• Nie Znaleziono Wyników

Kronika Wydziału Teologicznego : II półrocze 1985

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kronika Wydziału Teologicznego : II półrocze 1985"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Antoni Lewek

Kronika Wydziału Teologicznego : II

półrocze 1985

Studia Theologica Varsaviensia 24/2, 273-300

1986

(2)

Studia Theol. Vars. 24 (1986) nr 2

KRONIKA WYDZIAŁU TEOLOGICZNEGO

(II półrocze 1985)

I. INAUGURACJA ROKU AKADEMICKIEGO 1985/86 1. K o n c e l e b r o w a n a M s z a św.

Dniia 21 października 1985 r. odbyła się uroczysta inauguracja nowego roku akademickiego w Akadem ii Teologii Katolickiej w Warszawie. Uroczystość inauguracyjna rozpoczęła się Mszą św. koncelebrowaną pod przew odnictw em J. Em. ks. kard. Józefa G l e m p a , Prym asa Polski i W ielkiego Kanclerza ATK. W spółcelehransam i bylii: ks. bp Stanisław S t e f a n e k — zastępca dyrektora Instytutu Studiów nad Rodziną w ATK, sufragan szczecińsko-kam ieński, który rów nież w ygłosił homilię, ks. prof, dr hab. R em igiusz S o b a ń s k i — rektor ATK, ks. doc. dr bab. H elm ut J u r o s — prorektor tej uczelni oraz księża dziekani trzech W ydziałów: Teologicznego, Prawa Kanonicznego i Filozofii Chrześci­ jańskiej — ks. prof, dr hab. Marian B a n a s z a k , fes. doc. dr hab. Fer­ dynand P a s t e r n a k i ks. prof, dr hab. M ieczysław L u b a ń s f e i , a także księża prodziekani tych W ydziałów, księża profesorowie i księża studenci.

We Mszy św. uczestniczyli również: ks. bp Jerzy D ą b r o w s k i — sufragan gnieźnieński i zastępca sekretarza Episkopatu Polski, ks. bp doc. dr hab. Edward O z o r o w s k i ■—· sufragan archidiecezji w Bia­ łym stoku, przedstaw iciele innych uczelni kościelnych w Polsce, Wyżsi przełożeni zakonów i przełożone zakonów żeńskich, nauczyciele aka­ demiccy, pracownicy adm inistracyjno-gospodarczy i studenci ATK — księża diecezjalni i zakonni, siostry i bracia zakonni oraz świeccy.

W nawiązaniu do biblijnych czytań .mszalnych ks. bp S. S t e f a n e k zwrócił szczególną uwagę na niebezpieczeństw a związane z niew łaści­ w ym uprawianiem nauki, zwłaszcza jeśli w yznacznikiem tego jest egoizm i płynąca z niego zaborczość. Przeciw ieństw em taik pojętej po­ staw y naukowej jest odkrywanie i rozw ijanie praw d, służących coraz pełniejszem u duchowem u ii moralnemu rozwojow i człowieka. Dla chrze­ ścijanina oznacza to coraz głębsze w nikanie w istotę dzieła stworzenia, odkupienia i uśw ięcenia dokonującego się w społeczności Kościoła. W tym też tkwii klucz do odpowiedzi na pytanie, dlaczego tylko Bóg

jest Panem historii wszechświata.

Podczas Mszy św., jak rów nież w dalszej części sesji inauguracyjnej 18 — S t u d i a T h e o l. V a r s . 24 (1Я86) n r 2

(3)

2 7 4 A N T O N I L E W E K [2]

śpiew ał chór akadem icki ATK pod dyrekcją ks. mgra Kazimierza S z y m o n i к a.

2. S e s j a i n a u g u r a c y j n a

Na uroczystą sesję inauguracyjną przybyli pracownicy i studenci ATK oraz liczni Goście. Obok ks. Prym asa zasiedli przedstawiciele władz państwowych: m inister Adam Ł o p a t k a —· kierownik Urzędu ds. W y­ znań, A leksander W o ł o w i c z — dyrektor w tym Urzędzie, Janusz S t ę p e r s k i ■— dyrektor departamentu M inisterstwa Nauki, Szkolnic­ tw a Wyższego i Techniki oraz Jerzy Ś l i w i ń s k i ■— dyrektor W ydziału ds. W yznań Urzędu m. si. Warszawy.

KUL reprezentowali prorektorzy tej uczelni: ks. prof, dr hab. Jan S z l a g a i prof, dr hab. Jan C z e r k a w s k i ; Chrześcijańską Akade­ m ię Teologiczną w W arszawie ■— jej prorektor ksi. prof. dr hab. Jerzy G r y n i a k o w ; Papieski W ydział Teologiczny w W arszawie — ks. dzie­ kan prof, dr hafe. B ronisław D e m b o w s k i ; krakowski ośrodek teolo­ giczny — ks. doc . dr hab. Jan K o w a l s k i ; W arszawskie Metropo­ litalne Sem inarium D uchowne — jego rektor ks. prałat dr Stanisław K u r . Obecny był także prof. Andrzej Ł a p i c k i — rektor Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie.

Wśród w yższych przełożonych zakonów i zgromadzeń m ęskich byli: ks. Ryszard B u c h o l c — w ikariusz generalny Tow arzystwa Chrystu­ sow ego dla Polonii Zagranicznej, ks. Stanisław O p i e l ą — przełożony w arszaw sko-m azow ieckiej prowincji Towarzystw a Jezusowego, ks. S e­ w eryn К ł a p u t — przełożony polskiej prowincji księży salw atoria- nów i ks. Czesław P a r z y s z e k — przełożony polskiej prowincji k się­ ży pallotynów . Obecny był ks. prof, dr hab. Józef I w a n i c k i , były w ieloletn i rektor KUL i ATK.

Wśród Gości b yli rów nież ambasadorzy Francji, Hiszpanii, Holandii, Italii i RFN oraz przedstaw iciele ambasad Argentyny, Austrii, Jugo­ sław ii, NRD, Węgier i USA.

Po odśpiew aniu hym nu państw owego, przem ówienie powitalne w ygło­ sił ks. rektor R. S oi b a ń s к i.

a) Przem ów ienie ks. rektora R. Sobańskiego

A kadem ia Teologii K atolickiej otw iera 32 rok pracy. Świadom ie m ó­ w ię pracy — w najbardziej dosłow nym znaczeniu: pracy Uczelni, która w ie, że n ie czym innym jak w łaśnie pracą stoi. W U czelni naszej: te ­ ologicznej, hum anistycznej — praca to przede w szystkim kontem placja prawdy, intelektualna koncentracja na badanym i rozważanym przed­ miocie. Ona w ytw arza dobra: wiedzę, której zdobywanie, powiększanie, pogłębianie i przekazyw aine stanow i sens każdej Uczelni. Dobra w y ­ m ierne dyplomami, publikacjam i, sym pozjami, czynną obecnością w

(4)

■■[3] K R O N I K A W Y D Z I A Ł U T E O L O G I C Z N E G O 275

nauce św iatow ej —■ bardziej może jeszcze dobra nie od Tazu w ym ierne, ale przecież owocujące w postaci form acji ludzkiej.

Od 5 do ' 9 sierpnia br. obradował w Santo Domingo kongres FIUC, poświęcony tem atowi: U n iw e r sy te t katolicki a oczekiw ania młodzieży. Kongres n ie mógł wypracować uniw ersalnej recepty, ale dowiódł obec­ ności ciągłej, krytycznej autorefleksji uczelni katolickich. Pragnę za­ pewnić, że pracujem y w głębokim poczuciu odpowiedzialności. W iemy, czego oczekuje m łodzież zapisująca się na W ydział Teologiczny, Fi­ lozofii Chrześcijańskiej i Praw a Kanonicznego. N ajpierw i ostatecz­ nie rzetelnej w iedzy i form acji chrześcijańskiej. M yślę, że młodzież mo­ że tu spotkać 'i spotyka ludzi, którzy mogą i chcą spełnić jej oczekiw a­ nia — ludzi kom petentnych, czułych na bolączki czasu, oddanych nauce i kochających młodzież.

Pragnę wyrazić publicznie uznanie w szystkim kolegom , poczynając od prorektora (wobec którego* mam osobiste zobowiązanie), dziekanów i prodziekanów, profesorom, docentom i m łodszym pracownikom nauki, pracownikom adm inistracji A obsługi, siostrom i paniom w stołów ce — za ich ofiarność i dyspozycyjność, za ich zrozum ienie idei Akadem ii i za ich ukochanie m łodzieży. Dziękuję i świadczę publicznie o szacunku i w dzięczności .społecznej, na jaką zasłużyli sobie ci w szyscy, dla k tó­ rych ATK nie jest przejściow ym epizodem, lecz którzy zw iązali z nią sw oje życie, ksształtując swoją egzystencją jako proegzystencję, egzysten­ cję dla drugich — bo taki charakter ma egzystencja przeżywana jako chrześcijańska.

Oczywiście, rów nież zahartowani ludzie Akadem ii potrzebują nieraz zachęty, dobrego słowa, wsparcia, m obilizujących im pulsów. Dlatego cieszą nas dowody uznania — nagrody Pana Ministra, odznaczenia krajowe czy zagraniczne, aw anse naukowe — wszystko to należy do sym ptom ów życia organizmu. Satysfakcji dostarczają nam proste w dzię­ czne słow a osób, które na dłużej (np. studia) czy krócej (np. sym pozjum czy kurs) zetknęły się z Akademią. Miło nam, gdy nasze publikacje odbijają się przychylnym echem wśród odbiorców. Z wdzięcznością i nadzieją przyjm ujem y życzenia nadesłane nam z okazji inauguracji.

Nawiązując do tych życzeń, ośm ielam się wyrazić prośbę o zrozum ie­ nie potrzeb kadrowych Akademii. M y również podlegam y prawom nieubłaganego czasu, profesorowie osiągają w iek em erytalny i chociaż nieraz są gotowi nadal czynnie uczestniczyć w procesie dydaktycznym, to przecież mają prawo* do uw olnienia ich od ciężarów dydaktycznych. (Poczuwam się w tym m iejscu do obowiązku podziękowania księżom profesorom: C zesław ow i J a k u b c o w i , M arianowi M y r s z e oraz m o­ jemu poprzednikowi w funkcji rektorskiej ks. Janowi S t ę p n i o w i , którzy przez lata poza ustaw ow e granice słu żyli sw oją w iedzą U czel­ ni, z którą byli zw iązani przez dziesięciolecia — ks. Myrcha i ks. Ja­ kubiec od jej początków — a na których żyw y kontakt z Uczelnią nadal liczym y życząc im w ielu jeszcze sił twórczych i osiągnięć ba­

(5)

2 7 6 A N T O N I L E W E K [ 4 ]

dawczych), Regeneracja kadr jest w naszych warunkach zabiegiem szczególnie trudnym — zwłaszcza że potrzeba nam ludzi najlepszych: naukowo, dydaktycznie oraz zaangażowanych, ofiarnych, gotowych do pracy w warunkach trudnych jak nigdzie indziej.

Do tej prośby, adresowanej do władz kościelnych, dołączam prośbę i zachętę do kolegów, naszych pracowników naukowo-dydaktycznych: n ie zniechęcajcie się, niech wasz duch nie słabnie! Wiem, że nie do­ znajecie tutaj pieszczot, wiem, że baza podła, sale nieraz bez okien, a na w ykład trzeba w w alizce przynosić to, co powinno być na półce w zakładzie. A le sprawa w arta jest tego w ysiłku, bo chrześcijaństwo rzadko kiełk u je w cieplarniach, zaś m isja chrześcijańska w ym aga w y ­ konyw ania jej w każdych warunkach i niezależnie od warunków. Nie znaczy to, byśm y bazę uw ażali za obojętną. Mamy przecież św iado­ mość odpow iedzialności za efektyw ność naszej pracy, za zdrowie pra­ cow ników i kondycję studentów. Stary jak Akadem ia tem at rozbudo­ w y jest nadal aktualny, aczkolwiek sam a budowa w ciąż jeszcze

pozo­

staje w sferze bytów papierowych, a nie betonowych. Bardzo szanuje­ m y to co mamy, co w ięcej — usiłujem y poprawić jego jakość. Żywim y ugruntowaną nadzieję, że nasze w nioski o m ożliwość wykonania robót adaptacyjnych związanych z nowym i instalacjam i i z zagospodarowa­ niem terenu zostaną rozpatrzone pozytywnie, gdyż dotychczas M inister­ stw o uwzględniało nasze w nioski w zakresie rem ontów i modernizacji. Pow inienem jeszcze powiedzieć coś o programie. Nie budujem y go z roku na rok, co n ie znaczy, że określone wydarzenia — jak 20 roczni­ ca zakończenia Soboru W atykańskiego II, zbliżający Się Kongres Eucha­ rystyczny (któremu pośw ięciliśm y kurs duszpasterski w e wrześniu) nie znajdują u nas oddźwięku. Nasz program — to być jeszcze pełniej, po­ w szechniej, św iadom iej, w sposób bardziej jeszcze zinterioryzowany Akadem ią Teologii Katolickiej. Z tą m yślą otwieram nowy rok akade­ m icki 1985/86.

b) Sprawozdanie roczne ks. prorektora H. Jurosa

Jest moim corocznym obowiązkiem dołączyć do przem ówienia Księdza Rektora sprawozdanie z działalności naszej Uczelni w m inionym roku akadem ickim . Jak zw ykle upłynął on pod znakiem w ytężonej pracy, którjej przebieg i głów ne kierunki pragnę przedstawić Państw u w na­ stępującym zw ięzłym przeglądzie:

li K olegialną władzą naczelną Akadem ii był pochodzący z wyboru Senat, na którego czele stał Rektor Ksiądz Profesor Rem igiusz S o- b a ń s k i . Zmiana w dotychczasowym składzie Senatu spowodowana została wyborem nowego dziekana W ydziału Teologicznego. Dotychcza­ sow y dziekan tego Wydziału,· Ksiądz Docent H enryk M u s z y ń s k i , w związku z otrzym aniem nom inacji biskupiej, zrezygnował z k ierow ­ niczej funkcji na W ydziale, w w yniku czego Rada Wydziału

(6)

Tleologicz-K R O N I Tleologicz-K A W Y D Z I A Ł U T E O L O G I C Z N E G O 2 7 7

nego w ybrała now ego dziekana w osobie Księdza Profesora Mariana B a n a s z a k a .

2. Struktura naukowo-dydaktyczna naszej U czelni pozostała niezm ie­ niona, to znaczy tworzą ją nadal trzy w ydziały. Na początek w ym ienię W ydział Teologiczny z Sekcjami: Teologii Ogólnej, Teologii System aty­ cznej, Teologii Praktycznej, Nauk Historycznych i Nauk Społecznych oraz Instytutam i: Teologii A postolstw a i Studiów nad Rodziną. W ra­ mach w ym ienionych sekcji działa 16 kierunków: Biblis tyki, Patrologii, Apologetyki, Teologii Dogmatycznej, Teologii Moralnej, Teologii Ducho­ wości, H om iletyki, K atechetyki, Liturgiki, M isjologii, Archeologii Chrze­ ścijańskiej, Historii Kościoła, Historii Sztuki, Muzykologii, K atolickiej Nauki Społecznej i Socjologii Religii; działalność tych kierunków podzie­ lona jest m iędzy 39 katedr. Na W ydziale Filozofii Chrześcijańskiej dzia­ łają trzy kierunki: Filozofii Orientacji H um anistycznej, Filozofii Orien­ tacji Przyrodniczej oraz Psychologii; w ich ram ach praca naukow o-dy­ daktyczna realizowana jest przez 18 katedr. W ydział Prawa Kanonicz­ nego dzieli się na dwa kierunki: K anoniczno-Cywilny i Kano.niczn.o-

-Hiistoryczny, m ieszczące w sobie 10 katedr. Uczelnia nasza nadal pro-, wadai Punkty K onsultacyjne Studiów Zaocznych w Katowicach, Szcze­ cinie, Suw ałkach i Płocku.

3'. W pionie naukowo-dydaktycznym ATK zatrudnionych było w m i­ nionym roku 136 naukowych pracow ników etatowych, w tym 60 sam o­ dzielnych pracow ników nauki (a dokładnie: 12 profesorów zw yczaj­ nych, 22 profesorów nadzwyczajnych, 26 docentów) oraz, 9 w ykładow ców i 67 pracowników pom ocniczych (a wśród nich 55 adiunktów i 12 asy­ stentów). Zajęcia zlecone prowadziło 96 pracowników nauki. W B i­ bliotece ATK zatrudnionych* było ' 12 osób, w pionie administracyj.no- -gioepodarczym — 69 osób, w tym 42 pracowników adm inistracji oraz 2i7 pracowników obsługi.

4. W m inionym roku akadem ickim studiowało w ATK 1866 studen­ tów, z czego na W ydziale Teologicznym 1315 osób, na W ydziale Filozo­ fii Chrześcijańskiej 426, na W ydziale Prawa Kanonicznego 125. W ięk­ szość studiujących w /naszej U czelni w yw odzi się ze środowiska robot- niczo-chłopskiego, co potwierdza też struktura społeczna studentów no­ wo przyjętych, rozpoczynających dziś uroczyście pierw szy rok nauki

w ATK.

5. W ymiernym sprawdzianem działalności naukowej w yższej uczelni jest liczba przyznawanych przez nią dorocznie tytu łów i stopni nauko­ wych. W roku akadem ickim 1984/85 przeprowadzono w ATK trzy ha­ bilitacje, nadano stopień naukow y doktora ośmiu osobom, zaś tytuł m agistra otrzym ały 173 osoby.

A ktyw ność pracow ników naukowych Akadem ii przejawiała się nie tylko w codziennej pracy dydaktycznej, lecz także w organizowaniu im prez naukow ych oraz czynnym w nich uczestniczeniu —■ zarówno w kraju, jak i za granicą. W ymienione imprezy to sympozja międzynaro­ dowe, ogólnopolskie, uczelniane i w ydziałowe, uroczyste sesje nauko­

(7)

2 7 8 A N T O N I L E W E K

w e, a także działalność kół i sem inariów naukowych studentów . Spo­ śród najw ażniejszych m iędzynarodowych spotkań naukowych w ym ie­ nię: polsko-niem ieskie sym pozjum liturgiczne, które odbyło się w Chrześcijańskiej A kadem ii Teologicznej i razem z tą uczelnią było przez nas organizowane; polsko-szw edzkie sympozjum na tem at etyki pracy, zorganizowane w ATK w spólnie z Instytutem Teologicznym w Sztokholm ie; sym pozjum na tem at „kościoła ludow ego” w Münster, b ę­ dące prezentacją m yśli teologicznej profesorów naszej Uczelni. W ra­ mach współpracy naukowej z zagranicą Akadem ia Teologii Katolickiej przyjm owała w m inionym roku profesorów i gości z Anglii, Francji, Szwecji, NRD, RFN, Stanów Zjednoczonych, Austrii, Szwajcarii, Związku Radzieckiego» Jugosławii, Kanady,, Izraela i Włoch, którzy w ygłosili w ykłady z zakresu różnych dyscyplin naukowych.

Spośród zorganizow anych w Akadem ii sym pozjów i sem inariów o za­ sięgu ogólnokrajowym w ym ienię ogólnopolskie sym pozjum katechetów, sym pozjum Sekcji H om iletów Polskich, sym pozjum poświęcone m yśli w spółczesnej m istrzów duchowości chrześcijańskiej, sym pozjum doty­ czące źródłoznawczego aspektu polskiej kultury średniowiecznej oraz sym pozjum nit. obecnej sytuacji m uzyki religijnej i liturgicznej w P ol­ sce. Dla uczczenia 50-Lecia pracy naukowej Księdza Profesora M у г с h y, zorganizowana została uroczysta sesja naukowa. Jak co roku odbył się też w ATK ogólnopolski kurs duszpasterski z udziałem J. Em. Księdza Prym asa Józefa G l e m p a . Tem atykę kursu, który skupił około trzy­ stu kapłanów z całego kraju, wyznaczył tym razem zbliżający się Kon­ gres Eucharystyczny.

6. Obraz działalności naszej U czelni byłby niepełny bez danych do­ tyczących pracy W ydawnictw uczelnianych oraz Biblioteki. W w ydaw ­ nictw ach A kadem ii Teologii Katolickiej opublikowanych zostało w m i­ nionym roku akadem ickim 60 pozycji książkow ych oraz 23 zeszyty cza­ sopism. Księgozbiór B iblioteki uczelnianej pow iększył się o 2726 w olu ­ m inów druków zwartych oraz 689 zeszytów czasopism. Stan ogólny zbio­ rów bibliotecznych w ynosi obecnie 12S 675 książek i 24 907 zeszytów czasopism.

Kończąc tą informacją przegląd działalności ATK w roku akadem ic­ kim 1984/85, pragnę dodać, iż ujm uje on jedynie w ym ierne aspekty pra­ cy naszej Uczelni, i czyni to oczywiście w sposób bardzo skrótowy. P ełne rozw inięcie przedstaw ionych przeze m nie danych znajdą Pań­ stw o w odnośnych Biuletynach Inform acyjnych A T K . Dziękuję.

Po odczytaniu powyższego sprawozdania przez Prorektora nastąpił akt im m atrykulacji studentów I roku oraz odśpiew anie przez chór ATK hym nu Gaudę Mater Polonia, po czym ks. prof, dr hab. Edmund M o- r a w i e c z W ydziału Filozofii Chrześcijańskiej w ygłosił w ykład inaugu­ racyjny nt. Odkrycie au ten tyczn ej m y śli filozoficznej Tomasza z A k w i ­ nu. i

(8)

[ 7 ] K R O N I K A W Y D Z I A Ł U T E O L O G I C Z N E G O 2 7 9

c) Wykład inauguracyjny ks. prof. E. Morawca

W początkach w ieku XX , pod w pływ em w znow ionych badań nad filozofią Tomasza z A kw inu, historycy i system atycy filozofii doszli do przeświadczenia, że dotychczasowa interpretacja tej filozofii tnie od­ daje autentycznej m yśli filozoficznej tego średniowiecznego m yśliciela chrześcijańskiego. Badania tekstów jego dzieł i zawartej tam filozofii pokazały zasadniczą różnicę m iędzy filozofią Tlomasza z A kw inu a tym, co na tem at jego filozofii głosili tomiśoi, począwszy od drugiej połow y X III w ieku do pierwszej połowy w ieku XX. Różnica ta dotyczyła kon­ cepcji przedm iotu w łaściw ego filozofii. Okazało się, że — zgodnie z treścią dzieł Tomasza z A kw inu — w jego koncepcji filozofii przedmiot ten stanow i ogólnoegzystencjalny aspekt realnej rzeczywistości, podczas gdy w tradycyjnym tomdźmie przedm iotem tym jest aspekt istotow y tejże rzeczywistości.

Biorąc pod uw agę fakt, że — zgodnie z ogólnie przyjętym i u stale­ niam i z zakresu teorii, nauki — w każdej nauce, a w ięc i w filozofii, przedmiot w łaściw y jest tym czynnikiem , który ostatecznie rozstrzyga o charakterze danej nauki czy filozofii, i to nie tylko branej w aspekcie statycznym , lecz także w aspekcie dynam icznym , trzeba powiedzieć, że ważnej rzeczy nie dostrzeżono, bowiem n ie dostrzeżono tego, co odróżnia w sposób istotny filozofię Tomasza z A kw inu od filozofii A ry­ stotelesa, z którą jest ona historycznie powiązana. Brak tego odróżnie­ nia stał się podstawą, że przez tak długi okres uważano filozofię To­ masza z Akwinu jedynie za sw oistą interpretację filozofii Arystotelesa. Mówi się tu o w ielkiej pomyłce.

R eferent postaw ił sobie za zadanie udzielić odpowiedzi na pytanie: jak to było m ożliwe, że przez n iem al siedem w iek ów nie dostrzegano istotnej różnicy m iędzy filozofią Tomasza z A kw inu a filozofią A rysto­ telesa? Odpowiedzi tej udzielił w drodze dwuetapow ego przedstawienia rozwoju tomizmu jako kierunku filozoficznego, ze szczególnym uw zględ­ nieniem warunków, w jakich się on kształtował. Specjalną uwagę zwrócił na okres kształtow ania się tom izm u od drugiej połow y X III do X VI wieku. W tym bowiem okresie ukształtow ała się, zdaniem autora, koncepcja filozofii Tomasza z Akwinu, która przetrwała w zasadniczych sw ych rysach aż do X X wieku.

Przegląd danych, w iążących &ię z rozwojem filozofii tom istycznej na przestrzeni wieków , zdaje się niedw uznacznie w skazyw ać n a fakt, że w żadnym okresie nie było dostatecznych w arunków do w łaściw ego zro­ zum ienia filozofii Tomasza z Akwinu. Błędnie zinterpretowana m yśl filozoficzna Tomasza z A kw inu w drugiej połow ie X III w iek u i utrwa­ lona w w iekach XIV—XVI, przekazana została w iek ow i XV II i dal­ szym okresom, jako najdoskonalsza postać chrześcijańskiego arystoteli- zmu. Tomiści w ieków następnych, tj. X VIII i X IX , niczego nowego nie przynoszą; ulegają sugestii zastanej przez siebie tradycji. Zresztą i w a­ runki charakterystyczne dla tych w iek ów nie sprzyjały pogłębieniu

(9)

2 8 0 A N T O N I L E W E K [8]

m yśli filozoficznej Ttomasza z Akwinu. Filozofię tę określało się nadal m ianem chrześcijański arystotelizm lub filozofia arystotelesow sko-tom i- styczna.

Szczegółowa analiza danych historycznych pozwoliła referentow i osta­ tecznie stwierdzić, iż warunki, w jakich dokonywała się recepcja fi­ lozofii A rystotelesa przez Tomasza z Akwinu, jak również warunki cha­ rakterystyczne dla poszczególnych okresów kształtow ania się tomizmu, przyczyniły się do błędnego odczytywania oryginalnej m yśli filozoficz­ nej tego średniowiecznego m yśliciela.

d) Słowo ks. Prym asa J. G l e m p a

U pływ ają oto 32 lata istnienia Akadem ii Teologii K atolickiej w War­ szawie, o czym wspom niał na początku Ksiądz Rektor. Jest to okres, w którym dokonywało się w iele spraw. D zieje A kadem ii nie były w praw dzie tak burzliw e jak dzieje tomizmu, których dopiero co w y­ słuchaliśm y, tym niem niej były to także lata bardzo ostrych napięć, czasem zagrożenia egzystencji tej Uczelni, a przynajmniej jej funkcjo­ n ow ania i w łaściw ego w ypełniania zadań. N iekiedy problem y te szcze­ gólnie ostro rysow ały się w łaśn ie w dniach inauguracji.

D zisiejszy dzień inauguracji ma już pew ne doświadczenia. Rozpoczy­ nam y spokojniej, znacznie· spokojniej, choć także w ogromnych tru­ dach. Życzenia, których przedstawiono w iele w czasie poprzednich ina­ uguracji, a z których zrealizowało się tak mało, pozostają ciągle aktu­ alne, ale też ciągle jest — że tak powiem — gaudium et spes. Ksiądz Rektor dzisiaj n ie bił na alarm, a w ięc W ielki Kanclerz też n ie m usi bić na alarm.

N iem niej, gdyby n ie było problemów, gdyby n ie rodziły się nowe inspiracje, które muszą być zrealizowane, byłby to kwietyzm czy opusz­ czenie rąk. A tak przecież n ie jest. Akadem ia Teologii K atolickiej jest w ustaw icznym rozwoju. Pragniem y wyrazić nasze uznanie i słow a podziękowania tak Księdzu Rektorowi, zespołowi profesorów i w ykła­ dowców, jak i całej w spólnocie akadem ickiej, którzy odpowiednio po­ trafią gospodarować tym co m ają i wchodzić w takie układy z w ła ­ dzami św ieckim i i z w ładzam i kościelnym i, dzięki którym ta instytu­ cja rozwija się. Rozwój w ym aga ciągłego kontaktu z otaczającym światem . Uczelnia, która jest skupiskiem intelektów , n ie może się za­ m ykać, ale m usi otwierać się zarówno na te sprawy, którym i żyje kraj, jak i te, które są przeżywane w Kościele. Potrzeba bowiem szczególnej sym biozy tych dwóch płaszczyzn, dlatego też U czelnia jest bardzo w raż­ liw ym sejsm ografem, w ychw ytującym różne ruchy, które zachodzą poza jej murarni. I tak jest dobrze.

Dobrze, że U czelnia jest w rażliw a na sprawy Kościoła. Kościół nie jest zam knięty w obrębie jednego kraju, lecz z racji, że jest katolicki, a w ięc powszechny, otw iera się ciągle na życie w spólnot kościelnych w innych krajach, na innych kontynentach. Łączność m iędzy poszczegól­

(10)

{

9]

K R O N I K A W Y D Z I A Ł U T E O L O G I C Z N E G O

281

nym i w spólnotam i jest dziś ogromnie łatwa, wzm aga się i ma nas ubo­ gacać, ma kształtować w nas świadom ość w iększej powszechności. Po­ w szechności pozwalającej nie tylk o przyjmować coś z zewnątrz, ale także zobowiązującej do dawania.

1. W ydarzenia, którym i żyje Kościół

Rozważając sprawy Kościoła powszechnego, m usimy odnotowywać tak w ażne wydarzenie, jakim był L ist Ojca Świętego do młodzieży. Nakłada się on w czasie na ogólnośw iatowy program Organizacji N a­ rodów Zjednoczonych, w którym sprawy m łodzieży są traktow ane pierwszoplanowe, z ogromną troską, jaka jest udziałem wszystkich, któ­ rzy niezależnie od światopoglądu są odpowiedzialni za losy świata. Ojciec Ś w ięty po swojem u, w edług tradycji kościelnej, w oparciu o Ewangelię, w oparciu o naukę Kościoła ukazuje sw ą troskę o m łodzież i w skazuje m ożliwości przezw yciężenia zagrożeń, jakie niesie tak in­ tensyw nie technizujący się świat.

Ważnym wydarzeniem w życiu Kościoła stało się ostatnio ukazanie postaci dwóch św iętych braci Cyryla i Metodego, współpatronów Euro­ py. A postołow ali wśród Słowian, i — choć ich działalność raie dotyczy bezpośrednio naszego kraju —■ najprawdopodobniej zbliżyli się bardzo do naszych ziem w czasach poprzedzających narodzenie się polskiej państwowości, na sto lat przed przybyciem św iętego Wojciecha. Napewno ich uczniow ie przenikali lasy i bory zam ieszkałe przez ów czesnych Sło­ w ian —■ plem iona Polan, które żyły na ziemiach, gdzie dzisiaj jest na­ sza Ojczyzna.

Fenom en sta n o * i 'nie tylko samo zjawisko ew angelizacji św iata sło­ w iańskiego przez dwóch braci greckich, ale przede w szystkim odwaga i śmiałość, z jaką ukazyw ali pryncypia uprawniające język Słow ian do w ejścia —■ jako język liturgii — do Kościoła. Wyróżniało ich ponadto w ielkie poświęcenie i niezwykła wytrw ałość, które cechują misjonarzy, a w ięc ludzi przejętych ideą, potrafiących, mimo bardzo w ielu ucisków i przeciwności, iść naprzód. Na tym polega takie optym istyczne św ia­ dectwo tych w ielkich misjonarzy, których w tym roku w spom inam y, zw łaszcza dzięki encyklice Ojca Swiiętego S la vorum Apostoli.

2. Rocznica Soboru W atykańskiego II

Ksiądz Rektor wspom niał także o Soborze. U pływ a dwadzieścia lat od zakończenia Soboru W atykańskiego II i jest to także w ydarzenie o św iatow ym znaczeniu. Sam Sobór był w ielką refleksją Kościoła nad sam ym sobą. Ukazywało się w tedy w ielkie n ovu m , które polegało na stw ierdzeniu przede w szystkim samoreformowaLności Kościoła, ciągłej jego akomodacji przy zachowaniu n ietkniętego depozytu. Sobór dał K ościołow i dwa ogrom nej w agi dokumenty. Pierw szy z nich to Kon­ stytucja o Kościele. Kościół spojrzał — jak m ówim y i— na sam ego siebie i ukazał siebie jako Misterium, a w ięc w konkretnym czasie urzeczyw istniający się zamiar samego Boga.

(11)

2 8 2 A N T O N I L E W E K [10]

by m ieć miejsca, jest spojrzenie na Kościół ad extra czyli Kościół w św iecie w spółczesnym . Kościół nie chciał w tedy i nadal nie chce iść obok świata, lecz m ówi, że jest w świecie. Konstytucję, która adresuje jego m yśl ku światu, Kościół zatytułow ał Gaudium et spes — Radość i nadzieja. Pod tą nazwą Konstytucja jest znana. Zapominamy, że na­ stępne jej zdanie m ów i o troskach, niepokojach i lękach świata; że to co jest gaudium ma sw oje przeciw staw ienie w smutku; tem u co jest radością towarzyszy lęk o przyszłość. Pom iędzy tym i zm iennym i kategoriami, które najprościej byłoby ująć: optym izm i pesym izm , idzie ludzkość, a z ludzkością idzie Kościół, dzieląc te w łaśnie uczucia i roz­ terki, i chce, całkiem św iadom ie, tam gdzie jest za dużo przygnębienia, niepew ności i lęków, nieść w łaśnie gau dium et spes — radość i nadzie­ ję. Nie jest to sprawa łatwa. Trzeba być samemu napełnionym radoś­ cią i nadzieją, ażeby można było jej innym udzielać. Nieraz m yśliciele, którzy zastanaw iają się w sposób odpow iedzialny nad rozwojem św ia­ ta, dochodzą szczególnie dziś do pesym istycznych w niosków. Obserwacja zjaw isk zachodzących w życiu dzisiejszej cyw ilizacji rzeczyw iście nie (nastraja optym istycznie.

3. N ajw ażniejsze troski Kościoła współczesnego

Sym pozjum Biskupów Europejskich, które odbyło się niedawno, a którego temat brzmiał: S ekula ryzacja i Ewangelizacja, u jęło całą tę ogromną problem atykę i jednocześnie wskazało na pew ną bezradność św iata wobec zjawiska, które nazyw am y sekularyzacją, chociaż — co w szyscy stw ierdzam y — te n term in nie odpowiada rzeczywistości, jest niew ystarczający, bo przecież „sekularyzacja” ma także sw oje pozyty­ w ne anaczenie. Obejmuje, o czym m ówi Sobór, autonomię spraw do­ czesnych. I chociaż nie m amy odpowiedniego terminu, rozum iem y bar­ dzo dobrze o co idzie. Idzie o to, że młodzież, ale nie tylko, bo rów ­ nież w ielu w spółczesnych ludzi średniego pokolenia pozbawionych jest ideałów. Można tak najogólniej określić ten dręczący św iat problem — pozbawienia ideałów, pozbawienia w szelkich w artości. Po prostu są lu ­ dzie, którzy ze sw ojego m yślenia i sw ojego stylu życia w ykluczają ja­ k iekolw iek wartości. Jest to jeden z najboleśniejszych problem ów dzi­ siejszego świata, który m usi budzić zastanowienie, m usi budzić plany przeciwdziałania takim postawom, które dążą ostatecznie do sam oli- kwidacji ludzkości. Mają obowiązek o tym m yśleć ludzie odpowiedzialni za świat, a Kościół w to m yślenie się włącza.

Otóż zjawiska, które zauważam y w św iecie w ielkiej cyw ilizacji, a ra­ czej trzeba by powiedzieć —· w ielkiej technicyzacji czy w ielkiego obni­ żenia w szelkich ideałów, przenikają i do nas, przenikają wszędzie. Nar­ komania jest także pozbawieniem ideałów. Metodą sam ozagłady człow ie­ ka jest terroryzm, jakaś straszliw a m ania dręczenia drugiego człow ie­ ka n aw et bez określonego celu. Czasem może być ktoś, kto m anipu­ luje, ale przecież dociera do nas bardzo w iele sygnałów o zorganizo­ w anych grupach przestępczych. Jest to ogromnie niepokojące. Ci ludzie nie m ają żadnego ideału, brakuje im pozytywnych w artości.

(12)

Panseksu-i l l ] K R O N I K A W Y D Z I A Ł U T E O L O G I C Z N E G O 2 8 3 alizm także czyni ogromne spustoszenie d ctaprowadza do takiej nudy, że w ystępują naw et załamania, jakże często kończące się sam obój­ stwam i.

To jest ogromna troska, która, jako odpowiedź na sygnały alarm u­ jące o pew nym zjaw isku m usi przede w szystkim być troską nas, k tó­ rzy, włączając się w intelektualne zgłębianie prawd, ponosim y jedno­ cześnie odpowiedzialność za społeczeństwo, za świat, za naród, za K o­ ściół. A jakie przed Wami, Drodzy Studenci Teologii K atolickiej, Pra­ w a Kanonicznego, Filozofii Chrześcijańskiej — którzy tutaj czerpiecie w iedzę —· stoją zadania? W łaśnie takie, które każą wychodzić naprze­ ciw tem u co jest złe, co jest groźne. Trzeba iść odważnie. Tlrzeba iść . z gaudium, et spes. Takie zadania staw iam również, bo stawia je Ko­ ściół, przed naszym i drogimi Profesorami: uczcie tak, żeby studenci m ie­ li gau dium et spes.

Na zakończenie uroczystości inauguracji roku akademickiego 1985/66 w Akadem ii Teologii Katolickiej odśpiewano hym n Gaudeamus igitur.

II. OGÓLNOPOLSKI KURS DUSZPASTERSKI E U C H AR YS TIA SA K R A M E NTE M KOŚCIO ŁA

W dniach 9—11 w rześnia 198Î5 r. Akadem ia Teologii K atolickiej zor­ ganizow ała doroczny ogólnopolski kurs homiletycznio-katechetyczno-li- turgiczny dla duchow ieństw a nt. Eucharystia ■—· sa kram en tem Kościoła. Ku Kongre sowi Eucharystycznemu w Polsce. Doroczne spotkanie, na które przybyło kilkuset duszpasterzy z całego kraju, rozpoczęto uroczy­ stą Mszą św. koncelebrowaną, której przewodniczył Prym as Polski ks. kard. Józef G l e m p . Podczas liturgii kazanie na tem at Eucharystii w ygłosił ks. prof, dr Andirzej Z u b e r b i e r .

Po Mszy św. inauguracyjne przem ówienia w y g ło sili ks. Prym as Józef Glemp oraz prorektor ATK, ks. doc. dr hab. H elm ut Juros>. Poniżej zam ieszczam y obydwa te przem ówienia oraz streszczenia referatów wygłoszonych na posiedzeniach plenarnych i konwersatoryjnych.

1. P r z e m ó w i e n i a i n a u g u r a c y j n e

a) Ks. Prym as J.. Glemp: S akram en t bu dujący Lud Boży Drodzy Confratres, Siostry zakonne, Czcigodne Panie! Bardzo się cie­ szę, że na początek rozpoczynającego isię kursu odprawiliśm y Mszę św ię­ tą i że, inaugurując w ykłady, m ogę powiedzieć słowo, które dotyczy n ajw ażniejszej posługi K ościoła — sakramentu,, który jest sakramentem Kościoła. Dotychczas m ów iliśm y nieraz o Eucharystii jako sakram en­ cie; na A kadem ii K atolickiej także, A le dzisiaj w ypada nam m ówić o nim w innym aspekcie, m ianow icie w aspekcie Kongresu Euchary­ stycznego, co nadaje naszym rozważaniom inny wym iar i niejako zm u­ sza nas do przejrzenia takich dziedzin m yśli i działania, które dotych­

(13)

2 8 4 A N T O N I L E W E K [121 czas nie były poruszane. Sam bowiem Kongres Eucharystyczny zakła­ da, że rozważania o Eucharystii, które są przygotowaniem do tego w y ­ darzenia, muszą przede w szystkim uwzględniać w ym iar publiczny. Pu­ bliczny to znaczy, że w społeczeństw ie w iary ma dojść do głosu to wszystko, co stanow i znak w iary, znak w obec nas, znak wobec ludzi obojętnych, w ątpiących i znak wobec ludzi bez Boga.

Ho wszystko nadaje Waszemu kursowi pewną specyfikę. To jest jego novum. Aby tem u zadaniu sprostać, trzeba sięgnąć do w ielu dziedzin, życia, a także w ielu dziedzin nauki. Przede w szystkim będziemy poru­ szać w iele dyscyplin nauk teologicznych. To co zaprezentuje A kadem ia Teologii Katolickiej będzie cząstką, pobudzającą aktyw ność naszych m yśli i aktyw ność naszego duszpasterstwa ku w iększem u rozum ie­ niu tego miisteriuną, z którym jesteśm y na co dzień, a które jest tak niezwykłe.

1. Głęboka treść hasła K rajowego Kongresu Eucharystycznego N ajw ażniejszą spośród w ielu nauk winna być dla Was w tym w zglę­ dzie teologia dogmatyczna. Pow inniście w Waszej pracy szeroko uwzględniać hasło Kongresu, którym są słow a: Do końca ich umiłował. Program tego kursu nie uwzględnia expressis verbis tego hasła, ponie­ w aż został przygotowany już w cześniej, zanim zostało ono przez K onfe­ rencję Episkopatu zatwierdzone. Niem niej jednak to hasło będzie ukie­ runkow yw ało rozważania, które będą trw ały nie tylko w tym roku, ale i w roku następnym , i będą przeplatały się z innym i niezw ykle w aż­ nym i zagadnieniami, przygotow ującym i nas do Eucharystii, takim i cho­ ciażby,, jak sakram ent pojednania i pokuty, który był w iele razy om a­ w iany w . dwóch ośrodkach naukowych, m ianow icie w Lublinie i w e Wrocławiu. Samo hasło Do końca ich umiłował, w yjęte z Ewangelii św iętego Jana, z m owy Jezusa Chrystusa w W ieczerniku, będzie ogrom ­ nie pomagało uintensyw nić pracę m yśli w szerokim i bogatym m ate­ riale dotyczącym teologii Eucharystii.

Do końca ich u m iłow ał — co chcem y z tych słów Jezusa Chrystusa dla siebie przede w szystkim wydobyć? Teologowie i egzegeci odpow ie­ dzą na to pytanie bardzo dokładnie. Od strony pasterskiej uważam, że uwaga nasza powinna być zwrócona przede w szystkim na dynamizm m iłości Bożej. Podm iotem m iłości jest Bóg i tę sw oją miłość em anuje na przedmiot, a ponieważ do końca,, a w ięc w wym iarze, który nie zna w łaściw ie granic. Do końca — oznacza bezkres m iłości Boga, której On jest źródłem.

Podmiot dynam iczny m iłości — Jezus Chrystus zawiera w sobie źród­ ło m iłości, w ypływ ające z samego Boga, z Trójcy Przenajświętszej. Tak w łaśnie trzeba w idzieć Eucharystię.'

Następnie rozważm y przedmiot m iłości Bożej — do końca ich u m iło­ wał. W kontekście Kongresu narodowego, krajowego słowo ,ich” na­ biera znaczenia „ludu”, „narodu”, w łaśnie tych, którzy Kongres przy­ gotowują, którzy Kongres przeżywają. „Ich” przestaje być przedmio­

(14)

[ 1 3 ] K R O N I K A W Y D Z I A Ł U T E O L O G I C Z N E G O 2 8 5

tem , lecz staje się także aktyw nym podmiotem,, który w yzw ala z sie­ bie m iłość ku Chrystusowi Eucharystycznemu. Podmiot, jakim są lu - -dzie, jakim jest naród, który Bóg do końca um iłował, ma swoją histo­ rię w relacji do Eucharystii. Pow inniśm y wspom nieć ostatni Kongres Eucharystyczny, k tó ry . odbył siię w Poznaniu w 1Î9S7 roku, i zauważyć jakie koleje Jezus Eucharystyczny przeżywał w m ijającym pięćdzie­ sięcioleciu. Pojm ow anie Eucharystii i przeżywanie jej jest ciągle dyna­ m iczne w ludzie Bożym. Będziem y w rozważaniach przygotowujących nas na Kongres bardzo często wracać do historii, szczególnie do historii zbawienia, m ając przed oczyma w izję Kościoła idącego przez w ieki i głoszącego zbaw ienie Jezusa Chrystusa.

2. Okres od ostatniego Kongresu

Ostatnie pięćdziesięciolecie jest niezw ykle bogate. Dokonały się w tym czasie ogromne przem iany liturgiczne. Nauka Kościoła została bardzo ubogacona przez kilka encyklik, kilka w ielkich dokumentów o Eucha­ rystii. A le ubogacona została nie tylko sfera dociekań intelektualnych, lecz także i nasza praktyka. Starsi kapłani przypominają sobie, ile m ieliśm y obaw w związku z w prowadzeniem Mszy św iętych w ieczor­ nych i z przyjm owaniem wieczorem Komunii świętej. Dzisiaj jest już to rzeczyw istość nie do oddzielenia od norm alnego duszpasterstwa. Róż­ ne k oleje losu Eucharystia dzieliła z człowiekiem , z tym w łaśnie w ie ­ rzącym ludem, który On „do końca um iłow ał”. Rok 1939 — ucieczki, po­ niew ierki, bombardowania, a potem — Eucharystia w obozach koncen­ tracyjnych. Lata w ojny i okupacji to w ielka historia m iłości Boga, któ­ ry jakże często um ierał razem z człowiekiem .

Eucharystia w partyzantce to także historia współczesnej religijności, zrozum ienia obecności Boga. Jest historia Eucharystii w więzieniach, w szpitalach; historia Eucharystii w odbudowujących się kościołach, w ba­ rakach. Pam iętam adorację Pana Jezusa w ogródku. Ludzie przychodzi­ li i m odlili się, bo barak jeszcze nie był gotowy. To w szystko jest n a­ sza rzeczywistość, którą w inniśm y sobie przypomnieć, a przypom ina­ jąc — przeżyć, ale w takiej w ielkiej prawdzie: ,do końca ich um iło­ w ał”.

3. Zakres działań duszpasterskich przygotowujących do Kongresu. Dynam izm m iłości Bożej ze sfery naukowej, spekulatyw nej musi w ejść także do praktyki pastoralnej. Proces działań pastoralnych ma za zadanie, aby sakram ent Eucharystii, to jest sakrament Ciała Eucha­ rystycznego, posuwać aż do identyfikacji z m istycznym Ciałem Chry­ stusa. Czy my to umiemy, czy my to rozumiemy? A to jest zadanie. To jest nasz w ielk i program duszpasterski. Eucharystia ma kształtować, budować Kościół, co oznacza, że ma stawać się sakram entem budu­ jącym społecznie nasz lud Boży. Eucharystia uświęcać ma społeczeń­ stwo. W tym św ietle w iary sięgam y w ięc niezw ykle głęboko. Muszą tu odpaść w szelkie pseudoproblem y, a pozostać musi tylko autentyzm wiary, który przekształca społeczeństw o w społeczeństwo święte. Na

(15)

2 8 6 A N T O N I L E W E K ί 1 4 ]

tym polega dynam izm Eucharystii. Tlaka jest prawda. W sprawę tw o­ rzenia Kościoła autentycznego, jakiego chce Chrystus i jaki „do końca u m iłow ał”, m usim y w łączyć w szystkie m ożliwe nasze duszpasterskie działania: w liturgii, w śpiew ie, w budownictw ie, w pryw atnej adoracja, w uczynkach. Wiele, bardzo w iele dziedzin m usi być tutaj zaangażowa­ nych, zrewidowanych, skorygowanych, odświeżonych.

A le na tym nie wyczerpuje się zagadnienie. Chrystus, w nikający w społeczeństwo, przekształcający je w społeczeństwo pełne w iary i ży­ jące w edług w iary, w ym aga także działania kultury, działania sztuki, działania w ielu dziedzin, w których w yzw ala się duch człowieka. A w ięc niie jest to tylko sprawa nas, kapłanów, sprawa katechizacji, ka­ zań, referatów. Dzisiaj społeczeństwo żyw e i dynamiczne ·— a takie przecież mamy — winno się przejąć tą sprawą. Potrzeba pomocy twór­ ców, ludzi wiary, którzy potrafią przekazywać m isterium przeżyte w sposób twórczy w edług sw oich talentów. My kapłani, jako teologow ie przekazujem y praw dy i to um iem y robić. Gorzej czy lepiej, ale um ie­ my. Podstaw ow e pole naszej pracy to katechizacja, kaznodziejstwo. N a­ tom iast chodzi rów nież o uruchomienie takich dziedzin życia, które angażują kulturę. Trzeba, abyśm y w tym narodowym dziele, jakim bę­ dzie Eucharystyczny Kongres, m ieli także pisarzy, m alarzy, muzyków, kompozytorów, poetów, film owców . Dopiero w tedy będzie to przeżycie w pełni społeczne najw iększe, na jakie nas stać. Tego nam zaniedbać nie wolno.

M yślę, Confratres, że rozważania, które oferują dzisiaj prelegenci A ka­ demii Teologii Katolickiej, przyczynią się ogrom nie do lepszego przy­ gotowania n ie tylko nas, kapłanów, ale i także ich, to znaczy tych w szy­ stkich, których Chrystus um iłow ał, którzy przez w iarę są Kościołem, na to wydarzenie w iary, które winno m ieć duże i pozytyw ne reperkusje w naszym społeczeństw ie.

b) Ks. Prorektor H. J u r o s: Etyczny w y m ia r Eucharystii Eminencjo, Najprzewielebniiejszy K sięże Prym asie! Ekscelencje, Czci­ godni Księża Biskupi! Przew ielebni Księża! Szanowni Państwo!

1. W im ieniu Akadem ii Teologii K atolickiej oraz organizatorów tego­ rocznego Kursu H om iletycano-K atechetyczno-Liturgicznego pragnę w szy­ stkich uczestników Kursu serdecznie powitać i życzyć owocnego w nim udziału. (Czynię to pod nieobecność Księdza Rektora Rem igiusza S o- b a ń s k i e g o , którego obowiązki zatrzym ały na U niw ersytecie w Mo­ guncji).

U czelnia naisza także w tym roku otwiera Czcigodnemu D uchow ień­ stw u sw oje podw oje i bardzo skromne pom ieszczenia w nadziei, że i tym razem bogactwo m yśli teologicznej, jej zorientowanie i jej przy­ bliżenie do posługi duszpasterskiej w K ościele w Polsce oraz serdecz­ ność gospodarzy —■ będą stanow iły wartość godną naszych Gości. U czel­ nia wysoko ceni sobie stałą w ięź z polskim duchowieństwem i pra­

(16)

[ 1 5 ] K R O N I K A W Y D Z I A Ł U T E O L O G I C Z N E G O 2 8 7

gnie — poprzez kursy i w ydaw nictw a — służyć mu pomocą w trudzie duszpasterskim. Przy tej okazji pragnę Przew ielebnym Księżom Pro­ boszczom, Duszpasterzom, podziękować za pomoc w przygotowaniu i doborze najlepszych kandydatów na studia w ATK. Formacja kateche­ tyczna kandydatów, poświadczana opinią K sięży Duszpasterzy, w alnie przyczynia się do dobrego im ienia naszej Uczelni, do kształcenia w niej przyszłej inteligencji katolickiej, do umacniania kultury chrześcijań­ skiej w naszej ojczyźnie. ATK pragnie być uczelnią pozostającą w m i­ sji służebnej wobec Kościoła. Nie chce pysznić się zewnętrzną okazało­ ścią i bogatym i środkami ekspresji, lecz pragnie robić „karierę w dół" (nie w górę!), to znaczy — służyć K ościołow i w ybitną nauką, kształce­ niem i w ychow yw aniem ludzi z intelektualnym i moralnym form atem, służyć mu sw ym i publikacjami, i w ten splosób niejako wzm ocnić linię grontu duszpasterskiego.

Opcja ATK na duszpasterzy nie tylko nie przeszkadza, ale wręcz pomaga w kształceniu i promowaniu w ybitnych specjalistów w zakresie różnych dyscyplin kościelnych. Akadem ia nie uprawia bowiem teo­ logii „po akadem icku”, bez odpowiedzialności pastoralnej. Nie propa­ guje się w niej hipotez teologicznych, które są, być może, naukowo ciekawe i profesorsko błyskotliwe, ale z punktu w idzenia duszpaster­ skiego niepokojące. Oczywiście zadaniem U czelni jest w pierwszym rzę­ dzie poszukiw anie — na drodze badań naukowych — praw dy dla niej samej — veritas ut veritas — prawdy w św ietle Objawienia; nie zna­ czy to jednak, że pomija się przy tym odniesienia tej prawdy do życia i działania człowieka. Teologia tutaj uprawiana chce być zarówno po­ znaniem, tj. zbiorem zdań prawdziwych, nauką teoretyczną — jak i prze­ kazem, przepowiadaniem Boga człowiekowi, dla um ożliwienia mu i urze­ czyw istnienia nowej egzystencji, egzystencji w Bogu i z Boga. Teologia ta chce być m yśleniem budującym chrześcijańską egzystencję osoby ludzkiej, która, zawierzając się Bogu ·— poznaje, ocenia, decyduje i tw o ­ rzy transcendentnie na poziomie osoby.

2. Z takim w łaśnie nastaw ieniem U czelnia nasza przygotowała się do tegorocznego Kursu, którego zadanie określone jest tem atem obrad. Tytuł kursu brzmi: Eucharystia — Sakram en t Kościoła. K u Kongreso­ w i Eucharystycznemu w Polsce. Tematyka w nim sform ułowana zbiega się czasowo i m erytorycznie z ustaleniam i ostatniej, 208 Konferencji· Epi­ skopatu Polski, na której postanowiono — jak głosi K om unikat — że zaw ołaniem Kongresu Eucharystycznego będą słow a Ewangelii: Do końca ich u miłował (J 13, 1). „Treść Kongresu będzie się w ięc skupiać wokół Eucharyst'i jako Daru m iłości i w ezw ania do miłości. Cele Kon­ gresu obejm ować będą znaczenie Eucharystii dla w spółczesnego czło­ wieka, a także dla uczestnictwa w iernych w e wspólnocie, przezw ycię­ żania podziałów społecznych w wym iarze narodowym i ponadnarodo­ w ym ”.

(17)

2 8 8 A N T O N I L E W E K { 1 6 ]

istotne aspekty Eucharystii: obiektyw ny i subiektyw ny. Termin „Eucha­ rystia” oznacza z jednej stromy dar m iłości, dobrodziejstwo, obdarowa­ nie, które z drugiej strony jest podstawą i racją jego uznania i dzięk­ czynienia, jakie wyraża obdarowany w obec dawcy. Ofiarodawca spoty­ k a się ze strony obdarowanego z uznaniem pochodzenia daru, z w yzna­ waniem pam ięci o nim i wdzięcznością za niego. Obdarowany odipowiada intencjonalnym oddaniem siebie i pragnieniem odwzajem nienia otrzy­ manego· daru; odpowiada m iłością na miłość. W ten sposób dziękczy­ n ienie nabiera rysów ofiary. Odpowiedź i intencjonalny zwrot daru m iłości w zględem dawcy posiada charakter ofiarniczy. Eucharystia — to dar m iłości (aspekt obiektywny) i w ezwanie do miłości, do odpowiedzi n a ten dar m iłością (aspekt subiektyw ny).

Zawołanie Kongresu: Do końca ich u m iłow ał (J 13, 1) podkreśla m o­ cniej obiektyw ną stronę Eucharystii Kościoła, będącą przedłużeniem Ostatniej W ieczerzy Jezusa; będącą Jego realną, aktualną i personal­ ną obecnością, w zględnie uobecnieniem w ydarzenia zbawczego — sarno- oddania się Jezusa Ojcu aa ludzi; będącą też sym boliczną obiektywizacją Jego proegzystencji. Podkreśla ono w Eucharystii definityw ność i u lty- m atyw ność um iłow ania człow ieka przez Jezusa. Eucharystia jest w św ie­ tle dzisiejszej teologii zarówno (1.) cielesną obecnością Osoby Jezusa w konsekrowanych darach, co tradycyjnie kategoryzowano pod formułą realnej obecności Ciała i Krwi Jezusa, jak i (2) obecnością działania zbawczego Jezusa, Jego w cielenia, śmierci i zm artwychwstania, tj. obec­ nością przedstawioną w uświęcającym Słow ie i w podaniu Ciała i Krwi Jezusa, przez co można m ówić o m em orialnej (komemoratywraej, ana- m netycznej), aktualnej obecności Jezusa i Jego zbawczego dzieła. (3) W reszcie to, czego Jezus dokonał, ma się stać rzeczyw istością w po­

w tarzającym się spraw owaniu Eucharystii Kościoła, dlatego On jako głów ny Sprawca i Podm iot zdarzenia W ieczerzy musi być osobowo obecny. Tę osobową obecność Jezusa zastępczo ucieleśnia Kapłan spra­ w ujący Eucharystię.

Tej obiektyw nej stronie Eucharystii i obiektyw nej w ym ow ie zawołania kongresowego odpowiada strona subiektyw na, która może być nazwana etycznym aspektem Eucharystii.

Otóż Eucharystia Kościoła, jej sprawowanie w K ościele, jest w yra­ zem zasadniczego posłuszeństw a wobec polecenia Jezusa. Winna ona być także poświadczona etosem życia chrześcijańskiego urzeczyw istnia­ jącym w iarę w Chrystusa. Tę etyczną k w alifikację sprawowania Eucha­ rystii podkreśla fakt, że jest ona amamnetycznym uobecnieniem ofiar - niczego zdarzenia eJzusa Chrystusa, obejmującego treściow o w spom nia­ ną już realną, aktualną i osobową prezentację Jego ofiary pro nobis. Bow iem sprawow anie Eucharystii Kościoła nie ogranicza się do doko­ nania ofiary kultycznej, lecz w ym aga ponadto zawsze etycznego uspo­ sobienia oddania się Bogu. W spomnienie ofiary Jezusa jest tylko w tedy afctualizująco optym alne, gdy jej w ew nętrzna istotna treść — odda­

(18)

K R O N I K A W Y D Z I A Ł U T E O L O G I C Z N E G O 2 8 9

n ie się Jezusa Ojcu —· jest podmiotowo doświadczona i etycznie naśla­ dowana w postaci ofiary Kościoła i sam ych chrześcijan. Oczywiście nadal posiada ona charakter anam netyczny i uobecniający, i bynaj­ m niej nie chce być uważana za sam ouspraw iedliw iającą ofiarę ludzi, ani za uzupełnienie, czy też udoskonalenie ofiary Chrystusa — ofiary jedynej i ostatecznej. Ofiara Kościoła wyraża m oment naśladowania i poświadcza., że podstawowa receptyw ność zbawienia w Eucharystii obejm uje także etyczną aktyw ność, do której chrześcijanie są upoważ­ n ieni nakazem Chrystusa i uzdolnieni przez Ducha Świętego. Staje się ona zawsze także ortopraksją, etosem chrześcijańskim: najw yższą farmą uw ielbienia Boga, najbardziej reprezentatyw ną artykulacją w iary K ościoła naśladującego oddanie się Bogu na sposób ofiary Jezusa. Tak jak ona, posiada w ym iar zarówno w ertyk aln y jak i horyzontalny, to jest m otyw uje nie tylko do m iłości Boga, ale także do m iłości bliźniego i do wispólnotowośei. Eucharystia bowiem — m ocą sw ej istoty — z ty ­ tułu jednego i jednoczącego w szystkich uobecnionego Ciała Chrystusa — skłania i uzdalnia do m iłości braterskiej, a raczej jest najgłębszą racją jej pow inności i sw oistością jej chrześcijańskiej treści. Chrześcijańskie przykazanie m iłości bliźniego posiada sw oją intencjonalną i treściow ą specyfikę w stosunku do innych odmian humanizmu (personalizm) w radykalizm ie słów Chrystusa ta k jak ja w a s umiłow ałem , co w edług św. Jana znaczy do końca ich umiłował.

Oto niektóre uw agi poczynione na m arginesie tem atu obecnego Kursu oraz tem atu przyszłego Kongresu Eucharystycznego. Z pewnością znajdą one sw oje rozw inięcie i pogłębienie w w ypow iedziach referentów oraz uczestników grup roboczych. Do takich bogatych reflek sji i przem yśleń serdecznie zapraszam. Życzę owocnej pracy i duchowego zadow ole­ nia.

2. W y k ł a d y p l e n a r n e

a) Ks. bp dr Stanisław Szymecki: Czemu m a dziś służyć Kongres Eucharystyczny ?

Eucharystia, w której utrwalona jest Ofiara Krzyża, powierzona jest K ościołow i jako sakram ent miłosierdzia, znak jedności, w ę ze ł miłości, u czta paschalnai, w której p o ż y w a m y Chrystusa, w k tó re j dusza napeł­ nia się łaską i o trz ym u je zadatek przy szłe j ch w ały (KL 47). Kościół z a t e m bardzo się troszczy o to, a b y chrześcijanie podczas tego m is te ­ riu m w ia r y nie b yli obecni ja k m ilczący widzowie... (KL 48).

Tym zam ierzeniom służą K ongresy Eucharystyczne. Ich zadaniem jest szerzyć doktrynę o Eucharystii, odnow ić świadomość obecności realnej wśród nas Chrystusa Zm artwychwstałego dla zbawienia św iata i pogłębić w iarę w tę ,w ielką tajem nicę w iary”. Przez każdorazowy w y ­ bór now ego hasła, które uw ypukla jeden z aspektów mocy, która tk w i w Najśw. Sakramencie, Kongresy przypominają, że Eucharystia jest szczytem i źródłem życia Kościoła (pór. KL 1(0).

(19)

2 9 0 A N T O N I L E W E K [ 1 8 ]

Kongresy są okazją, by uczcić Chrystusa Eucharystycznego w uro­ czystych pochodach -i m anifestacjach wiary. Są to m om enty uprzyw ile­ jowane adoracji i kontem placji oraz jednoczenia się w iernych w w i­ dzialnym dążeniu do wspólnego celu. Kościół, który jest Ciałem M isty­ cznym Chrystusa, w uroczystych pochodach niesie Ciało Eucharystycz­ ne Chrystusa, by je objaw ić i dawać św iatu. Niosąc to „Boże Ciało Eucharystyczne” sam staje się „Bożym Ciałem ” Chrystusa. W tym po­ chodzie eucharystycznym objawia się i um acnia pochód ludu Bożego do K rólestwa Bożego w wieczności.

b) Ks: dr Michał Czajkowski: Stół Kościoła — Uczta Królestwa, Orędzie euch arystyczne Nowego Testamentu

Prelegent ujął tem at w następujących punktach: I. Historyczne ko­ rzenie: a. U czty żydowskie, b. Uczty Jezusowe, c. Ostatnia Wieczerza. II. Formy i orędzie przekazu: a. Marek 14, 22·—25; b. Mateusz 26, 26—29; c. 1 Kor. 11, 23; 25; d. Łukasz 22, 15— 20; e. Jan 6, 51—58..III. Ramy ustanowienia: a. Opis Męki; b. Uczta paschalna. IV. K onsekw en­ cje teologiczne: a. Eucharystia jest św iętow aniem uczty; b. Eucharystia jest św iętow aniem śmierci; c. Eucharystia jest św iętow aniem przyszło­ ści.

b) Ks. dr Michał Czajkowski: Stół Kościoła — Uczta Królestwa. Orędzie uwielbionego Pana w Kościele

Jezus Chrystus przed w stąpieniem do nieba obiecał sw oim uczniom , że pozostanie z n im i aż do końca św iata (Mit 28, 20). Obietnica ta speł­ nia się przez zesłan ie Ducha Świętego (J 15, 26). Zm artw ychw stały Chrystus jest obecny w K ościele w różnoraki sposób: w w ierze i zespo­ leniu Jego w yznaw ców (Mt 18, 20), w głoszonym słow ie Bożym, w spra­ w ow anych sakram entach i innych czynnościach liturgicznych, a przede w szystkim w Eucharystii (KL 7), która — jak stw ierdza Pseudo-D tonizy Areopagita — jest sakram entem nad sakram entam i i dopełnia to, co zaw ierają inne sakramenty. Obecność uwielbionego Pana w Eucharystii ma na celu przem ianę w ierzących, um acnianie jedności i wzrost w św iętości Kościoła. Jest to obecność kościelnotwórcza. Eucharystia, jak w ogóle liturgia, jest szczytem, do którego zm ierza działalność Kościo­ ła i jednocześnie źródłem, z którego w ypływ a cała jego moc (KL 10). d) Ks. dr Roman E. Rogowski: Eucharystia — sakram en tem Kościoła

lokalnego

-Wstęp: 1. Eucharystia w Kościele, 2. Rola Eucharystii w K ościele lokalnym. I. Dokonania: 1. Przeżywanie Eucharystii jako „Przedmiotu” adoracji zarówno indywidualnej jak i wspólnotow ej (np. procesje eucha­ rystyczne), 2. Świadom ość zjednoczenia człowieka z Bogiem w Euchary­ stii, 3. Okazjonalny udział w Eucharystii jako U czcie (np. I Kom unia św., święta, rekolekcje), 4. Okazjonalny związek Ofiary Eucharystycznej

(20)

{ 1 9 ] K R O N I K A W Y D Z I A Ł U T E O L O G I C Z N E G O 2 9 1

z aktualnym i sytuacjam i narodu, 5. Inspiracyjna rola Eucharystii w kulturze narodowej w niektórych okresach historii. II. Perspektyw y i zadania: U Anem ia przeżywania Eucharystii jako Ofiary i U czty, 2. Zaniedbanie uświadom ienia jednoczącej roli Kom unii św. człowieka z człow iekiem i ze w spólnotą eklezjalną i narodową, 3. Słabe przeży­ w anie Eucharystii jako zjednoczenia z Kościołem powszechnym (np. m i­ sje, pomoc innym Kościołom, zwłaszcza w Europie środkowej i w schod­ niej), 4. Słaby w pływ Eucharystii na apostolstwo ludzi świeckich, 5. Brak powiązania Eucharystii z m iłosierdziem chrześcijańskim palącym zadaniem, które stoi przed Kościołem lokalnym w Polsce; rola darów ofiarnych, które dotąd stanowią fikcję, 6. Brak związku Eucharystii z pracą, w w yniku której powstają elem enty znaków sakram entalnych chleba i w ina (Eucharystia a praca i aktywność doczesna), 7. Zaniedba­ nia związku Eucharystii z posiłkiem jako Agapą, 8. Chroniczna a n e ­ mia inspirującej roli Eucharystii w kulturze duchowej (np. brak „te­ m atów ” eucharystycznych w literaturze, poezji, m uzyce, plastyce; n i­ kłe zjawiska są artystycznie słabe, nieliczne; architektura sakralna m ało kościelna, mało· „m istyczna”, przeładowana form alistyką i racjonaliz­ mem), 9. Brak stałego diakonatu, rozw iązującego pew ne problem y pa­ storalne (inp. w ielki napływ do Komunii św.) oraz osłabienie statusu ministranta.

ej Ks. bp dr P aw eł Socha: Pobożność euchary styczna dzisiaj

I. Form y pobożności eucharystycznej: a) liturgiczna, b) pozaliturgicz- na. II. W ymiar teologiczno-duszpasterskii pobożności pozaliturgicznej: a) Eucharystia buduje Kościół poprzez kontem plację (adoracja); b) Eucharystia buduje Kościół przez naśladowanie (działanie). III. K onsek­ w encje etyczn e pobożności eucharystycznej: a) Chrystus pozostaje z na­ mi — zakorzenienie; b) Chrystus ofiaruje się za nas — godność czło­ wieka; c) Chrystus objawia sw ą chw ałę — wspólnota.

3. K o n w e r s a t o r i a

a) Ks. dr Andrzej Offmańskj, ks. mgr Marian Wiittlieb: Uczestn ictwo w Eucharystii ■—1 centrum w ych ow an ia eucharystycznego

Tak sform ułow any tem at dyktuje podjęcie dyskusji na dwóch eta­ pach: a) w jakim stopniu uczestnictwo w Eucharystii w ychow uje do życia eucharystycznego? b) czy w ychow anie eucharystyczne, szczególnie przez katechezę, znajduje swój szczyt w pełnym uczestnictw ie w Eucha­ rystii? Pierw sza część skupia się 'w ię c na zgromadzeniu eucharystycz­ nym, druga na katechezie eucharystycznej, a w nioski z dyskusji w inny ukazać perspektyw y w ychow ania .eucharystycznego.

Zagadnienia zaw ierające się w pierwszej części uporządkowane zo­ stały w cztery punkty: 1. Wspólne uczestnictwo w ychow ujących i w y­ chow yw anych w e Mszy św. elem entem ku jednolitej ideałow ości, jako

(21)

2 9 2 A N T O N I L E W E K ,[20]

ślad starotestam entalnego modelu w ychowawczego w przeżywaniu „re- ligii uczty” (Eucharystia rodzinna). 2. Różnorodność w iekow a uczest­ n ików przeżywana w e w spólnotow ej (rodzinnej) Eucharystii jest pomocą w tworzeniu kultury środowiska ludzkiego przez np. „złagodzenie” kon­ flik tów pokoleń, ß. „Domowe przygotowania” do w spólnej Eucharystii niedzielnej jako czas świadom ej „kulturotwórczej religijności”. 4. Prze­ w odniczący zgromadzenia eucharystycznego inicjatorem form uczestni-

ctwat

W drugiej części opartej o w skazania instrukcji Eucharisticum Miste- riujm starano się o odnalezienie w programach i w praktyce kateche­ tycznej głów nych założeń w ychow ania eucharystycznego. Sprowadzają się one do trzech: a) uświadom ienie, czym jest Eucharystia; b) uformo­ w anie postaw zaangażowania w Eucharystię; c) czerpanie z Eucharystii inspiracji i mocy do życia chrześcijańskiego.

Liturgiścii i katecheci, om awiający sakram enty w tajem niczenia chrze­ ścijańskiego, na plan pierwszy w ysuw ają uświadom ienie dynamicznej -obecności Chrystusa w Eucharystii,, a dalej dążą do ukazania w ynika­ jących stąd konsekw encji ze szczególnym zaznaczeniem aspektu ekle­ zjalnego.. Pełne ujęcie Eucharystii w ym aga zwrócenia uw agi na form o­ w an ie się pojęcia Eucharystii u dzieci i m łodzieży jako Pamiątki, Ofiary i Uczty. Takie ujęcie postuluje form owanie u katechizowanych postaw otwartego na słow o Boże słuchacza, rozmodlonego w dialogu z Bogiem współbrata i pielgrzym a, który zasiada do Uczty, na której pokarmem i sam ym karm iącym jest Chrystus. Form owanie tych postaw w ym aga o w iele większego, zaangażowania rodzin — stąd postulat ka­ techezy rod,zimnej. K onsekw encją życia eucharystycznego w inna być po­ staw a zaangażowania chrześcijanina w przem ianę świata, dzielenie się ze w szystk im i jak z braćmi Chrystusem i chlebem. M otywem dynamiz­ m u chrześcijańskiego jest świadom ość św iętości ontycznej, która ma się urzeczyw istnić w budowaniu K rólestw a Bożego.

b) Ks. dr Jan Miazek, mgr Jerzy Góral, mgr Tadeusz Karolak: Jak dziś m ów ić o Eucharystii?

Słuchacze homilii, kazań, konferencji rekolekcyjnych domagają się języka zrozumiałego, prostego, zbliżonego do potocznego. Czy takim języ­ kiem można m ówić dziś o Eucharystii i czy taki język rzeczyw iście jest stosowany? Prow adzący konwersatorium na przykładach w spółczes­ nych tekstów , tak głoszonych jak pisanych, przeprowadzili analizę ję­ zyka w yrażającego tajem nicę Eucharystii. Dyskusja zmierzała do w y ­ pracowania postulatów dla kaznodziejów: jak dziś m ówić o Eucha­ rystii?

c) Ks. prof, dr hab. Jerzy Pikulik: Współczesna pieśń eucharystyczna Ostatnie lata przyniosły w iele nowych pieśni. Zadom owiły się one w K ościele, są śpiew ane ma .pielgrzymkach, nabożeństwach. Czy są one

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wadę łączy Autor listu z czasownikiem: TTeipá(opca, jestem kuszony, do­ świadczany5 oraz dwoma imiesłowami: è^eÀKÓpfyoc;, odciągany i 5c-A.ca(ópevoc;, łowiony

Tak te¿ by³o w przypadku zwiêkszenia w³adzy EBC w za- kresie polityki fiskalnej, co zosta³o wymuszone przez elity polityczne najwiêkszych pañstw strefy euro, a wiêc nie by³o

Głównym tego powodem (choć na pewno nie jedynym) jest fakt, że problematyka jego pism nie leżała w obszarze zainteresowań ówczesnej myśli o wychowaniu, ulokowanej w

W przepisach ogólnych ustawy polskiej (art. 4) wyraźnie określa się urzędowy status języka polskiego. Stwierdza się, że język polski jest językiem urzędowym konstytu-

It is an undisputed fact that information has a key role in forming the public opinion, hence knowledge means for Lippmann power which belongs to few people.42 He concurs with

Warto w tym miejscu podkreślić, że te liczne ode- słania skłaniają do poczynienia jednej z najcenniejszych obserwacji, którą czytelnik może wynieść z lektury pracy

Dystans i pragnienie bezpośredniości: nowoczesna świadomość Bolesława Leśmiana

wkładow wynosiło w wczas w Polsce ok. Było to możliwe przy wczesnym sztywnym kursie dolara i wysokim, bo dochodzącym do 70o/o, opro- centowaniu wkład w