• Nie Znaleziono Wyników

"Prawo Nowego Przymierza", Marian Al. Żurowski, Poznań 1989 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Prawo Nowego Przymierza", Marian Al. Żurowski, Poznań 1989 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Henryk Stawniak

"Prawo Nowego Przymierza", Marian

Al. Żurowski, Poznań 1989 :

[recenzja]

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 34/3-4, 247-251

(2)

Jana P a w ła II i k o d ek su z 1917 roku. M a ono ch arakter n au k ow y. A utor w yczerp u jąco i u m iejętn ie w y k o rzy sta ł szeroką bazę źródłow ą i literaturę przedm iotu. K om en tarze z y sk a ły n a sw ej w artości przez u w zg lęd n ien ie a sp ek tó w h istoryczn ych zagad n ień , k tóre p rzeplatają się z rzeczow ym i p ogłęb ion ym w y ja śn ien iem n ie za w sze ła tw y c h dla p ełn ego od czy ta n ia o b ow iązu jących norm . T ak ie u jęcie sprzyja z aak cen tow an iu ew o lu cji p roblem u i rozw oju k a n o n isty k i, ja k i doko­ n ał się w ostatn ich czasach. A utor w y k a za ł dużą eru d ycję i m oże zaim p on ow ać także zn ajom ością p ozak od ek sow ych a k tó w n o rm a ty w ­ n ych . D zieło czyta się dobrze. Co w ięcej A utor p o tra fi w ciągn ąć czyteln ik a, m im o iż m ateria n iek tó ry ch norm stw a rza p ow ażn e tru d ­ n ości p ercep cyjn e. L ek tu rę p u b lik acji u ła tw ia fa k t, że A utor p rze­ m a w ia języ k iem k o m u n ik a ty w n y m i p recyzyjn ym .

W ydaje się, że K s. prof. T. P a w 1 u к p iszą c k om en tarz m ia ł r z e ­ c zy w iście na u w a d ze p raw d ę w yrażon ą przez p ap ieża Jana P a w ła II, iż k od ek s je s t osta tn im dok u m en tem sob orow ym i rzeteln ie m oże być o d czy ta n y ty lk o w św ie tle tejże nauki. S tąd też szerok ie oparcie 0 soborow ą i posoborow ą m y śl K ościoła.

K om en tarz całego system u n ow ego praw a, u k azan y w czterech to ­ m ach, u w y d a tn ił przede w szy stk im — zgodnie z zam ierzen iem A u to ­ ra — zasad y i n orm y do u żytku du szp astersk iego. D zieło to służy pom ocą alum nom w y ższy ch sem in a rió w d u ch ow n ych zarów n o w fo rm a cji du szp astersk iej, jak ró w n ież w d uchow ej i -in telek tu a ln ej. S ięg n ą po n ie za p ew n e w y k ła d o w c y p raw a k an on iczn ego i p ra co w n i­ c y u rzęd ów k o ścieln y ch . J est dobrym p rzew o d n ik iem po k o d ek sie dla duszpasterzy, którzy na co dzień sp ełn ia ją p osłu gę nau czan ia, u ś w ię ­ ca n ia i rządzenia w łączn ości z b iskupem . K s. prof. T. P a w 1 u к p od k reśla jed n ozn aczn ie fu n d a m en ta ln ą zasadę, że w y m ia r p raw n y 1 pastoraln y K ościoła są n ierozd zieln e. D ziałaln ość b ow iem p raw n o- -k an on iczn a jest u d ziałem w m isji C hrystusa — D obrego Pasterza. P rzeciw sta w ia n ie zaś du szp asterstw a n o rm a ty w n o ści jest nieporozu­ m ien iem .

Ks. H e n r y k S ta i m i a k SD B Ks. M arian A l. Ż u r o w s k i SI,

P raw o N o w eg o P rzym ierza, P a llo ttin u m P ozn ań 1989, ss. 204. Z u w agą i rad ością n a leży od n otow ać now ą k sią żk ę ks. prof. M. Ż u r o w s k i e g o , szerok iego form atu u czonego, cen ion ego w kraju i zagranicą A utora. P o lsk a k a n o n isty k a w zb o g a ciła się o kom entarz do zagad n ień zw ią za n y ch z fu n d a m en ta ln y m i dla całego kod ek su n or­ m am i. Z żalem o d n o to w u jem y jednak fa k t, że z grona p olsk ich k a- n o n istó w u b yła w y b itn a osob ow ość, b o w iem ks. prof. dr hab. M. Al. Żurow ski zm arł 25 gru d n ia 1988 roku. B yło to jed n o z o sta tn ich dzieł

(3)

A utora (op u b lik ow ał ponad 150 p ozycji). D obrze się stało, że p rezen ­ tow ana k siążka zaw iera na końcu d w u stron icow ą n o tk ę biograficzn ą 0 śp. P rofesorze, au to rstw a w sp ółb rata ks. W. A d am czew sk iego. Z a­ in tereso w a n ia n a u k o w e ks. M. Ż u raw skiego k o n cen tro w a ły się g łó w ­ nie w ok ół p rob lem atyk i p raw a m a łżeń sk ieg o i ogóln ego p raw a osob o­ w ego. D o ty czy ły przede w szy stk im u p ra w n ień i sy tu a cji p raw n ej czło­ w iek a w m a łżeń stw ie, rod zin ie i sp ołeczn ości k o ścieln ej. P re z e n to w a ­ na p ozycja m ieści się zasadniczo w ra m a ch tych za in tereso w a ń n a u ­

k ow ych Zm arłego.

Na zaw artość treścio w ą składają się p rzedm ow a, pięć zasad n iczych części p od zielon ych w ed łu g różnego klucza, n a stęp n ie indeks rzeczo­ w y, sp is treści i w sp om n ian a już notka b iograficzna.

Za P apieżem Jan em P a w łem II, w p rzed m ow ie (s. 5— S) A utor zw raca na to u w a g ę, że kodeks opiera się na d zied zictw ie p raw n ym 1 praw od aw czym O b jaw ien ia i T radycji. P rzy k om en tarzach — p od ­ kreśla — n ie m ożna w ięc zap om n ieć o ty m źródle, a ponadto trzeba m ieć na uw adze K ościół, od k tórego n a tu ry n ie m ożna praw a k a ­ nonicznego odd zielić. P raw o k o ścieln e nie m oże być rozum iane i s t o ­ sow an e fo rm a listy czn ie, ale z u w zg lęd n ien iem w ła ściw eg o dla te j sp ołeczn ości sensu p raw dy, sp ra w ied liw o ści i łagodności.

P oczątk ow a część k siążki za ty tu ło w a n a P ra w o w s p o łe c ze ń stw ie L u du

B ożego (s. 7—64), jest pod zielon a na zagadnienia: A) P ra w o p o d ­ sta w o w e ; B) P r a w o u sta n o w io n e w K o ściele; C) P ra w o z w y c z a jo w e .

W p u n k cie A porusza się sp raw y zw iązan e z p od staw am i fu n d a m en ­ taln ych praw i ze źródłam i o b o w ią zy w a ln o ści norm p o d sta w o w y ch w K ościele. In teresu ją ce w y w o d y teo lo g iczn o -p r a w n e są osadzone przede w szy stk im na P iśm ie św . i nauce soborow ej. U zn ając praw o w ścisły m tego sło w a znaczeniu jako rzeczy w isto ść w y stęp u ją cą t y l­ ko i w y łą czn ie w sto su n k a ch m ięd zyosob ow ych , A utor jest p rzek on a­ ny, że aby je poznać w K ościele n a leży sięgn ąć do p oszczególn ych e ta ­ p ów rea liza cji p la n ó w zb aw ien ia, które są w y ra zem relacji ludzi z B ogiem , Boga z ludźm i i ludzi m ięd zy sobą. K ościół zaś jako Lud N o w eg o P rzym ierza, kom unia bosk o-lu d zk a, u rzeczy w istn ia się przez S łow o i S a k ram en ty. D latego źródłem o b o w ią zy w a ln o ści norm w K ościele, zd an iem A utora, jest nie tylk o to, że Bóg jest o stateczn ą p od staw ą norm n atu raln ych , czy p o zy ty w n y ch p raw a B ożego, ale to rów n ież, że praw o jest isto tn ie zw iązan e z K ościołem , z jego w e w n ę ­ trzną strukturą K om u n ii (s. 19). A utor w ty m podrozdziale pogłęb ia także problem rela c ji so cieta s-co m m u n io .

W ram ach punktu B, k tó r y jest zw ięzły m kom entarzem do kan. 1— 15 i 21— 22, A utor a k cen tu je przede w szy stk im zm ian y w sto su n ­ ku do poprzed n iego k odeksu. Stara się też rozw iązać w ą tp liw o ści, k tóre m ogą zrodzić się na k a n w ie ty c h norm . Z ain trygu je zap ew n e czyteln ik a p ytan ie: czy słu szn ość praw na i ep ik eja są przyczyn am i u sp ra w ied liw ia ją cy m i od zach ow an ia u staw y? N iek tórzy autorzy tak

(4)

sądzą. Ks. Ż urow ski jest zdania, że n ie jest to uzasadnione. S łu sz­ ności praw n ej i epiikeji n ie m ożna sto so w a ć do p raw a B ożego, ale jed y n ie do n ied osk on łego p raw a ludzkiego, jako n a leżn ą k orekturę tego, czego p raw od aw ca w norm ie o góln ej n ie b y ł w sta n ie w y ra ­ zić.

P u n k t С d otyczy p raw a zw y czajow ego. Z aw iera n ajp ierw bardzo ob szern e tło h istoryczne, fu n k cję, e w o lu cję i d efin icję zw yczaju w ogóle. Z agadnienia te, jak zaznaczono, z o sta ły o p racow an e w o p a r­ ciu o refera t J. G ilisen ’a p rezen tow an ego n a M iędzynarodow ym K on gresie K a n o n istó w w B ru k seli roku 1984. D alej została u kazana h istoria zw yczaju w’ p ra w ie k anonicznym , u w y d a tn ia ją c znaczny w kład Suareza, i w reszcie na końcu k ró tk i kom en tarz do norm w n ow ym praw ie. N ie w ą tp liw ie ciek a w y m ateriał h istoryczn y zarów no do zw yczaju w ogóle, jak i w p ra w ie k an on iczn ym , w y d a je się jed ­ nak zb yt długi i m ało p ow iązan y z ton em kom entarza.

D ruga część p rezen to w a n ej p u b lik acji d otyczy rozu m ien ia i sto so ­ w ania p raw a (s. 65— 143). W tem a cie rozu m ien ia, czyli in terp retacji, oprócz zagad n ień w p row ad zających porusza się natu rę i p od ział in ­ terpretacji, ele m e n ty zasadnicze i p om ocnicze in terp reta cji d ok try­ naln ej (m oże n iezb yt szczęśliw e n a zw a n ie w k o n tek ście n astępnego podrozdziału), pom ocnicze elem en ty in terp reta cji oraz p roblem y e w o ­ lu cji w in terp retacji. N a tom iast odnoSnie do sto so w a n ia p raw a m ów i się zasadniczo o k an on iczn ej słu szn ości p ra w n ej, w raz z jej h istorią, i epiikeji. Są on e — podkreśla A utor — w y ra zem trosk i o godność człow ieka. P r zeciw sta w ia ją się fo rm a lizm o w i p raw a i w prow ad zają rów n ow agę m ięd zy u p ra w n ien ia m i sp o łeczn y m i i ind yw id u aln ym i. Z w raca n a sieb ie u w agę rozdział VI o e w o lu c ji w in terp reta cji p ra­ wa. W ynika ona przede w szy stk im z d yn am ik i w sp ó ln o ty K ościoła. P raw od aw ca, u w zg lęd n ia ją c zm ien iające się w a ru n k i k u ltu raln e i sp o ­ łeczne, ocen ia je w św ie tle E w an gelii i d o sto so w u je w sp ó łczesn e p rze­ p isy do w y m o g ó w w jak ich ży je i ro zw ija się K ościół. A utor jednak zaznacza, że p ew n e elem en ty p raw a n ie p o d leg a ją ew o lu cy jn ej in ­ terpretacji. N ie m oże ona naruszać p o d sta w o w ej stru k tu ry K ościoła, fu n d a m en ta ln y ch u p raw n ień czy to sp ołeczn ych , czy in d yw id u aln ych

w y n ik a ją cy ch z p raw a B ożego p o zy ty w n eg o i naturalnego.

K olejna część (s. 115— 143) jest k om en tarzem do k an on ów 29— 93. O m aw ia się zatem podział d ek retów i norm y w sp ó ln e dla p oszcze­ góln ych ak tó w a d m in istra cy jn y ch oraz zagad n ien ia resk ry tp ó w , p rzy ­ w ile jó w i dyspens. Trzeba podkreślić ja sn e w y ja śn ie n ie norm od n o­ szących się do podziału dek retów i a k tó w ad m in istracyjn ych . P rzy dysp en sie je s t w ażn a notatka, że nie jest ona ak tem b en e v o le n tia e zależnym od sw ob od n ego u znania przełożonego, a le w y n ik a z trosk i p a stersk iej o w iern ych , dla k tórych — na sk u tek zm ian y o k o liczn o ­ ści n ie d ających się przez p raw od aw cę p rzew id zieć — w y p ełn ien ie ob o w ią zk ó w b y ło b y n iep rop orcjon aln ie ciężkie, czego p raw o n ie za­

(5)

m ierzą. D la teg o też o b o w ią zk iem w ła d zy p a stersk iej jest roztropne rozp ozn aw an ie potrzeb w ie r n y c h w k o n k retn y ch w aru n k ach , a nie tylk o w teorii (s. 135). Z w raca też A utor u w agę na m o żliw o ści d y s­ p en sow an ia przez o rd yn ariu szy zak on n ych , choć k od ek s zasadniczo w n orm ach o g ó ln y ch m ilczy. S łu szn ie p od k reśla się, że § 2 kan. 90 rozstrzyga jed yn ie w ą tp liw o śc i o d n ośn ie do w y sta rcza ln o ści przyczyny, a n ie do jej istn ien ia . W tak im przypadku p rzełożony n iższy, p o ­ siad ający tylko w ła d zę w yk on aw czą, dysipensy n ie m oże w a żn ie u- d zielić.

P ozycja p raw n a osób fizy czn y ch w K o ściele jest przed m iotem d a l­ szych r e fle k sji (s. 145— 180). P u n k tem w y jśc ia jest o k reślen ie osoby, zd oln ości p raw n ej oraz jej fa k t za istn ien ia na m o cy p raw a natury, by n a stęp n ie ukazać p roblem y zw iązan e z oso b o w o ścią k o ścieln ą na bazie p raw a k anonicznego. R óżnice zdań w śród k an on istów , gdy ch o­ dzi o przyn ależn ość do K ościoła czy też sk u tk i ek sk o m u n ik i w tym w zględ zie zn alazły p ełn iejsze n a św ie tle n ie w n au ce sob orow ej, stąd A utor często cytu je te d okum enty. Z n ich w y n ik a , że ch rzest jest tra d y cy jn ie p o d sta w o w y m w y m o g iem p rzyn ależn ości do sp ołeczn ości k ościeln ej, ale oprócz tego w y zn a n ie w iary, trw a n ie w m iłości, łą c z ­ ność m ięd zy sobą i h ierarchią nie tylk o w ew n ętrzn a ale i zew n ętrz­ na. P ra w a w ew n ą trz tej sp ołeczn ości m ogą być ogran iczon e na sk u ­ tek ja k iejś przeszk od y, ale to n ie p ow od u je u traty p rzy n a leżn o ści do Ludu B ożego. K o n sek w en tn ie A utor o m a w ia .zagadnienie łączn ości n ieoch rzczon ych z tą w sp óln otą. C zyn n ik i zaś rozróżn iające zdolność do czyn n ości p raw n ych , a w ięc w ie k (rozdz. IV), m iejsce p och od ze­ nia dzieck a (V),' p o k rew ień stw o i p o w in o w a ctw o oraz adopcja (VI) i przyn ależn ość do obrzędu (VII) zam yk ają tę część rozw ażań. Budzi p ew n e zastrzeżen ie ozn aczen ie p oszczególn ych rozd ziałów . IV rozdział zgodnie z o góln ym ty tu łe m (s. 160) m a m ó w ić o w szy stk ich c z y n ­ nikach różn icu jących zdolność p raw ną, czy li p o w in n y być k olejn o om ó w io n e w y żej w y szczeg ó ln io n e sp ra w y jako podrozdziały. T y m ­ czasem w p u n k tach 1— 5 o m a w ia się p ro b lem a ty k ę zw iązan ą z w ie ­ k iem i z ak tam i p ra w n y m i (w iary), a in n e zagad n ien ia rozpatruje się w n o w y ch rozdziałach, ozn aczon ych cyfram i rzym sk im i. T rochę też p rzyk lejon a w y d a je się prob lem atyk a pu n k tu 5 rozdz. IV (:s. 165). Sam A utor w id zia ł trudność, p on iew aż w ty tu le tego punktu p rob le­ m atyk a w ad a k tó w p ra w n y ch jest u jęta w n a w ia s. P od k reślić n a ­ leży przejrzystość n arracji przy o m a w ia n iu obrządku. P recy zy jn ie ok reśla się co k ryje się pod tym p o jęciem w język u tech n iczn o ­ -p ra w n y m i w sk a zu je n a w ielozn aczność ła ciń sk ieg o sło w a ritu s. C en­ na jest też uw aga, że b irytu alizm , czyli d w u ob rzęd ow ość w ścisłym tego sło w a zn aczen iu n ie istn ieje. W sen sie n a to m ia st szerszym jest ona m o żliw a w o d n iesien iu do k ap łan ów . Z asadniczo należą o n i do jednego, w ła sn eg o obrządku, a n a m ocy in d u ltu m ogą z k on ieczn ości lo k a ln y ch o b słu g iw a ć w iern y ch in n ego obrządku (s. 176).

(6)

O statnia część, S y tu a c ja osób p ra w n y c h w K P K (s. 181— 191), oprócz zagad n ien ia w p row ad zającego obejm uje: p o jęcie i p o w sta n ie osob y m oraln ej i praw n ej; cel i rodzaje osób p raw n ych ; rep rezen tacja i d ziałaln ość osób p raw n ych ; łączenie, podział; i u sta n ie osób p raw ­ nych. C zyteln ik otrzym u je tutaj m. in. w yczerp u jące o k reślen ie osób p raw n ych i od p ow ied ź na p ytan ie: czy p o jęcie o sob y m oraln ej i o so ­ by praw n ej w K P K p ok ryw a się czy też nie? K s. Ż urow ski w tej k w e stii podkreśla, że jed y n ie z u sta n o w ien ia B ożego m ogą p ow stać osob y m oralne (por. kan. 113 § 1). W szystk ie inne, w y m a g a ją ce p o­ zy ty w n eg o a k tu ze stron y w ła d zy k o ścieln ej, są osob am i p r a w n y ­ m i także w rozu m ien iu k odeksu. Te o sta tn ie m ogą być k o leg ia ln e i n iek olegialn e. W o d n iesien iu do a k tó w k o leg ia ln y ch A utor słu sz­ n ie podkreśla, że p unkt 3 kan. 119 jest bardzo w ażn y, g d y ż w y z n a ­ cza gran ice k o m p eten cji d ziałan ia k olegialn ego. D zia ła n ie to m oże jed yn ie i w y łą c z n ie od n osić się do tych spraw , k tóre z p raw em i sta ­ tu tam i leżą w k o m p eten cji danej o sob y p raw n ej. N ig d y jed n ak nie p ow inno dotyczyć sp ra w i u p ra w ień jed n o stek jako ta k ich (is. 188).

Gdy chodzi o źródła, A utor oparł się n ie ty lk o na k o d ek sie z 1983 r., a le u w zg lęd n ił ró w n ież cały szereg źród eł w cześn iejszych . U m iejętn ie i szeroko w y k o rzy sta ł d o k u m en ty Soboru W atyk ań sk iego II. N aw iązał do litera tu r y teo lo g iczn o -k a n o n iczn ej, a w niek tórych k w estia ch w yk orzystan o literaturę dotyczącą p raw a cy w iln eg o . Z k sią ­ żki tej em an u je eru d ycja i d ośw iad czen ie d yd ak tyczn e A utora. W w ie ­ lu m iejscach uderza kon cep cja w ła sn y ch rozw iązań . G ru n tow n a zn a ­ jom ość p oprzedniego kod ek su p ozw ala A u torow i w y czu lić c z y te ln i­ ka na zm ian y i ew olu cję.

Z asygn alizow an a tutaj pozycja ks. prof. M. A l. Ż u row sk iego sta n o ­ w i w arto ścio w y kom entarz do n iek tó ry ch norm p ierw szej k sięg i k o ­ deksu, a k on k retn ie kan. 1— 129. T rzeba d op ow ied zieć, że w roku 1985 ten że A utor w y d a ł książk ę pt. Problem , w ła d z y i p o w ie rz a n ia

u r z ę d ó w w K o śc ie le k a to lic k im , która w asp ek cie teo lo g iczn o -p ra w -

n ym tyczy p rob lem ów w y n ik a ją cy ch z d alszych k an o n ó w norm o g ó l­ n y ch tj. kan. 129—196. Obie k sią żk i zatem sta n o w ią łączn ie rozb u d o­ w a n y kom en tarz do k sięgi p ierw szej K odeksu. W artości d zieła nie obniżają za sy g n a lizo w a n e w y żej n ieliczn e zresztą n ieścisło ści i p o ­ tkn ięcia.

P u b lik a cja ta, w ed łu g zam ierzeń A utora (s. 5), jest przeznaczona n ie tylk o do stu d en tów , czy k a n o n istó w , ale ró w n ież do szerszego kręgu czy teln ik ó w . W ydaje się, że tak te ż jest. Sam ty tu ł dzieła budzi zain teresow an ie. Szkoda tylko, że na p ółk ach k sięg a rsk ich nie o d n ajd ziem y k olejn ego n ow ego dzieła ks. prof. M. Ż u row sk iego i w ię ­ cej już n ie p rzem ów i do nas języ k iem p isan ym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dopiero wtedy uwydatni się ciągłość, brak ciągłości oraz radykalna nowość Nowego Przymierza względem Pierwszego/Starego Przymierza, a zatem również tożsamość Jezusa

Zdaniem Rogersa kształcenie nauczycieli winno się odbywać w atmosferze odpowiedzialnej wolności, kształtowania umiejętności posługiwania się różnymi metodami

Ową dojrzałość wewnętrzną autor przyjmuje jako cel edukacji aksjologicznej (s. Biorąc pod uwagę skłonność Grzegorza Żuka do wyjaśniania i defi niowania wprowadza- nych

Polskie Towa- rzystwo Pedagogiczne jest członkiem European Educational Research As- sociation od 2009 roku, a w 2014 roku przystąpiło także do stowarzyszenia World Education

Czytelnik odnajdzie tu rezultaty badań i przemyślenia zarówno z zakresu teorii prawa, nauki prawa konstytucyjnego, administracyjnego, prawa ochrony środowiska, jak i

Wyniki badań wskazują na pilną potrzebę przeszkolenia kadr administracyj- nych, szczególnie w obliczu spodziewanej nowelizacji POŚ, w zakresie rozsze- rzenia dostępu do informacji

Banaszaka widać też jego oczytanie i bardzo dobrą znajomość problematyki implementacji prawa Unii Europejskiej w porządku krajowym, co sprawia, że Autor często odkrywa przed

Źródłem przeświadczeń religijnych może być też osobiste spotkanie człowie­ ka z rzeczywistością nadprzyrodzoną, które czasem przybiera formę mistyczne­ go przeżycia,