• Nie Znaleziono Wyników

Arcybiskup Bolesław Kominek z Wrocławia – autor listu biskupów polskich do niemieckich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Arcybiskup Bolesław Kominek z Wrocławia – autor listu biskupów polskich do niemieckich"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Mandziuk

Arcybiskup Bolesław Kominek z

Wrocławia – autor listu biskupów

polskich do niemieckich

Saeculum Christianum : pismo historyczno-społeczne 12/2, 133-138

(2)

S a e c u lu m C h ristian u m 12 (2 0 0 5 ) n r 2

KS. J Ó Z E F M A N D Z IU K

ARCYBISKUP BOLESŁAW KOMINEK Z WROCŁAWIA -

AUTOR LISTU BISKUPÓW POLSKICH DO NIEMIECKICH

C elem m ojego w ystąpienia1 jest u kazanie postaci arcybiskupa Bolesław a K om inka, jako au to ra słynnego listu biskupów polskich do niem ieckich, otw ie­ rającego drogę do p o je d n an ia m iedzy n aro d e m niem ieckim i polskim . P osta­ ram się zwrócić uw agę na kilka spraw, dotyczących najnowszej historii naszej Ojczyzny i K ościoła polskiego w odniesieniu do N iem iec i tam tejszej społecz­ ności katolików. P odsunę pew ne myśli do dalszej dyskusji, a czynię to jako k a­ p łan wrocławski, który w 1965 r. był n eo p re zb ite rem i w ikariuszem w rocław ­ skim. W yszedłem więc ze szkoły wybitnego hierarchy śląskiego, który był dum ą dla m ieszkańców W rocław ia i całego D olnego Śląska. Szkoda, że n a naszą konferencję naukow ą nie m ógł przybyć ks. infułat p ro feso r Ja n K rucina z W ro­ cławia, najbliższy w spółpracow nik rządcy archidiecezji w rocławskiej w czasach gomułkowskich.

W m oim k rótkim w ystąpieniu, przygotow anym przez tę noc, prag n ę zwrócić uw agę Szanownych Słuchaczy na n astępujące zagadnienia:

1. G eopolityczne p o łożenie Polski pow odow ało, że często realizowaliśm y hasło: Z a naszą i waszą w olność! W czasach staropolskich prowadziliśm y liczne wojny: najwięcej z Turcją, a najm niej z N iem cam i, podzielonym i n a m alutkie państew ka, tw orzące Rzeszę. D o p iero Prusy, w yrosłe na łonie R zeczpospolitej poprzez sekularyzację Krzyżaków, doprow adziły m.in. do rozbiorów i u p o k o ­ rzenia R zeczpospolitej Trojga N arodów . P o tem przyszły tru d n e czasy „żela­ znego kanclerza” O tto von B ism arcka i tragiczne la ta okupacji hitlerowskiej, za k tó ra ponoszą odpow iedzialność Niemcy. W ojny kończyły się różnym i tra k ­ tatam i pokojowym i, a w naszych czasach w prost pow szechne stało się dążenie do pojednania. Po Soborze W atykańskim II nastąpiło pojed n an ie z Niem cam i. D użo mówi się o pojed n an iu z U kraińcam i. M arzeniem w ielu je st pojednanie z Rosją. O statnio am basador Szwecji przeprosił Polaków za ich atak na Jasną G ó rę podczas szwedzkiego „p o to p u ”. N ie oczekujem y p o je d n an ia z Turcją, bo

1 Wykład wygłoszony na międzynarodowej konferencji naukowej pt.: Od pojednania do współdziałania. W 40. rocznice wymiany listów pomiędzy biskupami polskimi a biskupami nie­ mieckimi, odbytej w Warszawie w dniach 26-27X I 2005 r.

(3)

kraj ten nigdy nie uznał rozbiorów Polski i to n am wystarcza. Z całą m ocą p o d ­ kreślam y, że pojed n an ie m iędzy n aro d am i w jednoczącej się E u ro p ie m oże d o ­ konać się tylko na kanw ie prawdy, z odrzuceniem kłam stw a i niedom ów ień. Tę zasadę przekazał n am nasz papież Ja n Paweł II W ielki, pisząc w swojej książce: Wstańcie, chodźmy: „Istotnie nie w olno odw racać się od praw dy, zaprzestać jej głoszenia, ukrywać, naw et jeśli jest to praw da tru d n a, a jej w yjaśnienie wiąże się z w ielkim b ólem [...]. W tej spraw ie nie m a kom prom isów , ani oportuni- stycznego uciekania się do ludzkiej dyplom acji”2.

2. W idei pojed n an ia ogrom ną rolę odegrał K ościół katolicki. W Polsce b o ­ w iem nie było i nie m a innej siły m oralnej, któ ra zdołałaby zrealizow ać p rzyka­ zanie „m iłości nieprzyjaciół” . W R epublice F ederalnej N iem iec ideę p o je d n a ­ nia podjął najpierw Kościół ewangelicki. H iera rc h ia katolicka bow iem w la ­ tach 60-tych ciągle jeszcze odczuw ała pew ne „rozgoryczenie” po tym, co się stało w 1945 r. W praw dzie O patrzność B oża sam a rozw iązała pew ne problem y poprzez śm ierć w lipcu tegoż roku kardynała A dolfa B ertram a, postaci k o n tro ­ wersyjnej, a zarazem mającej wielki auto ry tet w K ościele. N aw iasem mówiąc po blisko 30 laty Polacy we W rocławiu przygotow ali ta k wielki pogrzeb n ie ­ m ieckiem u biskupow i w rocławskiem u, że sam i Niem cy mogli o tym tylko p o ­ m arzyć3. O patrzność dała też Kościołowi polskiem u w ielką postać Prymasa A ugusta kardynała H londa, który z ogrom nym wyczuciem p o trafił rozwiązać sprawy arcytrudne na tzw. Z iem ia Odzyskanych. K ościół n a O d rą i W isła miał też odpow iednich ludzi, którzy w dobie S oboru W atykańskiego odpow iednio przygotow ali N aró d n a obchody M ilenium C hrztu Polski. W śród nich był Pry­ m as Tysiąclecia - S tefan kardynał Wyszyński i arcybiskup Bolesław K om inek - rządca archidiecezji wrocławskiej.

3. Staw iam tezę: w realizacji idei pojed n an ia z N iem cam i pierw sze skrzypce grał arcybiskup K om inek. K ardynał Wyszyński początkow o nie m iał „czucia N iem iec”. D otykając problem atyki tzw. Z iem Odzyskanych, jako człowiek W schodu ciągle się uczył i dużo m odlił, zwłaszcza podczas stalinowskiego o d ­ osobnienia4. N atom iast arcybiskup K om inek uchodził za najlepszego w ówcze­ snym gronie polskich biskupów znawcę historii, literatury, filozofii i sztuki n ie ­ m ieckiej5. Z m ocą podkreślam , że nie był on germ anofilem 6, choć pochodził z G órnego Śląska, gdzie urodził się w R adlinie k. Rybnika, uczęszczał do szko­ ły niem ieckiej, znał doskonale język niem iecki i m iał wielu przyjaciół wśród

2 J a n P a w e i II, Wstańcie, chodźmy!. Kraków 2004, s. 147.

3 Zob. J. S w a s t e k, Śp. kardynał dr Adolf Bertram książę- metropolita wrocławski. Nowe Życie. R. 9: 1991, nr 22, s. 6-8.

4 Zob. J. M a n d z i u k, Prymas Tysiąclecia a Kosciót nad Odrą w dobie stalinizmu. Wro­ cławski Przegląd Teologiczny. R. 9: 2001, nr 1, s. 99-111.

5 J. S w a s t e k, Kardynał dr Bolesław Kominek jako prekursor integracji europejskiej. Dolny Śląsk. Nr 8: 2000, s. 123.

(4)

Niem ców , ja k np. biskupa H engsbacha z Essen, czy biskupa Schaffrana z G örlitz7. D la niego liczyła się przed e wszystkim „polska racja sta n u ” oraz Ew angelia ze słowam i „Modlitwy Pańskiej: „I odpuść nam nasze winy, ja k i my odpuszczam y naszym w inow ajcom ” (M t 6, 12). N a N iem ców patrzył też z w ro­ dzonym sobie realizm em . P am iętam jego słowa, w ypow iedziane do nas, klery­ ków w e w rocław skim S em inarium Duchow nym , po przybyciu z Bawarii, gdzie przebywał, jako je d en z pierwszych polskich hierarchów . Mówił do nas (cytuję z pam ięci): „N iem com pow odzi się bardzo dobrze. B rzucham i sięgają do zie­ mi. I są to ci ludzie, którzy w ojnę przegrali...!” Ten życiowy realizm był cechą charakterystyczną rządcy pow ojennego K ościoła wrocławskiego. Wszyscy d a­ rzyliśmy go ogrom ną sym patią i byliśmy dymni, że takiego mam y biskupa.

4. A rcybiskup K om inek m iał wizję zjednoczonej E u ro p y jako kontynentu ojczyzn i suw erennych państw . Wzywał do dialogu, budow ania m ostów , b r a ­ terstw a, wybaczania, w ykraczania po za granice w łasnych państw . To był e u ro ­ pejski dyplom ata w p ełn i tego słowa znaczeniu. Kiedy m u zarzucano, że w o rędziu je st za dużo mowy o p o je d n an iu i p rzebaczeniu win (słynne słowa: „przebaczam y i prosim y o p rzeb aczen ie”), odpow iadał, że nie m a takiej Ew angelii, o któ rą m ożna walczyć przez szerzenie nienaw iści. Pisząc orędzie, był przekonany, że nastąp i pow olna zm iana m entalności N iem ców i Polaków w kieru n k u zgody i harm onijnej w spółpracy zarów no w dziedzinie duchowej, ja k i m a teria ln ej8. Bez w ątpienia był jednym z p rek u rso ró w idei zjednoczenia E uropy i staw iałbym go obok w ielkich: R o b e rta S chum anna9 i K o n ra d a A de- n au era. Był on przekonany, iż zanim n astąp i zjednoczenie poszczególnych p aństw europejskich p o d w zględem ekonom icznym , politycznym i społecz­ nym , m usi przyjść p o je d n an ie duchow e z p rzeb aczen iem win, za n ie d b ań i ró ż­ nych przejaw ów agresji.

5. Późniejszy m e tro p o lita w rocławski w latach 60-tych odznaczał się w ielką odwagą. W ydaje m i się, że w słow ach „prosim y o p rzeb aczen ie” wziął pod uw agę nie tylko Polaków , ale i m oże p rze d e wszystkim Sowietów, grasujących po Śląsku. Polacy bow iem , przybyli z różnych stro n św iata, a zwłaszcza zza Buga, byli zdezorientow ani sytuacją „dzikiego Z a c h o d u ”, zm ęczeni długą tr a ­ są w tow arow ych w agonach i ogarnięci tę sk n o tą za „swoimi stro n am i ro d zin ­ nym i” . O ni po p ro stu nie w iedzieli za co m ają przepraszać, a jeszcze bardziej dziwili się, iż m ają prosić o przebaczenie. W ielu w spółczuło N iem com w ypę­ dzanym z ich dom ów . Nawiązywały się naw et przyjaźnie. M oja m am a, któ ra straciła m ęża w styczniu 1945 r. n a froncie w W adow icach, w prost zaprzyjaźni­ ła się z N iem ką, w dow ą p o żołnierzu W ehrm achtu, który zginął w Belgii.

Jesz-7 K. W ig u r a, „Wyciągamy do Was ręce...”. Tygodnik Powszechny. R. 59: 2005, nr 46, s. 10. 8 J. K r u c in a, Kard. Bolesław Kominek - w dwudziesta rocznicę śmierci. Colloquium salu­ tis. T. 25: 1993, s. 17.

(5)

cze p o latach w spom inała, co się dzieje z m oją H elgą, k tó ra nie daje znać 0 sobie. N ato m iast żołnierze A rm ii Czerw onej byli straszni. Czuli się zwycięz­ cam i, a za g arn ięte teren y uw ażali niem al za swoje. Z abijali, gwałcili, rabow ali 1 wywozili wszystko co się dało, raz em z obrazam i, książkam i i zegarkam i, a naw et row eram i. I za nich - je ste m p rzekonany - biskupi polscy też p rz e p ro ­ sili, bo oni do przep ro sin nie byli zdolni! Ta spraw a je st b ardzo aktu aln a na początku X X I stulecia, kiedy R osjanie prow adzą p ertra k ta c je z N iem cam i p o ­ za plecam i Polaków.

O dw aga arcybiskupa K om inka uw idoczniła się też w tym, że m ógł spodzie­ wać się, jakie b ęd ą skutki zredagow anego przez niego listu. W rogość reżim u kom unistycznego odczuł już po przekroczeniu granicy w Zebrzydow icach, kie­ dy w racał z Rzymu. P otraktow ano go w prost poniżająco10. Był przygnębiony, ale nie załam ał się. P am iętam jego słynne kazanie z 6 II 1966 r., wygłoszone w kated rze wrocławskiej. Po spontanicznym wypow iedzeniu słów: „K to zwal­ cza pojed n an ie n aro d u polskiego z n aro d e m niem ieckim ud erza w tw arz p o l­ ską rację sta n u ”, rozległa się po raz pierwszy bu rza aplauzu. Klaskaliśm y d łu ­ go, patrząc z podziw em n a polskiego biskupa, który był naszym w rocławskim ordynariuszem . Tymczasem m ontow ano przeciw ko niem u oskarżenia i p o m ó ­ w ienia. Z a przykład niech n am posłuży fakt, że n a rynku w Jaw orze postaw io­ no szubienicę i pow ieszono kukłę biskupa. Chciałbym , aby Niem cy wiedzieli, jak wysoką cenę za p o je d n an ie narodów m usieli płacić jego polscy rea liza to ­ rzy. Ówcześni biskupi niem ieccy z powściągliwością wyciągnęli ręk ę do p o je d ­ nania, gdy tym czasem biskupi polscy m ieli św iadom ość, że ich wyciągnięta r ę ­ ka m oże być odcięta. W szak p rem ier Jó z ef Cyrankiewicz w czerwcu 1956 r. przestrzegał robotników poznańskich, że m ogą utracić ręce, gdy je podniosą na w ładzę kom unistyczną. Sądzę, że nadszedł już czas, aby powstały opracow a­ nia, ukazujące reakcję Polaków n a p rorocze orędzie biskupów w poszczegól­ nych rejonach kraju. M oim zdaniem , Polacy nie byli przygotow ani na realiza­ cję ewangelicznej zasady dotyczącej m iłości nieprzyjaciół, gdyż zbyt świeże by­ ły jeszcze rany strasznej drugiej wojny światowej. Jeśli je d n a k społeczeństwo polskie w krótce zrozum iało w ielką ideę pojed n an ia - to był swoisty cud w n a ­ szej najnowszej historii.

K ończąc m oje w ystąpienie prag n ę wyrazić nadzieję, że w niedalekiej przy­ szłości pow stanie w ielka m onografia pośw ięcona jed n em u z ojców jednoczącej się Europy. M yślę, że zostanie o d tajnione jego archiwum , przekazane do W ar­ szawy na polecenie Prym asa tuż po śm ierci kardynała przez ówczesnego rzą d ­ cę archidiecezji w rocławskiego ks. biskupa p ro fe so ra W incentego U rb a n a, m e ­ go nauczyciela, m ecenasa i przyjaciela. O sobiście myślę już o t . 9 wielkiej „m o­ nografii m ilenijnej” dziejów K ościoła katolickiego na Śląsku, który będzie p o ­

(6)

święcony „erze kardynała K om inka”. M am nadzieję, że z tych m ateriałów b ę ­ dą m ógł w p ełn i korzystać.

W ybrana lite ra tu ra :

K a n i a J., Kościoły Polski i N iem iec na pow ojennych drogach pojednania obu narodów. W: Mistrz i Przyjaciel. Księga pam iątkow a ku czci Księdza Profeso­ ra M arka Tomasza Zahajkiewicza. Red. J. P a ł u c k i. L ublin 1997.

K i s i e l e w s k iS ., Stosunki państw o-K ościół w PRL. W arszawa 1981. K r u c i n a J., Kardynał Bolesław K om inek - w dwudziestą rocznicę śmierci. C olloquium salutis. T. 25: 1993, s. 5-18.

M a n d z i u k J., Słow nik księży pisarzy archidiecezji wrocławskiej 1945-1993. W arszawa 1997, s. 146-160.

P a t e r J., K om inek Bolesław. W: Słow nik biograficzny katolickiego ducho­ wieństwa ślą s k ie g o X IX iX X w ie k u . Red. M. P a t e r . K atowice 1996, s. 180-184. S w a s t e k J., Kardynał Bolesław K om inek ja k o prekursor integracji europej­ skiej. D olny Śląsk. N r 8: 2000, s. 116-125.

S w a s t e k J., Kardynał dr Bolesław K om inek ja k o rządca archidiecezji wro­ cławskiej 1956-1974. W: Tysiącletnie dziedzictwo kulturowe Diecezji Wrocław­ skiej. Red. A. B a r c i a k. K atow ice 2000, s. 338-363.

S w a s t e k J., Pasterz naprawdę wielki. Z życia i działalności księdza kardy­ nała dra Bolesława K om inka w latach 1956-1974. D olny Śląsk. N r 2: 1996, s. 248-291.

S w a s t e k J., Rządcy archidiecezji wrocławskiej 1945-1995. W rocław 1998. S w a s t e k J., Troska arcybiskupa metropolity wrocławskiego o pojednanie polsko-niem ieckie. W: Kościół katolicki na D olnym Śląsku w pow ojennym 50-le-

ciu. Red. I. D e c, K. M a t w i j o w s k i. W rocław 1996, s. 100-119.

W kładka: Ziarno pojednania. 1965-2005 Rocznica wymiany listów między polskim i i niem ieckim i biskupami. W: Tygodnik Powszechny. R. 59: 2005, n r 46,

s. 9-16.

Z i e l i ń s k i Z., Kościół w Polsce 1944-2002. R ad o m 2003.

Erzbischof Bolesław Kominek aus Wrocław - Autor des Briefes der polnischen Bischöfe an die deutschen Bischöfe

Zusammenfassung

In dem während der internationalen wissenschaftlichen Konferenz am 26-27. 11. 2005 in Warschau präsentierten Beitrag „Von der Versöhnung bis zur Zusammenarbe­ it” (zum 40. Jahrestag des Briefwechsels zwischen den polnischen und deutschen Bischöfen) wurden folgende Fragen berücksichtigt: Die Idee der Versöhnung im sich vereinigenden Europa und die Rolle Polens bei ihrer Verwirklichung; Die Bedeutung der polnischen Kirche für den Prozess der Versöhnung mit Deutschland; Der Erzbichof

(7)

Bolesław Kominek als der beste Kenner der deutschen Problematik im polnischen Epi­ skopat in der Gomułka - Ära; Die Vision eines geeinten Europas in der Tätigket vom Erzbischof von Wroclaw; Der Ezbischof von Wroclaw Bolesław Kominek und sein Mut bei der Verwirklichung der polnisch - deutschen Versöhnung.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Główne WruTności i YanieTbania w realiYacji iTei reflekVji wXnikają Y uwa- runkowań pVXcUologicYnXcUH naTÜiernego uproVYcYenia pojęcia reflekVji i jej prYeTÜioWuH Y

Opinie ekspertów będą zgodne co do wartości logicznych zdań atomowych: dla wartości bliższych 0 zdania te będą oceniane jako prawdziwe, natomiast zdania takie będą oceniane

Finally, the corporate social responsibility concept was presented and its role from the perspective of trust and wider, corporate social capital creation, was discussed.. It

GUS, first calculates price indiccs o f representatives and using the geometrical average derives from them the category index, here first the geometrical average o f

Więkssoić ceramiki charakterystyczna Jeet dla V okresu epo­ ki brązu» brą*owa igła i szpila z Łabędzią szyjką oraz około 1/3 fra«entów naezyrf typowe są dla woaesnej

Odkrycie grobowca 11/92 jest potwierdzeniem stosowania konstrukcji palisadowej jako obudowy grobowców kultury pucharów lejkowatych na tym cmentarzysku.. Do wyjątkowych

It is viable then to state that the practical importance of topics raised by the “Den” newspaper is to study Ukrainian-Polish relations as an academic dialogue against the

W epoce promulgacji encykliki Fulgens corona Autor skoncentrował się na zagadnieniu grzechu pierworodnego, słusznie przyjmując, że był to podstawowy kontekst odnowionej