J
Wydani* drn*t«
Rok XII
Opfata pocztowa uiszczona gotówka
Katowice, środa dnia 22-so grudnia 1937 roku
Cena egzemplarza 10 Nr. 351 groszy
ILUSTROWANY DZIENNIK ŚLĄSKI
POLSKA ZACHODNIA
Redaktor MO.I Edward Roman. CttL 350-85). Drak: Drakami* Alaska. Sp. a ©*r. odp. Kat.«kt. Batorego 2 I KotcioatM II. IW . 808 -78 I 10426.
Keda keja I Katowice, al Batorego 4. parter.
Telefony: do rod*. 18 -tej 387-67 : MMI po godi 18-tej 804-26 i 308-78 Rękopisów nie awraea aie.
Redaktor odpow.: Jan Brsaakt,
Admimit ric,i: ,
Ka*owire. al Koeriunzkt 15. ofie, II p.
Telefon: 187-67. 850 -85.
P. K O Katowice 808.551 . Przyjmowanie abonamentu i ogłoszeń.
Reprezen t aełet:
Chorzów: ml S emkew cza 1. tal: 411-30. >
Bielsko: Nad N pre-m 2. teł. 36 -57.
Lubliniec: ul Osrrodowa 3.
Cieszyn: Stary Targ 4. II p„ tef. 14 86.
Rybnik, u>l G mnazjabna 8. teł 11-87.
UBI oi itronit tytułowe) ał IW W t«k«eie ał. 0JP oekrologi do W0 m/m — ił 40 .00 . 100 — 200 ro,m
Abonament z odnoszeniem do doma ' lub s przesyłka poestawf •
ilyiMaaiiea % ił SO 9I»
,P"
yjmuj«: Administracja. Reprezenueja.Poczta tbttowi), Ageatt | jfaeifc
poazukująfycb pracy al 0.10 .
SAINT JEAN DE LUZ. • Według ostatnich wiadomości z Hiszpanii, sytuacja pod Teruel pozostaje bez zm:any. W obecnej chwili wai
.; toczą się w dwuch punktach: w pierwszym c nich rezerwowe oddziały powstańcze ataku
ją s:ln;e wojska, rządowe, w drugim zaś wre zaciekły bój między oddziałami, szturmujący mi miasto, a obrońcami Teruelu. W ciągu po
niedziałku obrońcy miasta odparli kilka ata
ków, zadając przeciwnikowi ciężkie, straty.
Najkrwawsze waiki toczą się w terenie otwar
vm pomiędzy Campillo i Colada?, gdzie pow
?tacy atakują znacznymi siłami. Dowództwo
•> ojsk rządowych zmuszone było do przegru
powania swych oddziałów i wycofania najiep zych jednostek bojowych, atakujących aua- .
•to, aby
'
przeciwstawić się wzrastającemu na-' i arowi powstańców. Dowództwo powstańcze wprowadza do walki coraz większe siły, parażuiąc ruchy wojsk rządowych, które W wielu ,ninklach muszą się Ograniczać do defensywy Wojskowe koła powstańcie, są nastrojone op
•ymistycznje...
•
PARYŻ,r Bitwa o Teruel trwa*w dalszym
•iągu. Powstańcy przyznają, że zostali zasko
czeni przez nagły atak wojsk republikańskich '.' stracili szereg ważnych stanowisk wjkół miasta. Samo miasto posiada jednak dzielny iarttizon, który potrafi przeciwstawić się kil
kakrotnie większym*siłom nieprzyjacielskim.
Obroną miasta kieruje znany z bohaterstwa I Ik. Rey, dowództwo na odcinku Teruel objął słynny ż obrony Oviedo gen. Aranda.
Akcje czerwonych utrudnia poważnie" riie korzystna-pogoda. Deszcz ze śniegiem i silne wiatry hamują ruchy wojsk republikańskich.
Od północy i południowego zachodu nadeszły /iż nod Teruel pierwsze oddziały 7 odsieczą i nawiązały kontakt z nieprzyjacielem." Pow
stańcy utrzymują, że w ciągu kilki* dni nie
przyjaciel zostanie odrzucony od miasta.
Komunikat ministerstwa obron/ w 'łatce
ionie";nformuje natomiast, że zdobycie Terue
lu jest,kwestią najbliższego już czasu. Po za
jęciu Puerto de Escandon wojska republikań
skie mają'otwarty dostęp do miasta. Artyleria rządowa ostrZeliwuje przedmieścia Teruelu.
gdzie znajdują się pozycje powstańcze orazl Radiostacja barcelońska informuje, że arly- j|
większe gmachy wewnątrz miasta. W zachod-J leria rządowa zniszczyła prawdopodobnie u-' C nich i południowych przedmieśc'ach Teruelu! rządzenia radiostacji w Teruelu. Miasto nie toczą się walki uliczne. Miejsce walki oświetla I odpowiada na wezwania radiostacyj powstań-'no
jest reflektorami. • 'czyeh w Saragosie, Jaga i Teneriffo.
Zagadkowe samobójstwo w kościele
WARSZAWA. (teL wł.) W kościele św. I była obryzgana. Lekarz pogotowia stwier
Floriana na Pradze zdarzył się niezwykle I dził ranę kłutą w okolicy serca i przewiózł tragiczny wypadek. Na ławce zauważono! desperata do szpitala. Znaleziono przy mm siedzącego mężczyznę, epartego głową o pul-1 bilety tramwajowe kwartalne na nazwisko pit. Obck niego leżał długi skrwawiony nóż. Stanisława Wierzbickiego i zeszyt zawiera
Z boku sączyła się krew, którą cała ławka | jacy talon kwitów elektrowni warszawskiej.
•+MaaMg»M , '
Flota amerykańska wyruszyła
w nieznanym kierunku
I SAN PIEGO. — 9 kontrtorpedowców amerykańskich odpłynęło do San Pedro.
Oficerowie bazy morskiej odmówili udzie
lenia jakich kolwiek wyjaśnień na temat te
go ruchu okrętów, które miały wziąć
' udział w początku roku przyszłego w podióży do portów zagranicznych. Załoga I wspomnianych okrętów znajdowała się w większości na Idzie, gdy wydany został rozkaz powrotu do służby. Oficerowie ob
chodzili teatry i kina, nakazując maryna-1 rzom niezwłoczny powrót na okręty.
LONDYN. V związku z nagłym od
płynięciem z kalifornijskiego portu San Diego eskadry kontrtórpedowców w kie
runku Sa.i Pedro, portu, położonego o 120 mil na północ od San Diego, a będącego je
dnym z głównych portów na szlaku żeglu
gowym po przez północny Pacyfik, wyra
żają tu przypuszczenie, że eskadra ta od
płynie na Daleki Wschód jako konwój wię
kszych jednostek floty amerykańskiej.
SAMOLOTEM - WSZĘDZIE BLISKO
4MB
Pogoda na środę
Pogoda chmurna z przeiaśnietiiami Na Wi"
eńszczvżn'ie 1 w córach zanikai a ce opadv śni-e tae i .umiarkowany mróz. Poza tym.iekkle sła
bnące wiatry północno " zachodnie.
Czarnocki skazany
GDYNIA, Onegdaj wieczorem sąd okręgowy
* Gdyni ogłor<ii wyrok, na mocy,którego oskar
żony Czarnocki, został uznany winnym zarfaca
nych mu czynów, za co -kazany został na łącz
ną karę 2 lat więzienia, 2000 -A grzywny i 5 lat Pobawienia praw obywatei kich. Sąd zaliczył 0
^'arżonemu dotychczasowy areszt śledczy onz skazał go, dodatkowo n« zapłacenie wszy:tk" h s^i6w sądowych.
FLAGA MORSKA NACZELNEGO WODZA
WARSZAWA, (teł. wł.) Minister spraw woj
owych wydJ zarządzenie o wprowadzeniu*
morskiej naczelnego wodza, llaga generalnego
•pektora sił -brojnych dla marynaiki wojennej odstawia Orła białego na czciwon/n tle, na
*toryn». umieszczone są dwie skrzyżowane buła
vy marszałków kie.
....
78 dzieci zginęło w płomieniach
Katastrofalny pożar szkoły japońskiej
LONDYN. Z Tokio donoszą, że w je
dnej z miejscowoś' i położonej na południe od Osaka, prowincji Wakayama straszliwy pożar zniszczył szkołę powszechną.
Ogień wybuchł z nieustalonych na ra
zie przyczyn podczas nauki i bardzo szyb
ko ogarnął cały budynek* Z kilkaset dzieci
zapełniających osiem klas szkoły większość*
zcołała się uratować. Jednej z klas plomie
nie odcięły drogę odwrotu. Zanim przyby
ał straż ogniowa, zawalił się sufit nad klasą, grzebiąc w zgliszczach 78 dzieci i nauczy ciela. Ponad 100 dzieci odniosło rany i po
parzenia.
Wieczór wigilijny
pędzony w.gronie -Twych najbliższych przy upo
jonych tonach audycji świątecznych płynących z sup*erheterodyny CAPELIA), której zabraknąć nie może na wigilijnym atole — stanie się dla Ciebie niezapomnianym przeżyciem i źródłem wyjątko
wych wzruszeń. — ' Sensacyjne, geograficzne sa
morejestrowanie się stacji w aparatach Capello stanowi obok doskonałości muzycznej jakości i najwyższej pewności konstrukcji pra*Jrd«tw%<fro»
welację sezonu 1938.
Licencja: RadiofabriK Ingelen, Wien
SAMOLOT WFADL DO MORZA RZYM. Wodnosamolot z bazy lotniczej w Brindisi spadł z nieznanej przyczyny do morza. Trzech członków załogi zginało.
44 tysięcy awansów na Nowy Rok!
WARSZAWA.JJrezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski zatwierdził listy awansów dla 44.000 funkcjonariuszów pań
stw owych.
Otrzymają oni awanse od Nowego Ro
ku.
• Awanse obejmą: urzędników niższych funkcjonariuszów państwowych, sędziów i prokuratorów, oficerów i szeregowych po
lic .i straży granicznej i funkcjona :uszów straży więziennej, pracowników monopo
lów oraz funkcjonariuszy administracji la*
sów państwowych*
Funkcjonariusze, posiadający wyższe grupy uposażeń, zostali uwzględnieni w stosunkowo szczupłych rozmiarach, a mia
nowicie: do trzeciej, czwartej i piątej grup uposażenia — około 200, do szóstej grupy uposażenia około 900. natomiast wszyscy pozostali,' tj. około 43.000 awansów doty
czy tzw. grup niższych od siódmej do jedc
i nastej wlaczne. orzv czym awanse w gru
pach najniższych od dziewiątej objęły oko
ło 38.000 funkcjonariuszów.
Zatwierdzone awanse są najliczniejszy mi dotychczas awansami w służbie pań
stwowej (Ostatnio największe awanse odby
ły się w grudniu 1936 r. i dotyczyły 17.000 funkcjonariuszów). Nie dotyczą one nau
czycieli, którzy awansują automatycznie.
Za podstawę awansów brano przydat
ność służbową oraz ilość lat pracy dla Pań
tfrll
$rod«. dnia IZ go grudnia i*»37 r. ftr ywi.ifiwiumiMp
Cztery wytyczne rządu gen. Składkowsklego
WARSZAWA, (lal wl.) Wesorajsza debata w sejmowej komisji budżetowej nad budzołcm prasy dium rady ministrów dala ponownie okazje, dc ntywionaj tfildtf politycznej, hprawozduwca budtetń pani /ukiiko swrectt *ią do rządu a za Pytaniam, aa temat 1 nil wytycznej polityki w;
tych dziedzinach, w których społeczeństwo chce w.dzieć re»ln» lima, pr ^grnmrwą. W plorwsaym zeąds;* chodal m isałsni lakllai a stosaaak sta*
4n do apraw ustrojowych. A mianowicie, osy lor
my natrojowe mają nie podltgaó •wolncji, cay tai w miara blaga tycia aarodn mają sit. ono imlo
n lat i w Jakie] mlerse.
Przechodząc dalej do SgsiawT Istniejącej rzeczy
wistości partii politycznych poseł Zaklika sapy iuje, czy istnienie tych par'" na być Wspraktyco raądu aafoarajM ety.lat pnaciwnie, znajdzie.• »•«.
tOCSOwa podejJcie do istniejących oboaew pol • tyetnych ł ktAre z tych oboaów mają być uwał*n• • za SZkodliśra dla państwa, a kt^re aa pożyteczne i! A niefo i dla jego wielkich celAw.
Poaal Zaklika poroasyt równio* kwestie, ły
Zowaką, sapytająe, jakie aa wytyaa— programo
we tak ważkiego a mas program* aarodowoseio
wege i iydewakiego. A wreszcie poseł Zaklika za oytuje, jaki Jest stosunek rządu do spraw socjal
nych, a w szczególności, jakie ustalone są w tym zakresie granice liberalizmu względnie zasięgu ingerencji paAsfcwa. niewątpliwie konkluduje po
<el Zaklika — społeczeństwo rada ustalenia o tych sprawach widocznego dla obywateli progra mu.
W trakcie dyskusji porosaene równie* m. I».
lagadnien e aiam saekodniek otaa polityki naro
dowotciewej na tyak sieasUok. Poseł bieda a Byd goszety podkreślił, te odpowiednio zabezpiecze
Oto kresów zachodnich J«t sprawą plerwsgorząó
rej wag;. Tymczasem widtlmy, te elem«nt polaki reesej jeot (am osłabiony. W miastach jak Byd
leszcz, Grudziądz, Starogard, Tczew wyciąpa sią powoli wszystko, co stano w. h silę tych miast i elementu polskiego i przenosi si; do Torunia.
Jaat to niewłaściwym zarówno ze względów woj skowych" Jak i narodowościowych. Ludność tych m,s*t odpływa do Gdyni, do Okręgu Centralnego I gdzie indziej, wskutek czego automatycznie wzmaga aię element aiemiecki.
gpgwwf poli tyul prasowej rłada poruszył po
ecł Walewski, krytykując ostro system naohn.er
aj dtftrby »%**« * Fsoe) -Wsiewski stwierdza, ie n.« •ewsze pi-asa polska moie pracować w wa
uokarh odpowiednich i oświadcza, ie w dziedzi
n c kc-nf skat dz.eją se wcąż rolne cudeńka.
Foaeł Walewski przyucza tutaj dwa przykłady:
W jednym z pism warszawskich sympatyzu
jącym z O. Z. N. ukazała s;e wzmianka o dz.a ła;ncś;i t«jjo obozu nafcere«:eatolicy, sredsjro
w-erta objekrjrwnio, ale przychylnie dla Oboz-u.
Notatka uległa konfiskacie. Redakcja otrzymała
«K*pcw.e-crź z komisariatu rządu Warszawy, ie wzmianka zorało, a-konf.skowana dlatego, gdyż była nap.sana życ»l:wie, co mogłoby wywołać wróżenie ironii. (Na sali obrsd oświadczanie po
sła Walewskiego budzi wielką wesołość) V'W drug m przykładzie poseł Walewski mdwi, t» ekenfiskowsr.a została pizez komisariat rzą
du w Warszawie wsmian-ka, omawiająca frag
Tonty konfliktu wojennego chińako-jepońskicgo.
Lop ej by było — mówi poseł Walewski — aby urn sst nterwsmiowąć w sprawie konfliktu ja
pińsko-chińskiego — komisariat rządu zajął e.ę
•ta preykład oczyszcaeniem śródmieście z mętów ejHjłecznyeh,
. Podczas dyskusji poddano również krytyce
•wlitykę personalna ministerstwa spraw we
Najwyższy czas
zmodernizować przestarzałą mst.lację świetlną
^raez patentowane, oszczędzające prąd - nie rażące
OŚWIETLENIE MEGAPHOS
Prosimy zażądać bezpłatnej t do kapną n.ezobo wiązującej Drobnej iastalaci. g f .rmy
OBNTRALA ŚWIATŁA 1 Fabryka Wyrobów Metalowych Ip. a o . o.
XAfOW10B, UŁ OUW101A IM* - tai Sd4.lt.
Ostrzega się prsad mn,ej wartościowymi naśiadow l"."u .*
,.
nictwarai.» ...
iwnttranyeh. Foaeł Dudziński • Poanania kryty
kuje adm.ejistracJł raodewą na a.amoch zachod
nich, stwierdzając aa aawfl'iWt te na przykbd prost t tandarmo pruskiego był wokaay, nit crsiś starosty (T). Dalej krytykuje poseł Du dsińpki sposób dyniiajonowan a starcatów i wo
jewwlów w Małopolsce po s.crpaiowych rooni*
chach chłopskich. Jeałi sf swaty, to niektórzy
% n eh zostali potem prsywróeeni do swoich funkeyj, robi to wr«aon.e pooun.ęć neprzcmiy
ślanych. Poseł DadaizUiri cytuje tu przykład . atacatlf* który dow.odział się o swojej dymisji cd fryzjera, Który przedtem now odział się o tym z i«d*. Starost* zwraca się do województwa O wyjaśnienie \ tom mu powiadają, ie a rad a w't'iHą o jogo dymisji, ale zadmgo dekretu w tej spraw.e n.e otrzymali, każąc mu nadal urzędo
wać. Poaal Pu-mński zspytuje jaki nastrój musi byc u tego cz'ow cka, który w tych wsrunkach
•mtl n e tylke urzędować ale i reprezontrwać.
Poaal Dudsińaki poruaza również sprawę kas*
dlu żydowukiepo i stwierdza, że.m. in. równ eż i interes ebrenności wymtga zmian struktury r.aszcgo harx?lu i przemysłu oraz przesuń ęcia stanu posisdania aa czynniki na rcdc we. Poacł Dudz.naki dcmaga sio, Łby państwo pod tym wzgiodem caynnio współdalaiało. Rząd nic po
winien dawać Md jednej dostawy żydom, powi
nien i u i witam* kartele, jak drotdsowy, który Jeot w całości w rękach żydowskich. Rząd musi realizować hasło, ie Polska przede wszystkim dla Polaków, a wtedy odpadnie konieczność rea
gowania władz administracyjnych aa nieprzemy ślana I oakadllwe wystąpienia czynników podwa*
żających porządek w państwie.
Poseł Zakrockl porusza sprawę samorządów i bolejąc nad upadkiem roli samorządu, f|fJ*fo>
dza, te płaszczyzna stykania sie, spełecz-eństwa z państwem kurczy ale. Temu Ui objawowi przypisuje poseł Zakro oki m. in. Zajścia sierp
niowe w Malcpclsee.
Dyskusja przeciągnęła się do późnych godzin wieczornych.
Z eatra krytyka zbiórek nubllcrnvcb wystą
piła posłankf Prystomwa, którel nie podoba sic chodzenie pa kweście ministrów I Innych dostoj alków.
Pod koniec rabrat ulr-s Premier Składkow
skl. który przeciwstawił Iffltaan rzekome! be/
programów ości rzaCu cztery główne wytyczne 1) czynnik obrony Państwa.
2) program no*podarczv ministra Kw|atk'»w aktoao. który wydal lat dute owoce
3) polityka zagraniczna, uwypuklająca w la sne oblicza Polaki w avcfu międzynarodowym.
4) daienJe do sprawiedliwości społecznej.
Pan Premier stwierdził że tyjemy w czasach tradayeb advż coraz nowa rzeczy budzą szereg tarć. Wreszcie odczytał okólnik Jaki wydał W airawla traktowania prasy, zastrzegając Jego pcuinoćć. (?). Umówiwszy Jeszcze sprawy personalne, stwierdziwszy, te uposażenia urzę
dników M niskie, ca stara sic okupić awansami, pan Premier zakończył swe przemówienie.
6*M I Mniistl
doradcami Rządu
WARSZAWA, (tal, wł.)r*7 prAcaci nad t.
zw. małą reformą podatkową zapowiedziana przez wicepremiera Kwiatkowskiego, które o
becn:e przeprowadzano są w ministerstwi skarbu — na doradców ministerstwa akazbu ią apraw podatkowych caproaaeni aoslall b.
premier Władysław Grabski i proi. Adam Kraytanowski. Zasiadają oni w op niodawczej komisji podatkowej, która onegdaj rozpoczęła swe obrady w ministerstwie skarbu.
Modom Soittalo
Pilstlili Kuf Mnwi
KATOWICR Na posiedzenia Syadyrytta pclskich but żelaznych, odbytym w drriu 2 gru
dnia br. w Kaiowicscb dyskuti.wana była frwc {stu przebudowy obcenci onaaiaal^'afajlvxac
kiej. ' Główne wytyczna przyszłej struu1u'y oreanizacv!rrel zostaiły pomiędzy • uczestnil^m.
uzgodniona orzy czym w*vtvczne te usuw«:q szereg braków obecnych umów. rczuluiac *u >r również tik 'słotna dla przemysłu przerw ńr
czegc kwestia t z w zapotrzebowania wlasre
go. Wybrana na posiedzeniu komis a przed.-ta wi w ciągu luteeo 1938 rofcu ostateczny ,ftv«eki real!zacU wvtvcznvch Uzgodnione pomiędzy u' czestnkam' wprcwadzetrie w tyce aoarych u
mów svndykackich przewidziane Jest na dzicr.
1 kwietnia 199* roku; do którei to daty prze
dłużono ważność obecnych umów syu\JvKatu po;
sii.ch hut ze!azr..vch.
Pojutrze Wigilia!
Czy masz fał
Kstąieczkę Premiową PKO V-ef serii
Potyczka policji z Maruszeczka
i Kaszewiakiem w Białobrzegi!
WARSZAWA'. Na poste runek w Bialebrse
gu przyszła wiadomcśe o pojawieniu si^ dwóch gretnych bandytów Ksszew.aka I Maruszcczk;
w miasteczku. Różni mieszkańcy Białobrzegi!
opow adali o jakichś dwóch podejrzanych osob
nicach kręcących się przez cały dzień po mie
ic e, a którzy teraz przebywają w restauracji p Dobrzyńskiej.
Kaszewiek i Maruszeczko kręcili się bowiem po miasteczku od rana. Parę razy zaglądali na
pocate. ZachodriM do różnych sWepó jaje jakieś drobiazg:. Zagląda!1 przez m.eszksń. Wzbudziło to podejrzenia.
Uwagę zwraetło poza tym, iż obaj podej
rzani stule trzymali prawe ręc* w kieszeniach.
Tak aby w każdej chwiii być gotowymi do strzał a.
Komendant posterunku zswiadcmictiy o wszystkim przebrał się po cywilnemu i udał do restauracji Dobrzyńskiej, aby przyjrzeć się po
Pogrzeb tragicznie zmaiłej w dniu 18 crudnla 1937 r.
odbędzie He w czwartak, dnia 21 bm. o gods. 0 runo g Szpitala Mejskego przy ul. Raciborskiej na cmentarz partitalny przy ul. Francuskiej, o czym zawiadamia w imle*
ni u rodzi ny
zrozpaczony syn.
Tataresca zdobył większość w parlamencie
BUKARESZT. Poniedziałkowe wybory do parlamentu miały na ogół przebieg spokojny.
Z liczb, jakie zostały przekazane mini
sterstwu spraw wewnętrznych W ciągu no
cy, oczywiście jeszcze nie z całego kraju, wynika, że rząd uzyskał przeszło 40 proc.
wszystkich głosów, wobec czego zapewnił sobie premię, czyli otrzyma jeszcze 50 pro
cent z pozostałych głosów. W ten sposób rząd będzie miał w parlamencie napewno ponad 250 miejsc ta ogólną liczoc 387.
Na drugim miejscu idą partia narodo
kraju" Codreanu, które będą miały każda od 30 do 40 miejsc w parlamencie.
Dalej idzie partia narodowo - chrześci
jańska p. Cogi Cuzy.
Dopiero w ciągu dnia będą podane do
kładne obliczenia.
Zainteresowanie wyborami dość* duże.
Do parlamentu wejdą jeszcze partia libe
ralna Jerzego Bratianu oraz może jeszcze jedna mnie jsza partia.
Na liście rządowej kandydowali rów
nież członkowie partii frontu rumuńskie
go b. premiera Vaida Voewod: którzy wo-chłopsKa Maniuj ^partia „Wszystko dla \ otrzymają 39 miejsc z listy rządowej.
kupo-1 dejrzanym. Nie wledsiel a.lrlni bedsle wfał do kna do czynienia, bowiem wsiałby posterunkowych i o
' toczył restaurację. Ale myślał, że to może ja
cyś zwykli złodzieje.
Tymczasem bandyci szosa, radomską, która stanowi zresztą główne, ulice miasteczka, zaczęli wycofywać sio w stronę stojącej na skraju pocz
ty. Tn, przy ostatnich latarniach podszedł da nich komendant posterunku. Był jakieś 10 me
trów za bandytami, gdy ci odwrócili się.
— S TAĆl TU POLICJA! RĘCE DO GÓRY.
bo będę strzelał — krzyknął komendant
— A to strzelaj — odkrzyknął jeden z ban
dytów i szybkim ruchem wyciągnął z kieszeni jesionki dwa rewolwery.
W kierunku policjanta posypały aię strzałjr.
Tea również odpowiedział strzałami. Bandyci wtedy rzucili się do ciemnego rowu przy szosie Policjant dał jeszcze kilka strzałów w kierunku uciekających, korzystając i Ciemności udało im się jednak zbiec. Uciekali polem w stronę tra*
kto do Stromiega. 150 metrów dalej skrył ich las.
Poszły w ruch telefony. Do cichych Biało
brzegów zjechała poiieja. Stwierdzono % jak.mi to bandytami miano do czynień.a .
ZARZĄDZONO OBŁAWĘ.
Ciemności i lasy skryły jednak zbrodniarzy . pcsz.uk.wsn .a trzeba było odłożyć do następne
go ranka. A prsea ten czas bsodyci megii prze*
m erzyć kijktnaście, czy kilkadz.es.ąt kilome
trów.
PO STOCZENIU Z POLICJĄ WALKI, cbaj ścigani prseacgpcy s&ryli są w okolieanjreią lasach, policja na ra.ej*ce delegowała odcU.al po
licji celem zorgau.zcwan .a obławy.
Cągnąse s.ę na ogre-mnej przestrzeni lasy były
DOSKONAŁĄ KRYJÓWKĄ DLA BAN*
DYTÓW,
Książę Radziwiłł o samobójstwie p. Atkinson
WARSZAWA, (tal. wł.y Książę Michał Ra
dziwiłł, który — jak to donosiliśmy wczoraj
—przebywa z panią Suchestow w Monte Car
lo — udzielił wywiadu jednemu a dzienn ka
rzy angielskich na temat sprawy samobój
stwa miss Atkinson, która całą pras* angiel
sk a żywo poruszyła.
Ksiąsę Radaiwill w wywiadsie swoim w
trzymają, at nie byl winian swojej piaiegnlar
at aadnyoh plealędsy. Stwlardsa, ae byl bar
dzo praywiązany do miss Atkinson, ląosyla lob aiezeza prsyjaiń I rosstali aią po prayjaololsku.|
Książa Radziwiłł oświadczył dziennikarzowi angielskiemu, te gdy miss Atkinson opuszcza
ła gc — dysponowała większą ramą pienię
dzy ulokowaną zarówno na kontach banków,
to też obława nie-dała pozytywnych wyników.
Po 24 gcdz.nnej akcj; odwołane, tyral.erę poli
cyjną i zarządzono powrót do B.okbrzegów. Ka»
szewiak, który wychował się w tych okolicach, zna doskonało teren i jak wynika s zeznań jego rodziny, ma podobno dobrze zakcnsp.rowaną kry jówkę w lasach atromieckich.
Po cdwołan.u obławy wydano polecenie cko
polskich Jak i angielskich..W końcu stwierdza,' lcxnym posterunkom pohcyjry-m prowadzeń*
że byliby zapewne jeszczt dzisiaj razem, gdy-1 dalszej s-kcji przez wysłsn.e pa treli aa dreg. i by nie fakt, aa władze polskie odmówiły jej prsejśe.a w kemako Bidome i Warszawy
prawa pobytlt* iBsnOyc, ukrywszy s.ę w lasach będą zmuszeni
Na temat odmówienia prawa pobytu nic do opuszczeń.a kryjówki w solu zdebyca śród
niestety niewiadomo, gdyż włtdze zasłan.ają ków żywność owych. Zapewne będą starali s.e 9\ą tajemnicą służbową i odmawiają wszel-! przedostać do w.ększych skup sk ludzik eh, gdz.«
kich wyjaśnień na tan temat. | łotw ej skryć się I zmylić pościg policji.
Nr UU środa, dnia 22-99 «rn»dn»a l«»37 r.
«r1
Kcrespcndenc/a wlaioa „1?el«bł łach o dniej "
Londyn, w grudniu. | m? o charakterze międzynarodowym do ',.New York Herald Tribune**, zauważył z Decyzja wioska opuszczenia Ligi Naro- Ligi z zaufaniem, — co więcej, tego rodiaiu ckazj: kroku włoskiego, że wprawdzie de
dów przeszła w Londynie przez dwie n:e- interwencja n«'e bidzie już skuteczna". Jed- ' cv z ja Italii nie przeciąga jeszcze ..linii po
jako fazy: pierwsza stanowiła bezpośrednią njrm słowem organ londyński uznał, że Li-]działu przez Europę tak jak to bvło w r.
reakcję na krok wioski, druga byia wyni- IU staje Się coraz bardziej u omna. nierze- "
kiem głębszego zastanowienia nad ukła-j czy wista i przestaje być jedynym instru
dera, jaki przez to powstaje. j mantem pokoju.
.. ..
,.Co w:eeej jednak — jeżeli tak dalej pój
dzie i jeżeli państwa trójkąt u Berlin—Rzym Tokio zechcą wyławiać z Ligi słabsze RZYM NIE ZASKOCZYŁ ANGLII
SWOIM POSTANOWIENIEM!
N>e wiadomo, czy lord Halifax w czasie państwa, które nie widzą korzyści z pozo
*wej podróży do Niemiec dowiedział się stawania w Lidze — to wtedy Liga zacznie n-ż z ust kanclerza Hitlera, że Italia opuści: s;c redukować do roli pomocy dla osi Pa
1 igę. Jeżeli tak, to powstaje pytanie, cze- ryż—Londyn, do roli bloku antvfa»zysrow
nu Londyn nie zrobił niczego, ażeby za . «kego. Liga sunie się przedpokojem do — c zymać Italią? Albo uważał, że me warto, aliansów...
To napewne nie leżało w celach i za
mierzeniach Ligi.
Poważny organ Ameryki, jakim jest c zymac icauęr niuo uwaidi, ze me wariu, a
albo też nie chciał czynić żadnego kroku, któryby świat wziął jako nowe ustępstwo jr wobec Rzymu. To też kiedy w Rzymie ogłoszono wystąpienie z Genewy, w Lon
dynie panował spokój. Zaznaczono, że Ita
lia absentuje się od długiego czasu od prac ligowych, że wyśmiewa przy każdej okazji oenewę, że sabotuje Ligę. Lepiej zatem, jeżeli sytuacja stanie się jasna i jeżeli Italia ustąpi. Prestiż Ligi może przez to wzroś
nie, moralnie będzie to lep.ej...
Przypuszczano, iż Mussolini w swojej deklaracji z dnia 12 grudnia powie jeszcze gorsze rzeczy, że wycofa się z nieinterwen
c,: w Hiszpanii i układu antypirackiego w
\yon, że ofiaruje Niemcom t. zw . Juba
knd, jako zaczątek ich imperium kolonial
nego. Proroctwa te się nie sprawdziły, co
;unowiio ulgę dla Anglików.
1914, ale znakomicie ułatwia na przyszłość wytyczenie takiej linii". Pismo to dodało, że od czasów afery abisyńsiyjj skończyła się Liga i
EUROPA PRZECHODZI NA SY
STEM T. ZW. RÓWNOWAGI SIŁ.
„Liga umarła, niech żyje system równowagi
siir
A zatem: alianse, bloki, zbrojne pogoto
wie. Liga będzie żyła, ale w innej, jakże zmienionej formie. Czy potrafi się ją w o
góle zreformować? I czy wrócą do zrefor
mowanej Ligi ci, co odeszli? Oto pytania.
Londonensis.
BOURJOIS
We wtorek, 21 bra. odbyło się plenarne po
jdzenle Sejmu Śląskiego pod przewodnic Samorządowej, referowana przez p. poiła Dziubę, w sprawie wniosku Rady Wojewódz twem P. Marszałka Grzesika. Na wstępie obrad J kie. zawierającego projekt ustawy o wyraze
poseł dr Kolas zreferował sprawozdanie Korni- niu zcody na wejście w życie na obsiane wo
iji Prawniczej w sprawie noweli do uslawy o jewództwa śląskiego rozporządzenia Prezyden
, Wojewódzkim Funduszu Drogowym oraz do ia R. P. z 1927 r. o wyslawach i targacb go
| ustawy o przepisach porządkowych ca dro- spclarczych. Rozporządzenie to uzależnia u Ale po paru dniach przyszło spokojne flach publicznych w województwie śląskim. —
ustanowienie. Co znaczy krok wJoski dla Nowelizacja ta ma m. in. na celu dostosowa
yszlości Ligi ? p«¥zły z Genewy.
nieobecna.
Japonia, Rzesza, Italia Ameryka będzie dalej CZY W TYCH WARUNKACH LI
GA SPEŁNIA SWOJE ZADANIA ?
„Daily Telegraph", uważany słusznie za
ubę kół zbliżonyćh do ministra spra w za- I panicznych Edena powiedział iż .obecnie rie będzie już można odnosić się ze sprawa-1
przepisów karnych objętych ustawami ilą
sklmi o Wojewódzkim Funduszu Drogowym i o przepisach porządkowych na drojach publi
cznych — postanowień przepisów prawa o wy
rządzeń ie wystaw od zezwolenia Ministrów Przemysłu i Handlu, Rolnictwa i Reform Rol
nych oraz Ministra Spraw Wojskowych zale
żnie od charakteru wystawy, z tym, ie wysłu
chana będzie opinia właściwych izb gospodar
czych. Ustawa umożliwi prowadzenie racjo
kroczeniach. Ustawę przylc.o w drugiu* i trze- nalnoj polityki w dziedzinie wysław i targów
cim czytania. . I gosp od arczych .
Z kolei przyjęto w drugim i trzc:!m czyta-1 Następnie przyjęto po TE*-racie posła Go
niu sprawozdanie Komisji Admin:stra:yjnj-!laiia sprawozdanie Komisji* Rolnej i Prawni
E Jak wysokie zaliczki zimowe dla urzędników przewiduje wnoseK poselski
Seimu Śląskieoo
Bezpośrednio przed posiedzeniem Sejmu
cląskiego posłowie odbyli konferencję i. de.ega
cją Związku urzędników państwowych, samo
rządowych i komunalnych oraz Związku' Nau
czycielstwa Polskiego. Delegacja przedstawiła posłom postulaty sfer urzędniczych. W związ
ku z tą konferencją część posłów zgłosiła na plenum Sejmu Śląskiego nagły wniosek w sprawie uchwalenia zasiłków na zakupy zi
aiowe.
We wniosku tym Sejm Śląski jwraca się do Pana Wojewody Śląski :go o ;»rzyznan*o nrzędn;kom, funkcjonariuszem niższym i in
nym osobom, opłacanym ie Skarbu śląskiego jec norazowej zaliczki zwrotnej s funduszów wliczkowych na zakupy zimowt w wysokośsi potrąconego im podatku specjalnego:
a) za ostatnie 6 miesięcy o ile podatek spe
cjalny nie przekracza 85 złotych miesięcznie.
b) za ostatnie 5 miesięcy, o .le podatek peejalny nie przekracza -L złotych' miesięcz
ne,
e). aa ostatnie trzy miesiące, o ile pod-atek peejalny przekracza -f5 złotych miesięcznie.
. Kwestię zwrotu zaliczsk - lub wniesienia nrojektu ustawy o zasilenie wspomnianego induszu, w którejby wydatek na ten cel zna
zł wyraz — pozostawia się dQ rozpatrzenia Mąskiej Radzie Wojewódzkiej.
Ognista kula nad miastem
Nad WiecLniem ukazała się onegdaj wie*
Croram. niebieska wielka świecąca -sie. kula, 'óra była widoczna przez kilkanaście se
i»nd i znikła na treb.ie, wywoiując wielką
nsację wśród ludności. . POCHLEBSTW*.
— Mój mąż nazywa mr,;e zawsze Afrrćytąt Przyjaciółka: Zapewne z diduie w tobie coś z Irityku. ; •*
ODBIORNIK NAGRODZONY ZŁOTYM MEDALEM
NA ŚWIATOWEJ WYSTAWIE W PARYŻU. 4 LAMPY H PEN.TODY). 1 ZAKRESY FAL . ZASIĘU ŚWIATOWY. GŁOŚNIK
O PIĘKNYM TONIE. CEN\ OBNIŻONA Zł 269,
GOT.S.
' ŁATY 00 15 RAT.
•ec+to
czej w sprawie wniosku o skreślenie długów hipotecznych ćmiących na gospodarstwach rclnych w szeregu gmin powiaiów rybnickie
go, puczyńskiego i lublinieckiego.
W dalszym ciągu posiedzenia Izba przyjęła do wiadomości sprawozdanie Komisji W. R, i O. P . dotyczące zarządu funduszem stypendyj
nym im. Kazola Miarki i Pawia Stalmacha sa rok szkolny 1935 38 i 1638 37.
Dochody z funduszu stypendyjnego wynio
sły w obu latacb po około" 27.000 zł. Ze sty.
pendinm korzystają studenci wyższych zakła
dów naukowych i uczniowie szkół ćrednich ojólnych I zawodowych Jak równie* semina
riów i korpusów kadetów.
. W dalszym ciągu posiedzenia Izba uchwa
liła w I. czytaniu projekt ustawy o Związku Kas Chorych. Zadaniem Związku będzie m. in.
podejmowanie prac przekraczających dotych
czas s;iy ogólnych Kas Chorych w celu zape
wnienia ubezpieczonym jak najdalej idącej opieki lekarskiej. Pro>kt ustawy odesłano de Kcmsji Pracy i Opieki Społeczne}. Również odesłano do-odpowiedniej Komisji piojekt u
stawy w sprawie rozciągnięcia mocy obowią
zującej ustawy elektrycznej z dni* 31 marca 1912 r. na obszar województwa śląskiego. Poza tym odesłano do Komisji wniosek Ra Jy Woje
wódzkiej zawierający projekt ustawy o zmia
nie grane mias*a Strumienia i gm'n wiejskich Bąków i Zbytków powiatu bielskiego, projekt ustawy w sprawie zmiany ustawy z dnia 16 lipca br. o zakładach leczniczych i wreszcie kilka projektów ustaw w sprawie zmiany wzgl.
sprzedaży nieruchomości skarbu śląskiego w Lublińcu, Katowicach i Pszczynie.
Po wyczerpaniu porządku obrad rozpatry wano sprawę unieruchomienia warsztatów ko
lejowych w Ligocie. Peset Pesser wniósł W tym względzie interpelację, będącą wynikiem posiedzenia komisji socjalnej Sejmu. Fesser wyszedł z założenia, te likwidacja tych war
sztatów jest krzywda dla pracowników, któ
rych n. b. przeniesiono gdzieindziej. W zwiąż
ku a tym poseł Fesser wysunął wniosek, aby wysłać delegację do Ministerstwa Komunika
cji w sprawie uruchomienia zlikwidowanych warsztatów.
Z kolei poseł Kapuściński wystąpił z wnio
ski 3m o przyznanie pracownikom komunal
nym i państwowym bezwrotnych zapomóg zi
mowych.
Na koniec poseł Kubik wystąpił z interpe
lacją do Pana Wojewody Śląskiego w sprawie wykonania usta\vv o ubezoi^czeniu społeo nym na obszarze górnośląskiej części wojewó
dztwa śląskiego przez utworzenie śląskiego od
działu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zgo
dnie z intencją tej ustawy Minister Opiekł Spo
łecznej ustalił dość znaczny zakre*- uprawnień dla Zakładtt Ubezpieczeń Społecznych w Cho
rzowie, które nie zostały wykorzystane.
Poruszone przez referentów spriwy sostar ną rozpatrzone w najbliższym czasie.
Marszałek Grzesik, zamykając posiedzenie, złożył zgromadzonemu zespołowi posłów Ha
skich syczenia świąteczne i sapowir aV al ewe*
'anie złssitiuaafa pwleinnla Sejmu wkrótce po świętach.
Daj dzieciom
na (Web I na odzieli
\ j^ąj
Str 4 Środa, dnia U go trudnią tOT r. NrJM.
Zawiedziony kochanek zastrzelił rywala I narzeczoną
Cały powiat horodeński żywo Interesował 5ic procesem karnym jaki etą toczył ostatnio w Horodanee przeciw Michałowi Steciukowi.
23-lctni Steciuk mieszkał w Czerniatynie pod Horodenką i od wielu lat uwa*ał się za na rzeczonego młodszej od niego 7 lat bardzo pif knej dziewczyny, Anny Hryhoruk. Przed ro kiein począł się jednak starać także o jej rękę tyn, bogatego rolnika Michał Franków, który lei lop.ej odpowiadnł rodzicom dziewczyny.
Hryhorukówna pod wpływem rodziców poczę
ta też far|lOWid Frankowa, nio odtrąciła je
dnak zdecydowanie Steciuka, a raczej starała
Nowości Gwiazdkowe Arcta
DU dil»c. mlodsryoh:
M. Buyno-Arctowa: Kocia Mama (zł 2.20, w opr. zł 2,30).
J. Gillowa: llaciuslowa wioska (zł 130).
J. Pnazińska: W Wojtusiowcj izbie (zi 1.30, w epr. zł 130).
DU diiaei •Uniycłw
M Buyn>Arctowa: Złota nic (zł 3.60, w opr.
zł uto.
DU młodiUty 1 iorcdych:
Zane Grcy: Zemsta rodowa (zł 4.50, w opr.
płóc. al 6.50).
Nadto w wydaniu Zkatbalcy Dobryoh Cslątok Tłrii"*^ sic nowa powi«ść dla dzieci i rałodz.eży Jozefa Bieniasza — Turul, król karpackiej pusz
czy (w opr. « zł).
Autor poczytnych powieści o polskim górskim' egzotyku przyrodniczym („W:lki wyją"*, .Dach'
Czarnohory*1, „W puszczy nad Salatruklem") zwrócił sle. tu znowu do życia ostępów Czarnohor
ekich. Niedźwiedź Tunil przeżywa bogate w przy gody lata przyjaźni z ludźmi i psem. Powieść oparta jest na doskonałym nawstwie życia przy*
rody, operuje zaś anegdota żywa a prostą i jasną w konstrukcji.
MroDfiu przeihodzlell j
W Buczaczu w domu kupca Michała Krzyżanowskiego spadła antena, zaczepia
jąc o przewody elektryczne. W sploty
drutów wpadł pomocnik handlowy Popowski. Kilka osób natychmiast pospieszy ło młodzieńcowi z pomocą, wszyscy jednak doznali poważnych porażeń. Na szczęście jeden z przechodniów, używszy własnego kalosza, jako izolacji, zdołał druty odsunąć od porażonych. Najbardziej ucierpiała młoda dziewczyna Stefania Jacukówna.
Stan ]c) jest bardzo poważny.
alą jak najdłużej utrzymać stan niepewno^
Steciuk, który tył donledawna w wielkiej przy jaźni z Frankowem, postanowi} saeąds.6 od niego, by mu ustąpił. Wieczorem 91 września br. przystąpił do swego szczęśliwego rywali 1 napytał go, czy ma zamiar żenić się z Anną.
„Ożenią elą I nią, be j«« kocham", padła zdecydowana odpowiedź. W dwie godziny po
tniej Steciuk spotkał po ras drugi Frarkowa Doprowadzony do roapacay Steciuk wymierzył do niego i rewolweru i celnym strzałem powa
li! go na ziemią, sfelzfąn głośno „łeń się, taraz alą zenI" Po upływie godziny Franków, który doznał wewnętrznego krwotoku zmarł...
Tymczasem zabójca uda) się do mieszkania
•woj ukochanej dziewczyny. Wszyscy już spa
li, gdy Steciuk zapukał do drzwi 1 poprosił An
nę, aby wysyła aa chwilą do sieni. Hryhoru
kówna wyszła do niego, a matka jej słyszała, jak padło pytanie: „czy chcesz wyjść za Mi
chała". Dziewczyna odpowiedziała wymijają
co, że jest śpiąca, a wobec natarczywości Ste
ciuka odpowiedziała: „Muszą, bo mi tak ma
ma każe!" Wówozas padł strzał, dziewczyna krzyknęła, pobiegła za Steoluklem 1 zdołała jeszcze krzyknąć: „Michał cot mi zrobił, ja kocham oiebiei" Po krótkim ozasie dziewczy n a sko nała.
Zabójca sam się zgłosił na policji, dodając' do opisanych zdarzeń, że po zabójstwie swej narzeczonej chciał popełnić samobójstwo, lec;
zabrakło w rewolwerze napoi..
Na rozprawie dochodziło do dramatycznych scen. W pewnym momencie ma*ka zaa*-zelo
nej przystąpiła do oskarżonego, klery przy swych zeznaniach przejmująco łkał, ucałowa
ła go w ozoło I powiedziała, te mn wybacza, gdy* wie, ia kochał jej córką i w chwili czynu nio wiedział oo reki. Oskarżony w ostatnim słowie prosił o surowy wyrok, gdyż dla niego życie obecnie nie przedstawia żadi.ej wartości.
Trybunał skazał go na siedem lat więzienia.
Dalsze non o njfi
W poniedziałek rozpoczęła się w Cie
szynie druga seria procesów o wrzeiniowe zsjścia antyżydowskie w Bielsku.
Z 12 oskarżonych 11-tu zasiadło aa la
wie oskarżonych. - Ośmiu odpowiada z wol
ne' stopy, trzech przyprowadzono z aresztu śledczego. Z powodu niejawienia się na roz
prawie oskarżonego Rudolfa Rączki roz
prawę przeciwko niemu wyłączono.
Akt oskarżenia zarzuca 8 oskarżonym, że w związku z wypadkiem por. rez. Anto
niego Górnego brali udział w dniu 23 wrześ
nia br. w zbiegowisku ulicznym, dopuszcza
jąc się zamachu na mienie przez rzucan*e kamieni w okna wysuwowe i mieszkanio
we, oraz szyldy, wybijając ogółem 2410 sryb, 139 wystaw i 31 szyldów reklamo
wych wartości 14.700 zł.
Pod zarzutem napaści na post. Piechoc
kiego stanął osk. Martyniak, Franc. Flos i Martyniak oskarżeni o przywłaszczeni to
warów z rozbitych wystaw. Oskarżony
Sledziński został aresztowany pod zarzutem zmuszania posterunkowych do puszczenia wolno aresztowanego osobnika, który na
stępnie zbiegł.
Po odczytaniu aktu oskarżenia przystą
piono do przesłuchania oskarżonych, z któ
rych większość do zarzucanych im czynów się nie przyznaje, tłumacząc się, że w tłumie znaleźli się przypadkowo. W świetle ze
znań 11 świadków dowodowych, szczegól
nie funkcjonariuszy policji, w przeważnej części potwierdziło stan. objęty aktem o
sk alżenia. Po odczytaniu uzupełniających rozprawę aktów i kart karnych niektórych skarżonych trybunał zamknął przewód są
dowy. / *.j*i
Trybunał wydał następujący wyrok: Jó
zef Rudzki, Rud. Kłusak i Flos skazani zo
stali po 8 mieś. więzienia, z zawieszeniem kery na 3 lata, osk. St . Martynak i Karol sledziński po 7 rnies. bez zawieszenia, resztę oskarżonych trybunał uwolnił.
Święta 7JOL pasemt %aŁ ozas hupid
LKERV dfókJbjf&a^
m Naga kobieta na ulicach Wina
Onegdaj rano po ul. Archanielskiej ) Nowogrodzkiej w Wilnie biegła prawie na
ga kobieta. Zatrzymał ią policjam, uloko
wał w dorożce Z podniesioną budą i odwiózł
<!o komisariatu. ' Tam stwierdzono że na
zywa się Maria Emelianowa i mieszka w do
mu schadzek niejakiej B:el?ńskrej, przy za
nika Kowalskim. Pomiędzy Bielińską a jej sublokatorką wynikła ostra kłótnia. Wynik był taki, że Emelianowa dotkliwie pobito i wyrzucono nagą na Hcę. Ranną, otuloną w płaszcz policyjny, przewieziono do ambula
torium pogotowia, gdzie udzielono jej pier
wszej pomocy.
Wilki zagryzły chłopca powracającego ze sikały
Pod Lida napadło na 10-letniego chłop
ca, wracającego wieczorem ze szkoły samot
nie przez łas, stado wilków. Wilki zagryzły chłopca na śmierć Znaleziono tylko jego czapkę i ogryzioną czaszkę. Okazało się, te chłopiec wracał tak późno do domu, gdyż nauczyciel za karę zostawił go w szkole i dopiero zwonił go późnym wieczorem*
Rodzice zwrócili się do władz prokurator
skich ze skargą na nauczyciela.
Matka zmarła, ojciec zamarzł
W czasie silnych mrozów, które trwały kilka dni na Wileńszczyźnie, zamarzł na śmierć mieszkaniec nadgranicznej Wsi' Bur
dziejki, J. Burdziciko. Trupa leżącego w rowie na śniegu zauważyły o świcie dzieci szkolne zdążające do szkoły powszechnej w Zaostrowieczu. Burdziejko był małorol
nym gospJarzem i jedynym żywicielem ro
dziny* Osieroci! on liczną gromadę dziecię którym matką umarła wcześniej. . 9j ~;
Odkryje serum przeciw zarazie pryszczycy u bydła
Jak siq dowiaduje dziennik „La Crois" w Pa
ryżu, ministerstwo rolnictwa w Ekwadorze (Araes Pchidn.) sakomunikowato oficjalnie akademiom umiejętności w Paryżu, Berlinie. Londynie I Wa
szyngtonie, iż weterynarzom miejscowym udał*
się spreparować serum, które zabezpiecza bydK na przeeiaj roku od zarażenia się pryszczycą ra
cic i pyska.
POMÓWCIE BEZROBOTNYMI
się!
Powl•*ć
. Adama Nasielskiego
Jim, nie
M
Najważniejszym pokojem był bezwzglę
dnie gabinet. Na pierwszy rzut oka można było poznać, że osoba tu pracująca ma wie
le wspólnego z moczem. Nic dziwnego, fi cna miai* przecież formalny tytuł kapi
tana jachtingu, jak głos'ł duży dyplom, oprawiony w ramki i szkło i stwierdzaiący, Ze miss Irena Chambers ukończyła z odzna
czeniem kurs y^htingu przy Navy Yard i otrzymuje prawo do używania tytułu ka
pitana, wpisania tego tytułu do w zelkiego rodzaju dowodów osobistych, aktów praw
nych i praw majątkowych.
'
Przy wielkim biurku, niewspółmiernie dużym w stosunku do małych lozmlarów pokoju, stała piękna, biała maszyna do pi•Pinia* dar Departamentu Kryminalnego dla ZWej ekspertki. Poza tym było w gabinecie jeszcze wieie miłych pamiątek, a wszystkie one były własnością pięknej osoby płci żeń
skiej, która ukończyła w zeszłym roku dwudziestą czwartą wiosnę życia.
Po powrocie z biura Irena umyła się j?k zwykle od a do zet, potem dopiero zja
dła obiad ugotowany przez pokojówkę M.nnie, murzynkę, przywiązaną do swej pani jak pies, bezgranicznie.
Młoda pani zabierała się wialnie do roz
cinania kart nowonobytej książki koman
dora — porucznika Wrighta „O wpływie passatów na wiatry zmienne"
, gdy za
dzwonił telefon na biurku. Irena siągnęła po słuchawkę nieco zaciekawiona, nie spo
dziewała sif .bowiem telefonu. Jej cieka
wość została jednak odrazu zaspokojona.
— Good eveningł Tu mówi ambasa
dor pełnomocny Jim Dongan. Chciałem zameldować, że wykaz skończony i wyko
nany. Łatwa robota. Może pani ma dla , mnie coś nowego. Nudzę się...
—Ależ, muter Dongan. O sprawach
'
urzędowych nie wolno rozmawiać przeztelefon.
— Tym lepiej, miss Ireno. Będziemy rozmawiać o sprawach nieurzędowych.
Doszfem do wniosku, że pisanie wykazów to moja wybitna specjalność. Postanowi
. lem więc samorzutnie sporządzić nowy wy
|kaz: Wykaz najpiękniejszych kobiet świa
ta. Wszystko jedno — na pierwszym miej
scu i tak będzie figurować kapitan Irena Chambers N. Y. I. D.
— Kto pana upoważnił do prywatnych telefonów do mego mieszkania. I sk^d pan wziął numer?
— Istnieją taka ciekawa powfelć, wię.
cei wartościowa od niejed.»ej kryminalnej. J Tytuł: Spis Abouentów Sieci Centralnej.
Na stronicy figuruje tam nazwisko pewnej ślicznej kobiety...
— Mister Donganl Doić tego! Stwier
dzam, że to mi się nie podoba. To już jest więcej niż niegrzeczność.
—Aha! To jest col innego niż nie
grzeernosć. W Rozy odbędzie się dziś pre
miera z Chaplinem. Wobec tego Komitet Jeunego na nadzwyczajnym poswojeniu zde
cydował się na wypowiedzenia paktu o wzajemnej nieagresji i kupiłem dwa bilety.
Dla pani i dla mnie. Komentarze zbytecz
ne. O której pancernik ma zajechać po pa
nią hrabinę. Przy sterze Jim Dongan.
Usłyszał stłumiony chichot i trzask za
wieszonej słuchawki Irena przctwaia po
łączenie. Jim nacisnął dzwonek na ścianie.
- SztokiibZ ł*'red do raportu! Przygo
tuj pancerniK, to jest samocnód. Jedziemy! i li7 Houth Street, Kutger* Park, c;ity Hall,
'
AmeryKa, Ziemia. Możesz pędzić na złamanie opon. Kontyngent — tuy protoku- 1 ły za przekroczenie szybkości. i
Fred aż się oblizał. W to mu tylko'
graj! Opatrzył Lancię w siedem minut, I swawdzu bak i w ciągu ,'edenastu minut zawiczł swego pana p :zed dom, w którym ' mieszkała Irena. Jim znalazł poszukiwaną tabliczkę niemal odrazu w głównej bramie t na parterze* Zadzwonił energie ^n c. i
— Kto? — usłyszał po chwili znajomy glos i serce zabiło mu sUniej. Dal Fredowi umówiony znak i eks-marynarz wyrzekł z i
n-maszczemem: i
«— Poiicia! Otworzyć. j
— Zaraz. |
—Wiej, Fred — szepnął Jim. — Cze
kaj w samochodzie.
—Powodzenia, captain.
Irena Chambers nie zdziwiła się. Zdą żyła już na tyle rozeznać ti^ w charakterze swego nowejo podwładnego, że nie mogło ją nic zdumieć, jeżeli chodziło o Jima Don
gana.
— Oczywiście, „Policja otworzyć" po*
wiedział pański azofer.
—Tak, pani inspektorze. Na imię mi Fred i lubi szparagi. Wzór paków: pętli
cowy. O ile chodzi o alibi, to zawsze ja morduję, a nie on. Podział pracy...
Urwał. Stał wciąż na progu i wpatry wał się w nią tak natrętnie i z zachwytem, że aż musiała odwrócić wzrok. Namyśla) thi prędko.
— Nie zatrzasnę panu drzwi przed no Zeza* Niechże pan jednak wejdzie. Przecież nie będę z panem rozmawiała w sieni.
" Postanowienie nader chwalebne Piątki ze sprawowania. Wogóle zal mamy mało czasu na rozmowę Seans w Rozy rozpo
czyna się o dziewiątej. Według czasu Irod
kowo-europejskiego. Będziemy za to mo
gli rozmawiać w samochodzie, o "le Fred pozwoli i w czasie przerw oraz po seanete*
Oglądał z zainteresowaniem gustownie umeb.owany salonik. Wszystko w tym nreszkaniu ciekawiło go ze specjalnych względów.
— Nie pójdę z panem do kina, mr.
Dongan. Pan przecież nie przypuszcza*
(Ciąg dalszy nastąpił
Nr .IM. środa, dola 22 <ro arodnTa 1«#37 r.
ftrS
£ kopalń i buł
Strajk na kop. „Knurów " trwa
Trwający już ćrugi tydzień strajk na kopalni Skarbofermu w Knurowie przewle
ka się jakoś i nic nie przemawia aa tym, że
się szybko skończył. Strajkujący oświad
ppaja. że gotowi a) nawet święta . spędzić oa okupowanej kopalni. W ub. tygod iu dyrekcja Skarbofermu skłonna była przy
tąpić do pcrtraktacyj pod warunkiem, że kujący przystąpią natychmiast do pra
jcy po czym przyrzekła, że w stosunku <}o t fajkujących nie będzie stosować żadnych ankcji. Robotnicy natomiast domagali się
Zaparcie. Świadectwa powag lekarskich stwier ają skuteczna działanie naturalnej wody gorz
i j„Franci»ka Józefa"
.(
•)Zapomoga świąteczna dla Inwalidów huty „Pokój "
Dzięki przyznanej przez generalnego rektora dra Surzyckiego dotacji Kasa Za
pomogowa dla inwalidów, wdów i sierot ty »Pokój" wypłaci na tegoroczną gwia
zdkę około 1450 inwalidom, wdowom i sie
rotom po 20 zł nadzwyczajnej zapomogi.
Niezadowolenie załogi kop.
„Mościcki" w Chorzowie
Wśród załogi robotniczej kopalni „Mo
icki" w Chorzowie zapanowało ogólne burzenie i poruszenie, które ma następu
ce podłoże: Dyrekcja Skarbofermu wy
p.aciła urzędnikom wspomnianej kopalni gwiazdkę w formie 13-tej pensji. Natomiast , botnikom dyrekcja nie przyznała żadnej gwiazdk'". Oczywiście wywołało to wiel
tie wrzenie wśród robotników, którzy rostali potraktowani po macoszemu. W iprawie tej bawiła u zastępcy dyrektora generalnego Skarbofermu dra Zagórow
ek.ego delegacja robotników kopalni „Mo
ki", domagając się przyznania im
.gwiazdki". O dmowne załatwienie sprawy wywołało jeszcze większe rozgoryczenie śród całej załogi. W sprawie tej toczą się na d al rozm owy.
prowadzenia pertraktacji w czasie trwa n "a strajku. Na tam rozmowy wyczerpały się, Od kilku dni w pewnym oddaleniu od ko
palni gromadzą się rodziny strajkujących i żywo omawiają sytuację robotników :>ku
pujących kopalnię, jak i fakt bliskich śVąt.
taaanoaoa
.NO W E, ULEP
Q5 loic0wr
iQMe/c
WYRÓBTOW.PRZEM .K -WASIIEWSKIISKA SA WARSZAWA
Urzędnicy państwowi w Rybniku
domagają się dodatku lokalnego i zwrotu podatku specjalnego
20 grudnia br. odbył SIQ W Rybniku wiec I urzędników państwowych pełniących służbę na terenie miasta Rybnika. Zebranie zwołane z ramienia Komitetu porozumiewawczego or-|
ganizacyj pracowniczych zgromadziło na sali około 500 osób. Przewodniczący wiecu p. Wą
troba omówił bardzo obszernie warunki w ja
kich pracują urzędnicy rybniccy^i sytuację,!
jaka się z tego powodu wytworzyła. Stwier-1 dzono, iż różnica w poborach w stosunku do kolegów pełniących służbę na terenie innych miast Województwa Śląskiego wynosi 20 proc]
Do takiego stanu przyczyniła się ustawa z dn.
28 października 1933 r. przewidująca dodatek lokalny dla niektórych miast Rzeczypospoli
tej Polskiej w wypadkach uzasadnionych wa-|
runkami lokalnymi, a którą to ustawą Ryb
nik ale został objęty. Tymcsasem stale wzra
stająca drotysna artykułów pierwszej potrzeby spowodowała, ii koszta otrzymania na tere
nie Rybnika są o 25 proc. wyższe nił n. p
.w
Katowicach. Wobec takLh warunków egzystencja pracownika państwowego na terenie Rybnika została mocno poderwana.
W wyniku dyskusji uchwalono jednogło
śnie rezolucję, w której zebrani domagają się:
1) dodatku lokalnego przewidzian. dla niektó
rych miast rozp. Prezydenta FU. P . z dnia 28 października 1933 r. o uposażeniu fukcj. pań
stwowych. 2) wypłaty z budżetu Państwa je
dnorazowej zapomogi w formie zwrotu potrą
canego podatku specjalnego za okres 4 mie
sięcy wszystkim zatrudnionym na terenie Woj. Si . funkcj. państw. 3) uchwalenia przez Sejm Śląski i Radę Woj. zwrotu potrąconego podatku specjalnego za okres 4 miesięcy wszystkim funkcjonariuszom publicznym opła canym ze Skarbu Śląskiego jako jednorazowej zapomogi. Na wiecu obecni byli posłowie Pie
choczek i Kolonko. Trzeba przyznać iż polo
Złóż ofiarę
na pomoc dzieciom i młodzieży!
Czy kopalnia Giesche wypłaci
zwrotna zaliczkę świąteczną?
Sytuacja strajkowa w Zakładach Ostrowieckich
Na skutek odbytej w sobotę U grudnia;
konferencji u Głównego Inspektora Pracy,!
został wystosowany do strajkujących pra
cowników umysłowych Zakładów Ostro
wieckich telefonogram, wzywający do przerwania strajku; ponieważ telefonogram fit zawierał żadnych konkretnych warun
ków, przeto strajkujący postanowili wy
trwać dalej aż do zupełnego zwycięstwa.
Dyrekcja zaczęła stosować dalsze szykany wobec pracowników, a mianow. zamknię
ty został kredyt towarowy w konsumie fa
brycznym, wstrzymano wypłatę pensji i premii za listopad; pracownikom urlopo
wanym, którzy zgłosili się po wypłatę pen
sji, odmówiono ich, chyba że zgłoszą się do pracy, natomiast łamistrajkom wypłacono gratyfikację, Nadmienić należy, że'jest to jeden z punktów, który swego czasu dy
rekcja przyrzekła uwzględnić, a teraz pre
miuje tylko pracowników niestraiku;ą:ych.
V tej sprawie związek niezwłocznie inter
weniował u władz. Na środę dnia jjlyjta zapowiedziana została interpelacja poselska
* Sejmie w srawie zagadnienia amow zbio
'
Owych i strajku # Zakładach Ostrowiec*•ich,
Rokowania w przemyśle metalowym
W dniu wczorajszym w Związku Pracodaw
ców toczyły lic dalsze rokowania, w sprawie nowego układu zborowego pracy dla robotni
kcw zatrudnionych w przemyśle metalowym.
Tematem obiad była kwestia zaszeregowania
'
obotników piecowyck. Rokowania potrwająjakiś ozaa. *
Katowice, 22 grudnia.
Delegacja radców zakładowych kopani Giesche w składzie, pp* Roberta Kontnego [(Zjednoczone Związki Zawodowe), Gijro
nia i Jana Gałki, prowadzona przez sekre
tarza generalnego Związku Górników Zje
dnoczonych* Związków Zawodowych p. St.
Ryszkowskiego przyjęta była w dmu weto
rajizym przez p. dyr. Getke, któremu
Erzeastawiia sprawę udzielenia pn co cyniom kop. Giesche zwrotnej zapomogiświątecznej w wysokości 60 zł dla żonatych
i 40 zł dla kawalerów. P . dyr. Gitke
oświadczył delegacji, że przedłożoną mu sprawę potraktuje przychylnie i stosowny wniosek przedłoży dyrekcji Spółki do rozpatrzenia. Odpowiedź rada zakładowa ma otrzymać w południe dnia dzisiejszego. Na marginesie powyższego dodajemy, że wy
znaczony w skład delegacji radca ZZP p.
Andrzej śmigielski nie brał udziału w de
legacji.
:.
żenię funkcj. państw, w Rybniku, zwłaszcza niższych grup, jest rzeczywiście pożałowania godne. Stwierdzono np. wypadki, iż ojciec kił*
korga dzieci nie mott posyłać wszystkich da szkoły, bo nie stać go na zakup butów.
Wydobyto zwłoki drugie) ofiary wypadku na kop. „Lech "
Nowa Wieś, 22 grudnia.
Donosiliśmy wczoraj o poważnym wy
padku na kopalni „Lech" -w Nowej Wsi, ofiarą którego padło dwóch górników. — Akcja ratunkowa prowadzona- przez spe
cjalne kolumny doprowadziła do uratowa
nia jednego z zasypanych, który jeszcze żył. Natomiast do drugiej ofiary wypadku, 18-Ietniego Pawła Kołodzieja, nie zdołano jeszcze dotrzeć. — Nad usuwaniem zwa
łów w zawalonym chodniku (na przestrze
ni 9 i pół metra) pracują na zmianę kolum
ny po 12 ludzi. Akcja ratunkowa natrafiła
na trudności. Członkowie kolumny ratun
kowej pracują w ciągłym niebezpieczeń
stwie ponownego „zarabowania się" oczy
szczonego chodnika. Dotychczas nie zdo
Lno dotrzeć do trupa młodego górnika. O tym, by zasypany jeszcze zył, nie może być mowy. Najprawdopodobniej Kołodziej poniósł śmierć na miejscu, zgnieciony przez głazy i węgiel.
Jak się w ostatniej chwili dowiadujemy, kolumna ratunkowa dotarła do zasypanego.
Wydobyto już tylko zwłoki Kołodzieja, zupełnie zmasakrowano. &§&£
Jak należy stosować
czas pracy na kopalniach
W ubiegły piątek oraz w poniedziałek u Komisarza dcmobilizacyjnego p. inż. Se*
roki odbyła się konferencja w sprawie cza
su pracy na kop. „Kleofas" w Katowicach*
Załężu. Mianowicie zarząd kopalni zleci . górnikom zjazd do podziemi o godz. 5 mv nut 45 a wyjazd o godz. 13 min. 30 . Dawaf ic to czas pracy siedem godzin i 45 minu%
podczas, kiedy rozporządzenie o skróceniu czasu pracy wyraźnie mówi o siedmiu go
dżinach i 30 minutach. Na konferencję po
prowadził radę zakładową p. Grzelak, czło
nek prezydium Związku Górników Zje*
dnoczonych Związków Zawodowych. Paf Komisarz Scroka po wysłuchaniu przędło*
zen rady zakładowej i p. Grzelaka stwier*
dził, że czas pracy liczy się od chwili wstą
pienia na klatkę zjazdową do wyjazdu na powierzchnię i łącznia nie powinien prze
kraczać 7 i pół godziny.
Huta cynkowa w Wełnowcu
chce wygasić jeden z pieców
Katowice, 22 grudnia.
W dniu wczorajszym p Komisarz de
mobilizacyjny inż Maskę przyjął sekretarza generalnego Związku Metalowców Zjedno
czonych Związków Zawodowych p. St.
Bajdura i prezydium zarządu grupy Nr 1 Związku Metalowców w Wełnowcu w oso*
bach pp. Bieńka. Wali i Pietrzaka Delega
cja poinformowała p. Komisarza O zamia
rze dyrekcji huty cynkowej w Wełnowcu wygaszenia jednego a czynnych dotąd pie
ców. Delegacja oświadczyła, że nie widzi koniecznej potrzeby wygaeze^ pieca i zwróciła uwagę p. Komisarza na fakt, ze robotnicy huty w okresie kryzysu bardzo wiele przecierpieli. P . inż. Matkę oświad
czył delegacji, że w poruszonej sprawie zwoła specjalną konferencję. Dowiaduje
my się ponadto, że delegacja w tymże sa
mym składzie i w tejże samej •prawie in
terweniować będzie u P. WO|CWOcv dra GraiyA^A^JJ
'
Wagonik kolejki ętnkiej w Krynicę «a slczycie góry parkowej. Wagonik moi* po*
t
i *,..
'c-wvc Ji/ pasaierów.Słr.f
Sirods. dnia 23 -to gtitdtiłą 1931 r. Nr 381,
*12) <Ciąg dalszy)
Galernik. nietvlcalnv winowajca, któ
tego sprawiedliwość nie może ująć! I te
I przyczyny Javerta!
Javert i Jan Va!jean: jeden, by nr
szukiwać winowajcę, drugi, by oonbść karę! Dwaj ci ludzie, majaty ulegać o'a wu, odeszli obydwaj do tego. że stanęliwyżej nad nrawo: czyż ta myśl w e
przeraża?Jakto! Rzecz la potworna się stała, i nikt nie będzie ukaranyt Jan Valjean sil
nie iszy od porządku społecznego bedz»e wolny, a ort, Javert, nie przestanie Jeść chleba skarbowgo!
Zwolna marzenie jego stawało sie
straszne.Mógłby sobie wyrzucać jeszcze owe go powstańca, którego odwiózł na ulice FiHes du-Calvaire, ale o tern nie pomy
ślał. Mniejszy błąd ginął w większym.
Zresztą powstaniec ten widocznie me
żył, a prawnie biorąc, śmierć przerywa poszukiwania.Jan Valjean jedynie ciążył mu na da
e»v.
Jan Valjean zbijał go z tropu. Wszyst
kie pewniki* które dotychczas były punk
tani' oparcia jego życia, runęły wobec
tego człowieka. Gnębiła go wspaniało myślność Jana Valjean względem niego.Javerta. Inne fakty, które sobie przypo
mniał, a które dawniej uważał za kłam
stwa, teraz stanęły przed jego umysłem.
jak rzeczywistość. Pan Madeleme uku-]
2al się za Janem Yaijean i obiedwie D»
staci, łącząc sie, tworzyły jedną całość czcigodną. Javert czuł. Ze coś okropne
go przenika do jego duszy: podziw dla galernika. Czuć uszanowanie dla skaza nego przez prawo — czy podobna! Drżał na tę myśl, a nie mógł się lej oprzeć. Di remnie się szamotał., musiał w duchu li
znąć szczytność tego nędznika. RzewZ obmierzła.
Dobroczynny złoczyńca, galernik pe
łen współczucia, łagodny, niosący po
moc, łaskawy, oddający dobre za złe.
przebaczenie za nienawiść przekładają
cy politowanie nad zemstę, własną zgu
bę nad zgubę swego nieprzyjaciela, oca
lający tego. który go ujął i wtrąci! w o
tchłań męczarni, klęczący na szczycie cnoty, zbliżony bardzie) do anioła niż dc
człowieka! Javert zmuszony był wy
znać, że taki potwór istnieje.
• Nie mogło tak trwać dłużej.
Niewątpliwie, powtarzamy, nie bez Oporu poddał sie temu potworowi, temu haniebnemu aniołowi i bohaterowi ohy
dnemu, który go równie prawie oburza!
jak zdumiewał. Ze dwadzieścia razy*gdy siedział w powoze naprzeciw Jana Yai
jean, zaryczał w mm tygrys legalność' /e dwadzieścia razy brała go ochota rzu c:
ó sic na Jana Valjean. schwytać go » pożreć, to jest aresztować. Co nad to
prostszego, w istocie? Zawołać na mer*wszą lepsza warte, około której dorożka przejeżdżała: —•» Oto zbiegły krymina
lista! — Przywołać żandarmów i rzec
im: — Zabierze.e tego człowieka 1 — po- i tein iść tobie zostawić potępieńca, niewiedzieć o reszcie i do niczego sie nic
miesza_ć. Człowiek ten zostanie na zawsze więźniem prawa, prawo zrobi a nim CO coce* Cóż nadto sprawiedliwszego?!
9avert powiedział to sobie i już byt go- ] łów działać i schwycić człowieka — a fedmak i wówczas, iak teraz, nie mógł;
Ilekroć Jego raka kpnwulsyjtole podnio
sła sic do kołnierza Jana Yaijean, spa-!
dała zaraz z ciężarem niezmiernym, i
*łvszał w głębi i ucha głos wołający: —
Dobrze. Wydaj twego zbawca. Potem
Itai sobie przynieść miednice Pontske Igo Piłata i umvj swe szpony.*• potem zwracał myśl na samego tir
bie i obok wzniosłej postaci Jana Yai
jean widział siebie spodlonego.
Galernik był jego dobroczyńcą!
Bo też dlaczego pozwolił tema czło
wiekowi darować sobie życie? Miał ta
barykadzie prawo bvć zabitym. Mógł
wezwać powstańców na pomoc przeć* w Janowi Valjean 1 kazać sie rozstrzelać przemocą, to byłoby lepsze,Najbardziei go dręczyło, że stracił
pewność. Czuj się jakby wyrwanym z korzenia. Kodeks w jego reku był niby potrzaskany oręż. Obudziły się w "im nieznane skrupuły. Niedostatecznem już bvło pozostać pr.iv dawne] uczciwości.Ukazał sie i podb.ł go nowy szereg fak
tów niespodzianych. Nowv św:
at cały
zjawił sie w jego duszy; dobrodziejstwoprzyjęte i oddane, poświęcenie, miło sierdzić, pobłażanie, litość, czyn'a er,
gwałt surowości, wzgląd na osoby, jakaś sprawiedliwość boża. przeciwna
sprawiedliwości ludzkiej, f dostrzegł w ciemnościach wschodzące* nieznane, mo ral"e słońce Blask jego olśnił go i przejął Zgrozą. Sowa musiała spojrzeć jak orzeł
Mówił sobie, że więc jest to prawda, że bywają wyjątki że prawidło może u*
milknąć wobec faktu, że los miewa ta
kie zasadzki, i pomyślał z rozpaczą, ic on sam nie był zabezpieczony od tej nie
spodzianki.
Zmuszony był uznać, że istnieje do
broć. Ten galernik był dobry.
Zdawało mu się, że jest nikczemny i patrzył na siebie ze zgrozą.
Bvć ludzkim, wielkim, szczytnym — nie taki był ideał Javerta — ale być bez zarzutu. Otóż upadł.
Jak do tego doszedł? Jak się to sta
ło? Sam me umiał zdać sprawy, Chwy
tał się obiema redami za głowę, ale na
próżno."ie mógł sobie wytłumaczyć.
Niewątpliwie, zawsze miał zamiar od i
dać Jana Yeljean prawu, którego Jan
Valjean był więźniem, a on. J*vert, nie
wolnikiem. Przez cały czas, jak go trzy* ma) w ręku. ani na chwile nie wyznał sobie, że myśli go puścić na wolność.
Prawie bez lego wiedzy otwarła ma sie ręka i wypuściła więźnia.
Znaki zapytania wszelkiego rodza.ni błyszczały przed jego oczyma. Zadawał
sobie pytania, odpowiadał "a nie, a te
odpowiedzi go przerażały. Pytał siebie:—Ten galernik, ten zrozpaczony, które
go ścigałem i prześladowałem, który
mnie mógł zdeptać i pomścić sie, który to powinien był zrobić dla zadowoleń aswego gniewu i dla własnego bezpie
czeństwa, Co c.ZYT.ił ten człowiek, daru
jąc mi życie i przebaczając? Swój obo wiaze*? Nie. Coś więcej. A ja z kole
darowując mu życie, co uczyniłem? Mój obowiązek? Nią. Coś więcej. Więc jest
coś wyższego naJ obowiązek? — Tu
zatrzymał sie obłąkany: jego szala spra wiedliwości się zerwała, jedna ważka oadła w przepaść, druga uleciała do nie ba. 1 to, co jest w górze, niemniej przerażało Javerta, jak to. co jest na dole.
Nie będąc w najmniejszej mierze tern, co sie nazywa woirerianinem .albo fPo
zoiem. albo niedow arkiem, przeciwnie.
szanujący instynktownie kościół panu
jący, znał go tylko jako szczytny frag j ment porządku społecznego; porządek i był jego dogmatem i to mu wystarcza- i ło; od kiedy bvł w latach męża I urzę
dnika, policja była całą jego religia, a
my używamy tu tego słowa "ie ironicznie, ale w twierdzeniu jak najnewmej
szem; był szpiclem, jak ktoś inny lent księdzem. Miał przełożonego pana 01
squet; do tego dnia prawie nie myślał <
tern, że miał innego przełożonego Boga.
Poczuł nagle tęgo nowego Szefa Boga, i mieszało to go.
Zdezorientowała go ta nieprzewidzia
na obecność. Nie wiedział, co robić z ta
Już jutro
rozpoczynamy nasz
Konkurs Noworoczny
pod hasłem: „Czy znacie SląsK?"
Chór bułgarski „Gusła" śpiewa przed grobem Nieznanego żołnierza w Warszawie pieśń
„Wucinają Pam\aV\
kim >>acze>n;kiem; wszak wiedział.
musi go słuchać, a nie ganić, a nie $Pft*
ci wiać mu się; że przeciw przełożone mu. który go zbyt zadziwia- oodwfftdi) nie ma innego sopsobu prócz dymisji.
Ale jak się wz.ąć do tego. aby d
stać dymisję od Pujia Boga?Jakkolwiek baoź, zawsze krążył tern samem kółku obłędnem: jeden hk nad wszystkiemi górował, że dopuści się strasznego wykroczenia. Zamkną oczy na skazanego recydywistę, zbiec
łego z więzienia. Uwolnił galernika
Skradł prawom człowieka, który do nich należał. Uczynił to nie mógł siebie zrozumieć. N:e był htó pew.en. czy jest Sa
bą samym. Nie mógł nawet ooiąć pobu dek swego czynu; ilekroć o nim pomv ślał, dostawał zawrotu głowy. Dotych
czas żył ślepą wiarą, która rodzi ciem
ną uczciwość. Ta wiara go opuszczała, ta poczciwość słabła. Znikało — w CJ*
kolw.ek wierzył. Nieznane i wstręirc
myśli napastowały go nieubłaganie. Musiał teraz stać się innym człowiekiem Cierpiał dziwne bóle sumienia. Czuł $:<
czczym, nieużytecznym, oderwanym oi dawnego życia, zdegradowanym, upa
dłym. Władza w n.m zamarła. Nie wie
dział już. poco żyje na świecie.
Straszne półcienie: wzruszyć Sie!
Być granitem i wątpić! Bvć posą
giem kary ulanym z jednej sztuki we
dług form prawa i nagle spostrzec, że się ma pod spiżową piersią coś niepo
słusznego i niedorzecznego, podobnego prawie do serca. Dojść do tego. aoy od
płacać dobrem za dobro, chociaż dotych czas mówiło sie sobie, że także dobro jest złem! Być psem podwórzowym i li
zać ręce! Być lodem i topnieć! Bvć pu łapką i stać sie r«-ką! Czuć nagle roz
twieraiące się oaice. wypuszczając zdo
bycz, rzecz okropna!
Człowiek - pocisk nie zna już swei drogi i co*a się zmieszany. Być zmuszo
nym do wyznjtnia sobie tego: niedomyśt ność nie jest nieomylna. Może bvć n
myłka w dogmac.e. Nie wszystko jesz' cze mieści sie w słowach kodeksu Spo
łeczeństwo nie fest doskonałe* Władka komplikuje sie wahaniem. Możliwa fest
rysą na całości. Sędziowie są ludźmi
Prawo może sie mylić. Sąd może oooeł nić błąd! Zobaczyć szparę na niezmiernym błękicie firmamentu.
To, co sie działo w Javercfe. bvto
jakby skrzywieniem prostei linii sumfe nća, wykolejeniem duszy, zdruzgotaniem uczciwości, lecącej na oślep w linii prostei i rozbijającej sie u stóo Boga.
Tak, zaiste, to bvło dziwne. Palacz
porządku, mechanik władzy, siedzący na ślepym, żelaznym koniu prostej drogi, może być wysadzony z siodła $no*
pem światła! Że niezastąpiony, prosty, rzetelny, geometryczny, bierny, dosko
nały element może się ugiąć! Ze loko*
motywa może wejść na drogę żalu!
Bóg, zawsze obecny w człowieku i walczący z fałszywem sumieniem. HiC pozwala zagasnąć iskrze, każe promie
niowi pamiętać o słońcu, każe duf*y
wspomnieć o absolutnei doskonałość1,gdy zderzy się ona z "ieabsolutną dosko
nałością ludzkości. Czy Javert mógł po
jąć nieśmiertelność ludzkości, wagę ser
ca ludzkiego, to słoneczne zjawisko nei*
piękniejsaacjO może z naszych cudów
wewnętrznvch?^Czv przeniknął tor
Czy zdawaj sibie z tego sprawę? Oczvwiście nie- Ale pod naporem tej bez
względnej niepoietości czuł, że mu s'C czaszka otwiera.
Był mniej może przemieniony prze*
ten cud, ile stał się jego ofiarą.
(Ciąg dalszy nastajpi).