• Nie Znaleziono Wyników

Mury obronne miasta Lublina

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mury obronne miasta Lublina"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Henryk Gawarecki

Mury obronne miasta Lublina

Ochrona Zabytków 7/3 (26), 170-177

1954

(2)

M URY OBRONNE M IASTA LU B LIN A H E N R Y K GA W ARECKI

Pierw szy znany nam dzisiaj przyw ilej lokacyjny W ładysław a Łokietka, n a ­ dający w roku 1317 Lublinow i praw o m agdeburskie, był zapoczątkow aniem system atycznego rozwoju osady m iejskiej, ta k pod względem gospodarczym ja k i przestrzennym .

Jednak dopiero otoczenie m iasta — w kilkadziesiąt lat później — m uram i obronnym i, zabezpieczyło go przed najazdam i nieprzyjaciół. Jank o z C zarn­

kowa, podkanclerzy K azim ierza Wielkiego w „K ronice“ swojej podaje l, że król te n przyczynił się do wzniesienia m urów obronnych, które na długie lata za­

bezpieczyć m iały niezakłócony, pom yślny rozwój m iasta. Miało to mieć m iejsce zaraz po roku 1341, to jest po najeździe Tatarów , którzy splądrow ali i spalili znaczną część m iasta.

Samo ukształtow anie wzgórza, na którym rozłożyło się osiedle, jak rów nież istniejąca sieć kom unikacyjna dyktow ały położenie m urów obronnych od strony północnej, wschodniej i zachodniej. Od strony południowo-zachodniej tere n przechodził w szerokie płaskowzgórze i tu przebieg m urów uzależniony był od wielkości osiedla a więc rozm iarów R ynku i głębokości parceli bloku przy­

rynkow ego. Bramy, K rakow ska i Grodzka, zam ykały pierścień m urów, leżąc na istniejącym już tu poprzednio szlaku kom unikacyjnym prow adzącym z grodu-zam ku na południowo-zachód do Krakowa.

M ury od B ram y K rakow skiej biegły na północ wzdłuż dzisiejszej ulicy Szam belańskiej i dalej ku ulicy Kowalskiej. Tu zw racały się ku wschodowi

i po natu raln y m stoku wzgórza biegły ku B ram ie Grodzkiej. Od niej m ury kierow ały się na południe, wzdłuż dzi­

siejszej ulicy Podw ale ku kościołowi dom inikanów. Od zabudow ań klasztor­

nych szerokim łukiem zaw racały k u za­

chodowi w zdłuż dalszego ciągu ulicy Podwale i na tyłach zabudowy ulicy K rólew skiej stykały się z B ram ą K ra ­ kowską (ryc. 172).

W roku 1585, decyzją kom isarzy przy­

słanych przez Zygm unta III do L ublina w celu ustalenia m iejsca pod fundację jezuitów , część m urów m iejskich w chło­

nięta została przez pow stające zabudo­

w ania za k o n n e 2. Poniew aż w obrębie m urów było stosunkowo nie dużo m iej­

sca, tak kościół jak i częściowo zabu­

dowania klasztorne utw orzyły po roz­

budow ie w w ieku XVII olbrzym i ze-

1 Mon. P ol. H ist., II, 625.

2 L. Z a l e w s k i , K ated ra i Jezu ici w L ublinie, Cz. I, L ublin 1947, str. 51—52.

Ryc. 166. L ublin — Bram a K rakow ska, fragm ent sztych u A. H ogenberga z r. 1618.

(3)

spół budynków w ysuniętych poza obręb m urów obronnych.

D rugim zespołem zabudo­

wań, który w czasie swej siedem nastowiecznej rozbudo­

wy zaczął rozsadzać pierścień gotyckich m urów, były zabu­

dow ania dom inikańskie. Ko­

ściół dom inikanów fundacji Kazim ierza Wielkiego po­

w stający jednocześnie z m u­

ram i obronnym i, rozbudow uje się intensyw nie przez cały wiek XVII. K aplica zw ana Tyszkiewiczowską budow ana w latach 1645—58 wykroczy znacznie na zew nątrz poza m ury m iejskie; podobnie roz­

budow ujące się w tym cza­

sie zabudow ania klasztorne,

szczególnie zaś skrzydło południowe, przeznaczone na refektarz i bibliotekę w ysuw a się znacznie naprzód.

N adto w r. 1611 Zygm unt III pozw ala m agistratow i część doliny od m urów klasztornych jezuitów do B ram y K rakow skiej w yrów nać, otoczyć nowym i m uram i i wzmocnić, a cały uzyskany w ten sposób g ru n t obrócić na rzecz m iasta i zabudować h Należy w ątpić czy prace niw elacyjne pociągnęły za sobą zm ianę przebiegu m urów. Przeprow adzone ostatnio odgruzowanie parcel, przy­

legających od strony południow ej do B ram y K rakow skiej, nie w ykazują zmian w usytuow aniu m uru m iejskiego (ryc. 165).

Poza tym w swym pierw szym układzie m u ry pozostają bez zasadniczych zmian, aż do czasu ich rozpadnięcia się i rozbiórki. Ponieważ najwcześniejsze z zachowanych ksiąg m iejskich lubelskich pochodzą dopiero z drugiej połowy w ieku XV (od 1465 r.), brak jest wiadomości, k tóre m ogłyby rzucić nieco św iatła na spraw ę etapów budow y m urów obronnych. Nie ulega jedn ak wątpliwości, że zasadniczy ich pierścień z obydwoma bram am i pow stał zapew ne w lat kilka­

naście po owym groźnym dla L ublina najeździe T atarów w r. 1341.

Dalsze wiadomości o stanie zachow ania j potrzebach fortyfikacji m iejskich czerpiem y z licznych nadań i przyw ilejów królew skich, nadto z kilku przeka­

zów ikonograficznych i planów m iasta, z których najw cześniejszy pochodzi dopiero z pocz. XVII wieku. Szczególnie liczne są przyw ileje królew skie gw a­

ran tu jące dochody na utrzym anie m urów m iejskich w pierw szej połowie wieku XVI 2.

P rzestrzeń objęta m uram i okazała się za szczupła dla pomieszczenia rozra­

stającej się ludności m iejskiej, dlatego z czasem tw orzą się dokoła m iasta zgrupow ania ludności podm iejskiej. Ta um ieszczając się i budując w najbliż­

szym sąsiedztw ie murów, stw arza niebezpieczeństwo pożaru swych nieporząd- nie budow anych drew nianych domostw. I tak po groźnym pożarze K rakow -

1 J. R i a b i n i n , M ateriały do h istorii m iasta L ublina 1317— 1792, L ublin 1938, str. 96, d okum ent N r 280.

2 Są to p r z y w ile je z lat: 1503, 1506, 1542, 1527, 1535, 1541, 1556; (patrz J. R i a b i­

n i n, op. cit.).

171

(4)

skiego Przedm ieścia w r. 1557, Zygm unt A ugust zakazuje budow ania się na przestrzeni między B ram ą K rakow ską a kościołem bernardynów , by w ten sposób m iasto mogło ochronić się od często pow tarzających się po go rzeli1.

Pożar, któ ry m iał m iejsce niedługo potem, w r. 1574 zniszczył dużą część m iasta oraz B ram ę K rakow ską w raz z otaczającym i m uram i. „W szystkie m ury obronne legły w gruzach, pozostały z nich jakby niekształtne kikuty...“ — pisze naoczny św iadek pożaru Sebastian Klonowicz Odbudowa, która nastąpiła, nie jest nam bliżej znana; zdaje się, że wówczas najw iększym stosunkowo zmianom uległa B ram a K rakow ska. W niew iele lat później stan obw arow ań jest bardzo zły i przed specjalną kom isją wyznaczoną przez Z ygm unta III w r. 1614 dla zbadania nieporządków w zarządzie m iejskim „...skarży się pospólstwo, że za niedbalstw em Panów Radziec m ury wszystkie, baszty, wieże, w alą się i n i­

szczeją a Panow ie Raycy tem się zastaw iają, że dla sum ptów nie małych, które po te... nieszczęsne czasy na żołnierza czynieli i w długi się nie m ałe zawiedli, którem dochody m iejskie wydołać nie mogą...“ 3.

W ty m też czasie pow staje już druga linia obronna w postaci wałów i oko­

pów otaczających od zachodu K rakow skie Przedm ieście i biegnących od m uru k lasztoru brygidek na północ ku zabudowaniom Sw. Duskim 4.

P rzyw ilej Zygm unta III z r. 1620 zabezpieczający Lublinow i dochód na n ap raw ę m urów świadczy jednocześnie, że m iasto w tym krótkim czasie zdołało w iele zrobić dla uporządkow ania swych fortyfikacji — „...miasto Lublin okopy, baszty, w ały i bram y nowe w ielkim kosztem swoim i pracą w ystaw iło...“ 5 P o trzeb y na dalszą popraw ę fortyfikacji m usiały być znaczne bowiem p rzy­

w ileje królew skie na ten cel pow tarzają się w ielokrotnie w drugiej ćwierci X VII w. Pomimo to jednak uchybienia w u trzym aniu m urów są nadal znaczne,

1 J. R i a b i n i n , op. cit., str. 75, nr 221.

2 J. D e t m e r s k i — „N ow e szczegóły do ży cia K lo n o w icza “ — (A teneum , t. I, str. 511, W arszaw a 1882).

3 A k ta k om isji w yzn aczon ej przez Z ygm unta III, str. 53, ręk op is (B ib liotek a im . Ł o p a ciń sk ieg o w L u b lin ie, rkps nr 90).

4 T am że, str. 61.

5 J. R i a b i n i n , op. cit., str. 103, nr 296.

R yc. 168. F ragm en t planu p ergam in ow ego p rzed staw iający fo rty fik a cje Lublina.

(5)

Ryc. 169. Ś rod k ow y fragm en t obrazu „Pożar L u blina w 1719 r.“ p rzed sta w ia ją cy B ram ę K rak ow sk ą, B ram ę G rodzką oraz p ierścień m urów .

■o czym przekonać się możemy z przyw ileju W ładysław a IV z dnia 20 lipca 1645 r. dla dom inikanów lubelskich. W przyw ileju tym tak czytam y o m urze przylegającym do kościoła: „...Mur na iednym m ieyscu iest fu n d itu s zniesiony i obalony, na drugim zaś od ognia i starości, zw ątlony bardzo i zepsow any“ 1.

O kres w ojen kozackich przynosi z sobą próby polepszenia obronności m iasta.

Z araz po odstąpieniu Chm ielnickiego spod L ublina w r. 1648, rad a m iejska w ydaje polecenia zburzenia domów i parkanów przylegających do m urów m iejskich przy B ram ie K rakow skiej 2. Ugoda z roku 1651 m iędzy pospólstw em i radą w ysuw a dalsze w arunki popraw y stanu m urów i szańców.

Mimo to jednak, gdy w roku 1655 wojska kozackie a następnie szw edzkie zajm ują Lublin, m iasto nie broni się naw et, gdyż jak świadczy relacja w spół­

czesna „...było to rzeczą niem ożliwą spowodu nędznych m urów “ 3.

K onstytucja Sejm u W arszawskiego r. 1658 mówi o zamierzonej fo rty fik a cji m iasta L ublina i w yraża zgodę na sposoby przysposobienia pieniędzy i rob o t­

nika. Środki na ten cel zebrane nie muszą być jedn ak znaczne, jeśli jed yny m sposobem zdobycia pieniędzy na re sta u rac ję B ram y K rakow skiej w r. 1673 było sprzedanie blachy m iedzianej kryjącej jej h e łm 4.

Skrom na jest rów nież w tym czasie zaw artość arsenału m iejskiego. Spis dokonany w r. 1680 w ym ienia 10 dział, 37 hakownic, 22 piki, 16 mieczów,

1 „Sum m a p rivelegioru m ... C onventus... Ord. P raed...“ str. 13, R kps (A rch iw u m K urii B isk u p iej w L u b lin ie N r X V III).

2 J. R i a b i n i n, L auda m iejsk ie lu b elsk ie X V II w iek u . L u b lin 1935, nr 76, str. 50.

3 H. Ł o p a c i ń s k i , Z czasów w ojen kozackich, „Przegląd h isto ry czn y “ , t. IX ,

1909, str. 242.

4 J. R i a b i n i n, L auda m iejsk ie, str. 135, Nr 233.

173 O chrona za b y tk ó w Nr 3 — 3

(6)

3 faski kul działowych, 1 faska — do hakow - nic, trochę blach kirysow ych i 24 św inki „do zażyw ania try u m p fu “ l .

M ury i baszty zaczynają popadać w coraz w iększą dezolację. Obraz przedstaw iający po­

żar m iasta L ublina w r. 1719 (nam alow ny zapew ne w drugiej ćw ierci w ieku XVIII) po­

kazuje nam już niektóre baszty rozpadające się w gruzy, niektóre zaś pozbawione dachu.

P la n m iasta sporządzony w r. 1716 przez d ’O rxera — w czasie układów m iędzy A ugu­

stem II i konfederatam i — pokazuje już trz e - [' cią linię okopów i szańców na wysokości uli­

cy Lipowej i ogrodu saskiego, ciągnącą się od rzeki Czechówki do rzeki Bystrzycy. Szań­

ce te noszą już na planie nazw ę „la vieille F ortification“.

Kom isja Dobrego P orządku działająca n a terenie m iasta nakazuje przeprow adzenie sze­

regu robót porządkow ych. M ury m iejskie, jako niepotrzebne, i w niektórych połaciach już całkowicie zrujnow ane, pozwala w yko­

rzystać przy budow ie dom ów m ieszkalnych przy nowej ulicy ciągnącej się od B ram y K rakow skiej ku K ow alskiej. Cały tere n p rzy - m urza podzielony zostaje na parcele po 22 łokcie fro n tu szerokości i now opow stająca za­

budow a w chłania z czasem resztę istn ie ją­

cych tu jeszcze m urów i baszt. W innych p artia ch wzgórza m iejskiego kam ienne m u ry szybko rozsypują się w gruzy.

Gdy Kazimierz Stronczyński ogląda L ublin w r. 1844, z sam ych m urów , poza bram am i, pozostała jedynie baszta półokrągła na ulicy Jezuickiej, słabe ślady drugiej (bliżej nieokreślonej) oraz ślady m u ru przy zbiegu ulicy R ybnej i Sw iętoduskiej.

Dziś i tego naw et nie widać. Istnieje jednak p a rtia m u ru przylegająca do B ram y K rakow skiej od północy oraz fund am enty m urów przylegających do niej od południa (ryc. 208, 223).

Załączony do niniejszego a rty k u łu plan (ryc. 172) jest próbą w yznaczenia topograficznego przebiegu m urów m iejskich na podstaw ie dostępnych danych archiw alnych, opisowych, kartograficznych i ikonograficznych.

N ajm niej w ątpliw ości wzbudza ich usytuow anie w sąsiedztw ie B ram y K ra ­ kow skiej. N iew ielka p a rtia m uru przylega do dziś do jej północnego boku, jako

część ściany tylnej — od strony ulicy S zam belańskitj — nieruchom ości przy ul. Stalingradzkiej n r 1 2. W przedłużeniu tej linii m ur biegł dalej w k ierun ku R yc. 170. B ram a G rodzka — fra ­

gm en t obrazu „Pożar L u b lin a w 1719 r.“

1 K sięga p osied zeń M agistratu m. L ublina — R. 1680 rkp. (Bibl. im . Ł op aciń sk iego w L u b lin ie — Rkp. Nr 511). — Ś w in k i — m ałe m oździerze do strza łó w na w iw at.

2 Sąd K om isarski Z jazd ow y w L u b lin ie w czasie zejścia na gru n t w dniu 5 m aja 1787 r. nak azu je by P rezy d en t i W ójt w y zn a czy li „...na n o w ey u licy od m uru m ie y - sk iego aż do drogi w szerok ości po Ł okci 22... p a rcele pod zab u d ow ę poczyn ając od B ram y K ra k o w sk iej“ (A dv. L ubi. 43 f. 287 v.).

(7)

na północ poprzez nieruchom ość n r n r 3 i 5. Na nieruchom ości n r 7 należałoby szukać pierw szej z baszt na tym odcinku m urów . Siadu zarysu jej rzu tu można by doszukiwać się w w ydzielającej się (do czasu spalenia budynk u w r. 1944) części za­

budow y parceli h Dalej w zdłuż tylnej linii zabu­

dowy parceli n r 9 i 11 m ur lekko w ygiętym łukiem biegł dalej na północ. Na terenie nieruchom ości n r 11 należałoby, jeśli zaufać m ożna dokładności planu m iasta z r. 1650, szukać drugiej baszty, po­

dobnie jak i poprzednia o czw orokątnej podstawie.

U w ylotu ulicy O lejnej znajdow ała się zapewne trzecia baszta, k tó ra widoczna jest na obrazie po­

żaru m iasta, z fu rtą wychodzącą na wał. Linia m u ru w tym m iejscu ukosem przekraczała ulicę Szam belańską, by przejść przez środek stykających się tu parcel n r 15 i 17 przy ul. Stalingradzkiej oraz parcel n r 10 i 12 przy ul. Olejnej. Znacznej grubo­

ści w spólna ściana w ew nętrzna budynków przy ulicy S talingradzkiej i Olejnej zdaje się potw ier­

dzać to przypuszczenie.

Dalej w linii praw ie prostej m ur, lekko odchy­

lając się k u wschodowi, biegł ku okrągłej baszcie, która leżała zapew ne na teren ie dzisiejszej n ie ru ­ chomości przy ul. Stalingradzkiej n r 23. P rzestrzeń oddzielająca tę basztę od poprzedniej jest dość duża — około 75 m, podczas, gdy średnia odle­

głość m iędzy pierw szym i w ynosiła około 38—40 m.

Na obrazie „pożaru m iasta“ baszta ta jest już

naw pół zrujnow ana; w iem y o tym, że m iasto w latach 1673 i 74 przedsiębrało uchw ały względem jej re p e ra c ji2. Od baszty tej m u r łukiem skręcał dość gw ałtow nie w k ieru n k u na wschód k u wylotow i ulicy Rybnej. T rasy m urów na tym odcinku należałoby szukać na granicach parceli, na której stały niegdyś m u ry klasztoru i kościoła try n itarz y (Rybna 10)3. Wiadomo bowiem z ak t grodzkich lubelskich, że nieruchom ość zakonna opasana była m uram i obron­

nym i dookoła, i że dozwolono trynitarzom włączyć je do ich posiadłości4.

Mniej więcej u w ylotu ulicy Rybnej znajdow ała się w m urach fu rta zw ana

„R ybną“. Nieco dalej m u ry przekraczały głęboki jar, na dnie którego znajdow ał R yc. 171. P ółok rągła b aszta przy ul. J ezu ick iej 7. S ta n

przed k on serw acją.

1 Ta p ierw sza za p ew n e b aszta n osiła n a zw ę „W ójtow skiej" ja k sądzić n a leży z opisu u liczk i z a ty ln ej (dziś S zam b elań sk iej) zaw artej w p rotokule cytow an ej k o m isji Z jazd ow ej, f. 283.

2 J. R i a b i n i n , L auda m iejsk ie... str. 136 i 138 — N r 234 i 239.

3 P rzy o p isie k a m ien icy J a sk u ło w sk iej „in P la te a O lejna" w r. 1650 d o w ia d u jem y się o istn ie n iu m ię d z y tą k a m ien icą a basztą okrągłą — m ałej b aszty (Cons. Lubi. 130, f. 102). B yć m oże, że o w a „turris p a rv a “ w id oczn a je s t n a obrazie „Pożaru m ia sta L ublina" w p o sta ci dom ku n a k ry teg o p u lp ito w y m dachem , p rzyb u d ow an ego do m u ­ rów na p o ło w ie o d leg ło ści m ięd zy fu rtą „olejną" i basztą okrągłą.

4 (T rynitarze)... intra M oenia M iasta, w śc isłe y p o zy cy ey pom ięszk an ia sw o jeg o rozw alin am i m u ró w op asan i zostaią... też m u ry w cy rk u m feren cy i n in ie y sz e y R e z y - d en cy i i k a p licy in ru d erib u s zo sta ją ce od O ley n ey u licy .... aż ku fu rtce pobocznej in R ectilin io R y b n ey u lic y ciągn ące się tym że O ycom T ryn itarzom ustępujem y..."

U ch w a ła R ady M. Lub. z 16 w rześn ia 1751 r. (K sięga G rodzka lu b elsk a N r 320/214/79 karta 54).

175 3*

(8)

się ściek — rynsztok, odprowadzający nieczystości z Placu Rybnego i tej części miasta. Ślad tego ścieku zachował się do dziś w postaci kanału, którego wylot znajduje się w oficynach nieruchomości przy ul. Kowalskiej 5. Po przekro­

czeniu jaru, mury załamywały się pod kątem i wzdłuż skarpy wzgórza biegły w kierunku wschodnio-północnym ku Bramie Grodzkiej. Mniej więcej na po­

łow ie długości tej partii murów znajdowała się niewielka baszta o kwadratowej podstawie. Mury przebiegały tu tak, że między tylną linią zabudowy parcel przy ul. Grodzkiej zostawała wąska uliczka wzdłuż biegu murów. Przy samej Bramie Grodzkiej następowało załamanie przy zetknięciu się z bramą h

Po przeciwległej stronie bramy mur przytykał do niej na wysokości połowy długości korpusu. Dalej biegł na południe stokiem wzgórza wspinając się, gęsto podparty skarpami — ku kościołowi Św. Michała. Na wysokości kościoła znaj­

dował się rodzaj wykusza lekko wysuniętego poza linię murów, nakrytego spiczastym dachem i opatrzonego w narożne w ieżyczki2. Zapewne fundamenty tej właśnie partii murów odkryto w czasie poszukiwania fundamentów kościoła Św. Michała w r. 1938, w odległości około 4 m na wschód od ściany prezbiterium.

Na południe od wykusza mur stykał się z do dziś istniejącym domem Man-

1 Na obrazie „Pożaru Lublina“ w bezpośrednim sąsiedztw ie Bramy n ie ma już m urów, wznoszą się tam budynki mieszkalne.

2 „Album Lubelskie“ A. Lerue — kościół Sw. Michała i tekst w A tlasie Stron- czyńskiego. Ryc. 145.

Rye. 172. Lublin — przebieg murów.

(9)

sjonarskim (ul. W incentego Pola n r 9). Dom ten znajdow ał się •—• ja k się zdaje — w pierścieniu murów, lekko w ysunięty na zew nątrz. Od domu M ansjo- narskiego m u r skierow yw ał się na tyłach zabudowy ulicy Pola (dawniej A rchi- diakońska) do kościoła dominikanów. Z kościołem stykał się na wysokości jego prezbiterium . P rzy sam ym m urze kościoła znajdow ała się fu rta, która p ro w a­

dziła z P odw ala do jatek rzeźniczych, k tóre pobudow ane przy sam ym m urze kościelnym ciągnęły się ku północy w zdłuż m uru. Dalej m ur ciągnął się w zdłuż linii zabudow y budynków klasztornych 1

U stalenie dalszego przebiegu linii m urów na wysokości południowego skrzydła zabudow ań klasztornych nie jest obecnie możliwe wobec brak u ja k ic h ­ kolw iek danych topograficznych. Należy przypuszczać, że wzdłuż skarpy wzgórza skręcały one k u zachodowi na wysokości załam ania linii zabudow ań klasztornych. Tu też zapew ne pierw otnie znajdow ała się baszta — być może okrągła (ze względu na linię biegu murów).

N astępnie od zabudow ań klasztornych dom inikańskich do zabudow ań jezuic­

kich m u ry biegły na wysokości tylnej linii zabudow y ulicy po-jezuickiej. Na przedłużeniu kieru n k u ulicy po-dom inikańskiej znajdow ała się „P orta S te rq u i- lin i“ — fu rta zw ana „G nojną“, przez k tó rą wywożono z m iasta „fecesy“.

Położenie pierw otnej tra sy m urów w stosunku do dzisiejszych zabudow ań po-jezuickich nie da się dziś jeszcze ustalić. Z pozostałych opisów wiadomo, że pierw o tn ie projektow ano budow ę północnej ściany kościoła na m urze obron­

nym, odstąpiono następnie jed nak od tego projektu, odsuw ając się od m u ru na południe. Na tym odcinku m urów znajdow ała się — w pobliżu dzisiejszej w ieży T ry n itarsk iej — furta, k tóra pow stała zapew ne w drugiej połow ie w ieku XVI, dla w ygody m ieszkańców w razie pożaru 2.

D alej przebieg m urów można już ustalić z dużym praw dopodobieństw em . Od naroża zachodniego budynku przy ul. K rólew skiej 10, przy którym zn ajd o ­ w ała się zapew ne pokazana na pergam inow ym planie L ublina z 1650 r. — baszta, m u r biegł k u zachowanej baszcie półokrągłej i na tyłach nieruchom ości przy ul. K rólew skiej łączył się z B ram ą K rakow ską. Na tym odcinku dałoby się n aw et ustalić ich wysokość, to jest około 6,0 m. W ierzch m u ru posiadał krenelaż, k ry te ganki drew niane biegły wzdłuż m u ru od zew nątrz. B aszty opa­

trzone były w strzelnice na kilku poziomach dla obrony czołowej i flankow ej.

J a k w y n ik a z powyższego opisu przew ażająca część daw nych m urów znik­

nęła z pow ierzchni wzgórza starom iejskiego. Mimo to jed nak nie ulega w ą tp li­

wości, że nie obudow ane p artie daw nej ich tra sy zachowały poniżej obecnego teren u części m urów fundam entow ych. W program ie robót, rozpoczętych w bie­

żącym ro k u na starym mieście, znajd uje się rów nież wydobycie zarysu trasy m urów n a odcinku m iędzy kościołem dom inikanów i placem po kościele Sw. M ichała, dalej m iędzy półokrągłą basztą przy ul. K rólew skiej i budo w a­

nym w łaśnie przy B ram ie K rakow skiej Domem Odzieżowym. Prace te pozw olą niew ątpliw ie na usunięcie tak licznych dziś wątpliwości, nasuw ających się przy om aw ianiu tra sy średniow iecznych m urów obronnych m iasta.

1 N a jednym z cyklu obrazów przedstawiających historię cząstki krzyża zn aj­

dującej się w kościele dominikańskim w Lublinie (obraz przedstawiający próbę w yw iezien ia jej przez biskupa Andrzeja) widoczna jest panorama miasta z k ościo­

łem. Zrujnowane już bardzo mury m iejskie przylegają po obu stronach do kaplicy T yszkiew iczow skiej rysując się w yraźnie czerwoną postrzępioną plamą na szarym tle ścian budynków klasztornych.

2 L. Z a 1 e w s к i, op. cit., str. 51 i 57. Dokonane ostatnio oględziny m urów spalo­

nego k olegium w części południowej stykającej się ze ścianą zakrystii kościoła w y ­

kazały istn ien ie w murach cegły gotyckiej.

177

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poważnym problem em , pojaw iającym się w śród młodzieży, je st też bezrobocie, jako szczególnie negatyw ny skutek procesów transformacji.. Rosnące na w ielką

The intro- duction of the second-level preconditioner D into the preconditioned linear system of pedigree-BLUP with a k O /k S = 10 −1 ratio applied to the equations associated

Dzisiejsza uroczystość stanowi niezbity dowód, że poszanowanie tradycji i historii oraz dbanie o rozwój kultury to wzory które warto pielęgnować zawsze, mimo

• W zakresie bezpieczeństwa użytkowania instalacje gazowe z nowych materiałów wykazują podobny po- ziom bezpieczeństwa co instalacje z rur metalowych, jednakże w

Projekt Szkoła Promująca Zdrowie na terenie Miasta Chełm tworzy nowe, szersze spoj- rzenie na sprawy zdrowia, koordynuje działania mające na celu poprawę zdrowia

obniżającą jej strzelistość, Brama Krakowska urośnie w oczach przechodnia, wyprostuje się dumnie, wiekowa strażniczka miasta i zamku, czuwająca po dziś nad

kamienicą a basztą okrągłą – małej baszty (Cons. Być może, że owa „turris parva” widoczna jest na obrazie „Pożaru miasta Lublina” w postaci domku nakrytego

To właśnie wówczas zachwycony legionistami generalny kwatermistrz armii niemieckiej, niezwykle wpływowy generał Erich Ludendorff, podjął de- cyzję, przyczyniając się do