• Nie Znaleziono Wyników

"Rękopisy znad Morza Martwego : Qumran-Wadi Murabba'at - Masada - Nachal Chewer", Piotr Muchowski, Kraków 2000 : [recenzja]; "Komentarze do rękopisów znad Morza Martwego", Piotr Muchowski, Kraków 2000 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Rękopisy znad Morza Martwego : Qumran-Wadi Murabba'at - Masada - Nachal Chewer", Piotr Muchowski, Kraków 2000 : [recenzja]; "Komentarze do rękopisów znad Morza Martwego", Piotr Muchowski, Kraków 2000 : [recenzja]"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Mędala

"Rękopisy znad Morza Martwego :

QumranWadi Murabba’at Masada

-Nachal Chewer", Piotr Muchowski,

Kraków 2000 : [recenzja];

"Komentarze do rękopisów znad

Morza Martwego", Piotr Muchowski,

Kraków 2000 : [recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 39/1, 234-241

(2)

Piotr M u c h o w s k i , Rękopisy znad Morza Martwego. Qumran - Wadi Murabba ‘at

- Masada - Nachal Chewer. W stępem opatrzył Z.J. K apera (Biblioteka Zwojów. Tło

Nowego Testam entu, 5), wyd. 2, T he Enigm a Press, K raków 2000, ss. X V I + 510 + X V I tablic; t e n ż e , Komentarze do rękopisów znad Morza Martwego (Biblioteka Zwojów. Tło Nowego Testam entu, t. 7), T he Enigm a Press, K raków 2000, ss. 503.

W bibliotece odkrytej w je d e n a stu gro tach nad M orzem M artw ym zidentyfiko­ w ano resztki z ok. 880 rękopisów . Tylko jed en a ście zwojów zachow ało się w stanie m niej lub bardziej kom pletnym , a inne we fragm entach. O koło 225 rękopisów re ­ p rezen tu je 37 ksiąg Biblii hebrajskiej, kilkanaście zaw iera przekłady i parafrazy ksiąg biblijnych, a pozostałości z ok. 600 rękopisów rep rezen tu ją blisko 150 róż­ nych pism esseńczyków i kręgów z nim i związanych (chasydejczyków, protofaryze- uszy, lewitów itp.).

D rugie w ydanie p rzek ład u niebiblijnych rękopisów znad M orza M artw ego (1 wyd. w 1996) P io tra M u c h o w s k i e g o , hebraisty z W ydziału O rientalistyki i Bał- tologii na U niw ersytecie A d am a M ickiew icza w Poznaniu, zaw iera tłum aczenie 320 najlepiej zachow anych rękopisów hebrajskich i aram ejskich z biblioteki qum - rańskiej (z uw zględnieni fragm entów z genizy kairskiej), 6 tekstów z N achal C e ’elim (zarejestrow anych ja k o 4Q 342-346.348), 2 rękopisy z M asady, 21 tekstów z M u rab b a‘at i 10 tekstów z N achal C hew er (tych ostatnich nie m a w pierwszym wydaniu).

Z przek ład em tekstów ściśle zw iązana jest druga pozycja p od nieco mylącym tytułem Komentarze do rękopisów zn ad Morza Martwego, k tó ra zaw iera w prow a­ dzenie ogólne i w prow adzenia do poszczególnych pism znad M orza M artw ego, M asady, M u rab b a‘at i N achal C hew er, ale bez objaśnień filologicznych i egzege- tycznych, k tó re w inny stanow ić istotny elem en t kom entarza.

W prow adzenie ogólne pt. Esseńska wspólnota w Qumran (s. 13-56), poprzed zo ­ n e krótkim w stępem (s. 11-12) obejm uje następ u jące zagadnienia: Czas istnienia

esseńskiej wspólnoty w Qumran, Struktura społeczna wspólnoty, Liczebność wspól­ noty, Położenie osiedla, Ceramika, Architektura, Monety, Cmentarz, Esseńczycy na scenie politycznej Judei, Kalendarz, N owe hipotezy dotyczące Qumran, Teologia i ry­ tuał, Rękopisy ąumrańskie a N owy Testament, Język hebrajski i aramejski rękopisów znad Morza Martwego. Już z sam ych tytułów m ożna się zorientow ać, że w prow a­

dzenie przedstaw ia stan b ad ań w najbardziej istotnych spraw ach związanych z r ę ­ kopisam i, kierując uw agę zwłaszcza na now sze b ad an ia archeologiczne i hipotezy dotyczące Q um ran.

W prow adzenia do poszczególnych pism zaw ierają na ogół d o k ład n e inform acje dotyczące rękopisów , stanu ich bad ań , treści o raz (przy w ażniejszych tekstach) ich interpretacji. R ękopisy qum rańskie P. M u c h o w s k i podzieli! n a osiem grup:

(3)

praw ne, egzegetyczne, liturgiczne i kultow e, dydaktyczne, parabiblijne, k alen d a­ rzowe, apokryficzne i d o k u m en tarn e. Podczas gdy inform acje dotyczące stanu m a ­ terialnego i zaw artości zwojów n a ogól są rzeteln e i precyzyjne, w innych spraw ach nie b rak wypowiedzi o wątpliwej jakości naukow ej i poglądów dyskusyjnych. W ąt­ pliwą w artość naukow ą m a np. inform acja, że rękopisy znad M orza M artw ego „pozw alają lepiej zrozum ieć tlo w ydarzeń opisywanych w Nowym Testam encie” (s. 50). Ta wypowiedź w prow adza czytelnika w błąd, bo w pism ach ąum rańskich nie m a nie tylko opisu, ale naw et aluzji do jakiegoś w ydarzenia opisanego w Nowym T estam encie. Praw dą je st nato m iast, że te pism a pozw alają lepiej zrozum ieć tło teologii czy ideii religijnych niektórych pism now otestam entalnych.

W w ypowiedziach n a tem at teologii w pism ach ąum rańskich w yjaśnienia są za­ zwyczaj ogólnikowe i bard zo uproszczone, bynajm niej nie odpow iadające ak tu al­ nem u stanowi b ad ań pism ąum rańskich. Tak np. zam ienne posługiw anie się takim i pojęciam i, ja k teologia, ideologia, polityka, religia i w ierzenia (por. np. ss. 44-54. 71-72.169-170) dalekie je st od precyzji naukow ej. C o więcej, bezkrytyczne o p iera­ nie się na w ątpliwej jakości opracow aniach zagadnień teologicznych w tekstach ąum rańskich prow adzi do b rak u spójności w przedstaw ianiu teologii esseńskiej. Tak np. P. M u c h o w s k i bard zo dobitnie i chyba słusznie podkreśla, iż „esseńczy­ cy wierzyli, że wszystko zostało określone przez B oga ju ż w akcie stw orzenia” (s. 46 p or. s. 170n.). Je d n a k z tym stw ierdzeniem całkow icie sprzeczny je st pogląd, że „członkowie w spólnoty, stosujący kalendarz słoneczny, wierzyli, że przyczyniają się w te n sposób do kolejnych w schodów słońca” (s. 48). M ożna rów nież dyskuto­ w ać nad trafnością sądów dotyczących historii czasów m achabejskich i początków ruchu esseńskiego, ale ram y recenzji nie pozw alają n a szersze om ów ienie tych problem ów .

We w prow adzeniach dotyczących poszczególnych ksiąg czytelnika razi pisow­ nia nazw pospolitych niezgodna z polską ortografią, ja k np. „Reguły R o zm aite” (s. 110), „R eguły Czystości” (s. 111), „M idrasz D otyczący Czasów O statecznych” (s. 148), „P oem at M ądrościow y” (s. 225), „N apom nienia O dw ołujące się do P o to p u ” (s. 229) itp.. W edług przepisów o rtografii polskiej w tytułach utw orów literackich i naukow ych dużą literą pisze się tylko pierwszy wyraz, a wszystkie wyrazy tylko wyjątkowo (np. Pism o Święte-, por. Ortograficzny słownik języka polskiego, red. A. M arkow ski, W arszawa 2000, s. X X X III par. 15a o raz ocen ę przeciw nej praktyki w uw adze ogólnej n a ss. X X X V In.). I odw rotnie, tam gdzie przepisy ortografii polskiej zezw alają, a przyjęta praktyka zaleca pisanie dużymi literam i zaim ków osobow ych i dzierżawczych dotyczących Boga w tekstach w yrażających poglądy m onoteistyczne, P. M u c h o w s k i pisze małymi literam i. R azi także częste posłu­ giw anie się nazw am i obcymi, a przy tym wcale n ie najtrafniejszym i (np. halacha, m idrasz itp.) o raz własnym i term in am i um ow nym i (np. „sek ta” na oznaczenie

(4)

ugrupow ania religijno-politycznego, „język m isznaicki” na oznaczenie odm iany ję ­ zyka qum rańskiego). W przekładzie zbyt często pojaw iają się tak że słowa obce (jak np. m askil na ss. 310n. 322n., d eb ir na ss. 315n. 321nn., 'wt n a ss. 334. 338n.), któ re w tekście hebrajskim takim i n ie są, albo w prow adza się term iny łacińskie nie w ystępujące w tekście hebrajskim (np. „san k tu m ” na ss. 316. 319), k tó re w języku polskim nie funkcjonują naw et jak o słowa obce. P odobnie przy pisaniu im ion a u ­ torów antycznych pow inno się stosow ać funkcjonujące ju ż brzm ienie w języku p o l­ skim, a nie w prow adzać nazw niezgodnych z regułam i języka polskiego (np. n a s. 73 m am y „A sclepiodotus”, zam iast „A sklepiodotos”; por. Słownik pisarzy antycz­

nych, red. A. Ś w i d e r k ó w n a , W arszaw a 1982, s. 101 i 445). R ażące je st także

częste stosow anie germ anizm u „odnośnie kogo, czego” (por. np. ss. 97. 302-303), zam iast „co d o ”, „w spraw ie” (por. Słownik poprawnej polszczyzny, red. W. D o r o ­ s z e w s k i , W arszawa 1982, s. 440; szersze uzasadnienie: W. D o r o s z e w s k i ,

O kulturę słowa. Poradnik językowy, W arszawa 1964, ss. 90-92).

O bszerny indeks nazw i pojęć (s. 357-436) daje pew ien o braz zagadnień w ystę­ pujących w pism ach qum rańskich. In d ek s nie zaw iera jed n a k wszystkich, naw et najw ażniejszych pojęć, dlatego stw arza ograniczone możliwości w ykorzystania go w pracy naukow ej. Poza tym nie w iadom o, jak ie term iny hebrajskie kryją się pod słowam i polskim i, gdyż naw et p isan e d użą lite rą Praw o to nie tylko autorytatyw ne, po d an e na piśm ie nauczanie o kreślone term inem hebr. tórah, lecz także obyczaj, hebr. m iśpat (np. w lQ p H a b 1,10). W tym indeksie nie m a tak że pojęcia planu B o­ żego (brak takich haseł, ja k „zam ysł”, „myśl” , „cel”, „w ola”), k tó re należałoby brać p od uw agę np. w in terp re tacji E f 1,11; 2,10, n ie m a często w ystępujących w tekstach takich term inów , ja k „łaska”, „m iłosierdzie” itp.. P odobnie biblista nie znajdzie w nim naw et term in u „tajem nica” , b o P . M u c h o w s k i zna tylko słowo „sek ret” . W indeksie znajduje się n ato m iast pełny wykaz im ion własnych w ystępu­ jących w przełożonych tekstach.

N a uw agę zasługuje bo g ata dokum entacja przew ażnie w języku angielskim, k tó ­ ra skrótow o jest podaw ana na początku każdego p aragrafu lub w przypisach, a w pełnym zapisie w wykazie bibliografii (ss. 439-483). W wykazie bibliografii na 661 pozycji tylko 13 w języku polskim (przy czym 8 pozycji W. T y l o c h a ) . Poza przekręceniem nazwiska B o i s m a r d a (jest: B oissard) i w staw ieniem trzech n a ­ zwisk zaczynających się o d litery „z” przed nazw iskam i zaczynającymi się od litery ,,y’ (s. 481 dół), zapis bibliograficzny nie budzi zastrzeżeń. N atom iast wydaje się, że do wykazu tekstów i kom entarzy (s. 487-498) w kradło się przeoczenie przy M asa- dzie n a s. 497, gdzie n ie został uw zlędniony tekst zanotow any w kom entarzu jako „M asada ShirShabb II” . Poza tym nieco in n e są skróty w przekładzie niż w k o m en ­ tarzu. Przy tej okazji w arto zaznaczyć, że w kom entarzu P. M u c h o w s k i słusznie w prowadził nazw ę „Pieśni ofiary szabatow ej” (jak m a P. Z d u n , Pieśni Ofiary

(5)

Sza-batowej z Qumran i Masady, W arszawa 1996), ale w przekładzie tekstu ciągle stosu­

je (jak w 1 w ydaniu) określenie „ofiara sobotnia” , zam iast „ofiara szabatow a” . D la biblistów i studentów cenne są inform acje bibliograficzne p o d an e w „Po- słow iu” (ss. 499-503) przez Z .J. K aperę. W arto zw rócić uw agę zwłaszcza n a dwie pozycje. Pierwszą z nich je st hebrajsko-angielska edycja zwojów, k tó rą opracow ał F. G a r c i a M a r t i n e z przy pom ocy E .J.C . T i g c h e l a a r a pt. The D ead Sea

Scrolls Study Edition, Vol. 1-2, L eiden 1997-1998. Z n ajd u je się w niej tekst orygi­

nalny wszystkich pism pozabiblijnych z Q u m ran i ich p rzek ład o raz opis zaw arto­ ści wszystkich rękopisów biblijnych. D ru g ą pozycją g odną uwagi je st p rzekład n a j­ ważniejszych pism ąum rańskich dokonany przez W. Ty 1 o c h a, k tó re zostały ze­ b ra n e w książce pt. Rękopisy z Qumran nad Morzem Martwym, W arszawa 1997 z w stępem S. M ę d a l i przedstaw iającym Aktualny stan badań problematyki qum-

rańskiej (ss. 9-78). K siążka obejm uje p rzekład następ u jąch pism ąum rańskich

(część z nich była opublikow ana p od tym sam ym tytułem w 1963 r., a inne „E uhe- m erze”): Reguły Zrzeszenia (1Q S), Reguły całego Zgromadzenia (lQ S a ), Zwoju

Świątyni, Dokumentu damasceńskiego, Reguły wojny, Księgi hymnów, Komentarza (peszeni) do proroctwa Habakuka, Peszeru do proroctwa Nahuma, Komentarza do Psalmu 37, Florilegium z IVgroty w Qumran, Zbioru tekstów mesjańskich z IVgroty, Midraszu eschatologicznego M alkicedek i Aramejskiego apokryfu Księgi Rodzaju.

M im o uw ag krytycznych Komentarze do rękopisów zn ad Morza Martwego P. M u c h o w s k i e g o b ran e całościow o zaw ierają d o b re w prow adzenie do pism ąum rańskich i stanow ią klucz do korzystania z jeg o p rzek ład u tekstów pt. Rękopi­

sy zn ad Morza Martwego. Qumran - Wadi Murabba ‘a t - Masada - N achał Chewer.

W przekładzie teksty są p o d an e w kolejności ich rejestrow ania (od groty pierwszej do jed en a stej), ale bez żadnych n o t objaśniających. Jedynie w stęp wydawniczy Z .J. K a p e r y (s. V II-X ) i krótki w stęp P. M u c h o w s k i e g o inform uje czytelnika o charak terze przekładu.

Z arów no tłum acz, P. M u c h o w s k i , jak rów nież wydawca, Z .J. K a p e r a, n a ­ zywając to dzieło przekładem , a nie tłum aczeniem w skazują, że chodzi o technicz­ n e przełożenie treści i form y pism ąum rańskich na język polski. Teoretycy sztuki tłum aczenia odróżniają bow iem p rzekład od tłum aczenia (por. P. H e r t z , O tłu­

maczeniu ksiąg, w: O sztuce tłumaczenia, W rocław 1955,207-230, zwł. s. 233,. który

„przekład” trak tu je jak o dzieło rzem ieślnicze, a „tłum aczenie” jak o dzieło tw ór­ cze). W tłum aczeniu do głosu dochodzi rów nież tw órczość tłum acza, praca um y­ słowa i wysiłek uczuciowy, żeby o d d ać nie tylko myśli, obrazy i styl pism znad M o ­ rza M artw ego, lecz także dobrać odpow iednie środki z zasobu języka polskiego, przy zachow aniu realiów epoki, by w rażenia czytelnika polskiego odpow iadały w rażeniom czytelnika w tajem niczonego w życie esseńczyków z czasów p rzed ch rze­ ścijańskich o raz z epoki rodzącego się chrześcijaństw a.

(6)

M eto d ę przekładu P. M u c h o w s k i e g o krytycznie oceniał ju ż ks. A. T r o n i - n a (Półwiecze odkryć w Qumran, „Roczniki Teologiczne” 45, z. 1, 1998, s. 91-100) w oparciu o analizę tłum aczenia tzw. Zwoju miedzianego (3Q 15). Stw ierdził on, że M u c h o w s k i ograniczy! się „do suchego, literalnego przekładu tekstów ” . Nie ukrywa jednak, że Tłum acz mógłby dokładniej oddać treść dokum entu, gdyby wziął pod uw agę inform acje z ksiąg biblijnych (np. Joz 7,21). To spostrzeżenie m ożna o d ­ nieść analogicznie do p rzekładu rękopisów z biblioteki ąum rańskiej. N a pew no czytelniejsza byłaby treść i form a tych dokum entów w przekładzie, gdyby Tłum acz m iał głębszą znajom ość problem atyki zaw artej w tekstach ąum rańskich w form ie wyraźnych cytatów z ksiąg biblijnych, rem iniscencji i słownictwie biblijnym.

Przy szczegółowej analizie p rzek ład u P. M u c h o w s k i e g o rodzą się bow iem w ątpliwości, czy tłum aczenie w pewnych w ypadkach nie odchodzi za daleko od treści oryginału. Takie w ątpliwości m ożna m ieć wtedy, gdy T łum acz w prow adza sform ułow ania z języka obiegow ego, zwłaszcza do cytatów biblijnych. Poważnym błędem je st np. w staw ienie w usta Jahw e słowa z języka potocznego „harow ać” w cytacie z H a b 2,13 (hebr. ja g a 1 przez biblistów je st oddaw ane czasow nikiem „trudzić się”) w lQ p H a b 10,7. N a pew no pobożny esseńczyk, kom entujący tekst święty językiem literackim , stylizowanym n a w zór języka biblijnego, nie chciał przypisać Bogu posługiw ania się językiem potocznym .

W tekstach ąum rańskich m ożna w skazać w iele term inów , k tó re m ają w yraźną treść biblijną, a M u c h o w s k i n ad aje im inne znaczenie nie notow ane w najw aż­ niejszych polskich przekładach Biblii. Tak np. w yrażenie ’erek’ apajim w języku bi­ blijnym (por. np. Prz 25,15 w tłum aczeniu W ujka, Towarzystwa Brytyjskiego, Biblii Tysiąclecia, Biblii Poznańskiej) oznacza „cierpliw ość”, a nie „powściągliwość” , jak m a w 1QS 4,3 M u c h o w s k i . Jak o odpow iednik hebr. śekel w polskich p rzek ła­ dach biblijnych w ystępuje m ądrość, rozw aga, roztropność, rozsądek, rozum (u W ujka zazwyczaj „n a u k a ”), a w żadnym tłum aczeniu nie pojaw ia się „pojęt- ność” ja k często tłum aczy te n term in M u c h o w s k i w pism ach ąum rańskich (por. np. 1Q S 4,3; 5,21.23.24; 6,14.18; 9,15; 1Q H 6,27=14,27; 9,31= 1,31; 19,25 = 11,25; 20,22=12,22). Także w Septuagincie hebrajski term in uckel ani razu n ie został o d ­ dany term in em oznaczającym „pojętność” , gdyż są tam takie greckie odpow iedni­ ki jak: fronesis (rozum , roztropność), synesis (w iedza), epistcm c (um iejętność, w iedza), sofia (m ądrość), en n o ia (rozsądek). Term in to h o rah w języku biblijnym oznacza „oczyszczenie” (łac. purificatio) b ądź w znaczeniu biernym (np. K pł 12,5;13,7.35; 14,2.23.32; 15,13, Lb 6,9) b ądź w znaczeniu czynnym (1 K rn 23,28; N e 12,45), a n ie oznacza rzeczy oczyszczonej. Tymczasem u P. M uchow skiego za­ m iast „oczyszczenia” , tzn. rytualnej kąpieli, m am y „czystą żywność” (np. w 1QS 6,25; 7,3.16.19.20.25; 8,17.24 itp.). R ów nież dalszy k o n tek st R eguły Z rzeszenia (por. 1QS 2,25 - 3,12) w skazuje, że p o d nazw ą to h o rah należy rozum ieć rytuał

(7)

oczyszczenia w odą, w spólną kąpiel rytualną (por. B.W W . D o m b r o w s k i . , Wider

die Hellenisierung jüdischer Religion: Hellenisierung jüdischen Erbes und Lebens,

Q u m ran ica M ogilanensia 16, Bd. 2, K raków 1998, ss. 132-134).

K. K u m a n i e c k i , wybitny tłum acz tekstów antycznych, za podstaw ow y błąd uw aża p rzenoszenie utw oru antycznego w atm o sferę i n a g ru n t w łasnego kraju o raz um yślne m odernizow anie lub archaizow anie, k tó re m a zapew nić przekładow i oryginalność i sw obodę kompozycji (N ad prozą antyczną, w: O sztuce tłumaczenia, W rocław 1955, 99-109). D lateg o wysiłek tłum acza tekstów qum ranskich nie pow i­ n ien zm ierzać do w prow adzania pojęć obcych tam tej k ulturze, upraszczania zdań, czasów i aspektów czynności, żeby czytelnikowi dać do ręki uproszczony sposób m ów ienia, charakterystyczny dla dzisiejszego przek azu dziennikarskiego. N ie m o­ że on polegać także na m echanicznym okraw aniu tek stu z takich elem entów języ­ kowych, ja k zaim ki, spójniki i przyimki bez u zu p ełn ien ia ich innym i środkam i języ­ kowymi. N p. przetłum aczenie słowa m as jak o „pańszczyzna” je st przeniesieniem czytelnika do środow iska polskiego. Ten term in w ystępuję 24 razy w Biblii, ale żad n e polskie tłum aczenie Biblii nie odw ażyło się dać „pańszczyzny” jak o o d p o ­ w iednika hebrajskiego m as (W ujek tłum aczy jak o p o d atek , dań, pobór, hołd; B i­ blia Tysiąclecia - roboty przym usow e, roboty publiczne; Biblia Poznańska - d an i­ na). A n achronizm em je st użycie czasow nika „zaksięgow ać” (1Q S 6,20) n a o zn a­ czenie w pisania się do rejestru.

Biblijny koloryt języka tekstów ąum rańskich lepiej od d aje W. Ty l o c h . D la oceny w artości egzegetycznej obydwu przekładów m ożna przytoczyć zdanie z p o ­ czątku jed n eg o z najważniejszcyh tekstów teologicznych esseńczyków, jakim jest tzw. „T raktat o dwóch d uchach” w R egule Z rzeszen ia (1Q S 3,14 - 4,6).

1QS 3,16 w przekładzie P. M u c h o w s k i e g o : C W Boga wiedzy pochodzi wszyst­

ko, co jest i co będzie. Zanim stali się, ustalił każdą ich myśl. A kiedy istnieją zgodnie ze swymi zasadami, odpowiednio do jego chwalebnego zamysłu pełnią swą działal­ ność i nie można nic zmienić.

1QS 3,16 w przekładzie W. T y l o c h a : O d Boga poznania (pochodzi) wszystko

co istnieje i zanim cokolwiek pow stało (Bóg) ustalił cel każdej rzeczy, która przez sw o­ je istnienie wypełnia wyznaczone je j zadanie, aby stosownie do Jego chwalebnego p la ­

nu świadczyć, że nie będzie zmiany.

N a pew no u P. M u c h o w s k i e g o w yrażenie „co je s t i co b ędzie” (tj. świat i h i­ storia) w ierniej od d aje myśl oryginału niż w przekładzie T y l o c h a „co istnieje” . N atom iast w pozostałej części zdania, zarów no co do treści ja k i stylu, w ierniej­ szym przekładem zdaje się być tłum aczenie T y l o c h a . Tak np. bliższy myśli origi- n ału jest T y l o c h , gdy term in mahśebah tłu m aczy jak o „cel” „w sensie m etafizycz­ nym, niż P. M u c h o w s k i , gdy od d aje te n term in słow em „myśl” w sensie a n tro ­ pologicznym . N ależy przy tym zaznaczyć, że centralnym pojęciem w opisie m itu

(8)

założycielskiego w spólnoty esseńskiej je s t u przedni plan B oga, zamysł, który d e ­ term inuje działanie człow ieka. To pojęcie kryje się już w słowie mahśebah, któ re w języku biblijnym w ystępuje w podw ójnym znaczeniu. W pierwszym znaczeniu oznacza m yślenie, pom ysł do w ykonania.(por. Iz 55,8; Ps 33,11; 92,6; Prz 19,21 ), zwłaszcza rady Boga dotyczące sposobu ocalenia człowieka, w yrażenie celu zam ie­ rzonego przez Boga (por. 2 Sm 14,14;Jer 29,11; Prz 40,6). W drugim znaczeniu oznacza pom ysł, plan artysty lub fachow ca, w edług którego należy wykonać d aną rzecz (por. np. Wj 31,4; 35,32.33. 35; 2 K rn 26,15). N ie m ożna wykluczyć, że w R e ­ gule Z rzeszenia term in mahśebah n ab rał jeszcze wyraźniejszego odcienia m etafi­ zycznego pod wpływem myśli greckiej (platońskiej). N ad to P. M u c h o w s k i ukry­ wa motyw św iadectwa (t“udah - por. R t 4,7; Iz 8,16.20) ), który stanowi bardzo w ażny elem en t w strategii retorycznej au to ra R eguły, gdyż pojaw ia się on także w tzw. M anifeście N auczyciela Spraw iedliw ości (por. 8,6 „świadkowie praw dy”). W edług 1QS 3,16 „wszystko, co je st i co b ęd zie” wyraża odwieczny zamysł Boga, pośw iadcza niezm ienność tego planu. W praw dzie to pośw iadczenie przybiera k o n k retn ie form ę percepcji niezm iennego praw a przez ludzi, trzym ania się nie­ podw ażalnego obyczaju p o d an eg o do przestrzegania, ale to praw o w intencji a u to ­ ra oryginału jest trak to w an e teologicznie (od strony Boga) lub filozoficznie (jako archetyp, ideał do p oznania i urzeczyw istnienia), ja k to dobrze od d aje W. T y - l o c h , a n ie antropologicznie od strony ludzkiego działania, ja k to oddaje P. M u ­ c h o w s k i .

Trzeba je d n a k przypom nieć, że T y l o c h przetłum aczył tylko najw ażniejsze po- zabiblijne pism a ąu m rań sk ie, aP . M u c h o w s k i n iem al wszystkie teksty zachow a­ ne w lepszym stan ie (gdy zachow ało się przynajm niej kilkanaście czytelnych słów dających co najm niej dwie linijki tekstu). W przekładzie M u c h o w s k i e g o m oż­ n a znaleźć zwłaszcza p rzek ład kilku rękopisów zagadkow ego tekstu oznaczonego sym bolem 4Q M M T w raz z jeg o rekonstrukcją (s. 307). Jest to więc pełniejsza p o ­ moc, zwłaszcza dla studentów biblistyki. A le p rzekład fragm entarycznych i często rekonstruow anych tekstów bez takich objaśnień, jak ie m am y w przekładach T y ­ ł o c h a , nie spełnia oczekiw ań biblistów i teologów. D lateg o p rzekład Ty l o c h a m oże być bardziej pom ocny do studium myśli esseńskiej dla teologa nie znającego dostatecznie języka hebrajskiego niż naw et pełny zestaw tekstów u M u c h o w ­ s k i e g o , bo w ymaga on konsultacji z oryginałem .

N iem niej, m im o iż p rzekład P. M u c h o w s k i e g o pozostaw ia w iele do życze­ nia, należy się w dzięczność zarów no T łum aczow i za w łożony tru d , a wydawnictwu za u d o stęp n ien ie czytelnikowi ow ocu tego wysiłku, gdyż w jednym tom ie dali do ręki narzęd zie do p oznania tak dużej ilości pism pochodzących z czasów p rzed ­ chrześcijańskich. W kolejnym w ydaniu p rzekładu konieczna je st jed n a k gruntow ­ na rew izja zwłaszcza pojęć etycznych i teologicznych. N ajlepiej byłoby d o b rać do

(9)

w spółpracy jakiegoś biblistę. Cytow any wyżej K. K u m a n i e c k i zauw aża, że prze­

kładając teksty epoki, której się nie zna, trzeba zasięgnąć rady historyków, ja k również wtedy, gdy się tłumaczy tekst z zakresu specjalności naukowej nie znanej tłumaczowi

(art. cyt., s. 100). D o tium aczenia pism ąum rańskich, posługujących się językiem biblijnym , należałoby zasięgnąć rady biblistów i polonistów . O d kilku lat w Polsce działają dwa zespoły biblistów przygotowujących now e tłum aczenia Biblii przy w spółpracy z polonistam i. D o b rze byłoby dostosow ać tłum aczenie pism ą u m ra ń ­ skich do poziom u któregoś z przygotowywach przekładów tekstów biblijnych. N a­ leżałoby także pom yśleć o dostarczeniu polskiem u czytelnikowi krytycznego k o ­ m en tarza do poszczególnych tekstów , zaw ierającego objaśnienia filologiczne, a n a ­ lizę historyczno-krytyczną, literacką i d oktrynalną przynajm niej najważniejszych pism ąum rańskich.

Stanisław Mędala CM

M a rtin R o t h g a n g e l , Naturwissenschaft und Theologie. Wissenschaftstheoreti­

sche Gesichtspunkte im Horizont religionspädagogischer Überlegungen, V andenho-

eck & R u p rech t, G öttingen 1999, ss. 320.

Je d n ą z charakterystycznych cech w spółczesnej nauki je st jej rozczłonkow anie n a wiele szczegółowych dyscyplin luźno powiązanych ze sobą. Tego rodzaju n iep o ­ w iązany pluralizm , zachodzący nierzadko ju ż w ram ach jednej dziedziny nauki na przykład we fizyce, czy biologii, je st z jed n ej strony konsekw encją wzrastającej spe­ cjalizacji badań naukowych; z drugiej zaś strony p oniekąd wynikiem p ostm oderni­ stycznych zastrzeżeń, czy podejrzeń w obec kategorii jedności w ogóle. Postępujący brak pow iązania pom iędzy naukam i je st szczególnie widoczny na przykładzie nauk przyrodniczych i teologicznych. R ozdział ten był w przeszłości dodatkow o podtrzy­ mywany, szczególnie w ram ach teologii protestanckiej, przez takich jej znaczących przedstaw icieli, jak: R . B u 11 a m n n, F. G o g a r t e n, czy P. T i 11 i c h. Stąd też dla w ielu współczesnych chrześcijan tru d n ą do przyjęcia staje się, propagow ana szcze­ gólnie w teologii katolickiej, możliwość k om plem entarnego ujm ow ania poznania teologicznego i przyrodniczego. H oryzonty w spółczesnego myślenia są, przy całej ich w ielorakości, głęboko naznaczone przez naukow o przyrodniczy i ewolucyjny obraz świata. W tej sytuacji jednym z ważnych zad ań teologii i przepow iadania jest ukazanie dzisiejszem u człowiekowi o m entalności przyrodniczej nie tylko zacho­ dzenia niesprzeczności pom iędzy tymi dw om a obrazam i świata, ale co więcej m oż­ liwości ich zharm onizow ania. Wysiłek ten je s t konieczny, jeśli K ościół i znajdująca się w jego służbie teologia prag n ą dalej w zrozum iały sposób przekazywać swoją

Cytaty

Powiązane dokumenty

Źródła społecznego nieprzystosowania wychowanków zakładu wychowaw­ czego, w tym patologia w rodzinie, zaniedbywanie wychowawcze itp. wykazują związek z akceptacją siebie

Zasadniczym wątkiem dyskusji toczącej się wokół Zwoju Świątynnego jest spór o datę jego ostatecznej redakcji, jak i o daty powstania poszczegól- nych części

Puech, Quelques résultats d’un nouvel examen du Rouleau de cuivre (3Q15), „Revue de Qumrân” 70 (1997), 163-190; tenże, Some Results of the Restoration of the Copper Scroll by

Jednakże ce- lem naszych rozważań nie jest dążenie do wskazania kolejnych przykładów aluzji historycznych ukrytych w tych dokumentach, ani też proponowanie nowej interpretacji

spontanicznie nasuwa się pytanie, czy są punkty styczne między tymi dokumentami a pismami Nowego Testament u.” Otóż bez głębszych studiów, na pierwszy rzut oka

żają wśród tekstów poświęconych listowi w drugiej połowie „pięknego wieku”, a niekiedy nawet pojawia się ujęcie epistolografii jako klucza biograficznego - tak jest

Jamski zachował niezwykłą cechę w spojrzeniu na te ziemie, która z każdą stroną książki staje się dla nas coraz bardziej oczywistą: potrafi na nie patrzeć oczyma bohaterów

Pod koniec rozdziału pojawią się rozważania pośw ięcone autorytetowi tekstu biblijnego w Qumran, z czym ściśle wiąże się odważne pytanie: jeden czy wiele