• Nie Znaleziono Wyników

Bibliotekarz Lubuski. R. 16, 2011 nr 2 (32)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Bibliotekarz Lubuski. R. 16, 2011 nr 2 (32)"

Copied!
84
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

Książce wieszczy się śmierć. Ile w tym proroctwa, a ile prowokacji – czas pokaże, ale nie ulega wątpli- wości, że zmieniają się nośniki, więc lepiej doceniać i wykorzystywać nowe możliwości, aniżeli je negować. A czy bibliotekom grozi śmierć? Profesor Grzegorz Leszczyński w Buncie czytelników mówi o sytuacji szczególnego luksusu, bowiem nawet drastyczny spadek czytelnictwa nie sprawi, że biblioteki w ogóle zostaną zlikwidowane – taki „zamach na narodową świętość” jest póki co społecznie niemożliwy.

Jednak nie o to chodzi, by biblioteki stały się magazynami książek, „świątyniami bez Boga”.

Biblioteki muszą się przekształcać, modernizować, proponować nowe usługi – i to jest lejtmotyw niniejszego numeru. Zmiany są widoczne w obu wymiarach: rzeczywistym i wirtualnym. Nową, nowoczesną bibliotekę hybrydową buduje Uniwersytet Zielonogórski. Budynek rośnie z dnia na dzień. Obserwujemy i kibicujemy, i czekamy na otwarcie! Kolejna, cenna inicjatywa, zasługująca na jak najszersze wsparcie: Zielonogórska Biblioteka Cyfrowa dla Niewidomych, która rozpoczęła już swoją działalność.

Lubuskie biblioteki coraz bardziej i coraz różnorodniej są widoczne w sieci. Kolejne placówki kom- puteryzują się. Z drugiej strony – biblioteki na Ziemi Lubuskiej mają długą historię. W 2011 roku diamentowy jubileusz obchodziła Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka im. M. Grzegorzewskiej, 65 lat skończyła Biblioteka w Szprotawie, a w 2012 roku swój okrągły jubileusz będzie miała Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. C. Norwida – zarys dziejów tych trzech instytucji zamieściliśmy w niniejszym numerze.

Dużo też uwagi zostało poświęcone młodym użytkownikom bibliotek – w końcu to do nich należy przyszłość (nie tylko bibliotek). A zmieniają się i książki dla młodych, bo granice tabu są prze- suwane bezustannie, i przestrzenie – kolejne dwie mediateki, warszawska Start–Meta i olsztyńska Planeta 11, prezentowane na łamach pisma mogą być inspiracją dla innych placówek.

Niewątpliwie dzięki takim działaniom wizerunek bibliotek przekształca się na korzyść – jak nas widzą, tak nas piszą, a czasem… rysują. W numerze prezentujemy prace laureatów XIII Mię- dzynarodowego Otwartego Konkursu na Rysunek Satyryczny. Historia konkursu od początku jest związana z Lubuskiem, a tematem ostatniej edycji stała się „Biblioteka”. Wpłynęły 743 prace. Widać, biblioteka jest również atrakcyjna dla rysowników. Humorystyczne, zwykle przejaskrawione, a niekiedy niezwykle celne plastyczne przedstawienia też wiele mówią o postrzeganiu instytucji przez jej użytkowników.

Na koniec, nawiązując do konferencji regionalnej PRB, warto podkreślić, że biblioteki nie mogą być w stagnacji. Kreacja, zastąpienie stereotypów adekwatnym wizerunkiem i współpraca z innymi instytucjami mogą w tym pomóc. Dlatego też po raz kolejny zapraszamy do współtworzenia naszego pisma i odwiedzania strony bibliotekarzlubuski.pl. A póki co – do lektury niniejszego numeru.

(4)

Ewa Adaszyńska, Uniwersytet Zielonogórski buduje nową bibliotekę . . . 3

Ewa Adaszyńska, Małgorzata Kuncewicz, Zielonogórska Biblioteka Cyfrowa dla Niewidomych . . . . 6

Eligiusz Podolan, Otwarty Międzynarodowy Konkurs na Rysunek Satyryczny – próba podsumowania . 11 FELIETONY / ESEJE Anna Urbaniak, Całe to czytanie... czyli jak książki przedłużają nam życie . . . 15

NOWE MEDIA Dawid Kotlarek, Jak korzystać z biblioteki cyfrowej – krok po kroku . . . 18

WOKO’L/ DZIECI I ML/ODZIEZ.. Y Joanna Wawryk, Gdzie są atrakcyjne książki dla młodzieży? . . . 21

Grażyna Lewandowicz-Nosal, Wytyczne IFLA dla bibliotek obsługujących młodzież . . . 26

Karol Tomaka, Aktywizacja edukacyjna młodzieży w Mediatece START–META . . . 29

Monika Romanowska, Kamila Radzimińska, Planeta 11 – biblioteka dla „młodych klientów” . . . 34

WYDARZENIA / RELACJE / OPINIE Anna Aleksandrowicz, Diamentowy Jubileusz . . . 38

Jolanta Wawrzyniak, 65-lecie biblioteki w Szprotawie . . . 39

Anna Aleksandrowicz, Tworzenie bazy wydawnictw ciągłych w systemie PROLIB M21 w Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej im. Marii Grzegorzewskiej w Zielonej Górze . . . 40

Andrzej Grupa, Skomputeryzowana biblioteka . . . 43

Przemysław Bartkowiak, Dawid Kotlarek, O administracji dawniej i dziś – relacja z konferencji . . . 44

Małgorzata Domagała, Konferencja Regionalna Programu Rozwoju Bibliotek ph. Kreacja czy stagnacja? Biblioteki w procesie współpracy . . . 45

Zespół DBAiM, Wojewódzka Konferencja Bibliotekarzy: Biblioteka multimedialnym oknem na świat . . . 48

Z ARCHIWALNEJ PO’L/KI Dawid Kotlarek, Jak powstała Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Zielonej Górze . . . 50

Małgorzata Lubieniecka-Siadaczka, Z dziejów Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Zielonej Górze (1951–2011) . . . 53

Anna Pelc, Zarys historii Biblioteki Publicznej w Szprotawie . . . 59

ROZMOWY Bez tajemnic – wielkie sprawy małych ludzi [z Mariuszem Radziszewskim rozmawiają Maja Kimnes i Anna Urbaniak] . . . 63

Stworzyć z biblioteki „trzecie miejsce” [z Marzeną Szafińską-Chadałą rozmawia Joanna Wawryk] . . . 69

WARTO PRZECZYTAC’ Polecają Monika Simonjetz i Magdalena Kremer . . . 73

Czasopismo wydawane przez Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich – Zarząd Okręgu oraz Pro Libris – wydawnictwo WiMBP im. C. Norwida w Zielonej Górze

Wydano ze środków WiMBP im. C. Norwida

Redakcja: Andrzej Buck, Monika Simonjetz, Joanna Wawryk (sekretarz) Adres redakcji: al. Wojska Polskiego 9, 65-077 Zielona Góra

e-mail: j.wawryk@wimbp.zgora.pl WWW: bibliotekarzlubuski.pl Skład: GRAF MEDIA Druk: TOTEM Nakład: 200 egz.

(5)

Uniwersytet Zielonogo´ ´ rski buduje nowa,, biblioteke,,

Uniwersytet Zielonogórski buduje nowoczesną i wielofunkcyjną bibliotekę uniwersytecką.

Powstanie ona w kampusie przy alei Wojska Polskiego, pomiędzy Collegium Neophilologicum a budynkiem dydaktycznym nauk humanisty- cznych i społecznych. Obiekt oddany zostanie do użytku w grudniu 2012 roku. Bibliotekę zaprojektował zespół Biura Architektonicznego NOW w Łodzi1 pod kierunkiem architekta Andrzeja Owczarka. Projekt oparty jest na zasadach nowoczesnego budownictwa biblio- tecznego.

Budynek składać się będzie z jednej kon- dygnacji podziemnej i pięciu kondygnacji nad- ziemnych. Pomieści milion zbiorów, ponad 600 tysięcy wolumenów w zamkniętym magazynie o zabudowie zwartej i około 450 tysięcy w części otwartej biblioteki. Kubatura obiektu wyniesie 34 847,80 metra sześciennego, powierzchnia zabudowy – 1498,83 metra kw., a powierzchnia całkowita – 8016,01 metra kw. Część użytkowa wyniesie 7292,59 metra kw., ciągi komunika- cyjne zajmą 1088,93 metra kw.2

Od maja trwają już intensywne prace na budowie biblioteki. Przetarg na tę inwestycję wygrała Skanska – firma z doświadczeniem.

Zrealizowała ona wiele obiektów dla polskich szkół wyższych, ma też duże doświadczenie w budownictwie bibliotecznym. Obok biblioteki zielonogórskiej buduje obecnie także Bibliotekę Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego w Kielcach oraz Bibliotekę Uniwersytecką we Wrocławiu. Skanska ma 16 miesięcy na zreali- zowanie całego przedsięwzięcia. Zgodnie z umową ma zakończyć inwestycję w sierpniu 2012 roku.

Nowa biblioteka jest częścią zadań inwesty- cyjno-remontowych uczelni, obok przebudowy domu studenckiego Wcześniak i czterech inwestycji w ramach parku naukowo-techno- logicznego w Nowym Kisielinie. Wszystkie pro- jekty włączone zostały do Indykatywnego Planu Inwestycji Województwa Lubuskiego. Koszt budowy biblioteki wyniesie 26,7 miliona złotych, a wartość całego projektu wraz z wyposaże- niem to 30 milionów złotych. Projekt nowej bi- blioteki finansowany jest przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007–2013.

Źródłem finansowania będą w 85% fundusze unijne, pozostałą część pokryje Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Sposób ukształtowania przestrzeni, organi- zacja zbiorów i usług służyć mają realizacji popularnej w świecie idei biblioteki otwartej, gdzie kontakt czytelnika z książką nie jest ograniczony barierami przestrzennymi i organi- zacyjnymi. W tej koncepcji czytelnicy będą mieli bezpośredni dostęp do zbiorów i usług rozpla-

1 Zob. strona internetowa Biura Architektonicznego NOW w Łodzi www.now.com.pl.

2 Zob. E. Adaszyńska, Koncepcja i projekt nowej Biblioteki Uniwersytetu Zielonogórskiego, „Biuletyn EBIB” 2011, nr 3(121) [online]. Dostęp: http:// WWW.nowyebib.info/images/stores/numery [odczyt 11.10.2011]; E. Adaszyńska, Projekt nowej Biblioteki Uniwersytetu Zielonogórskiego, „Uniwersytet Zielonogórski. Miesięcznik społeczności akademickiej” 2009, nr 12, s. 22–26.

Wizualizacja budynku biblioteki Źródło: Biuro Architektoniczne NOW

(6)

nowanych w wydzielonych obszarach wiedzy.

Będą mogli korzystać ze zbiorów drukowanych i zasobów sieciowych, a także z bogatej oferty usług informacyjnych opartych na nowoczesnych technologiach. Jest to najbardziej efektywna organizacja przestrzeni, która skłania czytelnika do aktywnych poszukiwań pośród bogatej kolekcji piśmiennictwa.

Projekt zakłada 450 miejsc do pracy indywi- dualnej i grupowej w wydzielonych strefach cichych i głośnych. Uwzględnia różne style uczenia się. Przewiduje miejsca do szkoleń, konfe- rencji, seminariów, pracy dydaktycznej, spotkań naukowych i kulturalnych, również do działań artystycznych. Przestrzeń zorganizowana jest tak różnorodnie, że jest miejscem do uczenia się, wymiany poglądów, pracy, a także odpoczynku.

Nowa biblioteka połączy funkcje wynikające z założeń biblioteki tradycyjnej i elektronicznej, będzie więc nowoczesną biblioteką hybrydową.

Będzie też miejscem społecznym dla działań studenckich i inicjatyw miejskich: naukowych, artystycznych i kulturalnych.

Czytelnicy będą mieli do dyspozycji stano- wiska komputerowe, rozmieszczone na całej przestrzeni bibliotecznej. Będą one w strefie katalogowej, przy zbiorach w wolnym dostępie, w pracowniach multimedialnych i komputero- wych, w kabinach do pracy indywidualnej i w pokojach pracy zespołowej.

Budynek biblioteki będzie sześciokondygna- cyjny, podzielony na kilka obszarów związanych z określonymi funkcjami. Obejmie:

• suterenę – magazyny zamknięte, pomiesz- czenia techniczne i część socjalną,

• parter – część rekreacyjno-użytkową oraz strefę informacji katalogowej i wypożyczalni (trady- cyjnej, samoobsługowej i międzybibliotecz- nej),

• kondygnacje I–IV – bibliotekę otwartą wraz z pracowniami bibliotecznymi i specjalistycz- nymi.

Kondygnacja podziemna to magazyn książek i czasopism, wyposażony w regały jezdne, połączony pionami komunikacyjnymi ze wszy- stkimi piętrami biblioteki otwartej.

W strefie użytkowej znajdą się m.in.: wielo- funkcyjna sala konferencyjna na 100 osób, galeria sztuki, część rekreacyjna i socjalna.

Powstanie tu również część informacyjna z ka- talogami i wypożyczalnią.

Zbiory dziedzinowe w wolnym dostępie, czyli tzw. biblioteka otwarta, będą rozmieszczone na czterech piętrach. Znajdą się tam również: pra- cownie biblioteczne, sale szkoleniowe, multime- dialne i komputerowe, mediateka, czytelnie specjalistyczne, pokoje do pracy indywidualnej i zespołowej, samoobsługowe stanowiska wy- pożyczeń. Czwarta kondygnacja to strefa zbiorów specjalnych i artoteki z pracowniami i magazynem starodruków, rękopisów, map, rycin i grafiki wraz z pracowniami konserwacji zabytkowych zbiorów i digitalizacji Zielonogór- skiej Biblioteki Cyfrowej.

Nowością będzie samoobsługowa wypo- życzalnia oraz zabezpieczenie zbiorów w sy- stemie radiowym (RFID). Wypożyczanie i zwrot książek odbywać się będą przy samoobsługo- wych stanowiskach. Zbiory zostaną oznaczone etykietami identyfikowanymi w centralnej bazie danych i zabezpieczone za pomocą systemu bramek radiowych współpracujących z instalacją kontroli dostępu w całym budynku. Technologia RFID pozwoli również na usprawnienie procesu inwentaryzacji i kontroli zbiorów, w łatwy sposób będzie można dokonać rewizji i upo- rządkowania księgozbioru.

Wizualizacja części otwartej biblioteki Źródło: Biuro Architektoniczne NOW

(7)

Projekt architektoniczny i budowlany zakłada nowoczesne rozwiązania przestrzenne i komu- nikacyjne, dobre warunki do pracy naukowej i studiów oraz silny ośrodek informacji nau- kowej działający na potrzeby akademickie.

Będzie to centrum edukacyjne dla uczelni i ośrodek dla twórczej integracji regionu. Będzie to także funkcjonalna i nowoczesna biblioteka hybrydowa, umiejętnie łącząca dwie przestrze- nie swojej działalności – rzeczywistą i wirtualną.

Budynek będzie przystosowany do użytko- wania przez osoby niepełnosprawne, które będą miały do dyspozycji zarówno podjazdy, windy, stanowiska pracy i pomieszczenia so- cjalne, a także cyfrową bibliotekę dla niewido- mych, specjalistyczne oprogramowanie i sprzęt komputerowy.

Program architektoniczny i użytkowy biblio- teki uwzględnia założenia nowoczesnego bi- bliotekarstwa dotyczące budownictwa, organi- zacji i planowania przestrzeni, organizacji zbiorów i usług, a także zadań biblioteki w śro- dowisku naukowym. Biblioteka to miejsce społeczne, miejsce do uczenia się i nauczania, pracy naukowej i dydaktycznej, działalności kul- turotwórczej i artystycznej, także odpoczynku.

Proponujemy więc funkcjonalne, przystępne i gościnne środowisko, różnorodne i inspirujące zarówno w pracy, jak i w działaniu.

Budynek spełnia wymogi budownictwa bi- bliotecznego opartego na zasadach Harry Faulkner-Brown’s Ten Commandments3. Wielo-

funkcyjność obiektu uzyskano poprzez realiza- cję założeń brytyjskiego architekta dotyczących konstrukcji, technologii i architektury wnętrz.

Jest to swoista biblia dla architektów pro- jektujących biblioteczną przestrzeń.

Wszystkich zainteresowanych budową biblio- teki zapraszamy do śledzenia kroniki budowy, w której na bieżąco informujemy o postępie prac

i wszystkich ważnych wydarzeniach związanych z nową biblioteką (www.budowabuz.blogspot.com).

Zapraszamy też na stronę internetową projektu nowej biblioteki (www.projekt.bu.uz.zgora.pl).

Ewa Adaszyńska Biblioteka Uniwersytetu Zielonogórskiego

3 H. Faulkner-Brown, Factors affecting the planning and design of academic libraries: speaker’s notes for the British Council Seminar, [in:] Library planning and design, Newcastle upon Tyne 1994.

Wizualizacja holu biblioteki Źródło: Biuro Architektoniczne NOW

(8)

Zielonogo´ ´ rska Biblioteka Cyfrowa dla Niewidomych

Od czerwca 2011 roku działa Zielonogórska Biblioteka Cyfrowa dla Niewidomych.

Biblioteka Uniwersytetu Zielonogórskiego, mając na uwadze potrzeby osób niepełno- sprawnych studiujących na uczelni, utworzyła na bazie własnej biblioteki cyfrowej wydzieloną kolekcję dla osób niewidomych. Uzupełnia ona zasób Zielonogórskiej Biblioteki Cyfrowej o do- kumenty, do których biblioteka pozyskała prawo na podstawie zapisów Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Kolekcja działa tak jak biblioteka – w śro- dowisku dLibra, autorstwa Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego stosowanego przez około 100 bibliotek polskich, zrzeszonych w Federacji Bibliotek Cyfrowych. Daje możliwości wspólnego budowania cyfrowych zasobów na zasadzie dostępu do zbiorów bibliotek rozpro- szonych. Jest szansą na stworzenie dużego warsztatu naukowo-dydaktycznego dla osób niewidomych studiujących w całej Polsce.

Zielonogórska Biblioteka Cyfrowa dla Niewidomych rozpoczęła swoją działalność od zaprezentowania około 70 dokumentów, głównie z zakresu nauk humanistycznych i spo- łecznych. Jej profil ma odpowiadać z założenia specjalizacji kierunków związanych z uczelnią.

Zasób będzie systematycznie powiększany i bu- dowany na podstawie literatury potrzebnej do studiowania na wybranych specjalnościach. Przy tworzeniu kolekcji będziemy współpracować ze studentami bibliotekoznawstwa i informacji naukowej UZ w ramach praktyk zawodowych.

Przy tworzeniu zastrzeżonej kolekcji korzysta- liśmy z pomocy dr Małgorzaty Czerwińskiej z Wydziału Pedagogicznego, która testowała zdalnie prezentowane dokumenty, za pomocą screen readerów, czyli oprogramowania do

odczytu plików tekstowych. Pani dr Czerwińska ma duże doświadczenie w obsłudze profesjonal- nego oprogramowania czytającego, ponieważ posługuje się nim na co dzień.

Na Uniwersytecie Zielonogórskim studiuje 469 osób niepełnosprawnych, w tym 67 osób z dysfunkcją wzroku. Osoby niewidome i słabo- widzące są na 24 specjalnościach uczelni, za- równo na studiach dziennych, jak i zaocznych1.

Według danych opracowanych przez Fundację Instytutu Rozwoju Regionalnego i In- stytut Badań Marketingowych i Społecznych możliwość studiowania przez osoby z poważną dysfunkcją wzroku, na wszystkich kierunkach deklaruje około 27% uczelni publicznych oraz około 53% uczelni niepublicznych. Możliwość studiowania na niektórych kierunkach zgłasza około 40% uczelni publicznych i około 18%

uczelni niepublicznych. Całkowity brak możli- wości studiowania dotyczy 15% uczelni publicz- nych oraz około 23% uczelni niepublicznych.

Wyposażenie bibliotek w sprzęt pozwalający na przetwarzanie materiałów drukowanych do postaci elektronicznej zadeklarowało około 32% uczelni publicznych i około 21% uczelni niepublicznych2. Najczęstszą propozycją jest wyposażenie w sprzęt techniczny, taki jak udźwiękowione komputery i skanery.

Tworzenie bibliotek dla osób o nierównych szansach dostępu do informacji i wiedzy wynika z praw i potrzeb osób niepełnosprawnych. Jest formą przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu i cyfrowemu. Osoby ograniczone niepełnospraw- nością mają pełne prawo do sprawnego funkcjonowania w przestrzeni społecznej, zgodnie z prawodawstwem i założeniami spo- łeczeństwa informacyjnego.

Kolekcja cyfrowa jest częścią planów bi- blioteki tworzenia przyjaznego środowiska pracy dla coraz większej grupy studentów o różnym charakterze upośledzenia. Potrzeby te respektowane są także w realizowanych obec- nie planach budowy nowej biblioteki, która

1 Dane pochodzą z Biura Pełnomocnika Rektora ds. Osób Niepełnosprawnych i dotyczą roku 2010.

2 Dostępność polskich wyższych uczelni dla osób niepełnosprawnych, Fundacja Instytutu Rozwoju Regionalnego, Kraków 2007.

(9)

uwzględnia potrzeby i udogodnienia związane z przystosowaniem budynku dla osób niepełno- sprawnych, zgodnie z istniejącymi standardami.

Budynek powstanie w 2012 roku i będzie odpo- wiednio wyposażony. Biblioteka cyfrowa jest częścią tego planu i przy zorganizowanej współ- pracy z innymi uczelniami znacznie powiększy warsztat pracy osób niewidomych.

Prawo do nauki i prawo do pozyskiwania informacji są fundamentalnymi prawami czło- wieka. Gwarantują je międzynarodowe regula- cje prawne, a także ustawy państwowe. W spo- łeczeństwie informacyjnym i w społeczeństwie opartym na wiedzy prawa te mają podstawowe znaczenie także dla osób niepełnosprawnych.

Równy dostęp do nauki, kultury i informacji przewiduje egzekwowanie praw należnych osobom niepełnosprawnym, zakładając ich ochronę. Akty prawne dotyczące tego problemu mają dwa poziomy odniesień: dotyczą praw osób niepełnosprawnych i ochrony praw autorskich.

Podstawą prawną do rozstrzygania tych kwestii są następujące akty:

1. Konwencja o prawach osób niepełnospraw- nych przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych z 13 grudnia 2006 r., podpisana przez Polskę 30 marca 2007 r.

2. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwiet- nia 1997 r. (Dz.U. nr 78, poz. 483 ze zm.).

3. Karta Praw Osób Niepełnosprawnych z dnia 13 sierpnia 1997 r. (uchwała Sejmu RP – M.P.

1997 nr 50, p. 475).

4. Ustawa z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (Dz.U. 1997 nr 123, poz. 776 z późn. zm.).

5. Ustawa z dnia 17 grudnia 1998 r. o eme- ryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. 1998 nr 162, poz. 1118 z późn. zm.).

6. Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U.

2006 nr 90, poz. 631 ze zm).

7. Dyrektywa nr 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 r.

w sprawie harmonizacji niektórych aspektów prawa autorskiego i praw pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym; dalej dy- rektywa o prawie autorskim w społeczeń- stwie informacyjnym.

8. Ustawa z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. nr 164, poz.

1365 ze zm.)3.

Definicję niepełnosprawności wprowadziła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), okreś- lając ją jako „każdą utratę sprawności lub nieprawidłowości w budowie czy funkcjonowa- niu organizmu pod względem psychologicznym, psychofizycznym lub anatomicznym”. Jedną z wielu niepełnosprawności jest obniżenie sprawności sensorycznej, czyli „brak, uszkodze- nie lub zaburzenie funkcji analizatorów zmysłowych”. Do tej właśnie grupy należą osoby niewidome i niedowidzące.

Dysfunkcja wzroku jest szczególnym ro- dzajem niepełnosprawności, znacznie ograni- czającym dostęp do wiedzy. Prawie 90% infor- macji o otaczającym świecie człowiek pozyskuje przez zmysł wzroku. Jego ograniczenie powo- duje powstanie swoistej bariery informacyjnej.

Jest to uciążliwe, zwłaszcza dla osób uczących się. Tę niedogodność można jednak częściowo zredukować poprzez zastosowanie nowoczesnej techniki komputerowej, określanej mianem tyfloinformatyki4. Ostatnie lata przyniosły nowe możliwości wykorzystujące internet i zdalny dostęp do zbiorów.

Prawo osób niepełnosprawnych do edukacji na każdym jej poziomie wiąże się z koniecznoś- cią dostępu do informacji, ale też koniecznością eksploatacji cudzych utworów z pełnym posza- nowaniem prawa autorskiego. Choć prawo do nauki i informacji w powiązaniu z prawem autorskim jest jednakowe dla wszystkich, osoby niepełnosprawne pozostają w sytuacji trudniej- szej. Nowelizacja prawa autorskiego uwzględniła

3 Studenci niewidomi i słabowidzący – poradnik dla wyższych uczelni: prawo autorskie – dozwolony użytek utworów, Fundacja Instytutu Rozwoju Regionalnego, Kraków 2007.

4 Niewidomi w świecie książek i bibliotek. Wybrane zagadnienia, red. M. Czerwińska, T. Dederko, Kielce 2008.

(10)

standardy unijne na rzecz osób niepełnospraw- nych i wprowadziła do ustawy w 2004 roku art.

331. Zapis art. 331 wyrównuje szanse osób niepełnosprawnych, gwarantując dostęp do nauki, informacji i utworów, brzmi on: „Wolno korzystać z już rozpowszechnionych utworów dla dobra osób niepełnosprawnych, jeżeli to korzystanie odnosi się bezpośrednio do ich upośledzenia, nie ma zarobkowego charakteru i jest podejmowane w rozmiarze wynikającym z natury upośledzenia”. Przepis nawiązuje do konstytucyjnej koncepcji tzw. uprzywilejowania wyrównawczego dla „podmiotów, które – z różnych powodów – zajmują słabsze miejsce w życiu społecznym”.

Tworzenie wydzielonej kolekcji dla osób niewidomych opartej na paragrafie 331, przez dużą grupę bibliotek zrzeszonych w Federacji Bibliotek Cyfrowych, daje możliwości zorgani- zowania bogatych zbiorów dydaktycznych.

Byłyby one dostępne dla osób z dysfunkcją wzroku z całej Polski.

Tworzenie kolekcji Zielonogórskiej Biblioteki Cyfrowej dla Niewidomych wymagało zastoso- wania określonych reguł. Korzystanie z utworów w oparciu o art. 33 prawa autorskiego jest bowiem dopuszczalne pod następującymi warunkami5: 1. Może dotyczyć tylko utworów już rozpo-

wszechnionych. Zgodnie z art. 6 p. 3 prawa autorskiego „utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie”.

2. Musi odnosić się bezpośrednio do upośle- dzenia (niepełnosprawności). Wiąże się to z przygotowaniem utworu w odpowiedniej wersji lub formacie dostosowanym do możliwości osób niewidomych (udostępnia- nie utworów przez strony WWW, tworzenie e-booków czy audiobooków).

3. Musi odbywać się dla dobra osób niepeł- nosprawnych w szeroko rozumianej idei dostępu do informacji i wiedzy.

4. Może być podejmowane w rozmiarze wy- nikającym z natury upośledzenia, czyli rodza- ju, a nie stopnia niepełnosprawności. Utwory powinny być dostosowane do rodzaju nie- pełnosprawności i w formacie odpowiada- jącym poszczególnym grupom odbiorców, w naszym przypadku niewidomym.

5. Nie może mieć charakteru zarobkowego.

Instytucja tworząca może uzyskać przychód, który w części lub całości pokryje koszty tworzenia.

Wszystkie wymienione powyżej zasady powinny zaistnieć łącznie jako elementy spójne.

Z zakresu stosowanego artykułu wynikają też kolejne uwarunkowania:

• Kolekcja dla niewidomych powinna służyć osobom z dysfunkcją wzroku w celach na- ukowych i dydaktycznych, co związane jest z typem biblioteki naukowej i jej zadaniami.

• Użytek z materiałów zgromadzonych w ko- lekcji biblioteki cyfrowej dla niewidomych może być tylko osobisty.

• Zeskanowane podręczniki i utwory umiesz- czone w bibliotece cyfrowej dla niewidomych powinny być opatrzone pełnym opisem biblio- graficznym identyfikującym autora i wydaw- nictwo oraz informacją, że pochodzą z ko- lekcji wydzielonej. Dodatkowo oznaczeń takich wymaga sama kolekcja odniesiona do zapisów ustawy, na podstawie której działa.

Pominięcie tych oznaczeń może być trak- towane jako naruszenie praw autorskich.

• Niewidomi użytkownicy biblioteki cyfrowej rejestrowani są w wydzielonej grupie czytel- ników i mają swoje indywidualne konta bi- blioteczne z osobistymi hasłami dostępu.

• Osoba niepełnosprawna uprawniona do ko- rzystania z kolekcji zbiorów bibliotecznych powinna wykazać się aktualnym orzeczeniem o niepełnosprawności (przy czym stopień niepełnosprawności nie ma w tym wypadku znaczenia).

5 Podstawą jest opinia prawna dotycząca prawa autorskiego w kontekście realizacji prawa do nauki przez osoby niewidome i słabowidzące autorstwa J. Ożegalskiej-Trybalskiej, S. Stanisławskiej-Kloc zawarta w publikacji Studenci niewidomi i słabowidzący – poradnik dla wyższych uczelni, dz. cyt., oraz ekspertyza Biura Prawnego Uniwersytetu Zielonogórskiego z 26 lutego 2010 r.

(11)

• Obowiązkiem biblioteki jest zabezpieczyć indywidualne konta użytkowników oraz dostęp do wydzielonej kolekcji w taki sposób, aby osoby nieupoważnione nie miały dostępu do źródeł. Instytucja tworząca bibliotekę cyfrową dla osób niewidomych nie ma obo- wiązku kontrolowania wykorzystania zaso- bów po ich udostępnieniu.

• Biblioteka w ramach możliwości powinna starać się o uzyskanie zgody od ich autorów na publikację źródeł w formie elektronicznej w odniesieniu do utworów rozpowszech- nionych.

Oprogramowanie dLibra, które było pod- stawą do zbudowania biblioteki cyfrowej, daje osobom niepełnosprawnym duże możliwości dostępu do dokumentów, przy zastosowaniu screen readerów – programów do udźwięko- wienia środowiska Windows.

Programy typu screen reader przetwarzają na prosty tekst informacje wyświetlone na ekranie lub wprowadzane z klawiatury, po czym przesyłają go do syntezatora mowy. Do najczęś- ciej używanych programów czytających zawar- tość ekranu należą: Hal, JAWS oraz Windows Eyes. Sama synteza mowy może być realizo- wana za pomocą syntezatorów mowy lub urządzeń zewnętrznych. Najbardziej popularne programy syntezy mowy polskiej to Agata, ReadBoard i Iwona. Oprogramowanie to radzi sobie z odczytaniem wszystkich rodzajów plików tekstowych. Wyjątkiem są pliki w forma- cie PDF i DjVu, które wymagają eksportu do pliku tekstowego (txt, rtf, doc) lub wykorzysta- nia tzw. OCR. Teksty zawierające znaczną ilość wzorów matematycznych mogą być przetwo- rzone w edytorze LaTeX.

Wyzwaniem dla twórców bibliotek cyfro- wych jest wykorzystanie systemu DAISY, który oparty jest na standardzie cyfrowych książek multimedialnych. Książki opracowane w forma- cie DAISY umożliwiają czytelnikowi łatwy

dostęp do treści oraz nawigację po stronach i rozdziałach, podobnie jak w tradycyjnych książkach drukowanych. Treść książki w forma- cie DAISY może być prezentowana w sposób dostosowany do potrzeb różnych grup niepełno- sprawnych czytelników. Jednoczesna prezentacja tekstu i nagrania lektora ułatwiają każdemu czytelnikowi uczenie i zapamiętywanie informacji zamieszczonych w materiałach edukacyjnych.

W 2011 roku Microsoft udostępnił dodatek dla pakietu biurowego Office, który umożliwia lepszą dostępność dokumentów dla osób niedowidzących lub zupełnie niewidomych.

Pozwala on na konwersję dokumentów Office’a do formatu DAISY.

Zielonogórska Biblioteka Cyfrowa dla Niewi- domych jest pierwszą biblioteką cyfrową działającą w oprogramowaniu dLibra6. Opro- gramowanie to wykorzystuje większość biblio- tek naukowych, dlatego też mamy szansę stworzenia dużej wspólnej kolekcji dla całej Polski. Jest to tym bardziej realne, że wszystkie biblioteki dLibry zrzeszone są w Federacji Bibliotek Cyfrowych i umożliwiają dostęp do wszystkich swoich zbiorów.

Odrębne kolekcje dla osób niepełno- sprawnych w obrębie jednej biblioteki nie są problemem. Nadawanie haseł i potwierdzanie niepełnosprawności może być rozwiązane na różne sposoby, w zależności od rodzaju współ- pracy z biurem ds. osób niepełnosprawnych lub wydziałami, które gromadzą dokumentację stu- dentów. Zakładamy, że kolekcje dla niewido- mych tworzone będą podobnie jak inne kolekcje bibliotek cyfrowych, a dostęp do nich, choć kodowany, będzie pełny poprzez wykorzystanie sieci bibliotek rozproszonych. Aby usprawnić dostęp do wszystkich zbiorów, potrzebna byłaby koordynacja na poziomie wszystkich współpracujących instytucji z odniesieniem do centralnego banku informacji o osobach uprawnionych.

6 W Polsce działa Biblioteka Centralna Polskiego Związku Niewidomych. W środowisku naukowym realizowany jest projekt Akademickiej Biblioteki Cyfrowej z udziałem Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Poznańskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Akademii Górniczo-Hutniczej, Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego w Kielcach i Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach.

(12)

Kodowany dostęp do zbiorów rozproszonych powinien być prostym rozwiązaniem na poziomie jednej instytucji, która nada prawa dostępu jedno- lite dla wszystkich kolekcji za pomocą jednego hasła i przekaże je do banku centralnego, który tytułem przywileju otworzy dostęp do wszyst- kich kodowanych zasobów rozproszonych. O tym będziemy rozmawiali, prezentując Zielonogórską

Bibliotekę Cyfrową dla Niewidomych na ogólno- polskiej Konferencji Bibliotek Cyfrowych zorgani- zowanej przez Bibliotekę Kórnicką PAN, Poznań- ską Fundację Bibliotek Naukowych oraz Poz- nańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe.

Ewa Adaszyńska, Małgorzata Kuncewicz Biblioteka Uniwersytetu Zielonogórskiego

Rumen Dragostinov (Bułgaria)

(13)

Otwarty Mie,,dzynarodowy Konkurs na Rysunek Satyryczny – pro´ ´ba podsumowania

Przygoda z rysunkiem satyrycznym ma już w Zielonej Górze i regionie własną, długą hi- storię1. W czasach współczesnych rysunek satyryczny jest formą komentarza do bieżących tematów społecznych, obyczajowych lub poli- tycznych. Zadaniem autora karykatury jest nie tylko rozbawienie widza, zgrabne kreowanie otaczającej go rzeczywistości, ale też pobudze- nie go do myślenia, do głębszej refleksji. Taki właśnie cel przyświecał zielonogórskim twór- com organizowanych konkursów.

Pomysł Otwartego Międzynarodowego Kon- kursu na Rysunek Satyryczny powstał w Klubie Międzynarodowej Prasy i Książki „Ruch” w Zie- lonej Górze w 2. połowie lat 80. XX wieku w małym gronie: Alicji Ratajczak, Ryszarda Błażyńskiego oraz Mirosława Hajnosa2. Pier- wotnym zamierzeniem było zorganizowanie ogólnopolskiego konkursu na rysunek saty- ryczny, gdyż „napłynęły prace ze wszystkich większych ośrodków kraju, od prawie wszystkich czołowych polskich karykaturzystów”3. Co ciekawe, na ów konkurs niespodziewanie wpłynęły również prace satyryków z innych kra- jów. Tak pozytywne odebranie inicjatywy mile zaskoczyło organizatorów, doprowadzając do przekształcenia imprezy w konkurs o randze międzynarodowej.

Tematem pierwszego konkursu była „Prasa”.

Najlepszymi okazali się Henryk Cebula, Krzysztof Konopelski oraz Andrzej Pijet. Sam Komitet poprzez katalog informuje, że na temat

konkursu „spłynął deszcz, no może deszczyk rysunków z całego kraju”4.

W roku 1987 tematem przewodnim była

„Książka”. Polscy rysownicy starli się z silną grupą satyryków europejskich. Zwycięzcami zostali: Jerzy Flisak, Eugeniusz Rzeżucha, Zbigniew Jujka oraz Krzysztof Grządziel.

W następnym roku na temat „Sztuka” przysłano prawie 1100 prac. Główne nagrody otrzymali:

Zygmunt Pytlik, Tomasz Rzeszutek, Radu Popovici (Rumunia) oraz Piotr Kulinicz (Rosja).

W 1989 roku temat „Muzyka” podjęło 327 satyryków z 24 krajów. Zwycięzcami tej edycji zostali: Eugeniusz Grigoriew (Rosja), Michaił Zlatkowski, Witold Mysyrowicz oraz Grzegorz Szumowski. W 1990 roku została przeprowa- dzona piąta edycja konkursu, a przewodnim tematem była „Telewizja”. Grand Prix zdobył Marian Matocha, a pozostałe nagrody regu- laminowe otrzymali: Marek Michalski, Natalia i Oleg Łukanienko (z Rosji) oraz Antoni Cho- dorowski.

Pomysłodawcy „zielonogórskiego dobrego nastroju, dowcipu, uśmiechu i humoru” pragnęli pokazać mieszkańcom Zielonej Góry prace naj- lepszych polskich i zagranicznych rysowników5. Jak sami organizatorzy twierdzą: „chcieliśmy uzyskać trochę uśmiechu na twarzach zwie- dzających salon wystawienniczy KMPiK-u”6. Pokonkursowe wystawy – zdaniem Błażyń- skiego – „przypominały wieżę Babel. Język ry- sunków jest jednak zrozumiały dla wszystkich, gdyż autorzy rzadko uciekają się do słów”. Na wernisażach mogliśmy oglądać rysunki autorów z naszego kraju, ZSRR i innych krajów bloku wschodniego, jak również Cypru, Turcji, Izraela, Nigerii, Chin, Pakistanu i różnych odległych krajów.

Konkurs na rysunek satyryczny zapisał się bez wątpienia w pozytywny sposób w pamięci

1 Zob. www.debiut.org.pl [odczyt 6.11.2011].

2 Zob. http://www.newsy.sadurski.com/Szukaj/b%B3a%BFy%F1ski/ [odczyt 6.11.2011].

3 AS [A. Siatecki], Krzywe Zwierciadło, „Nadodrze” 8–21.03.1987, nr 5, s. 2.

4 Otwarty konkurs na rysunek satyryczny [katalog wystawy], komisarz wystawy, red. katalogu A. Ratajczak, red. graf.

L. Hermanowicz, Zielona Góra, maj 1986, s. [5].

5 AS [A. Siatecki], dz. cyt., s. 2.

6 Zob. www.debiut.org.pl [odczyt 6.11.2011].

(14)

mieszkańców Zielonej Góry i regionu. W latach 80.

w optymistycznych kolorach widziane były przyszłe losy zielonogórskiego konkursu:

„w przyszłości? Przyszłość – rysuje się już na horyzoncie, jak zawsze barwnie, obficie i saty- rycznie”7. Realizacja tych szczytnych zamierzeń i planów jednak nie miała miejsca i dopiero po 2004 roku konkurs został reaktywowany w Ko- żuchowskim Ośrodku Kultury i Sportu „Zamek”

przez Błażyńskiego8. Motto towarzyszące przez cały czas organizatorom „dowcip, uśmiech i do- bry humor” odrodziło się ponownie razem z kon- kursem i wystawami, najpierw w Kożuchowie, a następnie powróciło do Zielonej Góry9.

Tematem szóstej edycji konkursu był oczy- wiście „Zamek”. Grand Prix otrzymał Yuri Kosobukin z Ukrainy, I nagroda przypadła Chince Xu Cai Xiao, II nagrodę otrzymał rysownik z Włoch Alessandro Gatto, a III – Syryan Caferii z Azerbejdżanu. W roku następnym pod patronatem Ministra Kultury RP zorganizowano siódmy konkurs. Z okazji jubileuszu 80-lecia powstania radia publicznego w Polsce tematem tej edycji staje się „Radio”. Grand Prix otrzymuje Bretislav Kovarik z Czech, I nagroda przypada Alessandro Gatto z Włoch, II otrzymał Zygmunt Zaradkiewicz z Polski, a III – Belg Tony Houbrechts.

„Na zamku – wspomina Błażyński – na jednej ścianie mogliśmy oglądać rysunki autorów z Ukrainy, Nigerii, Polski, Iranu, Turcji, Chin, Ban- gladeszu, Indii, Egiptu, Indonezji, Kuby, Australii i wielu innych odległych krajów. To niezwykłe doświadczenie”. Tematem ósmej edycji była

„Ochrona przed chłodem i upałem”. Rysunki malowali satyrycy z najdalszych zakątków świa- ta. Jak wspomina Błażyński: „w kożuchowskim zamku zabrakło wtedy rysowników z Antar- ktydy. Ponoć zamarzły im mazaki”. Bez wątpie- nia impreza wpisała się na stałe do konkursów satyrycznych w Polsce. Zdobywcą Grand Prix

został rysownik z Włoch Alessandro Gatto.

I nagrodę dostał Ahmet Aykanat z Turcji, II – Jose Raymundo Costa do Nascimento z Brazylii, a III – Muhittin Koroglu z Turcji. Kolejna, dzie- wiąta edycja w roku 2007 przyniosła temat

„Gazeta” z okazji 55. rocznicy powstania

„Gazety Lubuskiej”10. I tym razem rysownicy mieli głowy pełne zabawnych pomysłów. Komisja oceniająca poziom złożonych prac zawsze składała się z czołowych polskich satyryków i specjalistów z dziedziny kultury. Liczyło się wykonanie, wartość artystyczna i oryginalność.

A przede wszystkim pomysłowość. Grand Prix otrzymał Paweł Kuczyński (Polska), I nagrodę przyznano Rossowi Thomsonowi (Anglia), II – Jackowi Frąckiewiczowi, a III – Sławomirowi Łuczyńskiemu (obaj z Polski).

Rok 2008 to kolejny przełom w tej imprezie.

Powraca ona do Zielonej Góry. Głównym jej organizatorem staje się Lubuskie Stowarzysze- nie Miłośników Działań Kulturalnych „Debiut”

z Zielonej Góry11. Tego typu przenosiny zawsze stwarzają określoną ilość kłopotów – ale organi- zatorzy nie poddali się i ogłosili dziesiątą edycję tej imprezy, a tematem była „Nafta i Gaz”.

W walce o zielonogórskie laury wystartowało 182 rysowników z 40 krajów, przysyłając 411 prac.

Grand Prix (już po raz drugi w historii konkursu) otrzymuje Alessandro Gatto z Włoch. Pozostałe trzy główne nagrody przypadają Zygmuntowi Zaradkiewiczowi i Witoldowi Mysyrowiczowi z Polski oraz Rumunowi Marianowi Avramescu.

Obrady jury, finał i wręczenie nagród laureatom konkursu odbyły się we wrześniu 2008 roku w Sali Dębowej WiMBP im. C. Nor- wida w Zielonej Górze. Wystawa pokonkursowa prezentowana była w Salonie Wystawowym biblioteki, gdzie ukazano około 200 prac.

Gośćmi tego spotkania byli także wybitni rysownicy, tacy jak Zbigniew Jujka, Robert

7 B. Wtorkiewicz, Satyra a prasa, „Nadodrze” 18-31.05.1986, nr 10, s. 8.

8 http://www.newsy.sadurski.com/Szukaj/b%B3a%BFy%F1ski [odczyt 6.11.2011].

9 http://www.puls.ctinet.pl/index.php?bmF2PTImZGJpX3Jvaz0yMDEwJmRiaV9taWVzaWFjPTImZGJpX2lkPTExMjc [odczyt 6.11.2011].

10 Wystawa pokonkursowa prezentowana była w WiMBP w grudniu 2007 r., gdzie wystawiono prawie 200 prac. Zob.

http://www.wimbp.zgora.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=509&Itemid=115 [odczyt 6.11.2011].

11 Pierwsze plenarne spotkanie członków Stowarzyszenia „Debiut” (po zarejestrowaniu go w Sądzie) odbyło się 27.02.2008 r.

(15)

Szecówka z Niemiec czy Paweł Kuczyński.

Wizytowali nas m.in. Ela Pietraszko z Satyrykonu oraz Ivan Hanousek z Pragi, wiceprzewodni- czący Czeskiej Unii Karykaturzystów.

W roku następnym tematem konkursu stało się hasło bardzo związane z Zieloną Górą oraz regionem: „Wino (Winobranie)”. Nie przeszko- dziło temu, żeby „organizatorzy działali w pełni na trzeźwo”, ponownie korzystając z gościny biblioteki, a pokłosie jedenastej edycji to 664 prace, które wykonało 260 autorów z 46 kra- jów. Ta edycja będzie się kojarzyć z rysownikami z Czech, a przede wszystkim z dwoma wybitny- mi nazwiskami z tego kraju. Miroslav Barták, znakomity satyryk i rysownik, był przewodni- czącym jury, a Grand Prix (już po raz drugi w naszej imprezie) zdobył Bŕetislav Kovaŕik.

W ścisłym finale stoczył on pasjonującą walkę z dwoma polskimi mistrzami z tej dziedziny:

Grzegorzem Szumowskim oraz Witoldem My- syrowiczem, a także z rysownikiem z Izraela Grigori Katzem. Bardzo miłym akcentem tej edycji było przysłanie prac konkursowych przez świetnych rysowników (którzy przed wielu laty byli przy tworzeniu tej imprezy), takich jak Leszek Hermanowicz, dziś reprezentujący daleką Australię, czy Andre Pijet mieszkający obecnie w Kanadzie.

Rezultat tej edycji konkursu można było obej- rzeć na wystawie pokonkursowej w Salonie Wystawowym WiMBP w Zielonej Górze w mie- siącach wrzesień–październik 2009 roku, a później w salonach wystawienniczych ośrodków kultury województwa lubuskiego i warszawskim Muzeum Karykatury oraz w innych miastach Polski12.

Edycje dziesiąta i jedenasta zielonogórskiej

„przygody z dobrym humorem” były organi- zowane przy udziale Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. C. Norwida w Zielonej Górze. Sam fakt, że brali w konkursie udział rysownicy z prawie 50 krajów, świadczy o tym, że była to impreza nietuzinkowa. Należy pod- kreślić, że organizowane coraz częściej tego

typu wystawy są sumą działań biblioteki w za- kresie działalności artystycznej13.

Miłym akcentem w dziejach Otwartego Konkursu na Rysunek Satyryczny było zorgani- zowanie go w Muzeum Ziemi Lubuskiej wraz z poświęceniem dwunastej edycji tej instytucji.

W dniu 3 lipca 2010 roku nastąpiło rozstrzygnięcie Otwartego Międzynarodowego Konkursu na Rysunek Satyryczny. Jury, pod przewodnictwem Grzegorza Szumowskiego, dokonało następu- jącego wyboru prac regulaminowych: Grand Prix – Jerzy Głuszek (Polska), I miejsce – Zbigniew Jujka (Polska), II miejsce – Grigorii Katz (Izrael), III miejsce – Michail Ignat (Ru- munia). Dodatkowo jury nominowało 35 prac do nagród i wyróżnień specjalnych. Na konkurs wpłynęło ponad 700 prac od 308 autorów z 51 państw. Jak zwykle cieszył się dużym zaintere- sowaniem, co dowodzi, iż brakuje na Ziemi Lubuskiej jednostki budżetowej zajmującej się tą dziedziną sztuki i kultury.

Należy zaznaczyć, że po wielu perturbacjach współorganizatorem XIII Otwartego Między- narodowego Konkursu na Rysunek Satyryczny została WiMBP im. C. Norwida w Zielonej Górze. Wydanie to poświęcone zostało wspom- nianemu współorganizatorowi: Bibliotece. Na konkurs wpłynęły 743 prace od 334 rysowni- ków z 51 państw. Jury nominowało 28 prac do nagród i wyróżnień (regulaminowych oraz spon- sorskich) i postanowiło przyznać cztery nagrody główne: Grand Prix – Witold Mysyrowicz (Polska), I nagroda – Grigori Katz (Izrael), II na- groda – Paweł Kuczyński (Polska), III nagroda – Kfir Weizman (Izrael).

Można powiedzieć, że od tej edycji konkursu rozpoczęła się nowa „przygoda” instytucji bi- bliotecznych z satyrą. Rola WiMBP im. C. Nor- wida została zrównana w kwestii organizacji z Lubuskim Stowarzyszeniem Miłośników Dzia- łań Kulturalnych „Debiut”, a zbiory, uzyskane w ramach konkursu, zostały wciągnięte do ewidencji zasobów bibliotecznych (do tej pory

12 http://www.wimbp.zgora.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1392&Itemid=115 [odczyt 6.11.2011].

13 E. Adaszyńska, Sztuka w bibliotece? Konieczność czy wybór, „Uniwersytet Zielonogórski. Miesięcznik społeczności aka- demickiej” 2004/2005, nr 10/1 (128–129), s. 24.

(16)

rysunki z poprzednich konkursów znajdują się w formie depozytu w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze).

Należy podkreślić, że bezdyskusyjne duże zainteresowanie w kraju i na świecie, jakim się cieszy tego typu sztuka, prowadzi do promowa- nia kultury, upowszechniania miasta i instytucji

sprawczej. Zapewne istniejąca kolekcja w biblio- tece wojewódzkiej w Galerii Polskiej Ilustracji Książkowej zyska na atrakcyjności i zostanie w spo- sób humorystyczny uzupełniona i poszerzona.

dr Eligiusz Podolan Biblioteka Uniwersytetu Zielonogórskiego

Nodar Khodeli (Gruzja)

(17)

Cal

/

e to czytanie.. .. ..

czyli jak ksia,,z ..

ki przedl

/

uz ..

aja,, nam z ..

ycie

Korzenie

Podobno byłam dość „kłopotliwym” dzieckiem (podejrzewam, że wymyśliły to ciotki, których nie znosiłam i którym chowałam buty, gdy przy- chodziły „w gości” do mamy), ale niech im tam będzie. Objawiało się to z mojej strony upartym wymuszaniem prezentów, jeśli tylko w polu widzenia znalazł się jakikolwiek sklep. Pewnego dnia moja mama znalazła na to sposób, a ten sposób poniekąd zmienił mnie w człowieka, którym jestem do dziś.

Pamiętam bardzo dokładnie moje pierwsze, świadome, prawie samodzielne zakupy w księ- garni. Zamiast kolejnego wymuszonego „czegoś”

mama zabrała mnie do Empiku. To były lata osiemdziesiąte, nie jestem pewna, czy owa składnica książek nosiła wówczas tę samą nazwę, natomiast na pewno nie brakowało tam książek, a koszyki były z drutu. Dostałam po- zwolenie na wybór tytułów bez ograniczeń iloś- ciowych (z tą ilością to może idealizuję, ale tak to właśnie pamiętam i niech tak zostanie).

Pękałam z dumy, taszcząc do kasy ten ciężki, metalowy koszyk wypchany po brzegi (no prawie po brzegi) ulubionymi książkami. Jest to jedno z moich najtrwalszych, przyjemnych wspomnień.

Ale o co właściwie tyle zamieszania?

W końcu to tylko książki... Jakie wrażenie na dzisiejszym dziecku zrobiłby taki prezent?

Myślę, że nie tak spektakularne, jak wówczas na mnie. Wiem natomiast, że gdyby nie tamten dzień i decyzja matki, może nie byłoby tego

artykułu, może nie byłabym tym, kim jestem dzisiaj. Z pełną świadomością rozpoczęłam ten tekst, sięgając do własnych korzeni czytel- niczych, do przeszłości, ponieważ tam właśnie wszystko się zaczęło, zawsze tam się zaczyna...

W ślad za słowami ukochanego pisarza ośmielam się twierdzić, że książki (właściwie to ich czytanie) przedłużają życie. Co człowiek zyskał na wynalezieniu mowy, pisma, a w końcu druku? Umberto Eco twierdził, iż „[...] odkąd nasz gatunek zaczął wydawać pierwsze lo- giczne dźwięki, rodziny i plemiona zaczęły potrzebować starców. Stali się oni zbiorową pamięcią gatunku. Póki nie zaczęto kultywować tej pamięci zbiorowej, człowiek rodził się bez żadnych doświadczeń i umierał nim zdążył je nabyć [...]. To co zdarzyło się przed nim, i to, czego nauczyli się starsi, stanowiło teraz cząstkę jego pamięci. Dzisiaj starcami są książki.

Ignorant przeżywa i przeżyje tylko swoje życie, a my [czytelnicy] przeżyliśmy ich mnóstwo”1.

Czyż wspominając swe młodzieńcze lata, nie cierpieliśmy z miłości razem z Anną Kareniną, a czy podziwiając dzieło sztuki, nie śpiewaliśmy hymnu do piękna wraz z Arturem Rimbaud’em?

Żyliśmy i żyjemy bardziej, więcej. Analogicznie, analfabeta nie przypomni sobie niczego podob- nego, gdyż nie ma o tym pojęcia! W tym momencie nasuwa mi się pewne zdanie, które przeczytałam kiedyś, sama nie wiem gdzie...

brzmiało ono mniej więcej tak: „Być inteligent- nym oznacza, że nie można być kimś innym”.

Myślę, że analogicznie jest z ciekawością życia, to raczej nie jest kwestia naszego wyboru, przy- najmniej nie do końca. Poznawanie jest dla człowieka czynnością bezwarunkową, ważne jednak, by odbywało się to poszukiwanie na płaszczyznach, które wciąż nas rozwijają.

Osiągnąć możemy taki stan tylko poprzez wymaganie od siebie, nawet jeśli inni od nas nie wymagają. Słowa Jana Pawła II mają wymiar

1 U. Eco, Drugie zapiski na pudełku od zapałek, Poznań 1994, s. 26–27.

(18)

uniwersalny i ponadczasowy (nawet zatwar- działy ateista musi się z nimi zgodzić).

A co z filozofią...?

Niegdyś wydawało mi się, że filozofia to płaszczyzna zarezerwowana wyłącznie dla wtajemniczonych czy tzw. elity intelektualnej.

Spojrzałam na filozofię inaczej pod wpływem słów mojego byłego profesora tejże dziedziny.

Powiedział nam wówczas, że każdy człowiek filozofuje i każdy z nas jest tak naprawdę filo- zofem, nawet idiota myśli, poddaje się refleksji.

Oczywiście miał rację, szczególnie gdy zesta- wimy ten fakt z Arystotelesowską definicją filo- zofii. Starożytny myśliciel filozofowaniem nazy- wał bowiem wyjaśnianie świata danego nam w naturalnym doświadczeniu2. Czyż nie czyni- my tego na co dzień? Jest więc filozofia ludzkim poznaniem, a poznanie jest w wypadku czło- wieka czynnością bezwarunkową. I jak się to wszystko ma do literatury? Mówiąc najprościej:

czytanie to przede wszystkim proces poznawczy, poza tym psychokompensacyjny, terapeutyczny itp. Wszyscy ludzie, również chorzy psychicznie, próbują porządkować to, co na pierwszy rzut oka wydaje się chaosem. Pytamy: skąd się wziąłem, kim jestem, dokąd zmierzam? Esencja filozofii – jakież to proste!

Lepsza i gorsza?

Skoro wszystko na tym świecie ewoluuje, lite- ratura nie może być pod tym względem żadnym wyjątkiem. Zastanawiając się nad tak często jeszcze spotykaną krytyką popularnej literatury masowej, należy rozważyć tę kwestię właśnie w kontekście ewolucji, a nie upadku kultury wysokiej. Od dawna przeciwstawia się literaturę popularną, masową literaturze elitarnej (wysokiej), co uważam ani za pożądane, ani tym bardziej za słuszne, choć jakiś czas temu nie było to dla mnie tak oczywiste. Krytycy widzieli w kulturze popularnej niebezpieczeństwo obniżenia stan-

dardów estetycznych i wartości narodowych wśród populacji ludzkiej. W tym sporze nic nie wydaje się proste. Myślę, że warto po prostu zaufać ludziom, ich wyborom, krytyce i potrzebom.

Nie potrafiłabym w tym miejscu pominąć jednego z najpiękniejszych fragmentów po- wieści fantasy, a więc literatury popularnej, na jaki udało mi się natknąć. Urszula Le Guin w swojej książce bardzo pięknie i obrazowo wyjaśnia, na czym polega istota samodosko- nalenia naszego człowieczeństwa: „Myślałeś, będąc chłopcem, że mag to ktoś, kto potrafi uczynić wszystko. Tak i ja niegdyś myślałem. Tak myśleliśmy wszyscy. A prawda jest taka, że im bardziej rośnie prawdziwa moc człowieka, im bardziej poszerza się jego wiedza, tym bardziej zwęża się droga, którą może on kroczyć; aż wreszcie niczego już nie wybiera, lecz czyni tylko i wyłącznie to, co musi czynić...”3. Jak widać, nawet w literaturze fantasy jest szansa odnaleźć wzniosłe wartości.

Otóż podziały ze względu na jakość literatury są i będą, nie uważam natomiast za rzecz słuszną wartościować czytelnika ze względu na to, jaką czyta literaturę, czy to popularną, czy tzw. wysoką. Nie o to chodzi, by czytać tylko to, co uchodzi za elitarne! W końcu nie wszyscy jesteśmy hipokrytami czy snobami, a literatura jako sztuka nie została przez człowieka powo- łana po to, by robić z nas klaunów. Ma przed sobą znacznie poważniejsze zadania. Oczy- wiście zarówno popkultura, jak i kultura wysoka jest potrzebna i ważna. Funkcjonują równolegle, ale wypełniając zupełnie inne, równie ważne zadania, odpowiadając na inne potrzeby dane- go człowieka.

Już sam fakt, że żyjemy w czasach demo- kracji (przynajmniej większość z nas), oznacza, że kulturowe preferencje są tak samo wartoś- ciowe, godne uwagi i odpowiednie, jak prefe- rencje tradycyjnych elit. Za korzystne uważam to, że oznacza to również zdolność do pełniej- szego uczestnictwa w działalności kulturalnej coraz większej rzeszy ludzi. Tak naprawdę problem

2 Arystoteles, Zachęta do filozofii, Warszawa 1988, fragm. 6.

3 U. K. Le Guin, Czarnoksiężnik z Archipelagu, Warszawa 1968, s. 79.

(19)

pojawia się wówczas, gdy to właśnie przed- stawiciele elit próbują narzucać swoje gusta jako najlepsze, jako jedyne godne uwagi, a więc narzu- cają własny sposób analizy kultury popularnej4. Kultura popularna jest zjawiskiem pradaw- nym i zapewne równie trwałym jak ludzkość.

Tak zwana kultura wysoka nie sprawowała nigdy niepodzielnych rządów nad wyobraźnią ogółu i nigdy ich sprawować nie będzie. Jej siłą przez długi czas było mocne poczucie hierarchii i związany z nią snobizm, który sprawiał, że każdy, kto chciał być w społeczeństwie kimś, uważał za stosowne przynajmniej udawać, iż lubi to, co w tzw. dobrym towarzystwie lubić wypada, bez względu na to, jak nudne czy też niezrozumiałe mu się to wydawało. I choć sno- bizm miał swoje dobre strony (umiejętność dostosowania społecznego, funkcja poznawcza literatury), to samemu człowiekowi (jego duchowemu i emocjonalnemu rozwojowi) wiele dobrego nie przyniósł.

W ciągu XX wieku dokonał się „bunt mas”, które m.in. w literaturze zaczęły się kierować innymi niż dyktowane przez dotychczasowe elity kryteriami dobra i zła. Kultura popularna zaczęła głośno domagać się równouprawnienia i faktycznie je zdobywać5.

Faktem jest, że tzw. kultura wysoka zaczęła stawać się po prostu jedną z subkultur dzisiej- szego, nowoczesnego społeczeństwa. Oczywiście nadal cieszy się pewnymi specjalnymi względa- mi (weźmy pod uwagę kanon obowiązujących

lektur szkolnych czy subsydiowanie dzieł, które słabo się sprzedają). Nie ma ona jednak prawa do orzekania, co jest, a co nie jest „prawdziwą”

kulturą. Niewątpliwie straciła ona sporo ze swego dawnego autorytetu. Obecnie nawet wysokie wykształcenie przestało oznaczać wejście w krąg kultury wysokiej. Odnosi się wrażenie, że ludzie wreszcie wybierają sami i wybierają naprawdę. Ważne jest to, co się podoba człowiekowi, z czym się dobrze czuje, aniżeli elitarna kultura przez wielkie „k”, w której uczestnictwo jest wymuszone pewną określoną presją i tym samym od nieprzygo- towanego czytelnika wymaga większego wy- siłku, a często zniechęca do literatury w ogóle.

Nie chcę uprawiać tutaj żadnej demagogii, ale jestem zdania, że popularna bywa nie tylko ewidentna tandeta, elitaryzm zaś nie stanowi żadnej gwarancji poziomu. Nie każdy sięgnie od razu po dzieła Byrona, jednak rozpoczynając swoją wędrówkę pośród literackiego gąszczu, czytelnik stopniowo rozsmakowuje się w lite- raturze. Wówczas przychodzi taki moment, gdy nie wystarcza mu już treść łatwa, płytka i zaczy- na poszukiwać bardziej skomplikowanych kon- strukcji i głębszych treści. To literatura jest dla człowieka, nie człowiek dla literatury. Właśnie o tym powinniśmy pamiętać, podchodząc do regału z książkami.

Anna Urbaniak WiMBP im. C. Norwida w Zielonej Górze

4 D. Strinati, Wprowadzenie do kultury popularnej, Poznań 1998, s. 20, 42.

5 J. Szacki, Czterdzieści parę lat później, [w:] Kultura masowa, wyb. i oprac. Cz. Miłosz, Kraków 2002, s. 8.

(20)

Jak korzystac´ ´z biblioteki cyfrowej – krok po kroku

Biblioteki cyfrowe stają się coraz bardziej powszechnym narzędziem udostępniania zaso- bów bibliotecznych. Nie jest jednak sprawą łatwą poruszanie się w gąszczu gromadzonych w nich materiałów. Różnorodność kolekcji, for- matów plików, sposobów prezentacji, wyszuki- wania mogą niejednego przyprawić o zawrót głowy. Nie taki jednak diabeł straszny!

Wystarczy poznać podstawy działania wirtual- nych książnic, by następnie cieszyć się ich funkcjonalnością.

W zasadzie biblioteki cyfrowe w swojej kon- strukcji niewiele różnią się od funkcjonowania książnic tradycyjnych. Tak jak każda biblioteka, również jej cyfrowy odpowiednik posiada własny katalog, magazyn zbiorów i zorgani- zowane formy udostępniania. Z jej zbiorów mogą korzystać użytkownicy z każdego zakątka świata, o każdej godzinie dnia i nocy.

Jedyny warunek do spełnienia to dostęp do internetu.

W niniejszym poradniku zaprezentujemy podstawy poruszania się po polskich bibliotekach cyfrowych budowanych w oparciu o system zwany dLibra. Za przykład posłuży nam Zielo- nogórska Biblioteka Cyfrowa (zbc.uz.zgora.pl).

Wyszukiwanie

Najważniejszym elementem każdej biblioteki cyfrowej jest wyszukiwarka zasobów. Po wejściu na wspomnianą stronę ujrzymy ją w centralnej części. Pozwala ona wyszukiwać dokumenty według różnych indeksów. Najważniejsze to indeksy tytułowe, twórców i słów kluczowych.

Domyślnie wyszukiwarka wyszukuje we wszy- stkich indeksach, co może spowodować zwrot wielu wyników, nie zawsze trafionych. Aby

zawęzić zakres wyszukiwania, należy rozwinąć trzecie okno od lewej strony, bezpośrednio pod oknem wyszukiwarki i wybrać odpowiedni indeks.

Ćwiczenie 1: Wpisując frazę „Pro Libris” w okno wyszukiwarki i wybierając zarazem opcję wyszukiwania „wszędzie”, otrzymamy listę publikacji, które dane wyrażenie zawierają zarówno w tytule, słowach kluczowych, treści i in. Jeśli wyszukiwanie ograniczymy wyłącznie do tytułu, otrzymamy wykaz dostępnych numerów pisma „Pro Libris”. Pod tą nazwą działa również biblioteczne wydawnictwo.

Wybierając indeks „wydawca”, dotrzemy do publikacji przez nie wydanych.

Wyszukiwarka oferuje również bardziej zawansowane możliwość eksploracji cyfrowych zasobów poprzez łączenie poszczególnych wyrażeń.

Ćwiczenie 2: Wyszukujemy w ZBC publikacje autorstwa Hieronima Szczegóły na temat Zielonej Góry. Zaczynamy od wybrania opcji

„wyszukiwanie zaawansowane”. Aby dotrzeć do interesujących nas materiałów, najlepiej będzie połączyć nazwisko autora ze wspom- nianą tematyką. Wybieramy indeks „autor”

i wpisujemy wyrażenie „Hieronim Szczegóła”.

Zaznaczamy operator „AND” (z angielskiego

„i”), następnie w indeksie „temat i słowa klu- czowe” wpisujemy „Zielona Góra”. Efektem operacji będzie odsyłacz do książki na temat historii miasta autorstwa wymienionego historyka.

Oprócz zaprezentowanych technik wyszu- kiwania dLibra udostępnia również funkcję wyszukiwania wewnątrz tekstu publikacji.

Trzeba jednak pamiętać, iż technika ta nie jest dostępna w przypadku rękopisów oraz czcionki gotyckiej charakterystycznej dla dawnych dru- ków niemieckich.

owem edi

emed ian NOWE MEDIA

(21)

Federacja Bibliotek Cyfrowych umożliwia nam natomiast wyszukiwanie w zasobach większości polskich bibliotek cyfrowych. Pełni ona rolę centralnego „katalogu” bibliotecznego z dostępem do ponad 800 tys. dokumentów.

Jeśli zechcemy przejrzeć jedynie zasoby bi- blioteki bez formułowania konkretnych zapy- tań, możemy to zrobić przy pomocy menu

„Biblioteka”. Zgromadzone publikacje sklasy- fikowane są według kilku kolekcji głównych (dziedzictwo kulturowe, habilitacje i doktoraty, nauka i dydaktyka, regionalna), a w ich obrębie podkolekcji szczegółowych (ich lista rozwija się po kliknięciu nazwy kolekcji głównej).

Przykład: Aby przejrzeć wszystkie czasopisma regionalne zgromadzone w ZBC, należy wybrać kolekcję główną „Regionalia”, następnie „Cza- sopisma regionalne”. W celu uzyskania alfabe- tycznego wykazu wystarczy w menu „Kolekcja”

kliknąć link „Lista publikacji”.

Wyświetlanie

Powszechnie stosowanym sposobem zapisu dokumentów udostępnianych przez polskie bi- blioteki cyfrowe jest format DjVu. Pliki tego typu zachowują dobrą jakość zeskanowanego doku- mentu, a zarazem małą objętość na dysku.

Po dotarciu do poszukiwanej publikacji wybieramy opcję „treść” z menu lub „pokaż treść!”, klikając na link pod ikonką dokumentu.

Na ekranie monitora pojawi się prośba o wybra- nie sposobu wyświetlenia dokumentu. Mamy dwie możliwości. Pierwsza z nich wymaga zain- stalowania odpowiedniej wtyczki do naszej przeglądarki, którą możemy pobrać ze strony internetowej producenta (www.djvu.com.pl/

download/DjVuBrowserPlugin.exe). Druga mo- żliwość to korzystanie z wbudowanej prze- glądarki. Należy jednak zaznaczyć, iż oferuje ona mniejsze możliwości niż przeglądarka zaawansowana. Aby wyświetlić treść za po- mocą wbudowanego appletu DjVu, konieczne jest zainstalowanie wirtualnej maszyny Javy.

Dostępna jest ona bezpłatnie do pobrania na oficjalnej stronie producenta (www.java.com).

Po zainstalowaniu niezbędnych aplikacji może- my wreszcie wyświetlić treść dokumentu. Zaleca się przeglądanie skanów, wykorzystując zainsta- lowaną wtyczkę (pierwsza opcja). Po wyświe- tleniu dokumentu interfejs (niniejsza instrukcja dotyczy polskojęzycznej wersji aplikacji) oferuje nam kilka możliwości: skalowanie całości lub fragmentów dokumentu, zapis dokumentu na dysku swojego komputera (o ile nie jest zabez- pieczony przed kopiowaniem), wyszukiwanie wewnątrztekstowe oraz wydruk. Po kliknięciu prawym przyciskiem myszy w treść dokumentu rozwinie się menu, które oferuje dodatkowe opcje zapisu („zapisz jako…”), a także możliwość eksportu dokumentu do pliku graficznego (bmp) oraz druk.

Ćwiczenie 3: W formacie DjVu w ZBC dostępna jest m.in. pozycja „Geschichte der Stadt Freystadt” Carla Waltera. Po jej wyświetleniu dostępnych mamy 230 skanów. Skan 3 zawiera portret autora. Możemy go skopiować, stosu- jąc zaznaczenie. Prawym przyciskiem myszki klikamy w treść skanu, wybieramy „Zaznacze- nie”, a następnie „Zaznacz obszar”. Trzymając lewy przycisk, zaznaczamy myszką interesujący nas obszar. Ponownie prawym przyciskiem myszki wybieramy „Kopiuj do schowka”. Za pomocą opcji „wklej” (ctr+v) możemy obraz skopiować np. do edytora tekstu.

Spora liczba publikacji udostępniana jest również w popularnym formacie PDF. W celu przeglądania tego typu dokumentów niezbędna jest instalacja darmowej aplikacji, np. Adobe Reader. Również w tym wypadku dokument lub jego fragmenty możemy kopiować, zapisywać na dysku lub drukować.

Ćwiczenie 4: Jako przykład posłuży nam książka

„W służbie władzy czy społeczeństwa? Wybra- ne problemy kultury i nauki na Środkowym Nadodrzu w latach 1945–1989”, która dostępna jest w formacie PDF. Do odczytu pliku wykorzysta- my program Adobe Reader. Aplikacja umożliwia szybkie wyszukiwanie wewnątrz tekstu. Po wy- świetleniu w oknie wyszukiwarki umieszczonej

(22)

na górnym pasku (po prawej stronie) wpisuje- my interesujące nas hasło, np. „Zielona Góra”.

Program wskaże nam fragmenty w tekście, gdzie dane wyrażenie występuje. Dostęp do bardziej zaawansowanych funkcji wyszukiwa- nia uzyskamy, klikając ikonkę „lornetki” umiesz- czoną na lewym pasku.

Zaprezentowane powyżej wskazówki sta- nowią jedynie podstawowe informacje dotyczące korzystania z polskich bibliotek cyfrowych.

Wszelkie pytania odnośnie poruszania się w ich środowisku prosimy kierować na adres d.kotlarek@wimbp.zgora.pl.

dr Dawid Kotlarek WiMBP im. C. Norwida w Zielonej Górze

Damir Novak (Chorwacja)

(23)

WOKOL DZIECI I MLODZIEZY

Gdzie sa,, atrakcyjne ksia,,z ..

ki dla ml

/

odziez ..

y? ?

Dzisiejsza młodzież nie wyobraża sobie świata bez telefonów komórkowych czy komputerów, a do książki trzeba ją przekonywać. Wydaje się, że w starszych pokoleniach nadal jeszcze funkcjonuje kult książki (czy raczej słowa pisanego/drukowanego), i nawet gdy nie jest ona czytana, to nie wypada jej tak po prostu wyrzucić – dlatego biblioteki z okazji wiosennych porządków otrzymują tyle książek w darze, wśród których znajdują się np. z dedykacją „Z okazji I Komunii Maciusiowi – Babcia”. Smutne, że wnu- czek po latach pozbywa się takiego przedmio- tu… W każdym razie książka dziś walczy o swój byt, także fizyczny. A jeżeli etap dorastania będzie przebiegał bez książek, zabraknie lekturowego łącznika między dzieciństwem a dorastaniem.

Obecnie więcej nastolatków niż dorosłych korzysta z bibliotek. Najłatwiej z akcjami pro- mującymi literaturę trafić do dzieci, podejście do młodzieży jest wypracowywane, dorosłych zaś przymusić do korzystania z biblioteki nie da się obowiązkiem szkolnym – to oczywiste. Każdy nieczytający dziś nastolatek za chwilę może stać się nieczytającym dorosłym, dlatego tak ważne jest, by okres dorastania nie stał się czasem

„czytelniczej zapaści”.

Kryzys literatury młodzieżowej?

Młodzież nie chce w lekturach nachalnego dy- daktyzmu. Dziś nie może być mowy o pisaniu ad usum delphini. W jakiej więc kondycji jest li-

teratura młodzieżowa? Przede wszystkim trzeba wskazać na kwestię terminologiczną, tj. czym jest tzw. literatura dla młodzieży. W teorii lite- ratury mówi się o „literaturze dla dzieci i mło- dzieży”, łącząc dwie grupy odbiorców, które jednak mają inne potrzeby i preferencje. W wieku kilkunastu lat zwykle następuje odrzucenie tradycyjnej baśni. Fascynacja światem magii i cudowności może przerodzić się w zaintere- sowanie np. literaturą fantasy, niemniej wyjście z etapu baśni Grimmów, Andersena, Perraulta jest naturalne. Upraszczając: jedną z najbardziej oczywistych zasad książki dziecięcej jest szczęśliwe zakończenie lub rozwiązanie, które nie zakłóca przeświadczenia o ładzie świata.

Etap dorastania natomiast burzy to dziecięce wyobrażenie o konieczności happy endu, więc wymaga treści wspierających dojrzewanie, mocnych i autentycznych w warstwie emocji.

Przez odbiór dzieła literackiego może dokony- wać się rytuał przejścia (rite de passage) prowadzący do lektury rzeczywistej, tj. odczyty- wania świata, o czym pisze Grzegorz Lesz- czyński1. O obrzędach inicjacyjnych mówi się w kontekście mitu i baśni, jednakże jest to też istotna funkcja literatury młodzieżowej, gdyż każdy utwór literacki w pewnym sensie odnosi się do wcześniejszych, jednostkowych lektur i równocześnie jest osadzany w społecznym procesie inicjacji kulturowej2. Można więc po- wiedzieć, że kolejne, coraz bardziej współczesne narracje realizują bardzo pierwotną potrzebę.

Aktualnie literatura nie przechodzi kryzysu, raczej formalne przekształcenia, które są natu- ralne w procesie historycznoliterackim. I to może być dla niej ożywcze. Na przykład: młodzież raczej nie sięgnie po Sienkiewiczowską trylogię,

1 Zob. G. Leszczyński, Baśń: rytuał przejścia (rite de passage), [w:] Kulturowe konteksty baśni, t. 2: W poszukiwaniu stra- conego królestwa, red. G. Leszczyński, Poznań 2006. Według Mircei Eliadego, mity i baśnie wywodzą się z rytuałów ini- cjacji – pisał też o tym Bruno Bettelheim (Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni, tłum. D. Danek, Warszawa 1996, s. 66).

2 Zob. G. Leszczyński, Baśń: rytuał przejścia…, s. 41.

Cytaty

Powiązane dokumenty

- wykazywała zainteresowanie projektem TAK CZĘŚCIOWO NIE - wykazywała zrozumienie dla celów projektu TAK CZĘŚCIOWO NIE - w pełni realizowała zadania TAK CZĘŚCIOWO NIE

Przedmiotem sondażu były postawy gimnazjalistów wobec czytania książek, aktyw- ność, intensywność czytelnicza i książkowe wybory lekturowe dokonywane w ramach obowiązku

Biblioteka to część systemu wiedzy i ko- munikacji. Reaguje na zmiany zachodzą- ce w świecie nauki i technologii, a także na oczekiwania użytkowników, nastawionych na

Biblioteki parafialne zalicza się do bibliotek ko- ścielnych nie tylko dlatego, że stanowią własność Kościoła i są wliczane w jego majątek, ale także z powodu misji,

Lokalizacja mediateki jest jej mocnym atutem, nie tylko ze względu na nowoczesne wnętrze, ale przede wszystkim ze względu na to, że obiekt odwiedzany jest również przez

Disney eksperymentuje z animowanymi książkami w serii Reading Rainbow. Rasmus podkreśla, że jeżeli zmieni się sposób korzystania z książek, może też się zmienić sposób

I jeśli młodzież będzie miała na przy- kład postawione takie zadanie, jakie ja przed sobą stawiałam (jak w XIX wieku emigrowali Polacy do Ameryki, gdzie tam mieszkali,

Pozdrawiam wszystkich i proszę do swojej codziennej modlitwy włączcie intencję o ustania epidemii, o zdrowie dla chorych i siły dla wszystkich