• Nie Znaleziono Wyników

Federacja Radziecka w świetle publicystyki polskiej lat 1922 - 1928

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Federacja Radziecka w świetle publicystyki polskiej lat 1922 - 1928"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Leszek Piątkowski

Federacja Radziecka w świetle

publicystyki polskiej lat 1922 - 1928

Rocznik Lubelski 29-30, 89-101

(2)

FE D E R A C JA RA D ZIEC K A W ŚW IETLE PU B LIC Y STY K I PO L SK IE J LA T 1922— 1928

L a ta 1922— 1928 stan o w iły bardzo w ażny eta p w d ziejach Z w iązku Radzieckiego. Po zakończeniu w o jn y dom ow ej oraz w alk z obcą in te r­ w en cją w ładza radziecka p rzy stą p iła do budow ania nowego u s tro ju spo­ łeczno-politycznego. To w łaśnie na te n okres p rzy p a d ła realizacja Nowej P o lity k i Ekonom icznej. W ty c h też lata ch rozegrała się decy du jąca faza w alk i S ta lin a z Trockim o w ładzę. B yły to wreszcie pierw sze la ta istn ie­ nia fed e ra cji radzieckiej pow ołanej do życia 30 g ru d n ia 1922 r. W szystko to spow odow ało, że na w y d arzen iach rozg ry w ający ch się w ZSR R sk u ­ p iała się uw aga znacznej części św iatow ej opinii publicznej, w ty m także polskiej. U w adze społeczeństw a polskiego nie u m y k a ły inform acje d o ty ­ czące sy tu a c ji w p ań stw ie radzieckim . W yw oływ ały one żyw ą reak cję i in te resu jąc e k om entarze. B udziły p olem iki i d y sk u sje, rodziły dom ysły i przew id yw an ia.

W szystkie te zjaw iska zalazły odzw ierciedlenie w p ub licy sty ce pol­ skiej tego okresu. Je j łam y często b y ły pełn e doniesień, rep o rtaż y , felie­ tonów pośw ięconych spraw om radzieckim . U kazyw ało się coraz w ięcej b ro sz u r oraz ro zp raw nauk o w y ch i p o p u larn o n au k o w y ch na te n tem at.

P u b lic y sty k a polska la t 1922— 1928 szczególnie żywo in tereso w ała się kw estią narodow ą w Z w iązku Radzieckim . Było to zjaw isko au ten ty czn e, a jego skala nie ulegała w iększym w ahaniom . Z jed n ej stro n y in tereso ­ w a ły Polaków zasady fu n k cjo n o w an ia fed e ra cji radzieckiej, kw estie p ra w ­ ne oraz stopień ich realizacji w p rak ty c e, z d ru g iej zaś — położenie po­ szczególnych narodów , ich s y tu a c ja p raw n a , polityczna, ekonom iczna czy też k u ltu ra ln a . Oczywiście, nie w szystkie n acje p rzy ciąg ały uw agę w jed nako w y m stopniu. D om inow ały p ro b lem y dotyczące Polaków , U k ra iń ­ ców, B iałorusinów , Żydów oraz G ruzinów . S to sun ek do w szy stkich n a ro ­ dowości cechow ało uczucie sym p atii, jed y n ie w p rz y p a d k u Żydów w y ­ raźn ie p rzew ażały oceny n egatyw ne.

W ydarzeniem , k tó re zapoczątkow ało d y sk u sję nad sposobem rozw ią­ zy w ania k w estii narodow ej w p ań stw ie radzieckim , było u tw o rzenie 30 g ru d n ia 1922 r. Z w iązku S ocjalistycznych R ep ub lik Radzieckich. W Polsce głosy przepow iadające tak ie rozw iązanie m ożna było spotkać w cześniej. J. M azurski n a łam ach „G łosu P o lsk i” 1 zw racał uw agę na fa k t, iż od dłuższego czasu zauw ażano s ta ra n ia rząd u m oskiew skiego o zlikw idow anie „głośno swego czasu rek lam o w an ej niepodległości po­ szczególnych re p u b lik ” . N iepodległość ta , zdaniem M azurskiego, b y ła w rzeczyw istości i ta k fikcją. W szakże n a w e t lik w id acja fik cji m iała tu sw oje znaczenie. O strzeżeniem dla opinii eu ro p e jsk ie j, zdaniem au to ra,

(3)

pow inna b yła być lik w id acja R epubliki D alekiego W schodu. B yła ona dotąd tra k to w a n a pow ażnie przez inne p ań stw a. Z astępow ała na p rz y ­ kład Rosję Sow iecką w ro kow aniach z Japon ią. Tym czasem , stw ierd zał au to r, tw ó r te n p rz e sta ł istnieć. M azurski zw racał także uw agę czy teln i­ ków na fa k t coraz częstszych rozm ów o ty m , że M oskwa m iała zam iar „skończyć z niepodległą rep u b lik ą u k ra iń s k ą ”. I w szystko w skazyw ało na to, k onk lu d ow ał p u b licy sta, że ta k się stan ie 2.

U tw orzenie fed eracji radzieckiej p rz y ję to w Polsce, m im o w szystko, z pew n ym zaskoczeniem . S tąd część p rasy polskiej ograniczyła się po­ czątkow o do po inform ow ania o ty m fakcie, u n ik ają c w łasn ych k o m en ­ ta rz y 3.

Pozorne zaskoczenie m inęło stosunkow o szybko, p o jaw iły się jed n ak p u b lik acje w y raźnie i jednoznacznie oceniające to w ydarzenie. A utorzy ich szu kali odpow iedzi na w iele zw iązanych z nim p y ta ń . S ta ra n o się m .in. dociec, dlaczego bolszew icy w y b ra li ta k ą form ę rozw iązania p ro ­ blem u narodow ego? Co się za ty m rzeczyw iście kryło? J a k i cel chcieli osiągnąć?

W in ny ch p u b lik a c ja c h analizow ano sy tu a c ję p raw n o -p olity czną po­ szczególnych rep u b lik w federacji. S ta ra n o się też określić trw ało ść i szan­ se tej fo rm y u stro jo w e j.

Z astan aw iając się nad pow odam i, k tó re skłoniły bolszew ików do p rz y ­ jęcia takiego rozw iązania, p u b lic y sty k a polska w skazyw ała najczęściej na ich złożoność. Za jed n ą z p rzy czy n uznano dążenie bolszew ików do scen­ tralizo w an ia i um ocnienia w ładzy. Z tezą tą sp o ty k a m y się ju ż w styczniu 1923 r. na szp altach „G ońca K rakow skiego” 4. C zytam y tam , że tw orząc fed erację R osja p rzek ształciła się w pań stw o jed n olite, związkow e, 0 w spólnej arm ii, polityce zagranicznej i w e w n ętrzn e j, o w spólnym sk a r­ bie, k olejn ictw ie oraz jed n y m oby w atelstw ie. D okonane w te n sposób polityczne i p aństw o w e zjednoczenie R osji odbyło się, zdaniem a u to ra p ub lik acji, na pod staw ach ta k dobrze znanego ce n tralizm u i im perializm u carskiego. P o d y kto w an e zaś zostało p o trzeb am i gospodarczym i, w ojsko­ w ym i, a także polity czn y m i zarów no w ładz radzieckich, ja k i „rządzącej dzisiejszą Rosją m iędzyn arod ó w k i sow ieckiej” .

Podobną opinię w yrażono w „Głosie P o lsk i” 5. I t u d o p atry w an o się analogii m iędzy p o lity k ą radziecką a carską. P isano w prost, że bolsze- w izm , sprzen iew ierzając się hasłom , k tó re w cześniej proklam ow ał, za­ czął upodabniać się coraz b ardziej do c a ra tu . Początkow o w ięc stw orzy ł m ozaikę narodow ą poprzez u tw o rzen ie różnego ty p u rep u b lik , obwodów 1 obszarów autonom icznych. W krótce jed n a k stw ierdzono, że tak a m ozaika u tru d n ia prow adzenie jak iejk o lw iek skoordynow anej akcji pań stw o w ej. K onieczny okazał się więc zw ro t k u centralizm ow i. W szczególności d ą­ żono do scen tralizow an ia trz e ch dziedzin: w ojskow ości, sp ra w ekonom icz­ n y ch i p o lity k i zagranicznej. Bolszew icy rozw iązyw ali te n problem , zda­ niem a u to ra , bardzo sp ry tn ie. S tw o rzy li bow iem pozory, że to nie oni

2 Tamże.

s „Ziemia Lubelskaa” 1923 (41), s. 1; „Rzeczpospolita” 1923, nr 178 (3VII), s. 2; „Głos Polski” 1923, nr 5 (5 I), s. 3; 1923, nr 178 (2 VII), s. 2.

4 „Goniec Krakowski” 1923, nr 4 (29 I), s. 3. ■ 5 „Głos Polski” 1923, nr 4 (15 I), s. 2. ■·

(4)

dążyli do c en tralizacji, lecz w łaśnie inne rep u b lik i sam e, z w łasnej ini­ c ja ty w y zaproponow ały u tw o rzenie fed e ra cji 6.

Bolesław L im anow ski po ró w n y w ał p o lityk ę narodow ościow ą bolsze­ w ików do p o lity k i carskiej. Na łam ach pism a „N aprzód” skw ito w ał ten pro b lem jednoznacznie: „[...] pań stw o bolszew ickie, pod złu dn ą nazw ą Z w iązku rep u b lik pozostaje ty m sam ym co daw niej caratem despotycz­ nym i zaborczym ” 7.

W „Głosie P o lsk i” m ożna było z kolei p rzeczytać, że utw orzen ie ZSRR było „u ro czystym pogrzebem zasady fed eracji, k tó ra figu row ała d o ty ch ­ czas w nazw ie rep u b lik i sow ieckiej” 8 *.

Podobną opinię w y ra ż ał T. G rużew ski ®:

Rozprawiono się ostatecznie z federalizmem, właściwie zaś z jego pozorami. Po kilkumiesięcznym przygotowaniu gruntu przeprowadzono centralistyczną reformę w ten sposób, iż zatrzymano puste tytuły oddzielnych republik, lecz ustanowiono wspólność wszystkich komisariatów 10 11 * 13.

R eform a cen tralisty czn a, zdaniem G rużew skiego, p rzyszła bolszew i­ kom o ty le łatw iej, że sep ara ty śc i u leg li te rro ro w i „tow arzy szy m oskiew ­ skich ” i ich popleczników . Sow ietom pom ogła też pośrednio A m eryka, k tó ra dla w łasnych celów ekonom icznych przeforsow ała na konferencji w aszyngtońskiej zasadę u trz y m a n ia całości Chin oraz w schodnioazjatyc- kich posiadłości daw nej Rosji. W te n sposób w ycofanie się Japończyków z ląd u azjatyckiego pod naciskiem USA rozw iązało R osjanom ręce. Ich w ojsk a szybko zajęły opuszczone przez Japończyków te ry to ria . R epublika D alekiego W schodu, jako ju ż n iep o trzebn a, p rze stała istnieć u .

Na losy R epubliki D alekiego W schodu pow oływ ał się też piszący na łam ach tego samego „G łosu P o lsk i” a u to r p o d p isu jący się „V igil” ł2. W a rty k u le „C entralizm sow iecki”, opublikow anym w 1923 r., stw ierdzał:

Jeszcze dwa lata temu Rosja stanowiła olbrzymią mozaikę państw. Dawało to nawet pewne korzyści w polityce zagranicznej samej Rosji. Gdy bowiem zachodzi­ ła potrzeba, wysuwała się jakaś republika i pozornie na własną rękę prowadziła robotę Moskwy. Tak było np. z tzw. Republiką Dalekiego Wschodu w rozmowach z Japonią, która nie uznawała rządu radzieckiego i nie chciała z nim rozmawiać. Gdy potrzeba zniknęła Republika Dalekiego Wschodu. Zniknęła jak kamfora.

Teza, że pow ołanie ZSRR oznacza cen tralizację w ładzy i p ań stw a, do­ m inow ała zdecydow anie w większości p u b lik acji. W skazyw ano, że jest to św iadom a p o lity k a bolszew ików . S. K a d e r n ap isał w p ro st: „[...] tw ie r­ dzenie, że w ładza sow iecka rozsadza Rosję — jest błędna. Ona cem en­ tu je ją [...]” ».

S tan o w isk u tem u to w arzy szy ła d ru g a teza, o tym , że dążenie w ładz radzieckich k u centralizm ow i oznacza porażkę teo rety czn y ch założeń p ro ­ g ram u bolszew ickiego w k w estii narodow ej. G łosił ją m .in. S tefan S ta ­

6 Tamże.

7 B. L i m a n o w s k i , Zagadnienie narodowościowe w Rosji, „Naprzód” 1924, nr 181 (10 VIII), s. 1.

8 „Vigil”, Centralizm sowiecki, „Głos Polski” 1923, nr 190 (14 VII), s. 1.

' T. G r u ż e w s k i , Imperializm Sowietów, „Głos Polski” 1923, nr 34 (4 II), s. 1. 10 Tamże.

11 Tamże. ” „Vigil”, jw.

(5)

rzyń sk i w broszurce Zagadnienian arodowościowe w Rosji Sow ieckiej 14. P rzekon y w ał m ianow icie, że ty lk o pierw sze zarządzenia bolszew ików , podejm ow ane bezpośrednio po rew o lu cji p aździernikow ej, b y ły zgodne z ich pro g ram em . Ju ż bow iem Deklaracja Praw L u d u Pracującego i W y ­ zyskiw anego Rosji oraz K o n sty tu c ja z r. 1918 oznaczały cofnięcie się w sto su n k u do Deklaracji P raw Narodów Rosji. W tej o statn iej była bo­ w iem m ow a o p raw ie narodów do sam ookreślenia się aż do o d erw an ia się od Rosji, tym czasem w Deklaracji P raw L u d u Pracującego i W y z y s k i ­ wanego oraz w k o n sty tu c ji b yła ju ż ty lk o m ow a o „federacji sow ieckich rep u b lik narod o w y ch” 1S. D otychczasow a h isto ria tw orzenia rep u b lik so­ w ieckich, p isał w r. 1924 S ta rz y ń sk i, ,,[...] w skazu je n ajb ard ziej dobitnie na różnicę m iędzy teo rią a p ra k ty k ą w zagadnieniu narodow ościow ym R osji” 16.

W ielu pu b licy stó w polskich akcentow ało, że p ro g ra m bolszew icki w części pośw ięconej k w estii narodow ej m iał p rzed e w szystkim w ydźw ięk propagandow y. Chodziło m .in. o um ożliw ienie now ej w ładzy p rz e trw a n ia okresu k rytycznego, jak im b y ły dla niej la ta w o jny dom ow ej. M iał też nie dopuścić do rozp ad u im p eriu m rosyjskiego. D latego stw orzono m n ie j­ szym narodow ościom m iraże w olności i niezależności.

Zw racano na to uw agę m .in. na łam ach „Ziem i L u b e lsk ie j” . Pisano, że bolszewicy, nie czując m ocnych p o d staw dla sw ych rządów , p ostano ­ w ili zrealizow ać swój p ro g ram narodow ościow y, by w ten sposób u tru d ­ nić zadanie k o n trrew o lu cji. W rzeczyw istości chodziło im o w y k o rz y sta ­ nie różnic narodow ościow ych. Rzucili więc hasło autonom ii poszczegól­ nych rep u b lik , obwodów i okręgów . Zaczęli je też szybko wcielać w ży­ cie 17.

W krótce okazało się jedn ak , że sep araty zm poszczególnych narodów sta ł się niebezpieczny dla M oskwy. M usiała więc ona podjąć przeciw dzia­ łanie. W y k o rzystując „bardzo zg rab n ie” , ja k pisano w „Przeglądzie W szechpolskim ” , zakorzenione w narodzie ro sy jsk im in sty n k ty narodow e i w ielkorosyjskie. M oskwa p od jęła k o n tra k c ję cen tralistyczn ą, k tó ra do­ prow adziła do skasow ania sam odzielności i odrębności rep u b lik 18.

P rzyb liżo n ą tezę staw iał H. P oleski w opublikow anej w 1927 r. p rac y Rosja wczoraj, dziś i ju tr o 19. Jego zdaniem , sep araty zm rep u b lik w p ew ­ nym m om encie odpow iadał bolszew ikom . Podsycali go n aw et w n a ro ­ dach, niezdolnych do sam odzielnego b y tu państw ow ego. M ałe n aro d y b y ły bow iem zawsze gotow e przeciw staw ić się zam iarom sw ych bard ziej ek span sy w n y ch i w alczących stale o lokalną hegem onię sąsiadów. A w łaś­ nie te, często b ardzo k rw aw e, p rzy n o siły ty lk o korzyści Sow ietom . Do­ p iero gdy K rem low i ud ało się doprow adzić p a rty k u la rn y nacjonalizm do ab su rd u i uniem ożliw ić w te n sposób zakrojoną na szeroką skalę r u ­ chy w olnościow e, postanow iono rozpocząć akcję c en tralisty czn ą. Uczy­ niono to, tu Poleski podzielał pogląd in ny ch publicystów , b ardzo sp ry tn ie. Z aaranżow ano m ianow icie zjazd y lokalne, m ające jako by ześrodkow ać

14 S. S t a r z y ń s k i , Zagadnienie narodowościowe w Rosji Sowieckiej, War­ szawa 1924.

15 Tamże, s. 15—16. 14 Tamże, s. 18.

17 S., Polityka narodowościowa w Rosji, „Ziemia Lubelska” 1926 (23 VII), s. 2. 18 „Przegląd Wszechpolski” 1923, nr 1, s. II, s. 65—66.

(6)

in te re sy poszczególnych g ru p narodow ościow ych i etnicznych. Z jazdy te agenci M oskwy w yk o rzy stali następ n ie do p rzepro w adzenia uchw ał i r e ­ zolucji po d y kto w an y ch przez K r e m l 20.

A nalogicznych przy czy n p rzejścia M oskw y do p o lity k i centralisty czn ej d o p a try w a ł się Testis w a rty k u le Nowa p o lityk a narodowościowa Rosji S ow ieckiej, zam ieszczonym na łam ach „D rogi” 21 22 23. A u to r podkreślał, że dotychczasow a fed e ra cja rzekom o niezależnych rep u b lik , jak rów nież is t­ niejąca ty lk o na p ap ierze auto no m ia poszczególnych narodow ościow o od­ ręb n y ch tery to rió w , daw ały aż n ad to dużo powodów do niezadow olenia n iero sy jsk im elem entom m iejscow ym , n aw et sy m p aty zu jący m z kom u­ nizm em . M oskwa m u siała więc zareagow ać na to, jeśli chciała utrzym ać całość p a ń stw a й .

N iektó rzy a u to rz y zw racali uw agę na fak t, iż odejście bolszew ików od założeń teo rety czn y ch swego p ro g ra m u w kw estii narodow ej dokony­ w ało się drogą ew olucyjną, a nie p rzy w y k o rz y sta n iu siły. Leon W asi­ lew ski pisał na przy k ład , że kom uniści rosyjscy, stojący początkow o na gruncie h asła p raw a narodów do sam ookreślenia, gdy przyszło do jego p rak ty c zn e j realizacji, zaczęli je stopniow o m odyfikow ać. N ajp ierw m ó­ w ili o sam ookreśleniu m as p rac u jąc y c h poszczególnych narodów . K iedy okazało się to niedogodne, poniew aż chłopi opow iedzieli się za eserow ca- m i, hasło zm odyfikow ano na „sam ookreślenie p r o le ta ria tu ” . W końcu jed n a k i to nie w ystarczy ło, bo p ro le ta ria t p rzem ysłow y zw iązał się z m ienszew ikam i oraz inn y m i socjalistam i. Skończyło się więc na „sa­ m ookreślen iu k o m u n istó w ” . W te n sposób, zdaniem W asilew skiego, bol­ szew icy doprow adzili do u tw o rzen ia rządów ko m unistycznych, jednocześ­ nie zaś u rato w a li całość im p e riu m carskiego, u tra c iw szy jedyn ie „pasm o kresów zachodnich od F in lan d ii do B esarab ii” 2S.

Do podobnych w niosków doszedł M ieczysław N iedziałkow ski, p rzek o­ n u jąc, iż d y k ta tu ra p ro le ta ria tu p rzek sztaciła się w p ań stw ie radzieckim w d y k ta tu rę p a rtii k o m u n is ty c z n e j24. Z danie to podzielał w spom niany ju ż T estis 25.

Nie brak ow ało też p u b licy stó w p rzek on y w ający ch, że s tra n ia bolsze­ w ików b y ły przeznaczone p rzed e w szy stk im „na e k sp o rt” . M iały bow iem na celu pozyskanie sobie przez K ra j Rad innych narodów , szczególnie tych, k tó re w przyszłości planow ano przyłączyć do Rosji. Sugerow ano to na p rzy k ła d ju ż w r. 1921 n a łam ach „Gońca K rakow skiego” . W ska­ zyw ano m ianow icie, że ju ż sam a nazw a p a ń stw a radzieckiego — Zw iązek S ocjalistycznych R epublik Radzieckich — w y raźnie określała jego p ro ­ g ram i dążenie do rozszerzenia w przyszłości swego te ry to riu m poprzez w chłan ian ie coraz to now ych re p u b lik sow ieckich, k tó re m iały pow stać

20 Tamże.

21 T e s t i s , Nowa polityka narodowościowa Rosji Sowieckiej, „Droga” 1924, nr 6—7, s. 5—9.

22 Tamże, s. 6.

23 L. W a s i 1 e w s к i, Polityka narodowościowa Sowietów, „Przegląd Politycz­ ny” t. II, 1925, z. 5—6, s. 176—178.

24 M. N i e d z i a ł k o w s k i , Teoria i praktyka socjalizmu wobec nowych za­

gadnień, Warszawa 1926, s. 113.

(7)

drogą p rzew ro tó w kom unisty czn y ch p rzed e w szystkim w p a ń stw ach są­ siad ujący ch z Rosją 26.

Stanow isko to podzielał „A d m o n ito r” , piszący na szp altach „R epu ­ blik i” 27. B ardzo jednoznacznie apro bo w ał je L ud om ir Z ieliński, zauw a­ żając w „D zienniku W ileńskim ” . p o lity k a narodow a Sow ietów p rz e ­ znaczona jest głów nie na e k s p o rt” 28.

K ie ru n e k tego e k sp o rtu precy zo w ał T adeusz T eslar, przeko ny w ając, iż idea fed eracji radzieckiej nie b yła niczym innym , ja k „tylk o u k ry tą form ą u k ry te j zaborczości Rosji dzisiejszej i u trz y m an ia hegem onii poli­ tyczno-gospodarczej na W schodzie” 29. Podobnego zdania by ł Poleski, k tó ­ r y n ap isał, że „[...] w g run cie rzeczy było i jest o b o jętny m ja k b rzm i ty tu ł p ań stw a, bo ta k «federacja» ja k i «związek» oznaczają to samo, ale z d ru g iej stro n y nie było to o b o jętny m dla ag itacji prow adzonej ze szcze­ gólną zaciekłością w koloniach azjaty ck ich Anglii. D la te j ro b o ty nazw a «Związku» była pow ażnym ag ita cy jn y m a tu te m ” 30.

O ile w sto su n k u do p rzy czy n i celów utw o rzen ia ZSRR głosy p u b li­ cy sty k i polskiej b y ły na ogół bardzo zbliżone, o ty le w ocenie funk cjo no ­ w an ia i c h a ra k te ru pow stałego p a ń stw a istn iała często duża rozbieżność. P rzew ażały opinie k ry ty c z n e, spotkać m ożna było jed n a k i bardziej sto ­ now ane, w yw ażone. S y tu a cję tę n ajle p ie j zobrazow ał „A d m on itor” , zau ­ w ażając, że P olacy podzielili się w tej sp raw ie na dw a obozy. Je d e n u w a ­ żał, że Rosja sta ła się te ra z „ ra je m narodow ości” , d ru g i zaś przeko ny w ał, „że now y u stró j fed e ra cy jn y , m im o iż w nazw ie p a ń stw a odpadła nazw a «Rosja», to jedno w ielkie cyniczne oszustw o” 31.

Do sk ra jn y c h n ależały głosy su g eru jące, iż fa k t p o w stania ZSRR nie m iał p rak ty c zn ie w iększego znaczenia, w rzeczyw istości bow iem było to żadne now e państw o. „R osja zm ieniła jed y n ie nazw ę, zaś poszczególne naro d y o trz y m ały ty lk o koncesje k u ltu ra ln e ” — n ap isał na łam ach „D ro­ gi” M. U z d o w sk i32. Tego sam ego zdania b y ł „A dm o nito r” , p rzek o n y w a­ jąc, że fa k t te n nie zm ienił przecież dotychczasow ego położenia rep u b lik , poniew aż i w cześniej nie cieszyły się one w iększą sam odzielnością 33.

Znacznie ostrzejsze sfo rm u ło w ania m ożna było znaleźć na łam ach „G a­ zety G ru d ziąd zk iej”. U tw orzenie Z w iązku Radzieckiego uznano tam za jeszcze jed n ą „kom edię żydow ską” 34. Żydostw o ro sy jskie „przem alow ało sw oją firm ę ” 35 i „głupi ten, k to w tę blagę w ie rz y ” 36. Cała ta re k o n s tru k ­ cja w ładzy p ań stw ow ej w Rosji, to, zdaniem a u to ra , „jedno w ielkie łg a r­ stw o ” , „bo przecież żydostw o bolszew ickie ja k R osją rządziło, ta k też n adal rządzić będzie. Żydom chodzi ty lk o o to, by odsunąć od siebie od­

26 „Goniec Krakowski” 1923, nr 4 (29 I), s. 3.

27 .Admonitor”, Wielka wrzawa z powodu humbugu sowieckiego, „Republika” 1923, nr 243 (12IX), s. 3.

28 L. Z i e l i ń s k i , Polityka narodowościowa Sowietów, „Dziennik Wileński” 1924, nr 110 (16 V), s. 2.

28 T. T e s 1 a r, Zarys ustroju władz państwowych ZSRR, Warszawa 1928, s. 21. 30 H. P o 1 e s к i, jw., s. 204.

31 „Admonitor”, jw., s. 3.

32 M. U z d o w s k i , Czechy a Polska w polityce wschodnioeuropejskiej, „Droga” 1923, nr 6—7, s. 45.

33 „Admonitor”, jw., s. 3.

34 „Gazeta Grudziądzka” 1923, nr 82 (21 VII), s. 3. 35 Tamże, 1923, nr 81 (15 VII), s. 3.

(8)

pow iedzialność za straszn e o k ru cień stw a i m orze k rw i, jak ie w ytoczyło z biednego n aro d u ro sy jsk ieg o ” 37 38.

In n i publicyści polscy p o tra k to w a li pow stan ie p a ń stw a radzieckiego pow ażniej i bacznie obserw ow ali p rzem ian y dokonujące się w c h a ra k te ­ rze fed eracji. W ychodził bow iem z założenia, że b yła to sp raw a w ażna nie ty lk o dla Z w iązku Radzieckiego, lecz rów nież dla Polski i całej E u ro ­ py. N ie u k ry w a ł tego „A d m o n itor” na łam ach „R ep u b lik i” , pisząc:

Wszystkie fakty świadczą o tym, że problem narodowościowy w Rosji ulega stale ewolucji, przy czym doniosłości tej nie zmniejsza okoliczność, że dzieje się to z pobudek nie tyle ideowych co propagandowych. Charakterystyczne jest i to, że bolszewicy zapożyczyli od lewicy polskiej federalizm, który u nas został odrzu­ cony wskutek opozycji prawicy. Tego rodzaju kwestii narodowościowej w Rosji nie należy lekceważyć, zwłaszcza na wypadek, gdy bolszewizm zbankrutuje, natomiast ustrój narodowościowy utrzyma się. Stanowić on wówczas może siłę przyciągającą M.

Podobną opinię w y raził „V igil” w „Głosie P o lskim ” . Z asada federa- lizm u zastosow ana w Rosji była, jego zdaniem , od daw na fikcją, a w n a j­ lepszym razie „[...] w ielką firm ą dla m ały ch rzeczy. [...] Bądź co bądź nie m ożna odm aw iać znaczenia now em u etapow i państw ow ości sowiec­ k ie j” 39.

Na w agę problem ów rozw iązyw anych w K ra ju Rad zw racał uw agę tak że W asilew ski:

I oto jesteśmy świadkami bardzo ciekawej działalności ideowej i praktycznej komunistów rosyjskich, którzy zaczęli przeobrażać dawne państwo carów w skompli­ kowaną federację różnego rodzaju terytoriów narodowościowych [...]40.

Rów nież S te fa n S ta rz y ń sk i b ył zdania, że p o lity k a narodow ościow a była dla rzą d u radzieckiego jed n y m z n ajw ażn iejszych zagadnień do roz­ w iązania. Rząd ten, będący ty lk o e k sp o zy tu rą naczelnych w ładz RK P, m usiał godzić bow iem dw ie ten d en cje. Z jed n ej stro n y p ro g ram p a rtii ju ż przed w ojną u zn ał p raw o narodów do sam ookreślenia i do oderw ania się od Rosji. P raw o to bolszew icy m usieli też proklam ow ać bezpośrednio po w yw alczeniu w ładzy. Ź d ru g iej zaś stro n y , w raz z um acnianiem się nowego u stro ju , zaczęły do głosu dochodzić ten d encje im p erialistyczne. P rz y czym im perializm ten m iał dw a podłoża: sow iecki i rosyjski. I tak , bolszew izm zasadniczo d ążył do zlikw idow ania podziału politycznego św iata na p ań stw a sam odzielne. W ich m iejsce chciał u tw o rzy ć „S tan y Zjednoczone Sow ieckie” , n a tu ra ln ie ze stolicą w M oskwie. Był to jednak, zdaniem S tarzyńskiego, p rog ram m ak sy m alny , którego osiągnięcie w n a j­ bliższej przyszłości nie było realne. D latego, p rzeko ny w ał au to r, rząd sow iecki w y su nął na p lan pierw szy im perializm rosyjski. D ążył do u trz y ­ m an ia ziem daw nej Rosji, a jeślib y się to udało, to naw et do ich pow ię­ kszenia. D ążenie to zyskało poparcie n ajszerszych w a rstw społeczeństw a rosyjskiego, choćby n a jb a rd zie j w rogich bolszew izm ow i 41.

37 Tamże, 1923, nr 81 (19 VII), s. 3.

38 „Admonitor”, Kwestia narodowościowa w Rosji, „Republika” 1924, nr 73 (14 III), s. 3.

3" „Vigil”, jw., s. 1.

40 ¿ . . W a s i l e w s k i , Przedmowa do: S. Starzyński, jw„ s. 4.

41 S. S t a r z y ń s k i , Sowiecka polityka narodowościowa, „Przegląd Polityczny” t. I, 1924, z. 15—16, s. 327—329.

(9)

Z daniem p u b licy sty , realizacja ty ch zam ierzeń zm usiła rząd radziecki do cen tralizacji sw ej w ładzy, a ty m sam ym do ograniczenia p ra w po­ szczególnych rep ub lik . O graniczył więc suw erenność rep u b lik zw iązko­ w ych. Nie m iały one p raw a głosu w n ajw ażniejszy ch sp raw ach p a ń stw o ­ w ych (spraw y zagraniczne, w ojskow e, kom unik acyjn e, poczta i teleg ra!, skarb , gospodarka, han d el zagraniczny i w ew nętrzn y). Ich praw o do ode­ rw an ia się pozostało czysto teo rety czn e 42. B ardzo ró żnorodny b ył sto pień sam odzielności gospodarki r e p u b lik 43. B yły one su w eren ne w zasadzie jedy nie w zakresie opieki s p o łe c z n e j44.

K om uniści ro sy jscy rozum ieli sam odzielność narodów p odb itych w p ań stw ie sow ieckim , zdaniem S tarzyńskiego, w sposób ograniczony je ­ dynie do p raw językow ych. Poniew aż obok język a ojczystego m iał być nauczan y i rozpow szechniany język rosyjski, będący językiem ogólno­ zw iązkow ym — bolszew icy m ieli nadzieję, że drogą norm alnego rozw oju, drogą n a tu ra ln e j przew agi k u ltu r y ro sy jsk iej, ta o statn ia będzie zawsze m ieć w pływ na n arod y podb ite 45. Te zaś, w edług S tarzyńskiego, dzieliły się na trz y k atego rie: 1) n a ro d y podbite, zam ieszkujące zw a rtą m asą jako ludność tub y cza w łasne te ry to riu m , w ydzielone w autonom iczne jedn o stk i n arodow o-państw ow e wyższego lu b niższego stopnia; 2) narody, podobnie jak w k ateg o rii pierw szej, zam ieszkujące swe etn ograficzne te ry to ria , lecz nie w ydzielone w jedn o stki autonom iczne wobec zbyt niskiego sta n u rozw oju k u ltu ra ln e g o i ekonom icznego; 3) m niejszości narodow e, p o sia­ dające poza granicam i Z w iązku swe w łasne p a ń stw a narodow e (Polacy, Łotysze, L itw ini, Finow ie, Estończycy), oraz nie dające się zorganizow ać w p ań stw o z pow odu b ra k u te ry to riu m — Ż y d z i46.

Sposobowi rozw iązyw ania k w e stii narodow ej W Z w iązku Radzieckim w iele uw agi pośw ięcił Leon W asilew ski. Podchodził on do tego p ro b lem u bardzo sceptycznie. U w ażał na p rzy k ład , że zasada sam odzielności nie była realizow ana w p rak ty ce. „Ż adne sam ookreślenie — pisał — k tó rem u sprzeciw iliby się kom uniści-R osjanie, nie m a szans pow odzenia, z góry jest skazane na m ajo ry za c ję ” 47.

Bolszew icy, zdaniem W asilew skiego, od razu po zdobyciu w ładzy roz­ poczęli w alk ę z sep araty zm em . D ław ili w szelkie o bjaw y sam odzielności poszczególnych narodów . T łu m ili k rw aw o p o w stan ia na B iałorusi, U k ra i­ nie, w T u rk iestan ie, G ru zji itd. Jednocześnie zaś działał K o m isariat L u ­ dow y do S p raw N arodow ości 48.

S praw y te odgryw ały, w edług a u to ra , n ad al ogrom ną rolę w Zw iązku Radzieckim . D ziałały p rz y ty m dw ie pobudki: d o k try n a i konieczność zachow ania w ładzy w rę k u p a rtii kom u nistycznej. P ierw sza z nich w y ­ m agała ek sp ery m en tó w rew o lu cy jn y ch p rzeciw staw iających k o m un isty cz­ ną teraźniejszość i przyszłość b u rżu a z y jn e j przeszłości. D ruga w ym agała oparcia się na A rm ii C zerw onej, W CzK, ale tak że na ty ch m asach, k tó re stan o w iły olbrzym ią w iększość n aro d u , czyli na chłopstw ie. A żeby zaś

42 S. S t a r z y ń s k i , Zagadnienia narodowościowe..., s. 30. 43 Tamże, s. 42. 44 Tamże, s. 39. 45 Tamże, s. 42—43. 48 Tamże, s. 53—54. 47 L. W a s i 1 e w s к i, Polityka narodowościowa..., s. 176—177. 48 Tamże.

(10)

tra fić do chłopów , trzeb a było przem aw iać w ich język u. S tąd koniecz­ ność tw orzen ia lite r a tu r y k o m u nisty czn ej w języ kach poszczególnych r e ­ pu blik . Poozw alało to jednocześnie częściowo p rzełam yw ać nieufność chło­ pów i w ykazyw ać, że kom uniści, rzekom o, nie dybią na ich narodow ość an i język, a w p ro st przeciw nie — d b a ją o ich rozw ój.

W szystko to w ym agało, zdaniem W asilew skiego, stw orzenia in telig en ­ cji w yw odzącej się z p od b ity ch narodów , ro sy jsk a bow iem nie znała ich języka. Je śli n ato m iast w ja k ie jś rep u blice istn iała inteligen cja, walczono z nią, poniew aż rep re z en to w a ła ten d e n c je sep araty sty czn e. W p rzy pad ku , gdy b yła skłonna do w spółpracy, zaw ierano z nią kom prom is. W te n spo­ sób pozyskano część in telig en cji w yw odzącej się z poszczególnych m n ie j­ szości narodow ych 49.

C en tralizm p ań stw o w y uleg ał więc um ocnieniu, ale jednocześnie n a ­ stępow ało u n ara d a w ia n ie życia w ew nętrzn ego poszczególnych tery to rió w . S uw erenność rep u b lik sy stem aty czn ie zan ikała m im o oporu z ich s tro ­ ny. O pór te n dostrzec m ożna było p rzed e w szy stkim w G ru z ji i n a U k ra i­ nie, gdzie n aw et rodzim ym k om unistom nieobcy by ł sep araty zm so.

W asilew ski zw rócił rów nież uw agę na p ró b y pow iązania poszczegól­ n y ch tery to rió w in te resa m i ekonom icznym i. Nie rokow ał im jed n a k po­ w odzenia. U zasadniał to ty m , że to w łaśnie ce n tru m , czyli W ielkoruś, stan ow i n ajuboższą część p a ń stw a radzieckiego. I tow łaśn ie ono eksploa­ tu je inne te ry to ria , np. U krain ę, K au k az czy T u rk iestan . Te o statn ie zaś m ogą się sw obodnie obyć bez W ielkorusi.

Bolszew icy nie zrezygnow ali jed n ak , zdaniem W asilew skiego, z za­ m ierzonego celu. P rzen osili na p rzy k ła d całe fa b ry k i do pro w incji n ieu - przem ysłow ionych. Zapoczątkow ało to z jed n ej stro n y u przem ysłow ienie ty ch k rajó w , z d ru g iej zaś — um ożliw iło planow e przenoszenie ośrodków k om unistycznych. I w ty m p rzy p a d k u , ,w edłu g W asilew skiego, e k s p e ry ­ m e n t skazany b y ł na niepow odzenie.

W ram ach cen tralizacji p rzy stąp io n o też do zm ian a d m in istra c y jn y ch . K asu jąc daw n e jed n o stk i ad m in istra c y jn e, bolszew icy w prow adzali now e (w iejskie rad y , re jo n y i okręgi) i zm niejszali liczbę g u berni, m ając zam iar zlikw idow ać je w przyszłości zupełnie.

K o n ty nu o w ali jednocześnie proces u n arad aw ian ia, polegający na jak n ajszerszym uw zg lędn ien iu języków m iejscow ych w życiu publicznym , szkolnictw ie, sądow nictw ie i ad m in istracji. „D la d ro b n y ch ludków — iro­ nizow ał W asilew ski — tw orzone są języ k i literack ie, przew ażnie z a lfa ­ b etem łacińskim i w ty c h języ k ach w y d aw an e są podręczniki szkolne i p rasa a g ita c y jn a ”. U narad aw ianie, zdaniem W asilew skiego, rozw ijało się w śród narodów b a rd z iej licznych i posiadający ch w iększe zastęp y ro d zi­ m ej in telig encji oraz w łasne tra d y c je k u ltu ro w e . Zaliczał do nich G ru ­ zinów, О гщ іап, B iałorusinów i U kraińców .

Ta p o lity k a narodow ościow a, zdaniem p u b licy sty , u m acn iała Zw iązek R adziecki i u ła tw ia ła bolszew ikom p o lity k ę ta k w ew n ętrzn ą, ja k i ze­ w n ę trz n ą sl.

S y tu a cję rep u b lik radzieckich analizow ał rów nież Zieliński. Doszedł on p rz y ty m do pesym istycznego w niosku, że w R osji istniało w praw dzie * 50 51

48 Tamże, s. 179. 50 Tamże, s. 180. 51 Tamże, s. 181.

(11)

k ilk a niezależnych rzekom o rep u b lik sow ieckich, ale cała w ładza w ty ch rep u b lik ach spoczyw ała w ręk ach „S ow depu” m oskiew skiego, a w yłączne praw o do krzew ienia pow ierzchow nego zresztą nacjonalizm u poszczegól­ nych dzielnic p osiadali kom uniści 52.

Tezę, że bolszew icy pozw alali n iek tó ry m narodom , w sposób oczy w i­ ście kon tro low an y , na krzew ien ie nacjonalizm u, lansow ało w ielu p u b li­ cystów polskich. A u to r piszący na łam ach „Ziem i L u b e lsk ie j” , a u k ry ­ w ający się pod lite rą „ S ”, u w ażał na p rzy k ład , iż bolszew icy m ieli w ty m swój in teres. Po pierw sze, rozbudzenie „nacjo nalistyczny ch zachcianek” doprow adzało do scysji na tle nieporozum ień co do zakresu autonom ii i ko m peten cji i odw racało uw agę zniew olonych narodów od zasadniczych sp raw Z w iązku Radzieckiego. Po drugie, stw a rz a ją c pozory sw obody n a ­ rodow ościow ej, p rzy jednoczesnej niew oli i jedn ostki, i społeczeństw a, ko­ m uniści w y ra b ia li sobie doskonały arg u m e n t ag ita cy jn y w śród narodów uciem iężonych całego św iata 53.

P ublicyści polscy, o b serw u jąc sposoby rozw iązyw ania przez bolszew i­ ków problem ów narodow ościow ych, zastan aw iali się często nad ty m , jaki będzie e fe k t ty ch poczynań. Czy doprow adzą one do trw a ły c h rozw iązań i do um ocnienia p a ń stw a radzieckiego, czy okażą się jed ynie rozw iąza­ niam i doraźnym i, k tó re zakończą się ostatecznie fiaskiem ? Zdecydow a­ nie w ięcej zw olenników m iała w e rsja dru g a. T ylko nieliczni publicyści zachow yw ali postaw ę w yczek u jącą — nie rokow ali bolszew ikom sukce­ sów, lecz i nie przesądzali o nich niepow odzeniu. N ależał do nich w spo­ m n ian y ju ż Testis. Na p y tan ie : czy o siągnięty e fe k t będzie m iał c h a ra k te r trw ały ? — odpow iadał, że tru d n o je s t to jednoznacznie przesądzać. Nie ulegało bow iem , jego zdaniem , w ątpliw ości, że „dziś [tj. w ro k u 1924 — L.P.] S ow iety um ocniły swój k re d y t zaufania, m o ra ln y i polityczny, w śród sw ych m niejszości narodow ych i przechodzą do ofensyw y wobec sąsia­ dów ” 54 55.

W ątpliw ości żyw ił także Leon W asilew ski. On rów nież przy znaw ał, że dotychczasow a p o lity k a narodow ościow a um ocniła p aństw o radzieckie i w ładzę bolszew ików . J e j re z u lta ty b y ły jed n a k tru d n e do przew idzenia. B yła ona bow iem b ro nią obosieczną, zwłaszcza wobec narodów bard ziej zindyw idualizow anych, k u ltu ra ln ie jsz y c h i p osiadających w łasne tra d y ­ cje oraz a sp iracje n arodow o-państw ow e. W zm acniała bow iem ich o d ręb ­ ność k u ltu ra ln ą i pogłębiała dążenia odśrodkow e wobec W ielkorusi. R u­ chy narodow e posiadają zaś pew nego ro d za ju żywiołowość. Raz wszczęte, nie d a ją się ju ż zniszczyć i dążą — w b rew w szystk iem u — do ideału niepodległości p ań stw o w ej. W silew ski kończył swe rozw ażania s tw ie r­ dzeniem , że trw ało ść te ry to ria ln a p a ń stw a radzieckiego będzie zależała p rzede w szystkim od trw ało ści jego w ład zy c e n tra ln e j ss.

Inni publicyści polscy uzależniali pow odzenie i re z u lta ty p o lity k i n a ­ rodow ościow ej bolszew ików od tego, k tó ry z przyw ódców radzieckich ostatecznie będzie m iał na nią d ecy d u jący w pływ . N a łam ach „ABC” na p rzy k ła d inform ow ano w 1927 r., jak o b y A leksy R yków w y su n ął tezę, iż socjalizm p ow inien prow adzić do zan ik u języków narodow ych, a nie

52 L. Zieliński, jw., s. 2. 53 S., jw., s. 2.

54 T e s t i s , j w, s. 8.

(12)

do ich rozw oju. Z yskał on w ielu zw olenników , w zw iązku z czym roze­ słano ju ż rzekom o okólniki, m .in. do C harkow a i M ińska, by ham ow ać narodow ościow y ru ch u k ra iń sk i i biało ru ski. M iano też usunąć ze stan o ­ w isk rep u b lik ań sk ich ty ch k om isarzy ośw iaty, k tó rz y uchodzili za sepa­ ra ty stó w s6.

Podobne stanow isko rep re z en to w a ł T adeusz T eslar. W edług niego, w pro g ram ach k om unistycznej p a rtii tezy o w yzw oleniu w szystkich n a ­ rodów o b jęty ch państw ow ością sow iecką p rzy u rzeczyw istnien iu n ieste­ ty k ru sz y ły się i łam ały 56 57 58. E fekt końcow y, zdaniem T eslara, zależał od tego, czyja koncepcja zw ycięży: L enina, S talin a, Irockiego, Zinow iew a czy też P ia ta k o w a s8. O statn i z nich był zdecydow anym przeciw nikiem h asła p raw a narodów do sam ookreślenia 59 * 61. S ta lin zaś, zdaniem T eslara, rep rezen to w ał pogląd, że h asła bolszew ickie dotyczące kw estii narodow oś­ ciow ej, rzucone w im ię w yzw olenia i niepodległości różnych m ałych i słabych narodów , dla Sow ietów b y ły niczym innym , jak tylk o po śred ­ nim czynnikiem w alki z u stro jem p a ń stw k ap italisty czn y ch i w alk i dla celów rew olu cji socjalnej. Ja sn e było więc dla S talin a, że w szelka pomoc, udzielana przez bolszew ików narodom podb ity m , była ceną rów noznaczną z rzuceniem losów tego przyszłego narodow ego p ań stw a na łup rew olucji socjalistycznej M.

S ta lin p rzek o nan y b y ł też, w edług T eslara, że narodow e organizacje k om unistyczne będą m ogły się rozw ijać i stan ąć na nogi ty lko w tym w y p ad ku, jeśli zdobędą się na przezw yciężenie nacjon alizm u ei.

Jeszcze inne stanow isko rep rezen to w ał, zdaniem T eslara, Zinowiew. Z arzucał on Stalinow i b łęd y w polityce narodow ościow ej. M iał m u na p rzy k ład za złe, że nie pozw alał w y b ijać się na w ysokie stanow iska ko­ m unistom w yw odzącym się z m niejszości narodow ych. Z am iast tego, p ro ­ w adził p o lity k ę kolonizacyjną poprzez obsadzanie w ażniejszych urzędów w poszczególnych rep u b lik ach R osjanam i o dkom enderow anym i z Mos­ k w y *2.

N ajuczciw szy w ty m gronie, w edług T eslara, był jed n a k P iatakow , „bo neg u je otw arcie p raw o w yzw oleńcze” 63. S talin był „uczciw y i od­ w ażn y ” w m om encie, gdy pow iedział, co należy czynić na K resach, by u trzy m ać tam w ładzę k o m u n is tó w 64. O bydw aj, zdaniem T eslara, byli w rzeczyw istości szow inistam i rosy jsk im i i zw olennikam i p o lity k i kolo­ nialnej 65.

K oncepcje p rezen tow ane przez ty ch polityków , konklu dow ał Teslar, św iadczyły o tym , że w Rosji n adal będą m iały m iejsce zm agania sił od­

56 „ABC” 1927, nr 103 (15IV), s. 3.

57 T. T e s l a r , W labiryncie narodowościowym Sowietów, „Droga” 1927, nr 8— 10, s. 85—103.

58 T. T e s 1 a r, Czerwona gwiazda. Prawda o Sowietach i komunizmie, Warsza­ wa 1928, s. 61. 58 Tamże, s. 69. 50 Tamże, s. 71. 61 Tamże, s. 74. 82 Tamże, s. 72. 63 Tamże, s. 71. 64 Tamże, s. 75. 45 Tamże, s. 76.

(13)

środkow ych m niejszy ch i w iększych narodów , sta ra ją c y ch się pokonać dw ie w ielkie potęgi: panbolszew izm i p an ru sy cy zm

O ile W asilew ski i T eslar uzależniali re z u lta ty radzieckiej p o lity k i narodow ościow ej od w ielu czynników , nie p rze k re śla ją c w szakże jej szans, o ty le S te fa n S ta rz y ń sk i nie m iał w ty m w zględzie w ątpliw ości. Bolsze­ w icki p ro g ram narodow ościow y, aczkolw iek teo rety cznie słuszny, w edług niego, w p ra k ty c e b y ł nie do zrealizow ania. P rzeszkodą w osiągnięciu tego celu b y ły trz y elem en ty : nacjonalizm ro syjski, b ra k fak tyczn ej ró w ­ ności m iędzy poszczególnym i członkam i fed e ra cji oraz nacjonalizm po­ szczególnych narodów zam ieszkujących Rosję 66 67 68.

W ątpliw ości nie m iała też „G azeta G ru d ziąd zk a” . Na jej łam ach m oż­ na było przeczytać, że w szystko, co się dzieje w k w estii narodow ościo­ w ej w p ań stw ie radzieckim , to „ ro b o ta ” Żydów. „R obota” ta m usi z a ­ kończyć się pełn y m fiaskiem . „A le to się ży d o m nie uda — pisano — P rzy jd zie dzień k a ry , straszn ej k a ry i zem sty lu d u rosyjsk iego” M.

Także Fran ciszek R aw ita-G aw ro ń sk i nie rokow ał now ej form ie p a ń ­ stw a radzieckiego zby t długiego żyw ota. W yrażał on przekonanie, że cały problem ze sp ra w ą narodow ą w ZSRR to ty lk o „ ek sp ery m en t bolszew ic­ k i”, k tó ry „zapew ne niedługo p o trw a ”. N a jego gruzach po w stanie znow u despotyczna i c e n tralisty c z n a Rosja, jak ą b y ła ju ż w rzeczyw istości m im o rep ublikań sk ieg o ty tu łu . R epubliki są bow iem jed yn ie fikcją 69.

U padek p a ń stw a radzieckiego przepow iadano już w r. 1923 na łam ach „Gońca K rakow skiego” . N adzieje swe pokładano w sile nacjonalizm u n a ­ rodów w chodzących w skład Z w iązku Radzieckiego. Tym b ard ziej, że — ja k pisano — raz przebudzona świadom ość narodow a szerokich m as lu d u rosyjskiego nie da się stłu m ić i doprow adzi w końcu do obalenia „dzi­ siejszego rzą d u żydow sko-bolszew ickiego” 7®.

Na zry w narodów zam ieszkujących ZSRR liczono też w „Głosie P ra cy P o lsk ie j” 71. U w ażano bow iem , że „dziesięciolecie bolszew izm u jest dzie­ sięcioleciem m ęk i i u p odlenia n aro d u rosyjskiego i innych narodów za­ m ieszkałych na obszarach dzisiejszego Z w iązku Socjalistycznych R ep u ­ blik R ad ” 72.

Z upełnie inaczej u sto su nk o w ał się do tego p ro b lem u m in iste r i poseł R P w M oskwie S tan isław K ętrzy ń sk i. W w yw iadzie, udzielonym w r. 1927 pism u „Czas” , był zdania, że k o n sty tu c ja radziecka, w bardzo w ielu p u n k ­ tach idealna, w prow adziła niezw ykle lib e raln ą zasadę sam ostanow ienia narodów . Zasada ta została w prow dzona w życie ta k bezw zględnie, że p aństw o radzieckie składało się rzeczyw iście z sześciu niezależnych r e ­ p ub lik , rep re z en tu ją c y c h czterdzieści k ilk a m niejszych lub w iększych o r­ ganizacji p aństw ow ych, k tó re w skład ty ch rep u b lik wchodziły. W ciągu dziew ięciu lat Zw iązek Radziecki, zdaniem K ętrzyńskiego, dokonał nie­ zm iernie dużo i pod ty m w zględem m ógł służyć p rzy k ład em w ielu innym

66 Tamże, s. 86.

67 S. S t a r z y ń s k i , Zagadnienie narodowościowe..., s. 95—96. 68 „Gazeta Grudziądzka” 1923, nr 81 (19 VII), s. 3.

69 F. R a w i t a - G a w r o ń s k i , Zagadnienia bałtyckie, „Myśl Narodowa” 1924, nr 44 (1 XII), s. 4.

70 „Goniec Krakowski” 1923, nr 4 (29 I), s. 3.

71 N., Dziesięciolecie bolszewizmu, „Głos Pracy Polskiej” 1927, nr 45 (6 XI), s. 6. 72 Tamże.

(14)

narodom . N aw et szczepy liczące po k ilkad ziesiąt tysięcy ludzi d ostały w łasne książki pisane w jęz y k u ojczystym alfab etem w ynalezionym nie­ jed n o k ro tn ie specjalnie dla d anej narodow ości.

K ę trz y ń sk i zw racał uw agę na p otęg u jące się w poszczególnych re p u ­ b likach poczucie sam odzielnego życia narodow ego. To, co pod ty m w zglę­ dem zrobiła na p rzy k ła d U k rain a sow iecka w ciągu ośm iu la t, było, zda­ niem posła, n ap raw d ę godne podziw u. S ta ła się ona rzeczyw iście sam o ­ d zielnym członkiem ZSRR. K ę trz y ń sk i p o dk reślił jed n ak , że ta k a s y tu a ­ cja nie zawsze b y ła k o rzy stn a dla p a ń stw a radzieckiego. W republice u k raiń sk ie j m ożna było bow iem dostrzec w zro st m iejscow ego szow iniz­ m u. P o ja w iły się na p rzy k ła d głosy o w y k o rzy sty w an iu U k rain y pod w zględem ekonom icznym przez pozostałych członków fed e ra cji itp .73

Z uw agam i K ętrzy ń sk ieg o zgadzał się w bardzo w ielu p u n k ta c h J. R yng 74.

O braz fed e ra cji radzieckiej, p rzed staw io n y przez p u b licy sty k ę polską la t 1922— 1928, jest bardzo in te resu jąc y . O b ejm u je w szystkie n ajw aż­ niejsze a sp ek ty zagadnienia. Nie został n am alo w any w jed n ej tonacji, jego b a rw y m ają różne odcienie. K ażdy bow iem z a u to ró w w ypracow ał w ałsn ą w izję fed eracji radzieckiej i zdanie na jej tem a t. D aw ały tu znać o sobie różne opcje p olityczne a u to ró w i ich em ocjonalny sto su n ek do w schodniego sąsiada. M usiało się to odbić na jakości obrazu, przede w szystkim na jego ostrości. W rezu ltacie p u b lic y sty k a odzw ierciedla w dużej m ierze sto su n ek ów czesnego społeczeństw a polskiego do fed eracji radzieckiej.

73 „Czas” 1927 (19 II), s. 1.

74 J. R y n g , Marksizm pana Niedziałkowskiego, w: J. R y n g , Wybór pism, Warszawa 1957, s. 340—341.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na podstawie informacji o ruchu białoruskim i relacji z ważnych wydarzeń w jego życiu można zauważyć, że jesienią 1917 r. doszło wśród Polaków do wzrostu nastrojów

The main indicator of the asthma disease level is an appearance of wheezes in breath cycle.. During the lung auscultation, medical doctors can evaluate the level of wheezes

jest jedynie z dzieł Pliniusza Młodszego 24 , to jednak pojawia się w kilku miej-..

Für den Einfluss des Pol- nischen kann in diesem Fall jedoch die Tatsache sprechen, dass die Aspiration bei polnisch- sprechenden deutschen Muttersprachlern zum wesentlichen

Thus, when the delta-doped p + layer and the as-deposited boron layer thickness could no longer be considered dominant factors in the junction creation, what remained was the search

Druga z hipotez sta - ra się dowieść, że ognisko syfilisu, z którego epide- mia rozszerzyła się na cały świat, miało znajdować się w Afryce.. Według niektórych badaczy

No one can blame any of these individuals if they offer some snide or sarcastic response when they are reminded that they are part of a society for which commitment

niu jest szczególnie waz˙na.. na braki ludzkiej natury spowodowane grzechem pierworodnym i zabezpieczenie przed poniz˙aniem własnej godnos´ci osoby. Ws´ród praw