• Nie Znaleziono Wyników

"Kościół musi być jeden" : Karl Rahner o zjednoczeniu chrześcijan

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Kościół musi być jeden" : Karl Rahner o zjednoczeniu chrześcijan"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Ignacy Bokwa

"Kościół musi być jeden" : Karl

Rahner o zjednoczeniu chrześcijan

Studia Theologica Varsaviensia 37/1, 133-142

(2)

S tu d ia T h e o l. Vars. 37 (1 9 9 9 ) n r 1

„KOŚCIÓŁ M USI BYĆ JE D E N 5,1

KARL RAH NER O ZJEDNOCZENIU CHRZEŚCIJAN

T r e ś ć : 1. P o ję c ie je d n o śc i. 2. T eo lo g ic z n e ra c je z a j e d n o ś c ią K o śc io ła . 3. E k u m e n iz m d z i­ siaj. 4. A k tu a ln ie is tn ie ją c a je d n o ś ć K o śc io ła . 5. Z a d a n ia p a s te rz y K o śc io ła , te o lo g ó w i w ie r ­ n ych. 6. T e o lo g ia e k u m e n ic z n a - te o lo g ią p rz y szło śc i.

W szerokim spektrum podejmowanej przez K arla Rahnera problematyki znalazła się również tem atyka ekumeniczna. U czestniczył on bowiem aktyw­ nie w dialogu ekumenicznym, dostrzegając konieczność podejmowanych przez Kościoły chrześcijańskie działań na rzecz przywrócenia jedności wyznawców Chrystusa. W twórczości Rahnera znajdują się zarówno prace poświęcone szczegółowym zagadnieniom teologii ekum enicznej2, jak i ujęcia ogólne.3 Z opracowań tych wyłania się oryginalne ujęcie problem atyki ekumenicznej, nierzadko krytyczne w stosunku do sytuacji aktualnej lub o wydźwięku profe­ tycznym.

1. P O JĘ C IE J E D N O Ś C I

Według scholastycznej filozofii i teologii unum było jednym z pojęć trans­ cendentalnych (obok ens, verum i bonum). Św. Tomasz z Akwinu pozostaw ił po sobie głęboki i jasny aksjomat: N on enim plura secundum se uniu n tu r- pluralność jako taka nie stanowi podstawy jedności. Według Rahnera istnieje jedność uprzednia (vorgegebene Einheit) i je d n o ść ja k o zadanie do osiągnię­

cia (aufgegebene Einheit). Oba te rodzaje jedności zakładają jednak jedność jednoczącą (einende Einheit). W szystkie pojęcia jedności są pojęciam i analo­ gicznymi. Asymptotyczne urzeczywistnienie jedności pojętej jako zadanie może nastąpić w w ym iarze osobowej historii człowieka jedynie na drodze miłości.

KS. IGNACY BOKWA

1 K. R a h n e r , G ru n d k u rs d e s G la u b en s,F re ib u rg -B a se l-W ie n 1976, s. 33 7 (= G G ). 2 Por. Ü b er K o n v e r sio n e n ,w : S c h rifte n z u r T h e o lo g ie III, E in sie d e ln 1967, w y d . 7, s. 4 4 1 - 453 (o dtąd: S I, II, III...); F r a g e n d e r K o n tro v e rs th e o lo g ie ü b e r d ie R e c h tfe rtig u n g , w : S IV, s. 2 3 7 -2 7 1 ; D ie G e g e n w a r t C h risti im S a k ra m e n t d e s H e rr e n m a h le s ,w : S IV, s. 3 5 7 -3 8 5 ; E in i­ g e B e m e rk u n g e n ü b e r d ie F r a g e d e r K o n ve rsio n e n ,w : S V, s. 3 5 6 -3 7 8 ; Was ist H ä re sie ? ,w: S V, s. 5 2 7 -5 7 6 ; G e re c h t u n d S ü n d e r z u g leich ,w: S V I, s. 2 6 2 -2 7 6 ; Z u r T h e o lo g ie d e s ö k u m e n i­ sch e n G e sp rä ch s,w : S IX , s. 3 4-78.

1 G G , s. 3 3 7 -3 5 7 ; E in ig e P ro b le m e d es Ö k u m e n is m u s h e u te ,w : S X , s. 4 9 3 -5 0 2 ; Ö k u m e n i­ sc h e T h e o lo g ie d e r Z u k u n ft,w : tam że, s. 5 0 3 -5 1 9 ; E in h e it d e r K irc h e - E in h e it d e r M e n sc h h e it, w: S XIV, s. 3 8 2 -4 0 4 ; R e a lis tis c h e M ö g lic h k e it d e r G la u b e n se in ig u n g ? , w : S X V I, s. 9 3 -1 0 9 ; K o n krete o ffizie lle S c h ritte a u f e in e E in ig u n g h in ? ,w: ta m ż e, s. 110-114; Ö k u m e n is c h e s m ite ­ in a n d er h eu te,w : ta m ż e , s. 115-127.

(3)

Rahner podkreśla, ż e W ło ść stanowi realizację jedności w przyjęciu bezwa­ runkowej różności wszystkich innych elementów jako najbardziej własnych, a tym samym należy roziimieć j ą jako pojednanie pomiędzy jednością po­ wszechną a trw ającą nadal pluralnością. A bsolutną jednością jednoczącą jest sam Bóg. Stwierdzenie (o uprawnia do żywienia realnej nadziei jedności: bo­ wiem Bóg jest nie tylko niosącą podstawą {tragender Grund) coraz to nowej woli jedności świata, lecz siebie samego ustanowił ostatecznym określeniem tego świata. Kontekstem rozważań Rahnera nad pojęciem jedności jest relacja pomiędzy jednością K ościoła a jednością świata4.

2. T E O L O G IC Z N E R A C JE Z A J E D N O Ś C IĄ K O Ś C IO Ł A

Rahner stara się uzasadnić, że Kościół nie tylko może, lecz wręcz musi być jeden5. Kościół stanowi bowiem nadejście historii zbawienia w Jezusie Chry­

stusie, nie jest natom iast wynikiem działań dowolnych grup chrześcijan, two­ rzących wewnętrzne stowarzyszenia religijne. W Nowym Testamencie, tak u św. Pawła jak i u św. Jana, jedność jest zarówno w ym agana jak i zakładana. Zda­ niem Rahnera Kościół, choć najczęściej pojmowany w sensie lokalnej wspól­ noty wyznawców Chrystusa, w swojej najgłębszej istocie realizuje się tam, gdzie jest sprawowana Eucharystia, gdzie jest udzielany sakrament Chrztu świętego, gdzie je st przepowiadane w Duchu Chrystusa stawiające wymaga­ nia Słowo Chrystusa. Fakt ten nie wyklucza, lecz wprost przeciwnie - podkre­ śla, że istnieje jed en Kościół Chrystusowy. Ta ontyczna jedność Kościoła po­ winna znaleźć swój zewnętrzny, społeczny wyraz. W dobie dyskusji nad coraz większym uniezależnianiem się Kościołów lokalnych w ramach Kościoła po­ wszechnego należy z uw agą wsłuchać się w głos Rahnera uświadamiającego, że poszczególne w spólnoty kościelne nie m ogą uważać się za ustanowione bezpośrednio, wertykalnie przez Boga, lecz realizacja Kościoła we wspólno­ tach lokalnych opiera się na fundamentalnej j edności Kościoła powszechnego, będącego przedłużeniem zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa w mocy Ducha Świętego. W szystkie wspólnoty lokalne Kościoła pierwotnego żyją wpraw­ dzie własnym, autentycznym życiem, lecz zachowują świadomość Piotra-Skały jako konstytutyw ną dla swojego bytu. Świadomość konieczności jedności Kościoła nie rozwiązuje jednak, zdaniem Rahnera, kwestii istoty tej jedności i warunków koniecznych do jej osiągnięcia w wymiarze społecznym. W prze­ konaniu wszystkich współczesnych Kościołów chrześcijańskich istnieje wspól­ ny im m oment w yznania wiary w jedność Kościoła. M imo to mamy dzisiaj do czynienia z faktycznymi podziałami, różnicami wyznaniowymi, odm owąjed- ności Uczty Pańskiej. Te negatywne zjawiska są nie do pogodzenia z istotą Kościoła. Zdaniem Rahnera jedność należy do konstytutywnych cech Kościo­ ła Chrystusowego, tak, że dopiero jeden Kościół czyni zadość istocie chrze­ ścijaństwa.

134 KS. IG N A C Y BOK W A [2]

4 Por. S XIV, s. 3 8 2 -4 0 4 , tu: 3 8 2 -3 8 6 . 5 Por. G G , s. 3 3 7 -3 5 7 .

(4)

Rahner odnosi się do klasycznej dem onstratio catholica, mającej na celu udowodnienie, że jedynie w Kościele rzym sko-katolickim została w pełni za­ chowana sukcesja Kościoła Jezusa Chrystusa. Twierdzi, że przed katolicką teologią fundam entalnąj ako apologetyką staje zadanie przeanalizowania rze­ czywistego, chrześcijańskiego doświadczenia kościelności w K ościołach sio­ strzanych. Reform atorska trójca sola: sola gratia, sola fid e i sola scriptura powinna być, zdaniem Rahnera, uw zględniona w ramach Kościoła katolickie­ go, j ako zwrócenie baczniejszej uwagi na niezw ykłą pozycj ę tych prawd. N a­ leży m ówić o pozytywnym znaczeniu chrześcijaństw a ewangelickiego dla Kościoła katolickiego. W Kościołach protestanckich - także zdaniem katoli­ ków - Pismo Święte cieszy się największym autorytetem, zachowany został jako ważny sakrament Chrztu świętego, istnieje też wiele innych chcianych przez Boga elementów konkretnego, historyczno-kościelnego wymiaru chrze­ ścijaństwa6. Instytucjonałność Kościoła nie je st jedynie ludzką koniecznością, lecz momentem istotnym dla samej jego natury, chociaż ta „widzialność” je st różnie interpretowana w różnych wyznaniach chrześcijańskich. Nawiązując do wypowiedzi Vaticanum II można stwierdzić, że Kościół jest trwałą, histo­ ryczną obecnością zwycięskiej obietnicy B oga w Jezusie Chrystusie, sakra­ mentem zbawienia w świecie7.

3. E K U M E N IZ M D Z IS IA J

Zdaniem Rahnera współczesny ruch ekum eniczny przeżywa kryzys. R oz­ mowy ekumeniczne pomiędzy przeciętnym i chrześcijanami zm ierzają łatwo ku wyznaniowemu relatywizmowi, różniące w yznania nauki są zbyt szybko pokonywane, podczas gdy rozmowy prow adzone przez fachowych teologów zatrzymują się na klasycznych różnicach, dzielących poszczególne w yznania między sobą. Rezultaty ekumenicznego dialogu, prowadzonego na szczytach kościelnej hierarchii, zmierzającego ku zjednoczeniu Kościołów, są bardzo mizerne. Zdaniem Rahnera przyczyną takich efektów jest z jednej strony fakt, że rzymska teologia szkolna nie starała się przybliżyć dogmatów swojego Kościoła przeciętnem u chrześcijaninowi ewangelickiemu. Z drugiej zaś stro­ ny w łonie K ościołów ewangelickich istnieją tak głębokie różnice dotyczące interpretacji podstawowych prawd chrześcijaństwa, że zwierzchnicy tych K o­ ściołów nie są w stanie uporać się z tymi problemami. Z tej przyczyny zespo­ łowe zjednoczenie tych Kościołów z Kościołem katolickim jest praktycznie niemożliwe.

Inną przyczyną współczesnego kryzysu ekum enizm u są, według Rahnera, problemy dotyczące całej teologii chrześcijańskiej i wszystkich K ościołów chrześcijańskich, ja k sekularyzacja, ateizm, pluralizm w pojmowaniu proble­ mów Kościoła i społeczeństwa, osm oza m iędzy Kościołem a światem czy postępujące przechodzenie Kościoła ludow ego w mniejsze społeczności lu­

[3] R A H N E R O Z JE D N O C Z E N IU C H R Z E Ś C IJA N 1 3 5

6 Por. ta m ż e, s. 35 4 n . 7 Por. S XIV, s. 397.

(5)

dzi preferujących osobiste wyznawanie wiary w warunkach diaspory. Rahner zwraca uwagę na panujący w Kościołach zastój, uniemożliwiający postępy ruchu ekumenicznego. Jeszcze ważniejsze jest zjawisko werbalnego poparcia dla ekumenizmu, za którym to poparciem nie idą konkretne czyny: Wszyscy mówią o jedności, deklarują swoją wolę jedności Kościołów i swoje przeko­ nanie o obowiązku pracy na rzecz tej jedności [...] Pomimo całej tej ekume­ nicznej woli rzeczywiste fronty są bardzo sztywne i nieporuszone*.

Rahner staw ia tezę, że przew ażająca liczba chrześcijan, których ojczyzną są różne organizmy kościelne, nie dysponuje rzeczyw istą znajm ością różnic stanowiących o istnieniu poszczególnych wyznań. Stąd też różne wyznanio- wo K ościoły nie istnieją dlatego, że istnieją chrześcijanie, którzy poprzez osobistą decyzję przyznają się do różnych, konfesyjnie sform ułowanych w yznań w iary jako ich osobistego przekonania, lecz ci wyznaniowo zróżni­ cowani chrześcijanie istnieją dlatego, że istnieją różne pod względem w y­ znaniowym Kościoły. Ta zaskakująca, nieoczyw ista obserwacja, daje się w ytłum aczyć poprzez odwołanie się do racji historycznych, społecznych i psychologicznych. W sytuacji chrześcijaństw a niem ieckiego następowało uzależnienie w yznania poddanych od wyznania preferow anego przez ich pana. Rów nież dzisiaj przeważająca liczba ludzi rodzi się w ramach określo­ nego w yznania i w zrasta w atmosferze typowej dla swojego środowiska kon­ fesyjnego. Zdaniem R ahnera teologia ekum eniczna zajęła się prawie w y­ łącznie kwestiami różnic wyznaniowych, pozostawiając poza zasięgiem swo­ jeg o zainteresow ania pow yższe kw estie, być m oże z racji ich pozornej

oczywistości.

Aktualna sytuacja ekumeniczna jest wyznaczana również przez nierozwią­ zane do końca kwestie praktyczne, a mianowicie: wspólne lekcje religii dla dzieci różnych wyznań chrześcijańskich, ekum eniczną celebrację zawarcia związku małżeńskiego czy interkomunii. Przewaga chrześcijan, i to zarówno katolików ja k i ewangelików, nie potrafi też uzasadnić przyczyn faktycznego podziału Kościoła.

Wobec tego Rahner w ysuw a poważny zarzut pod adresem hierarchii ko­ ścielnej i teologów zaangażow anych w dialog ekum eniczny: N a płaszczyź­ nie instytucjonalnej i religijno-socjologicznej mam y do czynienia z K ościo­ łami podzielonymi. W tym wymiarze są one podzielone całkowicie. Jednak­ że te same Kościoły w wymiarze wiary, dotyczącej większości ich członków, są zjednoczone, podzielone są natom iast niew ielkie grupy, dysponujące w y­ ższym stopniem świadom ości teologicznej. Chodzi tu więc o pasterzy K o­ ściołów i teologów. Pojaw ia się więc pytanie: czy nie można uczynić od­ wrotnie, nie raniąc przy tym sum ienia wiary ani w iększości chrześcijan, ani też teologicznie zróżnicowanej mniejszości? Czy nie m ożna więc stworzyć jed n eg o w w ym iarze instytucjonalnym i religijno-socjologicznym K ościo­

ła, w którym pluralność wyznań wiary zostałaby uznana jako prawowita w ra­

(6)

[5] R A H N E R O Z JE D N O C Z E N IU C H R Z E Ś C IJA N 137

mach tej instytucjonalnej jedności?9 Postawione przez Rahnera pytania otw ie­ rają nowe horyzonty ekumenicznego myślenia, zadziwiając śm iałością w po­ szukiw aniu nowych, praktycznych dróg, prow adzących do jedności podzie­ lonych instytucjonalnie chrześcijan.

C harakterystyczną cechą refleksji Rahnera nad aktualnym stanem kwestii ekumenicznej jest rozpatrywanie tej problematyki z pozycji przeciętnego czło­ w ieka wierzącego. Konsekw encją takiego zabiegu m etodologicznego je st wyrazistość i wiarygodność prezentowanych obserwacji i wysuw anych pro­ pozycji.

4. A K T U A L N IE IS T N IE JĄ C A J E D N O Ś Ć K O Ś C IO Ł A

Zdaniem Rahnera podstawowe założenie teologii ekumenicznej może zo­ stać ujęte w tezę: Ostatecznym założeniem teologii ekumenicznej j e s t osią­ gnięta w nadziei jedność istniejącej ju ż p o obu stronach, jednakow ej, lecz stojącej je szcze p rzed teologiąjako zadanie, wraz z ujętym w pojęcia wyzna­ niem, wiary w usprawiedliwiającej łasce'0. Punktem wyjścia teologii ekum e­ nicznej, jak i całego m chu mającego na celu zjednoczenie podzielonego K o­ ścioła, jest stwierdzenie fundamentalnej, realizowanej w chwili obecnej je d ­ ności wiary wyznawców Jezusa Chrystusa. Dogm atyka katolicka zna pojęcie „hierarchii praw d”, przypomniane zresztą przez ostatni Sobór. Ponad podzia­ łami zachodzącymi w zakresie prawd stojących niżej w hierarchii praw d w ia­ ry zachodzi zasadnicza jedność, w yrażająca się w zgodnym wyznaw aniu Je­ zusa C hrystusajako Odkupiciela, Jego łaski, Jego Słowa, eschatologicznego zbawienia. Jedność ta przewyższa swoim znaczeniem rozbieżności zachodzą­ ce w ramach tzw. teologii kontrowersyjnej (Kontroverstheologie). Rahner twier­ dzi, że w najbardziej radykalnym sensie, w odniesieniu do najbardziej istot­ nych prawd, chrześcijanie tworzą jedność, choć jednocześnie, w prawdziwym i również istotnym sensie - brak im tej jedności. Mimo to należy powiedzieć, że to, co jednoczy nas w wyznaniu wiary, je s t bardziej fundam entalne, bar­ dziej decydujące, mające więlcsze znaczenie zbawcze niż to, co nas dzieli". Ojcowie Vaticanum II przyznali, że w iną za podział Kościoła należy obarczyć obie strony konfliktu12. Dlatego też obie strony powinny traktować się w za­ jem nie z szacunkiem, zakładając jedna u drugiej dobrą wiarę. Żyjący aktual­ nie chrześcijanie nie ponoszą winy za rozbicie Kościoła. Zdaniem Rahnera współczesne chrześcijaństwo zostaje również w swoim podziale zobow iąza­ ne do postawienia sobie pytania, jaka zajm ie postawę w nadchodzącej przy­ szłości. Ekumeniczna teologia przyszłości powinna podj ąć rzeczywisty, szczery dialog ze zsekularyzowanym światem 13.

9 Por. S X , s. 5 1 4 -5 1 9 . 10 S IX , s. 43 ; por. S X , s. 496. 11 G G , s. 356.

12 Por. U n ita tis red in teg ra tio , η. 3. 13 Por. S X , s. 5 0 3 -5 1 9 .

(7)

Bez wątpienia istniejący w strukturze organizacyjnej Kościoła podział sta­ nowi skandal, oskarżający chrześcijan pojętych jako całość, a w szczególny sposób pasterzy Kościoła. Według Rahnera urzeczywistnia się jednak istoto- wa jedność Kościoła w tych wspólnotach należących do Światowej Rady Ko­ ściołów, które w yznają trójjedynego Boga, Jezusa Chrystusa jako Pana i Zba­ wiciela, udzielająjednego i tego samego Chrztu na odpuszczenie grzechów, czują się zobowiązane do wyznawania Credo apostolskiego i uznają Pismo Święte jako normę swojej wiary. W spólnota doktrynalna jest umacniana wza­ jem ną w spółpracą różnych wyznań chrześcijańskich w zakresie kultu Bożego

i braniem na siebie odpowiedzialności za grzech rozbicia. M ożna więc w uza­ sadniony sposób mówić, że niewiele brakuje już do urzeczywistnienia upra­ gnionej strukturalnej jedności Chrystusowego Kościoła. Należy się cieszyć istniejącą ju ż jednością, podarowaną od zawsze przez Boga Kościołowi. Nie może to jednak zaowocować stagnacją w ruchu ekumenicznym czy też pro­ wadzić do likwidacji uzasadnionego pluralizmu w łonie szeroko pojętego Ko­ ścioła Chrystusowego14.

M ówiąc o jedności nie można jej jednak pojmować jako wielkości statycz­ nej. Jest ona bowiem nakierowana na stałe jej urzeczywistnianie, na dążenie ku jej ideałowi. M ożna wyobrazić sobie wyższy, doskonalszy kształt tej je d ­ ności. Rahner widzi tutaj dwie możliwości: albo deklaruje się jedność wiary jako konkretnie nieosiągalny ideał, wyznawany jedynie wargami, albo podej­ muje się starania o osiągnięcie realistycznej jedności wiary. Urzeczywistniana w Kościele katolickim jedność wiary różni się od teoretycznie postulowanej jedności wiary. Rahner proponuje, by ideał jedności wiary w ramach przyszłej jedności Kościoła Chrystusowego nie przewyższał wymaganiami tego, co jest już aktualnie realizowane w zakresie jedności w Kościele katolickim. Ponie­ waż w obecnej sytuacji duchowej i politycznej nie jest raczej m ożliwa je d ­ ność wiary na poziomie wyższym niż jest to faktem w Kościele katolickim, dlatego tą obecną jedność należy uznać za modelową i prawowitą, skoro nie chce się zrezygnować z realnych starań o jedność Kościoła Chrystusowego.

Rahner powtarza wielokrotnie, że już dzisiaj chrześcijanie tworzą faktyczną jedność, gdyż podzielają wspólną wiarę w najważniejsze dogmaty, a przede wszystkim łączy ich jeden i ten sam Chrzest. Dokładniejsze przyjrzenie się dru­ gorzędnym prawdom wiary, co do których poszczególne Kościoły sądzą, iż to właśnie te prawdy je dzielą może prowadzić do wniosku, że sposoby ujmowa­ nia zagadnień kontrowersyjnych nie oznaczają że nauki te wzajemnie sobie przeczą lub się znoszą lecz że są to różne sposoby patrzenia na jedną i tą sam ą niewyczerpaną pełnię chrześcijańskiej rzeczywistości15. Praktyczna jedność Kościoła jest więc możliwa już w chwili obecnej. Problem stanowi jedynie, zda­ niem Rahnera, usztywniona postawa przełożonych poszczególnych Kościołów. Zamiast szumnych deklaracji należałoby kontynuować metodę małych kroków, prowadzących do rzeczywistego połączenia rozdzielonych Kościołów.

138 KS. IG N A C Y B O K W A [6]

14 Por. S X V I, s. 126n.

(8)

6. Z A D A N IA P A S T E R Z Y K O Ś C IO Ł A , T E O L O G Ó W I W IE R N Y C H

Pierwszym, najważniejszym wymaganiem, skierowanym pod adresem chrze­ ścijan wszystkich wyznań, je st wymaganie lepszego, bardziej intensywnego i radykalnego stawania się chrześcijanami. W swojej istocie bow iem chrze­ ścijaństwo nie jest teorią umiarkowanego stylu życia, który przejm uje się od przodków i poprzedników, by móc go przekazywać dalej. Właściwe chrześci­ jaństw o je s t duchem i życiem, gotowością podjęcia zadań przekraczających

nasze siły, zawsze nowym początkiem, pielgrzymowaniem, które jeszcze nie znalazło swojej ostatecznej ojczyzny, gotowością doświadczania czegoś no­ w ego16. Jeśli chrześcijanie staną się bardziej chrześcijanami, jeśli ich życie zostanie bardziej skoncentrowane na Jezusie Chrystusie, to wtedy zm niejszą się odległości pomiędzy nimi. Rahner przestrzega, że nie jest tu rozwiązaniem liberalistyczne rozwodnienie chrześcijaństwa w postaci bliżej nieokreślonego humanizmu. Zadaniem wszystkich Kościołów chrześcijańskich je st dzisiaj żywe, ustawicznie nowe i intensywne przeżywanie chrześcijaństwa w odw o­ łaniu do korzeni wiary.

W obliczu faktycznej jedności w wyznawaniu chrześcijańskiej wiary Rah­ ner stawia odważne wym agania pasterzom wszystkich Kościołów. Chodzi mianowicie o zaprowadzenie instytucjonalnej jedności Kościoła Chrystuso­ wego. Instytucjonalna jedność Kościoła nie może być traktowana jako prze­ suwana w wieczność, nieszkodliwa utopia, lecz stanowi ona zobowiązujące zadanie dla pasterzy wszystkich Kościołów. Powinni oni, zdaniem Rahnera, podjąć konkretne kroki, prowadzące stopniowo do instytucjonalnej jedności Kościoła. Papiestwo nie może zadowalać się powtarzaniem ogólnych stwier­ dzeń II Soboru Watykańskiego, że w j ednym Kościele j est wystarczaj ąco dużo miejsca dla różnorodności i historii różnych Kościołów lokalnych. Rahner uważa, że pilnym zadaniem jest tu wzajemne uznanie urzędów kościelnych (kapłaństwo sakramentalne, służebne). Kościół powszechny musi wystrzegać się rysów centralistycznie i biurokratycznie zarządzanego państw a o charak­ terze powszechnym 17.

Należy też podjąć i dążyć do rozw iązania konkretnych problemów, które stają na drodze ku jedności Kościoła. Chodzi tu głównie o regulacje w zakre­ sie prawa kanonicznego, stwarzające jedności Kościoła realne możliwości, np. konkretne funkcje Kurii Rzymskiej, mianowanie biskupów czy liturgia.

Kościół przyszłości powinien wykazywać większe zrozumienie dla plurali­ zmu prawnego, występującego w K ościołach lokalnych, w ich liturgii, teolo­ gii, konkretnym życiu chrześcijańskim. Rahner przewiduje, że pluralizm w ra­ mach przyszłego, zjednoczonego Kościoła, będzie większy niż ten, do które­ go są przyzwyczajeni obecnie katolicy rzymscy. Oznacza to konieczność nowych ustaleń dotyczących sposobu sprawowania urzędu Piotrowego w wa­ runkach zjednoczonego Kościoła.

[7] R A H N E R O Z J E D N O C Z E N IU C H R Z E Ś C IJA N 139

16 T am że, s. 115. 17 Por. S XIV, s. 4 0 0-403.

(9)

Współczesne dążenia ekumeniczne, przestrzega Rahner, nie mogą stać się „trzecim wyznaniem”, niejako obok istniejących już dwóch Kościołów (kato­ lickiego i protestanckiego). Szkodziłoby to pracy ekumenicznej, gdyby np. wspólne nabożeństwa ekumeniczne utrwaliły się jako obowiązująca norma. Oznaczałoby to bowiem przechodzenie do porządku dziennego nad faktycz­ nie istniejącymi różnicami, które powinny zostać w rozumny sposób zniwelo­ wane i prowadziłoby w ostatecznym rozrachunku do nowego podziału. Ini­ cjatywy ekumeniczne powinny pochodzić w równej mierze od wszystkich Ko­ ściołów, nikt nie może być pominięty bądź zagrożony wchłonięciem przez bardziej liczne, silniejsze wyznanie.

Innym niebezpieczeństw em , przed którym przestrzega Rahner, je st kon- fesjonalizm . N ależy uczciwie postawić sobie pytanie: Czy przeszkody, sto­ jące na drodze do jedności K ościoła, nie są w rzeczyw istości jedynie w y­ tworem wąsko pojm ow anego konfesjonalizm u? M ogło tak się zdarzyć, że aż p o ostatnie czasy rzym scy p ra ła ci m ogli sobie fa k ty c zn ie w yobrazić je d ­ ność K ościoła rzym sko-katolickiego i K ościoła ew angelickiego w N iem ­ czech je d y n ie w ten sposób, że ew angeliccy chrześcijanie w pew nym sen ­ sie w ramach m asow ych nawróceń indyw idualnych p ow rócą do K ościoła katolickiego i p o tem p o prostu, podobnie j a k dotychczasow i katolicy, będą rządzeni z Rzymu. Zjednoczenie Kościołów Zachodu (w stosunku do Wscho­ du myślano nieco inaczej), o ile w ogóle myślano o tym nieco bardziej szcze­ gółowo, m ożna sobie było wyobrażać w R zym ie je d y n ie ja k o rezygnację z własnej fo rm y kościelności na rzecz Kościoła rzymskiego, który m iał nadal p ozostać sobą i je d y n ie pow iększyć się liczb o w o li. Jedność nie oznacza jed n ak z k onieczności ujednolicenia. W łaśnie „fantom ujednolicenia” , obawa przed u tratą w łasnej tradycji i osobow ości kościelnej stanowi p o ­ w ażną przeszkodę na drodze do jedności K ościoła. Staraniom ze strony K ościoła katolickiego pow inny tow arzyszyć analogiczne kroki, podejm o­ wane przez K ościoły ew angelickie.

Jeśli idzie o koncepcję zjednoczenia rozdzielonych Kościołów, Rahner zdaje się optować za m odelem „wspólnoty konkordii”: Kościół katolicki zna ju ż fakt w spółistnienia na jednym i tym sam ym terytorium różnych ju ry s­

dykcji. Dlatego nie w ydaje się czymś przeciw nym m entalności prawa kano­ nicznego istnienie obok siebie wielu K ościołów częściowych {Teilkirchen) o różnym pochodzeniu historycznym, które pozostając różne pomiędzy sobą, byłyby zgodne co do tego, czego na płaszczyźnie wiary i miłości domaga się jedność19.

Zadaniem pasterzy Kościoła, teologów i w iernych jest też staranie o wza­ jem ne poznanie poszczególnych w spólnot chrześcijańskich. Zasada taka

140 KS. IG N A C Y B O K W A [ 8 ]

18 S X V I, s. 120n.

15 Por. T am że, s. 121. H. Z irk e r w y ró ż n ia trz y m o d e le z je d n o c z e n ia c h rz eśc ija ń stw a : „ o rg a ­ n ic z n a u n ia ” („ o rg a n is c h e U n io n ” ), „ z w ią z e k fe d e ra c y jn y ” („ fö d e ra tiv e r Z u s a m m e n sc h lu ß ” ) i „ w sp ó ln o ta k o n k o rd ii” („K o n k o rd ie n g e m c in sc h a ft”) (por. te n ż e, E k k le sio lo g ie, D ü ss e ld o rf 1984, s. 86).

(10)

brzmi w praw dzie jako coś oczyw istego, nie je st jednak dostatecznie d o ce­ niana w praktyce. N aw et zaangażow ani w życie swojej w spólnoty w y zn a­ niowej katolicy czy ew angelicy zn ają raczej swoje środow iska, zaś w iedza 0 innych w yznaniach, tak teoretyczna ja k i praktyczna, je st n iezad o w ala­ jąca. P rzeszkodą na drodze do jed n o ści K ościoła w ydaje się być, zdaniem

Rahnera, o w iele bardziej obcość innych w yznań niż historyczne kw estie teologii kontrow ersyjnej. D latego obok pism katolickich w czytelniach k a ­ tolickich pow inny pojaw iać się p ism a inform ujące o życiu i problem ach pozostałych w yznań chrześcijańskich, przez nie redagow ane. B liższe w za­ jem ne poznanie prow adzić będzie do w niosku o jedności wyznawanej wiary.

7. T E O L O G IA E K U M E N IC Z N A - T E O L O G IĄ P R Z Y S Z Ł O Ś C I

Stereotypowa wiedza o teologii K arla Rahnera podpowiada, że je st to m y­ śliciel trudny, niezrozumiały, daleki od problemów codzienności. Takie stw ier­ dzenie jest prawdziwe, ale tylko po części. Powyższe refleksje d o w o d zą że Rahner potrafi wcielić się w sytuację przeciętnego człowieka w ierzącego -1 że nie jest to jedynie kokieteria w celu zdobycia sobie jego przychylności przy pomocy ostrych, niekiedy zdawać by się mogło przesadzonych czy nie­ słusznych żądań bądź nawet kiytyki czy oskarżeń pod adresem papieża, Kurii Rzymskiej, biskupów. Wydaje się, że skrzywdzilibyśmy Rahnera, gdybyśm y posądzili go o chęć zabłyśnięcia na teologicznym firmamencie. K iedy spisy­ wał swoje uwagi, sugestie, a nierzadko gwałtowne wręcz żądania, był ju ż teolo­ giem dojrzałym, znanym i uznanym na świecie, soborowym ekspertem. Jego teologiczna gwiazda świeciła wtedy pełnym blaskiem. Rahner dom aga się konkretnych, odważnych kroków prowadzących do instytucjonalnego zjed­ noczenia Kościoła, gdyż, jego zdaniem (czy jednak tylko jego?) w szystkich chrześcijan łączy ta sama wiara w kw estiach najważniejszych. Dzielące nas różnice są uwarunkowane bardziej względami historycznymi i jurysdykcyjny­ mi. Rahner dom aga się zjednoczenia Kościoła już teraz, gdyż ten Kościół au­ tentycznie kocha. To proste stwierdzenie w yjaśnia wiele. Za jego prawdziwo- ściąprzem aw ia całe gigantyczne dzieło Rahnera jako zakonnika, teologa, czło­ wieka K ościoła w najlepszym tego słow a znaczeniu. Dla tej racji należy z uw agą szacunkiem i wdzięcznością wsłuchać się w głos tego niem ieckiego jezuity.

Niełatwo być prorokiem mówiącym gorzkie niekiedy słowa prawdy. Karl Rah­ ner doświadczył tego wielokrotnie w swoim życiu. Przyszłość wykaże, na ile spraw­ dzą się j ego przewidywania dotyczące perspektyw teologii ekumenicznej. Powie­ dział on bowiem, że teologia ekumeniczna stanie się teologią przyszłości20.

Ks. Ignacy B o k w a - dr hab., kierow nik Katedry Teologii W spółczesnej na Wydz. Teolog. ATK w Warszawie

[9] R A H N E R O Z J E D N O C Z E N IU C H R Z E Ś C IJA N 1 4 1

(11)

142 KS. IG N A C Y B OKW A [1 0 ]

„Die Kirche muß die eine sein”. Karl Rahner über die Einheit der Christen

Zusammenfassung

D er 1984 g esto rb en e d eu tsch e T h eo lo g e K arl R ahner, ein er d e r bed eu ten d sten kath o lisch en T h eo lo g en d ieses Jah rh u n d erts, h a t sich m eh rm als zu d e r ö k u m en isch en Frage geäußert. D e r A rti­ kel b ild e t e in en V ersuch, die R ah n e rsc h en G e d an k e n in b e zu g a u f das T h e m a d er E in h eit d er C h risten zu re k o n stru ie re n u n d z u analysieren. D e r B e g riff d er E in h eit b ezieh t sich a u f d ie E in h eit des d reiein ig en G ottes. R ah n e r stellt d ie T h ese auf, d aß d ie K irch e C hristi n ic h t n u r d ie ein e sein k ann, so n d ern m uß. E r sag t das in d er h eu tig en Z eit, in d e r die K irch e C hristi das D ram a ihrer Teilung erlebt. R ah n e r z äh lt d ie U rsach en d ieser S itu atio n auf. S ie sin d die folgenden: die R esu lta­ te d e r ö k u m en isch en G esp räch e w erd en nich t n ach u n ten v erm ittelt, d ie A to m isieru n g d er e v an g e ­ lischen K irchen, die „Z eich en d er Z eit“ : d ie S ek u larisieru n g , d e r A th eism u s, d er P luralism us, die V eränderung d e r V olkskirche in d ie k lein eren G e m ein sch aften des b e w u ß t erleb ten G lau b en s, so ­ w ie d ie in d en K irch en h errsc h en d e T rägheit. D ie M itg lie d er d e r ein zeln en K irch en w issen nichts v o n d en k o n k re te n U rsach en d e r T rennung. E r w eist a u f d ie F elder d e r prak tisch en M itarb eit un d erm u n tert d ie H irten d e r K irch e zu ein e r E n tsch ied en h eit im B ereich d er Ö kum ene.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uzyskane wyniki wykazały, że aktywność badanych enzymów w glebie poletek na powierzchni nawożonej (po upływie 9 lat od zastosowanych zabiegów: wapnowanie i nawożenie mineralne P

Autor wspomina o finansowaniu części prasy francuskiej przez rząd rosyjski, wskazuje też na „znaczny i ciągły wpływ ambasady rosyjskiej na prasę francuską”

De biomassa wordt eerst gesteriliseerd om te voorkomen dat produktie- stammen het bedrijf verlaten.. Het slib kan worden verkocht als

Zarówno Deuteronomista, jak i Kronikarz w swych opisach umiejscawiają je w czasie największego święta pielgrzym- kowego Izraela (por. Istotą obchodów dedykacji

ogólne- mu nadzorowi Rady, która zatwierdzała nowych wykładowców i wyniki egzaminów oraz wydawała absolwentom (także z lat wcześniejszych) dyplomy inżyniera architekta.

< RADOS£AW FIEDLER is an associate professor at the Faculty of Political Science and Journalism at Adam Mickiewicz University. His academic in- terests are focused on Middle

Ponadto przeanalizowana zostanie zależność między przynależnością dwuczłonowych polskich compositów o członach inicjalnych mało-, wielo- do złożeń, zrostów i zestawień

1 Das Thema „Bildungseinrichtungen“ ist auch in der polnischen Erwachsenenbildung präsent, auch wenn die Aufmerksamkeit der Forscher häufiger der Organisation der Einrichtungen,