• Nie Znaleziono Wyników

Jeszcze o bibliotece Bolesława Prusa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jeszcze o bibliotece Bolesława Prusa"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Brzostowski

Jeszcze o bibliotece Bolesława Prusa

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 46/3, 222-235

(2)

JESZC ZE O BIBLIO TECE BOLESŁAW A PR U SA

W rok u 1951 F eliks A raszkiew icz opublikow ał a rty k u ł Prus

w św ietle w łasnej b ib lio teki к P ra ca ta je st o parta n a relik tach księ­

gozbioru po Prusie, zn ajd u jący ch się obecnie w lubelskiej B ibliote­ ce im. H. Łopacińskiego. W tym sam ym czasie, na zlecenie B iblioteki Publicznej m. st. W arszaw y, opracow ałem a rty k u ł pt. B olesław P rus

na tle sw ego księgozbioru. P odstaw ę mego szkicu stano w ił in w en tarz

książek należących swego czasu do P ru sa. In w en tarz te n zn ajd uje się w O ddziale Rękopisów w arszaw skiej książnicy m iejskiej. W spo­ m niany a rty k u ł m iał być opublikow any w p ro jek tow an ym R o c z ­ n i k u B i b l i o t e k i P u b l i c z n e j m. st. W a r s z a w y , do­ tychczas je d n a k do realizacji tego zam ierzenia nie doszło i a rty k u ł mój z n a jd u je się w posiadaniu C zytelni Bibliologicznej tejże Bi­ blioteki.

Poniew aż p raca A raszkiew icza o p arta je s t jed y n ie na znikom ej cząstce książek po P rusie, w gląd zaś w p ełny in w en tarz rzuca nieco więcej św iatła n a zaw artość biblioteki a u to ra L a lk i i pozw ala — ja k się w y d aje — uzupełnić pew ne dane, w zględnie p ro stu je n iek tó re sądy, uw ażałem za słuszne podać do w iadom ości w yniki sw ych poszu­ kiw ań. J e st to, m ym zdaniem , ty m bardziej konieczne, że dotych­ czas — o ile m i w iadom o — n ik t bliżej nie zainteresow ał się w spo­ m n ian y m inw entarzem , a polega się jed y n ie na sądach pośrednich i może n iezupełnie słusznych. Po zaznajom ieniu się z dokum entam i dotyczącym i biblioteki P ru sa widać, że losy biblioteki w ygląd ają rów nież nieco inaczej niż to przed staw ił A raszkiew icz, k tó ry czerpał swe dane od rodziny Głowackiego.

*

Po śm ierci P ru sa bib liotek a jego w całości w in n a się znaleźć w w arszaw skiej książnicy m iejskiej.

1 F. A r a s z k i e w i c z , P ru s w ś w i e t l e w ł a s n e j bib lio tek i. P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , X L II, 1951, z. 3—4.

(3)

W olą A leksandra G łow ack iego (B olesław a Prusa) k sięgozb iór zm arłego o fiarow an y został B ib lio tece Publicznej w W arszaw ie. U proszona przez k o m itet T [ow arzystw a] B [ibliotek] P [ublicznych] M ałżonka zm arłego p isa ­ rza zajęła się osob iście sp isan iem odnośnego w ykazu książek, podług k tó ­ rego księgozbiór w ejd zie do B ib lio tek i w r. 1913 2.

Z kolei w spraw ozdaniu bibliotecznym z r. 1913 zanotow ano w w y­ kazie darów : „Księgozbiór ś.p. A leksandra Głowackiego (Bolesława P rusa) 1938 dzieł w 2534 tom ach“ 3. Za ten swój d ar został Głowac­ ki p ośm iertnie w pisany na listę członków założycieli.

Z powyższych n o tât w ynika niezbicie, że w szystkie bez w y ją tk u książki Głowackiego pow inny się znaleźć w w arszaw skiej B ibliote­ ce Publicznej. W dowa po zm arłym pisarzu, ofiarow ując część ksią­ żek do Lublina czy do „K asy L iterató w “, postąpiła — jak m ożna przypuszczać — w łasnow olnie, nie posiadam y bowiem żadnych da­ nych, żeby K om itet TBP w yraził swą zgodę na rozparcelow anie księ­ gozbioru. Należy też stw ierdzić, że książki znajdujące się w Lublinie są zanotow ane w in w en tarzu warszaw skim , a wiem y, iż spis został dokonany przez O ktaw ię Głowacką na prośbę K om itetu TBP. N otata spraw ozdaw cza z r. 1913 podaje ilość dzieł, odpow iadającą p ełnem u stanow i inw entarza. Nie przeprow adzono też szkontrum p rzy p rz e j­ m ow aniu księgozbioru, gdyż w takim w ypadku inaczej by w yglądał zapis w spraw ozdaniu.

W chw ili obecnej z księgozbioru pozostały tylko szczątki. W ie­ my, co się zachowało w Lublinie. Żeby spraw dzić, co się mogło u r a ­ tować w W arszawie, należałoby — opierając się na inw en tarzu — do­ konać żm udnych poszukiw ań w Bibliotece Publicznej. W ydaje się jednak, że nikłe są nadzieje n a odszukanie jakiegoś większego znale­ ziska.

*

1. Księga inw entarzow a

Spis książek Głowackiego je st sporządzony w specjalnej do tego celu przeznaczonej księdze. Je st to księga w sztyw nej, tektu row ej okładce, o rozm iarach 29X36 cm, drukow ana w składzie p ap ieru A ntoniego S zustra w W arszaw ie, Plac T eatraln y 473. Obecnie liczy 167 stron, które nie są num erow ane; początkowa k a rta została w y r­

2 B i b l i o t e k a P u b l i c z n a w W a r s z a w i e , 1912, s. 6.

3 T a m ż e , 1913, s. 6. O pom yłce w obliczeniach p ozycji in w en tarzow ych zob. n iżej.

(4)

wana, nie stanow i to jed n a k żadnej szkody, gdyż spis rozpoczyna się na obecnej stro nie 2. O bejm uje on stro n y od 2 do 137, gdzie z aj­ m u je pięć linii. Pozostałe k a rty nie są zapisane.

J a k w yn ik a ze w spom nianego spraw ozdania B iblioteki Publicznej z r. 1912, książki spisała w dow a po zm arłym pisarzu, w zględnie ktoś pod jej kierunkiem . M ylne swego czasu m niem anie, przypisujące G łow ackiem u osobiste w pisyw anie książek do inw en tarza 4, nie da się u trzy m ać choćby z tego w zględu, że pism o w inw en tarzu nie jest pism em P ru sa. W ygląd a tra m e n tu w skazuje w yraźnie, że spis został dokonany jednorazow o, bez żadnych dłuższych przerw .

Całość k a rty inw entarzow ej za jm u je dw ie stron y i zaw iera czter­ naście pozycji: n um er, nazw isko autora, ty tu ł, treść, ilość tomów, wydaw ca, m iejsce w ydania, rok, form at, opraw na lub nie, cena h a n ­ dlow a (Rs.K), cena zakupu (Rs.K), d ata otrzym ania, uwagi.

Nie w szystkie pozycje są w ypełnione. P rz y żadnej książce nie jest np. zaznaczony form at, cena h andlow a i cena zakupu; jeszcze jed en dowód, że książek nie w pisyw ano w m iarę ich przybyw ania, ale jednorazow o. P rz y niew ielu zapisyw ano datę otrzym ania; są to przew ażnie d a ry autorskie, tłum aczy lub n a k ła d c ó w 5. W pozycji ,,U w agi“ niekiedy jest zaznaczone nazw isko tłum acza. P rz y pozycji inw entarzow ej: I. H. S t r u v e , W stąp do filozofii. W arszaw a 1898 — zanotow ano: „N agr. K asy M ian.“ W szystkie pozostałe książki m ają w ypełnione pozycje: num er, nazw isko autora, ty tu ł, ilość tomów, wydaw ca, m iejsce w ydania, rok, o praw ne lu b nie.

2. Ogólna c h a ra k te ry sty k a księgozbioru

Spis obejm u je 1938 pozycji inw entarzow ych. Liczba ta nie je s t dokładna, a to z tego w zględu, że w tra k c ie dokonyw ania spisu w k ra ­ dły się pom yłki, k tóre n ie zostały usunięte. Tak więc pow tórzono n astęp u jące num ery : 275, 391, 1213, 1391, 1394, 1441, 1718. Dzięki tem u siedem p a r różnych książek m a tę sam ą num erację. Inw en tarzo ­ w y n u m er 313 został całkow icie opuszczony, ta k że m am y na s. 21 n u m erację 312, po k tó rej bezpośrednio n a stęp u je pozycja oznaczona liczbą 314. Z tego pow odu zam iast istn iejący ch 1938 pozycji in w en ­

4 F. A r a s z k i e w i c z , B o le s ł a w Prus. F ilozofia, kultura, zagad n ien ia sp o­ łeczne. W rocław 1948, s. 303, p rzyp is 1. W pracy Pru s w ś w i e t l e w ł a s n e j b ib l io ­

t e k i A r a s z k i e w i c z o d stą p ił od tego przypuszczenia.

5 Np. poz. 997: dr K o s z u t i ć R adow an, W y p i s y polskie. B elgrad 1901. 14 grudnia 1901 — A u to ro w i Michałka.

(5)

tarzo w y ch posiadam y w istocie liczbę 1944. Na ten stan rzeczy w p ły ­ n ą ł fak t zanotow ania podw ójnie siedm iu książek m inus jed n a pozycja inw en tarzo w a opuszczona (313), co daje sześć książek.

W ypada zauważyć, że in w en tarz n ie obejm uje w yłącznie spisu książek, dzięki czem u ich ilość ulega zm niejszeniu. Zanotow ano bo­ w iem w in w en tarzu i opatrzono num eram i paczki z widokam i, w ycin­ kam i, m apam i, pakę broszur, spraw ozdania z czytelń w arszaw skich, a lbu m y i krajo brazy , pudło z now elkam i francuskim i. Są to n astęp u ­ jące n u m ery : 1852, 1853, 1854, 1855, 1882, 1883, 1887, 1889. Po w y ­ elim inow aniu więc ty ch ośmiu pozycji otrzym am y faktycznie 1936 pozycji o ch arak terze książkowym .

Ilość odpow iadających ty m pozycjom tom ów je st znacznie w yż­ sza. W płynęła n a to obecność w księgozbiorze kilkudziesięciu pozycji w ielotom ow ych (np. L e x ik o n M eyera, Encyklopedia pow szechna O r­ gelb ran d a, H istoria Schlossera czy kilkutom ow e dzieła m onograficz­ ne). Poniew aż jed n a k spraw a ta w p rzy p adku obecnie nas in te re su ­ jący m nie odgryw a pow ażniejszej roli, ograniczam się do ścisłego po­ d ania ilości pozycji inw entarzow ych.

D ając ogólną c h a ra k te ry sty k ę księgozbioru, chcę w spom nieć na początku o czasopism ach i d ru k ach periodycznych, aby je w yelim i­ now ać z dalszego om aw iania szczegółowego, gdyż zbiór ich posiada c h a ra k te r przypadkow y. Prócz kilku roczników W i s ł y i kilku roczników W i a d o m o ś c i B r u k o w y c h nie znajd uje się tu nic godnego uw agi. Obecność obu ty ch czasopism tłum aczę n astęp u jący ­ m i w zględam i: W i s ł a w chodziła w krąg zainteresow ań ludoznaw ­ czych P rusa, W i a d o m o ś c i B r u k o w e znowu m ogły intereso ­ w ać G łow ackiego-kronikarza jako specyficzne pismo swej epoki, m o­ g ły m u służyć jako p rzy k ład stylu i swoistego hum oru k ro n ik a r­ skiego.

W szystkie dzieła księgozbioru m ożna podzielić pod w zględem językow ym na cztery g ru p y w edług n astępującej kolejności: a) pol­ skie — 1033, b) fran cuskie — 652, c) rosy jskie — 155, d) niem iec­ kie — 80. Ogółem 1920 pozycji. Na pozostałe kilkanaście pozycji składają się: jed n a książka łacińska, siedem podręczników esperanc- kich oraz k ilk a album ów tru d n y c h do zidentyfikow ania.

C h arak tery sty czn y je s t zu pełny b rak utw orów autorów klasycz­ nej starożytności w ich rodzim ych językach; wszystko z tego zak re­ su jest w tłum aczeniu, przew ażnie francuskim . Poniew aż wiadomo, że w epoce P ru sa poziom nauczania języków klasycznych był wysoki, nieobecność oryginalnych dzieł greckich i łacińskich m ożna tłu m a-P a m ię t n ik L ite r a c k i, 1955, z. 3. 15

(6)

czyć n astęp u jący m i w zględam i: 1) słabą znajom ością g rek i i łaciny u naszego p isarza — stw ie rd z ają to oceny n a św iadectw ie szkolnym ; 2) n eg aty w n ym stanow iskiem P ru sa wobec szkoły klasycznej w ogóle i wobec n au czania ty ch przedm iotów . ■

S zkoła, a czk o lw iek obca, a le m ogłab y czegoś nauczyć. T y m czasem m ło ­ dzież, za m ia st u czyć się tego, co przyda się jej w życiu , za m ia st p rzygotow ać s ię fiz y c z n ie i d u ch ow o do sam od zieln ej p racy, zak u w a się łacin ą i greką. Z w raca się ted y ostrze k ry ty k i P ru sa p rzeciw k o k la sy cy zm o w i i filo lo g ii [...]. Oto „ id ea lista “, który sk o ń czy ł w y d zia ł filo lo g iczn y i n a p isa ł rozp raw ę W j a k i sp osób z e sp ó ł g ło s e k t w a r d y c h p o w s t a j ą m i ę k k ie ? je s t sk oń czo­ n ym n ie d o łę g ą ży cio w y m , n ie u m ieją cy m „trzech zliczy ć“ (Z p a m i ę t n i k ó w

id e a l is ty . K u r . W a r s z., 16 III 1878) 6.

3. C h a ra k te ry sty k a szczegółowa księgozbioru

Pozostaw iając na boku dzieła treści encyklopedycznej i ogólnej, podręczniki językow e oraz czasopisma, w n astęp u jący sposób m o żem y’ zgrupow ać zaw artość księgozbioru P ru sa:

a) S p o łeczn o -p o lit. i e k o n o m ic z n e ... 686 b) F ilo zo fia ... 372 ; c) R e l i g i a ... 53 , d) M a t e m a t y c z n o - p r z y r o d n i c z e ... 220 e) H istoria i g e o g r a f i a ... 90 f) S ztu k a i litera tu r a ... 381 R azem 1802 a) s p o ł e c z n o - p o l i t y c z n e i e k o n o m i c z n e . — W ielu n a s z y c h p i ­

sarzy zajm ow ały sp raw y społeczne i w ielo k ro tn ie daw ali tem u w yraz w swej tw órczości, nie popełni się jed n a k błędu, jeśli P ruso w i p rzy ­ zna się m iędzy nim i pierw szeństw o. N ie był on tylko głosicielem h a ­ seł, nie ty lk o jego u tw o ry m ożna opatrzyć przy m iotn ikiem „spo­ łeczn y “, ale całe jego życie było przepo jon e ideą p rac y dla społecz­ ności. W ieloletnia p rac a k ro n ik a rsk a G łow ackiego je st dowodem sil­ n y ch jego zw iązków ze społeczeństw em . Z nał jego tro sk i i bóle, cie­ szył się jego radościam i. A nie tylk o pisał, ale i działał, i to od m ło­ dych lat. P o siad ał to szczególne w yczucie i zrozum ienie potrzeby chw ili i okoliczności, że p raw ie zawsze działał trafnie, nie licząc się z opinią lud zk ą i n ara ż a ją c się n a obmowy.

Podkreślić trz e b a u P ru s a b rak w szelkiego rezo n erstw a i blagi; u n ik ał teo rety zow ania i rozszczepiania włosa. W szędzie sta ra ł się

6 F. A r a s z k i e w i c z , B o le s ł a w P r u s i je g o i d e a ł y ż y c i o w e . L u b lin 1925, s. 92.

(7)

szukać k o n k retu i w yciągał p rak ty czn e wnioski, k tó re by m ożna za­ stosować w życiu. Człowiek nie był dlań jakim ś nieuchw ytn ym ab­ strak tem , znał jego zalety i w ady. Nie grom ił w ielkim i słow am i w y ­ stępku, ale s ta ra ł się n aw et osobnika najbardziej potępionego po­ praw ić i w yciągnąć doń rękę, usiłow ał szukać dróg, przy pom ocy k tó ry ch byłoby go m ożna odciągnąć od złego. Jeśli widzi nędzę, to sta ra się znaleźć przeciw niej środki zaradcze.

133 dzieła z zakresu ekonom ii i rolnictw a pozw oliły Prusow i po­ znać dobrze zagadnienia gospodarcze św iata i ojczyzny. O riento­ w ał się doskonale we w szystkich system ach ekonom icznych i ich roz­ w oju dziejow ym . T y tu ły książek posiadanych przez Głowackiego krzyczą rozdzierającym głosem: Śro d ki zaradcze przeciw n ę d zy (poz. 197), N ędza dzisiejsza i przeludnienie (poz. 280), M ieszkania ludn o­

ści w ie jsk ie j (poz. 882), Postęp i nędza (poz. 949), N ędza w Galicji w cyfrach (poz. 960), P o trzeby społeczne w K rólestw ie P olskim (poz.

1181). To nie le k tu ra m ózgowca oderw anego od św iata i społeczeń­ stw a; lek to r tak ich książek je st człowiekiem żywym , którego boli nieszczęście bliźniego i k tó ry sta ra się m u pomóc. Prow adzi stud ia statystyczne, by nie być gołosłownym , i woła: „C zytajcie c y fry “, kiedy w m aju i czerw cu 1890 pisze szereg a rty k u łó w o położeniu kraju .

Życie robo tn ik a znał z w łasnego doświadczenia. Zdaw ał sobie do­ skonale spraw ę, że p rac a je s t podstaw ą rozw oju społecznego i tępił próżniaków . W iedział, że dobro przyszłości je st uzależnione od do­ b ro b y tu człow ieka pracy. Nędza i niedola robotnika doprow adzą do kryzysu cyw ilizacji, trzeb a więc w pierw szym rzędzie otoczyć tro ­ ską robotnika. W latach m łodzieńczych in icju je założenie kasy po­ życzkowej dla niezam ożnych k o leg ó w 7, w latach dojrzałych p ro p a­ guje ideę takichże kas robotniczych i rad u je się, że m yśl jego zna­ lazła zrozum ienie. W ypow iada w alkę bezrobociu i, żeby choć w czę­ ści przyczynić się do rozw iązania tego problem u, w ykazuje pożytek biur pośrednictw a pracy.

Wie, jak ie spustoszenie czyni alkoholizm : jest powodem nędzy, prow adzi do upadku. Alkoholizm ow i należy przypisać w zrost p rze ­ stępstw . W sw ych w spom nieniach tak m ówi na ten tem at:

P am iętam , k ied y m chodził do fabryki, bez śniadania, o szóstej rano, b yło m i tak czczo, że w p o ło w ie drogi m u siałem w stą p ić do szynku (jedynej in ­ sty tu cji, którą o tej porze otw ierano) i — choć um oczyć u sta w w ód ce. [...] 7 W spom nienia dra D o l i ń s k i e g o . Wg L. W ł o d k a , B o le s ł a w Prus. Zarys sp o łeczn o -litera ck i. W arszaw a 1918, s. 25.

(8)

D op iero k i e d y fab ryk a, z p ow od u grasującej p od ów czas ch olery, zaczęła w y d a w a ć „herbatę z m ię ty “, za p rzesta łem n iem iły ch o d w ied zin . W ow ej epoce zrozum iałem : co w a rte są szy n k i i ich sta li goście, ja k im sposobem rozp ijają się lu d zie i — ja k ie sp o łeczn e zn aczen ie m oże m ieć szk lan k a g o ­ rącej herbaty, n a w e t z m iętą 8.

Że zaś P ru s w szelką reform ę zaczynał od siebie, sta ł się a b sty ­ n e n te m i w ypow iedział w alkę wódce.

Złe położenie m ate ria ln e robotn ika, jego wyzysk, okropne w a ­ ru n k i m ieszkaniow e pociągały za sobą k a ta stro fa ln y stan zdrow ot­ ności. U siłuje i n a to znaleźć radę. W ita z uznaniem fu n d ację dom ów robotniczych ja k o m om ent, k tó ry przede w szystkim się przyczyni do zw alczania chorób. S tu d iu je dzieła z zakresu m edycyny i higie­ n y społecznej i naucza sposobów zdrow ego życia.

*

Specjalne zagadnienie stanow i kw estia, czy P ru s posiadał znajo­ m ość dzieł M arksa i Engelsa. F elik s A raszkiew icz d w uk ro tnie się w ypow iada na te n te m a t negatyw nie. W dziele Bolesław Prus, filo ­

zofia, ku ltu ra , zagadnienia społeczne mówi, że u P ru sa ,,nie spo­

ty k am y śladów bezpośrednich le k tu ry M arksa i E ngelsa“ 9. W p racy o bibliotece P ru s a stw ierdza:

W d oty ch cza so w y ch b ad an iach nad P ru sem n ie n a tra fio n o w ogóle na w ia ­ dom ość, czy z n a ł on d zieła M arksa i socjalizm u n au k ow ego. W artyk u łach o so cja lizm ie n igd zie się on n ie p o w o łu je na tw ó rcó w teg o k ieru n k u , w śród k siążek jeg o b ib lio tek i n ie zn a jd u jem y d zieł k la sy k ó w m a teria lizm u n a u ­ k o w eg o 10.

Po d okładnym zb ad an iu in w e n ta rza książek po P ru sie z pow yż­ szą w ypow iedzią zgodzić się je d n a k nie m ożna. G łow acki posiadał w sw ej bibliotece n iek tó re dzieła M arksa i Engelsa. Oto one:

a) M a r k s , P i s m a p o m n i e j s z e . S eria I. P aryż 1886 (poz. 257); b) M a r k s , P i s m a p o m n i e js z e . S eria III. Paryż 1889 (poz. 951); c) M a r k s , P ra c a n a j e m n a i k a p ita ł. W arszaw a 1905 (poz. 1397);

d ) E n g e l s , R o z w ó j so c j a li z m u o d u to p i i do nauki. W arszaw a 1905

(poz. 1353); e) E n g e l s , K r y t y k a ek o n o m i i p o li ty c z n e j. Ł ódź 1905 (poz. 1398);

f) M a r k s — E n g e l s , B u rżu a zja , p r o l e ta r i a t, k o m u n i z m . W arszaw a 1905 (poz. 1399). 8 Za W ł o d k i e m , op. cit., s. 28.

9 A r a s z k i e w i c z , B o le s ł a w Pru s. F ilozofia, k u ltu ra, zagad n ien ia sp o ­ łeczne, s. 59.

(9)

Na szczególniejsze p odkreślenie zasługuje dzieło w ym ienione pod lite rą f. Pod ty tu łem bowiem B urżuazja, proletariat, k o m u n izm k ry je się program ow e dzieło tw órców socjalizm u naukow ego — M anifest

k o m u n isty c zn y, przetłum aczony z języka niem ieckiego przez W ar-

skiego.

W ty m stanie rzeczy zasadniczej rew izji w inien ulec pogląd na tem a t bezpośredniej znajom ości przez P ru sa dzieł klasyków m ark si­ zmu. M imo przeprow adzonych w Bibliotece Publicznej w W arszaw ie p oszukiw ań nie odnalazłem żadnego z w ym ienionych dzieł, k tó re by pochodziły z księgozbioru Głowackiego. P raw dopodobnie uległy lo­ sowi, jak i spotkał większość zbiorów w arszaw skich w czasie o stat­ niej w ojny. W ypada tego żałować, gdyż wiedząc, ja k sk ru p u la tn ie stud iow ał P ru s dzieła społeczno-ekonom iczne, m oglibyśm y spodzie­ w ać się tam jakichś n o t na m arginesach czy podkreśleń. W obec tego badania w in n y potoczyć się w innym kieru nk u. N ależy poddać jeszcze raz dokładnej analizie w szystkie w ypow iedzi P ru sa n a tem a t socja­ lizm u i ustalić, czy jed n y m ze źródeł w opracow yw aniu arty k u łó w o socjalizm ie nie b y ły dzieła M arksa i Engelsa. 23 lutego 1907 P ru s napisał w T y g o d n i k u I l u s t r o w a n y m a rty k u ł o socjaliz­ m ie. Z arów no d ata publikacji, jak i n iek tó re w ypow iedzi (zresztą negatyw ne) na tem a t w alki klas, w skazyw ałyby, że a u to r czerpał sw e dane bezpośrednio z dzieł klasyków m arksizm u. Spraw a, jak w spom niano, w ym aga dokładnego zbadania, k tó ry m w in ni się zająć znaw cy przedm iotu.

*

Mimo u tw o ru poświęconego kw estii kobiecej i w ielu kron ik na te n tem a t m ało je st dzieł w księgozbiorze P ru sa tra k tu ją c y c h spe­ cjaln ie o kobiecie. N ie w ielka ich była ilość w ogóle, jeśli m ow a o książkach pow ażnych i nie dem agogicznych. M ożna stw ierdzić bezsprzecznie, że G łow acki staw iał kobietę na rów ni z m ężczyzną, piętn o w ał rozm yślne zło, b y ł w yrozum iały dla słabostek, ale żądał od kobiety jako od w spółtw órczyni życia społecznego poważnego podejścia i szydził z w szelkich ekstraw agancji. Typy b o h aterek jego utw o ró w są tego n ajlepszym przykładem .

S tosunek P ru sa do sp ra w p o lity ki bieżącej m ożna sch arak tery zo ­ wać podobnie ja k stosunek do zagadnień społecznych. O bserw ow ał z uw agą w spółczesne sobie w yp ad ki m iędzynarodow e, szukał ich źródeł w przeszłości, ale w pierw szym rzędzie interesow ał go czło­ w iek i jego praca. S tąd na ogólną liczbę 233 dzieł, k tó re zaliczyłem

(10)

do politycznych, m am y 121 tra k tu ją c y c h o różnych narodach, ich roz­ w oju i roli.

Jak o P olak a obchodzili P ru sa z obcych przede w szystkim R osja­ nie i Niem cy. Do pierw szych odnosił się jak o do tych, z k tó ry m i w iele n as dzieli, ale i w iele łączy, i sądził, że m ożna znaleźć form y w spółży­ cia, byleb y rząd y carskie zm ieniły sw e m etod y polityczne. Potępiał bezw zględność postępow ania i osobiście p rag n ą ł przyczynić się do jakiegoś porozum ienia (brał udział w delegacji w itającej cara po d­ czas jego p o b y tu w W arszaw ie).

Na N iem ców p a trz y ł z rezerw ą i nieufnością. U znaw ał ich zm ysł organizacyjny, osiągnięcia gospodarcze, ale w idział dobrze niebezpie­ czeństw o grożące Polsce, jak ie m oże spowodować ich postępow anie ek sterm in acy jn e. Przew idział, do czego m ogą doprow adzić grabieżcze i p ełn e zak łam an ia m eto dy polityki B ism arcka. W ro k u 1886 w ypo­ w iedział słowa, k tó re sp raw dziły się po latach, gdy doszli do w ładzy h itlerow cy:

Ż yjem y... w epoce, k ied y nau k a zaczyna tracić ch arak ter praw d p o ­ w szech n ych , a sta w a ć s ię zbiorem fa łszó w i narzęd ziem drapieżnej p o ­ lity k i.

H onor tw o rzen ia tak iej n au k i sp ad a na N iem ców . R ok n ie u p łyn ął od ch w ili, k ie d y „ filo zo f“ H artm ann, ob jąw szy ro lę p o lity czn eg o ajenta, z a ­ le c a ł sw o im ziom k om w y p le n ie n ie P olak ów , a liści — m am y dziś n ow ą n ie ­ spodziankę. Z robił ją „ In sty tu t G eograficzn y w W ejm arze" w y d a ją c m a ­ pę, na której ca łe K ró lestw o P o lsk ie z p rzy leg ło ścia m i za S za w le na p ó ł­ noc, a za L w ó w na p ołu d n ie, oznaczone zostało jak o p osiad łości niem ieck ie!... D op raw d y, g d yb y n a ca ły m św ie c ie m iała zapanow ać filo zo fia , geogra­ fia i p o lity k a n iem ieck a , n ie p ozostałob y ju ż n ic in n ego ty lk o w a lk a na noże. [...]

D ziś, ty lk o patrzeć, ja k na p n iu sła w n ej n ieg d y ś n iem ieck iej n au k i w y ­ rośn ie „now a ch em ia “ do trucia n iem iły ch lu d ó w — „now a m ed y cy n a “ do za lew a n ia ich epidem iam i... i t d .11

Z niepokojem obserw ow ał P ru s w zrost m ilitary zm u na świecie; 31 pozycji książkow ych dotyczy zagadnień w ojskow ych. W idział rosnące arm ie i nap aw ała go obaw ą m y śl o w ojnie, któ rej nien aw i­ dził z całej duszy. U w ażał, że w szelkie spory m ożna i w inno się za­ łatw ić pokojow o i w e w szystkich sw ych w y stąpieniach p ublicystycz­ nych był rzecznikiem idei pokoju.

S praw a Polski p rzejm o w ała go głęboką troską. K arcił nasze w ady narodow e w fik cy jn y ch opiniach obcokrajow ców i naszem u brakow i

11 Wg Z. S z w e y k o w s k i e g o , T w ó r c z o ś ć B o le s ł a w a Prusa. T. 2. P oznań 1947, s. 206.

(11)

realnego oceniania sytuacji przeciw staw iał rozum innych ludów. W iele dzieł o pracy różnych narodów , ich osiągnięciach i błędach słu­ żyło m u za źródło wskazań, jak ich udzielał rodakom . Działalność jego nie ograniczała się do pokrzepiania serc, ale do w zm ocnienia rozu­ m u i polepszenia życia.

W ielką w agę przypisyw ał G łowacki oświacie, toteż w książkach pedagogicznych studiow ał m etody w alki z ciem notą i m etody popu­ lary zacji w iedzy. W owym czasie w całej E uropie pow szechny był ru c h szerzenia ośw iaty m iędzy robotnikam i i pośród w arstw chłop­ skich. Jego m otoram i byli nie tylk o zawodowi oświatow cy; w y stą­ piło rów nież zjaw isko naw iązyw ania kontaktów m iędzy in te le k tu ­ alistam i a robotnikam i. P rzy b rało ono form ę powszechnych w y k ła­ dów, w ygłaszanych przez w y bitny ch specjalistów . W n iektóry ch w y ­ padkach popularyzacja w iedzy w iązała się z problem em narodow o­ ściow ym 12.

P ru s zdaw ał sobie spraw ę, że sam a ośw iata nie w ystarczy, ale trzeb a pom yśleć o polepszeniu doli m aterialnej człowieka. Pisze więc tak:

p arę oszczędzonych rubli ty le znaczą dla chłopa, co p aręset dla ziem ian in a, a praca nad lu d em n ajlep iej je s t rozum iana przez lud w ów czas, gd y za czy ­ na się od pracy nad jego kieszen ią.

D la teg o chłop, którego usu w ają od sp ółek rolniczych, a zasypują k sią ­ żeczkam i, na apostołów o św iaty patrzy — jak na w a ria tó w 13.

N aw oływ ał do sam okształcenia, rzucając p ro je k t porad nik a dla sam ouków ; p ro je k t ten doznał z czasem pięknej realizacji w w yd aw ­ nictw ie K asy M ianowskiego. Głowacki w ystępow ał przeciw eksklu- zywności ośw iaty i przeciw niedostępności szkół wyższych dla dzieci robotniczych i chłopskich.

„Nie pchałbym do n au k wyższych m łodzieży tępej, natom iast w szelkim i środkam i p opierałbym m łodzież ubogą a zdolną“ — m ówi w N a szy m obecnym p o ło że n iu 14. W iele la t m usieliśm y czekać na w prow adzenie w życie jego m yśli.

Nie ty lko jed n a k popularyzow ał wiedzę. Posiadane książki pe­ dagogiczne były n iejed n o k rotnie źródłem dla jego w łasnych uw ag dydaktycznych i pedagogicznych wówczas gdy np. w O p i e k u n i e D o m o w y m pisał w r. 1875 a rty k u ł J a k należy rozw ijać u m y s ł

12 R. W r o c z y ń s k i , P r o g r a m y o ś w i a t o w e p o z y t y w i z m u w Polsce n a t l e

s p o ł e c z n y m i g o s p o d a r c zy m . Łódź 1949, s. 50— 53.

13 Wg S z w e y k o w s k i e g o , op. cit., t. 1, s. 163.

(12)

dziecka, czy też gdy p o d k reślał w agę n au ki ry su n k ó w i robót ręcz­

nych jako przedm iotów , k tó re ro zw ijają zm ysł obserw acji.

b) f i l o z o f i a. P rz y przeglądzie dzieł z tego zakresu rzuca się w oczy p rzew aga psychologii n ad innym i działam i (130 pozycji); jeśli zaś dołączym y do niej etykę, to zauw ażym y, że stanow ią one r a ­ zem w ięcej niż połowę dzieł filozoficznych. Dowodzi to, że i w tej dziedzinie w iedzy ośrodkiem zainteresow ań P ru sa by ł człowiek, jego istota, rozw ój i sposób postępow ania. M amy zresztą w tej m ierze dowody: są nim i zarów no specjalne u tw o ry naszego pisarza poświęco­ ne tym kw estiom , jak też jego powieści; w łaśnie dokładna znajom ość psychologii pozw ala P ru so w i na logiczne przed staw ien ie działalności stw orzonych przez siebie postaci. Są tam ludzie źli i dobrzy, w yb itn i i przeciętni, ale dlatego tak dla nas łatw i do zrozum ienia, że tacy sam i ja k m y i nasze otoczenie.

Dość nikło w ygląda ilość dzieł z zakresu logiki. N ie znaczy to, by P ru s jej nie doceniał; przeciw nie, stud iow ał ją i p ra g n ą ł n aw et spopularyzow ać, Ochorowicz bow iem w spom ina: „P rzeglądałem kil­ ka arkuszy jego L o g iki dla dzieci w rozm ow ach“ 15. W ydaje się jed ­ nak, że poszedł bardziej w stro nę m atem atyk i. U lubionym jego m a­ rzeniem -było sprow adzić w szystkie n au k i do fo rm uł m atem atycz­ nych 16. T ak więc m atem aty k a sw oją praw idłow ością i norm am i p rze­ w ażyła; zresztą od logiki do m a te m a ty k i kro k ty lk o niew ielki.

S tu d iu m filozofii i zgłębianie in n y ch n au k oraz stałe śledzenie now ej lite ra tu ry naukow ej, czego dowodem je s t ciągły n ap ły w no­ w ych książek do bib liotek i P ru sa, w yro b iły w nim pogląd na rolę i zadania n a u k i i n a p racę uczonego. Nie należy też zapom inać, że G łow acki sam m arzy ł o k a rie rz e naukow ej. N aukę cenił i nie po­ pełnim y błędu, jeśli pow iem y, że ją przeceniał. W idział w niej le­ karstw o na w szystkie bóle, b ył przecież synem swej epoki. U staw icz­ nie biadał nad niskim stan em n au ki w Polsce, przeciw staw iając tem u stosunki na zachodzie E uropy. P ię tn o w ał ostro przerost lite ra tu ry pięknej w stosun k u do n aukow ej. Szydził z cudacznego słow nictw a, k tó re sw ym baj d urzeniem zaciem nia i tak ciem ną m yśl. W reszcie głosił tak żyw otne hasło zw iązku n au k i z życiem . Rozw ażając k a ta ­ stro faln y stan zdrow otny i życiow y Polaków w Galicji, ta k m ówi:

N ie w y ja śn ia ją tej k w e stii ani organa rządu cen traln ego, [...] an i w ła d ze autonom iczne, [...] ani n a w e t A k ad em ia K rakow ska.

15 Za W ł o d k i e m , op. cit., s. 29. 16 Tamże, s. 20— 21.

(13)

P ow ażn e to ciało w y d a je w p raw d zie roczniki do antropologii i etn o ­ g rafii m iejsco w ej, bada kolor oczu i w łosów , zbiera p ieśn i i p rzysłow ia lu ­ dow e, n a w et rozkopuje p rzedhistoryczne m ogiły; ale (o ile w iem d o ty ch ­ czas) n ie je s t w sta n ie odpow iedzieć: z jak ich przyczyn i jak daleko p osu ­ n ęło się zw y ro d n ien ie lu d n ości polskiej? jak i upiór w y sy sa jej siły, k rew i życie? 17

c) Re l i g i a. — Do działu tego zaliczyłem i pozycje z zakresu

okultyzm u.

P ru s w ykazyw ał żywe zainteresow anie spraw am i religijnym i. M niej go zajm ow ały kw estie dogm atyczne, badał religię raczej z p u n k tu w idzenia historycznego. Ja k w ynika z w ypow iedzi i dzia­ łalności, stał Głowacki na stanow isku ogólnochrześcijańskim , a e ty ­ k a chrześcijańska była m u najbliższa. Nie zam ykał oczu n a w ady k apłanów i ich polityczną działalność. W księgozbiorze m am y kilka pozycji tra k tu ją c y c h o jezu itach i ich roli. Z resztą postaci duchow ­ nych, jak ie w y stęp u ją w jego utw orach, i złośliwe w ypow iedzi — szczególnie kąśliw a o biskupach w Lalce — c h a ra k te ry z u ją tę sp ra ­ w ę n ajlep iej. W ytyk ał w ypaczenie r e lig iii obniżenie pow agi św iątyń, k tóre ary sto k ra c ja i zamożne m ieszczaństw o tra k to w a ły jako jeszcze jed n o m iejsce zeb rań tow arzyskich i rozryw ki. Je d y n a pozycja hagio- graficzna — biografia św. Franciszka — dobitnie nam pokazuje, ja ­ kiego ty p u człowiek relig ijn y by ł dlań ideałem .

Obecność książek z dziedziny okultyzm u nie je s t jakim ś n a d ­ zw yczajnym zjaw iskiem . W owej epoce P ru s nie b y ł odosobniony w sw ych zainteresow aniach. W szak na seanse spiry ty styczne uczę­ szczali m ałżonkow ie P io tr i M aria Curie, a w iele badań p rzep row a­ dzał słynn y astronom K am il Flam m arion. G łowacki śledził spraw o­ zdania z seansów, jak ie urządzał jego przyjaciel, d r Ochorowicz, i b rał w nich osobiście udział.

d) m a t e m a t y c z n o-p r z y r o d n i c z e. — P ru s studiow ał w Szkole Głównej m atem atykę. Chociaż uczelni nie skończył z pow odu z a ta r­ gu z profesorem 18, to jedn ak posiadał dużą wiedzę z zakresu nauk m atem atyczno-przyrodniczych i przez całe życie pow iększał zasób swoich wiadomości. Posiadane um iejętności były m u dużą pom ocą w pracy literack iej i publicystycznej.

N auki te, tak — zdaw ałoby się — odległe od spraw społecznych, zdaniem P ru sa silnie się z człow iekiem wiążą. Ich treść

17 Wg B. P r u s a , W y b ó r kro n ik i p is m p u b li c y s t y c z n y c h . Oprać. Z ygm unt S z w e y k o w s k i . W arszaw a 1948, s. 106.

(14)

zw alcza ciem n o tę i p rzesąd y — d w ie p la g i lu d zk ości [...] m etoda rozw ija zm ysł b ad aw czy, a h isto ria ich rozw oju rozszerza u m y sł i u ła tw ia zrozu­ m ien ie sto su n k u jed n o stk i do sp o łeczeń stw a 1B.

W nau k ach ty ch w idział P ru s dźw ignię postępu. N arzekał na ich niski stan w Polsce. Może n iekied y w ystępow ał n a w e t zbyt ostro, zdaw ał sobie bow iem spraw ę, że w spółczesne m u położenie Polski nie sprzyjało rozw ojow i wiedzy. T ym niem niej rozum iał — i dlatego bolał — że w iedział o zw iązku, jak i istn ieje m iędzy rozw ojem tych dyscyplin i podniesieniem ekonom icznym k raju .

e) h i s t o r i a I g e o g r a f i a. — Posiadając w spadku po P ru sie po­ wieść historyczną, w k tó rej tak p lastycznie przedstaw ione je st życie starożytnego Egiptu, m oglibyśm y sądzić, że au to r Faraona p rze­ prow adzał jak ieś głębsze badania i stud ia historyczne. Tym czasem ta k chyba nie było. Z naw ca tw órczości P ru sa, Szweykow ski, stw ie r­ dza, że

studia P ru sa nad E gip tem [...] n ie b y ły [...] ani w szech stron n e, ani sa m o ­ dzielne, i n ie dadzą się p orów nać n a w e t z ogrom em prac p rzy g o to w a w ­ czych, k tóre F lau b ert czy n ił p rzed n ap isan iem S a la m m b ô 20.

W istocie, kied y p rzeglądam y księgozbiór Głowackiego, zn ajd u ­ jem y tam zaledw ie 11 książek z h isto rii staroży tn ej, a ty lk o dwie dotyczą starożytnego E giptu (M aspero i Żagiell, poz. 427 i 496). Oczy­ w iście nie w yklucza to faktu, że P ru s m ógł znać inne dzieła z tego zakresu. Ogólnie biorąc, jego k siążki z zakresu h isto rii i geografii są to w w iększości dzieła tra k tu ją c e o now szych dziejach i w a ru n ­ k ach życia gospodarczego.

f) l i t e r a t u r a i s z t u k a. — Szw eykow ski pisze:

Z c h w ilą [...] gd y G łow ack i zd ecy d o w a ł s ię na tw órczość artystyczną, n ie ogran iczył się do zajęcia s ię n ią p rzygodnie. P o stą p ił on ta k sam o, jak w ów czas, gd y p od jął s ię p racy sp ołeczn ej, to je s t p o sta n o w ił naukow o zbadać d zied zin ę sztu k i i w z ią ł się do ro zle g ły ch stu d ió w e s t e ty c z n y c h 21.

Nic więc dziwnego, że na 381 ty tu łó w m am y 167 pozycji z za­ k resu estetyki, h isto rii sztuki, teo rii i h isto rii lite ra tu ry , a pozostałe 214 stanow i lite ra tu ra piękna. W S łó w k u o k r y ty c e p o zy ty w n e j p rz y ­ zn aje się do p rac y n a d teo rią tw órczości literack iej: „tw ierdzeń, w nio­ sków i zagadnień z tej dziedziny m am przeszło 80 ark u sz y “ 22.

19 Za W ł o d k i e m , op. cit., s. 32. 20 S z w e y k o w s k i , op. cit., t. 2, s. 144. 21 Ta m że, t. 1, s. 68.

(15)

Nie w ydaje m i się rzeczą celową om aw ianie na ty m m iejscu k sią­ żek, k tó re P ru s posiadał z zakresu lite ra tu ry pięknej. G łowacki sta ­ ra ł się skom pletow ać to, co m u najb ard ziej odpowiadało; niektóre pozycje są przypadkow e, o co w ty m dziale biblioteki najłatw iej. Spraw ę w pływ ów literack ich i ulubionych autorów dostatecznie w y­ św ietlili znaw cy przedm iotu.

*

A rty k u ł niniejszy ograniczył się w yłącznie do szkicowego opisu zaw artości księgozbioru po Prusie. W niektóry ch m iejscach podano m ate ria ł ilu stru jąc y związek pisarza z będącym i w jego posiadaniu książkam i, a to w celu szczególniejszego podkreślenia zainteresow ań pisarza, k tó re znalazły w yraz w jego działalności literackiej lu b spo­ łecznej. Celem ty ch uw ag było przede w szystkim u w ypuklenie w a r­ tości źródłow ej niesłusznie m oże pom ijanego dokum entu, ja k i sta ­ nowi in w en tarz książek Głowackiego.

Po p rzeanalizow aniu in w en tarza nie je st chyba słuszne stw ie r­ dzenie, „że spis ten nie zaw iera niczego szczególnego i c h a ra k te ry ­ stycznego: książki pospolite i chaotyczne co do w y b o ru “ 23. K tóryż inw en tarz na pierw szy rzu t oka nie w ydaje się chaotycznym w y­ kazem? K sięgozbiór Bolesława P ru sa był jego ' w arsztatem pracy; w niknięcie w eń pomoże w ysnuć w nioski na tem a t zainteresow ań au to ra L alki, zwłaszcza że zachow ały się szczęśliwie książki lubelskie.

23 A r a s z k i e w i c z , P ru s w ś w i e t l e w ł a s n e j b ib lio te k i, s. 1069. W ypo­ w ied ź p. Irm iny Ś l i w i ń s k i e j , k ierow n iczk i oddz. R ęk op isów w B ibl. P u ­ blicznej w W arszaw ie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The main aim of the paper is to establish a relationship between the errors of linear least squares predictions for sequences and their duals.. Preliminaries

By applying the complete tensor product b ⊗ in cMod we define in a natural way complete k-algebras, complete Hopf k-algebras, and complete comodule algebras over a complete

If the Ricci tensor of ∇ is skew- symmetric, then the curvature homogeneity up to order 3 implies local ho- mogeneity, and this bound cannot be improved.. If the Ricci tensor of ∇

In this section we prove that, in odd dimensions, normal derivatives of H-harmonic functions have a boundary behavior similar to the complex case of M-harmonic func- tions as

Note that Theorem 1 was proved for Fourier series and for 3/4 < p < ∞ by the author [16] with another method.. We can state the same for the maximal conjugate

Key words and phrases: Hardy spaces, p-atom, atomic decomposition, p-quasilocal operator, interpolation, Ces` aro summability.. This research was supported by the Foundation

(a) finite graphs different from an arc ([3, 9.1]), (b) hereditarily indecomposable continua ([9, 0.60]), (c) smooth fans ([4, Corollary 3.3]),.. (d) indecomposable continua such

In this note we present the idea described above and, in particular, we estimate the spectrum of special periodic Schr¨ odinger operators where the potential is given by the curvature