Rok 1930
Palestra 38/12(444), 129-140
’Palestra” przed laty
Rok 1930
Jerzy Stefan Langrod - Kraków
O ŚW. IWONIE, PATRONIE ADW OKATÓW
Z życia św . Iw ona najbardziej interesującym i pouczającym ro zd ziałem jest jego działalność, jako p raw n ik a , p rzy okazji d łu g oletn ieg o sp ra w o w a n ia u rz ę d ó w sęd zieg o i ad w o k ata. Ta działalno ść w łaśn ie jest d ow od em , że św. Iw o nie z a d o w a la ł się neg aq 'ą tylko i sam ozaparciem , lecz d ąży ł zaw sze nieugięcie d o w cielenia sw oich id eałó w w czyn n a k a ż d em stan ow isk u , które m u pełnić przyszło. W iadom o, że w śred n io w ieczu u rz ę d y sędziego i a d w o k ata nie były jeszcze ściśle o d d zielo n e o d siebie, lecz m ożn a je było w y k o n y w ać łącznie. A d w o k a tu ra francuska, k tó ra dzięki rozk w ito w i k u ltu ry i specjalnym cechom um y sło w ości francuskiej n a ro d z iła się b a rd z o w cześ n ie1, a w XIII w iek u by ła już u p o czątkó w sw ojego ro zk w itu 2, zesp o lo n a była najściślej z z a w o d e m sędziow skim , co m iało się stać źró d łem w zajem nego zau fan ia o b u tych p o k rew n y c h d ziałó w w y m ia ru sp raw iedliw ości. W łaś ciw ie p o w sta n ie sta n u adw okackiego, jako takiego, schodzi się m niej więcej z d a tą śm ierci św. Iw ona. W r. 1274 Filip Śm iały p rzy w raca przysięgę rzy m sk ą d la ad w o k a tó w (ju ram entu m calum niae), k tóra m a być p o w ta rz a n a corocznie, co jest i w sp ółcześnie zw yczajem w e F ra n q i w czasie ro zp ra w są d ó w apelacyjnych3. O koło r. 1300 E tienne Boileau, piastujący w y so k ą g o dno ść sęd zio w sk ą „ p ré v ô t" paryskiego 4, a u to r „L ivre des m étiers" (1254-1270) uzyskuje w y d a n ie p rzez św . L u d w ik a edyktów , tw orzących „confréries" arty stó w i k upców , a a d w o k a tu ra staje się jed n y m ze stanów w p aństw ie, przyjm ując d a w n y ty tu ł k orporacyjny, n a d a n y jej p rzez Jus ty n ia n a 5 „ o rd o " i w ten sposób pow staje „ o rd re d es avocats", a „le b a rre a u d ev ien t la p o rte des dignités, l'école d 'u n e eloquence ju ridiq ue, le th éâtre et le cham p d e la solide g lo ire" p o w ia d a C h av ray d e Boissy6. P o w stanie stałego p a rla m e n tu za Filipa Pięknego w r. 1286 i jego orzeczenia z r. 1344, dzielące ad w o k a tó w na 3 kategorje: consiliari (najstarsi i najznakom itsi), p ro p o n en tes (obrońcy) i au d ien tes (aplikanci), u trz y m an e w swej zasad zie p o dzień dzisiejszy7, u tw o rze n ie w latach 1340-1345 w d ro d z e ustaw od aw czej t. zw. „ T ableau des avocats" (Rolle) z o kreśleniem w a ru n k ó w do z a w o d u , w reszcie u tw o rze n ie t. zw . „ c o m m u n au té s des avocats et p ro c u re u rs" jako p ierw o tnie z w ią zk ó w o charak terze czysto religijnym , p rz y kaplicy św. M ikołaja (conf réries), później zaś faktycznych o rg an ó w pełn eg o sa m o rz ąd u zaw o d o w eg o 8, oto p o d sta w o w e etap y rozw o ju genetycznego a d w o k a tu ry w e F ranq i. P o d czas g d y w Polsce p o z a ślad am i ro zw o ju u w id o czn io n em i w statucie
W iślickim (qui v u lt p ro cu ra to re u tatu r; p o test et d eb et h ab ere su u m ad- vocatum ) z połow y XVI w ieku, m ag n a charta a d w o k a tu ry polskiej, z ap aść m iała d o p iero na sejm ie p io trk o w sk im w r. 15119, to w e Franq'i prócz o d m ienn ych w a ru n k ó w i m ożliw ości rozw ojow ych, w ynikających ze szcze gólnych pom y śln y ch cech cyw ilizacyjnych, sam a ew olucja h isto ry czn a a d w o k a tu ry była o 2 w ieki w cześniejsza, a w ięc w epoce św . Iw o na była a d w o k a tu ra francuska w tern stad ju m rozw oju, w jakiem w Polsce była a d w o k a tu ra około r. 1500. Ścisła łączność a d w o k a tu ry z sąd ow n ictw em , w zajem ne p rzen ikanie się, o p a rte n a zu p e łn e m zjedn o czeniu funkcyj, jako pun kcie wyjścia, w y w a rła n a ten rozw ój w p ły w d u ży , a ślady jej u trw alo n e w sp a n iałą trad y cją francuskiego b a rre a u p rz e trw a ły po d z ie ń dzisiejszy, w postaci p rak ty k o w an eg o stale p o w o ły w an ia a casu ad casum , t. zw . avocats anciens, w skład try b u n a łó w orzekających. Z atarcie różnic m ię d z y tem i zaw od am i, w e w czesn em średniow ieczu, d ochodziło, w ed le ź ró d e ł tak daleko, iż zd arzało się, że ta sam a osoba, k tó ry w y ro k o w a ła w I-ej instancji, w y stęp o w ała p o tem p rze d sąd em apelacyjnym w roli a d w o k a ta w obronie w y d an eg o p rzez siebie w y ro ku ; w zasad zie jed n a k sęd zia w y stę p o w a ł w roli ad w o k ata w spraw ach, w który ch nie w y ro k o w ał. Łącząc w sw em ręk u obie funkcje, św. Iwo, jako oficjał djecezjalny i ad w o k at, u m ia ł tak w w y k o n y w a n iu jednej, jak i drugiej zasłynąć, jako zn ak o m ity p raw n ik , um iejący w sposób n iezró w n an y p o g o d zić sp raw ied liw o ść ziem sk ą z z a sad am i chrześcijańskiej m iłości bliźniego.
Do rz ę d u sław nych p rocesów św. Iw ona, p o tw ierd zających jego b o h aters k ą odw ag ę w obronie interesów , p o w ierzo n y ch m u , należy także proces przeciw O livier C harruel. W d o w a p o ty m ostatnim , szlachcicu z P lém ur, z w an y m w źró d łach D om in us O liviarus, zeznała, jako 33 św iad ek pro cesu kanonizacyjnego, że św. Iwo, m im o zażyłości, łączącej go z jej m ężem , u którego św ięty często b y w ał w gościnie i m im o zn aczenie tego ostatniego, jako m o żn o w ład cy św ieckiego, nie w a h a ł się p o d jąć obro n y w słusznej sp raw ie jakiegoś nęd zarza, p o k rzy w d z o n eg o p rzez jej m ęża. I w d o w a daje, jako św iadek, w y raz swojej czci dla a d w o k a ta stro n y przeciw nej, nazyw ając go „h o m m e de g ran d e com passion à l'é g a rd des p a u v re s, des veuves et d es o rphelin s et des p erso n n es m isérables". In n y św ia d ek (37), niejaki Yes H aloici zeznał, że oficjał z T réguier w y stę p o w a ł w procesie p rzeciw jego ojcu, m o żn em u p an u , jako rzecznik biedaka, n azw isk iem C ostricin i nadm ienił, że sp ra w a tego biedaka, była n iew ątp liw ie słuszna; w y stą p ie n ie p a tro n a a d w okatów , d o b ó r a rg u m e n tó w i ujęcie sp ra w y były tego rodzaju, że p o z w a n y nie m ógł się im oprzeć i uścisnął św iętem u rękę, a ż ą d a n iu jego m ocodaw cy uczynił zad o ść (...).
Proces kanonizacyjny p rz e p ro w a d z o n y zo stał jako spełnien ie jednom yślnej w oli ogółu już w r. 1330 w 27 lat po śm ierci k an o n izow anego . Przesłu chano w toku pro cesu 243 św iad k ó w p o d p rzy się g ą i akta w y kazują, że p ro w a d z o ny by ł b a rd z o surow o. Skoro tylko b y ł do k onan y, św. Iw o stał się ipso facto
„Palestra” przed laty
p a tro n e m a d w o k a tó w i n im p o d ziś d zień pozostał. A d w o k a tu ra francuska szczyci się nim , jako najw y b itniejszym sw oim p rzedstaw icielem , choć era św. Iw ona w dziejach w ielkich ad w o k a tó w nie stoi n a o statn im planie. N ależy do niej w szak tak że G u y F oucault, z w a y G uy le Gros, w y b itn y ad w o k a t w St. Gilles koło Rhóne, a u to r w ielu d zieł p raw niczych, sek retarz L u d w ik a IX, późniejszy k siądz, archidjakon, b isk u p w P uy en Velay, arcy bisku p w N ar- b onne, kardy n ał, legat p ap iesk i w Anglji i p ap ież p o d im ieniem K lem ensa IV, zasiadający n a stolicy Piotrow ej w latach 1265-1268; należy do niej św. P aulin, b isk u p z N ole, G u illau m e D u ra n d , a u to r „S peculum Iu ris", Desfon- taines, B eoum anoir, D esm aretz, a d w o k a t p rz y parlam en cie p aryskim , p rzy ja ciel i p o w iernik K arola V, Juv em al des U rsins i w ielu innych. Zdaje się, że się nie pom ylę, jeżeli d a m w y ra z p rzek o n an iu , że proces kanonizacyjny b ył p ro w a d z o n y jak g d y b y z p e w n y m niedo w ierzan iem , k tóre przebija z in k w izytorskich p y ta ń k ard y n a lsk ic h i rozw iew a się d o p iero w św ietle jed n o m yślnych, w ręcz en tu zjasty czn y ch z ezn ań św ia d k ó w 10.
To niedo w ierzan ie, w ynikające z owej błędnej opinji ogółu o istocie za w o d u adw okackiego, acz u k o rzy ło się p rze d z a słu g ą św iętego i w y nik am i procesu kanonizacyjnego, jed n a k nie oszczędziło ad w o k ató w . Sw. Iw o p rze trw ał nietylko w p o m n ik a c h sztuki, ale p rz e trw a ł także w legendzie. L egenda ta skw apliw ie w y k o rzy stała o w ą rze k o m ą sp rzeczność m ięd zy św iętością a a d w o k atu rą, częstokroć w sp o só b b a rd z o złośliw y. Po śm ierci św iętego nie m ogło być żadnej w ątp liw o ści, że d u sz a jego poszła pro sto d o nieba. I oto złośliw ość lu d z k a z a o p atrz y ła tę jego d ro g ę do szczęśliw ości w szereg ró żnych kom entarzy. W edle jednej w ersji św. Piotr, badając u w ró t nieb iań s kich sposobem p a szp o rto w y m , k tó ry w czasach eta ty zm u nie m ógł w ido cz nie n a w e t niebios om inąć, generalja k a n d y d a tó w do chw ały w iekuistej, nie chciał w puścić szereg u „ w ie rn y c h " tw ierd ząc że w iern ych m ają nieba po d d ostatk iem . N ato m iast, g d y św. Iw o o d p a rł n a pytanie, że jest a d w o katem , p o w itan y z o stał z za p ałe m „b o takiego d o tąd nie w idzieliśm y w n ieb ie" (...).
Ale złośliw ość ta p o szła jeszcze dalej. Z n an y jest pow szechnie cztero- w iersz, będący rzek o m o n a p ise m n a grobie św iętego:
Sanctus Yvo E rat Brito, A dvocatus, et n o n latro, Res m iran da p o p u lo , który tłurr.aczę: Pochodził Sw. Iw o Z B retońskich w łości,
C hoć ad w o k at, lecz o dziw o! Słynął z uczciw ości.
O tóż p rzed ew szy stk iem stw ierd zić należy, że n ap is ten nie znajduje się bynajm niej n a grobie św iętego w Treguier, lecz znaleźć go m ożn a z tru d e m
na m u rach kilku kościołów b reto ń sk ich w Saint-H evré, w L oudéac i in. N astępn ie d o w cip n a ta ry m o w an a p ro za jest w ielce dla ad w o k a tó w k rz y w dząca i adw okaci też od w ieków b ro n ią się przeciw niej całkiem stanow czo. Słusznie z a u w aża M asseron, że nie b yć złodziejem , to jeszcze w cale nie jest ty tu ł do świętości, a n a w e t czasem - jak św ia d cz ą p rzy k ła d y - nie jest to ty tu ł nieo dzow n y. M iorcec de K erdanet, o k tó ry m już była m ow a, odpierając z o b u rzen iem treść tego czterow iersza, p ow ołuje się na a u to ry tet d 'A g u es- seau, który stan adw okacki n a z w a ł ró w n ie szlachetnym , jak cnota, a rów n ie p o trzebny m , jak sp raw iedliw ość, i stw ierd za, że Jean Robert, aby od ep rzeć legendę o nieprzyjęciu św. Iw ona do nieba p rzez św. Piotra, w y d a ł w Leod- ju m w r. 1632 książeczkę, w yliczającą p o n a d 50-u a d w o k a tó w k an o n iz o w a nych. A ż do p rze sa d y p o su n ęli się w ięc adw okaci w sp ełnien iu sw ego zaw o d o w eg o zad an ia, jako ad vocati in su a causa. N iek tórzy p rzy p o m n ieli naw et, że w Salve Regina, M atka Boska n a z w a n a jest „adv o cata n o stra " i a m aiori ad m in u s chcieli tem p rzy sp o rz y ć chw ały stano w i ad w o kató w . Przez d łu g i bieg w ieków w id z im y u h isto ry k ó w a d w o k a tu ry stale p o w tarzające się o d p ieran ie tego z a rz u tu , któ ry złośliw ość lu d zk a przyczep iła d o osoby najszlachetniejszego z ad w o k atów .
O bu rzen ie ad w o k ató w , choć n iew ątp liw ie słuszne było jed n ak zbędne, a u ży te przez nich środ k i o b ro n y w ad liw e. Proces z o p in ią p u b liczn ą d o tąd nie został p rzez nich bynajm niej w y g rany . L udzie p o stro n n i n iew ątp liw ie u jm ą rzecz w ten sposób, że Iw o H aelori zo stał św iętym , c h o c i a ż był ad w o k atem i sędzią, co jed n ak św iętem u nie ujm ie ani k rzty jego chw ały, a stanow i ad w o k ack iem u ani cząstki słu szn ego p raw a w ielbienia sw ego p a tro n a i p rzek azy w an ia jego dziejów potom ności, jako w z o ru do n a śla d o w ania. W ydaje m i się, że n a p o d sta w ie p rze d staw ie n ia dziejów p a tro n a adw o kató w , m ogę w rócić do w y w o d ó w w stęp n y ch i zauw aży ć, iż jed y n y m sposobem p rzek o n an ia opinji o z a d a n i u ad w o k a ta jest u d o stęp n ien ie jej historji, k tó ra takie kryje postacie, jak p o stać św. Iw ona, a jed y n y m spo so bem p rzek o n an ia opinji o ad w o k atach są oni sa m i11. W ydaje m i się też, że z o p isu Jego życia i pracy bije k u k a ż d em u z jego n astępcó w w zaw od zie w zniosłe w skazanie: „H o n este vive, nec alteru m laede, su u m trib u e cuique".
W ielkie przedsiębiorstw a adw okackie*
Silnie ro zw in ięta konkurencja, specyficzne w a ru n k i pracy, fizyczne w p ro st n iep o d o b ień stw o p o d o łan ia n a d m ia ro w i sp ra w p rzez jedn ego człow ieka, spo w odo w ały, że ad w okaci am erykańscy, zw łaszcza w w ielkich m iastach, łączą się po d w uch, trzech i więcej, i w sp ó ln ie p ro w a d z ą kancelarje. Sposób pracy i p ro w a d z en ia kancelarji p rzy sto so w a ł się i u p o d o b n ił do zw yczajów
„Palestra” przed laty
kraju w ielk ich interesów . K ancelarje n a w ielk ą skalę zakrojone p rzy p o m in ają raczej b iu ra w ielkich p rzed sięb io rstw now oczesnych, niż kancelarję a d w o k ata starej daty.
U czestnicy takiej spółki adw okackiej n a w ielk ą skalę są zw ykle lu d źm i wielkiej w ie d z y fachow ej, cieszącym i się d u ż y m u zn an iem . N a czele w sp ó l ników stoi jed en najw ybitniejszy; słyszy się o nim , ilekroć ro ztrząsan e są w a ż n e s p ra w y publiczne, w y g łasza o n conajm niej d w ad zieścia p ublicznych p rz e m ó w ie ń n a rok; im ię jego w y d ru k o w a n e n a listach firm ow ych nadaje p o w ag i p rze d sięb io rstw u . D ru g i z kolei jest zw ykle p rzed staw icielem am ery kańskiego d u c h a przedsiębiorczości, to strateg ik i w y k on aw ca śm iałych planów ; n a m niej zaszczy tn y ch teren ach lu d zk ich przed sięw zięć nazy w ano- b y go łap a c z e m interesów . Jeszcze inn y w sp ó ln ik jest specjalistą w sub tel n y ch k w estjach p raw n y ch, z n a w c ą p raw a. Inn y jeszcze jest z n a w c ą sto su n k ów i a d w o k a te m kratko w y m , załatw ia sp ra w y z prasą, posłam i, sędziam i i p rzysięgłym i. W reszcie jed en ze w sp ó ln ik ó w jest ty m businessm anem , na k tó ry m sp o czy w a obow iązek p ro w a d z e n ia p rzed sięb io rstw a i baczenia, by w y d a tk i nie p rzew y ższały d o chodów .
W N e w Y orku d u ż o jest w ielkich p rze d sięb io rstw adw okackich. Z ajm ują one ob szern e i koszto w ne lokale, za k tó re p łac ą rocznie około 30.000 dolarów . D la w ie lu jedn ak , g d y roczny ich o brót sięga doi. 750.000, a w y d a tk i w y n o sz ą około doi. 244.000, n a w e t tak k o szto w n e lokale są za ciasne, i zajm ują one a p a rtam e n ty , złożone z p ię tn a stu a n a w e t d w u d z ie stu pokojów , płacąc roczne k o m o rn e w w ysokości doi. 40.000, a n a w e t doi. 50.000. (...)
U czestnicy w ielkich p rze d sięb io rstw zapew niają, że nie zależy im b ard z o na tak w ielkich honorarjach. H ono rarja takie p o k ry w ają p racę lat, i m asa szczegółów w takich sp raw ach zalew a całą kancelarję i pochłania n iesk oń czo n ą ilość czasu. G ładka, szybka reorganizacja, albo szybka tranzakcja, jak em isja serji obligacji, jest bardziej w guście z a w o d u adw okackiego. Taka em isja o b lig a q i p rzy no si d och ó d zaró w n o ze stro n y to w arzy stw a akcyjnego, jak i b an k ieró w , którzy b io rą u d z ia ł w przed sięw zięciu , a h o n o rarju m jest pew ne, szy b k o płacone i w m iarę w yniku.
Jest to zw ykle g łęboką tajem nicą, ile poszczególni członkow ie wielkiej firm y o trz y m u ją dla siebie. N ie jest p e w n ą w sk a z ó w k ą w ysokość opłacanego p rze z a d w o k a ta p o d a tk u d o chodow ego, p o n iew aż m oże on m ieć d u że d o c h o d y z inn y ch źródeł.
Parę la t tem u szef d o b rze znanej organizacji adw okackiej zapłacił do sk arb u doi. 767.924, in ny zn ó w doi. 87.524. Były g u b e rn a to r S tanu N ew Yorku, k tó ry zajął się p ra k ty k ą ad w o k a c k ą i stan ął n a czele now ej firm y, w n ió sł doi. 22.000.
P rzypisy:
* Praca niniejsza sta n o w i streszc zen ie artykułu Johna W alkera H arringtona, z a m ie sz cz o n e g o w m iesięczn ik u A m erican M ercury, w tłu m a czen iu p. Stefana Feinberga, p rzyp . Red.
1 Już w V w ie k u w p ra w ie rzy m sk iem G a lló w zn a n i b y li ad w ok aci, a kon stytu cja Klotara z r. 590 zabrania karać k o g o k o lw iek , k o m u n ie d an o sp o so b n o ści obrony. W IX w ie k u p ojaw ia się ad w ok atu ra i u Franków - g d z ie k ap itu larze K arola W ielk ie g o (802) i syn a jeg o L u d w ik a d e D ebon.
2 C ezar (D e B ello Gall. ks. 6) podaje, ż e d ru id zi, kap łani galijscy w y r o k o w a li w sp raw ach karnych, sp a d k o w y ch oraz w s ze lk ic h sporach. Św . H iero n im (In Epist. 2, a d v e r su s v igilan t, sub. Princip.) notuje, ż e Francja z d a w n a c ie sz y się zn a k o m itą reputacją z p o w o d u siły p rzek o n y w u ją cej i p r a w d o m ó w n o ści o b r o ń có w są d o w y c h . Juvenal (Sat. 15 v. I l l i 112) tw ierd zi, ż e Galja b yła w z o re m sztu k i i w y m o w y obrończej dla W ielkiej Brytanii.
3 v. A. G. B oucher - d'A rg is „H istoire abrégée d e l'O rdre d e s avocats” str. 97 i n. A p p leto n „Traité d e la p ro fessio n d 'a v o ca t” str. 30.
4 „P révôt” b y ł to p rzed sta w icie l króla w P aryżu i n a jw y ższy w stolicy sę d z ia w sp raw ach c y w iln y ch i p olityczn ych .
5 L. 7 § 5 Cod. Just, d e ad v. d iv. jud. II. 8, w . G arsonnet „Traité th éoriq u e e t pratique d e p rocéd u re” t. I, § 259, u w . 4.
6 C havray d e B oissy „L 'avocat o u réflexion s sur l'exercice d u barreau” R zy m -P a ry ż, 1778, str. 309.
7 D zisiejsza organizacja a d w o k a tu ry francuskiej zn a instytu cję „ a vocats anciens" (p o 20 latach w y k o n y w a n ia za w o d u ), „a v o ca ts” , oraz „ a vocats stagiaires” , (ap lik an tów ). A le ci ostatn i m o g ą ob ecn ie w y s tę p o w a ć p rz ed sąd em , c ze g o n ie m o g li „ a u d ien te s” . W W. B rytanii instytucja „rad ców k ró lew sk ich ” o d p o w ia d a instytucji „ co n su lta n tes” fran cu sk iego śred n io w iecza . P od p e w n em i w z g lęd a m i p o d o b n y p o d z ia ł w id z im y także w N iem czech . Projekt p o lsk i statu tu palestry prof. S u lig o w sk ie g o p r z e w id y w a ł instytu cję „ a d w o k a tó w z a słu ż o n y c h ” na w z ó r „ avocats an cien s” .
8 Z rzeszen ia te łącząc p o c z ą tk o w o a d w o k a tó w i p rok u ratorów (p r o to p la stó w d zisiejszy ch a v o u es), o d pierw szej c h w ili b y ły p o d rzą d em a d w o k a tó w , z których jed en w cza sie cerem onij religijnych z a w sz e n o sił kij z p rop orcem św ię te g o (bâton) i stąd p o w sta ł ty tu ł bâton nier oznaczający d o d z iś dn ia d ziek an a izb y a d w o k a tó w w e Francji. O d XVI w . p o z o sta li w z rz es ze n iu w y łą c zn ie już tylk o ad w o k a ci tw o rzą c regu larn ą izb ę a d w o k a ck ą opartą na z a sa d z ie ,,1'ordre est m aitre d e so n tableau” . O d r. 1661 w e s z ło w zw yczaj w yb ier a n ie rady adw okackiej p rzez o g ó ł c zło n k ó w p o d zie lo n y na k o lu m n y i ten stan rzeczy p rz etrw a ł b ez w ię k sz y c h zm ia n d o r. 1790 t.j. d o rew olucji.
9 K onstytucja „ d e p o testa te procuratoris pro su o princip ali in ju d icio co m p a ren tis” . 10 Z a n o to w a ć w arto cud, u trw a lo n y w aktach p rocesu n a p o d sta w ie z ez n a ń św ia d k ó w , jako cud 7-m y (D e p au p ere tu rp issim o in p u lch errim um cum claritate transfigurato). Św . Iw o u g o ś c ił i p o ż y w ił nęd za rza jedząc z n im z je d n eg o talerza. Żebrak je n iew iele, w staje i o d c h o d zi z p o ż e g n a ln e m ży cz en ie m o p iek i Boskiej p o d ad resem gosp od arza; i oto n ie sp o d z ie w a n ie łach m an y jego stają się śn ie ż n o białe, po sta ć prom ien ieje b lask iem p ięk n o ści a cały d o m p e łe n jest sz c z ę śliw o śc i i św iatła. Transfiguracja ta za n o to w a n a i w źród łach p o d m ia n em „trans figuration d u pauvre" m a b y ć sy m b o le m sp o łe c zn y ch tendencyj d zia ła ln o ści św ię te g o (v. D esjardins op. cit. str. 115-116).
11 Literatura o św . Iw o n ie (poza d zieła m i w sp o m n ia n em i w tekście, Ch. d e la R onciére „ Saint Y ves" (collection Les Saints, Paryż, 1918), P ocq u et d u H aut-Jussê „La C o m p a g n ie d e St. Y ves d es B retons” R zym 1919. J.M. A b grall „ C u lte et icon ograp h ie d e St. Y v es” (w „B u lletin d e la Société arch éo lo g iq u e d u Finistère” 1900). M. P. H em o n artykuł w „ A n n a les d e B retagn e” ex 1909, E. Benjoy „V id d e St. Y ves" St. Brieuc 1884; i inne.
Lex ferenda
Z prac K om isji K odyfikacyjnej (Stan. P eszyński)
O R D Y N A C JA A D W O K A C K A . Kom isja K odyfikacyjna p rzy stą p iła do d r u giego czytania pro jek tu u sta w y o u rz ą d z e n iu a d w o k a tu ry w Państw ie Polskiem .
D otychczas przyjęte ju ż zostały w d ru g ie m czytan iu następujące rozdziały: I. P ostano w ienia ogólne, II. A plikanci adw okaccy, III. A dw okaci i IV. W alne Z g ro m ad zen ia izb adw okackich.
Z p rze p isó w ro zd ziału I d o najw ażniejszych zaliczyć należy u trzy m an ie N aczelnej R ady A dw okackiej, której p rojekt p rzy zn aje o d rę b n ą osobow ość p ra w n ą i u w a ż a ją za o rg an n a d zo rczy ad w o k atu ry . W ażn ą zm ian ę w tym ro zd ziale w p ro w a d z o n o w zakresie w ybieralności d o R ad i S ądów D yscyp linarnych. Projekt przy jął b ow iem postan o w ien ie, że z p raw a biern ego p rzy w yb o rach d o o rg an ó w a d w o k a tu ry ko rzy stać m o g ą jedynie ci adw okaci, którzy przynajm niej o d lat pięciu w p isan i są n a listę ad w o k ató w . P on ad to projekt przy jął d ru g i w ty m zakresie w a ż n y przep is, że w razie zaw ieszenia ad w o k a ta w u rzę d o w an iu , traci on p raw o w ybieralności n a p rzeciąg lat 3 (por. art. 50 u stę p 2 Tym cz. S tatu tu P alestry P ań stw a Pol.). W zakresie aplikacji adw okackiej u trz y m a n o n ao g ó ł zasady , przyjęte w pierw szem czytaniu. A plikacja trw ać m a ogółem lat pięć i składać się m a z dw uletniej aplikacji sądow ej i trzyletniej aplikacji adw okackiej. E gzam in obow iązuje tylko jeden, a m ianow icie eg zam in adw okacki, sk ład an y p rz e d Kom isją egzam inacyjną, zło żo n ą z Prezesa (D ziekana) R ady A dw okackiej, d w u ch adw okatów , d elego w an y ch p rze z R adę A d w o k ack ą i d w u c h sędzió w Sądu Apelacyjnego, d eleg o w any ch p rze z Prezesa S ądu A pelacyjnego. W ażnem b a rd z o ograniczeniem p ra w a p lik an ta adw okackiego, które p o w in n o zainte resow ać nietylko sam ych aplikan tó w , ale i ich p atro n ó w , jest postanow ienie, przyjęte d o p iero po raz p ierw sz y w d ru g ie m czytaniu, polegające n a p o zb aw ieniu ap likan ta adw o k ackieg o p ra w a w y stę p o w a n ia p rz e d Sądem A p e lacyjnym . Tak w ięc n a w e t w w y p a d k u złożenia p rzez stronę najprostszego ośw iadczenia w Sądzie A pelacyjnym , p a tro n będzie m u siał staw ać osobiście, gd y ż nie będzie m u w o ln o zastąp ić się p rzez ap lik an ta adw okackiego. Do projektu w p ro w a d z o n o ró w n ież p rzep is z g o d n y z obecnym stan em rzeczy w b. dzielnicy rosyjskiej, a stanow iący, że p a tro n e m m oże być adw okat, m ający conajm niej pięć lat p rak ty k i adw okackiej.
W zakresie p rzy z n a n ia ap lik a n to m ad w o k ackim p ra w a do u d z ia łu w sa m orządzie, projekt u trz y m a ł p rzep is, za w a rty w projekcie Referenta, na m ocy którego, n a ż ą d an ie 1 /5 ogólnej liczby ap lik an tó w adw okackich, m oże
być zw ołane ich zebranie dla om ów ienia sp ra w ich dotyczących. N a z eb ran iu takiem przew o d n iczy jed n ak d eleg o w an y członek R ady. P o n a d to d o d a n o obecnie przepis, że w w aln em z g ro m a d ze n iu a d w o k a tu ry b io rą u d z ia ł z głosem d o rad czy m trzej przedstaw iciele a p lik a n tó w adw okackich, w y b ran i p rzez ich ogólne zebranie.
W rozd ziale III p. t. A dw okaci u trz y m an o d w a w nioski, w y m a g a n e dla w p isan ia n a listę ad w o k ató w , a polegające n a tem , że k a n d y d a t oprócz odbycia przepisanej aplikacji i złożenia e g z am in u adw okackiego, m u si p o n a d to być n iep o szlak o w an y m p o d w zg lęd em m o ra ln y m i p o siad ać osobis te kwalifikacje, niezb ęd n e n a u rz ą d ad w o k ata. P rojekt zw aln ia o d aplikacji adw okackiej i eg zam in u adw okackiego sęd zió w i p ro k u ra to ró w S ądu N aj w yższego sęd zió w N ajw . Tryb. K om p. i sęd zió w apelacyjnych o raz pro feso ró w p raw a n a U niw ersytetach p ań stw o w ych . P ozostali sędziow ie i p ro k u ra- torow ie w olni są od aplikaq'i adw okackiej i e g z am in u adw okackiego, o ile p rze z lat pięć p o zostaw ali n a stan o w isk u sęd ziego lub p ro k u ra to ra (w p o p rze d n im tekście z p ierw szeg o czytania b y ł czasokres 8 lat w ym agany). W ażne i pożyteczne u z u p ełn ien ie projektu, specjalnie dla sto su n k ó w p ro w in- q o nalnych , zaw iera p rzep is, stanow iący, że ad w o k a t, k tó ry p rz e d przyjęciem do ad w o k a tu ry był sę d zią o k ręg o w y m lub p o w ia to w y m , nie m oże w ciągu lat pięciu, od czasu u stą p ie n ia z zajm ow anego u p rz e d n io stan o w isk a sęd zio w skiego, obierać sobie siedziby w tej m iejscow ości, w której p o p rze d n io , jako sędzia, m iał sw ą siedzibę.
W zakresie zabezpieczenia in teresó w m aterjalny ch ad w o k ató w , projekt z aw iera ró w n ież kilka w ażn y ch p rzep isó w , a m ianow icie: projekt stanow i, że jeżeli kilka osób łącznie p o w ierzy ło ad w o k ato w i m a n d a t w tej sam ej spraw ie, to są one solidarnie w obec niego o d p o w ie d z ia ln e za jego należno ść z ty tu łu p ro w a d z en ia sp raw y (por. art. 2002 K.C. N ap.). U stan o w io n y z a stęp cą strony ubogiej, a d w o k at w razie w y g ran ia sp raw y , m a p ra w o d o p rzy są d z o n e g o jej w y n ag ro d zen ia za p ro w a d z en ie spraw y .
N ow ością jest przep is, stanow iący, że ad w o k a to w i z ty tu łu należności za p ro w a d z en ie spraw y , p rzy sługu je p ierw sz e ń stw o n a p ien ią d za c h i w alorach klijenta, b ą d ź znajdujących się w jego rękach, b ą d ź też zło żonych do dep o zy tu .
t
T O G I W SĄ D ZIE O K R ĘG O W Y M W W A R SZA W IE. Z m ocy zarz ą d ze n ia p. M inistra Spraw iedliw ości z d n ia 23 lipca r. b. (Dz. U.M.S. N r 16) term in w p ro w a d z e n ia stroju u rzę d o w eg o dla sęd zió w i p ro k u ra to ró w S ądu O k ręg o w ego w W arszaw ie zo stał u stalo n y n a d zień 1 listo p ad a r.b. Z d n iem ty m strój u rzę d o w y (togi birety) obo w iązy w ać b ęd zie i ad w o k ató w , w y stę p u ją cych p rze d Sądem O kręg ow ym w W arszaw ie.
„Palestra” przed laty
Wyrok Sądu D yscyplinarnego Rady A dw okackiej w W arszawie z dnia 11 października 1930 r.
(Spraw a N r D. 44/1930 r.) O koliczności sp ra w y są następujące:
P ro k u ra to r Sądu O kręg o w eg o w W arszaw ie p rzesłał do dyspozycji R ady A dw okackiej od p is p ro to k ó łu ro z p ra w y głów nej S ądu O kręgow ego w W ar szaw ie W y dział IX K arny z d n ia 30 stycznia 1930 r. w ra z z od p isem skargi apelacyjnej ad w o k a ta X. Z p o w y ższeg o p ro to k ó łu w ynika, że Sąd postanow ił: od p is skargi apelacyjnej ad w o k a ta X. p rzesłać U rzęd o w i P ro ku rato rsk iem u , do p atru jąc się cech p rze stęp stw a z art. 154 K.K., w u stęp ie skargi apelacyjnej, zaczynającym się o d słów „w szak że stan o w isko S ądu G rodzkiego", aż do u stępu : „ d o k ą d ono p ro w a d z i” , zakończonego znak iem zap y ta n ia i w y krzyknikiem .
Rada Adw okacka, uznając, iż wyżej przytoczony ustęp skargi apelacyjnej pow inien podlegać ocenie Sądu D yscyplinarnego p o d kątem w idzenia przepi sów art. 9 St. T.P.P.P.; uznała rów nież za konieczne p o d d ać ocenie Sądu Dyscyplinarnego przedostatni ustęp skargi apelacyjnej, zaczynający się od słów: „ustalam przeto" i kończący się słowami: „dro g ą gw ałtu i zam achu stanu".
Po ro zw ażen iu całokształtu m aterjału i w y słu ch an iu w yjaśnienia ad w o k ata X. oraz w nioski p ro k u ra to ra , z w a ż y w s z y :
1) że adwokat przy wykonywaniu swoich obowiązków, korzystając z wolności
słowa i pisma, ma prawo i obowiązek poddawać rzeczowej krytyce uzasadnienia wyroku;
2) że nawet najmocniejsza argumentacja obrońcy, o ile nie zawiera w sobie zniewagi Sądu, lub innych osób, nie może być uważana za nadużycie wolności słowa i pisma;
3) że w in k ry m in o w a n y m ustępie: „ w szak że stanow isko S ądu G rodzkiego i t. d ." nie m o żn a d o p a trz eć się n ad u ży cia w olności słow a i pism a, a tem bar- dziej k ary g o d n eg o zlekcew ażenia w y ro k u S ądu G rodzkiego;
4) że jednak że ostatnie z d an ie in k ry m in o w an eg o u stę p u „czy Sąd G rodzki nie z d a w a ł sobie i t. d .", aczkolw iek nie zaw ierające zlekcew ażenia Sądu, należy jed n ak u z n ać za niewłaściwe co do form y, która szczególnie w stosunku do
Sądu winna być jaknajbardziej poprawna, ażeby nie stwarzać nawet przypuszczeń, że adwokat mógł mieć intencję lekceważącego potraktowania wyroku sądowego;
5) że jednak że tego ro d zaju zw ro t, raczej n iefo rtu n n y niż lekcew ażący, nie daje p o d sta w y do zasto so w an ia represji dyscyplinarnej;
6) że w reszcie u stę p skargi apelacyjnej: „ u sta lam p rz e to " i kończący się słow am i „ d ro g ą g w a łtu i zam ach u sta n u " , jako m ający na celu p rz e p ro w a dzen ie d o w o d u p ra w d y , nie m oże b yć ró w n ież u z n a n y za nad uży cie w olności słow a i pism a, bo przeprowadzenie dowodu prawdy w sprawie z
oskar-żenią o rozpowszechnianie nieprawdziwych wiadomości jest prawem i obowiązkiem obrońcy oskarżonego;
7) że w tych w a ru n k a ch Sąd D y scyplinarny, nie u p atru jąc w treści całej skargi apelacyjnej ad w o k a ta X. n a d u ż y cia w olności słow a i p ism a p o s t a n o w i ł : adw o k ata X. uniew innić.
D e p u b lic is.
W SPRAW IE K O N F ISK A T PO PO W ST A Ń C Z Y C H . Z p o w o d u enuncjacji, w y głoszonych p rzez P rzedstaw icieli W ładz Polskich na ro zp ra w ie p. Uszyc- kiej i W ysłuochow ej p rz e d Sądem N ajw y ższy m w W arszaw ie, w p rz e d m iocie żąd ań , p o d n iesio n y ch przez ro d zin y byłych P ow stańców z ro k u 1863, którym rzą d rosyjski skonfiskow ał m ajątki, n a W alnem Z g ro m a d z e n iu O d d z ia łu Lw ow skiego Z w iązk u A d w o k a tó w Polskich u ch w alon o jed n o m y ś lnie rez o lu q ę następującej treści:
I. O parcie stanow iska zastęp cy Skarbu Polskiego n a rzekom ej legalności a k tu konfiskaty jest p raw n ie b ł e d n e m , gd y ż ani rozbiór Polski, ani objęcie części jej teryto rju m p rze z Rosję, nie były n ig d y niczem innem , jak g w ałtem i b ezp raw iem , d ok o n an em bez u p o w a ż n ien ia ów czesnej Reprezentacji P ań st w a Polskiego, tem sam em zaś ak tó w p rze z Rosję zdziałan ych ze stanow isk a polskiego legalnym i n azw ać nie m ożna.
II. A ktom konfiskaty m ajątków p o w stań czy ch o p arty m nie n a ogólnie obow iązujących u staw ach, ale n a w yjątk o w y ch zarząd zen iach w ła d z a d m inistracyjnych, b rak jest c h arak teru legalnej k a ry i n o sz ą one jedynie zn am io n a in d y w id u aln ej zem sty i represji, a ap ro b ow anie i u trz y m y w a n ie tego sta n u przez P aństw o Polskie, nie d a się pom yśleć i sprzeciw ia się uroczystej w stępnej zasad zie K onstytuq'i naszego P ań stw a i u ch w ale sej m ow ej z 4 m aja 1920 r.
III. T raktat Pokoju, n a p o d sta w ie k tórego Polska do b y tu p raw n e g o pow róciła, stw ierd za w y raźn ie jej org an iczn y zw iązek z P olską p rz e d ro z biorow ą, tem sam em zaś w szelkie akty rz ą d ó w okupacyjnych sprzeciw iające się Polskiej idei p aństw ow ej, m oc sw oją w chw ili w sk rzeszen ia P ań stw a Polskiego b e z w a ru n k o w o i ipso facto straciły.
IV. Objęcie przez Państw o Polskie m ajątków skonfiskowanych nie było tedy pierw otnem nabyciem ich własności, ale tylko czasow ą detencją aż do zgłosze nia się praw nych właścicieli, którym i pozostali ustaw ow i następcy dotkniętego konfiskatą pierw otnego posiadacza i z chw ilą ich zgłoszenia się ustać pow inno.
V. Inne trak to w an ie tej kw estji sprzeciw ia się pojęciom p raw a i słuszności i byłoby ze stan o w isk a W ładz Polskich o ch ro n ą posiadan ia, k tó re m u nie m o żnaby p rzy z n a ć kw alifikacji dobrej w iary, o raz m usiałoby dotkliw ie razić poczucie p ra w n e Polskiego N a ro d u (...).
„Palestra” przed laty
R ó ż n e
Z K O M IT E T U BU DO W Y O K R ĘTU P.N . „T E M ID A " o trzy m aliśm y nast. k om unikat:
W śród ty lu zn am ien n y ch p rzejaw ó w d o b y obecnej, św iadczących o gorą cem d ą ż en iu ogółu N a ro d u Polskiego do u g ru n to w a n ia potęgi Polski na m o rz u i do przy czy n ien ia się w m iarę m ożności k ażd eg o członka społeczeńs tw a, do zaspokojenia tak licznych w tej m ierze p o trzeb m łod eg o P ań stw a nie m ogło oczyw iście zab rak n ąć głosu i czynu zrzeszeń i organizacyj, zw iąza ny ch z w y m iarem spraw iedliw ości. W y daw ało się zaś w sk azan em i celo- w em , by sk o o rd y n o w a w sz y poszczególne w ty m k ieru n k u inicjatyw y, d ążyć do n a d a n ia z a m ierzo n em u w y n ik o w i podjętych w y siłków takiej postaci, któ ra p rze z d łu g ie lata b yłaby w id o m em św iad ectw em m yśli, co je zrodziła, a w szy stk im u czestniczącym w akq'i pozw oliłaby cieszyć się o gląd aniem na falach polskiego m o rza o k rętu polskiego, zaw dzięczającego sw e istnienie w łaśn ie ty m zrzeszen io m i organizacjom .
Z tych w y ch o d ząc założeń, Z rzeszenie S ędziów i P ro k u ra to ró w R zeczypo spolitej Polskiej, N aczelna R ada A dw okacka, Koło U rzęd n ik ó w M inisterstw a S praw iedliw ości, Z rzeszenie N o tarju szó w i Pisarzy H ipotecznych, C entralny Z w iązek Z rzeszeń U rzęd n ik ó w Sądow ych Rzeczypospolitej Polskiej, Stow a rzyszenie A p lik an tó w Z a w o d ó w Praw niczych, Z rzeszenie A p lik an tó w Z a w o d ó w Praw niczych, Z rzeszenie K om orników Sądow ych R zeczypospolitej Polskiej, Z rzeszenie O brońców S ądow ych w Polsce o raz Z w iązek P raco w ników N o tarjatu i H ipo tek i w yłoniły w sp ó ln y C en traln y K om itet b u d o w y o k rętu p o d n a z w ą „T em id a", k tórego zad an ie m jest zbieranie w d ro d ze d o brow olny ch sk ład ek fu n d u sz ó w n a b u d o w ę jed no stk i m orskiej, jakiej rodzaj zostanie u stalo n y w p o ro zu m ien iu z K om itetem Floty N arodow ej w zależności od w ysokości zebranej su m y (...).
LICH W A PIEN IĘŻN A . (K.K.). Z m ocy ro zp o rz ą d ze n ia p.p. M inistrów , Skarbu i S praw iedliw ości z d n ia 15 lipca 1930 r. (Dz.U.R.P. N r 50, poz. 424) korzyści m ajątkow e, osiągane p rz y czynnościach k red y to w y ch p rzez p rz e d siębiorstw a b ankow e, nie m o g ą p rzek raczać 11% w sto su n k u rocznym . R ów nocześnie utraciło m oc o statnio w y d a n e ro zp o rząd zen ie o lichw ie p ie niężnej z dnia 11 lutego 1930 r. (Dz.U.R.P. N r 10, poz. 70).
ALIM EN TY „D Z IE C I N A D R E N S K IC H W O JSK O K U PA CY JN Y C H " (L .ll) stanow ią obecnie przedm iot w ielu pow ództw , w ytaczanych przez matki- niem ki przeciw ojcom-francuzom. W edług pobieżnych obliczeń aljanci pozos tawili w Nadrenji ok. 5000 nieślubnych dzieci, z których lw ia część przy p ad a na francuzów. Praw nicy niemieccy rozw ażają n a łam ach prasy zawodowej, jakie możliwości p łyną dla m atek z przepisów p raw a francuskiego. W skutek zakazu poszukiw ania ojcostwa (art. 340 Kod. Cyw.) uzyskanie alim entów jest nader utrudnione, nie jest bow iem m ożliw e bez stw ierdzenia ojcostwa pozw anego. Sąd Apelacyjny w Paryżu, w yrokiem z dn. 22 g ru dn ia 1920 r. ustalił, że zakazow i poszukiw ania ojcostwa, jako przepisow i po rząd k u publicznego, p o d legają rów nież i cudzoziemcy. Jedyny w yłom w spraw ie poszukiw ania ojcost wa, a co za tem idzie - i skargi alim entam ej, uczyniła francuska now ela z 16 listopada 1912 r. N a m ocy tego p raw a m atki dzieci nieślubnych z prowincyj N adreńskich dochodzić m ogą alim entów li tylko w w ypadkach: zgwałcenia, uprow adzenia, pisem nego przyznania ojcostwa przez nieślubnego ojca, notory cznego współżycia z nieślubnym ojcem dziecka, łożenia przedtem przez ojca kosztów na utrzym anie dziecka. Przedaw nienie skargi następuje p o 2-ch latach od urodzenia dziecka, wzgl. po 2-ch latach zaprzestania w spółżycia lub łożenia przez ojca kosztów na utrzym anie dziecka.
„E N E ID A " N IE UJRZAŁABY ŚW IATŁA D Z IE N N E G O , GDYBY CE SARZ A U G U ST N IE PO G W A ŁC IŁ PRAW A A U T O R SK IE G O . (L.H.). Z okazji 2000-nej rocznicy W irgiljusza, przypom niał m inister Scialoja w swej pracy „La liberta testam entaria e Tinteresse publico" o testam encie Wirgiljusza, nakazującym zniszczenie „Eneidy". Cesarz A u gu st sprzeciw ił się tem u i pozos taw ił potom ności jeden z najcenniejszych u tw o rów rzym skiego klasycyzmu. Czy jednak działanie cesarza było zgodne z praw em ? Scialoja dochodzi do w niosku, że tak. Z daniem jego, p raw o własności i nieograniczonego rozpo rządzania autora w stosunku do jego u tw o ru ustaje, gdy w grę w chodzą w yższe interesy publiczne. Zasadę tę uśw ięcają now sze ustaw o daw stw a europejskie. Storling norw eski uchw alił ostatnio now elę o praw ie autorskiem , przew idującą ochronę p raw autorskich w ciągu 50 lat po śmierci autora. W yjątek zajść m oże tylko w interesie dobra publicznego. N ow a ustaw a norw eska w prow adza rów nież ochronę p raw n ą depesz dziennikarskich w ciągu 16-stu godzin po opublikow aniu. Jest to przykład g o dny naśladow ania w e wszystkich krajach.