• Nie Znaleziono Wyników

wieczorne Marian - Pytania i odpowiedzi w Biblii cz 2

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "wieczorne Marian - Pytania i odpowiedzi w Biblii cz 2"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

11 03 2022 wieczorne Marian - Pytania i odpowiedzi w Biblii cz 2

11 03 2022 wieczorne Marian - Pytania i odpowiedzi w Biblii cz 2

Księga Joba 2, 3-10: „Rzekł Pan do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę Joba? Bo nie ma mu równego na ziemi. Mąż to nienaganny i prawy, bogobojny i stroniący od złego, trwa jeszcze w swej pobożności, chociaż ty mnie podburzyłeś, abym go bez przyczyny zgubił. Na to szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Skóra za skórę! Wszystko, co posiada człowiek, odda za swoje życie. Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij jego kości i jego ciała, a na pewno będzie ci złorzeczył w oczy. Na to rzekł Pan do szatana: Oto jest w twojej mocy, tylko jego życie zachowaj. I odszedł szatan sprzed oblicza Pana, i dotknął Joba złośliwymi wrzodami od stóp aż do głowy. Wtedy ten wziął sobie skorupę, aby się nią skrobać; i siedział w popiele. I rzekła doń jego żona: Czy jeszcze trwasz w swojej pobożności? Złorzecz Bogu i umrzyj! Odpowiedział jej:

Mówisz, jak mówią kobiety nierozumne. Dobre przyjmujemy od Boga, czy nie mielibyśmy przyjmować i złego? W tym wszystkim nie zgrzeszył Job swymi usty.” Widzimy więc parę pytań; Bóg, który pyta się szatana: Czy zwróciłeś uwagę na Mojego sługę Joba? Za tym pytanie idzie, wiadomo, złośliwość szatana, że jest na ziemi człowiek, który jest całkowicie oddany Bogu, którego nie udaje mu się zwieść i skierować w złym kierunku. Później żona widząc, że zginęły też ich dzieci, zginęło wszystko, co posiadali, i teraz widzi swojego męża, który jest zaatakowany taką chorobą i mówi: Czy jeszcze trwasz w swojej pobożności? Czy po tym wszystkim, co doświadczyliśmy, jeszcze trwasz w swojej pobożności? Złorzecz Bogu i umrzyj. Porada więc, którą daje jakby mówi: Skończ z tymi swoimi cierpieniami i tyle. A Job odpowiada też jakby pytaniem i mówi: Dobre przyjmujemy od Boga, czy nie mielibyśmy przyjmować i złego?

Jak to wygląda w naszej codzienności? Czy dobro cieszy nas, a gdy przychodzi zło, co wtedy? Czy też jesteśmy gotowi na to, żeby oddać Bogu chwałę kiedy przychodzą trudności, przeciwności? Czyż nie jest człowiek szybko skłonny narzekać, że człowiek tyle pilnował się Bożych spraw i za co teraz to spotyka człowieka? Czy człowiek nie czuje się, że Bóg zawodzi, że Bóg nie dopełnia Swoich powinności, które powinien czynić, żeby troszczyć się o człowieka, i by nigdy człowieka pobożnego nie spotkało żadne takie doświadczenie? Wróg szybko próbuje nasunąć w myśleniu człowieka, aby złorzeczyć Bogu i zgubić swoją relację z Bogiem. Jednakże widzimy, że Job nie poddał się temu i wygrał.

Treny Jeremiasza 3, 37- 39: „Któż może powiedzieć, że staje się coś, czego Pan nie nakazał? Czy z ust Najwyższego nie pochodzi zarówno złe, jak i dobre? Na co może uskarżać się człowiek, póki żyje? Niech się uskarża na swoje grzechy!” Któż może powiedzieć, czy staje się coś, czego Bóg by nie nakazał? Czy też Bóg by nie dozwolił, żeby coś takiego się stało? Czy coś może wydarzyć się bez Jego wiedzy? Czy Bóg nie lubił Joba i dlatego pozwolił, żeby Job został zaatakowany przez wroga? Nie. Bóg chlubił się Jobem.

Cieszył się, że jest na ziemi człowiek, który we wszystkim stara się czynić to, co wie, że Bogu się podoba.

A mimo wszystko zgodził się, żeby miły Mu człowiek został poddany też takiej próbie. Znamy finał, a więc wiemy, że Bóg zgadzając się, miał wspaniały zamysł co do Joba, że to doświadczenie posłuży Jobowi, aby wzrósł w poznaniu Boga, i żeby jeszcze bardziej doświadczył jaki jest Bóg. I Job jest wdzięczny Bogu przy końcu, że to doświadczenie przybliżyło go jeszcze bardziej do Boga. Bóg wiedział o tym, Job nie wiedział o tym.

Czy możemy więc powiedzieć, że nieszczęście oddala nas od Boga, a dobro przybliża nas do Boga? Czy przeciwności nie są czasami bardzo silnymi bodźcami, które powodują, że człowiek zaczyna jeszcze bardziej szukać Boga, jeszcze bardziej uniżać się? Czy Bóg może w każdej sprawie współpracować, żeby

(2)

pomóc człowiekowi, tak samo, kiedy jest łatwo, jak i kiedy jest trudno? Tak. Bóg jest we wszystkim Bogiem, a więc On może działać w każdym czasie. Dlatego Job wygrał, gdyż powiedział: Skoro możemy przyjmować dobro, dlaczego nie mielibyśmy przyjmować i złego, skoro ono przychodzi od Boga. Job nie miał pojęcia co było w niebie, że tam Bóg rozmawiał z szatanem, i że szatan w ten sposób podważył autentyczność Joba, i że Bóg zgodził się, żeby ta autentyczność została sprawdzona. Job nie miał o tym pojęcia i Bóg też nie poinformował o tym Swojego sługę Joba, że coś takiego uczyni. A więc poddał naprawdę próbie Swojego sługę. Mógł powiedzieć mu: Job, pozwoliłem szatanowi, by cię zaatakował, ale pamiętaj, że jestem zawsze Tym, który cieszy się, że ty jesteś na tej ziemi. Jednakże Bóg pozwolił na pełne doświadczenie. Ma do tego całkowite prawo. I okazało się, że to, co uczynił w Jobie, było wystarczające, żeby Job przeszedł przez to doświadczenie.

W Psalmie 15 mamy trochę pytań: „Psalm Dawidowy. Panie! Kto przebywać będzie w namiocie twoim? Kto zamieszka na twej górze świętej? Ten, kto żyje nienagannie I pełni to, co prawe, I mówi prawdę w sercu swoim. Nie obmawia językiem swoim, Nie czyni zła bliźniemu swemu Ani nie znieważa sąsiada swego. Sam czuje się wzgardzony i niegodny, A czci tych, którzy boją się Pana. Choćby złożył przysięgę na własną szkodę, nie zmieni jej. Pieniędzy swych nie pożycza na lichwę I nie daje się przekupić przeciw niewinnemu.

Kto tak czyni, nie zachwieje się nigdy.” Widzimy nauczanie, które bardzo silnie ogarnia ogół wierzących ludzi, że żadne uczynki nie zbawiają. Zbawia wiara, a ludzie, którzy myślą o tym, że uczynki mogą ich zbawić, są oszukanymi ludźmi. Cały więc dogmat protestancki opiera się na tym, że wystarczy wiara, ona nie potrzebuje uczynków. Jakub z tym sprzecza się, mówi, że wiara bez uczynków martwa jest. A więc wiara potrzebuje uczynki. Wiara bez uczynków nie jest w stanie nic pokazać. Ale uczynki mogą pokazać wiarę. Słowo Boże więc naucza nas; a nikt chyba nie mówi, nie myśli, że Psalm 15 jest już przestarzałą wersją Pisma Świętego i on już nie powinien być dla nas wyznacznikiem, że możemy w ogóle nie przejmować się Psalmem 15. Wystarczy, że wierzymy w Jezusa Chrystusa i wcale nie musimy się tym Psalmem przejmować. On nie ma już dla nas nic do powiedzenia. On ma może coś do powiedzenia dla tych, którzy są pod zakonem, ale dla tych pod łaską już nic nie ma, bo to jest przestarzała wersja Słowa, które coś tam mówiło, a teraz nie ma już nic do powiedzenia. Tak niestety trzeba byłoby to uznać, jeżeli by się wzięło, że tamto nauczanie jest w pełni prawdziwe. Jak w każdym, zawsze musi być trochę prawdy i coś, co przeciwstawi się tej prawdzie. I wtedy tworzy się coś, co jakby rozdziera a nie łączy.

Kto więc przebywać będzie w namiocie Twoim, kto zamieszka na Twej górze świętej? Ten kto żyje nienagannie. Kto grzeszy, zginie. Kto żyje nienagannie, żyć będzie. Wiara w Chrystusa, prowadzi nas do Chrystusa, ponieważ On jedynie potrafi żyć nienagannie, abyśmy dzięki Jego życiu w nas i my mogli żyć nienagannie. Ale ten, który żyje nienagannie, będzie mieszkać z Bogiem. Kto grzeszy, zginie. Ten Psalm nadal jest rzeczywisty i nadal jest autentyczny, i nadal jest ważny. „I pełni to, co prawe i mówi prawdę w sercu swoim”. Czyżby nie musiał już mówić prawdy, wystarczy, że wierzy? Skoro z wiary, to znaczy, że nie musi pilnować prawdy w sercu swoim. Może mówić to, albo tamto, zależy co wpadnie do głowy. Ale jest zbawiony, bo jest wierzący. „Nie obmawia językiem swoim”. Ilu wierzących obmawia językiem swoim i mówią, że są zbawieni, bo wierzą w Jezusa Chrystusa? Ale kiedy Psalm 15 stanie na rozprawie, wtedy wszyscy ci, którzy obmawiali, a nie oczyścili się, będą musieli zginąć i pójść do gehenny, i nie pomoże żadna wiara, bo to nie była wiara, to było oszukiwanie samego siebie.

Wiara zwycięża świat z jego pokuszeniami. Prawdziwa wiara oparta jest na Słowie Bożym i ona korzysta ze Słowa Bożego, aby wiedzieć jak powinno wyglądać. „Nie czyni zła bliźniemu swemu, ani nie znieważa sąsiada swego”. Przecież to jest życie Chrystusa. „Sam czuje się wzgardzony i niegodny, a czci tych, którzy boją się Pana.” Znajdź takiego i powiem ci, że jest wierzącym, bo tylko wierzący może wygrać z ciemnością, ze światem kłamstwa. I kiedy weźmiesz Boże Słowo, okazuje się raptem, że to całe mówienie o tej wierze jest tylko zasłoną, nie jest rzeczywistością. Bo ci ludzie żyją w złościach, w zawiściach, w

(3)

kłamstwach, w obłudzie, w nastawieniach, w sporach, w złorzeczeniu sobie nawzajem, w wyzywaniu się wręcz od diabłów, podczas gdy oni mówią, że idą do wieczności, ponieważ są usprawiedliwieni za darmo, z łaski, przez wiarę w Jezusa Chrystusa. To nie ma znaczenia jak oni robią, ponieważ człowiek nie może żyć bez grzechu, każdy musi grzeszyć; to jest taka przystawka do tego wszystkiego. „Choćby złożył przysięgę na własną szkodę, nie zmieni jej”. To już naprawdę musi być człowiek wierzący. Bo ten, który wierzy, że z każdego nieużytecznego słowa zda sprawę przed Bogiem, ten człowiek zdaje sobie sprawę, że jeśli już coś komuś obiecał, choćby nawet szkodę poniósł, to już tego nie zmieni. Wiesz co, ja nie wiedziałem, że to aż tak będzie; zmieniam to. Ale kiedyś było tak między ludźmi; jak domawiali się, to się domawiali, jak powiedzieli sobie „tak”, to już było „tak” i koniec, i to była umowa, która była między tymi ludźmi i oni tego trzymali się. „Pieniędzy swych nie pożycza na lichwę” Znaczy, nie próbuje wykorzystywać sytuacji, żeby swoje pieniądze pomnożyć przez obciążenie kogokolwiek innego. Bo lichwa to jest coś, co wykorzystuje sytuację, że komuś coś nie powiodło się i pożycza te pieniądze na jakiś duży procent, żeby sporo z tego wykorzystać, a więc żyć na czyimś nieszczęściu. „I nie daje przekupić się przeciw niewinnemu.

Kto tak czyni, nie zachwieje się nigdy”. Później Piotr też pisze o tym w swoim Drugim Liście; też pisze, że kto tak czyni, nie zachwieje się. Mamy więc ten Psalm 15 i on jest tak napisany, jakby został napisany dokładnie dla nas, dla nas dzisiaj chcących się uratować.

Słowo Boże jest w ogóle takim ciekawym Słowem, że Ono odkrywa głupotę każdego, który myśli, że jest mądry i wie, co jest napisane w Biblii, chociaż nie wie, co jest napisane w Biblii. Ono tak szybko odkrywa to, że to jest aż naprawdę; bardzo szybko, samo Słowo. Ludzie mówią: Jak ty możesz w ogóle myśleć, że ty zbawisz sam siebie, znaczy, że ty jesteś zbawicielem dla siebie samego. Ale kiedy Biblia mówi o Zbawicielu, że Jezus Chrystus jest Zbawicielem, to mówi tez do nas, że jeżeli my będziemy wypełniać to, co nasz Zbawiciel do nas mówi, to o nas też mówi: A tak zbawisz siebie i tych, którzy cię słuchają. Jeśli korzystasz ze Zbawiciela, to dajesz się zbawić też; a tak zbawisz. A więc to nie mówi, że zbawisz się bez Zbawiciela. To mówi tylko o tym, że człowiek, który będzie pilnował czytania, będzie pilnował wzrostu, rozwoju, ten człowiek będzie brał udział w zbawieniu. Bóg mówi, że On współdziała z wszystkimi, którzy Go miłują w tym, aby byli zbawieni, aby byli przypodobniani do Jego Syna Jezusa Chrystusa. Ale oni muszą poddać się Jemu. A dzisiaj ogólnie to jest w ogóle, że to nie ma znaczenia, że to nie od ciebie wszystko zależy, że to zależy tylko od Boga, i to nie ma znaczenia czy ty się poddajesz, czy nie poddajesz się. Cały czas więc jest presja, walka dogmatów. A nie normalność myślenia, tak jak Bóg skierowuje to do nas, tylko dogmaty walczą ze sobą w jakiejś sprawie i próbują coś przedstawić w ten czy inny sposób. Bóg mówi: Oto stawiam przed tobą życie i śmierć, wybierz życie. Ale jeżeli wybierzesz śmierć, pozwolę ci pójść. Bóg daje przed człowiekiem dwie drogi – wąską i szeroką. Mówi: Wybierz wąską. Ale jeśli będziesz chciał iść szeroką, pozwolę ci iść szeroką drogą.

Bóg chce więc gdzieś w nas, w Swoim stworzeniu, aby z Jego mocy powstało pragnienie, za którym my pójdziemy, my pójdziemy za tym pragnieniem, aby należeć do Boga. Wiesz jak to wyglądało w tobie, ja wiem, jak to wyglądało we mnie. Powstało pragnienie i ja poszedłem za tym pragnieniem, aby je zrealizować. Kosztowało mnie ono, szyderstwa, kpiny, a mimo wszystko szedłem dalej, czy ty. Jest więc połączenie – Bóg nas wzywa i daje nam ochotę, żeby za Nim pójść i my idziemy za Nim. I ludzie widzą, że to ty decydujesz o tym, ty podejmujesz decyzje. Bóg stawia, jak stawiał przede mną – kończysz z tym grzechem; albo idziesz w ten grzech, albo nie idziesz w ten grzech, omijasz ten grzech, i dostajesz swobodę i wolność. Ja musiałem podjąć decyzję, czy ja pójdę w grzech, czy ja pójdę w drugą stronę, nie w grzech. I stałem i musiałem podjąć decyzję. I podjąłem decyzję, że nie pójdę w grzech, pójdę tam, gdzie będę z Bogiem. I tam Bóg ogarnął mnie i napełnił mnie szczęściem, zadowoleniem, ale ja stałem przed decyzją.

My nie jesteśmy dogmatami. My jesteśmy ludźmi, którzy uczą się prawdy. A Bóg uczy nas prawdy na nas samych, i Słowo Boże potwierdza nam to. Kiedy wejdziemy w dogmaty, to stajemy się jakby ludźmi, którzy nie myślą tym, co jest rzeczywiście, tylko myślą dogmatami. I wtedy dogmat mówi: Jesteś zbawiony

(4)

za darmo, z łaski, i nie potrzebujesz nic czynić, żeby być zbawionym. A jak coś czynisz, żeby być zbawionym, to jesteś zwiedzionym człowiekiem. A Paweł w Liście do Rzymian mówi: Jeśli dążysz do nieśmiertelności przez czynienie dobra, to Bóg cię tam wprowadzi. Biblia więc mówi jedno, dogmat mówi drugie i idzie oszaleć. To kto ma rację? Bóg ma rację. I Bóg współdziała z człowiekiem, który Go miłuje we wszystkim, aby ten człowiek rósł, wzrastał i rozwijał się. Bóg chce, abyśmy myśleli, abyśmy podejmowali decyzje; niech wasze „tak”, będzie „tak”, a wasze „nie”, nich będzie „nie”, bo co poza tym, jest od diabła. I my musimy to wiedzieć, bo jeśli dzieje się wszystko poza nami, to my nie musimy w ogóle mieć tych informacji. Jeżeli Bóg nie zważa na nas, tylko robi w nas to, co chce, to nie musi informować nas, że są w ogóle jakieś alternatywy, tylko Bóg zrobi to, co chce i tyle. Ale On informuje nas, że są pewne alternatywy, że wróg przyjdzie, aby kusić nas do tego. A my znając zamiary diabła, mamy dać mu odpór.

Tego więc mamy nauczyć się. Nie jakieś wymyślone dogmaty, ale rzeczywiste bycie z Bogiem.

To Bóg uczy nas prawdy, to Pan Jezus uczy nas prawdy i my mamy według tego, co nas uczy, funkcjonować. A dogmaty mogą o czymś mówić, mogą być prawdziwe, albo nie. Spór zawsze; pamiętacie - jak ty nie czcisz sabatu, nie wolno nosić ciężarów w sabat. I oni chcą pouczać Jezusa, co wolno, a co niewolno. A On przecież jest Tym, przez którego to prawo do nich dotarło. On jest Prawdą, Słowem Bożym i On najlepiej wie, co było zawarte w tym. A oni chcą pouczać Go, bo mają swój własny dogmat na temat sabatu i oni teraz chcą pilnować Tego, który jest Dawcą tego, co On ma robić. Rozumiecie czy nie, przecież to jest nienormalne. Ale człowiek dochodzi do takich pomysłów, że w jakimś momencie robi się mądrzejszy od Boga i chce wymyślać coś, co może zaskoczyć innych i spowoduje, że inni pomyślą: Ja cię nie mogę. Uczmy się Boga, poznawajmy Go, a najlepiej uczmy się wzrastać, rozwijać się. Słowo Boże mówi, że po to mamy wzrastać w prawdzie, żeby umieć wybrać dobro, a odrzucić zło. Czy nie? Mamy się tego nauczyć. My mamy się tego nauczyć.

A ktoś może powiedzieć: Ja nie muszę niczego uczyć się, bo Bóg mnie zbawia, a więc ja nie muszę w ogóle nawet myśleć. I później człowiek robi różne dziwne rzeczy i mówi, że jest zbawionym człowiekiem.

Ale co ty uznajesz za zbawienie? Wierzę w Jezusa, jestem zbawionym. Ale co to jest w ogóle zbawienie?

Czy to jest wyrwanie cię z grzechów, czy to jest zostawienie cię w grzechach i zabranie cię do nieba mimo grzechów, które popełniasz? Są więc różne rzeczy i ludzie spierają się o różne rzeczy, a my musimy ratować się z tego przewrotnego świata, z przewrotnych ludzi, którzy wymyślają to czy tamto, żeby zajaśnieć jakimś nowym blaskiem, który pokaże: No, to jest teraz kolejne odkrycie. Mądry gospodarz to jest ten, który korzysta i z nowego i ze starego. Korzystamy więc z całej Biblii i to jest prawidłowe, żebyśmy mogli pojmować prawdę, żyć w prawdzie. Jeżeli więc nie będziemy żyli tak jak Psalm 15 mówi, nie myślmy o domu Ojca w ogóle, że tam trafimy. Jeżeli możemy minąć Psalm 15, mówić, że jesteśmy z wiary, z łaski, za darmo i my będziemy tam, to muszę powiedzieć wam, że ofiara Jezusa działała też na Dawida. Dzięki ofierze Jezusa, Dawid jest zbawiony, Mojżesz, Abel i wszyscy inni. Dzięki tej ofierze są zbawieni ci, którzy żyli wcześniej i my, którzy żyjemy dzisiaj. Ta ofiara ma znaczenie dla wszystkich.

Krew kozłów, wołów nie była w stanie oczyścić ich, ale ona mówiła o ofierze Jezusa Chrystusa, która oczyściła ich. Oni kierowali się, zdawali sobie sprawę, że przyjdzie Ten. Tak jak mówił Job: „Odkupiciel mój przyjdzie, jako ostatni nad grobem moim stanie, będą moje oczy oglądać mojego Odkupiciela, moje nerki tęsknią za tym”. Chwała Bogu, żeby tęsknić za tym co cenne, co wieczne.

Psalm 34,12-14: „Pójdźcie synowie, słuchajcie mnie! Nauczę was bojaźni Pańskiej! Jakim ma być człowiek, który kocha życie, Lubi oglądać dobre dni?... Strzeż języka swego od zła,” To jest odpowiedź na pytanie.

Tak jak w Psalmie 15 mieliśmy; kolejna odpowiedź na pytanie. Strzeż języka swego od zła. Jakub pisze, że to jest jeden z najtrudniejszych do opanowania instrumentów naszego funkcjonowania na tej ziemi. A ty masz go strzec. Adam miał strzec ogrodu i nie ustrzegł, bo dał się podejść. Czasami jest tak, że nasz język bierze udział nie z tego powodu, że myśmy coś pomyśleli, tylko ktoś przyszedł do nas coś powiedzieć

(5)

swoim językiem i wpłynął na nas tym, co mówi, i my zaczęliśmy brać udział w czymś, o czym wcześniej nie myśleliśmy tylko dlatego, że ktoś własnym językiem nas o tym zawiadomił.

Jeżeli weźmie się na przykład obecną nienawiść do narodu rosyjskiego i to, w jaki sposób została ona wzbudzona, to jest właśnie język, który uknuł taką plecionką, która spowodowała, że ludzie są w stanie znienawidzić Rosjan, za których Jezus umarł na krzyżu, uważając się za lepszych. To jak ci, którzy przyprowadzili kobietę cudzołożną i czuli się lepsi od niej, że to jest ta osoba, którą trzeba zabić, a my nie znosimy takich grzesznic w ogóle. Tylko Ty, Panie, jeszcze powiedz, i za chwilę na Twoich oczach skończymy z tą grzesznicą. I co Jezus zrobił? On stanął wobec tego całego tłumu i nie poszedł za ich sposobem myślenia, czy mówienia. On najpierw milczał, potem powiedział: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem”. Kto jest bez grzechu z tych ludzi, którzy nienawidzą? Są podkręceni, bo sami nakrzywdzili iluś ludzi. I oto są teraz gorsi od nich i można się teraz rzucić na nich, pastwić się na jakimś człowieku. Jak zabijano nieraz niewinnych ludzi tylko dlatego, że byli z jakiegoś narodu, na przykład. W ogóle nie mieli pojęcia o tym, co to było; przecież odpowiedzialność musi być stadna – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Do jakich więc stanów dochodzi? I to, co mówiliśmy pokazało nam, co się wydarza teraz tylko, jak szybko diabeł może przemieścić nienawiść ludzi nie na jakiś naród, ale na Kościół. Jak szybko płynące informacje są w stanie spowodować nienawiść. Tak często ludzie zaszczepieni nienawidzą niezaszczepionych, uważając ich za debilów, których trzeba odłączyć od społeczeństwa, gdyż oni są zagrożeniem. Trzeba by wysłać ich na wyspę bezludną i niech tam żyją bez lekarzy, bez nikogo, niech w ogóle nie będzie udzielana im pomoc medyczna. Takie rzeczy, taka nienawiść. Jak więc łatwo wzbudzić językiem nienawiść, albo dać złudną nadzieje, albo wplątać kogoś w wojnę, w której człowiek nie ma w ogóle żadnego udziału. I to wszystko zrobić może język. Jak ludzie potrafią płakać, jak odegrają rolę ci aktorzy, jaką wzbudzają litość, albo nienawiść, albo złość; albo różne rzeczy są w stanie wywołać w ludziach.

Jak my musimy być w Panu, by żaden język nie wprowadził nas w jakiekolwiek zło, abyśmy nie dali wprowadzić się w zwodniczą mowę. Diabeł przez zwodniczą mowę zwiódł Ewę, on ją oszukał po prostu, zwiódł ją. Wiemy, że wąż ma rozdwojony język, trochę prawdy, trochę kłamstwa. Jak więc my musimy być trzeźwi i czujni, żeby nie dać się wplątać w to, co się tu plącze w tym świecie, aby nie dać się wciągnąć w to, w co jest wciągany cały świat. By być wolnymi, pozostającymi ludźmi w tym zniewolonym świecie, którzy słuchają się jedynie tego, co powiedział język Jezusa Chrystusa, proroków i apostołów; to co oni nam przekazali. Poza tym reszta to jest manewrowanie, kombinowanie, przeciąganie, uzmysłowianie, pokazywanie siebie w ten czy inny sposób, często oparte na fantazji. Zresztą jest napisane, opowiadają wam bajki, nierzeczywiste sytuacje. One powodują, że ludzie są pod wrażeniem i idą za czymś takim, a to jest oszukanie i zwiedzenie. Musimy więc jako dzieci Boże być sami, nieużywającymi swojego języka, żeby kogoś oszukać i zwieść, i ustawić przeciwko komukolwiek, bo nam to teraz pasuje na przykład, żeby ktoś nie lubił kogoś, kogo my też nie lubimy. Jeżeli my kogoś nie lubimy, to już jesteśmy na złym terenie i łatwo jest wtedy zwieść kogoś innego i wciągnąć kogoś innego w to, że ja kogoś nie lubię. Dlaczego?

Dlatego, że człowiek będzie mówił swoim językiem w ten sposób, żeby kogoś przekonać, że to jest ktoś naprawdę bardzo zły, wstrętny człowiek. Bo człowiek nie osiągnął na przykład z tym człowiekiem tego, co chciał i już nie lubi tego człowieka. Bo ludzie lubią jak ludzie im pomagają, czy ułatwiają osiągnąć to, co oni by chcieli. Ale nie lubią, gdy ludzie tego im nie ułatwiają, nie pomagają. Nie będziesz współudziałowcem cudzych grzechów, nie pomożesz nikomu w tym, żeby pozostał w grzechu swoim, lecz będziesz stać na skale sprawiedliwości i będziesz przeciwstawiać się temu. I wtedy to może powodować, że ktoś nie będzie cię lubił. Jezusa nie lubiano i nastawiano przeciwko Jezusowi: On jest winien tego wszystkiego. Achab, który zobaczył Eliasza, co powiedział? Ty, winowajco wszystkich klęsk w Izraelu. A kto był winowajcą? Eliasz, czy Achab? Kłamca, oszust przesunął to, co było jego winą na Eliasza. A gdyby ktoś słuchał, by powiedział: No tak, to przez Eliasza przestał deszcz padać. I ludzie byliby nastawieni na

(6)

proroka, zamiast na tego, który grzeszy. Zobacz co można zrobić językiem; można komuś pomóc, albo zaszkodzić. Zależy jaki duch porusza tym językiem. Czy to jest tylko sama mowa, żeby zajaśnieć? Czy w tym jest poświęcenie wszystkich zajaśnień, żeby uratować? Czy ktoś chce zabłysnąć, czy chce pomóc, na przykład? Bo jeżeli ktoś chce pomóc, to będzie mówić prawdę. Mówcie prawdę jeden drugiemu. Nie okłamujcie się nawzajem, bo mścicielem tego jest Bóg.

A więc odpowiedzią, jakim ma być człowiek, który kocha życie; na pewno chodzi o wieczne życie też, nie tylko ziemia, ale i cała wieczność. „ I Lubi oglądać dobre dni?... Strzeż języka swego od zła, A warg swoich od słów obłudnych! Odwróć się od zła i czyń dobrze,” Ps.34, 13b- 15. I czyń dobrze. Wiele razy w Biblii będziemy mieli: czyń dobrze. A nie odwróć się od zła i wierz dobrze. Jasne, przecież uczynki bez wiary, co by znaczyły? To by były uczynki człowieka, który sobie myśli. Bo wiara pokazuje jakie są uczynki, które podobają się Bogu. I czyńmy te uczynki, które podobają się Bogu. Ale te uczynki muszą być widoczne.

Jeżeli ktoś mówi, że miłuje bliźniego i widzi go w potrzebie, a może mu pomóc i nie pomoże, to o czym mówi Słowo Boże wtedy? No że ten człowiek jest winien, bo mogąc pomóc, mówi: A idź tam, to sobie tam załatwisz; a mógł pomóc, czy mogła pomóc. Nie, to więc - ja cię miłuję; tylko, czy ty pomogłeś, kiedy ten człowiek naprawdę potrzebował pomocy. „Szukaj pokoju i ubiegaj się oń”. I znowuż mamy kłopoty. Jak naprawdę czytamy Biblię, to naprawdę mamy cały czas kłopoty. Ubiegaj się o pokój? Skoro człowiek lubi być zadziorą. Sam ubiegać się o pokój? Niech oni ubiegają się o pokój. A o ile to od was zależy, miejcie pokój. Jezus mówił często mocne Słowa: „O rodzie bez wiary, plemię żmijowe”. Ale wiemy, że szedł umrzeć za grzechy całego świata, szedł więc umrzeć za grzechy tych ludzi. Mówił im jaki jest ich stan, ale to nie był wynik złośliwości. To był wynik miłości, która odsłania rzeczywisty stan, żeby człowiek mógł zrozumieć i zobaczyć, że wcale nie jest tak, że ich ojcem jest Bóg, tylko ich ojcem jest diabeł, żeby mogli zobaczyć w rzeczywistości jaki jest ich stan, żeby oprzytomnieli i zaczęli się ratować. Nieraz padają trudne słowa, ale one nigdy nie mogą być wynikiem, żeby wyśmiać kogoś, zadrwić z kogoś, że ktoś jest głupszy i nie rozumie trudniejszych słów tylko po to, żeby drugiemu człowiekowi uzmysłowić: Nie jesteś w światłości, jesteś w ciemności, potrzebujesz ratować się i to natychmiast. Ps.34,16-23: „Oczy Pańskie patrzą na sprawiedliwych, A uszy jego słyszą ich krzyk. Oblicze Pańskie jest zwrócone przeciwko złoczyńcom”, czyli tym, którzy czynią zło” Aby wytracić z ziemi pamięć ich. Wołają, a Pan wysłuchuje ich, I ocala ich ze wszystkich udręk. Bliski jest Pan tym, których serce jest złamane ,A wybawia utrapionych na duchu. Wiele nieszczęść spotyka sprawiedliwego, Ale Pan wyzwala go ze wszystkich. Strzeże wszystkich kości jego, Żadna z nich się nie złamie. Niegodziwego zabija złość, A ci, którzy nienawidzą sprawiedliwego, poniosą karę. Pan wyzwala duszę sług swoich I nie będą ukarani ci, którzy mu ufają.” Jak to jest ważne.

Później w Nowym Testamencie, w 1Liście Piotra 3, 10-12: „Bo kto chce być zadowolony z życia i oglądać dni dobre, ten niech powstrzyma język swój od złego”, Piotr cytuje Stary Testament? No cytuje. „Niech się odwróci od złego, a czyni dobre, niech szuka pokoju i dąży do niego. Albowiem oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych, a uszy jego ku prośbie ich, lecz oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią zło.” A więc w Nowym i Starym Testamencie jest dokładnie to samo ważne, nie straciło to ważności. Jeśli życie człowieka nie będzie ulegać Bogu, ten człowiek nie chce należeć do Boga, bo posłusznym Bóg daje Swego Ducha.

Oczy więc Pana zwrócone są na sprawiedliwych, a uszy Jego ku prośbie ich, lecz Oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią zło. Ratujmy się póki czas, bo to jednakże uczynki świadczą o wierze, bo w Chrystusie Jezusie zostaliśmy przeznaczeni przez Ojca do dobrych uczynków, Chrystusowych uczynków.

Myślmy o tym, że nie wystarczy człowiekowi, że wierzy, potrzebuje żyć dzięki tej wierze. Musi być czynnym dzięki wierze, musi działać dzięki wierze, bo to jest normalne; wiara powoduje działanie.

Psalm 50, 16-23: „Lecz do bezbożnego rzecze Bóg: Po co wyliczasz ustawy moje I masz na ustach przymierze moje?” To co Jezus powiedział, że wielu przyjdzie do Mnie i powie: Panie, Panie, czyż w Twoim imieniu nie czyniliśmy tego i tamtego? Pan mówi: Po co to wyliczasz? Przecież nie znam cię, bo żyjesz w bezprawiu. Bezprawie to jest życie niezgodne z wolą Bożą, a więc czynienie uczynków, których Bóg nie

(7)

chce, abyśmy czynili. Wszak nienawidzisz karności I lekceważysz słowa moje. Gdy widzisz złodzieja, bratasz się z nim, A z cudzołożnikami zadajesz się. Ustom swoim pozwalasz mówić źle, A język twój knuje zdradę.

Siedzisz i mówisz przeciw bratu swemu, Znieważasz syna matki swojej. Czyniłeś to, a ja milczałem, Mniemałeś, żem tobie podobny; Karcę cię i stawiam to przed oczy twoje... Pojmijcież to wy, którzy zapominacie Boga, Bym was nie rozdarł, a nie będzie ratunku! Kto ofiaruje dziękczynienie, czci mnie, A temu, kto nienagannie postępuje, ukażę zbawienie Boże.” Temu, kto nienagannie postępuje. Wiadomo, to co pisał apostoł Paweł, że wy, którzy jesteście doskonali dążcie do tej doskonałości. Rozwijajmy się więc, szukajmy tego, co Pańskie. Nie uczmy innych, że jesteśmy stale tacy sami; no zobacz, nic się nie zmieniłem już od pięciu lat. To wcale nie ma się czym chwalić, że człowiek nic nie zmienił się, bo zmienił się. Nawet wyglądem się zmienił, a także często i czynami, bo jeśli człowiek nie posuwa się do przodu, na pewno posuwa się do tyłu. Jeśli więc nie posuwa się do przodu, to wracają stare humory, stare nastawienia, stare pomysły. Coraz bardziej wracają i człowiek może czuć się taki trochę przestraszony – dlaczego to tak wraca? Dlaczego ci starzy żołnierze wracają z powrotem na swoje pozycje, żeby toczyć bitwę nie w tej sprawie Bożej, tylko przeciwko Bożej sprawie. Skąd oni się znowuż biorą? Stąd właśnie, że człowiek nie wzrasta. Nie wzrastasz, to twój własny porzucony grzech dopadnie cię z powrotem, dogoni i będzie znowuż próbował ogarnąć. Ale jeśli wzrastasz, to nie ma jak cię dogonić. On nie jest tak szybki jak ty, biegnąc za Chrystusem. Jak biegniesz i Jezus jest dla ciebie najważniejszy, to żaden grzech cię nie dogoni.

Mateusza 23, 1-12: „Wtedy Jezus przemówił do ludu i do uczniów swoich tymi słowy: Na mównicy Mojżeszowej zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Wszystko więc, cokolwiek by wam powiedzieli, czyńcie i zachowujcie, ale według uczynków ich nie postępujcie;” A więc mamy rozgraniczenie uczynków. „mówią bowiem, ale nie czynią. Bo wiążą ciężkie brzemiona i kładą na barki ludzkie, ale sami nawet palcem swoim nie chcą ich ruszyć. A wszystkie uczynki swoje pełnią, bo chcą, aby ich ludzie widzieli. Poszerzają bowiem swoje rzemyki modlitewne i wydłużają frędzle szat swoich.” A więc uczynki cielesności. ”Lubią też pierwsze miejsce na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach, i pozdrowienia na rynkach, i tytułowanie ich przez ludzi:

Rabbi. Ale wy nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest - Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Ani nie pozwalajcie się nazywać przewodnikami, gdyż jeden jest przewodnik wasz, Chrystus.

Kto zaś jest największy pośród was, niech będzie sługą waszym, a kto się będzie wywyższał, będzie poniżony, a kto się będzie poniżał, będzie wywyższony.” Mamy więc pouczenia Pana Jezusa Chrystusa. Gdy w ten sposób będziemy postępować, należąc do Pana naszego, a czynić uczynki nasze wynikające z tego Kim dla nas jest Jezus Chrystus i co On nas uczy, to wtedy będziemy właśnie w ten sposób postępować. Kto będzie większym, ten będzie więcej służyć. Dokładnie tak to będzie wyglądać. Nie że większy więcej panuje i wykorzystuje innych, tylko większy coraz więcej służy. To jest w kierunku Chrystusa, a nie w kierunku diabła, który wykorzystuje mnóstwo ludzi, podczas gdy Jezus mówi: Ja nie przyszedłem, żeby mi służono, ale by służyć, nieść więc pomoc, ratować.

Psalm 73, 11-28: „I mówią: Jakożby mógł dowiedzieć się Pan? Czy Najwyższy wie o tym? Oto takimi są bezbożni: Zawsze szczęśliwi, gromadzący bogactwa. Czy więc na próżno w czystości zachowywałem serce moje I w niewinności obmywałem ręce moje? Albowiem co dzień znoszę ciosy I jestem smagany każdego rana. Gdybym pomyślał: Będę tak mówił, jak oni, To byłbym zdradził ród twoich dzieci”. To co wspominaliśmy, mówią jak oni „Chciałem to tedy zrozumieć, Lecz niezwykle trudne mi się to wydało, Dopókim nie dotarł do tajemnic Bożych I nie zrozumiałem kresu ich. Zaprawdę, stawiasz ich na śliskim gruncie, Strącasz ich w zagładę. Jakże nagle niszczeją, Znikają, giną z przerażenia. Jak pierzcha sen, gdy się człowiek budzi, Tak Ty, Panie, gdy się ockniesz, wzgardzisz ich mrzonkami. Gdy rozgoryczone było serce moje, A w nerkach czułem kłucie, Byłem głupi i nierozumny, Byłem jak zwierzę przed tobą. Bo przecież jam zawsze z tobą; Tyś ujął prawą rękę moją. Prowadzisz mnie według rady swojej, A potem przyjmiesz mnie do chwały. Kogóż innego mam w niebie, jeśli nie ciebie? I na ziemi w nikim innym nie mam upodobania!

(8)

Chociaż ciało i serce moje zamiera, To jednak Bóg jest opoką serca mego i działem moim na wieki. Bo oto ci, którzy oddalają się od ciebie, zginą: Wytracasz wszystkich, którzy nie dochowują ci wierności. Lecz moim szczęściem być blisko Boga. Pokładam w Panu, w Bogu nadzieję moją, Aby opowiadać o wszystkich dziełach twoich.”

Możemy powiedzieć tak: Gdy oglądamy sportowców biegnących na bieżni, kiedy startują, próbują zająć pozycje, w których czują się najlepiej. A więc jedni wybiegają bardziej do przodu, drudzy zostają z tyłu, niektórzy całkiem z tyłu zostają, szykując się do szybszego biegu później. Wiedzą, że mają do przebiegnięcia odpowiedni dystans, a więc myślą o tym dystansie i myślą jak rozegrać cały ten bieg, żeby wygrać. Ale co się dzieje na końcu? Nie zwalniają, lecz przyspieszają. A co dzieje się na końcu z Kościołem? Kościół zwalnia. Kiedy zbliża się meta i koniec, Kościół zwalnia, zamiast przyspieszać, bo Pan blisko jest. Jeszcze krótki dystans, ostatnia prosta i będzie już Pan. Powinno się przyspieszać, a wróg próbuje, żeby Kościół spowolnił, żeby tak nie spieszył się. Pan niedługo wróci, po co się spieszyć? Właśnie po to, żeby zdążyć zrobić to, co powinno się jeszcze zrobić, nim Pan wróci. Po to mamy spieszyć się, żeby zdążyć. A człowiek mówi: Już niedługo wróci Pan, po co mam się spieszyć? I tak wróci. Ale ty masz tak biec, żeby w tym biegu można było oglądać, że dokonują się dzieła Boże, że jeszcze jest tyle dobrych rzeczy do zrobienia na tej ziemi, póki Pan wróci. Jeszcze jest jakaś nadzieje dla innych ludzi, którzy mogą jeszcze tutaj się nawrócić. A więc Kościół powinien przyspieszać teraz w tym wszystkim. I w pewnym momencie człowiek czuje, że wie, że powinien przyspieszyć, żeby nie spowolnić, żeby nie zostać gdzieś tam z tyłu. A jednakże wróg bardzo silnie prze, żeby spowolnić i to w ten, czy inny sposób, aby tylko człowiek nie był w tym biegu jeszcze bardziej zdeterminowany, żeby w Chrystusie dobiec do końca, żeby nie pozostać gdzieś poza Chrystusem, skoro widzimy zwycięskie życie Chrystusa i widzimy Jego końcówkę, i widzimy, że tam było bardzo silne, prężne dobiegnięcie do tego miejsca, do krzyża. I tam próbowali użalać się, żeby spowolnić Go. On mówi: Nie, nie, nie nade Mną płaczcie, płaczcie nad sobą. Ja biegnę, żeby wygrać.

Pamiętajmy więc, to co dzisiaj się dzieje, to ogólnie spowolnienie. Masz coś do zrobienia; a to później zrobię. Zostaw tak całe swoje życie i rób tylko to, co chce Pan. Nie, człowiek zostawi to, co chce Pan, żeby realizować swoje życie. I coraz więcej chrześcijan realizuje swoje życie teraz, kiedy zbliża się spotkanie z Panem. Dziwne, co? Jezus powiedział, że miłość wielu oziębnie. Diabeł więc będzie pracował nad tym, żeby miłość wielu oziębła, żeby ludzie zaczęli się tak jakby kręcić, nie wiedząc co; no już Pan wróci, co takiego mam jeszcze robić? Rób cały czas co robiłeś, czy robiłaś i jeszcze lepiej, jeszcze lepiej, żeby był z tego pożytek, żeby inni mogli jeszcze z tego skorzystać. Bo jak wróci Pan, to już nikt więcej z tego nie skorzysta. To jest więc jeszcze czas, kiedy coś dobrego może się wydarzyć.

Psalm 94, 20: „Czyż z tobą sprzymierzy się sędzia niesprawiedliwy, Który wyrządza krzywdę pod pozorem prawa?” Czy z Bogiem może sprzymierzyć się sędzia niesprawiedliwy, który wyrządza krzywdę pod pozorem prawa? Prawo bez miłości nic nie znaczy. Jeżeli prawo byłoby bez miłości, to byłoby straszne prawo. W miłości, w tym prawie jest umożliwienie człowiekowi, żeby człowiek mógł się uratować. To jest miłość. „Bóg tak umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny”. Bóg więc, chociaż ma ustalone prawo, posłał Syna, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bóg chce mieć porządek, ale w Jego porządku na czele stoi miłość. Bóg jest miłością i On chce mieć nas posłusznych, ale w miłości, a nie pod pręgieżem, biczem, strachem, zniewoleniem. Taki jest zakon. Zakon jest czymś, co przygania nas, co mówi nam o tym, że jesteś grzesznikiem, grzesznicą i tak nie może pozostać. A miłość daje nam możliwość, aby przestać żyć w tych grzechach. Bóg więc nie może sprzymierzyć się z sędzią niesprawiedliwym. Wyroki Jego zawsze będą sprawiedliwe, zawsze. Nie da się ustawić, bo ludzie wymyślili jakieś dogmaty i teraz według tych dogmatów tylko Bóg może być z człowiekiem. Nie da się ustawić w żaden sposób. Tak jak Jezus nie dał

(9)

się ustawić: Popatrz, do człowieka grzesznego poszedł w gościnę. A co to? I człowiek grzeszny raptem tak pięknie nawrócił się, że mówi: Oddam to, co wziąłem niesłusznie, i część rozdam, żeby ludzie mogli cieszyć się, bo ja teraz cieszę się, że Jezus przyszedł do mojego domu, aby inni też mogli cieszyć się.

Piękne rzeczy. Jezus przyszedł do faryzeusza i faryzeusz tego nie zrobił. Czuł się tak wielki, mówi: Jak On mógł pozwolić tak dotykać się tej kobiecie. Przecież gdyby był prorokiem, to by wiedział, że to jest grzesznica. A więc zupełnie inaczej niż Zacheusz. Pan nie pozwoli, żeby ktokolwiek połączył Go z niesprawiedliwością. Kiedy nawet Jego uczniowie mówili: Szkoda, że ona to zrobiła. Judasz taki specjalista mówi: Przecież to można było sprzedać i rozdać ubogim, pomóc ubogim. Wcale tak nie myślał, ale Jezus nie pozwolił wmanewrować się w to mówienie, tylko powiedział: Zostawcie ją. Uczyniła to dla Mnie na Mój pogrzeb.

Psalm 116,12-19:„Czym odpłacę Panu Za wszystkie dobrodziejstwa, które mi wyświadczył? Podniosę kielich zbawienia I wzywać będę imienia Pana. Spełnię Panu śluby moje Wobec całego ludu jego.) Drogocenna jest w oczach Pana Śmierć wiernych jego. O Panie, jam sługa twój, Jam sługa twój, syn służebnicy twojej, Rozwiązałeś pęta moje. Tobie złożę ofiarę dziękczynną I będę wzywał imienia Pana. Spełnię Panu śluby moje Wobec całego ludu jego. W przedsionkach domu Pańskiego, Wpośród ciebie, o Jeruzalem! Alleluja.”

Czym odpłacę Panu za wszystkie dobrodziejstwa, które mi wyświadczył? „Podniosę kielich zbawienia I wzywać będę imienia Pana”. Spełnię to, co powiedziałem Panu, będę wiernym. Pada więc pytanie i pada też odpowiedź. To jest drogocenne, gdy my żyjemy jako zbawieni ludzie, to przez to oddajemy też cześć Bogu za to, co dla nas uczynił. Bo dziecko, które korzysta z tego, co dostaje od swoich rodziców, okazuje, że ceni to, co ci rodzice dali temu dziecku. Tak samo my pokazujemy, że cenimy to, co dał nam Ojciec z nieba, gdy my korzystamy z tego, co nam dał w Jezusie Chrystusie. Lepiej tak, niż ubierać się w inne szatki i zajmować się czymś innym.

Psalm 119, 9: „Jak zachowa młodzieniec w czystości życie swoje? Gdy przestrzegać będzie słów twoich.”

Pytanie i odpowiedź. Wtedy zachowa w czystości życie swoje, gdy będzie żyć każdym Słowem, które z ust Bożych pochodzi. I to dobrze, żeby człowiek mógł też samemu sobie odpowiedzieć na te pytania, które pojawiają się w Słowie Bożym. Jak wygląda moja odpowiedź dzisiaj? Czy ona będzie odpowiedzią teologiczną, czy będzie odpowiedzią życia? Czy ja odpowiem, bo tak napisano? Czy ja odpowiem, bo ja żyję tym, co napisano. Można odpowiedzieć tak jak napisano, ale kiedy człowiek nie żyje w ten sposób jak napisano, powiedzieć też: Lecz ja tak nie żyję, tak powinno być, lecz tak nie ma w moim życiu. A powinno tak być, czas więc na pokutę i porzucenie tych złych rzeczy, aby czynić dobre.

Przypowieści Salomona 30, 4: „Kto wstąpił na niebiosa i zstąpił? Kto zebrał wiatr w swoje dłonie? Kto owinął wody płaszczem? Kto stworzył wszystkie krańce ziemi? Jakie jest jego imię? Jakie jest imię jego syna?

Czy wiesz? ” Prosta odpowiedź. To już Panie wiemy na pewno, że to Jezus Chrystus jest Twoim Synem, a Ty jesteś Bogiem Jestem, Który Jestem. Korzystajmy z tej wiedzy i bądźmy posłuszni Ojcu i Synowi we wszystkim. Gdy o coś pytamy się, to gdy przyjdzie odpowiedź, zróbmy to, co Bóg odpowiada w Swoim Słowie. Nie bądźmy jak ci, którzy przyszli do Jeremiasza i powiedzieli: Spytaj się Boga, co mamy czynić, a my uczynimy to, co Bóg odpowie. Lecz gdy Jeremiasz przyszedł do nich i powiedział, powiedzieli: To nie Bóg mówi przez ciebie. A mówili: Na pewno uczynimy to, co Bóg przez ciebie odpowie. Najpierw więc mówili: Ty jesteś prorokiem i my przyjmiemy to, co ty powiesz. Ale potem, kiedy odpowiedź nie pasowała do tego, co myśleli, już zrobili inaczej. Bądźmy szczerzy i prawi. Nasze życie musi gdzieś trafić.

Lepiej, żeby trafiło do miejsca wiecznej radości, i żeby dzieci, które dał nam Bóg, tam trafiły, żeby ludzie wśród których przebywamy, tam trafili.

Wiecie, ile znaczy świadectwo świętego człowieka? O wiele więcej znaczy, niż wiele mówienia o tym, jak powinien żyć święty człowiek. Lepiej gdy człowiek żyje w ten sposób i inni mogą zobaczyć święte życie w

(10)

tym człowieku. I zobaczyć, gdy ten człowiek otwiera usta, to mówi to człowiek, który nie żyje już dzięki swojej sile, ani mocy, ale żyje dzięki Jezusowi Chrystusowi. Myślę, że na ten czas wystarczy pytań i odpowiedzi, żeby nie stracić tego, co Bóg chce nam dać. Pozostańmy więc przy świadomości, że w Biblii jest mnóstwo pouczeń, które mają do nas dotrzeć i mają nam pomóc zrozumieć po co, dlaczego, ku czemu, jak to ma być. I dobrze, żebyśmy chcieli być otwarci na te Boże odpowiedzi. Amen.

Strona 10 Słowo pisane pobrane ze strony Jan 14:23

Cytaty

Powiązane dokumenty

„dalej” jesteśmy w ciągu i rozpatrujemy „odleglejsze” i większe jego wyrazy, tym bardziej wynik będzie się zbliżał do Φ.. n-ty wyraz

nia podziału, która przebiega dziś przez Kościół, nie jest w istocie - tak, jak się sugeruje - linią dzielącą duchownych i świeckich, lecz podziałem między ludź­.

Z minionych czasów zachowało się wiele petycji mieszczan kazi- mierskich i władz miejskich do władz zwierzchnich w sprawie og- raniczenia przywilejów dla Żydów.. Prawdopodobnie

W podbitej i podzielonej Polsce, zgodnie z postanowieniami paktu Ribbentrop-Mołotow, 61,2% polskich Żydów znalazło się pod okupacją niemiecką, podczas gdy 38,8% – pod

2 lata przy 38 to pestka… Izrael był na finiszu i to właśnie wtedy wybuch bunt, dopadł ich kryzys… tęsknota za Egiptem, za niewolą, za cebulą i czosnkiem przerosła Boże

Oprócz teorii uznanych już i w miarę po- wszechnie obecnych w standardowych podręcznikach do politologii pojawiają się coraz to nowe ich wersje odwołujące się do nurtu krytycznych

Dobrze były im znane prawidła działania przyrody, która pozbywa się słabszych, która nie znosi mie- szania się gatunków, która poddaje swoje twory przeróżnym próbom, a

Starajmy się nie udostępniać tych informacji online, zwłaszcza jeżeli nie jest to wymagane.... Zmień ustawienia