TERESA WILKOŃ
MIĘDZY KONWENCJĄ
A ARKADIĄ
SZKICE O POEZJI POLSKIEJ XX WIEKU
WYDAWNICTWO GNOME t
MIĘDZY KONWENCJĄ
A ARKADIĄ
TERESA WILKOŃ
MIĘDZY KONWENCJĄ
A ARKADIĄ
SZKICE O POEZJI POLSKIEJ XX WIEKU
t
WYDAWNICTWO GNOME KATOWICE 2001
R ecenzent IRENEUSZ OPACKI
R edakcja i k o rek ta IW ONA GRALEWICZ-WOLNY
P rojekt okład k i M AREK FRANCIK
^ ° L ° C X
(o
O p ra c o w a n ie graficzne i skład: W y d aw n ictw o G nom e N a o k ła d c e w y k o rz y sta n o ry cin ę ze zbiorów prof. A lek san d ra W ilkonia
Złożono czcionką Latin
D ruk i o p ra w a : D ru k a rn ia N aro d o w a w K rakow ie ISBN 8 3 -8 7 819-71-9
G NOM E — W y d a w n ic tw a N au k o w e i A rtystyczne, A leja K o rfa n te g o 24/17, K atow ice, tel. + 4 8 32 2035538
SPIS TREŚCI
CZĘŚĆ PIERWSZA
W MROKU LAT 1949— 1955 ... 7 Problem atyka konw encji lite r a c k ic h ... 9 Panegiryczna poezja socrealistyczna:
w k ręgu „w odza l u d z k o ś c i " ...44
„Pierw szy Budow niczy Polski Ludowej"
w poezji s o c r e a l i s t y c z n e j ... 65 CZĘŚĆ DRUGA
PRZEŁOM PAŹDZIERNIKOW Y...77
„Teraz w łaśnie jest taka chwila". Poezja W iktora W oroszylskiego
w ia ta c h 1954—-1957 ... 79 CZĘŚĆ TRZECIA
PO PRZEŁOMIE 1956 R O K U ...95
„Ja chcę przybliżyć brak, n ieo b ec n o ść .. . " ... 97 Białe groszki Tadeusza R ó ż e w ic z a ...104 Zobaczyć N ea p o l... Et in Arcadia ego Tadeusza Różewicza . . . 116 Turpista zdeklarow any. O Posiłku Ireneusza Iredyńskiego . . . 130 Indeks n a z w i s k ... 147
CZĘSC PIE R W SZ A
W MROKU LAT
1949— 1955
PROBLEMATYKA
KONWENCJI LITERACKICH
Zagadnienie konwencji literackich doczekało się kilku opracow ań zarów no teoretycznych, jak też empirycznych, jednakże nie wszystko co wiąże się z tym w ażnym dla analiz literackich i stylistycznych pojęciem zostało w yjaśnione i w pełni uporządkowane. Wyjdźmy od definicji słownikowych. W ujęciu Sta
nisława Sierotwińskiego konw encja literacka to: „Schematyczny, skrystalizo
w any wzorzec (tematyczny, formalny), przejm ow any z przeszłości w gotowej, jakby zautom atyzow anej już postaci, oderw any od zasad tw órczych p rądu czy okresu, w którym pow stał i utrw alił się, asym ilow any biernie, statycznie w nowych dziełach literackich.''1 N atom iast w Słowniku terminów literackich czterech autorów przez konwencję literacką rozum ie się „utrw alony w p rak ty ce literackiej zespół norm określających charakter poszczególnych składników utw oru, a także sposób ich zorganizowania w większe całości"2 (autorką tej definicji jest A leksandra Okopień-Sławińska). Nieco inaczej precyzuje to poję
cie Janusz Sławiński: „jeden z głównych składników tradycji literackiej: zespół norm określających właściwości utw orów danego typu, utrw alony w odpo
w iednio bogatej praktyce pisarskiej, odpowiadający gustom i oczekiw aniom publiczności literackiej jakiegoś miejsca i czasu"3.
Definicja S. Sierotw ińskiego bliższa jest poto czn em u zn aczeniu tego w y razu, a także znaczeniu, jakie n ad aw ali m u krytycy literaccy, trak tu jący
1 S. S ierotw iński: Słownik terminów literackich. Wyd. 3. W rocław i in. 1970, s. 156.
2 M. G łow iński, T. K ostkiew iczow a, A. O k o p ień -S ław iń sk a, J. S ław iń sk i: Słownik terminów literackich. Wyd. 2. W rocław i in. 1988, s. 239.
5 Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny. T. 1. W arszaw a 1984, s. 471.
konw encję jako synonim wyrazu „schem atyzm ". Sierotw iński kładzie nacisk n a neg aty w n y ch arak ter konw encji jako zjawiska schem atycznego i oderw a
nego od twórczych poszukiw ań literackich. Ujęcia A. Okopień-Sławińskiej i J.
S ław ińskiego nie zaw ierają znaczeń w artościujących, podkreślają one funkcjonalny, strukturalny charakter konwencji jako zespołu ponadindyw idu- alnych n o rm , przy czym Sław iński akcentuje ich zw iązek z g u stam i i ocze
k iw an ia m i odbiorców.
O bszernie problem atyką konwencji zajęła się A. Okopień-Sławińska w roz
praw ie Rola konwencji w procesie historycznoliterackim4. Pisze ona: „M ianem konw encji poetyckich zostały określone w tym artykule ponadindyw idualne zwyczaje lub norm y, decydujące o pojaw ieniu się i sposobach organizacji w szelkich rozróżnialnych elem en tó w u tw o ru " 5. W ażny w ydaje się w tej definicji w yraz „zwyczaje", nie w szystkie bow iem konw encjonalne zjawiska literack ie m ają c h a ra k te r norm , tj. ustalonych, ogólnie przyjętych zasad, reguł, przepisów i wzorców.
Precyzując bliżej pojęcie konw encji O kopień-Sław ińska uw aża, iż: 1. w grę w ch o d zą zwyczaje i n o rm y „przez jed n o stk ę zastane, których naru szen ie w yw ołuje zaw sze p ew ien opór i oporem tym je st w znacznym stopniu o g ra n ic z a n e"6, 2. konw encjonalizacji m ogą podlegać w szystkie elem enty te k stu , poczynając od składników prostych, np. epitety, nazw iska b o h a te rów, a kończąc n a w zorcach budowy, np. schem aty w ersyfikacyjne, reguły przebiegu akcji, zasady kompozycyjne, 3. najprostszym sygnałem konwencji je st częstość użycia d an y ch składników , ale w ażna jest św iadom a, w ybiór
cza p o staw a tw órcy w obec konw encji, 4. konw encję m ożna rozpoznać tylko w o d n iesien iu do tradycji literackiej, 5. konw encje m ając oparcie w tradycji są p o d sta w ą ciągłości procesu historycznoliterackiego, a n aw et e le m e n ta r
n y m w a ru n k ie m tw órczości literackiej, 6. przeciw ieństw em konw encji jest oryginalność, 7. w u tw o rac h literackich istnieją napięcia m iędzy rozw iąza
n ia m i k o n w en cjo n aln y m i a an tykonw encjonalnym i.
N iektóre tw ierd zen ia budzą je d n a k pew n e zastrzeżenia.
S praw a tradycji. W szelkie konw encje literackie są, zd aniem cytow anych badaczy, za k o tw ic z o n e w trad y cji, a n a w e t sta n o w ią czy n n ik decydujący o ciągłości procesu historycznoliterackiego. Tymczasem w literaturze, przy
4 A. O k o p ie ń -S ła w iń s k a : Rola konwencji w procesie historycznoliterackim. W: Proces historyczny w literaturze i sztuce. Red. M . Ja n io n , A. P io ru n o w a . W arszaw a 1967.
5 Tam że, s. 61.
* Tam że.
najm niej w n iektórych jej okresach (jak dow odzą np. b a d a n ia A nny O pac
kiej i Ireneusza O packiego7), m am y często do czynienia z szybkim ru c h e m konw encji, gw ałtow nym u m iera n iem konw encji zużytych i ró w n ie g w a ł
tow nym tw orzeniem się konw encji now ych, których żywot — jak w w y p a d ku socrealizm u w Polsce — m oże być bardzo krótki. W ydaje się, iż ogólna teoria konw encji literackich p o w in n a w yodrębnić w kon tek ście procesu historycznoliterackiego, którego n a d er w ażn y m sk ład n ik iem są konw encje, przynajm niej trzy typy konw encji:
1) te, k tóre trw ają długo (niekoniecznie jako stru k tu ry zn o rm aty - w izow ane, częstokroć jako zespół stru k tu r w a r i a n t y w n y c h ), k tó re stanow ią isto tn y czynnik trw ałości, ciągłości danej lite ra tu ry etnicznej czy w spólnoty lite ra tu r etnicznych; dla przykładu m o żn a tu podać n iek tó re konw encje g atu n k o w e, w ersyfikacyjne czy stylistyczne, (por. np. ciągłość w naszej literatu rze stylu biblijnego),
2) te, k tó re w iążą się z określo n y m i o k resam i i p rą d a m i literack im i przeszłości:
a) bezpośrednio poprzedzającym i now y okres, b) m niej lub bardziej oddalonym i od now ego okresu.
W tym d rugim w ypadku m am y do czynienia z galw anizacją konw encji m artw ych, z przyw ołaniem daw niejszych w zorców tradycji, k tó re stają się (podobnie jak archaizm spełniający funkcję neologizm u) w arto ścią in n o w acyjną, neo-historyczną, (por. np. neobarokow y styl poetycki, k tó ry p o jaw ił się w poezji lat sześćdziesiątych). M ożna w ięc m ów ić o k o n w en cjach z a s t a n y c h (p u n k t a) i konw encjach e w o k o w a n y c h , stanow iących z p u n k tu w idzenia odbiorcy zaskoczenie, coś nieoczekiw anego (p u n k t b),
3) te, k tó re b ęd ąc w s to s u n k u do k o n w e n c ji w y m ie n io n y c h pow yżej (p. 1 i 2) rzeczywiście now e, ulegają w szybkim czasie konw encjonalizacji.
To przyspieszenie w przekształcaniu się innow acji w m an ierę jest zjaw iskiem charakterystycznym dla poezji XX w ieku. M ożna je p o ró w n ać z szybkością zm iany m ód w strojach.
Z nane m i prace dotyczące konw encji literackich m iały n a u w adze w zględnie sw obodny przepływ konw encji, będący re z u lta te m n a tu ra ln e j ciągłości w rozw oju literatury, jej poszukiw ań, pom im o nie sprzyjających jej
7 Por. A. O packa, I. O packi: Ruch konwencji. Szkice o poezji romantycznej. K ato w ice 1976. Por.
też: I. O packi: Poezja romantycznych przełomów. W ro cław 1972. P ra c e ty ch a u to ró w m o c n o a k c e n tu ją p ro c e sy sz y b k ieg o k o n w e n c jo n a liz o w a n ia się, d y n a m ic z n e g o r u c h u k o n w e n c ji w poezji ro m an ty czn ej.
w a ru n k ó w społeczno-politycznych. Przykładem jest rozwój literatu ry p o l
skiej w XIX w. Pom im o w ielu o g ran iczeń działania cenzury, p rześlad o w ań lite ra tu ra XIX w. posiada swoje w łasn e te n d en cje rozw ojow e, uczestnicząc zarazem w p rzem ian ach , jakie zachodziły w literatu rze europejskiej. To sam o m o żn a pow iedzieć o języku literackim , który w tej epoce ogrom nie się w zbogacił i u k szta łto w ał w zorce dla całej polszczyzny ogólnej, jakby w b rew rusyfikacji i germ anizacji oraz parcelacji k raju n a zabory. M ożna tu ta j śledzić rozw ój różnych gatunków , ich k rzyżow anie się, o b u m ieran ie i p o w sta w a n ie różn y ch stylów itp. Słow em , m a m y w ów czas do czynienia z ew olucyjną ciągłością i p rzem ianam i.
S ytuacja lite ra tu ry polskiej w la ta c h p ięćdziesiątych je st d iam e tra ln ie odm ienna. Realizm socjalistyczny został literaturze polskiej narzucony i w y
m uszony środkam i adm inistracyjno-politycznym i. Tylko niew ielka grupa p o e tó w -k o m u n istó w m ogła się czuć w n a tu ra ln y sposób zw iązana z tym kierunkiem . Pociągał on za sobą zerw anie bardzo w ielu pom ostów z tradycją literack ą polską (a i europejską), zwłaszcza z k ieru n k am i i p rąd am i a rty stycznym i dw udziestolecia, czasu w ojny i pierw szych lat pow ojennych.
Z ostała w ięc zerw an a ciągłość tradycji najbliższej, w ielonurtow ej, m ocno zakorzenionej w tw órczości poetów starszych pokoleń. Socrealizm m iał być
„rew o lu cy jn y m p rzeło m e m ". Szybkość, z ja k ą się przyjął, była zaiste re w o lu cy jn a, podobnie, ja k szybkość, z jak ą się skończył. W ciągu kilku lat w ytw orzył się cały zespół konw encji literackich, m ających rzeczywiście n o rm a ty w n y charakter. Tradycja literacka odgryw a w tym czasie bardzo w a ż n ą rolę, ale jest to przew ażnie tradycja sztucznie ew okow ana, zd ezak
tu a liz o w a n a ju ż n a p rz eło m ie XIX i XX w. Socrealizm zg alw a n izo w ał g a tu n k i i style a n ach ro n iczn e lub w yraźnie tradycjonalne. Nie m am y w te dy do czynienia, ja k w inn y ch okresach, z ciągłością tradycji, ale z głęboko reg resy w n y m m o d elem tradycjonalnym , przynoszącym literaturze, jakby rzekł A rtur Sandauer, „wyścig do ty lu "8. Tego rodzaju sytuacja w in n a być rów nież u w zg lęd n io n a w ogólnej teorii konw encji literackich, tym bardziej, że n ie idzie tu tylko o casus p o lsk i czy sow iecki, ale tak że o lite ra tu rę in n y c h system ów to ta lita rn y c h XX w.
Teoria ta w in n a rów nież uw zględnić różnice, jakie w ystępują w statu sie kon w en cji n a styku d w u okresów literackich i statu sie konw encji w y stę
8 A. S a n d a u e r pisał d o sło w n ie : „już «Kuźnica» z a p o cz ątk o w ała ów w yścig do tylu, w k tó ry m m ieli celo w ać teo rety cy 1949 ro k u ". Zob. Moje odchylenia. Szkice krytyczne. K raków 1956, s. 24.
pujących rów nocześnie, w postaci w ielu nurtów , w ielu m odeli poetyckich, określających się n i e t y l k o w o b e c t r a d y c j i , a l e i w o b e c s i e b i e . W arto tu dodać, iż źródłem w ielu konw encji stają się in d y w id u aln e, oryginalne realizacje. D ynam iczny ruch konw encji odbyw a się n a osi:
konw encja a -» antykonw encja -*• konw encja b (m ożna pow iedzieć, iż k a ż de oryginalne zjawisko literackie ulega konw encjonalizacji, w cześniej czy później, częstokroć bardzo szybko).
Spraw a opozycji: konw encja — anty k o n w en cja (oryginalność). M a ona ch a rak te r względny. Bywa tak, iż tw órczość n a sta w io n a w yraźnie n a k o n tynuację, na tradycję, zaw iera więcej sk ład n ik ó w oryginalnych niż tw ó r
czość n astaw io n a n a innow acyjność, burzen ie konw encji zastan y ch . Nie jest chyba rzeczą przypadku, iż różne aw an g ard o w e n u rty w poezji XX w.
uległy szybkiej standaryzacji, dając w efekcie seryjne, m an iery czn e realiza
cje, które zostały odrzucone przez poetów poszukujących w łasn y ch form w yrazu, m .in. poprzez naw iązan ia do tradycji. Trzeba, jak sądzę, odróżnić konw encję od konw encjonalności, podobnie jak tradycję od trad y cjo n aln o - ści. Stare, zadom ow ione konw encje g atunkow e, w ersyfikacyjne i styli
styczne m ogą być spożytkow ane w sposób niekonw encjonalny, a konw encje now e w sposób konw encjonalny, seryjny. Poezja jest przede w szy stk im sztuką znaczeń i sensów, które m ogą n a d a ć stary m form om n ie p o w tarzaln ą jakość artystyczną.
Kolejnym problem em jest w spółw ystępow anie w d an y m u tw o rze czy zbiorze u tw o ró w k ilk u k o n w en c ji p o ety ck ich i ich w z a je m n y c h relacji.
W grę w chodzą różne konfiguracje tych konw encji: ścieranie się (k o n tra stow e zderzenie dw u tendencji stylistycznych), h a rm o n ijn e łączenie dw u lub więcej konw encji, w yod ręb n ian ie się ich w poszczególnych częściach utw oru, hierarchizow anie różnych składników danej konw encji i n a k ła d a nie ich n a in n ą konw encję. Idzie o w ew n ętrzn y ru ch różnych konw encji, synkretyzm , dający różne efekty artystyczne. Je st to cecha z n a m ie n n a dla w ielu tekstów poezji pow ojennej, usiłującej pogodzić klasycyzm z różnym i te n d en cjam i poezji aw angardow ej. Te czy in n e przyw ołane konw encje nie w ystęp u ją w ów czas w postaci czystej, w grę w chodzi w ybór i generalizacja danych składników , połączona oczywiście z elim inacją lub upodrzęd- n ie n ie m in n y c h e lem en tó w przyw ołanej konw encji. Nie w ch o d ząc bliżej w złożoną te m a ty k ę i p ro b le m a ty k ę m ie sz a n ia się ró ż n y c h k o n w en cji poetyckich (w idoczną np. w poezji Ważyka i J a s tru n a ) chcem y zw rócić uw agę, iż n aw et w poezji tak skodyfikow anej, jak poezja socrealistyczna,
m am y do czynienia z różnym i konw encjam i stylistyczno-językow ym i i ich sy n k re ty zm em , w y stęp u jący m np. w w ielu p o e m ata ch . R ów nocześnie zarysow ały się, i to ostro, konw encje odrębne, k o n kurujące ze sobą, rosz
czące sobie praw o do w yłączności, do u k ształto w an ia „praw dziw ego" i „je
dynie słusznego" m odelu poezji socjalistycznej. Pam iętajm y, iż ówczesne dyskusje o poezji zm ierzały do w ytw orzenia takiego m odelu, co w iązało się z o d rzu ce n iem przez niek tó ry ch poetów dotychczasow ych p rak ty k poetyc
kich. J a k pisze W. M aciąg: „B ezw zględne w iązan ie stylów artystycznych z p rz e k o n a n ia m i politycznym i stw orzyło teorie o obiektyw nej w ym ow ie p o litycznej dzieła arty sty czn eg o , ujaw niającej rzeczyw iste p rz ek o n an ia p isa rza, n iezależnie niejako od jego św iadom ych in ten cji"9.
Do pew nego stopnia, pom im o znacznego rozrzu tu stylów i poetyk, udało się socrealistom ta k i m odel w ytw orzyć. Idzie o pew n e ogólne cechy, łączące klasycystyczne tek sty Zagórskiego z m ajakow szczyzną W oroszylskiego, sty
lizacje ludow e Ficowskiego z wolnym wierszem publicystyczno-retorycznym Wirpszy. Ja k ie to były cechy?
A więc przede w szystkim wspólne, skonwencjonalizowane tem aty i m otywy oraz zw iązane z n im i sfery ocen, p o glądów M ożna tu m ów ić o k o n w e n c j a c h t e m a t y c z n y c h w ysoce uschem atyzow anych, w yciskających w sp ó ln e p ię tn o n a sk ąd in ąd różnych w ierszach. D rugą cechą w spólną był w ym óg j a s n o ś c i przekazu, który łączył i w iersze Różewicza (atakow ane z u p ełn ie bezsen so w n ie za form alizm ) i h y m n y Ja stru n a . Trzecią w spólną cechą był pow ierzchow ny, m im etyczny realizm . M ożna ogólnie powiedzieć, iż w szystkie konw encje stylistyczno-w ersyfikacyjne i g atu n k o w e w poezji socrealistycznej tw orzą w a r i a n t y owego w spólnego m odelu. W szystkie te konw encje zostały spłaszczone, w yjałow ione, przechodząc przez soc
realistyczny m agiel ideologiczny.
Opis socrealistycznych konw encji literackich trzeba zacząć od konw encji tem aty czn y ch , zgodnie zresztą z założeniam i k ie ru n k u akcentującego stale p ry m a t treści i w ym ow y ideologicznej dzieła. Zdecydow ały o ne o w yborze i seryjnym u p o w szech n ia n iu się konw encji stylistycznych, w yborze g a tu n ków i form w ypow iedzi (np. specyficznej karierze e p i k i i r e t o r y k i ) . Socrealiści poszukiw ali ciągle koherencji m iędzy treścią a form ą n a zasa
dzie prostej im plikacji: jeśli treść a to styl a, niektórzy usiłow ali n a w e t ide- ologizow ać s tru k tu ry w ersyfikacyjne. Ale w praktyce w yglądało to różnie.
9 W. M aciąg: Literatura Polski Ludowej 1944— 1964. W arszaw a 1973, s. 69.
KONWENCJE TEMATYCZNE W POEZJI REALIZMU SOCJALISTYCZNEGO
Przez pojęcie „konwencja tem atyczna" rozum iem uschem atyzow ane i często pow tarzające się zespoły m otyw ów treściowych o różnym stopniu ogólności (idee, poglądy, kom pleks' przeżyć, przedm ioty, zdarzenia itp .), będące głów nym przedm iotem utw oru lub jego składnikiem . Tworzą one c h a ra k te rystyczne bloki sem antyczne, zw iązane z program em k ieru n k u literackiego;
w przypadku realizm u socjalistycznego układają się one w w yodrębnione serie, np. serie wierszy o pokoju, o budow ach planu 6-letniego, kolektywizacji wsi itp. Częstości pow tarzania danych m otyw ów poetyckich tow arzyszy p e w ien wspólny, ponadindyw idualny sposób ich prezentacji i interpretacji, który sprawia, iż konkretny tem at jaw i się jako sem antyczny zn ak i sygnał k ie ru n ku i zarazem jako rodzaj figury sem antycznej, treściow ego schem atu, złożo
nego z obligatoryjnych składników oraz typowych w ariantów . W przypadku wierszy socrealistycznych każdy tem at m usi m ieć jed n oznaczną w ym ow ę ideologiczną, którą m ożna sprowadzić do następującej ogólnej form uły:
wszystko, co socjalistyczne (a zwłaszcza radzieckie) jest dobre i słuszne, wszystko, co kapitalistyczne jest złe i niesłuszne. Jeśli w socjalistycznym kraju występują jakieś ujem ne zjawiska, to są one: 1. reliktem burżuazyjnej prze
szłości, 2. wynikiem agenturalnej działalności imperialistycznej, 3. przejaw em działalności w ew nętrznego wroga klasowego, 4. p ro d u k tem „błędów i w ypa
czeń" (odchyleń w działalności partii), 5. efektem „przejściowych trudności",
„obiektyw nych tru d n o śc i"... Socrealizm akcentuje szczególnie działalność wroga klasow ego jako sprawcy w szelkiego zła.
Ideologicznej schem atyzacji podlegają w poezji socrealistycznej w s z y s t k i e t e m a t y , a więc zarów no tem aty ogólne (socjalizm, historia, człowiek), jak też tem aty ak tu aln e, zw iązane z b u d o w n ictw e m socjalizm u, a tak że te m a ty (oficjalnie nie zalecane) w chodzące w sferę liryki osobistej (m iłość, dom , przyroda). Tem atów jest sporo. Ich in w en tarz je st w p e w n y m sensie im ponujący, jeśli w ziąć pod uw agę, że są to t e m a t y p o e z j i . T em aty podlegają w yraźnej hierarchizacji, grupują się przede w szy stk im n a bardzo w ażne, w ażne i m arginalne, „dopuszczalne". Są też oczywiście te m a ty id e ologicznie obce i w rogie (jak np. m otyw y religijne w y stępujące od czasu do czasu u p o etó w zw iązanych z PAX-em). N ajw iększym te m a te m , ja k to dosłow nie form ułow ała krytyka socrealistyczna, był Stalin. Bardzo w ielkim
te m a te m był „Kraj Rad". Podjęcie jakiegokolw iek m otyw u dotyczącego S talina i ZSRR oznaczało w ów czas w ejście n a obszar s a c r u m , stylu pa- negirycznego, heroicznego, eposow ego i w zniosłego stylu lirycznego. Był to te m at wysoce pożądany i zlecany partyjnym poetom z okazji różnych rocznic, obchodów , b u dow y Pałacu K ultury i N auki itd. W tym bloku um iejscow ić też trzeba w iersze o Bierucie i p a rtii... R angę innych tem ató w w yznaczały przede w szystkim k am p a n ie i zad an ia partyjne, bieżące w ydarzenia poli
tyczne (np. w o jn a w Korei).
Każdy te m a t m a sw oją obudow ę ideologiczną, swoje stałe epitety i w y ra
żen ia w artościujące, i swoje ilustracyjne exempla, „obrazki", motywy, sym boliczne rekwizyty, znaczące realia. Świat socrealistyczny jest św iatem up o rząd k o w an y m , stabilnym . Św iatem n a w szystko gotow ych odpow iedzi.
1.1. W k ręgu w ielkich te m a tó w poetyckich szczególne m iejsce zajm ują u tw o ry zw iązane z ZSRR. Istn iała tu już pew na tradycja (por. przedw ojen
n y w iersz W. B roniew skiego, Magnitogorsk albo rozmowa z Janem), p o m nożo
n a po w ojnie przez w iersze poetów przybyłych z ZSRR z arm ią, w iersze w o je n n e i w yzw olicielskie. M otyw y radziecko-polskiego b raterstw a broni w racają (np. w rocznicę bitw y pod Lenino) w okresie socrealizm u, ale co
fają się n a rzecz w spółczesnych m otywów, zgodnie z p o stu latem u a k tu a l
n ia n ia tem aty k i. Bardzo w ielu poetów piszących w la ta c h 1945— 1948 om ija z daleka m otyw „w ielkiego b rata". Pojawia się on w ścisłym pow ią
zaniu z socrealizmem, sowietyzacją kraju, likwidacją „odchylenia prawicowo- -nacjonalistycznego", w alk ą o pokój „w szystkich postępow ych sił m iłu ją
cych pokój", skupionych w okół „chorążego pokoju" itp. A w każdym p ro g ram o w y m referacie pośw ięca się sporo m iejsca „przodującej literaturze św iata", cytuje Stalina i „uczonych radzieckich". Peany o ludziach radziec
k ich , ZSRR, S talin ie zaczynają pisać tw órcy w y b itn i, ja k J. A ndrzejew ski, J. Tuw im , K I. Gałczyński, M. J a s tru n ... W M ekce socjalizm u nie wszystko było (o czym w iedzieli wszyscy!) cudow ne i najlepsze n a świecie. Poeci, pisząc tedy p ean y n a cześć ZSRR, podejm ują m otyw y w y b r a n e , które szybko się konw encjonalizują. Na ogół nie pisze się o dobrobycie, codzien
n y m szczęściu lu d z i ra d z iec k ich . Tę w izję kształtow ały sowieckie książki i filmy. Z rzadka też poeci chw alą lite ra tu rę i sztukę radziecką. Nie pojaw ia się m o ty w w olności i sw obody (tak w y eksponow any w h y m n ie sow iec
k im ). Nie za często w ystęp u je m otyw radzieckiego b raterstw a narodów.
J e s t rzeczą oczyw istą, iż w szelkie n eg aty w n e zjaw iska zw iązane z ZSRR stan o w iły dla p o etó w polskich te m aty a b so lu tn ie zabronione, tem aty tabu.
M ożna było przedrukow yw ać i referow ać sow ieckie dyskusje, krytykujące np. schem atyzm , lakiernictw o, biurokrację, ale n ie m o żn a było sam em u dostrzegać tych zjawisk w ZSRR. Byłoby to rów noznaczne z „zajęciem postaw y antyradzieckiej", pociągającej za sobą określone restrykcje. Tylko „to w arzy sze radzieccy" m ogli krytykow ać to i owo, co dotyczyło ZSRR. „Towarzysze polscy" m ogli n ato m iast, w oparciu o krytykę radziecką, krytykow ać tylko polską rzeczywistość. M am y więc, jeśli idzie o ZSRR (zaró w n o jego w sp ó ł
czesność, ja k i h isto rię ) do c zy n ien ia z p o d w ó jn ą b lo k a d ą te m a ty c z n ą : 1. te m ata m i zabronionym i, 2. tem atam i, których poeci nie chcieli p o d ej
mować, nie chcąc pisać oczywistej niepraw dy. Cóż w ięc zostało?
Został pew ien zespół chw ytów i h aseł p ro p agandow ych, zasym ilow anych odpow iednio przez poezję, w których ry tu a ln ie p o w tarza się słow nictw o w artościujące: „przodujący", „w iodący" (rusycyzm ), „w ielki", „potężny",
„gigantyczny", „niezłom ny", „niezw yciężony", „zw ycięski", „nieugięty",
„bohaterski", „heroiczny", poetyzm y: „gw iazda", „słońce" (z d o d atk iem w znioślejszych przydaw ek); por. frag m e n t w iersza J. Tuw im a, Ex Oriente:
O tobie, wschodzie słońca, o tobie słońce Wschodu — śpiewam.
W tym bloku pojaw iają się też ch arak tery sty czn e peryfrazy: „R epublika pokoju", „Ogród Ludów " (por. J. Tuwim a: „o rozkw itłym , olśniew ającym Ogrodzie Ludów [...] śpiew am "), „stu narodów niezłom ny kraj" (Gaworski, Żołnierzom), „Stolica Pokoju", „Kraj Socjalizm u", eu fem isty czn e tra n s fo r
m acje oficjalnej nazw y: „Kraj Rad", „Ojczyzna R epublik R adzieckich" itp.
M otyw em najczęstszym , który podjął m .in. J a s tru n , Ważyk, Szym borska, Wirpsza, jest przekształcanie przyrody, zm iany biegu rzek, użyźnianie pustyń, sadzenie jabłoni n a śnieżnej Syberii, eksperym enty M iczurina i Łysenki. Był to bowiem nie tylko tem at laudacyjny (ilustrujący geniusz Stalina i rozm ach n a u k i sow ieckiej), ale i te m a t poetycki w tym sensie, iż chodziło o f a n ta styczne łączenie rzeczy niem ożliw ych, bliskie poetyckiej oksym oronicznej w yobraźni. W iąże się z tym m o tyw em tak że p o ch w ała g ig antycznych b u dowli, k a n a łu W ołga-Don, K om som olska, D nieprostroju itd., m ających w krótce zapew nić św ietlaną przyszłość k o m u n izm u . Socrealizm (w y ch o dząc zresztą naprzeciw starym rosyjskim tę sk n o to m ) lubow ał się w g ig an tom anii. Inw estycje 6-latki były w zorow ane n a sowieckich. W ielkość i roz
m ach bud ó w socjalizm u w Polsce tra k to w a n o jako przejaw „przykładu,
pomocy, p rzy jaźn i" radzieckiej, stąd częste w w ierszach podejm ujących te m a ty k ę krajow ą w staw k i i akcen ty radzieckie. Kolejny m otyw to p rzed sta w ia n ie ZSRR jako k raju pokoju, „ostoi i obrońcy pokoju", zajętego bez reszty pokojow ym b u d o w n ictw em . Trzeba tu pow iedzieć, iż tak ą wizję ZSRR i Stalina jako chorążego pokoju, szerzyło w ielu intelektualistów i p isa
rzy z ach o d n ich (zw łaszcza francuskich), a także i — rzeczywiście wówczas prężn y — ru c h obrońców pokoju, w k tórym uczestniczyli także i bezpartyj
n i w y b itn i pisarze polscy, ja k J. Iw aszkiew icz. Pisarze n asi ulegali w ięc nie tylko stalinow skiej propagandzie, ale i opinii m iędzynarodow ej, którą zręcznie w ykorzystyw ano. Częstym w reszcie m o ty w em je st p rzedstaw ianie ZSRR jako przyjaciela Polski, spraw cę jej w yzw olenia i obecnego pokojowego rozw oju. J. P u tra m e n t pisał:
Twój to nam kraj dal najpierw:
sny niezmącone dzieciom, sadom rumieniec dojrzały, pociągom zielone ognie.
List do Józefa Stalina
Tego ro d z a ju d z ię k c z y n ień n a p is a n o sporo. N ap isa n o też dużo w ierszy o p rzy jaźn i polsko-radzieckiej, dających w izję sielanki, przynoszących in fan ty ln e obrazki o spotkaniach Griszy z Janem , rozm ow y M oskw y z W ar
szawą (por. wiersz Gałczyńskiego, Rozmowa miast), zestaw ianiu Wisły z Wołgą, Częstochow y (po zb u d o w an iu h u ty ) z K om som olskiem . W ogóle w arto tu zauw ażyć, iż poezja socrealistyczna ch ętn ie operuje n azw a m i — sym bolam i użytym i w funkcji synekdochy i utożsam iającego zestaw ienia, k tó re m a n a celu p o d k re śle n ie m o ty w u b ra te rstw a . M ożna tu m ów ić o specyficznym toposie b r a t e r s t w a , k tó ry p rzew ija się przez w iele wierszy. W ydana w 1950 r. an to lo g ia w ierszy proradzieckich nosi ty tu ł Słowo o wielkim brater
stwie'0. Sam o to w yrażenie funkcjonow ało jako synonim przyjaźni polsko- -radzieckiej. Było to „b ra terstw o " raczej jednostronne, przy czym „radzieccy b ra cia " w y stęp u ją w pozycji uprzyw ilejow anej, „starszego" i „w ielkiego"
b ra ta , uczącego polskich braci ja k należy pracow ać, odbudow yw ać, o rg an i
zow ać, stosując, ja k pisał A ndrzej B raun w w ierszu Jutro jest dzisiaj —
„METODĘ PRACY BO LSZEW ICKĄ"...11
10 Słowo o wielkim braterstwie. Przygotow ali: L.M. B artelski i S. W ygodzki. W arszaw a 1950.
11 A. B rau n : Młodość. W arsz aw a 1953, s. 10.
Odgrzebywano też bardzo starannie wszelkie historyczne przykłady przyjaź
ni polsko-rosyjskich i polsko-radzieckich (np. udział Polaków w rew olucji październikow ej). N apisano w zw iązku z tym sporo wierszy o Dzierżyńskim . Jak pisze Zdzisław Łapiński: „Dla am bitnego pisarza nie było te m a tu wdzięczniejszego n ad postać Feliksa Dzierżyńskiego. W yłaniała się tu okazja, aby podkreślić braterstwo, przerzucić pom ost między tradycją a chw ilą bieżącą oraz zaznaczyć miejsce, jakie w naszym życiu pow inny zajm ow ać i zajm ują
„organa” 12. W 1951 r. w ydano antologię wierszy polskich i rosyjskich Wieczny płomień, ze w stępem W iktora Woroszylskiego, który pisał: „w sąsiadow aniu ze sobą polskich i radzieckich wierszy opiewających Dzierżyńskiego dopatrujem y się szlachetnego sym bolu"13. Trzeba tu dodać, iż tę złowrogą postać opiewają tylko niektórzy poeci, szczególnie „pryszczaci". Jeśli wiele wierszy poetów star
szych pokoleń zwłaszcza „klasyków" m a charakter panegiryczny, jest to je d nak panegiryzm umiarkowany, niejako „polityczny", „taktyczny". N atom iast w w ierszach pokolenia „pryszczatych" kult ZSRR m a charakter k ultu fa n a tycznego, podszytego w yraźnie nienaw iścią do odbiorców nie podzielających tego kultu. N iektóre wiersze m ają charakter prowokacyjny. Idzie w nich nie tyle o składanie hołdu, ile o św iadom e podrażnienie polskiego odbiorcy.
Przyjrzyjmy się wierszowi Edw arda Hołdy Dzieciom wysocickich spółdzielców:
Do spółdzielczych polskich Wysocic
z Kremla droga prosta jak promień Skupili się ludzie gromadą nad gwiazdą
kremlowską czerwoną...
Wykuli z tej gwiazdy — radość Odblask gwiezdny w oczach im płonął.
A utor w yraźnie pod m ien ił w tym tekście b etlejem sk ą gw iazdę katolickiej w si polskiej n a gw iazdę Krem la, sym bol now ej w iary i nadziei, d ed y k o w a
nej dzieciom (podobną strategię przyjęli niektórzy au to rzy w ierszy dla dzieci, podm ieniający św. M ikołaja n a „D ziadka M roza").
12 Z. Ł apiński: Jak współżyć z socrealizmem. L ondyn 1988, s. 89.
15 Wieczny płomień. Wybór wierszy poetów radzieckich i polskich o Feliksie Dzierżyńskim. Opr.
W. W oroszylski. W arszaw a 1951.
1.2. W k rę g u w ielk ic h te m a tó w zn alazły się też krajow e m otyw y: p artia i ojczyzna. W oficjalnym języku pro p ag an d y dotyczącej p artii pow tarzają się stale te sam e peryfrazy, epitety, m etafory, np. „przodująca siła n aro d u ",
„ a w a n g a rd a klasy robotniczej", „niezłom na", „zah arto w an a", „zwycięska p a rtia " itd. Sam te n w yraz (pisany z reguły dużą literą) przeszedł dość z n a m ie n n ą ew olucję, stanow iąc nazw ę zarezerw ow aną dla PZPR i celebro
w a n ą n a rozm aite sposoby. Zacytujemy tu tylko charakterystyczną wypowiedź K rzysztofa G ruszczyńskiego, który pisał:
To ona [tzn. partia, przyp. T.W.] uszlachetniła naszą myśl i kształtuje naszą wolę. Ona daje nam radość życia. Ona uczy nas w pełni rozumieć i w pełni odczuwać wiersz Mickiewicza i koncert Szopena.
Kochamy się Partio, prowadź nas do socjalizmu14.
Poeci operują przew ażnie frazeologią i słow nictw em , w których pojaw iają się w yrazy ty p u „ m a tk a " („ojcem " był Stalin), „serce", „sum ienie", „ n a tc h n ie n ie ", „n adzieja", „rozum ", „św ięty sztan d ar", „w ola" itp.:
Proletariatu partio zwycięska!
Przez ciebie przeszła nie jedna klęska.
Powstałaś twarda,
„w pięść zaciśnięta", jak matka — droga, jak sztandar święta.
J a n M aria Gisges, Parlio!
Partia niby pęd wichru w dzieje się wrzyna — Partia Stalina.
Partia naszej epoki — rozum i sumienie — moje natchnienie.
J a n M aria Gisges, Lament nad trumną
Partia to bicz,
to bicie serc naszych, to matka
Rom an Bramy, Droga zecera
14 K. G ru szcz y ń sk i: „N o w a K u ltu ra " 1951, n r 35, s. 1.
gdy pisać przyjdzie:
dobrobyt, szczęście, przyszłość nasza, podejmę się z niewielu liter wydobyć sens ten z liter: P A R T I A
Rom an Bratny, Droga zecera
Tenże a u to r zdobył się n a k oncept zu pełnie niebywały, gdy w w ierszu Komunistka w yznaje:
chciałbym być bodaj prostym zydlem w komunistycznym sztabie.
1.3. W kręgu sacrum jest też o j c z y z n a . W poezji socrealistycznej n a s tę puje zn am ie n n e upartyjnienie, zideologizow anie pojęcia ojczyzny i n aro d u , zgodnie z oficjalną p ropagandą. Znaczące je st tu już sam o n azew n ictw o . Ojczyzna w ystępuje z d odatkam i: „ludow a", „socjalistyczna", „robotniczo- -chłopska", (ojczyzna) „m as pracu jący ch " itd. Aby n ie było w ątp liw o ści, o ja k i kraj idzie, z m ie n io n o w 1952 r. o ficjaln ą n a z w ę R zeczp o sp o lita Polska n a Polska Rzeczpospolita Ludow a (pleonazm te n był ju ż używ any w cześniej, podobnie ja k n azw a Polska L udow a). Były n a w e t propozycje zm iany h e rb u i h y m n u narodow ego, k tó ry m p o dobno p rzeciw staw ił się sam Stalin, ostateczny red ak to r polskiej konstytucji.
Równocześnie z tym i zm ianam i nastąpiło charakterystyczne zaw łaszczenie wyrazów „patriota", „patriotyczny", „patriotyzm " jako pojęć zw iązanych już nie z ogólną „miłością ojczyzny", ale z akceptacją Polski Ludowej. Stąd np.
ówczesne określenie części kleru, która współpracow ała z w ładzam i, w yraże
niem „księża-patrioci". W odniesieniu do II Rzeczpospolitej używ ano pejo
ratyw nych określeń (także w pracach „historycznych"): „Polska sanacyjna",
„Polska burżuazyjna", a n a w e t „Polska faszystow sko-im perialistyczna".
Powrócono do przedwojennej kom unistycznej koncepcji dw u ojczyzn: jaśnie - pańskiej i chłopskiej. Dotyczyła o na w yłącznie przeszłości, opozycji m iędzy Polską szlachecką, szlach eck o -b u rżu azy jn ą a Polską d e m o k ra ty c z n y ch patriotów, chłopskich i chłopsko-robotniczych m as. Na te m a t d w u ojczyzn, postępowej i w stecznej pow staje sporo utw orów o tem atyce historycznej
(m .in. też w iersze R H ertza). Do grona postaci-sym boli, wielkich patriotów w prow adzono (często w brew faktom ) M archlew skiego, R. Luksem burg, H ibnera i K niewskiego, Nowotkę, Findera, Krasickiego i Sawicką, deprecjo
nując zarazem w ybitnych polityków i żołnierzy II Rzeczpospolitej i lat wojny.
U pow szechnia się ideał jednej ojczyzny, jedynego patriotyzm u w odniesie
n iu do Polski Ludowej. Równocześnie następuje zrów nanie pojęć patriotyczny
— socjalistyczny, a w konsekw encji p o w stan ie ostrego podziału m iędzy MY a ONI. S łynne staje się h asło „Kto nie z nam i, te n przeciw n a m ". Pow staje w ięc b iało-czarny uk ład : p atrio ta (praw dziw y p atrio ta): an ty p atrio ta, wróg, reak cjo n ista, w rogi i „podejrzany elem en t". Najbardziej pejoratyw nym i określeniam i nazyw a się emigrację, poczynając od „zdrajców narodu", a koń
cząc n a „sprzedaw czykach", „słu g u sach am ery k ań sk ich ", „faszystow skich klik ach ". W tym też d u c h u i języku w yrażał się o em igracji A ntoni Słonim sk i15, toteż jego nap aść n a M iłosza w „Trybunie L udu" (1951 r.), oceniona przez Zbigniew a K ubikow skiego jako h a n ie b n a 16, nie była jednorazow ym
„w yskokiem " starego liberała i hum anisty. Bardzo ostre i b ru taln e wyzwiska p ad ały pod ad resem oskarżonych o zdradę oficerów, księży. W śród kilku wierszy, których n eg aty w n y m b o h a te re m stał się Miłosz, pojaw ia się zarzut najcięższy — zdrajca ojczyzny:
A ty jesteś dezerter.
A ty jesteś zdrajca, mrok —
pleśń — strach —
K.I. Gałczyński, Poemat dla zdrajcy
15 A. Słonim ski: .Amerykanin". „N ow a K ultura" 1952, n r 23, s. 1. Słonim ski pisał: „W arto z asta
now ić się, co się stało z pięknym słow em patriotyzm , do jakiego sam ozaprzeczenia i splugaw ienia do szło o n o w u sta c h em ig racy jn ej klik i lo n d y ń sk iej, gdy tym sło w em p ró b u ją on i pokryć swój ak ces do zbójeckiego h itle ro w sk o -a m e ry k a ń sk ie g o p a k tu w B o nn". N apisał te n paszkw il Sło
n im sk i w sty lu ó w cze sn y ch przem ó w ień , por. n p. w y p o w ied ź B ieruta: „Pogrobow cy polskiego faszy z m u , ch w alcy n a p ię tn o w a n y c h przez h isto rię rząd ó w szlachetczyzny i k a p ita łu , em i- gra n c c y kosm o p o lici bez idei i ojczyzny, cała ta skłócona zgraja n a jm itó w am e ry k a ń sk ic h
O projekcie konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. „N ow a K u ltu ra" 1952, n r 30, s. 1.
16 J. Trznadel: Hańba domowa, s. 39. K ubikow ski m ów ił: „I daje m i w ycinek z «Trybuny Ludu».
C zytam . Je st to arty k u ł Słonim skiego ta k haniebny, że czegoś ró w n ie obrzydliw ego n a te n tem at n ie czytałem nigdy. To n a w e t w szystkie: N im będzie zapomniany i tym p odobne są łag o d n ą pio se n k ą — Byłeś ju ż przed w o jn ą zdrajcą i pod św ia d o m ie sprzyjałeś prawicy, a teraz służysz tym, któ rzy spalili W arszaw ę, służysz g estapow com i hitlerow com . — W te n sposób d o k ład n ie".
W w ierszu Dezerter Arnold Słucki, pisząc, iż poecie „nie sm akow ał polski chleb" i że „n aw e t W isła była m u obca" konkluduje:
Lecz marnieć od naszej wzgardy tym, którzy pióro i łom, rzucili, z wrogiem w zmowie, aby podpalić nasz dom.
Aby pogrążyć poetę autorzy tych paszkw ili w yciągali a rg u m e n ty czysto patriotyczne. Porzucił oto M iłosz polskie łąki, Wisłę, nie sm akow ał m u p o l
ski chleb itd., sprzedał się za dolary im perialistom i faszystom , pragnącym podpalić n a s z d o m .
M otyw ojczyzny w poezji socrealistycznej to m otyw ideologicznej w sp ó l
noty i kolektyw istycznej w łasności. W szystko jest n a s z e : i PGR-y, i spół
dzielnie produkcyjne, i mosty, i tra k to ry ... N a s z a je st też Partia, w której znaleźli się „najlepsi synow ie i córki n a ro d u ". Polska L udow a to je d n a w ielka w spólnota, „nasze gospodarstw o", k tórym k ieruje m ą d ry i sp raw ie
dliwy gospodarz, Bolesław Bierut. Zaim ek „nasz" zrobił w poezji socreali
stycznej karierę, jakiej nie m iał dotąd, uzyskując zarazem n acech o w an ie ideologiczne. M otyw ojczyzny w ypełnia się w ą tk a m i budow y i produkcji.
Socjalizm przyw rócił urodę m iasto m i w siom , a n a w e t przyrodzie:
przywróciliśmy przezroczystość rzekom — i drzewom zieloność pisał z em fazą w w ierszu Chorągiew świata A. Słucki.
1.4. W y m ien io n e pow yżej te m a ty sta n o w iły w s to s u n k u do in n y c h te m a tó w jakby rodzaj architem atów , k tó re m ogły być w każdej chw ili przyw ołane i skonkretyzow ane w w ierszach o K ozietułach czy spółdzielni produkcyjnej w W ysocicach. W ynikało to z pow szechnej ideologizacji w szystkich tem ató w szczegółowych. Jak ie to były tem aty ? Przyjrzyjm y się sam ym tytułom w ierszy z czterech tom ików poetyckich:
1) Andrzej B raun, Młodość (1953): Jutro jest dzisiaj, Generał i szofer, Komuna mieszkaniowa w bloku nr 25, Front w Kozietułach, Kombajn węglowy „dombas", Poseł chłopski przemawia za konstytucją, Chemia, Plan, Zielona droga, Do towarzy
sza Piotra Osiadacza z USP, Łzy w Berlinie, Psy policyjne Lehra, Helgoland, Lorelei, Dwadzieścia marek Róży Luksemburg, Spotkanie z Dymitrowem, Autostrada, Ojczy
zna, Do Tadeusza Borowskiego, Do przyjaciela, Do towarzyszy poetów „optymistów", Dzierżyński, X IX Zjazd.
2) A ndrzej M andalian, Słowa na co dzień (1953): Aurora strzela, Świerczewski, Towarzyszom z Bezpieczeństwa, O pieśni, Wiec na Koepenicku, Gołębie nad Pekinem, Księgi lichwiarzy, Rzeka Hoaj, Spotkanie z bohaterem. Człowiek w Korei, Mikołaj Ostrowski, Droga, Krajobraz ojczyzny, FSO na Żeraniu, MDM, Wieczór w Jaworznie, Huta „Częstochowa", Dzisiaj (poemat), Droga, Ballada o piątym, Powrót, Kalen
darz, Referat, Wie nasza miłość, Tego dnia, Śpiewam pieśń o walce klasowej.
3) E dw ard H ołda, Sprawy powszednie (1952): Uśmiech, Elektrownie na Woł
dze, Dzieciom wysocickich spółdzielców, Historia odbiornika radiowego, Patrząc na budowę linii kolejowej Śląsk — Nowa Huta, POM w Kacicach wzywa do współza
wodnictwa, Trójka skupu zwyciężyła, PGR, O zmierzchu, Majowa pieśń drogowców, Pora obiednia, Stary ślusarz o żelazie, Spotkanie, Plon.
4) W isław a Szym borska, Dlatego żyjemy (1952): Dlatego żyjemy, Żołnierz ra
dziecki w dniach wyzwolenia do dzieci polskich mówił tak, Pocałunek nieznanego żołnierza, Nie dość, Czterej, Rówieśnice, Na powitanie budowy socjalistycznego mia
sta, Młodzieży budującej Nową Hutę, Pieśń o zbrodniarzu wojennym, Tarcza, Z Korei, Ten dzień nadejdzie, Do m atki amerykańskiej, Z elementarza. Gdy nad kołyską L u dowej Konstytucji do wspomnień sięga stara robotnica, Wzrastanie, W oknie, Trzeba, W banalnych rymach, Osobiste, Zwierzęta cyrkowe, Do twórcy, Miłość Marii i Piotra Curie, Amu-Daria, Lenin.
W iększość ty tu łó w przypom ina do żywego ty tu ły prasow e z „Trybuny L udu". Grzegorz Lasota m a rtw ił się w 1953 r„ iż „poeci w spółcześni ucie
k ają od tem a ty k i krajow ej, w ybierając m otyw y z a g ran iczn e"17. Jego staty styczne obliczenia nie były dokładne. W czasie pełnej ofensyw y socrealizmu, w latac h 1952— 1953 „N ow a K ultura" opublikow ała 163 w iersze o tem atyce krajow ej, 86 — zagranicznej, 35 — ogólnej (pokój, h istoria, tradycja), 25 — o sobistej (m iłość, ro d zin a , dom , przy ro d a). N ato m ia st w k rak o w sk im
„Życiu Literackim " tem aty k a krajow a przew aża zdecydow anie, w proporcji:
5:1, przy czym więcej tu d w u k ro tn ie w porów naniu z „Nową K ulturą" liryki osobistej. Nie licząc om ów ionych już architem atów , in n e tem aty m ożna p o g ru p o w ać n a n a stę p u jąc e bloki:
— O dbudow a i b u d o w a kraju.
— P rodukcja (w ty m w yścig pracy).
— K olektyw izacja w si i przeobrażenia cywilizacyjne.
— O św iata, n au k a , k u ltu ra (jako zdobycze socjalizm u).
— W róg klasowy.
— W alka o pokój.
17 G. L asota: Kierunek natarcia. Szkice, recenzje, polemiki. W arszaw a 1953, s. 150.
— W ydarzenia i podróże zagraniczne.
— Postępow e i rew olucyjne tradycje historyczne, literackie, k u ltu ra ln e .
— M otyw y liryczne.
Z n a m ie n n y m m o ty w em , gorąco zalecan y m przez po lity k ó w (zw łaszcza J. B erm a n a18) był w r ó g klasowy, przeciw nik socjalizm u, ja w n y i ukryty, w ew n ętrzn y i zew nętrzny. W ojciech Tomasik, pisząc o pow ieści te n d e n c y j
nej socrealizm u, stw ierdza: „Powieść 1949— 1955, k reu jąc obraz św iata, w pajała odbiorcy p rzekonanie o w szechobecności w roga i różnorodności w ykorzystyw anych przez niego m eto d działania (sabotaż, rozpuszczanie plotek, dezorganizacja, odw odzenie od w stę p o w a n ia do spółdzielni p ro dukcyjnych itp.). L iteratura socrealistyczna w spółtw orzyła w izję św iata, dla którego podstaw ow ym im pulsem rozw oju była w alk a klas. S k o n stru ow ana przez tę lite ra tu rę figura w roga klasow ego staw ała się „ab so lu tn y m i o statecznym uosobieniem w szelkiego zła" (określenie L ip p m a n a )19.
N ajdalej w poezji p o su n ął się chyba A ndrzej M an d alian , k tó ry ów czesne h asło „w róg czyha w szędzie" zrealizow ał w te n sposób:
Jeśli traktor nie może orać, jeśli siew nie osiągnie skutku, jeśli łamie się w ręku norma, a od majstra zalatuje wódką, Jeśli zamarł warsztatu ruch,
spalił serce motor — to fakt,
że działa klasowy wróg.
Walka trwa.
Śpiewam pieśń o walce klasowej
Zgodnie ze S talin o w sk ą tezą o czujności w e w n ą trz p a rty jn e j M a n d a lia n w tym w ierszu wzywa:
Czujniej, towarzysze, czujniej,
dotrzymajmy epoce kroku, i pod skórą legitymacji trzeba umieć wymacać wrogów.
18 J. B erm an: Pokażcie wielkość naszych czasów. „N ow a K u ltu ra " 1 9 5 1, n r 45.
19 W. T om asik: Polska powieść tendencyjna 1949— 1955. W rocław 1988, s. 28.
Do czujności „tow arzyszy z B ezpieczeństw a" w zyw ał też W iktor W oro
szylski w w ierszu Czuwającym w noc noworoczną. W rogów było w ielu: oprócz byłych o bszarników i kapitalistów , „zgniłych inteligentów ", „zaplutych karłó w reakcji" (byłych akow ców ), n iedobitków podziem ia, reakcyjnego kleru, sprzedajnych oficerów, „dw ulicow ców ", kułaków i „pryw aciarzy", do g ro n a tego zaliczani byli paskarze, a n a w e t „b u m elanci" i biurokraci, sło
w em , ja k pisał M an d alian , „różna sw ołocz"20. Ale liczy się tu przede w szy stk im w róg polityczny, w tym inaczej m yślący i przeżyw ający in te li
g en t, pisarz, arty sta, filozof, duchow ny. N iem al każdy poeta um iarkow any lub po prostu inaczej piszący m ógł znaleźć się w e wrogim kręgu „burżuazyjnej estetyki", „zachodnio-im perialistycznych wpływów", „zgniłego liberalizmu",
„p rzem y tn ictw a", „ro ztap ian ia się (jak pisał A. Ważyk) w burżuazyjnym h u m a n iz m ie " 21. Zaczęła się w yraźnie klarow ać p o staw a p erm an en tn e j czujności, podejrzliw ości, ideow ej czystości i szczerości. W róg niby bakcyl choroby p rzen ik ał w szędzie, zak rad ał się do „naszych m ózgów " (jak pisał L. K ruczkow ski). Nie było zresztą poety, który nie m iałby czegoś n a sw ym politycznym koncie. W ystarczyło „złe pochodzenie". Biografie „pryszcza
tych", którzy ta k m an ifesto w a li swoją partyjność, były zag m atw an e i m oc
n o „p o d ejrzan e"22. W iększość z nich, gdyby żyła w ukoch an y m Kraju Rad, trafiłaby do łagrów. Ich zdum iew ająca nadgorliw ość była podszyta stra chem . W stra c h u i n iepew ności żyli wszyscy. Trzeba je d n a k bardzo w yraź
n ie pow iedzieć, iż w ielu tw órców nie uległo w pełni stalinow skim polow a
n io m n a w roga i n ie poszło śladem części środow iska. S tarano się om ijać te m a ty drażliw e i m o raln ie w ątpliw e, zachow ać pew ien u m iar i dystans w obec k rytyków i poetów, którzy pisali w poetyce n ienaw iści i donosu id e
ologicznego. G roźny p o stu la t czujności ideologicznej i klasow ej rozm yw ał się w socrealistycznych sielankach i pochw ałach, a także w całkowicie skon w en cjo n alizo w an y ch w izjach w roga. Pojawia się on głów nie w u tw o ra c h o tem aty c e historycznej, opartych n a antytezach: postępow e — w steczn e siły historii, m asy ludow e — szlachta, szlachetna K om una Pary
ska — bezw zględni żołdacy tłum iący pow stanie, leg en d arn y generał W alter
— faszystow skie h o rd y Franco itd. Sięgano do tradycji chłopskich rebelii, strajków , rew olucji 1905 r., tradycji rew olucyjnych Zagłębia, Krakowa, śm ierci Św ierczew skiego. D rugim tak im obszarem , na którym m ożna było
20 A. M a n d a lia n : „Towarzyszom z Bezpieczeństwa". W: Słowa na pozycji. W arszaw a 1953, s. 12.
21 A. W ażyk: Perspektywy rozwojowe literatury polskiej. „Tw órczość" 1950, z. 8, s. 86.
22 Z k rę g a m i AK zw ią z a n i byli n p . T. B orow ski, R. Bratny, A. B raun.
dać upust klasowej wizji świata, były współczesne rewolucje i wojny domowe (Chiny, Korea, Wietnam, Indochiny, kraje Ameryki Łacińskiej), strajki i de
monstracje w krajach zachodnich, faszystowska Grecja, która w ydała w y rok na Belojanisa w 1950 r., prześladow ania i deportacje poetów takich, jak Nazim Hikm et czy Pablo Neruda. Tutaj wróg klasow y został um iejscow iony za granicą, a oskarżycielski głos poety polskiego włączył się w chór głosów międzynarodowej opinii (zupełnie nieczułej na liczne prześladow ania pisarzy w ZSRR i krajach bloku). Jeśli idzie o wroga w ew nętrznego, to klasow a czujność wiązała się głównie z kułakiem , naw et u Jastru n a:
Z n a d z i a n e g o z ło te m m ie s z k a w y jr z a ł k u ła k . W ła s n o ś ć ja k s p a s io n y p r o s ia k w z ie m i ry je.
„ N a s z e ? W s p ó ln e ? g d y m ja p o s ia ł? N ie! N ic z y je !"
Własność
Stereotyp kułaka — gru b asa spasionego na krzyw dzie m ało ro ln y ch sąsiadów był tak upowszechniony, że nie czynił na nikim w rażenia, m ożna było w nim ulokować postulat klasowego w idzenia rzeczywistości, podob
nie jak w m otyw ach „ziemi panom w ydartej".
Tam, gdzie klasowy punkt widzenia dochodzi do głosu powstają przeważnie wiersze prymitywne, z bardzo wyraźnym antyinteligenckim akcentem:
E c h , w y — w y tw o r n i p olitycy, tw ó r c y p ra w ,
filo z o fic z n y c h s y s te m ó w —
trz y m a liś c ie n a s m o c n o l u f a m i k a e m ó w , lic z b ą n a b o i w t a ś m i e
c h c ie liś c ie n a s liczy ć.
M y ś le liś c ie , g łu p cy , s tr a c e ń c y s p o łe c z n i,
ż e s a lw ą z a g łu s z y c ie k r z y k r e w o lu c ji Henryk Gaworski, Słowo o sobie, 1950
1.5. Bardzo wiele wierszy napisano o pokoju. Był to tem at dla w szyst
kich, a więc i poetów bezpartyjnych oraz katolickich. Groźba wojny była realna. Był to czas „żelaznej kurtyny" i „zim nej wojny", wyw ołanej przez
„chorążego pokoju" (blokada Berlina, później w ojna w Korei). Niepokój budziła m ilitaryzacja Niemiec, niepew ny status Ziem Zachodnich, jaw na
ju ż sow ietyzacja w ojska (po sprow adzeniu K. R okossow skiego). Pow stało sporo w ierszy au ten ty czn y ch , pacyfistycznych. Taki c h a rak ter m iały np.
w iersz Leopolda Staffa, Pokój, n iek tó re w iersze Gałczyńskiego, Ja stru n a , ob szern e fra g m e n ty w ierszy T. Różewicza, n aw iązujące w yraźnie do św ie
żych jeszcze w sp o m n ie ń i obsesji z czasów okupacji.
Ale i te n te m a t zostaje szybko zideologizowany. O sadzono Picassowskiego gołąbka pokoju n a w ieży K rem la — por. „W gnieździe biały pokoju gołąb, pod czerw oną (k rem lo w sk ą) gw iazdą" w w ierszu E. Hołdy, Dzieciom wyso- cickich spółdzielców. Pow staje sporo w ierszy „ofensyw nych", „optym istycz
n y c h ", w yrażających przekonanie, że nie należy się bać, bow iem strzeże n a s p o tę ż n a C zerw ona A rm ia, ZSRR — opoka pokoju, W ielki Stalin, czu
w ający n a K rem lu w nocy n ad losam i św iata; bow iem rośnie z każdym d n ie m n a sile m iędzynarodow y ru c h obrońców pokoju, bow iem bud zą się k u w olności i pokojow i lu d y całego św iata. „Kto złam ie w olę m iliarda?" — p y tał H. G aw orski23. K rótko m ów iąc, szło o d em o n strację siły, w yraźnie n asilającą się po sk o n stru o w a n iu w ZSRR b ro n i atom ow ej. Oczywiście, nie pisze się o zbrojeniach, m ilitaryzacji krajów bloku, przeciw nie — pisze się stale o pokojow ym bu d o w n ictw ie, przeciw staw ia się je zbrojeniom „im p e rialistycznych" p a ń stw zachodnich. Pow staje poetycka figura, zbudow ana n a językow ej paraleli i sem antycznym kontraście:
Ja żyję w kraju, gdzie pociągi wiozą dla przyszłych domów cegły, a ona w kraju, gdzie pociągi
przywożą czołgi dla przyszłych poległych.
W isława Szym borska, Tarcza
W ystępuje o n a w w ielu w a ria n ta c h szczegółowych, pow tarzając te n sam sch em at: ta m — a rm a ty i czołgi, wyścig zbrojeń i podżegacze w ojenni, tu:
tra k to ry i kom bajny, w yścig pracy i m iłujący pokój przywódcy.
N iektórzy poeci prześcigają się, dając u p u st nienaw iści, w grom adzeniu w yzw isk. J e s t to c h arak tery sty czn a figura socrealistyczna. A oto garść przykładów : „w róg zaw zięty", „żołdacy", „faszyści", „w ładcy dolara",
„w róg o k ru tn y ", „p ro d u ce n t kalek, łez i tru m ie n ", „m akler T rum an",
„ciem ięzców ród przeklęty", „kosm opolityczna zgraja", „zbrojny w zagładę faszyzm ", „zbrodniarze", „ato m o w a zgraja", „zgraje pa n cern e", „śm ierci
2) H. G aw o rsk i: „Pięści pokoju". W: Przed m m i życie. W arszaw a 1951, s. 20.
h an d larze", „im perializm u kroki żołdackie", „ d ra n ie " ... Je d n a k ż e n ie n a w iść i agresja, stanow iące istotne składniki len in izm u — stalinizm u, zostaje przez niek tó ry ch poetów scedow ana n a zach o d n ich im perialistów . W isław a Szym borska pisze:
Nienawidzą naszego węgla
Nienawidzą naszych cegieł i przędzy.
Nienawidzą tego, co już jest.
Nienawidzą wszystkiego, co będzie.
Naszych okien i kwiatów w oknach.
Naszych lasów i ciszy leśnej.
Nawet wiosny, bo to nasza wiosna.
Nawet szkoły z wesołymi dziećmi.
Tego typu w iersze m iały m obilizować do „postaw n ieu straszo n y ch " w obec w ojennych podżegaczy, stosujących o h y d n e m eto d y w alk i z socjalizm em , m .in. poprzez zrzucenie stonki ziem niaczanej.
Pow staje w ty m czasie m n ó s tw o w ierszy — apeli, odezw , d e k la ra c ji, listów, protestów , sk iero w an y ch do ludzkości i z a c h o d n ic h polityków . W iązały się one z ów czesnym i w iecam i i m an ifestacjam i, org an izo w an y m i n a w e t w g m in ach . Piszą je n ie tylko poeci coś znaczący, ale d e b iu ta n c i, zaczynający poetycką karierę od pisania petycji do świata. Sporo socrealistycz
nych poetów w ierzyło w sposób in fan ty ln y w poetycką siłę słow a i w ierzyło chyba, że ich n a m ię tn y p ro test przeciw ko T rum anow i trafi, gdzie trzeba.
Socrealistyczne słow o o pokoju to nie tylko sym boliczne gołąbki i cegły, ale także słow a zw iązane z pojęciem w a l k a , słow a bojow e, g n iew ne, pełne gróźb, „zaciśniętych pięści", słow a zaw ierające m ilita rn ą frazeologię (ow e
„zw ierania szeregów ", „ofensyw y", „n atarcia", „w spólne fro n ty "), m e ta fo ry ty p u „artyleria pokoju" czy p o ró w n an ia „słow o ja k pocisk: pokój". Ja k pisał w w ierszu Apel M arian Piechal:
trzeba, ażebyś pokojem go zabił, zanim on wojną życie ci odbierze
G n iew n i, w y c h o w a n i w szkole k laso w ej n ie n a w iśc i poeci w o ju ją w ięc o pokój, w aląc w rogów „tw ard y m i ja k stal sło w am i"24.
24 S. Pollak: Pocisk i Słowo. W arszaw a 1952, s. 7.
1.6. Je śli było za co ch w alić socjalizm , to te m a t ośw iaty, w alk i z a n a l
fa b e ty z m e m , u p o w sz e c h n ie n ia ta n ie j książk i, ro zw o ju sz k o ln ictw a w y ż
szego, sieci b ib lio tek , d o m ó w k u ltu ry i św ietlic n a d a w a ł się do tego szczególnie. P o d ejm u ją go poeci starszy c h pokoleń, poeci-poloniści, tw ó rc y w y k sz ta łc e n i, n ie ep a tu ją c y (jak W oroszylski czy B raun, M a n d a lia n , M iller, W łodek, H ołda, G aw orski) p ro le ta ria c k ą p ro sto tą . T e
m a ty o św ia to w e i k u ltu ra ln e sta n o w iły p e w n ą o d tru tk ę n a poezję m ar- te n o w s k ic h pieców i „ m ały c h m ie sz k a n e k n a M a rie n sz ta c ie" . W iązały się z k la sy c z n y m i fo rm a m i g a tu n k o w y m i i w ersy fik acy jn y m i, z p o lsz
czyzną lite ra c k ą , k u ltu ra ln ą . Także z reflek sją n a te m a t trad y cji, ciąg ło ści h u m a n is ty c z n y c h w a rto śc i, w ielkości a rty sty czn y ch d o k o n a ń czy n a u k o w y c h o d k ry ć (por. cykle w ierszy o W icie Stw oszu, J a n ie K ocha
no w sk im , A dam ie M ickiew iczu, M ikołaju K operniku, M arii Skłodow skiej- -Curie itp .). W tym k ręgu m ieściły się też w iersze o poezji i k u ltu rze lu d o w ej, n p . A. K a m ień sk iej i J. F icow skiego. W ielkie trad y cje sztu k i, m u z y ki, poezji, k tó re p rzy w o ły w ał n a jp e łn ie j G ałczyński, w n ie m a ły m sto p n iu c h ro n iły te g o zn a k o m ite g o p o e tę przed sc h o rz e n ia m i socrealizm u.
Ale so crealizm w k ro czy ł ta k ż e i w tę sferę te m a ty c z n ą . Po pierw sze: p o p rzez socjologiczne in te rp re ta c je dzieł sz tu k i i lite ra tu ry przeszłości (np.
K o c h a n o w sk i ja k o o b ro ń c a chłopów , K opernik ja k o ra c jo n a lista i a te is ta ). Po d ru g ie : po p rzez n a c h a ln e próby a k tu a liz a cji tradycji, w p isy w a n ia jej w sy ste m p o g ląd ó w so crealisty czn y ch . P rzy k ład em je s t w iersz A rn o ld a Słuckiego, Rzecz o tradycji, w k tó ry m z n a la z ł się n a stę p u ją c y fra g m e n t:
Gdy zwycięsko dobiegniemy mety i pogodne owioną nas czasy gdy na słonecznych stadionach lud nagradzać będzie poetów — wtedy komunizmu złoty medal i Jana nie ominie z Czarnolasu...
Niechaj stanie w jednym szeregu z Broniewskim i Majakowskim.
Za radość, za śpiew i za troskę, za ziemi nowy rozbieg!...
Tak kosm icznego n o n se n su n ik t o poecie czarnoleskim nie napisał.
KONWENCJE GENOLOGICZNE POEZJI SOCREALISTYCZNEJ Jeśli uw ażnie przyjrzeć się ty tu ło m w ierszy socrealistycznych, to oprócz ich charakterystycznej zaw artości treściow ej, u derza bard zo częste w p ro w adzanie s y g n a ł ó w g a t u n k o w y c h . Tworzą je: 1) n a z w y g a t u n k ó w typu: poem at, ballada, opowieść, przypow ieść, o pow iadanie, h i
storia, gaw ęda, portret, obrazek, w idoków ka, szkic, reportaż, w iadom ość, oda, h ym n, apostrofa, dytyram b, odezw a, orędzie, przem ów ienie, m e ld u nek, referat, list, n o ta tk a, spraw ozdanie, pieśń, piosenka, kołysanka, elegia itp., 2) charakterystyczne form y sem an ty czn o -sy n tak ty czn e, w skazujące na okolicznościow o-retoryczny c h a rak te r w iersza, np. Na budowę Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, Na otwarcie fabryki polskich samochodów, Na rozpo
częcie budowy Kombinatu Nowej Huty, W rocznicę wyzwolenia, W rocznicę wyzwo
lenia Warszawy, Do m atki amerykańskiej, Do towarzysza Piotra Osiadacza z USP, Do towarzyszy poetów „optymistów", Przyjaciołom radzieckim, Brygadzie imienia Hanki Sawickiej, Kolegom z FDJ, Towarzyszom z Bezpieczeństwa itp.
Z n am ien n ą cechą, ch arakterystyczną przede w szy stk im dla poezji
„pryszczatych", jest w ystępow anie n azw g a tu n k ó w p araliterack ich i u ż y t
kow ych typu: m eldunek, przem ów ienie, głos w dyskusji, rozm ow a, ulotka, reportaż, odezw a, apel itd. S tanow ią one sygnały b ezp o śred n ich n a w ią z a ń do form w ypow iedzi prasow ych, m a te ria łó w i b ro szu r p ro p a g an d o w y ch , a także do g a tu n k ó w w ypow iedzi funkcjonujących n a ze b ra n ia ch i a k a d e m iach (spraw ozdanie, przem ów ienie). W parze z tym i n iep o ety ck im i n a zw am i idą rozw ijające je człony ty tu łu , w których w y stęp u je prozaiczne, partyjno-prasow e słow nictw o („tow arzysz z USP", „w iejski ak ty w ista",
„POM ", „k o m b in at", „plebiscyt pokoju" itd .). W całości są to ty tu ły je d n o znaczne, streszczające sens i c h a rak te r w iersza. Służyły o ne podw ójnej funkcji: jak o syg n ały n o b ilita cji w sp ó łcz esn y ch , ideologicznych te m a tó w i ich form użytkow ych i jako sygnały d e p r e c j a c j i i n e g a c j i k la sycznych form i w yrażeń poetyckich. Na tle przedsocjalistycznej poezji była to pew na now ość, próba stw orzenia w iersza produkcyjnego, agitatorskiego, reportażowego, w iersza-ulotki, wiersza-uchwały, w iersza-m eldunku i wiersza- -apelu, zw iązanego z ów czesnym i n apisam i, tra n sp a re n ta m i, p lak atam i, gazetkam i ściennym i. W iersze te m iały być w yrazem tw o rzen ia się poezji proletariackiej i partyjnej, w yrastającej w p ro st z języka i stylu partyjnej p rasy i p ropagandy. W ty tu ła c h tych w y stę p u je sporo n a z w w ła sn y c h