Stefan Moysa
"Religiöse Sprachbarrieren. Aufbau
einer Logaporetik", Eugen Biser,
München 1980 : [recenzja]
Collectanea Theologica 51/1, 203-204
h e c e n zJe
203
skiego po jęcia sa k ra m e n tu : czynność i słowo, k tó re w chodzą w jego skład, u sta n o w ien ie przez Je zu sa C h ry stu sa oraz d ziała n ie m ocą sam ego obrzędu i n iezależnie od godności szafarza.
C hrzest je st sa k ra m e n te m w iary . Z ak ład a on osobiste naw ró cen ie, k tó re m u w edług P ism a Ś w iętego w in ie n tow arzyszyć te n w łaśn ie obrzęd. C hrzest u w y d atn ia dobrze darm ow ość zbaw ien ia i fa k t, że przychodzi ono do czło w iek a z zew n ątrz. W te j darm ow ości ch rz tu , k tó ry człow iek o trzy m u je bez ża d n ej zasługi leży rów n ież u zasad n ien ie obecnej p ra k ty k i c h rz tu n iem ow ląt.
A u to r p rze d sta w ia w ja k i sposób bierzm ow anie, d aw n iej ściśle zw ią za ne z chrztem , w yo d ręb n iło się w ciągu h isto rii ja k o obrzęd sam odzielny. B ierzm ow anie ro zw ija i um acn ia in ic ja c ję ch rz eśc ija ń sk ą, k tó ra dokonała się n a chrzcie.
W rozdziale o E u c h a ry stii pośw ięca S c h n e i d e r dużo uw agi w spół czesnem u odnow ieniu litu rg iczn e m u zgodnie z m yślą K ościoła. A n alizuje tu te ż szeroko te k sty e u c h ary sty c zn e N owego T e sta m e n tu i k o n fro n tu je je ze w spółczesną teologią. D y sk u to w an em u kiedyś p ojęciu tra n ss ig n ifik a c ji n a d a je czysto o rto d o k sy jn e znaczenie, dzięki te m u że ściśle łączy ze sobą znak i obecną rzeczyw istość C iała i K rw i P a ń sk ie j. N ie m ożna w ięc je d n e go p rzeciw d ru g iem u w ygryw ać. W skazując n a p e rsp e k ty w y ekum eniczne teologii E u ch a ry stii, a u to r zasadniczo w y p o w iad a się przeciw in te rk o m u n ii, p rz y n a jm n ie j w obecnym sta n ie dialogu.
R ozdział o c h rz eśc ija ń sk iej pokucie szeroko om aw ia ew o lu cję fo rm po k u tn y c h w ciągu historii. A u to r a n a liz u je też obecne Ordo p a en iten tia e, k tó re uw aża za p o d staw ę odnow ienia p ra k ty k i p o k u tn e j. P ew n e zastrzeżenia w zbudza zdanie, że K ościół może u stanow ić inne s a k ra m e n ta ln e fo rm y po k u ty niezależne od w y zn a n ia grzechów . N ie bardzo w idać m ożliw ości p o godzenia te j tezy z w ypow iedziam i S oboru T rydenckiego.
Z godnie ze w spółczesnym i teologam i a u to r uw aża, że sa k ra m e n t n am asz czenia je st sa k ra m e n te m chorych, a n ie u m ie rają cy c h . S tąd n ac isk położony n a odnow ienie p ra k ty k i p a s to ra ln e j tego s a k ra m e n tu i szersze stosow anie go zarów no in d y w id u a ln ie , ja k i w gru p ach .
W zw iązku z sa k ra m e n te m k a p ła ń stw a a u to r uw aża, że polega ono w N ow ym T estam en cie p rzede w szy stk im n a p rzew odniczeniu E u ch a ry stii i dlatego różni się zasadniczo od k a p ła ń stw a S tareg o Z akonu. B ardzo k r ó t ko m ów i o m ożliw ości rozłączenia urzędow ego k a p ła ń stw a od celibatu. U w a ża też, że n ie m a zasadniczych teologicznych arg u m e n tó w przeciw św ięce niom kobiet, co w obec stałego sta n o w isk a K ościoła w tej k w estii pozostaje rów nież dyskusyjne.
O m aw iając w reszcie sa k ra m e n t m a łżeń stw a a u to r p o d k reśla jego god ność o p a rtą n a z a ślu b in ach Boga z lu d em w S ta ry m T estam en cie i C h ry stu sa z K ościołem w N owym . A u to r p rze w id u je też pew ne fo rm y opieki d u sz p a s te rsk ie j n ad rozw iedzionym i.
M imo tu i ów dzie w y su w an y c h zastrzeżeń trz e b a pow iedzieć, że a u to r n a ogół dobrze rów now aży a sp ek t teologiczny, h istoryczny i p rak ty c zn y . W i dać też, że bierze sta le pod uw agę norm ę, k tó ra się z n a jd u je w n au c e K o ścioła. D latego też n ależy w y razić uznanie dla te j syntezy odnow ionej te o lo g ii sa k ra m e n ta ln e j.
ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a
Eugen BISER , R eligiöse S prachbarrieren. A u fb a u einer L ogaporetik, M ünchen 1980, K ösel-V erlag, s. 452.
Je d n y m z n a jtru d n ie js z y c h problem ów w spółczesnego św ia ta je st bez w ą tp ie n ia za gadnienie k o m u n ik a cji. M imo w ielkiego ro zb u d o w an ia środków m asow ego p rzek azu ludzie w znacznej m ierze p rze stali się rozum ieć i są sobie coraz to b a rd z iej obcy. T en pro b lem je st rów nież c e n tra ln y m za g ad n ie
204
R E C E N Z J Eniem zarów no p rzep o w iad an ia, ja k i teologii ch rz eśc ija ń sk iej. Je d n o i drugie sta je się d la w spółczesnego człow ieka b ardzo tru d n o zrozum iałe. S tą d p o w sta je p y ta n ie, ja k przyw rócić tę sw obodną k o m u n ik a cję m iędzy ludźm i. W tym celu Eugen В i s e r, n astęp c a R om ana G u a r d i n i e g o n a k a te d rz e św ia topoglądu i filozofii religii u n iw e rsy te tu m onachijskiego, p rze d sta w ia w ob szernym filozoficznym stu d iu m przeszkody zachodzące w tej k o m u n ik a cji, k tó re nazy w a b a rie ra m i językow ym i.
P ierw szy rozdział m a c h a ra k te r m etodologiczny. A u to r w y k ry w a sam o zjaw isko i potrzebę p o rozum ienia oraz s ta ra się odnaleźć w y m ia r relig ijn y tej potrzeby. U jaw n ia się on m iędzy in n y m i w p ojęciu o b ja w ien ia w y p ra co w an y m przez teologię X IX i X X w ieku. M ówi ona bow iem o o b ja w ien iu ja k o odpow iedzi n a re lig ijn e dążenia człow ieka.
N astęp n y k ro k je st p rzejściem do w łaściw ego te m a tu k siążk i: a u to r p rzed staw ia, ja k ie są te b a rie ry i gdzie się zn a jd u ją . W y n ik ają one z sam ej n a tu ry ję zy k a i św iata. Ś w iat bow iem sta w ia opór, jeśli się chce go przelać w p ojęcia i słowa. N ajw iększą zaś przeszkodę pod ty m w zględem sta w ia św iat relig ijn y i dlatego n a jtr u d n ie j je st w yrazić o b ja w ien ie Boże językiem ludzkim . In n e b a rie ry w y n ik a ją z sy tu a cji, w ja k ie j n a s tę p u je zjaw isko m ow y ludzkiej. J e s t to sy tu a c ja p rze jścia od dziedziny in d y w id u a ln ej do dziedziny społecznej. T rudność k o m u n ik a cji w y n ik a ją c ą w łaśn ie z tego p rz e jś cia zobrazow ał F ra n z K a fk a w sw oich opow iad an iach o p osłańcu k rólew skim , k tóry, by dojść do „w ew nętrznego p a ła c u ”, m usi p rzejść przez niezliczoną liczbę sal i schodów i je st skazan y n a to, że celu n igdy nie osiągnie. P rz e szkody w k o m u n ik a cji p o w sta ją też n a sk u te k języka, w k tó ry m fo rm u łk i bard ziej z a k ry w a ją niż o d k ry w a ją treść. In n ą p rzyczyną p o w sta w a n ia b a rie r je st w e rb a ln a ag re sja, k tó re j w y razem są n a p rzy k ła d p o tę p ien ia i eksko m uniki.
N a sk u te k istn ie n ia przeszkód w m iędzyludzkiej k o m u n ik a c ji język — zwłaszcza relig ijn y — ulega różnym schorzeniom . Ta patologia polega n a pew nym „deficycie” języka, k tó ry s ta je się n iezdolny do w y ra ż e n ia zbaw czej rzeczyw istości ta k , aby dotyczyła ona w ja k iś sposób a d re sa ta . P atologicznym zjaw isk iem je st też je d n o stro n n a „ k a n a liz a c ja ję z y k a ”, k tó ry p rzepływ a w yłącznie z góry do dołu, a nie u rze czy w istn ia się w e w za jem n y m dialogu. W reszcie schorzenia są rów nież spow odow ane p rzez śro d k i irtasowego p rze kazu, ja k ie n a sk u te k niew łaściw ego użycia języka n a ru s z a ją rów now agę, k tó ra p o w in n a istnieć m iędzy w zy w a ją c ą fu n k c ją języka, a odpow iedzią n a to w ezw anie.
O ile bard zo obszernie p rze d staw io n e są przeszkody k o m u n ik a cji, o ty le k ró tk o , bo ty lk o w o sta tn im rozdziale, a u to r p o d aje śro d k i zaradcze. W idzi je w p rzy w ró cen iu zakłóconej rów now agi języ k a, k tó ry pow inien być z a rów no in fo rm ac ją, ja k też w olą w y ra ż e n ia podm iotow ości m ów iącego. B rak tej d ru g iej fu n k c ji należy kom pensow ać przez au ten ty czn o ść języ k a, czyli przez id e n ty fik ac ję w ypow iedzi z osobą, k tó ra ją w ypow iada. In n a fo rm a te ra p ii polega na p rzy w ró c en iu językow i — zw łaszcza re lig ijn e m u — jego fu n k c ji dialogu. Języ k bow iem pow inien być w ołaniem w p otrzebie, w o ła niem „z głębokości” , k tó re dom aga się odpow iedzi.
To b ardzo obszerne, teo rety czn e, ale zw rócone k u p ra k ty c e dzieło je st rzą d k iem dzisiaj p rzy k ła d em pogłębienia n ie zm iern ie w ażnego zagad n ien ia i pow inno być g ru n to w n ie, p rze stu d io w an e przez w szystkich, k tó ry m zależy n a tym , by języ k jakiego używ ają, stw a rz a ł p raw d ziw e w ięzy b ra te rs tw a m iędzy ludźm i.
ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a
R ich a rd SC H Ä FFLER , G la u b en sreflex io n u n d W isse n sch a ftsle h re. T h esen
zur W issen sch a ftsg esch ich te der Theologie, F re ib u rg -B a se l-W ie n 1980, V erlag