• Nie Znaleziono Wyników

Widok Tradycja i redakcja w prologu Ewangelii Marka (1, 1-15)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Tradycja i redakcja w prologu Ewangelii Marka (1, 1-15)"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I m g r a S B I Z N O - K A N O N I C Z N B T o m X X , z e s z y t 1 1973

H U G O L IN L A N G K A M M E R O F M

TRADYCJA I REDAKCJA W PROLOGU EWANGELII M ARKA (1, 1-15)

Marek jest p ierw szy m |fch rześcij||§ |d m pisarzflp, który i,c z lä ÜFiezusa’! u j p f w ram y historyczni.:: Opis jegjb obejm uje działalność Jeztisa od w ystąpienia Jana Chrzciciela aż do Jego śmienci i znalezienia pustego grobu *. Sw oją historyczną relację o działalności Jezusa na ziem i Marek nazw ał Ew angelią. U czyn ił to w pierw szym zdaniu sw ojego dzieła. To, co zam ierzał pow iedzieć o Jezusie, m iało być „Dobrą N ow iną”, chociaż nie on b ył w łaściw ym jej głosicielem , lecz sam Jezus. Jednak i Jezu­ sow e posłannictw o i sw oją o nim relację nazw ał ty m sam ym rzeczow ni­ kiem: j||’B§|iy||X.iov”. A ni M ateusz ani Łukasz nie określili w taki sposób sw ojego przekazu o historycznym Jezusie. M arkowi w ięc za­ w dzięczam y term in Ewjjpgelia. Zaraz też w prologu objaśnił jego treść, w skazując na sam e początki Dobrej N ow in y >«•*•#üpxr| toü eüayyeMou.

D okładne określenie, jaki jest zakresj'l|fflM iu Marka, jest w ciąż spra- w ąf!fi)rn ą. Istnieją trzy hipotezy (1, 1-8; 1, 1-13; 1, 1-15). ftrzed om ó- w ie n flm zasadniczych zagadnień zw iązanych z prologiem n ależy uściślić j'ljo zakres. W arto zazfiaczyć, żęlltlM gzegezie NT prolog w ogóle jest przedm iotem wielfBjego zainteresow ania 2. W edług ogólnego zdania Ma- rekijfeśt w prologu przede w szystkim inedąktorem. Opinia ta jednak jest zbyt pośpieszna 3. PonieSfaż fld ak cjS ilu p oB u j« tradycję, trzeba u J ilS ftn

1 J. R o 1 o f f , D as M a rk u se v a n g e lfä im als G e sc h ic h tsd a r ste llu n g . E v T h . R. 29: 1969 s. 73-93.

2 P ró c z k o m en ta rz jg fy o b . z w łaszcza n a jn o w s z e m o n o g ra fie : O. J. F. S e i t z . F ra ejM ra tiä iitva n g eU ca iiMlthe M a rc a n P ro lo g u e. JB L . R . 82: 1963 s. 201-206; L. E. K e c h . T h e In tr o d u c tio n to M a rk ts G o sp el. N T S . R. 12: 1965/66 s. 3&jäj-370; A. H J 9 b i p r m e i e r . A n fa n g d es E v a n g e liu m s J e s u C h risti. U n te r s u c h u n g e n z u r e in le i- jlJ jß e n P ||if c o p e d es M a r k u s e v a n g e liu m s in d e r Z u s a m m e n s c h a u m it d e n E v a n g e ­ lie n n a c h M a tth ä u s u n d L u k a s . (Diss. lie. k a th . th eo l.). M ü n s te r 1968 (m aszy n o p is); R. P e s c h . A n fa n g d es E v a n g e liu m s J e s u C h risti. E in e S tu d ie z u m P ro lo g d es M a rk u sę fya n g e liu rn s (M k 1, 1-15). W : Die Z e it J e s u , F e s ts c h r ift f ü r H. S c h lie r. F r e i ­ b u r g i. B r. 1970 s. 108-144; B. v a n J e r s e l , P. S c h o o n e n b e r g , D ie T h e o ­ logie iL b e tid ie e x e g e tis c h e Deta& Ęgbeit. E in E x e g e t u n d e m T h e o lo g e ü b e r M a rk u s j 1-15. H o jjjjjciliu m ” . R. 7: 1971 s. 715-724. C zęść e § ||t |j : y c z n a aż do s. 719.

s O p in ię ta k ą w y p o w ia d a ją m . in .: W. M a r x e n . D er E v a n g e lis t M a rk u s. i M d i e n z u r R e d a k tio n s g e s c h ic h te d e s E va n g e liu m s . G ö ttin g e n 1956; E. T r o c m e . 3 R o c z n ik i T e o lo g ic z n o - K a n o n ic z n e , t. X X , z. 1.

(2)

3 8 H U G O L IN L A N G K A M M E R O FM

co w prologu Mk pochodzi z tradycji, a co jest jego w kładem jako re­ daktora.

i Z A K R E S P R O L O G U

Jeżeli do prologu zaliczy się w yłączn ie 1, 1-8, obejm uje się nim je ­ dynie działalność Jana Chrzciciela. Tak zazw yczaj postępują podręczne krytyczne w ydania NT (W estcott-Hort, N estle, Vogels, Merk). Podsta­ w ę do takiego ujęcia daje w. 1, m ów i on bow iem o „początku E w angelii” i w iąże go bezpośrednio z działalnością Chrzciciela 4. N ietrudno jednak zauwffgpSS że m im o w. 9, który zdaje się p o p r z e a |W i||e v8to wprowadzać nową perykopę (w. 9-13), fragm ent ten łączy się tem atycznie z poprzed­ nim. W ten spfdsóĘ pow itała druga hipoteza rozszerzająca prolog aż do w. 13 5.

W. 14 mówi[ o smWtnych'Josach Jana Chrzciciela. Chociaż tak szybko skończyła się j|g»o działalność — spełnił sw oją rolę jako prekursor J e ­ zusa. W tedy bow iem Jezus sdifi r o z p o c zą B iM m isję głosząc „Ewange­ lię ”. D zieło, które Marek zaczyna pisać, nazyw a także Ewangelią. J |H ona w łaśn ie tą Dobrą N owiną Jezusa. Dlatego z racji ścisłej w ięz i te ­ m atycznej nie można ograniczyć w stępu do w. 13. Rozszerzenie zaś pro­ logu do w. 15 w łącznie ma sw oje uzasadnienie, poniew aż w a ś n ie w ty m w ierszu jeszcze raz w ystęp u je rzeczow nik Ewangelia. T ym razem Ma­ rek w yraźnie już zwraca się do odbiorców sw ojej E w angelii, która jest rów nocześnie E w angelią Jezusa: „[...] w ierzcie tej E w angelii”.

Jak pow iedziano w yżej, Jan b ył tylko prekursorem Jezusa. Stąd głosze­ nie „Dobrej N ow in y” nie mogło w jego działalności osiągnąć szczytu (por. prolog Jana). N ie dokonało się to równjpż w chrzcie Jezusa, którego dokonał Jan (1, 9-11), lecz dopiero w głoszeniu królestw a Bożego przez sam ego Jezusa (1, 14 n.) 6.

L a fo r m a tio n d e V E va n g ile selo n M arc. P a r is 1963; J. S c h r e i b e r . T h e o lo g ie des V e r tr a u e n s . E in e re d a k tio n s g e s c h ic h tlic h e U n te r su c h u n g d e s M a r k u se v a n g e - liu m s. H a m b u rg 1967; R . P . M e y e . J e s u s - a n d th e T w e lv e . D isc ip le s h ip a n d R e ­ v e la tio n in M a r k ’s G o sp el. G R M ic h ig a n 1968. Ju ż H . J. V ogels (Die V e r s u c h u n g Jes u . BZ. R . 17: 1925/26 s. 238-255) w y d a ł w te j s p ra w ie tr a f n y sąd , d o ty cz ąc y ta k ż e n o w szy ch b a d a ń : „E s ist k e in e re in e F re u d e , ein so v ie l b e h a n d e lte s T h e m a zu s t u ­ d ie re n , zu m a l ein g ro s s e r T eil d e r d ie s e r F r a g e g e w id m e te n U n te rs u c h u n g e n m e ­ th o d is c h s ta r k e M ä n g e l e n th ä lt u n d d u rc h P h a n ta s te r e ie n d a s ersetziti w asT d ie W e- n ig en , k u r z e n u n d d u n k le n T e x te n ic h t g u tw illig h e jfte b e n m ö g S ip (s. 255).

i ffllig np. K . L . S f l t i n i d t. D er R a h m e n d e r G e sc h ich te J e s u . D a r m s ta d t 19642 s. 18 czy P . ^ C a r r i n g t o n . A cc o rd in g to M a rk. C a m b r iig e 1960 s. 30-34.

5 T a k n p . B. R i g a u x. T e m o ig n a g e d e l’E va n g ile d e M arc. L o u v a in 1965 s. 50 n.

(3)

T R A D Y C J A I R E D A K C J A W P R O L O G U E W A N G E L II M A R K A 3 9

II. P O D Z IA Ł P R O L O G U (1, 1-15)

W treści prologu można łatw o w yodrębnić dw ie części. Pierw sza (1, 4-8) m ów i o Janie, druga (1, 9-15) — o Jezusie. Chociaż w obu głów ­ n ą jest osoba Chrzciciela, to rów nież Jezus w y stęp u je tak w jednej jak i w drugiej. W pierw szej — jako „zapow iedziany”||P r z y ty m ty tu ł „Syn B oży” (w. 1), zaznaczający także ubocznie preegzystencję Jezusa, w kontekście o jego przyjściu naw iązuje do w cielenia. W ydarzeniu te­ m u autor nie pośw ięca jednak w ięcej uw agi (zupełnie inaczej Mt, a zw ła­ szcza Łk). W drugiej części Jezus jest przedm iotem , uw ieńczeniem działalności Jana jako Chrzciciela, gdyż 'przez niego został ochrzczony (1, 9 n.). S taje się nadto podm iotem , w około którego skupiać się będzie cała Ew angelia Marka. W prowadzeniem do tych części jest 1, 1-4: ty tu ł i początek E w angelii łącznie z w ystąp ien iem Chrzciciela, zapow iedzia­ nym w ST, m ającym na celu ogłoszenie chrztu pokuty, którego skut­ kiem jest odpuszczenie grzechów. N astępuje fragm ent 1, 5-6 zaw iera­ jący relację o skutkach działalności Jana oraz ujaw n ien ie go jako pro­ roka (Eliasza). Zakończenie części pierw szej stanow i podw ójna w yp o­

w iedź Chrzciciela o Jezusie, określonym jako „ó la%upÓTepoę — m oc­

n iejszy ”.

Druga część dzieli się, podobnie jak pierw sza, rów nież na m niejsze fragm enty tem atyczne: w iersze 9-11 zaw ierają opis chrztu Jezusa, Jego w yposażenia D uchem Sw . oraz u w ierzytelnienia Jego Synostw a Bożego. Obie głów n e d w ie części w ykazują rzucające się w oczy j^obifeńsłWaf: zarów no 1, 7-8 jak i 1, 14-15 akcentują charakter głoszenia treści obja­ w ienia, do którejg) u p ow ażn iali Jana, i Jezusa sam Bóg (1, 2-3; 1, 11). Całość zaś zd ra d zś|p ew ien schem at epifanijny. N ajpierw b|W iem został ogłoszony Pan I fS lS ff m a przyjść- :(1, 2 n.), później określono dokładniej jego stosunek do Chrzciciela — jest od ili|pfe „ m o c n ie js » “: (1, 7), a w końcu p rzejął On osobiście rolę Jana, doprowadzając ją do pełni. Sam Jezus głosił Evf jn g e lię — działalność Jana była do tego tylk o w sp a­ niałym preludium . Jezus głosił — M arek odtw orzył ją w sw oim prze­ kładzie. P o n ie ||a ż b ył jej redaktorem , zachow ał w iernie oblicze Ewan­ gelii Jezusow ej, rów n ocześnie jednak m iał sw oją w łasną teologiczną jej w izję.

2-6 e t P ar). R B . R . 73: 1966 s. 321-352. P e sc h (jw . 116 n.) p o d a je ta k ż e in n e tr a f n e a r g u m e n ty p o tw ie rd z a jg p e p o w y ż sz e sp o s trz e ż e n ia .

(4)

H U G O L IN L A N G K A M M E R OFM

III. T R A D Y C JA I R E D A K C JA U M k 1, 1-15

Wyraźna harmonia w układzie Mk 1, 1-15 nasuwa m yśl, że sam ew angelista jest głów nym autorenf lij j j j lg u. Sprawę tę trzeba jednak dokładniej rozważyć. Badania tekstu Mk u jaw n iły bowiem , że autor liczył się mocno z przekazaną mu traffiricją. To stw ierdzenie trzeba mieć na uwadze przystępując do niełatw ego zadania odgraniczenia w prologu tradycji od redakcji 7.

1. T R A D Y C J A I R E D A K C J A U M k 1, 1-8

W. 1 w iąże „E w angelię” n ie tylko z^ J ezu sem C hrystusem ” lecz tak­ że z „Synem Bożym ” 8. „Ew angelia” nie jest tylko w yłącznym tytu łem prologu, lecz także całości, co znaczy, ^j§ autorem w. 1 jest sam Marek 9. P ow oływ anie się w 1, 2 n. na proroka Izajasza jest niezupełnie uzasad­ nione, bow iem jest to splot dwUjproroctw (Mai 3, 1; Iz 40, 3). W om a­ w ianym tekście autor opiera się nie ty le na LX X , ile na tekście hebraj­ skim , m im o że zasadniczo k < S |||r|^ z LX X . Nadto 1, 2 n. przygotow ują w yraźnie w ystąpienie Jana |§|ff:|| w - 4). W ydaje się w ięc, że zarówno w. 4 jak i 1, 2 n. pochodzą z tr a d y c ji10. Również w . 5 w skazuje na tra­ dycję. „Do niego” przyszła cała Judea i „od n iego” przyjm ow ała chrzest. To nie jest sposób w yrażania |§ę Marka. W w. 6 m ów i on tylko o „Ja­ n ie” opuszczając jego przydom ek „Chrzciciel”, ponieważ uczynił to już w w. 4. J eśli ten ostatni pochodzi z tradycji, to przypuszczalnie także i w. 6. Zwrot w prow adzający w . 7 „i głosił” naw iązuje do w. 4: „i gło­

? Z w ra c a n a to szczególną uwjągę W. W in k (J o h n th e B a p tis t in th e G ospel T ra d itio n . C a m b rid g e 1968 s. 9): „ M a rk o m ak e s h is p o in t in th e w a y t h a t h e u ses m a te ria l as m a c h as in th e w a y t h a t h e c h an g es it.”

8 W ielu eg zeg etó w u w a ża za a u te n ty c z n e zaró w n o te r m in „ E w a n g e lia ” , ja k i ty tu ł c h ry s to lo g ||z n y „S yn B oży” . Jo h n s o n . 32; G ru n d m a n n , 26; J . B i e n e c k. S o h n G o ttes als C h r is tu s b e ze ic h n u n g d e r S y n o p tik e r . Z ü ric h 1951 s. 35; C. M a u ­ r e r . K n e c h t G o ttes u n d S o h n G o tte s im P a ssio n sb e ric h t d es M a r k u s e v a n g e liu m s . Z T hK . R. 50: 1953 s. 1-38, zwl. 35.

* R. B u l t m a n n . G esc h ich te d er s y n o p tis c h e n T r a d itio n . G ö ttin g e n 19677 s. 261.

l# F . H a h n . C h risto lo g isch e H o h e its tite l. Ih re G esc h ich te im fr ü h e n C h r i­ s te n tu m . G ö ttin g e n 19692 s. 378 n . — ó ßarm^mv w y s tę p u je obok 6 ßaim oxri? i je s t o k re ślen iem J a n a w y w o d zący m się z tr a d y c ji (por. 6, 14. 24. 25); Kripuaaeiv n ie je s t w y łączn y m p o jęciem M a rk a (np. 14, 9); KTipuacreiv ßanTiana p rz y p o m in a z w ro t z n a ­ n y L X X (2 K rn 20, 3; Jo n 3, 5); ćv xfl fepfmcp je s t ju ż d a w n ie j u ż y w a n y m o k re ś le ­ n iem p u s ty n i a ra b s k ie j. C hodzi tu o „ A ra b ę ” w p o łu d n io w y m s p a d k u rz e k i J o r ­ dan. T a m ro ś n ie ta k ż e tr z c in a (M t 11, 7; Ł k 7, 24). P o r. P . V i e l h a u e r . T r a c h t u n d S p e is e J o h a n n es’ d es T ä u fe r s , W: A u fs ä tz e z u m N T . M ü n c h e n 1965 s. 47-54, zw ł. 54.

(5)

T R A D Y C J A I R E D A K C J A W RROLJOGU E W A N G E L II M A R K A 41

s ił”. W jed n ym i drugim w ypadku chodzi o ten sam podmiot (Jan). W idocznie także to podw ójne w yszczególnienie kerygm atu Chrzciciela njU ffffjj M a r « do sw ojej E w a n g e liin . W św ietle p ow yższych dociekań n ależy przyjąć, że fragm ent 1, 2-8 pochodzi z tradycji.

T ym rozw ażaniom m ożna jednak przeciw staw ić pew ne kontrargu­ m enty. Jest przecież bardzo m ożliw e, że Marek znając m at§fiał, nad którym pracow ał, m ógł sam zestaw ić cytaty w 1, 2-3, by ukazgp w tym , co się działo, sp ełn ien ie się proroctw starotestam entow ych. Mt np. w e fragm encie o w ystąp ien iu Jana Chrzciciela (3, 1-12) um ieszcza tylko proroctwo Izajasza 40, 3 (Mk 1, 3) w iążąc je ze sw oim w stę p g ii do tej perykopy (Mt 3, 3). N adto Mk 1, 4 robi wrażenie w stępu, zwłaszcza w ted y gdybyśm y staw ili przed „MB/eto” spójnik „Kat”. W takim w y ­

padku w. 6 pochodziłby raczej od Marka. Charakterystyka Jania ma bo­

w iem przypom nieć postać Eliasza, a proroctwa zawarte Mk 1, 2-3 nie-

wĄtbliwtó1 cżynią aluzje dto tej w spaniałej postaci ST. Można by także

opis Jana u m ieścić przed relacją o jego w ystąpieniu. Tu kom plikuje się jednak sprawa. J eśli Marek b yłb y autorem 1, 2-7 oraz 1, 6, łatw iej mógł to uczynić. Jeśli natom iast k o r z jR g ł z opisu tradycyjnego fSija to jest bardziej prawdopodobne — nie chciał naruszać ustalonego już porządku, zresztą uzasadnionego 12.

2. P O C Z Y N A N I A R E D A K T O R S K IE M A R K A W 1, 9-15

Fragm ent 1, 9-15 zaw iera opis chrztu Jezusa dokonany przez Jana. Zwrot w. 9 ,,[...] w ow ych dniach [...]” rozpoczyna now ą perykopę. W skazu­ je na to inne określenie „D ucha”, w ystęp u jące w w. 10 tó JtveO|ia, a inne w w. 8, gdzie w id n ieje form a rozw inięta Łv 7ivei>|iau ayicp. Również brak rodzajnika przy „Jezusie” 1 ||,J a n ie” (w. 9) św iadczyłby o tym , że po raz p ierw szy w spom ina te osoby. Miało to m iejsce rów nież w po­ przedniej części, gdy po raz p ierw szy m ów iono o Jezusie i Janie 13.

11 E. B e s t . T h e T e m p ta tio n a n d th e P a ssio n . T h e M a r k a n S o te r io lo g y i C a m b rid g e 1965 s. 134.

12 S ta r a łe m się ja k n a jb a r d z ie j u w z g lę d n ić ü & k aw c su g e stie B. v a n J e r s e la w ty m w zg lęd zie. A le w y m o w a sp o so b u |p t o w a i i J | te k s tó w M ai 3, 1; Iz 40, 3 w o p a rc iu o te k s t h e b r a js k i p rz e s ą d z a M a rk o w ą re d a k c ję . M im o to o d sy ła m czy­ te ln ik a do in s tr u k ty w n e g o a r ty k u łu : B. v a n J e r s e l , P. S c h o o n e n b e r g . D ie T h e o lo g ie ü b e r d ie e x e g e tisc h e D e ta ila rb e it. E in E x e g e t u n d ein T h e o lo g e ü b e r M a rk u s 1, 1-15. „ C o n c iliu m ”. R . 7: 1971 s. 705-724. W a rto ta k ż e dodać, że ja k k o l­ w ie k w d w ó ch o s ta tn ic h w ie rs z a c h o g ra n ic z a m b a rd z ie j niż ci a u to rz y u d z ia ł e w a n ­ g e listy , ,äo caala* n ich sp o s ire e ź e p ia w ty m w zg lęd zie. W ed łu g n ich w . 14 i 15 w u ję c iu t r a d y c ji m ia ł n a s tę p u ją c y w y g lą d : „ Je z u s u d a ł się do G a lile i m ó w iąc : N a p e łn ił się czas, a K ró le s tw o B oże je s t b lis k ie : N a w ró ć cie s ię '’.

13 R . C. N e v i u s. T h e D iv in e N a m e s in S t. M ark,; S a lt L a k e C ity 1964 s. 10-28, 45 n.

(6)

42 H U G O L IN L A N G K A M M E R OFM

Na podstaw ie całej E w angelii można sądzić, że Marek nie jest znawcą topografii P alestyny. Stąd też w ypow iedź, że Jezus przyszedł „z Naza­ retu” raczej nie pochodzi od niego. U ściślenie topograficzne Nazaretu — znajduje się w G alilei (w. 9) — w św ietle w spom nień o Jordanie

(w. 5 i 9) naw iązujących do tego, czego Jan dokonał nad Jezusem po­ chodzącym z Nazaretu^ m ogłoby w skazyw ać na dodatek późniejszej tra­ dycji (wzmianka o Jordanie), która w prowadziła dtobrze znaną inform a­ cję o Jezusie (chodzi o Jego pochodzenie z Nazaretu). M ielibyśm y jednak w dalszym ciągu do czynienia z tradycją. Scena pokusy Jezusa (1,

12 n.) naw iązuje do opisu ujaw nienia przez „Głos B oży” synostw a Bo­

żego Jezusa (1, 10 n.). W skazyw ałby na to zaim ek ,,autóv” — „Jego” (w. 13). G dyby m iała to być nowa perykopa, w ypadałoby podać im ię osoby, o którą chodzi. Gdy patrzy się na całość, w ydaje się, że zarówno fragm ent 1, 1-8, jak i 1, 9-15 stan ow iły już przed M arkiem pew ną całość i jako taką w łączył ją ew angelista do sw ojego dzieła. Co do zakończenia prologu (1, 14 n.) sądzi się dość pow szechnie, że te dwa końcow e w iersze stanow ią redakcję Marka u .

Punktem spornym zdaje się być zarówno sumaryffcne ujęcie kery­ gm atu o królestw ie B ożym — autor je p ó ź n e j dopiero rozw inie —

|g ||k

i apelacja do Kościoła czy do czytelników Ew angelii. Tym ostatnim słow em Marek naw iązuje do 1, 1 ftji|B § u ją c że Jezusow a E w a lg elia jest tą w łaśnie Ew angelią, którą pisze. P rzyjrzyjm y się tem u fragm en­ tow i dokładniej. Jest w nim u żyty dw ukrotnie rzeczow nik Ew angelia, co w skazuje na pióro Marka. N adto dw ukrotnie jest mowa o „głoszeniu”. B yć może i słow a „po uw ięzieniu Jana” pochodzą od ew angelisty. Z dru­ giej strony Marek mógł m ieć przed1 sobą podkład o następującej fifeäSl?

„A Jezus udał się d a G aläet i powiedział: «W ypełnił się czas i królestw o Boże jest przed wami: N awróćcie się»”. W każdym bądź razie zwrot: „wierzcie w E w angelię” pochodzi od Marka. Do tego zagadnienia||jesz- cze wrócim y ls.

Kończąc tem at o tradycji i redakcji u Mk 1, 1-15 n ależy jesziczIlÜ z zaznaczyć, że prócz w. 1 oraz dwu ostatnich — w których jednak st^rSzći

14 N p. F. M u s s n e r . G o tte s h e r s c h a ft u n d S e n d u n g J e s u nach M k 1, 14 f. Z u g le ic h ein B e itra g ü b e r die in n ere S t r u k tu r d es M a r k u s e v a n g e liu m s. W: P ra e - se n tia S a lu tis. D ü s se ld o rf 1967 s. 81-98, zw l. 82 łą c z n ie z lite r a tu r ą .

is Co do z w ro tu „po u w ię z ie n iu J a n a ” zob. P . S t u h l m a c h e r . D as P a u - Unische E v a n g e liu m I: V o rg e sc h ic h te . G ü ttin g e n 1968 s. 235 n.; P . P o p h e s. C h ristu s T r a d itu s . E in e U n te r su c h u n g z u m B e g r iff d e r D a h in g a b e im N T . Z | § | | h 1967 s. 143. T en o s ta tn i słu sz n ie z a u w a ż a : „[...] dass 7tapa8i8a>|ii b ei M k zum eisSEäus d e r T ra d itio n ü b e rn o m m e n is t” , zap o m in a je d n a k o ty m , że tu n ie c h o d zi o „ tr a ­ d y c ję ” w ścisły m teg o sło w a zn aczen iu , ty lk o o p rz e k a z a n ie J a n a sę d z ie m u , <M vtrą- cenie go do w ięzien ia.

(7)

T R A D Y C J A I R E D A K C J A W P R O L O G U E W A N G E L I I M A R K A 4 3

w arstw a zostaw iła pew ne ślady — fragm ent Mk 1, 2-13 pochodzi przy­ puszczalnie niem al w całości z tradycji.

IV . Z A S A D N IC Z E M Y Ś L I T R A D Y C JI Z A W A R T E J U M k 1, 2-15

Na podstaw ie analizy prologu doszliśm y do w niosku, że zawiera on dlwie — początkow o oddzielnie istniejące — tradycje. Jedna m ów i o Ja­ n ie (1, 2-8), druga o Jezusie (1, 9-15).

1. T R A D Y C J A O J A N I E C H R Z C IC IE L U (1, 2-«)

a) S p lo t c y ta tó w u M k 1, 2-3

W iersze 2-3 m ają śc isły zw iązek z następnym (4): Jan Jfbsilj,chrzest” w „pustyni”. Tym bow iem , który w ystęp u je w cytacie jest Jan. Przez w prow adzenie tego cytatu Marek zaznacza, żifljtak o nim m ów ił już pro­ rok Izajasz: „Głos się rozlega: D rogę dla Jahw e przygotujcie na p u sty­ ni, w yrów n ajcie na pustkow iu gościn iecpigjipm u B ogu”. Marek dokonał w ięc pew nej interpretacji przytoczonego fragm entu Izajasza. Że takie interpretacje m iały m iejsce — św iad czy 1 QS VIII, 12-14. Marek w y ­ korzystał rów nież kontekst cytow anego w . 3 (Iz 40, 1-2), w którym jest

m owa o odpuszczeniu grzechów . R zeczyw iście chrzest Jana jest chrztem pokuty, m ającym na celu odpuszczeM e grzechów (Mk 1, 4). Mk pow o­ łując się na Izajasza posługuje się tekstem L X X . K oniec cytatu: xoö OeoO f||imv zam ienia na atkoO, w skazując w ten sposób w yraźnie na Je­

zusa. Jan j | f t w ięc prekursorem Jezusa (por. także Mt 3, 3 i Łk 3, 4 ) 16. Można stąd w n o^ ć, że tradycja o Janie Chrzcicielu, którą spotykam y u Mk 1, 2-8 p ow stała w środow isku chrześcijańskim , które w ysoko oce­ niało prerogatyw y Chrzciciela. W ym ow nym św iadectw em tego jest w łaśn ie ow a kom binacja cytatu starotestam entow ego, którego treść w skazuje na Jana, jako prekursora Chrystusa. Podkreślić należy, że tu chodzi o Jezusa ziem skiego. Mt 11, 10 i Łk 7, 27, opierając się o źródło Q, tak sam o pojm ują rolę Jana Chrzciciela, z tą jednak różnicą, że Jan toruje drogę „Synow i C złow ieczem u”, który dopiero ma p r z y jść 17. Na podstaw ie tego m ożna w nosić, że tekst Mk 1, 2 jest w stosunku dö Q

późniejszą tradycją 18.

b) D ziałalność Jana C hrzciciela (1, 4-$)

W. 4 naw iązując do w ypow iedzi p§|proka ifeja sza stw ierdza, że Jan już pow stał i działa. Tę jego działalność precyzuje im iesłów „chrzcząc”,

16 M. R e s e. A ltte s ta m e n tlic h e M o tiv e in t ^ r jQ hristologin des L u k a s , G ü ­ t e r s lo h 1969 s. 168-171.

(8)

4 4 H U G O L IN L A N G K A M M E R OFM

k tóry jest podstawą tytu łu Jana. J e ® on C hrzcicielem . Jan w ystęp u je na pustyni. Jest to pustynia arabska, zwana pospolicie Araba. O niej m ów ił także Iz 40, 3. Jan jest heroldem (por. Iz 40, 3), gdyż przepow ia­ da (icr)pücya<üv). Treścią przepowiadania jest „chrzest pokuty na odpusz­ czenie grzechów ”. Chrzest Janow y jest znakiem przem iany osoby, która go przyjm uje. Skutkiem jest odpuszczenie grzechów. K erygm at Jano­ w y nie pozostał bez echa. G arnęły się do niego tłu m y z Judei i Jerozo­ lim y, by po w yznaniu grzechów otrzym ać chrzest i ich odpuszczenie (por. 1 QS I, 24, 26). D z ia ło |p ę to nad Jordanem. Jest to scena historycz­ na i teologiczn i! z fia zem . Okoliczności m iejsca (pustynia, rzeka) sprzy­ ja ły najw ażniejszej sprawie: orfggggp ok u tn e J a H g lk tóre|p otarłog|fi'd o Jerozolim y -|ję|odniosło skutek. Janow y chrzest przygotow ał na przyję- cię Jezusa. N astały cz_asy eschatologiczni, ä u 4.II Iqi[ i I iL i n i c) Jan C hrzciciel postacią proroczą (1, 6)

W. 6, jak i poprzednij, ma c e ® ę historyicznośc||J kerygmeftu-iara^ zem. Podaje on d o k ła d n p darfl dotycząffl sposobu życia ■ Jana (o d lllh ie z iiie r ś c i w ielbl§|® l|gi| pas skórzany okfifo bioder, pokarm składający się z szarańczy i miodu l e ^ n j o ) 19. Jest to charakterystyka człowieka asce­

ty , ale zarazem i proijgka, chociaż jako taki zostanie dopiero

w następnych wierszach**. N iezależnie od tego w. 6 daje pewną

podi-17 P . H o f f m a n n . Die A jĘ in g e d e r T h | | | g § | f ^ in d e r jg fjfe n q u e U e . W: J . S c l i i ' e i n e r . G e sta lt u n d jĘ nkprućh d es N T . W ü rz b u rg 1969 s. 134—152, I H . 142.

is W końcu» z a p y ta jm y 0 to, ja k p rz e d s ta w ia się d o k ła d n ie k o m b in a c ją c y ta ­ tó w w i p l , 2. I l i , 2 t jl p o B b n i e ja k Q p r z Ä c f i j W j 23, 20 L X X : Kai t8ou ftyć>

tó v dyYEXöv |iOU Jipó Ttpoadmou aou. 1, 2 c c y tu je M l 3, 1 L X X : KaTctatceudar] (zai!Hi®|*4)tißXEV£Tai), a w zako ń czg n iu '1 'Wj 23, 20: tĄ w ||8 ó v aou. Q d o łącza jeszcze d o M l 3, 1 £HJtpoa9£v ctou (L X X rrpó icpocnóitou (aou) u ja w n ia ją c , że cMjdzi o Je z u sa. Z ra c ji u w y p u k le n ia m y ś li o J e z u s ie w M k 1, 3 n a s z r e d a k to r n ie m ó g jlllk o rz y sta ć z d o d a tk u Q, gd y ż m u s ia łb y go o d n ieść do k o ń c a M k 1, 4. D la te g o r e d a k to r p e r y ­ k o p y M k 1, 2-8 w łą cz y ł w te k s t Iz a jss z o w y m o ty w o C h rz cicie lu . O tóż s ło w n ic tw o M l 3, l | j j \k in a h d e r e k , Iz 40, 3 b : k a n n ü d e r e k zach ęcało do ta k ie g o s p lo tu . N a d to M k j | | s a a s t ja k b y w y p e łn ie n ie m się p r o r o c tw a M l 3, 4. W k o ń c u M k 1, 6 ja k b y p o ró w n u je J a n a z E liaszem . Z re s z tą ju ż z a s to s o w a n ie M l 3, 1 do C h rz c ic ie la k a że m y śle ć o E lia sz u (por. M l 3, 23 o ra z M t 11, 14; Ł k 1, 17. 76). P r z y ty m n ie w o ln o z ap o m n ieć, że d o b ó r c y ta tó w s p o ty k a n y w M k 1, 2. 3 m a je d e n z a s ad n icz y cel. J a n p rz y g o to w u je d ro g ę z ie m sk iem u Je z u so w i. T y m m o ty w e m k ie ro w a ł się p r z y p u ­ s z c z a l n i r e d a k to r p a r ti i M k 1 ,1 - 8 . W s p ra w ie s to s u n k u M a rk a do Q w t y m w z g lęd zie o ra z d z ia ła ln o śc i C h rz c ic ie la w i n te r p r e ta c ji Q zob. P . H o f f m a n n . S tu d ie n Mir T h e o lo g ie d e r L o g iertq u elle. A s c h e n d o rff 1972 s. 19-25.

i* H. W. H o ł i ł g J Dien- B eklćttiU K g d e s He&r&śrtoh - -b ib tisó h -a rch a o lo g i- s H J iI U n te rsu c h u n g . (Disją,). Z ü ric h 1957 S. lTJJSO, 67 n .,jf e , ,||>1.

20 w zwia§|§§! z"IrfäKsarrtlänlfevn JBflf z Eliiikem Ipytaribr te? 'S^ösotk byd|| łftł unana Chrzjlfciela s^BMBmie dt e f ^tv jpö 'tö, bjfl||hodził za §jrol|ka i bylj|H §|

(9)

T R A D Y C J A I R E D A K C J A W P R O L O G U E ^ Ś A N G E L IIŚ jH A R K A 4 5

staH|:: do tw ierdzenia, żĄ id tM & d lah sk iif & lafeor fragm entu Mk 1, 2-8, w id ział Kur Chrzicicielu p o sta ć proroka (por. Łk 1, 15. 70; Mt 11, 9; Łk 7, 26; M t 14, 5; 2 | | 6; co do E l i d |||l |o b . M t 11, 14).

d) K e r y g m a t J a n a C h rzciciela (jf| 7-8)

Biorąc pod u w agę źródło Q, a n aw et tradycję, którą o Janie Chrzci­ cielu zachow ała IV E w angelia, m ożna b y sądzić, że Mk 1, 7-8 jest póź­ n iejszy w stosunku do poprzednich w ie r s z y 2ł, św iad czyłb y o ty m zwrot óniao) jioi) — po m nie (m oże w oparciu o Ml 3, 1 ?), podczas gdy Mt 3,

11 i J 1, 27 m ają w yraźne śpxó|ievoę fiffjktóry m a po m nie przyjść. Mk

zam ienia futurum na czas przeszły: spxetat

sili

przyszedł (por. Mk 1, 7

oraz Łk 3, 1 6 )22. N adto działalność Jana jest przedstaw iona jako nale­ żąca już do p r z e sz ło śc i:||J a w as chrzciłem (ißanriaa). Za tw ierdzeniem ,

że Mk 1, 7-8 n ależy do now szej katechezy, przem awia także użycie określenia „D uch Ś w ię ty ”, n ie pochodzi ono bow iem z n ajw cześn iej­ szych przekazów chrześcijańskiej w iary. Jest jeszcze jeden dość zna­ m ien n y szczegół — m im o żer"w c e n ifiiń i zainteresow ania Marka w 1, 7-8 pozostajlii nadal J ari| to w iersz ostatni sygn alizu je już różnice m iędzy

jego chrztem a chrztem C hrystusa. Janow y — ■ okreśłbhy jako chrzest

z w ody, został przeciw staw iony chrzto^ ijjljfyusa, który jako chrzest „Duchem Swiętjjgpf przew yższa Janow y 23.

2. T R A D Y C J A O D 2 T A Ł A ^ |r j § |§ : i O, 9-15)

a) C h rze st i o b ja w ie n ie Je zu sa ja k o S y n a B ó te g o (1, 9-11)

Fragm ent ten łączy się tem atycznie z poprzednim. Jan Chrisifciel, prekursor Jezusa został zń d ^ ukazany jako u d zielajm y chrztä — :iy m p o m in ą ł w s p ó łz io m k o m w sp o só b szczeg ó ln y p o s ta ć E lia sz a. (T w ierd z ąc o o d p o w ia ­ d a J . G n ilk a w a r t. D ie m e ss ia n is c h e n T a u c h b ä d e r u n d d ie J o h a n n e s ta u fe . R ev Q u m . R . 3: 1961 s. 185-2G7, 99 o ra z M. H e n g e l w N a c h fo lg e u n d C h a rism a . B e rlin 1968 s. 39). B y ć m oże, ż e p rz e z sw ó j a sc e ty c z n y t r y b ży cia J a n c h c ia ł w s k a z a ć ty lk o n a w a żn o ś ć s w o je j m is jt & r a z n a n a d e jś c ie czasó w esch ato lo g ic zn y c h (R. C r a h a y. Ije je ü n e c o m m e sym H óle c h a rism a tiq u e . W : E sch a to lo g ie e t ccsm o lo g ie. (A nnales d u C e n tr e d ’e tu d e s des R eligion^ 3). B ru x e lle s 1969 s. 131— 158). W k a ż d y m ra z ie o m i l Ł n y te k s t (p o r. ta k ż e 2 K r i 1, 8 o ra z e w en t. Z ch 13, 4) o k re ś la C h rzciciela ja k o P r o r o k a , a p rz y p u sz c z a ln ie p rz y ró w n u je go d o E lia sz a. (H. W i n d i s c h. D ie N o tiz ü b e r T r a c h t u n ć Ś S p e is e d es T ä y tfe ts J o h a n n e s u n d ift%f£,.Ents.pfet:hunittfi in 4 | r J e s u s ü b e r lie fe r u n g . ZNW . R . 32: 1933 s. 6M

81 K. S c h u b e r t . V om M eęsios z u m C h ristu s . s. 55-163.

22

o.

C u l l r a ä n n . 'O ttrfat» nou śp£Ąilvpę." W : V o rträ g e ygid A irf^ ö tz e ." T ü ­ b in g e n 1967 s:: 169-175.

23 D la Mk 1, 7-8 trzeb a wiĄc p i& ją ć noWSZa tradycję. W M g ^ ik u z tym po- wstpije pytanie, k to złąjc^ył tę- część z p o p flśsffin i, starszym fragm entem .

(10)

Przyjjgi-4 6 H U G O E IN L A N G K A M M E R OFM

razem — sam em u Jezusowi. W ydarzeniu tem u tow arzyszyły nadzw y­ czajne znaki. | U został w§§>osażony Duchem — Duch nie tylko H f§ - puje, ale „trwa” w Nim. N astępnie został Jezus przez sam ego B oga ogłoszony jako S yn B o ż y 24. Po chrzcie J a ^ S ä f t Jezus — podobnie jak Jego p o i W H I — pozostał na pustyni. W szystko w ięc w skazuje na to, że Mk zn a l z tKadycji nie tylk o poprzedni fragm ent o Chrzcicielu, ale także o chEZOie Jezusa. Połączenia obu tych jjragm entów dokonał już ktoś wcześniej. W. 9 relacjonuje sam fakt dokonania chrztu. D laczego Jan o c h r zcil|| ezusa o tym tekst nie mówi. Z następnego w iersza jed­ nak w yiB jSjfee chrzest JeJBsa stał się podstawą do zaznaczenia Jego w yższości w stcfsunku do J « H - Chrzest Duchem został przeciw staw iony chrztowi: wodą. N adto chrzest JeSäsä stał się okazją do ujaw nienia jego godności S|Sp'pBożego. A dokonało się to w sposób autorytatyw ny. Za­ św iadczył o tg'jn sam Bóg. W. 10 m ówi, że stało się to w chw ili w yjścia Jezusa z w ody. W ty m w ypadku fakt historyczny stanow i jedno z k e­ rygm atem . Skutek chrztu — zstąpienie D ucha i proklam owanie Jezusa Synem B ożym — spow odow any został nie przez sam fakt historyczny, tzn. nie przeąjlczynność Jana, ale przez czynnik nadprzyrodzony 2S. Ma sz c za ln ie je s t to S i * sarn a u to r, k tó r y B iałość o p isu o J a n ie C h rzcicielu d o s ta rc z y ł M a rk o w i, ś c iś le j m ó w iąc M a re k zn ał j u | | | a k ą r e la c ję o J a n ie i w łą cz y ł ją do sw o ­ je j E w a n g elii. P r z y ty m a u to ro w i teg o o p isu p rz y ś w ie c a ła m y śl, b y w y ra ź n ie o k fe - ślić ro lę J a n a C h rz cicie la ja k o ij§ f e k ä § |r a . W z w iązk u z ty m je s t b a jtfzo m o żli­ w e, że te n sa m r e d a k to r ju ż p rz e d M a rk ie m p o łączy ł te n f ra g m e n t z n a s tę p n y m , k tó r y m ó w i ju ż o d z ia łaln o śc i J e z u sa .

24 W s p ra w ie h is to r ii tra c fln ii p a r tii M k 1, 9-13 w y p o w ie d zia ł s ię z d e c y d o w a ­ n ie F . H a h n . U \ Ś l l on, że m a m y tu do c z y n ien ia ze sp lo te m d w u tr a d y c ji, p o ­ w s ta ły c h je d n a k w ip w ó c h o d d z ie ln y ch fazach . J e d n a z d ra d z a e le m e n ty ju d e o - -c h rz e ś c ija ń s k ie , dnjiga — h e U iflo -c h rz e ś |lja ń s k ie . O tw a rc ie n ieb a , u j a ü i i e n i e się D u c h a o ra z głos z n ie b a n a le ż y zaliczyć do p ie rw sz e j tra d y c ji. W o b e cn y m te k ś c ie m a m y o k re ś le n ie s y n ”, w p ie rw o tn y m n a to m ia s t „słu g a m ó j” . D offibro h e lle ­ n isty c z n a g m in a w y p o w ie d z ia ła się zdecM pow anie za te rm in e m „m ó j ;täyn” . H a h n sz u k a d o d a tk o w y ch a rg u m e n tó w n a p o tw ie rd z e n ie sw oich p o p rz e d n ic h d o ciek ań . W. 12 o k re ś la D u c h a ja k o p rz e jśc io w ą m óc. O n a to w y p ę d z a Jefeufca n a p u s ty n ię (faza p ierw sza ). W. 10-11 n a t< jp lis t m ó w ią już o s ta ły m d a r z e H bga u d z ie lo n y m Je z u so w i — n a te j p o d s ta w ie stfał się S y n em B ożym . Przyw ijjjgB ten b ę d zie ju ż p e r ­ m a n e n tn y . N ie stety , n ie d a siffljw ykazaćjjjże ju ż n a w e t w . ^ [ e r w o t j f m ” te k ś c ie M k 1, 11 z n a jd u je się! rzecäöw ijäk „ słu g a ” , a n ie „ sy n ”. Orugą*^ s p ra w ą je s t, czy H a h n , co do M k 1, 10 m y śli ty § ||o w sp jiió b teo lo g iczn y , czy tyllla! h isto ry cz n y . W k a żd y m ra z ie z sa m eg o te k s tu n ie w y im a w y ra źn ie , że w ła ś n ie tępa-^Duch zo­ s ta ł d a n y Je z u so w i ja k o tr w a ły d a r. W p raw d z ie K o d e k s S y n a tć k i i n ie k tó r e p rz e ­ k ła d y ła c iń sk ie do k o ń c ó w k i w . 10: „[...] zo b aczy ł [...] i D u c h a ja k q tjg |łę b ic ę z s tę ­ p u ją c e g o n a N iego” d o d a ją : „i p o z o sta ją c y w N im ” , je s t to J e |n a k p I K e j s z e n a ­ w ią za n ie do J 1, 33, g d zie je s t m o w a o D uchu, k tó r y z s tą p ił n a J e z u s a i sp o czn ie n a N im (F. H a h n . Ę th r is to lo g is c h e H o h e itĘ tte l im N e u e n T e s t a ä ä t . GNtttingen 1963 S. 340—346.

(11)

T R A D Y C J A I R E D A K C J A W P R O L O G U E W A N G E L I I M A R K A 4 7 '

tu m iejsce skojarzenie historii i kę^gftijjitu. Fakt historyczny otrzym ał iritferprśtślcję teologiczną. Jezus w ychodząc z w ody w idział ötvfarts n ie­ bo i Ducha zstępującego na N iego i u słyszał głos B oży dotyczący Jego> w sposób bezpośredni: „Ty jesHp S yn em m oim , w Tobie mam sw oje upodobanie”. Tekst ten m a w j f l t n e cechy apokaliptyczne. N ależą do- nich: otw arcie się nieba, z w ią za n i z ty m ujaw nienie się rzeczy n ieb ie­ skich, w izja oraz audycja. Jezu s w idział otw arte niebo i D ucha zeń zstę­

pującego *•. O twarte niebo w ST sygnalizuje n a d ę f ij ij Bożej zbaw ­

czej 27. ST tylk o jeden raz m ów i o zstąpieniu Ducha, m ianow icie u Iz 63, 19. Jest rzeczą charakterystyczną, że w ypow iedź ta znajduje się- w k o n t d g iie m ów iącym o otw artynijniebie. Izajasz bow iem zstąpienie Ducha (63, 19 b) w iąże z epifftnią Boga: „Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił”.. Natomiast)!© udzieleniu D u c łf| m ów i K ajasz częściej (Iz 11, 2; 42, 1; 61,. 1). Sam „głos z nieba” zaś ujaw nia naw iązanie do Iz 42, 1: „Oto mój. sługa, którego podtrzym uję, w ybrany m ó j|J || którynjjm am upodobanie”.

D uchfSstępuje na fS tu s a (etę ai>tóv; natom iast M t, Łk oraz J 1, 33" —>!fob1 aüxöv). Znaczy to, że Jezus staje się eschatologicznym nosicielem Ducha. W scenie opisanej j S e z Marka D uch przybrał postać gołęb icyi Poniew aż całość opisu m a cech y apokaliptyczne, w obec tego chodzi nie ty le o sym bol, ile o porów nanie, które zostało tu skonkretyzow ane. Duch przybrał — odpow iednio do sw ojego nagłe§>|> zejścia z nieba — postać ptaka w locie. Dlaczego w łaśn ie gołębia? Już przednioazjatyckie, a na­ w et greckie religie — w sposób szczególny zaś ST — z gołębiem w iązały coś boskiego.

Reasum ując można pow iedzieć, że tekst o głosie z nieba jest naw ią­ zaniem do tek stó y ^ ita rH iS fe m entow ych. D otychczasow a egzegeza brała pod uw agę szereg różnych tek stów (Ps 2, 7; Rdz 22, 2. 12. 16; Wj 4,

22 n.), jednak na|ffi|zegj|jlną uw agę zasługuje Iz 42, 1 (a dla w iz ji j j j T M ’ Iz 63, 19 b). Chodzi tu raczej o cytat d ow olny — b yć m oże M arek uw zględnił także P s 2, 7 2S. G dyby jeszcze przed M arkiem scenę kusze­ nia w iązano z p o p r z d iiilp tzn. epifanijną, trzeba b y także uw zględnić

Rdz 22 29. Głos z nieba się do Jezusa w sposób bezpośredni, czyli

v o n M a r k u s bis J u s tin . W : G fW s m m S ie S tu d ie n z u m N T . T ü b in g e n 19672 s. 168-172, zw ł. 171.

26 F . L. L e n t z e n • D e i s . D i l M o tiv d er „ H im m e ls ö ffn u n g e n ” in v e r ­ s c h ie d e n e n G a ttu n g e n d e r U m w e ltlite r a tu r des N e u e n T e s ta m e n te s . „B ibi.” R. 50: 1969 s. 301-327.

27 p . V i e l h a u e r . CTUWjńiregdl z u r C h risto lo g ie d es M a r k u s e v a n g e liu m s . W : Z e it u n d G e sc h ich te. F e s Ö b h rift R. B u ltm a n n . T ü b in g e n 1964 s. 155-169.

28 S łu s z n ą co do teg o w ą tp liw o ś ć w y ra ż a ta k ż e J. J e r e m ia s (N e u te s ta m e n tli— ch e T h e o lo g ie . T. I: D ie V e r k ü n d ig u n g J e su . G ü te rs lo h 1971 s. 60 n.).

29 I. H . M a r s h a 11. S o n o f G od or S e r v a n t o f Y a h w e h ? A R econsidera-i tio n o f M k 1, 11. N T S . R . 15: 1969 s. 326-338; M. H o r s t m a n n . S tu d ie n z u r m a r k in is c h e n C h risto lo g ie. K f flS ö ir 1969 s. 93 n.

(12)

48 H U G O L IN L A N G K A M M E R OFM

w 2 osobie (ob eI). N ie jest w ykluczone, że autor chce tu tendencyjnie wyróżnić Jezusa w stosunku do Jana. Jezus jestftJynem Bożym ( a nie Izajaszowy sługa Jahwe). On nosi przydom ek „um iłow any”. W ST przym iotrflpgjten może znaczyć zarówno umiłojgjany, jak godny m iłości c & dlrogi (np. Ps 83, 2; Jr 38, 20; Zach 13, 6). Często ijjest używ any jako sfiio n im słow a „jed yn y” (Rdz 22, 2; m 42, l n ; 44, 2; 62, 4; Jr 6, 26; A 8, 10; Zach 12, 10. por. NT: Mk 9, 2 n.; 12, 12; Łk 20, 9-19) I*. Moż­ na w idzieć tu pew ne podobieńswo do Janowego określenia „novoyevT|ę — jednorodzony” (J 1, 14. 18). Jezusjjjgglłby w ięc jedynym i jednorodzo- nym Synem Bożym. M am y tu do czjgjienia z prezentacją Jezusa jako S y n a Bożego, a nie z jego adopcją. Synostw o Boże jest w yłączną w ła ­ snością Jezusa. D latego Bóg tylko w Nim znalazł upodobanie. Jezus

wpraw dzie — jak inni — został ochrzgz&ny przez Jana, ale tylk o On zo­ stał w yposażony Duchem i przedstaw iony jako praw dziw y M e sjf||:;i je­ d y n y Syn Boży. Cały ten fragm ent jest tradycjffllo Janie Chrzcicielu, M ir a została zinterpretow|§jia chrystologicznie. Jest ona świad!ect»tem w ia r y w Chrystusa jako Syna B o ż e g o 31.

b) S ce n a k m z e n ia Je zu sa ( 1, 12-13)

N ależy najpierw zapytać, czy źródło Q łączy opis sceny chrztu ze ś l i n ą kuszenia. Jeśli tak, to trzeba liffSyć się z takim pow iązaniem już przed Mklj||. B yć może, że eMtóę — natychm iast (w. 12) jest pierwotne.

Zaim ek aürav go w skazyw ałby na w. 9 w tym sensie, że tu chodzi

o tego sam ego Jezusa, o którym w łaśnie nom inatim była m owa w tym wierszu. Nadto zarówno w. 10, jak i w. 12 używ ają w ten sam sposób

'to 7tvsó|ja, a więc.-w znaczeniu absolutnym . Jak poprzedni tak i ten

epizod odifiacza się z w a r to c ią . N ie bez znaczenia jest także zestaw ie­ n ie miejsc: „Jordan” — w. 9 oraz „pustynia” — w. 12. Pom iędzy tym i

topografiĄjfcymi określeniarrjfjistnieje ścisły związek. P ustynia, o której ju mowa, to w łaśnie pustyrM naiiś Jordanem. N iew ątpliw i» s ą |fb dane

3° L X X p rzez 0Y(ntr|TÓę częj B IB h m ia c zy h e b r. ja h id — jed y n y .

31 W s to s u n k u do Q (Łk 3, 16; M t 3, 11) z w łaszcza M k 1, 7 n . ja k o „ p a r a le la ” p o sia d a p rz y p u sz c z a ln ie ch afak tef'v W Ö M y . H o ffm a n n (jw . s. 22) u zasad ffla to w te n -sposób: „Q n a h m im w e se n tlich e n d ie V e rk ü n d fjju n g des J o h a n n e s a u f, a n d e r T a u fe s e lb s t z eig t sie k e in sp e z ie lle s In te re s s e . M a rk u s d ag eg en k a n n te z w a r die T ä u fe rtra d itio n e n , v ie lle ic h t s o g a r die Q — Ü b e rlie fe ru n g se lb st, d a es ih m a b e r v o r a lle m u m die G e g e n ü b e rs te llu n g d e r c h ris tlic h e n u n d d e r jo h a n n e is c h e n T a u fe ging, b ra c h te e r d e n J o h a n n e s -S to ff n u r in e in e r d a r a u f IH g o g e n en A u s w a h l. A u fs G an ze g eseh en r e p r ä s e n tie r t d ie M a rk u s ü b e rlie fe ru n g a ls o p jin s p ä te re s tr a d itio n s ­ g e sc h ic h tlic h e s ; S ta d iu m a ls Q ”.

32 P. H o ffm a n n (D ie V e r su c h u n g sg e s c h ic h te in d er L o g ie n q u e lle . B Z N F . R . 13: 1969 s. 207-223) u z a s a d n ia , że scen a k u s z e n ia n a le ż y d o Q. Zob. J . D u p o n t . D ie V e r su c h u n g J e s u in d er W ü ste . S tu ttg a r t 1969.

(13)

T R A D Y C J A I R E D A K C J A W PR O L O G U E W A N G E L II M A R K A 4 9 1

przem aw iające raczej za pierw otnym łączeniem obu om aw ianych tu i l l i i ń . Zaznaczyć też trzeba, że nadal mähxy S o czynienia z językiem i obrazam i o cechach w łaściw ych apokaliptyce. D uch został w w. 12: P ojęty jako siła Boża, gdyż zm usił Jezusa do udania się na pustynię.. W. 13 w skazuje na typ ologię bazującą na obrazie w ypędzenia Adam a z raju (Kdz 3, 24). W edług Rdz A dam przebyw ał na pustyni czas dłuż­ szy ŻAdEw 1-8 łączy tę historię z Jordanem. N adto pustynia w ST uchodzi za m iejsce próby. Tam także lubi przebyw ać szatan. Podobną m y śl w yraża 1 QM I, 2 n. W. 13 wprowadza dwa razy znam ienny dla B iblii f | p eryfrastyczn y zw rot s ä fjv — i bj*ł: pierw szy raz w zw iązk u z 40-dniow ym pobytem Jezusa na pustyni, drugi z Jego obecnością wśród zw ierząt (Pw t 8, 2. 4. 15; 32, 10; 29, 5; Ps 78, 23 n; Mdr 16, 20-21). Jezus jako posłu szn y S yn B oży, an tytyp w szystkich spraw iedliw ych, przez 40 dlni b ył kuszony przez demona. Inaczej niż stary Adam Jezus;

— n ow y Adam w yszed ł zw ycięsk o z tej próby. W ydaje się, że można

tak patrzeć na tekst. P rzebyw anie wśród zw ierząt przypom ina bow iem raj (por. Iz 11, 6-8; 65, 25; Oz 2, 18, ApM ż 24) 33. W raju człow iek pa­ now ał nad zw ierzętam i, co zostało w yrażon e!głów n ie wfjjpbrazie nadania im im ion. Po grzechu zw ierzęta napadły na człow ieka, nie b y ły jużr mu poddane, m usiał je osw ajać. O m aw iany tek st naw iązując do błogo­ sław ionego stanu człow ieka w raju ma w yrazić npyśl, że to, co działo s ię kiedyś — powtarza się obecnie. N astały w ięc dni zbaw ienia. Jezus, po­ stać centralna tego fragm entu, zaprowadzi utracony rajski stan.

W dniach próby tow arzyszyli Jezusow i aniołow ie. R ów nież w N apht

8, 4 znajdujem y w zm iankę o przebyw aniu aniołów wśród zw ierząt.

Więc i ten obraz (Mk 1, 13) zn an y jest w literaturze późnego judaizmu. A n iołow ie „ słu ży li” Mu. Czasow nikiem tym autor podkreśla głów nie fakt dostarczenia pokarm u (por. Mk 1, 31). A n iołow ie zatem podali Je­ zusow i niebiański pokarm. W edług ApMż 27 aniołow ie dostarczali po­ karm także A dam ow i do ch w ili jego upadku (ŻAdEw 2. 4). Można w ięc pow iedzieć, że Jezus jest drigjjim Adam em i że n astały czasy escha­ tologiczne. O nich m ów i S H ä ffi poprzedni fragm ent. Prow adzi to do- w niosku, że epizody te je ą j S H przed M arkiem stan ow iły jedną całość. c) S ce n a c h r z tu i k u sze n ia J p p Ä (1, 9-13)

Poprzednie dociekania sprzyjają w ięc hipotezie złączenia obu scen jeszcze przed Mk. Jezus jest postacią historyczną, znam y czas i m iejsce Jego pochodzenia i działalnośfij. Gdy Jan chrzcił, Jezus przybył na

33 E. F a s c h e r. J e s u s u n d d ie T ie re . T L Z . R . 90: 1965 s. 561-570; G. D a m - b r i c o u r t. L e s T r a d itio n s d u P e n ta te u q u e et les E v a n g iles s y n o p tiq u e s . P a r i s 1966 s. 49.

(14)

50 H U G O L IN L A N G K A M M E R O FM

m iejsce chrztu, tj. Jordanu, i ćjlajłjjąjię ochrzcić. Z chrztem Jezusa nadeszły czasjlesgjiatologiczne. Do tych itiyśli w yraźnie naw iązuje relacja Marka •o kugaeniu. C ą Ł y ostateczne należą w ięc do Jezusa. Jest to Jego czas,

czas Jezusa.

.d) Kerj/gl|§ij: J ezu sa (2, 14-15)

W poprzednich fragm entach j położono głów ny nacisk na to, że Jan Chrzcicie} w yprzedził działalność Jezusa. To stw ierdzenie domagą; s i ę pew nego u zuplinienia, m ianow icie inform acji o tejże działalności Je­ zusa. U zupełnienia tego m ógł dokonać sam ew angelista. Przeciw takiej su p ozycji można jednak w ysunąć poważne zastrzeżenie. Jeśli połączenia ■scen chrztfi i kuszenia Jezusa dokonano przed Markiem, nasuw a się py­ kanie, d lŚ f c g o nie dodano żadnej w zm ianki o działai]i§S§j. Jezusa. Omó­ w io n e fragm enty (1, 9-11; 1, 12-13) przedstaw iły akcję Jana jako ukoń­ czoną („gdy Jan b ył u w ięzion y”). Suponuje to już w. 8. Podobnie użycie term inu Ewangelia u Mk 1, 1 należy przypisać sam em u ew angeliście, jednakże U ż Iz 61, 1 m ów i w yraźnie o dobrej now inie: „Duch Jahwe, Pana, nacie mną, bo Jahw e m nie nam aścił. P osłał mię, b y gjłpsić dobrą now inę ubogim ...”. Jakkolw iek w ięc Mk u żył w sw oim dziele określenia ..Ewangelia” na sam ym jego początku, to przecież można było przejąć ten term in z tekstów ST. Czasownik „rjXSsv — przyszedł” jest w y p e ł­ nieniem przepowiedni Janowej: „idzie — Spxerai” (w. 7) oraz „powstał f f f fiyevsTo’l l (w. 9). Jezus „głosi” (w. 14 — KtipOcrocov) E ^ n g e l i ę , tak jak poprzednio Jan „głosił” chrzest (w. 4). Czasownik t|H v|iod n iesien iu do Jana jeszcze raz powtarza się w w. 7a (por. 1 TeS 2, 9; Gal 2, 2; Kol 1, 23). Jejzus jednak dokładnie precyzuje zasadniczą tre § | Dobrej N ow i­

ny. W. 15 a rozpoczyna się słowami: ,,Kdi Xsyav 'dS-ti” — „I m ówiąc,

ż e”. N awiązują one do poprzedniej m yśli. K erygm at JSiŚsa składający się z dwu części został u jęty w dwóch zdaniach. iStóWiWpipznajmia p eł­ n ię czasu, która w łaśnie n jp ftła, zapowiada w ięc ferę rzŁ&sfrienia, drugie naw ołuje do „przem iany” i do w iary w Ewangelię, älbw a te można bezsprzecznie uznać jako ipsjssima verba Domini. Mimo p ew nych w zo­ rów (np. Iz 50, 1; Ez 7, 3. ||j; 9, 1) są one oryginalne w & w oim ujęciu i naw iązują do konkretneji-sjrtttacji.

W drugiej części k erygn lftu Jezusow ego w idać n ie ||w j |p elem enty.

P ierw szy z nich — żądanie „przem iany — netap^TE” m oże należeć

do autentycznych postulatów Jezusa M. Drugi — wiara w E w angelię — ze w zględu na szczególny nacisk. (niaTeiieTe śv t<ö euajfyjeXitp) i użycie

3i P o r. H. B r a u n . „ U m k śłtr’' in s p ä tjü d is c h -h ä r e tis c h e r u n d in fr ü h c h r is t­ lich er S ich t. W: G e sa m m e lte S tu m e n z u m N T . T ü b in g e n 19672 s. 70-85, zw ł. 73; E. N e u h ä u s l e r . A n s p r u c h i|jjjd A n tw o r t G o ttes. D ü s se ld o rf 1962 s. 125-140.

(15)

T R A D Y C J A I R E D A K C J A W PR O L O G U E W A N G E L U M A R K A 51

absolutnej form y „ta Ew angelia”, należałoby raczej przypisać gm inie*5. Takim absolutnym określeniem E w angelii, jak w idzieliśm y, posłużył się ju ż M arek (Mk 1, 1) i to on określił kerygm at Jezusa jako Dobrą Nowinę. Jem u w łaśnie zależało bardzo, by tę E w angelię Jezusow ą przyjęto z w ia­ rą Hf taki był zresztą cel jego dzieła, które m iało być niczym innym jak ty lk o Dobrą N ow iną o Jezusie, a rów nocześnie Jego Ewangelią. Naj­ prawdopodobniej w ięc sam M arek uzupełnił Jezusow y apel w zyw ający do naw rócenia i rów nocześnie zasygnalizow ał zakończenie „początku” Jezusow ej Ew angelii, a tym sam ym w stępu do całego sw ojego d z ie ła 36. M am y w ięc przed sobą splot dw u tradycji o Janie i o Jezusie (1, 2-13) z czasów przed Markiem. R ów nież przed M arkiem uzupełniono tę tra­ dycję relacją oiiWyjśtąpieniu Jezusa głoszącego E w angelię K rólestwa B o- le g o i o Jego apelu w zyw ającym do p r z e m 3 |iŁ ; D cjjjteii.jltzu sow ego w ezw ania e w |jig j|is ta dodaje sw oje, kończącjw ten||p<g]ób cały prologi:*?. e) U w agi końdpyje

TradvciaSw l i S S y BI Marka j e s |||p ię c długi f r | | n Ä t 1, 2-15 a. Jej redaktor przejąłjtradyicje w cześniejsze pochodzące z kół judeo-chrześci- jańskich. Sam w y w o d ził się prawdopodobnie z diaspory hellenistycznej. Znane m u przekazy m iały już tendencję do złączenia historii Jana z h i­ storią Jezusa, przy czym podporządkow yw ały pierw szą drugiej (Q znaj­ duje sw oje odzvfcrciedlenielW j 1, 2 b c . 7-8; 1, 9-13). Öw redaktor ep i­ zodu o J a | |e przez w łasn e o p S c o w a n ie znanego m u m ateria|u (1, 3; 1, 7-8) j e l c z e bardziej zaakceia>wał epizod o <|a ^ łalnośffi3 ffia są i, Ca­ łość uwiej§j:zył JezifgDwym kategorycznym w ołaniem o prz|jni§§ię. To, co przekajjił, jest nie ty lk o p o m o rzen iem postulatu Jana (w. 4), ale Jggi to kategojgfjfkny in jg ffa ty w J ||u s a (w. 14-15 a).

Tę trad ycję Marek p rzyjął do sw ojej Ew angelii. I to jest ostatnie zagadnienie, którem u ch cem y pośw ięcić kilka uwag.

35 F . H a h n . D ie N a c h fo lg e J d fjt in v o r ö s te r lic h e r Z e it. W : D ie A n fä n g e d e r K irc h e im N T . G ö ttin g e n jlj® 7 s. 7-36, zw ł. 22, p rz y p . 28.

36 P o r . ta k ż e J e r s ejl§ S a o o n e n b e r g , jw . s. 7 l |g i . W ed lu g v a n | H F s e la p rz e k a z tradvcM i z aiMiStHÜIv i H l l l . 14 n . o g ra n ic z y łb y s i e l i o n |j t ę p u j ą c y c h ą jiw : „ J e z u s u d a ł się d o G a l j i i m ó w iąc : (H jasfśię n a p e łn ił ||!i b l i ż f H s i i |K r ó l e s t w o B oże: N a w ró ć c ie s ię ” .

*7 K . K e r t e 1 g e. D ie E p ip h a n ie J e s u im E v a n g e liu m . W: J . S c h r e i n e r . M e sta lt u n d AnsjĘkich, d e s N T . 1969 s. 153-lTfS zw ł. 155 ora£^j 171; F . M u s s n l l | . „ E v a n g e liu m " u n d „ M itte ctes E v a n g e liu m s " . W: P r.aesäitvd S a S lu tis . D ü s s e ld o rf 1 ^ 7 s. 1 5 9 -1 7 7 ||z w ł 167-169.

(16)

H i t o e i i B i L A N G K A M M E R OFM

V. W K Ł A D R E D A K T O R S K I M A R K A (1, 1-15)

1. D O D A T K I E W A N G E L IS T Y

a) T y tu ł (1, 1)

Mg rok opattruje swoje; dzielą tytułem : „Początek Ew angelii Jezusa Chrystusa Syna Bożego”. T re||§§ księgi Marka jest w łaśnie Ewangelia Jezusa Chrystusa. N atchnienie do pierw szej c s t l i tego sform ułow ania tytu łu mógł zaczerpnąć z 1, 2a w g LX X . W drugiej części zwraca uw a­ gę użycie zarówno im ienia (Jezus), jak i tytu łu chrystologicznego (Chry­ stus — M esjasz). Tylko w tym jednym m iejscu m ów i ew angelista o Je- zlisie w ten sposób. N iew ątpliw ie chcljj przez to podkreślić solenność tego zdania i w ażność icałej Ew angelii. U w ieńczeniem tych określeń jest dalszy i najbardziej w zniosły ty tu ł chrystologiczny Jezusa: S yn Boży (por. Mk 1, 13; 3, 11; 5, 7; 9, 7; 13, 32; 14, 61; 15, 39; także 14, 36). Ideą synostw a Bożego Jezusa będzie w ięc przepojona cała Ewangelia Marka. B ędzie ona Ew angelią o Jezusie C hrystusie podobnie jak dla P aw ła (termin Ew angelia 60 razy w jego listach), alęStakże Ew angelią sam ego Jezusa i Ew angelią Bożą, tą, którą przepowiadał Jezus (1, 14). Przedm iotem P aw iow ej Dobrej N ow iny b ył Jezus Chrystus ukrzyżow a­ n y i zm artw ychw stały. Marek pisząc E w angelię w jej centrum postaw ił Jezusa, k f ó iy głosi Dobrą N ow inę. Ew angelia Marka w odróżnieniu od P aw łow fiittajm u je się Jezusem ziem skim . Pisząc sw oje dzieło po zmar­ tw ychw staniu Chrystusa, Marek odtw orzył jeszcze raz ziem ską działal­ ność w yw yższonego Chrystusa ( j g Syna Bożego. Zasługą Marka jest przedstaw ienie dziejów ziem skiego Jezusa aż do Jego śm ierci -— po raz pierw szy w zw artej całości. Ew angelia Marka obejm uje w ięc rzeczy­ w iście historię. Stąd jej autor jest całkow icie upow ażniony do tego, by m ówić o jej początku. A jeśli ten początek sięga czasów prekursora (tj. Jana Chrzciciela) — ma to sw oje uzasadnienie w przedm arkowej tra­ dycji, która początek historii Jezusa zw iązała z Janem Chrzcicielem . U czyniła to dlatego, by nie tylk o przedstaw ić praw dziw ą historię, lecz głów nie po to, by początek działalności Jezusa m iał sw oje historyczne i teologiczne wprowadzenie. Jan głosi Chrystusa. Jednak n ie osoba Ja­ na jest celem tego początku E w angelii lecz sam Jezus.

b) D o d a tek M arka w w . 15

U zupełnienie, jakie do znanej sobie tradycji dał Marek, rów nocześnie w yjaśnia i precyzuje, na czym polega Jezusow e woła|f§|| o przem ianę. Jezus żąda w ia rv 'w Ew angelię Bożą (1, 14). M aÄ k żąda w iary w E w an­

(17)

T R A D Y C J A I R E D A K C J A W P R O L O G U E W A N G E L II M A R K A 5 3 g elię Jezusow ą dlatego, że Jezus je st łr-esei% tej Ewar^gehi (1, 1). Marek id en ty fik u je GłoS§ciela z pr^fdM o te m Jego k e^ jjjgmatu. C hrystusa zm ar- t w y ch w stał ego — z Jezusem ziem skim , S § jJ ||p o ż e g o — z S y n em C zło- w ie c z y n || który szedł drogą m ęki. Zapow iedzianą istotną treść E w an­ gelii Jezusow ej w 1, .14 n. M arek rozw ija konsekw entnie w dalszyni ciągu sw ojej E w angelii, w |gźąc w ten spqipb prolog z całym dziełem .

I I I N T E R P R E T A C J I M A R K A P R Z Y J Ę T E J P R Z E Z T R A D - f l j I

a) P oczcĘkk E w a n g elii (1, 1)

W ten sam — jak w 1, 1 — absolutny sposób określenie „E w angelia” w ystęp u je u Mk także w 8, 35; 10, 29; 13, 10; 14, 9. Podobnie jak w 1, 15 b — posługuje się n im rów nież sam Jezus. Marek bow iem konse­ k w en tn ie w kłada w usta Jezusa ten znam ienny w yraz. Sęiśle chrysto-J logiczną .interpretację term in ten m a — prócz 1, 15 b — także w 8, 35; 10, 29, pow iązanie zaś z kerygm atem w 13, 10; 14, 9 (Kripücroeiv). Mk 14, 9 m ów i w yraźnie o tym , że treścią Dobrej N ow in y jest historia Je­ zusa. Mk 13, 10 akcentuje, że Dobra N ow ina — to Ew angelia Boża. Św iadczenie bow iem uczniów o Jezusie (13, 9) i o E w angelii (8, 35; 10, 29) pow oduje B óg przez D ucha Św iętego. M arek podobnie jak P aw eł niejednokrotnie E w angelię utożsam ia ze jisłowem — ó Xóyoq" (por. 8, 38 z 8, 35, nadto zob. 2, 2; 4, 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 33; 8, 32; 13, 31). W relacji Marka w ięc Jezus jest tym , o którym m ówi dzieło Marka

i rów nocześnie tym , który sam w nim p rzem aw ia,8. b) „ T a k ja k napisano” (1, 2 n.)

Zwrot ten ma śc isły zw iązek z popiSednim w ierszem . Stanow i on pew ne w yjaśn ien ie Ew angelii. M arek rozpoczyna sw e dzieło p r ||p o - w iednią o Janie Chrzcicielu (1, 3-4, 7-8). Od razu w prologu łączy je w ięc z Pism em . Ono przepow iadało bieg w ydarzeń w ed łu g w o li Bożej — ten bieg, w który w plecione b yło ży cie Jana. Głos B oży — w cytow an ym uryw ku Pism a (w. 2) — dw ukrotnie zwraca się do Jezusa w sposób bez­ pośredni (aou). N astępnie ten sam Głos deklaruje Go jako um iłow a­ nego S yn a (1, 11). Początek E w angelii o Jezusie C hrystusie jest w ięc S łow em Boga, skierow anym do Jego Syna. Treścią zaś tego Słow a jest działalność Jana, który przygotow uje drogę Jezusow i. Całe życie Jana charakteryzuje zaparcie i śm ierć — te sam e znam iona w yznaczą drogę Jezusa; będzie cierpiał i umrze na krzyżu.

38 J . D e l o r m ig A s p e c ts doctfindttüc d u S e c o n d F.vanffile. E T L . R. 43: 1967 s. 74-99, zw l. 81: ;|§ n p o u r r a i t d ire q u e l ’E y a n g ile m a in te n a n t p ro c la m e , c ’e s t le C h r is t l u i - i | i f g | : d y n a m iq u e m e n t pirSlfent e t c o n g p u e ” .

(18)

5 4 H U G O L IN L A N G K A M M E R OFM

cJJjTan C hfZeiciel (1, 2-6)

Chociaż postać -C hrzciciela zajm üje — i zarówno w tradycji jak i w^jjSologu — zaszczytne miiejsM,.;to jednak rolę jep» ogranicza się do roljjfflekursora. Tę m isję spełnił Jan aż d o i lB lI iej śm |lr ci w fl^ ci|iii (1, 14; por. także 6, l4-29;™9j. 11-13 OTaZ:;jwg90wiedź o ,,p>r|B §||ihiu’’ Jana do w ięiien ia, ta k ż ^ iliz n e o j |e c z ||iia o „przekazaniu!’ Jezusa}. W y- s lip B b n i działał w określonym m iejscu (4, 6) i cza sieffl, 14; 6, 14); to ■wIMjije bjgfjo znakiem nacjijścia pełnigjgjijju tffjjczasu Jezusa (9, 11). d |; i ,J S p B p i i M o c n ie jszy ” (1, 7)

M ocniejszym jest Jezus, dlatjggo ® n a nim s p fiz ą ł Dijgh. Marek m yśli też o C hrystusie już zm artw ychw stałym , tym , którego ziem skie dzieje opisuje w sw ojej Ew angelii. Podczas gdy Jan Chrzciciel pozosta­ w ał w grobie (6, 29), Jezusa uważano za zm artw ychw stałego Jana (6, 14-16; p l p l a k ż e 8, 28 jakkolw iek n ie jest tu m owa o zm artwychwstaniu). Można powiedzieć^ sśg ź r ó d fin meey;:i w yższości Ł z u s a p a d Janem było zstąpienie Ducha oraz sy lŁ stw o Boże.

e) „Ty je ste ś S y n m ó j m il| | (2,|||1)

Już ty tu ł E w angelii m ów i o Jezusie C h ry stu lfc jako o Sffiiii Bożym (1, 1). O N im jako S yn u Bożym traktuje rów nież prolog; j |§ o S y fg jB i|y ukazany jest w sam ym centrum sw ojej d ziałalfllści ( f1 7), a także 'u jej schyłku (14, 61 n; 15, 39). N ajpierw dow iaduje się o’ ^ n o s tw ie Bożym sam Jezus. N a górze Tabor, gdy Jezus został p r z e m i^ |||n y , d |§ § ed zieli się o ty m najbardziej zaufani uczniowie; a po śm ierci Jezusa pogański setnik dostrzegł w N im praw dziw ego Syna Bożegojjlptając się prototy­ pem w szystkich p o g a n ,k tó r zy garnąć się będą do Jezusa i w yznaw ać w iarę w Jijgo synoJBvo Boże. Warto w ty m kontekście zaznl|zjj§f§— Marek podkreśla to | | c | | g ó l n i e — że S yn B oży cierpi i um iera na krzy­ żu (9, 2-13: 12, 1-12, 14, 36). M esjasz — S y n B oży (8, 27 — 9, 9; 14, 61 n.) jest aJniSn Cfiłowieęzym, k tocy:„m u si” cf i r a W (8, 13; | 12; 9, 33; 10, 33

if f.

f) „ffełszeny od szatana” (1, 13)

M arek nie jeden raz m ów i o kuszeniu Jezusa. K u szą Go "faryzeusze, żądając znaku z nieba (8, 11); pytają Go w pod ch w ytliw y sposób o Jego zdanie w spraw ie £ozW^duj_JJljÖ^ 2); rag|ują Go wciągn^jg w zagm atw ane spraw y polityczne (§23 15). Chociaż tu już n ie szatan kusi, ale sam i lu- dziK D efflgjl flgw et do t e « , że ^ a teft-p o sła ż y s g P ioaasfln, chc§§ymf§tJo cjSjwjfgjj od m | | i śm ierci Krz^zoiräj (8, 33). I ^ w e t w Ogrojcu (14,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Transcending the question of whether a counterpublic is oppositional, and there- fore based on essential identities, or discursive, and therefore effectively un- knowable in

Il fatto che le due serie di tendenze effettuali sulle quali ci siamo soffermati assumano significato e valore solo nella loro reciproca interazione da un senso preciso

Zakres rozważań recenzowanej pracy jest stosunkowo szeroki, może więc ona stanowić pewne źródło informacji i być polecana osobom chcącym zapoznać się z

Reasumując stwierdzić można, że infrastruktura kulturalna w gminie Chojna (wliczając także świetlice wiejskie) jest w niezłym stanie. Realizacja stra- tegii rozwoju

Wspomniany wyżej autor zgadza się z tym, że rodzina będąca wolnym związkiem (także jednopłciowym) będzie mogła otrzymy- wać świadczenia przewidziane dla rodzin, jednak

The main parts are two well-defined Larmor precession regions with the same, tuneable magnetic field B, one placed in the incoming polarized neutron beam and one in the

The scheme combines four key con- cepts: an eight-qubit unit cell as the basis for the repetition of quantum hardware and control signals; pipelining of X- and Z-type