• Nie Znaleziono Wyników

"Marie, Mère du Saveur", M.J. Nicolas, Paris 1967 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Marie, Mère du Saveur", M.J. Nicolas, Paris 1967 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

C.S. Napiórkowski

"Marie, Mère du Saveur", M.J.

Nicolas, Paris 1967 : [recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 6/2, 453-457

(2)

P u n k t o d n iesien a dla o cen y a n a liz o w a n y c h p o g lą d ó w sta n o w i d la1 autora w sp ó łc z e s n e u jęcie sto su n k u S a k ra m en tó w do m oraln ości, ja ­ k ie zn a la zło sw ój w y r a z w tw ó rczo ści B. H ä r i n g a. S yn tetyczn e· o p ra co w a n ie p o g lą d ó w H ä rin ga p o tra k to w a ł w ię c autor ja k o w p r o w a ­ d zen ie do sw e g o stu d iu m . N a to m ia st w zak oń czen iu n a w ią zu ją c do p o ­ g lą d ó w 'S ch illeb eeck x a , S em m elro th a oraz K . R ah n era daje on szk ic t e ­ o lo g ii S a k ra m en tó w dla u k azan ia za sięg u sa k ra m en ta ln eg o ch a ra k teru m o ra ln o ści c h rześcija ń sk iej oraz jej teo lo g ic z n e g o op racow an ia. Z ara­ zem p od k reśla, ja k ie zn a czen ie d la sa k ra m en ta ln eg o u ję c ia te o lo g ii m o ­ ra ln ej p o sia d a zw r ó c e n ie u w a g i n a źródła ży cia c h rześcija ń sk ieg o oraz: u w z g lę d n ie n ie w w y k ła d z ie ro zw o ju teg o życia. W sk azu je w r e sz c ie n a za sto so w a n ie p rzez G. E rm eck e oraz A. A u era trw a łeg o upodobnienia^ do C h ry stu sa w p o sta ci ch arak teru sa k ra m en ta ln eg o jako p o d sta w y d la p od ziału te o lo g ii m oraln ej szczeg ó ło w ej.

O m aw ian e stu d iu m H. W eb era sta n o w i z w ie lu w z g lę d ó w w a r to ś ­ c io w ą p o zy cję w za k resie te o lo g ii m o ra ln ej. Jego a k tu a ln a w a rto ść n ie p o le g a je d y n ie na w n ik liw y m i r z e te ln y m p rzeb ad an iu p o g lą d ó w t e o ­ lo g ó w n ie m ie c k ic h z p ierw szej p o ło w y 19 w ie k u pod k ą tem s to su n k u S a k ra m en tó w do m oraln ości. A u tor d o k o n a ł b o w iem d zieła o znacznie·, w ię k sz e j d o n io sło ści d la te o lo g ii m oraln ej. P rzeb ad ał g ru n to w n ie źró ­ dła in sp ir a c ji w sp ó łc z e sn y c h p o g lą d ó w n a tem a t m ie jsc a S a k r a m e n tó w w m o ra ln o ści ch rześcija ń sk iej oraz w jej te o lo g iczn y m opracow an iu .. W ten sp o só b rz u c ił p o m o st m ięd zy p rzeszło ścią i w sp ó łc z e sn o śc ią w t e ­ o lo g ii m o ra ln ej. J ed n o c z e śn ie w sk a z a ł n a m o żliw o ści b u d o w y p rzęsła m ięd zy a k tu a ln y m stan em tej d y sc y p lin y teo lo g iczn ej, a jej o d n o w ie ­ n iem w m y ś l w sk a za ń Soboru W a ty k a ń sk ieg o II. N a p o d k reślen ie z a ­ słu g u je r ó w n ież to, że a k tu a ln e za g a d n ien ie w za jem n eg o sto su n k u S a ­ k ra m en tó w i m o ra ln o ści u k azu je autor n a szero k im tle p o w ią za ń d o k ­ try n a ln y ch , na tłe og ó ln y ch k o n cep cji m o ra ln o ści ch rześcija ń sk iej, t e o ­ lo g ii m oraln ej .oraz p o w ią z a n ia m o ra ln o ści z relig ią .

W o cen ie p o g lą d ó w H irsch era au tor p o w o łu ją c się n a o p in ię A. E x e - lera oraz E. S ch a rla (por. s. 203) broni b ib lijn eg o ch arak teru oraz eg zeg ety czn eg o p o ch o d zen ia id e i K r ó le stw a B ożego w u ję c iu teg o p io ­ n iera od n o w y te o lo g ii m oraln ej. W yd aje się w ty m m ie jsc u w sk a z a n e od n otow ać d ia m e tr a ln ie różn y p ogląd J. S t e l z e n b e r g a, który w h ir - sch ero w sk iej id ei d ostrzega w ła ś n ie zn am ion a id e o lo g ii rom an tyzm u . W iern e zaś z a sto so w a n ie b ib lijn ej k o n c e p c ji w id z i n atom iast w d ziele R. S c h n a c k e n b u r g a , G o t t e s H e r r s c h a f t u n d R eic h (por. J. S t e l ­ z e n b e r g e r , B ib l is c h o d e r r o m a n ti s c h a u s g e r ic h te t e M o r a lth e o l o g ie ? , T h e o lo g isc h e Q u a rta lsch rift, 140/1960/291— 303.

U k a za n ie ró żn orod n ości u jęcia w p e r sp e k ty w ie h isto ry czn eg o r o z ­ w o ju — w czoraj i dziś d o n io sły ch p ro b lem ó w oraz b ogactw o w ia d o m o - m ości h istoryczn yq h za w a rty ch w o m a w ia n ej p u b lik a c ji sp ra w ia , że m oże się ona sta ć cen n y m n arzęd ziem w p racy w sp ó łc z e sn e g o teo lo g a m o ra listy .

Z y g m u n t P e r z S J

M J. N i c o l a s , Marie, Mère du Sauveur, Paris 1967, D esclée,in 8°, XIV, 127

P r o fe so r o w ie te o lo g ii w S em in a ria ch D u ch o w n y ch stoją przed odpo­ w ie d z ia ln y m , a n ie z a w sz e ła tw y m zadaniem za sy m ilo w a n ia d u c h a , i b ogatych d ok ryn aln ie sfo rm u ło w a ń ostatn iego soboru. Ze z r o z u m ia ły m .

(3)

[8]

z a in tereso w a n iem w ita ją k ażdą ro zp raw ę i k a żd y p od ręczn ik teo lo g ii, k tó ry p ró b u je im to u ła tw ić . O trzy m a liśm y ju ż p ie r w sz e to m y a m b i­ tn ego d zieła M y s t e r i u m salu ti s. G r u n d r i s s h e il s g e s c h i c h tl ic h e r D o g ­

matik.. Obok te o lo g ó w n ie m ie c k ic h sta n ę li F rancuzi. P ra cę sw ą nad

serią p o d ręczn ik ó w czy ra czej pom ocy sem in a r y jn y c h p.t. L e M y s t è r e

c h r é t ie n z a p la n o w a li jeszcze przed sob orem i n ie z a le ż n ie od n iego,

a p ie r w sz e to m y u k a za ły s ię w cza sie jeg o trw a n ia . P ie r w sz y to m ik tej se r ii u k azał się w r. 1962; p ięć w 1963, d w a w 1964. N ie m o g ły one u w z g lę d n ić o sta tn ie g o soboru. P o tem zd ecy d o w a n o się zah a m o w a ć p ra ­

ce, b y w n a stęp n y ch tom ach w y k o rzy sta ć d o n io słe sfo r m u ło w a n ia so ­ b orow e. P ie r w sz y m to m em se r ii Le M y s t è r e ch ré tie n , k tó ry u w z g lę d n ił d ok u m en t II sob. W at. je s t d z ie w ią ty tom tej se r ii p o św ię c o n y m a rio ­ lo g ii: M. J. N i c j o l a s , M arie , M è r e d u S a u v e u r , P a ris 1967, D esclée, in 8 ° , X IV , 127.

J. M. N ico la s, d om in ik an in , autor p ierw szeg o p osob orow ego p o d rę­ c z n ik a m a rio lo g ii, je s t p ro feso rem w K a to lick im I n s ty tu c ie w T u lu zie. J esz c z e przed w o jn ą d ał się poznać jako dobry teolog, k ie d y to w „R e­ v u e T h o m is te ” 42 (1937) o p u b lik o w a ł w a r to śc io w y a r ty k u ł n a tem at p o ję c ia B ożego M a cie rzy ń stw a M aryi: L e c o n c e p t i n t é g r a l de m a t e r ­

n i t é d iv i n e . P o w o jn ie w sp ó łp r a c o w a ł i dotąd w sp ó łp r a c u je z „La S o ­

c ié té F ra n ça ise d ’E tu d es M ą ria les” ; od w ie lu la t jest a k ty w n y m czło n k iem teg o to w a rzy stw a . W dorobku sw y m N ico la s p osiad a rozp ra­ w y o B ożym M a cie rzy ń stw ie, N iep o k a la n y m P o częciu , M aryi jako n o w ej E w ie i w sp ó ło d k u p icielce, d u ch o w y m m a c ie r z y ń stw ie , w n ie b o w z ię c iu i M aryi jako K ró lo w ej. W r. 1965 p o d su m o w a ł sw ój b o g a ty dorobek m a rio lo g iczn y w d ziele T h é o to k o s . L e M y s t è r e d e M a r ie (s. IX , 238). T am też z e sta w ił w s z y s tk ie sw e w a ż n ie jsz e p u b lik a cje, k tóre u m o żli­ w ia ją d o k ła d n ie jsz e p o zn a n ie jeg o p ogląd ów . T rzeb a przyzn ać, ż e N i­ colas, jak rza d k o , kto, m ia ł m o ra ln e p raw o p od jąć próbę n a p isa n ia p o ­ d ręczn ik a m a rio lo g ii.

M a r ie , M è r e d u S a u v e u r ob ejm u je sp is rzeczy (V—V III), w y k a z sk ró ­

tó w (IX), z e s ta w ie n ie g łó w n y c h te z sfo r m u ło w a n y c h w ję z y k u fr a n c u ­ sk im i ła ciń sk im (X III—X V ), w stę p (1— 2), corp u s p ra cy (3— 120), w y ­ k a z c y to w a n y c h m ie jsc P ism a św . (121), in d ek s im ion w ła sn y c h (123— 124) oraz in d ek s a n a lity c z n y (125— 127).

P o d o b n ie jak w in n y c h to m a ch serii L e M y s t è r e ch ré tie n , m ateriał tom u d ziew ią teg o za p rezen to w a n o w d w u częściach : p o zy ty w n ej (hi­ sto ry czn ej) i sy ste m a ty c z n e j. C zęść p o z y ty w n a o b ejm u je d w a rozdziały: „M aryja w p iśm ie św .” oraz „M aryja w ży w e j tr a d y c ji” ; W części s y ­ stem a ty czn ej m am y p ięć rozd ziałów : „ D ziew icze i B o że M a cie rzy ń stw o ”, „Ł aska M aryi”, R ola M aryi w d ziele z b a w ie n ia ”, „M aryja a K o ś c ió ł” oraz „K ult M aryi”.

P o n iew a k sią żk a p o m y śla n a zo sta ła jako p od ręczn ik czy pom oc dla stu d en tó w , stąd przede w sz y stk im w św ie tle teg o za m ierzen ia n a leży ją ocenić. P o ró w n a n ie z p od ręczn ik am i, k tó ry m i dotąd d y sp o n o w a liśm y (G. A la stru ey , D. B ertetto , J. K eu p p en s, A. P le ss is, G. R osch in i, R. L a u - r en tin , B. H. M erk elbach, M. Schm ianus, H. L en n erz) k aże p racę N ico ­ la sa sta w ia ć dość w ysok o. P oza w y k o rzy sta n iem V III rozdz. L u m e n g e n ­

t i u m , którego n a u k a n ie z o sta ła dołączon a je d y n ie w sp osób sztu czn y

i m ech a n iczn y o bardzo p o zy ty w n ej o cen ie roztrzyga w ie le in n y ch w z g lęd ó w . A u to r d oknał sz c z ę ś liw ie se le k c ji m a teriału; p rob lem atyk a in teresu ją ca z h isto ry czn y ch ra czej n iż m ery to ry czn y ch w z g lę d ó w zo­ sta ła o d w a żn ie p o m in ięta lu b ty lk o w sp om n ian a. B oże M acierzyń stw o

(4)

sta n ę ło r z e c z y w iśc ie w cen tru m m a rio lo g ii. W y a k cen to w a n o śc isły jeg o zw ią zek z d z ie w ic tw e m oraz zjed n o czen iem M aryi ze zb aw czym d zie­ łem S ło w a w cielo n eg o . A u tor n a w e t n ie u w a ża ł za w sk a za n e tw o rzy ć osob n ego rozd ziału d la z a g a d n ein ia d z ie w ic tw a M atk i N a jśw .; w łą c z y ł je do rozd ziału o B ożym M a cie rzy ń stw ie. Z god n ie z V III rozdz. d o g m a ­ ty czn ej k o n sty tu cji o K o ściele sto su n k o w o w ie le u w a g i p o św ię c ił w ie r z e M aryi, ta k bardzo n ied o cen ia n ej w sta rszy ch op ra co w a n ia ch , k tó - re w o ła ły m ó w ić o d o sk o n a ło ści n a d p rzyrod zon ego p ozn an ia, jak im się . cieszy ła . W części p o zy ty w n ej słu sz n ie w y b ra n o ty lk o ty ch a u torów i te je d y n ie te k sty , k tóre w n o szą coś n o w e g o d o m a rio lo g ii. N a u ce p a p ieży p rzyzn an o ch yb a w ła śc iw ą ran gę an i jej n ie p o m ija ją c ,ani te ż n ie w y ­ su w a ją c na czoło. Z a letą p o d ręczn ik a jest jego sk ro m n a o b jęto ść, która u m o ż liw ia ła t w e w y k o r z y sta n ie w k u rso ry czn y ch w y k ła d a c h se m in a r y j­ n ych , czego n ie m ożn a p o w ie d z ie ć o w ię k sz o ś c i sta rszy ch i n o w y c h p o d ­ ręczn ik ó w . N a p o ch w a łę za słu g u ją z w ię z łe , rzeczo w e i jasn e p rzed sta ­ w ie n ia p o szczeg ó ln y ch zagad n ień oraz n a og ó ł k ry ty c z n e i tr z e ź w e r o z ­ strzy g a n ia w czę śc i sy ste m a ty c z n e j. S zk od a jed n ak , ż e autor m ało u w a ­ gi p o św ię c ił u za sa d n ien iu p op ra w n y ch ro zw ią za ń (u za sa d n ien ie t w ie r ­ d zeń w p o d ręczn ik u n ie je s t m n iej w a żn e od w y ja śn ie n ia problem u). T rosk a o z w ięzło ść je d y n ie c z ę ścio w o m oże ten brak u sp ra w ied liw ić. W y d a w có w p r zy g o to w u ją ceg o się tłu m a czen ia polskiego· n a leża ło b y p op rosić w im ie n iu stu d e n tó w te o lo g ii, b y p rzy n a jm n iej w rozd ziale II: „M aryja w ży w ej tr a d y c ji” przy im io n a ch o m a w ia n y ch O jców i p is a ­ r zy k o śc ie ln y c h o d n o to w a li la ta ich życia; N ic o la s b o w iem n a ogół tego n ie czyni.

L ek tu ra o sta tn iej praqy M. J. N ico la sa n a su w a szereg uw ag b a r­ dziej szczeg ó ło w y ch .

W o szczęd n y m w y k a z ie b ib lio g ra ficzn y m d a w n y ch d zieł o M atce N&jśw. (sied m iu au torów ) autor p r z y to c z y ł aż trzech a u to ró w o n a sta ­ w ie n iu zd ecy d o w a n ie a scety czn o -a p o sto lsk im : św . B ern ard a, kard. B e - r u lle i św . M. G rign ion a d e M ontfort, N ic o la s ch ętn ie o d d a je głos św . B ern a rd o w i szc z e g ó ln ie w ro zd zia le o r o li M aryi w d ziele zb aw ien ia. W in te r p r e ta c ji m aryjn yq h te k s tó w M t i Ł k w y n ik i n au k b ib lijn y ch z o ­ sta ły u w z g lę d n io n e o ty le , że w sp o m n ia n e te k s ty n a z y w a s ię op raco­ w a n ie m (élaboration) z r ó w n o czesn y m za strzeżen iem , że o p ra co w a n ie to n ie zn ie k sz ta łc iło fa k tó w i słó w (s. 15). P rzy d a ło b y się w ty m m ie j­ sc u d o k ła d n iejsze w y ja śn ie n ie w o b ec r o z w in ię ty c h stu d ió w nad e w a n ­ g e lią d zieciń stw a . M ało p o w a żn ie brzm i m a rio lo g iczn e w y ja śn ie n ie zn a ­ czen ie słoń ca o k ry w a ją ceg o p o sta ć n ie w ia s ty z O b j 12 oraz korony z g w ia zd d w u n a stu (s. 19). W rozdz. „M aryja w ży w ej tr a d y c ji” s łu ­ sz n ie n ie p o m in ięto a p o k ry fó w , ja k o że sta n o w ią on e p e w ie n w y ra z w ia r y lu d u (s. 27 i 54 n ota 71). Bardzo w y so k o o cen io n a z o sta ła w y p o ­ w ied ź O ry g en esa o d u ch o w y m m a c ie r z y ń stw ie M aryi: k ry ty czn a in t e r ­ p reta cja H. H o lste in a i R. L a u ren tin a n a zw a n a z o sta ła m in im a listy czn ą (s. 32 n o ta 22). C h yb a za ryzykow nie- autor tw ierd zi, ż e n a z y w a n ie M a­ r y i w p ie r w sz y c h w ie k a c h M atką B oga m o g ło m ieć za c e l j e d y n i e Jej c h w a łę (s. 49). Ze w z g lę d ó w m e to d o lo g icz n y c h n a leży p od k reślić słu szn ą i w ażn ą u w a g ę o tru d n o ścia ch w u sta le n iu tr e śc i lic z n y c h p o­ ch w a ł k iero w a n y ch ku N. M. P a n n ie p rzez O jców K o ścio ła i pisarzy k o ścieln y ch okresu p atry sty czn eg o ; zd an iem autora p a n eg iry k i m a ­ ry jn e sta n o w ią p r a w d z iw y rodzaj lite r a c k i (s. 51). Z a sta n a w ia ją cą u w a ­ gę czyni autor ch a ra k tery zu ją c m ariologię śred n iow ieczn ą. W ielka te ­ olo g ia sc h o la sty czn a b y ła — je g o zd an iem — m ało n o w a to rsk a n a te r e ­

(5)

456

[10]

n ie m ariologii. O M aryi n ie m ó w i się osobno, ale przy om a w ia n iu w c ie ­ le n ia pod k ą te m ro li, jak ą od egrała w n im M atka B oża. A n i K o m en ta ­ rze do S e n te n c ji, an i S u m m y T eo lo g iczn e (także S u m m a św . T om asza) n ie p rzyn oszą ś c iśle jsz y c h sfo rm u ło w a ń n a ta k ie te m a ty , ja k „ E w a -M a - r y ja ”, „ M a ry ja -K o śció ł”, „ w sta w ie n n ic tw o i p o śred n ictw o M aryi w n ie ­ b ie ”. N o w e te m a ty m a r io lo g ic z n e p o ja w ia ją się raczej u p isarzy a sc e ­ ty c z n y c h oraz u k a zn o d ziejó w (s. 58— 59). P od ob n ą m y ś l w y p o w ia d a N ico la s, k ied y sz k ic u je rozw ój n a u k i o w sp ó łu d z ia le N a jśw . P a n n y w d ziele od k u p ien ia: — zn a jd u je ją z a ry so w a n ą w y r a ź n ie u św . B e r ­ n ard a czy w M a r ia le P se u d o -A lb e r ta , n ie sp o ty k a n a to m ia st w w ie l­ k ich sy n teza ch śr e d n io w ie c z a (s. 63). A u to r n ie ob a w ia się bardzo o g ó l­ nego stw ierd zen ia , że m a rio lo g ia śred n io w ieczn a ro zw ija się na m a r­ g in esa ch te o lo g ii w ś c isły m zn a czen iu (s. 66). R ó w n ież w m a rio lo g ii p o - try d en ck iej sp o strzeg a m n iejsze rygory n iż w in n y ch p a rtia ch te o lo g ii (s. 68). M a rację, gd y tw ierd zi, że z M a r ia le p oszła w m a rio lo g ię n ie ­ b ezp iecz n a m y ś l o n a p e łn ie n iu M aryi p rzez B oga p ełn ią w sz e lk ic h ła sk i darów . N a tej p o d sta w ie w ie lu a u torów u zn ało za p otrzeb n e i k o n ie ­ czne przyznaw ianie M atce B o żej w ie d z y w la n e j, w id z e n ia u sz c z ę ś liw ia ­ jącego, czy u ż y w a n ia rozu m u w ło n ie m a tk i. S ta n o w isk o r efo rm a tó w p ro testa n ck ich w o b ec zagad n ień m a rio lo g iczn y ch zostało p rzed staw ion e p o p ra w n ie (s. 66·—67}; szkoda ty lk o , że p o m in ięto m ilczen iem p ogląd y w sp ó łczesn eg o p r a w o sła w n eg o i e w a n g e lic k ie g o ch rześcija ń stw a . W u ję ­ ciu n au k i o B ożym M a c ie r z y ń stw ie s z c z ę ś liw ie w y a k c e n to w a n o m e ­ ta fiz y c z n ą m a c ie r z y ń sk o sy n o w sk ą r e la c ję m ięd zy M aryją a C h rystu ­ sem (s. 83). T w ierd zen ie, że fu n k c ja M aryi o k reślan a m ia n em Socia R e -

d e m p t o r i s sta n o w i isto tn ą część Jej m a cierzy ń stw a (s. 87) w y m a g a do­

k ła d n iejszeg o w y ja ś n ie n ia i u za sa d n ien ia . Z n a czen ie w y r a ż e n ia „łask i p e łn a ” w y ja ś n ił autor za p om ocą T om aszow ego rozróżn ien ia: ab so lu tn a p ełn ia ła sk i C h rystu sa i w z g lę d n a p e łn ia ła s k i M aryi (s. 96—97); p o ­ zw o liło m u to u n ik n ą ć w ie lo z n a c z n y c h i m ętn y ch sfo rm u ło w a ń o ła sce N a jśw . P a n n y , czego n ie m ożn a p o w ied zieć o w ie lu p od ręczn ik ach m a ­ rio lo g iczn y ch . P rzep row ad zon a p rzy tej ok azji p rzez N ico la sa k ry ty k a ch a ra k tery zo w a n ia w ie lk o ś c i ła s k i M aryi p oprzez p o ró w n a n ie z w ie l­ k ością ła sk i p o czszeg ó ln y ch św ię ty c h czy całej ich w sp ó ln o ty (s. 97) m oże p rzy czy n ić się do bard ziej trzeźw eg o n au czan ia o św ię to śc i M atki B ożej.

J e śli rozd ziały o B o ży m M a cie rzy ń stw ie i św ię to śc i M aryi zasłu gu ją na duże u zn a n ie, to rozd ziały o ro li M aryi w d ziele zb a w ien ia oraz o k u lc ie M atki N a jśw . sta n o w ią sła b sze p a rtie k sią żk i, m oże dlatego, że p ro b lem y tam p o ru sza n e n ie o sią g n ę ły w te o lo g ii stop n ia dojrza­ ło śc i dw u p ierw szy ch zagad n ień . N ico la s p rzy jm u je jak o p e w n ik n ie u d o w o d n io n ą w y sta rcza ją co tezę, ż e M aryja w y p o w ie d z ia ła f i a t w im ie ­ n iu rodzlaju lu d zk ieg o (s. 101), oraz p o d ejm u je starą i m ocn o już sk r y ­ ty k o w a n ą k o n cep cję D ille n sc h n e id e r a z m łod szego o k resu jego d z ia ła l­ n ości n a u k o w y ch o w sp ó ło d k u p ień czej zasłu d ze M aryi de congruo (s. 102) jak ró w n ie ż bardzo n ie p r e c y z y jn e sfo rm u ło w a n ie, że M aryja w raz z C h rystu sem sta n o w i „jed y n ą za sa d ę z b a w ie n ia i ży cia ” (un p r i n c ip e

u n iq u e d e sa l u t e t d e v i e , s. 109). N ied o p ra co w a n ia teo lo g iczn e n a szy ch

w y k ła d ó w o k u lc ie ś w ię ty c h i M atk i B ożej u ja w n iły się w sposób w y r a ­ źn y tak że w ostatn im p od ręczn ik u . Po u w a żn y m p rzeczy ta n iu rozdziału „K ult Mlaryi” o sta teczn ie n ie w ie m y , czy M aryi i św ię ty m n a leży się k u lt r e lig ijn y w o b ec z d e c y d o w a n e g o .tw ie r d z e n ia autora, że sam B óg m oże być p rzed m io tem k u ltu r e lig ijn e g o (s. 116).

(6)

Mimo. w y su n ię ty c h za strzeżeń (n iek ied y m o że r ó w n ie d y sk u sy jn y ch , jak k w e sto n o w a n e tu ta j sfo rm u ło w a n ia ) p od ręczn ik N icp la sa trzeba przy ją ć jako a k tu a ln ie n ajb ard ziej o d p o w ied n i dla za sp o k o jen ia p o­ trzeb S e m in a r ió w w d z ie d z in ie m a rio lo g ii.

C. S. N a p i ó r k o w s k i O FM C o n v A n d rzej B o b e r SJ., A n to lo g ia p a tr y sty c z n a , K ra k ó w 1966, W y d a w ­ n ic tw o A p o sto lstw a M o d litw y s. 648.

K ażd y m iło śn ik starożytn ej m y ś li ch rześcija ń sk iej p o w ita z rado­ ścią ten g ru b y to m w y p is ó w O jcó w K ościoła. P o raz p ie r w sz y w P o lsc e u k a zu je s ię ob szern e o p ra co w a n ie teg o ty p u , k tó re n ie je s t ty lk o m e ­ ch an iczn ą k o m p ila cją k la sy czn y ch te k s tó w p isarzy k o ścieln y ch , ani m ozaik ą k ró tk ich c y ta tó w , zeb ra n y ch d la c e ló w a p o lo g ety czn y ch . A utor poitraktow ał d aw n ą lite r a tu r ę ch rześcija ń sk ą , ja k h isto ry k litera tu r y tra k tu je k ażd y in n y sp a d ek lu d zk ieg o p iśm ie n n ic tw a , u k ła d a ją c w j e ­ d en a stu rozd ziałach p an oram ę ch rześcija ń sk iej sp u ścizn y litera ck iej ośm iu p ie r w sz y c h stu leci.

Z a ch o w a ł on w c zterech rozd ziałach , sta n o w ią c y c h jak g d y b y p i e r ­ w s z ą c z ę ś ć (s. 19— 306) o g ó ln ie p r z y ję ty p od ział n a cztery g łó w n e

o>r ?y, m ia n o w ic ie na lite r a tu r ę p rzed n icejsk ą (do roku 325), Z łoty

W iek p a tr y sty k i g reck ie j i ła c iń sk ie j (325— 450 r.) oraz sc h y łe k p a tr y s- ty k i g reck ie j i p o czą tek lite r a tu r y te o lo g ic z n e j w B iza n cju m (w V I— V III). D zied zin ę ła ciń sk ą rozszerza, za k la sy czn ą już C l a v i s P a t r u m , do śm ierci B ed y B reto ń czy k a (p ołow a V III w .) za m ia st zatrzym ać się na rok u śm ierci Izyd ora z S e w illi (636). P o n ie w a ż jed n a k p iśm ie n n ic tw o ła c iń s k ie je s t w ó w cza s b o g a tsze n iż g reck ie, jeg o op is sta n o w i d r u g ą c z ę ś ć a n to lo g ii (s. 307— 491), p o d zielo n ą n a k r ó tk ie m o n o g ra fie lite r a c ­ k ie. ob ejm u ją ce p o szczeg ó ln e obszary rozp ad ającego się rzy m sk ieg o im ­ p eriu m na Z achodzie. N a p ie r w sz y m m ie jsc u w y s tę p u je Ita lia , p otem H iszp an ia, G alia, A fr y k a i B reta n ia . T ę część n ajb ard ziej o ry g in a ln ą całego zbioru zam yk a k rótk a m o n o g ra fia o n ieo p ra co w a n ej d otych czas l'tera tu r ze etio p sk iej. B rak p iśm ie n n ic tw a sy r y jsk ie g o w sw o im d ziele autor tłu m a czy ty m , że jest w o p ra co w a n iu o d d zieln a a n to lo g ia św . E frem a. Z k o p ty jsk ie j lite r a tu r y u w z g lę d n ia ty lk o P a ch o m iu sza p rzy O jcach Z łotego W iek u g reck ie g o , a p o m ija O rm ian, jako n ie z a słu g u ją ­ cych n a sp e c ja ln ą w z m ia n k ę w h is to r ii p ierw o tn eg o p iśm ie n n ic tw a , bo ich litera tu r a w ty m o k resie sk ła d a się p ra w ie w y łą c z n ie z p rzek ła d ó w O jców g reck ich.

T r z e c i a c z e ś ć a n to lo g ii (Rozdz. X I, s. 482— 592) je s t zatytułow ana·.

M u z a c h r z e ś c ij a ń s k a i p o d a je w y b ó r — p ie r w sz y w sw o im rodzaju

w P o lsc e — p rzek ła d ó w p o ezji g reck ie j i ła c iń sk ie j p ie r w sz y c h w ie k ó w K ościoła.

T łu m a czen ia są p rzew a żn ie d ziełem sam ego au tora a n to lo g ii, lu b ■— w d ziale p o ety ck im sz czeg ó ln ie ■—· jeg o w sp ó łp ra co w n ik a K s. M ie c z y sła ­ w a B e d n a r z a SJ. S p o ra d y czn ie w y stę p u ją p rzek ła d y in n y c h tłu m aczy, ju ż k ie d y ś o p u b lik o w a n e, le c z o b ecn ie m ało d ostęp n e.

K ażd a a n to lo g ia op iera się n a sw o is ty c h założen iach . K s. B ob er n ie k ie r o w a ł się, jak z w y k li to czy n ić a u torzy a n to lo g ii p a try sty czn y ch , p o ­ trzeb a m i n au k teo lo g iczn y ch , szc z e g ó ln ie a p o lo g ety k i. D a je on sw o jej a n to lo g ii ch arak ter h isto r y c z n o -lite r a c k i i c h ę tn ie zatrzym u je s ię na p is ­ m a ch m ało zn an ych . N iek tó rzy c z y te ln ic y ju ż z d ą ży li p o sta w ić m u z a ­ rzut, że n ie u d ziela czo ło w y m p r z e d sta w ic ie lo m sta ro ży tn ej lite r a tu r y m iejsca , n a ja k ie za słu g u je ich w k ła d d o litera tu r y o g ó ln o lu d zk iej,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Door verschillende (fysieke en psycho-sociale) maatregelen kan de energievraag worden beperkt, maar energie kan ook efficiënter worden gebruikt (uitgaande van

Z otrzymanych danych wynika, że w przy- padku śladów pozostawionych na podłożach z tworzywa sztucznego i kontrastowanych Basic Yellow 40 lepszą ich czytelność uzyskuje

N atom iast dużym osiągnię­ ciem autora — również w odniesieniu do ustaleń literatu ry naukow ej — jest w prow adzenie dw u m nichów franciszkańskich,

Hipoteza (H 2): poczucie jakości życia u pracowników wyższego szczebla jest uwarunkowane takimi wymiarami osobowościowo-aksjologicznymi, jak: struktura potrzeb, przystosowanie,

“Uncovering” is a psychological tech- nique in which the interrogating authority endeavours to actively listen to the accused and subsequently to characterise

Zdarzały się również przy­ padki kilkakrotnego wystawiania przywilejów lokacyjnych dla tej samej osady, przy czym zwykło się przyjmować, iż w takich wypadkach

355 Nieuwe voorschriften voor off­ shore- en bevoorradingsschepen.. 392

Zm arły ukoń­ czył studia praw nicze w Poznaniu i od roku 1931 pracował kolejno jako sędzia grodzki, następnie jako w iceprokurator, wreszcie jako naczelnik