• Nie Znaleziono Wyników

"Gott verstehen : Erwägungen zum Verhältnis Mensch und Offenbarung", Eugen Biser, München-Freiburg

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Gott verstehen : Erwägungen zum Verhältnis Mensch und Offenbarung", Eugen Biser, München-Freiburg"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Moysa

"Gott verstehen : Erwägungen zum

Verhältnis Mensch und

Offenbarung", Eugen Biser,

München-Freiburg/Br. 1971 :

[recenzja]

Collectanea Theologica 42/2, 197-198

(2)

R E C E N Z J E

197

Cel. k tóry sob ie autor p o sta w ił, je st szeroko zak rojon y i am b itn y. W je d ­ nej ze sw oich poprzednich k sią żek bow iem trak tu jących o p rzyszłości w ia ry stara się on rozw iązać problem , czy m o żliw y je st p ra w d ziw y rozw ój w ia ry ch rześcijań sk iej, jeżeli w ia ra ta jest nadprzyrodzona, a jej przed m iot o b ja ­ w ion y. Tutaj p rzed staw ia n a to m ia st in n e zagad n ien ie, a m ia n o w icie, czy m o żliw y je st p ra w d ziw y rozw ój w ia ry ch rześcijań sk iej, je ż e li się p rzyjm ie, że je st ona p raw d ziw a, a jej przed m iot rzeczy w isty . W idać w ięc, że za g a d n ie­ n iem p asjon u jącym autora je st m o żliw o ść rozw oju w iary.

Jasn e jest, dlaczego D e w a r t przyp isu je tem u za g a d n ien iu w ie lk ie zn a ­ czenie. D zisiejszy b o w iem k ryzys w ia ry p o w sta je z p rzyczyn y szyb k iego roz­ w o ju św ia ta oraz fak tu , że k a to lick ie nau czan ie, teologia, in sty tu c je k o ścieln e są m ało p rzygotow an e do tego, aby n ie ty lk o ten rozw ój p rzyjąć do w ia d o ­ m ości, lecz rów n ież tak n im św ia d o m ie p okierow ać, żeb y w iara, zach ow u jąc sw oją praw dę, m ogła k szta łto w a ć rzeczyw istość.

Stąd też w sz y stk ie p o szu k iw a n ia autora krążą około dw óch pojęć: praw dy i rzeczyw istości. W tom ie, k tórym d ysponujem y, p o szu k iw a n ia te m ają ch a ­ rakter h istoryczny. D ew a rt stw ierd ził, że ch rześcijań stw o w sw oich początkach b yło pod siln ym w p ły w e m m y ślen ia h ellen isty czn eg o , u tożsam iającego w znacznej m ierze p raw d ę rzeczy z rzeczy w isto ścią ich istn ien ia . P row ad ziło tG do p ew n ego pan teizm u , w yrażającego się w p rzek on an iu o k on ieczn ości istn ien ia w szech rzeczy. Stąd też ch a rak terystyczn e rów n ież dla h e lle n is ty c z ­ nego sposobu m y ślen ia b yło śc isłe a b solu tyzow an ie rzeczy, jak rów n ież c a ł­ k o w ite rozgran iczen ie m ięd zy p rzedm iotem poznania w raz z jego istotow ą praw dą, a pozn ającym p odm iotem . Ten sposób m y ślen ia w ch o d ził n ie je d n o ­ k rotnie w k o n flik t z w ia rą m im o w y siłk ó w ze strony ch rześcijań sk ich m y ­ ślicieli, aby tę w ia rę w y ra zić w term inach filo z o fii ów czesn ej. K o n flik t ten d oszed ł do szczytu u św . T o m a s z a , który p ierw szy w y p ra co w a ł m eta fizy k ę w zn acznym stop n iu n ieza leżn ą od m y śli greckiej. R ozróżnia on b ow iem ś c i­ śle isto tę rzeczy od ich rzeczy w isteg o istn ien ia, a tym sam ym afirm u je p rzy­ godność rzeczy stw orzon ych .

Św . T o m a s z jed n a k n ie p rzezw y cięży ł ca łk o w icie greck iego sposobu m yślen ia. Jego rozróżnienie m ięd zy istotą a istn ien iem n ie ty le b azuje na sam ym p ojęciu isto ty i istn ien ia , ile na d ośw iad czen iu b ytu stw orzon ego, którego istn ie n ie je st n iek o n ieczn e. W ynika stąd, że n ie całk iem udało m u się usunąć g reck ie p rzek on an ie o k on ieczn ości istn ien ia rzeczy.

A utor n ie w yp row ad za w n io sk ó w na tem at sam ej p raw d y i m o żliw o ści jej rozw oju. T ych w n io sk ó w n a leży za p ew n e oczek iw ać w n astęp n ym to m ie jego rozw ażań. O b ecnie daje p ew n e w stęp n e p o jęcie praw dy, które je s t siln ie zd eterm in o w a n e eg zy sten cją . O kreśla je jako a d ek w a tn o ść św iad om ej eg zy sten cji. N ależy jed n ak poczekać do n astęp n ego tom u, aby dać p ełn ą ocen ę p ogląd ów autora, d otyczących i tego pojęcia.

N a razie m ożna ty le p ow ied zieć, że D e w a r t je s t św ia d o m y celu, k tóry chce osiągn ąć i że z drugiej stron y ten cel, a m ia n o w icie m o żliw o ść rozw oju o b jaw ien ia, je st w a rt p rzem y ślen ia . C hociaż b o w iem n iek tó re k o n k lu zje m ogą się okazać zb yt d alek o idące, to jed n ak p o szu k iw a n ia tego typ u rzucą n o w e św iatło na isto tę ob jaw ion ej p raw d y ch rześcijań sk iej.

K s. S te f a n M o y s a SJ, W a r s z a w a

E ugen BISER, G o t t v e r s t e h e n . E rw ä g u n g e n z u m V e r h ä lt n is M ensch u n d

O ffen b a ru n g , M ünchen — F reib u rg/B r 1971, Erich W ew el V erlag, s. 144.

W śród w ie lu w sp ó łczesn y ch prac o B ożym ob ja w ien iu , k tóre p o w sta ły po soborze k siążk a ta zajm u je na p ew n o w a żn e m iejsce. A utor porusza w n iej w p ra w d zie tylk o p ew ien szczególn y a sp ek t o b ja w ien ia , ale przy tej ok azji z o ­ sta je rzucone n ow e św ia tło na całość tego ta jem n iczego procesu.

M iejsce czło w iek a w o b ja w ien iu n ie było dotąd p rzed m iotem bardziej w y ­ czerpujących stu d iów , a jed n a k zagad n ien ie to, zw ła szcza w o b ec w sp ó łc z e s­

(3)

198

R E C E N Z J E

n ych ten d en cji sek u la ry za cy jn y ch , p osiada w ie lk ą w a g ę. S prow adza się ono do pytan ia, czy o b ja w ien ie B oże je s t ca łk o w icie zew n ętrzn e czło w ie k o w i s ta ­ n o w ią c jed y n ie za k o m u n ik o w a n ie m u p ew n y ch p ra w a i zadań, czy też d o ­ ty czy sam ej jego egzysten cji? C zy czło w iek je s t przez o b ja w ien ie za k w e stio ­ n ow an y, p ostaw ion y w ob ec sw eg o zb a w ien ia i sąd u zarazem ? Z tym p y ta ­ n iem łączą się inne: jak m o żliw e je st o b ja w ien ie jak o sam ou d zielan ie się n iesk oń czon ego Boga, a ró w n ocześn ie, jak ten n iesk o ń czo n y Bóg m oże w o b ja ­ w ie n iu stać się zrozu m ian ym przez sk ończonego człow ieka?

A utor n a św ie tla te zagad n ien ia w k o lejn y ch etapach. S tw ierd za przede w szy stk im , że przepaść istn ieją ca m ięd zy czło w ie k iem , a B ogiem je s t jeszcze bardziej p ogłęb ion a przez n iew iern o ść Izraela jako sp ołeczn ości otrzym ującej B oże ob jaw ien ie. In n ym czy n n ik iem zw ięk sza ją cy m tę przepaść je st brak in teg ra cji osob ow ości czło w ie k a i jego w y o b co w a n ie w o b ec Boga. Z drugiej stron y trzeba pam iętać, że o b ja w ien ie jest p lu ra listy czn e („W iele razy i w ie ­ lom a sposobam i p rzem a w ia Bóg ...” Hbr 1, 1), że zo sta je dokonane stopniow o, co p rzyczyn ia się do p rzezw y ciężen ia tej alien acji. S tąd też ok azu je się w o la K ościoła jako czyn n ik a n iosącego B oże o b ja w ien ie i p rzezw yciężającego w y ­ ob cow an ie człow ieka. D ziałaln ość K ościoła w in n a w ię c iść w tym k ierunku i brać czło w iek a w obronę p rzeciw w szy stk im siłom d ążącym do z a w ła d n ię ­ cia jego osobow ością.

W n astęp n ych rozdziałach autor bada głęb iej n atu rę w y o b co w a n ia c z ło ­ w iek a. W oparciu o liczn e cyta ty filo zo fó w , w szczególn ości P a s c a l a , p rzed sta w ia B i s e r w y ra zisty obraz czło w ie k a jak o isto ty p ełn ej p rzeci­ w ie ń stw i paradoksów . Z ty ch p arad ok sów m oże on zn aleźć w y jśc ie jed y n ie, je ż e li sam będąc p ytan iem , zw róci się do k ogoś i otrzym a od p ow ied ź w yrażającą się w z ja w isk u m ow y. A utor dalej p rzeprow adza an alizę m o w y lu d zk iej jako p o d sta w o w eg o czyn n ik a k o n sty tu u ją ceg o człow ieka. W yk azu je też, że człow iek je st otw a rty na o b ja w ien ie, k tóre go ośw ieca, u w a ln ia i z a ­ chow uje.

K oń cow e w n io sk i dotyczą stosu n k u o b ja w ien ia do język a, teo lo g ii i w iary. O b jaw ien ie dochodzi za w sze do człow iek a w form ie rela ty w n ej, p rzem ie­ szanej z czy n n ik a m i lu d zk im i. N a w et sło w o P ism a św . n ie je s t czystym sło w em B ożym jak o takim . D la teg o też zad an iem teo lo g ii b ęd zie o d n a lezien ie języ k a m o żliw ie n ajbardziej zb liżon ego do sło w a B ożego i w y ra żen ie o b ja ­ w ie n ia w jego w ła sn y ch kategoriach, n ie zaś w c h w ilo w y m i p rzem ijającym żargonie. T eologia p ow in n a w ięcej niż dotąd bu d ow ać sw o je struktury w ścisłej zależności od sło w a B ożego i ro zw ijać te kategorie, które w B ib lii m ają n a jw ięk sze znaczen ie. Co się tyczy zaś w iary, to n ie je st ona tylk o b e z ­ w aru n k ow ym p oddaniem się sło w u B ożem u, lecz rów n ież ak tem u siłu jącym je rozum ieć. Z akorzenia się on w eg zy sten cji czło w ie k a p ojm ow anej jako p ytan ie. Taka stru k tu ra nad aje a k to w i w ia r y d y n a m ik ę i m ożliw ość r e a ­ liz a c ji w różnym stop n iu in ten sy w n o ści.

K siążka B i s e r a w y m a g a ła b y szczegółow ego p rzed ysk u tow an ia p o sta w io ­ n y ch przez n iego tw ierd zeń . B ezw zg lęd n ie p o zostaw ia ona w ie le p ytań bez odp ow ied zi. M oże n a jw a żn iejszy m z nich je st sposób pogod zen ia zew n ętrzn ego i tra n scen d en tn ego charakteru ob ja w ien ia i sło w a z jego za k orzen ieniem w człow ieku . P o zo sta je jed n ak praw dą, że przez tę k sią żk ę został uczyn ion y duży krok na drodze p row adzącej do lep szego p oznania relacji zachodzących m ied zy ob jaw iającym B ogiem i p rzyjm u jącym o b ja w ien ie człow iekiem .

K s . S t e f a n M o y s a SJ, W a r s z a w a

E v a n g e li s c h -k a t h o li s c h e r K o m m e n t a r z u m N eu e n T e s t a m e n t (EKK), N eu k ir-

ch en -Z ü rich , N eu k irch en er V erlag - B en ziger V erlag; V o ra rb e ite n H e f t 1 (EK K 1), 1969, s. 108; V o r a r b e i te n H e f t 2 (EK K 2), 1970, s. 135; V o r a r b e ite n

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nawet tam, gdzie mowa jest o świadomości Jezusa i o Jego cierpieniach, autor zastrzega się twierdząc, że daleki jest od wniknięcia w duszę Jezusa. Pytając

Stefan Moysa.

Główny filar części edukacyjnej zobowiązania A kcelerator Technologii Uniwersytetu Łódzkiego obejmuje roczne studia z zakresu komercjalizacji nowoczesnych technologii

Powyższe prace nie wyczerpują zatem wielu zagadnień związanych z funk- cjonowaniem katolickiej placówki duszpasterskiej w Prabutach w czasie posługi ks.. Warto

21 Można wskazać następujące zasady (wykorzystane również przez trybunały powstałe po procesie norymberskim): przepisy prawa międzynarodowego mają moc

generalnego sekretarza, proboszcza parafii Najświętszej Trójcy w Bloemendaal w diecezji Haarlem w Holandii, abpa Bolesława Twardowskiego, biskupa lwow- skiego, który

27 Ze względu na to, że posiadanie radia było ewidencjonowane i za brak pozwolenia na jego korzystanie groziły dość poważne kary, możemy przypuszczać, że dane przedstawione

Uległ zmianie także stan osobowy garnizonu, gdyż zgodnie z wytycznymi przywiezionymi do twierdzy na początku grudnia przez wysłannika Chłopickie- go Andrzeja Edwarda