Marek Korgul
4 niedziela Wielkiego Postu - Radość
z powrotu i pojednania
Wrocławski Przegląd Teologiczny 2/2, 154-155
POMOCE DUSZPASTERSKIE
154
w którego duszy p odstęp się nie kryje.
Tyś m oją ucieczką: z ucisku m nie wyrwiesz,
otoczysz m nie radością z m ego ocalenia (Ps 31, ln . 7).
ks. M arian B iskup
4 NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU - 26 III 1995
Radość z powrotu i pojednania
Skosztujcie wszyscy, ja k dobry je st P an B óg
„Tak m ało na ziem i dobroci, a tyle jej św iatu p otrzeb a ...” Psalm , który śpiew aliśm y dziś m iędzy czytaniam i, wysławia d ob roć B oga. D o b ro ć, której tak m ało wśród ludzi, a która jest tak p rzez nich oczek iw an a. B ó g jest zaw sze darem dla człow ieka. D aruje nam także i tę oczek iw an ą, w ytęsk n ion ą dobroć. B óg sam jest dobry. Jest sam ym D o b rem i wszystko, co stworzył, było bardzo dobre. O n nie m a nic w sp óln ego ze złem , ani ze Złym . O w szem - O n sam zło i Z łe g o zwyciężył. W yzw olił nas spod jego panow ania i niew oli.
D ob roć B oga nie jest w ięc tylko czysto teoretyczn a, tak jak teorią dla ludzi niew ierzących wydaje się być sprawa religii, życia z wiary, w yznaw ania wiary. D zisiejsze czytania liturgiczne zwracają naszą uw agę na d ob roć B oga, która wyraża się w darze chyba najw spanialszym . O dw ołuje się ten dar do naszej natury. C zego bow iem najbardziej potrzeba człow iekow i, gdy zawini w o b e c drugiego, gdy k ogoś skrzywdzi, gdy uczyni jakieś zło, k tórego p o te m żałuje? P otrzebuje u spraw iedliw ie nia, a n ade w szystko p rzebaczenia i p ojed n an ia. „N ie m o g ę tak dłużej żyć, nie chcę żyć dalej w takim sta n ie !” Z nam y sytuacje w ielk o d u szn eg o darow ania winy, przebaczenia, np. Chrystus Pan ukrzyżow any w o b e c opraw ców , biskupi polscy w o b e c narodu n iem ieck iego, czy Jan Paw eł II w o b e c sw ojego zam achow ca.
B óg w ie, jak ciężko jest człow iekow i żyć z b rzem ien iem winy. T ak było już w raju, kiedy człow iek żyjąc w e w spaniałych w arunkach przez n iep o słu szeń stw o odrzucił B ożą przyjaźń. B ó g ob ieca ł pierw szym rodzicom Z baw iciela. W Chrystusie
B óg p o je d n a ł św iat ze sobą i zlecił n am posłu gę jednan ia. T ak że i dziś z tego
w spaniałego daru m ożem y korzystać. M o ż e z n iego korzystać każdy b ez wyjątku człowiek.
W iele razy słuchaliśm y już tego w yjątkow ego fragm entu Pism a św., ukazującego nam ogrom B ożej dobroci i m iłości. T a dob roć i m iłość k och ającego B oga i Ojca ukazana jest w przypow ieści o synu m arnotraw nym . U kazuje ona dram at człow ieka, który zrobił zły użytek z daru w olności; człow ieka, który się w sw oim życiu pogubił i rozpaczliwie szuka drogi wyjścia z tej niekorzystnej dla sieb ie sytuacji. U kazu je ona w końcu to, co najbardziej lubi w sp ółczesn y czytelnik czy widz: szczęśliw e za k o ń czenie. Jest nim w tym w ypadku rad ość z p ow rotu , przeb aczen ia i pojed n an ia.
4
NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU ROK C155
N ic byłoby jed n ak tej radości, gdyby nie p ew n e kroki, które m usiały być uczynione p od czas tej drogi pow rotn ej do d om u ojca, dodajmy: ciągle czek ającego, bo napraw dę k och ającego. N ajpierw ów syn m arnotraw ny m usiał spojrzeć na sieb ie w św ietle prawdy, w jej blasku. U św iad om ił sob ie i - co w ażniejsze - uznał swój stan nędzy - n iek on ieczn ie m aterialnej. N a stę p n ie p odjął decyzję: Z abiorę się i p ó jd ę d om ego ojca i p o w iem mu: O jcze zgrzeszyłem ... I w reszcie zrealizow ał p ostan ow ien ie: Wybrał się więc i poszedł. D alej w ypadki potoczyły się już szybko: dośw iadczył
radości z pow rotu, daru p rzeb aczen ia i pojed n an ia.
Czas W ielk iego P ostu , który przeżyw am y, jest zaw sze szansą dla nas: ujrzenia siebie w praw dzie, p od jęcia decyzji i ich zrealizow ania. P om ocą w tym w szystkim jest żarliwsza niż zw ykle m odlitw a, lektura Pism a św., p ost, jałm użna, rek olek cje, pom agające ujrzeć nam nasz stan w o d n iesien iu do n a szeg o życiow ego p ow ołan ia, i w reszcie sakram ent p o jed n an ia, w którym dośw iadczam y daru przeb aczen ia. M ożem y zacząć od now a z g o d n ie z tym , co nap isał św. Paweł: Jeżeli k to ś p o zo sta je
w Chiystusie, je st n ow ym stw oizen iem . To, co dawne, m inęło, a oto wszystko stało się nowe.
Skosztujcie wszyscy, ja k d o b iy je st Pan Bóg. Skosztow ać, jaki B ó g jest dobry -
znaczy skorzystać z daru p ojed n an ia, jaki O n sam przynosi, dośw iadczyć B o ż e g o przebaczenia, zn aleźć się w sytuacji m arnotraw nego syna, tzn. nie tyle grzeszyć, ile doświadczyw szy swojej m ałości i słabości zw rócić się z u fnością do m iło siern eg o B oga. Niby to takie oczyw iste, niby nic n o w eg o , a jed n ak z życia w iem y, jak w ielu ludzi, być m oże w ielu z nas, m iew a opory, aby skorzystać z sakram entu p ojed n an ia - naw et w czasie w ielk an ocn ym .
W idzim y, jak w ielką szansą je st dla człow ieka Sakram ent pokuty i p ojed n an ia. Czy człow iek zaw sze z tej szansy korzysta? G dy obserw ujem y p ow ierzch ow n e i p osp ieszn e przygotow an ie do sp ow ied zi św., to m ożna zw ątpić w zrealizow an ie tej m ożliw ości. M o że w ię c lepiej byłoby rozłożyć czas w ie lk o p o stn e g o pow rotu d o O jca na cały okres c zterd ziesto d n io w eg o przygotow ania do świąt. P rzecież nie zaw sze chodzi tu o brak czasu...
B óg p ojed n ał nas z S ob ą p rzez C hrystusa. C hrześcijanie p ojed n an i z B o g iem mają przez N ie g o zle c o n ą p o słu g ę jed n an ia. W szyscy jesteśm y p ow ołan i do od n aj dywania i przyprow adzania do d om u O jca zagubionych braci. N ie m ożn a w ięc być podobnym do starszego brata z przypow ieści, który się rozgniew ał, że stało się nie rozum iane przez n ieg o dobro. M am y być p od ob n i do Chrystusa, który jadał z grzesznikam i, by ich uleczyć. C zas W ielk iego P ostu to czas pow rotu w ielu synów m arnotraw nych do O jca. O to się trzeba z wiarą m odlić. Jest to tak że czas przebaczania w zajem n ego, przyjm ow ania ludzi, którzy wracają do B oga. Jeśli B ó g przebaczył T w em u bratu, d laczego T y m asz m u nie przebaczyć. P rzecież chyba szczerze wołam y: O dpu ść n am nasze winy, ja k o i m y odpu szczam y naszym
winow ajcom .
Jakże w spaniała icst rad ość p ow rotu do Ojca i m ożliw ość przebyw ania z N im . O d now a. Z braćmi siostram i. N ie c h w ięc w ysiłek p od ejm ow an y przez nas w czasie w ielk op ostn ej pokuty zaow ocu je w n as i w naszych bliźnich darem p ojed n an ia.