• Nie Znaleziono Wyników

Rok 1930

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rok 1930"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok 1930

Palestra 38/12(444), 129-140

(2)

’Palestra” przed laty

Rok 1930

Jerzy Stefan Langrod - Kraków

O ŚW. IWONIE, PATRONIE ADW OKATÓW

Z życia św . Iw ona najbardziej interesującym i pouczającym ro zd ziałem jest jego działalność, jako p raw n ik a , p rzy okazji d łu g oletn ieg o sp ra w o w a n ia u rz ę d ó w sęd zieg o i ad w o k ata. Ta działalno ść w łaśn ie jest d ow od em , że św. Iw o nie z a d o w a la ł się neg aq 'ą tylko i sam ozaparciem , lecz d ąży ł zaw sze nieugięcie d o w cielenia sw oich id eałó w w czyn n a k a ż d em stan ow isk u , które m u pełnić przyszło. W iadom o, że w śred n io w ieczu u rz ę d y sędziego i a d ­ w o k ata nie były jeszcze ściśle o d d zielo n e o d siebie, lecz m ożn a je było w y k o n y w ać łącznie. A d w o k a tu ra francuska, k tó ra dzięki rozk w ito w i k u ltu ry i specjalnym cechom um y sło w ości francuskiej n a ro d z iła się b a rd z o w cześ­ n ie1, a w XIII w iek u by ła już u p o czątkó w sw ojego ro zk w itu 2, zesp o lo n a była najściślej z z a w o d e m sędziow skim , co m iało się stać źró d łem w zajem nego zau fan ia o b u tych p o k rew n y c h d ziałó w w y m ia ru sp raw iedliw ości. W łaś­ ciw ie p o w sta n ie sta n u adw okackiego, jako takiego, schodzi się m niej więcej z d a tą śm ierci św. Iw ona. W r. 1274 Filip Śm iały p rzy w raca przysięgę rzy m sk ą d la ad w o k a tó w (ju ram entu m calum niae), k tóra m a być p o w ta rz a n a corocznie, co jest i w sp ółcześnie zw yczajem w e F ra n q i w czasie ro zp ra w są d ó w apelacyjnych3. O koło r. 1300 E tienne Boileau, piastujący w y so k ą g o dno ść sęd zio w sk ą „ p ré v ô t" paryskiego 4, a u to r „L ivre des m étiers" (1254-1270) uzyskuje w y d a n ie p rzez św . L u d w ik a edyktów , tw orzących „confréries" arty stó w i k upców , a a d w o k a tu ra staje się jed n y m ze stanów w p aństw ie, przyjm ując d a w n y ty tu ł k orporacyjny, n a d a n y jej p rzez Jus­ ty n ia n a 5 „ o rd o " i w ten sposób pow staje „ o rd re d es avocats", a „le b a rre a u d ev ien t la p o rte des dignités, l'école d 'u n e eloquence ju ridiq ue, le th éâtre et le cham p d e la solide g lo ire" p o w ia d a C h av ray d e Boissy6. P o w stanie stałego p a rla m e n tu za Filipa Pięknego w r. 1286 i jego orzeczenia z r. 1344, dzielące ad w o k a tó w na 3 kategorje: consiliari (najstarsi i najznakom itsi), p ro p o n en tes (obrońcy) i au d ien tes (aplikanci), u trz y m an e w swej zasad zie p o dzień dzisiejszy7, u tw o rze n ie w latach 1340-1345 w d ro d z e ustaw od aw czej t. zw. „ T ableau des avocats" (Rolle) z o kreśleniem w a ru n k ó w do z a w o d u , w reszcie u tw o rze n ie t. zw . „ c o m m u n au té s des avocats et p ro c u re u rs" jako p ierw o tnie z w ią zk ó w o charak terze czysto religijnym , p rz y kaplicy św. M ikołaja (conf­ réries), później zaś faktycznych o rg an ó w pełn eg o sa m o rz ąd u zaw o d o w eg o 8, oto p o d sta w o w e etap y rozw o ju genetycznego a d w o k a tu ry w e F ranq i. P o d ­ czas g d y w Polsce p o z a ślad am i ro zw o ju u w id o czn io n em i w statucie

(3)

W iślickim (qui v u lt p ro cu ra to re u tatu r; p o test et d eb et h ab ere su u m ad- vocatum ) z połow y XVI w ieku, m ag n a charta a d w o k a tu ry polskiej, z ap aść m iała d o p iero na sejm ie p io trk o w sk im w r. 15119, to w e Franq'i prócz o d m ienn ych w a ru n k ó w i m ożliw ości rozw ojow ych, w ynikających ze szcze­ gólnych pom y śln y ch cech cyw ilizacyjnych, sam a ew olucja h isto ry czn a a d ­ w o k a tu ry była o 2 w ieki w cześniejsza, a w ięc w epoce św . Iw o na była a d w o k a tu ra francuska w tern stad ju m rozw oju, w jakiem w Polsce była a d w o k a tu ra około r. 1500. Ścisła łączność a d w o k a tu ry z sąd ow n ictw em , w zajem ne p rzen ikanie się, o p a rte n a zu p e łn e m zjedn o czeniu funkcyj, jako pun kcie wyjścia, w y w a rła n a ten rozw ój w p ły w d u ży , a ślady jej u trw alo n e w sp a n iałą trad y cją francuskiego b a rre a u p rz e trw a ły po d z ie ń dzisiejszy, w postaci p rak ty k o w an eg o stale p o w o ły w an ia a casu ad casum , t. zw . avocats anciens, w skład try b u n a łó w orzekających. Z atarcie różnic m ię d z y tem i zaw od am i, w e w czesn em średniow ieczu, d ochodziło, w ed le ź ró d e ł tak daleko, iż zd arzało się, że ta sam a osoba, k tó ry w y ro k o w a ła w I-ej instancji, w y stęp o w ała p o tem p rze d sąd em apelacyjnym w roli a d w o k a ta w obronie w y d an eg o p rzez siebie w y ro ku ; w zasad zie jed n a k sęd zia w y stę p o w a ł w roli ad w o k ata w spraw ach, w który ch nie w y ro k o w ał. Łącząc w sw em ręk u obie funkcje, św. Iwo, jako oficjał djecezjalny i ad w o k at, u m ia ł tak w w y k o n y w a ­ n iu jednej, jak i drugiej zasłynąć, jako zn ak o m ity p raw n ik , um iejący w sposób n iezró w n an y p o g o d zić sp raw ied liw o ść ziem sk ą z z a sad am i chrześcijańskiej m iłości bliźniego.

Do rz ę d u sław nych p rocesów św. Iw ona, p o tw ierd zających jego b o h aters­ k ą odw ag ę w obronie interesów , p o w ierzo n y ch m u , należy także proces przeciw O livier C harruel. W d o w a p o ty m ostatnim , szlachcicu z P lém ur, z w an y m w źró d łach D om in us O liviarus, zeznała, jako 33 św iad ek pro cesu kanonizacyjnego, że św. Iwo, m im o zażyłości, łączącej go z jej m ężem , u którego św ięty często b y w ał w gościnie i m im o zn aczenie tego ostatniego, jako m o żn o w ład cy św ieckiego, nie w a h a ł się p o d jąć obro n y w słusznej sp raw ie jakiegoś nęd zarza, p o k rzy w d z o n eg o p rzez jej m ęża. I w d o w a daje, jako św iadek, w y raz swojej czci dla a d w o k a ta stro n y przeciw nej, nazyw ając go „h o m m e de g ran d e com passion à l'é g a rd des p a u v re s, des veuves et d es o rphelin s et des p erso n n es m isérables". In n y św ia d ek (37), niejaki Yes H aloici zeznał, że oficjał z T réguier w y stę p o w a ł w procesie p rzeciw jego ojcu, m o żn em u p an u , jako rzecznik biedaka, n azw isk iem C ostricin i nadm ienił, że sp ra w a tego biedaka, była n iew ątp liw ie słuszna; w y stą p ie n ie p a tro n a a d ­ w okatów , d o b ó r a rg u m e n tó w i ujęcie sp ra w y były tego rodzaju, że p o z w a n y nie m ógł się im oprzeć i uścisnął św iętem u rękę, a ż ą d a n iu jego m ocodaw cy uczynił zad o ść (...).

Proces kanonizacyjny p rz e p ro w a d z o n y zo stał jako spełnien ie jednom yślnej w oli ogółu już w r. 1330 w 27 lat po śm ierci k an o n izow anego . Przesłu chano w toku pro cesu 243 św iad k ó w p o d p rzy się g ą i akta w y kazują, że p ro w a d z o ­ ny by ł b a rd z o surow o. Skoro tylko b y ł do k onan y, św. Iw o stał się ipso facto

(4)

„Palestra” przed laty

p a tro n e m a d w o k a tó w i n im p o d ziś d zień pozostał. A d w o k a tu ra francuska szczyci się nim , jako najw y b itniejszym sw oim p rzedstaw icielem , choć era św. Iw ona w dziejach w ielkich ad w o k a tó w nie stoi n a o statn im planie. N ależy do niej w szak tak że G u y F oucault, z w a y G uy le Gros, w y b itn y ad w o k a t w St. Gilles koło Rhóne, a u to r w ielu d zieł p raw niczych, sek retarz L u d w ik a IX, późniejszy k siądz, archidjakon, b isk u p w P uy en Velay, arcy bisku p w N ar- b onne, kardy n ał, legat p ap iesk i w Anglji i p ap ież p o d im ieniem K lem ensa IV, zasiadający n a stolicy Piotrow ej w latach 1265-1268; należy do niej św. P aulin, b isk u p z N ole, G u illau m e D u ra n d , a u to r „S peculum Iu ris", Desfon- taines, B eoum anoir, D esm aretz, a d w o k a t p rz y parlam en cie p aryskim , p rzy ja­ ciel i p o w iernik K arola V, Juv em al des U rsins i w ielu innych. Zdaje się, że się nie pom ylę, jeżeli d a m w y ra z p rzek o n an iu , że proces kanonizacyjny b ył p ro w a d z o n y jak g d y b y z p e w n y m niedo w ierzan iem , k tóre przebija z in­ k w izytorskich p y ta ń k ard y n a lsk ic h i rozw iew a się d o p iero w św ietle jed n o ­ m yślnych, w ręcz en tu zjasty czn y ch z ezn ań św ia d k ó w 10.

To niedo w ierzan ie, w ynikające z owej błędnej opinji ogółu o istocie za w o d u adw okackiego, acz u k o rzy ło się p rze d z a słu g ą św iętego i w y nik am i procesu kanonizacyjnego, jed n a k nie oszczędziło ad w o k ató w . Sw. Iw o p rze ­ trw ał nietylko w p o m n ik a c h sztuki, ale p rz e trw a ł także w legendzie. L egenda ta skw apliw ie w y k o rzy stała o w ą rze k o m ą sp rzeczność m ięd zy św iętością a a d w o k atu rą, częstokroć w sp o só b b a rd z o złośliw y. Po śm ierci św iętego nie m ogło być żadnej w ątp liw o ści, że d u sz a jego poszła pro sto d o nieba. I oto złośliw ość lu d z k a z a o p atrz y ła tę jego d ro g ę do szczęśliw ości w szereg ró żnych kom entarzy. W edle jednej w ersji św. Piotr, badając u w ró t nieb iań s­ kich sposobem p a szp o rto w y m , k tó ry w czasach eta ty zm u nie m ógł w ido cz­ nie n a w e t niebios om inąć, generalja k a n d y d a tó w do chw ały w iekuistej, nie chciał w puścić szereg u „ w ie rn y c h " tw ierd ząc że w iern ych m ają nieba po d d ostatk iem . N ato m iast, g d y św. Iw o o d p a rł n a pytanie, że jest a d ­ w o katem , p o w itan y z o stał z za p ałe m „b o takiego d o tąd nie w idzieliśm y w n ieb ie" (...).

Ale złośliw ość ta p o szła jeszcze dalej. Z n an y jest pow szechnie cztero- w iersz, będący rzek o m o n a p ise m n a grobie św iętego:

Sanctus Yvo E rat Brito, A dvocatus, et n o n latro, Res m iran da p o p u lo , który tłurr.aczę: Pochodził Sw. Iw o Z B retońskich w łości,

C hoć ad w o k at, lecz o dziw o! Słynął z uczciw ości.

O tóż p rzed ew szy stk iem stw ierd zić należy, że n ap is ten nie znajduje się bynajm niej n a grobie św iętego w Treguier, lecz znaleźć go m ożn a z tru d e m

(5)

na m u rach kilku kościołów b reto ń sk ich w Saint-H evré, w L oudéac i in. N astępn ie d o w cip n a ta ry m o w an a p ro za jest w ielce dla ad w o k a tó w k rz y w ­ dząca i adw okaci też od w ieków b ro n ią się przeciw niej całkiem stanow czo. Słusznie z a u w aża M asseron, że nie b yć złodziejem , to jeszcze w cale nie jest ty tu ł do świętości, a n a w e t czasem - jak św ia d cz ą p rzy k ła d y - nie jest to ty tu ł nieo dzow n y. M iorcec de K erdanet, o k tó ry m już była m ow a, odpierając z o b u rzen iem treść tego czterow iersza, p ow ołuje się na a u to ry tet d 'A g u es- seau, który stan adw okacki n a z w a ł ró w n ie szlachetnym , jak cnota, a rów n ie p o trzebny m , jak sp raw iedliw ość, i stw ierd za, że Jean Robert, aby od ep rzeć legendę o nieprzyjęciu św. Iw ona do nieba p rzez św. Piotra, w y d a ł w Leod- ju m w r. 1632 książeczkę, w yliczającą p o n a d 50-u a d w o k a tó w k an o n iz o w a ­ nych. A ż do p rze sa d y p o su n ęli się w ięc adw okaci w sp ełnien iu sw ego zaw o d o w eg o zad an ia, jako ad vocati in su a causa. N iek tórzy p rzy p o m n ieli naw et, że w Salve Regina, M atka Boska n a z w a n a jest „adv o cata n o stra " i a m aiori ad m in u s chcieli tem p rzy sp o rz y ć chw ały stano w i ad w o kató w . Przez d łu g i bieg w ieków w id z im y u h isto ry k ó w a d w o k a tu ry stale p o ­ w tarzające się o d p ieran ie tego z a rz u tu , któ ry złośliw ość lu d zk a przyczep iła d o osoby najszlachetniejszego z ad w o k atów .

O bu rzen ie ad w o k ató w , choć n iew ątp liw ie słuszne było jed n ak zbędne, a u ży te przez nich środ k i o b ro n y w ad liw e. Proces z o p in ią p u b liczn ą d o tąd nie został p rzez nich bynajm niej w y g rany . L udzie p o stro n n i n iew ątp liw ie u jm ą rzecz w ten sposób, że Iw o H aelori zo stał św iętym , c h o c i a ż był ad w o k atem i sędzią, co jed n ak św iętem u nie ujm ie ani k rzty jego chw ały, a stanow i ad w o k ack iem u ani cząstki słu szn ego p raw a w ielbienia sw ego p a tro n a i p rzek azy w an ia jego dziejów potom ności, jako w z o ru do n a śla d o ­ w ania. W ydaje m i się, że n a p o d sta w ie p rze d staw ie n ia dziejów p a tro n a adw o kató w , m ogę w rócić do w y w o d ó w w stęp n y ch i zauw aży ć, iż jed y n y m sposobem p rzek o n an ia opinji o z a d a n i u ad w o k a ta jest u d o stęp n ien ie jej historji, k tó ra takie kryje postacie, jak p o stać św. Iw ona, a jed y n y m spo so bem p rzek o n an ia opinji o ad w o k atach są oni sa m i11. W ydaje m i się też, że z o p isu Jego życia i pracy bije k u k a ż d em u z jego n astępcó w w zaw od zie w zniosłe w skazanie: „H o n este vive, nec alteru m laede, su u m trib u e cuique".

W ielkie przedsiębiorstw a adw okackie*

Silnie ro zw in ięta konkurencja, specyficzne w a ru n k i pracy, fizyczne w p ro st n iep o d o b ień stw o p o d o łan ia n a d m ia ro w i sp ra w p rzez jedn ego człow ieka, spo w odo w ały, że ad w okaci am erykańscy, zw łaszcza w w ielkich m iastach, łączą się po d w uch, trzech i więcej, i w sp ó ln ie p ro w a d z ą kancelarje. Sposób pracy i p ro w a d z en ia kancelarji p rzy sto so w a ł się i u p o d o b n ił do zw yczajów

(6)

„Palestra” przed laty

kraju w ielk ich interesów . K ancelarje n a w ielk ą skalę zakrojone p rzy p o m in ają raczej b iu ra w ielkich p rzed sięb io rstw now oczesnych, niż kancelarję a d ­ w o k ata starej daty.

U czestnicy takiej spółki adw okackiej n a w ielk ą skalę są zw ykle lu d źm i wielkiej w ie d z y fachow ej, cieszącym i się d u ż y m u zn an iem . N a czele w sp ó l­ ników stoi jed en najw ybitniejszy; słyszy się o nim , ilekroć ro ztrząsan e są w a ż n e s p ra w y publiczne, w y g łasza o n conajm niej d w ad zieścia p ublicznych p rz e m ó w ie ń n a rok; im ię jego w y d ru k o w a n e n a listach firm ow ych nadaje p o w ag i p rze d sięb io rstw u . D ru g i z kolei jest zw ykle p rzed staw icielem am ery ­ kańskiego d u c h a przedsiębiorczości, to strateg ik i w y k on aw ca śm iałych planów ; n a m niej zaszczy tn y ch teren ach lu d zk ich przed sięw zięć nazy w ano- b y go łap a c z e m interesów . Jeszcze inn y w sp ó ln ik jest specjalistą w sub tel­ n y ch k w estjach p raw n y ch, z n a w c ą p raw a. Inn y jeszcze jest z n a w c ą sto su n ­ k ów i a d w o k a te m kratko w y m , załatw ia sp ra w y z prasą, posłam i, sędziam i i p rzysięgłym i. W reszcie jed en ze w sp ó ln ik ó w jest ty m businessm anem , na k tó ry m sp o czy w a obow iązek p ro w a d z e n ia p rzed sięb io rstw a i baczenia, by w y d a tk i nie p rzew y ższały d o chodów .

W N e w Y orku d u ż o jest w ielkich p rze d sięb io rstw adw okackich. Z ajm ują one ob szern e i koszto w ne lokale, za k tó re p łac ą rocznie około 30.000 dolarów . D la w ie lu jedn ak , g d y roczny ich o brót sięga doi. 750.000, a w y d a tk i w y n o sz ą około doi. 244.000, n a w e t tak k o szto w n e lokale są za ciasne, i zajm ują one a p a rtam e n ty , złożone z p ię tn a stu a n a w e t d w u d z ie stu pokojów , płacąc roczne k o m o rn e w w ysokości doi. 40.000, a n a w e t doi. 50.000. (...)

U czestnicy w ielkich p rze d sięb io rstw zapew niają, że nie zależy im b ard z o na tak w ielkich honorarjach. H ono rarja takie p o k ry w ają p racę lat, i m asa szczegółów w takich sp raw ach zalew a całą kancelarję i pochłania n iesk oń­ czo n ą ilość czasu. G ładka, szybka reorganizacja, albo szybka tranzakcja, jak em isja serji obligacji, jest bardziej w guście z a w o d u adw okackiego. Taka em isja o b lig a q i p rzy no si d och ó d zaró w n o ze stro n y to w arzy stw a akcyjnego, jak i b an k ieró w , którzy b io rą u d z ia ł w przed sięw zięciu , a h o n o rarju m jest pew ne, szy b k o płacone i w m iarę w yniku.

Jest to zw ykle g łęboką tajem nicą, ile poszczególni członkow ie wielkiej firm y o trz y m u ją dla siebie. N ie jest p e w n ą w sk a z ó w k ą w ysokość opłacanego p rze z a d w o k a ta p o d a tk u d o chodow ego, p o n iew aż m oże on m ieć d u że d o c h o d y z inn y ch źródeł.

Parę la t tem u szef d o b rze znanej organizacji adw okackiej zapłacił do sk arb u doi. 767.924, in ny zn ó w doi. 87.524. Były g u b e rn a to r S tanu N ew Yorku, k tó ry zajął się p ra k ty k ą ad w o k a c k ą i stan ął n a czele now ej firm y, w n ió sł doi. 22.000.

(7)

P rzypisy:

* Praca niniejsza sta n o w i streszc zen ie artykułu Johna W alkera H arringtona, z a m ie sz cz o n e g o w m iesięczn ik u A m erican M ercury, w tłu m a czen iu p. Stefana Feinberga, p rzyp . Red.

1 Już w V w ie k u w p ra w ie rzy m sk iem G a lló w zn a n i b y li ad w ok aci, a kon stytu cja Klotara z r. 590 zabrania karać k o g o k o lw iek , k o m u n ie d an o sp o so b n o ści obrony. W IX w ie k u p ojaw ia się ad w ok atu ra i u Franków - g d z ie k ap itu larze K arola W ielk ie g o (802) i syn a jeg o L u d w ik a d e D ebon.

2 C ezar (D e B ello Gall. ks. 6) podaje, ż e d ru id zi, kap łani galijscy w y r o k o w a li w sp raw ach karnych, sp a d k o w y ch oraz w s ze lk ic h sporach. Św . H iero n im (In Epist. 2, a d v e r su s v igilan t, sub. Princip.) notuje, ż e Francja z d a w n a c ie sz y się zn a k o m itą reputacją z p o w o d u siły p rzek o n y w u ją ­ cej i p r a w d o m ó w n o ści o b r o ń có w są d o w y c h . Juvenal (Sat. 15 v. I l l i 112) tw ierd zi, ż e Galja b yła w z o re m sztu k i i w y m o w y obrończej dla W ielkiej Brytanii.

3 v. A. G. B oucher - d'A rg is „H istoire abrégée d e l'O rdre d e s avocats” str. 97 i n. A p p leto n „Traité d e la p ro fessio n d 'a v o ca t” str. 30.

4 „P révôt” b y ł to p rzed sta w icie l króla w P aryżu i n a jw y ższy w stolicy sę d z ia w sp raw ach c y w iln y ch i p olityczn ych .

5 L. 7 § 5 Cod. Just, d e ad v. d iv. jud. II. 8, w . G arsonnet „Traité th éoriq u e e t pratique d e p rocéd u re” t. I, § 259, u w . 4.

6 C havray d e B oissy „L 'avocat o u réflexion s sur l'exercice d u barreau” R zy m -P a ry ż, 1778, str. 309.

7 D zisiejsza organizacja a d w o k a tu ry francuskiej zn a instytu cję „ a vocats anciens" (p o 20 latach w y k o n y w a n ia za w o d u ), „a v o ca ts” , oraz „ a vocats stagiaires” , (ap lik an tów ). A le ci ostatn i m o g ą ob ecn ie w y s tę p o w a ć p rz ed sąd em , c ze g o n ie m o g li „ a u d ien te s” . W W. B rytanii instytucja „rad ców k ró lew sk ich ” o d p o w ia d a instytucji „ co n su lta n tes” fran cu sk iego śred n io w iecza . P od p e w n em i w z g lęd a m i p o d o b n y p o d z ia ł w id z im y także w N iem czech . Projekt p o lsk i statu tu palestry prof. S u lig o w sk ie g o p r z e w id y w a ł instytu cję „ a d w o k a tó w z a słu ż o n y c h ” na w z ó r „ avocats an cien s” .

8 Z rzeszen ia te łącząc p o c z ą tk o w o a d w o k a tó w i p rok u ratorów (p r o to p la stó w d zisiejszy ch a v o u es), o d pierw szej c h w ili b y ły p o d rzą d em a d w o k a tó w , z których jed en w cza sie cerem onij religijnych z a w sz e n o sił kij z p rop orcem św ię te g o (bâton) i stąd p o w sta ł ty tu ł bâton nier oznaczający d o d z iś dn ia d ziek an a izb y a d w o k a tó w w e Francji. O d XVI w . p o z o sta li w z rz es ze ­ n iu w y łą c zn ie już tylk o ad w o k a ci tw o rzą c regu larn ą izb ę a d w o k a ck ą opartą na z a sa d z ie ,,1'ordre est m aitre d e so n tableau” . O d r. 1661 w e s z ło w zw yczaj w yb ier a n ie rady adw okackiej p rzez o g ó ł c zło n k ó w p o d zie lo n y na k o lu m n y i ten stan rzeczy p rz etrw a ł b ez w ię k sz y c h zm ia n d o r. 1790 t.j. d o rew olucji.

9 K onstytucja „ d e p o testa te procuratoris pro su o princip ali in ju d icio co m p a ren tis” . 10 Z a n o to w a ć w arto cud, u trw a lo n y w aktach p rocesu n a p o d sta w ie z ez n a ń św ia d k ó w , jako cud 7-m y (D e p au p ere tu rp issim o in p u lch errim um cum claritate transfigurato). Św . Iw o u g o ś c ił i p o ż y w ił nęd za rza jedząc z n im z je d n eg o talerza. Żebrak je n iew iele, w staje i o d c h o d zi z p o ż e g n a ln e m ży cz en ie m o p iek i Boskiej p o d ad resem gosp od arza; i oto n ie sp o d z ie w a n ie łach m an y jego stają się śn ie ż n o białe, po sta ć prom ien ieje b lask iem p ięk n o ści a cały d o m p e łe n jest sz c z ę śliw o śc i i św iatła. Transfiguracja ta za n o to w a n a i w źród łach p o d m ia n em „trans­ figuration d u pauvre" m a b y ć sy m b o le m sp o łe c zn y ch tendencyj d zia ła ln o ści św ię te g o (v. D esjardins op. cit. str. 115-116).

11 Literatura o św . Iw o n ie (poza d zieła m i w sp o m n ia n em i w tekście, Ch. d e la R onciére „ Saint Y ves" (collection Les Saints, Paryż, 1918), P ocq u et d u H aut-Jussê „La C o m p a g n ie d e St. Y ves d es B retons” R zym 1919. J.M. A b grall „ C u lte et icon ograp h ie d e St. Y v es” (w „B u lletin d e la Société arch éo lo g iq u e d u Finistère” 1900). M. P. H em o n artykuł w „ A n n a les d e B retagn e” ex 1909, E. Benjoy „V id d e St. Y ves" St. Brieuc 1884; i inne.

(8)

Lex ferenda

Z prac K om isji K odyfikacyjnej (Stan. P eszyński)

O R D Y N A C JA A D W O K A C K A . Kom isja K odyfikacyjna p rzy stą p iła do d r u ­ giego czytania pro jek tu u sta w y o u rz ą d z e n iu a d w o k a tu ry w Państw ie Polskiem .

D otychczas przyjęte ju ż zostały w d ru g ie m czytan iu następujące rozdziały: I. P ostano w ienia ogólne, II. A plikanci adw okaccy, III. A dw okaci i IV. W alne Z g ro m ad zen ia izb adw okackich.

Z p rze p isó w ro zd ziału I d o najw ażniejszych zaliczyć należy u trzy m an ie N aczelnej R ady A dw okackiej, której p rojekt p rzy zn aje o d rę b n ą osobow ość p ra w n ą i u w a ż a ją za o rg an n a d zo rczy ad w o k atu ry . W ażn ą zm ian ę w tym ro zd ziale w p ro w a d z o n o w zakresie w ybieralności d o R ad i S ądów D yscyp­ linarnych. Projekt przy jął b ow iem postan o w ien ie, że z p raw a biern ego p rzy w yb o rach d o o rg an ó w a d w o k a tu ry ko rzy stać m o g ą jedynie ci adw okaci, którzy przynajm niej o d lat pięciu w p isan i są n a listę ad w o k ató w . P on ad to projekt przy jął d ru g i w ty m zakresie w a ż n y przep is, że w razie zaw ieszenia ad w o k a ta w u rzę d o w an iu , traci on p raw o w ybieralności n a p rzeciąg lat 3 (por. art. 50 u stę p 2 Tym cz. S tatu tu P alestry P ań stw a Pol.). W zakresie aplikacji adw okackiej u trz y m a n o n ao g ó ł zasady , przyjęte w pierw szem czytaniu. A plikacja trw ać m a ogółem lat pięć i składać się m a z dw uletniej aplikacji sądow ej i trzyletniej aplikacji adw okackiej. E gzam in obow iązuje tylko jeden, a m ianow icie eg zam in adw okacki, sk ład an y p rz e d Kom isją egzam inacyjną, zło żo n ą z Prezesa (D ziekana) R ady A dw okackiej, d w u ch adw okatów , d elego w an y ch p rze z R adę A d w o k ack ą i d w u c h sędzió w Sądu Apelacyjnego, d eleg o w any ch p rze z Prezesa S ądu A pelacyjnego. W ażnem b a rd z o ograniczeniem p ra w a p lik an ta adw okackiego, które p o w in n o zainte­ resow ać nietylko sam ych aplikan tó w , ale i ich p atro n ó w , jest postanow ienie, przyjęte d o p iero po raz p ierw sz y w d ru g ie m czytaniu, polegające n a p o ­ zb aw ieniu ap likan ta adw o k ackieg o p ra w a w y stę p o w a n ia p rz e d Sądem A p e­ lacyjnym . Tak w ięc n a w e t w w y p a d k u złożenia p rzez stronę najprostszego ośw iadczenia w Sądzie A pelacyjnym , p a tro n będzie m u siał staw ać osobiście, gd y ż nie będzie m u w o ln o zastąp ić się p rzez ap lik an ta adw okackiego. Do projektu w p ro w a d z o n o ró w n ież p rzep is z g o d n y z obecnym stan em rzeczy w b. dzielnicy rosyjskiej, a stanow iący, że p a tro n e m m oże być adw okat, m ający conajm niej pięć lat p rak ty k i adw okackiej.

W zakresie p rzy z n a n ia ap lik a n to m ad w o k ackim p ra w a do u d z ia łu w sa­ m orządzie, projekt u trz y m a ł p rzep is, za w a rty w projekcie Referenta, na m ocy którego, n a ż ą d an ie 1 /5 ogólnej liczby ap lik an tó w adw okackich, m oże

(9)

być zw ołane ich zebranie dla om ów ienia sp ra w ich dotyczących. N a z eb ran iu takiem przew o d n iczy jed n ak d eleg o w an y członek R ady. P o n a d to d o d a n o obecnie przepis, że w w aln em z g ro m a d ze n iu a d w o k a tu ry b io rą u d z ia ł z głosem d o rad czy m trzej przedstaw iciele a p lik a n tó w adw okackich, w y b ran i p rzez ich ogólne zebranie.

W rozd ziale III p. t. A dw okaci u trz y m an o d w a w nioski, w y m a g a n e dla w p isan ia n a listę ad w o k ató w , a polegające n a tem , że k a n d y d a t oprócz odbycia przepisanej aplikacji i złożenia e g z am in u adw okackiego, m u si p o n a d to być n iep o szlak o w an y m p o d w zg lęd em m o ra ln y m i p o siad ać osobis­ te kwalifikacje, niezb ęd n e n a u rz ą d ad w o k ata. P rojekt zw aln ia o d aplikacji adw okackiej i eg zam in u adw okackiego sęd zió w i p ro k u ra to ró w S ądu N aj­ w yższego sęd zió w N ajw . Tryb. K om p. i sęd zió w apelacyjnych o raz pro feso­ ró w p raw a n a U niw ersytetach p ań stw o w ych . P ozostali sędziow ie i p ro k u ra- torow ie w olni są od aplikaq'i adw okackiej i e g z am in u adw okackiego, o ile p rze z lat pięć p o zostaw ali n a stan o w isk u sęd ziego lub p ro k u ra to ra (w p o p rze d n im tekście z p ierw szeg o czytania b y ł czasokres 8 lat w ym agany). W ażne i pożyteczne u z u p ełn ien ie projektu, specjalnie dla sto su n k ó w p ro w in- q o nalnych , zaw iera p rzep is, stanow iący, że ad w o k a t, k tó ry p rz e d przyjęciem do ad w o k a tu ry był sę d zią o k ręg o w y m lub p o w ia to w y m , nie m oże w ciągu lat pięciu, od czasu u stą p ie n ia z zajm ow anego u p rz e d n io stan o w isk a sęd zio ­ w skiego, obierać sobie siedziby w tej m iejscow ości, w której p o p rze d n io , jako sędzia, m iał sw ą siedzibę.

W zakresie zabezpieczenia in teresó w m aterjalny ch ad w o k ató w , projekt z aw iera ró w n ież kilka w ażn y ch p rzep isó w , a m ianow icie: projekt stanow i, że jeżeli kilka osób łącznie p o w ierzy ło ad w o k ato w i m a n d a t w tej sam ej spraw ie, to są one solidarnie w obec niego o d p o w ie d z ia ln e za jego należno ść z ty tu łu p ro w a d z en ia sp raw y (por. art. 2002 K.C. N ap.). U stan o w io n y z a stęp cą strony ubogiej, a d w o k at w razie w y g ran ia sp raw y , m a p ra w o d o p rzy są d z o n e g o jej w y n ag ro d zen ia za p ro w a d z en ie spraw y .

N ow ością jest przep is, stanow iący, że ad w o k a to w i z ty tu łu należności za p ro w a d z en ie spraw y , p rzy sługu je p ierw sz e ń stw o n a p ien ią d za c h i w alorach klijenta, b ą d ź znajdujących się w jego rękach, b ą d ź też zło żonych do dep o zy tu .

t

T O G I W SĄ D ZIE O K R ĘG O W Y M W W A R SZA W IE. Z m ocy zarz ą d ze n ia p. M inistra Spraw iedliw ości z d n ia 23 lipca r. b. (Dz. U.M.S. N r 16) term in w p ro w a d z e n ia stroju u rzę d o w eg o dla sęd zió w i p ro k u ra to ró w S ądu O k ręg o ­ w ego w W arszaw ie zo stał u stalo n y n a d zień 1 listo p ad a r.b. Z d n iem ty m strój u rzę d o w y (togi birety) obo w iązy w ać b ęd zie i ad w o k ató w , w y stę p u ją ­ cych p rze d Sądem O kręg ow ym w W arszaw ie.

(10)

„Palestra” przed laty

Wyrok Sądu D yscyplinarnego Rady A dw okackiej w W arszawie z dnia 11 października 1930 r.

(Spraw a N r D. 44/1930 r.) O koliczności sp ra w y są następujące:

P ro k u ra to r Sądu O kręg o w eg o w W arszaw ie p rzesłał do dyspozycji R ady A dw okackiej od p is p ro to k ó łu ro z p ra w y głów nej S ądu O kręgow ego w W ar­ szaw ie W y dział IX K arny z d n ia 30 stycznia 1930 r. w ra z z od p isem skargi apelacyjnej ad w o k a ta X. Z p o w y ższeg o p ro to k ó łu w ynika, że Sąd postanow ił: od p is skargi apelacyjnej ad w o k a ta X. p rzesłać U rzęd o w i P ro ku rato rsk iem u , do p atru jąc się cech p rze stęp stw a z art. 154 K.K., w u stęp ie skargi apelacyjnej, zaczynającym się o d słów „w szak że stan o w isko S ądu G rodzkiego", aż do u stępu : „ d o k ą d ono p ro w a d z i” , zakończonego znak iem zap y ta n ia i w y ­ krzyknikiem .

Rada Adw okacka, uznając, iż wyżej przytoczony ustęp skargi apelacyjnej pow inien podlegać ocenie Sądu D yscyplinarnego p o d kątem w idzenia przepi­ sów art. 9 St. T.P.P.P.; uznała rów nież za konieczne p o d d ać ocenie Sądu Dyscyplinarnego przedostatni ustęp skargi apelacyjnej, zaczynający się od słów: „ustalam przeto" i kończący się słowami: „dro g ą gw ałtu i zam achu stanu".

Po ro zw ażen iu całokształtu m aterjału i w y słu ch an iu w yjaśnienia ad w o k ata X. oraz w nioski p ro k u ra to ra , z w a ż y w s z y :

1) że adwokat przy wykonywaniu swoich obowiązków, korzystając z wolności

słowa i pisma, ma prawo i obowiązek poddawać rzeczowej krytyce uzasadnienia wyroku;

2) że nawet najmocniejsza argumentacja obrońcy, o ile nie zawiera w sobie zniewagi Sądu, lub innych osób, nie może być uważana za nadużycie wolności słowa i pisma;

3) że w in k ry m in o w a n y m ustępie: „ w szak że stanow isko S ądu G rodzkiego i t. d ." nie m o żn a d o p a trz eć się n ad u ży cia w olności słow a i pism a, a tem bar- dziej k ary g o d n eg o zlekcew ażenia w y ro k u S ądu G rodzkiego;

4) że jednak że ostatnie z d an ie in k ry m in o w an eg o u stę p u „czy Sąd G rodzki nie z d a w a ł sobie i t. d .", aczkolw iek nie zaw ierające zlekcew ażenia Sądu, należy jed n ak u z n ać za niewłaściwe co do form y, która szczególnie w stosunku do

Sądu winna być jaknajbardziej poprawna, ażeby nie stwarzać nawet przypuszczeń, że adwokat mógł mieć intencję lekceważącego potraktowania wyroku sądowego;

5) że jednak że tego ro d zaju zw ro t, raczej n iefo rtu n n y niż lekcew ażący, nie daje p o d sta w y do zasto so w an ia represji dyscyplinarnej;

6) że w reszcie u stę p skargi apelacyjnej: „ u sta lam p rz e to " i kończący się słow am i „ d ro g ą g w a łtu i zam ach u sta n u " , jako m ający na celu p rz e p ro w a ­ dzen ie d o w o d u p ra w d y , nie m oże b yć ró w n ież u z n a n y za nad uży cie w olności słow a i pism a, bo przeprowadzenie dowodu prawdy w sprawie z

(11)

oskar-żenią o rozpowszechnianie nieprawdziwych wiadomości jest prawem i obowiązkiem obrońcy oskarżonego;

7) że w tych w a ru n k a ch Sąd D y scyplinarny, nie u p atru jąc w treści całej skargi apelacyjnej ad w o k a ta X. n a d u ż y cia w olności słow a i p ism a p o ­ s t a n o w i ł : adw o k ata X. uniew innić.

D e p u b lic is.

W SPRAW IE K O N F ISK A T PO PO W ST A Ń C Z Y C H . Z p o w o d u enuncjacji, w y głoszonych p rzez P rzedstaw icieli W ładz Polskich na ro zp ra w ie p. Uszyc- kiej i W ysłuochow ej p rz e d Sądem N ajw y ższy m w W arszaw ie, w p rz e d ­ m iocie żąd ań , p o d n iesio n y ch przez ro d zin y byłych P ow stańców z ro k u 1863, którym rzą d rosyjski skonfiskow ał m ajątki, n a W alnem Z g ro m a d z e n iu O d d z ia łu Lw ow skiego Z w iązk u A d w o k a tó w Polskich u ch w alon o jed n o m y ś­ lnie rez o lu q ę następującej treści:

I. O parcie stanow iska zastęp cy Skarbu Polskiego n a rzekom ej legalności a k tu konfiskaty jest p raw n ie b ł e d n e m , gd y ż ani rozbiór Polski, ani objęcie części jej teryto rju m p rze z Rosję, nie były n ig d y niczem innem , jak g w ałtem i b ezp raw iem , d ok o n an em bez u p o w a ż n ien ia ów czesnej Reprezentacji P ań st­ w a Polskiego, tem sam em zaś ak tó w p rze z Rosję zdziałan ych ze stanow isk a polskiego legalnym i n azw ać nie m ożna.

II. A ktom konfiskaty m ajątków p o w stań czy ch o p arty m nie n a ogólnie obow iązujących u staw ach, ale n a w yjątk o w y ch zarząd zen iach w ła d z a d ­ m inistracyjnych, b rak jest c h arak teru legalnej k a ry i n o sz ą one jedynie zn am io n a in d y w id u aln ej zem sty i represji, a ap ro b ow anie i u trz y m y w a n ie tego sta n u przez P aństw o Polskie, nie d a się pom yśleć i sprzeciw ia się uroczystej w stępnej zasad zie K onstytuq'i naszego P ań stw a i u ch w ale sej­ m ow ej z 4 m aja 1920 r.

III. T raktat Pokoju, n a p o d sta w ie k tórego Polska do b y tu p raw n e g o pow róciła, stw ierd za w y raźn ie jej org an iczn y zw iązek z P olską p rz e d ro z ­ biorow ą, tem sam em zaś w szelkie akty rz ą d ó w okupacyjnych sprzeciw iające się Polskiej idei p aństw ow ej, m oc sw oją w chw ili w sk rzeszen ia P ań stw a Polskiego b e z w a ru n k o w o i ipso facto straciły.

IV. Objęcie przez Państw o Polskie m ajątków skonfiskowanych nie było tedy pierw otnem nabyciem ich własności, ale tylko czasow ą detencją aż do zgłosze­ nia się praw nych właścicieli, którym i pozostali ustaw ow i następcy dotkniętego konfiskatą pierw otnego posiadacza i z chw ilą ich zgłoszenia się ustać pow inno.

V. Inne trak to w an ie tej kw estji sprzeciw ia się pojęciom p raw a i słuszności i byłoby ze stan o w isk a W ładz Polskich o ch ro n ą posiadan ia, k tó re m u nie m o żnaby p rzy z n a ć kw alifikacji dobrej w iary, o raz m usiałoby dotkliw ie razić poczucie p ra w n e Polskiego N a ro d u (...).

(12)

„Palestra” przed laty

R ó ż n e

Z K O M IT E T U BU DO W Y O K R ĘTU P.N . „T E M ID A " o trzy m aliśm y nast. k om unikat:

W śród ty lu zn am ien n y ch p rzejaw ó w d o b y obecnej, św iadczących o gorą­ cem d ą ż en iu ogółu N a ro d u Polskiego do u g ru n to w a n ia potęgi Polski na m o rz u i do przy czy n ien ia się w m iarę m ożności k ażd eg o członka społeczeńs­ tw a, do zaspokojenia tak licznych w tej m ierze p o trzeb m łod eg o P ań stw a nie m ogło oczyw iście zab rak n ąć głosu i czynu zrzeszeń i organizacyj, zw iąza­ ny ch z w y m iarem spraw iedliw ości. W y daw ało się zaś w sk azan em i celo- w em , by sk o o rd y n o w a w sz y poszczególne w ty m k ieru n k u inicjatyw y, d ążyć do n a d a n ia z a m ierzo n em u w y n ik o w i podjętych w y siłków takiej postaci, któ ra p rze z d łu g ie lata b yłaby w id o m em św iad ectw em m yśli, co je zrodziła, a w szy stk im u czestniczącym w akq'i pozw oliłaby cieszyć się o gląd aniem na falach polskiego m o rza o k rętu polskiego, zaw dzięczającego sw e istnienie w łaśn ie ty m zrzeszen io m i organizacjom .

Z tych w y ch o d ząc założeń, Z rzeszenie S ędziów i P ro k u ra to ró w R zeczypo­ spolitej Polskiej, N aczelna R ada A dw okacka, Koło U rzęd n ik ó w M inisterstw a S praw iedliw ości, Z rzeszenie N o tarju szó w i Pisarzy H ipotecznych, C entralny Z w iązek Z rzeszeń U rzęd n ik ó w Sądow ych Rzeczypospolitej Polskiej, Stow a­ rzyszenie A p lik an tó w Z a w o d ó w Praw niczych, Z rzeszenie A p lik an tó w Z a­ w o d ó w Praw niczych, Z rzeszenie K om orników Sądow ych R zeczypospolitej Polskiej, Z rzeszenie O brońców S ądow ych w Polsce o raz Z w iązek P raco w ­ ników N o tarjatu i H ipo tek i w yłoniły w sp ó ln y C en traln y K om itet b u d o w y o k rętu p o d n a z w ą „T em id a", k tórego zad an ie m jest zbieranie w d ro d ze d o brow olny ch sk ład ek fu n d u sz ó w n a b u d o w ę jed no stk i m orskiej, jakiej rodzaj zostanie u stalo n y w p o ro zu m ien iu z K om itetem Floty N arodow ej w zależności od w ysokości zebranej su m y (...).

LICH W A PIEN IĘŻN A . (K.K.). Z m ocy ro zp o rz ą d ze n ia p.p. M inistrów , Skarbu i S praw iedliw ości z d n ia 15 lipca 1930 r. (Dz.U.R.P. N r 50, poz. 424) korzyści m ajątkow e, osiągane p rz y czynnościach k red y to w y ch p rzez p rz e d ­ siębiorstw a b ankow e, nie m o g ą p rzek raczać 11% w sto su n k u rocznym . R ów nocześnie utraciło m oc o statnio w y d a n e ro zp o rząd zen ie o lichw ie p ie­ niężnej z dnia 11 lutego 1930 r. (Dz.U.R.P. N r 10, poz. 70).

(13)

ALIM EN TY „D Z IE C I N A D R E N S K IC H W O JSK O K U PA CY JN Y C H " (L .ll) stanow ią obecnie przedm iot w ielu pow ództw , w ytaczanych przez matki- niem ki przeciw ojcom-francuzom. W edług pobieżnych obliczeń aljanci pozos­ tawili w Nadrenji ok. 5000 nieślubnych dzieci, z których lw ia część przy p ad a na francuzów. Praw nicy niemieccy rozw ażają n a łam ach prasy zawodowej, jakie możliwości p łyną dla m atek z przepisów p raw a francuskiego. W skutek zakazu poszukiw ania ojcostwa (art. 340 Kod. Cyw.) uzyskanie alim entów jest nader utrudnione, nie jest bow iem m ożliw e bez stw ierdzenia ojcostwa pozw anego. Sąd Apelacyjny w Paryżu, w yrokiem z dn. 22 g ru dn ia 1920 r. ustalił, że zakazow i poszukiw ania ojcostwa, jako przepisow i po rząd k u publicznego, p o d ­ legają rów nież i cudzoziemcy. Jedyny w yłom w spraw ie poszukiw ania ojcost­ wa, a co za tem idzie - i skargi alim entam ej, uczyniła francuska now ela z 16 listopada 1912 r. N a m ocy tego p raw a m atki dzieci nieślubnych z prowincyj N adreńskich dochodzić m ogą alim entów li tylko w w ypadkach: zgwałcenia, uprow adzenia, pisem nego przyznania ojcostwa przez nieślubnego ojca, notory­ cznego współżycia z nieślubnym ojcem dziecka, łożenia przedtem przez ojca kosztów na utrzym anie dziecka. Przedaw nienie skargi następuje p o 2-ch latach od urodzenia dziecka, wzgl. po 2-ch latach zaprzestania w spółżycia lub łożenia przez ojca kosztów na utrzym anie dziecka.

„E N E ID A " N IE UJRZAŁABY ŚW IATŁA D Z IE N N E G O , GDYBY CE­ SARZ A U G U ST N IE PO G W A ŁC IŁ PRAW A A U T O R SK IE G O . (L.H.). Z okazji 2000-nej rocznicy W irgiljusza, przypom niał m inister Scialoja w swej pracy „La liberta testam entaria e Tinteresse publico" o testam encie Wirgiljusza, nakazującym zniszczenie „Eneidy". Cesarz A u gu st sprzeciw ił się tem u i pozos­ taw ił potom ności jeden z najcenniejszych u tw o rów rzym skiego klasycyzmu. Czy jednak działanie cesarza było zgodne z praw em ? Scialoja dochodzi do w niosku, że tak. Z daniem jego, p raw o własności i nieograniczonego rozpo­ rządzania autora w stosunku do jego u tw o ru ustaje, gdy w grę w chodzą w yższe interesy publiczne. Zasadę tę uśw ięcają now sze ustaw o daw stw a europejskie. Storling norw eski uchw alił ostatnio now elę o praw ie autorskiem , przew idującą ochronę p raw autorskich w ciągu 50 lat po śmierci autora. W yjątek zajść m oże tylko w interesie dobra publicznego. N ow a ustaw a norw eska w prow adza rów nież ochronę p raw n ą depesz dziennikarskich w ciągu 16-stu godzin po opublikow aniu. Jest to przykład g o dny naśladow ania w e wszystkich krajach.

Cytaty

Powiązane dokumenty

I przez cały czas bardzo uważam, dokładnie nasłuchując, co się dzieje wokół mnie.. Muszę bardzo uważnie słuchać, ponieważ nie mam zbyt dobrego

Kolporter widzi, jak bardzo czekają na Tygodnik Mazowsze, nawet kiedy jest gorzej wydrukowany nie zawsze narzekają. Przekazywaliśmy wpłaty, gazetki, listy, to

13 września 2012 roku zmarł w wieku 83 lat profesor Griffith Edwards, założy- ciel National Addiction Centre – jednego z najlepszych na świecie ośrodków badań nad

19 — spory pomiędzy krajami a Rzeszą, nie- mające charakteru prywatnoprawnego, rozpatrywał Trybunał do spraw Państwa (Staatsgerichtshof) z siedzibą w Lipsku. Do Prus

Kraszewski nazywa i jego profesem Witowskim 21; i może rzeczywiście nim był już poprzednio, gdyż jak się zdaje, nie robił kariery kościelnej, tylko zajął

27 , ale ponieważ własnością cystersów został dopiero w 1432 r., wskutek zamiany z kanonikami z Trzemesz- na, zatem nie stanowił konkurencji w momencie powstawania miasta

Zwracając się do wszystkich, Ojciec Święty raz jeszcze powtarza słowa Chrystusa: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by

Można się dowiedzieć, jak ręcznie robiło się torebki ze sznurka sizalowego - mówi Wioletta Wejman z Ośrodka Brama Grodzka-Teatr NN, ko- ordynatorka projektu „Historia