji i równo–

czesnego zawiadomienia o niej strony sowieckiej z powo∏aniem si´ na zasadniczà zgod´ Rzàdu Sowieckiego.

Attlee odpowiedzia∏, ˝e przeprowadzenie tak skomplikowanej operacji wymaga szczegó∏owych przygotowaƒ, ˝e jej udanie si´ jest ponadto uza–

le˝nione od warunków atmosferycznych, ˝e wreszcie jako skombinowana operacja angloamerykaƒska wymaga przede wszystkim decyzji amerykaƒskiej.

Wszystkie przygotowania sà w toku. BezpoÊrednio po rozmowie Premier

(21)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

lotnictwo amerykaƒskie, nie czekajàc na uzgodnienie planu operacji z dowództwem sowieckim. [...]

W tym˝e dniu Rzàd Brytyjski og∏osi∏ na podstawie projektu polskiego oÊwiadczenie, pot´piajàce okrucieƒstwa niemieckie w stosunku do cywilnej ludnoÊci Warszawy i ostrzegajàce winnych, i˝ b´dà za swe zbrodnie pociàgni´ci do surowej odpowiedzialnoÊci [...].

W nocy z 10 na 11 wrzeÊnia dosz∏a do skutku ekspedycja z za∏ogami brytyjskimi i polskimi, z bazy brytyjskiej we W∏oszech. Ekspedycja ta zakoƒczy∏a si´ pomyÊlnym zrzutem oko∏o 9–ciu ton zaopatrzenia na Warszaw´, co przyczyni∏o si´ wybitnie do podniesienia ducha jej obroƒców.

W dniu 11 wrzeÊnia rozmawia∏ Premier Miko∏ajczyk z Ministrem Edenem.

W rozmowie wzi´li równie˝ udzia∏ Minister Romer i Ambasador O'Malley.

Premier domaga∏ si´ z naciskiem przeprowadzenia masowego lotu brytyjskiego nast´pnej nocy, gdyby dzienny lot amerykaƒski nie doszed∏ do skutku. Premier dor´czy∏ Edenowi ostatnie telegramy z Warszawy, podkreÊlajàc, ˝e perspektywa dopuszczenia do za∏amania si´ oporu stolicy Polski zatruwa nie tylko stosunki polsko–sowieckie, ale tak˝e stosunek opinii polskiej do Aliantów, która nie zna istoty trudnoÊci przyjÊcia Warszawie z pomocà. [...]

12 wrzeÊnia Rzàd Polski og∏osi∏ komunikat, wyra˝ajàcy wdzi´cznoÊç za dotychczasowà, aczkolwiek niedostatecznà jeszcze, pomoc udzielonà Warszawie przy udziale lotnictwa brytyjskiego i po∏udniowo–afrykaƒskiego. [...]

Zaraz po otrzymaniu zasadniczej zgody sowieckiej na làdowanie w bazach rosyjskich samolotów amerykaƒskich, które mia∏y dokonaç masowego zrzutu w Warszawie, w∏adze brytyjskie wyda∏y zarzàdzenia w celu przygotowania lotu tak, aby wyprawa mog∏a ruszyç bezzw∏ocznie z chwilà, gdy b´dzie dany sygna∏

rosyjski, i˝ techniczne przygotowania do làdowaƒ tych samolotów w bazach rosyjskich sà ukoƒczone (Materia∏y zrzutowe dostarczane by∏y przez lotnictwo brytyjskie).

Sygna∏ ten zosta∏ wydany w nocy z 12 na 13 wrzeÊnia. Stwierdziç nale˝y, i˝

niezw∏ocznie po wyra˝eniu przez Sowiety zgody na làdowanie samolotów amerykaƒskich, a zw∏aszcza po zaj´ciu Pragi w dniu 14 wrzeÊnia, Sowiety rozpocz´∏y dokonywaç zrzutów nad Warszawà broni, amunicji i ˝ywnoÊci, aczkolwiek w skàpych iloÊciach. Rosjanie zrzucali broƒ i amunicj´ rosyjskà, a nie, jak tego domaga∏o si´ Dowództwo Armii Krajowej, zdobycznà broƒ i amunicj´ niemieckà. Zrzuty dokonywane by∏y bez spadochronów, tak,

˝e ich efektywna wartoÊç by∏a problematyczna.

Natomiast efektywna by∏a pomoc sowiecka, jeÊli chodzi o os∏on´ lotniczà przed niemieckimi bombardowaniami z powietrza i efektywny by∏ równie˝

ogieƒ artylerii z Pragi, kierowany przez obserwatorów Armii Krajowej.

Genera∏ „Bór” zaproponowa∏ Marsza∏kowi Rokossowskiemu w kilku

(22)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

kolejnych telegramach zasadniczych i technicznych, które wr´czono Amba–

sadzie Sowieckiej w Londynie 12, 13 i 15 wrzeÊnia celem dalszego prze–

kazania przez Moskw´, nawiàzanie bezpoÊredniej ∏àcznoÊci radiowej, co te˝

nastàpi∏o. Sowiety zrzuci∏y spadochroniarzy ze sprz´tem radiowym.

W dniu 13 wrzeÊnia w toku rozmowy z Premierem Miko∏ajczykiem i Ministrem Romerem Minister Eden, bezpoÊrednio przed odlotem do Quebec, wyrazi∏ zadowolenie z ostatecznego uzgodnienia z Rzàdem Sowieckim szczegó∏ów masowej operacji lotniczej amerykaƒskiej nad Warszawà, przypisujàc to rozstrzygni´cie naciskowi angloamerykaƒskiemu. RównoczeÊnie podzi´kowa∏ za wczorajszy komunikat Rzàdu Polskiego, który, zdaniem jego, wp∏ynà∏ na ostateczne prze∏amanie wahaƒ sowieckich, dowodzàc, jak bliskie stosunki ∏àczà mimo chwili trudnej Rzàdy Polski i Brytyjski. Na ˝yczenie Pre–

miera Miko∏ajczyka, Minister Eden zatelefonowa∏ do Szefa Sztabu Lotnictwa Brytyjskiego i ustali∏ z nim, ˝e sta∏e operacje nocne samolotów brytyjskich z W∏och winny byç kontynuowane niezale˝nie od zamierzonej wyprawy amerykaƒskiej z baz Wielkiej Brytanii. W zakoƒczeniu rozmowy Premier Miko∏ajczyk wskaza∏ na potrzeb´ interwencji brytyjskiej w Moskwie celem zabezpieczenia obroƒców Stolicy przed jakimikolwiek represjami po wkro–

czeniu wojsk sowieckich.

Poczàwszy od 15 wrzeÊnia rano wyprawa amerykaƒska by∏a gotowa do lotu. Mg∏a na lotniskach angielskich uniemo˝liwi∏a tego dnia start. [...]

W dniu nast´pnym ekspedycja wystartowa∏a w liczbie 108 bombowców i odpowiedniej iloÊci myÊliwców, ale na skutek z∏ych warunków atmosfery–

cznych powróci∏a z nad Danii po dwóch godzinach lotu. W dniach 16 i 17 wrzeÊnia równie˝ z∏e warunki atmosferyczne uniemo˝liwi∏y start. Wobec tego,

˝e odlot ekspedycji amerykaƒskiej ulega∏ opóênieniu, Premier Miko∏ajczyk przes∏a∏ 16 wrzeÊnia pod nieobecnoÊç Churchilla i Edena pismo do Amba–

sadora O'Malleya, domagajàc si´, by Anglicy kontynuowali loty z W∏och i ˝eby na nowo rozwa˝yli mo˝liwoÊç nocnej operacji na du˝à skal´ lotnictwa brytyjskiego z Wielkiej Brytanii.

Wyprawa amerykaƒska wyruszy∏a znów w dniu 18 wrzeÊnia, przyby∏a nad Warszaw´ oko∏o godz. 1-ej w po∏udnie i przy stracie jednego bombowca i dwóch myÊliwców dokona∏a zrzutu 1250 zbiorników z amunicjà, ˝ywnoÊcià i lekarstwami, po czym làdowa∏a w bazach sowieckich (w ciàgu 63 dni walk w Warszawie uskuteczniono poza wielkà ekspedycjà 107 samolotów ame–

rykaƒskich 18 wrzeÊnia, 20 lotów z pomocà dla walczàcej stolicy, które dotar∏y do celów. W ramach tych lotów wype∏ni∏o zadania zrzutowe 86 maszyn.

Ekspedycja amerykaƒska dotar∏a nad Warszaw´ w ca∏oÊci).

Po pomyÊlnym dokonaniu operacji Premier Miko∏ajczyk przes∏a∏

(23)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

wanie, zaznaczy∏, i˝ zrzuty te nie rozwiàzujà jeszcze zagadnienia i ˝e winny nastàpiç dalsze.

Nazajutrz po powrocie Ministra Edena z Quebec, Premier Miko∏ajczyk odwiedzi∏ go 19 wrzeÊnia w towarzystwie Ministra Romera, by wyraziç mu wdzi´cznoÊç za skutecznà wspó∏prac´ przy realizacji udanego lotu ame–

rykaƒskiego nad Warszawà, zakomunikowaç ostatnie otrzymane stamtàd wiadomoÊci i prosiç o dalszà pomoc. Minister Eden obieca∏ zabiegaç u Amerykanów o ponowienie ekspedycji lotniczej, a zarazem dopilnowaç dalszego, sta∏ego podejmowania lotów nocnych brytyjskich z W∏och nad Warszaw´, bàdê na inne miejscowoÊci w Polsce, niezale˝nie od ˝yczeƒ polskich.

Grupa 6.

1. Jak zmieni∏o si´ stanowisko sowieckie?

2. Jakie zastrze˝enia poczynili Rosjanie, udzielajàc zgody          na mi´dzylàdowania?

3. Jakie by∏y konsekwencje tej zmiany?

4. Jak przebiega∏a operacja lotnictwa amerykaƒskiego?

(24)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

W dniu 23 wrzeÊnia Premier wys∏a∏ pismo do Ministra Edena i Ambasadora Winanta, do∏àczajàc ostatnie telegramy z Warszawy i proszàc o:

1) ponowienie dziennej operacji amerykaƒskiej,

2) uzgodnienie mi´dzy wojskowymi w∏adzami brytyjskimi, amerykaƒskimi i polskimi planów sta∏ego zasilania Warszawy z powietrza.

Spraw´ nowej ekspedycji amerykaƒskiej omawia∏ tego˝ dnia Eden z Winantem, na ten temat mówi∏ z Winantem Premier 25 wrzeÊnia. Winant zakomunikowa∏, ˝e 26 wrzeÊnia, po otrzymaniu pisma Premiera Miko∏ajczyka, odby∏ narad´ z Gen. Spaatzem i Eakerem, którzy oÊwiadczyli, ˝e powtórzenie ekspedycji nie jest mo˝liwe ze wzgl´du na zwijanie przez Amerykanów baz na lotniskach sowieckich i coraz krótsze dnie (lot z Anglii do baz sowieckich trwa∏

od 11 do 12 godzin). Ambasador Winant stwierdzi∏ wreszcie, ˝e Dowództwo Lotnictwa amerykaƒskiego uwa˝a wypraw´ z 18 wrzeÊnia za bardzo ma∏o skutecznà i ˝e to równie˝ wywiera wp∏yw na decyzj´. W konkluzji prosi∏ Winant, a˝eby Premier przes∏a∏ mu notatk´ wykazujàcà pozytywny na ogó∏ rezultat zrzutów i zawierajàcà optymistyczny horoskop co do widoków powodzenia drugiej ekspedycji.

Notatk´ takà przes∏a∏ Premier Miko∏ajczyk Ambasadorowi tego˝ dnia.

Na skutek coraz bardziej alarmujàcych wiadomoÊci z Warszawy, codziennie komunikowanych czynnikom brytyjskim i amerykaƒskim, Premier prosi∏ 27 wrzeÊnia o widzenie si´ z Churchillem, które zosta∏o ustalone na dzieƒ 29 wrzeÊnia. Przed tym spotkaniem jednak Premier Miko∏ajczyk przes∏a∏ 28-go wrzeÊnia list do Churchilla, za∏àczajàc doƒ nowy apel Rady JednoÊci Narodowej z 27 wrzeÊnia, skierowany do Roosevelta, Churchilla i Stalina, o natychmiastowà wzmo˝onà interwencj´ lotnictwa alianckiego z baz sowieckich, która by uskuteczni∏a zrzuty i dokona∏a bombardowaƒ – a to wobec ataków niemieckich na Mokotów pod przykryciem artylerii i lotnictwa bombardujàcego, co grozi utratà tego terenu, decydujàcego o obronie ÊródmieÊcia.

Ten˝e sam apel skierowany zosta∏ równoczeÊnie za poÊrednictwem Rzàdu Brytyjskiego do Marsza∏ka Stalina, oraz za poÊrednictwem Ambasadora Ciechanowskiego do Prezydenta Roosevelta.

29 wrzeÊnia Premier Miko∏ajczyk w towarzystwie Ministra Romera i Ambasadora Raczyƒskiego by∏ u Premiera Churchilla, który po niedawnym powrocie z Quebec wyg∏osi∏ by∏ w przeddzieƒ wielkie exposé w Izbie Gmin.

W rozmowie wzi´li udzia∏ ponadto Wicepremier Attlee i Ambasador O'Malley.

Premier Miko∏ajczyk oÊwietli∏ szczegó∏owo przy tej sposobnoÊci krytyczne po∏o˝enie Warszawy po likwidacji odcinka w Mokotowie, jak równie˝

przyczó∏ków na warszawskim brzegu Wis∏y, z trudem stworzonych przez wojsko sowieckie i przez formacje Berlinga. Na proÊb´ o dalszà pomoc lot–

(25)

Materia∏ pomocniczy nr 2 2

i ˝e postara si´ osobiÊcie lot ten przyspieszyç, interweniujàc u Genera∏a Spaatza.

Korzystajàc ze zgody Churchilla, Premier Miko∏ajczyk przes∏a∏ mu tego˝

wieczora swój osobisty telegram do Marsza∏ka Stalina z proÊbà o przekazanie do adresata z poparciem. W telegramie Premier Miko∏ajczyk przedstawi∏

nies∏ychanie ci´˝kie po∏o˝enie Warszawy i proÊb´ Genera∏a Bora–

Komorowskiego o jak najÊpieszniejsze wznowienie szturmu sowieckiego celem uwolnienia Stolicy, dopóki broni si´ jeszcze.

Tego˝ wieczora Premier Churchill nades∏a∏ na r´ce Premiera Miko∏ajczyka pisemne zapewnienie, ˝e ekspedycja amerykaƒska gotowa jest do odlotu nad Warszaw´, który spodziewany jest w zale˝noÊci od stanu pogody, poczynajàc od dnia l–go paêdziernika.

Warunki atmosferyczne uniemo˝liwi∏y start drugiej ekspedycji amery–

kaƒskiej, zarówno w dniu 1-ym, jak i 2-gim paêdziernika.

2-go paêdziernika o godz. 20-ej umilk∏y strza∏y w Warszawie – Warszawa pad∏a. Zaprzestanie dzia∏aƒ wojennych nastàpi∏o po 63 dniach walki, po wyczerpaniu wszelkich zasobów i zupe∏nym og∏odzeniu za∏ogi oraz ludnoÊci.

Na wieÊç o upadku Warszawy Pan Prezydent Rzeczypospolitej i Pan Premier wyg∏osili dnia 3 paêdziernika przez radio londyƒskie przemówienie do Kraju.

Premier Churchill z∏o˝y∏ w dniu 5 paêdziernika na posiedzeniu Izby Gmin wimieniu Izby i cz∏onków Rzàdu Brytyjskiego, ho∏d bohaterskiej postawie Polskiej Armii Krajowej i cywilnej ludnoÊci Warszawy.

[cyt. za: Armia Krajowa w dokumentach 1944–1945, t. V, Londyn 1981, s. 9–34.]

Grupa 7.

1. Jak oceniano wypraw´ z 18 wrzeÊnia?

2. Jak wyglàda∏y zabiegi dyplomacji polskiej po tym dniu?

3. Na czym polega∏oby znaczenie ofensywy Armii Czerwonej, gdyby          dosz∏o do niej z u˝yciem si∏ g∏ównych, a nie tylko jednostek armii          gen. Berlinga?

(26)

Materia∏ pomocniczy nr 3 3

DRZEWKO DECYZYJNE

(27)

Materia∏ pomocniczy nr 4 4

WYMIANA LISTÓW MI¢DZY MINISTREM SPRAW ZAGRANICZNYCH ANTHONYM EDENEM I LORDEM ROBERTEM VANSITTARTEM 11 sierpnia 1944

Drogi Antoni,

Jak widz´, Niemcy wezwali ca∏à ludnoÊç Warszawy do opuszczenia miasta z bia∏ymi chusteczkami w r´kach. Mo˝e to zwiastowaç ca∏kowite zniszczenie miasta i staç si´ poczàtkiem procesu zniszczeƒ na wielka skal´, o czym ostrzega∏em Rzàd ju˝ dawno w moich dwóch mowach w Izbie Lordów. [...]

JeÊliby zniszczona zosta∏a Warszawa – odpowiednim krokiem by∏oby zagro–

˝enie ca∏kowitym zniszczeniem Berlina i zakaz odbudowania tego miasta.

JesteÊmy winni naszym Aliantom u˝ycie tego rodzaju groêby. JeÊli pozwolimy na zniszczenie Warszawy, zapoczàtkuje to nowy okres okrucieƒstw i Niemcy wprowadzà w ˝ycie swe pogró˝ki zniszczenia Êwiata zanim sami zginà. Pan mo˝e ich od tego odstraszyç. Czy podejmie Pan odpowiednie kroki?

Zawsze oddany, Van 16 sierpnia 1944

Dzi´kuj´ Panu za list z 11 sierpnia o niemieckiej groêbie w stosunku do Warszawy.

Ani na moment nie pomniejszam rozmiarów zniszczenia nie tylko w Warszawie, ale wsz´dzie w Europie, jakich Niemcy mogà chcieç dokonaç, zanim zostanà pobici. Zgadzam si´, ˝e musimy dzia∏aç z za∏o˝eniem, ˝e oni nie cofnà si´ przed niczym. [...] Jednak nie podzielam w pe∏ni Paƒskiego punktu widzenia co do poglàdu, ˝e nale˝y w odwet zagroziç zniszczeniem Berlina.

Rzàd zawsze sprzeciwia∏ si´ takim represjom. Pomijajàc fakt, ˝e nie wiadomo czy represje sà skuteczne, nie mo˝emy konkurowaç z Niemcami w bestialstwie i jestem przekonany, ˝e pope∏nilibyÊmy b∏àd, gdybyÊmy próbowali. Ponadto zawsze staliÊmy na stanowisku, ˝e nasza strategia pod ˝adnym pozorem nie mo˝e byç podporzàdkowana potrzebie odwetu za specjalne akty niemieckiej brutalnoÊci i ˝e nasze bombardowania powinny byç kontynuowane zgodnie z czysto strategicznymi potrzebami. [...]

Anthony Eden

[cyt. za: Armia Krajowa w dokumentach 1944–1945, t. IV, Londyn 1981, s. 9–34.]

(28)

Materia∏ pomocniczy nr 5 5

NACZELNY WÓDZ DO ˚O¸NIERZY ARMII KRAJOWEJ – ROZKAZ NR 19, 1 WRZEÂNIA 1944.

˚o∏nierze Armii Krajowej,

Pi´ç lat min´∏o od dnia, gdy Polska wys∏uchawszy zach´ty Rzàdu brytyjskiego i otrzymawszy jego gwarancje, stan´∏a do samotnej walki z pot´gà niemieckà.

Kampania wrzeÊniowa da∏a Sprzymierzonym osiem miesi´cy bezcennego czasu, a Wielkiej Brytanii pozwoli∏a wyrównaç braki przygotowaƒ do wojny w stopniu takim, ˝e bitwa powietrzna o Londyn i wyspy brytyjskie, stanowiàca punkt zwrotny dziejów, mog∏a byç wygrana. Historia wyda ostateczny osàd co do znaczenia kampanii wrzeÊniowej dla losów Êwiata. [...]

Od miesiàca bojownicy Armii Krajowej pospo∏u z ludem Warszawy krwawià si´ samotnie na barykadach ulicznych w nieub∏aganych zapasach z olbrzymià przewagà przeciwnika. SamotnoÊç kampanii wrzeÊniowej i samotnoÊç obecnej bitwy o Warszaw´, sà to dwie rzeczy zgo∏a odmienne. Lud Warszawy, pozostawiony sam sobie i opuszczony na froncie wspólnego boju z Niemcami – oto tragiczna i potworna zagadka, której my Polacy odcyfrowaç nie umiemy na tle technicznej pot´gi Sprzymierzonych u schy∏ku piàtego roku wojny.

Nie umiemy dlatego, gdy˝ nie straciliÊmy jeszcze wiary, ˝e Êwiatem rzàdzà prawa moralne. Nie umiemy, bo uwierzyç nie jesteÊmy w stanie, ˝e oportunizm ludzki w obliczu si∏y fizycznej móg∏by posunàç si´ tak daleko, aby patrzeç oboj´tnie na agoni´ stolicy tego kraju, którego ˝o∏nierze tyle innych stolic w∏asnà piersià os∏onili, lub wyzwolili wysi∏kiem w∏asnego ramienia. Nie umiemy dlatego, ˝e nie wierzymy, aby polityka, oderwana od zasad moralnych, inne s∏owa, ani˝eli z∏owieszcze „Mane, Tekel, Fares” sama sobie na kartach historii wypisaç zdo∏a∏a.

Brak pomocy dla Warszawy t∏umaczyç nam pragnà rzeczoznawcy racjami natury technicznej. Wysuwane sà argumenty strat i zysków. Skoro jednak obliczaç trzeba, to przypomnieç musimy, ˝e lotnicy polscy w bitwie powietrznej o Londyn ponieÊli ponad 40% strat, 15% samolotów i za∏óg zgin´∏o podczas prób dopomo˝enia Warszawie. Strata dwudziestu siedmiu maszyn nad Warszawà, poniesiona w ciàgu miesiàca, jest niczym dla lotnictwa Sprzy–

mierzonych, które posiada obecnie kilkadziesiàt tysi´cy samolotów wszelkiego rodzaju i typu.

Od lat pi´ciu Armia Krajowa walczy przeciw Niemcom, nie rachujàc swych ran, swych ofiar, swych mogi∏. Walczy ona bez przerwy, w straszliwych warunkach, o których Êwiat zachodu poj´cia mieç nie mo˝e, które dopiero kiedyÊ w przysz∏oÊci uprzytomniç sobie i zrozumieç zdo∏a. Armia Krajowa jest w Polsce jedynà si∏à wojskowà, która w rachub´ wchodziç mo˝e. Bilans jej walk, osiàgni´ç i zwyci´stw ma przejrzystoÊç kryszta∏u. Oto jest prawda, tak

(29)

Materia∏ pomocniczy nr 5 5

˝adna r´ka przemyÊlna zas∏oniç nie zdo∏a.

Warszawa walczy i czeka. Walczà ˝o∏nierze Armii Krajowej, walczà robotnicy i inteligenci, walczà dziewcz´ta i dzieci, walczy naród ca∏y, który w nami´tnym pragnieniu prawdy, wolnoÊci i zwyci´stwa, dokona∏ cudu ca∏kowitego zjednoczenia.

Warszawa czeka. Nie na czcze s∏owa pochwa∏y, nie na wyrazy uznania, nie na zapewnienia litoÊci i wspó∏czucia. Czeka ona na broƒ i amunicj´. Nie prosi ona, niby ubogi krewny, o okruchy ze sto∏u paƒskiego, lecz ˝àda Êrodków walki, znajàc zobowiàzania i umowy sojusznicze.

JeÊliby ludnoÊç stolicy dla braku pomocy zginàç musia∏a pod gruzami swoich domów, jeÊliby przez biernoÊç, oboj´tnoÊç czy zimne wyrachowanie wydana zosta∏a na rzeê masowà – wówczas sumienie Êwiata obcià˝one b´dzie grze–

chem krzywdy straszliwej i w dziejach niebywa∏ej. Sà wyrzuty sumienia, które zabijajà. Bohaterskiego Waszego Dowódc´ oskar˝a si´ o to, ˝e nie przewidzia∏ nag∏ego zatrzymania ofensywy sowieckiej u bram Warszawy.

Nie ˝adne inne trybuna∏y, jeno trybuna∏ historii osàdzi t´ spraw´. O wyrok jesteÊmy spokojni. Zarzuca si´ Polakom brak koordynacji ich zrywu z ca∏okszta∏tem planów operacyjnych na wschodzie Europy. Gdy trzeba b´dzie, udowodnimy, ile naszych prób osiàgni´cia tej koordynacji spe∏z∏o na niczym. Od lat pi´ciu zarzuca si´ systema–tycznie Armii Krajowej biernoÊç i pozorowanie walki z Niemcami. Dzisiaj oskar˝a si´ jà o to, ˝e bije si´ za wiele i za dobrze. Ka˝dy ˝o∏nierz polski powtarzaç sobie musi w duchu s∏owa Wyspiaƒskiego:

„ . . . pod∏oÊç, k∏am, Znam, zanadto dobrze znam”.

˚o∏nierze Armii Krajowej!

Chc´ Was zapewniç w imieniu Waszych braci, bijàcych si´ obecnie na wszystkich frontach Êwiata, ˝e ich troska najg∏´bsza, ich myÊli pe∏ne md∏oÊci, towarzyszà Wam wiernie w Waszej walce, tak pe∏nej grozy i chwa∏y. Oby ÊwiadomoÊç tego choç troch´ ul˝yç Wam mog∏a i dopomóc w przetrwaniu dni ci´˝kich jak koszmar. Przede wszystkim zaÊ wiedzcie, ˝e ˝adna ofiara w czystym sercu pocz´ta nie jest daremna i, ˝e walka Wasza oddaje sprawie polskiej wielkie i niezaprzeczalne us∏ugi.

My tutaj czynimy dalsze wysi∏ki, aby uruchomiç pomoc dla Was. Otrzymu–

jemy wcià˝ jeszcze obietnice i przyrzeczenia. Wierzymy w nie i ufamy, ˝e wiara ta nie b´dzie odebrana Polskim Si∏om Zbrojnym i to w∏aÊnie w przededniu zwyci´stwa i triumfu wspólnej sprawy Sprzymierzonych.

Naczelny Wódz Sosnkowski

[cyt. za: Prawdziwa historia Polaków – wypisy êród∏owe 1939–1945, oprac. D. Baliszewski, A. K. Kunert, Warszawa 2000, t. III, s. 2081-2084.]

Cytaty

Powiązane dokumenty

2 Eric Lenneberg (1921-1975) językoznawca i pionier w badaniu języka w kontekście psycho­ logii kognitywnej. Jego seminarium zatytułowane Biological Fundations o f

- Een helder beleid van hogere overheden met betrekking tot de (on)mogelijkheden van regionale samenwerking. In hoeverre is de regionale discussie nu een

• Individual action: action taken by the agent based on its personal norms Relating these concepts to one another to depict the multi-stakeholder pro- cess, results in the

From this point of view, reaching for (theoretical) roots of current kno- wledge is not useful in the process of subjecting the world nor does it permit solving of problems with

Należy podkreślić, że autor posługiwał się dużą liczbą czysto fachowych prac technicznych (w spisie literatury, obejmującym pra­ wie 240 pozycji, w tym

[r]

Stawiszyński: Use o f social media in enterprises, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego nr 702, Ekonomiczne Problemy Usług nr 87, WNUS, Szczecin 2012, p... Especially

Rembieliński: Odpowiedzialność cywilna za­ kładu hotelarskiego za rzeczy gości hotelowych (1986, cena. 250